z 308 stránek
Titul
Ia
Ib
I
II
III
IV
Wstep
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
XIII
XIV
XV
XVI
XVII
XVIII
XIX
XX
XXI
XXII
XXIII
Wykaz wydawiwnictw zrolowych
XXIV
XXV
XXVI
Wykaz wazniejszej literatury
XXVII
XXVIII
XXIX
XXX
XXXI
XXXII
XXXIII
XXXIV
XXXV
XXXVI
Edice
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
Indeks osób i miejscowości
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
Spis treści
262
263
264
265
266
267
268
269
270
- s. XXIX: ...„Résumés des communiqués VII Congr. Histor.“, Varsovie 1933. Florowskij A., Jan Hus w russkoj ocjenkie, „Naucz. Trudy Russk. Nar. Uniw. w Pradze“....
- s. 36: ...sobór Hieronim Czech, tym samym zaražo- ny błędem co i Jan Hus, ale od Jana nauka i wymowa nierów- nie wyższy. Ten,...
- s. 38: ...želazny honorowi jego stało się zadość i aby ów magister Jan Hus pu- blicznie został wysłuchany, i z tego, w co wierzy,...
- s. 47: ...A w czasie každej audiencji, podczas której przesłuchiwany byl wspomniany Jan Hus, liczni zbrojni z mieczami, włóczniami i siekierami na długich drzewcach...
- s. 52: ...wielu innych rycerzy z waszego dworu, którzy tam byli, že Jan Hus byl świętym, i łajali z wielką hańbą obelżywymi słowami święty...
- s. 106: ...tępiony wraz ze swoimi księgami. Niemniej przeklętej pamię- ci heretycy Jan Hus i Hieronim z Pragi na taka zbrodnie i śmiałość się...
- s. 132: ...szedł we wszystkim za mistrzami heretyków, tj. Wikle- fem i Janem Husem, i za innymi najgorszymi, a byl uczonym i bakałarzem praskim....
Název:
Ruch husycki w Polsce, wybor tekstow zrodlowych (do r. 1454)
Autor:
Heck, Roman; Maleczynska, Ewa
Rok vydání:
1953
Místo vydání:
Wroclaw
Počet stran celkem:
0
Obsah:
- Ia: Titul
- V: Wstep
- XXIV: Wykaz wydawiwnictw zrolowych
- XXVII: Wykaz wazniejszej literatury
- 1: Edice
- 249: Indeks osób i miejscowości
- 262: Spis treści
upravit
Strana Ia
RUCH HUSYCKI W POLSCE WYBOR TEKSTOW ZRODŁOWYCH (DO R. 1454) OPRACOWALI ROMAN HECK i EWA MALECZYNSKA WROCŁAW ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLINSKICH
RUCH HUSYCKI W POLSCE WYBOR TEKSTOW ZRODŁOWYCH (DO R. 1454) OPRACOWALI ROMAN HECK i EWA MALECZYNSKA WROCŁAW ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLINSKICH
Strana Ib
Strana I
RUCH HUSYCKI W POLSCE (DO R. 1454)
RUCH HUSYCKI W POLSCE (DO R. 1454)
Strana II
Strana III
RUCH HUSYCKI W POLSCE WYBOR TEKSTOW ZRODŁOWYCH (DO R. 1454) ROMAN HECK I EWA MALECZINSKA WROCŁAW ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLINSKICH 1953
RUCH HUSYCKI W POLSCE WYBOR TEKSTOW ZRODŁOWYCH (DO R. 1454) ROMAN HECK I EWA MALECZINSKA WROCŁAW ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLINSKICH 1953
Strana IV
Redaktor: Józef Wojtal Wszelkie prawn zastrzežone Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wroclau 1953 — Wydanie I. Naklad 2000 + 120 egz. Obj. ark. wyd. 17,35, ark. druk. 19. Pa- pier druk. sat. kl. VII, 61X 86, 70 g (16). Oddano do skladania 13. III. 1953, podpísano do druku 17. 6. 1953, druk ukończono czerwcu 1953. Wroclawskie Zaklady Graficzne we Wrocławiu, ul. Ruska 51. Zam. nr 613/53 F-4.19002 — Cena zl 23.
Redaktor: Józef Wojtal Wszelkie prawn zastrzežone Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wroclau 1953 — Wydanie I. Naklad 2000 + 120 egz. Obj. ark. wyd. 17,35, ark. druk. 19. Pa- pier druk. sat. kl. VII, 61X 86, 70 g (16). Oddano do skladania 13. III. 1953, podpísano do druku 17. 6. 1953, druk ukończono czerwcu 1953. Wroclawskie Zaklady Graficzne we Wrocławiu, ul. Ruska 51. Zam. nr 613/53 F-4.19002 — Cena zl 23.
Strana V
WSTEP I. DOTYCHCZASOWE POGLȺDY LITERATURY NA RUCH HUSYCKI W POLSCE Ruch husycki w Polsce stanowi dziedzinę, w której szer- sze badania zapoczątkowano przed laty kilkudziesięciu, przed pierwsza wojna światowa, a nawet jeszcze w ubiegłym stule- ciu. Erudycyjnych wydawców i znawców źródeł XV wieku, Lewickiego, Prochaske, Sokołowskiego i Smolkę uderzyło bo- gactwo materiałów do tego zagadnienia, ale zarazem juž i na nich zaciążył jednostronny stosunek do odnośnych przekazów źródłowych, właściwy historiografii burżuazyjnej, choć ciążył jeszcze može nie w tym stopniu, co na historykach później- szych. Pierwsi owi powazniejsi badacze husytyzmu w Polsce. choć niekiedy obiektywniejsi niž historycy dwudziestolecia, przynajmniej w cytowaniu faktów, niemniej dalecy byli od dostrzegania, že ideologia husycka była swoistą, właściwą epo- ce nadbudowa zaogniajacej się sytuacji spolecznej i zaostrza- jącej się walki klasowej, že ideologii tej nie možna oderwać od ówczesnych stosunków gospodarczych i społecznych. Usto- sunkowani do ruchu najczęściej negatywnie, oceniając go nie- jednokrotnie z punktu widzenia kościelnego (co szczególnie jaskrawo występowało u Prochaski), uwagę swoją, i jako wy- dawcy, i jako autorzy ujęć monograficznych, poświęcali głów- nie polityczno-dyplomatycznej stronie zagadnienia. A ješli nie- kiedy w pracach tego pokolenia historyków zabrzmiała nuta solidarności słowiańskiej, to i wtedy nawet polityczny sojusz polsko-czeski był oceniany raczej jako epizodyczna forma dy- wersji i nacisku na króla rzymskiego w jego polityce zakon- nej niž jako usiłowania zasadniczego i mogacego mieć przed sobą przyszłość zwrotu polityki polskiej.
WSTEP I. DOTYCHCZASOWE POGLȺDY LITERATURY NA RUCH HUSYCKI W POLSCE Ruch husycki w Polsce stanowi dziedzinę, w której szer- sze badania zapoczątkowano przed laty kilkudziesięciu, przed pierwsza wojna światowa, a nawet jeszcze w ubiegłym stule- ciu. Erudycyjnych wydawców i znawców źródeł XV wieku, Lewickiego, Prochaske, Sokołowskiego i Smolkę uderzyło bo- gactwo materiałów do tego zagadnienia, ale zarazem juž i na nich zaciążył jednostronny stosunek do odnośnych przekazów źródłowych, właściwy historiografii burżuazyjnej, choć ciążył jeszcze može nie w tym stopniu, co na historykach później- szych. Pierwsi owi powazniejsi badacze husytyzmu w Polsce. choć niekiedy obiektywniejsi niž historycy dwudziestolecia, przynajmniej w cytowaniu faktów, niemniej dalecy byli od dostrzegania, že ideologia husycka była swoistą, właściwą epo- ce nadbudowa zaogniajacej się sytuacji spolecznej i zaostrza- jącej się walki klasowej, že ideologii tej nie možna oderwać od ówczesnych stosunków gospodarczych i społecznych. Usto- sunkowani do ruchu najczęściej negatywnie, oceniając go nie- jednokrotnie z punktu widzenia kościelnego (co szczególnie jaskrawo występowało u Prochaski), uwagę swoją, i jako wy- dawcy, i jako autorzy ujęć monograficznych, poświęcali głów- nie polityczno-dyplomatycznej stronie zagadnienia. A ješli nie- kiedy w pracach tego pokolenia historyków zabrzmiała nuta solidarności słowiańskiej, to i wtedy nawet polityczny sojusz polsko-czeski był oceniany raczej jako epizodyczna forma dy- wersji i nacisku na króla rzymskiego w jego polityce zakon- nej niž jako usiłowania zasadniczego i mogacego mieć przed sobą przyszłość zwrotu polityki polskiej.
Strana VI
VI Poza analizą aspektu międzynarodowego ruch husycki ja- ko pole badania leżał prawie odłogiem. Przyciągały wprawdzie uwagę i stawały się przedmiotami szkiców barwne postacie poszczególnych polskich przywódców, jakich wydał świat szlachecki, ale rozwažano je nie jako uczestników określone- go ruchu społecznego, ale raczej jako postacie „egzotyczne“ swego rodzaju awanturników i wykolejeńców. Jakiekolwiek wiązanie husytyzmu z walką klasową na wsi czy w mieście ležalo poza zasięgiem zainteresowan, razem zreszta z całą historia ruchów spolecznych epoki. Jeszcze słabiej intereso- wano się ideologia husycka. Ješli ta i owa postać polskiego wi- klefisty zwróciła przeciež na siebie uwagę, to raczej unikano wydobycia silnych nieraz akcentów krytyki panujących sto- sunków, zwłaszcza w dziedzinie kościelnej i życia kleru. Za- sadniczo zaś, mimo že ogólne prace Morawskiego, Fijałka czy innych, poświęcone głównie Uniwersytetowi Krakowskiemu i jego mistrzom, przyniosly niejeden szczegół erudycyjny do dziejów husytyzmu polskiego, uwagę tychże historyków przy- ciągali w pierwszej linii antagoniści ruchu husyckiego i ideo- logii husyckiej. Międzywojenne dwudziestolecie niewiele zdołało w tym stanie zmienić, a nawet niekiedy cofnelo się na pozycje jesz- cze mniej obiektywne. Podręczniki zarówno uniwersyteckie jak szkolne uparcie nie chciały dostrzec spolecznej strony ru- chu husyckiego, a dawniejsza historiografia potepiała poli- tyczny sojusz Polski z husyckimi Czechami. Negowanie spo- łecznego charakteru husytyzmu występowało z większą siłą niž potępianie związków polsko-husyckich. Drobny szkic w pierwszym tomie „Reformacji w Polsce“, awizujący słusznie szerokość wpływów husyckich w piśmiennictwie polskim, nie zapoczątkował szerszych studiów. A jeżeli jeden z wydawców niniejszego wyboru tekstów usiłował protestować przeciwko apologii antyhusyckiej polityki Zbigniewa Oleśnickiegol, to 1 E. Maleczyňska, Rola polityczna królowej Zofii Holszańskiej na tle walki stronnictw w Polsce, Lwów 1936; także później E. Male- czyńska, Społeczeństwo polskie pierwszej połowy XV w. wobec zagad- nień zachodnich, Wrocław 1947.
VI Poza analizą aspektu międzynarodowego ruch husycki ja- ko pole badania leżał prawie odłogiem. Przyciągały wprawdzie uwagę i stawały się przedmiotami szkiców barwne postacie poszczególnych polskich przywódców, jakich wydał świat szlachecki, ale rozwažano je nie jako uczestników określone- go ruchu społecznego, ale raczej jako postacie „egzotyczne“ swego rodzaju awanturników i wykolejeńców. Jakiekolwiek wiązanie husytyzmu z walką klasową na wsi czy w mieście ležalo poza zasięgiem zainteresowan, razem zreszta z całą historia ruchów spolecznych epoki. Jeszcze słabiej intereso- wano się ideologia husycka. Ješli ta i owa postać polskiego wi- klefisty zwróciła przeciež na siebie uwagę, to raczej unikano wydobycia silnych nieraz akcentów krytyki panujących sto- sunków, zwłaszcza w dziedzinie kościelnej i życia kleru. Za- sadniczo zaś, mimo že ogólne prace Morawskiego, Fijałka czy innych, poświęcone głównie Uniwersytetowi Krakowskiemu i jego mistrzom, przyniosly niejeden szczegół erudycyjny do dziejów husytyzmu polskiego, uwagę tychże historyków przy- ciągali w pierwszej linii antagoniści ruchu husyckiego i ideo- logii husyckiej. Międzywojenne dwudziestolecie niewiele zdołało w tym stanie zmienić, a nawet niekiedy cofnelo się na pozycje jesz- cze mniej obiektywne. Podręczniki zarówno uniwersyteckie jak szkolne uparcie nie chciały dostrzec spolecznej strony ru- chu husyckiego, a dawniejsza historiografia potepiała poli- tyczny sojusz Polski z husyckimi Czechami. Negowanie spo- łecznego charakteru husytyzmu występowało z większą siłą niž potępianie związków polsko-husyckich. Drobny szkic w pierwszym tomie „Reformacji w Polsce“, awizujący słusznie szerokość wpływów husyckich w piśmiennictwie polskim, nie zapoczątkował szerszych studiów. A jeżeli jeden z wydawców niniejszego wyboru tekstów usiłował protestować przeciwko apologii antyhusyckiej polityki Zbigniewa Oleśnickiegol, to 1 E. Maleczyňska, Rola polityczna królowej Zofii Holszańskiej na tle walki stronnictw w Polsce, Lwów 1936; także później E. Male- czyńska, Społeczeństwo polskie pierwszej połowy XV w. wobec zagad- nień zachodnich, Wrocław 1947.
Strana VII
VII trzeba podkrešlić, že i nawet ten protest nie stawial bynaj- mniej jeszcze zagadnienia na rzeczywiście obiektywnej i nau- kowo słusznej płaszczyźnie. Literatura czeska wniosła wprawdzie do dziejów ruchu hu- syckiego w Polsce cenne przyczynki — wymienić tu trzeba w pierwszym rzędzie prace Golla, Novotnego, Odlożilika, a również i Bartosza — jednak, ješli nie bierzemy pod uwage ostatniej pracy Maczka, zagadnienie ruchu husyckiego w Pol- sce traktowała raczej marginalnie, nie zawsze zreszta doce- niając w całej pelni równiež i społeczne oblicze ruchu husyc- kiego w samych Czechach. Dziś, gdy historiografia nasza wchodzi na nowe tory, gdy zbrojna w oręž marksistowskiej metody badania dostrzega proces historyczny w całej jego prawdzie, brak obiektywizmu i włašciwej oceny ruchu husyckiego w Polsce staje się szcze- gólnie ražący. A ješli historycy polscy, w momencie zaostrza- jącej się walki klasowej i wzmagającego się nacisku imperia- listów na rosnący świat sprawiedliwości społecznej, świado- mie włączają się w tę walkę po stronie obrony praw człowieka i narodu, potęgując świadomość polityczna społeczeństwa przez wydobywanie z zapomnienia i udostępnianie postępowych tra- dycji narodowych, w rzędzie tych tradycji nie powinno brak- nąć i polskiego ruchu husyckiego. Badaczowi nie wolno, rzecz jasna, upraszczać zagadnienia, nie wolno mechanicznie, w for- mie płytkiej analogii, zestawiać walki klasowej, toczonej w warunkach epoki feudalnej i w warunkach imperializmu. Niemniej jednak nacisk klas panujacych zachodniego świata, wywierany na kraje słowiańskie w okresie husyckim, ma dziś właśnie wymowę szczególnie wyrazista, podobnie jak szczególnie silną wymowę ma głęboka solidarność mas chłop- skich i plebejskich Czech, Polski i Rusi w obliczu wzmagaja- cego się klasowego i narodowościowego ucisku w dobie po- czynajacego się rozkladu ustroju feudalnego. II. RZUT OKA NA WALKĘ KLASOWĄ I JEJ NADBUDOWĘ IDEOLOGICZNȺ W EUROPIE XIV i XV W. Na przełomie XIV i XV w. we wszystkich krajach, choć w rozmaitym stopniu, narastala gospodarka towarowo-pie-
VII trzeba podkrešlić, že i nawet ten protest nie stawial bynaj- mniej jeszcze zagadnienia na rzeczywiście obiektywnej i nau- kowo słusznej płaszczyźnie. Literatura czeska wniosła wprawdzie do dziejów ruchu hu- syckiego w Polsce cenne przyczynki — wymienić tu trzeba w pierwszym rzędzie prace Golla, Novotnego, Odlożilika, a również i Bartosza — jednak, ješli nie bierzemy pod uwage ostatniej pracy Maczka, zagadnienie ruchu husyckiego w Pol- sce traktowała raczej marginalnie, nie zawsze zreszta doce- niając w całej pelni równiež i społeczne oblicze ruchu husyc- kiego w samych Czechach. Dziś, gdy historiografia nasza wchodzi na nowe tory, gdy zbrojna w oręž marksistowskiej metody badania dostrzega proces historyczny w całej jego prawdzie, brak obiektywizmu i włašciwej oceny ruchu husyckiego w Polsce staje się szcze- gólnie ražący. A ješli historycy polscy, w momencie zaostrza- jącej się walki klasowej i wzmagającego się nacisku imperia- listów na rosnący świat sprawiedliwości społecznej, świado- mie włączają się w tę walkę po stronie obrony praw człowieka i narodu, potęgując świadomość polityczna społeczeństwa przez wydobywanie z zapomnienia i udostępnianie postępowych tra- dycji narodowych, w rzędzie tych tradycji nie powinno brak- nąć i polskiego ruchu husyckiego. Badaczowi nie wolno, rzecz jasna, upraszczać zagadnienia, nie wolno mechanicznie, w for- mie płytkiej analogii, zestawiać walki klasowej, toczonej w warunkach epoki feudalnej i w warunkach imperializmu. Niemniej jednak nacisk klas panujacych zachodniego świata, wywierany na kraje słowiańskie w okresie husyckim, ma dziś właśnie wymowę szczególnie wyrazista, podobnie jak szczególnie silną wymowę ma głęboka solidarność mas chłop- skich i plebejskich Czech, Polski i Rusi w obliczu wzmagaja- cego się klasowego i narodowościowego ucisku w dobie po- czynajacego się rozkladu ustroju feudalnego. II. RZUT OKA NA WALKĘ KLASOWĄ I JEJ NADBUDOWĘ IDEOLOGICZNȺ W EUROPIE XIV i XV W. Na przełomie XIV i XV w. we wszystkich krajach, choć w rozmaitym stopniu, narastala gospodarka towarowo-pie-
Strana VIII
VIII niężna i rósł rynek wewnętrzny, przeobražając się stopniowo w ogólnokrajowy. Na wsi feudalna renta pieniężna prowadziła do coraz silniejszego rozwarstwienia. Na jednym biegunie bo- gaty chłop, zdolny za pieniądze uzyskać wolność osobista i zmieniający się niekiedy we wczesnokapitalistycznego dzier- żawcę; na drugim — biedota wiejska, zagrodnicy i komornicy. wreszcie wszelkiego rodzaju ludzie luźni schodzący do rzędu pracowników najemnych. Naprzeciw jednych i drugich — pan feudalny, którego również zmobilizował rosnący rynek w kie- runku dążenia do produkcji towarowej. Wszędzie więc nastę- puje wydzieranie ziemi chłopom i chwilowe bodaj próby na- wrotu do pańszczyzny. Wieś, pulsująca nieraz ostra walką na wewnątrz, ma przecież swój główny front walki klasowej: wal- ki feudalnego chłopstwa przeciw feudalnym właścicielom głów- nego srodka produkcji — ziemi. I świat feudałów nie jest bynajmniej jednolity. Obok wiel- kich feudałów drobne rycerstwo, mniej lub więcej liczne w poszczególnych krajach, coraz bardziej traci swe znaczenie. W dziedzinie wojskowej coraz skuteczniej zastępuja je wojska najemne, złožone z wszelkiego rodzaju ludzi lužnych. Wartość realna renty gruntowej spada z obnižką wartości pieniądza, co drobne rycerstwo odczuwa szczególnie boleśnie. Nawet zagra- bianie ziemi chłopskiej nie rozwiazuje skutecznie sprawy, nie pozwala utrzymać się na „odpowiadającym stanowi" poziomie życia. Pozostaje kondotierstwo, rabunek na drogach, lub takie czy inne związanie się z towarową produkcją miejską. Miasto politycznie jest ciągle pod panowaniem feudalnego świata, ale ekonomicznie coraz wyraźniej panuje nad wsią, przywłaszczając sobie dużą część feudalnej renty gruntowej. Niechętnie tež znosi panowanie polityczne feudała, gotowe zawsze do fermentów i walki. I miasto jednak nie jest jedno- lite społecznie. Rządzi nim kupiec, w którego ręku zgromadził się juž pewien kapital handlowy, i który nie tylko nie dopusz- cza do rynku rzemieślnika, wtłoczywszy się między niego i od- biorce, ale coraz częściej na drodze nakładu, a gdzieniegdzie i manufaktury, próbuje kapitalistycznych form produkcji. Ogół majstrów cechowych pozornie tylko zachowuje samodzielność drobnotowarowego wytwórcy. Nie tylko jednak deklasowani
VIII niężna i rósł rynek wewnętrzny, przeobražając się stopniowo w ogólnokrajowy. Na wsi feudalna renta pieniężna prowadziła do coraz silniejszego rozwarstwienia. Na jednym biegunie bo- gaty chłop, zdolny za pieniądze uzyskać wolność osobista i zmieniający się niekiedy we wczesnokapitalistycznego dzier- żawcę; na drugim — biedota wiejska, zagrodnicy i komornicy. wreszcie wszelkiego rodzaju ludzie luźni schodzący do rzędu pracowników najemnych. Naprzeciw jednych i drugich — pan feudalny, którego również zmobilizował rosnący rynek w kie- runku dążenia do produkcji towarowej. Wszędzie więc nastę- puje wydzieranie ziemi chłopom i chwilowe bodaj próby na- wrotu do pańszczyzny. Wieś, pulsująca nieraz ostra walką na wewnątrz, ma przecież swój główny front walki klasowej: wal- ki feudalnego chłopstwa przeciw feudalnym właścicielom głów- nego srodka produkcji — ziemi. I świat feudałów nie jest bynajmniej jednolity. Obok wiel- kich feudałów drobne rycerstwo, mniej lub więcej liczne w poszczególnych krajach, coraz bardziej traci swe znaczenie. W dziedzinie wojskowej coraz skuteczniej zastępuja je wojska najemne, złožone z wszelkiego rodzaju ludzi lužnych. Wartość realna renty gruntowej spada z obnižką wartości pieniądza, co drobne rycerstwo odczuwa szczególnie boleśnie. Nawet zagra- bianie ziemi chłopskiej nie rozwiazuje skutecznie sprawy, nie pozwala utrzymać się na „odpowiadającym stanowi" poziomie życia. Pozostaje kondotierstwo, rabunek na drogach, lub takie czy inne związanie się z towarową produkcją miejską. Miasto politycznie jest ciągle pod panowaniem feudalnego świata, ale ekonomicznie coraz wyraźniej panuje nad wsią, przywłaszczając sobie dużą część feudalnej renty gruntowej. Niechętnie tež znosi panowanie polityczne feudała, gotowe zawsze do fermentów i walki. I miasto jednak nie jest jedno- lite społecznie. Rządzi nim kupiec, w którego ręku zgromadził się juž pewien kapital handlowy, i który nie tylko nie dopusz- cza do rynku rzemieślnika, wtłoczywszy się między niego i od- biorce, ale coraz częściej na drodze nakładu, a gdzieniegdzie i manufaktury, próbuje kapitalistycznych form produkcji. Ogół majstrów cechowych pozornie tylko zachowuje samodzielność drobnotowarowego wytwórcy. Nie tylko jednak deklasowani
Strana IX
IX przez kupiectwo majstrzy cechowi stanowia element fermentu społecznego, wybuchającego ostra walka przeciw patrycju- szowskiej radzie. Sami trzymają w zalezności od siebie świat czeladników i uczniów, zepchnięty często z pozycji szkolącego się zawodowo przyszłego majstra do pozycji dożywotniego, wykwalifikowanego najemnika. A obok czeladzi coraz liczniej- si ludzie lužni, najemnicy wszelkiego rodzaju, žyjący z dnia na dzień, robotnicy ziemni, budowlani, tragarze, posłańcy, woź- nice, dziewczęta do posług domowych, żebracy, włóczędzy, wreszcie prostytutki; wiekszy lub mniejszy w poszczególnych ośrodkach tłum ludzi czy to miejscowych, czy napływających ze wsi, a w jednym i w drugim wypadku wyrzuconych za bur- tę przez produkoję jeszcze drobnotowarowa, ale tę, która juž „co dnia i co godzinę" poczynała rodzić kapitalizm. Cały zarysowany wyżej ferment społeczny epoki, kiedy w łonie formacji feudalnej poczynają się rozwijać pierwsze kiełki układu kapitalistycznego, ferment klasowo niejednolity, nie mający jeszcze warunków po temu, aby przeróść w zwy- cięską rewolucję burżuazyjną, wybucha niemniej raz po raz- zarzewiem ostrej walki klasowej o krzyżujących się i spla- tajacych w róznorodnych kierunkach frontach. Dominuje w niej przecież antyfeudalna walka mas chłopskich, stanowią- cych zasadniczy świat wyzyskiwanych w ustroju feudalnym. W krajach, gdzie rozwój gospodarki posuwał się najszybciej. we Włoszech czy południowej Francji, owe antyfeudalne ru- chy społeczne przebiegały juž pod koniec epoki krucjat. Tak bylo we Włoszech, gdzie ruch pataraneński o dwa stulecia nie- mal wyprzedził wielka wojne chłopską z lat 1304—1307 pod wodzą Fra Dolcino, zakończoną masakra na Monte Zabello. W latach 1323—1328 wstrząsa Flandria wielkie powstanie chłopskie poparte przez pospólstwo z Brugii i Ypres, a zakoń- czone masakra chłopów w bitwie pod Cassel. Klęski ele- mentarne XIV w. „czarna śmierć“, która w połowie stulecia kilku nawrotami wyniszczyła Europę, a również niszcząca wojna stuletnia między Francja i Anglia, zaostrzyly stosun- ki, w wyniku czego szybko wzmogła się fala ruchów społecz- nych. We Francji w szóstym dziesiątku XIV w. z walką mie- szczan pod przywództwem Stefana Marcela splata się ža-
IX przez kupiectwo majstrzy cechowi stanowia element fermentu społecznego, wybuchającego ostra walka przeciw patrycju- szowskiej radzie. Sami trzymają w zalezności od siebie świat czeladników i uczniów, zepchnięty często z pozycji szkolącego się zawodowo przyszłego majstra do pozycji dożywotniego, wykwalifikowanego najemnika. A obok czeladzi coraz liczniej- si ludzie lužni, najemnicy wszelkiego rodzaju, žyjący z dnia na dzień, robotnicy ziemni, budowlani, tragarze, posłańcy, woź- nice, dziewczęta do posług domowych, żebracy, włóczędzy, wreszcie prostytutki; wiekszy lub mniejszy w poszczególnych ośrodkach tłum ludzi czy to miejscowych, czy napływających ze wsi, a w jednym i w drugim wypadku wyrzuconych za bur- tę przez produkoję jeszcze drobnotowarowa, ale tę, która juž „co dnia i co godzinę" poczynała rodzić kapitalizm. Cały zarysowany wyżej ferment społeczny epoki, kiedy w łonie formacji feudalnej poczynają się rozwijać pierwsze kiełki układu kapitalistycznego, ferment klasowo niejednolity, nie mający jeszcze warunków po temu, aby przeróść w zwy- cięską rewolucję burżuazyjną, wybucha niemniej raz po raz- zarzewiem ostrej walki klasowej o krzyżujących się i spla- tajacych w róznorodnych kierunkach frontach. Dominuje w niej przecież antyfeudalna walka mas chłopskich, stanowią- cych zasadniczy świat wyzyskiwanych w ustroju feudalnym. W krajach, gdzie rozwój gospodarki posuwał się najszybciej. we Włoszech czy południowej Francji, owe antyfeudalne ru- chy społeczne przebiegały juž pod koniec epoki krucjat. Tak bylo we Włoszech, gdzie ruch pataraneński o dwa stulecia nie- mal wyprzedził wielka wojne chłopską z lat 1304—1307 pod wodzą Fra Dolcino, zakończoną masakra na Monte Zabello. W latach 1323—1328 wstrząsa Flandria wielkie powstanie chłopskie poparte przez pospólstwo z Brugii i Ypres, a zakoń- czone masakra chłopów w bitwie pod Cassel. Klęski ele- mentarne XIV w. „czarna śmierć“, która w połowie stulecia kilku nawrotami wyniszczyła Europę, a również niszcząca wojna stuletnia między Francja i Anglia, zaostrzyly stosun- ki, w wyniku czego szybko wzmogła się fala ruchów społecz- nych. We Francji w szóstym dziesiątku XIV w. z walką mie- szczan pod przywództwem Stefana Marcela splata się ža-
Strana X
X keria chłopska, w której liczbę powstańców obliczaja na 100 000 ludzi. „Powstanie jaquerie — pisze Simon Luce — w roku 1358 było zapowiedzią upadku ustroju, który, niegdyś potrzebny i użyteczny, stal się dla kraju przytłaczajacym cię- žarem. Porządek feudalny zasłužyl na śmierć: oto akta spra- wy, w której zapadł wyrok śmierci". W r. 1381 rozpaliło się wielkie powstanie chłopskie w Anglii. „Powstanie zostalo stłumione — pisze jego historyk R. H. Hilton — ale ani pier- wsze dni krwawej rzezi, ani bardziej wyrachowana amne- stia, która potem nastapila, nie usunely podstawowych przyczyn jego wybuchu. Co prawda, do czasów rewolucji 1640 ustrój państwowy [Anglii] nie byl nigdy przedmiotem tak poważnego ataku jak w r. 1381, lecz w ciągu tych 250 lat dzielących obie rewolucje rozkladajacy się feudalizm zostal podważony przez wojnę domową i poszczególne bunty chłop- skie, będące koniecznym warunkiem jego późniejszego upadku“. Wszystkie te ruchy maja, jak podkrešlilišmy, charakter złožony: obok mas chłopskich i biedoty miejskiej bierze udział w wielu z nich, na pewnych ich przynajmniej etapach, patry- cjat miejski czy zbiedniale rycerstwo. Oblicze každego ruchu jest w wyniku tego inne. Ale cały ferment nosi mimo to pew- na cechę wspólną. Jego główną, istotnie rewolucyjną, burzącą i podmywająca coraz silniej korzenie feudalizmu siła sa ma- sy chłopskie. Masy te nie potrafia jednak, jak i nie potrafily później w dziejach, sięgnąć same po władze polityczną. Wy- kształcenie sie klasy robotniczej bylo jeszcze dalekie. Górne warstwy miejskie, które po kilku stuleciach wykształcą się w buržuazję i przywłaszczając sobie owoce wytrwałej walki mas ludowych dokonaja rewolucji buržuazyjnej, teraz słabe jeszcze, wszędzie tam, gdzie tylko zarysowuje się mocniej widmo ruchu biedoty wsi i miast przechodza na stronę feuda- łów. Podobnie czyni i szeregowe rycerstwo. Podobnie czyni i władza monarsza, nieraz wygrywająca ruch mieszczański czy drobnoszlachecki przeciw magnatom. W ten sposób, w szczegółach w każdym konkretnym wypadku inaczej, ale w zasadniczym rysie za každym razem tak samo, zdrada klas posiadających ubezwładnia powstanie i powoduje jego klęskę.
X keria chłopska, w której liczbę powstańców obliczaja na 100 000 ludzi. „Powstanie jaquerie — pisze Simon Luce — w roku 1358 było zapowiedzią upadku ustroju, który, niegdyś potrzebny i użyteczny, stal się dla kraju przytłaczajacym cię- žarem. Porządek feudalny zasłužyl na śmierć: oto akta spra- wy, w której zapadł wyrok śmierci". W r. 1381 rozpaliło się wielkie powstanie chłopskie w Anglii. „Powstanie zostalo stłumione — pisze jego historyk R. H. Hilton — ale ani pier- wsze dni krwawej rzezi, ani bardziej wyrachowana amne- stia, która potem nastapila, nie usunely podstawowych przyczyn jego wybuchu. Co prawda, do czasów rewolucji 1640 ustrój państwowy [Anglii] nie byl nigdy przedmiotem tak poważnego ataku jak w r. 1381, lecz w ciągu tych 250 lat dzielących obie rewolucje rozkladajacy się feudalizm zostal podważony przez wojnę domową i poszczególne bunty chłop- skie, będące koniecznym warunkiem jego późniejszego upadku“. Wszystkie te ruchy maja, jak podkrešlilišmy, charakter złožony: obok mas chłopskich i biedoty miejskiej bierze udział w wielu z nich, na pewnych ich przynajmniej etapach, patry- cjat miejski czy zbiedniale rycerstwo. Oblicze každego ruchu jest w wyniku tego inne. Ale cały ferment nosi mimo to pew- na cechę wspólną. Jego główną, istotnie rewolucyjną, burzącą i podmywająca coraz silniej korzenie feudalizmu siła sa ma- sy chłopskie. Masy te nie potrafia jednak, jak i nie potrafily później w dziejach, sięgnąć same po władze polityczną. Wy- kształcenie sie klasy robotniczej bylo jeszcze dalekie. Górne warstwy miejskie, które po kilku stuleciach wykształcą się w buržuazję i przywłaszczając sobie owoce wytrwałej walki mas ludowych dokonaja rewolucji buržuazyjnej, teraz słabe jeszcze, wszędzie tam, gdzie tylko zarysowuje się mocniej widmo ruchu biedoty wsi i miast przechodza na stronę feuda- łów. Podobnie czyni i szeregowe rycerstwo. Podobnie czyni i władza monarsza, nieraz wygrywająca ruch mieszczański czy drobnoszlachecki przeciw magnatom. W ten sposób, w szczegółach w każdym konkretnym wypadku inaczej, ale w zasadniczym rysie za každym razem tak samo, zdrada klas posiadających ubezwładnia powstanie i powoduje jego klęskę.
Strana XI
XI Druga typowa cechą ruchów spolecznych epoki jest ich nadbudowa ideologiczna, przybierająca z zasady oblicze „here- zji“, podobnie jak hasła prawowierności kościelnej sa wszę- dzie wykorzystywane dla tłumienia powstaň. Rzecz jest zupeł- nie naturalna. Kościół rzymski, najwiekszy potentat feudalne- go świata, największy posiadacz ziemi, a równocześnie posia- dacz coraz większych środków finansowych — największy bankier i kupiec epoki, kladący się brzemieniem fiskalnego wyzysku na wszystkie kraje, był zarazem głównym ideolo- giem feudalnego swiata. „Wielkim międzynarodowym ośrodkiem systemu feudal- nego — pisze Engels — był [...] kościół rzymsko-katolicki. [...) Otaczał on ustrój feudalny aureola łaski božej. Zbudował so- bie własną hierarchię na wzór feudalnej, byl w końcu sam najzamożniejszy spośród wszystkich panów feudalnych, po- siadał bowiem co najmniej trzecią część całej katolickiej wła- sności ziemskiej. [...] w owych czasach každa walka przeciw- ko feudalizmowi musiała wystapić w przebraniu religijnym, musiała się zwracać przede wszystkim przeciw kościołowi" Opozycja antykościelna epoki jest jednak równiež niejed- nolita. Jeden nurt to „herezja miast“, opozycja poczynającego akumulować kapitał mieszczaństwa, krzepnącej władzy monar- szej, poczynających się tworzyć państw narodowych. Z tą opo- zycją właśnie łączą się elementy szlacheckie. Ostrze jej ža- dań, to znaczne obniženie świadczeň na rzecz Kościoła, su- werenność państwowa i zrzucenie jarzma fiskalizmu kurii oraz sekularyzacja majątków duchowieństwa. Wybucha ona w wal- ce Filipa Pięknego z Bonifacym VIII czy w sprawie templa riuszy, a jednym z typowych jej przedstawicieli w nastepnych dziesiątkach lat to głośny profesor uniwersytetu w Oksfor- dzie, Wiklef. Ale równocześnie staje ów odłam opozycji an- tykościelnej i antypapieskiej na stanowisku świeckich klas posiadających. Papiestwo niekiedy, choć rzadko, idzie na chwilowy i częściowy kompromis z tym nurtem. Drugi nurt opozycji antypapieskiej i antykościelnej — to nurt plebejski. Opozycja ta sięga dalej niž poprzednia. Potę- 2 K. Marks-F. Engels, Dziela wybrane, Warszawa 1949, t. II. S. 93—94.
XI Druga typowa cechą ruchów spolecznych epoki jest ich nadbudowa ideologiczna, przybierająca z zasady oblicze „here- zji“, podobnie jak hasła prawowierności kościelnej sa wszę- dzie wykorzystywane dla tłumienia powstaň. Rzecz jest zupeł- nie naturalna. Kościół rzymski, najwiekszy potentat feudalne- go świata, największy posiadacz ziemi, a równocześnie posia- dacz coraz większych środków finansowych — największy bankier i kupiec epoki, kladący się brzemieniem fiskalnego wyzysku na wszystkie kraje, był zarazem głównym ideolo- giem feudalnego swiata. „Wielkim międzynarodowym ośrodkiem systemu feudal- nego — pisze Engels — był [...] kościół rzymsko-katolicki. [...) Otaczał on ustrój feudalny aureola łaski božej. Zbudował so- bie własną hierarchię na wzór feudalnej, byl w końcu sam najzamożniejszy spośród wszystkich panów feudalnych, po- siadał bowiem co najmniej trzecią część całej katolickiej wła- sności ziemskiej. [...] w owych czasach každa walka przeciw- ko feudalizmowi musiała wystapić w przebraniu religijnym, musiała się zwracać przede wszystkim przeciw kościołowi" Opozycja antykościelna epoki jest jednak równiež niejed- nolita. Jeden nurt to „herezja miast“, opozycja poczynającego akumulować kapitał mieszczaństwa, krzepnącej władzy monar- szej, poczynających się tworzyć państw narodowych. Z tą opo- zycją właśnie łączą się elementy szlacheckie. Ostrze jej ža- dań, to znaczne obniženie świadczeň na rzecz Kościoła, su- werenność państwowa i zrzucenie jarzma fiskalizmu kurii oraz sekularyzacja majątków duchowieństwa. Wybucha ona w wal- ce Filipa Pięknego z Bonifacym VIII czy w sprawie templa riuszy, a jednym z typowych jej przedstawicieli w nastepnych dziesiątkach lat to głośny profesor uniwersytetu w Oksfor- dzie, Wiklef. Ale równocześnie staje ów odłam opozycji an- tykościelnej i antypapieskiej na stanowisku świeckich klas posiadających. Papiestwo niekiedy, choć rzadko, idzie na chwilowy i częściowy kompromis z tym nurtem. Drugi nurt opozycji antypapieskiej i antykościelnej — to nurt plebejski. Opozycja ta sięga dalej niž poprzednia. Potę- 2 K. Marks-F. Engels, Dziela wybrane, Warszawa 1949, t. II. S. 93—94.
Strana XII
XII pia całość panujących stosunków, nierówność prawną i ma- jątkowa, jako grzeszną i niezgodną z ewangelią. Uderza w przywłaszczycielstwo nie tylko kleru, ale i świeckich. „Gdy Adam siał — pyta — a Ewa przędła, któž wtedy był szlachci- cem?". Elementy tego radykalnego nurtu daja się odnaleźć we wczesnych poczynaniach waldensów czy działalności braci apostolskich we Włoszech oraz w tej części ruchu franciszkań- skiego, która nie ugięla się i nie poszła na kompromis z ku- rią, a w wieku XV w działalności lollardów, ludowych kazno- dziejów angielskich. Nosicielami radykalnych jej hasel sa bezpośrednio masy ludowe wiejskie i miejskie, ale niejedno- krotnie również niższe duchowieństwo, związane z tymi ma- sami pochodzeniem, a wyzyskiwane przez wyższą hierarchie kościelna. Ow nurt biedniackiej herezji, niezaležnie od tego, czy ogranicza się do biernych chiliastycznych marzeń3 o bli- skim końcu šwiata i zemście Božej nad bogaczami, czy, jak w wielkim powstaniu flandryjskim lub powstaniu angielskim, zagrzewa ustami ubogich księzy masy do bezpośrednich po- wstań, jest najsilniej piętnowany mianem wstrętnej Bogu here- zji i najostrzej zwalczany nie tylko przez papiestwo i cały Ko- ściół, ale przez wszystkich przedstawicieli klas posiadających. Obok tych dwóch nurtów kacerstwa, będących ideologicz- ną nadbudową walki klasowej, trzeba odróžnić krytykę pa- piestwa (ale nie Kościoła jako instytucji, a tym bardziej nie podstaw porządku feudalnego) wychodzącą z samych kręgów możnowładców feudalnych. Istnieje bowiem również antypa- pieska opozycja feudalna, walcząca o prymat feudałów du- chownych nad papiestwem; istnieje obok niej w zasadzie sta- ra, a tylko w XIV i XV w. przybierająca nowe, właściwe okre- sowi formy, opozycja „cesarska“. Ta opozycja feudalna to cały obóz skupiający się wokół Ludwika Bawarskiego, to głos Marsyliusza z Padwy, a później kierowany przez Zygmunta Luksemburskiego obóz soborowy z uniwersytetem paryskim jako swym mózgiem. Wrogowie autokratyzmu papieskiego, zwolennicy wielogłowych rządów potentatów duchownych w Kościele chłoszczą papiestwo, ale są, rzecz prosta, dalecy 3 Chiliastyczne marzenia — marzenia o królestwie božym na ziemi.
XII pia całość panujących stosunków, nierówność prawną i ma- jątkowa, jako grzeszną i niezgodną z ewangelią. Uderza w przywłaszczycielstwo nie tylko kleru, ale i świeckich. „Gdy Adam siał — pyta — a Ewa przędła, któž wtedy był szlachci- cem?". Elementy tego radykalnego nurtu daja się odnaleźć we wczesnych poczynaniach waldensów czy działalności braci apostolskich we Włoszech oraz w tej części ruchu franciszkań- skiego, która nie ugięla się i nie poszła na kompromis z ku- rią, a w wieku XV w działalności lollardów, ludowych kazno- dziejów angielskich. Nosicielami radykalnych jej hasel sa bezpośrednio masy ludowe wiejskie i miejskie, ale niejedno- krotnie również niższe duchowieństwo, związane z tymi ma- sami pochodzeniem, a wyzyskiwane przez wyższą hierarchie kościelna. Ow nurt biedniackiej herezji, niezaležnie od tego, czy ogranicza się do biernych chiliastycznych marzeń3 o bli- skim końcu šwiata i zemście Božej nad bogaczami, czy, jak w wielkim powstaniu flandryjskim lub powstaniu angielskim, zagrzewa ustami ubogich księzy masy do bezpośrednich po- wstań, jest najsilniej piętnowany mianem wstrętnej Bogu here- zji i najostrzej zwalczany nie tylko przez papiestwo i cały Ko- ściół, ale przez wszystkich przedstawicieli klas posiadających. Obok tych dwóch nurtów kacerstwa, będących ideologicz- ną nadbudową walki klasowej, trzeba odróžnić krytykę pa- piestwa (ale nie Kościoła jako instytucji, a tym bardziej nie podstaw porządku feudalnego) wychodzącą z samych kręgów możnowładców feudalnych. Istnieje bowiem również antypa- pieska opozycja feudalna, walcząca o prymat feudałów du- chownych nad papiestwem; istnieje obok niej w zasadzie sta- ra, a tylko w XIV i XV w. przybierająca nowe, właściwe okre- sowi formy, opozycja „cesarska“. Ta opozycja feudalna to cały obóz skupiający się wokół Ludwika Bawarskiego, to głos Marsyliusza z Padwy, a później kierowany przez Zygmunta Luksemburskiego obóz soborowy z uniwersytetem paryskim jako swym mózgiem. Wrogowie autokratyzmu papieskiego, zwolennicy wielogłowych rządów potentatów duchownych w Kościele chłoszczą papiestwo, ale są, rzecz prosta, dalecy 3 Chiliastyczne marzenia — marzenia o królestwie božym na ziemi.
Strana XIII
XIII od krytycznej oceny kleru, od jakiegokolwiek ataku na jego materialne podstawy. W každej tez chwili, a zwłaszcza gdy odezwą się inne „heretyckie“ głosy czy gdy odezwą się doły społeczne, sa tež gotowi do kompromisów z kuria. Nie možna jednak upraszczać sprawy rozpatrujac konkretne sytuacje hi- storyczne. Argumenty soborowej krytyki kurii bywaja bo- wiem przejmowane przez radykalne nurty opozycji antyko- ścielnej, a nawet ludzie przerzucaja się z obozu do obozu, a walki wewnętrzne wstrząsają uniwersytetami. „Jeśli wyzwa- nie do boju wyszło z uniwersytetów [...] to musiało ono nie- uchronnie — pisze Engels — wywołać potężne echo w ma- sach ludności wiejskiej, u chłopów, którzy wszędzie prowa- dzili zaciekłą walkę ze swymi duchownymi i świeckimi pana- mi feudalnymi, mianowicie walke o samo swe istnienie"4. III. RUCH HUSYCKI W CZECHACH W Europie srodkowej, gdzie dojrzałość stosunków ekono- micznych byla nieco mniejsza, ferment spoleczny ma, rzecz jasna, swoiste oblicze. Patrycjat miejski jest tu słabszy, wła- dza monarsza ma mniej tendencji do krzepnięcia, a w kon- sekwencji panowanie feudalnego možnowładztwa jest silniej- sze. Do wszystkich krajów Europy środkowej XIV i XV w. možna na pewno odnieść charakterystykę dokonaną przez Engelsa dla Niemiec z poczatku w. XVI. „Rozwój produkcji narodowej wciąż jeszcze nie dotrzymywał kroku rozwojowi innych krajów [..] Zadne miasto nie doprowadziło do tego, by stać się przemysłowym i handlowym ośrodkiem całego kraju. jak np. dla Anglii stał się juž wówczas Londyn. Cały handel wewnętrzny ograniczał się prawie wyłącznie do żeglugi nad- brzežnej i rzecznej oraz kilku wielkich dróg handlowych. Z dala od rzek i dróg handlowych ležała pewna ilość mniej- szych miast, które nie uczestnicząc w wielkich obrotach, spo- kojnie wegetowały dalej na poziomie warunków życia póź- nego średniowiecza: potrzebowały mało towarów obcych i do- starczały niewielu produktów na wywóz. Spośród ludności wiejskiej jedynie szlachta stykala się z szerszymi kołami 4 F. Engels, Wojna chłopska w Niemczech, Warszawa 1950. s. 42.
XIII od krytycznej oceny kleru, od jakiegokolwiek ataku na jego materialne podstawy. W každej tez chwili, a zwłaszcza gdy odezwą się inne „heretyckie“ głosy czy gdy odezwą się doły społeczne, sa tež gotowi do kompromisów z kuria. Nie možna jednak upraszczać sprawy rozpatrujac konkretne sytuacje hi- storyczne. Argumenty soborowej krytyki kurii bywaja bo- wiem przejmowane przez radykalne nurty opozycji antyko- ścielnej, a nawet ludzie przerzucaja się z obozu do obozu, a walki wewnętrzne wstrząsają uniwersytetami. „Jeśli wyzwa- nie do boju wyszło z uniwersytetów [...] to musiało ono nie- uchronnie — pisze Engels — wywołać potężne echo w ma- sach ludności wiejskiej, u chłopów, którzy wszędzie prowa- dzili zaciekłą walkę ze swymi duchownymi i świeckimi pana- mi feudalnymi, mianowicie walke o samo swe istnienie"4. III. RUCH HUSYCKI W CZECHACH W Europie srodkowej, gdzie dojrzałość stosunków ekono- micznych byla nieco mniejsza, ferment spoleczny ma, rzecz jasna, swoiste oblicze. Patrycjat miejski jest tu słabszy, wła- dza monarsza ma mniej tendencji do krzepnięcia, a w kon- sekwencji panowanie feudalnego možnowładztwa jest silniej- sze. Do wszystkich krajów Europy środkowej XIV i XV w. možna na pewno odnieść charakterystykę dokonaną przez Engelsa dla Niemiec z poczatku w. XVI. „Rozwój produkcji narodowej wciąż jeszcze nie dotrzymywał kroku rozwojowi innych krajów [..] Zadne miasto nie doprowadziło do tego, by stać się przemysłowym i handlowym ośrodkiem całego kraju. jak np. dla Anglii stał się juž wówczas Londyn. Cały handel wewnętrzny ograniczał się prawie wyłącznie do żeglugi nad- brzežnej i rzecznej oraz kilku wielkich dróg handlowych. Z dala od rzek i dróg handlowych ležała pewna ilość mniej- szych miast, które nie uczestnicząc w wielkich obrotach, spo- kojnie wegetowały dalej na poziomie warunków życia póź- nego średniowiecza: potrzebowały mało towarów obcych i do- starczały niewielu produktów na wywóz. Spośród ludności wiejskiej jedynie szlachta stykala się z szerszymi kołami 4 F. Engels, Wojna chłopska w Niemczech, Warszawa 1950. s. 42.
Strana XIV
XIV i nowymi potrzebami; masa chłopska nie sięgała nigdy poza granice najblizszych stosunków lokalnych i związanego z ni- mi horyzontu lokalnego“5 Niemniej i w krajach Europy srodkowej rozwój stosunków produkcyjnych był dosyć silny, aby wywołać potęžny ferment spoleczny. Juž pod koniec XIV w. zaczyna się tu rodzić spe- cjalne dla tych krajów zjawisko, folwark towarowo-pańszczy- źniany, powodując zaostrzenie się feudalnego ucisku chłopa. Toteż specyfika warunków rozwojowych omawianych krajów sprawia, že specjalnie silnym staje się tu nurt chłopsko-ple- bejski. Nawet najbardziej reakcyjni historycy przyznaja, že husytyzm czeski swoje długoletnie trwanie i swietne zwycię- stwa zawdzięcza lewemu, plebejskiemu swemu skrzydłu — taborytom. Równocześnie dla krajów słowiańskich Czech i Polski, a również i dla Węgier, dołącza się czynnik dodat- kowy do względnego niedorozwoju patrycjatu miejskiego — jego obcość etniczna. Nacisk obcych, zagroženie zewnętrzne przez feudalnych władców niemieckich świeckich, bądź du- chownych jak zakon krzyżacki, zagrożenie wewnetrzne przez silna ekonomicznie kolonizację niemiecka, staje się dodatko- wym katalizatorem wrzenia społecznego. Mimo stosunkowej słabości elementów miejskich, wrzenie w tych krajach przy- biera specjalnie silny charakter narodowościowy. „Narody nie istnieja — pisał Stalin — i nie mogly istnieć w okresie przedkapitalistycznym, albowiem nie istnialy jeszcze narodo- we rynki, nie istniały ani ekonomiczne, ani kulturalne ośrodki narodowe, nie istniały zatem te czynniki, które likwiduja roz- drobnienie gospodarcze danego ludu i skupiaja odosobnione dotąd jego części w jedną całość narodowa“6. Ale Stalin stwierdza równocześnie, že „pierwiastki narodu, język, tery- torium, wspólnota kulturalna nie spadły z nieba, lecz kształ- towały się stopniowo, jeszcze w okresie przedkapitalistycz- nym“. Otóż specyficzne warunki życia Słowiańszczyzny za- chodniej, rozwijajacej się pod ustawicznym zagroženiem ze 5 F. Engels, Wojna chłopska w Niemczech, s. 28. 6 J. Stalin, Kwestia narodowa a leninizm, Zeszyty filozoficzne „No- wych Dróg“. z. 2, s. 5.
XIV i nowymi potrzebami; masa chłopska nie sięgała nigdy poza granice najblizszych stosunków lokalnych i związanego z ni- mi horyzontu lokalnego“5 Niemniej i w krajach Europy srodkowej rozwój stosunków produkcyjnych był dosyć silny, aby wywołać potęžny ferment spoleczny. Juž pod koniec XIV w. zaczyna się tu rodzić spe- cjalne dla tych krajów zjawisko, folwark towarowo-pańszczy- źniany, powodując zaostrzenie się feudalnego ucisku chłopa. Toteż specyfika warunków rozwojowych omawianych krajów sprawia, že specjalnie silnym staje się tu nurt chłopsko-ple- bejski. Nawet najbardziej reakcyjni historycy przyznaja, že husytyzm czeski swoje długoletnie trwanie i swietne zwycię- stwa zawdzięcza lewemu, plebejskiemu swemu skrzydłu — taborytom. Równocześnie dla krajów słowiańskich Czech i Polski, a również i dla Węgier, dołącza się czynnik dodat- kowy do względnego niedorozwoju patrycjatu miejskiego — jego obcość etniczna. Nacisk obcych, zagroženie zewnętrzne przez feudalnych władców niemieckich świeckich, bądź du- chownych jak zakon krzyżacki, zagrożenie wewnetrzne przez silna ekonomicznie kolonizację niemiecka, staje się dodatko- wym katalizatorem wrzenia społecznego. Mimo stosunkowej słabości elementów miejskich, wrzenie w tych krajach przy- biera specjalnie silny charakter narodowościowy. „Narody nie istnieja — pisał Stalin — i nie mogly istnieć w okresie przedkapitalistycznym, albowiem nie istnialy jeszcze narodo- we rynki, nie istniały ani ekonomiczne, ani kulturalne ośrodki narodowe, nie istniały zatem te czynniki, które likwiduja roz- drobnienie gospodarcze danego ludu i skupiaja odosobnione dotąd jego części w jedną całość narodowa“6. Ale Stalin stwierdza równocześnie, že „pierwiastki narodu, język, tery- torium, wspólnota kulturalna nie spadły z nieba, lecz kształ- towały się stopniowo, jeszcze w okresie przedkapitalistycz- nym“. Otóż specyficzne warunki życia Słowiańszczyzny za- chodniej, rozwijajacej się pod ustawicznym zagroženiem ze 5 F. Engels, Wojna chłopska w Niemczech, s. 28. 6 J. Stalin, Kwestia narodowa a leninizm, Zeszyty filozoficzne „No- wych Dróg“. z. 2, s. 5.
Strana XV
XV strony silniejszego od siebie feudalnego swiata niemieckiego, sprawiły, że poczucie spójni narodowościowej i narodowo- ściowej odrębności od „języka niemieckiego“ wystepuje tu jaskrawo na długo przedtem, zanim narodowości słowiańskie zdołały się przekształcić w narody. Ze splotu tych różnorodnych czynników zrodził się tedy w Czechach ruch husycki. Był on w swojej istocie antyfeu- dalnym ruchem chłopskim, z którym (dzieki specyficznym wa- runkom czeskim, gdzie ucisk klasowy splatał się z narodo- wościowym i z naciskiem wewnątrz každej klasy ekonomicz- nie silniejszych elementów niemieckich) połączyły się szero- kie koła czeskiego mieszczaństwa, szlachty, a nawet w pew- nych momentach możnowładców feudalnych. Jan z Husyńca, pospolicie zwany Husem, ex humili oppido natus", jak powiada jedna z współczesnych zapisek polskich, gorący antypapieski kaznodzieja w kaplicy Betlejemskiej w Pradze, a zarazem namiętny głosiciel hasel narodowych, z czasem rektor uniwersytetu praskiego, wreszcie w r. 1415 ginący na soborze w Konstancji jako heretyk męczeńska śmiercią na stosie, choć zaważył silnie na wzniesieniu się fali powstania czeskiego, jakie nastapilo cztery lata po jego śmierci, choć dał nazwę całemu ruchowi — nie byl, rzecz ja- sna, jedynym ani nawet zasadniczym twórcą głównej siły po- wstania, jaką był wielki zryw mas ludowych. Zryw ten stwo- rzyły warunki, stworzył ucisk — podobnie jak warunki wy- dały samą ideologię kaznodziejów „husyckich". Lewy, taborycki odłam husytyzmu stal się przez szereg lat ostoja czeskiej walki o niezawisłość, o prawo do swobodnego rozwoju narodowości. W warunkach, w których rozwój sił produkcyjnych nie stwarzał jeszcze možliwości dla rewolucji burzuazyjnej, w warunkach, w których rolę hegemona mu- siała przechwycić szlachta, powstanie husyckie skazane bylo na upadek, i rzeczywiście — dzięki zdradzie klas posiadaja- cych upadło, zdławione rękami utrakwistów w tragicznej bi- twie pod Lipanami. 7 Pochodzący z malego miasteczka.
XV strony silniejszego od siebie feudalnego swiata niemieckiego, sprawiły, że poczucie spójni narodowościowej i narodowo- ściowej odrębności od „języka niemieckiego“ wystepuje tu jaskrawo na długo przedtem, zanim narodowości słowiańskie zdołały się przekształcić w narody. Ze splotu tych różnorodnych czynników zrodził się tedy w Czechach ruch husycki. Był on w swojej istocie antyfeu- dalnym ruchem chłopskim, z którym (dzieki specyficznym wa- runkom czeskim, gdzie ucisk klasowy splatał się z narodo- wościowym i z naciskiem wewnątrz každej klasy ekonomicz- nie silniejszych elementów niemieckich) połączyły się szero- kie koła czeskiego mieszczaństwa, szlachty, a nawet w pew- nych momentach możnowładców feudalnych. Jan z Husyńca, pospolicie zwany Husem, ex humili oppido natus", jak powiada jedna z współczesnych zapisek polskich, gorący antypapieski kaznodzieja w kaplicy Betlejemskiej w Pradze, a zarazem namiętny głosiciel hasel narodowych, z czasem rektor uniwersytetu praskiego, wreszcie w r. 1415 ginący na soborze w Konstancji jako heretyk męczeńska śmiercią na stosie, choć zaważył silnie na wzniesieniu się fali powstania czeskiego, jakie nastapilo cztery lata po jego śmierci, choć dał nazwę całemu ruchowi — nie byl, rzecz ja- sna, jedynym ani nawet zasadniczym twórcą głównej siły po- wstania, jaką był wielki zryw mas ludowych. Zryw ten stwo- rzyły warunki, stworzył ucisk — podobnie jak warunki wy- dały samą ideologię kaznodziejów „husyckich". Lewy, taborycki odłam husytyzmu stal się przez szereg lat ostoja czeskiej walki o niezawisłość, o prawo do swobodnego rozwoju narodowości. W warunkach, w których rozwój sił produkcyjnych nie stwarzał jeszcze možliwości dla rewolucji burzuazyjnej, w warunkach, w których rolę hegemona mu- siała przechwycić szlachta, powstanie husyckie skazane bylo na upadek, i rzeczywiście — dzięki zdradzie klas posiadaja- cych upadło, zdławione rękami utrakwistów w tragicznej bi- twie pod Lipanami. 7 Pochodzący z malego miasteczka.
Strana XVI
XVI Nie przestaje jednak mimo to tworzyć jak najbardziej god- nego uwagi przedmiotu badan. Ze wszystkich antyfeudalnych powstań XIV—XVI w. — ono wszak jedno na przeciąg kilku- nastu lat zdołało zwycięsko opanować władzę polityczną w kraju; wydało w postaci ideologii taboryckiej zdecydowa- ną, radykalną nadbudowę ideologiczną, kontynuowaną póź- niej przez myśl braci czeskich i przez radykalny nurt refor- macji. Znalazlo tež, nieporównanie do innych powstań, sze- roki odzew w masach ludowych szeregu krajów: Węgier i Niemiec, Francji, Anglii, Szwajcarii, Szwecji, Mołdawii i Rusi. IV. RUCH HUSYCKI W POLSCE W ŠWIETLE WYBORU ZRODEŁ Jakie echa obudził ruch husycki w Polsce? W jakim stop- niu nasze współczesne rodzime warunki stanowily podlože dla wrzenia społecznego i nasilania się haseł narodowościo- wych? W jakim stopniu na tym podłožu kształtowała się i u nas radykalna antykościelna i antyfeudalna ideologia? W jakim stopniu wypadki czeskie i ideologia czeskich refor- matorów stawały się katalizatorem wypadków polskich? Oto pytania, na które teksty nasze staraja się zapoczatkować przynajmniej odpowiedź. Pierwszą korekturą, jaką zgromadzone w naszym wydaw- nictwie teksty pozwalaja wnieść do dotychczasowych pojęć o ruchu husyckim w Polsce, jest jego nasilenie — možna po- wiedzieć — ilościowa strona zagadnienia. Ježeli szczegółowe jednostkowe wiadomości o wrzeniu na wsi i w mieście mogli- šmy podać z natury rzeczy tylko przykładowo, to ogólne swia- dectwa źródłowe, bulle papieskie, dyskusje soborowe, edykty królewskie, wreszcie korespondencja potentatów feudalnych, mówią wyraźnie o dužym natęženiu ruchu. Wszak Oleśnicki stwierdza sam, že „nieraz zbrojnym ramieniem wypierał hu- sytów z granic swej diecezji, a wielu śmiercią lub więzie- niem pokaral“; wszak podminowane sa miasta i miasteczka w Wielkopolsce, wrze na wsi kujawskiej i dobrzyńskiej, wrze na Rusi, nie mówiąc już o żywiołowym ruchu na Šlasku. Pło- ną, jak w Czechach, kościoły, w ruinę idą klasztory. A dodaj- my, že zapiski zródłowe skreślone ręka przedstawicieli klas
XVI Nie przestaje jednak mimo to tworzyć jak najbardziej god- nego uwagi przedmiotu badan. Ze wszystkich antyfeudalnych powstań XIV—XVI w. — ono wszak jedno na przeciąg kilku- nastu lat zdołało zwycięsko opanować władzę polityczną w kraju; wydało w postaci ideologii taboryckiej zdecydowa- ną, radykalną nadbudowę ideologiczną, kontynuowaną póź- niej przez myśl braci czeskich i przez radykalny nurt refor- macji. Znalazlo tež, nieporównanie do innych powstań, sze- roki odzew w masach ludowych szeregu krajów: Węgier i Niemiec, Francji, Anglii, Szwajcarii, Szwecji, Mołdawii i Rusi. IV. RUCH HUSYCKI W POLSCE W ŠWIETLE WYBORU ZRODEŁ Jakie echa obudził ruch husycki w Polsce? W jakim stop- niu nasze współczesne rodzime warunki stanowily podlože dla wrzenia społecznego i nasilania się haseł narodowościo- wych? W jakim stopniu na tym podłožu kształtowała się i u nas radykalna antykościelna i antyfeudalna ideologia? W jakim stopniu wypadki czeskie i ideologia czeskich refor- matorów stawały się katalizatorem wypadków polskich? Oto pytania, na które teksty nasze staraja się zapoczatkować przynajmniej odpowiedź. Pierwszą korekturą, jaką zgromadzone w naszym wydaw- nictwie teksty pozwalaja wnieść do dotychczasowych pojęć o ruchu husyckim w Polsce, jest jego nasilenie — možna po- wiedzieć — ilościowa strona zagadnienia. Ježeli szczegółowe jednostkowe wiadomości o wrzeniu na wsi i w mieście mogli- šmy podać z natury rzeczy tylko przykładowo, to ogólne swia- dectwa źródłowe, bulle papieskie, dyskusje soborowe, edykty królewskie, wreszcie korespondencja potentatów feudalnych, mówią wyraźnie o dužym natęženiu ruchu. Wszak Oleśnicki stwierdza sam, že „nieraz zbrojnym ramieniem wypierał hu- sytów z granic swej diecezji, a wielu śmiercią lub więzie- niem pokaral“; wszak podminowane sa miasta i miasteczka w Wielkopolsce, wrze na wsi kujawskiej i dobrzyńskiej, wrze na Rusi, nie mówiąc już o żywiołowym ruchu na Šlasku. Pło- ną, jak w Czechach, kościoły, w ruinę idą klasztory. A dodaj- my, že zapiski zródłowe skreślone ręka przedstawicieli klas
Strana XVII
XVII panujących, mówią o wypadkach niechętnie, półsłowkami, wychodząc z zasady, že „rzeczy gorszące lepiej zamknąć pie- częcią milczenia, niž siać zgorszenie“; totež historyk nie može się żadną miarą spodziewać, aby obraz ruchu husyckiego wy- stąpił równie plastycznie w źródłach średniowiecznych, jak obraz działań i przewag książąt czy rycerstwa. Wyraźnie mimo to, obok dostrzeganego i dawniej w Polsce nurtu szlacheckiego w ruchu husyckim, rysuje się jego nurt plebejski, udział w nim chłopstwa i biedoty miejskiej, a na- wet średnio zamożnych elementów mieszczańskich, zwłaszcza, jak wspominaliśmy, w Wielkopolsce, gdzie istniała względnie duza ilość polskiego mieszczaństwa. Ježeli na czele oddziałów widzimy najczęściej spauperyzowane rycerstwo, rdzeń ich stanowią wyraźnie inferiores, ignobiles, pedestres, albo nawet wręcz plebei czy cmethones8. Ruch jest oczywiście, jak zawsze ruch chłopski w tej epoce, żywiołowy, rozproszony, nie zor- ganizowany na szerszej przestrzeni i na dłužsza metę. Ale wi- dzimy, jak wieś odmawia świadczeń, „mści się pożogą“, jak chłopstwo gromadzi się z bronią w ręku, morduje inkwizyto- rów. W latach szczególnego nasilenia inkwizycji i ostrych edyktów antyhusyckich masowo zbiega do Czech, aby sie później od tych wędrówek odprzysięgać. Karczmarz, kościel- ny, jakiś szewczyk czy krawczyk, to nierzadko agitatorzy ru- chu. Ale agitatorzy najgorętsi to „ubodzy księža“, zapaleni kaznodzieje ludowi, od ginacego na stosie we Wrocławiu w r. 1398 Stefana, až po krewkiego proboszcza wielkopolskiego, Macieja Gołabka, rzucajacego wręcz dostojnikom feudalnym oskarženie: „jestešcie zdrajcami królestwa i nie jestešcie go- dni tu przebywać“, i wielu innych pomawianych ustawicznie o pobyt w Czechach czy posiadanie ksiąg heretyckich. Nie tylko jednak strona spoleczna ruchu przedstawia się w nowym świetle. Teksty nasze pozwalają inaczej niż dotąd spojrzeć na jego stronę narodowościowa. Jest rzeczą znaną, že szlachecki odłam ruchu husyckiego wysuwal wyraźnie ha- sła narodowościowe. Znane sa równiež silne akcenty przyjaž- Inferiores — nižsi; ignobiles — nieszlachetni; pedestres — piesi; plebei — plebejusze; cmethones — kmiecie. 8 2 — Ruch husycki w Polsce
XVII panujących, mówią o wypadkach niechętnie, półsłowkami, wychodząc z zasady, že „rzeczy gorszące lepiej zamknąć pie- częcią milczenia, niž siać zgorszenie“; totež historyk nie može się żadną miarą spodziewać, aby obraz ruchu husyckiego wy- stąpił równie plastycznie w źródłach średniowiecznych, jak obraz działań i przewag książąt czy rycerstwa. Wyraźnie mimo to, obok dostrzeganego i dawniej w Polsce nurtu szlacheckiego w ruchu husyckim, rysuje się jego nurt plebejski, udział w nim chłopstwa i biedoty miejskiej, a na- wet średnio zamożnych elementów mieszczańskich, zwłaszcza, jak wspominaliśmy, w Wielkopolsce, gdzie istniała względnie duza ilość polskiego mieszczaństwa. Ježeli na czele oddziałów widzimy najczęściej spauperyzowane rycerstwo, rdzeń ich stanowią wyraźnie inferiores, ignobiles, pedestres, albo nawet wręcz plebei czy cmethones8. Ruch jest oczywiście, jak zawsze ruch chłopski w tej epoce, żywiołowy, rozproszony, nie zor- ganizowany na szerszej przestrzeni i na dłužsza metę. Ale wi- dzimy, jak wieś odmawia świadczeń, „mści się pożogą“, jak chłopstwo gromadzi się z bronią w ręku, morduje inkwizyto- rów. W latach szczególnego nasilenia inkwizycji i ostrych edyktów antyhusyckich masowo zbiega do Czech, aby sie później od tych wędrówek odprzysięgać. Karczmarz, kościel- ny, jakiś szewczyk czy krawczyk, to nierzadko agitatorzy ru- chu. Ale agitatorzy najgorętsi to „ubodzy księža“, zapaleni kaznodzieje ludowi, od ginacego na stosie we Wrocławiu w r. 1398 Stefana, až po krewkiego proboszcza wielkopolskiego, Macieja Gołabka, rzucajacego wręcz dostojnikom feudalnym oskarženie: „jestešcie zdrajcami królestwa i nie jestešcie go- dni tu przebywać“, i wielu innych pomawianych ustawicznie o pobyt w Czechach czy posiadanie ksiąg heretyckich. Nie tylko jednak strona spoleczna ruchu przedstawia się w nowym świetle. Teksty nasze pozwalają inaczej niż dotąd spojrzeć na jego stronę narodowościowa. Jest rzeczą znaną, že szlachecki odłam ruchu husyckiego wysuwal wyraźnie ha- sła narodowościowe. Znane sa równiež silne akcenty przyjaž- Inferiores — nižsi; ignobiles — nieszlachetni; pedestres — piesi; plebei — plebejusze; cmethones — kmiecie. 8 2 — Ruch husycki w Polsce
Strana XVIII
XVIII ni polsko-czeskiej, której właśnie w tych kołach daje wyraz czy to Abraham Zbąski, grożący zemstą „aż do krwi rozlewu každemu, kto nastaje na „juž zawarta unię z braćmi Czecha- mi“, czy Zygmunt Korybutowicz, oświadczający, że „języka czeskiego nie opuści“. Znane jest równiež gorące poparcie moralne, a i wręcz oręžne, jakie dawali Czesi polskiej walce z krzyżactwem. Podkreśliliśmy juž wyžej (a problem to dotąd nie docenio- ny) role, jaka w ruchu husyckim odgrywalo polskie miesz- czaństwo, w swej słabszej ekonomicznie części. Ale rzecz go- dna uwagi, že hasła narodowościowe nie byly obce ducho- wieństwu husyckiemu, działającemu na wsi; dość wspomnieć wezwanie Macieja Gołąbka do modłów za Piotra Polaka defen- sore huius regni?. Ježeli walki rycerstwa polskiego na terenie Czech (bodaj oddziałów, które pociągnęły z Korybutowiczem) sa w litera- turze dobrze znane, to jednym z nowych aspektów, które przy- noszą nasze teksty, jest udział w powstaniu husyckim na te- renie samych Czech polskich elementów plebejskich. Od pol- skich rzemieślników i służby w otoczeniu Husa, až po udział Polaków nie tylko w bitwie pod Domażlicami, ale i w szere- gach taboryckich w tragicznej chwili Lipan, trwa nieprzerwa- nie to polskie plebejskie uczestnictwo w walce. Prześlado- wani, piętnowani mianem rozbójników i łotrów polscy rady- kalni kaznodzieje husyccy ciągną do Czech, aby tam stawać na najbardziej lewym, najbardziej radykalnym skrzydle. Po Lipanach wracają. Spotykamy ich w naszych źródłach. Nie tylko owe niespokojne duchy rycerskie, planujące z kolei ataki na pograniczne zamki krzyżackie, ale dziesiątki, a w rze- czywistości zapewne setki, a može i tysiące chłopstwa i wsze- lakiej biedoty odprzysięgającej się, „že juž nigdy do Czech jeździć nie będą, a gdyby nie dotrzymali, sami się na ukaranie wydają". W nauce naszej nie dostrzegano jeszcze dwóch spraw. Pierwsza, to silny oddźwięk, jaki znalazł ruch husycki na zie- miach ruskich i w ogóle na prawosławnym wschodzie Europy. 9 Obrońce tego królestwa.
XVIII ni polsko-czeskiej, której właśnie w tych kołach daje wyraz czy to Abraham Zbąski, grożący zemstą „aż do krwi rozlewu každemu, kto nastaje na „juž zawarta unię z braćmi Czecha- mi“, czy Zygmunt Korybutowicz, oświadczający, że „języka czeskiego nie opuści“. Znane jest równiež gorące poparcie moralne, a i wręcz oręžne, jakie dawali Czesi polskiej walce z krzyżactwem. Podkreśliliśmy juž wyžej (a problem to dotąd nie docenio- ny) role, jaka w ruchu husyckim odgrywalo polskie miesz- czaństwo, w swej słabszej ekonomicznie części. Ale rzecz go- dna uwagi, že hasła narodowościowe nie byly obce ducho- wieństwu husyckiemu, działającemu na wsi; dość wspomnieć wezwanie Macieja Gołąbka do modłów za Piotra Polaka defen- sore huius regni?. Ježeli walki rycerstwa polskiego na terenie Czech (bodaj oddziałów, które pociągnęły z Korybutowiczem) sa w litera- turze dobrze znane, to jednym z nowych aspektów, które przy- noszą nasze teksty, jest udział w powstaniu husyckim na te- renie samych Czech polskich elementów plebejskich. Od pol- skich rzemieślników i służby w otoczeniu Husa, až po udział Polaków nie tylko w bitwie pod Domażlicami, ale i w szere- gach taboryckich w tragicznej chwili Lipan, trwa nieprzerwa- nie to polskie plebejskie uczestnictwo w walce. Prześlado- wani, piętnowani mianem rozbójników i łotrów polscy rady- kalni kaznodzieje husyccy ciągną do Czech, aby tam stawać na najbardziej lewym, najbardziej radykalnym skrzydle. Po Lipanach wracają. Spotykamy ich w naszych źródłach. Nie tylko owe niespokojne duchy rycerskie, planujące z kolei ataki na pograniczne zamki krzyżackie, ale dziesiątki, a w rze- czywistości zapewne setki, a može i tysiące chłopstwa i wsze- lakiej biedoty odprzysięgającej się, „že juž nigdy do Czech jeździć nie będą, a gdyby nie dotrzymali, sami się na ukaranie wydają". W nauce naszej nie dostrzegano jeszcze dwóch spraw. Pierwsza, to silny oddźwięk, jaki znalazł ruch husycki na zie- miach ruskich i w ogóle na prawosławnym wschodzie Europy. 9 Obrońce tego królestwa.
Strana XIX
XIX Możemy go śledzić począwszy od postawy, jaką zajał Hiero- nim z Pragi w swej wędrówce po Rusi litewskiej, poprzez stan rzeczy na Rusi halickiej, gromady chłopstwa husyckiego na Mołdawii i walki Fryderyka, księcia ostrogskiego, w szeregach taboryckich na Sląsku, až do obaw łacińskiego kleru za- chodniego przed możliwością religijnego, a co za tym idzie, i politycznego zjednoczenia wszystkich Słowian. Ješli nie program, to marzenia takie istniały niewatpliwie wśród ludzi ówczesnych. Linguagium nostrum Slavonicum — to okrešle- nie, które nierzadko jawi się w źródłach. Semper linguagium nostrum praeclarum volui congregare in unum1o — oświadcza Hus. „Najwiekszą sprawiłoby nam bolešć — pisze do Cze- chów Jagiełło — ješli za dni naszych widzielibyśmy ziemie ję- zyka naszego słowiańskiego zajete i zniszczone przez samo- wolę innej nacji". Trzeba stwierdzić i to, že owe hasła wspólnoty słowiań- skiej przechodziły niekiedy w kręgach rycerstwa w hasla wy- raźnej, narodowościowej nienawiści, hasła walki z „całym ję- zykiem niemieckim“. Ale nie možna nie dostrzec i drugiej stro- ny zagadnienia. Nie tylko w Niemczech szerzył się ruch hu- sycki. Jest rzeczą nieslychanie ciekawa, že i w krajach o naj- silniejszym napięciu antagonizmów narodowościowych, do których doprowadziła między innymi wewnętrzna kolonizacja niemiecka, w Czechach i w Polsce, spotykamy husytów wśród osiadłych kolonistów niemieckich. W Pradze w dniach najgo- rętszych walk z wojskami luksemburskimi nie przestawaly się odbywać nabožeństwa taboryckie również w języku niemiec- kim. Na ziemiach polskich ginie na Slasku „herezjarcha“ Nie- miec, Piotr Peterswalden, a w Wielkopolsce plonie na stosie Mikołaj Grünberg i wielu innych podobnych. W czasie, kiedy w klasowym feudalnym społeczeństwie do dawnych przyczyn wojen i starć dochodziły nowe podniety w formie zaostrzaja- cych się antagonizmów narodowościowych — wyzyskiwani i wydziedziczeni podawali sobie poprzez różnice narodowo- 10 Zawsze nasz przesławny język słowiański chciałem złączyć w jedną całość. 2*
XIX Możemy go śledzić począwszy od postawy, jaką zajał Hiero- nim z Pragi w swej wędrówce po Rusi litewskiej, poprzez stan rzeczy na Rusi halickiej, gromady chłopstwa husyckiego na Mołdawii i walki Fryderyka, księcia ostrogskiego, w szeregach taboryckich na Sląsku, až do obaw łacińskiego kleru za- chodniego przed możliwością religijnego, a co za tym idzie, i politycznego zjednoczenia wszystkich Słowian. Ješli nie program, to marzenia takie istniały niewatpliwie wśród ludzi ówczesnych. Linguagium nostrum Slavonicum — to okrešle- nie, które nierzadko jawi się w źródłach. Semper linguagium nostrum praeclarum volui congregare in unum1o — oświadcza Hus. „Najwiekszą sprawiłoby nam bolešć — pisze do Cze- chów Jagiełło — ješli za dni naszych widzielibyśmy ziemie ję- zyka naszego słowiańskiego zajete i zniszczone przez samo- wolę innej nacji". Trzeba stwierdzić i to, že owe hasła wspólnoty słowiań- skiej przechodziły niekiedy w kręgach rycerstwa w hasla wy- raźnej, narodowościowej nienawiści, hasła walki z „całym ję- zykiem niemieckim“. Ale nie možna nie dostrzec i drugiej stro- ny zagadnienia. Nie tylko w Niemczech szerzył się ruch hu- sycki. Jest rzeczą nieslychanie ciekawa, že i w krajach o naj- silniejszym napięciu antagonizmów narodowościowych, do których doprowadziła między innymi wewnętrzna kolonizacja niemiecka, w Czechach i w Polsce, spotykamy husytów wśród osiadłych kolonistów niemieckich. W Pradze w dniach najgo- rętszych walk z wojskami luksemburskimi nie przestawaly się odbywać nabožeństwa taboryckie również w języku niemiec- kim. Na ziemiach polskich ginie na Slasku „herezjarcha“ Nie- miec, Piotr Peterswalden, a w Wielkopolsce plonie na stosie Mikołaj Grünberg i wielu innych podobnych. W czasie, kiedy w klasowym feudalnym społeczeństwie do dawnych przyczyn wojen i starć dochodziły nowe podniety w formie zaostrzaja- cych się antagonizmów narodowościowych — wyzyskiwani i wydziedziczeni podawali sobie poprzez różnice narodowo- 10 Zawsze nasz przesławny język słowiański chciałem złączyć w jedną całość. 2*
Strana XX
XX ściowe ręce do wspólnej walki, jakže dalekiej jeszcze od mož- liwości zwycięstwa, ale niemniej godnej naszej pamięci. Ze szczególną wyrazistością rysuje się polityka kurii pa- pieskiej wobec ruchu husyckiego. Jest rzeczą naturalna, že wobec wielkiego autyfeudalnego zrywu, jakim byl ten ruch, Kościół ówczesny musiał zająć stanowisko wrogie i nieprze- jednane. Stąd oburzenie na wszelkie propozycje wolnej dy- sputy, stąd ograniczenie praw do swobodnej interpretacji ewangelii, stad plonące stosy heretyków. Pod groźba potęžne- go, nie dajacego się opanować przez szereg lat, ruchu chłop- skiego, wyraźny strach poczał ogarniać feudalna hierarchię kościelną. „Powstają na nas swieccy obyczajem husyckim — pisze w r. 1432 kardynał Juliusz Cesarini — i juž głos publicz- ny o tym głosi [..] že ofiare składa Bogu, kto duchownych za- bija lub lupi [...] Boję się, že za półtora roku, ješli się temu nie zapobiegnie, wielka część kleru Niemiec zostanie wyniszczo- na“11. W takich, przesadnych zresztą w stosunku do istotnych możliwości ówczesnego ruchu ludowego, nastrojach Kościół nieodzownie potrzebował ramienia świeckiego. Stąd słužalcza wprost uległość papiestwa dla žądań Luksemburczyka, stad tolerancja dla brutalnych, gwałtownych žadań krucjaty nie tylko na Czechy, ale i na Polske, podnoszonych przez feuda- łów niemieckich. Wielekroć podczas studiów nad tymi doku- mentami przychodzą na myśl słowa Husa, skierowane do profesora uniwersytetu wiedenskiego, Sybarta, „czy ty jestes profesorem swiętej teologii, czy niesprawiedliwej infor- macji? I znów trudno nie podkreślić, že druga strona — wyklina- ni i paleni na stosie heretycy — nawet po najwiekszych swo- ich zwycięstwach, po klesce krucjaty pod Domażlicami, roz- syłali pokojowe manifesty, wzywając do braterstwa i współ- działania wszystkich, którzy uczciwie zechcą zwalczać roz- powszechnione zło. Ale niepodobieństwem bylo dobrowolne porzucenie przez klasy panujące władzy, wyzysku i możliwości, jakie dawała posiadana jeszcze przewaga. Odwrotnie tam, gdzie zaryso- 11 Monumenta conciliorum generalium, t. II, Vindobonae 1878, s. 99.
XX ściowe ręce do wspólnej walki, jakže dalekiej jeszcze od mož- liwości zwycięstwa, ale niemniej godnej naszej pamięci. Ze szczególną wyrazistością rysuje się polityka kurii pa- pieskiej wobec ruchu husyckiego. Jest rzeczą naturalna, že wobec wielkiego autyfeudalnego zrywu, jakim byl ten ruch, Kościół ówczesny musiał zająć stanowisko wrogie i nieprze- jednane. Stąd oburzenie na wszelkie propozycje wolnej dy- sputy, stąd ograniczenie praw do swobodnej interpretacji ewangelii, stad plonące stosy heretyków. Pod groźba potęžne- go, nie dajacego się opanować przez szereg lat, ruchu chłop- skiego, wyraźny strach poczał ogarniać feudalna hierarchię kościelną. „Powstają na nas swieccy obyczajem husyckim — pisze w r. 1432 kardynał Juliusz Cesarini — i juž głos publicz- ny o tym głosi [..] že ofiare składa Bogu, kto duchownych za- bija lub lupi [...] Boję się, že za półtora roku, ješli się temu nie zapobiegnie, wielka część kleru Niemiec zostanie wyniszczo- na“11. W takich, przesadnych zresztą w stosunku do istotnych możliwości ówczesnego ruchu ludowego, nastrojach Kościół nieodzownie potrzebował ramienia świeckiego. Stąd słužalcza wprost uległość papiestwa dla žądań Luksemburczyka, stad tolerancja dla brutalnych, gwałtownych žadań krucjaty nie tylko na Czechy, ale i na Polske, podnoszonych przez feuda- łów niemieckich. Wielekroć podczas studiów nad tymi doku- mentami przychodzą na myśl słowa Husa, skierowane do profesora uniwersytetu wiedenskiego, Sybarta, „czy ty jestes profesorem swiętej teologii, czy niesprawiedliwej infor- macji? I znów trudno nie podkreślić, že druga strona — wyklina- ni i paleni na stosie heretycy — nawet po najwiekszych swo- ich zwycięstwach, po klesce krucjaty pod Domażlicami, roz- syłali pokojowe manifesty, wzywając do braterstwa i współ- działania wszystkich, którzy uczciwie zechcą zwalczać roz- powszechnione zło. Ale niepodobieństwem bylo dobrowolne porzucenie przez klasy panujące władzy, wyzysku i możliwości, jakie dawała posiadana jeszcze przewaga. Odwrotnie tam, gdzie zaryso- 11 Monumenta conciliorum generalium, t. II, Vindobonae 1878, s. 99.
Strana XXI
XXI wuje się groza społecznego buntu, schodzi z pola, rozpalona na pozór aż do nienawiści do obcojęzycznych, świadomość narodowościowa, milkną hasła solidarności społecznej. Skoro, jak grzmią polscy kaznodzieje synodalni, panowie maja zo- stać „w ciałach ich wytępieni“, to lepsze juž przymierze ze znienawidzonym Luksemburczykiem, które rzeczywiście zo- staje zawarte przez możnowładztwo i szlachtę polską w Kież- marku. Skoro wokół Spytka z Melsztyna zgromadzi się tabor chłopski, porzuci szlachcica-husytę większość jego szlachec- kich zwolenników z Hinczą z Rogowa na czele, doprowadza- jąc do polskich Lipan — klęski pod Grotnikami. Ruch chłop- ski nie był w stanie sam toczyć zwycięskiej walki ze światem feudalnym. Nawet zradykalizowane i spauperyzowane rycer- stwo przejąwszy kierownictwo nie zaprzestawało być sobą, nie zaprzestawalo być rycerstwem feudalnym. Wyjatkowe jednostki nie byly w stanie zmienić ogólnej sytuacji. Ogól nieuchronnie staczał sie ku zdradzie ruchu, w swej istocie lu- dowego. Jakoż w warunkach niedojrzałości buržuazji rycer- stwo jeszcze przez stulecia miało zachować w swoim reku pa- nowanie; w Polsce i w Czechach, podobnie jak i w innych kra- jach na wschód od Łaby, miało się to panowanie szlacheckie jeszcze poglębiać i rozszerzać. A jednak pokonany, wbity w ziemię, zmuszony do milcze- nia ruch husycki nie minał bez sladu. Nie mamy tu nawet na myśli odległego, mającego przyjść po stuleciach zwycięstwa wyzyskiwanych mas pracujących, dla których wszystkie zry- wy ludowe stanowia ich najpiekniejsze tradycje; mamy na myśli bliższy bezpośredni wpływ ruchu husyckiego na rozwój sił postępowych w naszych dziejach, jego wpływ na kulturę polską. Malo to jeszcze zbadana dziedzina. Badania skupić się mu- szą głównie nad drugą połową XV w., nad okresem poprze- dzajacym bezposrednio „złoty okres“ literatury polskiej. Stad tež teksty nasze do stosunków kulturalnych przynoszą stosun- kowo niewiele. Na dwa momenty przecież pragniemy zwrócić uwagę. Pierwszy, to walka ideologiczna na uniwersytecie kra- kowskim. Nawet w swietle zestawionych przez nas tekstów koniecznie domaga się nowego opracowania i nowej charak-
XXI wuje się groza społecznego buntu, schodzi z pola, rozpalona na pozór aż do nienawiści do obcojęzycznych, świadomość narodowościowa, milkną hasła solidarności społecznej. Skoro, jak grzmią polscy kaznodzieje synodalni, panowie maja zo- stać „w ciałach ich wytępieni“, to lepsze juž przymierze ze znienawidzonym Luksemburczykiem, które rzeczywiście zo- staje zawarte przez możnowładztwo i szlachtę polską w Kież- marku. Skoro wokół Spytka z Melsztyna zgromadzi się tabor chłopski, porzuci szlachcica-husytę większość jego szlachec- kich zwolenników z Hinczą z Rogowa na czele, doprowadza- jąc do polskich Lipan — klęski pod Grotnikami. Ruch chłop- ski nie był w stanie sam toczyć zwycięskiej walki ze światem feudalnym. Nawet zradykalizowane i spauperyzowane rycer- stwo przejąwszy kierownictwo nie zaprzestawało być sobą, nie zaprzestawalo być rycerstwem feudalnym. Wyjatkowe jednostki nie byly w stanie zmienić ogólnej sytuacji. Ogól nieuchronnie staczał sie ku zdradzie ruchu, w swej istocie lu- dowego. Jakoż w warunkach niedojrzałości buržuazji rycer- stwo jeszcze przez stulecia miało zachować w swoim reku pa- nowanie; w Polsce i w Czechach, podobnie jak i w innych kra- jach na wschód od Łaby, miało się to panowanie szlacheckie jeszcze poglębiać i rozszerzać. A jednak pokonany, wbity w ziemię, zmuszony do milcze- nia ruch husycki nie minał bez sladu. Nie mamy tu nawet na myśli odległego, mającego przyjść po stuleciach zwycięstwa wyzyskiwanych mas pracujących, dla których wszystkie zry- wy ludowe stanowia ich najpiekniejsze tradycje; mamy na myśli bliższy bezpośredni wpływ ruchu husyckiego na rozwój sił postępowych w naszych dziejach, jego wpływ na kulturę polską. Malo to jeszcze zbadana dziedzina. Badania skupić się mu- szą głównie nad drugą połową XV w., nad okresem poprze- dzajacym bezposrednio „złoty okres“ literatury polskiej. Stad tež teksty nasze do stosunków kulturalnych przynoszą stosun- kowo niewiele. Na dwa momenty przecież pragniemy zwrócić uwagę. Pierwszy, to walka ideologiczna na uniwersytecie kra- kowskim. Nawet w swietle zestawionych przez nas tekstów koniecznie domaga się nowego opracowania i nowej charak-
Strana XXII
XXII terystyki postać Pawła Włodkowica, jedynego z „doktorów“. który według świadectwa samego Husa śmiał bronić jego sprawy na soborze. Domaga się monografii cięte pióro, niesly- chana plodność i rozmach agitacji Gałki z Dobczyna, a obok nich domaga się opracowania szereg innych mistrzów uniwer- syteckich, až do tych anonimowych kanoników, którzy wal- czyli z Oleśnickim o wątpliwe „przysparzanie sławy króle- stwu i wszechnicy“, przez osadzanie na katedrach ludzi obcych. Nie ulega kwestii, že nie zasługi soborowych teorety- ków, ale postawa spychanych z katedr przedstawicieli spo- łecznego i narodowego buntu powinny zapisać najpiekniejsze karty w historii krakowskiej uczelni. Teksty nasze wyczerpać tej sprawy oczywiście nie mogą. Przypominają ją tylko. Przypominaja i drugi temat badań dla historyka kultury ślady piśmiennictwa w języku polskim, jakie niewątpliwie tworzyła i posiadała polska lewica husycka. To husyci polscy, począwszy od autorów notatek przygotowanych do dysputy krakowskiej w r. 1431, gdzie, jak stwierdza Długosz, zabrzmiał język polski, až po księgi przepisywane masowo w Wielko- polsce, położyli pierwsze podwaliny pod późniejszy rozwój języka narodowego w ustach Rejów i Kochanowskich. To te księgi tropione, ukrywane w alkierzach kobiecych i palone na stosach razem z ich plebejskimi posiadaczami, stawiały podwaliny pod wspaniały rozkwit piśmiennictwa polskiego szlacheckiej rzeczypospolitej. Powyższe uwagi nie wyczerpuja bynajmniej materiału, jaki przynoszą zestawione przez nas teksty źródłowe; te zaś teksty dalekie sa od wyczerpania materialu, jaki kryje się w źródłach. Niechže jednak będą postawieniem zagadnienia i pierwszym impulsem do podjęcia nad tematem takich badań, na jakie zasługuje. V. ZASADY DOBORU I TŁUMACZENIA TEKSTOW ŽRODŁOWYCH Teksty zebrane w tym tomie sa bardzo skromnym przy- czynkiem do pokazania prawdy dziejowej o ruchu husyckim w Polsce. Sa po pierwsze, tylko wyborem — po drugie, sa wy- borem tekstów wyłącznie ze zródel juž drukowanych. Oka- zuje się jednakže, že nawet te zródła przy obiektywnym ich
XXII terystyki postać Pawła Włodkowica, jedynego z „doktorów“. który według świadectwa samego Husa śmiał bronić jego sprawy na soborze. Domaga się monografii cięte pióro, niesly- chana plodność i rozmach agitacji Gałki z Dobczyna, a obok nich domaga się opracowania szereg innych mistrzów uniwer- syteckich, až do tych anonimowych kanoników, którzy wal- czyli z Oleśnickim o wątpliwe „przysparzanie sławy króle- stwu i wszechnicy“, przez osadzanie na katedrach ludzi obcych. Nie ulega kwestii, že nie zasługi soborowych teorety- ków, ale postawa spychanych z katedr przedstawicieli spo- łecznego i narodowego buntu powinny zapisać najpiekniejsze karty w historii krakowskiej uczelni. Teksty nasze wyczerpać tej sprawy oczywiście nie mogą. Przypominają ją tylko. Przypominaja i drugi temat badań dla historyka kultury ślady piśmiennictwa w języku polskim, jakie niewątpliwie tworzyła i posiadała polska lewica husycka. To husyci polscy, począwszy od autorów notatek przygotowanych do dysputy krakowskiej w r. 1431, gdzie, jak stwierdza Długosz, zabrzmiał język polski, až po księgi przepisywane masowo w Wielko- polsce, położyli pierwsze podwaliny pod późniejszy rozwój języka narodowego w ustach Rejów i Kochanowskich. To te księgi tropione, ukrywane w alkierzach kobiecych i palone na stosach razem z ich plebejskimi posiadaczami, stawiały podwaliny pod wspaniały rozkwit piśmiennictwa polskiego szlacheckiej rzeczypospolitej. Powyższe uwagi nie wyczerpuja bynajmniej materiału, jaki przynoszą zestawione przez nas teksty źródłowe; te zaś teksty dalekie sa od wyczerpania materialu, jaki kryje się w źródłach. Niechže jednak będą postawieniem zagadnienia i pierwszym impulsem do podjęcia nad tematem takich badań, na jakie zasługuje. V. ZASADY DOBORU I TŁUMACZENIA TEKSTOW ŽRODŁOWYCH Teksty zebrane w tym tomie sa bardzo skromnym przy- czynkiem do pokazania prawdy dziejowej o ruchu husyckim w Polsce. Sa po pierwsze, tylko wyborem — po drugie, sa wy- borem tekstów wyłącznie ze zródel juž drukowanych. Oka- zuje się jednakže, že nawet te zródła przy obiektywnym ich
Strana XXIII
XXIII przejrzeniu daja obraz, choć jeszcze niepelny i daleki od prawdy, ale tak bardzo różny od obrazu utrwalonego w do- tychczasowych podręcznikach i literaturze, že warto bezzwło- cznie zwrócić na nie uwagę. Właśnie owo bogactwo zapozna- wanych faktów, istniejące w tekstach dostępnych ogółowi badaczy od lat kilkudziesięciu w ich brzmieniu łacińskim cha- rakteryzuje najlepiej dotychczasowa literature przedmiotu i jej klasowe stanowisko. Teksty nasze sięgaja do początku wojny trzynastoletniej (1454) zważywszy, že dla okresu późniejszego jest rzeczą bez- względnie konieczną oparcie się na materiale archiwalnym, co wymaga dłuższego przygotowania. Jednak i tak ograniczo- ny materiał stawia zagadnienie w zupelnie nowym swietle. Pragnąc zwrócić uwagę nie tylko badaczom specjalistom, ale i najszerszym kołom czytelników na zagadnienia ruchu husyckiego w Polsce, podajemy teksty w przekładzie polskim. W większości tekstów są to przekłady sporządzone przez wy- dawców specjalnie dla niniejszego wydawnictwa. Jedynie w odniesieniu do tekstu Historii Polski Długosza poslužono się przekładem K. Mecherzyńskiego. W pozostałych tekstach staramy się o možliwie najwierniejsze oddanie oryginału przez przekład. W niektórych ustepach jednakže, gdzie wy maga tego uprzystepnienie tekstu równiež dla czytelnika nie- specjalisty, stosujemy przeklad bardziej wolny. Przedrukowy- wanie pelnych tekstów łacińskich wydawało się nam zbędne wobec dostępności ich w innych wydawnictwach. Podajemy jednak w przypisach fragmenty szczególnie charakterystycz- ne lub te, gdzie wieloznaczność brzmienia oryginalnego stwa- rzałaby mozliwość subiektywnej interpretacji tekstu przez tłu- macza. W przypisach tych, znaczonych literami, zachowujemy pisownię stosowana przez wydawnictwo, z którego tekst jest zaczerpnięty.
XXIII przejrzeniu daja obraz, choć jeszcze niepelny i daleki od prawdy, ale tak bardzo różny od obrazu utrwalonego w do- tychczasowych podręcznikach i literaturze, že warto bezzwło- cznie zwrócić na nie uwagę. Właśnie owo bogactwo zapozna- wanych faktów, istniejące w tekstach dostępnych ogółowi badaczy od lat kilkudziesięciu w ich brzmieniu łacińskim cha- rakteryzuje najlepiej dotychczasowa literature przedmiotu i jej klasowe stanowisko. Teksty nasze sięgaja do początku wojny trzynastoletniej (1454) zważywszy, že dla okresu późniejszego jest rzeczą bez- względnie konieczną oparcie się na materiale archiwalnym, co wymaga dłuższego przygotowania. Jednak i tak ograniczo- ny materiał stawia zagadnienie w zupelnie nowym swietle. Pragnąc zwrócić uwagę nie tylko badaczom specjalistom, ale i najszerszym kołom czytelników na zagadnienia ruchu husyckiego w Polsce, podajemy teksty w przekładzie polskim. W większości tekstów są to przekłady sporządzone przez wy- dawców specjalnie dla niniejszego wydawnictwa. Jedynie w odniesieniu do tekstu Historii Polski Długosza poslužono się przekładem K. Mecherzyńskiego. W pozostałych tekstach staramy się o možliwie najwierniejsze oddanie oryginału przez przekład. W niektórych ustepach jednakže, gdzie wy maga tego uprzystepnienie tekstu równiež dla czytelnika nie- specjalisty, stosujemy przeklad bardziej wolny. Przedrukowy- wanie pelnych tekstów łacińskich wydawało się nam zbędne wobec dostępności ich w innych wydawnictwach. Podajemy jednak w przypisach fragmenty szczególnie charakterystycz- ne lub te, gdzie wieloznaczność brzmienia oryginalnego stwa- rzałaby mozliwość subiektywnej interpretacji tekstu przez tłu- macza. W przypisach tych, znaczonych literami, zachowujemy pisownię stosowana przez wydawnictwo, z którego tekst jest zaczerpnięty.
Strana XXIV
WYKAZ WYDAWNICTW ŽRODŁOWYCH (Stosowane skróty w nawiasach) Acta capitulorum nec non iudiciorum ecclesiasticorum selecta, wyd. B. Ulanowski, t. I—III, „Monumenta medii aevi historica". t. XIII, XVI. XVIII, Kraków 1894—1918 — (Acta capitulorum). Annales Glogovienses bis z. J. 1493 nebst urkundlichen Beilagen, wyd. H. Markgraf, „Scriptores rerum Silesiacarum“, t. X, Wroclaw 1877 — (Annales Glogovienses, „Ss rer. Siles.“). „Archiv česky čili stare pisemne památky česke a morawske“, wyd. Fr. Palacký, t. I—III, Praha 1840—44 — (Archiv česky). Breslauer Stadtbuch, wyd. H. Markgraf, O. Frenzel, „Codex di- plomaticus Silesiae“, t. XI, Wrocław 1882 — (Breslauer Stadtbuch, „Cod. dipl. Siles."). Codex diplomaticus cathedralis ad s. Venceslaum ecclesiae Cracovien- sis, wyd. Fr. Piekosiński, t. I—II, „Monumenta medii aevi historica". t. I, VIII, Kraków 1874—83 — (Cod. dipl. eccl. Crac.). Codex diplomaticus Maioris Poloniae, wyd. I. Zakrzewski, Fr. Pie- kosiński, t. I—V. Poznań—Kraków 1877—1905 — (Cod. dipl. Maioris Poloniae). Codex diplomaticus Maioris Poloniae, wyd. K. Raczyński, Poznań 1840 — (Cod. dipl. Maioris Poloniae, wyd. Raczyński). Codex diplomaticus Universitatis Studii Generalis Cracoviensis, wyd. Z. Pauli, t. I—IV, Kraków 1870—84 — (Cod. dipl. Universit. Crac.). Codex epistolaris saeculi decimi quinti, wyd. A. Sokołowski, J. Szujski, A. Lewicki, t. I—III, „Monumenta medii aevi historica", t. II, XII, XIV, Kraków 1876—94 — (Cod. epist.). Codex epistolaris Vitoldi magni ducis Lithuaniae, wyd. A. Procha- ska, „Monumenta medii aevi historica“, t. VI. Kraków 1880 — (Cod. Vi- toldi). Deutsche Reichstagsakten, t. VII—XIII, München-Gotha 1878—1916 — (Deutsche Reichstagsakten). Długosz J., Dziejów polskich ksiąg dwanaście, t. IV. w przekładzie K. Mecherzyńskiego, „Opera omnia“, t. V. Kraków 1869 — (Długosz, Dzieje).
WYKAZ WYDAWNICTW ŽRODŁOWYCH (Stosowane skróty w nawiasach) Acta capitulorum nec non iudiciorum ecclesiasticorum selecta, wyd. B. Ulanowski, t. I—III, „Monumenta medii aevi historica". t. XIII, XVI. XVIII, Kraków 1894—1918 — (Acta capitulorum). Annales Glogovienses bis z. J. 1493 nebst urkundlichen Beilagen, wyd. H. Markgraf, „Scriptores rerum Silesiacarum“, t. X, Wroclaw 1877 — (Annales Glogovienses, „Ss rer. Siles.“). „Archiv česky čili stare pisemne památky česke a morawske“, wyd. Fr. Palacký, t. I—III, Praha 1840—44 — (Archiv česky). Breslauer Stadtbuch, wyd. H. Markgraf, O. Frenzel, „Codex di- plomaticus Silesiae“, t. XI, Wrocław 1882 — (Breslauer Stadtbuch, „Cod. dipl. Siles."). Codex diplomaticus cathedralis ad s. Venceslaum ecclesiae Cracovien- sis, wyd. Fr. Piekosiński, t. I—II, „Monumenta medii aevi historica". t. I, VIII, Kraków 1874—83 — (Cod. dipl. eccl. Crac.). Codex diplomaticus Maioris Poloniae, wyd. I. Zakrzewski, Fr. Pie- kosiński, t. I—V. Poznań—Kraków 1877—1905 — (Cod. dipl. Maioris Poloniae). Codex diplomaticus Maioris Poloniae, wyd. K. Raczyński, Poznań 1840 — (Cod. dipl. Maioris Poloniae, wyd. Raczyński). Codex diplomaticus Universitatis Studii Generalis Cracoviensis, wyd. Z. Pauli, t. I—IV, Kraków 1870—84 — (Cod. dipl. Universit. Crac.). Codex epistolaris saeculi decimi quinti, wyd. A. Sokołowski, J. Szujski, A. Lewicki, t. I—III, „Monumenta medii aevi historica", t. II, XII, XIV, Kraków 1876—94 — (Cod. epist.). Codex epistolaris Vitoldi magni ducis Lithuaniae, wyd. A. Procha- ska, „Monumenta medii aevi historica“, t. VI. Kraków 1880 — (Cod. Vi- toldi). Deutsche Reichstagsakten, t. VII—XIII, München-Gotha 1878—1916 — (Deutsche Reichstagsakten). Długosz J., Dziejów polskich ksiąg dwanaście, t. IV. w przekładzie K. Mecherzyńskiego, „Opera omnia“, t. V. Kraków 1869 — (Długosz, Dzieje).
Strana XXV
XXV Dlugosz J., Vitae episcoporum Poloniae, „Opera omnia“, t. I. Kra- ków 1887 — (Dlugosz. Vitae episcoporum). Documenta magistri Joannis Hus vitam, doctrinam, causam in Con- stantiensi concilio actam et controversias de religione in Bohemia annis 1403—18 motas illustrantia, wyd. Fr. Palacký, Praha 1869 — (Documen- ta Joannis Hus, wyd. Palacký). Formulae ad ius canonicum spectantes ex actis Petri Wysz episcopi Cracoviensis, wyd. B. Ulanowski, „Scriptores rerum Polonicarum", t. XIII, Kraków 1889 — (Formulae ad ius canon., „Ss rer. Pol.“). Geschichtsschreiber d. hussitischen Bewegung, wyd. C. Höfler, t. I—III, Wien 1856—66 — (Geschichtschr. d. hussit. Bewegung). Geschichtsschreiber Schlesiens d. XV Jahrhunderts, wyd. Fr. Wach- ter, „Scriptores rerum Silesiacarum", t. XII, Wroclaw 1883 — (Geschicht- schr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“). Geschichtsquellen der Hussitenkriege, wyd. C. Grünhagen, „Scrip- tores rerum Silesiacarum“, t. VI, Wroclaw 1871 — (Geschichtsquel. d. Hus- sitenkriege, „Ss rer. Siles.“). Gnesener Hussitenverhöre, wyd. A. Kunkel, „Mitteilungen d. Insti- tuts f. österr. Geschichte“, t. XXXVIII — (Gnesener Hussitenverhöre, „M. I. O. G.*). Księgi sądowe brzesko-kujawskie 1418—24, „Teki Pawińskiego", t. VII, wyd. J. K. Kochanowski, Warszawa 1905 — (Księgi sądowe brzesko- kujawskie, „Teki Pawińsk.“). Liber cancellariae Stanislai Ciołek. Ein Formelbuch d. polnischen Kö- nigskanzlei aus d. Zeit d. hussitischen Bewegung, wyd. J. Caro, „Archiv f. österr. Geschichte“, t. XLV, LII i odb. — (Liber canc. St. Ciolek, „Arch. f. öst. Gesch.“). Liber de doctrina potestatis papae et imperatoris editus contra Paulum Vladimiri Polonum in sacro Constantiensi concilio per Johannem Falkin- berg, wyd. M. Bobrzyński, „Starodawne prawa polskiego pomniki“, t. V, Kraków 1878 — (Liber de doctrina, „S. P. P. P.“). Lubomirski T. J., Rolnicza ludność w Polsce od XVI do XVIII w., „Biblioteka Warszawska“, 1858—62 i odb. — (Lubomirski, Rolnicza ludność). Magnum Constantiense concilium, wyd. E. H. Hardt, t. I—IV, Frank- furt-Leipzig 1700 — (Magn. Constant. conc.). Mitteilungen aus Breslauer Signaturbüchern, wyd. Stobbe, „Zeitschrift d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, t. VII—VIII — (Mitt. aus Bresl. Signaturbü- chern, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schles.“). Monumenta conciliorum generalium saeculi XV, t. I, Wieden 1835 — (Mon. conc. gen.). Pol N., Jahrbücher der Stadt Breslau, t. I, wyd. J. G. Büsching, Wrocław 1813 — (Pol, Jahrbücher d. Stadt Breslau).
XXV Dlugosz J., Vitae episcoporum Poloniae, „Opera omnia“, t. I. Kra- ków 1887 — (Dlugosz. Vitae episcoporum). Documenta magistri Joannis Hus vitam, doctrinam, causam in Con- stantiensi concilio actam et controversias de religione in Bohemia annis 1403—18 motas illustrantia, wyd. Fr. Palacký, Praha 1869 — (Documen- ta Joannis Hus, wyd. Palacký). Formulae ad ius canonicum spectantes ex actis Petri Wysz episcopi Cracoviensis, wyd. B. Ulanowski, „Scriptores rerum Polonicarum", t. XIII, Kraków 1889 — (Formulae ad ius canon., „Ss rer. Pol.“). Geschichtsschreiber d. hussitischen Bewegung, wyd. C. Höfler, t. I—III, Wien 1856—66 — (Geschichtschr. d. hussit. Bewegung). Geschichtsschreiber Schlesiens d. XV Jahrhunderts, wyd. Fr. Wach- ter, „Scriptores rerum Silesiacarum", t. XII, Wroclaw 1883 — (Geschicht- schr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“). Geschichtsquellen der Hussitenkriege, wyd. C. Grünhagen, „Scrip- tores rerum Silesiacarum“, t. VI, Wroclaw 1871 — (Geschichtsquel. d. Hus- sitenkriege, „Ss rer. Siles.“). Gnesener Hussitenverhöre, wyd. A. Kunkel, „Mitteilungen d. Insti- tuts f. österr. Geschichte“, t. XXXVIII — (Gnesener Hussitenverhöre, „M. I. O. G.*). Księgi sądowe brzesko-kujawskie 1418—24, „Teki Pawińskiego", t. VII, wyd. J. K. Kochanowski, Warszawa 1905 — (Księgi sądowe brzesko- kujawskie, „Teki Pawińsk.“). Liber cancellariae Stanislai Ciołek. Ein Formelbuch d. polnischen Kö- nigskanzlei aus d. Zeit d. hussitischen Bewegung, wyd. J. Caro, „Archiv f. österr. Geschichte“, t. XLV, LII i odb. — (Liber canc. St. Ciolek, „Arch. f. öst. Gesch.“). Liber de doctrina potestatis papae et imperatoris editus contra Paulum Vladimiri Polonum in sacro Constantiensi concilio per Johannem Falkin- berg, wyd. M. Bobrzyński, „Starodawne prawa polskiego pomniki“, t. V, Kraków 1878 — (Liber de doctrina, „S. P. P. P.“). Lubomirski T. J., Rolnicza ludność w Polsce od XVI do XVIII w., „Biblioteka Warszawska“, 1858—62 i odb. — (Lubomirski, Rolnicza ludność). Magnum Constantiense concilium, wyd. E. H. Hardt, t. I—IV, Frank- furt-Leipzig 1700 — (Magn. Constant. conc.). Mitteilungen aus Breslauer Signaturbüchern, wyd. Stobbe, „Zeitschrift d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, t. VII—VIII — (Mitt. aus Bresl. Signaturbü- chern, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schles.“). Monumenta conciliorum generalium saeculi XV, t. I, Wieden 1835 — (Mon. conc. gen.). Pol N., Jahrbücher der Stadt Breslau, t. I, wyd. J. G. Büsching, Wrocław 1813 — (Pol, Jahrbücher d. Stadt Breslau).
Strana XXVI
XXVI Pomniki z ksiąg sądowych ziemskich i grodzkich ziemi krakowskiej, wyd. A. Z. Helcel „Starodawne prawa polskiego pomniki". t. II, Kraków 1870 — (Pomniki sqd. ziemi krak., „S. P. P. P.). Schlesische Urkunden zur Geschichte d. Gewerberechts insbesondere des Innungswesen aus d. Zeit vor 1400, wyd. G. Korn, „Codex diploma- ticus Silesiae“, t. VIII, Wrocław 1867 — (Schles. Urk. z. Gesch. d. Gewerbe- rechts, „Cod. dipl. Siles.“). Scriptores rerum Prussicarum, t. 1—V, wyd. T. Hirsch, M. Töppen, E. Strehlke, Leipzig 1861—74 — (Ss rer. Prussic.). Scriptores rerum Silesiacarum, t. 1, wyd. G. A. Stenzel, Wroclaw 1835 — (Ss rer. Siles.). Statuta synodalia Andreae episcopi Posnaniensis, wyd. U. Heyz- man, „Starodawne prawa polskiego pomniki“, t. V. Kraków 1878 — (Sta- tuta synod. Andreae ep., „S. P. P. P.“). Statuta synodalia episcoporum cracoviensium XIV et XV saeculi, wyd. U. Heyzman, „Starodawne prawa polskiego pomniki“, t. IV. Kraków 1875 — (Statuta synod. episc. crac., „S. P. P. P.“). Statuty synodalne wieluńsko-kaliskie z r. 1420, wyd. J. Fijalek, A. Vetulani, Kraków 1915—51 — (Stat. synod. wiel.-kaliskie, wyd. Fi- jalek, Vetulani). Der Tractatus de longevo schismate des Abtes Ludolf von Sagan, wyd. J. Loserth, Beiträge z. Geschichte d. hussitischen Bewegung, cz. 3, „Archiv f. österr. Geschichte“, t. LXVIII — (Tractatus de long. schismate, „Arch. f. öst. Gesch.“). Tractatus de potestate papae et imperatoris respectu infidelium magi- stri Pauli Vladimiri, wyd. M. Bobrzyński, „Starodawne prawa polskie- go pomniki", t. V, Kraków 1878 — (Tractatus de potest. papae, „S. P. P. P.“). Urkundliche Beiträge zur Geschichte d. Hussitenkrieges, wyd. Fr. Pa- lacký, t. I—II, Praha 1873 — (Urk. Beiträge, wyd. Palacký). Vetera monumenta Poloniae... ex tabulariis Vaticanis, wyd. A. Thei- ner, t. I—IV, Roma 1861—64 — (Vet. monum. Pol. Vat., wyd. Theiner). Volumina legum, t. I, wyd. J. Ohryzko, Petersburg 1859 — (Volu- mina legum). Vrtel-Wierczyński St., Sredniowieczna poezja polska swiecka, Kraków 1923 — (Wierczyński, Sredniowieczna poezja polska). Wiszniewski M., Historia literatury polskiej, t. V. Kraków 1843 (Wiszniewski, Hist. literatury).
XXVI Pomniki z ksiąg sądowych ziemskich i grodzkich ziemi krakowskiej, wyd. A. Z. Helcel „Starodawne prawa polskiego pomniki". t. II, Kraków 1870 — (Pomniki sqd. ziemi krak., „S. P. P. P.). Schlesische Urkunden zur Geschichte d. Gewerberechts insbesondere des Innungswesen aus d. Zeit vor 1400, wyd. G. Korn, „Codex diploma- ticus Silesiae“, t. VIII, Wrocław 1867 — (Schles. Urk. z. Gesch. d. Gewerbe- rechts, „Cod. dipl. Siles.“). Scriptores rerum Prussicarum, t. 1—V, wyd. T. Hirsch, M. Töppen, E. Strehlke, Leipzig 1861—74 — (Ss rer. Prussic.). Scriptores rerum Silesiacarum, t. 1, wyd. G. A. Stenzel, Wroclaw 1835 — (Ss rer. Siles.). Statuta synodalia Andreae episcopi Posnaniensis, wyd. U. Heyz- man, „Starodawne prawa polskiego pomniki“, t. V. Kraków 1878 — (Sta- tuta synod. Andreae ep., „S. P. P. P.“). Statuta synodalia episcoporum cracoviensium XIV et XV saeculi, wyd. U. Heyzman, „Starodawne prawa polskiego pomniki“, t. IV. Kraków 1875 — (Statuta synod. episc. crac., „S. P. P. P.“). Statuty synodalne wieluńsko-kaliskie z r. 1420, wyd. J. Fijalek, A. Vetulani, Kraków 1915—51 — (Stat. synod. wiel.-kaliskie, wyd. Fi- jalek, Vetulani). Der Tractatus de longevo schismate des Abtes Ludolf von Sagan, wyd. J. Loserth, Beiträge z. Geschichte d. hussitischen Bewegung, cz. 3, „Archiv f. österr. Geschichte“, t. LXVIII — (Tractatus de long. schismate, „Arch. f. öst. Gesch.“). Tractatus de potestate papae et imperatoris respectu infidelium magi- stri Pauli Vladimiri, wyd. M. Bobrzyński, „Starodawne prawa polskie- go pomniki", t. V, Kraków 1878 — (Tractatus de potest. papae, „S. P. P. P.“). Urkundliche Beiträge zur Geschichte d. Hussitenkrieges, wyd. Fr. Pa- lacký, t. I—II, Praha 1873 — (Urk. Beiträge, wyd. Palacký). Vetera monumenta Poloniae... ex tabulariis Vaticanis, wyd. A. Thei- ner, t. I—IV, Roma 1861—64 — (Vet. monum. Pol. Vat., wyd. Theiner). Volumina legum, t. I, wyd. J. Ohryzko, Petersburg 1859 — (Volu- mina legum). Vrtel-Wierczyński St., Sredniowieczna poezja polska swiecka, Kraków 1923 — (Wierczyński, Sredniowieczna poezja polska). Wiszniewski M., Historia literatury polskiej, t. V. Kraków 1843 (Wiszniewski, Hist. literatury).
Strana XXVII
WYKAZ WAZNIEJSZEJ LITERATURY ZWIȺZANEJ Z PROBLEMATYKȺ TEKSTOW Abraham W., Statuta synodu prowincjonalnego w Kaliszu z r. 1420, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“. t. XXXII. Angyal E., Ungarn und die Tschechen, „Ungarn und seine Nachbarn“, Budapest 1944. Albert J., Gusitstwo i jewropiejskoje obszczestwo, Praha 1946. Annenkow J., Gusity w Rossii XV—XVI w., Petersburg 1878. Bartoš F., Čechy w době Husové, Praha 1947. — Husův učitel dr J. Štěkna, „Věstník Česk. Ak.“, 1950. Husitství a cizina, Praha 1952. Jeronym Pražský, „Jihočeský Sborník“, 1946. — Literární činnost m. J. Husi, Praha 1948; por. rec. Z. Budkowej. „Przegl. Hist.“, 1952. Petr Chelčický, „Jihočeský Sbornik“, 1947. Poslání m. Ondřija Galki králi Vladislavu Varnenčíkovi, „Věst. Akad. Nauk“, 1934. Postylla dr. Jana Štěkny, „Sobótka“. 1951. — Speculum aureum, „Věstník Česk. Ak.“. 1942. — Žižka a Korybut, Tabor 1951. Bartkowiak M., Towarzystwo Jaszczurcze, Toruń 1948. Barycz H., Dziejowe związki Polski z uniwersytetem Karola IV w Pra- dze, „Przegl. Zach.“, 1948. — Uniwersytet Jagielloński w życiu narodu, Warszawa 1948. Bellé H., Polen u. d. römische Kurie in d. Jahren 1414—24, „Osteuropei- sche Forschungen“, t. II, cz. 2, Berlin 1914. Bezold F., Die armen Leute u. d. deutsche Literatur d. späteren M. A., „Hist. Zeitschr.“, 1879. K dějinam husitství, Praha 1904. Kaiser Sigismund u. d. Reichskriege gegen die Hussiten, t. I—III, Mün- chen 1870. Von rheinischen Bauernaufstand im Jahre 1431, „Zeitschr. f. Gesch. Oberrheins“, 1875.
WYKAZ WAZNIEJSZEJ LITERATURY ZWIȺZANEJ Z PROBLEMATYKȺ TEKSTOW Abraham W., Statuta synodu prowincjonalnego w Kaliszu z r. 1420, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“. t. XXXII. Angyal E., Ungarn und die Tschechen, „Ungarn und seine Nachbarn“, Budapest 1944. Albert J., Gusitstwo i jewropiejskoje obszczestwo, Praha 1946. Annenkow J., Gusity w Rossii XV—XVI w., Petersburg 1878. Bartoš F., Čechy w době Husové, Praha 1947. — Husův učitel dr J. Štěkna, „Věstník Česk. Ak.“, 1950. Husitství a cizina, Praha 1952. Jeronym Pražský, „Jihočeský Sborník“, 1946. — Literární činnost m. J. Husi, Praha 1948; por. rec. Z. Budkowej. „Przegl. Hist.“, 1952. Petr Chelčický, „Jihočeský Sbornik“, 1947. Poslání m. Ondřija Galki králi Vladislavu Varnenčíkovi, „Věst. Akad. Nauk“, 1934. Postylla dr. Jana Štěkny, „Sobótka“. 1951. — Speculum aureum, „Věstník Česk. Ak.“. 1942. — Žižka a Korybut, Tabor 1951. Bartkowiak M., Towarzystwo Jaszczurcze, Toruń 1948. Barycz H., Dziejowe związki Polski z uniwersytetem Karola IV w Pra- dze, „Przegl. Zach.“, 1948. — Uniwersytet Jagielloński w życiu narodu, Warszawa 1948. Bellé H., Polen u. d. römische Kurie in d. Jahren 1414—24, „Osteuropei- sche Forschungen“, t. II, cz. 2, Berlin 1914. Bezold F., Die armen Leute u. d. deutsche Literatur d. späteren M. A., „Hist. Zeitschr.“, 1879. K dějinam husitství, Praha 1904. Kaiser Sigismund u. d. Reichskriege gegen die Hussiten, t. I—III, Mün- chen 1870. Von rheinischen Bauernaufstand im Jahre 1431, „Zeitschr. f. Gesch. Oberrheins“, 1875.
Strana XXVIII
XXVIII Bídlo J., Čeští emigranti v Polsku v době husitské a mnich Jeronym Pražský, „Čas. Česk. Musea“, 1895. Jednota bratrská, t. I—VI, Praha 1900—1932. Birkenmayer J., Sprawa magistra Henryka Czecha, „Collectanea the- ologica“. t. XVII. Bujak F., Mowa Jana z Ludziska z r. 1447 i zagadnienie niewoli chlop- skiej w Polsce ówczesnej. „Księga pam. ku czci Wł. Abrahama". t. II, Lwów 1931. Bobrzyński M., Jan Ostroróg, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1879. Brückner A., Žródła do dziejów literatury polskiej. „Bibl. Warszawska". 1892. Mateusz z Krakowa, „Ateneum“, 1900. — — Zur Gesch. d. Hussitentums in Polen, „Archiv f. Slav. Phil.“, 1893. Caro J., Jan Ostroróg, „Pamiętnik AU“. t. V. 1885. Chaloupecký V., Karlová Universita v Praze 1348—1409, Praha 1848. — Slezská otázka v husitství, „Český Časopis Historický“, 1925. — Štítný a Chelčický, „Časopis Matice Moravské“, 1904. Czepiczka A., W rocznicę zwycięstwa husytów pod Domażlicami, Ze- szyty Hist. „Nowych Dróg“, nr 4. Czermak Wł., Sprawa równouprawnienia schizmatyków na Litwie 1432 —1563, „Rozpr. AU, Wydz Hist.-filozof., t. XLIV. Dabrowski J., Władysław I Jagiellończyk na Węgrzech, „Rozpr. Warsz. Tow. Nauk.". t. II, z. 1; por. rec. F. Papée, „Kwart. Hist.“. 1923. Denis E., Hus et la guerre des hussites, Paris 1878. Dobrowolski K., W sprawie skupu sołectw w XIV, XV i XVI w., „Kwart. Hist.“, 1924. Zagadnienie świadomości narodowej w Polsce Piastowskiej, „Pam. IV Zjazdu Hist. Polskich w Poznaniu“, Lwów 1925. Dobrowolski T., Pierwsze sekty religijne w Polsce, „Reformacja w Pol- sce“. 1924. Dombrowski L., Die Beziehungen d. Deutschen Ordens z. Baseler Kon- zil, Berlin 1913. Engels F., O upadku feudalizmu i początkach rozwoju buržuazji, War- szawa 1949. Ermisch H., Schlesiens Verhältniss zu Polen u. zu König Albrecht II 1435—1439, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, 1875. Fijalek J., Dwaj dominikanie krakowscy, Jan Biskupiec i Jan Falken- berg, „Księga pam. ku czci O. Balzera", t. I, Lwów 1925. Los unii florenckiej w w. ks. litewskim za Kazimierza Jagiellończyka, „Sprawozd. AU“, 1934, nr 1. Mistrz Jakub z Paradyża, t. I—II, Kraków 1900. Ostatnie słowo Pawła Włodkowica o zakonie krzyżackim, „Przegl. Kośc.", 1902 i „Księga pam. ku czci O. Balzera“, t. I, Lwów 1925. Studia do dziejów Uniwersytetu Krakowskiego, Kraków 1898.
XXVIII Bídlo J., Čeští emigranti v Polsku v době husitské a mnich Jeronym Pražský, „Čas. Česk. Musea“, 1895. Jednota bratrská, t. I—VI, Praha 1900—1932. Birkenmayer J., Sprawa magistra Henryka Czecha, „Collectanea the- ologica“. t. XVII. Bujak F., Mowa Jana z Ludziska z r. 1447 i zagadnienie niewoli chlop- skiej w Polsce ówczesnej. „Księga pam. ku czci Wł. Abrahama". t. II, Lwów 1931. Bobrzyński M., Jan Ostroróg, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1879. Brückner A., Žródła do dziejów literatury polskiej. „Bibl. Warszawska". 1892. Mateusz z Krakowa, „Ateneum“, 1900. — — Zur Gesch. d. Hussitentums in Polen, „Archiv f. Slav. Phil.“, 1893. Caro J., Jan Ostroróg, „Pamiętnik AU“. t. V. 1885. Chaloupecký V., Karlová Universita v Praze 1348—1409, Praha 1848. — Slezská otázka v husitství, „Český Časopis Historický“, 1925. — Štítný a Chelčický, „Časopis Matice Moravské“, 1904. Czepiczka A., W rocznicę zwycięstwa husytów pod Domażlicami, Ze- szyty Hist. „Nowych Dróg“, nr 4. Czermak Wł., Sprawa równouprawnienia schizmatyków na Litwie 1432 —1563, „Rozpr. AU, Wydz Hist.-filozof., t. XLIV. Dabrowski J., Władysław I Jagiellończyk na Węgrzech, „Rozpr. Warsz. Tow. Nauk.". t. II, z. 1; por. rec. F. Papée, „Kwart. Hist.“. 1923. Denis E., Hus et la guerre des hussites, Paris 1878. Dobrowolski K., W sprawie skupu sołectw w XIV, XV i XVI w., „Kwart. Hist.“, 1924. Zagadnienie świadomości narodowej w Polsce Piastowskiej, „Pam. IV Zjazdu Hist. Polskich w Poznaniu“, Lwów 1925. Dobrowolski T., Pierwsze sekty religijne w Polsce, „Reformacja w Pol- sce“. 1924. Dombrowski L., Die Beziehungen d. Deutschen Ordens z. Baseler Kon- zil, Berlin 1913. Engels F., O upadku feudalizmu i początkach rozwoju buržuazji, War- szawa 1949. Ermisch H., Schlesiens Verhältniss zu Polen u. zu König Albrecht II 1435—1439, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, 1875. Fijalek J., Dwaj dominikanie krakowscy, Jan Biskupiec i Jan Falken- berg, „Księga pam. ku czci O. Balzera", t. I, Lwów 1925. Los unii florenckiej w w. ks. litewskim za Kazimierza Jagiellończyka, „Sprawozd. AU“, 1934, nr 1. Mistrz Jakub z Paradyża, t. I—II, Kraków 1900. Ostatnie słowo Pawła Włodkowica o zakonie krzyżackim, „Przegl. Kośc.", 1902 i „Księga pam. ku czci O. Balzera“, t. I, Lwów 1925. Studia do dziejów Uniwersytetu Krakowskiego, Kraków 1898.
Strana XXIX
XXIX Finke H., Polen u. das Konstanzer Konzil, „Résumés des communiqués VII Congr. Histor.“, Varsovie 1933. Florowskij A., Jan Hus w russkoj ocjenkie, „Naucz. Trudy Russk. Nar. Uniw. w Pradze“. t. III, 1930. Franz G., Die agrarischen Unruhen d. ausgehenden Mittelalters, Mar- burg 1930. Gasiorowska N., Problem genezy kapitalizmu w radzieckiej literatu- rze historycznej. „Myśl Współczesna“. 1949. Goll J., Čechy a Prusy ve středověku, Praha 1897. Chelčický a Jednota v XV stol., Praha 1916. König Sigismund u. Polen 1420—1436, „Mitt. d. Inst. f. öst. Gesch.“. 1894—95. Peter Chelčický u. seine Lehre, Praha 1882. Quellen und Untersuchungen z. Gesch. d. Böhmischen Brüder, t. I—III, Praha 1882. Górski K., Pisma polskie w obronie Zwiazku Pruskiego a geneza złotej wolności, „Roczniki Hist.“, 1948. — Związek Pruski i poddanie się Prus Polsce, „Czasop. Hist. Prawne“, 1951. Graus F., Městká chudina w době předhusitské, Praha 1949. Grekow B. D., Kriestjanie na Rusi, Moskwa 1946. Grodecki P., Powstanie polskiej świadomości narodowej, Katowice 1946. Grosse L., Stosunki Polski z soborem bazylejskim, Warszawa 1885. Grünhagen C., Geschichte Schlesiens, t. I, Gotha 1884. — Z. Geschichte d. Breslauer Aufstands v. 1418, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, 1871. Die Hussitenkämpfe der Schlesier, Wroclaw 1872. Der Reichstag zu Breslau u. d. Strafgerichts des Kaisers Sigmund im Jahre 1420, „Abh. d. Schles. Ges. f. Vat. Cultur, Phil. hist. Abt.“, 1868. Heitzman J., Jana Wiklefa traktat „De universalibus" i jego wplyw na uniwersytet krakowski, „Kwart. Filozof.“. 1924. Hahn W., Grunwald w poezji polskiej, Kraków 1910. Halban A., Przyczynek do stosunków kościelno-naukowych Czech z Pol- ską w wiekach średnich, „Bibl. Warsz.“, 1895. Haupt H., Hussitische Propaganda in Deutschland, „Raumers Hist. Ta- schenbuch“, 1888. — Waldensertum u. Inquisition in südöstl. Deutschland, „Zeitschr. f. Ge- schichtswissenschaft“. 1889—1890. Hilton R., Fagan H., Powstanie angielskie 1381 r., Warszawa 1951. Hoefler C., Der Streit d. Polen u. d. Deutschen vor d. Konstanzienser Konzil, „Sitzungsber. d. K. Ak. d. Wissensch., phil. hist. Abt.“. Wien 1879. Holtzman R., Der Breslauer Reichstag v. 1420, „Schlesische Geschichts- blätter“, 1920. Hrejsa P., Dějiny křesťanství v Československu, t. 1—V. Praha 1947—48.
XXIX Finke H., Polen u. das Konstanzer Konzil, „Résumés des communiqués VII Congr. Histor.“, Varsovie 1933. Florowskij A., Jan Hus w russkoj ocjenkie, „Naucz. Trudy Russk. Nar. Uniw. w Pradze“. t. III, 1930. Franz G., Die agrarischen Unruhen d. ausgehenden Mittelalters, Mar- burg 1930. Gasiorowska N., Problem genezy kapitalizmu w radzieckiej literatu- rze historycznej. „Myśl Współczesna“. 1949. Goll J., Čechy a Prusy ve středověku, Praha 1897. Chelčický a Jednota v XV stol., Praha 1916. König Sigismund u. Polen 1420—1436, „Mitt. d. Inst. f. öst. Gesch.“. 1894—95. Peter Chelčický u. seine Lehre, Praha 1882. Quellen und Untersuchungen z. Gesch. d. Böhmischen Brüder, t. I—III, Praha 1882. Górski K., Pisma polskie w obronie Zwiazku Pruskiego a geneza złotej wolności, „Roczniki Hist.“, 1948. — Związek Pruski i poddanie się Prus Polsce, „Czasop. Hist. Prawne“, 1951. Graus F., Městká chudina w době předhusitské, Praha 1949. Grekow B. D., Kriestjanie na Rusi, Moskwa 1946. Grodecki P., Powstanie polskiej świadomości narodowej, Katowice 1946. Grosse L., Stosunki Polski z soborem bazylejskim, Warszawa 1885. Grünhagen C., Geschichte Schlesiens, t. I, Gotha 1884. — Z. Geschichte d. Breslauer Aufstands v. 1418, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, 1871. Die Hussitenkämpfe der Schlesier, Wroclaw 1872. Der Reichstag zu Breslau u. d. Strafgerichts des Kaisers Sigmund im Jahre 1420, „Abh. d. Schles. Ges. f. Vat. Cultur, Phil. hist. Abt.“, 1868. Heitzman J., Jana Wiklefa traktat „De universalibus" i jego wplyw na uniwersytet krakowski, „Kwart. Filozof.“. 1924. Hahn W., Grunwald w poezji polskiej, Kraków 1910. Halban A., Przyczynek do stosunków kościelno-naukowych Czech z Pol- ską w wiekach średnich, „Bibl. Warsz.“, 1895. Haupt H., Hussitische Propaganda in Deutschland, „Raumers Hist. Ta- schenbuch“, 1888. — Waldensertum u. Inquisition in südöstl. Deutschland, „Zeitschr. f. Ge- schichtswissenschaft“. 1889—1890. Hilton R., Fagan H., Powstanie angielskie 1381 r., Warszawa 1951. Hoefler C., Der Streit d. Polen u. d. Deutschen vor d. Konstanzienser Konzil, „Sitzungsber. d. K. Ak. d. Wissensch., phil. hist. Abt.“. Wien 1879. Holtzman R., Der Breslauer Reichstag v. 1420, „Schlesische Geschichts- blätter“, 1920. Hrejsa P., Dějiny křesťanství v Československu, t. 1—V. Praha 1947—48.
Strana XXX
XXX Hruszewskij M., Wplywy czeskoho nacionalnoho ruchu XIV—XV w. w žittju i tworczosty jak problema doslidu, „Zapiski Tow. im. Szew- czenki“, 1925. Jabczyňski L., O husytach i diecezji poznańskiej w XV w., Poznań 1860. Jakubenas P., Nachrichten über die hussitische Bewegung in Polen u. Littauen, „Sbornik ven. J. Knacalovi“, Praha 1933. Jastrebow P., Etiudy o Pietrie Chelcickom i jego wriemieni, Petersburg 1908. Jecht R., Der Oberlausitzer Hussitenkrieg u. d. Land d. Sechstädte unter Kaiser Sigmund, „Neues Lausitzisches Magazin“, 1911, 1914, 1916. Jireček J., Duchovní styky Čechů a Maďarů od XIV a XV v. a uherští husité, „Čas. Mat. Mor.“, 1885. Juritsch G., Der dritte Kreuzzug gegen die Hussiten (1427), Leipzig 1900. Kaesr K., Politische u. soziale Bewegungen im deutschen Bürgertum z. Beginn d. XVI Jhrdt, Stuttgart 1899. Karwowski S., Husytyzm na Kujawach, „Przegl. Wielkopolski“, 1914. Kautsky K., Poprzednicy współczesnego socjalizmu, Warszawa 1949. Kavka Fr., Husitská revoluční tradice, Praha 1952. Kędzierska J. Wsie na prawie niemieckim w powiecie sadowym poz- nańskim w I. 1400—1434, „Roczniki Hist.“, 1938. Kierst Wł., Obciąženie stanu włościańskiego na Rusi Czerwonej w obrę- bie XV w., „Przew. Nauk. i Liter.“, 1917. Klečanda J., Polen u. Böhmen z. Zeit d. hussitischen Kriege, „Program d. Realgimn.“, Přibram 1891 i 1895. Kolbuszewski K., Ruchy husyckie w Polsce i ich wpływ na piśmien- nictwo, „Reformacja w Polsce“, 1929. Konstantinow F., Rozwinięcie przez tow. Stalina marksistowsko-leni- nowskiej teorii bazy i nadbudowy, Zesz. Filozof. „Nowych Drog“, nr 6. Koranyi K., Konstytucje cesarza Fryderyka II przeciw heretykom i ich recepcja w Polsce, „Księga Pam. ku czci Wł. Abrahama". t. I, Lwów 1931. Kosmiński E., O zagadnieniu walki klasowej w epoce feudalizmu, Zesz. Hist. „Nowych Dróg“, nr 4. W sprawie ukształtowania się narodu angielskiego, Zesz. Hist. „No- wych Dróg“, nr 4. Kot S., Swiadomość narodowa w Polsce w XV—XVII w., „Kwart. Hist.“ 1938. Krasoň J., Zbąszyń do przelomu XVI w., Zbaszyń 1935; por. rec. „Rocz- niki Hist.“. 1935. Krofta K., Dějiny selského stavu, wyd. II, doplnil E. Jančušek, Praha 1949. — Žižka a husitská revoluce, Praha 1936. Krzyżanowski S., Doktryna polityczna Pawła Włodkowica, „Studia ku czci W. Zakrzewskiego“, Kraków 1909. Przyczynki do literatury politycznej XV w., „Sprawozd. z posiedzeń AU“, 1906.
XXX Hruszewskij M., Wplywy czeskoho nacionalnoho ruchu XIV—XV w. w žittju i tworczosty jak problema doslidu, „Zapiski Tow. im. Szew- czenki“, 1925. Jabczyňski L., O husytach i diecezji poznańskiej w XV w., Poznań 1860. Jakubenas P., Nachrichten über die hussitische Bewegung in Polen u. Littauen, „Sbornik ven. J. Knacalovi“, Praha 1933. Jastrebow P., Etiudy o Pietrie Chelcickom i jego wriemieni, Petersburg 1908. Jecht R., Der Oberlausitzer Hussitenkrieg u. d. Land d. Sechstädte unter Kaiser Sigmund, „Neues Lausitzisches Magazin“, 1911, 1914, 1916. Jireček J., Duchovní styky Čechů a Maďarů od XIV a XV v. a uherští husité, „Čas. Mat. Mor.“, 1885. Juritsch G., Der dritte Kreuzzug gegen die Hussiten (1427), Leipzig 1900. Kaesr K., Politische u. soziale Bewegungen im deutschen Bürgertum z. Beginn d. XVI Jhrdt, Stuttgart 1899. Karwowski S., Husytyzm na Kujawach, „Przegl. Wielkopolski“, 1914. Kautsky K., Poprzednicy współczesnego socjalizmu, Warszawa 1949. Kavka Fr., Husitská revoluční tradice, Praha 1952. Kędzierska J. Wsie na prawie niemieckim w powiecie sadowym poz- nańskim w I. 1400—1434, „Roczniki Hist.“, 1938. Kierst Wł., Obciąženie stanu włościańskiego na Rusi Czerwonej w obrę- bie XV w., „Przew. Nauk. i Liter.“, 1917. Klečanda J., Polen u. Böhmen z. Zeit d. hussitischen Kriege, „Program d. Realgimn.“, Přibram 1891 i 1895. Kolbuszewski K., Ruchy husyckie w Polsce i ich wpływ na piśmien- nictwo, „Reformacja w Polsce“, 1929. Konstantinow F., Rozwinięcie przez tow. Stalina marksistowsko-leni- nowskiej teorii bazy i nadbudowy, Zesz. Filozof. „Nowych Drog“, nr 6. Koranyi K., Konstytucje cesarza Fryderyka II przeciw heretykom i ich recepcja w Polsce, „Księga Pam. ku czci Wł. Abrahama". t. I, Lwów 1931. Kosmiński E., O zagadnieniu walki klasowej w epoce feudalizmu, Zesz. Hist. „Nowych Dróg“, nr 4. W sprawie ukształtowania się narodu angielskiego, Zesz. Hist. „No- wych Dróg“, nr 4. Kot S., Swiadomość narodowa w Polsce w XV—XVII w., „Kwart. Hist.“ 1938. Krasoň J., Zbąszyń do przelomu XVI w., Zbaszyń 1935; por. rec. „Rocz- niki Hist.“. 1935. Krofta K., Dějiny selského stavu, wyd. II, doplnil E. Jančušek, Praha 1949. — Žižka a husitská revoluce, Praha 1936. Krzyżanowski S., Doktryna polityczna Pawła Włodkowica, „Studia ku czci W. Zakrzewskiego“, Kraków 1909. Przyczynki do literatury politycznej XV w., „Sprawozd. z posiedzeń AU“, 1906.
Strana XXXI
XXXI Kwiatkowski S., Jan Giskra z Brandysu, Rys biograficzny z XV w., „Sprawozdanie gimn. Franc. Józefa“, Lwów 1886. Ostatnie lata Władysława Warneńczyka, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1883. Kybal V., Matěj z Janowa, Praha 1905. Lauferski A., Ludność wiejska pow. pyzdraňskiego w świetle zapisek sądowych, „Roczniki Hist.“, 1946. — Ziemia nakielska w XV w., „Roczniki Hist. 1926. Lechler J., Wyclif u. d. Vorgeschichte d. Reformation, London 1872. Lewicki A., Król Zygmunt Luksemburski a Polska 1420—1436, „Kwart. Hist.“, 1896. Powstanie Swidrygiełly, Kraków 1892. Przymierze Zygmunta w. ks. litewskiego z Albrechtem II, Kraków 1898. — Sprawa unii kościelnej za Jagielly, „Kwart. Hist.“, 1887. Unia florencka w Polsce, „Rozpr. AU“. t. XXXVIII. Loserth J., Huss u. Wiclif, München 1925. — Uber d. Versuche Wyclif-hussitische Lehren nach Österreich u. Kroa- tien zu verphlantzen, „Mittlg. d. Ver. f. Gesch. d. Deutsch. in Böh- men“,. t. XXIV. Lubomirski J. T., Rolnicza ludność w Polsce, „Bibl. Warsz.“, 1858—62 i odb. Lüdtke E., Der Rechtskampf d. deutsch. Ordens gegen d. preuss. Stände, Gumbingen 1935. Łukaszkiewicz J. A., Towarzystwo Jaszczurcze 1397—1466, Grudziądz 1927. Macek J., Husité na Baltu a ve Velkopolsku, Praha 1952. — Husitské revolučni hnutí, Praha 1951. Macůrek J., Dziejowe daženia Czech do zespolenia z Polska, „Przegl. Zachodni“, 1947. Husitsví v rumunských zemich, „Čas. Mat. Mor.“, 1927. — Tažení husitsví k Baltu 1433, „Slezský Sborník“, 1952. Magr A. S., Piotr Chelczycki i Szymon Budny, „Przegl. Zachodni“, 1951. Maleczyňska E., Rola polityczna królowej Zofii Holszańskiej na tle walki stronnictw w Polsce w latach 1422—1434, Lwów 1936. Rzemieślnik śląski na tle walk klasowych w wiekach średnich, „So- bótka", seria B, z. 1, 1950. Społeczeństwo polskie pierwszej połowy XV w. wobec zagadnień za- chodnich, Wrocław 1947. Ze studiów nad hasłami narodowościowymi w źródłach doby husyc- kiej. „Przegl. Hist.“, 1952. Małowist M., Polityka gospodarcza zakonu krzyżackiego w XV w., „Pam. VII Zjazdu Historyków we Wrocławiu“, Warszawa 1948. Markgraf H., Aus Breslaus unruhigen Zeiten 1418—26, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, 1880. Maschke E., Das Erwachsen des Nationalbewustseins im deutsch-sla- vischen Grenzraum, Leipzig 1933. —
XXXI Kwiatkowski S., Jan Giskra z Brandysu, Rys biograficzny z XV w., „Sprawozdanie gimn. Franc. Józefa“, Lwów 1886. Ostatnie lata Władysława Warneńczyka, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1883. Kybal V., Matěj z Janowa, Praha 1905. Lauferski A., Ludność wiejska pow. pyzdraňskiego w świetle zapisek sądowych, „Roczniki Hist.“, 1946. — Ziemia nakielska w XV w., „Roczniki Hist. 1926. Lechler J., Wyclif u. d. Vorgeschichte d. Reformation, London 1872. Lewicki A., Król Zygmunt Luksemburski a Polska 1420—1436, „Kwart. Hist.“, 1896. Powstanie Swidrygiełly, Kraków 1892. Przymierze Zygmunta w. ks. litewskiego z Albrechtem II, Kraków 1898. — Sprawa unii kościelnej za Jagielly, „Kwart. Hist.“, 1887. Unia florencka w Polsce, „Rozpr. AU“. t. XXXVIII. Loserth J., Huss u. Wiclif, München 1925. — Uber d. Versuche Wyclif-hussitische Lehren nach Österreich u. Kroa- tien zu verphlantzen, „Mittlg. d. Ver. f. Gesch. d. Deutsch. in Böh- men“,. t. XXIV. Lubomirski J. T., Rolnicza ludność w Polsce, „Bibl. Warsz.“, 1858—62 i odb. Lüdtke E., Der Rechtskampf d. deutsch. Ordens gegen d. preuss. Stände, Gumbingen 1935. Łukaszkiewicz J. A., Towarzystwo Jaszczurcze 1397—1466, Grudziądz 1927. Macek J., Husité na Baltu a ve Velkopolsku, Praha 1952. — Husitské revolučni hnutí, Praha 1951. Macůrek J., Dziejowe daženia Czech do zespolenia z Polska, „Przegl. Zachodni“, 1947. Husitsví v rumunských zemich, „Čas. Mat. Mor.“, 1927. — Tažení husitsví k Baltu 1433, „Slezský Sborník“, 1952. Magr A. S., Piotr Chelczycki i Szymon Budny, „Przegl. Zachodni“, 1951. Maleczyňska E., Rola polityczna królowej Zofii Holszańskiej na tle walki stronnictw w Polsce w latach 1422—1434, Lwów 1936. Rzemieślnik śląski na tle walk klasowych w wiekach średnich, „So- bótka", seria B, z. 1, 1950. Społeczeństwo polskie pierwszej połowy XV w. wobec zagadnień za- chodnich, Wrocław 1947. Ze studiów nad hasłami narodowościowymi w źródłach doby husyc- kiej. „Przegl. Hist.“, 1952. Małowist M., Polityka gospodarcza zakonu krzyżackiego w XV w., „Pam. VII Zjazdu Historyków we Wrocławiu“, Warszawa 1948. Markgraf H., Aus Breslaus unruhigen Zeiten 1418—26, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schlesiens“, 1880. Maschke E., Das Erwachsen des Nationalbewustseins im deutsch-sla- vischen Grenzraum, Leipzig 1933. —
Strana XXXII
XXXII Mastyňska M., Biskup Andrzej z Bnina, „Roczniki Hist.“. 1933—34. Mawrodin W., Obrazowanije jedinogo russkogo gosudarstwa, Moskwa 1951. Osnownyje etapy etniczeskogo razwitija russkogo naroda, „Woprosy Istorii“, 1950. Mendl B., Sociální krise a zápasy w městach XIV v., Praha 1926. — Hospodařské a sociální poměry v městach Pražských 1378—1434, „Čes. Čas. Hist.“, 1917. Mikrot W., Walka w Polsce o stosunek kościoła do państwa 1434—1440, „Przegląd Akademicki“, Kraków 1881. Morawski K., Barycz H., Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego, t. I—III, Kraków 1900—1935. Morawski K., Zbigniew Oleśnicki i Uniwersytet Jagielloński, „Przegląd Polski“, Kraków 1900. Müller J., Geschichte der Böhmischer Brüder, t. I, Herrnhut 1922. Nowacki J., Biskup poznański Andrzej Bniński w walce z husytami ze Zbąszynia, „Roczniki Hist.“, 1934. Nowicki A., Chłopi a biskupi, Warszawa 1950. Chłopski ruch oporu przeciw niesprawiedliwości społecznej. „Myśl Chłopska“, 1949. Novotný V., K otázce polské kandidatury na český trůn, Praha 1924. — Mistr Jan Hus, život a dílo, t. I—II. Praha 1910—21. Odložilik O., Husyci na brzegach Bałtyku, „Rocznik Gdański“, 1933—34. Pachta J., Pekař a pekařovština v českém dějepisectovi, Praha 1951. Palacký F., Geschichte Böhmens, t. IV—V, Praha 1852. — Jazyk český na dwoře litevském v 15 stol., „Čas. Česk. Musea“, 1831. Palmow I., K woprosu o snoszenijach Czechow-gusitow s wostocznoju cerkwju w poł. XV w., Petersburg 1889. Pekař J., Žižka a jeho doba, t. I—III, Praha 1927. Frančič M., Z dziejów czeskiej myśli historycznej. „Pamiętnik Słowiań- ski“, t. I, (krytyka J. Pekařa). Perwolf J., Čechowé a Poláci w XV—XVI st., „Osvěta“ 1873. — Sławianie, ich wzaimnyje otnoszenija i zwiazki, t. I—III, Warszawa 1890—93. Piwarski K., Historia Sląska, Katowice 1946. Polska — Czechy. Dziesięć wieków sąsiedztwa (praca zbiorowa), Kato- wice 1947. Popiołek K., Šląsk i Polska w okresie wojen husyckich, Katowice 1937. Porszniew B. F., Istorija sriednich wiekow i ukazanije tow. Stalina ob osnownoj czertie feudalnogo obszczestwa, „Izwiestia Ak. Nauk S.S.S.R.". 1949. Obecny etap teorii marksistowsko-leninowskiej o roli mas w rewolu- cjach burżuazyjnych, Zesz. Hist. „Nowych Dróg“, nr 1. Formy i puti kriestjanskoj borby protiw feudalnoj eksploatacji, „Izwie- stia Ak. Nauk S.S.S.R.“, 1950.
XXXII Mastyňska M., Biskup Andrzej z Bnina, „Roczniki Hist.“. 1933—34. Mawrodin W., Obrazowanije jedinogo russkogo gosudarstwa, Moskwa 1951. Osnownyje etapy etniczeskogo razwitija russkogo naroda, „Woprosy Istorii“, 1950. Mendl B., Sociální krise a zápasy w městach XIV v., Praha 1926. — Hospodařské a sociální poměry v městach Pražských 1378—1434, „Čes. Čas. Hist.“, 1917. Mikrot W., Walka w Polsce o stosunek kościoła do państwa 1434—1440, „Przegląd Akademicki“, Kraków 1881. Morawski K., Barycz H., Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego, t. I—III, Kraków 1900—1935. Morawski K., Zbigniew Oleśnicki i Uniwersytet Jagielloński, „Przegląd Polski“, Kraków 1900. Müller J., Geschichte der Böhmischer Brüder, t. I, Herrnhut 1922. Nowacki J., Biskup poznański Andrzej Bniński w walce z husytami ze Zbąszynia, „Roczniki Hist.“, 1934. Nowicki A., Chłopi a biskupi, Warszawa 1950. Chłopski ruch oporu przeciw niesprawiedliwości społecznej. „Myśl Chłopska“, 1949. Novotný V., K otázce polské kandidatury na český trůn, Praha 1924. — Mistr Jan Hus, život a dílo, t. I—II. Praha 1910—21. Odložilik O., Husyci na brzegach Bałtyku, „Rocznik Gdański“, 1933—34. Pachta J., Pekař a pekařovština v českém dějepisectovi, Praha 1951. Palacký F., Geschichte Böhmens, t. IV—V, Praha 1852. — Jazyk český na dwoře litevském v 15 stol., „Čas. Česk. Musea“, 1831. Palmow I., K woprosu o snoszenijach Czechow-gusitow s wostocznoju cerkwju w poł. XV w., Petersburg 1889. Pekař J., Žižka a jeho doba, t. I—III, Praha 1927. Frančič M., Z dziejów czeskiej myśli historycznej. „Pamiętnik Słowiań- ski“, t. I, (krytyka J. Pekařa). Perwolf J., Čechowé a Poláci w XV—XVI st., „Osvěta“ 1873. — Sławianie, ich wzaimnyje otnoszenija i zwiazki, t. I—III, Warszawa 1890—93. Piwarski K., Historia Sląska, Katowice 1946. Polska — Czechy. Dziesięć wieków sąsiedztwa (praca zbiorowa), Kato- wice 1947. Popiołek K., Šląsk i Polska w okresie wojen husyckich, Katowice 1937. Porszniew B. F., Istorija sriednich wiekow i ukazanije tow. Stalina ob osnownoj czertie feudalnogo obszczestwa, „Izwiestia Ak. Nauk S.S.S.R.". 1949. Obecny etap teorii marksistowsko-leninowskiej o roli mas w rewolu- cjach burżuazyjnych, Zesz. Hist. „Nowych Dróg“, nr 1. Formy i puti kriestjanskoj borby protiw feudalnoj eksploatacji, „Izwie- stia Ak. Nauk S.S.S.R.“, 1950.
Strana XXXIII
XXXIII Preger W.. Uber das Verhältniss der Taboriter zu den Waldensern des XIV Jahrh., „Abh. d. königl. bayrischen Akad. d. Wiss. Hist. Kl.“. t. XV. cz. III. Prochaska A., Dwa związki antyhusyckie, „Kwart. Hist.“, 1897. Husyta polski, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1875. Konfederacja Spytka z Melsztyna, „Przew. Nauk. i Liter.“. 1887. Konfederacja ziemian przeciw duchowieństwu 1407 r., „Kwart. Hist. 1921. Książę-husyta, „Księga ku czci B. Orzechowicza“, t. II, Lwów 1916. Napad husytów na Częstochowę, „Kwart. Hist.“, 1907. Na soborze w Konstancji, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“, t. XXXV „O naprawie Rzeczypospolitej“ Ostroroga, „Kwart. Hist.“, 1899. Polska a Czechy [..] až do powołania Korybuta, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“. t. VII—VIII. Polska a husyci po odwołaniu Korybuta, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1880. W czasach husyckich, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“, XXXVI. — Władysław Jagiello, t. I—II, Kraków 1908. — W obronie społeczeństwa, „Kwart. Hist.“, 1901. — W sprawie polsko-husyckiej, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1880. Prokeš J., Sociální prvky v hnutí husitském, „Nové Čechy“. 1919. — Dějiny Prahy, Praha 1943. Ptaszycki J., Ze studiów nad memorialem Ostroroga, „Przegl. Hist.“ 1908—12. Ptaśnik J., Miasta i mieszczaństwo w dawnej Polsce, Kraków 1934; toż. Warszawa 1949. Pospólstwo, jego rola i znaczenie w dziejach Krakowa, „Sprawozd. AU“, 1915, nr 10. Studia nad patrycjatem krakowskim w wiekach średnich, „Rocznik Krak.“, t. XV. XVI. Roller M., (red.), Istorija Rumynii, Moskwa 1950. Rembowski A., Jan Ostroróg i jego memoriał „O naprawie Rzeczypo- spolitej" wobec historii prawa i nauki politycznej, „Niwa", 1884 i odb. Rundstein S., Ludność wieśniacza w ziemi halickiej w XV w., Lwów 1903. Semkowicz W., Kilka przyczynków do działalności Mikołaja Kornicz Siestrzeńca, „Kwart. Hist.“. 1910. Silnicki T., Dzieje i ustrój kościoła na Šląsku, Kraków 1938. Smirin M. M., „Reformacija impieratora Sigizmunda". Politiczeskij pam- flet XV wieka, „Sriednije wieka“. t. III, Moskwa 1951. Rewolucjonnyje otkliki gusitskich wojen w Giermanii, „Izwiestia Ak. Nauk S.S.S.R.“, 1951. Smolka S., Polska wobec wojen husyckich, „Ateneum“, 1879, tož. pt. Unia z Czechami, „Szkice“, t. I. Sokołowski A. Andrzej Gałka z Dobczyna, „Przew. Nauk. i Liter.“ 1874. — — — 3 — Ruch husycki w Polsce
XXXIII Preger W.. Uber das Verhältniss der Taboriter zu den Waldensern des XIV Jahrh., „Abh. d. königl. bayrischen Akad. d. Wiss. Hist. Kl.“. t. XV. cz. III. Prochaska A., Dwa związki antyhusyckie, „Kwart. Hist.“, 1897. Husyta polski, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1875. Konfederacja Spytka z Melsztyna, „Przew. Nauk. i Liter.“. 1887. Konfederacja ziemian przeciw duchowieństwu 1407 r., „Kwart. Hist. 1921. Książę-husyta, „Księga ku czci B. Orzechowicza“, t. II, Lwów 1916. Napad husytów na Częstochowę, „Kwart. Hist.“, 1907. Na soborze w Konstancji, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“, t. XXXV „O naprawie Rzeczypospolitej“ Ostroroga, „Kwart. Hist.“, 1899. Polska a Czechy [..] až do powołania Korybuta, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“. t. VII—VIII. Polska a husyci po odwołaniu Korybuta, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1880. W czasach husyckich, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-filozof.“, XXXVI. — Władysław Jagiello, t. I—II, Kraków 1908. — W obronie społeczeństwa, „Kwart. Hist.“, 1901. — W sprawie polsko-husyckiej, „Przew. Nauk. i Liter.“, 1880. Prokeš J., Sociální prvky v hnutí husitském, „Nové Čechy“. 1919. — Dějiny Prahy, Praha 1943. Ptaszycki J., Ze studiów nad memorialem Ostroroga, „Przegl. Hist.“ 1908—12. Ptaśnik J., Miasta i mieszczaństwo w dawnej Polsce, Kraków 1934; toż. Warszawa 1949. Pospólstwo, jego rola i znaczenie w dziejach Krakowa, „Sprawozd. AU“, 1915, nr 10. Studia nad patrycjatem krakowskim w wiekach średnich, „Rocznik Krak.“, t. XV. XVI. Roller M., (red.), Istorija Rumynii, Moskwa 1950. Rembowski A., Jan Ostroróg i jego memoriał „O naprawie Rzeczypo- spolitej" wobec historii prawa i nauki politycznej, „Niwa", 1884 i odb. Rundstein S., Ludność wieśniacza w ziemi halickiej w XV w., Lwów 1903. Semkowicz W., Kilka przyczynków do działalności Mikołaja Kornicz Siestrzeńca, „Kwart. Hist.“. 1910. Silnicki T., Dzieje i ustrój kościoła na Šląsku, Kraków 1938. Smirin M. M., „Reformacija impieratora Sigizmunda". Politiczeskij pam- flet XV wieka, „Sriednije wieka“. t. III, Moskwa 1951. Rewolucjonnyje otkliki gusitskich wojen w Giermanii, „Izwiestia Ak. Nauk S.S.S.R.“, 1951. Smolka S., Polska wobec wojen husyckich, „Ateneum“, 1879, tož. pt. Unia z Czechami, „Szkice“, t. I. Sokołowski A. Andrzej Gałka z Dobczyna, „Przew. Nauk. i Liter.“ 1874. — — — 3 — Ruch husycki w Polsce
Strana XXXIV
XXXIV Elekcja czeska po śmierci Zygmunta Luks. „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-fi- lozof.“, t. V. Ostatni obroňcy husytyzmu w Polsce, „Przegląd Polski“, 1870. Stosunki polsko-czeskie za czasów wojen husyckich, „Dziennik Lite- racki“, 1863. Sommerland T., Mathäus v. Krakau, Halle 1894. Šreniowski S., Zbiegostwo chłopów w dawnej Polsce, Warszawa 1948. Stalin J. W., Kwestia narodowa a leninizm, Zeszyty Filozof. „Nowych Dróg“, nr 2. Marksizm a kwestia narodowo-kolonialna, Warszawa 1949. W sprawie marksizmu w językoznawstwie, „Nowe Drogi“, 1950; Ze- szyty Filozof. „Nowych Dróg“, nr 3. Przyczynek do niektórych zagadnień językoznawstwa, „Nowe Drogi" 1950; Zesz. Filozof. „Nowych Dróg“, nr 3. Stein B., Magister J. Hus jako universitetni rektor a profesor, Praha 1848. Stoklickaja-Tereszkowicz W. W.. Oczerki po socjalnoj istorii niemieckogo goroda w XIV—XV w., Moskwa 1936. Strunz T. J., J. Hus, sein Leben u. sein Werk, München 1927. Tomek W., Dějepis města Prahy, t. IV—IX, Praha 1879—91. — Jan Žižka, Praha 1881. Töppen M., D. Deutsche Ritterorden u. d. Stände Preussens, „Sybels Hist. Zeitschr.“, 1881. Tymieniecki K., Kmieć wielkopolski w zapisach sądowych średnio- wiecznych, „Spraw. Pozn. Tow. Przyj. Nauk", t. III—IV, 1929—30. Moralność w stosunkach między państwami, „Przegl. Hist.“, 1920. Polszczenie się Niemców w miastach wielkopolskich w XV w., „Rocz- niki Hist.", 1936. Odgłosy husytyzmu w aktach sądowych zakroczymskich 1434 r., „Spraw. Tow. Nauk. Warsz.“, t. VIII, 1915. — Początki narodowości polskiej, „Przegl. Współcz.“, 1938. — Wolność kmieca na Mazowszu w XV w., Poznań 1921. Ulanowski B., Zjazdy piotrkowskie z r. 1406—1407 i ich uchwały, „Rozpr. AU, Wydz. Hist. filozof.“. t. XXI. Urbánek R., Gusitskoje wojennoje iskusstwo i Jevropa, Praha 1946. — Selská otázka v husitsví, Bratislava 1926. — Věk poděbradský, „České dějiny“. t. III, cz. 1, Praha 1915. Volkmer F., Drangsale des Glatzerlandes im Hussitenkriege, „Jahresber. d. Glatzer Gebirgsver.", 1902. Wattenbach G., Handbuch eines schlesischen Inquisitors, „Abh. d. Berl. Akad.“, 1888. — Uber die Inquisition gegen die Waldenser in Pommern u. d. Mark Brandenburg, Berlin 1886. Weber E., Des Franciskaners Johann v. Capistrano Mission unter die Hussiten, Leipzig 1867. —
XXXIV Elekcja czeska po śmierci Zygmunta Luks. „Rozpr. AU, Wydz. Hist.-fi- lozof.“, t. V. Ostatni obroňcy husytyzmu w Polsce, „Przegląd Polski“, 1870. Stosunki polsko-czeskie za czasów wojen husyckich, „Dziennik Lite- racki“, 1863. Sommerland T., Mathäus v. Krakau, Halle 1894. Šreniowski S., Zbiegostwo chłopów w dawnej Polsce, Warszawa 1948. Stalin J. W., Kwestia narodowa a leninizm, Zeszyty Filozof. „Nowych Dróg“, nr 2. Marksizm a kwestia narodowo-kolonialna, Warszawa 1949. W sprawie marksizmu w językoznawstwie, „Nowe Drogi“, 1950; Ze- szyty Filozof. „Nowych Dróg“, nr 3. Przyczynek do niektórych zagadnień językoznawstwa, „Nowe Drogi" 1950; Zesz. Filozof. „Nowych Dróg“, nr 3. Stein B., Magister J. Hus jako universitetni rektor a profesor, Praha 1848. Stoklickaja-Tereszkowicz W. W.. Oczerki po socjalnoj istorii niemieckogo goroda w XIV—XV w., Moskwa 1936. Strunz T. J., J. Hus, sein Leben u. sein Werk, München 1927. Tomek W., Dějepis města Prahy, t. IV—IX, Praha 1879—91. — Jan Žižka, Praha 1881. Töppen M., D. Deutsche Ritterorden u. d. Stände Preussens, „Sybels Hist. Zeitschr.“, 1881. Tymieniecki K., Kmieć wielkopolski w zapisach sądowych średnio- wiecznych, „Spraw. Pozn. Tow. Przyj. Nauk", t. III—IV, 1929—30. Moralność w stosunkach między państwami, „Przegl. Hist.“, 1920. Polszczenie się Niemców w miastach wielkopolskich w XV w., „Rocz- niki Hist.", 1936. Odgłosy husytyzmu w aktach sądowych zakroczymskich 1434 r., „Spraw. Tow. Nauk. Warsz.“, t. VIII, 1915. — Początki narodowości polskiej, „Przegl. Współcz.“, 1938. — Wolność kmieca na Mazowszu w XV w., Poznań 1921. Ulanowski B., Zjazdy piotrkowskie z r. 1406—1407 i ich uchwały, „Rozpr. AU, Wydz. Hist. filozof.“. t. XXI. Urbánek R., Gusitskoje wojennoje iskusstwo i Jevropa, Praha 1946. — Selská otázka v husitsví, Bratislava 1926. — Věk poděbradský, „České dějiny“. t. III, cz. 1, Praha 1915. Volkmer F., Drangsale des Glatzerlandes im Hussitenkriege, „Jahresber. d. Glatzer Gebirgsver.", 1902. Wattenbach G., Handbuch eines schlesischen Inquisitors, „Abh. d. Berl. Akad.“, 1888. — Uber die Inquisition gegen die Waldenser in Pommern u. d. Mark Brandenburg, Berlin 1886. Weber E., Des Franciskaners Johann v. Capistrano Mission unter die Hussiten, Leipzig 1867. —
Strana XXXV
XXXV Werminghoff A. D. Deutsch. Orden u. d. Stände Preussens bis 1466, „Pfingstblätter d. Hans. Geschichtsver.“, 1912. Wiese H., Das Glatzer Land im Hussitenkriege, „Zeitschr. f. Gesch. Schles.“, 1881. Wostry W., Die Schlesier an der Universität Prag vor 1409, „Zeitschr. f. Gesch. Schles.“, 1932. Wyszyński M., Ze studiów nad historią dziesięciny w Polsce średnio- wiecznej, Lwów 1929. — Interwencja soboru bazylejskiego w polskiej sprawie dziesięcinnej. „Przegl. Teolog.“, 1929. Zachorowski S., Sqdy synodalne w Polsce, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.- filozof.“, t. LIV. Synody diecezjalne w latach 1423—27, „Studia z hist. prawa kościel- nego“, Kraków 1917. Zajączkowski S., Ruch husycki w Czechach, Warszawa 1952. — Studia nad procesami Polski i Litwy z Zakonem 1420—23, „Ateneum Wileńskie", 1937. Zagórski T., Polen u. d. Basler Konzil, Poznaň 1910. Žižkův Sborník 1424—1924, Praha 1924. 3e
XXXV Werminghoff A. D. Deutsch. Orden u. d. Stände Preussens bis 1466, „Pfingstblätter d. Hans. Geschichtsver.“, 1912. Wiese H., Das Glatzer Land im Hussitenkriege, „Zeitschr. f. Gesch. Schles.“, 1881. Wostry W., Die Schlesier an der Universität Prag vor 1409, „Zeitschr. f. Gesch. Schles.“, 1932. Wyszyński M., Ze studiów nad historią dziesięciny w Polsce średnio- wiecznej, Lwów 1929. — Interwencja soboru bazylejskiego w polskiej sprawie dziesięcinnej. „Przegl. Teolog.“, 1929. Zachorowski S., Sqdy synodalne w Polsce, „Rozpr. AU, Wydz. Hist.- filozof.“, t. LIV. Synody diecezjalne w latach 1423—27, „Studia z hist. prawa kościel- nego“, Kraków 1917. Zajączkowski S., Ruch husycki w Czechach, Warszawa 1952. — Studia nad procesami Polski i Litwy z Zakonem 1420—23, „Ateneum Wileńskie", 1937. Zagórski T., Polen u. d. Basler Konzil, Poznaň 1910. Žižkův Sborník 1424—1924, Praha 1924. 3e
Strana XXXVI
Strana 1
TEKS T Y ZRODŁOWE ODGŁOSY OPORU PRZECIW FISKALNEMU WYZYSKOWI ZE STRONY KOŠCIOŁA I KRYTYKA KLERU W ŽRODŁACH KONCA XIV W. 1373 A) Ze statutów biskupa Floriana Mokrskiego, Statuta synod. episc. Crac., „S. P. P. P.", t. IV, s. 49. O tym, aby świeccy nie przeszkadzali ofiarom w czasie pogrzebów Z bólem stwierdzamy, co do naszej wiadomości doszło, že niektórzy wójtowie, sołtysi, radni miast i grodów, ławnicy wiejscy, zarządcy i inne osoby władzę jakowąż mające przy- właszczają sobie prawa kościołów i nie wahają się nakładać im ciężarów. A gdy duchowny kościołem zarządzający opiera się bezbožnej ich woli, oni wówczas statutami, groźbami, za- kazami i poleceniami odwodzą wiernych obojej plci od skła- dania ofiar i jalmužny i zaiste nawet w czasie pogrzebów zabraniają sukno i inne rzeczy ofiarowywać duchownym, choć postanowiono, že to jest koniecznea. Przez co nabożność wier- nych ostudza się i cześć Boža zmniejsza. My więc, przeciw tej chorobie skuteczne chcąc podać lekarstwo, obecnym statutem za radą duchowieństwa naszego nakazujemy, aby wójtowie, sołtysi, radni miejscy, ławnicy po wsiach i inni władzę mający ludzie nie śmieli nadal praw kościoła sobie przywłaszczać, a to, co sobie przywłaszczyli, w ciągu jednego miesiąca zwró- a [...] fideles utriusque sexus a prestandis oblationibus et elemosinis retrahunt, ymmo et circa funera, quemadmodum necessarium statutum est, sepulture pannos et alia offerre sacerdotibus prohibentes.
TEKS T Y ZRODŁOWE ODGŁOSY OPORU PRZECIW FISKALNEMU WYZYSKOWI ZE STRONY KOŠCIOŁA I KRYTYKA KLERU W ŽRODŁACH KONCA XIV W. 1373 A) Ze statutów biskupa Floriana Mokrskiego, Statuta synod. episc. Crac., „S. P. P. P.", t. IV, s. 49. O tym, aby świeccy nie przeszkadzali ofiarom w czasie pogrzebów Z bólem stwierdzamy, co do naszej wiadomości doszło, že niektórzy wójtowie, sołtysi, radni miast i grodów, ławnicy wiejscy, zarządcy i inne osoby władzę jakowąż mające przy- właszczają sobie prawa kościołów i nie wahają się nakładać im ciężarów. A gdy duchowny kościołem zarządzający opiera się bezbožnej ich woli, oni wówczas statutami, groźbami, za- kazami i poleceniami odwodzą wiernych obojej plci od skła- dania ofiar i jalmužny i zaiste nawet w czasie pogrzebów zabraniają sukno i inne rzeczy ofiarowywać duchownym, choć postanowiono, že to jest koniecznea. Przez co nabożność wier- nych ostudza się i cześć Boža zmniejsza. My więc, przeciw tej chorobie skuteczne chcąc podać lekarstwo, obecnym statutem za radą duchowieństwa naszego nakazujemy, aby wójtowie, sołtysi, radni miejscy, ławnicy po wsiach i inni władzę mający ludzie nie śmieli nadal praw kościoła sobie przywłaszczać, a to, co sobie przywłaszczyli, w ciągu jednego miesiąca zwró- a [...] fideles utriusque sexus a prestandis oblationibus et elemosinis retrahunt, ymmo et circa funera, quemadmodum necessarium statutum est, sepulture pannos et alia offerre sacerdotibus prohibentes.
Strana 2
2 cić maja; podobnie tež wiernych od ofiar i jalmužn nie maja w jakikolwiek sposób publicznie czy w ukryciu odwodzić. W przeciwnym razie przez sam taki czyn pod klątwę pod- padną. O świecach na uzytek kościelny przeznaczonych [...] Słyszeliśmy, že kobiety co niektóre spostrzegając, že nabožne niewiasty świece chcą do kościola ofiarować, opo- wiadaja im za podszeptem diabelskim o godnym pogardy ży- ciu duchownych i zabieraja owe swieceb nie dajac ich składać na świętych ołtarzach, gdzie ofiary Bogu się składaja, ale po- katach kościelnych je pala lub niszczą, a niekiedy i na swój użytek ważą się obracać, przez co świętokradztwo i wielkie niebezpieczeństwo dla zbawienia dusz powstaje. Aby więc tej zarazie zaradzić, niniejszym statutem stanowczo zakazujemy, aby žaden swiecki albo kobieta jakaš nie ważyła się braó świec od wiernego, który je pragnie spalić na ołtarzu, a to pod karą ekskomuniki większeji, pod którą przez sam czyn swój podpada. 1382 (około) B) Relacja Długosza o biskupie krakowskim Zawiszy z Kurozwęk na pod- stawie pism obiegajacych współcześnie, Długosz. Vitae episcoporum, s. 417. [...] W oczach Ludwika, króla Węgier i Polski, taką miał wagę, že idąc za swoim faworemi i wedle swego sądu rozda- wał do woli godności i urzędy świeckie w ziemi krakowskiej i sandomierskiej, z wyjatkiem jedynie kasztelanii i wojewódz- twa krakowskiego. Rządził dwa i pół roku. W r. 1382 zmarł. b [...] nonnulle matrone prospicientes fideles feminas velle luminaria offerre in ecclesiis, instinctu dyaboli eis detestandam vitam clericorum suggerunt, tollentesque ab eis ipsa luminaria [...] 1 Ekskomunika — kara kościelna polegajaca na wykluczeniu z Ko- ścioła i pozbawieniu wiernego prawa korzystania z sakramentów kościel- nych, uczęszczania na nabožeństwa, kontaktowania się z wiernymi oraz pogrzebania w poświęconej ziemi. Obok pelnej ekskomuniki, zwanej tež większa, istniała ekskomunika mniejsza, która zabraniala przyj- mowania komunii i uczestniczenia w pewnych częściach nabožeństwa. 1 Fawor — przychylność.
2 cić maja; podobnie tež wiernych od ofiar i jalmužn nie maja w jakikolwiek sposób publicznie czy w ukryciu odwodzić. W przeciwnym razie przez sam taki czyn pod klątwę pod- padną. O świecach na uzytek kościelny przeznaczonych [...] Słyszeliśmy, že kobiety co niektóre spostrzegając, že nabožne niewiasty świece chcą do kościola ofiarować, opo- wiadaja im za podszeptem diabelskim o godnym pogardy ży- ciu duchownych i zabieraja owe swieceb nie dajac ich składać na świętych ołtarzach, gdzie ofiary Bogu się składaja, ale po- katach kościelnych je pala lub niszczą, a niekiedy i na swój użytek ważą się obracać, przez co świętokradztwo i wielkie niebezpieczeństwo dla zbawienia dusz powstaje. Aby więc tej zarazie zaradzić, niniejszym statutem stanowczo zakazujemy, aby žaden swiecki albo kobieta jakaš nie ważyła się braó świec od wiernego, który je pragnie spalić na ołtarzu, a to pod karą ekskomuniki większeji, pod którą przez sam czyn swój podpada. 1382 (około) B) Relacja Długosza o biskupie krakowskim Zawiszy z Kurozwęk na pod- stawie pism obiegajacych współcześnie, Długosz. Vitae episcoporum, s. 417. [...] W oczach Ludwika, króla Węgier i Polski, taką miał wagę, že idąc za swoim faworemi i wedle swego sądu rozda- wał do woli godności i urzędy świeckie w ziemi krakowskiej i sandomierskiej, z wyjatkiem jedynie kasztelanii i wojewódz- twa krakowskiego. Rządził dwa i pół roku. W r. 1382 zmarł. b [...] nonnulle matrone prospicientes fideles feminas velle luminaria offerre in ecclesiis, instinctu dyaboli eis detestandam vitam clericorum suggerunt, tollentesque ab eis ipsa luminaria [...] 1 Ekskomunika — kara kościelna polegajaca na wykluczeniu z Ko- ścioła i pozbawieniu wiernego prawa korzystania z sakramentów kościel- nych, uczęszczania na nabožeństwa, kontaktowania się z wiernymi oraz pogrzebania w poświęconej ziemi. Obok pelnej ekskomuniki, zwanej tež większa, istniała ekskomunika mniejsza, która zabraniala przyj- mowania komunii i uczestniczenia w pewnych częściach nabožeństwa. 1 Fawor — przychylność.
Strana 3
3 Za rozkazem ojca swego Dobiesława, kasztelana krakowskie- go, i brata Krzesława, kasztelana sandomierskiego, pochowany zostal obyczajem rycerskim i z pompą świecką. Konie w pur- purę odziane poprzedzały ciało i wreszcie wprowadzono je do kościoła. Ale z tego powodu nocy następnej przez czuwaja cych w kościele był słyszany jakoby hałas koni z kościoła uciekających i wołanie demonów. Tak pokazywał Pan, že pompa pogrzebowa, świeckim obyczajem wprowadzona, w sto- sunku do zmarłych rycerzy zbyteczna, w wypadku biskupa jest rzeczą godną najsurowszego potępienia. Był zaś ów bi- skup, ješli pismom niektórym možna wierzyć, bardziej ku światowym jak boskim skierowany rzeczom i lubieżnościom cielesnym oddany, dlatego i nagła smiercia zmarł. 2 CZESKI PREKURSOR HUSA W POLSCE 1374 (13 1) Grzegorz XI do arcybiskupa gnieźnieńskiego w sprawie działalności Mili- cza z Kromieryża w Polsce, Cod. dipl. Maioris Poloniae, t. III, nr 1693. Grzegorz biskup itd. czcigodnemu bratu arcybiskupowi gnieźnieńskiemu itd. pozdrowienia. Z relacji wielu wiarygodnych ludzi doszło do naszych uszu že niejaki kapłan Milicz, niegdyś kanonik praskil, udając swię- tego i natchnionego duchem bożym, porósłszy w śmiałość i przywłaszczywszy sobie urząd kaznodziejski, który mu się nie należy, śmiał dotychczas i śmie nadal mówić i głosić w ka- zaniach publicznie w twej stolicy i diecezji gnieźnieńskiej pew- ne blędy nie tylko zuchwale i niesluszne, lecz takže heretyc- kie i schizmatyckie2, z których pewne sa bardzo skandaliczne 1 Milicz z Kromieryža uwažany za ojca reformacji czeskiej. kanonik Šw. Wita w Pradze i notariusz królewski, w r. 1363 zrezygnował dobrowolnie z dostojeństw kościelnych i świeckich i rozpoczął ruchliwą działalność kaznodziejska w Czechach i innych krajach. Oskaržony o he- rezję zmarł w Awinionie przed końcem procesu. 2 Schizmatycki — odszczepieńczy, niezgodny z nauką Kościoła kato- lickiego.
3 Za rozkazem ojca swego Dobiesława, kasztelana krakowskie- go, i brata Krzesława, kasztelana sandomierskiego, pochowany zostal obyczajem rycerskim i z pompą świecką. Konie w pur- purę odziane poprzedzały ciało i wreszcie wprowadzono je do kościoła. Ale z tego powodu nocy następnej przez czuwaja cych w kościele był słyszany jakoby hałas koni z kościoła uciekających i wołanie demonów. Tak pokazywał Pan, že pompa pogrzebowa, świeckim obyczajem wprowadzona, w sto- sunku do zmarłych rycerzy zbyteczna, w wypadku biskupa jest rzeczą godną najsurowszego potępienia. Był zaś ów bi- skup, ješli pismom niektórym možna wierzyć, bardziej ku światowym jak boskim skierowany rzeczom i lubieżnościom cielesnym oddany, dlatego i nagła smiercia zmarł. 2 CZESKI PREKURSOR HUSA W POLSCE 1374 (13 1) Grzegorz XI do arcybiskupa gnieźnieńskiego w sprawie działalności Mili- cza z Kromieryża w Polsce, Cod. dipl. Maioris Poloniae, t. III, nr 1693. Grzegorz biskup itd. czcigodnemu bratu arcybiskupowi gnieźnieńskiemu itd. pozdrowienia. Z relacji wielu wiarygodnych ludzi doszło do naszych uszu že niejaki kapłan Milicz, niegdyś kanonik praskil, udając swię- tego i natchnionego duchem bożym, porósłszy w śmiałość i przywłaszczywszy sobie urząd kaznodziejski, który mu się nie należy, śmiał dotychczas i śmie nadal mówić i głosić w ka- zaniach publicznie w twej stolicy i diecezji gnieźnieńskiej pew- ne blędy nie tylko zuchwale i niesluszne, lecz takže heretyc- kie i schizmatyckie2, z których pewne sa bardzo skandaliczne 1 Milicz z Kromieryža uwažany za ojca reformacji czeskiej. kanonik Šw. Wita w Pradze i notariusz królewski, w r. 1363 zrezygnował dobrowolnie z dostojeństw kościelnych i świeckich i rozpoczął ruchliwą działalność kaznodziejska w Czechach i innych krajach. Oskaržony o he- rezję zmarł w Awinionie przed końcem procesu. 2 Schizmatycki — odszczepieńczy, niezgodny z nauką Kościoła kato- lickiego.
Strana 4
4 i niebezpieczne dla wiernych, zwłaszcza prostycha. Sprowadza przez to, ku umniejszeniu wiary katolickiej i szkodzie świę- tych kanonów, niektóre osoby obojga plci do swojej sekty, która szkodliwie stworzył oraz o ohydne, konieczne do zbada- nia błędy oparł, jak to jest zawarte w pewnych artykułach spi- sanych na kartce, którą ci pod naszą pieczęcią posyłamy. My więc nad tym, ješli to jest prawdą, słusznie glęboko bolejemy, gdy rzeczy tych nie można ani w części tolerować, i bardzo zdumiewamy się niedbałością twoja, bracie, i innych bisku- pów, w których stolicach i diecezjach tenže Milicz i jego to- warzysze się obracają, oraz inkwizytorów3 nieprawości here- tyckiej, wyznaczonych na owe strony, že nie wystapiliście, jak jesteście zobowiązani, przeciwko tym, którzy na wiarę wyżej wspomnianą zuchwale powstają i wymienione obrzydliwości ješli tak jest — przedsiębiora, a wy nam tego nie postara- liście się podać do wiadomości. Przeto usilnie tobie, bracie, przez pisma apostolskie rozkazujemy, abyš z ramienia naszej władzy o wymienionych rzeczach dokładnie się poinformował, a ješli się przekonasz, že tak jest, wystapisz przeciw wymie- nionym Miliczowi i jego zwolennikom oraz ich opiekunom, je- śli sa w twoim mieście lub diecezji, według sankoji kanonicz- nych, a błędy zawarte w rzeczonej kartce publicznie w kaza- niach rozpatrzysz i polecisz, aby były rozpatrywane przez księ- ży świeckich i zakonnych biegłych w prawie Pana; przeciw- ników itd.4 — powoławszy do tego, gdyby trzeba było, pomocy ramienia świeckiego — nie uwzględniając, ješliby jakimš oso- bom wspólnie lub pojedynczo od stolicy apostolskiej przez listy apostolskie byla nadana laska, že nie maja być objęci in- terdyktem, suspendowani lub ekskomunikowani, i nie wycią- gając pelnego i dosłownego wniosku z takich zwolnień5. a [...] sub specie sanctitatis spiritu elationis et temeritatis assumpto et predicationis officio, quod sibi non competit, usurpato, nonnullos errores non solum temerarios et iniquos, sed etiam hereticos et scismaticos, utique nimium scandalosos et periculosos, fidelibus, presertim simplicibus dicere. 3 Inkwizytor — duchowny przeprowadzający śledztwo w sprawach wiary. 4 Dalszy ciąg opuszczony w tekście listu papieskiego, stad pewna nie- jasność i brak orzeczenia. 5 Równobrzmiące pismo otrzymał biskup krakowski i wrocławski.
4 i niebezpieczne dla wiernych, zwłaszcza prostycha. Sprowadza przez to, ku umniejszeniu wiary katolickiej i szkodzie świę- tych kanonów, niektóre osoby obojga plci do swojej sekty, która szkodliwie stworzył oraz o ohydne, konieczne do zbada- nia błędy oparł, jak to jest zawarte w pewnych artykułach spi- sanych na kartce, którą ci pod naszą pieczęcią posyłamy. My więc nad tym, ješli to jest prawdą, słusznie glęboko bolejemy, gdy rzeczy tych nie można ani w części tolerować, i bardzo zdumiewamy się niedbałością twoja, bracie, i innych bisku- pów, w których stolicach i diecezjach tenže Milicz i jego to- warzysze się obracają, oraz inkwizytorów3 nieprawości here- tyckiej, wyznaczonych na owe strony, že nie wystapiliście, jak jesteście zobowiązani, przeciwko tym, którzy na wiarę wyżej wspomnianą zuchwale powstają i wymienione obrzydliwości ješli tak jest — przedsiębiora, a wy nam tego nie postara- liście się podać do wiadomości. Przeto usilnie tobie, bracie, przez pisma apostolskie rozkazujemy, abyš z ramienia naszej władzy o wymienionych rzeczach dokładnie się poinformował, a ješli się przekonasz, že tak jest, wystapisz przeciw wymie- nionym Miliczowi i jego zwolennikom oraz ich opiekunom, je- śli sa w twoim mieście lub diecezji, według sankoji kanonicz- nych, a błędy zawarte w rzeczonej kartce publicznie w kaza- niach rozpatrzysz i polecisz, aby były rozpatrywane przez księ- ży świeckich i zakonnych biegłych w prawie Pana; przeciw- ników itd.4 — powoławszy do tego, gdyby trzeba było, pomocy ramienia świeckiego — nie uwzględniając, ješliby jakimš oso- bom wspólnie lub pojedynczo od stolicy apostolskiej przez listy apostolskie byla nadana laska, že nie maja być objęci in- terdyktem, suspendowani lub ekskomunikowani, i nie wycią- gając pelnego i dosłownego wniosku z takich zwolnień5. a [...] sub specie sanctitatis spiritu elationis et temeritatis assumpto et predicationis officio, quod sibi non competit, usurpato, nonnullos errores non solum temerarios et iniquos, sed etiam hereticos et scismaticos, utique nimium scandalosos et periculosos, fidelibus, presertim simplicibus dicere. 3 Inkwizytor — duchowny przeprowadzający śledztwo w sprawach wiary. 4 Dalszy ciąg opuszczony w tekście listu papieskiego, stad pewna nie- jasność i brak orzeczenia. 5 Równobrzmiące pismo otrzymał biskup krakowski i wrocławski.
Strana 5
5 RADYKALNY KAZNODZIEJA W OCZACH JEGO ZWOLENNIKOW XIV w. (koniec) Relacja Mateusza z Janowal o działalności Milicza z Kromieryża, Ge- schichtschr. d. hussit. Bewegung, t. II, s. 40—46. [...] W tym tedy Miliczu, którego imię na lacinę przełožone znaczy najukochańszy, widziałem ogrom miłości i serce miło- sierdzia pełne do wszystkich ludzi, i do nieprzyjaciół, i do prze- śladowców, tak že nikogo nie było, chyba ktoś duchem anty- chrysta miotany, kto by od niego nie zaczerpnal ducha miło- ści, łaskawości, łagodności; nikt bez pociechy od niego nie od- chodził. A on, jak drugi prorok Eliasz, wystawiał się za wszy- stkich. Albowiem głodem, pragnieniem i wszelkim niedostat- kiem bez przerwy ciało dręcząc trudem nieustannym nad zba- wieniem ludzkim pracował, tak že wedle zdania každego, kto to widział, wysiłki jego wszelką możliwość ludzką i wy- trzymałość ciała przechodziły: albowiem nie ustawał w słu- chaniu spowiedzi, w odwiedzaniu chorych i uwięzionych, w pocieszaniu i nawracaniu słabych, smutnych i grzeszni- ków. Ow, niedawno opuściwszy dwór cesarza Karola IV. na którym szczególnie był sławny i umiłowany, porzu- ciwszy wszystkie beneficja i godności, które posiadal w kościele praskim, poszedł za Chrystusem wybierając dźwiganie ciężaru jego krzyża, wolał raczej wyjść z mia- sta i być odciętym od domu božego niž dzielić bogactwo i rozgłos córy faraona i w ciemności grzechów wszystko utra- cić. Cały się tedy oddał zbawieniu dusz, słužbie ubogim chry- stusowym i kaznodziejstwu. Dlatego zdumiewajace i od wie- ków niesłyszane dary Jezus mu dał. On to w krótkim cza- sie prawie dwieście nierządnic do pokuty przyprowadził nie mówiąc o innych grzesznikach obojej płci, którzy wszędzie pokutę przedsiębrali. Młodzieńców zaś, dziewic i wdów nie- zliczone do dziś jest mnóstwo w Czechach, które w dziwny 1 Mateusz z Janowa byl kontynuatorem radykalnych kazaň Milicza; w r. 1389 zagrożony procesem został zmuszony do odwołania swo- ich tez, a w r. 1392 do wydania rękopisów, w których był i pierwszy cze- ski przekład Biblii.
5 RADYKALNY KAZNODZIEJA W OCZACH JEGO ZWOLENNIKOW XIV w. (koniec) Relacja Mateusza z Janowal o działalności Milicza z Kromieryża, Ge- schichtschr. d. hussit. Bewegung, t. II, s. 40—46. [...] W tym tedy Miliczu, którego imię na lacinę przełožone znaczy najukochańszy, widziałem ogrom miłości i serce miło- sierdzia pełne do wszystkich ludzi, i do nieprzyjaciół, i do prze- śladowców, tak že nikogo nie było, chyba ktoś duchem anty- chrysta miotany, kto by od niego nie zaczerpnal ducha miło- ści, łaskawości, łagodności; nikt bez pociechy od niego nie od- chodził. A on, jak drugi prorok Eliasz, wystawiał się za wszy- stkich. Albowiem głodem, pragnieniem i wszelkim niedostat- kiem bez przerwy ciało dręcząc trudem nieustannym nad zba- wieniem ludzkim pracował, tak že wedle zdania každego, kto to widział, wysiłki jego wszelką możliwość ludzką i wy- trzymałość ciała przechodziły: albowiem nie ustawał w słu- chaniu spowiedzi, w odwiedzaniu chorych i uwięzionych, w pocieszaniu i nawracaniu słabych, smutnych i grzeszni- ków. Ow, niedawno opuściwszy dwór cesarza Karola IV. na którym szczególnie był sławny i umiłowany, porzu- ciwszy wszystkie beneficja i godności, które posiadal w kościele praskim, poszedł za Chrystusem wybierając dźwiganie ciężaru jego krzyża, wolał raczej wyjść z mia- sta i być odciętym od domu božego niž dzielić bogactwo i rozgłos córy faraona i w ciemności grzechów wszystko utra- cić. Cały się tedy oddał zbawieniu dusz, słužbie ubogim chry- stusowym i kaznodziejstwu. Dlatego zdumiewajace i od wie- ków niesłyszane dary Jezus mu dał. On to w krótkim cza- sie prawie dwieście nierządnic do pokuty przyprowadził nie mówiąc o innych grzesznikach obojej płci, którzy wszędzie pokutę przedsiębrali. Młodzieńców zaś, dziewic i wdów nie- zliczone do dziś jest mnóstwo w Czechach, które w dziwny 1 Mateusz z Janowa byl kontynuatorem radykalnych kazaň Milicza; w r. 1389 zagrożony procesem został zmuszony do odwołania swo- ich tez, a w r. 1392 do wydania rękopisów, w których był i pierwszy cze- ski przekład Biblii.
Strana 6
6 sposób od słów jego rozpaliły sie miłościa. Ten to Milicz, syn i obraz Jezusa Chrystusa i apostołów podobieństwo wyraźne, owe nierzadnice pokutujace swoim utrzymywał kosztem, od wszeteczeństwa swymi pieniędzmi je wykupując i jak ojciec najsłodszy i pelen milosierdzia do domu swego przyjał ubie- rając, żywiąc i nauczając, i w dziwny sposób opiekował się nimi jak kura kurczętami swymi i jak ptak nawołując do la- tania i latając nad nimi, aby znów nie zbładziły. A z jakim tru- dem, z jakim płaczem je znów sprowadzał, ješli której błądzić na nowo zdarzyło się, i z jaką miłością i współczuciem słabo- ści owych nierządnic opatrywał i posługi im sprawował, któż może w pełni opowiedzieć albo piórem oddać. [...] Widziałem, jak gdy nic juž nie posiadał, ponieważ, jak wyżej powiedziano, wszystkiego się wyrzekł, jednak dwieście owych kobiet poku- tujących żywił, odziewał i codziennie obficie we wszystko za- opatrywał, wszystkie księgi na to, które same jedne dla nau- czania zachował, zastawiwszy, sprzedawszy i potraciwszy. On to najwyższych prałatów, biskupów i arcybiskupów łajał mężnie za to, w czym wydawali mu się błądzić. A gorli- wością odziany jak płaszczem do wspomnianego cesarza po- szedł, palcem go wskazał i powiedział mu przy wszystkich, že jest wielkim antychrystem, za co tež więzienie długie wy- cierpiał. On to w Rzymie do biskupów i prałatów w kazaniu wołał, že już antychryst na swiętych božych powstaje i ze oni to właśnie, którzy przeciwnie Chrystusowi czynią, są człon- kami antychrysta i za to ponownie uwięzienie i kajdany cier- piał od antychrystów. 4 WRZENIE SPOŁECZNE W MIASTACH 1389 (27 IX) A) Cechy wrocławskie zobowiązują się do uległości radzie, Schles. Urk. z. Gesch. d. Gewerberechts, „Cod. dipl. Sil.“. t. VIII, nr 59. Przysięglil rzemieślników cechowych i pospólstwa miasta Wrocławia: karczmarze, kramarze, tkacze wełny, rymarze, złotnicy, rzeźnicy, piekarze, szewcy, [...] zeznajemy otwarcie 1 Przysięgli cechów reprezentowali interesy mistrzów cechowych ucze- stniczac w posiedzeniach rady miejskiej.
6 sposób od słów jego rozpaliły sie miłościa. Ten to Milicz, syn i obraz Jezusa Chrystusa i apostołów podobieństwo wyraźne, owe nierzadnice pokutujace swoim utrzymywał kosztem, od wszeteczeństwa swymi pieniędzmi je wykupując i jak ojciec najsłodszy i pelen milosierdzia do domu swego przyjał ubie- rając, żywiąc i nauczając, i w dziwny sposób opiekował się nimi jak kura kurczętami swymi i jak ptak nawołując do la- tania i latając nad nimi, aby znów nie zbładziły. A z jakim tru- dem, z jakim płaczem je znów sprowadzał, ješli której błądzić na nowo zdarzyło się, i z jaką miłością i współczuciem słabo- ści owych nierządnic opatrywał i posługi im sprawował, któż może w pełni opowiedzieć albo piórem oddać. [...] Widziałem, jak gdy nic juž nie posiadał, ponieważ, jak wyżej powiedziano, wszystkiego się wyrzekł, jednak dwieście owych kobiet poku- tujących żywił, odziewał i codziennie obficie we wszystko za- opatrywał, wszystkie księgi na to, które same jedne dla nau- czania zachował, zastawiwszy, sprzedawszy i potraciwszy. On to najwyższych prałatów, biskupów i arcybiskupów łajał mężnie za to, w czym wydawali mu się błądzić. A gorli- wością odziany jak płaszczem do wspomnianego cesarza po- szedł, palcem go wskazał i powiedział mu przy wszystkich, že jest wielkim antychrystem, za co tež więzienie długie wy- cierpiał. On to w Rzymie do biskupów i prałatów w kazaniu wołał, že już antychryst na swiętych božych powstaje i ze oni to właśnie, którzy przeciwnie Chrystusowi czynią, są człon- kami antychrysta i za to ponownie uwięzienie i kajdany cier- piał od antychrystów. 4 WRZENIE SPOŁECZNE W MIASTACH 1389 (27 IX) A) Cechy wrocławskie zobowiązują się do uległości radzie, Schles. Urk. z. Gesch. d. Gewerberechts, „Cod. dipl. Sil.“. t. VIII, nr 59. Przysięglil rzemieślników cechowych i pospólstwa miasta Wrocławia: karczmarze, kramarze, tkacze wełny, rymarze, złotnicy, rzeźnicy, piekarze, szewcy, [...] zeznajemy otwarcie 1 Przysięgli cechów reprezentowali interesy mistrzów cechowych ucze- stniczac w posiedzeniach rady miejskiej.
Strana 7
w tym publicznym piśmie, żeśmy się wspólnie umówili [...] na- szemu łaskawemu panu królowi być wiernymi bez jakiego- kolwiek podstępu, strzec go przed szkoda i jego miastu Wrocławowi i całemu krajowi pożytek przynosić, a radnym tego miasta, którzy obecnie sa lub na przyszłość być moga, być posłuszni i stać przy nich wiernie we wszystkich słusznych sprawach. Tak więc, jeśli ktoś z rzemieślników albo pospól- stwa samowolnie, gwaltem i niesprawiedliwie przeciw radzie stanie, rada ma spowodować, by się poprawił. A gdyby się stalo, že rajcy, mieszczanie albo kupcy komuš z pospólstwa biednemu albo bogatemu gwałt albo niesprawiedliwość chcie- liby uczynić, to maja przysięgli rzemieślników przed rade pójść i mają ją prosić, aby ludzi przy ich prawach zachowała. Gdyby tego rajcy nie uczynili, to maja wspomniani przysiegli przedstawić tę sprawę królowi. 1390 B) Relacja M. Pola o niepokojach we Wrocławiu, Pol M., Jahrbücher d. Stadt Breslau, t. I, s. 143. Gdy miasto Wrocław powiększyło się bardzo, a wszystkie sprawy duchowne i świeckie zwyczajnym porządkiem były ustanawiane, niespokojny szatan pobudził pospólstwo, tak že własna przemocą i swawola usunelo starych rajców, a na miejsce ich wprowadziło 12 innych, według swej woli. Z po- wodu takiej niezgody źle zaczęło dziać się we Wrocławiu, a miasto popadło w wielkie długi. Niechęć ta trwała w pelni až do wielkiego buntu w 1418 r., chociaż w międzyczasie wiele było rozruchów pospólstwa przeciw radzie. 5 KAZNODZIEJA LUDOWY NA ŠLASKU 1398 Spalenie herezjarchy Stefana we Wrocławiu, Ss rer. Siles., wyd. Stenzel, t. I, s. 251—252. W czasach tego czcigodnego ojca Ludolfa, opata žagańskie- go, w czwartym roku jego słužby, byl herezjarchal pewien, 1 Herezjarcha — wybitniejszy kapłan heretycki, przywódca heretyków.
w tym publicznym piśmie, żeśmy się wspólnie umówili [...] na- szemu łaskawemu panu królowi być wiernymi bez jakiego- kolwiek podstępu, strzec go przed szkoda i jego miastu Wrocławowi i całemu krajowi pożytek przynosić, a radnym tego miasta, którzy obecnie sa lub na przyszłość być moga, być posłuszni i stać przy nich wiernie we wszystkich słusznych sprawach. Tak więc, jeśli ktoś z rzemieślników albo pospól- stwa samowolnie, gwaltem i niesprawiedliwie przeciw radzie stanie, rada ma spowodować, by się poprawił. A gdyby się stalo, že rajcy, mieszczanie albo kupcy komuš z pospólstwa biednemu albo bogatemu gwałt albo niesprawiedliwość chcie- liby uczynić, to maja przysięgli rzemieślników przed rade pójść i mają ją prosić, aby ludzi przy ich prawach zachowała. Gdyby tego rajcy nie uczynili, to maja wspomniani przysiegli przedstawić tę sprawę królowi. 1390 B) Relacja M. Pola o niepokojach we Wrocławiu, Pol M., Jahrbücher d. Stadt Breslau, t. I, s. 143. Gdy miasto Wrocław powiększyło się bardzo, a wszystkie sprawy duchowne i świeckie zwyczajnym porządkiem były ustanawiane, niespokojny szatan pobudził pospólstwo, tak že własna przemocą i swawola usunelo starych rajców, a na miejsce ich wprowadziło 12 innych, według swej woli. Z po- wodu takiej niezgody źle zaczęło dziać się we Wrocławiu, a miasto popadło w wielkie długi. Niechęć ta trwała w pelni až do wielkiego buntu w 1418 r., chociaż w międzyczasie wiele było rozruchów pospólstwa przeciw radzie. 5 KAZNODZIEJA LUDOWY NA ŠLASKU 1398 Spalenie herezjarchy Stefana we Wrocławiu, Ss rer. Siles., wyd. Stenzel, t. I, s. 251—252. W czasach tego czcigodnego ojca Ludolfa, opata žagańskie- go, w czwartym roku jego słužby, byl herezjarchal pewien, 1 Herezjarcha — wybitniejszy kapłan heretycki, przywódca heretyków.
Strana 8
8 imieniem Stefan, trzymany w więzieniu wrocławskim, o któ- rym było wiadomo, że błądzi w pięćdziesięciu albo więcej ar- tykułach. Między którymi te były spisane: najpierw, poniewaž śmiał twierdzić, že posiada Ducha Šwietego i že choć jest świecki, Duch Šwiety zezwala mu kazać i to nie tylko jemu, lecz každemu wiernemu i sprawiedliwemu chrześcijaninowi. Podobnie, že dzieci zmarle bez chrztu sa zbawione. Podobnie, że każdy uczciwy świecki może odpuszczać grzechy i konse- krować ciało Chrystusa, natomiast zly nie može tego czy- nić [..] Podobnie, że nie należy czcić świętych ani obrazów [... Podobnie nie troszczył się wcale o postanowienia i prawa Ko- ścioła rzymskiego. Podobnie, že źli prałaci nie mają władzy w Kościele i že nie nalezy ich sluchać. Podobnie, že eksko- munikowanie ma być niedozwolone. Podobnie, že przysięgać jest po prostu nie wolno i že źli nie powinni znajdować sie w Kościele [...]a Wielu doktorów świętej teologii i inni uczeni mężowie przeciw niemu dla jego przekonania byli wołani, któ- rzy wszyscy nic albo niewiele przeciw niemu zdziałać mo- gli [...] I ponieważ żadnych argumentów przeciwko sobie jak tylko z tekstu biblii nie chciał dopuścić, mężów uczonych, lecz w tej części mniej mocnych, niejednokrotnie niemało zawsty- dziłb. Takimi podstępnymi i zmyślonymi odpowiedziami licz- nych zwiódł do tego stopnia, že wielu oświeconych mężów na dworze pana biskupa tlumacząc go staralo się o jego uspra- wiedliwienie [...] Był bowiem, jak sądzę, chłopem, nie majac ani w gramatyce odpowiedniej sztuki mówienia, ani nie bę- dąc w stanie odpowiadać argumentami [..]“ Tenže Stefan po- dał, że w Oksfordzie był więziony trzy lata za herezję, której mu jednak wprost przez cały ten czas nie možna bylo udo- wodnić. Kiedy zgromiony przez pana Ludolfa i magistra Jana a Item, quod prelati mali non habent auctoritatem in ecclesia nec eis sit obediendum. Item, quod excommunicare sit illicitum. Item, quod iurare sit simpliciter illicitum et quod mali non sint de ecclesia [...] b Et quia nulla argumenta contra se, nisi ex textu biblie admittere vo- luit, viros doctos et minus in hac parte premunitos aliquociens non minime confutavit. c Fuit enim totus rusticanus, puto, nec in grammatica artem decentem loquendi habens, nec ad formam argumentorum respondere valens 1...]
8 imieniem Stefan, trzymany w więzieniu wrocławskim, o któ- rym było wiadomo, że błądzi w pięćdziesięciu albo więcej ar- tykułach. Między którymi te były spisane: najpierw, poniewaž śmiał twierdzić, že posiada Ducha Šwietego i že choć jest świecki, Duch Šwiety zezwala mu kazać i to nie tylko jemu, lecz každemu wiernemu i sprawiedliwemu chrześcijaninowi. Podobnie, že dzieci zmarle bez chrztu sa zbawione. Podobnie, że każdy uczciwy świecki może odpuszczać grzechy i konse- krować ciało Chrystusa, natomiast zly nie može tego czy- nić [..] Podobnie, że nie należy czcić świętych ani obrazów [... Podobnie nie troszczył się wcale o postanowienia i prawa Ko- ścioła rzymskiego. Podobnie, že źli prałaci nie mają władzy w Kościele i že nie nalezy ich sluchać. Podobnie, že eksko- munikowanie ma być niedozwolone. Podobnie, že przysięgać jest po prostu nie wolno i že źli nie powinni znajdować sie w Kościele [...]a Wielu doktorów świętej teologii i inni uczeni mężowie przeciw niemu dla jego przekonania byli wołani, któ- rzy wszyscy nic albo niewiele przeciw niemu zdziałać mo- gli [...] I ponieważ żadnych argumentów przeciwko sobie jak tylko z tekstu biblii nie chciał dopuścić, mężów uczonych, lecz w tej części mniej mocnych, niejednokrotnie niemało zawsty- dziłb. Takimi podstępnymi i zmyślonymi odpowiedziami licz- nych zwiódł do tego stopnia, že wielu oświeconych mężów na dworze pana biskupa tlumacząc go staralo się o jego uspra- wiedliwienie [...] Był bowiem, jak sądzę, chłopem, nie majac ani w gramatyce odpowiedniej sztuki mówienia, ani nie bę- dąc w stanie odpowiadać argumentami [..]“ Tenže Stefan po- dał, że w Oksfordzie był więziony trzy lata za herezję, której mu jednak wprost przez cały ten czas nie možna bylo udo- wodnić. Kiedy zgromiony przez pana Ludolfa i magistra Jana a Item, quod prelati mali non habent auctoritatem in ecclesia nec eis sit obediendum. Item, quod excommunicare sit illicitum. Item, quod iurare sit simpliciter illicitum et quod mali non sint de ecclesia [...] b Et quia nulla argumenta contra se, nisi ex textu biblie admittere vo- luit, viros doctos et minus in hac parte premunitos aliquociens non minime confutavit. c Fuit enim totus rusticanus, puto, nec in grammatica artem decentem loquendi habens, nec ad formam argumentorum respondere valens 1...]
Strana 9
9 na ich przedłoženia nie chciał się zgodzić, został wreszcie przez inkwizytora blędów heretyckich skazany na spalenie i spalony w roku 1398. 6 HEREZJA NA UNIWERSYTECIE KRAKOWSKIM 1392 — 1412 Biskup krakowski Piotr Wysz nakazuje wznowić proces Jana Jelitki, po- dejrzanego o herezje, Formulae ad ius cannon., „Ss rer. Pol.". t. XIII, s. 281. Piotr itd. czcigodnemu bratu, p. lektorowi klasztoru Šw. Trójcy zakonu sw. Dominika i inkwizytorowi heretyckiej nie- prawości zasyła pozdrowienia w Panu. Jak dowiedzieliśmy się, ponieważ od dawna powstalo po- dejrzenie herezji przeciw Janowi Jelitce, kanonikowi preben- dariuszowił kościoła św. Floriana, a to przez to, že tenže Jan, jak zapewniaja, przez rok i więcej z umysłu powstrzymywał wyroki ekskomuniki wydane przez pewnych sędziów przeciw zatwardziałym w złym, tegoż [Jana] zgodnie z prawem kaza- łeś pozwać i pozwałeś, aby się z tego podejrzenia oczyścił i od- powiedział wobec was, w jaki sposób myśli o wierze w odnie- sieniu do kluczy oddanych sw. Piotrowi, jego następcom i innym posiadajacym jurysdykcje2. Ten jednak, jak zapewnia się, wcale się nie stawil wobec was, chociaż był prawnie po- zwany przez wasze pismo, oddane mu w terminie wyznaczo- nym, nie oczyścił się z wspomnianego podejrzenia i nie odpo- wiedział na pytanie, postawione w celu zbadania go, czy wie- rzy, że Kościół ma władzę ekskomunikowania. Podejrzenie przeciw niemu zdaje się przez to przechodzić w naglącą pew- ność. Chociaż tedy, jak powiedziano w procesie, jaki prowa- dzicie, byly pewne terminy, nie wydaliście ostatecznego wy- roku przynajmniej w sprawie pozbawienia beneficjów3 prze- ciw temu, tak zatwardziałego umysłu [człowiekowi]. Z tej przy- 1 Prebendariusz — ksiądz korzystajacy z prebendy, to jest dochodów przeznaczonych na utrzymanie kanonika kapituly kolegiackiej lub kate- dralnej. 2 Jurysdykcja — władza sądzenia; w tym wypadku — odpuszczania grzechów. 3 Beneficjum — dochód zwiazany ze sprawowaniem funkoji kościelnej.
9 na ich przedłoženia nie chciał się zgodzić, został wreszcie przez inkwizytora blędów heretyckich skazany na spalenie i spalony w roku 1398. 6 HEREZJA NA UNIWERSYTECIE KRAKOWSKIM 1392 — 1412 Biskup krakowski Piotr Wysz nakazuje wznowić proces Jana Jelitki, po- dejrzanego o herezje, Formulae ad ius cannon., „Ss rer. Pol.". t. XIII, s. 281. Piotr itd. czcigodnemu bratu, p. lektorowi klasztoru Šw. Trójcy zakonu sw. Dominika i inkwizytorowi heretyckiej nie- prawości zasyła pozdrowienia w Panu. Jak dowiedzieliśmy się, ponieważ od dawna powstalo po- dejrzenie herezji przeciw Janowi Jelitce, kanonikowi preben- dariuszowił kościoła św. Floriana, a to przez to, že tenže Jan, jak zapewniaja, przez rok i więcej z umysłu powstrzymywał wyroki ekskomuniki wydane przez pewnych sędziów przeciw zatwardziałym w złym, tegoż [Jana] zgodnie z prawem kaza- łeś pozwać i pozwałeś, aby się z tego podejrzenia oczyścił i od- powiedział wobec was, w jaki sposób myśli o wierze w odnie- sieniu do kluczy oddanych sw. Piotrowi, jego następcom i innym posiadajacym jurysdykcje2. Ten jednak, jak zapewnia się, wcale się nie stawil wobec was, chociaż był prawnie po- zwany przez wasze pismo, oddane mu w terminie wyznaczo- nym, nie oczyścił się z wspomnianego podejrzenia i nie odpo- wiedział na pytanie, postawione w celu zbadania go, czy wie- rzy, że Kościół ma władzę ekskomunikowania. Podejrzenie przeciw niemu zdaje się przez to przechodzić w naglącą pew- ność. Chociaż tedy, jak powiedziano w procesie, jaki prowa- dzicie, byly pewne terminy, nie wydaliście ostatecznego wy- roku przynajmniej w sprawie pozbawienia beneficjów3 prze- ciw temu, tak zatwardziałego umysłu [człowiekowi]. Z tej przy- 1 Prebendariusz — ksiądz korzystajacy z prebendy, to jest dochodów przeznaczonych na utrzymanie kanonika kapituly kolegiackiej lub kate- dralnej. 2 Jurysdykcja — władza sądzenia; w tym wypadku — odpuszczania grzechów. 3 Beneficjum — dochód zwiazany ze sprawowaniem funkoji kościelnej.
Strana 10
10 czyny, nie chcąc, aby tak cięžka hańba i podejrzenie rozsze- rzania się plamy herezji dotarly do oczu współczesnych i oba- wiając się, aby owieczka tak zarażona trzody nam powierzonej nie zatrula, a wiele się spodziewając w Panu po waszej by- strości, powagą zwierzchnika polecamy wam, abyście sprawę rzeczoną ze wszystkimi związanymi z nią kwestiami podjeli na nowo od punktu, w którym była zostawiona, tylekroć wzywa- jąc do siebie wspomnianego Jana, ilekroć zda się to odpo- wiednie, i ježeli wymienione w sprawie tegož Jana okolicz- ności odpowiadają prawdzie, przystapili wsparci naszym pole- ceniem i zgoda do pozbawienia go rzeczonego kanonikatu i prebendy, a wreszcie, jeśliby trzeba było, do cięższych kar, wedle rodzaju występku i rozmiarów zuchwałości. W tej czyn- ności inkwizycyjnej oddalcie wszelki strach, mając tylko Bo- ga przed oczyma, zachowując, co należy zachować — i wzy- wając, jeśli będzie potrzeba, pomocy ramienia świeckiego. Šwiadków zaś, gdyby z lęku, nienawiści, rozpusty czy pobła- żania ociągali sie, zmuście do dania świadectwa prawdzie przez cenzury kościelne4. SPORY O DZIESIĘCINĘ, KLȺTWY I POZWY DO RZYMU 1406 (17 X) Z uchwał zjazdu piotrkowskiego, Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 34. [...] III [...] ustanawiamy na wieczne czasy, aby každy szlachcic królestwa dawal dziesięcinę z własnej roli, obsianej własnym nasieniem, swobodnie i dobrowolnie tam, gdzie mu się będzie podobalo. Gdyby zaś jakieś duchowne osoby, ja- kiegokolwiek by byly stanu, usiłowały owego szlachcica po- zywać za tę dziesięcinę, ów, w taki sposób pozwany, nie we- dług innego prawa będzie obowiązany odpowiadać, jak ziem- skiego na roczkach generalnych. Gdyby zas osoba duchowna pozywająca nie zadowalając się prawem ziemskim spowodo- wała wyklęcie takiego szlachcica, wtedy tenže szlachcic, tak wyklęty, ma pozwać przed sąd ziemski sędziego, od którego pochodzi wyrok klątwy i złożyć na niego skargę jako na gwał- 4 Cenzura kościelna — kara kościelna pozbawiajaca wiernego usług i uposažeň kościelnych.
10 czyny, nie chcąc, aby tak cięžka hańba i podejrzenie rozsze- rzania się plamy herezji dotarly do oczu współczesnych i oba- wiając się, aby owieczka tak zarażona trzody nam powierzonej nie zatrula, a wiele się spodziewając w Panu po waszej by- strości, powagą zwierzchnika polecamy wam, abyście sprawę rzeczoną ze wszystkimi związanymi z nią kwestiami podjeli na nowo od punktu, w którym była zostawiona, tylekroć wzywa- jąc do siebie wspomnianego Jana, ilekroć zda się to odpo- wiednie, i ježeli wymienione w sprawie tegož Jana okolicz- ności odpowiadają prawdzie, przystapili wsparci naszym pole- ceniem i zgoda do pozbawienia go rzeczonego kanonikatu i prebendy, a wreszcie, jeśliby trzeba było, do cięższych kar, wedle rodzaju występku i rozmiarów zuchwałości. W tej czyn- ności inkwizycyjnej oddalcie wszelki strach, mając tylko Bo- ga przed oczyma, zachowując, co należy zachować — i wzy- wając, jeśli będzie potrzeba, pomocy ramienia świeckiego. Šwiadków zaś, gdyby z lęku, nienawiści, rozpusty czy pobła- żania ociągali sie, zmuście do dania świadectwa prawdzie przez cenzury kościelne4. SPORY O DZIESIĘCINĘ, KLȺTWY I POZWY DO RZYMU 1406 (17 X) Z uchwał zjazdu piotrkowskiego, Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 34. [...] III [...] ustanawiamy na wieczne czasy, aby každy szlachcic królestwa dawal dziesięcinę z własnej roli, obsianej własnym nasieniem, swobodnie i dobrowolnie tam, gdzie mu się będzie podobalo. Gdyby zaś jakieś duchowne osoby, ja- kiegokolwiek by byly stanu, usiłowały owego szlachcica po- zywać za tę dziesięcinę, ów, w taki sposób pozwany, nie we- dług innego prawa będzie obowiązany odpowiadać, jak ziem- skiego na roczkach generalnych. Gdyby zas osoba duchowna pozywająca nie zadowalając się prawem ziemskim spowodo- wała wyklęcie takiego szlachcica, wtedy tenže szlachcic, tak wyklęty, ma pozwać przed sąd ziemski sędziego, od którego pochodzi wyrok klątwy i złożyć na niego skargę jako na gwał- 4 Cenzura kościelna — kara kościelna pozbawiajaca wiernego usług i uposažeň kościelnych.
Strana 11
11 ciciela naszych praw i statutów [..]a VI. Również, ponieważ zdarza się i często wychodzi na jaw, že poborcy dziesięcin dla osób kościelnych maja zwyczaj wymuszać na chłopach nienależne pieniądze i niezwyczajne dary za to, aby dziesię- ciny tylko u tych umieszczali, którzy im tego rodzaju dary składają, postanawiamy tedy, aby každy poborca dziesięciny w czasie żniwa przyszedłszy do dziedzica wsi albo jego wło- darza winien był corocznie zbadać i zapytać się, u którego chłopa tej wsi dziesięcinę ma złożyć [...] XII. Również wiele ciężarów i szkód dla mieszkańców królestwa wynika z roz- wielmożnionych częstych pozwów, przez które są wzywani do kurii rzymskiej albo do krajów zagranicznych na sądy po- lubowne. Pragnąc temu zapobiec postanawiamy, aby nikt z zie- mian królestwa polskiego, tak duchowny jak świecki, jakiej- kolwiek byłby godności, nie ośmielił się pozywać poza gra- nice królestwa mieszkańców jego, tak szlachtę jak duchow- nychb. 8 PANSTWO FEUDALNE WSPIERA WALKĘ Z ANTYFEUDALNA HEREZJA 1408 (22 III) Edykt Jagielly w sprawie współdziałania władzy świeckiej z inkwizytorem, Cod. dipl. eccl. Crac., t. II, nr 506. Władysław, z Bożej łaski król Polski itd. Wszystkim i po- szczególnym starostom, dzierżawcom, zarządcom, włodarzom i ich zastepcom, szlachcicom, ziemianom, wójtom, burmi- strzom, rajcom i wszystkim królestwa naszego poddanym, gdziekolwiek w królestwie naszym ustanowionym, czytają- cym niniejsze pismo, przesyłamy swą łaskę i życzenia wszyst- kiego dobrego. Wierni nasi umiłowani. Poniewaz świątobliwy Piotr, brat zakonu kaznodziejskiego, lektor swiętej teologii u Šw. Trójcy w mieście Krakowie, in- a [...] extunc idem nobilis sic excommunicatus iudicem, a quo senten- tia excommunicationis taliter emanaverit, ad ius terrestre debet evocare [...] tamquam super violatorem nostrorum iurium et statutorum [...] b [...] nullus terrigenarum regni Poloniae, tam spiritualis quam secula- ris vel cuiuscumque eminentiae existat, incolas tam nobiles quam etiam spirituales extra regnum citare praesumat.
11 ciciela naszych praw i statutów [..]a VI. Również, ponieważ zdarza się i często wychodzi na jaw, že poborcy dziesięcin dla osób kościelnych maja zwyczaj wymuszać na chłopach nienależne pieniądze i niezwyczajne dary za to, aby dziesię- ciny tylko u tych umieszczali, którzy im tego rodzaju dary składają, postanawiamy tedy, aby každy poborca dziesięciny w czasie żniwa przyszedłszy do dziedzica wsi albo jego wło- darza winien był corocznie zbadać i zapytać się, u którego chłopa tej wsi dziesięcinę ma złożyć [...] XII. Również wiele ciężarów i szkód dla mieszkańców królestwa wynika z roz- wielmożnionych częstych pozwów, przez które są wzywani do kurii rzymskiej albo do krajów zagranicznych na sądy po- lubowne. Pragnąc temu zapobiec postanawiamy, aby nikt z zie- mian królestwa polskiego, tak duchowny jak świecki, jakiej- kolwiek byłby godności, nie ośmielił się pozywać poza gra- nice królestwa mieszkańców jego, tak szlachtę jak duchow- nychb. 8 PANSTWO FEUDALNE WSPIERA WALKĘ Z ANTYFEUDALNA HEREZJA 1408 (22 III) Edykt Jagielly w sprawie współdziałania władzy świeckiej z inkwizytorem, Cod. dipl. eccl. Crac., t. II, nr 506. Władysław, z Bożej łaski król Polski itd. Wszystkim i po- szczególnym starostom, dzierżawcom, zarządcom, włodarzom i ich zastepcom, szlachcicom, ziemianom, wójtom, burmi- strzom, rajcom i wszystkim królestwa naszego poddanym, gdziekolwiek w królestwie naszym ustanowionym, czytają- cym niniejsze pismo, przesyłamy swą łaskę i życzenia wszyst- kiego dobrego. Wierni nasi umiłowani. Poniewaz świątobliwy Piotr, brat zakonu kaznodziejskiego, lektor swiętej teologii u Šw. Trójcy w mieście Krakowie, in- a [...] extunc idem nobilis sic excommunicatus iudicem, a quo senten- tia excommunicationis taliter emanaverit, ad ius terrestre debet evocare [...] tamquam super violatorem nostrorum iurium et statutorum [...] b [...] nullus terrigenarum regni Poloniae, tam spiritualis quam secula- ris vel cuiuscumque eminentiae existat, incolas tam nobiles quam etiam spirituales extra regnum citare praesumat.
Strana 12
12 kwizytor heretyckiej nieprawości w ziemiach naszych, a spe- cjalnie na urząd inkwizycji w diecezji krakowskiej wyznaczo- ny, chcąc wytępić ohydna zbrodnie herezji wedle urzedu jemu powierzonego, jeśliby ją przypadkiem znalazł wyrastająca w naszych ziemiach, zamierza wizytować wspomniane nasze ziemie, dlatego polecamy wam wszystkim jak najusilniej, aby- ście zezwolili wymienionemu inkwizytorowi swobodnie wy- konywać wszędzie jego urząd inkwizytorski i, jeśli z racji tego urzędu inkwizycji zażąda od was pomocy i ramienia świec- kiego, to jemu podali, ilekroć przez niego będziecie wzywani, chwytając i starając się o chwytanie wszystkich, o których tenże inkwizytor orzeknie, że należy ich uwięzić za zbrodnię herezjia, i odstawiajac tychže pod dobra straža do miejsca, które rzeczony inkwizytor wymieni. Aby zaś wspomniany in- kwizytor mógł bezpieczniej swój urząd inkwizycji czynić po- party nasza ochrona, przyjmujemy go pod naszą opiekę wraz z całą służbą, którą mieć będzie ze sobą wykonując swój urząd inkwizycji. Zabraniamy, aby nikt nie odważył się wspomnia- nego inkwizytora w czymkolwiek zuchwale napastować, chcąc w ogóle, aby przez was tenže inkwizytor wraz ze swa wspom- nianą słužbą był zabezpieczony od wszelkich bezprawi, gwał- tów i sromot. A ješli będziecie wzywani przez niego do zabez- pieczenia jego orszaku, postarajcie się udzielić mu tego za- bezpieczenia. Nie smiejcie inaczej czynić pod grožba utraty naszej łaskib. ZERWANIE UGODY DZIESIĘCINNEJ PRZEZ SZLACHTĘ 1409 (18 IV) Z listu Piotra, biskupa krakowskiego, do kapituly krakowskiej. Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 38. Piotr, z łaski Bożej biskup krakowski, czcigodnym i zacnym panom braciom naszym umiłowanym naležne pozdrowienie. a [...] et si circa huiusmodi inquisitionis officium a vobis postulaverit auxilium et brachium seculare, ipsum sibi prebeatis, quociens per ipsum fueritis requisiti, captivantes et captivari procurantes omnes, quos idem inquisitor in crimine heretico dixerit deprehensos [...] b Aliud pro gratia nostra non ausuri.
12 kwizytor heretyckiej nieprawości w ziemiach naszych, a spe- cjalnie na urząd inkwizycji w diecezji krakowskiej wyznaczo- ny, chcąc wytępić ohydna zbrodnie herezji wedle urzedu jemu powierzonego, jeśliby ją przypadkiem znalazł wyrastająca w naszych ziemiach, zamierza wizytować wspomniane nasze ziemie, dlatego polecamy wam wszystkim jak najusilniej, aby- ście zezwolili wymienionemu inkwizytorowi swobodnie wy- konywać wszędzie jego urząd inkwizytorski i, jeśli z racji tego urzędu inkwizycji zażąda od was pomocy i ramienia świec- kiego, to jemu podali, ilekroć przez niego będziecie wzywani, chwytając i starając się o chwytanie wszystkich, o których tenże inkwizytor orzeknie, że należy ich uwięzić za zbrodnię herezjia, i odstawiajac tychže pod dobra straža do miejsca, które rzeczony inkwizytor wymieni. Aby zaś wspomniany in- kwizytor mógł bezpieczniej swój urząd inkwizycji czynić po- party nasza ochrona, przyjmujemy go pod naszą opiekę wraz z całą służbą, którą mieć będzie ze sobą wykonując swój urząd inkwizycji. Zabraniamy, aby nikt nie odważył się wspomnia- nego inkwizytora w czymkolwiek zuchwale napastować, chcąc w ogóle, aby przez was tenže inkwizytor wraz ze swa wspom- nianą słužbą był zabezpieczony od wszelkich bezprawi, gwał- tów i sromot. A ješli będziecie wzywani przez niego do zabez- pieczenia jego orszaku, postarajcie się udzielić mu tego za- bezpieczenia. Nie smiejcie inaczej czynić pod grožba utraty naszej łaskib. ZERWANIE UGODY DZIESIĘCINNEJ PRZEZ SZLACHTĘ 1409 (18 IV) Z listu Piotra, biskupa krakowskiego, do kapituly krakowskiej. Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 38. Piotr, z łaski Bożej biskup krakowski, czcigodnym i zacnym panom braciom naszym umiłowanym naležne pozdrowienie. a [...] et si circa huiusmodi inquisitionis officium a vobis postulaverit auxilium et brachium seculare, ipsum sibi prebeatis, quociens per ipsum fueritis requisiti, captivantes et captivari procurantes omnes, quos idem inquisitor in crimine heretico dixerit deprehensos [...] b Aliud pro gratia nostra non ausuri.
Strana 13
13 Z pism i niedawno nam złožonych relacji dowiedzieliśmy się, že ugoda w sprawie dóbr Kościoła naszego przez szlachtę królestwa zerwana została i zniewažona oraz o tym, jak to wrogowie dziedzictwa Chrystusowego już teraz czyniąc kno- wania chełpią się, že zabiorą dziesięciny na rok nadchodzący. Dlatego zaklinamy was na Chrystusa i prosimy, abyście ze sta- łościa wierną, która zawsze was cechowała, jak prawdziwi, wierni miłośnicy mężnie się przeciwstawiali, albowiem razem z wami w tej sprawie gotowi jestešmy stać mocno i na šmierć się wystawića. Wiedzcie, že my w sprawach pana naszego kró- la i królestwa wyjechališmy w poselstwie na sobór po- wszechny pizańskił i tam spraw Kościoła naszego bronić rów- niez będziemy ze wszystkich sił. Nadto pismo nasze do wspom- nianego pana króla skierowaliśmy napominając go, aby od na- pastników i wszelkich krzywd i niepokojów Kościół nasz bro- nił, gdy wie, že my tu dla jego czci pracujemy. Gdyby inaczej było, dążylibyśmy do pozostania w tamtych stronach, wzywa- jąc na pomoc sprawiedliwości i broniąc się od krzywd i mole- stowania [...] 10 USTEPSTWA KOSCIOŁA WOBEC KLAS POSIADAJȺCYCH 1409 (25 IV) Ugoda arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikolaja Traby ze szlachtą w spra- wach dziesięciny, Cod. dipl. Maioris Poloniae, t. V, nr 145. W imię Pana. Amen. My, Mikołaj, z opatrzności Bożej arcybiskup św. kościoła gnieźnieńskiego, wraz z czcigodnymi panami naszymi braćmi a [..] nunc extolluntur rapere decimas anno futuro machinantes. Quare hortamur vos in Christo et petimus, quatenus constantia sincera, quam semper habuistis, tamquam veri zalatores, teneatis viriliter vos opponentes, nam una nobiscum in huiusmodi negotio dispositi stare sumus et morti obviare. b [..] extunc alicubi in partibus manere intendimus iniurias et huius- modi molestationes defendendo iustitia mediante [...] 1 Sobór obradujący w Pizie w r. 1409 miał za zadanie przywrócenie jedności w Kościele zachodnim. Zadania tego nie wykonał, ponieważ do- tychczasowi papieże rezydujący w Rzymie i w Awinionie nie zrezygnowali ze swych godności. Gdy sobór wybrał trzeciego papieża rozbicie w Ko- ściele katolickim jeszcze się zwiększyło. 4 — Ruch husycki w Polsce
13 Z pism i niedawno nam złožonych relacji dowiedzieliśmy się, že ugoda w sprawie dóbr Kościoła naszego przez szlachtę królestwa zerwana została i zniewažona oraz o tym, jak to wrogowie dziedzictwa Chrystusowego już teraz czyniąc kno- wania chełpią się, že zabiorą dziesięciny na rok nadchodzący. Dlatego zaklinamy was na Chrystusa i prosimy, abyście ze sta- łościa wierną, która zawsze was cechowała, jak prawdziwi, wierni miłośnicy mężnie się przeciwstawiali, albowiem razem z wami w tej sprawie gotowi jestešmy stać mocno i na šmierć się wystawića. Wiedzcie, že my w sprawach pana naszego kró- la i królestwa wyjechališmy w poselstwie na sobór po- wszechny pizańskił i tam spraw Kościoła naszego bronić rów- niez będziemy ze wszystkich sił. Nadto pismo nasze do wspom- nianego pana króla skierowaliśmy napominając go, aby od na- pastników i wszelkich krzywd i niepokojów Kościół nasz bro- nił, gdy wie, že my tu dla jego czci pracujemy. Gdyby inaczej było, dążylibyśmy do pozostania w tamtych stronach, wzywa- jąc na pomoc sprawiedliwości i broniąc się od krzywd i mole- stowania [...] 10 USTEPSTWA KOSCIOŁA WOBEC KLAS POSIADAJȺCYCH 1409 (25 IV) Ugoda arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikolaja Traby ze szlachtą w spra- wach dziesięciny, Cod. dipl. Maioris Poloniae, t. V, nr 145. W imię Pana. Amen. My, Mikołaj, z opatrzności Bożej arcybiskup św. kościoła gnieźnieńskiego, wraz z czcigodnymi panami naszymi braćmi a [..] nunc extolluntur rapere decimas anno futuro machinantes. Quare hortamur vos in Christo et petimus, quatenus constantia sincera, quam semper habuistis, tamquam veri zalatores, teneatis viriliter vos opponentes, nam una nobiscum in huiusmodi negotio dispositi stare sumus et morti obviare. b [..] extunc alicubi in partibus manere intendimus iniurias et huius- modi molestationes defendendo iustitia mediante [...] 1 Sobór obradujący w Pizie w r. 1409 miał za zadanie przywrócenie jedności w Kościele zachodnim. Zadania tego nie wykonał, ponieważ do- tychczasowi papieże rezydujący w Rzymie i w Awinionie nie zrezygnowali ze swych godności. Gdy sobór wybrał trzeciego papieża rozbicie w Ko- ściele katolickim jeszcze się zwiększyło. 4 — Ruch husycki w Polsce
Strana 14
14 kapitułą tegoż kościoła gnieźnieńskiego chcemy, aby na wiecz- na rzeczy pamiątkę doszło niniejszym pismem do wiadomości wszystkich, do których to należy, że pragnąc wyrównać — najlepiej jak w obecnych czasach možna — spory, jakie od dawna powstały między nami i Kościołem naszym z jednej. a szlachta i ziemianami naszej diecezji z drugiej strony, o spi- sane tu artykuly i inne sprawy uczynilismy z taž szlachta i ziemianami taki układ i zgodę, która będzie trwać na przyszłe czasy. Mianowicie, že ze starych wsi i z pól lokowanych i posia- danych dziesięcina niech będzie oddawana snopowo temu, ko- mu byla oddawana wedle starego zwyczaju; a gdzie stara wies z prawa polskiego na prawo niemieckie byłaby przenoszona, na jakim terenie bylaby połožona, owego miejsca prawa niech używa, mianowicie że za dziesięcinę snopowal mieszkańcy owej wsi niech płacą połowę czynszu, mianowicie sześć miar trojakiego rodzaju ziarna, jak podnoszono, z sześcioma gro- szami praskimi? od každego łanu šredzkiego, a rzeczone łany nie będą łàczone po dwa w jeden ani inaczej rozszerzane. W terytorium zaś nakielskim między Pomorzem i Notecią za dziesięciny, które powinny być płacone snopowo, miesz- kańcy wsi rzeczonego terenu są zobowiązani opłacać od kaž- dego łanu chelmińskiego lub sredzkiego3 po trzy skojce4 tych- że groszy w święto św. Marcina Wyznawcy [11 listopada]. Po- nadto sołtysi wsi, w których przez kmieci dziesięcina osepo- wa5 jest opłacana po cztery łany wolne6, a nie więcej będą mieli, z jakich plebanowi, którego naboženstwa będą sluchać i przyjmować od niego sakramenty kościelne, starym zwy- czajem będą placić zboža meszne", z každego lanu miarę 1 Dziesięcina snopowa była wymierzana w polu; co dziesiąty snop szedł na rzecz kościoła. 2 Grosz praski — moneta czeska używana w XIV i XV w. także w Pol- sce, liczona na grzywny (48 gr), wzgl. kopy (60 gr). 3 Łan chełmiński lub lan średzki = ok. 30 morgów. 4 Skojec = 2 grosze. 5 Dziesięcina osepowa — dziesięcina uiszczana w ziarnie. 6 Łan wolny — łan wolny od cięzarów na rzecz pana. Zbože meszne — danina w zbožu dla proboszcza za odprawianie na- bożeństw.
14 kapitułą tegoż kościoła gnieźnieńskiego chcemy, aby na wiecz- na rzeczy pamiątkę doszło niniejszym pismem do wiadomości wszystkich, do których to należy, że pragnąc wyrównać — najlepiej jak w obecnych czasach možna — spory, jakie od dawna powstały między nami i Kościołem naszym z jednej. a szlachta i ziemianami naszej diecezji z drugiej strony, o spi- sane tu artykuly i inne sprawy uczynilismy z taž szlachta i ziemianami taki układ i zgodę, która będzie trwać na przyszłe czasy. Mianowicie, že ze starych wsi i z pól lokowanych i posia- danych dziesięcina niech będzie oddawana snopowo temu, ko- mu byla oddawana wedle starego zwyczaju; a gdzie stara wies z prawa polskiego na prawo niemieckie byłaby przenoszona, na jakim terenie bylaby połožona, owego miejsca prawa niech używa, mianowicie że za dziesięcinę snopowal mieszkańcy owej wsi niech płacą połowę czynszu, mianowicie sześć miar trojakiego rodzaju ziarna, jak podnoszono, z sześcioma gro- szami praskimi? od každego łanu šredzkiego, a rzeczone łany nie będą łàczone po dwa w jeden ani inaczej rozszerzane. W terytorium zaś nakielskim między Pomorzem i Notecią za dziesięciny, które powinny być płacone snopowo, miesz- kańcy wsi rzeczonego terenu są zobowiązani opłacać od kaž- dego łanu chelmińskiego lub sredzkiego3 po trzy skojce4 tych- że groszy w święto św. Marcina Wyznawcy [11 listopada]. Po- nadto sołtysi wsi, w których przez kmieci dziesięcina osepo- wa5 jest opłacana po cztery łany wolne6, a nie więcej będą mieli, z jakich plebanowi, którego naboženstwa będą sluchać i przyjmować od niego sakramenty kościelne, starym zwy- czajem będą placić zboža meszne", z každego lanu miarę 1 Dziesięcina snopowa była wymierzana w polu; co dziesiąty snop szedł na rzecz kościoła. 2 Grosz praski — moneta czeska używana w XIV i XV w. także w Pol- sce, liczona na grzywny (48 gr), wzgl. kopy (60 gr). 3 Łan chełmiński lub lan średzki = ok. 30 morgów. 4 Skojec = 2 grosze. 5 Dziesięcina osepowa — dziesięcina uiszczana w ziarnie. 6 Łan wolny — łan wolny od cięzarów na rzecz pana. Zbože meszne — danina w zbožu dla proboszcza za odprawianie na- bożeństw.
Strana 15
15 pszenicy i miarę owsa, tak že każdy z tych sołtysów w swym sołectwie jest zobowiązany osep wraz z pieniędzmi wiernie zbierać i składać w miejscu zabezpieczonym oraz zacho- wywać, a następnie temu, do kogo naleža, rzeczony osep wraz z pieniędzmi oddawać; nie płacących zaś i płacenie opóźniających winni obciążyć zastawem do wysokości, na którą dług jest oszacowany i oznaczonymi karami w ciągu miesiąca od dnia zastawu zmusić, jak najšcišlej będa mogli, do zapłacenia; w przeciwnym razie ci sami sołtysi i kmiecie w całości lub części nie płacący tak długo po rzeczonym miesiącu będą egzekwowani, dokąd w całości rzeczony czynsz nie zostanie spłaconya. Z których to czterech łanów wymienieni sołtysi lub któryš z nich, ješli jaki lan sprze- dadzą, zastawią lub innym do orania odstapią albo w jaki- kolwiek sposób się go pozbędą, ci, którzy je będą orać, ra- zem z wieśniakami dziesięcinę lub osep wraz z czynszem bę- dą płacić tam, gdzie wieśniacy opłacać zwykli. Ponadto, ile- kroć zdarzy się, že jakiś łan we wsi osadzonej w jakikolwiek sposób opustoszeje, uprawiający go będzie płacił dziesięcine snopowo w polu, dokąd łan nie zostanie osadzony i czynsz z osepem będzie płacił tam, gdzie chłopi płacić zwykli, chyba że uprawiałby go pan wsi. Również rektorzy kościołów i inni jacykolwiek kapłani diecezji gnieźnieńskiej nie będą niczego žądali za zrękowiny, za chrzest, ślub i ostatnie namaszczenieb, lecz co im będzie da- ne miłościwie i wdzięcznie przyjmą. Gdzie zaś zdarzy się, že kapłan czy kleryk pełniący czynności duchowne byłby zrzu- cony, uwięziony czy zabity, miejsce to tak długo będzie wy- klęte, dokąd dopuszczający się tego rodzaju występku kościo- łowi zadość nie uczyni lub temuż kościołowi dla ukarania nie będzie oddany, albo zaś ludzie tej miejscowości złożą przy- sięgę, že ów złoczyńca zbiegł bez ich przyczyny i že go nie a [...] alias ipsi sculteti et kmethones in toto vel in parte non solventes, tam diu post dictum mensem executentur, quousque integraliter dictus cen- sus fuerit persolutus. b Item rectores ecclesiarum et alii quicumque presbiteri Gneznensis dioecesis pro columbatione, pro baptismo, pro copula, pro extrema unctio- ne nihil petant [...]
15 pszenicy i miarę owsa, tak že każdy z tych sołtysów w swym sołectwie jest zobowiązany osep wraz z pieniędzmi wiernie zbierać i składać w miejscu zabezpieczonym oraz zacho- wywać, a następnie temu, do kogo naleža, rzeczony osep wraz z pieniędzmi oddawać; nie płacących zaś i płacenie opóźniających winni obciążyć zastawem do wysokości, na którą dług jest oszacowany i oznaczonymi karami w ciągu miesiąca od dnia zastawu zmusić, jak najšcišlej będa mogli, do zapłacenia; w przeciwnym razie ci sami sołtysi i kmiecie w całości lub części nie płacący tak długo po rzeczonym miesiącu będą egzekwowani, dokąd w całości rzeczony czynsz nie zostanie spłaconya. Z których to czterech łanów wymienieni sołtysi lub któryš z nich, ješli jaki lan sprze- dadzą, zastawią lub innym do orania odstapią albo w jaki- kolwiek sposób się go pozbędą, ci, którzy je będą orać, ra- zem z wieśniakami dziesięcinę lub osep wraz z czynszem bę- dą płacić tam, gdzie wieśniacy opłacać zwykli. Ponadto, ile- kroć zdarzy się, že jakiś łan we wsi osadzonej w jakikolwiek sposób opustoszeje, uprawiający go będzie płacił dziesięcine snopowo w polu, dokąd łan nie zostanie osadzony i czynsz z osepem będzie płacił tam, gdzie chłopi płacić zwykli, chyba że uprawiałby go pan wsi. Również rektorzy kościołów i inni jacykolwiek kapłani diecezji gnieźnieńskiej nie będą niczego žądali za zrękowiny, za chrzest, ślub i ostatnie namaszczenieb, lecz co im będzie da- ne miłościwie i wdzięcznie przyjmą. Gdzie zaś zdarzy się, že kapłan czy kleryk pełniący czynności duchowne byłby zrzu- cony, uwięziony czy zabity, miejsce to tak długo będzie wy- klęte, dokąd dopuszczający się tego rodzaju występku kościo- łowi zadość nie uczyni lub temuż kościołowi dla ukarania nie będzie oddany, albo zaś ludzie tej miejscowości złożą przy- sięgę, že ów złoczyńca zbiegł bez ich przyczyny i že go nie a [...] alias ipsi sculteti et kmethones in toto vel in parte non solventes, tam diu post dictum mensem executentur, quousque integraliter dictus cen- sus fuerit persolutus. b Item rectores ecclesiarum et alii quicumque presbiteri Gneznensis dioecesis pro columbatione, pro baptismo, pro copula, pro extrema unctio- ne nihil petant [...]
Strana 16
16 mogli zatrzymać. Wtedy dopiero w owej miejscowości będą przywrócone nabożeństwa. Takže nie przerwie się nabožeń- stwa z powodu przybycia do jakiejś miejscowości ekskomuni- kowanego, aby sprawiedliwi nie byli pozbawieni niesłusznie słužby božejc. Poza tym nie będzie pobierana danina na budowę kościo- łów, w których prawo patronatu' posiada pan nasz, król Pol- ski. Również ustanawiamy wraz z rzeczonymi szlachcicami i ziemianami, że gdziekolwiek rycerz rycerzowi zastawia swą włość dziedziczną, z pól, które zastawiający uprawiał, przyjmu- jący zastaw winien płacić dziesięcinę tam, gdzie płacił ów, który ziemię zastawił. Jeśli zaś zajmowałby i orałby więcej pól, wypędzając z nich kmieci, będzie płacił dziesięcinę in gonythwam?. Podobnie rozporzadzamy, že osepy ze wsi pana naszego, króla Polski, i szlachciców oraz wymienionych ziemian nie będą nam odprowadzane, lecz którzy chcieliby odprowadzać, nie jest im zakazane. Na której rzeczy świadectwo nasze i rzeczonej kapituly gnieźnieńskiej pieczęcie do niniejszego [dokumentu] zostaly przywieszone. 11 WZROST ŠWIADOMOŠCI NARODOWOSCIOWEJ I SOLIDARNOSCI SŁOWIANSKIEJ 1410 Z relacji Długosza o udziale Czechów w wielkiej wojnie z Zakonem, Dłu- goSz, Dzieje, t. IV. s. 8, 36, 85, 86. [...] Władysław, król Polski [...] powołał prócz tego z Czech i Moraw zaciężnych za żołd umówiony, a ćwiczonych w woj- nie rycerzy, którzy mieli szańcować obozy, prowadzić hufce c Eciam non cessetur in divinis propter adventum ad aliquem locum alicuius excommunicati, ne iusti divino officio indebite priventur. d Si vero occuparet et exararet plures agros, repellens de illis kmetho- nes, in gonythwam decimabit. 8 Patronat — prawo opieki dziedzica nad kościołem w jego wsi. o Dziesięcina z pól zabranych przez szlachtę chłopom, która szlachta winna opłacać na rzecz kościoła parafialnego.
16 mogli zatrzymać. Wtedy dopiero w owej miejscowości będą przywrócone nabożeństwa. Takže nie przerwie się nabožeń- stwa z powodu przybycia do jakiejś miejscowości ekskomuni- kowanego, aby sprawiedliwi nie byli pozbawieni niesłusznie słužby božejc. Poza tym nie będzie pobierana danina na budowę kościo- łów, w których prawo patronatu' posiada pan nasz, król Pol- ski. Również ustanawiamy wraz z rzeczonymi szlachcicami i ziemianami, że gdziekolwiek rycerz rycerzowi zastawia swą włość dziedziczną, z pól, które zastawiający uprawiał, przyjmu- jący zastaw winien płacić dziesięcinę tam, gdzie płacił ów, który ziemię zastawił. Jeśli zaś zajmowałby i orałby więcej pól, wypędzając z nich kmieci, będzie płacił dziesięcinę in gonythwam?. Podobnie rozporzadzamy, že osepy ze wsi pana naszego, króla Polski, i szlachciców oraz wymienionych ziemian nie będą nam odprowadzane, lecz którzy chcieliby odprowadzać, nie jest im zakazane. Na której rzeczy świadectwo nasze i rzeczonej kapituly gnieźnieńskiej pieczęcie do niniejszego [dokumentu] zostaly przywieszone. 11 WZROST ŠWIADOMOŠCI NARODOWOSCIOWEJ I SOLIDARNOSCI SŁOWIANSKIEJ 1410 Z relacji Długosza o udziale Czechów w wielkiej wojnie z Zakonem, Dłu- goSz, Dzieje, t. IV. s. 8, 36, 85, 86. [...] Władysław, król Polski [...] powołał prócz tego z Czech i Moraw zaciężnych za żołd umówiony, a ćwiczonych w woj- nie rycerzy, którzy mieli szańcować obozy, prowadzić hufce c Eciam non cessetur in divinis propter adventum ad aliquem locum alicuius excommunicati, ne iusti divino officio indebite priventur. d Si vero occuparet et exararet plures agros, repellens de illis kmetho- nes, in gonythwam decimabit. 8 Patronat — prawo opieki dziedzica nad kościołem w jego wsi. o Dziesięcina z pól zabranych przez szlachtę chłopom, która szlachta winna opłacać na rzecz kościoła parafialnego.
Strana 17
17 i stosowne dla wojska obierać stanowiska. Między tymi przed- niejsi byli Sokół, Zoława (Szolawa), Zbisław, Kostka, Stani- sławek [...] Wyliczenie zastępów wojennych [w bitwie pod Grunwal- dem] [...] czwarta [chorągiew] św. Jerzego, na której krzyž bialy na polu czerwonym. Naleželi do tego znaku wszyscy Czesi zaciężni i Morawcy. Dowódcami byli Sokół i Zbisła- wek, Czesi [..] [...] Po zdobyciu miasta Radzynia Władysław, król Polski, we wtorek po sw. Mateuszu, dnia dwudziestego trzeciego września, oddał rzeczony zamek starostwem dzierżawnym Jaś- kowi, zwanemu Sokół, rycerzowi czeskiemu, mężowi wierno- ścią i mestwem zaleconemu, z którym pozostala w tymže zam- ku znaczna liczba Polaków i Czechów, a między innymi Zyż- ka, Czech, w późniejszych czasach wódz sławny wojsk cze- skich, głośny wielu zwycięstwami, tudzież Anioł i inni. [...] W sobotę, w dzień przeniesienia św. Stanisława [28 IX]. Władysław, król Polski, ruszywszy z Przypustu przybył do Raciąża; w niedzielę zaś, w dzień św. Wacława, na statkach w nie bardzo licznym orszaku zawinął do Torunia, kędy lud i wszystkich kościołów duchowieństwo wyszedłszy przeciw niemu w procesji, wysiadajacego z statku przyjmowalo z ucz- ciwością (lubo proboszczem toruńskim był mnich krzyżacki) spiewając to responsoriumi: „Twoja jest potega, twoje króle- stwo, Panie" i wprowadziło go do kościoła parafialnego św. Jana. Tu król, wysłuchawszy odśpiewanej uroczyście mszy świętej, udał się do zamku toruńskiego dla przyjęcia posiłku, który codziennie na jednym tylko kończył się obiedzie. Wła- śnie do króla jego miłości przybył wtedy Jaško Sokół, staro- sta królewski w Radzyniu, i tu smutna spotkała go przygoda. Zaproszony bowiem do jednego z mieszczan toruńskich na biesiadę i ryba otruty zapadł w cięžka chorobę, dla której z rozkazu królewskiego odwieziono go do Brześcia, gdzie wkrótce umarł i pochowany został. Ze wszystkich Czechów, 1 Responsorium — tekst liturgiczny składający się z dwu wierszy, od- śpiewywany przez solistę i chór.
17 i stosowne dla wojska obierać stanowiska. Między tymi przed- niejsi byli Sokół, Zoława (Szolawa), Zbisław, Kostka, Stani- sławek [...] Wyliczenie zastępów wojennych [w bitwie pod Grunwal- dem] [...] czwarta [chorągiew] św. Jerzego, na której krzyž bialy na polu czerwonym. Naleželi do tego znaku wszyscy Czesi zaciężni i Morawcy. Dowódcami byli Sokół i Zbisła- wek, Czesi [..] [...] Po zdobyciu miasta Radzynia Władysław, król Polski, we wtorek po sw. Mateuszu, dnia dwudziestego trzeciego września, oddał rzeczony zamek starostwem dzierżawnym Jaś- kowi, zwanemu Sokół, rycerzowi czeskiemu, mężowi wierno- ścią i mestwem zaleconemu, z którym pozostala w tymže zam- ku znaczna liczba Polaków i Czechów, a między innymi Zyż- ka, Czech, w późniejszych czasach wódz sławny wojsk cze- skich, głośny wielu zwycięstwami, tudzież Anioł i inni. [...] W sobotę, w dzień przeniesienia św. Stanisława [28 IX]. Władysław, król Polski, ruszywszy z Przypustu przybył do Raciąża; w niedzielę zaś, w dzień św. Wacława, na statkach w nie bardzo licznym orszaku zawinął do Torunia, kędy lud i wszystkich kościołów duchowieństwo wyszedłszy przeciw niemu w procesji, wysiadajacego z statku przyjmowalo z ucz- ciwością (lubo proboszczem toruńskim był mnich krzyżacki) spiewając to responsoriumi: „Twoja jest potega, twoje króle- stwo, Panie" i wprowadziło go do kościoła parafialnego św. Jana. Tu król, wysłuchawszy odśpiewanej uroczyście mszy świętej, udał się do zamku toruńskiego dla przyjęcia posiłku, który codziennie na jednym tylko kończył się obiedzie. Wła- śnie do króla jego miłości przybył wtedy Jaško Sokół, staro- sta królewski w Radzyniu, i tu smutna spotkała go przygoda. Zaproszony bowiem do jednego z mieszczan toruńskich na biesiadę i ryba otruty zapadł w cięžka chorobę, dla której z rozkazu królewskiego odwieziono go do Brześcia, gdzie wkrótce umarł i pochowany został. Ze wszystkich Czechów, 1 Responsorium — tekst liturgiczny składający się z dwu wierszy, od- śpiewywany przez solistę i chór.
Strana 18
18 którzy służyli w wojsku królewskim, tego król najwięcej ce- nil dla jego rzadkiej ku sobie przychylności, odwagi rycer- skiej i innych zacnych przymiotów. Jakoż wynagradzając za- sługi zmarłego, dwóch pozostałych po nim synów, Mikołaja i Jarosława, wziął w ojcowską niemal opiekę, kazał ich w Kra- kowie jak najstaranniej wychowywać, uczyć łacińskiego i nie- mieckiego języka i w różnych ćwiczyć umiejętnościach, któ- rymi najbardziej kształcić się zwykły umysły. 12 NASILANIE SIE OSZCZERCZEJ KAMPANII PRZECIW POLSCE 1410 (11 XI) Z listu Jagiely do pana czeskiego Henryka z Rozenbergu o zakonie krzy- żackim, Cod. epist., t. III, dod., nr 2. Dochodzi do naszej wiadomości, że Krzyżacy przed wami i innymi wiernymi chrześcijanami wiele złośliwych i zmyślo- nych sławie naszej uwłaczających kłamstw opowiadaja, nie- prawdziwie twierdząc, że my połączywszy się z poganami w bitwie pod Grunwaldem wojsko ich rekami i bronią pogań- ska zdruzgotaliśmy i že gorsze jeszcze rzeczy knuliśmy na zgubę wiary świętej. Nigdy barbarzyńców z zagranicy wołać sobie na pomoc nie mielišmy zamiaru. Co do tych zaš, którzy są naszymi poddanymi lub w naszym państwie mieszkaja, nikt zadnego słusznego zarzutu robić nie može. I inni bowiem kró- lowie chrześcijańscy poddane sobie narody innej wiary w wojsku swym mieć zwykli jak i pan Zygmunt, król Węgier, a nawet sami Krzyżacy: Kumanówi, Bośniaków. Dlaczegoż te- dy my mamy sobie dać wydrzeć prawo, które wszystkim wład- com chrześcijańskim przysługuje. Od dawna już wieści o tych naszych krzywdach do waszej wiadomości wysłać pragneli- śmy, lecz ilekroć chcieliśmy do was skierować posłów, którzy by wam krzywdy nasze wyłożyli, zawsze owi Krzyżacy chwy- 1 Kumanowie zwani również Połowcami, lud pochodzenia turkmeńskie- go, osiadły w stepach nad Morzem Czarnym. W XIII w. część Kumanów pobitych przez Tatarów przeniosła się na Węgry, gdzie się z biegiem czasu zmadziaryzowała.
18 którzy służyli w wojsku królewskim, tego król najwięcej ce- nil dla jego rzadkiej ku sobie przychylności, odwagi rycer- skiej i innych zacnych przymiotów. Jakoż wynagradzając za- sługi zmarłego, dwóch pozostałych po nim synów, Mikołaja i Jarosława, wziął w ojcowską niemal opiekę, kazał ich w Kra- kowie jak najstaranniej wychowywać, uczyć łacińskiego i nie- mieckiego języka i w różnych ćwiczyć umiejętnościach, któ- rymi najbardziej kształcić się zwykły umysły. 12 NASILANIE SIE OSZCZERCZEJ KAMPANII PRZECIW POLSCE 1410 (11 XI) Z listu Jagiely do pana czeskiego Henryka z Rozenbergu o zakonie krzy- żackim, Cod. epist., t. III, dod., nr 2. Dochodzi do naszej wiadomości, że Krzyżacy przed wami i innymi wiernymi chrześcijanami wiele złośliwych i zmyślo- nych sławie naszej uwłaczających kłamstw opowiadaja, nie- prawdziwie twierdząc, że my połączywszy się z poganami w bitwie pod Grunwaldem wojsko ich rekami i bronią pogań- ska zdruzgotaliśmy i že gorsze jeszcze rzeczy knuliśmy na zgubę wiary świętej. Nigdy barbarzyńców z zagranicy wołać sobie na pomoc nie mielišmy zamiaru. Co do tych zaš, którzy są naszymi poddanymi lub w naszym państwie mieszkaja, nikt zadnego słusznego zarzutu robić nie može. I inni bowiem kró- lowie chrześcijańscy poddane sobie narody innej wiary w wojsku swym mieć zwykli jak i pan Zygmunt, król Węgier, a nawet sami Krzyżacy: Kumanówi, Bośniaków. Dlaczegoż te- dy my mamy sobie dać wydrzeć prawo, które wszystkim wład- com chrześcijańskim przysługuje. Od dawna już wieści o tych naszych krzywdach do waszej wiadomości wysłać pragneli- śmy, lecz ilekroć chcieliśmy do was skierować posłów, którzy by wam krzywdy nasze wyłożyli, zawsze owi Krzyżacy chwy- 1 Kumanowie zwani również Połowcami, lud pochodzenia turkmeńskie- go, osiadły w stepach nad Morzem Czarnym. W XIII w. część Kumanów pobitych przez Tatarów przeniosła się na Węgry, gdzie się z biegiem czasu zmadziaryzowała.
Strana 19
19 tali ich w drodze, niewolę lub śmierć im zgotowali, obawiając się, aby pisma nasze do waszej wiadomości nie doszły, przez które stalyby się dla was jasne sprawiedliwość nasza i ich zbrodnie. Tak więc słuszność sprawy naszej przez ich zasadz- ki dla was ciemna jest i nieznana. Dlatego wasza miłość pro- simy i zaklinamy, abyście nie dawali wiary wspomnianym Krzyżakom i innym, którzy dobrej sławie naszej przed wami zechcą uwłaczać ani, ilekroć przed wami niesłusznie wygražać się będą, nie przychylali się do ich przewrotnych sugestii, ale jak prawdziwy miłośnik sprawiedliwości przy tejže spra- wiedliwości obstawali, którą my przy Bożej pomocy mamy nadzieję otrzymać, i abyście tlumaczyli innym chrześcija- nom, których wspomniani Krzyżacy przeciw nam swoimi pod- szeptami chcą poruszyć, aby sie przeciwko nam nie rozpalali. Nam bowiem zawsze walka z chrześcijanami była wstrętna, i to, co z owymi Krzyżakami rozegrało się, rozegrało się wbrew naszej woli, poniewaz nie mogliśmy inaczej dobić się sprawiedliwości w sprawie ziem i dóbr naszych, które nam bez przyczyny zabrali. Chętnie wstrzymamy się od wojny, skoro nieprzyjaciele nasi wspomniani do walki przeciw nam powstawać nie będa. Ale ježeli kto przeciw nam powstanie, z konieczności wstaniemy i my z pomoca Chrystusa na nasza obronę. 13 OBURZENIE NA ZAKON I MARZENIA O POKOJU SPRAWIEDLIWYM W ANTYKURIALNYM RUCHU CZESKIM 1410 (XII) Jan Hus do Jagielly o zwycięstwie grunwaldzkim, Cod. epist., t. III, dod., nr 3. Zbawienie i łaska, pokój i zwycięstwo od Boga Ojca i Pana Jezusa Chrystusa. Gdy poseł od waszego majestatu, Onesz z Hworki, przy- niósł wieści o zwycięstwie i chwalebnym pokoju, tak wielką sercu memu sprawil radość, že jej ani pióro opisać, ani głos mój wyrazić, tak jak się godzi, nie jest w stanie. Wiem jednak, o najbardziej chrześcijański królu, že nie waszej dostojności potęga, ale najwyžszego króla pokoju, Jezusa Chrystusa, upo-
19 tali ich w drodze, niewolę lub śmierć im zgotowali, obawiając się, aby pisma nasze do waszej wiadomości nie doszły, przez które stalyby się dla was jasne sprawiedliwość nasza i ich zbrodnie. Tak więc słuszność sprawy naszej przez ich zasadz- ki dla was ciemna jest i nieznana. Dlatego wasza miłość pro- simy i zaklinamy, abyście nie dawali wiary wspomnianym Krzyżakom i innym, którzy dobrej sławie naszej przed wami zechcą uwłaczać ani, ilekroć przed wami niesłusznie wygražać się będą, nie przychylali się do ich przewrotnych sugestii, ale jak prawdziwy miłośnik sprawiedliwości przy tejže spra- wiedliwości obstawali, którą my przy Bożej pomocy mamy nadzieję otrzymać, i abyście tlumaczyli innym chrześcija- nom, których wspomniani Krzyżacy przeciw nam swoimi pod- szeptami chcą poruszyć, aby sie przeciwko nam nie rozpalali. Nam bowiem zawsze walka z chrześcijanami była wstrętna, i to, co z owymi Krzyżakami rozegrało się, rozegrało się wbrew naszej woli, poniewaz nie mogliśmy inaczej dobić się sprawiedliwości w sprawie ziem i dóbr naszych, które nam bez przyczyny zabrali. Chętnie wstrzymamy się od wojny, skoro nieprzyjaciele nasi wspomniani do walki przeciw nam powstawać nie będa. Ale ježeli kto przeciw nam powstanie, z konieczności wstaniemy i my z pomoca Chrystusa na nasza obronę. 13 OBURZENIE NA ZAKON I MARZENIA O POKOJU SPRAWIEDLIWYM W ANTYKURIALNYM RUCHU CZESKIM 1410 (XII) Jan Hus do Jagielly o zwycięstwie grunwaldzkim, Cod. epist., t. III, dod., nr 3. Zbawienie i łaska, pokój i zwycięstwo od Boga Ojca i Pana Jezusa Chrystusa. Gdy poseł od waszego majestatu, Onesz z Hworki, przy- niósł wieści o zwycięstwie i chwalebnym pokoju, tak wielką sercu memu sprawil radość, že jej ani pióro opisać, ani głos mój wyrazić, tak jak się godzi, nie jest w stanie. Wiem jednak, o najbardziej chrześcijański królu, že nie waszej dostojności potęga, ale najwyžszego króla pokoju, Jezusa Chrystusa, upo-
Strana 20
20 korzyła pychę waszych nieprzyjaciół, waszej czci wrogich i zawistnych. Oto ze stolca ich pychy złoženi sa, a maluczcy wyniesieni, aby mając przed oczyma potęgę króla pokoju drželi i pomocy jego w potrzebach swoich wzywali wiedząc, že nie ma zwycięstwa jak od tego, którego nikt z ludzi nie zwycięży, i który maluczkim daje zwycięstwo i za pokorę na końcu wynosi. Uczył bowiem tak mówiąc często: „Wszelki, który się wywyższa, będzie poniżon, a wszelki, który się poni- ża, będzie wywyższony". Gdzież są tedy owe dwa miecze nie- przyjaciół? Zaiste, tymi samymi zostali obaleni, którymi prze- straszyć chcieli pokornego. Oto dwa przesłali, nieopatrznie wiele tysięcy stracili pokonani. Gdzie ich miecze, konie okute, ludzie pancerni uzbrojeni, w których zaufali? Gdzie niezliczo- ne florenyl i skarby? Zaiste, wszystko stracili. Nie wierzyli pyszni, że ubóstwo, z którym występuje maluczki, zmyliło ich, nie byli wierni Jezusowi Chrystusowi. Dlatego, władco naj- jaśniejszy, to w duchu rozwažając pozostańcie przy skromno- ści i pokorze, bo ona wynosi. Za królem pokoju idźcie, Jezu- sem Chrystusem, zdažajcie do pokoju z najjaśniejszym wład- cą, królem Zygmuntem, a gdyby on z pychą jakowąś wystąpił (czego oby za pomocą Bożą nie uczynil), wasz majestat umiar- kowanie i opanowaną skromność niech zachowa, aby znów nie lała się krew chrześcijańska i niebezpieczeństwo wielkie dla dusz nie wyniklo. Ja zaś, sługa Boży nieużyteczny, nie przestanę z calym ludem Wszechmocnego prosić o ów pokój. aby go panom chrześcijańskim użyczył. Pragne, o królu wspa- niały, z całego serca osobę waszą oczyma ciała mojego oglą- dać, ufam, že Pan nasz Jezus Chrystus laski tej mi użyczy, ješli osadzi, že stad korzyść dla waszego majestatu lub mojego kaznodziejstwa powstanie. Bóg wszechmocny niech raczy wasz majestat wspomagać. Przez Zbawiciela naszego, Pośred- nika Božego i Pana — Jezusa Chrystusa. a Ubi sunt gladii, equi falerati, loricati, armati, in quibus confidebant? Ubi innumerabiles florini sive thezauri? 1 Floren — złota moneta, wprowadzona od r. 1252 we Florencji. W póź- niejszych wiekach floreny wybijano równiez w Niemczech i Austrii.
20 korzyła pychę waszych nieprzyjaciół, waszej czci wrogich i zawistnych. Oto ze stolca ich pychy złoženi sa, a maluczcy wyniesieni, aby mając przed oczyma potęgę króla pokoju drželi i pomocy jego w potrzebach swoich wzywali wiedząc, že nie ma zwycięstwa jak od tego, którego nikt z ludzi nie zwycięży, i który maluczkim daje zwycięstwo i za pokorę na końcu wynosi. Uczył bowiem tak mówiąc często: „Wszelki, który się wywyższa, będzie poniżon, a wszelki, który się poni- ża, będzie wywyższony". Gdzież są tedy owe dwa miecze nie- przyjaciół? Zaiste, tymi samymi zostali obaleni, którymi prze- straszyć chcieli pokornego. Oto dwa przesłali, nieopatrznie wiele tysięcy stracili pokonani. Gdzie ich miecze, konie okute, ludzie pancerni uzbrojeni, w których zaufali? Gdzie niezliczo- ne florenyl i skarby? Zaiste, wszystko stracili. Nie wierzyli pyszni, że ubóstwo, z którym występuje maluczki, zmyliło ich, nie byli wierni Jezusowi Chrystusowi. Dlatego, władco naj- jaśniejszy, to w duchu rozwažając pozostańcie przy skromno- ści i pokorze, bo ona wynosi. Za królem pokoju idźcie, Jezu- sem Chrystusem, zdažajcie do pokoju z najjaśniejszym wład- cą, królem Zygmuntem, a gdyby on z pychą jakowąś wystąpił (czego oby za pomocą Bożą nie uczynil), wasz majestat umiar- kowanie i opanowaną skromność niech zachowa, aby znów nie lała się krew chrześcijańska i niebezpieczeństwo wielkie dla dusz nie wyniklo. Ja zaś, sługa Boży nieużyteczny, nie przestanę z calym ludem Wszechmocnego prosić o ów pokój. aby go panom chrześcijańskim użyczył. Pragne, o królu wspa- niały, z całego serca osobę waszą oczyma ciała mojego oglą- dać, ufam, že Pan nasz Jezus Chrystus laski tej mi użyczy, ješli osadzi, že stad korzyść dla waszego majestatu lub mojego kaznodziejstwa powstanie. Bóg wszechmocny niech raczy wasz majestat wspomagać. Przez Zbawiciela naszego, Pośred- nika Božego i Pana — Jezusa Chrystusa. a Ubi sunt gladii, equi falerati, loricati, armati, in quibus confidebant? Ubi innumerabiles florini sive thezauri? 1 Floren — złota moneta, wprowadzona od r. 1252 we Florencji. W póź- niejszych wiekach floreny wybijano równiez w Niemczech i Austrii.
Strana 21
21 14 KAMPANIA WYZSZEJ HIERARCHII KOSCIELNEJ PRZECIW HUSOWI 1412 (10 VI) Hus do Jagielly o swojej walce z nieprawością w kościele (wyjątki), Docu- menta Joannis Hus, wyd. Palacky, nr 13. [...] Wielka radość ogarnela mię na wieść, že wasz maje- stat za wola wszechmocnego Boga pogodził się z najjašniej- szym władcą królem Zygmuntem; modle się z ludem, aby žy- cie obu władców i ich ludów szło dalej drogą sprawiedliwości. A w tym celu, o najjašniejszy władco, niech tak wasza wspa- niałość jak sam dostojny król Zygmunt, a zaiste i inni władcy uznaja za konieczne jak najbardziej, aby usunąć z waszych krajów herezję świętokupstwaa. Lecz jakoż mam wyglądać jego wytępienia, gdy tak swoją truciznę rozlało, že zaledwie znajdzie się kler lub lud, który by nie byl wstrzaśniety here- zja symoniil. Któž bowiem nadaje biskupstwa szczerze, dla czci Boga, dla zbawienia ludu i dla zbawienia własnego? Kto podobnie uczciwie, owymi trzema względami nakłoniony przyjmuje biskupstwo, probostwo lub inne beneficjumb? Pra- gnąłbym, aby wielu bylo takich, co nie przyjmą ani dla do- chodów, ani dla stanowiska w oczach ludzi. Lecz czyż nie speł- niaja się słowa Jeremiasza, który mówił: „Od najmniejszego aż do największego wszyscy kierują się chciwością i od pro- roka aż do kapłana wszyscy kłamią". A czyż myli się uczeń Chrystusa mówiąc: „Wszyscy szukają spraw swoich, a nie spraw Jezusa Chrystusa“. Oto głos skaržącego się Kościoła — poniewaz sczerniało złoto i zaciemniła się najwspanialsza bar- wa, bo kapłaństwo, niegdyś jak złoto miłością Bożą ozdobio- ne, teraz stało się ziemskie i w ciemnościach chodzi, jak mó- wi Bernard. Spelniaja się słowa Zbawiciela naszego. Rozpleni się niesprawiedliwość, a mianowicie wśród kleru, a wystygnie miłość wśród ludu. Biada czasowi, który na to nie powstanie. a [...] quod simoniaca heresis a vestris dominiis secludatur. b Quis enim dat episcopatum sincere propter honorem dei, propter sa- lutem populi et propter salutem propriam? Quis etiam pure propter illa tria compulsus accipit episcopatum, plebanatum vel aliud beneficium? 1 Symonia — nabywanie i sprzedawanie godności duchownych za pie- niądze.
21 14 KAMPANIA WYZSZEJ HIERARCHII KOSCIELNEJ PRZECIW HUSOWI 1412 (10 VI) Hus do Jagielly o swojej walce z nieprawością w kościele (wyjątki), Docu- menta Joannis Hus, wyd. Palacky, nr 13. [...] Wielka radość ogarnela mię na wieść, že wasz maje- stat za wola wszechmocnego Boga pogodził się z najjašniej- szym władcą królem Zygmuntem; modle się z ludem, aby žy- cie obu władców i ich ludów szło dalej drogą sprawiedliwości. A w tym celu, o najjašniejszy władco, niech tak wasza wspa- niałość jak sam dostojny król Zygmunt, a zaiste i inni władcy uznaja za konieczne jak najbardziej, aby usunąć z waszych krajów herezję świętokupstwaa. Lecz jakoż mam wyglądać jego wytępienia, gdy tak swoją truciznę rozlało, že zaledwie znajdzie się kler lub lud, który by nie byl wstrzaśniety here- zja symoniil. Któž bowiem nadaje biskupstwa szczerze, dla czci Boga, dla zbawienia ludu i dla zbawienia własnego? Kto podobnie uczciwie, owymi trzema względami nakłoniony przyjmuje biskupstwo, probostwo lub inne beneficjumb? Pra- gnąłbym, aby wielu bylo takich, co nie przyjmą ani dla do- chodów, ani dla stanowiska w oczach ludzi. Lecz czyż nie speł- niaja się słowa Jeremiasza, który mówił: „Od najmniejszego aż do największego wszyscy kierują się chciwością i od pro- roka aż do kapłana wszyscy kłamią". A czyż myli się uczeń Chrystusa mówiąc: „Wszyscy szukają spraw swoich, a nie spraw Jezusa Chrystusa“. Oto głos skaržącego się Kościoła — poniewaz sczerniało złoto i zaciemniła się najwspanialsza bar- wa, bo kapłaństwo, niegdyś jak złoto miłością Bożą ozdobio- ne, teraz stało się ziemskie i w ciemnościach chodzi, jak mó- wi Bernard. Spelniaja się słowa Zbawiciela naszego. Rozpleni się niesprawiedliwość, a mianowicie wśród kleru, a wystygnie miłość wśród ludu. Biada czasowi, który na to nie powstanie. a [...] quod simoniaca heresis a vestris dominiis secludatur. b Quis enim dat episcopatum sincere propter honorem dei, propter sa- lutem populi et propter salutem propriam? Quis etiam pure propter illa tria compulsus accipit episcopatum, plebanatum vel aliud beneficium? 1 Symonia — nabywanie i sprzedawanie godności duchownych za pie- niądze.
Strana 22
22 Najjaśniejszy pánie, słysząc takie słowa kler symoniacki na- dęty, tarzający się w zbytkach i nierządzie szarpie mię i o he- rezję oskarza. Lecz czyż zamilczę? Niech Bóg zachowa. Biada mi, ježeli zamilczę. Lepiej mi bowiem umrzeć niž z taka zlo- ścią nie walczyć, co by mnie uczestnikiem uczyniło zbrodni i zguby [...]“ 15 SPRAWA ODPUSTOW ZA POPARCIE WALK ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO WE WŁOSZECH 1412 Skarga kleru czeskiego na Husa przed papiežem Janem XXIII, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky, s. 460—61. Ojcze najswiętszy. Niedawno wasza świątobliwość skierował do królestwa Czech odpusty dajace przemazanie grzechów jawnych i taj- nych tym, którzy pomogą w walce przeciw Władysławowi, królowi Apulii, przeciwko Angelusowi Corraio, który ze świętokradczą bezczelnością nazywa się Grzegorzem XII. Listy owe zostały przyjęte przez wiernych z wielka pobożno- ścią, nadzieją i wiarą. Ale pewien syn nieprawości, magister Jan Hus, wiklefista, ze swoimi zwolennikami gardzący kluczami św. Piotra, od dwu lat stojący pod klatwa i publicznie broniący potępionych artykulow herezjarchy Wiklefa, nie wahał się na zgorszenie dusz wystapić przeciw wspomnianym odpustom tak wobec lu- du, jak wobec kleru i swoje pelne zarazy myśli rozsiewać po szerokich okolicach królestwa Czech, Polski, Węgier i mar- grabstwa Moraw, przez co wielu wiernych Chrystusowych zo- stalo odciągnietych od posluszeňstwa i innych pobožnych dzieła. Tedy, najświętszy ojcze, skoro Bóg sam uczynił świąto- c [...] clerus simoniacus, pomposus, luxuriosus et indomitus, me detrac- tionibus et haereticationibus accusat coram populo. Sed numquid tacebo? Absit, vae mihi, si tacuero. Melius est enim mihi mori, quam tantae non obviare malitiae, quae me participem constitueret criminis et gehennae [...) a in scandalum animarum tam coram vulgo, quam coram clericis con- tra predictas indulgentias oblatare et motiva sua pestifera in scriptis per varios districtus regnorum Bohemiae, Poloniae, Ungariae, nec non mar- chionatus Moraviae non erubuit destinare, per quae plurimi Christi fideles ab obedientia et aliis piis operibus sunt seducti.
22 Najjaśniejszy pánie, słysząc takie słowa kler symoniacki na- dęty, tarzający się w zbytkach i nierządzie szarpie mię i o he- rezję oskarza. Lecz czyż zamilczę? Niech Bóg zachowa. Biada mi, ježeli zamilczę. Lepiej mi bowiem umrzeć niž z taka zlo- ścią nie walczyć, co by mnie uczestnikiem uczyniło zbrodni i zguby [...]“ 15 SPRAWA ODPUSTOW ZA POPARCIE WALK ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO WE WŁOSZECH 1412 Skarga kleru czeskiego na Husa przed papiežem Janem XXIII, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky, s. 460—61. Ojcze najswiętszy. Niedawno wasza świątobliwość skierował do królestwa Czech odpusty dajace przemazanie grzechów jawnych i taj- nych tym, którzy pomogą w walce przeciw Władysławowi, królowi Apulii, przeciwko Angelusowi Corraio, który ze świętokradczą bezczelnością nazywa się Grzegorzem XII. Listy owe zostały przyjęte przez wiernych z wielka pobożno- ścią, nadzieją i wiarą. Ale pewien syn nieprawości, magister Jan Hus, wiklefista, ze swoimi zwolennikami gardzący kluczami św. Piotra, od dwu lat stojący pod klatwa i publicznie broniący potępionych artykulow herezjarchy Wiklefa, nie wahał się na zgorszenie dusz wystapić przeciw wspomnianym odpustom tak wobec lu- du, jak wobec kleru i swoje pelne zarazy myśli rozsiewać po szerokich okolicach królestwa Czech, Polski, Węgier i mar- grabstwa Moraw, przez co wielu wiernych Chrystusowych zo- stalo odciągnietych od posluszeňstwa i innych pobožnych dzieła. Tedy, najświętszy ojcze, skoro Bóg sam uczynił świąto- c [...] clerus simoniacus, pomposus, luxuriosus et indomitus, me detrac- tionibus et haereticationibus accusat coram populo. Sed numquid tacebo? Absit, vae mihi, si tacuero. Melius est enim mihi mori, quam tantae non obviare malitiae, quae me participem constitueret criminis et gehennae [...) a in scandalum animarum tam coram vulgo, quam coram clericis con- tra predictas indulgentias oblatare et motiva sua pestifera in scriptis per varios districtus regnorum Bohemiae, Poloniae, Ungariae, nec non mar- chionatus Moraviae non erubuit destinare, per quae plurimi Christi fideles ab obedientia et aliis piis operibus sunt seducti.
Strana 23
23 bliwość waszą stróžem domu Božego — zważajcie na trzodę waszą. Wilki srožące się na trzodę napadaja. Bronić koniecz- nie potrzeba. Nie chciejcie, prosimy, głuchym uchem pominąć zła, które waszym wiernym przez Jana Husa i jego zwolenni- ków jest wyrządzane. Na Boga, do innej nie uciekamy się jak waszej świątobliwości obrony. O najpełniejszy miłości ojcze, wejrzyj na synów twoich. Cięžko jestešmy gnębieni i wielu zginęło. Ale nie to skłania nas, aby świątobliwość waszą nie- pokoić, a bardziej pili nas sprawa zbawienia i niebezpieczeń- stwo dusz krwią Chrystusa odkupionych [...] 16 HUS A POLSCY RADYKALNI STUDENCI W PRADZE 1412 Zajścia w Pradze po ogłoszeniu bull odpustowych w świetle akt procesu Husa na soborze w Konstancji, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky, s. 312—313. [..] Później przeczytali artykul o trzech ściętych, którzy, jak to stwierdzano, z powodu jego skandalicznych kazań, ja- kimi ich do nieposluszeństwa stolicy apostolskiej i pismom papieskim doprowadził, zaprotestowali przeciw bulloml pa- pieskim i zostali ścięci. Których on wówczas swoim klerykom i uczniom polecił zanieść do kaplicy Betlejemskiej ze spie- wem: „Oto sa męczennicy“. A nazajutrz zamiast mszy za umarłych, msze za męczenników kazał odprawić i owych ścię- tych świętymi porobił i na tyle, ile mógł to zrobić, kanonizo- wał, a później w kazaniu powiedział: „Nie oddałbym ich za taka masę srebra" — pokazując pewien stos srebra w kaplicy. A mistrz odpowiedział: „Prawda jest, že zostali ścięci, ale nieprawda, že kazałem ich zabrać z takim spiewem, bo nie by- łem tam wówczas“. A natychmiast wstając Naso powiedział: „Posłuchajcie mnie, proszę o dwa słowa, skoro o owych ścię- tych się mówi. Wiem dobrze, jak to było, bo byłem wówczas 1 Bulla — dokument papieski opatrzony specjalna pieczęcią, zwaną również bulla.
23 bliwość waszą stróžem domu Božego — zważajcie na trzodę waszą. Wilki srožące się na trzodę napadaja. Bronić koniecz- nie potrzeba. Nie chciejcie, prosimy, głuchym uchem pominąć zła, które waszym wiernym przez Jana Husa i jego zwolenni- ków jest wyrządzane. Na Boga, do innej nie uciekamy się jak waszej świątobliwości obrony. O najpełniejszy miłości ojcze, wejrzyj na synów twoich. Cięžko jestešmy gnębieni i wielu zginęło. Ale nie to skłania nas, aby świątobliwość waszą nie- pokoić, a bardziej pili nas sprawa zbawienia i niebezpieczeń- stwo dusz krwią Chrystusa odkupionych [...] 16 HUS A POLSCY RADYKALNI STUDENCI W PRADZE 1412 Zajścia w Pradze po ogłoszeniu bull odpustowych w świetle akt procesu Husa na soborze w Konstancji, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky, s. 312—313. [..] Później przeczytali artykul o trzech ściętych, którzy, jak to stwierdzano, z powodu jego skandalicznych kazań, ja- kimi ich do nieposluszeństwa stolicy apostolskiej i pismom papieskim doprowadził, zaprotestowali przeciw bulloml pa- pieskim i zostali ścięci. Których on wówczas swoim klerykom i uczniom polecił zanieść do kaplicy Betlejemskiej ze spie- wem: „Oto sa męczennicy“. A nazajutrz zamiast mszy za umarłych, msze za męczenników kazał odprawić i owych ścię- tych świętymi porobił i na tyle, ile mógł to zrobić, kanonizo- wał, a później w kazaniu powiedział: „Nie oddałbym ich za taka masę srebra" — pokazując pewien stos srebra w kaplicy. A mistrz odpowiedział: „Prawda jest, že zostali ścięci, ale nieprawda, že kazałem ich zabrać z takim spiewem, bo nie by- łem tam wówczas“. A natychmiast wstając Naso powiedział: „Posłuchajcie mnie, proszę o dwa słowa, skoro o owych ścię- tych się mówi. Wiem dobrze, jak to było, bo byłem wówczas 1 Bulla — dokument papieski opatrzony specjalna pieczęcią, zwaną również bulla.
Strana 24
24 z królem czeskim, podówczas królem rzymskim. Otóż skoro ów Hus wiele kazał przeciw posłuszeństwu stolicy apostol- skiej i bullom papieskim i sluchaczy swoich do tego samego prowokował, zaraz później owi ścięci zaprotestowali przeciw bullom apostolskim i król czeski kazał ich ściąć. A po ich ścię- ciu ten kazał w kaplicy Betlejemskiej, jak mu się podobalo i jak to słyszeliście. Później z powodu tamtych pospólstwo po- wstało przeciw radzie miejskiej i rajcom praskim mówiąc, že niewinnych ludzi i niesłusznie kazano ściąć; i rumor i tumult wielki powstał. Albowiem przyszło pod ratusz wiele setek lu- dzi, mówiących że i oni chcą umrzeć za ową prawdę. Wresz- cie rajcy, nie mogąc uśmierzyć tumultu, przyszli do króla [py- tając), co poleci uczynić, gdy rozruchu nie mogą uspokoić A król Czech powiedział: »A ježeli i tysiąc będzie takich niech im się stanie jak tamtyma. A jak wam nie wystarcza pa- chołkowie i liktorzy tu z królestwa, z innych ziem każę ich sprowadzić«". A mistrz powiedział: „Oto, panowie, ów doktor krzywdę czyni królowi panu, bo nie kazał ich ściąć". A Palecz wstając rzekł: „Ponieważ król kazał ogłosić publicznie, aby nikt bullom papieskim nie przeciwstawiał się, a owi przeciw- stawili się publicznie, dlatego siła owego mandatu królewskie- go ścięci zostali, a on ich kanonizował. Przeczytajcie w księ- dze o Kościele rozdział 20 i następne, a zobaczycie, jak ich kanonizował“. I przeczytali proroctwo, jak sądzę, Daniela w rozdziale XI, gdzie się mówi: „I zginą od miecza i płomie- nia, i w więzieniach, a wielu oszukańczo za nimi stanie“. A później: „Jak się to wypelnilo na tych trzech świeckich Marcinie, Staszku Polaku i Janie“. a Postea propter illos communitas insurrexit contra consilium et con- tra consules Pragenses, dicentes, quia innocentes homines et iniuste man- dasset decollere; et tumultus et rumor magnus erat; nam multa centena hominum venerunt ad praetorium, dicentium, quia et ipsi mori vellent pro illa veritate. Deinde consules non valentes sedare tumultum, venerunt ad regem, quid mandaret facere, quod non possent sedare tumultum. Et rex Bohemiae dixit: Etsi mille tales essent, fiat ipsis sicut et illis. 2 Stefan Palecz, jeden z mistrzów praskich, zrazu zwolennik i przy- jaciel, póżniej naležał do najzaciętszych wrogów Husa. Opuściwszy Pragę działał na uniwersytecie krakowskim.
24 z królem czeskim, podówczas królem rzymskim. Otóż skoro ów Hus wiele kazał przeciw posłuszeństwu stolicy apostol- skiej i bullom papieskim i sluchaczy swoich do tego samego prowokował, zaraz później owi ścięci zaprotestowali przeciw bullom apostolskim i król czeski kazał ich ściąć. A po ich ścię- ciu ten kazał w kaplicy Betlejemskiej, jak mu się podobalo i jak to słyszeliście. Później z powodu tamtych pospólstwo po- wstało przeciw radzie miejskiej i rajcom praskim mówiąc, že niewinnych ludzi i niesłusznie kazano ściąć; i rumor i tumult wielki powstał. Albowiem przyszło pod ratusz wiele setek lu- dzi, mówiących że i oni chcą umrzeć za ową prawdę. Wresz- cie rajcy, nie mogąc uśmierzyć tumultu, przyszli do króla [py- tając), co poleci uczynić, gdy rozruchu nie mogą uspokoić A król Czech powiedział: »A ježeli i tysiąc będzie takich niech im się stanie jak tamtyma. A jak wam nie wystarcza pa- chołkowie i liktorzy tu z królestwa, z innych ziem każę ich sprowadzić«". A mistrz powiedział: „Oto, panowie, ów doktor krzywdę czyni królowi panu, bo nie kazał ich ściąć". A Palecz wstając rzekł: „Ponieważ król kazał ogłosić publicznie, aby nikt bullom papieskim nie przeciwstawiał się, a owi przeciw- stawili się publicznie, dlatego siła owego mandatu królewskie- go ścięci zostali, a on ich kanonizował. Przeczytajcie w księ- dze o Kościele rozdział 20 i następne, a zobaczycie, jak ich kanonizował“. I przeczytali proroctwo, jak sądzę, Daniela w rozdziale XI, gdzie się mówi: „I zginą od miecza i płomie- nia, i w więzieniach, a wielu oszukańczo za nimi stanie“. A później: „Jak się to wypelnilo na tych trzech świeckich Marcinie, Staszku Polaku i Janie“. a Postea propter illos communitas insurrexit contra consilium et con- tra consules Pragenses, dicentes, quia innocentes homines et iniuste man- dasset decollere; et tumultus et rumor magnus erat; nam multa centena hominum venerunt ad praetorium, dicentium, quia et ipsi mori vellent pro illa veritate. Deinde consules non valentes sedare tumultum, venerunt ad regem, quid mandaret facere, quod non possent sedare tumultum. Et rex Bohemiae dixit: Etsi mille tales essent, fiat ipsis sicut et illis. 2 Stefan Palecz, jeden z mistrzów praskich, zrazu zwolennik i przy- jaciel, póżniej naležał do najzaciętszych wrogów Husa. Opuściwszy Pragę działał na uniwersytecie krakowskim.
Strana 25
25 17 PORUSZENIE W KRAKOWIE, WYWOŁANE POBYTEM HIERONIMA Z PRAGI 1413 (2 IV) List biskupa krakowskiego Wojciecha Jastrzębca do patriarchy Antiochii, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky, s. 506. Czcigodny ojcze i najznakomitszy panie. Hieronim z Prachacicl, wezwany tu, jak sam podaje, przez najjašniejszego pana, naszego króla i brata jego, księcia Wi- tolda (o czym jednak sam dobry i nabožny nasz król nie wie- dział) przybył tu osobiście. Pierwszego dnia wystapil jako za- niedbany brodacz, na drugi jednak dzieň bez brody, w stule, czerwonej tunice z kapturem, w futrze sobolowym, chełpiąc się przed królem, królowa i tlumem ksiąžat, panów i dostoj- ników. A choć niewiele dni tu przebywał, większe wśród kle- ru i ludu sprawił poruszenie, niž kiedykolwiek istniało w tej diecezji za ludzkiej pamięcia. A wreszcie stawił się na bada- nie przed nami, jako miejscowym biskupem, w obecności zre- szta metropolity tej prowincji jak i legata stolicy apostolskiej. czcigodnego ojca, pana Bernarda, biskupa kastelańskiego. Było całe mnóstwo doktorów dekretów2, magistrów św. teolo- gii i magistrów sztuk wyzwolonych3. I tak odbyly się liczne i róžnorodne dysputy. Zapytany wreszcie przez nas w sprawie owych artykułów potępionego Wiklefa, odpowiedział na po- szczególne punkty negatywnie, wypierając się ich i wyznając we wszystkim wiarę katolicką. Ostatecznie został odesłany do swego miejsca urodzenia, aby tam pracował i uprawiał rolę a Licet hic paucis diebus moraretur, maiores tamen in clero et populo fecit commotiones, quam fuere factae a memoria hominum in diocesi ista. 1 Hieronim z Prachacic, występujący najczęściej w źródłach jako Hieronim z Pragi, przyjaciel i towarzysz Husa, spalony na stosie na soborze w Konstancji w r. 1416. 2 Doktor dekretów — doktor prawa kanonicznego. S Magister sztuk wyzwolonych — tytuł uzyskiwany na uniwersytecie po ukończeniu wydziału sztuk wyzwolonych, do których należały m. in. arytmetyka, astronomia i geometria. Tytul ten uprawniał do studiów na innych wydziałach uniwersytetu.
25 17 PORUSZENIE W KRAKOWIE, WYWOŁANE POBYTEM HIERONIMA Z PRAGI 1413 (2 IV) List biskupa krakowskiego Wojciecha Jastrzębca do patriarchy Antiochii, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky, s. 506. Czcigodny ojcze i najznakomitszy panie. Hieronim z Prachacicl, wezwany tu, jak sam podaje, przez najjašniejszego pana, naszego króla i brata jego, księcia Wi- tolda (o czym jednak sam dobry i nabožny nasz król nie wie- dział) przybył tu osobiście. Pierwszego dnia wystapil jako za- niedbany brodacz, na drugi jednak dzieň bez brody, w stule, czerwonej tunice z kapturem, w futrze sobolowym, chełpiąc się przed królem, królowa i tlumem ksiąžat, panów i dostoj- ników. A choć niewiele dni tu przebywał, większe wśród kle- ru i ludu sprawił poruszenie, niž kiedykolwiek istniało w tej diecezji za ludzkiej pamięcia. A wreszcie stawił się na bada- nie przed nami, jako miejscowym biskupem, w obecności zre- szta metropolity tej prowincji jak i legata stolicy apostolskiej. czcigodnego ojca, pana Bernarda, biskupa kastelańskiego. Było całe mnóstwo doktorów dekretów2, magistrów św. teolo- gii i magistrów sztuk wyzwolonych3. I tak odbyly się liczne i róžnorodne dysputy. Zapytany wreszcie przez nas w sprawie owych artykułów potępionego Wiklefa, odpowiedział na po- szczególne punkty negatywnie, wypierając się ich i wyznając we wszystkim wiarę katolicką. Ostatecznie został odesłany do swego miejsca urodzenia, aby tam pracował i uprawiał rolę a Licet hic paucis diebus moraretur, maiores tamen in clero et populo fecit commotiones, quam fuere factae a memoria hominum in diocesi ista. 1 Hieronim z Prachacic, występujący najczęściej w źródłach jako Hieronim z Pragi, przyjaciel i towarzysz Husa, spalony na stosie na soborze w Konstancji w r. 1416. 2 Doktor dekretów — doktor prawa kanonicznego. S Magister sztuk wyzwolonych — tytuł uzyskiwany na uniwersytecie po ukończeniu wydziału sztuk wyzwolonych, do których należały m. in. arytmetyka, astronomia i geometria. Tytul ten uprawniał do studiów na innych wydziałach uniwersytetu.
Strana 26
26 we własnej ojczyźnie, bo ziemia nasza wydaje się zbyt su- rowa na przyjęcie jego ziarna i wydanie owocu, a lud prosty twierdzen tak wielkiego filozofa nie može pojać — jeszcze zas mniej lud Litwy i Rusi. Przyjmijcie go więc i ostrožnie z nim postępujcieb. 18 REFORMATORZY CZESCY WOBEC CERKWI PRAWOSŁAWNEJ I LUDNOŠCI RUSKIEJ 1410—1413 Pobyt Hieronima z Pragi na Litwie i Rusi w swietle akt procesu w Konstan- cji, Magn. Constant. Conc., t. IV. s. 677—680. [...] w krajach Rusi, od dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu [...] sześćdziesięciu minionych lat i od czasu, którego pamięč ludzka objąć i skontrolować nie može, bylo i jest pewne ludne miasto, zwane miastem Witebskiem. Od owych czasów i przez te czasy byli i sa w onym mieście ludzie, po największej czę- ści Rusini lub schizmatycy, trzymający się sekty Grekówi, odchodzący od wiary chrześcijańskiej i błądzący. Tak jest naprawdę i w istocie. Podobnie stwierdza się, že w rzeczonym mieście od owych czasów i przez cały czas był i jest pewien kościół katedralny wedle obrządku prawowiernych Rusinów a takže klasztor braci mniejszych2 żyjących według obrządku prawowiernych chrześcijan. Również około wspomnianego miasta byla od tychže czasów i jest dzisiaj pewna žeglowna rzeka, którą pospolicie mieszkańcy wymienionych krajów zwykli byli żeglować. Również stwierdza się, že roku pańskiego 1413, w miesią- cu kwietniu tegož roku, do wspomnianego miasta przez wspomnianą rzekę przybył książę Witold, brat najjaśniejsze- b Postremo vero remissus est ad locum suum nativum, ut ibi operare- tur et laboraret terram in patria propria, quia terra nostra ad semen suum videtur esse arida capiendum et fructum afferendum, eo quod simplex ple- bicula tanti philosophi dogmata comprehendere non valet et multo minus terrae Lituanorum et Russiae. Ergo accipite eum vos et ducite caute. 1 Sekta Greków oznacza tu schizmatycki kościół wschodni. 2 Bracia mniejsi — franciszkanie.
26 we własnej ojczyźnie, bo ziemia nasza wydaje się zbyt su- rowa na przyjęcie jego ziarna i wydanie owocu, a lud prosty twierdzen tak wielkiego filozofa nie može pojać — jeszcze zas mniej lud Litwy i Rusi. Przyjmijcie go więc i ostrožnie z nim postępujcieb. 18 REFORMATORZY CZESCY WOBEC CERKWI PRAWOSŁAWNEJ I LUDNOŠCI RUSKIEJ 1410—1413 Pobyt Hieronima z Pragi na Litwie i Rusi w swietle akt procesu w Konstan- cji, Magn. Constant. Conc., t. IV. s. 677—680. [...] w krajach Rusi, od dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu [...] sześćdziesięciu minionych lat i od czasu, którego pamięč ludzka objąć i skontrolować nie može, bylo i jest pewne ludne miasto, zwane miastem Witebskiem. Od owych czasów i przez te czasy byli i sa w onym mieście ludzie, po największej czę- ści Rusini lub schizmatycy, trzymający się sekty Grekówi, odchodzący od wiary chrześcijańskiej i błądzący. Tak jest naprawdę i w istocie. Podobnie stwierdza się, že w rzeczonym mieście od owych czasów i przez cały czas był i jest pewien kościół katedralny wedle obrządku prawowiernych Rusinów a takže klasztor braci mniejszych2 żyjących według obrządku prawowiernych chrześcijan. Również około wspomnianego miasta byla od tychže czasów i jest dzisiaj pewna žeglowna rzeka, którą pospolicie mieszkańcy wymienionych krajów zwykli byli żeglować. Również stwierdza się, že roku pańskiego 1413, w miesią- cu kwietniu tegož roku, do wspomnianego miasta przez wspomnianą rzekę przybył książę Witold, brat najjaśniejsze- b Postremo vero remissus est ad locum suum nativum, ut ibi operare- tur et laboraret terram in patria propria, quia terra nostra ad semen suum videtur esse arida capiendum et fructum afferendum, eo quod simplex ple- bicula tanti philosophi dogmata comprehendere non valet et multo minus terrae Lituanorum et Russiae. Ergo accipite eum vos et ducite caute. 1 Sekta Greków oznacza tu schizmatycki kościół wschodni. 2 Bracia mniejsi — franciszkanie.
Strana 27
27 go władcy, króla Polski, z wielkim wojskiem i orszakiem, w którym to orszaku był również osobiście Hieronim z Pragi. Również stwierdza się, že wymienieni bracia i pobožni chrze- ścijanie wspomnianego miasta, w roku i miesiącu wymienio- nym, podczas wspomnianego wjazdu przybyli i wyszli naprze- ciw księcia pana z procesją, sztandarami i świętymi relikwia- mi według słusznego zwyczaju zachowanego wśród wiernych. Podobnie podczas wspomnianego wjazdu wymienieni Rusini lub schizmatycy również wyszli według ich zwyczaju naprze- ciw wspomnianemu księciu z przeklętą procesją oraz fałszy- wymi relikwiami i podobnymi obrazami i powitali go przy rzeczonym wjeździe. Również stwierdza się, že wymieniony Hieronim podczas owego powitania, wzgardziwszy procesja braci zakonnych i prawowiernych chrześcijan, podszedł do procesji wspomnia- nych Rusinów-schizmatyków i niewiernych, i w obecności ja- kichś czterech lub pięciu tysięcy ludzi obojga płci ugiąwszy kolana czcił relikwie i fałszywe obrazy wspomnianych nie- wiernych schizmatyków i Rusinów, publicznie zwracając się do sekty tychže niewiernych, a odwracając od wspólnoty z wiernymi Chrystusa. Również zarzuca się, že wspomniany Hieronim w czasie najbližszym po opisanym zdarzeniu otwarcie i publicznie czcił ze zgiętymi kolanami wspomniane relikwie i fałszywe obrazy na pohańbienie religii chrześcijańskiej, mówiąc i zapewniając jawnie z całej mocy i ze wszystkich sił, že sekta wymienio- nych Rusinów i niewiernych ludów oraz tychže wiara sa do- skonałe. Również stwierdza się, že wspomniany Hieronim jak mógł do wspomnianego księcia wstawiał się i wokół niego zabie- gał, aby rzeczonego władcę z całym jego ochrzczonym ludem od [prawdziwej] wiary chrześcijańskiej odwrócić i doprowa- dzić go do pozostania przy rzeczonej sekcie Rusinów i nie- wiernych. Było to i jest prawda, i jest publicznie wiadome. Podobnie wyżej wymieniony Hieronim postawiony przed czcigodnym ojcem, panem biskupem wileńskim, gdy z powo- du wymienionych jego błędów i wybryków był po ojcowsku strofowany, blędy swe potwierdzając, splugawiwszy usta na
27 go władcy, króla Polski, z wielkim wojskiem i orszakiem, w którym to orszaku był również osobiście Hieronim z Pragi. Również stwierdza się, že wymienieni bracia i pobožni chrze- ścijanie wspomnianego miasta, w roku i miesiącu wymienio- nym, podczas wspomnianego wjazdu przybyli i wyszli naprze- ciw księcia pana z procesją, sztandarami i świętymi relikwia- mi według słusznego zwyczaju zachowanego wśród wiernych. Podobnie podczas wspomnianego wjazdu wymienieni Rusini lub schizmatycy również wyszli według ich zwyczaju naprze- ciw wspomnianemu księciu z przeklętą procesją oraz fałszy- wymi relikwiami i podobnymi obrazami i powitali go przy rzeczonym wjeździe. Również stwierdza się, že wymieniony Hieronim podczas owego powitania, wzgardziwszy procesja braci zakonnych i prawowiernych chrześcijan, podszedł do procesji wspomnia- nych Rusinów-schizmatyków i niewiernych, i w obecności ja- kichś czterech lub pięciu tysięcy ludzi obojga płci ugiąwszy kolana czcił relikwie i fałszywe obrazy wspomnianych nie- wiernych schizmatyków i Rusinów, publicznie zwracając się do sekty tychže niewiernych, a odwracając od wspólnoty z wiernymi Chrystusa. Również zarzuca się, že wspomniany Hieronim w czasie najbližszym po opisanym zdarzeniu otwarcie i publicznie czcił ze zgiętymi kolanami wspomniane relikwie i fałszywe obrazy na pohańbienie religii chrześcijańskiej, mówiąc i zapewniając jawnie z całej mocy i ze wszystkich sił, že sekta wymienio- nych Rusinów i niewiernych ludów oraz tychže wiara sa do- skonałe. Również stwierdza się, že wspomniany Hieronim jak mógł do wspomnianego księcia wstawiał się i wokół niego zabie- gał, aby rzeczonego władcę z całym jego ochrzczonym ludem od [prawdziwej] wiary chrześcijańskiej odwrócić i doprowa- dzić go do pozostania przy rzeczonej sekcie Rusinów i nie- wiernych. Było to i jest prawda, i jest publicznie wiadome. Podobnie wyżej wymieniony Hieronim postawiony przed czcigodnym ojcem, panem biskupem wileńskim, gdy z powo- du wymienionych jego błędów i wybryków był po ojcowsku strofowany, blędy swe potwierdzając, splugawiwszy usta na
Strana 28
28 hańbę religii chrześcijańskiej powiedział otwarcie, že wspom- niani schizmatycy i Rusini sa dobrymi chrześcijanami, czemu tenže biskup w obecności tegož Hieronima przeciwstawił się napominając, aby nie twierdził, že owi sa dobrymi chrześcija- nami. Ow Hieronim jednak przy wspomnianych swoich błę- dach pozostał, Rusinów i ich fałszywą wiarę pochwalając. Tak było i jest prawdą. Również o wszystkich owych i poszczegól- nych rzeczach głosi wieść publiczna. Również stwierdza się i udowadnia, že od czasów wyżej w pierwszym artykule określonych oraz przez te czasy bylo i jest pewne miasto, ogólnie nazywane Psków, i že to miasto bylo i jest oddalone od granic chrześcijan o 100 mil niemiec- kich. Również, že wspomniany Hieronim w roku pańskim 1410, osobiście przybyl do wspomnianego miasta Pskowa i wszedl do kościoła czy świątyni tychże Rusinów podczas nabożeń- stwa ich i czci ich przewrotnych sakramentów. Tenže tedy Hieronim w obecności licznych wiernych Chrystusa tamże będących, na wzgardę i uragowisko prawdziwej religii chrze- ścijańskiej, a dla wzmocnienia obrządku tychże Rusinów, zgiąwszy kolana adorował jawnie, otwarcie i publicznie to, co oni za sakrament uwažają. Również stwierdza się, že z powodu wymienionych zdarzeń jak najliczniejsze skandale między chrześcijanami i Rusinami byly i sa powstale, a szczególnie przez to, že tenže Hieronim w powyższy publiczny sposób niewierność, schizmę i herezje wspomnianych Rusinów pochwalał i tychże w ich blędach umocnił. I tak bylo i jest naprawdę. Stwierdza się również, iž tenže Hieronim, aby jak najbar- dziej rzeczonym niewiernym mógł się podobać, pokazywał im, że ich sektę i złą wiarę podziela, naśladując ich we wszyst- kich ich zwyczajach — tak jak ich w wierze umocnił — długą brodę zapuścił i nosil, zarzucając habit, komžę i tonzurę ko- ścielną. Stwierdza się również, že o wszystkich i poszczegól- nych wymienionych rzeczach był i jest głos i wieść publiczna zwłaszcza w miastach, diecezjach i prowincjach gnieźnień- skiej i praskiej, a takže w królestwach Czech i Polski oraz- w margrabstwie morawskim i wszędzie indziej, gdzie o tym było wiadome.
28 hańbę religii chrześcijańskiej powiedział otwarcie, že wspom- niani schizmatycy i Rusini sa dobrymi chrześcijanami, czemu tenže biskup w obecności tegož Hieronima przeciwstawił się napominając, aby nie twierdził, že owi sa dobrymi chrześcija- nami. Ow Hieronim jednak przy wspomnianych swoich błę- dach pozostał, Rusinów i ich fałszywą wiarę pochwalając. Tak było i jest prawdą. Również o wszystkich owych i poszczegól- nych rzeczach głosi wieść publiczna. Również stwierdza się i udowadnia, že od czasów wyżej w pierwszym artykule określonych oraz przez te czasy bylo i jest pewne miasto, ogólnie nazywane Psków, i že to miasto bylo i jest oddalone od granic chrześcijan o 100 mil niemiec- kich. Również, že wspomniany Hieronim w roku pańskim 1410, osobiście przybyl do wspomnianego miasta Pskowa i wszedl do kościoła czy świątyni tychże Rusinów podczas nabożeń- stwa ich i czci ich przewrotnych sakramentów. Tenže tedy Hieronim w obecności licznych wiernych Chrystusa tamże będących, na wzgardę i uragowisko prawdziwej religii chrze- ścijańskiej, a dla wzmocnienia obrządku tychże Rusinów, zgiąwszy kolana adorował jawnie, otwarcie i publicznie to, co oni za sakrament uwažają. Również stwierdza się, že z powodu wymienionych zdarzeń jak najliczniejsze skandale między chrześcijanami i Rusinami byly i sa powstale, a szczególnie przez to, že tenže Hieronim w powyższy publiczny sposób niewierność, schizmę i herezje wspomnianych Rusinów pochwalał i tychże w ich blędach umocnił. I tak bylo i jest naprawdę. Stwierdza się również, iž tenže Hieronim, aby jak najbar- dziej rzeczonym niewiernym mógł się podobać, pokazywał im, że ich sektę i złą wiarę podziela, naśladując ich we wszyst- kich ich zwyczajach — tak jak ich w wierze umocnił — długą brodę zapuścił i nosil, zarzucając habit, komžę i tonzurę ko- ścielną. Stwierdza się również, že o wszystkich i poszczegól- nych wymienionych rzeczach był i jest głos i wieść publiczna zwłaszcza w miastach, diecezjach i prowincjach gnieźnień- skiej i praskiej, a takže w królestwach Czech i Polski oraz- w margrabstwie morawskim i wszędzie indziej, gdzie o tym było wiadome.
Strana 29
29 19 HUS W OBRONIE DOBREGO IMIENIA POLSKI 1413 (1 VII) Z listu Husa do Jana Sybarta, profesora uniw. wiedenskiego, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky. s. 63. Na zbawienie nie zasługuje, kto cięžkimi kłamstwami znie- sławia bliskich, lecz godzi się strofować go, aby poznawszy klamstwa swoje, powróci na drogę miłości. Otóż tyś jest pro- fesorem nie swiętej teologii, ale nieprawdziwej informacji" skoro mistrza Hieronima nazywasz niemałym siewcą herezji choć nie wiesz, w co on wierzy, i dodajesz sławetne klam- stwo, že przybyl do króla do Krakowa i brata jego dla podbu- rzenia ich. Czyż jesteš władca serc, že na taka odległość my- šli ludzkie poznajesz? Jestešže ty profesorem prawa Chrystu- sowego tak kłamliwie informując bliźnich? Gdzież prawo Chrystusowe: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni". Gdziež ono: „Ješli brat twój zgrzeszyl wobec ciebie, napomnij go". Oto u ciebie nie ma najpierw owego pelnego miłości napom- nienia brata, ale publiczny krzywdzący rozgłos. I nie tylko sa- mego owego czcigodnego mistrza ośmieliłeś się gryźć zabój- czymi zębami, ale całe wielkie kraje. Nie dość ci Czech, ale i królestwo Słowian odważyłeś się w diabelskiej bezczelności oskarzyć o zbrodnie herezji, ufam, že kłamliwieb. Nie masz o nim žadnej wiadomości, lecz osadzając to, co jest ukryte w sercu, piszesz, jakoby byli herezjarchami noszącymi miód w ustach, a zjadliwą, nieuleczalną truciznę w sercu. Oto bliž- nich niesłusznie posądzasz, že rozruch przeciw klerowi chcą wzniecić. Ale jest Bóg, aby sądzić. A choć jesteš z nazwy profesorem sw. teologii, ješli prawdy nie wyznasz, a pokuty nie będziesz czynił, w dniu sądu przed najsprawiedliwszym sedzia zdasz rachunek. Czyž ty na to jesteš profesorem, aby bez pewności ludzi hańbić, braciom zarzucać herezję, klam- stwa po wszystkich częściach świata przeciw bliźnim rozsie- wać? Widać źle jesteś oświecony w teologii miłości. Niechže a Ecce tu professor non sacrae theologiae, sed informationis nequitiae. b Non suffecit tibi Bohemia, sed et Slavorum regnum in scholaribus temeritate diabolica haeresis crimine ausus es, sed spero mendaciter, anno- tare. 5 — Ruch husycki w Polsce
29 19 HUS W OBRONIE DOBREGO IMIENIA POLSKI 1413 (1 VII) Z listu Husa do Jana Sybarta, profesora uniw. wiedenskiego, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky. s. 63. Na zbawienie nie zasługuje, kto cięžkimi kłamstwami znie- sławia bliskich, lecz godzi się strofować go, aby poznawszy klamstwa swoje, powróci na drogę miłości. Otóż tyś jest pro- fesorem nie swiętej teologii, ale nieprawdziwej informacji" skoro mistrza Hieronima nazywasz niemałym siewcą herezji choć nie wiesz, w co on wierzy, i dodajesz sławetne klam- stwo, že przybyl do króla do Krakowa i brata jego dla podbu- rzenia ich. Czyż jesteš władca serc, že na taka odległość my- šli ludzkie poznajesz? Jestešže ty profesorem prawa Chrystu- sowego tak kłamliwie informując bliźnich? Gdzież prawo Chrystusowe: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni". Gdziež ono: „Ješli brat twój zgrzeszyl wobec ciebie, napomnij go". Oto u ciebie nie ma najpierw owego pelnego miłości napom- nienia brata, ale publiczny krzywdzący rozgłos. I nie tylko sa- mego owego czcigodnego mistrza ośmieliłeś się gryźć zabój- czymi zębami, ale całe wielkie kraje. Nie dość ci Czech, ale i królestwo Słowian odważyłeś się w diabelskiej bezczelności oskarzyć o zbrodnie herezji, ufam, že kłamliwieb. Nie masz o nim žadnej wiadomości, lecz osadzając to, co jest ukryte w sercu, piszesz, jakoby byli herezjarchami noszącymi miód w ustach, a zjadliwą, nieuleczalną truciznę w sercu. Oto bliž- nich niesłusznie posądzasz, že rozruch przeciw klerowi chcą wzniecić. Ale jest Bóg, aby sądzić. A choć jesteš z nazwy profesorem sw. teologii, ješli prawdy nie wyznasz, a pokuty nie będziesz czynił, w dniu sądu przed najsprawiedliwszym sedzia zdasz rachunek. Czyž ty na to jesteš profesorem, aby bez pewności ludzi hańbić, braciom zarzucać herezję, klam- stwa po wszystkich częściach świata przeciw bliźnim rozsie- wać? Widać źle jesteś oświecony w teologii miłości. Niechže a Ecce tu professor non sacrae theologiae, sed informationis nequitiae. b Non suffecit tibi Bohemia, sed et Slavorum regnum in scholaribus temeritate diabolica haeresis crimine ausus es, sed spero mendaciter, anno- tare. 5 — Ruch husycki w Polsce
Strana 30
30 ci Bóg da ducha prawdy, abyś mówił co święte, co sprawiedli- we przed Bogiem, a nie oszczerstwa i niesławę, pochodzące od ducha kłamstwa i błędu. Piszę to bez zawiści, chcąc cię po- wstrzymać od rozsiewania oszczerstw i hańby wśród bliźnich i pragnąc, abyś się od tego powstrzymal, a za rzeczy juž po- pelnione czynił pokutę. Pisano w oktawę Jana Chrzciciela przez mistrza Jana Husa, który ma nadzieję być sługa Jezusa Chrystusa. 20 WALKA O PRAWO SWOBODNEJ INTERPRETACJI EWANGELII 1420 (około) Relacja Ludolfa, opata z Zagania, o heretyckim nauczycielu w szkołach ślaskich, Tractatus de long. schismate, „Arch. f. öst. Gesch.“. t. LXVIII, s. 645—546. Był w owych dniach pewien magister sztuk wyzwolonych zarządzający pewnymi szkołami maluczkich, który postępu- jąc šladami drugiego niegdyš jego mistrza i doktora, o kto- rym mówi się teraz, że umarł, czytał w swoich szkołach wiel- kie tomy pism i jakiš maleńki traktacik, podpisany imieniem kogoś, kto zmarł i byl mocno podejrzany o herezje. O tym to mágistrze mówiono, že i inne przewrotne [rzeczyl, które mo- głyby być nasieniem przyszłych blędów, lub inne napaści na święte myśli w swej nauce poruszał. Sporządzone przeciw nie- mu i doręczone mu potrójne listy brzmia w ten sposób. Pierw- szy, ganiący go za czytanie wielkich ksiąg wobec małych i niewykształconych, po stosownym powitaniu zaczyna się w te słowa: „Chociaż święta matka, Kościół, po roztropnym namyśle postanowila, že každy kościół katedralny, a nie ja- kieś inne winny posiadać mistrzów, aby tegož kościoła klery- ków i innych uczeńszych w gramatycel, którą to nazwą są objete i inne nižsze nauki, uczyli oraz wedle możliwości in- struowali. Jednak niektórzy z nich, choć im jest wiadomo, že jest godne nagany, przekraczaja krance i granice swego urzę- du, przemierzaja bieguny swiata. A nawet nie baczą, wyzej i więcej, niž wypada, mędrkuja i nie rozumiejąc swych pro- stych sluchaczy ponad objetość ich umyslu informuja i napa- 1 Gramatyka oznacza tutaj niższy stopien szkoly sredniowiecznej w przeciwieństwie do wyższego, zwanego retoryką.
30 ci Bóg da ducha prawdy, abyś mówił co święte, co sprawiedli- we przed Bogiem, a nie oszczerstwa i niesławę, pochodzące od ducha kłamstwa i błędu. Piszę to bez zawiści, chcąc cię po- wstrzymać od rozsiewania oszczerstw i hańby wśród bliźnich i pragnąc, abyś się od tego powstrzymal, a za rzeczy juž po- pelnione czynił pokutę. Pisano w oktawę Jana Chrzciciela przez mistrza Jana Husa, który ma nadzieję być sługa Jezusa Chrystusa. 20 WALKA O PRAWO SWOBODNEJ INTERPRETACJI EWANGELII 1420 (około) Relacja Ludolfa, opata z Zagania, o heretyckim nauczycielu w szkołach ślaskich, Tractatus de long. schismate, „Arch. f. öst. Gesch.“. t. LXVIII, s. 645—546. Był w owych dniach pewien magister sztuk wyzwolonych zarządzający pewnymi szkołami maluczkich, który postępu- jąc šladami drugiego niegdyš jego mistrza i doktora, o kto- rym mówi się teraz, że umarł, czytał w swoich szkołach wiel- kie tomy pism i jakiš maleńki traktacik, podpisany imieniem kogoś, kto zmarł i byl mocno podejrzany o herezje. O tym to mágistrze mówiono, že i inne przewrotne [rzeczyl, które mo- głyby być nasieniem przyszłych blędów, lub inne napaści na święte myśli w swej nauce poruszał. Sporządzone przeciw nie- mu i doręczone mu potrójne listy brzmia w ten sposób. Pierw- szy, ganiący go za czytanie wielkich ksiąg wobec małych i niewykształconych, po stosownym powitaniu zaczyna się w te słowa: „Chociaż święta matka, Kościół, po roztropnym namyśle postanowila, že každy kościół katedralny, a nie ja- kieś inne winny posiadać mistrzów, aby tegož kościoła klery- ków i innych uczeńszych w gramatycel, którą to nazwą są objete i inne nižsze nauki, uczyli oraz wedle możliwości in- struowali. Jednak niektórzy z nich, choć im jest wiadomo, že jest godne nagany, przekraczaja krance i granice swego urzę- du, przemierzaja bieguny swiata. A nawet nie baczą, wyzej i więcej, niž wypada, mędrkuja i nie rozumiejąc swych pro- stych sluchaczy ponad objetość ich umyslu informuja i napa- 1 Gramatyka oznacza tutaj niższy stopien szkoly sredniowiecznej w przeciwieństwie do wyższego, zwanego retoryką.
Strana 31
31 wają, oraz to z ewangelii, to z wyroków, to z dekretów, to kanon mszy świętej i niektóre inne podobne rzeczy im czytają podając dzieciom nie jakby mleko, lecz twardy pokarm, któ- rego spozyć jeszcze nie moga [...] Wypada bowiem, jak jest napisane: žeby ten, który umysly surowe instruuje i uczy, byl takim, aby do zdolności uczących mógł się przystosować i po- rządkiem słów stosownie do pojętności słuchaczy pokiero- wać. Jak mówi bowiem drugie pismo: kto naucza tego, co przez słuchających nie može być zrozumiane, nie dla ich po- żytku, lecz dla swego okazania się czyni. Przeciwne jest bo- wiem umysłowi sekreta niegodnym obwieszczać, co dzieje się bądź przez niebaczne gadulstwo, gdy bez rozwagi wyleci ja- kieś nierozsądne słowo, badž przez pochlebstwo, aby spodo- bać się temu, komu sekreta odkrywa, badź przez próżność wiedzy, aby wydawało się, že wiele umie. W poleceniach Bo- skich mamy, by kapłani przybywając do miasta dowiedzieli się najpierw, kto w nim bylby godny, abyśmy u niego poży- wienie przyjęli. O ileż bardziej wypada wiedzieć, kto lub jaki byłby ten, który ma wierzyć w słowa nieśmiertelności. Przeto i gdzie indziej pisze się, že ten chleb nauki zniewaža, któremu dowiedzie się, že źle ją w ludzie rozsiewa [...] Jedno wiem, že w nowych czasach, które są jeszcze w świeżej pamięci, do- świadczenie, które jest najlepszym nauczycielem, wykazało w pewnej sasiedniej diecezji, že takie rzeczy nie maja dobre- go zakończenia; w której to diecezji jakiš mędrek mniemając, że będzie miał w szkołach wielu bakałarzy i starców, gdy im sam lub przez innych wazne teksty pokaze, ileż w swym miej. scu zasiał błędów. Błędy te wkrótce mogłyby być wytępione. choć, jak obawiam się, nie całkowicie jeszcze są wytępio- ne [...] 21 REPRESJE PRZECIW DUCHOWIENSTWU POLSKIEMU PLEBEJSKIEGO POCHODZENIA 1414 (5 1) Papiež Jan XXIII do Jagielly, Cod. epist., t. II, nr 55. Jan biskup, sługa sług Bożych. Na wieczną rzeczy pamiątkę [...] Zważając, že najukochań- szy syn nasz w Chrystusie, Władysław, najjaśniejszy król pol- 5*
31 wają, oraz to z ewangelii, to z wyroków, to z dekretów, to kanon mszy świętej i niektóre inne podobne rzeczy im czytają podając dzieciom nie jakby mleko, lecz twardy pokarm, któ- rego spozyć jeszcze nie moga [...] Wypada bowiem, jak jest napisane: žeby ten, który umysly surowe instruuje i uczy, byl takim, aby do zdolności uczących mógł się przystosować i po- rządkiem słów stosownie do pojętności słuchaczy pokiero- wać. Jak mówi bowiem drugie pismo: kto naucza tego, co przez słuchających nie može być zrozumiane, nie dla ich po- żytku, lecz dla swego okazania się czyni. Przeciwne jest bo- wiem umysłowi sekreta niegodnym obwieszczać, co dzieje się bądź przez niebaczne gadulstwo, gdy bez rozwagi wyleci ja- kieś nierozsądne słowo, badž przez pochlebstwo, aby spodo- bać się temu, komu sekreta odkrywa, badź przez próżność wiedzy, aby wydawało się, že wiele umie. W poleceniach Bo- skich mamy, by kapłani przybywając do miasta dowiedzieli się najpierw, kto w nim bylby godny, abyśmy u niego poży- wienie przyjęli. O ileż bardziej wypada wiedzieć, kto lub jaki byłby ten, który ma wierzyć w słowa nieśmiertelności. Przeto i gdzie indziej pisze się, že ten chleb nauki zniewaža, któremu dowiedzie się, že źle ją w ludzie rozsiewa [...] Jedno wiem, že w nowych czasach, które są jeszcze w świeżej pamięci, do- świadczenie, które jest najlepszym nauczycielem, wykazało w pewnej sasiedniej diecezji, že takie rzeczy nie maja dobre- go zakończenia; w której to diecezji jakiš mędrek mniemając, że będzie miał w szkołach wielu bakałarzy i starców, gdy im sam lub przez innych wazne teksty pokaze, ileż w swym miej. scu zasiał błędów. Błędy te wkrótce mogłyby być wytępione. choć, jak obawiam się, nie całkowicie jeszcze są wytępio- ne [...] 21 REPRESJE PRZECIW DUCHOWIENSTWU POLSKIEMU PLEBEJSKIEGO POCHODZENIA 1414 (5 1) Papiež Jan XXIII do Jagielly, Cod. epist., t. II, nr 55. Jan biskup, sługa sług Bożych. Na wieczną rzeczy pamiątkę [...] Zważając, že najukochań- szy syn nasz w Chrystusie, Władysław, najjaśniejszy król pol- 5*
Strana 32
32 ski, pokornie nas o to prosil i pragnac córę naszą ukochana, kościół gnieźnieński metropolitalny, który, jak od wspomnia- nego króla wiemy, między wszystkimi w Polsce kościołami jest najznaczniejszy, przywilejami specjalnymi odznaczyć, oraz pragnąc usunąć skandale i nadużycia, które w stronach owych, a zwłaszcza we wspomnianym kościele bardzo licznie się wydarzyły przez przyjmowanie za wolą papieską lub bi- skupią na kanonikaty, prebendy oraz godności czy do zarządu tegož kościoła osób nieszlacheckiego pochodzeniaa i z pew- nych innych słusznych powodow nas do tego skłaniających [...] władzą apostolską i z dobrą wiedzą niniejszym zarządze- niem stanowimy i rozstrzygamy na wieczne czasy, že nikt nie będzie mógł za zarządzeniem papieskim, biskupim lub innej władzy albo w jakikolwiek sposób być przyjęty na kanonika- ty, prebendy, godności albo urzędy we wspomnianym koście- le gnieźnieńskim, ani dopuszczony za zarządzeniem papie- skim, biskupim ani innej władzy, ani w jakikolwiek sposób wprost czy pośrednio, czy jakimkolwiek podstępem — jak z szlacheckiego rodu i prawego łoža urodzony, badź tež magi- ster czy bakałarz wykształcony w Piśmie świętym, bądź też prawa kanonicznego lub świeckiego doktor czy sztuk wyzwo- lonych, bądź medycyny magister, choćby nawet pisma i przy- wileje papieskie wyraźnie słowo po słowie czyniły wzmiankę o pozwoleniu na to i choćby w pismach naszych o statutach wspomnianego kościoła słowo po słowie była wzmianka spe- cjalna, czy inne rzeczy były temu przeciwne, nic to przeszka- dzać nie ma [niniejszemu zakazowi]. Czynimy też nieważnym i daremnym, gdyby na przyszłość jakakolwiek władza inaczej we wspomnianych rzeczach odważyła się zarządzić. a [.-Jintendentes... summovere quecunque scandalorum discrimina, que in partibus et presertim in prefata ecclesia per receptionem ignobilium per- sonarum, apostolica vel ordinaria auctoritate ad canonicatus et prebendas, dignitates, personatus, officia seu administrationes ecclesie huiusmodi hac- tenus receptarum sepenumero contingerunt.
32 ski, pokornie nas o to prosil i pragnac córę naszą ukochana, kościół gnieźnieński metropolitalny, który, jak od wspomnia- nego króla wiemy, między wszystkimi w Polsce kościołami jest najznaczniejszy, przywilejami specjalnymi odznaczyć, oraz pragnąc usunąć skandale i nadużycia, które w stronach owych, a zwłaszcza we wspomnianym kościele bardzo licznie się wydarzyły przez przyjmowanie za wolą papieską lub bi- skupią na kanonikaty, prebendy oraz godności czy do zarządu tegož kościoła osób nieszlacheckiego pochodzeniaa i z pew- nych innych słusznych powodow nas do tego skłaniających [...] władzą apostolską i z dobrą wiedzą niniejszym zarządze- niem stanowimy i rozstrzygamy na wieczne czasy, že nikt nie będzie mógł za zarządzeniem papieskim, biskupim lub innej władzy albo w jakikolwiek sposób być przyjęty na kanonika- ty, prebendy, godności albo urzędy we wspomnianym koście- le gnieźnieńskim, ani dopuszczony za zarządzeniem papie- skim, biskupim ani innej władzy, ani w jakikolwiek sposób wprost czy pośrednio, czy jakimkolwiek podstępem — jak z szlacheckiego rodu i prawego łoža urodzony, badź tež magi- ster czy bakałarz wykształcony w Piśmie świętym, bądź też prawa kanonicznego lub świeckiego doktor czy sztuk wyzwo- lonych, bądź medycyny magister, choćby nawet pisma i przy- wileje papieskie wyraźnie słowo po słowie czyniły wzmiankę o pozwoleniu na to i choćby w pismach naszych o statutach wspomnianego kościoła słowo po słowie była wzmianka spe- cjalna, czy inne rzeczy były temu przeciwne, nic to przeszka- dzać nie ma [niniejszemu zakazowi]. Czynimy też nieważnym i daremnym, gdyby na przyszłość jakakolwiek władza inaczej we wspomnianych rzeczach odważyła się zarządzić. a [.-Jintendentes... summovere quecunque scandalorum discrimina, que in partibus et presertim in prefata ecclesia per receptionem ignobilium per- sonarum, apostolica vel ordinaria auctoritate ad canonicatus et prebendas, dignitates, personatus, officia seu administrationes ecclesie huiusmodi hac- tenus receptarum sepenumero contingerunt.
Strana 33
33 22 CHŁOPSKA OPINIA O ŽYCIU KLERU 1414 Polska satyra na księży we współczesnym traktacie teologicznym, Wier- czyński, Šredniowieczna poezja polska, s. 107. Kapłanie, chcesz polepszyć dusze swej, — Nie mów często: Piwa nalej! Boć piwo jest dziwny olej. Więc z nich kłamają chłopi, Arzekąc: Szaleni sa popil. 23 ZAOSTRZENIE SIĘ OSZCZERCZEJ KAMPANII PRZECIW POLSCE 1414 Konkluzje pierwszego traktatu Falkenberga (z apelacji polskiej do papieža W r. 1418). Cod. dipl. eccl. Crac., t. II, nr 581. [...] która to książeczka tak się zaczyna: „Do wszystkich królów, książąt i reszty dostojników czy to duchownych, czy świeckich, którzy zasluguja na miano chrześcijan itd.“; a tak się kończy: „Dlatego za wytępienie Polaków i ich króla Ja- giełły godni są życie wieczne otrzymaća, które nam i wszyst- kim, którzy do zniszczenia Polaków i ich króla się przyczynili, użyczyć niech raczy Jezus Chrystus na wieki błogosławiony Amen“. Kończy się satyra o herezji i innych zbrodniach Po- laków i ich króla Jagiełły prawdziwie napisana. [..] W tym traktacie dosłownie między innymi jest napi- sane, že król Polaków jest złym władcą, jest bałwanem, a wszyscy Polacy są bałwochwalcami i służą bałwanowi swo- jemu, Jagielle. Również mówi się tam, že Polacy i ich król sa godnymi nienawiści heretykami i bezwstydnymi psami. Wró- cili do ohydy swego pogaństwa i dlatego wszyscy, nie tylko możni tego świata, ale i maluczcy, którzy zobowiązali się z mi- łości Bożej do wyniszczenia Polaków i ich króla, zasługują na a [...] pro exterminio Polonorum et eorum regis Iagel valeant vitam capescere eternam [...] Popi oznaczaja tutaj w ogóle duchownych.
33 22 CHŁOPSKA OPINIA O ŽYCIU KLERU 1414 Polska satyra na księży we współczesnym traktacie teologicznym, Wier- czyński, Šredniowieczna poezja polska, s. 107. Kapłanie, chcesz polepszyć dusze swej, — Nie mów często: Piwa nalej! Boć piwo jest dziwny olej. Więc z nich kłamają chłopi, Arzekąc: Szaleni sa popil. 23 ZAOSTRZENIE SIĘ OSZCZERCZEJ KAMPANII PRZECIW POLSCE 1414 Konkluzje pierwszego traktatu Falkenberga (z apelacji polskiej do papieža W r. 1418). Cod. dipl. eccl. Crac., t. II, nr 581. [...] która to książeczka tak się zaczyna: „Do wszystkich królów, książąt i reszty dostojników czy to duchownych, czy świeckich, którzy zasluguja na miano chrześcijan itd.“; a tak się kończy: „Dlatego za wytępienie Polaków i ich króla Ja- giełły godni są życie wieczne otrzymaća, które nam i wszyst- kim, którzy do zniszczenia Polaków i ich króla się przyczynili, użyczyć niech raczy Jezus Chrystus na wieki błogosławiony Amen“. Kończy się satyra o herezji i innych zbrodniach Po- laków i ich króla Jagiełły prawdziwie napisana. [..] W tym traktacie dosłownie między innymi jest napi- sane, že król Polaków jest złym władcą, jest bałwanem, a wszyscy Polacy są bałwochwalcami i służą bałwanowi swo- jemu, Jagielle. Również mówi się tam, že Polacy i ich król sa godnymi nienawiści heretykami i bezwstydnymi psami. Wró- cili do ohydy swego pogaństwa i dlatego wszyscy, nie tylko możni tego świata, ale i maluczcy, którzy zobowiązali się z mi- łości Bożej do wyniszczenia Polaków i ich króla, zasługują na a [...] pro exterminio Polonorum et eorum regis Iagel valeant vitam capescere eternam [...] Popi oznaczaja tutaj w ogóle duchownych.
Strana 34
34 zbawienie wieczneb. Również mówi się tam, že Polaków i ich króla z powodu niebezpieczeństwa, które od nich grozi Koś- ciołowi na przyszłość, choć równi są poganom, jeszcze więk- sza zasługa jest pozabijać, zanim zaczna rozruch, niž pogan. Dalej, že nie ma žadnego niebezpieczeństwa w tej walce, bo świeccy panowie, którzy w obronie chrześcijaństwa i miłości Božej poczętej Polaków i ich króla uśmiercaja, na królestwo Boże zasługują. Również mówi, že przeklęta społeczność Pola- ków, której Jagiello jest głowa, cała jest odpowiedzialna, bo grzech herezji całą przežarł, od Kościoła odstapiła i wszyscy jej członkowie gwałtownie przeciw Kościołowi szyje podnie- śli i gdyby ich w zdrowiu zostawić, krew chrześcijańska będa przelewali i truciznę swej herezji w członki Kościoła wlewać będą, aby je pokalać. Tak więc władcy świeccy są obowiązani bez žadnego udawania mieczem swej pomsty wszystkich Po- laków z ich królem razem albo przynajmniej ich większą część zniszczyć lub władców ich i wszystkich rycerzy na ga- łęziach [..] powywieszaćd. Również mówi się tam, że władcy świeccy, którzy powołani są do tego, aby Polaków i ich króla zniszczyć, a pozwalają im srożyć się na chrześcijanach, na wieczną karę piekieł z ich poddanymi zasługuja. Dalej, že władcy świeccy zbrodnie Polaków i ich króla Jagiełły mogą poskromić i skarcić, a zaniedbuja to i dlatego bez watpienia uczestniczą w ich winie, zbrodnie popełniają i na wieczną ka- rę piekieł zasłużyli. Že władcy świeccy na zbrodnie, za które Polacy godni są kary wiecznej, pozwolili, bo milczeli, gdy mo- gli to osłabić lub temu przeszkodzić, i dlatego godni sa smierci wiecznej. Dalej mówi, że oczywiste jest, iż ci, którzy w woj- nach Polaków i ich króla z chrześcijanami dobrowolnie do- starczyli pomocy i polegli, zaznali goryczy wiecznego potępie- b [...] omnes non solum principes seculi verum etiam inferiores, qui ad Polonorum et eorum regis exterminationem se ex caritate accinxerunt, vi- tam merentur eternam. c [...] pestifera universitas Polonorum, cuius Iaghel caput, est tota ob- noxia, quia peccatum hereseos totam inuasit, ab ecclesia resecuit [..] d [...] principes seculi ultionis gladio tenentur absque omni dissimula- tione Polonos omnes cum eorum rege vel maiorem partem extinguere aut principes eorum et nobiles omnes in patibulis [...] suspendere.
34 zbawienie wieczneb. Również mówi się tam, že Polaków i ich króla z powodu niebezpieczeństwa, które od nich grozi Koś- ciołowi na przyszłość, choć równi są poganom, jeszcze więk- sza zasługa jest pozabijać, zanim zaczna rozruch, niž pogan. Dalej, že nie ma žadnego niebezpieczeństwa w tej walce, bo świeccy panowie, którzy w obronie chrześcijaństwa i miłości Božej poczętej Polaków i ich króla uśmiercaja, na królestwo Boże zasługują. Również mówi, že przeklęta społeczność Pola- ków, której Jagiello jest głowa, cała jest odpowiedzialna, bo grzech herezji całą przežarł, od Kościoła odstapiła i wszyscy jej członkowie gwałtownie przeciw Kościołowi szyje podnie- śli i gdyby ich w zdrowiu zostawić, krew chrześcijańska będa przelewali i truciznę swej herezji w członki Kościoła wlewać będą, aby je pokalać. Tak więc władcy świeccy są obowiązani bez žadnego udawania mieczem swej pomsty wszystkich Po- laków z ich królem razem albo przynajmniej ich większą część zniszczyć lub władców ich i wszystkich rycerzy na ga- łęziach [..] powywieszaćd. Również mówi się tam, że władcy świeccy, którzy powołani są do tego, aby Polaków i ich króla zniszczyć, a pozwalają im srożyć się na chrześcijanach, na wieczną karę piekieł z ich poddanymi zasługuja. Dalej, že władcy świeccy zbrodnie Polaków i ich króla Jagiełły mogą poskromić i skarcić, a zaniedbuja to i dlatego bez watpienia uczestniczą w ich winie, zbrodnie popełniają i na wieczną ka- rę piekieł zasłużyli. Že władcy świeccy na zbrodnie, za które Polacy godni są kary wiecznej, pozwolili, bo milczeli, gdy mo- gli to osłabić lub temu przeszkodzić, i dlatego godni sa smierci wiecznej. Dalej mówi, że oczywiste jest, iż ci, którzy w woj- nach Polaków i ich króla z chrześcijanami dobrowolnie do- starczyli pomocy i polegli, zaznali goryczy wiecznego potępie- b [...] omnes non solum principes seculi verum etiam inferiores, qui ad Polonorum et eorum regis exterminationem se ex caritate accinxerunt, vi- tam merentur eternam. c [...] pestifera universitas Polonorum, cuius Iaghel caput, est tota ob- noxia, quia peccatum hereseos totam inuasit, ab ecclesia resecuit [..] d [...] principes seculi ultionis gladio tenentur absque omni dissimula- tione Polonos omnes cum eorum rege vel maiorem partem extinguere aut principes eorum et nobiles omnes in patibulis [...] suspendere.
Strana 35
35 nia, a ci, co žyja jeszcze i nie odbyli pokuty, wszyscy sa potę- pieńcami i bez specjalnego papieskiego pozwolenia nie mogą rozgrzeszenia otrzymać, chyba w wypadku śmierci. Również mówi, że krzywdy jaką Polacy i ich król wyrządzili Kościoło- wi, nie można pozostawić nie pomszczonej i že bez zwłoki nie- sława powinna spaść na Polaków i ich króla i krzywdę Bożą pomścić. Mówi dalej, że władcy świeccy powinni świętokrad- czych Polaków z wojskami swymi z ziemi zetrzeć. [...] 24 HUS I HIERONIM Z PRAGI W POLSKIEJ OPINII FEUDALNEJ 1415 Relacja Długosza o wypadkach w Konstancji, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 176—177. Sobór zgromadzony w Konstancjil pracując usilnie nad dzielem, dla którego byl zwołany, pozwał przed swój trybu- nał Jana Husa, Czecha, człowieka niskiego rodu i znaczenia, który królestwo czeskie zgubnymi blędami odszczepieństwa zaražal; a gdy ten na zasadzie jedynie udzielonej mu od tegož soboru i Zygmunta, króla rzymskiego, rękojmi stawił się w dniu wyznaczonym, sobór zarzucał mu herezje, które w Cze- chach rozsiewał. Hus wypierał się ze stałościa zarzucanej so- bie winy: za czym pokazano mu pismo jego własnoręczne, któ- re my nieraz ogladaliśmy w Krakowie, a w którym zebrał byl wszystkie nauki kacerskie w Pradze opowiadane ludowi. A lubo nie mógl się juž zapierać swojej wlasnej ręki, przeko- nany licznymi świadectwy tych, którzy pismo jego znali; nie dał się przeciez najzdrowszymi radami i upomnieniami naklo- nić do odwołania szkodliwych nauk i błędów, jakie między Czechami, pochopnymi do chwytania nowości, występnie roz- siewał. Sprawiedliwym przeto wyrokiem soboru, bez względu na udzieloną mu rękojmię bezpieczeństwa, która nie powinna 1 Sobór w Konstancji (1414—1418), zwołany dla usunięcia schizmy w Kościele rzymskim, ogłosił zasadę wyższości soboru nad papiežem; w rzeczywistości zgromadzeni powodowali się we wszystkim wolą „protek- tora i opiekuna“ soboru, Zygmunta Luksemburskiego.
35 nia, a ci, co žyja jeszcze i nie odbyli pokuty, wszyscy sa potę- pieńcami i bez specjalnego papieskiego pozwolenia nie mogą rozgrzeszenia otrzymać, chyba w wypadku śmierci. Również mówi, że krzywdy jaką Polacy i ich król wyrządzili Kościoło- wi, nie można pozostawić nie pomszczonej i že bez zwłoki nie- sława powinna spaść na Polaków i ich króla i krzywdę Bożą pomścić. Mówi dalej, że władcy świeccy powinni świętokrad- czych Polaków z wojskami swymi z ziemi zetrzeć. [...] 24 HUS I HIERONIM Z PRAGI W POLSKIEJ OPINII FEUDALNEJ 1415 Relacja Długosza o wypadkach w Konstancji, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 176—177. Sobór zgromadzony w Konstancjil pracując usilnie nad dzielem, dla którego byl zwołany, pozwał przed swój trybu- nał Jana Husa, Czecha, człowieka niskiego rodu i znaczenia, który królestwo czeskie zgubnymi blędami odszczepieństwa zaražal; a gdy ten na zasadzie jedynie udzielonej mu od tegož soboru i Zygmunta, króla rzymskiego, rękojmi stawił się w dniu wyznaczonym, sobór zarzucał mu herezje, które w Cze- chach rozsiewał. Hus wypierał się ze stałościa zarzucanej so- bie winy: za czym pokazano mu pismo jego własnoręczne, któ- re my nieraz ogladaliśmy w Krakowie, a w którym zebrał byl wszystkie nauki kacerskie w Pradze opowiadane ludowi. A lubo nie mógl się juž zapierać swojej wlasnej ręki, przeko- nany licznymi świadectwy tych, którzy pismo jego znali; nie dał się przeciez najzdrowszymi radami i upomnieniami naklo- nić do odwołania szkodliwych nauk i błędów, jakie między Czechami, pochopnymi do chwytania nowości, występnie roz- siewał. Sprawiedliwym przeto wyrokiem soboru, bez względu na udzieloną mu rękojmię bezpieczeństwa, która nie powinna 1 Sobór w Konstancji (1414—1418), zwołany dla usunięcia schizmy w Kościele rzymskim, ogłosił zasadę wyższości soboru nad papiežem; w rzeczywistości zgromadzeni powodowali się we wszystkim wolą „protek- tora i opiekuna“ soboru, Zygmunta Luksemburskiego.
Strana 36
36 ochraniać heretyków, na zgromadzeniu powszechnym od czci odsądzony i wedle słów św. Pawla apostoła, właśnie na nie- dzielę ówczesną przypadających: „Ciało grzeszące niechaj bę- dzie zniszczone", jako kacerz potępiony, od władzy świeckiej na stosie spalonym został. Popioly nawet jego, aby od zwo- lenników przestępcy nie byly ku czci podjete, rzucono w je- zioro przy mieście Konstancji. Taka jednak Czechów zwolen- ników jego opanowala šlepota, že dzień urodzin Husa, to jest szósty miesiąca lipca, jakby uroczystość jakiego świętego i męczennika obchodzą. Dziwić się zaiste trzeba, že ludzie na- wet rozsądni i światli mogli w taki błąd popaść, že odszcze- pieńca potepionego od całego Kościoła, który ich ród zacny i królestwo swoją przewrotną nauką pokaził, czczą jakby świętego, wzgardziwszy innymi świętymi, których Kościół czci i uznaje. Nie pamiętaja podobno, jak srodze niegdyś uka- rał Bóg Izraelitów, lud naówczas sobie miły i wybrany, za od- dawanie czci złotemu cielcowi, urobionemu pod góra Synaj. Przybyl potem na sobór Hieronim Czech, tym samym zaražo- ny błędem co i Jan Hus, ale od Jana nauka i wymowa nierów- nie wyższy. Ten, od roku blisko w więzach trzymany, žadny- mi dowodami, žadną nauka i przestroga ojców soboru, mędr- ców w prawie boskim i ludzkim biegłych, nie dał się odwieść od swoich błędów. Za czym i on podobnymże wyrokiem sobo- ru spalony zostal na stosie. Obadwaj ponieśli karę ognia ze stałością, żadnego nie wyrzekłszy słowa, z którego by wnosić bylo možna o ich žalu i skrusze serca. Popioły takže Hieroni- ma wrzucono w jezioro, aby ich Czesi nie zabrali. I on rów- niež u Czechów czczony jest jak męczennik. 25 WSPOLNE WYSTAPIENIE POLSKO-CZESKIE W OBRONIE HUSA 1415 Relacja rycerza czeskiego Piotra z Mładejowic o wypadkach w Konstancji, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. 1, s. 145—147. Tymczasem panowie rycerze i włodycy czeskiej i polskiej nacji, tak poruszeni miłością prawdy oraz czci i sławy świet- nego królestwa Czech, podówczas przez jego niegodnych nie-
36 ochraniać heretyków, na zgromadzeniu powszechnym od czci odsądzony i wedle słów św. Pawla apostoła, właśnie na nie- dzielę ówczesną przypadających: „Ciało grzeszące niechaj bę- dzie zniszczone", jako kacerz potępiony, od władzy świeckiej na stosie spalonym został. Popioly nawet jego, aby od zwo- lenników przestępcy nie byly ku czci podjete, rzucono w je- zioro przy mieście Konstancji. Taka jednak Czechów zwolen- ników jego opanowala šlepota, že dzień urodzin Husa, to jest szósty miesiąca lipca, jakby uroczystość jakiego świętego i męczennika obchodzą. Dziwić się zaiste trzeba, že ludzie na- wet rozsądni i światli mogli w taki błąd popaść, že odszcze- pieńca potepionego od całego Kościoła, który ich ród zacny i królestwo swoją przewrotną nauką pokaził, czczą jakby świętego, wzgardziwszy innymi świętymi, których Kościół czci i uznaje. Nie pamiętaja podobno, jak srodze niegdyś uka- rał Bóg Izraelitów, lud naówczas sobie miły i wybrany, za od- dawanie czci złotemu cielcowi, urobionemu pod góra Synaj. Przybyl potem na sobór Hieronim Czech, tym samym zaražo- ny błędem co i Jan Hus, ale od Jana nauka i wymowa nierów- nie wyższy. Ten, od roku blisko w więzach trzymany, žadny- mi dowodami, žadną nauka i przestroga ojców soboru, mędr- ców w prawie boskim i ludzkim biegłych, nie dał się odwieść od swoich błędów. Za czym i on podobnymże wyrokiem sobo- ru spalony zostal na stosie. Obadwaj ponieśli karę ognia ze stałością, żadnego nie wyrzekłszy słowa, z którego by wnosić bylo možna o ich žalu i skrusze serca. Popioły takže Hieroni- ma wrzucono w jezioro, aby ich Czesi nie zabrali. I on rów- niež u Czechów czczony jest jak męczennik. 25 WSPOLNE WYSTAPIENIE POLSKO-CZESKIE W OBRONIE HUSA 1415 Relacja rycerza czeskiego Piotra z Mładejowic o wypadkach w Konstancji, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. 1, s. 145—147. Tymczasem panowie rycerze i włodycy czeskiej i polskiej nacji, tak poruszeni miłością prawdy oraz czci i sławy świet- nego królestwa Czech, podówczas przez jego niegodnych nie-
Strana 37
37 przyjaciół wystawionego na śmiech i przysłowiową niesławę (a byli przecie dziedzicami tego królestwa, nad jego odnową i przywróceniem do czci pragnącymi pracować), jak i chcąc pomóc publicznym wystapieniem mistrzowi Janowi Husowi, niegdyś ich kaznodziei i wielkiemu nauczycielowi, obecnie pozbawionemu wszelkiej ludzkiej pomocy, aby wreszcie praw- da mogla szeroko się rozejšć z gotowością zapłacenia za to, gdyby zapłacić była potrzeba, z żarliwością wielką i w jedno- myślnej zgodzie postanowili przedłożyć samemu soborowi, a przynajmniej deputowanym jego czterech nacjil: germań- skiej, angielskiej, francuskiej i włoskiej, nižej podane pismo i inne nastepne. Przy czytaniu jego byli obecni głównie z na- cji czeskiej panowie niżej wymienieni: pan Wacław z Duby inaczej z Lestnej, pan Jan z Chlum, pan Henryk Lazembok, pan Puta z Hilburga, pan Wacław Myszka z Hradka, pan Bo- gusław z Dupowa, pan Skała z Libecza i inni rycerze i włody- cy w Konstancji wówczas obecni. Z nacji zaś polskiej byli ci: pan Janusz Kaliski, pan Zawisza Czarny, posłowie króla pol- skiego, pan Boruta, pan Donin, pan Balicki i inni owej nacji rycerze i włodycy w Konstancji wówczas obecni. Pierwsze więc pismo przez nacje owe i panów dane sobo- rowi dnia 13 maja brzmiało w te słowa [...] Czcigodni ojcowie i panowie, rycerstwo i panowie cze- skiej i polskiej nacji tu obecni, przed waszymi dostojnościami stwierdzają niniejszym, jako najjaśniejszy pan i władca Zyg- munt, król rzymski i Węgier, usłyszawszy o rozterkach w kró- lestwie czeskim i jego godności jako dziedzic i pan pragnąc strzec, wysłał tu obecnych panów Wacława z Duby i Jana z Chlum, by zechcieli Jana Husa sprowadzić i zapewnić o kró- lewskim liście želaznym2, aby po daniu owego listu i wręcze- niu go moca pana króla i pod protekcja soboru mógl przyby dla oczyszczenia królestwa czeskiego i swojej nieslusznej nie- 1 Uczestnicy soboru zgrupowani byli w „nacje“; słowo to nie ozna- czało w tym wypadku narodowości, ale pochodzenie z określonego teryto- rium. Kraje slowiańskie ze vzględu na pretensje cesarstwa rzymskiego na- rodu niemieckiego zaliczano do nacji germanskiej. List želazny — dokument gwarantujacy bezpieczeństwo osobiste.
37 przyjaciół wystawionego na śmiech i przysłowiową niesławę (a byli przecie dziedzicami tego królestwa, nad jego odnową i przywróceniem do czci pragnącymi pracować), jak i chcąc pomóc publicznym wystapieniem mistrzowi Janowi Husowi, niegdyś ich kaznodziei i wielkiemu nauczycielowi, obecnie pozbawionemu wszelkiej ludzkiej pomocy, aby wreszcie praw- da mogla szeroko się rozejšć z gotowością zapłacenia za to, gdyby zapłacić była potrzeba, z żarliwością wielką i w jedno- myślnej zgodzie postanowili przedłożyć samemu soborowi, a przynajmniej deputowanym jego czterech nacjil: germań- skiej, angielskiej, francuskiej i włoskiej, nižej podane pismo i inne nastepne. Przy czytaniu jego byli obecni głównie z na- cji czeskiej panowie niżej wymienieni: pan Wacław z Duby inaczej z Lestnej, pan Jan z Chlum, pan Henryk Lazembok, pan Puta z Hilburga, pan Wacław Myszka z Hradka, pan Bo- gusław z Dupowa, pan Skała z Libecza i inni rycerze i włody- cy w Konstancji wówczas obecni. Z nacji zaś polskiej byli ci: pan Janusz Kaliski, pan Zawisza Czarny, posłowie króla pol- skiego, pan Boruta, pan Donin, pan Balicki i inni owej nacji rycerze i włodycy w Konstancji wówczas obecni. Pierwsze więc pismo przez nacje owe i panów dane sobo- rowi dnia 13 maja brzmiało w te słowa [...] Czcigodni ojcowie i panowie, rycerstwo i panowie cze- skiej i polskiej nacji tu obecni, przed waszymi dostojnościami stwierdzają niniejszym, jako najjaśniejszy pan i władca Zyg- munt, król rzymski i Węgier, usłyszawszy o rozterkach w kró- lestwie czeskim i jego godności jako dziedzic i pan pragnąc strzec, wysłał tu obecnych panów Wacława z Duby i Jana z Chlum, by zechcieli Jana Husa sprowadzić i zapewnić o kró- lewskim liście želaznym2, aby po daniu owego listu i wręcze- niu go moca pana króla i pod protekcja soboru mógl przyby dla oczyszczenia królestwa czeskiego i swojej nieslusznej nie- 1 Uczestnicy soboru zgrupowani byli w „nacje“; słowo to nie ozna- czało w tym wypadku narodowości, ale pochodzenie z określonego teryto- rium. Kraje slowiańskie ze vzględu na pretensje cesarstwa rzymskiego na- rodu niemieckiego zaliczano do nacji germanskiej. List želazny — dokument gwarantujacy bezpieczeństwo osobiste.
Strana 38
38 sławy na święty powszechny sobór w Konstancji, i tam kaž- dej stronie, która by wystapiła, publicznie odpowiedzieć. Gdy zaś wspomniany magister Hus moca owego listu želaznego do Konstancji przybył, został pochwycony i wtrącony do cięż- kiego więzienia bez dania mu publicznego posłuchania, cho- ciaż heretycy, potepieni niegdyš przez sobór pizański, stali tu bezpiecznie i bezpiecznie odeszli. Ow jednak magister Jan Hus, nie przekonany ani nie skazany, a nawet nie wyslucha- ny, pojmany zostal, przy czym nie tylko szeregu królów, ksią- żat i elektorów3, ale również i uniwersytetów byly poselstwa. A gdy pan król z tu obecnymi panami rycerzami z wielka na- tarczywością domagał się, aby ze względu na ów list želazny honorowi jego stało się zadość i aby ów magister Jan Hus pu- blicznie został wysłuchany, i z tego, w co wierzy, publicznie zdal sprawe, a gdyby przekonany zostal, že coś zaciekle prze- ciw Pismu świętemu i prawdzie twierdził, wówczas według decyzji i instrukcji soboru winien się był poprawić; ale dotąd tego nie može osiagnąć ani mieć. A wspomniany magister Hus w tak ciężkim jest więzieniu, że — uciążliwościami i skąpym pożywieniem wyczerpany — jest obawa, iž straci sily i zmy- sly postrada. A choć wspomnianych panów cięžko juž łajano z królestwa Czech za to, že opuszczają wspomnianego Jana Husa w takim uciśnieniu wbrew želaznemu listowi pana kró- la, czego pan król winien dlužej nie znosić, gdyž obraca się to na wzgardę i lekcewaženie królestwa Czech i języka naszego wspomnianego, który od przyjęcia swiętej chrześcijańskiej wiary nigdy od katolickiego nie odstapił Kościoła, to jednak panowie owi wszystko to w sobie dotąd cierpliwie nosili zam- knięte, aby nie dawać sposobności do zakłócenia tego swiętego soboru. Dlatego, czcigodni ojcowie i panowie, rycerze wspomniani prosza žarliwie i pokornie dostojności wasze, abyście ze wzglę- du na honor listu želaznego pana króla i ze wzgledu na prze- sławne królestwo czeskie oraz dla zwiększenia waszej wła- 3 Elektor — jeden z siedmiu ksiazat Rzeszy, którym przysługiwalo pra- wo wyboru cesarza.
38 sławy na święty powszechny sobór w Konstancji, i tam kaž- dej stronie, która by wystapiła, publicznie odpowiedzieć. Gdy zaś wspomniany magister Hus moca owego listu želaznego do Konstancji przybył, został pochwycony i wtrącony do cięż- kiego więzienia bez dania mu publicznego posłuchania, cho- ciaż heretycy, potepieni niegdyš przez sobór pizański, stali tu bezpiecznie i bezpiecznie odeszli. Ow jednak magister Jan Hus, nie przekonany ani nie skazany, a nawet nie wyslucha- ny, pojmany zostal, przy czym nie tylko szeregu królów, ksią- żat i elektorów3, ale również i uniwersytetów byly poselstwa. A gdy pan król z tu obecnymi panami rycerzami z wielka na- tarczywością domagał się, aby ze względu na ów list želazny honorowi jego stało się zadość i aby ów magister Jan Hus pu- blicznie został wysłuchany, i z tego, w co wierzy, publicznie zdal sprawe, a gdyby przekonany zostal, že coś zaciekle prze- ciw Pismu świętemu i prawdzie twierdził, wówczas według decyzji i instrukcji soboru winien się był poprawić; ale dotąd tego nie može osiagnąć ani mieć. A wspomniany magister Hus w tak ciężkim jest więzieniu, że — uciążliwościami i skąpym pożywieniem wyczerpany — jest obawa, iž straci sily i zmy- sly postrada. A choć wspomnianych panów cięžko juž łajano z królestwa Czech za to, že opuszczają wspomnianego Jana Husa w takim uciśnieniu wbrew želaznemu listowi pana kró- la, czego pan król winien dlužej nie znosić, gdyž obraca się to na wzgardę i lekcewaženie królestwa Czech i języka naszego wspomnianego, który od przyjęcia swiętej chrześcijańskiej wiary nigdy od katolickiego nie odstapił Kościoła, to jednak panowie owi wszystko to w sobie dotąd cierpliwie nosili zam- knięte, aby nie dawać sposobności do zakłócenia tego swiętego soboru. Dlatego, czcigodni ojcowie i panowie, rycerze wspomniani prosza žarliwie i pokornie dostojności wasze, abyście ze wzglę- du na honor listu želaznego pana króla i ze wzgledu na prze- sławne królestwo czeskie oraz dla zwiększenia waszej wła- 3 Elektor — jeden z siedmiu ksiazat Rzeszy, którym przysługiwalo pra- wo wyboru cesarza.
Strana 39
39 snej sławy, chcieli zgodnie ze sprawiedliwością bożą szybki koniec uczynić sprawie wspomnianego mistrza Jana Husa, gdy śmiertelne niebezpieczeństwo juž zagraža; w znanej do- stojności waszych sprawiedliwości ufność szczególną pokła- damy. Nadto, najezcigodniejsi ojcowie i panowie, do wiadomości tu obecnych panów czeskich doszło, że zawistni wrogowie sławy i czci wspomnianego królestwa czeskiego w uszy wam nakladli, jakoby najswiętsza krew pańska w Czechach już we flaszkach była obnoszona i že szewcy już spowiedzi słuchaja, i ciało pańskie podaja innyma. Dlatego prosza panowie czescy tu obecni, abyście takim fałszywym oszczercom nie wierzyli, ponieważ, jak niegodni zniesławiciele wspomnianego króle- stwa, kłamstwa mówią. Proszą nadto wspomniani panowie wa- sze dostojności jak najusilniej, aby tacy zniesławiciele wspom- nianego królestwa jawnie byli nazwani. Ujrzy pan król i do- stojności wasze, že panowie czescy takiego oszczercy fałszy- we i złośliwe donosy tak odeprą, iż oszczercy owi zadrżą przed waszymi dostojnościami i królem. 26 POLSKA WALKA Z FISKALIZMEM KURII TOCZONA NA SOBORZE W KONSTANCJI 1415 (około) Z traktatu Pawła Włodkowica, De annatis, „Statuta synod. Andreae ep.“. „S. P. P. P.“. t. V. s. 310—312. [...] dać pieniądze za to, aby ktoś byl dopuszczony do po- siadania beneficjum lub prebendy, albo pożytków doczesnych z beneficjum, jest rzeczą, która cechuje zwykle świętokup- stwo. [...] zapłacić annatęl, czyli zapłacić za zarezerwowanie do- chodów, aby był wydany z kancelarii czy z kamery2 doku- a [..] quomodo sacramentum pretiosissimi sanguinis Domini per Bohe- miam iam in flasconibus deportarent, quodque sutores iam confesiones audirent et sacrosanctum corpus dominicum aliis ministrarent. 1 Annata — roczny dochód z dóbr przywiązanych do biskupstwa czy wyższej godności kościelnej, który každy nowoobejmujący tę godność opłacał papieżowi. 2 Kamera — komnata, cela; tutaj oznacza w ogóle urząd.
39 snej sławy, chcieli zgodnie ze sprawiedliwością bożą szybki koniec uczynić sprawie wspomnianego mistrza Jana Husa, gdy śmiertelne niebezpieczeństwo juž zagraža; w znanej do- stojności waszych sprawiedliwości ufność szczególną pokła- damy. Nadto, najezcigodniejsi ojcowie i panowie, do wiadomości tu obecnych panów czeskich doszło, że zawistni wrogowie sławy i czci wspomnianego królestwa czeskiego w uszy wam nakladli, jakoby najswiętsza krew pańska w Czechach już we flaszkach była obnoszona i že szewcy już spowiedzi słuchaja, i ciało pańskie podaja innyma. Dlatego prosza panowie czescy tu obecni, abyście takim fałszywym oszczercom nie wierzyli, ponieważ, jak niegodni zniesławiciele wspomnianego króle- stwa, kłamstwa mówią. Proszą nadto wspomniani panowie wa- sze dostojności jak najusilniej, aby tacy zniesławiciele wspom- nianego królestwa jawnie byli nazwani. Ujrzy pan król i do- stojności wasze, že panowie czescy takiego oszczercy fałszy- we i złośliwe donosy tak odeprą, iż oszczercy owi zadrżą przed waszymi dostojnościami i królem. 26 POLSKA WALKA Z FISKALIZMEM KURII TOCZONA NA SOBORZE W KONSTANCJI 1415 (około) Z traktatu Pawła Włodkowica, De annatis, „Statuta synod. Andreae ep.“. „S. P. P. P.“. t. V. s. 310—312. [...] dać pieniądze za to, aby ktoś byl dopuszczony do po- siadania beneficjum lub prebendy, albo pożytków doczesnych z beneficjum, jest rzeczą, która cechuje zwykle świętokup- stwo. [...] zapłacić annatęl, czyli zapłacić za zarezerwowanie do- chodów, aby był wydany z kancelarii czy z kamery2 doku- a [..] quomodo sacramentum pretiosissimi sanguinis Domini per Bohe- miam iam in flasconibus deportarent, quodque sutores iam confesiones audirent et sacrosanctum corpus dominicum aliis ministrarent. 1 Annata — roczny dochód z dóbr przywiązanych do biskupstwa czy wyższej godności kościelnej, który každy nowoobejmujący tę godność opłacał papieżowi. 2 Kamera — komnata, cela; tutaj oznacza w ogóle urząd.
Strana 40
40 ment, mocą którego dochodzi się do beneficjum — poniewaž inaczej dokument ten nie będzie wystawiony — znaczy to w istocie rzeczy z jednej strony kupić, a z drugiej sprzedać prawo do beneficjuma. [...] Wynika z tego, že takie dowodzenie jest sluszne: do- kument na biskupstwo albo beneficjum zostal sprzedany, a więc konsekracja ciała Chrystusowego i wyświęcenie ka- płanów zostalo sprzedane: dokument poruczajacy beneficjum związane z pieczą dusz został sprzedany, a więc udzielanie sakramentów, a więc ciało Chrystusowe, a więc Duch Šwię- ty jest sprzedany. Že to jest dobre dowodzenie, to z logiczne- go toku myśli wynika. Wnioski sa bezpośrednie i dobre, od poczatku do końca słuszny jest dowód: dokument jest sprze- dany, więc posiadanie godności duchownej jest sprzedane, więc i jego sprawowanie jest sprzedane, więc ciało Chrystu- sowe, więc łaska Ducha Šwiętego itd.; a więc z założenia: do- kument jest sprzedany — wynika wniosek: Duch Šwięty jest sprzedanyb. 27 STANOWISKO HUSA W SPRAWIE NARODOWOSCIOWEJ 1415 Z zeznań Husa na procesie w Konstancji, Geschichtschr. d. hussit. Bewe- gung. t. I, s. 195. Kiedy Bawarowie i Miśnieńczycy naszli królestwo Czech i palili wsie, i męczyli, i zabijali biedotę czeska, bolalem nad zbrodniami i powiedziałem, že w tych stronach biedniejsi sa Czesi niż psy i węże, bo nie bronią, mając słuszny powód, a [...] solvere pecunias pro annata sive pro fructibus reservatis ad ef- fectum, quod litterae, quibus pervenitur ad possessionem beneficii, dentur de cancellaria vel de camera, quae alias non darentur, est iustum emere et illius vendere realiter titulum beneficii. b Consequentiae intermediae sunt formales, a primo ad ultimum est bonum argumentum. Sequitur, litterae sunt venditae, ergo possessio bene- ficii est vendita, ergo administratio, ergo corpus Christi, ergo gratia Spiri- tus sancti etc., ergo a primo ad ultimum litterae sunt venditae, ergo Spiri- tus sanctus est venditus.
40 ment, mocą którego dochodzi się do beneficjum — poniewaž inaczej dokument ten nie będzie wystawiony — znaczy to w istocie rzeczy z jednej strony kupić, a z drugiej sprzedać prawo do beneficjuma. [...] Wynika z tego, že takie dowodzenie jest sluszne: do- kument na biskupstwo albo beneficjum zostal sprzedany, a więc konsekracja ciała Chrystusowego i wyświęcenie ka- płanów zostalo sprzedane: dokument poruczajacy beneficjum związane z pieczą dusz został sprzedany, a więc udzielanie sakramentów, a więc ciało Chrystusowe, a więc Duch Šwię- ty jest sprzedany. Že to jest dobre dowodzenie, to z logiczne- go toku myśli wynika. Wnioski sa bezpośrednie i dobre, od poczatku do końca słuszny jest dowód: dokument jest sprze- dany, więc posiadanie godności duchownej jest sprzedane, więc i jego sprawowanie jest sprzedane, więc ciało Chrystu- sowe, więc łaska Ducha Šwiętego itd.; a więc z założenia: do- kument jest sprzedany — wynika wniosek: Duch Šwięty jest sprzedanyb. 27 STANOWISKO HUSA W SPRAWIE NARODOWOSCIOWEJ 1415 Z zeznań Husa na procesie w Konstancji, Geschichtschr. d. hussit. Bewe- gung. t. I, s. 195. Kiedy Bawarowie i Miśnieńczycy naszli królestwo Czech i palili wsie, i męczyli, i zabijali biedotę czeska, bolalem nad zbrodniami i powiedziałem, že w tych stronach biedniejsi sa Czesi niż psy i węże, bo nie bronią, mając słuszny powód, a [...] solvere pecunias pro annata sive pro fructibus reservatis ad ef- fectum, quod litterae, quibus pervenitur ad possessionem beneficii, dentur de cancellaria vel de camera, quae alias non darentur, est iustum emere et illius vendere realiter titulum beneficii. b Consequentiae intermediae sunt formales, a primo ad ultimum est bonum argumentum. Sequitur, litterae sunt venditae, ergo possessio bene- ficii est vendita, ergo administratio, ergo corpus Christi, ergo gratia Spiri- tus sancti etc., ergo a primo ad ultimum litterae sunt venditae, ergo Spiri- tus sanctus est venditus.
Strana 41
41 królestwa swegoa. Tak samo powiedziałem i mówię, že Czesi w królestwie czeskim wedle praw, a to wedle prawa božego i wedle praw natury mają być pierwsi w urzędach, jak Fran- cuzi w królestwie Francji, a Niemcy w krajach swoich. Jak Czech, nie znając języka niemieckiego, w Niemczech jako pleban albo biskup zaiste tyle będzie wart, co pies kolo trzo- dy nie umiejacy szczekać, tyle i nam, Czechom, wart jest Nie- miec. I wiedząc, že to jest przeciwne prawu božemu i kano- nom, mówiłem, že to jest niedozwolone. 28 WŁODKOWIC O PRAWIE KAZDEJ NARODOWOSCI DO SWOJEJ ZIEMI 1415 Z traktatu o władzy papieža i cesarza wobec niewiernych, Tractatus de potest. papae, „S. P. P. P.“. t. V. s. 186—194. Wnioski: III. Nie godzi się książętom chrześcijańskim ży- dów i innych niewiernych wypędzać z ich posiadłości albo ich łupić bez sprawiedliwej przyczyny [...] V. Nie wolno za- bierać niewiernym, choćby nawet nie uznawali cesarstwa rzymskiego, państw, posiadłości lub przywilejów, ponieważ posiadaja je bez grzechu za sprawą Boga, który to wszystko bez różnicy stworzył dla człowieka, którego ukształtował na swój obraz. [...Ja VII. Nie jest wystarczającą przyczyną do od- bierania niewiernym ich państw i uprawnien to, že niewierni wydarli je cesarstwu. [...] XX. Z poprzedniego wynika, že do- kumenty udzielone przez papieży jakiemuś człowiekowi lub zakonowi w sprawie zajęcia ziem niewiernych mają być tak rozumiane, aby nikogo nie pozbawialy jego praw; a ježeli tekst słów nie dopuszcza takiego rozumienia, ponieważ słowa a Quando invaserunt Bavari silimiter Misnenses regnum Bohemorum et cremabant villas, et martirisabant, et occidebant Boemos pauperes, do- lui de malitiis et dixi, quod in hac parte miseriores sunt Boemi quam canes et serpentes, quod non defendunt, habentes causam iustam, regnum suum. a Non licet infidelibus, eciam Romanorum imperium non recognoscen- tibus, aufere dominia sua, possessiones vel iurisdictiones, quia sine pec- cato et Deo actore ea possident, qui creavit haec indifferenter propter ho- minem, quem formavit ad suam imaginem.
41 królestwa swegoa. Tak samo powiedziałem i mówię, že Czesi w królestwie czeskim wedle praw, a to wedle prawa božego i wedle praw natury mają być pierwsi w urzędach, jak Fran- cuzi w królestwie Francji, a Niemcy w krajach swoich. Jak Czech, nie znając języka niemieckiego, w Niemczech jako pleban albo biskup zaiste tyle będzie wart, co pies kolo trzo- dy nie umiejacy szczekać, tyle i nam, Czechom, wart jest Nie- miec. I wiedząc, že to jest przeciwne prawu božemu i kano- nom, mówiłem, že to jest niedozwolone. 28 WŁODKOWIC O PRAWIE KAZDEJ NARODOWOSCI DO SWOJEJ ZIEMI 1415 Z traktatu o władzy papieža i cesarza wobec niewiernych, Tractatus de potest. papae, „S. P. P. P.“. t. V. s. 186—194. Wnioski: III. Nie godzi się książętom chrześcijańskim ży- dów i innych niewiernych wypędzać z ich posiadłości albo ich łupić bez sprawiedliwej przyczyny [...] V. Nie wolno za- bierać niewiernym, choćby nawet nie uznawali cesarstwa rzymskiego, państw, posiadłości lub przywilejów, ponieważ posiadaja je bez grzechu za sprawą Boga, który to wszystko bez różnicy stworzył dla człowieka, którego ukształtował na swój obraz. [...Ja VII. Nie jest wystarczającą przyczyną do od- bierania niewiernym ich państw i uprawnien to, že niewierni wydarli je cesarstwu. [...] XX. Z poprzedniego wynika, že do- kumenty udzielone przez papieży jakiemuś człowiekowi lub zakonowi w sprawie zajęcia ziem niewiernych mają być tak rozumiane, aby nikogo nie pozbawialy jego praw; a ježeli tekst słów nie dopuszcza takiego rozumienia, ponieważ słowa a Quando invaserunt Bavari silimiter Misnenses regnum Bohemorum et cremabant villas, et martirisabant, et occidebant Boemos pauperes, do- lui de malitiis et dixi, quod in hac parte miseriores sunt Boemi quam canes et serpentes, quod non defendunt, habentes causam iustam, regnum suum. a Non licet infidelibus, eciam Romanorum imperium non recognoscen- tibus, aufere dominia sua, possessiones vel iurisdictiones, quia sine pec- cato et Deo actore ea possident, qui creavit haec indifferenter propter ho- minem, quem formavit ad suam imaginem.
Strana 42
42 te lamia czyješ słuszne prawo, to w takim razie dokument po- dejrzany jest o sfałszowanie. [..] XXIV. Chociaž cesarz naz- wany jest według prawa swieckiego panem swiata, w rzeczy samej jednak według zadnego postanowienia nigdy swiecki nie miał władzy nad šwiéckimi, chyba na drodze sobie jej przywłaszczenia, a to według Jana, rozdz. 16, dyst. XCVII. [..) XXIX. Dokumenty cesarskie, udzielone krzyżowcom z Prus albo innym w sprawie zajęcia ziem niewiernych, žadnych im nie daja praw, ale raczej oszukuja wiernych Chrystusa, po- niewaz nikt nie može dać tego, czego nie posiadab, ani tež tego rodzaju dokumenty, ani papiežy, ani cesarzy, nie mogly im dać jakichkolwiek uprawnień, szczególnie przeciw prawu na- turalnemu i božemu. [...] XXX. Krzyżowcy z Prus, walczący ze spokojnymi niewiernymi albo raczej ich napadajacy, nigdy z nimi nie prowadzili słusznej wojny. Przyczyna: wszelkie prawo naturalne, boskie, kościelne i świeckie potępia zwal- czających tych, którzy pragną żyć w pokoju. A mianowicie prawo naturalne: „Nie chcesz, aby się tobie działo etc." Mia- nowicie prawo boskie: „Nie zabijaj, nie kradnij". 29 KRZYZACKIE WEZWANIE DO ZNISZCZENIA POLAKÓW I ICH KROLA W IMIĘ DOBRA CHRZESCIJANSTWA 1415 Z konkluzji traktatu Falkenberga wydanego przeciw Włodkowicowi, Liber de doctrina, „S. P. P. P.“, t. V. s. 197—232. XII. Zakon braci Panny Marii z domu niemieckiego powo- łany został do zwalczania niewiernych i obrony wiary. [... Dlatego tež jest rzecza pewna, že bracia niemieccy, którzy nie wahają się naražać życia dla wyrwania prawdziwych chrze- ścijan z tyranii niewiernych i płaszczy swoich krwią własną zabarwić — ilekroć znajdą prawdziwych chrześcijan i kato- lickich kapłanów w niewoli niewiernych — ludzi z ich wię- zów wyrywają i nikogo z nich nie zabijają. Lecz ponieważ b Litterae imperatoris Cruciferis de Prussia concessae aut aliis super occupandis terris infidelium nullum ius eis tribuunt, sed magis Christi fi- deles decipiunt, cum nihil dat, quod non habet.
42 te lamia czyješ słuszne prawo, to w takim razie dokument po- dejrzany jest o sfałszowanie. [..] XXIV. Chociaž cesarz naz- wany jest według prawa swieckiego panem swiata, w rzeczy samej jednak według zadnego postanowienia nigdy swiecki nie miał władzy nad šwiéckimi, chyba na drodze sobie jej przywłaszczenia, a to według Jana, rozdz. 16, dyst. XCVII. [..) XXIX. Dokumenty cesarskie, udzielone krzyżowcom z Prus albo innym w sprawie zajęcia ziem niewiernych, žadnych im nie daja praw, ale raczej oszukuja wiernych Chrystusa, po- niewaz nikt nie može dać tego, czego nie posiadab, ani tež tego rodzaju dokumenty, ani papiežy, ani cesarzy, nie mogly im dać jakichkolwiek uprawnień, szczególnie przeciw prawu na- turalnemu i božemu. [...] XXX. Krzyżowcy z Prus, walczący ze spokojnymi niewiernymi albo raczej ich napadajacy, nigdy z nimi nie prowadzili słusznej wojny. Przyczyna: wszelkie prawo naturalne, boskie, kościelne i świeckie potępia zwal- czających tych, którzy pragną żyć w pokoju. A mianowicie prawo naturalne: „Nie chcesz, aby się tobie działo etc." Mia- nowicie prawo boskie: „Nie zabijaj, nie kradnij". 29 KRZYZACKIE WEZWANIE DO ZNISZCZENIA POLAKÓW I ICH KROLA W IMIĘ DOBRA CHRZESCIJANSTWA 1415 Z konkluzji traktatu Falkenberga wydanego przeciw Włodkowicowi, Liber de doctrina, „S. P. P. P.“, t. V. s. 197—232. XII. Zakon braci Panny Marii z domu niemieckiego powo- łany został do zwalczania niewiernych i obrony wiary. [... Dlatego tež jest rzecza pewna, že bracia niemieccy, którzy nie wahają się naražać życia dla wyrwania prawdziwych chrze- ścijan z tyranii niewiernych i płaszczy swoich krwią własną zabarwić — ilekroć znajdą prawdziwych chrześcijan i kato- lickich kapłanów w niewoli niewiernych — ludzi z ich wię- zów wyrywają i nikogo z nich nie zabijają. Lecz ponieważ b Litterae imperatoris Cruciferis de Prussia concessae aut aliis super occupandis terris infidelium nullum ius eis tribuunt, sed magis Christi fi- deles decipiunt, cum nihil dat, quod non habet.
Strana 43
43 księża ruscy, których za to, že sa heretykami, nie mniej sie godzi zabijać niz pogan, zostali na Litwie i Rusi kiedyś tam pochwyceni i pozabijani, a Polacy [...] kłada swoja nadzieje w pomocy Rusinów i innych niewiernych, więc Pawel nie chcąc ścierpieć ich zguby, nienawiścią, a nie miłością do braci zakonnych niemieckich poniesiony, zarzuca im, že nie szczę- dzą ani wiekowi, ani godności kapłańskiej. [...]“ XIV. [...] Pawel, który broni pogan i Rusinów, którzy są jawnymi heretykami i przez niego zbyt zaiste wzmogli się na siłach, a Kościół czesto straty ponosi, mówi, že jest grzechem i blędem nie do zniesienia, že chrzešcijanie uderzaja albo mo- gliby uderzać na niewiernych žyjących w pokoju w celu po- szerzenia wiary chrześcijańskiej. [...] Dlatego nalezy go uwa- żać raczej za obrońcę pogan i heretyków niž za wiernego i uczciwego chrześcijanina. [..] XXIV. [...] Polacy i ich król, i ksiąžęta korone królestwa powinni utracić. Polacy i ich król, i książęta, skoro byli pierw- szą przyczyną tak srogiego spustoszenia Kościoła, a niewier- ni, którzy im przyszli z pomocą — drugą, (a pierwsza przyczy- na wažniejsza jest niž druga, jak o tym mowa w pierwszym ustępie księgi o przyczynach), rzeczeni Polacy i ich król, i książęta są najzaciętszymi wrogami Kościoła, więcej mu za- szkodzili niż sami niewierni, a za to, że Kościołowi tak ciężką szkodę przynieśli, jest rzeczą słuszną pojmać ich i pozbawio- nych wszelkiej godności w niewolę obrócić, i jak najbardziej sprawiedliwe będzie, aby Polacy, ich król i ksiąžeta pozba- wieni korony królewskiej i pasa rycerskiego w niewolników byli obrócenib. Również wszyscy, którzy pomocy broni uży- a Sed quoniam sacerdotes Ruthenorum, quos pro eo, quod manifesti sunt haeretici non minus meritorium est occidere quam paganos, in Liva- nia et Russia inventi aliquando trucidati sunt, et Poloni, quorum carni et sanguini in prosecutionem Christianorum, Paulus non desiit acquiescere, in auxilium Ruthenorum et aliorum infidelium spem suam posuerunt, immo eorum interemptionem non sufferens invidiae stimulis non quidem carita- tis adversus fratres de domo Theutonicorum agitatus, ipsis improperat, quod neque aetati, neque conditioni parcunt sacerdotali. b [...] iustum est capere et omni dignitate privatos servitute afficere, notissima iustitia est, quod Poloni eorumque rex et duces corona regni et cingulo militiae nudati conditione afficiantur impositae servitutis.
43 księża ruscy, których za to, že sa heretykami, nie mniej sie godzi zabijać niz pogan, zostali na Litwie i Rusi kiedyś tam pochwyceni i pozabijani, a Polacy [...] kłada swoja nadzieje w pomocy Rusinów i innych niewiernych, więc Pawel nie chcąc ścierpieć ich zguby, nienawiścią, a nie miłością do braci zakonnych niemieckich poniesiony, zarzuca im, že nie szczę- dzą ani wiekowi, ani godności kapłańskiej. [...]“ XIV. [...] Pawel, który broni pogan i Rusinów, którzy są jawnymi heretykami i przez niego zbyt zaiste wzmogli się na siłach, a Kościół czesto straty ponosi, mówi, že jest grzechem i blędem nie do zniesienia, že chrzešcijanie uderzaja albo mo- gliby uderzać na niewiernych žyjących w pokoju w celu po- szerzenia wiary chrześcijańskiej. [...] Dlatego nalezy go uwa- żać raczej za obrońcę pogan i heretyków niž za wiernego i uczciwego chrześcijanina. [..] XXIV. [...] Polacy i ich król, i ksiąžęta korone królestwa powinni utracić. Polacy i ich król, i książęta, skoro byli pierw- szą przyczyną tak srogiego spustoszenia Kościoła, a niewier- ni, którzy im przyszli z pomocą — drugą, (a pierwsza przyczy- na wažniejsza jest niž druga, jak o tym mowa w pierwszym ustępie księgi o przyczynach), rzeczeni Polacy i ich król, i książęta są najzaciętszymi wrogami Kościoła, więcej mu za- szkodzili niż sami niewierni, a za to, że Kościołowi tak ciężką szkodę przynieśli, jest rzeczą słuszną pojmać ich i pozbawio- nych wszelkiej godności w niewolę obrócić, i jak najbardziej sprawiedliwe będzie, aby Polacy, ich król i ksiąžeta pozba- wieni korony królewskiej i pasa rycerskiego w niewolników byli obrócenib. Również wszyscy, którzy pomocy broni uży- a Sed quoniam sacerdotes Ruthenorum, quos pro eo, quod manifesti sunt haeretici non minus meritorium est occidere quam paganos, in Liva- nia et Russia inventi aliquando trucidati sunt, et Poloni, quorum carni et sanguini in prosecutionem Christianorum, Paulus non desiit acquiescere, in auxilium Ruthenorum et aliorum infidelium spem suam posuerunt, immo eorum interemptionem non sufferens invidiae stimulis non quidem carita- tis adversus fratres de domo Theutonicorum agitatus, ipsis improperat, quod neque aetati, neque conditioni parcunt sacerdotali. b [...] iustum est capere et omni dignitate privatos servitute afficere, notissima iustitia est, quod Poloni eorumque rex et duces corona regni et cingulo militiae nudati conditione afficiantur impositae servitutis.
Strana 44
44 czają niewiernym winni wszystkie dobra utracić i ponieść ka- rę śmierci. [...] Ale Polacy, ich król i ksiąžęta dostarczyli i przekazali wszelkiego rodzaju broń niewiernym i pouczyli ich, aby silniej opierać się mogli chrześcijanom. Dlatego tež utracić powinni nie tylko korone królestwa, ale i wszystkie dobra. Ale nie jest odziany w szate zemsty i otoczony płasz- czem żarliwości, kto by dla dania zapłaty za krzywdę Boga i jego Kościoła przeciw Polakom nie powstał i ich królowi i ich książętom nie oddał za zbrodnię tego, na co zasłużyli Zaiste bowiem przeciw Kościołowi katolickiemu podniósłszy głowę na rozerwanie ciała Kościoła porwali się i dziś powsta- na z większą śmiałościa, ježeli nie dosięgnie ich zemsta i nie będą zniszczeni za to, že połączyli się i położyli swoją na- dzieję w niewiernych, których szaleństwo, kiedy tylko može, nie przestaje szkodzić Kościołowi. Każdy trzeźwo myślący do- brze widzi, że gdyby podporządkowali sobie ziemię, która jest w ręku zakonu krzyżackiego, mogą na cały Kościół na morzu i ziemi uderzyć. I nie ponad ich siły będzie, aby wszystkie sa- siednie krainy mieczem zmusili sobie do posłuszeňstwa, po- nieważ z otaczającymi krajami pokój zachowują nie z miłości ale aby, gdy pokój panuje, ziemie będąca w opiece zakonu niemieckiego zagarnąć, a poźniej bezpieczniej na morzu i zie- mi przeciw innym wojować. A jak bardzo są zachłanni, stąd poznać možna, že krewny króla polskiego Witold, którego dziad był szewcem, kiedy w zwycięskiej wojnie ziemia pru- ska była już prawie zagarnięta przez Polaków, w pychę naj- wyższą się wzbiwszy mówił bezbożnie, že wprędce konie na- poi w Renied. Więc tedy lepiej jest zawczasu zapobiec niž po- niewczasie karać. Cały Kościół, cały obecny święty sobór powszechny, aby kiedyś nie ujrzał się uciśniony przez ich uderzenie, aby jego władza zajaśniała, winien za zbrodnie od- dać Polakom i ich królowi to, na co zasłużyli. Amen. c [...] non est indutus vestimentis ultionis neque coopertus quasi pallio zeli, qui ad vindictam capiendam de iniuriis Dei et eius ecclesiae Polonis eorumque regi et duci redderet pro scelere. d [...] seseque in Reno equum suum adaquaturum.
44 czają niewiernym winni wszystkie dobra utracić i ponieść ka- rę śmierci. [...] Ale Polacy, ich król i ksiąžęta dostarczyli i przekazali wszelkiego rodzaju broń niewiernym i pouczyli ich, aby silniej opierać się mogli chrześcijanom. Dlatego tež utracić powinni nie tylko korone królestwa, ale i wszystkie dobra. Ale nie jest odziany w szate zemsty i otoczony płasz- czem żarliwości, kto by dla dania zapłaty za krzywdę Boga i jego Kościoła przeciw Polakom nie powstał i ich królowi i ich książętom nie oddał za zbrodnię tego, na co zasłużyli Zaiste bowiem przeciw Kościołowi katolickiemu podniósłszy głowę na rozerwanie ciała Kościoła porwali się i dziś powsta- na z większą śmiałościa, ježeli nie dosięgnie ich zemsta i nie będą zniszczeni za to, že połączyli się i położyli swoją na- dzieję w niewiernych, których szaleństwo, kiedy tylko može, nie przestaje szkodzić Kościołowi. Każdy trzeźwo myślący do- brze widzi, że gdyby podporządkowali sobie ziemię, która jest w ręku zakonu krzyżackiego, mogą na cały Kościół na morzu i ziemi uderzyć. I nie ponad ich siły będzie, aby wszystkie sa- siednie krainy mieczem zmusili sobie do posłuszeňstwa, po- nieważ z otaczającymi krajami pokój zachowują nie z miłości ale aby, gdy pokój panuje, ziemie będąca w opiece zakonu niemieckiego zagarnąć, a poźniej bezpieczniej na morzu i zie- mi przeciw innym wojować. A jak bardzo są zachłanni, stąd poznać možna, že krewny króla polskiego Witold, którego dziad był szewcem, kiedy w zwycięskiej wojnie ziemia pru- ska była już prawie zagarnięta przez Polaków, w pychę naj- wyższą się wzbiwszy mówił bezbożnie, že wprędce konie na- poi w Renied. Więc tedy lepiej jest zawczasu zapobiec niž po- niewczasie karać. Cały Kościół, cały obecny święty sobór powszechny, aby kiedyś nie ujrzał się uciśniony przez ich uderzenie, aby jego władza zajaśniała, winien za zbrodnie od- dać Polakom i ich królowi to, na co zasłużyli. Amen. c [...] non est indutus vestimentis ultionis neque coopertus quasi pallio zeli, qui ad vindictam capiendam de iniuriis Dei et eius ecclesiae Polonis eorumque regi et duci redderet pro scelere. d [...] seseque in Reno equum suum adaquaturum.
Strana 45
45 30 POLSCY PRZYJACIELE OSOBIŠCI HUSA 1415 Z listów Husa z więzienia w Konstancji, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky. s. 85—116. Do Jana z Chlum. 4 III. [...] Dziś napisałem jeden traktat o ciele Chrystusowym, a wczoraj jeden o malžeństwie. Później dacie przepisać. Kilku rycerzy Polaków odwiedziło mię, ale Czesi nie, jak tylko je- den z tamtymi. Do Jana z Chlum, 4 V. Łaskawy Panie, wydostań dla mnie Biblię i prześlij mi ją przez dobrego człowieka. A jeśli Piotr, pisarz wasz, ma in- kaust, niech mi da, i kilka piór, i jeden niewielki kałamarz. O słudze moim Polaku nic nie wiem [...] Do Piotra z Mładejowic, w czerwcu. [..] Proszę raz jeszcze, pozdrów wszystkich panów Cze- chów i Polaków, a zwłaszcza pana Wacława itd. Pragnąłbym, aby byli na moim przesluchaniu. Do przyjaciół w Konstancji, 5 czerwca. Bóg Wszechmocny dal mi dziś serce ochocze i silne. Juž dwa artykuły Joskarženia] sa obalone. Ufam w Bogu, že wię- cej będzie obalonych. Krzyczeli wszyscy przeciw mnie, jak Zydzi przeciw Jezusowi [...] Nie zauważyłem, abym w takim tlumie kleru miał przyjaciela, oprócz Ojcal i jednego doktora Polaka, którego znam. [..a Do przyjaciół w Konstancji, w czerwcu. [..] Liczę na miłosierdzie Jezusa Chrystusa, že da mi du- cha mocnego, abym stal przy prawdzie. Albowiem duch jest ochoczy, ale ciało mdłe [...] Już wracam myślą do słów mistrza Hieronima, który rzekł: „Ješli przybędę na sobór, sądzę, že nie wrócę“ A do mnie zaś powiedział pewien zacny krawiec, Andrzej Polak, žegnając mię: „Niech Bóg będzie z toba. Zdaje mi się, że nie wrócisz. Miły Bogu, wierny i wytrwały rycerzu, a [..] et unum doctorem Polonum, quem nosco. 1 Ojciec — przydomek mistrza Matusza z Knina, jednego z przyjaciół Husa. 6 — Ruch husycki w Polsce
45 30 POLSCY PRZYJACIELE OSOBIŠCI HUSA 1415 Z listów Husa z więzienia w Konstancji, Documenta Joannis Hus, wyd. Palacky. s. 85—116. Do Jana z Chlum. 4 III. [...] Dziś napisałem jeden traktat o ciele Chrystusowym, a wczoraj jeden o malžeństwie. Później dacie przepisać. Kilku rycerzy Polaków odwiedziło mię, ale Czesi nie, jak tylko je- den z tamtymi. Do Jana z Chlum, 4 V. Łaskawy Panie, wydostań dla mnie Biblię i prześlij mi ją przez dobrego człowieka. A jeśli Piotr, pisarz wasz, ma in- kaust, niech mi da, i kilka piór, i jeden niewielki kałamarz. O słudze moim Polaku nic nie wiem [...] Do Piotra z Mładejowic, w czerwcu. [..] Proszę raz jeszcze, pozdrów wszystkich panów Cze- chów i Polaków, a zwłaszcza pana Wacława itd. Pragnąłbym, aby byli na moim przesluchaniu. Do przyjaciół w Konstancji, 5 czerwca. Bóg Wszechmocny dal mi dziś serce ochocze i silne. Juž dwa artykuły Joskarženia] sa obalone. Ufam w Bogu, že wię- cej będzie obalonych. Krzyczeli wszyscy przeciw mnie, jak Zydzi przeciw Jezusowi [...] Nie zauważyłem, abym w takim tlumie kleru miał przyjaciela, oprócz Ojcal i jednego doktora Polaka, którego znam. [..a Do przyjaciół w Konstancji, w czerwcu. [..] Liczę na miłosierdzie Jezusa Chrystusa, že da mi du- cha mocnego, abym stal przy prawdzie. Albowiem duch jest ochoczy, ale ciało mdłe [...] Już wracam myślą do słów mistrza Hieronima, który rzekł: „Ješli przybędę na sobór, sądzę, že nie wrócę“ A do mnie zaś powiedział pewien zacny krawiec, Andrzej Polak, žegnając mię: „Niech Bóg będzie z toba. Zdaje mi się, że nie wrócisz. Miły Bogu, wierny i wytrwały rycerzu, a [..] et unum doctorem Polonum, quem nosco. 1 Ojciec — przydomek mistrza Matusza z Knina, jednego z przyjaciół Husa. 6 — Ruch husycki w Polsce
Strana 46
46 panie Janie, niech król niebieski, ale nie węgierski, nagrodzi ci za przychylność twoją i trudy, jakie położyłeś dla mnie"b Z pisma požegnalnego „Do całego ludu czeskiego“, 10 lipca. [..JProsimy wszystkich, abyście [...] panom z Czech i Mo- rawy, i wiernym panom z królestwa Polski dziękowali i z wdzięcznością przechowali w sercu pamięć ich usiło- wań, že jak wierni rycerze Boży i obrońcy prawdy całemu so- borowi się przeciwstawiali, žadając i domagając się uwolnie- nia mojego. [...] 31 SOBÓR NARZĘDZIEM ANTYSŁOWIANSKIEJ WALKI ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO 1415 Relacja Piotra z Mładejowic o poufnych instrukojach Zygmunta Luksem- burskiego dla soboru, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. I, s. 279—280. [..] Później biskup ryski zabrał Jana Husa, aby poszedł do swego więzienia, a przechodzącego pan Jan z Chlum pocieszał i rękę do niego wyciagnał, co bardzo tamtemu bylo mile, že się od niego jako od heretyka juž od wszystkich opuszczone- go nie odstrychnal, nie bał się go pozdrowić i publicznie mu rękę podać i to samo póžniej panu Janowi czynił. A po jego odejściu wszyscy, którzy tam byli, stali i pragneli odejšć. Zbrojni, którzy stali na stražy, takže wyszli i nasi podeszli do okna i pan Jan z Chlum, i pan Wacław z Duby jeszcze tam byli, i pan Wacław z Lestnej, i Piotr Bakałarz. Jak się wydaje, król ich nie spostrzegł, lecz sądził, że wyszli wówczas, kiedy wyprowadzano mistrza. Rzekł wtedy król: „Ojcowie czcigo- dni, oto słyszeliście, že z tego wszystkiego, co jest w jego pi- smach, do czego się przyznał i co mu udowodniono — jedna rzecz wystarczyłaby, aby był skazany. Jeśli tedy nie będzie chciał owych błędów odwołać i przeciw nim się wypowie- dzieć — wówczas niech będzie spalony albo zróbcie z nim we- dle prawa, które znacie. Ale wiedzcie, že cokolwiek by powie- b Ad me etiam dixit quidam bonus sartor, Andreas Polonus, valedicen- do me: „Buoh bud s tebú! Zdát mi sě, že sě newrátiš etc. Milý w bohu wěrný a ustawičný rytieři, pane Jene, dajt král nebeský, ale ne uherský, odplatu wěčnu za twú wieru a práci, kterúž mas se mnú“.
46 panie Janie, niech król niebieski, ale nie węgierski, nagrodzi ci za przychylność twoją i trudy, jakie położyłeś dla mnie"b Z pisma požegnalnego „Do całego ludu czeskiego“, 10 lipca. [..JProsimy wszystkich, abyście [...] panom z Czech i Mo- rawy, i wiernym panom z królestwa Polski dziękowali i z wdzięcznością przechowali w sercu pamięć ich usiło- wań, že jak wierni rycerze Boży i obrońcy prawdy całemu so- borowi się przeciwstawiali, žadając i domagając się uwolnie- nia mojego. [...] 31 SOBÓR NARZĘDZIEM ANTYSŁOWIANSKIEJ WALKI ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO 1415 Relacja Piotra z Mładejowic o poufnych instrukojach Zygmunta Luksem- burskiego dla soboru, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. I, s. 279—280. [..] Później biskup ryski zabrał Jana Husa, aby poszedł do swego więzienia, a przechodzącego pan Jan z Chlum pocieszał i rękę do niego wyciagnał, co bardzo tamtemu bylo mile, že się od niego jako od heretyka juž od wszystkich opuszczone- go nie odstrychnal, nie bał się go pozdrowić i publicznie mu rękę podać i to samo póžniej panu Janowi czynił. A po jego odejściu wszyscy, którzy tam byli, stali i pragneli odejšć. Zbrojni, którzy stali na stražy, takže wyszli i nasi podeszli do okna i pan Jan z Chlum, i pan Wacław z Duby jeszcze tam byli, i pan Wacław z Lestnej, i Piotr Bakałarz. Jak się wydaje, król ich nie spostrzegł, lecz sądził, że wyszli wówczas, kiedy wyprowadzano mistrza. Rzekł wtedy król: „Ojcowie czcigo- dni, oto słyszeliście, že z tego wszystkiego, co jest w jego pi- smach, do czego się przyznał i co mu udowodniono — jedna rzecz wystarczyłaby, aby był skazany. Jeśli tedy nie będzie chciał owych błędów odwołać i przeciw nim się wypowie- dzieć — wówczas niech będzie spalony albo zróbcie z nim we- dle prawa, które znacie. Ale wiedzcie, že cokolwiek by powie- b Ad me etiam dixit quidam bonus sartor, Andreas Polonus, valedicen- do me: „Buoh bud s tebú! Zdát mi sě, že sě newrátiš etc. Milý w bohu wěrný a ustawičný rytieři, pane Jene, dajt král nebeský, ale ne uherský, odplatu wěčnu za twú wieru a práci, kterúž mas se mnú“.
Strana 47
47 dział wam, że chce odwołać albo že odwoluje, nie wierzcie mu i ja mu wierzyć nie będę, bo wróciwszy do królestwa i do zwolenników swoich, i te, i inne błędy siać będziea. To zaś po- tępienie artykulow jego poślijcie do ziemi czeskiej, do mego brata, i, o boleści, do ziemi polskiej i innych ziem, bo ma tam wielu swoich ukrytych uczniów i zwolenników. A kogokol- wiek by znaleziono, kto by się trzymał owych artykułów, niech biskupi i prataci w tych ziemiach takich ludzi karzą. aby wyrwać pędy razem z korzeniem. I niech sobór napisze do królów i książąt, aby szczególnie opiekowali się tymi pra- łatami, którzy tu nad wytępieniem owej herezji pracowali Wiedzcie i to, že już pisano mi, že na dwu czy trzech świad- kach całe oskarženie sie opiera. Tymczasem setna część wy- starczy do jego skazania. I dlatego zróbcie koniec z innymi jego ukrytymi uczniami i zwolennikami, poniewaž ja nieza- długo stad odjadę. A specjalnie z tym, z tym — rzekl, powta- rzając słowo — który tu jest przytrzymywany“. A oni rzekli: „Z Hieronimem“. A ów: „Tak, z Hieronimem“. — „Z nim zro- bimy koniec w ciągu jednego dnia, juž będzie latwiej niž z tym mistrzem wspominajac mistrza Jana Husa i Hieronima ucznia jego". A król rzekł: „Zaiste. Byłem jeszcze mlody, jak ta sekta narodziła się, a oto wzrosla i rozmnożyła się“. To rzekłszy, weseli z owego refektarza wyszli. A w czasie každej audiencji, podczas której przesłuchiwany byl wspomniany Jan Hus, liczni zbrojni z mieczami, włóczniami i siekierami na długich drzewcach otaczali refektarz. Spisaliśmy to, co sami widzieliśmy i słyszeliśmy, že tam się działo. A ješli coś mniej dokładnie podaliśmy, niechže poprawia nas ci, co równiez tam a [...] et sciatis, quod quecunque promitteret vobis, quia vellet revo- care — vel que hic revocaret, ne credatis ei nec ego sibi crederem, quia veniens ad regnum et ad suos fautores illos et plures alios errores semi- naret. b [...] istos articulos hic condemnatos dirigatis ad regnum Bohemie fra- tri meo et, proh dolor, ad Poloniam et ad alias terras, quia habeat suos occultos discipulos et fautores multos. Et quicunque inventi fuerint, qui illos tenerent, quod episcopi et prelati in illis terris tales puniant, ut simi- liter rami cum radice evellantur. Et quod concilium scribat regibus et prin- cipibus, ut eo magis suis prelatis sint favorabiles, qui in hoc sacro concilio laboraverunt, ut ille hereses extirpentur. 6*
47 dział wam, że chce odwołać albo že odwoluje, nie wierzcie mu i ja mu wierzyć nie będę, bo wróciwszy do królestwa i do zwolenników swoich, i te, i inne błędy siać będziea. To zaś po- tępienie artykulow jego poślijcie do ziemi czeskiej, do mego brata, i, o boleści, do ziemi polskiej i innych ziem, bo ma tam wielu swoich ukrytych uczniów i zwolenników. A kogokol- wiek by znaleziono, kto by się trzymał owych artykułów, niech biskupi i prataci w tych ziemiach takich ludzi karzą. aby wyrwać pędy razem z korzeniem. I niech sobór napisze do królów i książąt, aby szczególnie opiekowali się tymi pra- łatami, którzy tu nad wytępieniem owej herezji pracowali Wiedzcie i to, že już pisano mi, že na dwu czy trzech świad- kach całe oskarženie sie opiera. Tymczasem setna część wy- starczy do jego skazania. I dlatego zróbcie koniec z innymi jego ukrytymi uczniami i zwolennikami, poniewaž ja nieza- długo stad odjadę. A specjalnie z tym, z tym — rzekl, powta- rzając słowo — który tu jest przytrzymywany“. A oni rzekli: „Z Hieronimem“. A ów: „Tak, z Hieronimem“. — „Z nim zro- bimy koniec w ciągu jednego dnia, juž będzie latwiej niž z tym mistrzem wspominajac mistrza Jana Husa i Hieronima ucznia jego". A król rzekł: „Zaiste. Byłem jeszcze mlody, jak ta sekta narodziła się, a oto wzrosla i rozmnożyła się“. To rzekłszy, weseli z owego refektarza wyszli. A w czasie každej audiencji, podczas której przesłuchiwany byl wspomniany Jan Hus, liczni zbrojni z mieczami, włóczniami i siekierami na długich drzewcach otaczali refektarz. Spisaliśmy to, co sami widzieliśmy i słyszeliśmy, že tam się działo. A ješli coś mniej dokładnie podaliśmy, niechže poprawia nas ci, co równiez tam a [...] et sciatis, quod quecunque promitteret vobis, quia vellet revo- care — vel que hic revocaret, ne credatis ei nec ego sibi crederem, quia veniens ad regnum et ad suos fautores illos et plures alios errores semi- naret. b [...] istos articulos hic condemnatos dirigatis ad regnum Bohemie fra- tri meo et, proh dolor, ad Poloniam et ad alias terras, quia habeat suos occultos discipulos et fautores multos. Et quicunque inventi fuerint, qui illos tenerent, quod episcopi et prelati in illis terris tales puniant, ut simi- liter rami cum radice evellantur. Et quod concilium scribat regibus et prin- cipibus, ut eo magis suis prelatis sint favorabiles, qui in hoc sacro concilio laboraverunt, ut ille hereses extirpentur. 6*
Strana 48
48 byli obecni i lepiej rzecz rozumieja. A my nie dlatego pisali- śmy, aby kogoś hańbić czy chwalić, ale, zawsze Boga biorąc na świadka, dla dania świadectwa prawdzie i aby usta wielu z pogłosek samych różne niepewne rzeczy o wspomnianych posłuchaniach i rzeczach tam powiedzianych mówiące, sku- teczniej były uciszone°. 32 SOBOR ZȺDA WSPOŁPRACY JAGIELŁY Z ZYGMUNTEM LUKSEMBURSKIM W TĘPIENIU HEREZJI 1416 (VII) Z pisma soboru konstancjenskiego do Jagielly. Cod. epist., t. II, nr 61. [...] Ponadto wiele zdziałaliśmy w sposób rozważny, słusz- ny i žarliwy i dla wytępienia herezji w królestwie czeskim, która, jak mamy wieści, ogromnie tam wichrzy: albowiem nie- dawno Jana Husa, jako obrzydliwego i najzatwardzialszego heretyka, na publicznym posiedzeniu Kościoła potępiliśmy, który po oddaniu go świeckiej władzy i pozbawieniu godno- šci duchownej zostal spalony. Majestat wasz, jak najusilniej možemy, zaklinamy na Chrystusa, abyście razem ze wspom- nianym królem Zygmuntem przyłożyli trudu do wytępienia wspomnianej najzgubniejszej herezjia. Wiemy bowiem, ile w tym pilność wasza znaczyć będzie. A cóž jest Bogu bardziej niemiłego, co bardziej zgubne być može dla chrześcijańskiego ludu, jak podtrzymywać tak jawna, tak cięžka i tak pelna wi- ny herezję. [...] c Hec igitur consignavimus, que sibi fieri vidimus et etiam ipsimet audivimus. Et si aliqua minus ordinata posuimus, volumus ab illis doceri, qui etiam presentes fuerunt et ea melius cogitant, reformare. Non autem ideo signavimus, ut aliquam personam confunderemus vel laudaremus, sed semper Deo teste ad prohibendum testimonium veritati, et ut ora multo- rum, ex solo relatu varia et incerta loquentium, in posterum de dictis au- dientiis et inibi dictis et actis eficatius obturentur. a Maiestatem vestram, quanto valemus studio, obsecramus in Christo, quatenus operam cum serenissimo Boemie rege prebere velitis ad dicte perniciosissime heresis extinctionem.
48 byli obecni i lepiej rzecz rozumieja. A my nie dlatego pisali- śmy, aby kogoś hańbić czy chwalić, ale, zawsze Boga biorąc na świadka, dla dania świadectwa prawdzie i aby usta wielu z pogłosek samych różne niepewne rzeczy o wspomnianych posłuchaniach i rzeczach tam powiedzianych mówiące, sku- teczniej były uciszone°. 32 SOBOR ZȺDA WSPOŁPRACY JAGIELŁY Z ZYGMUNTEM LUKSEMBURSKIM W TĘPIENIU HEREZJI 1416 (VII) Z pisma soboru konstancjenskiego do Jagielly. Cod. epist., t. II, nr 61. [...] Ponadto wiele zdziałaliśmy w sposób rozważny, słusz- ny i žarliwy i dla wytępienia herezji w królestwie czeskim, która, jak mamy wieści, ogromnie tam wichrzy: albowiem nie- dawno Jana Husa, jako obrzydliwego i najzatwardzialszego heretyka, na publicznym posiedzeniu Kościoła potępiliśmy, który po oddaniu go świeckiej władzy i pozbawieniu godno- šci duchownej zostal spalony. Majestat wasz, jak najusilniej možemy, zaklinamy na Chrystusa, abyście razem ze wspom- nianym królem Zygmuntem przyłożyli trudu do wytępienia wspomnianej najzgubniejszej herezjia. Wiemy bowiem, ile w tym pilność wasza znaczyć będzie. A cóž jest Bogu bardziej niemiłego, co bardziej zgubne być može dla chrześcijańskiego ludu, jak podtrzymywać tak jawna, tak cięžka i tak pelna wi- ny herezję. [...] c Hec igitur consignavimus, que sibi fieri vidimus et etiam ipsimet audivimus. Et si aliqua minus ordinata posuimus, volumus ab illis doceri, qui etiam presentes fuerunt et ea melius cogitant, reformare. Non autem ideo signavimus, ut aliquam personam confunderemus vel laudaremus, sed semper Deo teste ad prohibendum testimonium veritati, et ut ora multo- rum, ex solo relatu varia et incerta loquentium, in posterum de dictis au- dientiis et inibi dictis et actis eficatius obturentur. a Maiestatem vestram, quanto valemus studio, obsecramus in Christo, quatenus operam cum serenissimo Boemie rege prebere velitis ad dicte perniciosissime heresis extinctionem.
Strana 49
49 33 RUCH LUDOWY W ZIEMIACH ZAKONNYCH 1416 (VI) Rozruchy w Gdańsku i okolicy w świetle zapisek zakonnych, Ss rer. Prus- sic., t. III, s. 361; t. V. s. 629. Podobnie w dniu Božego Ciała był w Gdańsku wielki ru- mor i rozruch między gmina i rada, tak že rada dla spokoju musiała uciekać do domu, do wielkiego mistrza, który w tym czasie był w domu. A gmina napadła na ratusz i owładnela tym, co tam bylo, i tłum pobiegl przed dom Gerka von der Becke, i brali z niego, co tylko znaleźli, i popelnili wielkie zło- ści, ponieważ obwiniali go w sprawie monety, že on byl przy- czyną tego, iż oni stali się tak złymi. Więc całe miasto bylo przeciw niemu poruszone; a dla spokoju musiał z kilkoma z rady opuścić miasto. Ale to zostalo na gminie cięžko pom- szczone, gdy potem wielki mistrz do Gdańska z siła przyszedł i doprowadził ich do tego, že wielu z nich zostało uwięzionych i ściętych, a wielu wyświeconych1 i wygnanych z kraju z ko- bietami i dziećmi. A kilku, którzy czuli się winni, oddalili się przedtem. Więc zostali uspokojeni i musieli znów sprowadzić do miasta tych, których wygnali z rady, a [swe] czyny musieli mocno odpokutować wobec władzy. Zostało także ściętych kilku z sołectwa Werder i inni, którzy potajemnie z nimi trzy- mali, i zostały powszechnie oszacowane wsie, które musialy płacić państwu wielką sumę pieniędzy za powstanie. Więc zo- stali uspokojeni. [..] Roku 1416 w święto Bożego Ciała został wywołany w Gdań- sku tumult przez pana Dorbeke z powodu rajcy gdańskiego, który byl podejrzany i o którym mówiono, že zdradza Krzyża- kom tajemnice rady. 1 Wyświecenie — publiczne ogłoszenie wygnania.
49 33 RUCH LUDOWY W ZIEMIACH ZAKONNYCH 1416 (VI) Rozruchy w Gdańsku i okolicy w świetle zapisek zakonnych, Ss rer. Prus- sic., t. III, s. 361; t. V. s. 629. Podobnie w dniu Božego Ciała był w Gdańsku wielki ru- mor i rozruch między gmina i rada, tak že rada dla spokoju musiała uciekać do domu, do wielkiego mistrza, który w tym czasie był w domu. A gmina napadła na ratusz i owładnela tym, co tam bylo, i tłum pobiegl przed dom Gerka von der Becke, i brali z niego, co tylko znaleźli, i popelnili wielkie zło- ści, ponieważ obwiniali go w sprawie monety, že on byl przy- czyną tego, iż oni stali się tak złymi. Więc całe miasto bylo przeciw niemu poruszone; a dla spokoju musiał z kilkoma z rady opuścić miasto. Ale to zostalo na gminie cięžko pom- szczone, gdy potem wielki mistrz do Gdańska z siła przyszedł i doprowadził ich do tego, že wielu z nich zostało uwięzionych i ściętych, a wielu wyświeconych1 i wygnanych z kraju z ko- bietami i dziećmi. A kilku, którzy czuli się winni, oddalili się przedtem. Więc zostali uspokojeni i musieli znów sprowadzić do miasta tych, których wygnali z rady, a [swe] czyny musieli mocno odpokutować wobec władzy. Zostało także ściętych kilku z sołectwa Werder i inni, którzy potajemnie z nimi trzy- mali, i zostały powszechnie oszacowane wsie, które musialy płacić państwu wielką sumę pieniędzy za powstanie. Więc zo- stali uspokojeni. [..] Roku 1416 w święto Bożego Ciała został wywołany w Gdań- sku tumult przez pana Dorbeke z powodu rajcy gdańskiego, który byl podejrzany i o którym mówiono, že zdradza Krzyża- kom tajemnice rady. 1 Wyświecenie — publiczne ogłoszenie wygnania.
Strana 50
50 34 OBAWY NA ZACHODZIE PRZED OGARNIĘCIEM POLSKI PRZEZ RUCH HUSYCKI 1416 (27 IX) Z pisma soboru w Konstancji do Jagielly, Cod. epist., t. II, nr 67. Błagamy nadto i przez miłosierdzie Boga naszego zaklina- my, abyš się dla domu pańskiego murem i wyniosła ściana Kościoła Bożego okazał przeciw burzycielom naszej wiary wiklefistom i husytom i śmiało się, jak obiecujesz, przeciw- stawił ich zwolennikom. A gdyby, co oby nie nastąpiło, owi zgubnych jak zaraza dogmatów głosiciele z czymś nowym, w co nie wierzyli ojcowie nasi, w granicach królestwa twego wystapilia, nie omieszkaj ich unikać jak najostrožniej, jak tradu albo choroby, która dotykajacego zaraža. Jest bowiem synu najmilszy, w owej przekletej nauce tak zgubna zaraźli- wość, že jeśli ktoś z wiernych w Chrystusie nawet od naj- mniejszego fermentu owej złości nie będzie się strzegł, niech wie, že cały ogrom jego cnoty zniszczy i zepsuje. Tośmy w tej chwili dostojności waszej uwažali za potrzebne napisać na ostrzeženie, aby ów ogień płomieniami sięgający piekiel sa- siednia twemu królestwu podpalajac ścianę, nie spalil całego domu. [..] 35 NIEWOLA DUCHOWA NIZSZEGO KLERU 1416 (3 X) Z pisma arcybiskupa Mikołaja Traby do kapituły gnieźnieńskiej w sprawie kleryka N., Cod. epist., t. II, nr 70. Szlachetni i nabožni nam w Chrystusie umiłowani. Oddawca niniejszego pisma N. de R., którego u was o pe- wne błędy oskaržono, w naszej stając obecności stwierdził, żeście go zobowiązaniami związali i od posług ołtarza usuneli na tak długo, dopóki się albo kanonicznie z wspomnianych za- a [..] non obmittens, si, quod absit, novi recentesque, quos non colue- runt patres nostri, huius pestiferi dogmatis assertores metas regni tui quo- vismodo attingerent [..] b [...] ne iste ignis ardens usque ad inferni novissima proximum tui regni succendens parietem ad cremium tocius domus se diffundat.
50 34 OBAWY NA ZACHODZIE PRZED OGARNIĘCIEM POLSKI PRZEZ RUCH HUSYCKI 1416 (27 IX) Z pisma soboru w Konstancji do Jagielly, Cod. epist., t. II, nr 67. Błagamy nadto i przez miłosierdzie Boga naszego zaklina- my, abyš się dla domu pańskiego murem i wyniosła ściana Kościoła Bożego okazał przeciw burzycielom naszej wiary wiklefistom i husytom i śmiało się, jak obiecujesz, przeciw- stawił ich zwolennikom. A gdyby, co oby nie nastąpiło, owi zgubnych jak zaraza dogmatów głosiciele z czymś nowym, w co nie wierzyli ojcowie nasi, w granicach królestwa twego wystapilia, nie omieszkaj ich unikać jak najostrožniej, jak tradu albo choroby, która dotykajacego zaraža. Jest bowiem synu najmilszy, w owej przekletej nauce tak zgubna zaraźli- wość, že jeśli ktoś z wiernych w Chrystusie nawet od naj- mniejszego fermentu owej złości nie będzie się strzegł, niech wie, že cały ogrom jego cnoty zniszczy i zepsuje. Tośmy w tej chwili dostojności waszej uwažali za potrzebne napisać na ostrzeženie, aby ów ogień płomieniami sięgający piekiel sa- siednia twemu królestwu podpalajac ścianę, nie spalil całego domu. [..] 35 NIEWOLA DUCHOWA NIZSZEGO KLERU 1416 (3 X) Z pisma arcybiskupa Mikołaja Traby do kapituły gnieźnieńskiej w sprawie kleryka N., Cod. epist., t. II, nr 70. Szlachetni i nabožni nam w Chrystusie umiłowani. Oddawca niniejszego pisma N. de R., którego u was o pe- wne błędy oskaržono, w naszej stając obecności stwierdził, żeście go zobowiązaniami związali i od posług ołtarza usuneli na tak długo, dopóki się albo kanonicznie z wspomnianych za- a [..] non obmittens, si, quod absit, novi recentesque, quos non colue- runt patres nostri, huius pestiferi dogmatis assertores metas regni tui quo- vismodo attingerent [..] b [...] ne iste ignis ardens usque ad inferni novissima proximum tui regni succendens parietem ad cremium tocius domus se diffundat.
Strana 51
51 rzutów nie oczyści albo, stanąwszy przed naszym obliczem, was w sprawie tej naszym pismem nie objašni. Dlatego wi- dząc, że wy czy też ktoś z was w sprawie tej nie nieopatrznie, a w sposób godny pochwały postępuje, przesłuchawszy wspomnianego N. na osobności i zrozumiawszy, že on w pro- stocie swojej myśląc, że służy Bogu, mógł swą mową komuś przyczyny zgorszenia dostarczyća, naradziliśmy się z pewny- mi wielkiej godności osobami, magistrami i doktorami, którzy jednogłośnie w tej sprawie orzekli. Mianowicie, ponieważ wspomniany N. gotów się okazał wobec nas i wszędzie, gdzie trzeba będzie, dobrowolnie, jeżeli w czymś zawinił, naprawić i wyjaśnić, ježeli czymś siał zgorszenie, to poprawić pokornie się ofiarowuje i we wszystkim się naszym i waszym poddaje rozkazomb, i zważywszy również, že z tego publiczna niesła- wa nie powstała ani w sądzie nic mu nie dowiedziono, posta- nowiliśmy go do posług ołtarza jednak dopuścić, utrzymujac powyższe zastrzeženia i do dalszej decyzji naszej. Dlatego od- syłamy go do was tak pouczonego z tym, že będzie miał obo- wiązek sumienia opowiedzieć wam, cośmy mu nakazali i do czego dobrowolnie się zobowiązał, że uczyni; o czym wszyst- kim przez innego posłańca dla złych dróg w swoim czasie na- piszemy i inne przekażemy wam nowości. Sam też N. opowie wam, co widział i słyszał. 36 HUSYTYZM WSRÓD RYCERSTWA NA DWORZE WITOLDA 1417 (16 V) Z listu biskupa dorpackiego do Witolda, Cod. Vitoldi, nr 723. [...] Wreszcie, wielmożny łaskawy panie, poinformował nas nasz posłaniec, že pewien czeski rycerz na waszym dworze a [..] quod ipse forsan in simplicitate, credens se obsequium procurare Deo, ex suis sermonibus aliquibus aliquam materiam scandali potuit pre- buisse. b [...] si in aliquo excessisset, corrigendum informandumque et si quos scandalisasset, hoc ad statum reducere humiliter se obtulit atque offert, in omnibus et per omnia se nostre atque vestre subiécit et subicit discipline. c vobis in foro conscientie tenebitur dicere, quid sibi per nos iniunc- tum est et ad que se sponte obtulit [...]
51 rzutów nie oczyści albo, stanąwszy przed naszym obliczem, was w sprawie tej naszym pismem nie objašni. Dlatego wi- dząc, że wy czy też ktoś z was w sprawie tej nie nieopatrznie, a w sposób godny pochwały postępuje, przesłuchawszy wspomnianego N. na osobności i zrozumiawszy, že on w pro- stocie swojej myśląc, że służy Bogu, mógł swą mową komuś przyczyny zgorszenia dostarczyća, naradziliśmy się z pewny- mi wielkiej godności osobami, magistrami i doktorami, którzy jednogłośnie w tej sprawie orzekli. Mianowicie, ponieważ wspomniany N. gotów się okazał wobec nas i wszędzie, gdzie trzeba będzie, dobrowolnie, jeżeli w czymś zawinił, naprawić i wyjaśnić, ježeli czymś siał zgorszenie, to poprawić pokornie się ofiarowuje i we wszystkim się naszym i waszym poddaje rozkazomb, i zważywszy również, že z tego publiczna niesła- wa nie powstała ani w sądzie nic mu nie dowiedziono, posta- nowiliśmy go do posług ołtarza jednak dopuścić, utrzymujac powyższe zastrzeženia i do dalszej decyzji naszej. Dlatego od- syłamy go do was tak pouczonego z tym, že będzie miał obo- wiązek sumienia opowiedzieć wam, cośmy mu nakazali i do czego dobrowolnie się zobowiązał, że uczyni; o czym wszyst- kim przez innego posłańca dla złych dróg w swoim czasie na- piszemy i inne przekażemy wam nowości. Sam też N. opowie wam, co widział i słyszał. 36 HUSYTYZM WSRÓD RYCERSTWA NA DWORZE WITOLDA 1417 (16 V) Z listu biskupa dorpackiego do Witolda, Cod. Vitoldi, nr 723. [...] Wreszcie, wielmożny łaskawy panie, poinformował nas nasz posłaniec, že pewien czeski rycerz na waszym dworze a [..] quod ipse forsan in simplicitate, credens se obsequium procurare Deo, ex suis sermonibus aliquibus aliquam materiam scandali potuit pre- buisse. b [...] si in aliquo excessisset, corrigendum informandumque et si quos scandalisasset, hoc ad statum reducere humiliter se obtulit atque offert, in omnibus et per omnia se nostre atque vestre subiécit et subicit discipline. c vobis in foro conscientie tenebitur dicere, quid sibi per nos iniunc- tum est et ad que se sponte obtulit [...]
Strana 52
52 przebywa i był u tegož posłańca w nocy w jego gospodzie, i w jego obecności mówił Mikołaj, wasz pisarz, i wielu innych rycerzy z waszego dworu, którzy tam byli, že Jan Hus byl świętym, i łajali z wielką hańbą obelżywymi słowami święty sobór, že owego Jana spalił niesłusznie jako kacerzaa, i wiele innych słów tam mówiono, które byly przeciw wierze chrze- scijańskiej. Tego rycerza należy potraktować jak kacerza, ści- gać go i ukarać, a nie ścierpieć. Dlatego, wielmožny łaskawy panie, radzimy wam z racji naszej miłości i czci, którą żywi- my dla waszej laskawości, abyście tego rycerza za jego kacer- stwo ukarali albo kazali ukarać, jak to godności dworu i stanu waszej łaskawości przystoi, jeśli się ma waszą wielmożność jak chrześcijańskiego władcę cenić i szanować. 37 PROTEKCJA PAPIESKA DLA OSZCZERCOW POLSKI 1417 Relacja Długosza o załatwieniu sprawy Falkenberga przez Marcina V. Dlu- gosz, Dzieje, t. IV. s. 195. Gdy się zbliżało rozwiązanie soboru w Konstancji, Mar- cin V papież, nie wiadomo czy na prośbę, czyli na gwałtowne napieranie Krzyżaków pruskich, zwolnił i ułagodził wyrok na Jana Falkenberga, mnicha zakonu kaznodziejskiego, zgodnie wydany przez sobór konstancjeňski wprzódy jeszcze, nim rzeczony Marcin papiežem został obrany. Kiedy bowiem po- słowie Władysława, króla polskiego, nalegali, ažeby zatwier- dził wyrok soboru, nie dal się w žaden sposób do tego naklo- nić, chociaż będąc jeszcze kardynałem własnoręczne podpisał zobowiązanie. Chciał rzeczony Marcin papież wykreślić z osnowy wyroku te slowa: „pismo blędne i herezji pelne“. a w miejsce wykreślonych inne polożyć, to jest: „pismo fał- szywe i dla uszu uczciwych obraźliwe“. O co posłowie kró- lewscy mocno na Marcina papieža rozgniewani, w uniesieniu a [...] Johannes Hus hillich were und strafede mit grozen schanden und schlderworden das hillige concilium, wi daz se den salben Johannes mit unrechte vor enen ketczer hetten vorbrandt [...]
52 przebywa i był u tegož posłańca w nocy w jego gospodzie, i w jego obecności mówił Mikołaj, wasz pisarz, i wielu innych rycerzy z waszego dworu, którzy tam byli, že Jan Hus byl świętym, i łajali z wielką hańbą obelżywymi słowami święty sobór, že owego Jana spalił niesłusznie jako kacerzaa, i wiele innych słów tam mówiono, które byly przeciw wierze chrze- scijańskiej. Tego rycerza należy potraktować jak kacerza, ści- gać go i ukarać, a nie ścierpieć. Dlatego, wielmožny łaskawy panie, radzimy wam z racji naszej miłości i czci, którą żywi- my dla waszej laskawości, abyście tego rycerza za jego kacer- stwo ukarali albo kazali ukarać, jak to godności dworu i stanu waszej łaskawości przystoi, jeśli się ma waszą wielmożność jak chrześcijańskiego władcę cenić i szanować. 37 PROTEKCJA PAPIESKA DLA OSZCZERCOW POLSKI 1417 Relacja Długosza o załatwieniu sprawy Falkenberga przez Marcina V. Dlu- gosz, Dzieje, t. IV. s. 195. Gdy się zbliżało rozwiązanie soboru w Konstancji, Mar- cin V papież, nie wiadomo czy na prośbę, czyli na gwałtowne napieranie Krzyżaków pruskich, zwolnił i ułagodził wyrok na Jana Falkenberga, mnicha zakonu kaznodziejskiego, zgodnie wydany przez sobór konstancjeňski wprzódy jeszcze, nim rzeczony Marcin papiežem został obrany. Kiedy bowiem po- słowie Władysława, króla polskiego, nalegali, ažeby zatwier- dził wyrok soboru, nie dal się w žaden sposób do tego naklo- nić, chociaż będąc jeszcze kardynałem własnoręczne podpisał zobowiązanie. Chciał rzeczony Marcin papież wykreślić z osnowy wyroku te slowa: „pismo blędne i herezji pelne“. a w miejsce wykreślonych inne polożyć, to jest: „pismo fał- szywe i dla uszu uczciwych obraźliwe“. O co posłowie kró- lewscy mocno na Marcina papieža rozgniewani, w uniesieniu a [...] Johannes Hus hillich were und strafede mit grozen schanden und schlderworden das hillige concilium, wi daz se den salben Johannes mit unrechte vor enen ketczer hetten vorbrandt [...]
Strana 53
53 słusznego gniewu ośmielili sie niesłychanym dotąd przykła- dem, przeciw jego wyborowi na papiestwo i odmówieniu po- twierdzenia wyroku założyć w imieniu króla i królestwa ape- lację do następnego soboru naznaczonego za lat dziesięć w Ba- zylei. Do wręczenia Marcinowi papieżowi wpośród zgroma- dzenia rzeczonej apelacji uzyli samych tylko posłów šwiec- kich (duchowni w domach swych pozostali); którzy w licznym towarzystwie, z obawy jakiego gwałtu, weszli do kościoła, gdzie się odbywało posiedzenie, gotowi walczyć i umrzeć za honor swego króla i królestwaa. Zmieszała się rada zebrana tak niespodziewanym wytoczeniem sporu w drodze odwołania; zmartwił się i zasromał sam Marcin papiež. Za czym ojcowie soboru, bojąc się, aby stłumione odszczepieństwo na nowo nie powstałob, osadzili za rzecz stosowną szukać zgody i pokoju; sklonili Marcina papieža do potwierdzenia wyroku wydanego przez sobór na Jana Falkenberga i posłów polskich tak sku- tecznie pojednali z papiežem, že to pojednanie i samemu Mar- cinowi papieżowi, i posłom królewskim łzy wycisnęło; co było dowodem, že owe srogie gniewy zupelnie w sercach stajaly. Na žadanie na koniec poslów króla polskiego Marcin papiež wyjeżdżając z Konstancji zabrał z soba do Rzymu Jana Fal- kènberga i przez długie lata trzymał w więzieniu. Dopiero po- tem, za łaska i zezwoleniem króla, že byl slaby i zbyt na si- łach wycieńczony, wypuścił winowajcę z więzienia, zmusiw- szy go wprzód do odwołania wydanej przez siebie satyry. 38 WIELKIE POWSTANIE WROCŁAWSKIE 1418 Przebieg wypadków wg roczników Pola, Pol, Jahrbücher d. Stadt Breslau, t. II, s. 158—159. W roku 1418 stosunki między radą, kupcami i całą gminą były we Wrocławiu złe i bardzo niewłaściwe. I chociaż król a [...] seculares tantummodo ambasiatores, ecclesiasticis se intra domos continentibus, in notabili et insolita commitiva, armati (seditionem enim verebantur) et dimicare et mori pro honore Regis sui et Regni, si vis aliqua inferretur, parati ad ecclesiam, in qua sessio agebatur, inveniunt. b [...] schizma extinctum suscitatum iri veriti [...]
53 słusznego gniewu ośmielili sie niesłychanym dotąd przykła- dem, przeciw jego wyborowi na papiestwo i odmówieniu po- twierdzenia wyroku założyć w imieniu króla i królestwa ape- lację do następnego soboru naznaczonego za lat dziesięć w Ba- zylei. Do wręczenia Marcinowi papieżowi wpośród zgroma- dzenia rzeczonej apelacji uzyli samych tylko posłów šwiec- kich (duchowni w domach swych pozostali); którzy w licznym towarzystwie, z obawy jakiego gwałtu, weszli do kościoła, gdzie się odbywało posiedzenie, gotowi walczyć i umrzeć za honor swego króla i królestwaa. Zmieszała się rada zebrana tak niespodziewanym wytoczeniem sporu w drodze odwołania; zmartwił się i zasromał sam Marcin papiež. Za czym ojcowie soboru, bojąc się, aby stłumione odszczepieństwo na nowo nie powstałob, osadzili za rzecz stosowną szukać zgody i pokoju; sklonili Marcina papieža do potwierdzenia wyroku wydanego przez sobór na Jana Falkenberga i posłów polskich tak sku- tecznie pojednali z papiežem, že to pojednanie i samemu Mar- cinowi papieżowi, i posłom królewskim łzy wycisnęło; co było dowodem, že owe srogie gniewy zupelnie w sercach stajaly. Na žadanie na koniec poslów króla polskiego Marcin papiež wyjeżdżając z Konstancji zabrał z soba do Rzymu Jana Fal- kènberga i przez długie lata trzymał w więzieniu. Dopiero po- tem, za łaska i zezwoleniem króla, že byl slaby i zbyt na si- łach wycieńczony, wypuścił winowajcę z więzienia, zmusiw- szy go wprzód do odwołania wydanej przez siebie satyry. 38 WIELKIE POWSTANIE WROCŁAWSKIE 1418 Przebieg wypadków wg roczników Pola, Pol, Jahrbücher d. Stadt Breslau, t. II, s. 158—159. W roku 1418 stosunki między radą, kupcami i całą gminą były we Wrocławiu złe i bardzo niewłaściwe. I chociaż król a [...] seculares tantummodo ambasiatores, ecclesiasticis se intra domos continentibus, in notabili et insolita commitiva, armati (seditionem enim verebantur) et dimicare et mori pro honore Regis sui et Regni, si vis aliqua inferretur, parati ad ecclesiam, in qua sessio agebatur, inveniunt. b [...] schizma extinctum suscitatum iri veriti [...]
Strana 54
54 Wacław przedsięwziął wszelkie łaskawe i poważne środki, by przeciwdziałać tej nieufności i niechęci, i kilkakrotnie zmie- niał radę, by w ten sposób zadowolić prostych ludzi, a nawet zarządził, že opłaty i podatki będą pobierane takže od kupców i rzemieślników miejskich, to jednak szalone pospólstwo nie zadowoliło się tym wszystkim, lecz w swojej krnąbrnej swa- woli stawało się coraz odważniejsze i zuchwalsze, aż wresz- cie, pomieszane, zupełnie przekroczyło granice. W niedzielę, 17 lipca, na Nowym Mieście w kościele św. Klemensa w czasie kazania na sumie zebralo się po cichu po- spólstwo, ponieważ wszyscy czekali po nabožeństwie. Tu ze- brani powzięli wzajemne postanowienie, odbyli spowiedź przed osobnym księdzem, który takže dał im rozgrzeszenie, nastepnie przystapili do komunii i postanowili, že napadna następnego dnia na radę. Wszystko to miało być przed radą ukryte i oczy- wiście jakby mimowolne. Ale proste, szalone pospólstwo wy- wołało następujacy bunt i rozruchy przypuszczalnie z tych przyczyn: dla wspólnego dobra i korzyści, z powodów głębo- kich i poważnych rada ustanowiła nowe opłaty, czyli podatki, które juž w tym samym dniu miały być pobierane. Przeciw temu najbardziej występowało pospólstwo i w swej złości i za- ciętości ani nie chciało ustąpić, ani płacić. Odbywano więc w tajemnicy zebrania, na których zobowiązano się między so- ba, že nie będą w ogóle płacić tych opłat i že nawzajem będą się zdecydowanie trzymali. I chociaz rada na mocy swych przy- wilejów przekonywała poważny tłum ze względu na jego za- ciętość i tak ustanowione opłaty wprowadziła pod groźbą ciężkiej kary, to jednak malo to pomoglo złośliwemu pospól- stwu, które przez to jeszcze bardziej zawzięlo się na radę, až wreszcie, jak już wyżej wspomniano, rozległ się dzwon i, by zaspokoić ich oburzenie na radę, postanowiono, že następne- go dnia przystapią do dzieła. 18 lipca, w dniu św. Arnulfa, w poniedziałek po Rozesła- niu Apostołów albo poświęceniu kościoła św. Elžbiety, wcze- snym rankiem po godz. 12, gdy pasterz wezwał rogiem, by wypędzać bydło (byl to znak i hasło buntowników), pospól- stwo zebrało się znowu na Nowym Mieście w kościele św. Klemensa. Zebrani tu rzeźnicy, którzy byli bezkarnymi pod-
54 Wacław przedsięwziął wszelkie łaskawe i poważne środki, by przeciwdziałać tej nieufności i niechęci, i kilkakrotnie zmie- niał radę, by w ten sposób zadowolić prostych ludzi, a nawet zarządził, že opłaty i podatki będą pobierane takže od kupców i rzemieślników miejskich, to jednak szalone pospólstwo nie zadowoliło się tym wszystkim, lecz w swojej krnąbrnej swa- woli stawało się coraz odważniejsze i zuchwalsze, aż wresz- cie, pomieszane, zupełnie przekroczyło granice. W niedzielę, 17 lipca, na Nowym Mieście w kościele św. Klemensa w czasie kazania na sumie zebralo się po cichu po- spólstwo, ponieważ wszyscy czekali po nabožeństwie. Tu ze- brani powzięli wzajemne postanowienie, odbyli spowiedź przed osobnym księdzem, który takže dał im rozgrzeszenie, nastepnie przystapili do komunii i postanowili, že napadna następnego dnia na radę. Wszystko to miało być przed radą ukryte i oczy- wiście jakby mimowolne. Ale proste, szalone pospólstwo wy- wołało następujacy bunt i rozruchy przypuszczalnie z tych przyczyn: dla wspólnego dobra i korzyści, z powodów głębo- kich i poważnych rada ustanowiła nowe opłaty, czyli podatki, które juž w tym samym dniu miały być pobierane. Przeciw temu najbardziej występowało pospólstwo i w swej złości i za- ciętości ani nie chciało ustąpić, ani płacić. Odbywano więc w tajemnicy zebrania, na których zobowiązano się między so- ba, že nie będą w ogóle płacić tych opłat i že nawzajem będą się zdecydowanie trzymali. I chociaz rada na mocy swych przy- wilejów przekonywała poważny tłum ze względu na jego za- ciętość i tak ustanowione opłaty wprowadziła pod groźbą ciężkiej kary, to jednak malo to pomoglo złośliwemu pospól- stwu, które przez to jeszcze bardziej zawzięlo się na radę, až wreszcie, jak już wyżej wspomniano, rozległ się dzwon i, by zaspokoić ich oburzenie na radę, postanowiono, že następne- go dnia przystapią do dzieła. 18 lipca, w dniu św. Arnulfa, w poniedziałek po Rozesła- niu Apostołów albo poświęceniu kościoła św. Elžbiety, wcze- snym rankiem po godz. 12, gdy pasterz wezwał rogiem, by wypędzać bydło (byl to znak i hasło buntowników), pospól- stwo zebrało się znowu na Nowym Mieście w kościele św. Klemensa. Zebrani tu rzeźnicy, którzy byli bezkarnymi pod-
Strana 55
55 żegaczami i zbrodniczymi sprawcami tego buntu, wraz z tka- czami i innymi ich współkrewnymi, po odbytej naradzie, gdy rozlegl się glos rogu pasterskiego, pobiegli na ratusz i napadli na obradująca radę, nie spodziewająca się takiego rozruchu i zbiegowiska. Pewien bednarz, nazwiskiem Jakub Kreuzberg, porabal wejście na wieżę ratuszową, a piwowar Mateusz Hengesweib uderzył na trwogę w dzwon ratuszowy. Na rynku pod pręgie- rzem zostali ścięci nastepujący członkowie rady: burmistrz Mikołaj Freiberger, trzej ławnicy: Hans Sachsen, Henryk Schmieden, Jan Stille i oprócz tego z gminy Mikołaj Fäustling i Mikołaj Neumarkt. Szewc Jerzy Rathburg wyciągnął bez ža- dnej litości z wieży ratuszowej swego kumotra Jana Megerli- na, który tam umknal i ukrył się w rogu pod dachem, by ra- tować swoje życie. Następnie wyrzucił go na rybi targ, wprost na oszczepy zbuntowanego pospólstwa, stojacego tu w pel- nym uzbrojeniu, a pospólstwo zrzuciło go potem z oszczepów do ogrodu na rybim targu, gdzie w męczarniach życie zakoń- czył. Co jeszcze złego zrobili oprócz tego, jasno wyraza nastę- pujące zdanie: Wyłamana brama do rady z ciosami i uderze- niami wisi jeszcze obecnie w kaplicy sw. Materna na cmenta- rzu kościoła św. Elžbiety. 39 ZYGMUNT LUKSEMBURSKI WOBEC POWSTANIA 1420 (26 III) Wyrok na uczestników powstania wrocławskiego, Breslauer Stadtbuch, „Cod. dipl. Siles.", t. XI, nr 41. My, Zygmunt, z łaski Bożej król rzymski i król czeski [...] wszystkim i poszczególnym książętom, duchownym i świec- kim, hrabiom, szlachcicom, szlachetnym rycerzom i gierm- kom, burgrabiom, wójtom, urzędnikom, burmistrzom, radom i gminom wszystkich i poszczególnych miast, osad i wsi oraz- wszystkim innym poddanym i wiernym naszym i naszej koro- ny na Wegrzech i w Czechach, do których to nasze pismo do- trze, nasza laskę i dobro. [..] Nie watpimy, že zapewne slyszeliście, jak jacyś rzemieśl- nicy i mieszkańcy naszego miasta Wrocławia podnieśli tutaj
55 żegaczami i zbrodniczymi sprawcami tego buntu, wraz z tka- czami i innymi ich współkrewnymi, po odbytej naradzie, gdy rozlegl się glos rogu pasterskiego, pobiegli na ratusz i napadli na obradująca radę, nie spodziewająca się takiego rozruchu i zbiegowiska. Pewien bednarz, nazwiskiem Jakub Kreuzberg, porabal wejście na wieżę ratuszową, a piwowar Mateusz Hengesweib uderzył na trwogę w dzwon ratuszowy. Na rynku pod pręgie- rzem zostali ścięci nastepujący członkowie rady: burmistrz Mikołaj Freiberger, trzej ławnicy: Hans Sachsen, Henryk Schmieden, Jan Stille i oprócz tego z gminy Mikołaj Fäustling i Mikołaj Neumarkt. Szewc Jerzy Rathburg wyciągnął bez ža- dnej litości z wieży ratuszowej swego kumotra Jana Megerli- na, który tam umknal i ukrył się w rogu pod dachem, by ra- tować swoje życie. Następnie wyrzucił go na rybi targ, wprost na oszczepy zbuntowanego pospólstwa, stojacego tu w pel- nym uzbrojeniu, a pospólstwo zrzuciło go potem z oszczepów do ogrodu na rybim targu, gdzie w męczarniach życie zakoń- czył. Co jeszcze złego zrobili oprócz tego, jasno wyraza nastę- pujące zdanie: Wyłamana brama do rady z ciosami i uderze- niami wisi jeszcze obecnie w kaplicy sw. Materna na cmenta- rzu kościoła św. Elžbiety. 39 ZYGMUNT LUKSEMBURSKI WOBEC POWSTANIA 1420 (26 III) Wyrok na uczestników powstania wrocławskiego, Breslauer Stadtbuch, „Cod. dipl. Siles.", t. XI, nr 41. My, Zygmunt, z łaski Bożej król rzymski i król czeski [...] wszystkim i poszczególnym książętom, duchownym i świec- kim, hrabiom, szlachcicom, szlachetnym rycerzom i gierm- kom, burgrabiom, wójtom, urzędnikom, burmistrzom, radom i gminom wszystkich i poszczególnych miast, osad i wsi oraz- wszystkim innym poddanym i wiernym naszym i naszej koro- ny na Wegrzech i w Czechach, do których to nasze pismo do- trze, nasza laskę i dobro. [..] Nie watpimy, že zapewne slyszeliście, jak jacyś rzemieśl- nicy i mieszkańcy naszego miasta Wrocławia podnieśli tutaj
Strana 56
56 niedawno bunt i wywolali zbiegowisko, a następnie napadli zbrodniczo na ówczesnych rajców we Wrocławiu. Kilku raj- com ucięto głowę, kilku zabito, okrutnie zamordowano, wysa- dzono drzwi w ratuszu, skąd zabrano przywileje miejskie tu- dzież inne rzeczy oraz popelniono niektóre inne przestepstwa i zbrodnie. Z uwagi na to, že ci, którzy sa winni tego, nie mo- gą zostać ukarani, poleciliśmy schwycić niektórych i osądzić, co gdy inni spostrzegli, uciekli. I skoro nie myślimy, by mo- gło to być zniesione bezkarnie, przeto kilku z nich zostalo skazanych według prawa, a kilku wygnanych z hańba na wieczne czasy, tak že nie mogą więcej nawet zbližać się na odległość pięciu mil do naszej korony na Węgrzech i w Cze- chach, do księstw, krajów, miast, wsi [...] Wyżej wspomniani skazani sa następujący: rzeźnik Jan Schultheis, karczmarz Kasper Münchof, Bartosz Wigandsdorff, Mikołaj Kastner, Jan Donin, Piotr Bursnicz, ślusarz Hacken- teufel, Franciszek Döring, Mikołaj Kolkamer, murarz Mikołaj Seeler, murarz Bartosz, woźnica Mikołaj Stelczner, parobek Arnold, nożownik Rote Jorge, syn malarza Heckla, murarz Egrer, iglarz Burkard, Henryk Steynmülner, kaletnik1 Mikołaj Schönbrücke, Feygenest, Jan Polan, rzeźnik Pawel, rzeźnik Polkewicz, Esscher, chłopak nożowniczy Jan, Mikołaj Polan, Brumhoze, chłopak krawiecki Teufel, jakający się tkacz Jan i nożownik Jörge. Nižej wymienieni z hańbą wygnani sa na- stępujący: winiarz Stewbel, Jan Andres, czerwonoskórnik? Mi- kołaj Taschner, karczmarz Wojciech, garbarz Mateusz Jessch- ke, powroźnik Mönch, łaziebnik Jorge, tkacz Quittenberg, tkacz Jan Schuwort, rzeźnik Mateusz Kelbechen, rzeźnik Wil- helm, nożownik Mateusz Blumenkern, tarczownik3 Mertyn, re- kawicznik Tomasz, kuśnierz Jan Mühlheim, słodownik Fran- kenstein, kołodziej Hugwicz, nożownik Jan Steyrer, kowal Stefan Feilesfas, rzeźnik Mikołaj Krossyn, rzeźnik Wincenty, paśnik Elleyn, handlarz zwierzyną Jan Hugwicz, rzeźnik Per- soner, rzeźnik Stefan Mager, szewc Kümeling i krawiec Bre- wer. [...] 3 1 Kaletnik — rzemieślnik produkujący torebki i teczki. 2 Czerwonoskórnik — garbarz. Tarczownik — rzemieślnik wytwarzający tarcze.
56 niedawno bunt i wywolali zbiegowisko, a następnie napadli zbrodniczo na ówczesnych rajców we Wrocławiu. Kilku raj- com ucięto głowę, kilku zabito, okrutnie zamordowano, wysa- dzono drzwi w ratuszu, skąd zabrano przywileje miejskie tu- dzież inne rzeczy oraz popelniono niektóre inne przestepstwa i zbrodnie. Z uwagi na to, že ci, którzy sa winni tego, nie mo- gą zostać ukarani, poleciliśmy schwycić niektórych i osądzić, co gdy inni spostrzegli, uciekli. I skoro nie myślimy, by mo- gło to być zniesione bezkarnie, przeto kilku z nich zostalo skazanych według prawa, a kilku wygnanych z hańba na wieczne czasy, tak že nie mogą więcej nawet zbližać się na odległość pięciu mil do naszej korony na Węgrzech i w Cze- chach, do księstw, krajów, miast, wsi [...] Wyżej wspomniani skazani sa następujący: rzeźnik Jan Schultheis, karczmarz Kasper Münchof, Bartosz Wigandsdorff, Mikołaj Kastner, Jan Donin, Piotr Bursnicz, ślusarz Hacken- teufel, Franciszek Döring, Mikołaj Kolkamer, murarz Mikołaj Seeler, murarz Bartosz, woźnica Mikołaj Stelczner, parobek Arnold, nożownik Rote Jorge, syn malarza Heckla, murarz Egrer, iglarz Burkard, Henryk Steynmülner, kaletnik1 Mikołaj Schönbrücke, Feygenest, Jan Polan, rzeźnik Pawel, rzeźnik Polkewicz, Esscher, chłopak nożowniczy Jan, Mikołaj Polan, Brumhoze, chłopak krawiecki Teufel, jakający się tkacz Jan i nożownik Jörge. Nižej wymienieni z hańbą wygnani sa na- stępujący: winiarz Stewbel, Jan Andres, czerwonoskórnik? Mi- kołaj Taschner, karczmarz Wojciech, garbarz Mateusz Jessch- ke, powroźnik Mönch, łaziebnik Jorge, tkacz Quittenberg, tkacz Jan Schuwort, rzeźnik Mateusz Kelbechen, rzeźnik Wil- helm, nożownik Mateusz Blumenkern, tarczownik3 Mertyn, re- kawicznik Tomasz, kuśnierz Jan Mühlheim, słodownik Fran- kenstein, kołodziej Hugwicz, nożownik Jan Steyrer, kowal Stefan Feilesfas, rzeźnik Mikołaj Krossyn, rzeźnik Wincenty, paśnik Elleyn, handlarz zwierzyną Jan Hugwicz, rzeźnik Per- soner, rzeźnik Stefan Mager, szewc Kümeling i krawiec Bre- wer. [...] 3 1 Kaletnik — rzemieślnik produkujący torebki i teczki. 2 Czerwonoskórnik — garbarz. Tarczownik — rzemieślnik wytwarzający tarcze.
Strana 57
57 40 RELACJA CZESKA O WYPADKACH WROCŁAWSKICH 1420 Z kroniki Wawrzyńca z Brzozowej. Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. I, s. 351—352. Jak w mieście Wrocławiu ksiądz Kraska zginął okrutnie umę- czony i płomieniami ognia zniszczony [...] W tymže roku, 15 marca, w mieście Wrocławiu, kiedy przebywał tam król Zygmunt, Jan z Pragi, zwany Kraska, wiel- ki miłośnik prawdy został przez papieskiego legata Ferdynan- da, biskupów i innych doktorów i mistrzów, a tež przez innych prałatów i mnichów skazany na najokrutniejsza śmierć, bez- božnie, niesprawiedliwie i niesłusznie za to, že nie chciał po- twierdzić, zaaprobować i trzymać się artykułów następuja- cych: 1. Že sobór w Konstancji byl prawnie, za łaską Ducha Šwiętego zebrany. Również, że cokolwiek ów sobór w Kon- stancji ustanowił, postanowil i określił, bylo to słuszne, swię- te i pod kara grzechu śmiertelnego wszyscy chrześcijanie maja się tego trzymać. A cokolwiek odrzucił i potępil, to slu- sznie, święcie i dobrze uczynił. Również, že sobór ów, skazu- jąc na najsroższa smierć mistrza Jana Husa i Hieronima z Pra- gi, uczynił to dobrze i święcie. Również, że święcie i po kato- licku uczynił, zabraniając ludowi komunii pod obu postacia- mi, które to artykuly sa fałszywe, klamliwe, heretyckie i bluž- niercze prawu božemu i ewangelii przeciwne. Tych artyku- łów wspomniany Jan Kraska nie chcąc aprobować przez. nie- godziwych i bezbożnych faryzeuszów, to jest biskupów, dok- torów, mistrzów i mnichów na śmierć najnędzniejszą skazany po mekach i rózgach końmi był wleczony przez miasto, obsy- pany złorzeczeniami i wreszcie spalony został. A choć napo- minano go i wzywano, aby porzuciwszy prawdę bożą zgodził się ze złością bezbożnych, wytrwale i wiernie stał przy naszej wierze, mocarz boży najmężniejszy, modląc się za swych nie- przyjaciół, wszystkie ich bluźnierstwa, złorzeczenia, przezwi- ska i smiechy, jak i karę samą wytrzymał nieugięty:
57 40 RELACJA CZESKA O WYPADKACH WROCŁAWSKICH 1420 Z kroniki Wawrzyńca z Brzozowej. Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. I, s. 351—352. Jak w mieście Wrocławiu ksiądz Kraska zginął okrutnie umę- czony i płomieniami ognia zniszczony [...] W tymže roku, 15 marca, w mieście Wrocławiu, kiedy przebywał tam król Zygmunt, Jan z Pragi, zwany Kraska, wiel- ki miłośnik prawdy został przez papieskiego legata Ferdynan- da, biskupów i innych doktorów i mistrzów, a tež przez innych prałatów i mnichów skazany na najokrutniejsza śmierć, bez- božnie, niesprawiedliwie i niesłusznie za to, že nie chciał po- twierdzić, zaaprobować i trzymać się artykułów następuja- cych: 1. Že sobór w Konstancji byl prawnie, za łaską Ducha Šwiętego zebrany. Również, że cokolwiek ów sobór w Kon- stancji ustanowił, postanowil i określił, bylo to słuszne, swię- te i pod kara grzechu śmiertelnego wszyscy chrześcijanie maja się tego trzymać. A cokolwiek odrzucił i potępil, to slu- sznie, święcie i dobrze uczynił. Również, že sobór ów, skazu- jąc na najsroższa smierć mistrza Jana Husa i Hieronima z Pra- gi, uczynił to dobrze i święcie. Również, że święcie i po kato- licku uczynił, zabraniając ludowi komunii pod obu postacia- mi, które to artykuly sa fałszywe, klamliwe, heretyckie i bluž- niercze prawu božemu i ewangelii przeciwne. Tych artyku- łów wspomniany Jan Kraska nie chcąc aprobować przez. nie- godziwych i bezbożnych faryzeuszów, to jest biskupów, dok- torów, mistrzów i mnichów na śmierć najnędzniejszą skazany po mekach i rózgach końmi był wleczony przez miasto, obsy- pany złorzeczeniami i wreszcie spalony został. A choć napo- minano go i wzywano, aby porzuciwszy prawdę bożą zgodził się ze złością bezbożnych, wytrwale i wiernie stał przy naszej wierze, mocarz boży najmężniejszy, modląc się za swych nie- przyjaciół, wszystkie ich bluźnierstwa, złorzeczenia, przezwi- ska i smiechy, jak i karę samą wytrzymał nieugięty:
Strana 58
58 41 INKWIZYCJA W SPRAWIE HEREZJI W STOSUNKU DO BIEDOTY WROCŁAWSKIEJ 1420 Poręczenie za službę, že nie jest husycka, składane przed rada miejska we Wrocławiu, „Mitt. aus Bresl. Signaturbüchern, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schles.“, t. VII, s. 190. 18 III. W poniedziałek po niedzieli Laetarel przyszedł do nas Smylo z Pragi i zeznał dobrowolnie, nie zmuszony, že o Michale Holuberczu, służącym z Pragi, nie ma nic innego do powiedzenia, jak tylko wszystko dobre i uczciwe. 16 XI. Pewni obywatele z Rychnowa [Czechyl poręczyli za Mikołaja Przybyłę i za Weczesława Babinicza, że winni oni do nadchodzącego Bożego Narodzenia przynieść od swych dziedzicznych panów listy, že sa pobożnymi chrześcijańskimi ludźmi, a nie husytami. Czyniono w sobotę przed św. Elžbietą. 42 CZESI W WALCE Z KOSCIOŁEM O SWOJE PRAWO DO ZYCIA 1420 Z manifestu pražan, w odpowiedzi na ogłoszenie krucjaty, Archiv Česky, t. III, s. 212—213. A jest zatem Kościół nie jako matka, ale jako macocha, jak waz najokrutniejszy [...], co jad trujący na nas wylał, kie- dy we Wrocławiu, jak wiadomo, krzyż okrutny przeciwko wszystkim wiernym naszego królestwa krwawymi wydźwi- gnał rękami i przekupnymi ustami, i jadowitymi wargami ob- wołał; a to za nic innego, jak za ową prawdę bożą, žadnego obyczaju boskiego czy ludzkiego nie zachowując ani nie na- pomniawszy nas, ani nie wezwawszy, ani posłuchania žadne- go nie dając, nie samym tylko haniebnym wyrokiem, przez który by tež najniewinniejszy Chrystus i jego najczystsi swię- ci potępieni byli, a to na podstawie obmów złośliwych ludzi. Sobór ten z papiežem nieprzyjaciół naszych przyrodzonych Niemców wszędzie naokoło przeciw nam na niesprawiedli- 1 Niedziela Laetare — czwarta niedziela Wielkiego Postu.
58 41 INKWIZYCJA W SPRAWIE HEREZJI W STOSUNKU DO BIEDOTY WROCŁAWSKIEJ 1420 Poręczenie za službę, že nie jest husycka, składane przed rada miejska we Wrocławiu, „Mitt. aus Bresl. Signaturbüchern, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schles.“, t. VII, s. 190. 18 III. W poniedziałek po niedzieli Laetarel przyszedł do nas Smylo z Pragi i zeznał dobrowolnie, nie zmuszony, že o Michale Holuberczu, służącym z Pragi, nie ma nic innego do powiedzenia, jak tylko wszystko dobre i uczciwe. 16 XI. Pewni obywatele z Rychnowa [Czechyl poręczyli za Mikołaja Przybyłę i za Weczesława Babinicza, że winni oni do nadchodzącego Bożego Narodzenia przynieść od swych dziedzicznych panów listy, že sa pobożnymi chrześcijańskimi ludźmi, a nie husytami. Czyniono w sobotę przed św. Elžbietą. 42 CZESI W WALCE Z KOSCIOŁEM O SWOJE PRAWO DO ZYCIA 1420 Z manifestu pražan, w odpowiedzi na ogłoszenie krucjaty, Archiv Česky, t. III, s. 212—213. A jest zatem Kościół nie jako matka, ale jako macocha, jak waz najokrutniejszy [...], co jad trujący na nas wylał, kie- dy we Wrocławiu, jak wiadomo, krzyż okrutny przeciwko wszystkim wiernym naszego królestwa krwawymi wydźwi- gnał rękami i przekupnymi ustami, i jadowitymi wargami ob- wołał; a to za nic innego, jak za ową prawdę bożą, žadnego obyczaju boskiego czy ludzkiego nie zachowując ani nie na- pomniawszy nas, ani nie wezwawszy, ani posłuchania žadne- go nie dając, nie samym tylko haniebnym wyrokiem, przez który by tež najniewinniejszy Chrystus i jego najczystsi swię- ci potępieni byli, a to na podstawie obmów złośliwych ludzi. Sobór ten z papiežem nieprzyjaciół naszych przyrodzonych Niemców wszędzie naokoło przeciw nam na niesprawiedli- 1 Niedziela Laetare — czwarta niedziela Wielkiego Postu.
Strana 59
59 wy bój powołał, a kłamliwymi ich odpustami od leku mę- ki i od grzechów zwolniła. Ci, žeby žadnej przyczyny nie mieli, zawsze na nasz język są zawzięci; a jak uczynili na- szemu językowi nad Renem, w Miśni i w Prusach, že go wy- gnali, tak mieli i nam uczynić, a obsiąść miejsca wygnańcówb. O złości, o więcej niż złości! I któż, kto się o tym dowie, nie oburzy się na to? Pelna kłamstwa księza nieprawość chce nie tylko to złote i najbardziej chrześcijańskie królestwo znisz- czyć, ale i nieśmiertelna prawdę boža, która samego Boga ma za pomnożyciela i obrońcę, w nas zabić [...] 43 MINIMALNY PROGRAM KOŠCIELNY REFORMATOROW CZESKICH 1420 (3 VII) Cztery artykuly praskie, Archiv Česky, t. III, s. 213 i n. Niech będzie wiadome wszystkim i každemu chrześcijani- nowi z osobna, že lud czeski, ufając Bogu, jako wierni chrze- ścijanie stoi i z Boža pomocą stać będzie z naraženiem całego swego mienia, na życie i śmierć, ze wszystkich sił przeciw každemu, kto by się sprzeciwiał, o nic innego nie walcząc jak o te oto cztery artykuly chrześcijańskie, które Pan Jezus Chrystus w Nowym Zakonie nakazał. Pierwsze: aby słowo bože w królestwie czeskim swobod- nie i bez przeszkody przez chrześcijańskich księży było gło- szone. [...] Drugie: aby najswiętsze cialo i krew Boža pod obu posta- ciami swobodnie byla dawana wszystkim wiernym chrześci- janom, którzy nie sa w grzechu ciężkim, wedle ustanowienia z przykazania Zbawiciela [..] Trzecie: že liczni księża i mnisi w sposób świecki panuja nad obszerną własnością doczesną, przeciw przykazaniu a A na to jest ten zbor s papežem napřátely naše přirozené Němce okolnie wšudy proti nám k nesprawedliwému boji powolal, a lžíwými je přiwětiwě odpustky od muk i od hřiechów wyzwal w zbúřil. b I..] a jako sú našemu jazyku učinili w Rýnu, w Mišni, w Prusech, a jej wyhnali, takéž nám mienie učiniti a obsesti mista wyhnanców.
59 wy bój powołał, a kłamliwymi ich odpustami od leku mę- ki i od grzechów zwolniła. Ci, žeby žadnej przyczyny nie mieli, zawsze na nasz język są zawzięci; a jak uczynili na- szemu językowi nad Renem, w Miśni i w Prusach, že go wy- gnali, tak mieli i nam uczynić, a obsiąść miejsca wygnańcówb. O złości, o więcej niż złości! I któż, kto się o tym dowie, nie oburzy się na to? Pelna kłamstwa księza nieprawość chce nie tylko to złote i najbardziej chrześcijańskie królestwo znisz- czyć, ale i nieśmiertelna prawdę boža, która samego Boga ma za pomnożyciela i obrońcę, w nas zabić [...] 43 MINIMALNY PROGRAM KOŠCIELNY REFORMATOROW CZESKICH 1420 (3 VII) Cztery artykuly praskie, Archiv Česky, t. III, s. 213 i n. Niech będzie wiadome wszystkim i každemu chrześcijani- nowi z osobna, že lud czeski, ufając Bogu, jako wierni chrze- ścijanie stoi i z Boža pomocą stać będzie z naraženiem całego swego mienia, na życie i śmierć, ze wszystkich sił przeciw každemu, kto by się sprzeciwiał, o nic innego nie walcząc jak o te oto cztery artykuly chrześcijańskie, które Pan Jezus Chrystus w Nowym Zakonie nakazał. Pierwsze: aby słowo bože w królestwie czeskim swobod- nie i bez przeszkody przez chrześcijańskich księży było gło- szone. [...] Drugie: aby najswiętsze cialo i krew Boža pod obu posta- ciami swobodnie byla dawana wszystkim wiernym chrześci- janom, którzy nie sa w grzechu ciężkim, wedle ustanowienia z przykazania Zbawiciela [..] Trzecie: že liczni księża i mnisi w sposób świecki panuja nad obszerną własnością doczesną, przeciw przykazaniu a A na to jest ten zbor s papežem napřátely naše přirozené Němce okolnie wšudy proti nám k nesprawedliwému boji powolal, a lžíwými je přiwětiwě odpustky od muk i od hřiechów wyzwal w zbúřil. b I..] a jako sú našemu jazyku učinili w Rýnu, w Mišni, w Prusech, a jej wyhnali, takéž nám mienie učiniti a obsesti mista wyhnanców.
Strana 60
60 Chrystusowemu, z nadużyciem swego stanu kapłańskiego, a z wielką szkodą panów stanu świeckiego; aby takim księ- zom to nieprawne władanie było odjete i aby bylo ustanowio- ne, žeby żyli przykładnie i powrócili do sposobu życia Chry- stusa i apostołów [...] Czwarte: aby wszystkie grzechy ludzi každego stanu śmiertelne, a zwłaszcza jawne i inne, prawom bożym przeciw- ne, wedle praw i rozumu byly sądzone i karane przez ludzi z urzędu do tego ustanowionych, a zła i krzywdząca sława ziemi czeskiej, aby była usunięta i przywrócone dobre imię królestwa i języka czeskiego [...] 44 WZROST OBAWY PRZED HUSYTYZMEM WSROD POLSKIEJ HIERARCHII KOSCIELNEJ 1420 Ze statutów arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikołaja Trąby. Stat. synod. wiel.-kaliskie, wyd. Fijalek — Vetulani, s. 94—96. Šrodki przeciwko heretykom Pierwszy środek zaradczy: aby szybko zostaly wyslane li- sty biskupie do wszystkich proboszczów napominające ich, aby pod karą ekskomuniki dołožyli wszelkiej pilności do ba- dania, czy sa w ich okolicy jacy ludzie, którzy nowa podej- rzaną naukę głoszą, duchowni albo świeccy, osoby obu płci. A ježeli takie znalezione zostaną, niech proboszczowie dono- szą o tym tajnie swoim biskupom lub archidiakonom!; a ješli ich żywymi będą mogli dostawić, niech dostawia i niech we- zwą w ogólności wszystkich swoich parafian, ježeli mają ko- goś w podejrzeniu o przewrotność heretycką, niech o tym im donoszą. Drugi srodek zaradczy: aby biskupi wyslali pisma napomi- nające ksiažat, szlachtę, starostów, gminy miejskie i wiejskie i zarządców oraz włodarzy tych gmin, którzy w ich zastęp- 1 Archidiakon — duchowny zarządzający dobrami duchownymi i ma- jący nadzór nad sadownictwem w diecezji.
60 Chrystusowemu, z nadużyciem swego stanu kapłańskiego, a z wielką szkodą panów stanu świeckiego; aby takim księ- zom to nieprawne władanie było odjete i aby bylo ustanowio- ne, žeby żyli przykładnie i powrócili do sposobu życia Chry- stusa i apostołów [...] Czwarte: aby wszystkie grzechy ludzi každego stanu śmiertelne, a zwłaszcza jawne i inne, prawom bożym przeciw- ne, wedle praw i rozumu byly sądzone i karane przez ludzi z urzędu do tego ustanowionych, a zła i krzywdząca sława ziemi czeskiej, aby była usunięta i przywrócone dobre imię królestwa i języka czeskiego [...] 44 WZROST OBAWY PRZED HUSYTYZMEM WSROD POLSKIEJ HIERARCHII KOSCIELNEJ 1420 Ze statutów arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikołaja Trąby. Stat. synod. wiel.-kaliskie, wyd. Fijalek — Vetulani, s. 94—96. Šrodki przeciwko heretykom Pierwszy środek zaradczy: aby szybko zostaly wyslane li- sty biskupie do wszystkich proboszczów napominające ich, aby pod karą ekskomuniki dołožyli wszelkiej pilności do ba- dania, czy sa w ich okolicy jacy ludzie, którzy nowa podej- rzaną naukę głoszą, duchowni albo świeccy, osoby obu płci. A ježeli takie znalezione zostaną, niech proboszczowie dono- szą o tym tajnie swoim biskupom lub archidiakonom!; a ješli ich żywymi będą mogli dostawić, niech dostawia i niech we- zwą w ogólności wszystkich swoich parafian, ježeli mają ko- goś w podejrzeniu o przewrotność heretycką, niech o tym im donoszą. Drugi srodek zaradczy: aby biskupi wyslali pisma napomi- nające ksiažat, szlachtę, starostów, gminy miejskie i wiejskie i zarządców oraz włodarzy tych gmin, którzy w ich zastęp- 1 Archidiakon — duchowny zarządzający dobrami duchownymi i ma- jący nadzór nad sadownictwem w diecezji.
Strana 61
61 stwie w danym momencie sprawuja władzę, aby jakichkol- wiek znajdą heretyków duchownych czy świeckich, albo o he- rezję podejrzanych, albo jakąś nową naukę głoszących, albo sugerujących ją, albo przyjmujących, a zwłaszcza broniących takiej, nawet gdyby przez proboszcza nie byli wezwani, skoro tylko wyjdzie na jaw treść ich nauki, związanych przesyłali do biskupa albo jego oficjała2 czy wikariusza, czy innego ko- misarza w tym celu wyznaczonego. Trzeci srodek zaradczy: aby žaden proboszcz nie dopusz- czał do kazań ani przyjmowal w domu swoim podejrzanego kaznodzieję lub pragnącego mieć kazanie. Czwarty środek zaradczy: aby proboszczowie kościołów parafialnych albo tacy, którzy mają władzę ustanawiania pro- boszczów, nie powierzali probostw scholarom3, jak tylko zna- nym i zbadanym, i nie podejrzanym o herezję, ani tež [aby nie przyjmowali] mających złą sławę. Niech będzie równiež na- kazane rektorowi szkoły pod karą ekskomuniki, aby gdy przy- będzie do jego szkoły ktoś z Czech — jakiejkolwiek bylby narodowości — do szkoły ani nigdzie indziej go nie dopuściła a przyjawszy podejrzanego rektor4, ješli sam będzie mógł, niech biskupowi lub oficjałowi dostawi, albo też władze swiec- ką zawiadomi i ją napomni, aby dla dobra wiary takiego zwią zawszy, odstawiła go. I niech baczą proboszczowie na schola- rów, gdyby którzy w szkołach o tej sekcie opowiadali albo chwalili ja, albo bronili jej; dowiedziawszy się, že są tacy, niech zrobią z nimi, jak wyžej jest powiedziane. Piąty środek zaradczy: niech wezwą biskupi pana króla, książąt i władzę świecką, aby inkwizytorów przewrotności he- retyckiej popierali w sprawach wytępienia herezji, wspoma- gali ich i bronili, i wspierali ramieniem władzy świeckiej we- dle formy powszechnego prawa. a [...] quod ad scholas suas venientem de Bohemia vel alias undecun- que cuiuscunque nationis fuerit in scolis manere non permittat. 2 Oficjał — kapłan powołany przez biskupa do sądzenia spraw w pier- wszej instancji. Scholarowie — uczniowie. 4 Rektor — kierownik szkoły. 7 — Ruch husycki w Polsce
61 stwie w danym momencie sprawuja władzę, aby jakichkol- wiek znajdą heretyków duchownych czy świeckich, albo o he- rezję podejrzanych, albo jakąś nową naukę głoszących, albo sugerujących ją, albo przyjmujących, a zwłaszcza broniących takiej, nawet gdyby przez proboszcza nie byli wezwani, skoro tylko wyjdzie na jaw treść ich nauki, związanych przesyłali do biskupa albo jego oficjała2 czy wikariusza, czy innego ko- misarza w tym celu wyznaczonego. Trzeci srodek zaradczy: aby žaden proboszcz nie dopusz- czał do kazań ani przyjmowal w domu swoim podejrzanego kaznodzieję lub pragnącego mieć kazanie. Czwarty środek zaradczy: aby proboszczowie kościołów parafialnych albo tacy, którzy mają władzę ustanawiania pro- boszczów, nie powierzali probostw scholarom3, jak tylko zna- nym i zbadanym, i nie podejrzanym o herezję, ani tež [aby nie przyjmowali] mających złą sławę. Niech będzie równiež na- kazane rektorowi szkoły pod karą ekskomuniki, aby gdy przy- będzie do jego szkoły ktoś z Czech — jakiejkolwiek bylby narodowości — do szkoły ani nigdzie indziej go nie dopuściła a przyjawszy podejrzanego rektor4, ješli sam będzie mógł, niech biskupowi lub oficjałowi dostawi, albo też władze swiec- ką zawiadomi i ją napomni, aby dla dobra wiary takiego zwią zawszy, odstawiła go. I niech baczą proboszczowie na schola- rów, gdyby którzy w szkołach o tej sekcie opowiadali albo chwalili ja, albo bronili jej; dowiedziawszy się, že są tacy, niech zrobią z nimi, jak wyžej jest powiedziane. Piąty środek zaradczy: niech wezwą biskupi pana króla, książąt i władzę świecką, aby inkwizytorów przewrotności he- retyckiej popierali w sprawach wytępienia herezji, wspoma- gali ich i bronili, i wspierali ramieniem władzy świeckiej we- dle formy powszechnego prawa. a [...] quod ad scholas suas venientem de Bohemia vel alias undecun- que cuiuscunque nationis fuerit in scolis manere non permittat. 2 Oficjał — kapłan powołany przez biskupa do sądzenia spraw w pier- wszej instancji. Scholarowie — uczniowie. 4 Rektor — kierownik szkoły. 7 — Ruch husycki w Polsce
Strana 62
62 Szósty srodek zaradczy: aby zostalo nakazane przez bisku- pów pod karą ekskomuniki wszystkim mającym władzę jako głowy rodzin, aby nikomu z krewnych zarażonych heretycką nieprawością nie pomagali pieniędzmi lub w jakikolwiek spo- sób do przebywania w Czechach lub gdziekolwiek indziej lub tež po powrocie ich z tego miejsca, gdziekolwiekby w prowincji (naszej) znaleźli się. Siódmy środek zaradczy: aby biskupi wysłali wizytatorów światłych i o nieskazitelnej opinii archidiakonów lub innych, którzy by zwizytowali całą diecezję, śledząc zwolenników, wyznawców i obrońców przewrotnej herezji Jana Husa, a zwłaszcza aby tak proboszczom jak kaznodziejom nakazali sobie przedstawić księgi, które by pilnie zbadali, czy nic po- dejrzanego nie jest tam napisane. A gdyby znaleźli, wówczas niech ludzi podejrzanych o herezję, ješli mogą, niech związa- nych dostawią. W przeciwnym razie niech zrobią, jak wyžej powiedziano. Osmy i ostatni šrodek zaradczy: aby, ješli ktoś podejrzany o herezję będzie schwytany, natychmiast wszystkie księgi je- go byly wyszukane, zatrzymane i dostarczone biskupowi, ofi- cjałowi albo inkwizytorowi. 45 RUCH OPORU CHLOPSKIEGO NA WSI POLSKIEJ 1420—1421 A) Z zapisek i akt sądowych, Lubomirski, Rolnicza ludność, s. 50, przyp. 1. Roki sądowe w Kościanie. Stanisław z Zydowca sprowadza świadków przeciw Bieł- kowi Rokossowskiemu. Rota. Jako to świadczą, że Stanisław z Żydowca nie ręczył Biełkowi Rokossowskiemu za Szczepan- ka o to, žeby się z nim prawem obchodził, a nie požoga. b [..] conferat aliquid subsidium in pecunia vel in rebus aliis quibus- cunque infectis pravitate heretica ad standum in Bohemia vel alias ubi- cunque 1...]
62 Szósty srodek zaradczy: aby zostalo nakazane przez bisku- pów pod karą ekskomuniki wszystkim mającym władzę jako głowy rodzin, aby nikomu z krewnych zarażonych heretycką nieprawością nie pomagali pieniędzmi lub w jakikolwiek spo- sób do przebywania w Czechach lub gdziekolwiek indziej lub tež po powrocie ich z tego miejsca, gdziekolwiekby w prowincji (naszej) znaleźli się. Siódmy środek zaradczy: aby biskupi wysłali wizytatorów światłych i o nieskazitelnej opinii archidiakonów lub innych, którzy by zwizytowali całą diecezję, śledząc zwolenników, wyznawców i obrońców przewrotnej herezji Jana Husa, a zwłaszcza aby tak proboszczom jak kaznodziejom nakazali sobie przedstawić księgi, które by pilnie zbadali, czy nic po- dejrzanego nie jest tam napisane. A gdyby znaleźli, wówczas niech ludzi podejrzanych o herezję, ješli mogą, niech związa- nych dostawią. W przeciwnym razie niech zrobią, jak wyžej powiedziano. Osmy i ostatni šrodek zaradczy: aby, ješli ktoś podejrzany o herezję będzie schwytany, natychmiast wszystkie księgi je- go byly wyszukane, zatrzymane i dostarczone biskupowi, ofi- cjałowi albo inkwizytorowi. 45 RUCH OPORU CHLOPSKIEGO NA WSI POLSKIEJ 1420—1421 A) Z zapisek i akt sądowych, Lubomirski, Rolnicza ludność, s. 50, przyp. 1. Roki sądowe w Kościanie. Stanisław z Zydowca sprowadza świadków przeciw Bieł- kowi Rokossowskiemu. Rota. Jako to świadczą, że Stanisław z Żydowca nie ręczył Biełkowi Rokossowskiemu za Szczepan- ka o to, žeby się z nim prawem obchodził, a nie požoga. b [..] conferat aliquid subsidium in pecunia vel in rebus aliis quibus- cunque infectis pravitate heretica ad standum in Bohemia vel alias ubi- cunque 1...]
Strana 63
63 1421 (26 VII) B) Z zapisek i akt sądowych, Pomniki sqd. ziemi krak., „S. P. P. P. . t. II, nr 1822. Roki zamkowe krakowskie. Pan Stojgniew, przeor zwierzyniecki, ze swoim konwen- teml sprowadził świadków przeciw kmieciom z Oleśnicy na te fakty: že nie pracuja dwa dni w tygodniu, jak zostalo im po- lecone z rozkazu ich panów, więc każdy z nich jest winien karę XV2 jemu i sądowi; i o to, že nie placą stacji króla pa- na, jak mieli to z prawa czynić; więc drugą karę XV każdy z nich winien jemu i sądowi. Juž poza tym przysądzamy i wy- rokujemy, že rzeczeni kmiecie z Oleśnicy winni pracować rzeczonemu przeorowi i konwentowi zwierzynieckiemu przez dwa dni w każdym tygodniu, a w czasie żniw przez trzy dni każdego tygodnia są zobowiązani pracować; oraz według sta- rego zwyczaju mają płacić stację królewską. 1423 (20 X) C) Z zapisek i akt sądowych, Księgi sądowe brzesko-kujawskie, „Teki Pa- wińsk.". t. VII, nr 3373. Roki sądowe brzeskie. Andrzej, starosta brzeski, czcigodny w Chrystusie ojciec Jan, z Bożej łaski biskup wrocławski, oraz inni panowie, jak Maciej z Lobieszyna, wojewoda, kasztelan brzeski [...] zasia- dający na rokach generalnych brzeskich, z dobra i jednomyšl- ną zgodą powzięli uchwałę w sprawie wszystkich chłopów należących tak do osób świeckich jak duchownych. Chcąc, aby więcej nie powstawały walki i niezgody między nimi, po- lecamy i rozkazujemy, že ješliby chłopi przychodzili do miast lub na targi z jakąkolwiek bronią, z mieczami, włóczniami, la- 1 Konwent — zgromadzenie zakonne, klasztor. 2 Kara XV — Kara pieniężna w wysokości pierwotnej 15 grzywien, w wieku XV wynosiła jednak tylko 3 grzywny. 3 Stacja — podatek opłacany przez poddanych w miejsce pierwotnego obowiązku utrzymywania w przejeździe króla i jego urzędników, zwanego również stacja albo stanem.
63 1421 (26 VII) B) Z zapisek i akt sądowych, Pomniki sqd. ziemi krak., „S. P. P. P. . t. II, nr 1822. Roki zamkowe krakowskie. Pan Stojgniew, przeor zwierzyniecki, ze swoim konwen- teml sprowadził świadków przeciw kmieciom z Oleśnicy na te fakty: že nie pracuja dwa dni w tygodniu, jak zostalo im po- lecone z rozkazu ich panów, więc każdy z nich jest winien karę XV2 jemu i sądowi; i o to, že nie placą stacji króla pa- na, jak mieli to z prawa czynić; więc drugą karę XV każdy z nich winien jemu i sądowi. Juž poza tym przysądzamy i wy- rokujemy, že rzeczeni kmiecie z Oleśnicy winni pracować rzeczonemu przeorowi i konwentowi zwierzynieckiemu przez dwa dni w każdym tygodniu, a w czasie żniw przez trzy dni każdego tygodnia są zobowiązani pracować; oraz według sta- rego zwyczaju mają płacić stację królewską. 1423 (20 X) C) Z zapisek i akt sądowych, Księgi sądowe brzesko-kujawskie, „Teki Pa- wińsk.". t. VII, nr 3373. Roki sądowe brzeskie. Andrzej, starosta brzeski, czcigodny w Chrystusie ojciec Jan, z Bożej łaski biskup wrocławski, oraz inni panowie, jak Maciej z Lobieszyna, wojewoda, kasztelan brzeski [...] zasia- dający na rokach generalnych brzeskich, z dobra i jednomyšl- ną zgodą powzięli uchwałę w sprawie wszystkich chłopów należących tak do osób świeckich jak duchownych. Chcąc, aby więcej nie powstawały walki i niezgody między nimi, po- lecamy i rozkazujemy, že ješliby chłopi przychodzili do miast lub na targi z jakąkolwiek bronią, z mieczami, włóczniami, la- 1 Konwent — zgromadzenie zakonne, klasztor. 2 Kara XV — Kara pieniężna w wysokości pierwotnej 15 grzywien, w wieku XV wynosiła jednak tylko 3 grzywny. 3 Stacja — podatek opłacany przez poddanych w miejsce pierwotnego obowiązku utrzymywania w przejeździe króla i jego urzędników, zwanego również stacja albo stanem.
Strana 64
64 skami želaznymi itp., czy czymkolwiek by ich spotkano, broń ta winna im by odebrana przez pachołków starosty“. 46 NASILANIE SIĘ HASEŁ NARODOWOśCIOWYCH W CZECHACH 1420 Z „żałoby“ prażan przeciw Zygmuntowi Luksemburskiemu po pierwszej krucjacie antyhusyckiej, Archiv Česky, t. III, nr 217. Zyczenia wszystkiego dobrego, mili przyjaciele. Skarżymy się wam na Zygmunta, wegierskiego, wstyd po- wiedzieć, króla, który zapomniał o swoim pochodzeniu, od- wrócił się od przykładów dobroci i miłościwości swych przod- ków i oddal się nieslychanemu okrucieństwu. On to korone królestwa czeskiego przešladuje požoga, gwaltami kobiet i dziewic, mordowaniem starców i dzieci i wszelkim innym bezprawiem. A to chytrze pod pokryciem Kościoła rzymskie- go czyni krucjatę, w prawach chrześcijańskich nigdzie nie ustanowiona, bezprawnie na nas przez papieža wydana, ku po- mocy sobie bierze. On to by język czeski, przez siebie zarzu- tami kacerstwa pohańbiony niewinnie, chciał zgładzić, cu- dzoziemców w tej ziemi rozwielmożnić, a miejsce wygnanych Czechów nimi obsadzić [..] Niemców i Węgrów, naszego ję- zyka najokrutniejszych nieprzyjaciół miłuje, a wyzej ich nad Czechów stawia i do tego zmierza, aby Czesi, sami się nawza- jem mordujac, byli osłabieni, a tak osłabionych on z pomoca Niemców i Węgrów wyniszczy. Jako żeśmy słyszeli z prze- klętych ust tego króla slowa, že chciałby, aby w Czechach nie bylo ani jednego Czecha, a ziemię dać Węgrom. Dlatego, o przyjaciele mili, na miłość i litość zaklinamy was, abyście się zlitowali sami nad sobą i nad językiem wa- szym przyrodzonym, który ten okrutník chce w ostateczna hańbę zepchnać i zgładzić. Z nami się złączcie, a jemu dalej w jego okrucieństwie na wasze pohańbienie i zgubę nie poma- gajcie. a [..] ne amplius cum quibuscumque armis ad civitates aut ad fora kmetones convenirent cum gladys, hastis, bacculis ferreis etc.; et quocun- que invenerunt, ista arma eadem per capitanei familiares recipi debent.
64 skami želaznymi itp., czy czymkolwiek by ich spotkano, broń ta winna im by odebrana przez pachołków starosty“. 46 NASILANIE SIĘ HASEŁ NARODOWOśCIOWYCH W CZECHACH 1420 Z „żałoby“ prażan przeciw Zygmuntowi Luksemburskiemu po pierwszej krucjacie antyhusyckiej, Archiv Česky, t. III, nr 217. Zyczenia wszystkiego dobrego, mili przyjaciele. Skarżymy się wam na Zygmunta, wegierskiego, wstyd po- wiedzieć, króla, który zapomniał o swoim pochodzeniu, od- wrócił się od przykładów dobroci i miłościwości swych przod- ków i oddal się nieslychanemu okrucieństwu. On to korone królestwa czeskiego przešladuje požoga, gwaltami kobiet i dziewic, mordowaniem starców i dzieci i wszelkim innym bezprawiem. A to chytrze pod pokryciem Kościoła rzymskie- go czyni krucjatę, w prawach chrześcijańskich nigdzie nie ustanowiona, bezprawnie na nas przez papieža wydana, ku po- mocy sobie bierze. On to by język czeski, przez siebie zarzu- tami kacerstwa pohańbiony niewinnie, chciał zgładzić, cu- dzoziemców w tej ziemi rozwielmożnić, a miejsce wygnanych Czechów nimi obsadzić [..] Niemców i Węgrów, naszego ję- zyka najokrutniejszych nieprzyjaciół miłuje, a wyzej ich nad Czechów stawia i do tego zmierza, aby Czesi, sami się nawza- jem mordujac, byli osłabieni, a tak osłabionych on z pomoca Niemców i Węgrów wyniszczy. Jako żeśmy słyszeli z prze- klętych ust tego króla slowa, že chciałby, aby w Czechach nie bylo ani jednego Czecha, a ziemię dać Węgrom. Dlatego, o przyjaciele mili, na miłość i litość zaklinamy was, abyście się zlitowali sami nad sobą i nad językiem wa- szym przyrodzonym, który ten okrutník chce w ostateczna hańbę zepchnać i zgładzić. Z nami się złączcie, a jemu dalej w jego okrucieństwie na wasze pohańbienie i zgubę nie poma- gajcie. a [..] ne amplius cum quibuscumque armis ad civitates aut ad fora kmetones convenirent cum gladys, hastis, bacculis ferreis etc.; et quocun- que invenerunt, ista arma eadem per capitanei familiares recipi debent.
Strana 65
65 [...] A gdybyście jemu posłuszni być chcieli widząc jego okrucieństwo, bezprawia i hańbę tej ziemi, musielibyśmy sa- dzić, že i wy chcecie pohańbienia jezyka czeskiego. I musie- libyśmy się tak przeciw wam obrócić z pomocą Boża, jak przeciw zdrajcom i języka naszego jawnym nieprzyjacio- łom [..] 47 RELACJA FEUDALNA O SPOŁECZNYM OBLICZU RUCHU HUSYCKIEGO 1419—1420 Traktat o poczatku husytów mistrza Andrzeja z Brodu (wyjątki), Ge- schichtschr. d. hussit. Bewegung, t. II, s. 327. [...] Powstał lud bezczelny, okrutny, niewdzięczny i chci- wy; a te masy uzbrojonego pospólstwa, pogardzając prałata- mi, nienawidząc kleru, odrzucają kary kościelne, wyśmiewa- ją ceremonie, wstrząsając uświęcone prawa kanonów i gar- dząc świętą nauką kaznodziei, pragnąc powagę i panowanie stanu duchownego z gruntu wywrócić, zburzyć i wyrwać z korzeniem [...] Sądząc zaś, že wezel potrójny trudniej jest zerwać, weszli w sprzysiężenie, czyli ligę, którą sami umoc- nieniem nazywaja, z pewnymi hipokryckimi mistrzami i ka- płanami wiklefistami, którzy odkrywają błędy kleru, języki przeciw prałatom rozpuszczają, zęby na mnichów szczerzą i sami šwieccy ich przeciw prałatom i dziekanom zbrojna rę- ką i swoja potęga bronia. [...] Takie zaš, przez ich kazania, na- płynelo do nich mnóstwo ludu, že nie ma prawie zamku, wsi, obwarowania lub miasta, w którym by tajnie jacyś wiklefiści nie przebywali. Diabel ich tak podnieca, že gdyby nawet śmierć groziła lub ciężkie niebezpieczeństwo, co by ſkazno- dzieje] nie kazali robić albo gdzie iść, zaraz wykonują. [..] Stąd pochodzi, že kościoły burza, klasztory, mnichów i mniszki napadaja, swiętokradztwa popelniaja, ludzi zabijaja. krew niewinnych przelewaja i za grzech tego nie mają, ale odwrotnie mówią, że przez to czynią rzecz Bogu miłą. Taką w nich zły duch przez naukę ową wlał złośliwość i bezczel- ność, że przeciw całemu Kościołowi swymi zatrutymi zębami sięgają i sroža się, i usiłuja obalić wszelkie zdania im przeciw- ne, choćby tradycja ojców Kościoła poparte. Dlatego, zgroma-
65 [...] A gdybyście jemu posłuszni być chcieli widząc jego okrucieństwo, bezprawia i hańbę tej ziemi, musielibyśmy sa- dzić, že i wy chcecie pohańbienia jezyka czeskiego. I musie- libyśmy się tak przeciw wam obrócić z pomocą Boża, jak przeciw zdrajcom i języka naszego jawnym nieprzyjacio- łom [..] 47 RELACJA FEUDALNA O SPOŁECZNYM OBLICZU RUCHU HUSYCKIEGO 1419—1420 Traktat o poczatku husytów mistrza Andrzeja z Brodu (wyjątki), Ge- schichtschr. d. hussit. Bewegung, t. II, s. 327. [...] Powstał lud bezczelny, okrutny, niewdzięczny i chci- wy; a te masy uzbrojonego pospólstwa, pogardzając prałata- mi, nienawidząc kleru, odrzucają kary kościelne, wyśmiewa- ją ceremonie, wstrząsając uświęcone prawa kanonów i gar- dząc świętą nauką kaznodziei, pragnąc powagę i panowanie stanu duchownego z gruntu wywrócić, zburzyć i wyrwać z korzeniem [...] Sądząc zaś, že wezel potrójny trudniej jest zerwać, weszli w sprzysiężenie, czyli ligę, którą sami umoc- nieniem nazywaja, z pewnymi hipokryckimi mistrzami i ka- płanami wiklefistami, którzy odkrywają błędy kleru, języki przeciw prałatom rozpuszczają, zęby na mnichów szczerzą i sami šwieccy ich przeciw prałatom i dziekanom zbrojna rę- ką i swoja potęga bronia. [...] Takie zaš, przez ich kazania, na- płynelo do nich mnóstwo ludu, že nie ma prawie zamku, wsi, obwarowania lub miasta, w którym by tajnie jacyś wiklefiści nie przebywali. Diabel ich tak podnieca, že gdyby nawet śmierć groziła lub ciężkie niebezpieczeństwo, co by ſkazno- dzieje] nie kazali robić albo gdzie iść, zaraz wykonują. [..] Stąd pochodzi, že kościoły burza, klasztory, mnichów i mniszki napadaja, swiętokradztwa popelniaja, ludzi zabijaja. krew niewinnych przelewaja i za grzech tego nie mają, ale odwrotnie mówią, że przez to czynią rzecz Bogu miłą. Taką w nich zły duch przez naukę ową wlał złośliwość i bezczel- ność, że przeciw całemu Kościołowi swymi zatrutymi zębami sięgają i sroža się, i usiłuja obalić wszelkie zdania im przeciw- ne, choćby tradycja ojców Kościoła poparte. Dlatego, zgroma-
Strana 66
66 dzeni w jeden chaos, przysięgę sobie nawzajem złożywszy i ufając w swoje tlumy, na takie się szaleństwo porwali, že wystapili zbrojnie przeciw swemu królowi i panu, i natural- nemu dziedzicowi królestwa, uderzyli na zamki królewskie i innych panów, którzy im nie chcieli sprzyjać, i zajawszy je nie mestwem a zdrada, na swój obrócili užytek. Nie poprze- stając na tym, ale do jednych wielkich zbrodni inne wielkie zbrodnie dodajac, na owego króla cięžkie pohańbienie i obra- zę, oraz niejakiego Witolda, księcia Litwy, choć neofitęl na króla swego i pana wezwali. 48 UDZIAŁ POLSKI W RUCHACH TABORYCKICH W CZECHACH 1420—1422 (około) Satyra Mikołaja Czecha o Polakach, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. 1, s. 564. Jeśli ktoś kradnie wokoło — czy to nie będą Polacy? Albo ježeli rabuje, czy zaś Polakiem nie będzie? Kościoły ješli podpala — czy to tež nie sa Polacy? A fałszerz takže, czy zaś Polakiem aby nie będzie? Ješli ktoś schizmę czyni, sprzymierzają się z nim Polacy. Gardzący chrześcijanami, na pewno Polakiem będzie. A ješli ktoś dręczy duchownych, nie saž to również Polacy? Łający ostro papieža, na pewno Polakiem tež będzie. Ješli kto blužni swiętym i matce Boga Marii, Albo ciało Chrystusa człek jaki depce noga Lub gardzi sakramentami, palac aparaty kościelne, Ludzi tych sprzymierzeńcem czyż zawsze Polak nie będzie? Myślę, że w żaden sposób zmiękczyć nie można Polaków. Nie uleczą się z schizmy, wiecznie trzymają się zła. Kruk powraca do swego starego nałogu kradzieży. I białym ten nie będzie, który poprzednio był czarny. A więc o kraju czeski — jeśli chcesz żyć szczęśliwie, Nie bierz króla z Polski, aby ci tak się nie działoa. 1 Neofita — świeżo nawrócony na wiarę chrześcijańska. a Si quis furatur secum, sunt nonne Poloni? Si quis predatur, nonne Polonus erit?
66 dzeni w jeden chaos, przysięgę sobie nawzajem złożywszy i ufając w swoje tlumy, na takie się szaleństwo porwali, že wystapili zbrojnie przeciw swemu królowi i panu, i natural- nemu dziedzicowi królestwa, uderzyli na zamki królewskie i innych panów, którzy im nie chcieli sprzyjać, i zajawszy je nie mestwem a zdrada, na swój obrócili užytek. Nie poprze- stając na tym, ale do jednych wielkich zbrodni inne wielkie zbrodnie dodajac, na owego króla cięžkie pohańbienie i obra- zę, oraz niejakiego Witolda, księcia Litwy, choć neofitęl na króla swego i pana wezwali. 48 UDZIAŁ POLSKI W RUCHACH TABORYCKICH W CZECHACH 1420—1422 (około) Satyra Mikołaja Czecha o Polakach, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. 1, s. 564. Jeśli ktoś kradnie wokoło — czy to nie będą Polacy? Albo ježeli rabuje, czy zaś Polakiem nie będzie? Kościoły ješli podpala — czy to tež nie sa Polacy? A fałszerz takže, czy zaś Polakiem aby nie będzie? Ješli ktoś schizmę czyni, sprzymierzają się z nim Polacy. Gardzący chrześcijanami, na pewno Polakiem będzie. A ješli ktoś dręczy duchownych, nie saž to również Polacy? Łający ostro papieža, na pewno Polakiem tež będzie. Ješli kto blužni swiętym i matce Boga Marii, Albo ciało Chrystusa człek jaki depce noga Lub gardzi sakramentami, palac aparaty kościelne, Ludzi tych sprzymierzeńcem czyż zawsze Polak nie będzie? Myślę, że w żaden sposób zmiękczyć nie można Polaków. Nie uleczą się z schizmy, wiecznie trzymają się zła. Kruk powraca do swego starego nałogu kradzieży. I białym ten nie będzie, który poprzednio był czarny. A więc o kraju czeski — jeśli chcesz żyć szczęśliwie, Nie bierz króla z Polski, aby ci tak się nie działoa. 1 Neofita — świeżo nawrócony na wiarę chrześcijańska. a Si quis furatur secum, sunt nonne Poloni? Si quis predatur, nonne Polonus erit?
Strana 67
67 49 NA DRODZE DO PRZYMIERZA NARODÓW SŁOWIANSKICH 1420 Długosz o ofiarowaniu korony czeskiej Jagielle, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 245—247. Po odbytym zjeździe łęczyckimi, Władysław, król Polski udał się do Wolborza, dokąd na spotkanie jego przybyli po- słowie czescy, jako to Hinko v. Waldstein (Walsten), Halesch z Wrzeszczowa, dwaj miasta Pragi rajcy Simon i Taniczka, tu- dziež Jan, Kardynałem zwany, i Piotr Anglik, kapłani, wysła- ni od przedniejszych panów czeskich, a zwłaszcza Kruszyny i Boczka, a gdy im dano posluchanie, opowiedzieli swoje po- selstwo tymi słowy: „Lubo, najjaśniejszy królu, po śmierci na- szego króla czeskiego Wacława, prosilišmy pokornie Zygmun- ta, króla rzymskiego i węgierskiego, przez wyprawione do niego uroczyste poselstwo, ažeby jako dziedzic prawy i na- stepca przybyć raczył do Czech i objał rządy królestwa cze- skiego; on atoli, podmówiony radami nieprzyjaznych nam Niemców, naszą chęć szczerą i pokorę biorąc za pochop do okazania swojej dumy, odpowiedział, že inaczej nie przybę- Ecclesias si quis incendit, nonne Poloni? Et falsarius quis, nonne Polonus erit. Si quis scisma facit, sociantur eique Poloni, Christicolas spernens, nonne Polonus erit? Si qui mortificant clerum, sunt nonne Poloni? Confundens papam, forte Polonus erit? Si quis blasphemat sanctos cum matre Maria Vel Christi corpus qui pede trivit humo, Vel sacra qui semptem spernit nonnulla cremando, Horum nam socius nonne Polonus erit? Sic nec sunt crudi nec cocti credo Poloni Ut quid se salvent scisma tenendo malum? Sepe tamen domitus corvus repetit sua furta. Vix erit hic albus, qui niger ante fuit. Ergo Bohemia, si bona vis de gente Polona, Non habeas reges, hec tibi ne faciant. Zjazd łęczycki — zjazd odbyty w lipcu 1420, na którym między in- nymi postanowiono nie dawać na razie zdecydowanej odpowiedzi Czechom w sprawie przyjęcia tronu czeskiego przez Jagiellę.
67 49 NA DRODZE DO PRZYMIERZA NARODÓW SŁOWIANSKICH 1420 Długosz o ofiarowaniu korony czeskiej Jagielle, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 245—247. Po odbytym zjeździe łęczyckimi, Władysław, król Polski udał się do Wolborza, dokąd na spotkanie jego przybyli po- słowie czescy, jako to Hinko v. Waldstein (Walsten), Halesch z Wrzeszczowa, dwaj miasta Pragi rajcy Simon i Taniczka, tu- dziež Jan, Kardynałem zwany, i Piotr Anglik, kapłani, wysła- ni od przedniejszych panów czeskich, a zwłaszcza Kruszyny i Boczka, a gdy im dano posluchanie, opowiedzieli swoje po- selstwo tymi słowy: „Lubo, najjaśniejszy królu, po śmierci na- szego króla czeskiego Wacława, prosilišmy pokornie Zygmun- ta, króla rzymskiego i węgierskiego, przez wyprawione do niego uroczyste poselstwo, ažeby jako dziedzic prawy i na- stepca przybyć raczył do Czech i objał rządy królestwa cze- skiego; on atoli, podmówiony radami nieprzyjaznych nam Niemców, naszą chęć szczerą i pokorę biorąc za pochop do okazania swojej dumy, odpowiedział, že inaczej nie przybę- Ecclesias si quis incendit, nonne Poloni? Et falsarius quis, nonne Polonus erit. Si quis scisma facit, sociantur eique Poloni, Christicolas spernens, nonne Polonus erit? Si qui mortificant clerum, sunt nonne Poloni? Confundens papam, forte Polonus erit? Si quis blasphemat sanctos cum matre Maria Vel Christi corpus qui pede trivit humo, Vel sacra qui semptem spernit nonnulla cremando, Horum nam socius nonne Polonus erit? Sic nec sunt crudi nec cocti credo Poloni Ut quid se salvent scisma tenendo malum? Sepe tamen domitus corvus repetit sua furta. Vix erit hic albus, qui niger ante fuit. Ergo Bohemia, si bona vis de gente Polona, Non habeas reges, hec tibi ne faciant. Zjazd łęczycki — zjazd odbyty w lipcu 1420, na którym między in- nymi postanowiono nie dawać na razie zdecydowanej odpowiedzi Czechom w sprawie przyjęcia tronu czeskiego przez Jagiellę.
Strana 68
68 dzie do Czech ani rządów nie przyjmie, chyba ješli obywatele prascy wszystką broń złożą i wydadzą do rąk jego urzędni- ków, a do wjazdu swemu królowi uczynią w murach miasta wyłom. Lecz gdy my odrzuciliśmy, jak przystojność kazała, warunek tak ohydny i zelżywy, wymierzył na zagładę naszą swoje siły; a zebrawszy wojska wszystkich niemal zawistnych nam nieprżyjaciół, ksiąžat niemieckich, wtargnał do króle- stwa czeskiego, pustoszyl je oręžem i stolice Pragę przez długi czas w oblężeniu trzymał. Ale widząc, že jej dobyć nie zdoła, zabrał koronę naszą królewską, kości i relikwie świętych, skar- by, księgi, klejnoty i wszelakie ozdoby królestwa długimi wieki zbierane i z tymi łupy wrócił do Węgier, a niektóre z nich poprzedawał i potracił. Tak srogiego zatem króla, tak bezbożnego człowieka nie tylko nie chcemy mieć za pana, ale nadto postanowiliśmy jako najzawistniejszego wroga naszego rodu i języka ścigać i prześladować až do zagłady. Ježeli za- tem raczysz, najjaśniejszy królu, dobrą chęcią przyjąć rządy królestwa czeskiego, ofiarujemy je tobie w imieniu wszyst- kich panów, rycerstwa, obywateli, szlachty i poddanych tegoz królestwa, bylebyś słowem twoim królewskim nas upewnil, že od napaści nieprzyjacielskiej bronić nas będziesz i utrzymasz te cztery zasady naszej wiary i obyczaju, to jest komunie pod obiema postaciami, karanie jawne występków, wolne wszę- dzie i dla wszystkich opowiadanie słowa božego i odjęcie dóbr doczesnych kościołom i duchowieństwu. Ani mniemaj. miłościwy królu, iżbyś bez przyjęcia rządów królestwa cze- skiego mógł w królestwie własnym panować szczęśliwie i spo- kojnie i uchronić się strasznych klęsk wojennych, gdy wspól- ny nasz nieprzyjaciel, król Zygmunt, po całkowitej zagładzie albo osłabieniu tylko królestwa czeskiego, wymierzy ciosy swoje na Polskę: wszakci juž pierwej wydaniem przeciw twej królewskiej miłości we Wrocławiu tak nieslusznego i niespra- wiedliwego wyroku okazał, že więcej sprzyja przewrotnym Krzyżakom niž tobie. I teraz, podobnie jak dawniej, rzeczo- nych Krzyżaków podmawia na twoją i królestwa twego zgubę i sposobi przeciw tobie wojska, tak wlasne jak i posiłkowe, a z nimi wszelkie, na jakie tylko zdobyć się może, środki, wy- biegi i podstępy“. Tak mówił poseł czeski. Wiedziano zaś do-
68 dzie do Czech ani rządów nie przyjmie, chyba ješli obywatele prascy wszystką broń złożą i wydadzą do rąk jego urzędni- ków, a do wjazdu swemu królowi uczynią w murach miasta wyłom. Lecz gdy my odrzuciliśmy, jak przystojność kazała, warunek tak ohydny i zelżywy, wymierzył na zagładę naszą swoje siły; a zebrawszy wojska wszystkich niemal zawistnych nam nieprżyjaciół, ksiąžat niemieckich, wtargnał do króle- stwa czeskiego, pustoszyl je oręžem i stolice Pragę przez długi czas w oblężeniu trzymał. Ale widząc, že jej dobyć nie zdoła, zabrał koronę naszą królewską, kości i relikwie świętych, skar- by, księgi, klejnoty i wszelakie ozdoby królestwa długimi wieki zbierane i z tymi łupy wrócił do Węgier, a niektóre z nich poprzedawał i potracił. Tak srogiego zatem króla, tak bezbożnego człowieka nie tylko nie chcemy mieć za pana, ale nadto postanowiliśmy jako najzawistniejszego wroga naszego rodu i języka ścigać i prześladować až do zagłady. Ježeli za- tem raczysz, najjaśniejszy królu, dobrą chęcią przyjąć rządy królestwa czeskiego, ofiarujemy je tobie w imieniu wszyst- kich panów, rycerstwa, obywateli, szlachty i poddanych tegoz królestwa, bylebyś słowem twoim królewskim nas upewnil, že od napaści nieprzyjacielskiej bronić nas będziesz i utrzymasz te cztery zasady naszej wiary i obyczaju, to jest komunie pod obiema postaciami, karanie jawne występków, wolne wszę- dzie i dla wszystkich opowiadanie słowa božego i odjęcie dóbr doczesnych kościołom i duchowieństwu. Ani mniemaj. miłościwy królu, iżbyś bez przyjęcia rządów królestwa cze- skiego mógł w królestwie własnym panować szczęśliwie i spo- kojnie i uchronić się strasznych klęsk wojennych, gdy wspól- ny nasz nieprzyjaciel, król Zygmunt, po całkowitej zagładzie albo osłabieniu tylko królestwa czeskiego, wymierzy ciosy swoje na Polskę: wszakci juž pierwej wydaniem przeciw twej królewskiej miłości we Wrocławiu tak nieslusznego i niespra- wiedliwego wyroku okazał, že więcej sprzyja przewrotnym Krzyżakom niž tobie. I teraz, podobnie jak dawniej, rzeczo- nych Krzyżaków podmawia na twoją i królestwa twego zgubę i sposobi przeciw tobie wojska, tak wlasne jak i posiłkowe, a z nimi wszelkie, na jakie tylko zdobyć się może, środki, wy- biegi i podstępy“. Tak mówił poseł czeski. Wiedziano zaś do-
Strana 69
69 brze o tym, že Zyžka z swoim stronnictwem przeciwny byl te- mu poselstwu; utrzymywał bowiem, že naród wolny króla mieć nie powinien, ale wszyscy wspólnie mieli się sobą rzą- dzić przy swobodzie, nie podlegając žadnym świeckim książę- tom i panom; radził więc, aby słuchać raczej praw nižli rozka- zu królów. Takimi naukami fałszu i obludy pelnymi zjednal sobie miłość i wziętość u ludzi głupich i prostaków, zwodząc ich chytrze i łatwowiernym pochlebiając w tym celu, aby w Czechach rządy najwyższe ogarnął. Władysław, król Polski, naradziwszy się z swymi panami, posłom czeskim taką dał odpowiedź: „Bolejemy, przezacni mę- żowie, nad tym poróżnieniem, jakie między Zygmuntem, kró- lem rzymskim i węgierskim, a wami powstalo i ciągle się wzmaga. Nie mniej dotykają nas wasze spustoszenia i klęski, jak nasze własne, a osobliwie ubolewamy nad zniszczeniem stolicy praskiej. Wszelkich zatem postanawiamy dołožyć sta- rań, aby wszczete zatargi uspokoić i obie strony, ješli na to przystaniecie, pogodzić. Gdy zaš poselstwo, z jakim tu przy- byliście, to jest prošba, abym przyjal rządy królestwa czeskie- go, nader wažnym a trudnym jest do załatwienia i dlužszego potrzebuje namyslu, nie možemy na nie obecnie, bez naradze- nia się z naszym najmilszym bratem, książęciem litewskim, Aleksandrem Witoldem, dać odpowiedzi. Ale wyprawimy stąd umyślnych do niego posłów, ažeby się z nami w sposob- nym czasie i miejscu zjechał i użyczył nam w tej mierze swo- jej braterskiej rady". Potem dwaj poslowie czescy, to jest Hinko v. Waldstein i Simon, rajca praski, udali się do Litwy dla przełoženia podobnegož poselstwa Aleksandrowi Witoldo- wi; drudzy dwaj z rozporządzenia królewskiego odesłani zo- stali do Niepołomic, gdzie nad nimi i przyboczną ich drużyną miano jak najczujniejsza mieć straž i opiekę. Wszędzie bo- wiem, którędy rzeczeni poslowie czescy przeježdžali, zacho- wywano kościelny, w całym królestwie polskim obowiązują- cy interdykt2; papież albowiem Marcin V wydał był klatwę na 2 Interdykt — kościelny zakaz odprawiania nabožeňstw i udzielania sakramentów.
69 brze o tym, že Zyžka z swoim stronnictwem przeciwny byl te- mu poselstwu; utrzymywał bowiem, že naród wolny króla mieć nie powinien, ale wszyscy wspólnie mieli się sobą rzą- dzić przy swobodzie, nie podlegając žadnym świeckim książę- tom i panom; radził więc, aby słuchać raczej praw nižli rozka- zu królów. Takimi naukami fałszu i obludy pelnymi zjednal sobie miłość i wziętość u ludzi głupich i prostaków, zwodząc ich chytrze i łatwowiernym pochlebiając w tym celu, aby w Czechach rządy najwyższe ogarnął. Władysław, król Polski, naradziwszy się z swymi panami, posłom czeskim taką dał odpowiedź: „Bolejemy, przezacni mę- żowie, nad tym poróżnieniem, jakie między Zygmuntem, kró- lem rzymskim i węgierskim, a wami powstalo i ciągle się wzmaga. Nie mniej dotykają nas wasze spustoszenia i klęski, jak nasze własne, a osobliwie ubolewamy nad zniszczeniem stolicy praskiej. Wszelkich zatem postanawiamy dołožyć sta- rań, aby wszczete zatargi uspokoić i obie strony, ješli na to przystaniecie, pogodzić. Gdy zaš poselstwo, z jakim tu przy- byliście, to jest prošba, abym przyjal rządy królestwa czeskie- go, nader wažnym a trudnym jest do załatwienia i dlužszego potrzebuje namyslu, nie možemy na nie obecnie, bez naradze- nia się z naszym najmilszym bratem, książęciem litewskim, Aleksandrem Witoldem, dać odpowiedzi. Ale wyprawimy stąd umyślnych do niego posłów, ažeby się z nami w sposob- nym czasie i miejscu zjechał i użyczył nam w tej mierze swo- jej braterskiej rady". Potem dwaj poslowie czescy, to jest Hinko v. Waldstein i Simon, rajca praski, udali się do Litwy dla przełoženia podobnegož poselstwa Aleksandrowi Witoldo- wi; drudzy dwaj z rozporządzenia królewskiego odesłani zo- stali do Niepołomic, gdzie nad nimi i przyboczną ich drużyną miano jak najczujniejsza mieć straž i opiekę. Wszędzie bo- wiem, którędy rzeczeni poslowie czescy przeježdžali, zacho- wywano kościelny, w całym królestwie polskim obowiązują- cy interdykt2; papież albowiem Marcin V wydał był klatwę na 2 Interdykt — kościelny zakaz odprawiania nabožeňstw i udzielania sakramentów.
Strana 70
70 wszystkich Czechów odszczepieństwem Wiklefa zarażonych, a miejsca, w których przebywali, kazał uwažać za obłožone interdyktem. Z tej przyczyny odprowadzono ich do Niepoło- mic, jako ustroni od społeczenstwa ludzkiego uchylonej, gdzie przez wszystek czas ich pobytu zachowywano kościelny in- terdykt. 50 WZROST OBAWY PAPIESTWA PRZED SZERZENIEM SIĘ HUSYTYZMU W POLSCE 1421 (6 IX) Z pisma Marcina V nadajacego arcybiskupowi gnieźnieńskiemu specjalna władzę rozgrzeszania heretyków, Vet. mon. Pol. Vat., wyd. Theiner, t. II, nr 31. Marcin biskup itd., czcigodnemu bratu, arcybiskupowi gnieźnieńskiemu pozdrowienie. Z powinności najwyższego urzedu apostolskiego pracuje- my i troszczymy się najusilniej dla zachowania wiary kato- lickiej i wytępienia wszelkiej herezji w ludzie chrześcijań- skim, a zwłaszcza strzeżemy, žeby rodzącemu się błędowi tak szybko i silnie zapobiec, aby umocniwszy korzenie nie wyrósl na utrwalona herezję. Niedawno doszło do naszej wiadomo- ści, że w królestwie Polski niektórzy są zaraženi tą zmazą e- retycka, która królestwo Czech szkodliwie oślepiła, i jeśli sie temu odpowiednio nie zaradzi, niebezpieczeństwo može rozro- snąć się do wiekszego zgorszenia i licznych dusz zguby. Prze- to my, pragnąc tego rodzaju zgorszeniu oraz przyszłym niebez- pieczenstwom zapobiec, ješli z jakiejš strony uczyniona zo- stała jakaš plama na owym wiernym królestwie Polski, te sama całkowicie zetrzeć, a ješli jakieś osoby popadły w here- zję, owe z błędów nawrócić, w tych oraz innych sprawach, przez listy apostolskie polecamy i rozkazujemy ci, bracie, czując do ciebie specjalną ufność w Panu, przez twój rozum, wiarę i pobožność, abyś w całej twej diecezji i w całym kró- lestwie Polski polecił pilnie wynajdywać osoby podejrzane o herezję i blędy, a te starał się odwoływać na drogę zbawie- nia i pokuty.
70 wszystkich Czechów odszczepieństwem Wiklefa zarażonych, a miejsca, w których przebywali, kazał uwažać za obłožone interdyktem. Z tej przyczyny odprowadzono ich do Niepoło- mic, jako ustroni od społeczenstwa ludzkiego uchylonej, gdzie przez wszystek czas ich pobytu zachowywano kościelny in- terdykt. 50 WZROST OBAWY PAPIESTWA PRZED SZERZENIEM SIĘ HUSYTYZMU W POLSCE 1421 (6 IX) Z pisma Marcina V nadajacego arcybiskupowi gnieźnieńskiemu specjalna władzę rozgrzeszania heretyków, Vet. mon. Pol. Vat., wyd. Theiner, t. II, nr 31. Marcin biskup itd., czcigodnemu bratu, arcybiskupowi gnieźnieńskiemu pozdrowienie. Z powinności najwyższego urzedu apostolskiego pracuje- my i troszczymy się najusilniej dla zachowania wiary kato- lickiej i wytępienia wszelkiej herezji w ludzie chrześcijań- skim, a zwłaszcza strzeżemy, žeby rodzącemu się błędowi tak szybko i silnie zapobiec, aby umocniwszy korzenie nie wyrósl na utrwalona herezję. Niedawno doszło do naszej wiadomo- ści, że w królestwie Polski niektórzy są zaraženi tą zmazą e- retycka, która królestwo Czech szkodliwie oślepiła, i jeśli sie temu odpowiednio nie zaradzi, niebezpieczeństwo može rozro- snąć się do wiekszego zgorszenia i licznych dusz zguby. Prze- to my, pragnąc tego rodzaju zgorszeniu oraz przyszłym niebez- pieczenstwom zapobiec, ješli z jakiejš strony uczyniona zo- stała jakaš plama na owym wiernym królestwie Polski, te sama całkowicie zetrzeć, a ješli jakieś osoby popadły w here- zję, owe z błędów nawrócić, w tych oraz innych sprawach, przez listy apostolskie polecamy i rozkazujemy ci, bracie, czując do ciebie specjalną ufność w Panu, przez twój rozum, wiarę i pobožność, abyś w całej twej diecezji i w całym kró- lestwie Polski polecił pilnie wynajdywać osoby podejrzane o herezję i blędy, a te starał się odwoływać na drogę zbawie- nia i pokuty.
Strana 71
71 51 RYCERSTWO POLSKIE W OBRONIE PRZYMIERZA Z „BRAČMI CZECHAMI 1421 (23 IX) Z listu Abrahama Zbaskiego do księcia Jana raciborskiego, Geschichts- quel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 20. Wspomniawszy na me dawniej ku tobie skierowane služ- by, zechciej mnie przyjaźnie wysluchać, świetny książę i panie. Zrozumiawszy wasze pismo, w którym mi o waszym niebezpiecznym powodzeniu podáliście do wiadomości, nie- mało się zaniepokoiłem. Dotychczas bowiem zagraza wam we drzwiach i w bliskości ciągłe nieszczęście. Lecz ponieważ z te- go waszego listu zrozumiałem, že trzeba, žebyś w tym najnie- bezpieczniejszym wypadku zechciał užyć mojej rady oraz in- nych twych slug i przyjaciół, nieco się pokrzepiłem, madrzej bowiem jest sluchać rad, a szczególnie tych, których oczu złość przeciw tej stronie nie zaślepila. Jako že mówi się roz- tropnie: gniew nie pozwala umysłowi rozpoznać prawdy. I gdybyście na początku się zastanowili i nie sluchali rad waszych złych prałatów i kanoników, može do tego nigdy nie doszlibyście. I jakkolwiek spotkać się ze mna pragniecie, spot- kanie bez watpienia može przynieść zwłokę, a zło rozpoczęte może tymczasem się powiększyć. Jako že o radę mą się ubiegacie, ja radzę wam, jak stały i najwierniejszy przyjaciel, abyście bez względu na jakieś zebranie, ani jakieš poselstwa lub listy króla Węgier, ani przewrotne i zdradliwe rady, tych- že wolnych wypuścili lub przynajmniej za poręczeniem zasta- wu wyswobodzili. Inaczej oświadczam wam, że nadejdzie wa- sze bliskie nieszczęście, a wtedy ani pomoc, ani rady, ani po- parcie nasze nie będa wam mogły w jakiś sposób pomóc. Albo- wiem przez całą ziemię Polski i całą Litwę wielka wrzawa i zgiełk od gminy do gminy przechodzi z powodu uwięzienia tych Czechów. Mówi się: bez względu na to, czy król będzie czy nie będzie chciał, jeśli ich wolnych nie wypuści z tej nie- woli, chcemy ich pomścić aż do wielkiego rozlewu krwi. Gdyż owże wskazując na waszą wspaniałość chce zerwać już za-
71 51 RYCERSTWO POLSKIE W OBRONIE PRZYMIERZA Z „BRAČMI CZECHAMI 1421 (23 IX) Z listu Abrahama Zbaskiego do księcia Jana raciborskiego, Geschichts- quel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 20. Wspomniawszy na me dawniej ku tobie skierowane služ- by, zechciej mnie przyjaźnie wysluchać, świetny książę i panie. Zrozumiawszy wasze pismo, w którym mi o waszym niebezpiecznym powodzeniu podáliście do wiadomości, nie- mało się zaniepokoiłem. Dotychczas bowiem zagraza wam we drzwiach i w bliskości ciągłe nieszczęście. Lecz ponieważ z te- go waszego listu zrozumiałem, že trzeba, žebyś w tym najnie- bezpieczniejszym wypadku zechciał užyć mojej rady oraz in- nych twych slug i przyjaciół, nieco się pokrzepiłem, madrzej bowiem jest sluchać rad, a szczególnie tych, których oczu złość przeciw tej stronie nie zaślepila. Jako že mówi się roz- tropnie: gniew nie pozwala umysłowi rozpoznać prawdy. I gdybyście na początku się zastanowili i nie sluchali rad waszych złych prałatów i kanoników, može do tego nigdy nie doszlibyście. I jakkolwiek spotkać się ze mna pragniecie, spot- kanie bez watpienia može przynieść zwłokę, a zło rozpoczęte może tymczasem się powiększyć. Jako že o radę mą się ubiegacie, ja radzę wam, jak stały i najwierniejszy przyjaciel, abyście bez względu na jakieś zebranie, ani jakieš poselstwa lub listy króla Węgier, ani przewrotne i zdradliwe rady, tych- že wolnych wypuścili lub przynajmniej za poręczeniem zasta- wu wyswobodzili. Inaczej oświadczam wam, że nadejdzie wa- sze bliskie nieszczęście, a wtedy ani pomoc, ani rady, ani po- parcie nasze nie będa wam mogły w jakiś sposób pomóc. Albo- wiem przez całą ziemię Polski i całą Litwę wielka wrzawa i zgiełk od gminy do gminy przechodzi z powodu uwięzienia tych Czechów. Mówi się: bez względu na to, czy król będzie czy nie będzie chciał, jeśli ich wolnych nie wypuści z tej nie- woli, chcemy ich pomścić aż do wielkiego rozlewu krwi. Gdyż owże wskazując na waszą wspaniałość chce zerwać już za-
Strana 72
72 warty związek między nami a braćmi naszymi Czechamia. Wa- szych zaś wyjaśnien w tej sprawie ani nie chcą słuchać za- pewniając, že są one we wszystkim niemocne, ponieważ wa- szym mieszczanom nic nie wolno czynić bez waszej zgody i rozkazu. Moją końcową rada jest, že powinniście tychže wypuścić, albowiem łatwo jest człowiekowi zadośćuczynić, gdy jest ku temu sposobność. Przyczyn ku temu ma wasza wspaniałość dostateczną ilość; pierwsza bowiem przyczyna. że są dworzanami wielkiego księcia, następnie, že sa posłami do króla pana i pana wielkiego księcia w wielkiej sprawie Rzeczypospolitej dotyczącej i hardym jest wierzgać przeciw ostrodze. 52 WSPOŁPRACA FEUDAŁOW NIEMIECKICH W WALCE Z PANSTWAMI SŁOWIANSKIMI POD POZOREM OBRONY WIARY 1421 (8 X) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do w. mistrza krzyżackiego, Urk. Bei- träge, wyd. Palacky, t. I, nr 146. Czcigodny, kochany i pobożny kumie. Napisał do nas wysoce urodzony Jan, książę na Opawie i Raciborzu, nasz kochany wuj i książę, który uwięził wikle- fistów chcących jechać do Polski, wysławszy odpis tych li- stów, które mu król Polski i Witold oraz inni ich urzędnicy wysłali, jak to dobrze zobaczysz w załączonych tu odpisach. Stąd žadamy od ciebie z cała pilnościa, jako tobie i całemu Zakonowi ufamy i wierzymy, abyś umówił się i zjednoczył z twoimi komturami na pomoc wierze chrześcijańskiej, świę- temu Kościołowi i całemu chrześcijaństwu na pociechę, a dla naszej i swiętej Rzeszy miłości, gdyby zdarzyło się, že król Polski i książę Witold chcieliby przyłączyć się do kacerzy i im pomagać, żebyś ty wtedy z całą twoją siłą powstał i wy- a Nam per totam terram Polonie et omnia Lithwanie rumor magnus est et strepitus a comitatibus ob captivitatem eorundem Boemorum loquun- tur, nihilominus velit rex vel nolit, nisi eos liberos dimittat, ab eadem captivitate volumus eos ulcisci, usque largifluam sauguinis effusionem, quasi ille idem (vestram denotantes serenitatem) inter nos et fratres nos- tros Boemos iam factam velit infringere unionem.
72 warty związek między nami a braćmi naszymi Czechamia. Wa- szych zaś wyjaśnien w tej sprawie ani nie chcą słuchać za- pewniając, že są one we wszystkim niemocne, ponieważ wa- szym mieszczanom nic nie wolno czynić bez waszej zgody i rozkazu. Moją końcową rada jest, že powinniście tychže wypuścić, albowiem łatwo jest człowiekowi zadośćuczynić, gdy jest ku temu sposobność. Przyczyn ku temu ma wasza wspaniałość dostateczną ilość; pierwsza bowiem przyczyna. że są dworzanami wielkiego księcia, następnie, že sa posłami do króla pana i pana wielkiego księcia w wielkiej sprawie Rzeczypospolitej dotyczącej i hardym jest wierzgać przeciw ostrodze. 52 WSPOŁPRACA FEUDAŁOW NIEMIECKICH W WALCE Z PANSTWAMI SŁOWIANSKIMI POD POZOREM OBRONY WIARY 1421 (8 X) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do w. mistrza krzyżackiego, Urk. Bei- träge, wyd. Palacky, t. I, nr 146. Czcigodny, kochany i pobożny kumie. Napisał do nas wysoce urodzony Jan, książę na Opawie i Raciborzu, nasz kochany wuj i książę, który uwięził wikle- fistów chcących jechać do Polski, wysławszy odpis tych li- stów, które mu król Polski i Witold oraz inni ich urzędnicy wysłali, jak to dobrze zobaczysz w załączonych tu odpisach. Stąd žadamy od ciebie z cała pilnościa, jako tobie i całemu Zakonowi ufamy i wierzymy, abyś umówił się i zjednoczył z twoimi komturami na pomoc wierze chrześcijańskiej, świę- temu Kościołowi i całemu chrześcijaństwu na pociechę, a dla naszej i swiętej Rzeszy miłości, gdyby zdarzyło się, že król Polski i książę Witold chcieliby przyłączyć się do kacerzy i im pomagać, żebyś ty wtedy z całą twoją siłą powstał i wy- a Nam per totam terram Polonie et omnia Lithwanie rumor magnus est et strepitus a comitatibus ob captivitatem eorundem Boemorum loquun- tur, nihilominus velit rex vel nolit, nisi eos liberos dimittat, ab eadem captivitate volumus eos ulcisci, usque largifluam sauguinis effusionem, quasi ille idem (vestram denotantes serenitatem) inter nos et fratres nos- tros Boemos iam factam velit infringere unionem.
Strana 73
73 mienionego króla Polski oraz Witolda i ich kraj, i ludzi zaata- kował, i szkodził im, jak tobie wierzymy i ufamya. Za to za- służysz na wieczną nagrodę od Boga, a od nas na niezapom- nianą wdzięczność. 53 PATRYCJAT WROCŁAWSKI WSPOŁDZIAŁA Z ZYGMUNTEM LUKSEMBURSKIM 1421 (9 X) Z pisma króla Zygmunta do Wrocławia, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.". t. VI, nr 21. Zygmunt, z Bożej łaski król rzymski [...] na Węgrzech i Czechach [...] król. Mili nam wierni, gdy wysoce urodzony Jan, ksiąze na Opa- wie i Raciborzu, nasz kochany wuj i książę, uwięził i zatrzy- mał kacerzy z Pragi oraz ich poselstwo, które wysłali do kró- la Polski i Witolda, tenže sam król Polski i Witold oraz pewni inni ich poddani wyslali do tegoz księcia Jana posłów i listy ciężko mu grożąc, jak wy to w załączonych tutaj odpisach zobaczycie. A jak stale w myśli jestešmy przy was, tak gdyby zdarzyło się, że król Polski czy Witold zamierzałby przeciw nam i przeciw wam wystąpić, wtedy my przy was z cała siła wspólnie być chcemy, aby jemu się przeciwstawić, gdyby po- wstała tego konieczność. Obecnie ciągniemy do kraju Moraw i chcemy być w okolicy Ołomuńca, przeto żądamy od was z całą powagą i pilnością, żebyście z wszystkimi waszymi si- łami konnymi i pieszymi byli gotowi, ješliby król Polski lub Witold do takich rzeczy chcieli się poruszyć, abyście razem z nami chcieli się jemu przeciwstawić, jak wam w tym cał- kiem wierzymy i ufamy. Napisaliśmy takže mistrzowi z Prus i całemu Zakonowi, że w razie potrzeby winni nam całą siłą pomóc, i nie mamy wątpliwości, že nam pomogą. a [...] und die ehgenannten Kunig von Polen und Wytolden und ihre Land und Leute angreifest und beschedigst, als wir dir des genzlich glauben und getrawen.
73 mienionego króla Polski oraz Witolda i ich kraj, i ludzi zaata- kował, i szkodził im, jak tobie wierzymy i ufamya. Za to za- służysz na wieczną nagrodę od Boga, a od nas na niezapom- nianą wdzięczność. 53 PATRYCJAT WROCŁAWSKI WSPOŁDZIAŁA Z ZYGMUNTEM LUKSEMBURSKIM 1421 (9 X) Z pisma króla Zygmunta do Wrocławia, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.". t. VI, nr 21. Zygmunt, z Bożej łaski król rzymski [...] na Węgrzech i Czechach [...] król. Mili nam wierni, gdy wysoce urodzony Jan, ksiąze na Opa- wie i Raciborzu, nasz kochany wuj i książę, uwięził i zatrzy- mał kacerzy z Pragi oraz ich poselstwo, które wysłali do kró- la Polski i Witolda, tenže sam król Polski i Witold oraz pewni inni ich poddani wyslali do tegoz księcia Jana posłów i listy ciężko mu grożąc, jak wy to w załączonych tutaj odpisach zobaczycie. A jak stale w myśli jestešmy przy was, tak gdyby zdarzyło się, że król Polski czy Witold zamierzałby przeciw nam i przeciw wam wystąpić, wtedy my przy was z cała siła wspólnie być chcemy, aby jemu się przeciwstawić, gdyby po- wstała tego konieczność. Obecnie ciągniemy do kraju Moraw i chcemy być w okolicy Ołomuńca, przeto żądamy od was z całą powagą i pilnością, żebyście z wszystkimi waszymi si- łami konnymi i pieszymi byli gotowi, ješliby król Polski lub Witold do takich rzeczy chcieli się poruszyć, abyście razem z nami chcieli się jemu przeciwstawić, jak wam w tym cał- kiem wierzymy i ufamy. Napisaliśmy takže mistrzowi z Prus i całemu Zakonowi, że w razie potrzeby winni nam całą siłą pomóc, i nie mamy wątpliwości, že nam pomogą. a [...] und die ehgenannten Kunig von Polen und Wytolden und ihre Land und Leute angreifest und beschedigst, als wir dir des genzlich glauben und getrawen.
Strana 74
74 54 RYCERSTWO POLSKIE GOTUJE SIĘ DO POPARCIA CZECHOW 1420 (2 I) Relacja szpiega zakonnego, Cod. Vitoldi, nr 988. Poddańcze usługi, najjaśniejszy ksiązę i najumiłowańszy panie. Niech wie wasza wielmożność, že Witold nakazał wszyst- kim Polakom, którzy od niego žołd w tym roku otrzymali, aby byli gotowi w ciagu ośmiu dni od daty tego listu do towarzy- szenia jego bratu. Takže cała Polska zostala wezwana przez króla, že každy ma się zaopatrzyć w konie i pancerza. Przygo- towania robią się tajnie. Mówiono mi, že Polacy maja zamiar stać z wojskiem na waszej granicy tak długo, aż książę Zy- gmunt do Pragi nie dojedzie, bo się boja waszej łaskawości. Również niech wie wasza wielmożność, že Hynek, naczelnik husytów, i inni panowie czescy, i wójt Pragi, i dwu husyckich doktorów pojechało przez Polskę do Witolda, a mieli ze sobą 132 konie. Zapewne dotąd sa u Witolda [...] 55 ZALEZNOŠČ PAPIESTWA OD INTERESOW FEUDAŁÓW NIEMIECKICH W SPRAWACH POLSKI 1422 (28 III) Z pisma papieža Marcina V do nuncjusza Antoniego Zeno, Cod. epist., t. II, nr 105. Poniewaz nasz najdroższy w Chrystusie syn Zygmunt, wspaniały król rzymski, do którego, jak nam pisałeś, według naszej woli dotrzeć i oddać mu naszych listów nie mogleś, za którego informacjami, wskazówkami i radami przystępowali- a [...] Wytowd hat die Polen, die do gelt off solt von im dirhaben ha- ben etczliche vor dessem iare, vorbettet hat binnen acht tage vor der ge- bung disses briffes, das sie sich alle bereit machen sullen czu beleithen sie- nen bruder. Ouch das gancze landt von Polan bebettet ist vom konige, das ein iderman sich sal warnen pferde unde harnasch.
74 54 RYCERSTWO POLSKIE GOTUJE SIĘ DO POPARCIA CZECHOW 1420 (2 I) Relacja szpiega zakonnego, Cod. Vitoldi, nr 988. Poddańcze usługi, najjaśniejszy ksiązę i najumiłowańszy panie. Niech wie wasza wielmożność, že Witold nakazał wszyst- kim Polakom, którzy od niego žołd w tym roku otrzymali, aby byli gotowi w ciagu ośmiu dni od daty tego listu do towarzy- szenia jego bratu. Takže cała Polska zostala wezwana przez króla, že každy ma się zaopatrzyć w konie i pancerza. Przygo- towania robią się tajnie. Mówiono mi, že Polacy maja zamiar stać z wojskiem na waszej granicy tak długo, aż książę Zy- gmunt do Pragi nie dojedzie, bo się boja waszej łaskawości. Również niech wie wasza wielmożność, že Hynek, naczelnik husytów, i inni panowie czescy, i wójt Pragi, i dwu husyckich doktorów pojechało przez Polskę do Witolda, a mieli ze sobą 132 konie. Zapewne dotąd sa u Witolda [...] 55 ZALEZNOŠČ PAPIESTWA OD INTERESOW FEUDAŁÓW NIEMIECKICH W SPRAWACH POLSKI 1422 (28 III) Z pisma papieža Marcina V do nuncjusza Antoniego Zeno, Cod. epist., t. II, nr 105. Poniewaz nasz najdroższy w Chrystusie syn Zygmunt, wspaniały król rzymski, do którego, jak nam pisałeś, według naszej woli dotrzeć i oddać mu naszych listów nie mogleś, za którego informacjami, wskazówkami i radami przystępowali- a [...] Wytowd hat die Polen, die do gelt off solt von im dirhaben ha- ben etczliche vor dessem iare, vorbettet hat binnen acht tage vor der ge- bung disses briffes, das sie sich alle bereit machen sullen czu beleithen sie- nen bruder. Ouch das gancze landt von Polan bebettet ist vom konige, das ein iderman sich sal warnen pferde unde harnasch.
Strana 75
75 śmy do spraw tobie powierzonych, zdaje się podejrzewać, jak przyjmujemy z jego listów, že poselstwo twoje bylo zarządzo- ne dla naruszenia jego wyroku oraz na jego hańbę, i zapew- nia, že ma przyjacielskie drogi do pokoju królewskiego z Pru- sakami, przez które to drogi te same strony do pożytku wie- czystego pokoju zostaną doprowadzone, od czego nic nam, którzy niczego innego prócz zgody nie poszukujemy, wesel- szego być nie može. Podoba nam się i chcemy, abyś pilnie wejrzał, jeśli coś byłoby przez ciebie uczynione przeciw wy- rokowi oraz czci wymienionego króla, owo usunął i odwołał, co i my odtąd odwolujemy. A nadal strzež się, abyś nie uczy- nił czegoś, co mogłoby uchodzić za godzące w jakiś sposób w wyrok wymienionego króla, poniewaž nie bylo i nie jest naszym zamiarem, aby król tej wagi i cześć takiego monar- chy byla przez jakieś twoje czyny naruszanab, lecz przede wszystkim chcieliśmy przez ciebie postarać się o drogę po- koju i zgody. I dlatego polecamy ci, abyš do nas natychmiast powrócił. 56 BISKUPI POLSCY NARZĘDZIEM POLITYKI KURII I ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO 1422 (ok. 13 IV) Z pisma Marcina V do Wojciecha Jastrzebca, Cod. epist., t. II, nr 109. Czcigodnemu bratu Wojciechowi, biskupowi krakowskiemu pozdrowienie. Šwiezo wieść powszechna rozniosła i nam dano znać, že kochany syn nasz Aleksander, książę Litwy, sprzyjając here- a Quia carissimus in Christo filius noster Sigismundus, Romanorum rex illustris, suspicari videtur, ut ex litteris eius accepimus, transmissio- nem tuam fuisse ad enervandam sententiam suam [...] b [...] placet nobis et volumus, ut diligenter inspicias, si quid per te factum esset contra prefati Romanorum regis sententiam et honorem, illud tollas et revoces, quod et nos exnunc revocamus, et de cetero caveas, ne quid facias, per quod prefati regis sententia videatur aliqualiter inferri(!), quia non fuit nec est nostre intentionis, quod rex tanti ponderis et tanti principis honor ex aliquibus tuis actibus lederetur 1...]
75 śmy do spraw tobie powierzonych, zdaje się podejrzewać, jak przyjmujemy z jego listów, že poselstwo twoje bylo zarządzo- ne dla naruszenia jego wyroku oraz na jego hańbę, i zapew- nia, že ma przyjacielskie drogi do pokoju królewskiego z Pru- sakami, przez które to drogi te same strony do pożytku wie- czystego pokoju zostaną doprowadzone, od czego nic nam, którzy niczego innego prócz zgody nie poszukujemy, wesel- szego być nie može. Podoba nam się i chcemy, abyś pilnie wejrzał, jeśli coś byłoby przez ciebie uczynione przeciw wy- rokowi oraz czci wymienionego króla, owo usunął i odwołał, co i my odtąd odwolujemy. A nadal strzež się, abyś nie uczy- nił czegoś, co mogłoby uchodzić za godzące w jakiś sposób w wyrok wymienionego króla, poniewaž nie bylo i nie jest naszym zamiarem, aby król tej wagi i cześć takiego monar- chy byla przez jakieś twoje czyny naruszanab, lecz przede wszystkim chcieliśmy przez ciebie postarać się o drogę po- koju i zgody. I dlatego polecamy ci, abyš do nas natychmiast powrócił. 56 BISKUPI POLSCY NARZĘDZIEM POLITYKI KURII I ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO 1422 (ok. 13 IV) Z pisma Marcina V do Wojciecha Jastrzebca, Cod. epist., t. II, nr 109. Czcigodnemu bratu Wojciechowi, biskupowi krakowskiemu pozdrowienie. Šwiezo wieść powszechna rozniosła i nam dano znać, že kochany syn nasz Aleksander, książę Litwy, sprzyjając here- a Quia carissimus in Christo filius noster Sigismundus, Romanorum rex illustris, suspicari videtur, ut ex litteris eius accepimus, transmissio- nem tuam fuisse ad enervandam sententiam suam [...] b [...] placet nobis et volumus, ut diligenter inspicias, si quid per te factum esset contra prefati Romanorum regis sententiam et honorem, illud tollas et revoces, quod et nos exnunc revocamus, et de cetero caveas, ne quid facias, per quod prefati regis sententia videatur aliqualiter inferri(!), quia non fuit nec est nostre intentionis, quod rex tanti ponderis et tanti principis honor ex aliquibus tuis actibus lederetur 1...]
Strana 76
76 tyckim Czechom przyjał ich pod swa opiekę i stara sie ich swoją potęgą bronić i zachowywać, a ponadto, že najdroższy w Chrystusie syn nasz Władysław, najjaśniejszy król Polski, skłania się tegoż Aleksandra w tym niesławnym przedsię- wzięciu popierać i podtrzymywać. Chociaż taki wystepek ze strony katolickich książąt wydaje się nam niewiarygodny, jednak sama tylko wieścią o takiej hańbie nie možemy się nie martwić [i] do nich, jak nam się zdalo, o tej sprawie napisali- smy, ostrzegając i napominajac ich, aby się od wszelkich połączeń i towarzystwa tych heretyków powstrzymali. I spo- dziewamy się w Panu, który pobudza słuszne i święte rady, že nimi pokieruje i nie pozwoli, aby przez jakąś żądzę ludzką w ohydny i niesławny błąd popadli. Ciebie zaś, bracie, wzy- wamy i przez listy apostolskie polecamy ci i nakazujemy, abyš w obronie wiary katolickiej wszystkim się przeciwstawil i czynem, słowem i zdrową radą, prałatów i inny kler oraz lud cały ożywiając sprawił, aby Czesi, zuchwali heretycy, byli wykluczeni od wszelkiej przychylności i obcowania z nimi w królestwie Polskia, które pragniemy zachować pod królem katolickim w spokoju, naležnej czci Bogu oraz łasce naszej i Kościoła. Ponieważ zaś posłališmy do krajów Niemiec i Czech legata stolicy apostolskiej, ukochanego naszego syna Brandę, kardynala tytułu sw. Klemensa, dla nawrócenia žału- jących, zatwardziałych zaś heretyków przeraženia i wytępie- nia potęga wiernych, oraz takže daliśmy mu i zleciliśmy pełną władzę we wszelkiego rodzaju sprawach wiary oraz przeciw rzeczonym heretykom, ich zwolennikom i obrońcom, chcemy, abyś informował o wszystkim jego przez twoich posłów i li- sty, ješli uznasz, že jakaś sprawa o wiarę winna być z nim dzielona i przez niego kierowana. I temuž badž posłuszny i staraj się wiernie i pobožnie. a [...] agendo et operando et salubriter consulendo, prelatos alios cle- rum et populum universum animando, ut Bohemi pertinaces heretici exclu- dantur ab omni favore, participatione et societate in regno Polonie.
76 tyckim Czechom przyjał ich pod swa opiekę i stara sie ich swoją potęgą bronić i zachowywać, a ponadto, že najdroższy w Chrystusie syn nasz Władysław, najjaśniejszy król Polski, skłania się tegoż Aleksandra w tym niesławnym przedsię- wzięciu popierać i podtrzymywać. Chociaż taki wystepek ze strony katolickich książąt wydaje się nam niewiarygodny, jednak sama tylko wieścią o takiej hańbie nie možemy się nie martwić [i] do nich, jak nam się zdalo, o tej sprawie napisali- smy, ostrzegając i napominajac ich, aby się od wszelkich połączeń i towarzystwa tych heretyków powstrzymali. I spo- dziewamy się w Panu, który pobudza słuszne i święte rady, že nimi pokieruje i nie pozwoli, aby przez jakąś żądzę ludzką w ohydny i niesławny błąd popadli. Ciebie zaś, bracie, wzy- wamy i przez listy apostolskie polecamy ci i nakazujemy, abyš w obronie wiary katolickiej wszystkim się przeciwstawil i czynem, słowem i zdrową radą, prałatów i inny kler oraz lud cały ożywiając sprawił, aby Czesi, zuchwali heretycy, byli wykluczeni od wszelkiej przychylności i obcowania z nimi w królestwie Polskia, które pragniemy zachować pod królem katolickim w spokoju, naležnej czci Bogu oraz łasce naszej i Kościoła. Ponieważ zaś posłališmy do krajów Niemiec i Czech legata stolicy apostolskiej, ukochanego naszego syna Brandę, kardynala tytułu sw. Klemensa, dla nawrócenia žału- jących, zatwardziałych zaś heretyków przeraženia i wytępie- nia potęga wiernych, oraz takže daliśmy mu i zleciliśmy pełną władzę we wszelkiego rodzaju sprawach wiary oraz przeciw rzeczonym heretykom, ich zwolennikom i obrońcom, chcemy, abyś informował o wszystkim jego przez twoich posłów i li- sty, ješli uznasz, že jakaś sprawa o wiarę winna być z nim dzielona i przez niego kierowana. I temuž badž posłuszny i staraj się wiernie i pobožnie. a [...] agendo et operando et salubriter consulendo, prelatos alios cle- rum et populum universum animando, ut Bohemi pertinaces heretici exclu- dantur ab omni favore, participatione et societate in regno Polonie.
Strana 77
77 57 NADZIEJE WIȺZANE PRZEZ CZECHOW Z POMOCȺ FEUDAŁÓW POLSKICH 1422 (11 VI) Żyżka z Trocnowa uznaje Zygmunta Korybutowicza zarządcą Czech, Archiv Česky, t. III, s. 239. We czwartek po Sw. Trójcy, brat Zyżka, Chwal, Buchowiec i inni przywódcy ludu taborskiego [...] Z Bożą pomocą amen. Chciejcie słyszeć, panowie a bracia, že my z braćmi z Ta- boru, Domażlic, Klatowej, Suszyc, Pieseka, i inni panowie, ry- cerze, włodycy i pospólstwo z Prachacic i Horażdzewic, któ- rzy dobrowolnie do nas przyszli, do mnie, do Chwala, do Bu- chowca i nam siebie powierzyli, przyjęliśmy jego książęca miłość za zarządce i namiestnika tej ziemi. I chcemy rady jego miłości słuchać i we wszystkich sprawach služyć mu odtąd wiernie pomocą i radą. I was prosimy wszystkich, abyście zaiste od dnia dzisiejszego odpuścili sobie wzajem wszystkie niechęci, sprzeciwy, krzywdy, jakie między sobą żywicie tak abyście mogli sprawiedliwie pacierz mówić i rzec: „i odpušó nam nasze winy, jako i my odpuszczamy“. A ježeli tego nie uczynicie, a będziecie od dziś dnia chcieli zwady, kłamstwa i kłótni w gminie, tedy my, z Bożą pomocą, z miłościwym księ- ciem, z panami rajcami i innymi panami, i z całym wiernym ludem, chcemy do tego zmusić i karać, kto by to nie byl, žad- nej osoby nie wyłączając. Czy przyrzekacie nam być do tego pomocni? A gdyby kto z kim miał jaki spór, czy to o zbože, czy to o inne rzeczy, macie bez czekania na roki i bez wzywa- nia stawiać się przed burmistrzami, przed rajcami, przed ław- nikami, každy, gdzie mu należy. A starszych swych, jako bur- mistrzów, rajców miejskich, a sędziów, baczcie, abyście we czci mieli i abyście się miłowali jak jeden człowiek. A tak Pan Bóg będzie z nami i dopomože nam do wszystkiego do- brego. 8 — Ruch husycki w Polsce
77 57 NADZIEJE WIȺZANE PRZEZ CZECHOW Z POMOCȺ FEUDAŁÓW POLSKICH 1422 (11 VI) Żyżka z Trocnowa uznaje Zygmunta Korybutowicza zarządcą Czech, Archiv Česky, t. III, s. 239. We czwartek po Sw. Trójcy, brat Zyżka, Chwal, Buchowiec i inni przywódcy ludu taborskiego [...] Z Bożą pomocą amen. Chciejcie słyszeć, panowie a bracia, že my z braćmi z Ta- boru, Domażlic, Klatowej, Suszyc, Pieseka, i inni panowie, ry- cerze, włodycy i pospólstwo z Prachacic i Horażdzewic, któ- rzy dobrowolnie do nas przyszli, do mnie, do Chwala, do Bu- chowca i nam siebie powierzyli, przyjęliśmy jego książęca miłość za zarządce i namiestnika tej ziemi. I chcemy rady jego miłości słuchać i we wszystkich sprawach služyć mu odtąd wiernie pomocą i radą. I was prosimy wszystkich, abyście zaiste od dnia dzisiejszego odpuścili sobie wzajem wszystkie niechęci, sprzeciwy, krzywdy, jakie między sobą żywicie tak abyście mogli sprawiedliwie pacierz mówić i rzec: „i odpušó nam nasze winy, jako i my odpuszczamy“. A ježeli tego nie uczynicie, a będziecie od dziś dnia chcieli zwady, kłamstwa i kłótni w gminie, tedy my, z Bożą pomocą, z miłościwym księ- ciem, z panami rajcami i innymi panami, i z całym wiernym ludem, chcemy do tego zmusić i karać, kto by to nie byl, žad- nej osoby nie wyłączając. Czy przyrzekacie nam być do tego pomocni? A gdyby kto z kim miał jaki spór, czy to o zbože, czy to o inne rzeczy, macie bez czekania na roki i bez wzywa- nia stawiać się przed burmistrzami, przed rajcami, przed ław- nikami, každy, gdzie mu należy. A starszych swych, jako bur- mistrzów, rajców miejskich, a sędziów, baczcie, abyście we czci mieli i abyście się miłowali jak jeden człowiek. A tak Pan Bóg będzie z nami i dopomože nam do wszystkiego do- brego. 8 — Ruch husycki w Polsce
Strana 78
78 58 GROŽBA KRUCJATY ANTYPOLSKIEJ JAKO ŠRODEK ROZERWANIA ANTYLUKSEMBURSKIEGO PRZYMIERZA POLSKO-CZESKIEGO 1422 (19 XI) Z pisma Marcina V, wzywającego Witolda do odwołania Korybutowicza z Czech, Cod. epist., t. II, nr 119. Gdy od dawna publicznie ogłaszano, že sprzyjasz heretyc- kim Czechom, a oni, dufni rękojmia twej pomocy opieraja sie wiernym i z dnia na dzień staja się bardziej uparci oraz zu- chwali w herezji, chociaż nam rzecz zdała się trudna do wia- ry po tobie, jako księciu katolickim, jednak twej szlachetno- ści napisaliśmy i z powinności najwyższego urzędu apostol- skiego ponadto ja ostrzegaliśmy i napominališmy, abys wstrzymał się od wszelkiego towarzystwa, zjednoczenia i sto- sunków z heretykami, ani ich w jakiś sposób pod twą opiekę nie przyjmowal lub tymže przez jakieś posiłki i przychylno- ści nie przychodził z pomocą; inaczej byloby dla nas koniecz- ne przeciwko tobie i niektórym sprzyjajacym heretykom wy- stępując wznieść znak świętego krzyżaa i wezwać pomocy ludu chrześcijańskiego, co czynilibyśmy niechetnie. A nie- mniej potem krewniak twój, Zygmunt, z ludami zbrojnymi, jak sam w swych listach stwierdził, w twoim imieniu wszedł do miast i zamków Czechów oraz połączył się z heretykami i tychže odtad przeciw wiernym podtrzymywał, popierał i bro- nił, co nie jest niczym innym, jak otwartą walką przeciw Bo- gu, wierze i swej religii. Tenze Zygmunt jest popierany przez najdrožszego w Chry- stusie syna naszego, Władysława, wspanialego króla Polski, i waszymi siłami opatrzony, to takže jawnie, jak dowiedzieli- śmy się, głosi, že za obopólna wasza zgoda i poleceniem tam przybył i pozostaje. Twoja szlachetność więc usilnie uprasza- my, rozkazując ci przez miłosierdzie Jezusa, pod karami prze- widzianymi za opiekę nad heretycką nieprawością, abyś, jak najszybciej będziesz mógł, nie przekraczając terminu dwóch miesięcy liczonego od dnia przedstawienia niniejszego listu, a alioquin necessarium nobis esset, quod faceremus, contra te et quos- cunque faventes hereticis procedentes vexillum sacrosancte crucis erigere.
78 58 GROŽBA KRUCJATY ANTYPOLSKIEJ JAKO ŠRODEK ROZERWANIA ANTYLUKSEMBURSKIEGO PRZYMIERZA POLSKO-CZESKIEGO 1422 (19 XI) Z pisma Marcina V, wzywającego Witolda do odwołania Korybutowicza z Czech, Cod. epist., t. II, nr 119. Gdy od dawna publicznie ogłaszano, že sprzyjasz heretyc- kim Czechom, a oni, dufni rękojmia twej pomocy opieraja sie wiernym i z dnia na dzień staja się bardziej uparci oraz zu- chwali w herezji, chociaż nam rzecz zdała się trudna do wia- ry po tobie, jako księciu katolickim, jednak twej szlachetno- ści napisaliśmy i z powinności najwyższego urzędu apostol- skiego ponadto ja ostrzegaliśmy i napominališmy, abys wstrzymał się od wszelkiego towarzystwa, zjednoczenia i sto- sunków z heretykami, ani ich w jakiś sposób pod twą opiekę nie przyjmowal lub tymže przez jakieś posiłki i przychylno- ści nie przychodził z pomocą; inaczej byloby dla nas koniecz- ne przeciwko tobie i niektórym sprzyjajacym heretykom wy- stępując wznieść znak świętego krzyżaa i wezwać pomocy ludu chrześcijańskiego, co czynilibyśmy niechetnie. A nie- mniej potem krewniak twój, Zygmunt, z ludami zbrojnymi, jak sam w swych listach stwierdził, w twoim imieniu wszedł do miast i zamków Czechów oraz połączył się z heretykami i tychže odtad przeciw wiernym podtrzymywał, popierał i bro- nił, co nie jest niczym innym, jak otwartą walką przeciw Bo- gu, wierze i swej religii. Tenze Zygmunt jest popierany przez najdrožszego w Chry- stusie syna naszego, Władysława, wspanialego króla Polski, i waszymi siłami opatrzony, to takže jawnie, jak dowiedzieli- śmy się, głosi, že za obopólna wasza zgoda i poleceniem tam przybył i pozostaje. Twoja szlachetność więc usilnie uprasza- my, rozkazując ci przez miłosierdzie Jezusa, pod karami prze- widzianymi za opiekę nad heretycką nieprawością, abyś, jak najszybciej będziesz mógł, nie przekraczając terminu dwóch miesięcy liczonego od dnia przedstawienia niniejszego listu, a alioquin necessarium nobis esset, quod faceremus, contra te et quos- cunque faventes hereticis procedentes vexillum sacrosancte crucis erigere.
Strana 79
79 wspomnianego Zygmunta wraz z całym jego towarzystwem odwołał z ziem i pomocy heretykom oraz powstrzymał od wszelkiego dalszego dawania im ratunku i wyświadczania po- mocy lub względów; czego jeśli nie uczynisz, oznajmiamy waszej szlachetności, že po upływie wyžej rzeczonego termi- nu będzie konieczne, abyśmy cię uznali i ogłosili za opiekuna i obrońcę heretyków, co by nas zasmuciło, oraz z najwyższą boleścia i ostra rana naszego serca widzielibyśmy twe imię, które pragniemy, aby bylo uwielbiane i sławne międzv chrze- ścijanami, tak haniebną i przeražającą wieścią splamione. Przez inny nasz list piszemy do wymienionego króla z podob- nym oznajmieniem i poleceniem. 59 SPRAWOZDANIE PAPIESKIE DLA ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO ZE STARAŇ O ROZERWANIE PRZYMIERZA POLSKO -CZESKIEGO 1422 (25 XI) Z pisma Marcina V do Zygmunta Luksemburskiego, Cod. epist., t. II, nr 121. Ponieważ wymieniony kardynał Branda zaznaczył nam, že byloby dla ciebie milym, abysmy przez nasze listy napomnieli króla Polski i księcia Witolda nakazując im, aby pod kara przewidzianą za opiekę nad heretycką nieprawością w pew- nym terminie ich krewniaka z Czech i od pomocy heretykom odwołali, uczyniliśmy to chętniea; albowiem naszymi listami obu im polecilišmy pod tego rodzaju karami, že powinni w ciągu dwóch miesięcy licząc od oddania im tych listów wy- mienionego Zygmunta odwołać, i aby nadal žadnych lask i po- mocy tymže heretyckim Czechom nie wyświadczali, oznaj- miając im, že po upływie wyžej rzeczonego terminu, ješliby nie uczynili, jak polecamy, będzie koniecznym uznać ich przez nas i Kościół za heretyków, a takže ogłosić opiekunami i obroňcami herezji. Jednak prosimy Boga, aby natchnal ich lepszymi radami, jak uczynili nadzieje czcigodnym naszym a Et quia prefatus cardinalis nobis significavit tibi gratum esse futu- rum, si per nostras litteras moneremus regem Polonie et Vitoldum ducem mandantes eisdem, quatenus sub penis fautorie heretice pravitatis infra certum terminum eorum nepotem de Bohemia et a presidio hereticorum revocaret, fecimus hoc libenter. 8*
79 wspomnianego Zygmunta wraz z całym jego towarzystwem odwołał z ziem i pomocy heretykom oraz powstrzymał od wszelkiego dalszego dawania im ratunku i wyświadczania po- mocy lub względów; czego jeśli nie uczynisz, oznajmiamy waszej szlachetności, že po upływie wyžej rzeczonego termi- nu będzie konieczne, abyśmy cię uznali i ogłosili za opiekuna i obrońcę heretyków, co by nas zasmuciło, oraz z najwyższą boleścia i ostra rana naszego serca widzielibyśmy twe imię, które pragniemy, aby bylo uwielbiane i sławne międzv chrze- ścijanami, tak haniebną i przeražającą wieścią splamione. Przez inny nasz list piszemy do wymienionego króla z podob- nym oznajmieniem i poleceniem. 59 SPRAWOZDANIE PAPIESKIE DLA ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO ZE STARAŇ O ROZERWANIE PRZYMIERZA POLSKO -CZESKIEGO 1422 (25 XI) Z pisma Marcina V do Zygmunta Luksemburskiego, Cod. epist., t. II, nr 121. Ponieważ wymieniony kardynał Branda zaznaczył nam, že byloby dla ciebie milym, abysmy przez nasze listy napomnieli króla Polski i księcia Witolda nakazując im, aby pod kara przewidzianą za opiekę nad heretycką nieprawością w pew- nym terminie ich krewniaka z Czech i od pomocy heretykom odwołali, uczyniliśmy to chętniea; albowiem naszymi listami obu im polecilišmy pod tego rodzaju karami, že powinni w ciągu dwóch miesięcy licząc od oddania im tych listów wy- mienionego Zygmunta odwołać, i aby nadal žadnych lask i po- mocy tymže heretyckim Czechom nie wyświadczali, oznaj- miając im, že po upływie wyžej rzeczonego terminu, ješliby nie uczynili, jak polecamy, będzie koniecznym uznać ich przez nas i Kościół za heretyków, a takže ogłosić opiekunami i obroňcami herezji. Jednak prosimy Boga, aby natchnal ich lepszymi radami, jak uczynili nadzieje czcigodnym naszym a Et quia prefatus cardinalis nobis significavit tibi gratum esse futu- rum, si per nostras litteras moneremus regem Polonie et Vitoldum ducem mandantes eisdem, quatenus sub penis fautorie heretice pravitatis infra certum terminum eorum nepotem de Bohemia et a presidio hereticorum revocaret, fecimus hoc libenter. 8*
Strana 80
80 braciom, Mikołajowi arcybiskupowi gnieźnieńskiemu i jego sufraganom, którzy, gdy pouczeni naszymi poleceniami wy- mienionych króla i księcia zapytywali i prosili, aby powstrzy- mali się od zjednoczenia i towarzystwa z heretykami, odpisali nam z radością, że mają wdzięczną i łaskawą odpowiedź, že jako radę im užyteczna i godna przyjmuja, aby mianowicie Zygmunta potajemnie z Czech odwołali i žeby przeciw zuch- wałym heretykom wraz z innymi wiernymi ksiąžętami się zje- dnoczyli. Jednak nie wydaje nam się właściwe dalej oczeki- wać, zwłaszcza gdy od nich wielokrotnie dobrowolnie sa nam dawane slowa o podobnych ich zamiarach. Czynilibyśmy to szybciej, lecz gdy mamy w owych stronach legata, współdzia- łającego z owymi wiernymi książętami, któremu w tej spra- wie wiary nadaliśmy pełną władzę i w swoim czasie z twoją królewską wysokością pozostawiliśmy najwyższe kierownic- two rzeczy waszej radzie, tedy po zaznaczeniu nam przez nie- go, že twojej dostojności podobało się, aby od nas z powinno- ści najwyższego urzędu apostolskiego wyszły bezpośrednie li- sty z napomnieniami i mandatami karnymi, nie bylo w nas žadnej zwłoki i natychmiast rozkazaliśmy sporządzić podwój- ne listy oraz wysłać jedne do tychže, króla i księcia, przez po- sla naszego prosta droga do nich udajacego się, a drugie do rak tegož kardynala, aby tymže za jego staraniem bylo do- starczone, abyśmy mogli być pewniejszymi doręczeniab. 60 OPIEKA PAPIESKA NAD ZAKONEM 1423 (18 II) Z pisma Marcina V do Ferdynanda, biskupa Lukki, Cod. epist., t. II, nr 124. Przez inny nasz otwarty list piszemy ci, abyš byl obecny przy rokowaniach układu i pokoju, które winny mieć miejsce b Igitur per eum nobis facta significacione, quod excellentie tue place- bat, ut a nobis pro debito summi apostolatus officii littere cum monicionibus et mandatis penalibus immediate procederent, in nobis nulla fuit mora, litte- rasque continuo dupplicatas fieri iussimus et alteras mitti ad eosdem re- gem et ducem per nuncium nostrum ad eos recto itinere proficiscentem, et alteras ad manus ipsius cardinalis, ut ad eosdem sua diligentia deferantur, ut nos cerciores fieri de presentatione possimus.
80 braciom, Mikołajowi arcybiskupowi gnieźnieńskiemu i jego sufraganom, którzy, gdy pouczeni naszymi poleceniami wy- mienionych króla i księcia zapytywali i prosili, aby powstrzy- mali się od zjednoczenia i towarzystwa z heretykami, odpisali nam z radością, że mają wdzięczną i łaskawą odpowiedź, že jako radę im užyteczna i godna przyjmuja, aby mianowicie Zygmunta potajemnie z Czech odwołali i žeby przeciw zuch- wałym heretykom wraz z innymi wiernymi ksiąžętami się zje- dnoczyli. Jednak nie wydaje nam się właściwe dalej oczeki- wać, zwłaszcza gdy od nich wielokrotnie dobrowolnie sa nam dawane slowa o podobnych ich zamiarach. Czynilibyśmy to szybciej, lecz gdy mamy w owych stronach legata, współdzia- łającego z owymi wiernymi książętami, któremu w tej spra- wie wiary nadaliśmy pełną władzę i w swoim czasie z twoją królewską wysokością pozostawiliśmy najwyższe kierownic- two rzeczy waszej radzie, tedy po zaznaczeniu nam przez nie- go, že twojej dostojności podobało się, aby od nas z powinno- ści najwyższego urzędu apostolskiego wyszły bezpośrednie li- sty z napomnieniami i mandatami karnymi, nie bylo w nas žadnej zwłoki i natychmiast rozkazaliśmy sporządzić podwój- ne listy oraz wysłać jedne do tychže, króla i księcia, przez po- sla naszego prosta droga do nich udajacego się, a drugie do rak tegož kardynala, aby tymže za jego staraniem bylo do- starczone, abyśmy mogli być pewniejszymi doręczeniab. 60 OPIEKA PAPIESKA NAD ZAKONEM 1423 (18 II) Z pisma Marcina V do Ferdynanda, biskupa Lukki, Cod. epist., t. II, nr 124. Przez inny nasz otwarty list piszemy ci, abyš byl obecny przy rokowaniach układu i pokoju, które winny mieć miejsce b Igitur per eum nobis facta significacione, quod excellentie tue place- bat, ut a nobis pro debito summi apostolatus officii littere cum monicionibus et mandatis penalibus immediate procederent, in nobis nulla fuit mora, litte- rasque continuo dupplicatas fieri iussimus et alteras mitti ad eosdem re- gem et ducem per nuncium nostrum ad eos recto itinere proficiscentem, et alteras ad manus ipsius cardinalis, ut ad eosdem sua diligentia deferantur, ut nos cerciores fieri de presentatione possimus.
Strana 81
81 między najdroższymi w Chrystusie naszymi synami, Zygmun- tem, królem Węgier i Czech, oraz Władysławem, wspaniałym królem Polski, i kochanym synem, szlachetnym mežem Witol- dem, księciem Litwy, majacymi się podobno zejšć w niedłu- gim czasie, i w owej sprawie przez tenže list odpowiednia wła- dzę tobie nadališmy. Poniewaz zaś, jak sadzimy, po wiekszej części będzie się radzić o sporze wymienionych króla Polski i księcia oraz kochanych naszych synów, generalnego mistrza i braci niemieckich Jerozolimskiego Szpitala błogosławione Marii, których sprawy wymieniony król nie zamierza opuścić, jak z jego i twoich listów przyjmujemy; odpowiada nam i chcemy, abyś, o ile będziesz widział, že zgadza się to z na- szym honorem i sprawiedliwościa, postarał się o dobry, słusz- ny i rozumny pokój dla wymienionego mistrza, braci i ich Za- konu, całą twą pilność do tego przykładająca, albowiem chce- my ich stan zachować bez czyjejkolwiek krzywdy i niesłusz- nego naruszenia. Smiało nakładamy na ciebie liczne prace, skłonieni do tego nieprzeciętnymi poleceniami, a laska twych zasług, gdy będzie okazja, wynagrodzi cię, bracie, godną od- platą. 61 PLAN ROZBIORU POLSKI UŁOZONY PRZEZ ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO, ZAKON I KSIȺŽȺT ORAZ PATRYCJAT MIAST ŠLASKICH 1423 (początek) Z dokumentu feudałów śląskich, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.". t. VI, nr 46. [...] Za specjalna pobudka naszego najłaskawszego, wyzej wymienionego pana [Zygmunta Luksemburskiego] wszyscy wierni ksiąžęta, kraje, panowie, rycerze, knechci i miasta, mianowicie: my, Konrad, z Božej łaski biskup wrocławski, książęta i panowie: Jan na Raciborzu, Przemko na Opawie, Bolko na Cieszynie, Bolko i Bernard, bracia, na Opolu, Lud- wik na Brzegu i Legnicy, Jan na Ziębicach, Konrad Kethner a [...] bonam, equam et racionabilem pacem prefatis magistro, fratri- bus et ordini suo procures, omnem ad hoc diligenciam tuam apponendo [...]
81 między najdroższymi w Chrystusie naszymi synami, Zygmun- tem, królem Węgier i Czech, oraz Władysławem, wspaniałym królem Polski, i kochanym synem, szlachetnym mežem Witol- dem, księciem Litwy, majacymi się podobno zejšć w niedłu- gim czasie, i w owej sprawie przez tenže list odpowiednia wła- dzę tobie nadališmy. Poniewaz zaś, jak sadzimy, po wiekszej części będzie się radzić o sporze wymienionych króla Polski i księcia oraz kochanych naszych synów, generalnego mistrza i braci niemieckich Jerozolimskiego Szpitala błogosławione Marii, których sprawy wymieniony król nie zamierza opuścić, jak z jego i twoich listów przyjmujemy; odpowiada nam i chcemy, abyś, o ile będziesz widział, že zgadza się to z na- szym honorem i sprawiedliwościa, postarał się o dobry, słusz- ny i rozumny pokój dla wymienionego mistrza, braci i ich Za- konu, całą twą pilność do tego przykładająca, albowiem chce- my ich stan zachować bez czyjejkolwiek krzywdy i niesłusz- nego naruszenia. Smiało nakładamy na ciebie liczne prace, skłonieni do tego nieprzeciętnymi poleceniami, a laska twych zasług, gdy będzie okazja, wynagrodzi cię, bracie, godną od- platą. 61 PLAN ROZBIORU POLSKI UŁOZONY PRZEZ ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO, ZAKON I KSIȺŽȺT ORAZ PATRYCJAT MIAST ŠLASKICH 1423 (początek) Z dokumentu feudałów śląskich, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.". t. VI, nr 46. [...] Za specjalna pobudka naszego najłaskawszego, wyzej wymienionego pana [Zygmunta Luksemburskiego] wszyscy wierni ksiąžęta, kraje, panowie, rycerze, knechci i miasta, mianowicie: my, Konrad, z Božej łaski biskup wrocławski, książęta i panowie: Jan na Raciborzu, Przemko na Opawie, Bolko na Cieszynie, Bolko i Bernard, bracia, na Opolu, Lud- wik na Brzegu i Legnicy, Jan na Ziębicach, Konrad Kethner a [...] bonam, equam et racionabilem pacem prefatis magistro, fratri- bus et ordini suo procures, omnem ad hoc diligenciam tuam apponendo [...]
Strana 82
82 na Oleśnicy, Jan na Zaganiu, Ruprecht na Lubiniu, Henryk Starszy na Wielkim Głogowie, Konrad na Scinawie, Kazimierz na Oświęcimiu, Konrad Biały na Koźlu, Wacław i Ludwik, bracia, na Niemczy i Oławie oraz Wacław na Krośnie i nižej spisane kraje i miasta: Wrocław, Namysłów, Šroda, Šwidni- ca, Jawor, Łużyce oraz my, sześć krajów i miast: Budziszyn, Zgorzelec, Zytawa, Kamieniec, Lubawa i Lubań, panowie, ry- cerze i knechci z wszystkimi przynależnymi ziemiami, z do- brze przemyślana rozwaga i po odbyciu szczególnie dobrej narady sprzymierzyliśmy się z królestwem Węgier, arcybi- skupami, biskupami, prałatami, panami i miastami oraz z wiel- kim mistrzem i jego całym Zakonem, z krajem Prus itd. prze- ciw królowi Polski, jego królestwu itd. w ten sposób, že wszy- scy ci, którzy przystąpili do przymierza, od chwili, gdy uzna się to za stosowne, natychmiast wspólnie powinni wypowie- dzieć [wojnel królowi Polski, jego królestwu, pomocnikom i sprzymierzeńcom. I powinniśmy sobie jeden drugiemu po- magać ciałem i majatkiem [...] a gdyby stalo się, že król Pol- ski czy Witold, ich pomocnicy czy sprzymierzeńcy [...] i z Bo- ską pomoca królestwo Polski zostałoby siła pokonane i zdo- byte, z tego powinny przypaść z powrotem królestwu Węgier: Ruś, zwana Wlodomeria, Mołdawia, Podole i Muszyna z kra- jami, ludźmi, twierdzami i wszystkimi ich przynależnościami, oraz wszystko to, co od dawnych czasów naležało do króle- stwa Węgier. Takže ksiąžętom ślaskim i každemu, kto jest objęty związkiem, powinno z tego przypaść, co do nich czy ich przodków od dawna naležalo. Co ponadto pozostanie, o tym postanowi się według wspólnej rady [...]“ a und wer er sache, das der kunig von Polan adir Withold, ir helfer adir beileger des nicht erbeitet etc., und würde mit gots hülfe kunigreich das Polan gewunnen mechtiglich, so sol der cron zu Ungern dovon wider werden Rewschen, genannt Vlodomeria, die Moldaw, Podolia und Mu- schina mit landen, leuten, festen und iren zugehorungen und alles das, das von alden zeiten zu der cron zu Ungern gehort hat. Ouch sullen den slesischen fürsten und iglichen, der im bunde begriffen ist dovon wider werden, was in adir iren vorfarn von alders zugehort hat. Was dann des dorobir bleibe, damitte sol mans holden noch der gemeyne rathe [...]
82 na Oleśnicy, Jan na Zaganiu, Ruprecht na Lubiniu, Henryk Starszy na Wielkim Głogowie, Konrad na Scinawie, Kazimierz na Oświęcimiu, Konrad Biały na Koźlu, Wacław i Ludwik, bracia, na Niemczy i Oławie oraz Wacław na Krośnie i nižej spisane kraje i miasta: Wrocław, Namysłów, Šroda, Šwidni- ca, Jawor, Łużyce oraz my, sześć krajów i miast: Budziszyn, Zgorzelec, Zytawa, Kamieniec, Lubawa i Lubań, panowie, ry- cerze i knechci z wszystkimi przynależnymi ziemiami, z do- brze przemyślana rozwaga i po odbyciu szczególnie dobrej narady sprzymierzyliśmy się z królestwem Węgier, arcybi- skupami, biskupami, prałatami, panami i miastami oraz z wiel- kim mistrzem i jego całym Zakonem, z krajem Prus itd. prze- ciw królowi Polski, jego królestwu itd. w ten sposób, že wszy- scy ci, którzy przystąpili do przymierza, od chwili, gdy uzna się to za stosowne, natychmiast wspólnie powinni wypowie- dzieć [wojnel królowi Polski, jego królestwu, pomocnikom i sprzymierzeńcom. I powinniśmy sobie jeden drugiemu po- magać ciałem i majatkiem [...] a gdyby stalo się, že król Pol- ski czy Witold, ich pomocnicy czy sprzymierzeńcy [...] i z Bo- ską pomoca królestwo Polski zostałoby siła pokonane i zdo- byte, z tego powinny przypaść z powrotem królestwu Węgier: Ruś, zwana Wlodomeria, Mołdawia, Podole i Muszyna z kra- jami, ludźmi, twierdzami i wszystkimi ich przynależnościami, oraz wszystko to, co od dawnych czasów naležało do króle- stwa Węgier. Takže ksiąžętom ślaskim i každemu, kto jest objęty związkiem, powinno z tego przypaść, co do nich czy ich przodków od dawna naležalo. Co ponadto pozostanie, o tym postanowi się według wspólnej rady [...]“ a und wer er sache, das der kunig von Polan adir Withold, ir helfer adir beileger des nicht erbeitet etc., und würde mit gots hülfe kunigreich das Polan gewunnen mechtiglich, so sol der cron zu Ungern dovon wider werden Rewschen, genannt Vlodomeria, die Moldaw, Podolia und Mu- schina mit landen, leuten, festen und iren zugehorungen und alles das, das von alden zeiten zu der cron zu Ungern gehort hat. Ouch sullen den slesischen fürsten und iglichen, der im bunde begriffen ist dovon wider werden, was in adir iren vorfarn von alders zugehort hat. Was dann des dorobir bleibe, damitte sol mans holden noch der gemeyne rathe [...]
Strana 83
83 62 DZIAŁALNOŠČ KAZNODZIEJOW CZESKICH W POLSCE I OBAWA PRZED HASŁAMI SPOŁECZNYMI TABORYTOW 1420—1423 Z rękopisów uniwersytetu praskiego, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. I, s. 479—480. Oto sa artykuly wiklefistów i husytów, przedłožone najja- śniejszemu panu królowi Polski i wielkiemu księciu Litwy, przeciw którym niniejsze pismo jest skierowane. [...] Pewien artykul bardzo niejasny, že słowo bože w ka- zaniach było przez nich głoszone i obwieszczane bez pozwo- lenia papieža, biskupa czy proboszcza. Rozumieją przez to królestwo Czech, a równiež i inne królestwa, z którymi utrzy- muja stosunki. A že tak ów artykul rozumieja, wynika z tego, że nie tylko w Czechach tak czynią, ale już w rzeczywistości czynią w królestwie Polskia, nie mając pozwolenia papieža, arcybiskupa czy biskupa, w którego diecezji przebywaja, w bezczelny sposób głosząc kazania i bez wiedzy probosz- czów rozszerzają błędy i herezje w słowie i piśmie. Co do drugiego artykułu, to w tym artykule zakłamanym wiklefiści i husyci nie tylko chcą karać grzechy drugich, ale chcą wprowadzić ów potępiony artykuł Wiklefa, že lud może wedle woli karać grzesznych panów. Sądzą bowiem, że pu- bliczne grzechy śmiertelne maja być sadzone i karane praw- nie w obrębie každego stanu czy to świeckiego, czy duchow- nego, przez tych, do których to należy, to jest przez swieckich i chłopów; grzechy księży przez książąt i panów świeckich, a grzechy panów swieckich przez chłopów i pospólstwo; a je- želi nie pracowaliby nad swa poprawa, tak duchowni, jak świeccy panowie przez chłopów i pospólstwo będą zniszczeni i na ciałach ich wytępienib. Juž głoszą w swych kazaniach a [...] cum in Boemia ita fecerunt et iam de facto faciunt in regno Po- loniae [...] b [...] peccata clericorum per principes et dominos seculares et peccata dominorum saecularium per kmethones et laicos corrigantur et puniantur et si emendari non curaverint, tam spirituales quam domini saeculares per laicos et kmethones destruantur et in corporibus extirpentur.
83 62 DZIAŁALNOŠČ KAZNODZIEJOW CZESKICH W POLSCE I OBAWA PRZED HASŁAMI SPOŁECZNYMI TABORYTOW 1420—1423 Z rękopisów uniwersytetu praskiego, Geschichtschr. d. hussit. Bewegung, t. I, s. 479—480. Oto sa artykuly wiklefistów i husytów, przedłožone najja- śniejszemu panu królowi Polski i wielkiemu księciu Litwy, przeciw którym niniejsze pismo jest skierowane. [...] Pewien artykul bardzo niejasny, že słowo bože w ka- zaniach było przez nich głoszone i obwieszczane bez pozwo- lenia papieža, biskupa czy proboszcza. Rozumieją przez to królestwo Czech, a równiež i inne królestwa, z którymi utrzy- muja stosunki. A že tak ów artykul rozumieja, wynika z tego, że nie tylko w Czechach tak czynią, ale już w rzeczywistości czynią w królestwie Polskia, nie mając pozwolenia papieža, arcybiskupa czy biskupa, w którego diecezji przebywaja, w bezczelny sposób głosząc kazania i bez wiedzy probosz- czów rozszerzają błędy i herezje w słowie i piśmie. Co do drugiego artykułu, to w tym artykule zakłamanym wiklefiści i husyci nie tylko chcą karać grzechy drugich, ale chcą wprowadzić ów potępiony artykuł Wiklefa, že lud może wedle woli karać grzesznych panów. Sądzą bowiem, że pu- bliczne grzechy śmiertelne maja być sadzone i karane praw- nie w obrębie každego stanu czy to świeckiego, czy duchow- nego, przez tych, do których to należy, to jest przez swieckich i chłopów; grzechy księży przez książąt i panów świeckich, a grzechy panów swieckich przez chłopów i pospólstwo; a je- želi nie pracowaliby nad swa poprawa, tak duchowni, jak świeccy panowie przez chłopów i pospólstwo będą zniszczeni i na ciałach ich wytępienib. Juž głoszą w swych kazaniach a [...] cum in Boemia ita fecerunt et iam de facto faciunt in regno Po- loniae [...] b [...] peccata clericorum per principes et dominos seculares et peccata dominorum saecularium per kmethones et laicos corrigantur et puniantur et si emendari non curaverint, tam spirituales quam domini saeculares per laicos et kmethones destruantur et in corporibus extirpentur.
Strana 84
84 w Czechach taką tyranię i zgorszenie i to samo chcieliby wprowadzić w Polsce drogą owego artykułu; który to artykul jest w treści swej skandaliczny i heretycki, całemu porzad- kowi duchownemu i świeckiemu przeciwny, niosący zamiesz- ki i zgubę, jak to wykazano w kazaniu wygłoszonym niedaw- no na synodzie w Gnieźnie. 63 FEUDALNA POLSKA PRZECHODZI NA STRONĘ ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO 1423 Relacja Długosza o przymierzu w Kieżmarku, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 288. Władysław, król Polski, przez Sandomierz, Nowe Miasto, Wojnicz, Czchów, w niedzielę czwartą postu przybył do No- wego Sącza: skąd po wielu poselstwach od Zygmunta, króla rzymskiego i węgierskiego, do Władysława i wzajemnie wy- syłanych, Władysław, król Polski, z Wojciechem krakowskim, Janem Pellą, włocławskim biskupem i innymi panami zjechał do Czorsztyna, Zygmunt zaś, król rzymski i węgierski, z swoi- mi radcami do Starej Wsi blisko Szramowic. Obydwaj potem królowie spotkali się na polu blisko Szramowic, a zsiadłszy z koni podali sobie ręce i uściskali się wzajemnie. W Szramo- wicach, w obecności prałatów i panów obu królestw, jeden drugiemu monarcha wymówił swoje krzywdy i urazy, tak pu- bliczne, jako i osobiste. O których gdy się wzajemnie nara- dzono, prałaci i panowie obu królestw swoim zręcznym i roz- tropnym wplywem wszelkie niechęci, poróżnienia, spory i nasiona wzajemnej królów nieprzyjaźni uchylili, zagodzili i uspokoilia. Po czym obaj królowie udali się do Kiežmarku, gdzie sojusze braterskiej zgody i umowę stalego pokoju no- wymi pismy, jakby powtórnymi węzły, stwierdzono i upew- niono. a [...] prelati et barones regni utriusque prudenter et mature singulas regum contentiones, simultates, odia, iniurias et quoslibet inimicitiorum respectus et semina componunt, succidunt et extinguunt.
84 w Czechach taką tyranię i zgorszenie i to samo chcieliby wprowadzić w Polsce drogą owego artykułu; który to artykul jest w treści swej skandaliczny i heretycki, całemu porzad- kowi duchownemu i świeckiemu przeciwny, niosący zamiesz- ki i zgubę, jak to wykazano w kazaniu wygłoszonym niedaw- no na synodzie w Gnieźnie. 63 FEUDALNA POLSKA PRZECHODZI NA STRONĘ ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO 1423 Relacja Długosza o przymierzu w Kieżmarku, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 288. Władysław, król Polski, przez Sandomierz, Nowe Miasto, Wojnicz, Czchów, w niedzielę czwartą postu przybył do No- wego Sącza: skąd po wielu poselstwach od Zygmunta, króla rzymskiego i węgierskiego, do Władysława i wzajemnie wy- syłanych, Władysław, król Polski, z Wojciechem krakowskim, Janem Pellą, włocławskim biskupem i innymi panami zjechał do Czorsztyna, Zygmunt zaś, król rzymski i węgierski, z swoi- mi radcami do Starej Wsi blisko Szramowic. Obydwaj potem królowie spotkali się na polu blisko Szramowic, a zsiadłszy z koni podali sobie ręce i uściskali się wzajemnie. W Szramo- wicach, w obecności prałatów i panów obu królestw, jeden drugiemu monarcha wymówił swoje krzywdy i urazy, tak pu- bliczne, jako i osobiste. O których gdy się wzajemnie nara- dzono, prałaci i panowie obu królestw swoim zręcznym i roz- tropnym wplywem wszelkie niechęci, poróżnienia, spory i nasiona wzajemnej królów nieprzyjaźni uchylili, zagodzili i uspokoilia. Po czym obaj królowie udali się do Kiežmarku, gdzie sojusze braterskiej zgody i umowę stalego pokoju no- wymi pismy, jakby powtórnymi węzły, stwierdzono i upew- niono. a [...] prelati et barones regni utriusque prudenter et mature singulas regum contentiones, simultates, odia, iniurias et quoslibet inimicitiorum respectus et semina componunt, succidunt et extinguunt.
Strana 85
85 64 OPOR RYCERSTWA ZIEM RUSKICH PRZECIW UDZIAŁOWI W KRUCJACIE ANTYHUSYCKIEJ 1423 (27 V) Z pisma króla Władysława Jagielly do rycerstwa ziemi ruskiej. Urk. Bei- träge, wyd. Palacky, t. I, nr 273. Szlachetnym, mężnym, znamienitym i sławnym rycerzom oraz innym w naszej ziemi ruskiej urodzonym ziemianom, w terytorium i starostwie lwowskim i gdzie indziej przebywa- jącym, naszym kochanym wiernym niniejszym wzywanym, ła- skę królewską i wszystko dobre. Szlachetni, męžni, znamienici i sławetni, nasi ukochani. Dlatego przyjelišmy berlo tego wspaniałego królestwa, aby pod szczęśliwymi naszymi rządami wszystek jego lud łagod- nością pokoju był wspierany i nam do posłuszeństwa, zwłasz- cza tam, gdzie tego wspólna konieczność wymaga, okazywal się sposobniejszym. W rzeczy samej, po poróżnieniach i za- targach między najjaśniejszym księciem panem rzymskim, Węgier itd. królem a między nami oraz naszym najdrožszym bratem panem, wielkim księciem Litwy za sprawa jakiegokol- wiek ducha pobudzonych i powstałych, na tym spotkaniu w Szramowicach i Kieżmarku przez nas nawzajem przestrze- ganym nie bez rady naszych prałatów i baronów, których wtedy z nami mieliśmy, skrywszy w popiele i wygasiwszy pewne płomienie nienawiści, dla odwrócenia niesławy imie- nia naszego, które skalane zostalo przez przejšcie naszej i królestwa naszego szlachty do Czech z najjaśniejszym księ- ciem panem Zygmuntem, ks. Litwy, bez naszej wiedzy i woli i dla zachowania nam na przyszłość wiecznego spokoju w kro- lestwie na to przystališmy [...] że przyrzekliśmy w bieżącym ro- ku wymienionemu panu królowi rzymskiemu posiłki nasze prze- ciw heretyckim husytom, których z naležnej pobožności chrze- scijańskiej wszyscy książęta chrześcijańscy tak duchowni, jak świeccy, są zobowiązani prześladować oraz na wytępienie i zniszczenie ich, jako potępionych przez najwyższego kapła- na i Kościół katolicki, działać. Stąd żądaliśmy od waszych wierności przez szlachetnego i wspaniałego naszego gene- ralnego starostę Rusi, szczerze przez nas ukochanego Spytka
85 64 OPOR RYCERSTWA ZIEM RUSKICH PRZECIW UDZIAŁOWI W KRUCJACIE ANTYHUSYCKIEJ 1423 (27 V) Z pisma króla Władysława Jagielly do rycerstwa ziemi ruskiej. Urk. Bei- träge, wyd. Palacky, t. I, nr 273. Szlachetnym, mężnym, znamienitym i sławnym rycerzom oraz innym w naszej ziemi ruskiej urodzonym ziemianom, w terytorium i starostwie lwowskim i gdzie indziej przebywa- jącym, naszym kochanym wiernym niniejszym wzywanym, ła- skę królewską i wszystko dobre. Szlachetni, męžni, znamienici i sławetni, nasi ukochani. Dlatego przyjelišmy berlo tego wspaniałego królestwa, aby pod szczęśliwymi naszymi rządami wszystek jego lud łagod- nością pokoju był wspierany i nam do posłuszeństwa, zwłasz- cza tam, gdzie tego wspólna konieczność wymaga, okazywal się sposobniejszym. W rzeczy samej, po poróżnieniach i za- targach między najjaśniejszym księciem panem rzymskim, Węgier itd. królem a między nami oraz naszym najdrožszym bratem panem, wielkim księciem Litwy za sprawa jakiegokol- wiek ducha pobudzonych i powstałych, na tym spotkaniu w Szramowicach i Kieżmarku przez nas nawzajem przestrze- ganym nie bez rady naszych prałatów i baronów, których wtedy z nami mieliśmy, skrywszy w popiele i wygasiwszy pewne płomienie nienawiści, dla odwrócenia niesławy imie- nia naszego, które skalane zostalo przez przejšcie naszej i królestwa naszego szlachty do Czech z najjaśniejszym księ- ciem panem Zygmuntem, ks. Litwy, bez naszej wiedzy i woli i dla zachowania nam na przyszłość wiecznego spokoju w kro- lestwie na to przystališmy [...] że przyrzekliśmy w bieżącym ro- ku wymienionemu panu królowi rzymskiemu posiłki nasze prze- ciw heretyckim husytom, których z naležnej pobožności chrze- scijańskiej wszyscy książęta chrześcijańscy tak duchowni, jak świeccy, są zobowiązani prześladować oraz na wytępienie i zniszczenie ich, jako potępionych przez najwyższego kapła- na i Kościół katolicki, działać. Stąd żądaliśmy od waszych wierności przez szlachetnego i wspaniałego naszego gene- ralnego starostę Rusi, szczerze przez nas ukochanego Spytka
Strana 86
86 z Tarnowa, abyście z zachowaniem waszych wynagrodzeń za cześć nasza, której posiadanie jest nam drožsze nade wszystko, i dla prawdziwości naszego słowa, które wobec každego zachowujemy, dla pokoju wiecznego dla nas i nasze- go królestwa, o które wszyscy gorliwie się staramy, wraz z nami przeciw wymienionym heretykom powstali oraz przy- gotowywali się do wyruszenia na wyprawe. Jednak wasze wierności, co przykro znosząc z boleścią podajemy, na tego rodzaju nasze wezwania, abyście sposobili się do drogi, wcale nie wyruszyliście, uwažając za nic teraźniejsze przyćmienie sławy naszego imiénia i królestwa, za która bardziej niž za naszą osoba powinniście się wstawiać, a lekcewažąc obietnice nasze królewskie w nadziei nastapienia wiecznego pokoju, tłumaczycie się i usuwacie od pójścia na przyrzeczoną drogę, przyjęcia wynagrodzeń i płac waszych zwykłych od každej lancy odmawiając. Lecz to napelnia nas jeszcze większym smutkiem i boleścią, že niektórzy z was, mieszkańcy króle- stwa naszego a zwłaszcza ziemi ruskiej, stali nasi sludzy, przedtem na žadanie pana Zygmunta, przerzeczonego księcia, wbrew naszej wiedzy i woli, którym za szkody i niebezpie- czeństwa nic nie obiecano, jak rzeczono, przeciw ich zbawie- niu i czci, wystapili na pomoc wymienionym husytom; teraz zaś na žadanie nasze, którzy jestešmy waszym panem i naj- wyższym królem świeckim, dla oczyszczenia naszej sławy i przysposobienia królestwu wiecznego pokoju, a w pierw- szym rzędzie i przede wszystkim dla zbawienia dusz, gdy spie- szącemu tamže udzielane jest pelne odpuszczenie grzechów od kary i od winy, wymawiacie się od pójścia z nami i twierdzi- a quidam vestrum regni nostri et praesertim terrae Russiae indigenae et nobiles familiaresque nostri continui pridem ad requisitionem d. Sigis- mundi ducis praedicti contra nostram scientiam et voluntatem, quibus et pro damnis aut aliquibus periculis minime fuit promissum, in subsidium Hussonum praedictorum ut praefertur contra salutem et honorem ipsorum processerunt; nunc autem ad requisitionem nostram, qui utique dominus et rex sumus temporalis, fama nostra expurganda et pace regno procuranda perpetua, ac inprimis et ante omnia pro salute animarum, cum ibidem cor- ruenti plena remissio peccatorum a poena et a culpa sit concessa ituros no- biscum vos excusatis [...]
86 z Tarnowa, abyście z zachowaniem waszych wynagrodzeń za cześć nasza, której posiadanie jest nam drožsze nade wszystko, i dla prawdziwości naszego słowa, które wobec každego zachowujemy, dla pokoju wiecznego dla nas i nasze- go królestwa, o które wszyscy gorliwie się staramy, wraz z nami przeciw wymienionym heretykom powstali oraz przy- gotowywali się do wyruszenia na wyprawe. Jednak wasze wierności, co przykro znosząc z boleścią podajemy, na tego rodzaju nasze wezwania, abyście sposobili się do drogi, wcale nie wyruszyliście, uwažając za nic teraźniejsze przyćmienie sławy naszego imiénia i królestwa, za która bardziej niž za naszą osoba powinniście się wstawiać, a lekcewažąc obietnice nasze królewskie w nadziei nastapienia wiecznego pokoju, tłumaczycie się i usuwacie od pójścia na przyrzeczoną drogę, przyjęcia wynagrodzeń i płac waszych zwykłych od každej lancy odmawiając. Lecz to napelnia nas jeszcze większym smutkiem i boleścią, že niektórzy z was, mieszkańcy króle- stwa naszego a zwłaszcza ziemi ruskiej, stali nasi sludzy, przedtem na žadanie pana Zygmunta, przerzeczonego księcia, wbrew naszej wiedzy i woli, którym za szkody i niebezpie- czeństwa nic nie obiecano, jak rzeczono, przeciw ich zbawie- niu i czci, wystapili na pomoc wymienionym husytom; teraz zaś na žadanie nasze, którzy jestešmy waszym panem i naj- wyższym królem świeckim, dla oczyszczenia naszej sławy i przysposobienia królestwu wiecznego pokoju, a w pierw- szym rzędzie i przede wszystkim dla zbawienia dusz, gdy spie- szącemu tamže udzielane jest pelne odpuszczenie grzechów od kary i od winy, wymawiacie się od pójścia z nami i twierdzi- a quidam vestrum regni nostri et praesertim terrae Russiae indigenae et nobiles familiaresque nostri continui pridem ad requisitionem d. Sigis- mundi ducis praedicti contra nostram scientiam et voluntatem, quibus et pro damnis aut aliquibus periculis minime fuit promissum, in subsidium Hussonum praedictorum ut praefertur contra salutem et honorem ipsorum processerunt; nunc autem ad requisitionem nostram, qui utique dominus et rex sumus temporalis, fama nostra expurganda et pace regno procuranda perpetua, ac inprimis et ante omnia pro salute animarum, cum ibidem cor- ruenti plena remissio peccatorum a poena et a culpa sit concessa ituros no- biscum vos excusatis [...]
Strana 87
87 cie, že jesteście niezdolni do drogi. Dlatego zważywszy, jaki- mi przychylnościami, darami, łaskami i wolnościami zawsze was obdarzaliśmy i jak pod naszymi szczęśliwymi rządami za przychylnością Pana w słodyczy pokoju wzrastaliście, i mało przeciwieństw się przeciw wam zwracało, teraz w starości i sędziwości naszej nie opuszczajcie nas, lecz myśląc o czci naszej, której z naležnej wierności i złožonego pod przysięga hołdu jesteście zobowiązani bronić, upraszamy i prosimy was z miłości, i jako pan i król žadamy i napominamy, abyście na zbliżającą się wyprawę przygotowali się, żądając każdy od kopii z racji naležnego wam wynagrodzenia od waszego sta- rosty; w ten sposób wyjście z domu i drogę wasza układajac, abyście na sw. Jakuba kolo miast połožonych w granicach królestwa Czech, Hradca i Jaromierza mogli się stawić [...] 65 OBAWA OLESNICKIEGO PRZED WZROSTEM HUSYTYZMU W ZIEMI KRAKOWSKIEJ 1423 Z pisma Zbigniewa Oleśnickiego do soboru w Sienie, Cod. epist., t. I. cz. 1, nr 58. Najdrožsi bracia. Posyłamy dla was pelne upoważnienie do zastępowania osoby naszej i Kościoła naszego na swiętym soborze w Sie- nie [...] Bóg swiadkiem nam, že jak najgoręcej pragnęlibyšmy być na tym soborze obecni razem z innymi ojcami i kapłana- mi katolickimi [...] Ale obawiamy się, aby heretycy, którzy niestety ponownie w królestwie naszym i w okolicach naszej diecezji poczęli się srożyć, w nieobecności naszej swojego smiertelnego jadu na wiernych w diecezji naszej nie rozlali", którym za łaską Bożą chcemy się až do śmierci opierać i w obronie Kościoła Bożego murem przeciw nim stanąć, jak obowiązek nasz pasterski wymaga. a [...] ne heretici, qui heu iterum in finibus regni prope nostram dioce- sim saevire incipiunt, in nostri absentia virus suum pestiferum in subditos nostrae diocesis effundant [...]
87 cie, že jesteście niezdolni do drogi. Dlatego zważywszy, jaki- mi przychylnościami, darami, łaskami i wolnościami zawsze was obdarzaliśmy i jak pod naszymi szczęśliwymi rządami za przychylnością Pana w słodyczy pokoju wzrastaliście, i mało przeciwieństw się przeciw wam zwracało, teraz w starości i sędziwości naszej nie opuszczajcie nas, lecz myśląc o czci naszej, której z naležnej wierności i złožonego pod przysięga hołdu jesteście zobowiązani bronić, upraszamy i prosimy was z miłości, i jako pan i król žadamy i napominamy, abyście na zbliżającą się wyprawę przygotowali się, żądając każdy od kopii z racji naležnego wam wynagrodzenia od waszego sta- rosty; w ten sposób wyjście z domu i drogę wasza układajac, abyście na sw. Jakuba kolo miast połožonych w granicach królestwa Czech, Hradca i Jaromierza mogli się stawić [...] 65 OBAWA OLESNICKIEGO PRZED WZROSTEM HUSYTYZMU W ZIEMI KRAKOWSKIEJ 1423 Z pisma Zbigniewa Oleśnickiego do soboru w Sienie, Cod. epist., t. I. cz. 1, nr 58. Najdrožsi bracia. Posyłamy dla was pelne upoważnienie do zastępowania osoby naszej i Kościoła naszego na swiętym soborze w Sie- nie [...] Bóg swiadkiem nam, že jak najgoręcej pragnęlibyšmy być na tym soborze obecni razem z innymi ojcami i kapłana- mi katolickimi [...] Ale obawiamy się, aby heretycy, którzy niestety ponownie w królestwie naszym i w okolicach naszej diecezji poczęli się srożyć, w nieobecności naszej swojego smiertelnego jadu na wiernych w diecezji naszej nie rozlali", którym za łaską Bożą chcemy się až do śmierci opierać i w obronie Kościoła Bożego murem przeciw nim stanąć, jak obowiązek nasz pasterski wymaga. a [...] ne heretici, qui heu iterum in finibus regni prope nostram dioce- sim saevire incipiunt, in nostri absentia virus suum pestiferum in subditos nostrae diocesis effundant [...]
Strana 88
88 66 ATAK HUSYTOW NA KLASZTOR W JEDRZEJOWIE 1423 Z akt sądowych, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 1890. 20 V. Roki na dworze krakowskim. Pan Klemens Wątróbka ze Strzelec, prokurator krakowski, z 40 osobami, swymi towarzyszami, za rozkaz uderzenia na klasztor jędrzejowskia i za gwałtowne zabranie przy powrocie 2 koni i 42 wołów tamże w Jędrzejowie, wobec pana Piotra Borkowicza, opata tamże, prawem na wieki wyszedł przez to, że tenże pan opat nie chciał przeciw niemu zaprzysiąc zeznania. 27 VI. Roki na dworze krakowskim. Jura z Brnocic z trzydziestoma towarzyszami, pomocnika- mi swymi, tak dobrymi jak on sam, oraz Klemens Wątróbka z trzydziestoma pomocnikami swymi, takže tak dobrymi jak on sam, rozbili gwałtownie sad królewski i stąd... [dalej tekst urwanyl. Rzeczony Jura pod karę XV sądowi i LXX królewskal za siebie oraz za každego pomocnika swego pod karę XV pod- padaja, poniewaz tamże w sądzie wyjąwszy miecze gwałt otwarcie czynilis. 67 ZABIEGI O POZYSKANIE RYCERSTWA POLSKIEGO DO WALKI Z HUSYTAMI 1423 (2 VI) Z pisma Jagielly do jednego z biskupów. Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 57. [..] Aczkolwiek na zgubę wiklefistów i husytów herety- ków, którzy w królestwie czeskim rosna w sily, a których a [...] pro mandato repercussionis monastérii Andreoviensis I...] b [...] iudicium regale repercusserunt violenter [...] c [...] quia violenciam ibidem in iudicio evaginatis gladiis fecerunt ma- nifeste. 1 Kara LXX królewska — najwyższa grzywna pieniężna w wysokości pierwotnej 70 grzywien srebra; w XV w. płacono juž tylko 14 grzywien, podobnie jak przy karze XV płacono w XV w. nie 15, a 3 grzywny.
88 66 ATAK HUSYTOW NA KLASZTOR W JEDRZEJOWIE 1423 Z akt sądowych, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 1890. 20 V. Roki na dworze krakowskim. Pan Klemens Wątróbka ze Strzelec, prokurator krakowski, z 40 osobami, swymi towarzyszami, za rozkaz uderzenia na klasztor jędrzejowskia i za gwałtowne zabranie przy powrocie 2 koni i 42 wołów tamże w Jędrzejowie, wobec pana Piotra Borkowicza, opata tamże, prawem na wieki wyszedł przez to, że tenże pan opat nie chciał przeciw niemu zaprzysiąc zeznania. 27 VI. Roki na dworze krakowskim. Jura z Brnocic z trzydziestoma towarzyszami, pomocnika- mi swymi, tak dobrymi jak on sam, oraz Klemens Wątróbka z trzydziestoma pomocnikami swymi, takže tak dobrymi jak on sam, rozbili gwałtownie sad królewski i stąd... [dalej tekst urwanyl. Rzeczony Jura pod karę XV sądowi i LXX królewskal za siebie oraz za každego pomocnika swego pod karę XV pod- padaja, poniewaz tamże w sądzie wyjąwszy miecze gwałt otwarcie czynilis. 67 ZABIEGI O POZYSKANIE RYCERSTWA POLSKIEGO DO WALKI Z HUSYTAMI 1423 (2 VI) Z pisma Jagielly do jednego z biskupów. Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 57. [..] Aczkolwiek na zgubę wiklefistów i husytów herety- ków, którzy w królestwie czeskim rosna w sily, a których a [...] pro mandato repercussionis monastérii Andreoviensis I...] b [...] iudicium regale repercusserunt violenter [...] c [...] quia violenciam ibidem in iudicio evaginatis gladiis fecerunt ma- nifeste. 1 Kara LXX królewska — najwyższa grzywna pieniężna w wysokości pierwotnej 70 grzywien srebra; w XV w. płacono juž tylko 14 grzywien, podobnie jak przy karze XV płacono w XV w. nie 15, a 3 grzywny.
Strana 89
89 šwięty sobór w Konstancji potępil, a kapłan najwyższy osa dził, každy chrześcijanin ma obowiazek broň podnieść i wal- czyć przeciw tym, którzy swoimi fałszywymi dogmatami wia- rę katolicka usiłuja zniszczyć, jednak szlachta i poddani kró- lestwa naszego, co z bólem stwierdzamy, odmawiaja wyru- szenia przeciw nim, odrzucając nawet žołd i zapłatę, która im się za to należy, czemu dziwujemy się i dziwimy tym więcej. że poprzednio wielu z ludzi naszych bez naszej wiedzy i woli, gdy žadne wynagrodzenie za szkody im nie bylo obiecane" wbrew ich honorowi i zbawieniu, ku niesławie naszej i króle- stwa naszego i ku zgorszeniu wielu, do owych przeklętych he- retyków udawało się, łączyło się z nimi i ich broniło, choć ich przyjaciele i obrońcy taka sama kara jak i oni sami sa zagro- ženi, jak o tym szerzej dowiedzieć się možna z procesów i wy- roków przeciw nim. Prosimy tedy i napominamy waszą wie- lebność, abyście, jak to wynika z waszego pasterskiego obo- wiązku, kazali klerowi w waszej diecezji i wszędzie potępie- nie i wyrok przeciwko nim na kazaniach głosić, napominajac ich, aby ci, którzy poprzednio spieszyli na pomoc owym here- tykom, dla uzyskania odpuszczenia grzechów i zbawienia dusz przeciw nim wystąpili, tych, którzy się zobowiążą, słuchajcie spowiedzi rozgrzeszając i znacząc krzyżem, aby choć tego ro- dzaju napomnieniem poruszeni stali się bardziej ochotnymi do- zguby owych heretyków [...] Pisał nam najczcigodniejszy ojciec Mikołaj, arcybiskup gnieźnieński, že kardynał Branda dał mu pełną władzę i wskazówki, aby to wykonywać w pro- wincji jego i diecezjach jego sufraganówi. a [...] tamen terrigenae et subiditi regni nostri, quod dolenter eferimus, contra ipsos se transferre recusant, salariis etiam et stipendiis ipsis per nos debitis omnino refutatis, de quo miramur et ad maiorem admirationem du- cimur, quod multi ex nostratibus prius sine nostra scientia et voluntate, quibus nec pro damnis promissum est [...] 1 Sufragan — dziś biskup bez diecezji, w XV w. każdy biskup zarzą- dzający diecezja.
89 šwięty sobór w Konstancji potępil, a kapłan najwyższy osa dził, každy chrześcijanin ma obowiazek broň podnieść i wal- czyć przeciw tym, którzy swoimi fałszywymi dogmatami wia- rę katolicka usiłuja zniszczyć, jednak szlachta i poddani kró- lestwa naszego, co z bólem stwierdzamy, odmawiaja wyru- szenia przeciw nim, odrzucając nawet žołd i zapłatę, która im się za to należy, czemu dziwujemy się i dziwimy tym więcej. że poprzednio wielu z ludzi naszych bez naszej wiedzy i woli, gdy žadne wynagrodzenie za szkody im nie bylo obiecane" wbrew ich honorowi i zbawieniu, ku niesławie naszej i króle- stwa naszego i ku zgorszeniu wielu, do owych przeklętych he- retyków udawało się, łączyło się z nimi i ich broniło, choć ich przyjaciele i obrońcy taka sama kara jak i oni sami sa zagro- ženi, jak o tym szerzej dowiedzieć się možna z procesów i wy- roków przeciw nim. Prosimy tedy i napominamy waszą wie- lebność, abyście, jak to wynika z waszego pasterskiego obo- wiązku, kazali klerowi w waszej diecezji i wszędzie potępie- nie i wyrok przeciwko nim na kazaniach głosić, napominajac ich, aby ci, którzy poprzednio spieszyli na pomoc owym here- tykom, dla uzyskania odpuszczenia grzechów i zbawienia dusz przeciw nim wystąpili, tych, którzy się zobowiążą, słuchajcie spowiedzi rozgrzeszając i znacząc krzyżem, aby choć tego ro- dzaju napomnieniem poruszeni stali się bardziej ochotnymi do- zguby owych heretyków [...] Pisał nam najczcigodniejszy ojciec Mikołaj, arcybiskup gnieźnieński, že kardynał Branda dał mu pełną władzę i wskazówki, aby to wykonywać w pro- wincji jego i diecezjach jego sufraganówi. a [...] tamen terrigenae et subiditi regni nostri, quod dolenter eferimus, contra ipsos se transferre recusant, salariis etiam et stipendiis ipsis per nos debitis omnino refutatis, de quo miramur et ad maiorem admirationem du- cimur, quod multi ex nostratibus prius sine nostra scientia et voluntate, quibus nec pro damnis promissum est [...] 1 Sufragan — dziś biskup bez diecezji, w XV w. każdy biskup zarzą- dzający diecezja.
Strana 90
90 68 ZAGROŽENIE DOBR ARCYBISKUPA LWOWSKIEGO 1423 (27 IX) Z pisma Jagielly do starostów ruskich, Cod. epist., t. I. cz. 1, nr 60. Władysław, z Božej łaski itd. Oświadczamy pismem niniejszym, komu należy to wie- dzieć, že powodowani specjalna miłościa do najczcigodniej- szego w Chrystusie ojca Jana, arcybiskupa lwowskiego, i je- go kościoła, kiedy dla zbawienia duszy w obecnym roku jubi- leuszowym do progów apostolskich wyrusza do Rzymu, wszystkie jego dobra tak kościelne jak dziedziczne, czy w ja- kikolwiek sposób mu przypadajace i do niego naležące, a gdziekolwiek w królestwie naszym położone, w opiekę i obrone nasza przyjmujemy. Dlatego polecamy tobie, Spyt- kowi, staroście Rusi, i tobie Michałowi, staroście halickiemu, i wszystkim naszym wiernym poddanym czytającym to pi- smo, abyście rządców wspomnianego arcybiskupa i dobra je- go ilekroć będzie tego potrzeba przed každym bronili i strze- gli, szkód w nich żadnych i krzywd wyrządzać nie pozwala- jąc [..] 69 ATAK HUSYTOW NA KOSCIOŁ W PILCZY 1423 (18 X) Z akt sądu ziemskiego krakowskiego, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 1900. Jan Klocek, sługa sołtysa Mikołaja Siestrzeńca z Chlina, niewinność swą w sprawie o obrabowanie kościoła w Pilczy, pospolicie o wibranye cosczola, przeciw Mikołajowi plebano- wi tamże w Pilczy, przez świadków oczyścił i uczciwym po- został. 70 HANDEL MIESZCZA�STWA POLSKIEGO Z HUSYCKIMI CZECHAMI 1424 (1 II) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do Jagielly, Geschichtsquel. d. Hussi- tenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 54. [...] ponadto prosimy was, bracie, abyście wedle tego, co niedawno między nami zostało przyrzeczone, wszystkim i po-
90 68 ZAGROŽENIE DOBR ARCYBISKUPA LWOWSKIEGO 1423 (27 IX) Z pisma Jagielly do starostów ruskich, Cod. epist., t. I. cz. 1, nr 60. Władysław, z Božej łaski itd. Oświadczamy pismem niniejszym, komu należy to wie- dzieć, že powodowani specjalna miłościa do najczcigodniej- szego w Chrystusie ojca Jana, arcybiskupa lwowskiego, i je- go kościoła, kiedy dla zbawienia duszy w obecnym roku jubi- leuszowym do progów apostolskich wyrusza do Rzymu, wszystkie jego dobra tak kościelne jak dziedziczne, czy w ja- kikolwiek sposób mu przypadajace i do niego naležące, a gdziekolwiek w królestwie naszym położone, w opiekę i obrone nasza przyjmujemy. Dlatego polecamy tobie, Spyt- kowi, staroście Rusi, i tobie Michałowi, staroście halickiemu, i wszystkim naszym wiernym poddanym czytającym to pi- smo, abyście rządców wspomnianego arcybiskupa i dobra je- go ilekroć będzie tego potrzeba przed každym bronili i strze- gli, szkód w nich żadnych i krzywd wyrządzać nie pozwala- jąc [..] 69 ATAK HUSYTOW NA KOSCIOŁ W PILCZY 1423 (18 X) Z akt sądu ziemskiego krakowskiego, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 1900. Jan Klocek, sługa sołtysa Mikołaja Siestrzeńca z Chlina, niewinność swą w sprawie o obrabowanie kościoła w Pilczy, pospolicie o wibranye cosczola, przeciw Mikołajowi plebano- wi tamże w Pilczy, przez świadków oczyścił i uczciwym po- został. 70 HANDEL MIESZCZA�STWA POLSKIEGO Z HUSYCKIMI CZECHAMI 1424 (1 II) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do Jagielly, Geschichtsquel. d. Hussi- tenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 54. [...] ponadto prosimy was, bracie, abyście wedle tego, co niedawno między nami zostało przyrzeczone, wszystkim i po-
Strana 91
91 szczególnym waszym poddanym, tak Polakom jak i jakimkol- wiek innym, jakiegokolwiek stanu i godności, zakazać i za- bronić chcieli, žeby nikt nie śmiał wkraczać do królestwa Czech na pomoc heretyckim Czechom albo ołów lub jakiekol- wiek inne rzeczy czy towary tam tymże dostarczać, czy z ni- mi jakaj wspólnotę lub handel mieć i czynić ani žeby ktoś z wyżej poruszonych nie odważył się bez niczego lub z oło- wiem czynić przejście do Cieszyna i od Cieszyna postępujac do Kłodzka lub owych miast, które leza w pobližu granic Mo- raw. Prosimy was takže, bracie, o powiadomienie, przez jakie miejsca tacy ludzie czynia przeprawe, abyšmy i my areszto- waniem i zatrzymaniem ich mogli temu w jakiś sposób za- pobiec. 71 ORGANIZOWANIE SIĘ TABOROW CHŁOPSKICH POD WODZĄ DROBNEGO RYCERSTWA 1424 (2 III) Z akt sądu grodzkiego krakowskiego, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II. nr 1999. Ponieważ, gdy powstała materia i przyczyna sporu między znakomitym panem Zbigniewem z Brzezia, marszałkiem kró- lestwa polskiego, z jednej, i szlachetnym Andrzejem z Gole- niowej z drugiej strony o to, že wymieniony pan Zbigniew wymienionego szlachcica Andrzeja obwiniał oraz winę mu tę zarzucał mówiąc, że chce zgromadzić tabor i leżeć przed [jego] zamkiema. Tedy panowie postanowili, že wymieniony Andrzej usprawiedliwiając się i oczyszczając przeciw prze- rzeczonemu panu Zbigniewowi winien zaprzysiąc samosześć, že nigdy nie chciał zgromadzić taboru i przeciw niemu leżeć przed jego zamkiem. Później tychże pięciu świadków, którzy zastali zapisani w księdze, mianowicie po pierwsze Mikołaja z Mikołajowicz, Andrzeja z Mankarzowa, Mikołaja z Kątko- wa, Biema z Sosnowicy, Swiętopełka z Sułkowic sprowadził wobec nas i pana Andrzeja, archidiakona, który byl ze strony pana biskupa krakowskiego. Którzy to wymienieni a 1..] dicens, quod vellet thabor congregare et ante castra sua iacere.
91 szczególnym waszym poddanym, tak Polakom jak i jakimkol- wiek innym, jakiegokolwiek stanu i godności, zakazać i za- bronić chcieli, žeby nikt nie śmiał wkraczać do królestwa Czech na pomoc heretyckim Czechom albo ołów lub jakiekol- wiek inne rzeczy czy towary tam tymże dostarczać, czy z ni- mi jakaj wspólnotę lub handel mieć i czynić ani žeby ktoś z wyżej poruszonych nie odważył się bez niczego lub z oło- wiem czynić przejście do Cieszyna i od Cieszyna postępujac do Kłodzka lub owych miast, które leza w pobližu granic Mo- raw. Prosimy was takže, bracie, o powiadomienie, przez jakie miejsca tacy ludzie czynia przeprawe, abyšmy i my areszto- waniem i zatrzymaniem ich mogli temu w jakiś sposób za- pobiec. 71 ORGANIZOWANIE SIĘ TABOROW CHŁOPSKICH POD WODZĄ DROBNEGO RYCERSTWA 1424 (2 III) Z akt sądu grodzkiego krakowskiego, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II. nr 1999. Ponieważ, gdy powstała materia i przyczyna sporu między znakomitym panem Zbigniewem z Brzezia, marszałkiem kró- lestwa polskiego, z jednej, i szlachetnym Andrzejem z Gole- niowej z drugiej strony o to, že wymieniony pan Zbigniew wymienionego szlachcica Andrzeja obwiniał oraz winę mu tę zarzucał mówiąc, że chce zgromadzić tabor i leżeć przed [jego] zamkiema. Tedy panowie postanowili, že wymieniony Andrzej usprawiedliwiając się i oczyszczając przeciw prze- rzeczonemu panu Zbigniewowi winien zaprzysiąc samosześć, že nigdy nie chciał zgromadzić taboru i przeciw niemu leżeć przed jego zamkiem. Później tychże pięciu świadków, którzy zastali zapisani w księdze, mianowicie po pierwsze Mikołaja z Mikołajowicz, Andrzeja z Mankarzowa, Mikołaja z Kątko- wa, Biema z Sosnowicy, Swiętopełka z Sułkowic sprowadził wobec nas i pana Andrzeja, archidiakona, który byl ze strony pana biskupa krakowskiego. Którzy to wymienieni a 1..] dicens, quod vellet thabor congregare et ante castra sua iacere.
Strana 92
92 szlachcice, tak dobrzy jak on sam, przysięgali wraz z nim: „Tak nam dopomóž Bóg i święty krzyž, že szlachetny Andrzej nie mówił [abyl tabor przeciw Zbigniewowi, marszałkowi kró- lestwa polskiego zgromadzać i zgromadzając się z tym tabo- rem przeciw niemu stawać ani przed jego zamkiem z tymže taborem lezeć“. 72 POLSKIE PANSTWO FEUDALNE W WALCE Z HEREZJȺ HUSYCKA 1424 (9 IV) Edykt wieluński, Volumina legum, t. I, s. 38. Władysław, z Bożej łaski król Polski [...] postanawiamy [...], iz ktokolwiek by w królestwie naszym polskim i w ziemiach nam poddanych okazal się heretykiem albo zaražonym lub podejrzanym o herezję, lub wreszcie jej sprzyjał czy też nią kierował, winien być chwytanym przez naszych starostów, rajców miast lub innych urzędników oraz wszystkich podda- nych naszych czy to piastujących urzędy, czy tež nie, jako obražajacy nasz majestat królewski, i winien być karany sto- sownie do rozmiarów swego występku. Którzykolwiek by zaś przybywali z Czech i wchodzili do królestwa naszego, winni być poddani egzaminowi ze strony swych biskupów albo tež inkwizytorów heretyckich występków, w tym celu przez sto- licę apostolska ustanowionych lub mających być ustanowio- nymi. Gdyby zaś ktoś z mieszkańców królestwa naszego, ja- kiegokolwiek stanu [...] zaniedbał powrócić [z Czech] do naj- bliższego święta Wniebowstapienia Pańskiego, powinien być uwažany za przekonanego heretyka i podlec karom, jakie zwykło się heretykom wymierzać; nie będzie też mógł wró- ciwszy w królestwie naszym przebywać. Niemniej zaś wszyst- kie dobra tego rodzaju ludzi, ruchome i nieruchome, z czego- kolwiek by się składały, mają być ogłoszone za skonfiskowa- ne na rzecz naszego skarbu, potomstwo zaś ich, tak meskie jak žeńskie, ma być na zawsze pozbawione dziedzictwa i ho- noru i nigdy nie može dostapić žadnych godności lub zaszczy- tów, lecz ma na zawsze pozostać bez czci wraz z ojcami i ro- dzicami swymi. Nigdy też zresztą nie może cieszyć się jakimś
92 szlachcice, tak dobrzy jak on sam, przysięgali wraz z nim: „Tak nam dopomóž Bóg i święty krzyž, že szlachetny Andrzej nie mówił [abyl tabor przeciw Zbigniewowi, marszałkowi kró- lestwa polskiego zgromadzać i zgromadzając się z tym tabo- rem przeciw niemu stawać ani przed jego zamkiem z tymže taborem lezeć“. 72 POLSKIE PANSTWO FEUDALNE W WALCE Z HEREZJȺ HUSYCKA 1424 (9 IV) Edykt wieluński, Volumina legum, t. I, s. 38. Władysław, z Bożej łaski król Polski [...] postanawiamy [...], iz ktokolwiek by w królestwie naszym polskim i w ziemiach nam poddanych okazal się heretykiem albo zaražonym lub podejrzanym o herezję, lub wreszcie jej sprzyjał czy też nią kierował, winien być chwytanym przez naszych starostów, rajców miast lub innych urzędników oraz wszystkich podda- nych naszych czy to piastujących urzędy, czy tež nie, jako obražajacy nasz majestat królewski, i winien być karany sto- sownie do rozmiarów swego występku. Którzykolwiek by zaś przybywali z Czech i wchodzili do królestwa naszego, winni być poddani egzaminowi ze strony swych biskupów albo tež inkwizytorów heretyckich występków, w tym celu przez sto- licę apostolska ustanowionych lub mających być ustanowio- nymi. Gdyby zaś ktoś z mieszkańców królestwa naszego, ja- kiegokolwiek stanu [...] zaniedbał powrócić [z Czech] do naj- bliższego święta Wniebowstapienia Pańskiego, powinien być uwažany za przekonanego heretyka i podlec karom, jakie zwykło się heretykom wymierzać; nie będzie też mógł wró- ciwszy w królestwie naszym przebywać. Niemniej zaś wszyst- kie dobra tego rodzaju ludzi, ruchome i nieruchome, z czego- kolwiek by się składały, mają być ogłoszone za skonfiskowa- ne na rzecz naszego skarbu, potomstwo zaś ich, tak meskie jak žeńskie, ma być na zawsze pozbawione dziedzictwa i ho- noru i nigdy nie može dostapić žadnych godności lub zaszczy- tów, lecz ma na zawsze pozostać bez czci wraz z ojcami i ro- dzicami swymi. Nigdy też zresztą nie może cieszyć się jakimś
Strana 93
93 przywilejem lub zaszczytem szlachectwa. Zabraniamy tež pod tymi samymi karami wszystkim kupcom i innym ludziom, aby żadnych towarów, a zwłaszcza ołowiu, broni, żywności i na- pojów, nie ważyli się wywozić do Czech. [..] 73 ANTYHUSYCKA KONFEDERACJA FEUDALNYCH STANOW KROLESTWA POLSKIEGO 1424 (VI) Z tekstu aktu konfederacji, Cod. Vitoldi, nr 1155. [...] my, Władysław, z łaski Božej król Polski itd. oraz Alek- sander, inaczej Witold, razem z prałatami, ksiąžętami, barona- mi, szlachta, bojarami, ziemianami, poddanymi, hołdownika- mi, wasalami, miastami, gminami królestwa naszego i ziem Litwy i Rusi, nam, królestwu naszemu i krajom naszym Litwy i Rusi podległych, bierzemy na siebie i wszystkich naszych następców świadome zobowiązania według tekstu niniejszych artykułów i ich brzmienia i mocy, aby powstrzymać zarazę he- retyckiej przewrotności, która królestwo Czech z nami sasia- dujące i nam bliskie, niegdyš najbardziej chrześcijańskie, na ustawiczne klęski skazała, w oczach całego świata najgorszej niesławy plama pokalała i jest w stanie palacy swój ogien w królestwie naszym rozpłomienić i podobnym požarem nasze strony zakłócića. Najpierw wiarę świętą katolicką, którą święty Kościół rzymski powszechny, wszystkich kościołów matka nieogar- niona, posiada, uprawia i pielęgnuje we wszystkich jej arty- kułach, obrządkach, ceremoniach i zwyczajach prawdziwie i w pelni wyznajemy i przyrzekamy na cześć i honor zawsze z nastepcami naszymi wyznawać bez žadnego podstępu, oszu- stwa i chytrości, której patronowie nasi, święci Stanisław, Wojciech, Florian, kapłani i męczennicy, trzymali się i z nieu- giętym nabožeństwem pielęgnowali ją; obiecujemy i zobowią- zujemy się každego heretyka czy heretyków sprzymierzeńca, a [...] veneficii sui ignem in regno nostro valeat succendere et flammis paribus oras nostras conturbare. 9 — Ruch husycki w Polsce
93 przywilejem lub zaszczytem szlachectwa. Zabraniamy tež pod tymi samymi karami wszystkim kupcom i innym ludziom, aby żadnych towarów, a zwłaszcza ołowiu, broni, żywności i na- pojów, nie ważyli się wywozić do Czech. [..] 73 ANTYHUSYCKA KONFEDERACJA FEUDALNYCH STANOW KROLESTWA POLSKIEGO 1424 (VI) Z tekstu aktu konfederacji, Cod. Vitoldi, nr 1155. [...] my, Władysław, z łaski Božej król Polski itd. oraz Alek- sander, inaczej Witold, razem z prałatami, ksiąžętami, barona- mi, szlachta, bojarami, ziemianami, poddanymi, hołdownika- mi, wasalami, miastami, gminami królestwa naszego i ziem Litwy i Rusi, nam, królestwu naszemu i krajom naszym Litwy i Rusi podległych, bierzemy na siebie i wszystkich naszych następców świadome zobowiązania według tekstu niniejszych artykułów i ich brzmienia i mocy, aby powstrzymać zarazę he- retyckiej przewrotności, która królestwo Czech z nami sasia- dujące i nam bliskie, niegdyš najbardziej chrześcijańskie, na ustawiczne klęski skazała, w oczach całego świata najgorszej niesławy plama pokalała i jest w stanie palacy swój ogien w królestwie naszym rozpłomienić i podobnym požarem nasze strony zakłócića. Najpierw wiarę świętą katolicką, którą święty Kościół rzymski powszechny, wszystkich kościołów matka nieogar- niona, posiada, uprawia i pielęgnuje we wszystkich jej arty- kułach, obrządkach, ceremoniach i zwyczajach prawdziwie i w pelni wyznajemy i przyrzekamy na cześć i honor zawsze z nastepcami naszymi wyznawać bez žadnego podstępu, oszu- stwa i chytrości, której patronowie nasi, święci Stanisław, Wojciech, Florian, kapłani i męczennicy, trzymali się i z nieu- giętym nabožeństwem pielęgnowali ją; obiecujemy i zobowią- zujemy się každego heretyka czy heretyków sprzymierzeńca, a [...] veneficii sui ignem in regno nostro valeat succendere et flammis paribus oras nostras conturbare. 9 — Ruch husycki w Polsce
Strana 94
94 opiekuna, protektora prześladować wyrokami slusznej zemsty na obszarze całego królestwa naszego i ziem naszych, podob- nie jak i každego, kto by wiarę katolicka, którą rzymski Ko- ściół wyznaje, i my, jak stwierdziliśmy, wyznajemy, poważył się zwalczać słowem, dziełem czy czynem publicznie, jawnie czy w tajemnicy i ukryciu, bezpośrednio czy pośrednio, oso- biście czy przez drugich, twierdziłby coś wierze przeciwnego czy niezgodnego z nią. Tak samo dla wywyższenia, obrony, ochrony i wzrostu owej wiary wszystkich i poszczególnych ludzi, do jakiegokolwiek stanu mogliby być zaliczeni, którzy z Zygmuntem Korybutem uszli do Czech albo uchodzącym tam pomoc czy radę dawali lub dają, jak również wszystkich in- nych poddanych naszych i królestwa naszego, i ziem naszych wspomnianych, jakiegokolwiek by byli stanu, stopnia, godno- ści czy dostojeństwa, którzy by tego rodzaju zaraza heretycką byli dotknięci albo im względy, pomoc, rady czy jakiekolwiek przyjazne usługi wyświadczali, albo w ich imieniu występo- wali czy sprawy ich chcieli bronić, albo jakiekolwiek inne do- brodziejstwa czy usługi chcieli im świadczyć — pozbawiamy ich lenn, godności, przywilejów, immunitetów, wolności, dóbr dziedzicznych czy w jakikolwiek sposób nabytych ruchomych i nieruchomychb. Odbieramy szlachectwo; ogłaszamy za nie- godnych i ze wspólnoty królestwa i ziem naszych wspomnia- nych i poddanych naszych na zawsze wykluczamy, ogłaszamy za niegodnych stanu szlacheckiego i uwazamy, oświadczamy i rozporządzamy, že w karaniu ich nie przysługują im po od- bytym procesie prawa szlachty. Również obiecujemy wszystkich takich heretyków przeko- nanych albo o herezje podejrzanych, i tych, którzy ich popie- raja, nawet braci naszych, ojców, matki, siostry, synów czy córki lub jakimkolwiek węzłem pokrewieństwa z nami zwią- zanych, wspomnianemu najjaśniejszemu panu naszemu kró- lowi i księciu lub też miejscowym biskupom wyjawiać«, a je- b [..] feodis, dignitatibus, privilegiis, immunitatibus, libertatibus, bonis hereditariis et quocumque (modo) acquisitis mobilibus et immobilibus. c [..] tam fratres, patres, matres, sorores, filios et filias aut quacum- que nobis consanguinitate vel affinitate coniunctos serenissimo domino nostro regi duci aut loci ordinariis propalare 1...]
94 opiekuna, protektora prześladować wyrokami slusznej zemsty na obszarze całego królestwa naszego i ziem naszych, podob- nie jak i každego, kto by wiarę katolicka, którą rzymski Ko- ściół wyznaje, i my, jak stwierdziliśmy, wyznajemy, poważył się zwalczać słowem, dziełem czy czynem publicznie, jawnie czy w tajemnicy i ukryciu, bezpośrednio czy pośrednio, oso- biście czy przez drugich, twierdziłby coś wierze przeciwnego czy niezgodnego z nią. Tak samo dla wywyższenia, obrony, ochrony i wzrostu owej wiary wszystkich i poszczególnych ludzi, do jakiegokolwiek stanu mogliby być zaliczeni, którzy z Zygmuntem Korybutem uszli do Czech albo uchodzącym tam pomoc czy radę dawali lub dają, jak również wszystkich in- nych poddanych naszych i królestwa naszego, i ziem naszych wspomnianych, jakiegokolwiek by byli stanu, stopnia, godno- ści czy dostojeństwa, którzy by tego rodzaju zaraza heretycką byli dotknięci albo im względy, pomoc, rady czy jakiekolwiek przyjazne usługi wyświadczali, albo w ich imieniu występo- wali czy sprawy ich chcieli bronić, albo jakiekolwiek inne do- brodziejstwa czy usługi chcieli im świadczyć — pozbawiamy ich lenn, godności, przywilejów, immunitetów, wolności, dóbr dziedzicznych czy w jakikolwiek sposób nabytych ruchomych i nieruchomychb. Odbieramy szlachectwo; ogłaszamy za nie- godnych i ze wspólnoty królestwa i ziem naszych wspomnia- nych i poddanych naszych na zawsze wykluczamy, ogłaszamy za niegodnych stanu szlacheckiego i uwazamy, oświadczamy i rozporządzamy, že w karaniu ich nie przysługują im po od- bytym procesie prawa szlachty. Również obiecujemy wszystkich takich heretyków przeko- nanych albo o herezje podejrzanych, i tych, którzy ich popie- raja, nawet braci naszych, ojców, matki, siostry, synów czy córki lub jakimkolwiek węzłem pokrewieństwa z nami zwią- zanych, wspomnianemu najjaśniejszemu panu naszemu kró- lowi i księciu lub też miejscowym biskupom wyjawiać«, a je- b [..] feodis, dignitatibus, privilegiis, immunitatibus, libertatibus, bonis hereditariis et quocumque (modo) acquisitis mobilibus et immobilibus. c [..] tam fratres, patres, matres, sorores, filios et filias aut quacum- que nobis consanguinitate vel affinitate coniunctos serenissimo domino nostro regi duci aut loci ordinariis propalare 1...]
Strana 95
95 śli możliwość będzie istniała, ujętych dostawiać i wedle ich zbrodni rodzaju zaslužone kary, aby dla innych stali się przy- kładem, wydzielać im i wymierzać. Ponadto, my, wspomniany król Władysław oraz Aleksan- der, inaczej Witold, wielki książzę Litwy, słowem naszym ksią- żęcym i naszych następców przyrzekamy i zobowiązujemy się, že przeciwko wszystkim takim heretykom lub ich obroň- com, sprzymierzeńcom, zwolennikom i tym, co ich przyjmują oraz przeciwko podejrzanym o herezje chcemy wiernie poma- gać naszym wspomnianym książętom, prałatom, dostojnikom baronom, bojarom, wasalom, hołdownikom, feudałom, podda- nym, miastom, tak w królestwie naszym, jak w obrębie ziem naszych Litwy i Rusi, i chcemy ich bronić i strzec wedle sil naszych i możności, zwłaszcza przeciw tym, którzy by coś z powyższych postanowień zmienić usiłowali albo nie starali się im być posłusznymi, albo w królestwie wojny, zamieszki i powstania wzniecali, albo ośmielali się łamać prawa króle- stwa od dawna ustanowione, zachowywane i chwalebne, albo nowości jakieś królestwu i księstwu wrogie wprowadzać, albo tež zjazdy i schadzki bez pozwolenia naszego, ksiąžąt, prała- tów i baronów naszych odprawiali, urządzali czy starali sie urządzać. My zaś, książęta, prałaci, baronowie, dostojnicy, bojaro- wie, szlachta, wasalowie, feudałowie, hołdownicy, poddani i miasta królestwa polskiego i ziem Litwy i Rusi w imieniu naszym i naszych potomków urodzonych i mających się uro- dzić obiecujemy wiernie bez podstępu i oszustwa na czešó i wiarę naszą najjaśniejszemu władcy panu, Władysławowi królowi, i panu Aleksandrowi, wielkiemu księciu, wspomnia- nym panom naszym łaskawym i každemu z nas nawzajem na porękę przeciwko wszystkim tym, którzy nie chcieliby wszyst- kiego, co powiedziano wyżej, lub też części tego zachowywać i trzymać się, lub jakieś wojny, spory i rozruchy w królestwie naszym i ziemiach wspomnianych urządzali czy wzniecali, statuta królestwa i ziem wspomnianych chwalebnie zacho- wywane i uznane chcieli łamać, sprzysiężenia czy nowo- ści jakieś czynić, szkodliwe dla królestwa i ziem wspom- nianych, albo zjazdy prywatne i odrębne bez zgody naszej
95 śli możliwość będzie istniała, ujętych dostawiać i wedle ich zbrodni rodzaju zaslužone kary, aby dla innych stali się przy- kładem, wydzielać im i wymierzać. Ponadto, my, wspomniany król Władysław oraz Aleksan- der, inaczej Witold, wielki książzę Litwy, słowem naszym ksią- żęcym i naszych następców przyrzekamy i zobowiązujemy się, že przeciwko wszystkim takim heretykom lub ich obroň- com, sprzymierzeńcom, zwolennikom i tym, co ich przyjmują oraz przeciwko podejrzanym o herezje chcemy wiernie poma- gać naszym wspomnianym książętom, prałatom, dostojnikom baronom, bojarom, wasalom, hołdownikom, feudałom, podda- nym, miastom, tak w królestwie naszym, jak w obrębie ziem naszych Litwy i Rusi, i chcemy ich bronić i strzec wedle sil naszych i możności, zwłaszcza przeciw tym, którzy by coś z powyższych postanowień zmienić usiłowali albo nie starali się im być posłusznymi, albo w królestwie wojny, zamieszki i powstania wzniecali, albo ośmielali się łamać prawa króle- stwa od dawna ustanowione, zachowywane i chwalebne, albo nowości jakieś królestwu i księstwu wrogie wprowadzać, albo tež zjazdy i schadzki bez pozwolenia naszego, ksiąžąt, prała- tów i baronów naszych odprawiali, urządzali czy starali sie urządzać. My zaś, książęta, prałaci, baronowie, dostojnicy, bojaro- wie, szlachta, wasalowie, feudałowie, hołdownicy, poddani i miasta królestwa polskiego i ziem Litwy i Rusi w imieniu naszym i naszych potomków urodzonych i mających się uro- dzić obiecujemy wiernie bez podstępu i oszustwa na czešó i wiarę naszą najjaśniejszemu władcy panu, Władysławowi królowi, i panu Aleksandrowi, wielkiemu księciu, wspomnia- nym panom naszym łaskawym i každemu z nas nawzajem na porękę przeciwko wszystkim tym, którzy nie chcieliby wszyst- kiego, co powiedziano wyżej, lub też części tego zachowywać i trzymać się, lub jakieś wojny, spory i rozruchy w królestwie naszym i ziemiach wspomnianych urządzali czy wzniecali, statuta królestwa i ziem wspomnianych chwalebnie zacho- wywane i uznane chcieli łamać, sprzysiężenia czy nowo- ści jakieś czynić, szkodliwe dla królestwa i ziem wspom- nianych, albo zjazdy prywatne i odrębne bez zgody naszej
Strana 96
96 i wspomnianego króla czynić usiłowalid, albo je knuli—przeciw nim wszystkim ze wszystkich sił w niezłomnym duchu będzie- my pomagać i ścigać ich do końca, i do ich zguby wedle naszej możliwości dążyć. Aby zaś oszustwo i podstep žadnego nie miały dostepu, niniejszym dekretem postanawiamy, že ktokol- wiek by z naszych wspomnianych poddanych znalazł się, kto by przed i podczas wyprawy Zygmunta Korybuta do Czech tamże uszedł, a do królestwa nie powrócił do święta Wniebo- wstapienia ostatnio minionego, które im za termin bylo dane, a dobra jego dziedziczne lub jakiekolwiek inne rzeczy były- by przyjęte, dzierżone w formie zastawu czy obligu, taki układ jako niesluszny i na oszukanie naszego majestatu przedsię- wzięty zawieszamy aż do czasu rozpatrzenia przez nas lub sę- dziów naszych do tego powołanych. Również za zgodą i apro- batą wspomnianych prałatów itd. postanawiamy niniejszym edyktem, že krewni wspomnianych heretyków, ich sprzymie- rzeńców, pomocników i protektorów czy obrońców nie maja żadnych praw do ich dóbr ruchomych czy nieruchomych, w jakikolwiek sposób przeszłyby na nich czy to za decyzją sądu, czy bez sądu. Dajemy również wszystkim ludziom nam poddanym wszel- kie i pełne prawo chwytania, wiązania i więzienia, dostawia- nia do rak naszych, naszych starostów, proboszczów miejsco- wych czy ich zastępców, wspomnianych heretyków czy też podejrzanych albo im przychylnych pomocników, obrońców i protektorów, a gdyby ktoś o to sprawę przeciw nim podno- sił kiedykolwiek, nie chcemy, aby ta sprawa przez jakiegokol- wiek sędziego naszego była rozpatrywana, lecz ten, który chwytał, ma zostać bezpieczny i nietknietye. d [...] vel aliqua bella, lites aut seditiones in regno nostro et terris pre- dictis procurarent vel moverent, statuta regni et terrarum predictarum laudabila tenta et approbata vellent violare, conspirationes vel aliquas no- vitates facere nocivas regno et terris predictis procurare, vel conventiones privatas et speciales preter nostrum et prefati regis consensum inire no- terentur [..] e [...] et si de hoc per quempiam ipsis questio moveretur quocumque tempore, nolumus, quod per aliquem iudicem regni nostri hec causa con- gnoscatur. sed salvus et liber remaeat ipsius comprehensor.
96 i wspomnianego króla czynić usiłowalid, albo je knuli—przeciw nim wszystkim ze wszystkich sił w niezłomnym duchu będzie- my pomagać i ścigać ich do końca, i do ich zguby wedle naszej możliwości dążyć. Aby zaś oszustwo i podstep žadnego nie miały dostepu, niniejszym dekretem postanawiamy, že ktokol- wiek by z naszych wspomnianych poddanych znalazł się, kto by przed i podczas wyprawy Zygmunta Korybuta do Czech tamże uszedł, a do królestwa nie powrócił do święta Wniebo- wstapienia ostatnio minionego, które im za termin bylo dane, a dobra jego dziedziczne lub jakiekolwiek inne rzeczy były- by przyjęte, dzierżone w formie zastawu czy obligu, taki układ jako niesluszny i na oszukanie naszego majestatu przedsię- wzięty zawieszamy aż do czasu rozpatrzenia przez nas lub sę- dziów naszych do tego powołanych. Również za zgodą i apro- batą wspomnianych prałatów itd. postanawiamy niniejszym edyktem, že krewni wspomnianych heretyków, ich sprzymie- rzeńców, pomocników i protektorów czy obrońców nie maja żadnych praw do ich dóbr ruchomych czy nieruchomych, w jakikolwiek sposób przeszłyby na nich czy to za decyzją sądu, czy bez sądu. Dajemy również wszystkim ludziom nam poddanym wszel- kie i pełne prawo chwytania, wiązania i więzienia, dostawia- nia do rak naszych, naszych starostów, proboszczów miejsco- wych czy ich zastępców, wspomnianych heretyków czy też podejrzanych albo im przychylnych pomocników, obrońców i protektorów, a gdyby ktoś o to sprawę przeciw nim podno- sił kiedykolwiek, nie chcemy, aby ta sprawa przez jakiegokol- wiek sędziego naszego była rozpatrywana, lecz ten, który chwytał, ma zostać bezpieczny i nietknietye. d [...] vel aliqua bella, lites aut seditiones in regno nostro et terris pre- dictis procurarent vel moverent, statuta regni et terrarum predictarum laudabila tenta et approbata vellent violare, conspirationes vel aliquas no- vitates facere nocivas regno et terris predictis procurare, vel conventiones privatas et speciales preter nostrum et prefati regis consensum inire no- terentur [..] e [...] et si de hoc per quempiam ipsis questio moveretur quocumque tempore, nolumus, quod per aliquem iudicem regni nostri hec causa con- gnoscatur. sed salvus et liber remaeat ipsius comprehensor.
Strana 97
97 Gdyby zaś ktokolwiek lub którzykolwiek odważyli się sprzeciwić czy wątpić przeciw tym pod naszą powagą wyda- nym dekretom, w całości czy w części, słowem czy czynem, z obawy czy za czyjąś sprawą, radą czy pokuszeniem, ogła- szamy go za wydziedziczonego i pozbawionego godności du- chownych czy świeckich. Aby zaś wszystko powyższe zostało niewzruszone we wszystkich swoich artykułach, klauzulach i punktach, my, książęta, prałaci, baronowie, szlachta pod gwarancjami, jak wyżej, obiecujemy, nawet gdyby nasz pan król zszedł z tego świata, zachowywać to, wzajemnie trzymać się tego i strzec niewzruszenie na wieczne czasy, z tym zastrzeženiem, že przez tego rodzaju układ nasz prawa nasze ziemskie w niczym nie zostaja naruszone. 74 PROHUSYCKIE RYCERSTWO POLSKIE W CZECHACH 1424 Z relacji Długosza o ponownej wyprawie Korybutowicza do Czech, Dłu- gosz, Dzieje, t. IV, s. 302—303. Książę Zygmunt Korybut, płonnymi Czechów obietnicami ujęty, mimo zakazu Władysława, króla polskiego, i jego rad- ców, postanowił wrócić do Czech w nadziei, že królestwo cze- skie bez trudności osiągnie. Zebrawszy zatem liczny gmin Polaków, częścią marnotrawców, którzy własne potracili ma- jątki, częścią winowajców potępionych w sądzie lub za długi prawem ściganych, w dzień Zielonych Šwiatek ruszył zbrojno do Czech. I wtedy, dla snadniejszego dostapienia rządów kró- lestwa czeskiego, począł wraz z swymi używać komunii pod obiema postaciami, co juz wprzód było u niego herezja, i przy- jał błędne nauki Czechów odszczepieńców. Stąd i Czesi zara- ženi kacerstwem nabrali śmiałości i otuchy i Władysław, król Polski, ściągnał na siebie dotkliwe podejrzenia i zarzuty, tak ze strony papieza jako i niektórych królów i książąt katolic- kich, z których wielokrotnymi poselstwy i listy usiłował usprawiedliwić się i oczyścić. Chcąc przede wszystkim wybić je z głowy Zygmuntowi, królowi rzymskiemu i węgierskiemu, posłal mu na umówiony czas i miejsce w zbrojnym posilku
97 Gdyby zaś ktokolwiek lub którzykolwiek odważyli się sprzeciwić czy wątpić przeciw tym pod naszą powagą wyda- nym dekretom, w całości czy w części, słowem czy czynem, z obawy czy za czyjąś sprawą, radą czy pokuszeniem, ogła- szamy go za wydziedziczonego i pozbawionego godności du- chownych czy świeckich. Aby zaś wszystko powyższe zostało niewzruszone we wszystkich swoich artykułach, klauzulach i punktach, my, książęta, prałaci, baronowie, szlachta pod gwarancjami, jak wyżej, obiecujemy, nawet gdyby nasz pan król zszedł z tego świata, zachowywać to, wzajemnie trzymać się tego i strzec niewzruszenie na wieczne czasy, z tym zastrzeženiem, že przez tego rodzaju układ nasz prawa nasze ziemskie w niczym nie zostaja naruszone. 74 PROHUSYCKIE RYCERSTWO POLSKIE W CZECHACH 1424 Z relacji Długosza o ponownej wyprawie Korybutowicza do Czech, Dłu- gosz, Dzieje, t. IV, s. 302—303. Książę Zygmunt Korybut, płonnymi Czechów obietnicami ujęty, mimo zakazu Władysława, króla polskiego, i jego rad- ców, postanowił wrócić do Czech w nadziei, že królestwo cze- skie bez trudności osiągnie. Zebrawszy zatem liczny gmin Polaków, częścią marnotrawców, którzy własne potracili ma- jątki, częścią winowajców potępionych w sądzie lub za długi prawem ściganych, w dzień Zielonych Šwiatek ruszył zbrojno do Czech. I wtedy, dla snadniejszego dostapienia rządów kró- lestwa czeskiego, począł wraz z swymi używać komunii pod obiema postaciami, co juz wprzód było u niego herezja, i przy- jał błędne nauki Czechów odszczepieńców. Stąd i Czesi zara- ženi kacerstwem nabrali śmiałości i otuchy i Władysław, król Polski, ściągnał na siebie dotkliwe podejrzenia i zarzuty, tak ze strony papieza jako i niektórych królów i książąt katolic- kich, z których wielokrotnymi poselstwy i listy usiłował usprawiedliwić się i oczyścić. Chcąc przede wszystkim wybić je z głowy Zygmuntowi, królowi rzymskiemu i węgierskiemu, posłal mu na umówiony czas i miejsce w zbrojnym posilku
Strana 98
98 przyobiecany poczet pięciuset ludzi pod dowództwem Piotra Miedźwieckiego i z pomocą Henryka z Rogowa, podskarbie- go królestwa, który miał opatrywać ich potrzeby. Ruszyło rze- czone wojsko w pochód przez Oświęcim, Raciborz, Opawę i Tarnawę; a wkroczywszy do Moraw, zdążało ku Ołomuńco- wi, miejscu naznaczonemu przez króla Zygmunta, znosząc i odpierając ze wszech stron napaści czynione od miast i zam- ków nieprzyjacielskich. A gdy przybyło pod Ołomuniec, Al- brecht, książę Austrii, zięć króla rzymskiego Zygmunta, który był zamierzył wyprawę przeciw Czechom, buntownikom i od- szczepieńcom i podówczas stał w Ołomuńcu ze zbrojną siłą Austriaków, Węgrów i Niemców, nie dozwolił mu wejść do miasta, bojąc się juž to zatargów między swoim ludem a Po- lakami, juž to zdrady ze strony Polaków; miał bowiem posiłki te w podejrzeniu z przyczyny wkroczenia do Czech książęcia Zygmunta Korybuta i rycerzy polskich. Za czym Polacy, po- stawszy pod Ołomuńcem w gołym polu przez dni piętnaście, z obawy, iżby przeważniejszy siłą nieprzyjaciel nie wsiadł im na karki, niepewni zwłaszcza, azali książę Albrecht przybyłby im z Ołomuńca na pomoc, zwinęli obóz i wrócili szczęśliwie do Polski. Władysław, król Polski, wielu Polaków, którzy wbrew jego zakazowi wybrali się byli z książęciem Zygmun- tem Korybutem do Czech, pokarał zabraniem na skarb majat- ków, jeśli jakie posiadali, innych na wieczne skazał wygnanie. 75 ZYGMUNT KORYBUTOWICZ OGŁASZA, ŽE „NIE MYSLI JEZYKA 44 CZESKIEGO OPUSCIČ 1424 (VII) Z listu wypowiedniego1 przesłanego Zygmuntowi Luksemburskiemu, Urk. Beiträge, wyd. Palacky, t. I. nr 304. My, Zygmunt, z Bożej łaski książę litewski oraz postulo- wany i wybrany król królestwa Czech i marchii Moraw, jed- noczymy się z wszystkimi naszymi sługami i pomocnikami przeciw jaśnie oświeconym Zygmuntowi, królowi węgierskie- 1 List wypowiedni — dokument zawierajacy wypowiedzenie wojny.
98 przyobiecany poczet pięciuset ludzi pod dowództwem Piotra Miedźwieckiego i z pomocą Henryka z Rogowa, podskarbie- go królestwa, który miał opatrywać ich potrzeby. Ruszyło rze- czone wojsko w pochód przez Oświęcim, Raciborz, Opawę i Tarnawę; a wkroczywszy do Moraw, zdążało ku Ołomuńco- wi, miejscu naznaczonemu przez króla Zygmunta, znosząc i odpierając ze wszech stron napaści czynione od miast i zam- ków nieprzyjacielskich. A gdy przybyło pod Ołomuniec, Al- brecht, książę Austrii, zięć króla rzymskiego Zygmunta, który był zamierzył wyprawę przeciw Czechom, buntownikom i od- szczepieńcom i podówczas stał w Ołomuńcu ze zbrojną siłą Austriaków, Węgrów i Niemców, nie dozwolił mu wejść do miasta, bojąc się juž to zatargów między swoim ludem a Po- lakami, juž to zdrady ze strony Polaków; miał bowiem posiłki te w podejrzeniu z przyczyny wkroczenia do Czech książęcia Zygmunta Korybuta i rycerzy polskich. Za czym Polacy, po- stawszy pod Ołomuńcem w gołym polu przez dni piętnaście, z obawy, iżby przeważniejszy siłą nieprzyjaciel nie wsiadł im na karki, niepewni zwłaszcza, azali książę Albrecht przybyłby im z Ołomuńca na pomoc, zwinęli obóz i wrócili szczęśliwie do Polski. Władysław, król Polski, wielu Polaków, którzy wbrew jego zakazowi wybrali się byli z książęciem Zygmun- tem Korybutem do Czech, pokarał zabraniem na skarb majat- ków, jeśli jakie posiadali, innych na wieczne skazał wygnanie. 75 ZYGMUNT KORYBUTOWICZ OGŁASZA, ŽE „NIE MYSLI JEZYKA 44 CZESKIEGO OPUSCIČ 1424 (VII) Z listu wypowiedniego1 przesłanego Zygmuntowi Luksemburskiemu, Urk. Beiträge, wyd. Palacky, t. I. nr 304. My, Zygmunt, z Bożej łaski książę litewski oraz postulo- wany i wybrany król królestwa Czech i marchii Moraw, jed- noczymy się z wszystkimi naszymi sługami i pomocnikami przeciw jaśnie oświeconym Zygmuntowi, królowi węgierskie- 1 List wypowiedni — dokument zawierajacy wypowiedzenie wojny.
Strana 99
99 mu, i Albrechtowi, księciu austriackiemu, o cztery artykuły, o które powstały języki Czech i Moraw [...] i których wyslu- chania język czeski ządał i do dzisiejszego dnia žąda. Skoro my, wyżej wymieniony wybrany Zygmunt, stwierdziliśmy i poznališmy, že te cztery artykuly sa dla ludu chrześcijaň- skiego zbawienne i udowodnione swiętą ewangelia oraz gło- śnymi i trwałymi pismami, wtedy zażądaliśmy ich wyslucha- nia i žadamy jeszcze do dziś, by zostalo ono dane językowi czeskiemu, a tego język czeski wraz z nami nie može mieć ani otrzymać i jest przez to wbrew prawu uciskany. Przeto my, wyżej wymieniony Zygmunt, wybrany król, widząc tak wielki ucisk, który spada z twej strony, Zygmuncie, królu Węgier, na święte prawdy bože, wspomniany język czeski za- dośćuczynienia nie może otrzymać, ponieważ na takie wysłu- chanie nie chcesz dać chętnie twego przyzwolenia, powzięli- śmy postanowienie, že nie myślimy prawdy šwiętej i jezyka czeskiego opuścić, i po ich żądaniu przybyliśmy do nich z mi- łością, i chcemy prawdę świętą i język czeski podtrzymaća [...) i przeciw tobie, wymieniony królu Węgier, i księciu austriac- kiemu, my, czesto wymieniany, wybrany król Zygmunt wy- stepujemy wraz z wszystkimi naszymi sługami i pomocnika- mi, i co z pomocą Bożą wzniecimy, o to nie chcielibyśmy mieć wobec was winy. 76 UCIECZKI Z POLSKI DO CZECH 1425 Z pisma Władysława Jagiełły do urzędników, Liber canc. St. Ciołek, „Arch. f. öst. Gesch.“, t. XLV, nr 16. Władysław itd. Do wszystkich dostojników naszego króle- stwa, tak świeckich jak i duchownych, prałatów, burmistrzów, rajców, wójtów i innych poddanych naszych razem wziętych życzenia wzrostu miłości braterskiej, łaski królewskiej i wszel- kiego dobra. a [...] sein wir bewegt mit unserer vernunft, daz wir die haylige war- heit und dye zungen zu Beheim nicht mainen zu lassen und sein nach ir begerung her zu in liepplich komen und wellen der heyligen warheit und die behemischen zungen hanthaben [...]
99 mu, i Albrechtowi, księciu austriackiemu, o cztery artykuły, o które powstały języki Czech i Moraw [...] i których wyslu- chania język czeski ządał i do dzisiejszego dnia žąda. Skoro my, wyżej wymieniony wybrany Zygmunt, stwierdziliśmy i poznališmy, že te cztery artykuly sa dla ludu chrześcijaň- skiego zbawienne i udowodnione swiętą ewangelia oraz gło- śnymi i trwałymi pismami, wtedy zażądaliśmy ich wyslucha- nia i žadamy jeszcze do dziś, by zostalo ono dane językowi czeskiemu, a tego język czeski wraz z nami nie može mieć ani otrzymać i jest przez to wbrew prawu uciskany. Przeto my, wyżej wymieniony Zygmunt, wybrany król, widząc tak wielki ucisk, który spada z twej strony, Zygmuncie, królu Węgier, na święte prawdy bože, wspomniany język czeski za- dośćuczynienia nie może otrzymać, ponieważ na takie wysłu- chanie nie chcesz dać chętnie twego przyzwolenia, powzięli- śmy postanowienie, že nie myślimy prawdy šwiętej i jezyka czeskiego opuścić, i po ich żądaniu przybyliśmy do nich z mi- łością, i chcemy prawdę świętą i język czeski podtrzymaća [...) i przeciw tobie, wymieniony królu Węgier, i księciu austriac- kiemu, my, czesto wymieniany, wybrany król Zygmunt wy- stepujemy wraz z wszystkimi naszymi sługami i pomocnika- mi, i co z pomocą Bożą wzniecimy, o to nie chcielibyśmy mieć wobec was winy. 76 UCIECZKI Z POLSKI DO CZECH 1425 Z pisma Władysława Jagiełły do urzędników, Liber canc. St. Ciołek, „Arch. f. öst. Gesch.“, t. XLV, nr 16. Władysław itd. Do wszystkich dostojników naszego króle- stwa, tak świeckich jak i duchownych, prałatów, burmistrzów, rajców, wójtów i innych poddanych naszych razem wziętych życzenia wzrostu miłości braterskiej, łaski królewskiej i wszel- kiego dobra. a [...] sein wir bewegt mit unserer vernunft, daz wir die haylige war- heit und dye zungen zu Beheim nicht mainen zu lassen und sein nach ir begerung her zu in liepplich komen und wellen der heyligen warheit und die behemischen zungen hanthaben [...]
Strana 100
100 Przesławni książęta, bracia moi najdrożsi, wielmożni, męż- ní, szlachetni i sławetni, szczerze przez nas umiłowani. Ponie- waž okropna schizma i przeklęta herezja wiklefistów, czyli hu- sytów bardzo zaród nieprawości i zarazę swoją rozlewając niektórych mieszkańców królestwa naszego zakaziła, dlatego pragniemy z obowiązku powierzonej nam przez Najwyższego władzy królewskiej zapobiec takiemu złu i na czas środków najlepszych poszukać, aby wspomniana sekta wiklefistów w królestwie naszym nie tetnila i nie rosla, co później tylko z wielkim wysiłkiem poddanych naszych i naszym možna by usunąća. Dlatego wszystkim wam jak najsurowiej polecamy i przekazujemy, abyście pilnie strzegli, aby nikt z poddanych naszych, z Polski do Czech lub z Czech do Polski, przez kraje, dobra, starostwa i dzieržawy wasze nie udawał się. Gdyby zaś ktoś, nie lekajac się Boga i nas, jak wspomniano, do Czech lub z powrotem chciał iść, ludzi takich, jak heretyków lub he- retykom pomoc niosących, zatrzymać winniście i uwięzić, a to pod kara utraty gardla i dóbr, które na rzecz naszego skarbu będa skonfiskowane. 77 WALKA PIÓREM PRZECIW HUSYTYZMOWI 1425 (14 IV) Wstęp do traktatu Andrzeja z Kokorzyna, Wiszniewski, Hist. litera- tury, t. V. s. 14—15, przyp. 7. Najczcigodniejszemu w Chrystusie ojcu i panu, Zbigniewo- wi, z Bożej łaski biskupowi krakowskiemu, Andrzej z Koko- rzyna, profesor świętej teologii, archidiakon krakowski, nalež- ne posluszeństwo i cześć. Poniewaz wam ojcze przedstawiłem, že podczas wizytacji archidiakonatu krakowskiego znalazłem licznych nieświado- mych kapłanów, błądzących w kanonie i w formie sakramen- tów, których nieświadomość wśród kapłanów jest bardzo nie- a [...] ne dicta Wiclefitarum secta in regno nostro successiue pululans adeo invalesceret, quod postea non sine magnis subditorum nostrorum et regni dispendiis vix poterit aboleri.
100 Przesławni książęta, bracia moi najdrożsi, wielmożni, męż- ní, szlachetni i sławetni, szczerze przez nas umiłowani. Ponie- waž okropna schizma i przeklęta herezja wiklefistów, czyli hu- sytów bardzo zaród nieprawości i zarazę swoją rozlewając niektórych mieszkańców królestwa naszego zakaziła, dlatego pragniemy z obowiązku powierzonej nam przez Najwyższego władzy królewskiej zapobiec takiemu złu i na czas środków najlepszych poszukać, aby wspomniana sekta wiklefistów w królestwie naszym nie tetnila i nie rosla, co później tylko z wielkim wysiłkiem poddanych naszych i naszym možna by usunąća. Dlatego wszystkim wam jak najsurowiej polecamy i przekazujemy, abyście pilnie strzegli, aby nikt z poddanych naszych, z Polski do Czech lub z Czech do Polski, przez kraje, dobra, starostwa i dzieržawy wasze nie udawał się. Gdyby zaś ktoś, nie lekajac się Boga i nas, jak wspomniano, do Czech lub z powrotem chciał iść, ludzi takich, jak heretyków lub he- retykom pomoc niosących, zatrzymać winniście i uwięzić, a to pod kara utraty gardla i dóbr, które na rzecz naszego skarbu będa skonfiskowane. 77 WALKA PIÓREM PRZECIW HUSYTYZMOWI 1425 (14 IV) Wstęp do traktatu Andrzeja z Kokorzyna, Wiszniewski, Hist. litera- tury, t. V. s. 14—15, przyp. 7. Najczcigodniejszemu w Chrystusie ojcu i panu, Zbigniewo- wi, z Bożej łaski biskupowi krakowskiemu, Andrzej z Koko- rzyna, profesor świętej teologii, archidiakon krakowski, nalež- ne posluszeństwo i cześć. Poniewaz wam ojcze przedstawiłem, že podczas wizytacji archidiakonatu krakowskiego znalazłem licznych nieświado- mych kapłanów, błądzących w kanonie i w formie sakramen- tów, których nieświadomość wśród kapłanów jest bardzo nie- a [...] ne dicta Wiclefitarum secta in regno nostro successiue pululans adeo invalesceret, quod postea non sine magnis subditorum nostrorum et regni dispendiis vix poterit aboleri.
Strana 101
101 bezpieczna, a brak wiedzy szkodliwy; czemu wy, łaskawy i czcigodny ojcze, współczując daliście mnie, Andrzejowi z Kokorzyna, polecenie, abym coś latwym stylem dla infor- macji rzeczonych kapłanów o wymienionych kwestiach na- pisał. Lecz obawiam się, že w tym wypadku spodziewacie się po mnie, ojcze, dużo więcej, niż w rzeczywistości možna sie spodziewać, i mylicie się w ocenie, že jestem tak wielkiego umyslu. [...] Z łaski Boga sa obecnie razem ze mną na Uniwersy- tecie Krakowskim liczni doktorzy i magistrzy, którym rzemy- ków u butów nie jestem godzien zginając się rozsznurować. którzy dużo widzieli i z większą pilnością zbadali i bacznie przetrawili, którzy daleko lepiej w tych i innych rzeczach sie orientuja, že mogliby was, czcigodny ojcze, o wątpliwościach wymienionych kapłanów poinformować. Mnie jednak na tym bardziej zalezy niž innym, poniewaž sa z mojego archidiako- natu i podlegaja mej wizytacji. Przeto mocno w napisaniu te- go będąc dłużnikiem was, ojcze, jak i owych, więcej niż chcąc słuchać innych waszych ojcowskich poleceń i rozkazów, z umiarkowanym trudem i łatwością ułožyłem traktat, jak najkrócej mogłem ze wzgledu na prostych i nieświadomych, aby łatwiej każdy z wymienionych wiedział, co czyta. Poddaje jednak te moje pisma we wszystkich punktach waszej ojcow- skiej i starszych moich korekturze. 78 ATAK HUSYTOW NA KLASZTOR W BARDO NA ŠLȺSKU 1425 (3 XII) Z nekrologu kamienieckiego, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Si- les.". t. VI. s. 173. Podobnie roku pańskiego 1425 w poniedziałek, w przed- dzień św. Barbary z rana zostaly przez niegodziwych herety- ków podpalone i zgorzały kościoły w Bardo, w którym to po- žarze, o biada, zostali spaleni i zmarli bracia, mianowicie przeor Bartłomiej i Jakub tamže przebywający.
101 bezpieczna, a brak wiedzy szkodliwy; czemu wy, łaskawy i czcigodny ojcze, współczując daliście mnie, Andrzejowi z Kokorzyna, polecenie, abym coś latwym stylem dla infor- macji rzeczonych kapłanów o wymienionych kwestiach na- pisał. Lecz obawiam się, že w tym wypadku spodziewacie się po mnie, ojcze, dużo więcej, niż w rzeczywistości možna sie spodziewać, i mylicie się w ocenie, že jestem tak wielkiego umyslu. [...] Z łaski Boga sa obecnie razem ze mną na Uniwersy- tecie Krakowskim liczni doktorzy i magistrzy, którym rzemy- ków u butów nie jestem godzien zginając się rozsznurować. którzy dużo widzieli i z większą pilnością zbadali i bacznie przetrawili, którzy daleko lepiej w tych i innych rzeczach sie orientuja, že mogliby was, czcigodny ojcze, o wątpliwościach wymienionych kapłanów poinformować. Mnie jednak na tym bardziej zalezy niž innym, poniewaž sa z mojego archidiako- natu i podlegaja mej wizytacji. Przeto mocno w napisaniu te- go będąc dłużnikiem was, ojcze, jak i owych, więcej niż chcąc słuchać innych waszych ojcowskich poleceń i rozkazów, z umiarkowanym trudem i łatwością ułožyłem traktat, jak najkrócej mogłem ze wzgledu na prostych i nieświadomych, aby łatwiej każdy z wymienionych wiedział, co czyta. Poddaje jednak te moje pisma we wszystkich punktach waszej ojcow- skiej i starszych moich korekturze. 78 ATAK HUSYTOW NA KLASZTOR W BARDO NA ŠLȺSKU 1425 (3 XII) Z nekrologu kamienieckiego, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Si- les.". t. VI. s. 173. Podobnie roku pańskiego 1425 w poniedziałek, w przed- dzień św. Barbary z rana zostaly przez niegodziwych herety- ków podpalone i zgorzały kościoły w Bardo, w którym to po- žarze, o biada, zostali spaleni i zmarli bracia, mianowicie przeor Bartłomiej i Jakub tamže przebywający.
Strana 102
102 79 CHWYTANIE KACERZY W LEGNICY 1426 (około) Z pisma mieszczan Ołomuńca do księcia legnickiego, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI, nr 63. Księciu w Legnicy. Wysoce urodzony książę itd., gdy wasza książęca mość nam pisze, jako ludzie pana Piotra z Prostan oskarzyli ludzi, którzy posiadali nasz list, že maja być prawdziwymi kacerzami i po- magają kacerzom dowozem towarów. Dlatego za waszym ła- skawym zezwoleniem mieszczanie Legnicy zatrzymali ich do- bro i ich samych uwięzili [...] [...] pisalismy szlachetnemu staroście waszej łaskawości w Legnicy, jako ci sami ludzie, wymieniajac ich imiennie, nam a nie kacerzom towar dowożą, że nam powinno się wierzyć, gdy my, Bóg świadkiem, w sprawie ludzi, którzy kacerzy zao- patruja, pisać czy mówić nie chcielibyšmy, lecz raczej skazali- byśmy ich na banicję i przeszkadzalibyśmy im według całych naszych możliwości [...] 80 OPOR CHŁOPOW WIELKOPOLSKICH PRZECIW PRZEPISOM KOŠCIELNYM 1426 (15 IV) Z akt sądów duchownych gnieźnieńskich, Acta capitulorum, t. II, nr 197. W sprawie pana Macieja z Wronczyna przeciw wszystkim razem i každemu z osobna kmieciom ze wsi Kołaty. Tenže pan M., złożywszy pozew należycie słownie prze- prowadzony przedstawił, jako ci kmiecie w niedziele i święta pracują, uprawiaja pola, zwożą drzewa nie szanując wcale dni świątecznych. Podobnie przedstawił, že liczni z nich nie znają Wierzę w Boga i nie chcą się go nauczyća. Następnie przedsta- a [...] quomodo ipsi kmethones diebus dominicis et festivis laborant, agros colunt, ligna ad fora ducunt, non curantes dies festivos. Item propo- suit, quod multi ex eis nesciunt simbolum, nec volunt eum discere.
102 79 CHWYTANIE KACERZY W LEGNICY 1426 (około) Z pisma mieszczan Ołomuńca do księcia legnickiego, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI, nr 63. Księciu w Legnicy. Wysoce urodzony książę itd., gdy wasza książęca mość nam pisze, jako ludzie pana Piotra z Prostan oskarzyli ludzi, którzy posiadali nasz list, že maja być prawdziwymi kacerzami i po- magają kacerzom dowozem towarów. Dlatego za waszym ła- skawym zezwoleniem mieszczanie Legnicy zatrzymali ich do- bro i ich samych uwięzili [...] [...] pisalismy szlachetnemu staroście waszej łaskawości w Legnicy, jako ci sami ludzie, wymieniajac ich imiennie, nam a nie kacerzom towar dowożą, że nam powinno się wierzyć, gdy my, Bóg świadkiem, w sprawie ludzi, którzy kacerzy zao- patruja, pisać czy mówić nie chcielibyšmy, lecz raczej skazali- byśmy ich na banicję i przeszkadzalibyśmy im według całych naszych możliwości [...] 80 OPOR CHŁOPOW WIELKOPOLSKICH PRZECIW PRZEPISOM KOŠCIELNYM 1426 (15 IV) Z akt sądów duchownych gnieźnieńskich, Acta capitulorum, t. II, nr 197. W sprawie pana Macieja z Wronczyna przeciw wszystkim razem i každemu z osobna kmieciom ze wsi Kołaty. Tenže pan M., złożywszy pozew należycie słownie prze- prowadzony przedstawił, jako ci kmiecie w niedziele i święta pracują, uprawiaja pola, zwożą drzewa nie szanując wcale dni świątecznych. Podobnie przedstawił, že liczni z nich nie znają Wierzę w Boga i nie chcą się go nauczyća. Następnie przedsta- a [...] quomodo ipsi kmethones diebus dominicis et festivis laborant, agros colunt, ligna ad fora ducunt, non curantes dies festivos. Item propo- suit, quod multi ex eis nesciunt simbolum, nec volunt eum discere.
Strana 103
103 wił że nie płacą mu denara šw. Piotral, prosząc, by zabronić im robót, rozkazać znać Wierzę w Boga oraz płacić denar św. Piotrab. Na koniec pan zawyrokował, aby wymienieni kmiecie nie sprowadzali drzewa w dni świąteczne, a zwłaszcza w nie- dzielę, pod karą połowy kamienia2 wosku, ani nie wykonywali žadnej innej pracy; inaczej, gdy któryś z nich zostałby na tym schwytany, zapłaci nieodwołalnie połowę wosku kościołowi gnieźnieńskiemu, a połowę we Wronczynie. Podobnie pod ta samą karą rozkazał, že ci kmiecie, którzy nie znają Wierzę w Boga, mają nauczyć się go i znać od teraz do najbližszego święta Wielkiej Nocy oraz aby placili denar sw. Piotra [...] 81 NIEPOKOJE W WIELKOPOLSCE 1427 Z akt sądów duchownych poznańskich, Lubomirski, Rolnicza ludność, s. 34—40, przyp. 4. Nota. Piotr Jakubowski przedłożył te słowa szlachetnemu Janowi Radłowskiemu przeciw Maciejowi z Pakości, podcza- szemu włocławskiemu, i Albertowi, jego bratu. „Tego na nich załujel, iż we czterystu chłopów i dwunastu i ośmiu szlachci- ców tak dobrych jak sami, wyjechali i z umyslem jechali na te dziedzinę2; a przyjechawszy na brzeg puścili ludzi na Janów dom, jednych na koniach, drugich pieszo, innych na lodziach. Tu mocą rozbili dom, gwałtem wybili dwoje odrzwi, jedne u wrót, drugie w łaźni. Tu dali Janowi dziesięć ran, pani dwie rany i pania lupili, suknię z niej zdjęli i tę suknię potem licem" wrócono. Sześciu ludzi raniono, a pięciu z nich, mówię, tym b [...] petens ipsis inhiberi labores, Credo mandare scire et solvere de- narium s. Petri. 1 Denar sw. Piotra — danina skladana z Polski papiestwu od końca X do drugiej połowy XVI w. 2 Kamień — jednostka wagi licząca 32 funty po 400 g. Tego na nich žałuję — o to ich oskaržam. 2 Dziedzina — majatek, gospodarstwo. 3 Lico — przedmiot kradzieży, dowód przestępstwa; licem wrócić — zwrócić zatrzymany przedmiot kradzieży lub przestępstwa.
103 wił że nie płacą mu denara šw. Piotral, prosząc, by zabronić im robót, rozkazać znać Wierzę w Boga oraz płacić denar św. Piotrab. Na koniec pan zawyrokował, aby wymienieni kmiecie nie sprowadzali drzewa w dni świąteczne, a zwłaszcza w nie- dzielę, pod karą połowy kamienia2 wosku, ani nie wykonywali žadnej innej pracy; inaczej, gdy któryś z nich zostałby na tym schwytany, zapłaci nieodwołalnie połowę wosku kościołowi gnieźnieńskiemu, a połowę we Wronczynie. Podobnie pod ta samą karą rozkazał, že ci kmiecie, którzy nie znają Wierzę w Boga, mają nauczyć się go i znać od teraz do najbližszego święta Wielkiej Nocy oraz aby placili denar sw. Piotra [...] 81 NIEPOKOJE W WIELKOPOLSCE 1427 Z akt sądów duchownych poznańskich, Lubomirski, Rolnicza ludność, s. 34—40, przyp. 4. Nota. Piotr Jakubowski przedłożył te słowa szlachetnemu Janowi Radłowskiemu przeciw Maciejowi z Pakości, podcza- szemu włocławskiemu, i Albertowi, jego bratu. „Tego na nich załujel, iż we czterystu chłopów i dwunastu i ośmiu szlachci- ców tak dobrych jak sami, wyjechali i z umyslem jechali na te dziedzinę2; a przyjechawszy na brzeg puścili ludzi na Janów dom, jednych na koniach, drugich pieszo, innych na lodziach. Tu mocą rozbili dom, gwałtem wybili dwoje odrzwi, jedne u wrót, drugie w łaźni. Tu dali Janowi dziesięć ran, pani dwie rany i pania lupili, suknię z niej zdjęli i tę suknię potem licem" wrócono. Sześciu ludzi raniono, a pięciu z nich, mówię, tym b [...] petens ipsis inhiberi labores, Credo mandare scire et solvere de- narium s. Petri. 1 Denar sw. Piotra — danina skladana z Polski papiestwu od końca X do drugiej połowy XVI w. 2 Kamień — jednostka wagi licząca 32 funty po 400 g. Tego na nich žałuję — o to ich oskaržam. 2 Dziedzina — majatek, gospodarstwo. 3 Lico — przedmiot kradzieży, dowód przestępstwa; licem wrócić — zwrócić zatrzymany przedmiot kradzieży lub przestępstwa.
Strana 104
104 razem szóstego wyjmuje, co lezy w śmiertelnych ranach, bo nie wiem, będzieli żyw albo umrze. I wtenczas woźny te rany oglądał. Mało tego wszystkiego, to gotów jestem wskazać na to świadków, sześciu paniczów, jako wasze prawo znajduje. A jadąc zasię rozrzucili groblę“ Następuje odpowiedź: „Panowie mili, co jest na nas žało- wane, w tym się do niczego nie przyznajemy, byśmy to uczy- nili ten gwałt, bośmy byli tego dnia w Pakości cały dzień od słońca wschodu do słońca zachodu na innej dziedzinie. A tu nas ciagniono, žeśmy pany lupili, suknie pani z niej zdjęli i li- cem zasię wrócili, a my, dalibóg, gotowiśmy się oczyścić trze- ma szlachcicami i dwoma kapłanami [...] i cześnikiem na swia- dectwo, iześmy tego wszystkiego nie uczynili“. I tenže sam od- dał [sprawel do Warty pod wyrok panów na zjazd. A Jan Ra- dłowski powierzył swą sprawę aż do końca Piotrowi Jakubow- skiemu. Odpowiedź świadków: „Jakośmy przy tym byli, iž pan bydgoski był cały dzień w Nakle w piątek po św. Idzim, a ni- gdzie tego dnia nie wyjezdžał . 82 POGŁOSKI O PLANACH POLSKIEJ WYPRAWY NA ŠLASK 1427 Z listu Zygmunta Luksemburskiego do Witolda, Liber canc. St. Ciołek, „Arch. f. öst. Gesch.". t. LII, nr 115. [...] Po napisaniu naszego poprzedniego pisma dowiedzieliś- my się z doniesień niektórych naszych wiernych, którzy nie- dawno opuścili Czechy, że wśród przewrotnych heretyckich odszczepieńców wieść się szerzy, że wasza miłość, najjaśniej- szy książę, brat i kuzyn nasz najmilszy, do wspomnianych he- retyków wysłał pismo wasze na korzyść Zygmunta, nazywa- jącego się księciem Litwy, i że w ogóle zamierzacie, mości ksiązę, najechać zbrojnie nasze ziemie ślaskie. Choć wieści te doszły do nas ze strony pewnych osób i choć całkiem nie wątpimy, że rzecz taka nigdy wam na myśl nie przyszła i jej jak pogłoskom z wiatrem przychodzącym, nie wierzymy [..
104 razem szóstego wyjmuje, co lezy w śmiertelnych ranach, bo nie wiem, będzieli żyw albo umrze. I wtenczas woźny te rany oglądał. Mało tego wszystkiego, to gotów jestem wskazać na to świadków, sześciu paniczów, jako wasze prawo znajduje. A jadąc zasię rozrzucili groblę“ Następuje odpowiedź: „Panowie mili, co jest na nas žało- wane, w tym się do niczego nie przyznajemy, byśmy to uczy- nili ten gwałt, bośmy byli tego dnia w Pakości cały dzień od słońca wschodu do słońca zachodu na innej dziedzinie. A tu nas ciagniono, žeśmy pany lupili, suknie pani z niej zdjęli i li- cem zasię wrócili, a my, dalibóg, gotowiśmy się oczyścić trze- ma szlachcicami i dwoma kapłanami [...] i cześnikiem na swia- dectwo, iześmy tego wszystkiego nie uczynili“. I tenže sam od- dał [sprawel do Warty pod wyrok panów na zjazd. A Jan Ra- dłowski powierzył swą sprawę aż do końca Piotrowi Jakubow- skiemu. Odpowiedź świadków: „Jakośmy przy tym byli, iž pan bydgoski był cały dzień w Nakle w piątek po św. Idzim, a ni- gdzie tego dnia nie wyjezdžał . 82 POGŁOSKI O PLANACH POLSKIEJ WYPRAWY NA ŠLASK 1427 Z listu Zygmunta Luksemburskiego do Witolda, Liber canc. St. Ciołek, „Arch. f. öst. Gesch.". t. LII, nr 115. [...] Po napisaniu naszego poprzedniego pisma dowiedzieliś- my się z doniesień niektórych naszych wiernych, którzy nie- dawno opuścili Czechy, że wśród przewrotnych heretyckich odszczepieńców wieść się szerzy, że wasza miłość, najjaśniej- szy książę, brat i kuzyn nasz najmilszy, do wspomnianych he- retyków wysłał pismo wasze na korzyść Zygmunta, nazywa- jącego się księciem Litwy, i że w ogóle zamierzacie, mości ksiązę, najechać zbrojnie nasze ziemie ślaskie. Choć wieści te doszły do nas ze strony pewnych osób i choć całkiem nie wątpimy, że rzecz taka nigdy wam na myśl nie przyszła i jej jak pogłoskom z wiatrem przychodzącym, nie wierzymy [..
Strana 105
105 ale zważywszy na najszczerszą i najzarliwszą przyjaźń, która z wami jestešmy związani, nie možemy wam tego nie napi- sać [..] 83 OPAT KRZESZOWSKI PALI SLȺSKICH CHŁOPOW-HUSYTOW 1427 (6 VII) Zapiska współczesna, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI, nr 76. Swidnica, 1427, niedziela następna po Nawiedzeniu Najsw. Panny Marii. Rycerz Heinze Stosch, podstarości świdnicki, rycerz Jorge Czetheraw, rycerz Jorge Schelndorff, Hannus v. Lybentol, jed- naja opata z Krzeszowa z Hermanem Cetheraw w sprawie o trzech parobków z Grzęd, którzy zostali spaleni przed klasz- torem w Krzeszowiea, i o klasztor, który zajął i znowu opuścił. 84 LUBAN I ZŁOTORYJA W RĘKU TABORYCKIM 1427 Z czeskich zapisek rocznikarskich, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, s. 167. W tym roku pociągnęli sierotkil i taboryci na Sląsk i zdo- byli tam Luban i Złotoryję oraz inne miasta [...] sierotki i ta- boryci powracali do Czech z wielką zdobyczą w złocie, sre- brze, płótnach, księgach i innych drogich rzeczach. 85 WZMOŽENIE SIĘ AKTYWNOSCI HUSYCKIEJ W OSWIETLENIU PAPIESKIM 1427 (25 X) Z bulli Marcina V w sprawie dziesięcin na walkę z husytami, Cod. epist., t. II, nr 161. Marcin, sługa sług Bożych, wielebnemu bratu, arcybisku- powi gnieźnieńskiemu pozdrowienie i błogosławieństwo apo- stolskie. a [...] von den dreyen gesellen wegen von Cunradiswalde, die do vor dem closter Grissaw gebrannt sein [...] 1 Sierotki — odłam taborytów, szczególnie blisko związany z Janem Zyżką. Nazwę sierotek przyjeli po jego śmierci (1424).
105 ale zważywszy na najszczerszą i najzarliwszą przyjaźń, która z wami jestešmy związani, nie možemy wam tego nie napi- sać [..] 83 OPAT KRZESZOWSKI PALI SLȺSKICH CHŁOPOW-HUSYTOW 1427 (6 VII) Zapiska współczesna, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI, nr 76. Swidnica, 1427, niedziela następna po Nawiedzeniu Najsw. Panny Marii. Rycerz Heinze Stosch, podstarości świdnicki, rycerz Jorge Czetheraw, rycerz Jorge Schelndorff, Hannus v. Lybentol, jed- naja opata z Krzeszowa z Hermanem Cetheraw w sprawie o trzech parobków z Grzęd, którzy zostali spaleni przed klasz- torem w Krzeszowiea, i o klasztor, który zajął i znowu opuścił. 84 LUBAN I ZŁOTORYJA W RĘKU TABORYCKIM 1427 Z czeskich zapisek rocznikarskich, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, s. 167. W tym roku pociągnęli sierotkil i taboryci na Sląsk i zdo- byli tam Luban i Złotoryję oraz inne miasta [...] sierotki i ta- boryci powracali do Czech z wielką zdobyczą w złocie, sre- brze, płótnach, księgach i innych drogich rzeczach. 85 WZMOŽENIE SIĘ AKTYWNOSCI HUSYCKIEJ W OSWIETLENIU PAPIESKIM 1427 (25 X) Z bulli Marcina V w sprawie dziesięcin na walkę z husytami, Cod. epist., t. II, nr 161. Marcin, sługa sług Bożych, wielebnemu bratu, arcybisku- powi gnieźnieńskiemu pozdrowienie i błogosławieństwo apo- stolskie. a [...] von den dreyen gesellen wegen von Cunradiswalde, die do vor dem closter Grissaw gebrannt sein [...] 1 Sierotki — odłam taborytów, szczególnie blisko związany z Janem Zyżką. Nazwę sierotek przyjeli po jego śmierci (1424).
Strana 106
106 Dziś ze słusznych przyczyn, w najwyższej potrzebie wiary katolickiej i powszechnego Kościoła, jednorazową całkowita dziesięcinę z wszelkich dochodów kościelnych w całym świe- cie istniejących uważaliśmy za właściwe nałożyć, jak to za- warte jest w piśmie naszym, które tak brzmi: Marcin, sługa sług Bożych itd [...] Pozwala niekiedy Bóg wszechmocny, aby powstawaly he- rezje wnoszące zakłócenie w wiarę katolicką, aby ludzie od- rzuciwszy opieszałość i pilniej szukając prawdy stali się bar- dziej biegłymi w nauce Kościoła i pewniejszymi w wierze. Które to liczne i róžne herezje powaga stolicy apostolskiej roz- prasza i pobija nauka Kościoła, a niekiedy takže, gdy tego wymaga konieczność, potęgą sił zbrojnych, powołując do tego dzieła katolickich królów i książat. Ostatnio herezja Czechów, jak gdyby zgromadzona w jedno ze wszystkich dawnych he- rezji i część trucizny každej z nich biorąc, podniosła się gor- sza od nich wszystkich. Za sprawcę tego podaja niejakiego Jana Wiklefa, który zarazą swoją usiłował zakazić królestwo Anglii i za zgodą władców, kleru i ludu tego kraju zostal po- tępiony wraz ze swoimi księgami. Niemniej przeklętej pamię- ci heretycy Jan Hus i Hieronim z Pragi na taka zbrodnie i śmiałość się porwali, že za podszeptem szatańskim zamie- rzyli tęže samą herezję w królestwie czeskim wzniecić. Byli oni tak uroczyście i poważnie potępieni na swiętym soborze konstancjeńskim, po odbyciu poprzednio procesów, jak tego powaga sprawy wymagała, že słusznie można było nie wątpić, že owa herezja zginie na wieki. Lecz silniejszą była trucizna juž przez wielu wypita i wstrętna brzydota błędów, na które pozwalali, niž zbawienne napomnienia. Rośnie więc owa here- zja od wielu lat w wymienionym królestwie czeskim i korze- nie głęboko zapuszcza, prawdziwą wiarę chrześcijańską wy- krzywia, święte obrzędy przez nią przekazane i w Kościele z dawna obserwowane zmienia i znosi, burzy cała hierarchię i porządek społeczny i polityczny nie tylko w stanie duchow- nym, ale i świeckima, a oznaczając do woli, co chce; za grzech a [...] quod racionabiliter de ipsius nephande heresis extinctione per- petua. Sed plus valuit venenum iam a multis inbibitum et turpitudo abho-
106 Dziś ze słusznych przyczyn, w najwyższej potrzebie wiary katolickiej i powszechnego Kościoła, jednorazową całkowita dziesięcinę z wszelkich dochodów kościelnych w całym świe- cie istniejących uważaliśmy za właściwe nałożyć, jak to za- warte jest w piśmie naszym, które tak brzmi: Marcin, sługa sług Bożych itd [...] Pozwala niekiedy Bóg wszechmocny, aby powstawaly he- rezje wnoszące zakłócenie w wiarę katolicką, aby ludzie od- rzuciwszy opieszałość i pilniej szukając prawdy stali się bar- dziej biegłymi w nauce Kościoła i pewniejszymi w wierze. Które to liczne i róžne herezje powaga stolicy apostolskiej roz- prasza i pobija nauka Kościoła, a niekiedy takže, gdy tego wymaga konieczność, potęgą sił zbrojnych, powołując do tego dzieła katolickich królów i książat. Ostatnio herezja Czechów, jak gdyby zgromadzona w jedno ze wszystkich dawnych he- rezji i część trucizny každej z nich biorąc, podniosła się gor- sza od nich wszystkich. Za sprawcę tego podaja niejakiego Jana Wiklefa, który zarazą swoją usiłował zakazić królestwo Anglii i za zgodą władców, kleru i ludu tego kraju zostal po- tępiony wraz ze swoimi księgami. Niemniej przeklętej pamię- ci heretycy Jan Hus i Hieronim z Pragi na taka zbrodnie i śmiałość się porwali, že za podszeptem szatańskim zamie- rzyli tęže samą herezję w królestwie czeskim wzniecić. Byli oni tak uroczyście i poważnie potępieni na swiętym soborze konstancjeńskim, po odbyciu poprzednio procesów, jak tego powaga sprawy wymagała, že słusznie można było nie wątpić, že owa herezja zginie na wieki. Lecz silniejszą była trucizna juž przez wielu wypita i wstrętna brzydota błędów, na które pozwalali, niž zbawienne napomnienia. Rośnie więc owa here- zja od wielu lat w wymienionym królestwie czeskim i korze- nie głęboko zapuszcza, prawdziwą wiarę chrześcijańską wy- krzywia, święte obrzędy przez nią przekazane i w Kościele z dawna obserwowane zmienia i znosi, burzy cała hierarchię i porządek społeczny i polityczny nie tylko w stanie duchow- nym, ale i świeckima, a oznaczając do woli, co chce; za grzech a [...] quod racionabiliter de ipsius nephande heresis extinctione per- petua. Sed plus valuit venenum iam a multis inbibitum et turpitudo abho-
Strana 107
107 śmiertelny, zaprzecza, jakoby ktoś w taki grzech popadły mógł być prawowitym władcą; twierdzi, že wszystkie dobra sa wspólne, a zwłaszcza kościołów i osób duchownych i zaprze- cza jakoby oni mieli prawo posiadać dobra doczesne; zle i przewrotne nauki glosi o sakramencie ołtarza i innych sakra- mentach i w udzielaniu ich zachowywania tradycji Kościoła nie dopuszcza. Potepia małžeństwo. Zwracając wzrok ku roz- koszom cielesnym i zwierzęcej chuci, znosi wszelkie więzy praw i wszelki porządek publiczny, za pomocą którego zbro- dnie zwykły być powściągane. A nade wszystko, łaknąc krwi katolickiej nakazuje každego, kto się z jej blędami nie godzi, ze zwierzęcym okrucieństwem zabijać i palić, jednym wargi i nosy obcinać, innym ręce i członki, innych ćwiartować i róz- nymi sposobami dręczyć, obrazy Jezusa Chrystusa, jego świę- tej rodzicielki i innych świętych niszczyć i na pohańbienie wydawać. Do wytępienia owej niebezpiecznej i wstrętnej he- rezji posyłaliśmy wielu świętego Kościoła legatów, kardyna- łow i nuncjuszy ze stosownymi poleceniami i jak najpelniej- szymi pełnomocnictwami, a gdy trzeba, z siła zbrojna i napo- minaliśmy, wzywaliśmy i prosiliśmy wielu królów i książąt. prałatów i świeckich, zwłaszcza z nacji germańskiej, aby prze- ciw tej uzbrojonej herezji zbrojnie powstali, co tež i nieraz uczynili. Lecz až dotąd nie podobało się Bogu pocieszyc nas i ludu jego osiągnięciem zwycięstwa, o które nie przestaje- my błagać ze lzami tego, o kogo sprawę tu idzie, i który mo- cen jest, gdy chce, wytracić nieprzyjaciół swoich. O ile to w naszej mocy nie przestajemy też wszelkich środków się chwytać, przez które moglibyśmy tę zarazę i to zgorszenie ogromne wyrwać z ludu chrześcijańskiego. A tym goręcej pra- gniemy tego i staramy się o to, poniewaz zdaje się grozić nie- bezpieczenstwo, že zaraza ta szerzej się rozlejeb. Bo po cofnię- minanda viciorum concessa per eos, quam correctio salutaris; invaluit equi- dem et radices fixit iam pluribus annis hec heresis in dicto regno Bohemie et rectam fidem christianam coinquinat sacrosque ritus in ea traditos ab ecclesia et hactenus observatos mutat ac tollit, destruit omnem ierarchi- cum civilemque et politicum ordinem, non tantum in statu ecclesiastico sed eciam laicali [..] b [...] videmus imminere periculum, ne pestis hec lacius diffundatur.
107 śmiertelny, zaprzecza, jakoby ktoś w taki grzech popadły mógł być prawowitym władcą; twierdzi, že wszystkie dobra sa wspólne, a zwłaszcza kościołów i osób duchownych i zaprze- cza jakoby oni mieli prawo posiadać dobra doczesne; zle i przewrotne nauki glosi o sakramencie ołtarza i innych sakra- mentach i w udzielaniu ich zachowywania tradycji Kościoła nie dopuszcza. Potepia małžeństwo. Zwracając wzrok ku roz- koszom cielesnym i zwierzęcej chuci, znosi wszelkie więzy praw i wszelki porządek publiczny, za pomocą którego zbro- dnie zwykły być powściągane. A nade wszystko, łaknąc krwi katolickiej nakazuje každego, kto się z jej blędami nie godzi, ze zwierzęcym okrucieństwem zabijać i palić, jednym wargi i nosy obcinać, innym ręce i członki, innych ćwiartować i róz- nymi sposobami dręczyć, obrazy Jezusa Chrystusa, jego świę- tej rodzicielki i innych świętych niszczyć i na pohańbienie wydawać. Do wytępienia owej niebezpiecznej i wstrętnej he- rezji posyłaliśmy wielu świętego Kościoła legatów, kardyna- łow i nuncjuszy ze stosownymi poleceniami i jak najpelniej- szymi pełnomocnictwami, a gdy trzeba, z siła zbrojna i napo- minaliśmy, wzywaliśmy i prosiliśmy wielu królów i książąt. prałatów i świeckich, zwłaszcza z nacji germańskiej, aby prze- ciw tej uzbrojonej herezji zbrojnie powstali, co tež i nieraz uczynili. Lecz až dotąd nie podobało się Bogu pocieszyc nas i ludu jego osiągnięciem zwycięstwa, o które nie przestaje- my błagać ze lzami tego, o kogo sprawę tu idzie, i który mo- cen jest, gdy chce, wytracić nieprzyjaciół swoich. O ile to w naszej mocy nie przestajemy też wszelkich środków się chwytać, przez które moglibyśmy tę zarazę i to zgorszenie ogromne wyrwać z ludu chrześcijańskiego. A tym goręcej pra- gniemy tego i staramy się o to, poniewaz zdaje się grozić nie- bezpieczenstwo, že zaraza ta szerzej się rozlejeb. Bo po cofnię- minanda viciorum concessa per eos, quam correctio salutaris; invaluit equi- dem et radices fixit iam pluribus annis hec heresis in dicto regno Bohemie et rectam fidem christianam coinquinat sacrosque ritus in ea traditos ab ecclesia et hactenus observatos mutat ac tollit, destruit omnem ierarchi- cum civilemque et politicum ordinem, non tantum in statu ecclesiastico sed eciam laicali [..] b [...] videmus imminere periculum, ne pestis hec lacius diffundatur.
Strana 108
108 ciu się chrześcijańskiego wojska heretycy owi wzrośli w du- mę i sasiednie kraje usiłuja częścia siła do siebie przyciagnąć, częścią swoimi zatrutymi artykułami przynęcić, a to zwłasz- cza pozwoleniem na grzech cielesnej rozkoszy. Przeciw owym tedy tak niebezpiecznym heretykom broń winni wierni na no- wo podnieść i nie złożyć jej, dopóki z pomocą Boga, który za- iste nie opuści swojej sprawy, albo nawrócą się, albo zostaną wyniszczeni. [...] A gdy wojska, które potrzebne jest w sprawie tak do- nioslej, nie možna zebrać i utrzymać bez wielkich kosztów, godzi się, aby wszyscy, a zwłaszcza duchowni wszystkich czę- ści świata, częścią swego mienia do tak niezbędnego we wspól- nej sprawie chrześcijaństwa dzieła przyczynili się do ponie- sienia owych wydatków. Pragnąc tedy, jak do tego jestešmy obowiązani, ku zbawieniu dusz ową sprawę załatwić, rozwa- żywszy rzecz z braćmi naszymi, kardynałami świętego Kościo- ła rzymskiego. [..] jedna pełną dziesięcinę ze wszystkich do- chodów kościelnych I..] jednego roku [...] postanawiamy ze- brać i obrócić na zgromadzenie i utrzymanie wojska wier- nych przeciw tym heretykom [..] W tej sprawie dostojność waszą napominamy w Bogu i pi- smem apostolskim cię napominamy, abyš się do zapłacenia tej dziesięciny okazał ochoczy i sprawił, aby prałaci i ducho- wni miast i diecezji prowincji twojej bezzwłocznie to samo uczynili. Aby zaś wszystkie pieniądze, które beda zebrane z tej dziesięciny na cel zamierzony byly obrócone, podoba sie nam i zarządzamy, aby wszystkie te pieniądze przyszły do rak ukochanych synów naszych, Kosmy i Wawrzyńca, urodzo- nych z drogiego naszego syna Jana de Medici, kupców florenc- kich i ich wspólników, którzy się uroczyście zobowiązali wy- rachować ze wspomnianych pieniędzy przed czterema kardy- nałami i niektórymi prałatami do tego wyznaczonymi, na któ- rych to komisarzy polecenie, czy też niektórych z nich, czy ludzi przez nich wyznaczonych, pieniądze owe na cel wspom- niany, a nie inny wypłacić i rachunek z nich zdać sa obowią- zani.
108 ciu się chrześcijańskiego wojska heretycy owi wzrośli w du- mę i sasiednie kraje usiłuja częścia siła do siebie przyciagnąć, częścią swoimi zatrutymi artykułami przynęcić, a to zwłasz- cza pozwoleniem na grzech cielesnej rozkoszy. Przeciw owym tedy tak niebezpiecznym heretykom broń winni wierni na no- wo podnieść i nie złożyć jej, dopóki z pomocą Boga, który za- iste nie opuści swojej sprawy, albo nawrócą się, albo zostaną wyniszczeni. [...] A gdy wojska, które potrzebne jest w sprawie tak do- nioslej, nie možna zebrać i utrzymać bez wielkich kosztów, godzi się, aby wszyscy, a zwłaszcza duchowni wszystkich czę- ści świata, częścią swego mienia do tak niezbędnego we wspól- nej sprawie chrześcijaństwa dzieła przyczynili się do ponie- sienia owych wydatków. Pragnąc tedy, jak do tego jestešmy obowiązani, ku zbawieniu dusz ową sprawę załatwić, rozwa- żywszy rzecz z braćmi naszymi, kardynałami świętego Kościo- ła rzymskiego. [..] jedna pełną dziesięcinę ze wszystkich do- chodów kościelnych I..] jednego roku [...] postanawiamy ze- brać i obrócić na zgromadzenie i utrzymanie wojska wier- nych przeciw tym heretykom [..] W tej sprawie dostojność waszą napominamy w Bogu i pi- smem apostolskim cię napominamy, abyš się do zapłacenia tej dziesięciny okazał ochoczy i sprawił, aby prałaci i ducho- wni miast i diecezji prowincji twojej bezzwłocznie to samo uczynili. Aby zaś wszystkie pieniądze, które beda zebrane z tej dziesięciny na cel zamierzony byly obrócone, podoba sie nam i zarządzamy, aby wszystkie te pieniądze przyszły do rak ukochanych synów naszych, Kosmy i Wawrzyńca, urodzo- nych z drogiego naszego syna Jana de Medici, kupców florenc- kich i ich wspólników, którzy się uroczyście zobowiązali wy- rachować ze wspomnianych pieniędzy przed czterema kardy- nałami i niektórymi prałatami do tego wyznaczonymi, na któ- rych to komisarzy polecenie, czy też niektórych z nich, czy ludzi przez nich wyznaczonych, pieniądze owe na cel wspom- niany, a nie inny wypłacić i rachunek z nich zdać sa obowią- zani.
Strana 109
109 86 WZROST NIEZADOWOLENIA W KRAJACH ZAKONNYCH 1428 Napomnienie kartuzal Henryka Bermgera dla wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego, Ss rer. Prussic., t. IV, s. 450 i n. Czcigodny wielki mistrzu, łaskawy panie, ze względu na Boga i požytek biednego kraju przyjmijcie do serca nižej spi- sane pismo, które dla ogólnego dobra zostalo wybrane z Pisma świętego, które jest nauką i wzorem dla wszystkich ludzi, a zwłaszcza książąt i rządców krajów, aby mogli Bogu zdać przed jego surowym sądem dobry rozrachunek z ich panowa- nia [...] Łaskawy panie mistrzu, dzisiaj wiele złych rządców i sę- dziów przez podarunki zmienia prawo i uciska biedaków, nę- dzarzy i sieroty. Władza, najwyżsi panowie sa niedbali i nie karzą niższych sędziów. Nie mają także žadnego względu dla ubóstwa. [...] Gdy biedny człowiek jest uciskany przez swego sedziego i odwoła się do swego pana, [kiedyl obydwie strony przed pana przybędą, pan mówi: muszę wierzyć dostojnym członkom zgromadzenia, biednemu człowiekowi nie chce sie dać wiary, i będzie on coraz więcej i coraz bardziej męczony. Zabierze mu się jego cięzką pracę, którą winien siebie, swą żonę i dziecko wyżywić. O bezbożne okrucieństwo, strapio- nym dodawać troski, tak więc požera się pot biednych. Tacy sędziowie i panowie równają się Piłatowi [...] To winni wziąć do serca wszyscy panowie duchowni i świeccy, którzy niedbale rządzą ludem bożym i obciąžają go- różnymi nowymi pracami i traktuja lud božy na równi z psa- mi, a nie pomyšla, že Bóg odkupił biednych tak samo jak i panów [...] Gdyby przecież w całym chrześcijaństwie był te- raz [chociaż] jeden pan świecki czy duchowny, który z całej glębi przed wszystkimi rzeczami kochałby prawo boskie i wziął sobie do serca Pismo święte, jak winno się ludem bo- skim cnotliwie rządzić i powstrzymywać od złości, nie byłoby 1 Kartuz — członek zakonu kartuzów, założonego w r. 1085 przez św. Brunona w La Chartreuse kolo Grenobli. 10 — Ruch husycki w Polsce
109 86 WZROST NIEZADOWOLENIA W KRAJACH ZAKONNYCH 1428 Napomnienie kartuzal Henryka Bermgera dla wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego, Ss rer. Prussic., t. IV, s. 450 i n. Czcigodny wielki mistrzu, łaskawy panie, ze względu na Boga i požytek biednego kraju przyjmijcie do serca nižej spi- sane pismo, które dla ogólnego dobra zostalo wybrane z Pisma świętego, które jest nauką i wzorem dla wszystkich ludzi, a zwłaszcza książąt i rządców krajów, aby mogli Bogu zdać przed jego surowym sądem dobry rozrachunek z ich panowa- nia [...] Łaskawy panie mistrzu, dzisiaj wiele złych rządców i sę- dziów przez podarunki zmienia prawo i uciska biedaków, nę- dzarzy i sieroty. Władza, najwyżsi panowie sa niedbali i nie karzą niższych sędziów. Nie mają także žadnego względu dla ubóstwa. [...] Gdy biedny człowiek jest uciskany przez swego sedziego i odwoła się do swego pana, [kiedyl obydwie strony przed pana przybędą, pan mówi: muszę wierzyć dostojnym członkom zgromadzenia, biednemu człowiekowi nie chce sie dać wiary, i będzie on coraz więcej i coraz bardziej męczony. Zabierze mu się jego cięzką pracę, którą winien siebie, swą żonę i dziecko wyżywić. O bezbożne okrucieństwo, strapio- nym dodawać troski, tak więc požera się pot biednych. Tacy sędziowie i panowie równają się Piłatowi [...] To winni wziąć do serca wszyscy panowie duchowni i świeccy, którzy niedbale rządzą ludem bożym i obciąžają go- różnymi nowymi pracami i traktuja lud božy na równi z psa- mi, a nie pomyšla, že Bóg odkupił biednych tak samo jak i panów [...] Gdyby przecież w całym chrześcijaństwie był te- raz [chociaż] jeden pan świecki czy duchowny, który z całej glębi przed wszystkimi rzeczami kochałby prawo boskie i wziął sobie do serca Pismo święte, jak winno się ludem bo- skim cnotliwie rządzić i powstrzymywać od złości, nie byłoby 1 Kartuz — członek zakonu kartuzów, założonego w r. 1085 przez św. Brunona w La Chartreuse kolo Grenobli. 10 — Ruch husycki w Polsce
Strana 110
110 tak wielkich grzechów w chrześcijaństwie; ale panowie szu- kają więcej ziemi i bogactwa niž wiary Chrystusowej [...] Ach Boże, gdyby byl w całym chrześcijaństwie chociaz je- den pan albo prałat, który by dobrze podniósł haslo cnotliwe- go życia" i pomyślałby o dobrej reformacji, to jest o poprawie istoty každego człowieka według jego stanu. Cała uczciwośé kraju zależy od tego, czy przysądza się prawo biedakowi tak samo jak bogatemu. Obecnie rzadko się o tym słyszy. Spra- wiają to podarunki, trucizna, stronniczość i nienawiść oraz gniew, które odwracaja prawo. [...] Przez to, že panowie i ksiąžęta nie trzymaja się prawa božego i jego polecenia i nie ochraniaja biedoty, przez to, že sami nie szukaja niczego in- nego, jak wesołego życia, przez swoje używanie życia odcią- gają lud od služby bozej. Biada temu, kto przeszkodził, že tak boskie ongiś dzieło nie doszlo do dobrego końca; ješliby Prusy stały się przykła- dem dla calego chrześcijaństwa, Pan Bóg dla takiej zmiany i polepszenia ochranialby ten kraj od Polaków i pogan oraz- kacerzy i wszystkich wrogów. [...] Pozwólcie dojść do swego serca straszliwej mowie Pa- na, który taki wyrok wypowiedział do Mojżesza: Znieś wszystkich książąt ludu i powieś ich ku słońcu, na szubienicyb, to stało się przez ich niedbalstwo, že nie karali złego życia ludu. [...] Gdyby nie chciało się wziąć do serca tych symboli i przy- kładów, winno się mieć w wielkiej uwadze to, že takže przed- tem byly pewne potežne zakony, jak templariusze i joanici, miały wiele ludzi i ziemi, które postradaly, i sa teraz bardzo rozproszone, a o templariuszach, którzy wielkie kraje posia- dali, czyta się mianowicie, že przez ich pychę i złe życie wy- gnano ich. Po pierwsze, o komturach i zarzadcach kraju. Ci sa nieste- ty całkiem niedbali w zachowywaniu sprawiedliwości Boga a Ach Got, were noch in der gantczen cristenheit eyn here ader pre- late, der do were eyn gut anheber eynes toguntlichen lebens [...] b Lasset euch zou hertzcen geen den vorschrecklichen sproch des he- renn, den her sam eyn orteil sprach zou Moysy: Hebe uff alle fursten des volkes und henge sy kegen dy sonne an eynen galgen [...]
110 tak wielkich grzechów w chrześcijaństwie; ale panowie szu- kają więcej ziemi i bogactwa niž wiary Chrystusowej [...] Ach Boże, gdyby byl w całym chrześcijaństwie chociaz je- den pan albo prałat, który by dobrze podniósł haslo cnotliwe- go życia" i pomyślałby o dobrej reformacji, to jest o poprawie istoty každego człowieka według jego stanu. Cała uczciwośé kraju zależy od tego, czy przysądza się prawo biedakowi tak samo jak bogatemu. Obecnie rzadko się o tym słyszy. Spra- wiają to podarunki, trucizna, stronniczość i nienawiść oraz gniew, które odwracaja prawo. [...] Przez to, že panowie i ksiąžęta nie trzymaja się prawa božego i jego polecenia i nie ochraniaja biedoty, przez to, že sami nie szukaja niczego in- nego, jak wesołego życia, przez swoje używanie życia odcią- gają lud od služby bozej. Biada temu, kto przeszkodził, že tak boskie ongiś dzieło nie doszlo do dobrego końca; ješliby Prusy stały się przykła- dem dla calego chrześcijaństwa, Pan Bóg dla takiej zmiany i polepszenia ochranialby ten kraj od Polaków i pogan oraz- kacerzy i wszystkich wrogów. [...] Pozwólcie dojść do swego serca straszliwej mowie Pa- na, który taki wyrok wypowiedział do Mojżesza: Znieś wszystkich książąt ludu i powieś ich ku słońcu, na szubienicyb, to stało się przez ich niedbalstwo, že nie karali złego życia ludu. [...] Gdyby nie chciało się wziąć do serca tych symboli i przy- kładów, winno się mieć w wielkiej uwadze to, že takže przed- tem byly pewne potežne zakony, jak templariusze i joanici, miały wiele ludzi i ziemi, które postradaly, i sa teraz bardzo rozproszone, a o templariuszach, którzy wielkie kraje posia- dali, czyta się mianowicie, že przez ich pychę i złe życie wy- gnano ich. Po pierwsze, o komturach i zarzadcach kraju. Ci sa nieste- ty całkiem niedbali w zachowywaniu sprawiedliwości Boga a Ach Got, were noch in der gantczen cristenheit eyn here ader pre- late, der do were eyn gut anheber eynes toguntlichen lebens [...] b Lasset euch zou hertzcen geen den vorschrecklichen sproch des he- renn, den her sam eyn orteil sprach zou Moysy: Hebe uff alle fursten des volkes und henge sy kegen dy sonne an eynen galgen [...]
Strana 111
111 i świata, tak že prawa ustanowione przez Boga i przez Kościół święty, obydwa, duchowne i świeckie nie sa przez nich prze- strzegane ani nie przestrzegaja, žeby ich poddani według nich żyli. O prawach duchownych nie ma co mówić, ponieważ są przez nich całkowicie zaniedbane, choć oni sami są duchow- nymi i całe swe panowanie maja od duchowieństwa. Nie mož- na teraz komturowi zrobić większej przykrości, jak wspom- nieć przy nim o prawie duchownym, oni obražaja się i nie chcą tego słuchać [...] niektórzy mówią do poddanych, czym jest prawo chełmińskie2, my jestešmy waszym prawem. [... Chociaż prawo świeckie w tych wielkich miastach według swego właściwego postępowania w pewnym stopniu jest utrzymane i ma swój prawidłowy przebieg, w małych mia- stach i na wsiach jest ono lekcewažone, czesto obracane we- dle samowoli. [...] Poruszy się biedny człowiek i pociągnie do wielkiego mistrza, i poskarzy mu się na swoja biedę, že zginie z żona i dzieckiem, a wielki mistrz rozpozna sprawę i da mu listy pomocne3, ach, tego sadza się do wiezy i karze się jesz- cze głodem, i po pewnym czasie wygania z okręgu, i musi sprzedawać z wielką szkodą dom i dwór. [...] To sa wszystko krzyczące grzechy, które wołają o pomstę do nieba. Rzadko dzieje się w kraju, aby biedak miał górę nad panami, chociaž jego sprawa byłaby słuszna. Teraz, niestety, panowie i ich prokuratorzy widzą człowieka tylko w szlachectwie, przyjaź- ni i bogactwach oraz zostaja w danej chwili zaślepieni dara- mi. [...] Są tym razem [wypadki], že pewni komturowie, zawia- dowcy i zarządcy wyrębują lasy na sprzedaž i zmuszają ludzi klepki, belki, popiół nie tylko rąbać, lecz takže odwozić do miast; tak sa biedni ludzie bardzo obciążeni szarwarkami. Część komturów, opiekunów i zarządców wysyła w zimie swych kupców i poleca im kupować żyto. Oni kupują żyto po 6 małych szelagów4, owies po 3 szelagi albo jeszcze taniej; na 2 Prawo chełmińskie — prawo używane w mieście Chełmnie na Pomo- rzu; poslugiwano się nim szeroko na terenach państwa zakonnego i zie- miach północnej Polski. 3 Listy pomocne — dokumenty zapewniające poparcie i opiekę. Szeląg — moneta używana w XIV i XV w. na ziemiach zakonnych. 10*
111 i świata, tak že prawa ustanowione przez Boga i przez Kościół święty, obydwa, duchowne i świeckie nie sa przez nich prze- strzegane ani nie przestrzegaja, žeby ich poddani według nich żyli. O prawach duchownych nie ma co mówić, ponieważ są przez nich całkowicie zaniedbane, choć oni sami są duchow- nymi i całe swe panowanie maja od duchowieństwa. Nie mož- na teraz komturowi zrobić większej przykrości, jak wspom- nieć przy nim o prawie duchownym, oni obražaja się i nie chcą tego słuchać [...] niektórzy mówią do poddanych, czym jest prawo chełmińskie2, my jestešmy waszym prawem. [... Chociaż prawo świeckie w tych wielkich miastach według swego właściwego postępowania w pewnym stopniu jest utrzymane i ma swój prawidłowy przebieg, w małych mia- stach i na wsiach jest ono lekcewažone, czesto obracane we- dle samowoli. [...] Poruszy się biedny człowiek i pociągnie do wielkiego mistrza, i poskarzy mu się na swoja biedę, že zginie z żona i dzieckiem, a wielki mistrz rozpozna sprawę i da mu listy pomocne3, ach, tego sadza się do wiezy i karze się jesz- cze głodem, i po pewnym czasie wygania z okręgu, i musi sprzedawać z wielką szkodą dom i dwór. [...] To sa wszystko krzyczące grzechy, które wołają o pomstę do nieba. Rzadko dzieje się w kraju, aby biedak miał górę nad panami, chociaž jego sprawa byłaby słuszna. Teraz, niestety, panowie i ich prokuratorzy widzą człowieka tylko w szlachectwie, przyjaź- ni i bogactwach oraz zostaja w danej chwili zaślepieni dara- mi. [...] Są tym razem [wypadki], že pewni komturowie, zawia- dowcy i zarządcy wyrębują lasy na sprzedaž i zmuszają ludzi klepki, belki, popiół nie tylko rąbać, lecz takže odwozić do miast; tak sa biedni ludzie bardzo obciążeni szarwarkami. Część komturów, opiekunów i zarządców wysyła w zimie swych kupców i poleca im kupować żyto. Oni kupują żyto po 6 małych szelagów4, owies po 3 szelagi albo jeszcze taniej; na 2 Prawo chełmińskie — prawo używane w mieście Chełmnie na Pomo- rzu; poslugiwano się nim szeroko na terenach państwa zakonnego i zie- miach północnej Polski. 3 Listy pomocne — dokumenty zapewniające poparcie i opiekę. Szeląg — moneta używana w XIV i XV w. na ziemiach zakonnych. 10*
Strana 112
112 wiosnę daja je im [chłopom] znowu na kredyt do nowego za zapłatą po 12 szelągów, owies po 6 szelagów, to nazywa się pomagać krajowi. O pospolitym ludzie, po pierwsze o Prusakach Mało uwaza się na Prusaków, jaka maja wiarę albo jakimi są chrześcijanami [...] zwłaszcza niektórzy mają mówić do ka- płanów: pozwólcie Prusakom zostać Prusakami [...] Nie myśli się więcej, jak tylko, aby nad nimi panować i używać ich do rozmaitych posług i pracy, ale o ich szczęśliwości się nie po- myśli; to czyni duma i chciwość, [której zaślepiają panów, že nie moga poznać, dlaczego maja taką władzę w kraju Prus, gdzie oni jako obcy i razem z obcymi gośćmi przybyli . [...] Niegdyś mieli poganie pisane prawo, według rozsadku i na- turalnego prawa; straszliwszego sądu w krajach chrześcijań- skich się nie znajdzie jak u Zakonu z jego poddanymi albo nie-Niemcami i Prusakami; ile okręgów tyle praw [...] Lichwa jest tutaj pospolitym šrodkiem utrzymania, rycerze i pachołcy, mieszczanie i chłopi oraz służący, Prusak i Nie- miec, nikt teraz nie chce drugiemu pożyczyć lub na pewien czas zastawić 1 grzywny5 czy dziedzicznych pieniędzy, ponie- waż musi od nich pobierać czynsz. 87 ŠLȺSK W OGNIU WALK HUSYCKICH 1428 Relacja kronikarza Zygmunta Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.". t. XII, s. 47. Drugie najšcie husytów. Roku pańskiego 1428 husyci przybywając z granic Węgier weszli w dzień św. Grzegorza [12 marca] na Šlask, pustosząc c Men gedencket nicht forder men, das men ober sy hirschet und nut- czet sy zcu allerley dynste und arbeit, aber uff ire zeligkeit gedencket men nicht; das machet hoffart und heyrickeit vorblendet dy heren, das sy nicht konnen irkennen, worummb sy sulliche hirschafft haben ime lande zcu Preussen, do sy fremdelinge und sam fremde geste synt eingekomen. 5 Grzywna — jednostka wagi licząca w Polsce XV w. ok. 197,5 g. a zarazem jednostka monetarna; grzywna = 48 groszy lub 60 szelagów.
112 wiosnę daja je im [chłopom] znowu na kredyt do nowego za zapłatą po 12 szelągów, owies po 6 szelagów, to nazywa się pomagać krajowi. O pospolitym ludzie, po pierwsze o Prusakach Mało uwaza się na Prusaków, jaka maja wiarę albo jakimi są chrześcijanami [...] zwłaszcza niektórzy mają mówić do ka- płanów: pozwólcie Prusakom zostać Prusakami [...] Nie myśli się więcej, jak tylko, aby nad nimi panować i używać ich do rozmaitych posług i pracy, ale o ich szczęśliwości się nie po- myśli; to czyni duma i chciwość, [której zaślepiają panów, že nie moga poznać, dlaczego maja taką władzę w kraju Prus, gdzie oni jako obcy i razem z obcymi gośćmi przybyli . [...] Niegdyś mieli poganie pisane prawo, według rozsadku i na- turalnego prawa; straszliwszego sądu w krajach chrześcijań- skich się nie znajdzie jak u Zakonu z jego poddanymi albo nie-Niemcami i Prusakami; ile okręgów tyle praw [...] Lichwa jest tutaj pospolitym šrodkiem utrzymania, rycerze i pachołcy, mieszczanie i chłopi oraz służący, Prusak i Nie- miec, nikt teraz nie chce drugiemu pożyczyć lub na pewien czas zastawić 1 grzywny5 czy dziedzicznych pieniędzy, ponie- waż musi od nich pobierać czynsz. 87 ŠLȺSK W OGNIU WALK HUSYCKICH 1428 Relacja kronikarza Zygmunta Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.". t. XII, s. 47. Drugie najšcie husytów. Roku pańskiego 1428 husyci przybywając z granic Węgier weszli w dzień św. Grzegorza [12 marca] na Šlask, pustosząc c Men gedencket nicht forder men, das men ober sy hirschet und nut- czet sy zcu allerley dynste und arbeit, aber uff ire zeligkeit gedencket men nicht; das machet hoffart und heyrickeit vorblendet dy heren, das sy nicht konnen irkennen, worummb sy sulliche hirschafft haben ime lande zcu Preussen, do sy fremdelinge und sam fremde geste synt eingekomen. 5 Grzywna — jednostka wagi licząca w Polsce XV w. ok. 197,5 g. a zarazem jednostka monetarna; grzywna = 48 groszy lub 60 szelagów.
Strana 113
113 liczne miasta, zamki, wsie oraz klasztory, mianowicie: Głogó- wek, w sobotę po św. Grzegorzu, Kazimierz [stare probostwo klasztoru w Lubiążu], Niemodlin, czyniąc wielkie zniszczenie i zabijając licznych ludzi z pospólstwa; w czwartek po nie- dzieli Laetare [18 marca] przedmieścia przed Nysa, miasta Głu- chołazy [...]. Paczków; w sobotę przed niedzielą Judica1 Ka- mieniec, Henryków, Ząbkowice, Brzeg; w piatek przed Nie- dzielą Palmowa [20 III.] Kąty, Šrodę, Chojnów; w sobotę przed Jubilate2 [tu brakuje nazw miejscowości] zabijając, chwytając oraz uprowadzając wielu tak szlachty jak i nie-szlachty, pa- ląc wielu tak duchownych jak świeckich. Wielu ze szlachty pogodziło się w tym czasie z tymi samymi heretykami ze względu na straszne ich napaści. Najgorsi husyci byli pod Wrocławiem. Tegoż roku, w dzień sw. Filipa i Jakuba husyci byli przed Wrocławiem, niszcząc obrazy nowej kaplicy oraz paląc własność [kościoła] św. Mi- kolaja i liczne domy i stodoły, nocując až do piatej godziny koło młyna Knoffmole3; ustepując stad spalili liczne wsi kolo Wrocławia i Strzelina uprowadzając niezliczone bydło i łupy. Tegož roku, niejaki heretycki pan Jan Kolda zajal zamek i górę Slężę, według starożytnych Górę Milczenia, Sobótkęa. aż do czwartku 7 miesiąca czerwca, wtedy dopiero wrocławia- nie ze świdniczanami tę samą górę wraz z zamkiem zdobyli [straciwszyl wielu z naszych rannych i zabitych. Šwięty Boże. 88 NIENAWIŠČ DO KAZNODZIEJOW ANTYHUSYCKICH NA ŠLȺSKU 1428 Z księgi konsyliarnej konwentu zabkowickiego, Geschichtsquel. d. Hussi- tenkriege, „Ss rer. Siles. . t. VI, s. 174. Roku 1428, w dzień meki pańskiej [2 IV] spalony zostah przez husytów przy wejściu do cmentarza brat Mikołaj Car- pentarii, zastępca przeora tego konwentu, człowiek najšwięt- 1 2 3 a [...] secundum antiquos mons silentie I..] Iudica — piata niedziela Wielkiego Postu. Jubilate — trzecia niedziela po Wielkanocy. Młyn położony pod murami Wrocławia.
113 liczne miasta, zamki, wsie oraz klasztory, mianowicie: Głogó- wek, w sobotę po św. Grzegorzu, Kazimierz [stare probostwo klasztoru w Lubiążu], Niemodlin, czyniąc wielkie zniszczenie i zabijając licznych ludzi z pospólstwa; w czwartek po nie- dzieli Laetare [18 marca] przedmieścia przed Nysa, miasta Głu- chołazy [...]. Paczków; w sobotę przed niedzielą Judica1 Ka- mieniec, Henryków, Ząbkowice, Brzeg; w piatek przed Nie- dzielą Palmowa [20 III.] Kąty, Šrodę, Chojnów; w sobotę przed Jubilate2 [tu brakuje nazw miejscowości] zabijając, chwytając oraz uprowadzając wielu tak szlachty jak i nie-szlachty, pa- ląc wielu tak duchownych jak świeckich. Wielu ze szlachty pogodziło się w tym czasie z tymi samymi heretykami ze względu na straszne ich napaści. Najgorsi husyci byli pod Wrocławiem. Tegoż roku, w dzień sw. Filipa i Jakuba husyci byli przed Wrocławiem, niszcząc obrazy nowej kaplicy oraz paląc własność [kościoła] św. Mi- kolaja i liczne domy i stodoły, nocując až do piatej godziny koło młyna Knoffmole3; ustepując stad spalili liczne wsi kolo Wrocławia i Strzelina uprowadzając niezliczone bydło i łupy. Tegož roku, niejaki heretycki pan Jan Kolda zajal zamek i górę Slężę, według starożytnych Górę Milczenia, Sobótkęa. aż do czwartku 7 miesiąca czerwca, wtedy dopiero wrocławia- nie ze świdniczanami tę samą górę wraz z zamkiem zdobyli [straciwszyl wielu z naszych rannych i zabitych. Šwięty Boże. 88 NIENAWIŠČ DO KAZNODZIEJOW ANTYHUSYCKICH NA ŠLȺSKU 1428 Z księgi konsyliarnej konwentu zabkowickiego, Geschichtsquel. d. Hussi- tenkriege, „Ss rer. Siles. . t. VI, s. 174. Roku 1428, w dzień meki pańskiej [2 IV] spalony zostah przez husytów przy wejściu do cmentarza brat Mikołaj Car- pentarii, zastępca przeora tego konwentu, człowiek najšwięt- 1 2 3 a [...] secundum antiquos mons silentie I..] Iudica — piata niedziela Wielkiego Postu. Jubilate — trzecia niedziela po Wielkanocy. Młyn położony pod murami Wrocławia.
Strana 114
114 szego życia, za to, że otwarcie kazał przeciw ich sekciea. Tegož dnia zabili brata Jana Budę z tejže samej przyczyny, ćwiartu- jąc go na kawałki. A innego brata, Andrzeja Cantoris, diako- na, zabili włócznią poza wałem wrocławskim, wtedy bowiem spustoszyli liczne miasta i wsie, po większej części Sląsk. 89 NIECHĘČ MIESZCZAN KŁODZKICH DO WALKI Z HUSYTAMI 1428 Z kroniki augustianów w Kłodzku, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI. s. 176. [...] był priorl pan Henryk [...] który podniósł cały klasztor w rzeczach duchownych i świeckich i, jak mówiono, tenže na- tchnał soba kłodczan w czasie [najścia] husytów, ubrany w zbroje z przypasanym do boku mieczem wyszedł do miasta ze świeckimi i ludźmi klasztoru mówiąc: „Jeśli nie chcecie sie bronić, zatem ja [będę walczył“. Czym ożywieni i zawstydze- ni rzekli: „Oto, co czyni mnich. Brońmy się i nie popadnijmy w hańbę takiej małoduszności". To możesz zrozumieć z pew- nego listu, który napisal temuž przeorowi ojciec Lukasz, pre- pozyt2 z Wrocławia, gdzie napomina i skłania go, aby nie wy- stawiał się na niebezpieczeństwa cielesne w walce z husy- tami [...] 90 RUSKI HUSYTA W WALCE O WYDARCIE ŠLȺSKA Z RAK LUKSEMBURSKICH 1428 (22 III) Glejti dowódców husyckich dla mieszczan ziębickich, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.". t. VI, nr 81. My. Jarosław z Bukowiny, Błažej z Kralup, starostowie; Fryderyk, z Bożej łaski książę Rusi, inaczej Orosz, Jan z Czym- a [...] quod aperte praedicaverit contra sectam ipsorum. 1 Prior — przeor, zwierzchnik klasztoru. 2 Prepozyt — wyższa godność duchowna, również przełożony niektó- rych klasztorów, zastępujący właściwego zwierzchnika. 1 Glejt — list bezpieczeństwa, gwarantujacy bezpieczny przejazd lub przebywanie w danym miejscu.
114 szego życia, za to, że otwarcie kazał przeciw ich sekciea. Tegož dnia zabili brata Jana Budę z tejže samej przyczyny, ćwiartu- jąc go na kawałki. A innego brata, Andrzeja Cantoris, diako- na, zabili włócznią poza wałem wrocławskim, wtedy bowiem spustoszyli liczne miasta i wsie, po większej części Sląsk. 89 NIECHĘČ MIESZCZAN KŁODZKICH DO WALKI Z HUSYTAMI 1428 Z kroniki augustianów w Kłodzku, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI. s. 176. [...] był priorl pan Henryk [...] który podniósł cały klasztor w rzeczach duchownych i świeckich i, jak mówiono, tenže na- tchnał soba kłodczan w czasie [najścia] husytów, ubrany w zbroje z przypasanym do boku mieczem wyszedł do miasta ze świeckimi i ludźmi klasztoru mówiąc: „Jeśli nie chcecie sie bronić, zatem ja [będę walczył“. Czym ożywieni i zawstydze- ni rzekli: „Oto, co czyni mnich. Brońmy się i nie popadnijmy w hańbę takiej małoduszności". To możesz zrozumieć z pew- nego listu, który napisal temuž przeorowi ojciec Lukasz, pre- pozyt2 z Wrocławia, gdzie napomina i skłania go, aby nie wy- stawiał się na niebezpieczeństwa cielesne w walce z husy- tami [...] 90 RUSKI HUSYTA W WALCE O WYDARCIE ŠLȺSKA Z RAK LUKSEMBURSKICH 1428 (22 III) Glejti dowódców husyckich dla mieszczan ziębickich, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.". t. VI, nr 81. My. Jarosław z Bukowiny, Błažej z Kralup, starostowie; Fryderyk, z Bożej łaski książę Rusi, inaczej Orosz, Jan z Czym- a [...] quod aperte praedicaverit contra sectam ipsorum. 1 Prior — przeor, zwierzchnik klasztoru. 2 Prepozyt — wyższa godność duchowna, również przełożony niektó- rych klasztorów, zastępujący właściwego zwierzchnika. 1 Glejt — list bezpieczeństwa, gwarantujacy bezpieczny przejazd lub przebywanie w danym miejscu.
Strana 115
115 bur, inaczej z Towieczaw, Dobko, zwany Puchała, z Węgrów oraz inni starsi wojsk taborytów i sierotek, za prawo bože w polu przebywający i o nie walczący, niniejszym podajemy do wiadomości wszystkim i každemu z osobna, že poruszeni prośbami mądrych mężów, burmistrza i ławników z Ziębic, daliśmy i niniejszym dajemy im bezpieczne i pewne przejście, tak aby wolni i bezpieczni do nas mogli przybyć, i niech przy- bywają do naszego wojska taboryckiego łącznie z trzydziesto- ma końmi i tyluž ludźmi. Tamże z nami rozmawiając i o swych sprawach traktując niech moga do siebie swobodnie i bez- piecznie powrócić i niech powracają ze wszystkimi swymi [ludźmi] bez napaści ich rzeczy i osób. Który to wyzej spisa- ny glejt obiecujemy pod ojcowska wiara i honorem naszym bez žadnego złego podstępu do dwóch dni od daty niniejszego włącznie zachowywać. Na której rzeczy świadectwo i dla większej jasności niniejsze pismo pieczęciami wojsk i gmin wyżej wymienionych i własnymi umacniamy. 91 NIECHĘČ RYCERSTWA ŠLASKIEGO DO WALKI Z HUSYTAMI 1428 (1 IV) Z listu Jagielly do księcia oleśnickiego Konrada Kantnera, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 83. Władysław, z Bożej łaski król Polski oraz najwyższy ksia- żę Litwy i dziedzic Rusi, najjaśniejszemu księciu Konradowi Kantnerowi, księciu oleśnickiemu, kozielskiemu, naszemu naj- drožszemu bratu. Najjaśniejszy ksiązę, nasz bracie, dziś odebrališmy wasz list napisany we wtorek w Oleśnicy, opisujący, jak husyci opuszczając juž drugi brzeg Odry w tenže wtorek rozłożyli sie na jedna milę przed Wrocławiem, lecz dokąd pójda, nie wia- domo. Gdy zaś się porusza chcesz nas poinformować itd. Bar- dzo jest to dla nas laskawym, že podajesz nam, bracie, biežące nowiny. Te same nowiny napisał nam również Wierusz, sę- dzia wieluński, lecz je w wielu wypadkach pozmieniał, napi- sał bowiem, že leza umocnieni w Brzegu i wzmacniają i utwier- dzaja most. Wasze jednak nowiny uwažamy za pewniejsze i godniejsze wiary. [...]
115 bur, inaczej z Towieczaw, Dobko, zwany Puchała, z Węgrów oraz inni starsi wojsk taborytów i sierotek, za prawo bože w polu przebywający i o nie walczący, niniejszym podajemy do wiadomości wszystkim i každemu z osobna, že poruszeni prośbami mądrych mężów, burmistrza i ławników z Ziębic, daliśmy i niniejszym dajemy im bezpieczne i pewne przejście, tak aby wolni i bezpieczni do nas mogli przybyć, i niech przy- bywają do naszego wojska taboryckiego łącznie z trzydziesto- ma końmi i tyluž ludźmi. Tamże z nami rozmawiając i o swych sprawach traktując niech moga do siebie swobodnie i bez- piecznie powrócić i niech powracają ze wszystkimi swymi [ludźmi] bez napaści ich rzeczy i osób. Który to wyzej spisa- ny glejt obiecujemy pod ojcowska wiara i honorem naszym bez žadnego złego podstępu do dwóch dni od daty niniejszego włącznie zachowywać. Na której rzeczy świadectwo i dla większej jasności niniejsze pismo pieczęciami wojsk i gmin wyżej wymienionych i własnymi umacniamy. 91 NIECHĘČ RYCERSTWA ŠLASKIEGO DO WALKI Z HUSYTAMI 1428 (1 IV) Z listu Jagielly do księcia oleśnickiego Konrada Kantnera, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 83. Władysław, z Bożej łaski król Polski oraz najwyższy ksia- żę Litwy i dziedzic Rusi, najjaśniejszemu księciu Konradowi Kantnerowi, księciu oleśnickiemu, kozielskiemu, naszemu naj- drožszemu bratu. Najjaśniejszy ksiązę, nasz bracie, dziś odebrališmy wasz list napisany we wtorek w Oleśnicy, opisujący, jak husyci opuszczając juž drugi brzeg Odry w tenže wtorek rozłożyli sie na jedna milę przed Wrocławiem, lecz dokąd pójda, nie wia- domo. Gdy zaś się porusza chcesz nas poinformować itd. Bar- dzo jest to dla nas laskawym, že podajesz nam, bracie, biežące nowiny. Te same nowiny napisał nam również Wierusz, sę- dzia wieluński, lecz je w wielu wypadkach pozmieniał, napi- sał bowiem, že leza umocnieni w Brzegu i wzmacniają i utwier- dzaja most. Wasze jednak nowiny uwažamy za pewniejsze i godniejsze wiary. [...]
Strana 116
116 Poleciliśmy zaś wszystkim naszym poddanym, takže w owych ziemiach od dawna naszych, mianowicie: Litwie, Rusi i województwie Mołdawii, aby się poszczególni z ich kmieciami zbroili i byli gotowi zabiec tymže ſhusytom] drogę w odpowiednich miejscach, kiedykolwiek zostaliby naszym czy naszych starostów edyktem wezwani. [..] Dalej dziwię się mocno waszym ludziom, a zwłaszcza szlachcie, która sława, jako wojenna i do wojny przyuczona oraz zuchwała, wszędzie w świecie słynela, jakim sposobem w obronie ich panów i pełniejszym rozszerzeniu swej sławy tak gnušnymi i lekkimi się okazalia. Mając bowiem miejsca, zamki i miasta tak umocnione i potęžne, mogli wrogów od sie- bie odeprzeć, lecz w tychže nie znaleziono ani najmniejszego oporu. Oto w jaki sposób Głogówek, w jaki sposób Brzeg, mia- sta, gdzie liczny ich wspierajacy lud posiadali, bez konieczno- ści i ciężkiego uderzenia wrogom zostawili, a sami zwrócili sie do ucieczki. Po to murów i zamków stražnice są budowane, aby się z nich wrogom opierać oraz nie dzielić niebezpie- czeństw i niewygód. Dobry bowiem i mężny stan szlachecki zwykł się bronić pod szańcami, a o zamkach słyszeliśmy, že często sa bronione przez slabe kobiety i starców. Ješli zas z tymi ciężko było znieść plac boju, dla zbawienia należało oprzeć się przy rzekach i zamkach. Po prawdzie tych, których opadła taka małoduszność, že nie starali się bronić swych pa- nów i ksiąząt i pozwolili wyrządzić tyle szkód, nie bez hańby osądzamy. [..] 92 MASOWE PRZYŁĄCZANIE SIĘ CHŁOPÓW DO ODDZIAŁÓW HUSYCKICH NA ŠLASKU 1428 (16 IV) Z listu szpiega krzyżackiego na Šląsku, Marcina Erenberga, do wielkiego mistrza, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 89. Oni [husyci] jeździli i jezdža do dnia dzisiejszego w dzie- sięć do dwunastu koni dokad tylko chca, czego im nikt nie za- a Porro vero admiramus vehementer de hominibus vestris et presertim nobilibus, quos fama bellica et ad bella doctos et audaces ubique in orbe terrarum perstrepuit, qualiter circa defensionem dominorum suorum et fa- me sue dilatationem ampliorem tam desides et leves se ostenderunt.
116 Poleciliśmy zaś wszystkim naszym poddanym, takže w owych ziemiach od dawna naszych, mianowicie: Litwie, Rusi i województwie Mołdawii, aby się poszczególni z ich kmieciami zbroili i byli gotowi zabiec tymže ſhusytom] drogę w odpowiednich miejscach, kiedykolwiek zostaliby naszym czy naszych starostów edyktem wezwani. [..] Dalej dziwię się mocno waszym ludziom, a zwłaszcza szlachcie, która sława, jako wojenna i do wojny przyuczona oraz zuchwała, wszędzie w świecie słynela, jakim sposobem w obronie ich panów i pełniejszym rozszerzeniu swej sławy tak gnušnymi i lekkimi się okazalia. Mając bowiem miejsca, zamki i miasta tak umocnione i potęžne, mogli wrogów od sie- bie odeprzeć, lecz w tychže nie znaleziono ani najmniejszego oporu. Oto w jaki sposób Głogówek, w jaki sposób Brzeg, mia- sta, gdzie liczny ich wspierajacy lud posiadali, bez konieczno- ści i ciężkiego uderzenia wrogom zostawili, a sami zwrócili sie do ucieczki. Po to murów i zamków stražnice są budowane, aby się z nich wrogom opierać oraz nie dzielić niebezpie- czeństw i niewygód. Dobry bowiem i mężny stan szlachecki zwykł się bronić pod szańcami, a o zamkach słyszeliśmy, že często sa bronione przez slabe kobiety i starców. Ješli zas z tymi ciężko było znieść plac boju, dla zbawienia należało oprzeć się przy rzekach i zamkach. Po prawdzie tych, których opadła taka małoduszność, že nie starali się bronić swych pa- nów i ksiąząt i pozwolili wyrządzić tyle szkód, nie bez hańby osądzamy. [..] 92 MASOWE PRZYŁĄCZANIE SIĘ CHŁOPÓW DO ODDZIAŁÓW HUSYCKICH NA ŠLASKU 1428 (16 IV) Z listu szpiega krzyżackiego na Šląsku, Marcina Erenberga, do wielkiego mistrza, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 89. Oni [husyci] jeździli i jezdža do dnia dzisiejszego w dzie- sięć do dwunastu koni dokad tylko chca, czego im nikt nie za- a Porro vero admiramus vehementer de hominibus vestris et presertim nobilibus, quos fama bellica et ad bella doctos et audaces ubique in orbe terrarum perstrepuit, qualiter circa defensionem dominorum suorum et fa- me sue dilatationem ampliorem tam desides et leves se ostenderunt.
Strana 117
117 brania, poniewaz część książąt z nimi się pogodziła i porozu- miała; a część z nich dzierzy miasta dla nich [husytów], w któ- rych oni umieszczaja swych chorych i rannych oraz polecaja ich leczyć i przyprowadzać do zdrowia. Oni się takže bardzo wzmocnili tymi, którzy przybyli z Czech na Šląsk, a takže chłopami, którzy do nich przystapili, jakich tu jest teraz wielu [...]a 93 ZNIEMCZAŁY PIAST ŠLȺSKI NA BISKUPSTWIE WROCŁAWSKIM 1428 (około) Charakterystyka biskupa wrocławskiego Konrada wg Długosza, Długosz, Vitae episcoporum, s. 472. Na gorące prošby i pisma tak Zygmunta, króla rzymskiego i Węgier, który wtedy również w królestwie czeskim rządził, jak prałatów i kanoników wrocławskich popierających i zale- cających osobe Konrada Starszego, księcia oleśnickiego [...]. papież w roku 1417 nadał mu biskupstwo wrocławskie [...] Mąž czarniawy i złośnik, małej nauki, niskiego wzrostu, oddany obžarstwu, nieumiarkowany względem kobiet, w wydatkach rozrzutny, tlustego ciała, oczy miał ropiejące, a w mowie ja- kał się i bełkotał. Zmyślny do układania prozy i nowych pio- senek, i z przyrodzenia do tego mając zdolności wiele pieśni ułożył i chciał, aby je za jego czasów w kościele wrocławskim śpiewano. Latwy do siebie dawal przystep. Byl wolny od cere- monialnego obejścia i pychy, a nawet pochopny do wszelkiej płochości. Wina mołdawskiego, włoskiego i wszelkiego słod- kiego zagranicznego na równi z piwem używał. Wprowadził zaś zwyczaj, že nie inaczej nadawał komuś beneficjum majace jakąś wartość, jak dopiero wtedy, kiedy ów dostarczył mu ja- ko wynagrodzenie baryłkę wina mołdawskiego albo włoskie- go. I ten zwyczaj po wprowadzeniu go byl juž stale zachowy- wany. Twórca za podszeptem kapituly wrocławskiej niespra- wiedliwego statutu, którego zatwierdzenie otrzymał z soboru a [...] und ouch mit gebuwern, die do czu en getretin seyn, der do czu- mole vil ist.
117 brania, poniewaz część książąt z nimi się pogodziła i porozu- miała; a część z nich dzierzy miasta dla nich [husytów], w któ- rych oni umieszczaja swych chorych i rannych oraz polecaja ich leczyć i przyprowadzać do zdrowia. Oni się takže bardzo wzmocnili tymi, którzy przybyli z Czech na Šląsk, a takže chłopami, którzy do nich przystapili, jakich tu jest teraz wielu [...]a 93 ZNIEMCZAŁY PIAST ŠLȺSKI NA BISKUPSTWIE WROCŁAWSKIM 1428 (około) Charakterystyka biskupa wrocławskiego Konrada wg Długosza, Długosz, Vitae episcoporum, s. 472. Na gorące prošby i pisma tak Zygmunta, króla rzymskiego i Węgier, który wtedy również w królestwie czeskim rządził, jak prałatów i kanoników wrocławskich popierających i zale- cających osobe Konrada Starszego, księcia oleśnickiego [...]. papież w roku 1417 nadał mu biskupstwo wrocławskie [...] Mąž czarniawy i złośnik, małej nauki, niskiego wzrostu, oddany obžarstwu, nieumiarkowany względem kobiet, w wydatkach rozrzutny, tlustego ciała, oczy miał ropiejące, a w mowie ja- kał się i bełkotał. Zmyślny do układania prozy i nowych pio- senek, i z przyrodzenia do tego mając zdolności wiele pieśni ułożył i chciał, aby je za jego czasów w kościele wrocławskim śpiewano. Latwy do siebie dawal przystep. Byl wolny od cere- monialnego obejścia i pychy, a nawet pochopny do wszelkiej płochości. Wina mołdawskiego, włoskiego i wszelkiego słod- kiego zagranicznego na równi z piwem używał. Wprowadził zaś zwyczaj, že nie inaczej nadawał komuś beneficjum majace jakąś wartość, jak dopiero wtedy, kiedy ów dostarczył mu ja- ko wynagrodzenie baryłkę wina mołdawskiego albo włoskie- go. I ten zwyczaj po wprowadzeniu go byl juž stale zachowy- wany. Twórca za podszeptem kapituly wrocławskiej niespra- wiedliwego statutu, którego zatwierdzenie otrzymał z soboru a [...] und ouch mit gebuwern, die do czu en getretin seyn, der do czu- mole vil ist.
Strana 118
118 bazylejskiego1, aby nikomu nie bylo wolno otrzymać preben- dy lub godności w kościele wrocławskim, jak pochodzącym z tej diecezji albo doktorom prawa, teologii i medycyny, któ- ry to statut Polakom do godności kościoła wrocławskiego za- mykał dostęp. 94 CZĘSČ PIASTOW ŠLȺSKICH PRZECHODZI NA STRONĘ HUSYCKA 1428 (21 V) Z listu biskupa wrocławskiego Konrada do wielkiego mistrza Zakonu, Ge- schichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 93. Czcigodny wielmožny panie i kochany przyjacielu [...] Kacerstwa niestety na sile tak bardzo przybraly i wzmoc- niły się takže przez wielu, którzy w tych krajach do nich przy- stapili, a właśnie książęta na Šląsku z nimi pokój zawarli, mia- nowicie: książę Bolko Stary, jego brat książę Bernard, ksiąže Bolko Młody z Opola, książę Jan z Ziębic, książę Ludwik z Oławy i książę Wacław z Głubczyc, a potem, gdy kacerze powracali z tych krajów do domu, książęta z Raciborza, książę Przemko z Opawy i książę Kaźko z Oświęcimia i Cieszyna za- warli z nimi pokój, przez co inni ksiąžęta na Šląsku, kraje i miasta zostaly bardzo osłabione. 95 NIENAWIŠČ HUSYTOW DO BISKUPA WROCŁAWSKIEGO KONRADA 1428 (VII) Z listu biskupa wrocławskiego Konrada do arcybiskupa gnieźnieńskiego Wojciecha Jastrzebca (naglaca prośba o pomoc przeciw husytom), Cod. epist., t. II, nr 166. Czcigodnemu w Chrystusie ojcu i panu, Wojciechowi, z Bo- žej łaski arcybiskupowi świętego kościoła gnieźnieńskiego 1 Sobór bazylejski (1431—1439) zajmował się sprawami reformy Ko- ścioła, zawarł ugodę z prawym nurtem ruchu husyckiego — kalikstynami, poruszał sprawę unii Kościołów wschodniego i rzymskiego oraz ustalił za- sadę supremacji soboru powszechnego nad papiežem, co doprowadzilo na- stępnie do walki soboru z papiežem, zakończonej ostatecznie zwycięstwem tego ostatniego.
118 bazylejskiego1, aby nikomu nie bylo wolno otrzymać preben- dy lub godności w kościele wrocławskim, jak pochodzącym z tej diecezji albo doktorom prawa, teologii i medycyny, któ- ry to statut Polakom do godności kościoła wrocławskiego za- mykał dostęp. 94 CZĘSČ PIASTOW ŠLȺSKICH PRZECHODZI NA STRONĘ HUSYCKA 1428 (21 V) Z listu biskupa wrocławskiego Konrada do wielkiego mistrza Zakonu, Ge- schichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 93. Czcigodny wielmožny panie i kochany przyjacielu [...] Kacerstwa niestety na sile tak bardzo przybraly i wzmoc- niły się takže przez wielu, którzy w tych krajach do nich przy- stapili, a właśnie książęta na Šląsku z nimi pokój zawarli, mia- nowicie: książę Bolko Stary, jego brat książę Bernard, ksiąže Bolko Młody z Opola, książę Jan z Ziębic, książę Ludwik z Oławy i książę Wacław z Głubczyc, a potem, gdy kacerze powracali z tych krajów do domu, książęta z Raciborza, książę Przemko z Opawy i książę Kaźko z Oświęcimia i Cieszyna za- warli z nimi pokój, przez co inni ksiąžęta na Šląsku, kraje i miasta zostaly bardzo osłabione. 95 NIENAWIŠČ HUSYTOW DO BISKUPA WROCŁAWSKIEGO KONRADA 1428 (VII) Z listu biskupa wrocławskiego Konrada do arcybiskupa gnieźnieńskiego Wojciecha Jastrzebca (naglaca prośba o pomoc przeciw husytom), Cod. epist., t. II, nr 166. Czcigodnemu w Chrystusie ojcu i panu, Wojciechowi, z Bo- žej łaski arcybiskupowi świętego kościoła gnieźnieńskiego 1 Sobór bazylejski (1431—1439) zajmował się sprawami reformy Ko- ścioła, zawarł ugodę z prawym nurtem ruchu husyckiego — kalikstynami, poruszał sprawę unii Kościołów wschodniego i rzymskiego oraz ustalił za- sadę supremacji soboru powszechnego nad papiežem, co doprowadzilo na- stępnie do walki soboru z papiežem, zakończonej ostatecznie zwycięstwem tego ostatniego.
Strana 119
119 i prymasowi, Konrad, z łaski Bożej biskup wrocławski i książę oleśnicki, śle słowa szacunku i posłuszeństwa. Wówczas sława kapłana rozbrzmiewa i wtedy poznaje się jego ojcowskie miłosierdzie, gdy zwykł jest ucho łaskawe przychylać do próśb i błagających go wysłuchiwać. Sądzę, ojcze w Chrystusie czcigodny, že nie raduje waszej miłości, iz za nieprzyjacielskim napadem przewrotnych heretyków na ziemię śląską wiele miast i wsi zostało zniszczonych, a szczególnie wielkie mi w ludziach szkody wyrządzili. Tym zaś niezadowoleni, nie zaprzestaja pism z groźbami skierowy- wać do mnie i zamierzają całkowicie unicestwić moja osobę, miasto i biskupstwoa. A gdy małe sa dotad możliwości stawie- nia im oporu, uciekam się do waszej wielebności, któryście byli zawsze prawdziwym obrońcą Kościoła Chrystusowego i wytępicielem wspomnianych heretyków, a takže dlatego, že z woli Božej jesteście przełožonymi mojego kościoła, błagam was jak najusilniej, abyście raczyli na dzień św. Bartlomieja [24 sierpnia] tysiąc zbrojnych posłać mi w pomoc, którzy od nas jak najobfitszy zold i dary otrzymaja, a ja za to nie za- niedbam waszej wielebności nawzajem jak najusilniejsze świadczyć służby, w czym tylko będę mógł. Niechže tak to zrobi wielebność wasza, jak godzi się prawdziwemu pasterzo- wi obronić swoje owce. 96 ARCYBISKUP JASTRZĘBIEC ODMAWIA POMOCY BISKUPOWI WROCŁAWSKIEMU W WALKACH Z HUSYTAMI ŠLȺSKIMI 1428 Z listu Jastrzębca do biskupa Konrada Cod. epist., t. II, nr 167. Wojciech, z łaski Božej arcybiskup gnieźnieński i prymas, czcigodnemu w Chrystusie ojcu, przesławnemu Konradowi, biskupowi wrocławskiemu i księciu oleśnickiemu pozdrowie- nie w Panu i slowa szczególnej miłości. a Ipsi vero in hiis non contenti adhuc dietenus michi litteras minato- rias dirigere non postponunt meamque personam et civitates ad meum epi- scopatum pertinentes anichilare anhelant.
119 i prymasowi, Konrad, z łaski Bożej biskup wrocławski i książę oleśnicki, śle słowa szacunku i posłuszeństwa. Wówczas sława kapłana rozbrzmiewa i wtedy poznaje się jego ojcowskie miłosierdzie, gdy zwykł jest ucho łaskawe przychylać do próśb i błagających go wysłuchiwać. Sądzę, ojcze w Chrystusie czcigodny, že nie raduje waszej miłości, iz za nieprzyjacielskim napadem przewrotnych heretyków na ziemię śląską wiele miast i wsi zostało zniszczonych, a szczególnie wielkie mi w ludziach szkody wyrządzili. Tym zaś niezadowoleni, nie zaprzestaja pism z groźbami skierowy- wać do mnie i zamierzają całkowicie unicestwić moja osobę, miasto i biskupstwoa. A gdy małe sa dotad możliwości stawie- nia im oporu, uciekam się do waszej wielebności, któryście byli zawsze prawdziwym obrońcą Kościoła Chrystusowego i wytępicielem wspomnianych heretyków, a takže dlatego, že z woli Božej jesteście przełožonymi mojego kościoła, błagam was jak najusilniej, abyście raczyli na dzień św. Bartlomieja [24 sierpnia] tysiąc zbrojnych posłać mi w pomoc, którzy od nas jak najobfitszy zold i dary otrzymaja, a ja za to nie za- niedbam waszej wielebności nawzajem jak najusilniejsze świadczyć służby, w czym tylko będę mógł. Niechže tak to zrobi wielebność wasza, jak godzi się prawdziwemu pasterzo- wi obronić swoje owce. 96 ARCYBISKUP JASTRZĘBIEC ODMAWIA POMOCY BISKUPOWI WROCŁAWSKIEMU W WALKACH Z HUSYTAMI ŠLȺSKIMI 1428 Z listu Jastrzębca do biskupa Konrada Cod. epist., t. II, nr 167. Wojciech, z łaski Božej arcybiskup gnieźnieński i prymas, czcigodnemu w Chrystusie ojcu, przesławnemu Konradowi, biskupowi wrocławskiemu i księciu oleśnickiemu pozdrowie- nie w Panu i slowa szczególnej miłości. a Ipsi vero in hiis non contenti adhuc dietenus michi litteras minato- rias dirigere non postponunt meamque personam et civitates ad meum epi- scopatum pertinentes anichilare anhelant.
Strana 120
120 Wiadomo, že wolny jest od winy, komu do wykonania dzieła słuszna przeszkadza racja. Tak rzeczy stoja, bracie w Chrystusie umiłowany, że z powodu waszych nieszczęść, jak z powodu naszych własnych, najwieksza bolešć nas prze- nika i dla odpędzenia waszych wrogów i obrony, i spokoju waszych ziem nie ociągalibyśmy się dać nie tylko tysiąc zbrojnych, ale i we własnej osobie wyruszyć. Lecz ponieważ z opowieści prostego ludu wieść do naszych uszu dociera, že król nasz najjaśniejszy z ogromnym mnóstwem ludzi we wła- snej osobie przeciwko owym heretykom niewiernym wyruszać zamierza, i jest nadzieja, že trwogę i klęski chrześcijan na nich najsurowiej pomści, dlatego obecnie nie śmiemy wzywać lu- dzi do wyruszenia poza granice kraju, abyśmy nie narazili sie na niechęć naszego przesławnego królaa. Dlatego prosimy was po bratersku, abyście na teraz mieli nas za usprawiedliwio- nych, bo w miejscu i czasie dogodnym na później obecny za- wód będziemy się starali wynagrodzić [...] 97 EGZEKUCJE HUSYCKICH MIESZCZAN W KŁODZKU 1428 (21 XII) Z pisma Albrechta von Kolditz, starosty łużyckiego i księcia świdnicko- jaworskiego, do rajców Zgorzelca, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 106. [...] kacerze biwakują niedaleko Kłodzka i są w Bystrzycy, gdzie podkopali wieżę i zdobyli miasto. Nie maja oni dužej sily, tak že dobrze možna by ich pokonać. Obesłałem ksiąžat, kraj i miasta, lecz nikt nie chce powstać [...]a ci z Kłodzka [mieszczanie] schwycili w mieście 40 zdrajców, z których część była posłańcami i służącymi panów, którzy mieli ude- rzyć na miasto, a kat ze Šwidnicy traci ich podczas obecnych a [...] pro presenti non audemus populum ad transeundum extra ter- ram provocare, ne nostri regis gloriosissimi indignacionem mereremus. a [...] und ich die fursten und land und stete besand habe, und nyman- dir uff sein will.
120 Wiadomo, že wolny jest od winy, komu do wykonania dzieła słuszna przeszkadza racja. Tak rzeczy stoja, bracie w Chrystusie umiłowany, że z powodu waszych nieszczęść, jak z powodu naszych własnych, najwieksza bolešć nas prze- nika i dla odpędzenia waszych wrogów i obrony, i spokoju waszych ziem nie ociągalibyśmy się dać nie tylko tysiąc zbrojnych, ale i we własnej osobie wyruszyć. Lecz ponieważ z opowieści prostego ludu wieść do naszych uszu dociera, že król nasz najjaśniejszy z ogromnym mnóstwem ludzi we wła- snej osobie przeciwko owym heretykom niewiernym wyruszać zamierza, i jest nadzieja, že trwogę i klęski chrześcijan na nich najsurowiej pomści, dlatego obecnie nie śmiemy wzywać lu- dzi do wyruszenia poza granice kraju, abyśmy nie narazili sie na niechęć naszego przesławnego królaa. Dlatego prosimy was po bratersku, abyście na teraz mieli nas za usprawiedliwio- nych, bo w miejscu i czasie dogodnym na później obecny za- wód będziemy się starali wynagrodzić [...] 97 EGZEKUCJE HUSYCKICH MIESZCZAN W KŁODZKU 1428 (21 XII) Z pisma Albrechta von Kolditz, starosty łużyckiego i księcia świdnicko- jaworskiego, do rajców Zgorzelca, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 106. [...] kacerze biwakują niedaleko Kłodzka i są w Bystrzycy, gdzie podkopali wieżę i zdobyli miasto. Nie maja oni dužej sily, tak že dobrze možna by ich pokonać. Obesłałem ksiąžat, kraj i miasta, lecz nikt nie chce powstać [...]a ci z Kłodzka [mieszczanie] schwycili w mieście 40 zdrajców, z których część była posłańcami i służącymi panów, którzy mieli ude- rzyć na miasto, a kat ze Šwidnicy traci ich podczas obecnych a [...] pro presenti non audemus populum ad transeundum extra ter- ram provocare, ne nostri regis gloriosissimi indignacionem mereremus. a [...] und ich die fursten und land und stete besand habe, und nyman- dir uff sein will.
Strana 121
121 14 dni z dnia na dzień. Lecz oni množa się coraz więcej, przeto uwažajcie dobrze na zdradęb. 98 RYCERSTWO ŠLȺSKIE OPUSZCZA WALCZȺCYCH Z HUSYTAMI FEUDAŁÓW 1428 (27 XII) Relacja kroniki Rosicza o śmierci Janusza ziębickiego, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI, s. 160. W r. 1429, w dzień św. Jana Ewangelisty, w czasie świąt narodzenia Chrystusa, najjaśniejszy książę Janusz, ksiąže ziębicki, został wraz z licznymi wiernymi mu rycerzami, gdy pewna ich część od niego uciekła, zabity przez przewrotnych husyckich heretyków koło Kłodzkaa. 99 HUSYTYZM NA UNIWERSYTECIE KRAKOWSKIM I DWORZE JAGIEŁLY 1429 Wyrok na mistrza Henryka z Brzegu, Cod. epist., t. II, nr 176. W imię Boże amen. Gdy apostoł naucza, aby nie więcej mieć madrości, niž to potrzeba, lecz tylko w miarę być mądrym, zwłaszcza w spra- wach wiary i tych rzeczy, które wiary dotyczą, dlatego my. Zbigniew, z Božej łaski biskup i brat Jan z P. z zakonu domini- kanów, naznaczony przez stolicę apostolską inkwizytorem he- retyckiej przewrotności, pragniemy, o ile to tylko možemy, miasto nasze Kraków oczyścić z wszelkiego fermentu heretyc- kiej przewrotności. Wieść publiczna głosiła i skargi zarzucaly świeckiemu mistrzowi Henrykowi z Brzegu, zwanemu astro- logiem, že twierdził i trzymał sie przy tym uparcie, že nie na- b Und sy fohen ir noch vmmerdar mer, dorumme sehet euch wol für vorretenis. a Johannes, dux Monsterbergensis, cum multis suis fidelibus aliquibus ab eo fugientibus a pessimis hussitis haereticis prope Glatz occiditur.
121 14 dni z dnia na dzień. Lecz oni množa się coraz więcej, przeto uwažajcie dobrze na zdradęb. 98 RYCERSTWO ŠLȺSKIE OPUSZCZA WALCZȺCYCH Z HUSYTAMI FEUDAŁÓW 1428 (27 XII) Relacja kroniki Rosicza o śmierci Janusza ziębickiego, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI, s. 160. W r. 1429, w dzień św. Jana Ewangelisty, w czasie świąt narodzenia Chrystusa, najjaśniejszy książę Janusz, ksiąže ziębicki, został wraz z licznymi wiernymi mu rycerzami, gdy pewna ich część od niego uciekła, zabity przez przewrotnych husyckich heretyków koło Kłodzkaa. 99 HUSYTYZM NA UNIWERSYTECIE KRAKOWSKIM I DWORZE JAGIEŁLY 1429 Wyrok na mistrza Henryka z Brzegu, Cod. epist., t. II, nr 176. W imię Boże amen. Gdy apostoł naucza, aby nie więcej mieć madrości, niž to potrzeba, lecz tylko w miarę być mądrym, zwłaszcza w spra- wach wiary i tych rzeczy, które wiary dotyczą, dlatego my. Zbigniew, z Božej łaski biskup i brat Jan z P. z zakonu domini- kanów, naznaczony przez stolicę apostolską inkwizytorem he- retyckiej przewrotności, pragniemy, o ile to tylko možemy, miasto nasze Kraków oczyścić z wszelkiego fermentu heretyc- kiej przewrotności. Wieść publiczna głosiła i skargi zarzucaly świeckiemu mistrzowi Henrykowi z Brzegu, zwanemu astro- logiem, že twierdził i trzymał sie przy tym uparcie, že nie na- b Und sy fohen ir noch vmmerdar mer, dorumme sehet euch wol für vorretenis. a Johannes, dux Monsterbergensis, cum multis suis fidelibus aliquibus ab eo fugientibus a pessimis hussitis haereticis prope Glatz occiditur.
Strana 122
122 leży czcić Matki Božej, dziewicy Marii i že nie było 12 arty- kułów, które apostołowie ułożyli, a też, že mówił wobec nie- których wiarogodnych ludzi, że husyci wyznają dobrą wiare jak i inni katolicya, oraz že przy świadkach wiarogodnych i katolickich w wielu miejscach na liczne racje, pisma i moty- wy wzmacniające ową sektę husytów powoływał sie, a rów- niež z pewnego listu z Pragi do niego skierowanego ujawnilo się, že sprzyja herezji. Z powodu tego i niektórych innych spraw pozwany byl do sądu i badany przez brata Jana oraz S. de S.1. wówczas wikariusza duchownego. Gdy wówczas z ze- znań świadków i własnych wypowiedzi uznano go winnym i mocno podejrzanym, po nakazanym mu oczyszczeniu się, sta- nąwszy przed wspomnianymi bratem Janem i mistrzem P. [sic] w sądzie, złożywszy rękę na Ewangelii owe zbrodnicze twierdzenia w zwykłej formie odwołał. Ale po owym odwoła- niu, gdy wieść publiczna znów zarzucała wspomnianemu Hen- rykowi niektóre błędy w wierze, po wezwaniu go do sądu przez wspomnianego brata Jana i przedłoženiu pewnych arty- kułów znaleźliśmy, že wspomniany Henryk popadł na nowo w błędy i herezję; z których to artykułów niektóre trąca here- zja, niektóre sa heretyckie, a niektóre bardzo o herezję podej- rzane, jak to jego wlasne zeznania, które sa w aktach, po- twierdziły. Tak więc, poniewaž przed odwołaniem bylo silne podejrzenie, že upadl, a później okazalo się, že upadł ponow- nie, a to na podstawie przewrotnych jego twierdzen, sprzecz- nych z orzeczeniami świętej matki Kościoła, i przewrotnych dzieł, bo ze swoimi wspólnikami uciekał się do pomocy demo- nów dla znalezienia skarbów i sądził, že to nie jest grzechem — sądowi i władzy świeckiej winien być wydany. Wprawdzie mógł wątpić, czy wzywanie demonów dla znalezienia skar- bów jest jawna herezja, bo choć to tchnie herezja, nie ma w te sprawie jasnego orzeczenia; niemniej z wielu innych rzeczy a [..]quod virgo Maria, mater Dei non esset adoranda et quod non fuissent nec essent articuli XII, quos apostoli composuerunt, ipsumque co- ram nonnullis fidedignis husitas bonam fidem habere, sicut ceteri katho- lici [...] Stanisław ze Skalmierza.
122 leży czcić Matki Božej, dziewicy Marii i že nie było 12 arty- kułów, które apostołowie ułożyli, a też, že mówił wobec nie- których wiarogodnych ludzi, że husyci wyznają dobrą wiare jak i inni katolicya, oraz že przy świadkach wiarogodnych i katolickich w wielu miejscach na liczne racje, pisma i moty- wy wzmacniające ową sektę husytów powoływał sie, a rów- niež z pewnego listu z Pragi do niego skierowanego ujawnilo się, že sprzyja herezji. Z powodu tego i niektórych innych spraw pozwany byl do sądu i badany przez brata Jana oraz S. de S.1. wówczas wikariusza duchownego. Gdy wówczas z ze- znań świadków i własnych wypowiedzi uznano go winnym i mocno podejrzanym, po nakazanym mu oczyszczeniu się, sta- nąwszy przed wspomnianymi bratem Janem i mistrzem P. [sic] w sądzie, złożywszy rękę na Ewangelii owe zbrodnicze twierdzenia w zwykłej formie odwołał. Ale po owym odwoła- niu, gdy wieść publiczna znów zarzucała wspomnianemu Hen- rykowi niektóre błędy w wierze, po wezwaniu go do sądu przez wspomnianego brata Jana i przedłoženiu pewnych arty- kułów znaleźliśmy, že wspomniany Henryk popadł na nowo w błędy i herezję; z których to artykułów niektóre trąca here- zja, niektóre sa heretyckie, a niektóre bardzo o herezję podej- rzane, jak to jego wlasne zeznania, które sa w aktach, po- twierdziły. Tak więc, poniewaž przed odwołaniem bylo silne podejrzenie, že upadl, a później okazalo się, že upadł ponow- nie, a to na podstawie przewrotnych jego twierdzen, sprzecz- nych z orzeczeniami świętej matki Kościoła, i przewrotnych dzieł, bo ze swoimi wspólnikami uciekał się do pomocy demo- nów dla znalezienia skarbów i sądził, že to nie jest grzechem — sądowi i władzy świeckiej winien być wydany. Wprawdzie mógł wątpić, czy wzywanie demonów dla znalezienia skar- bów jest jawna herezja, bo choć to tchnie herezja, nie ma w te sprawie jasnego orzeczenia; niemniej z wielu innych rzeczy a [..]quod virgo Maria, mater Dei non esset adoranda et quod non fuissent nec essent articuli XII, quos apostoli composuerunt, ipsumque co- ram nonnullis fidedignis husitas bonam fidem habere, sicut ceteri katho- lici [...] Stanisław ze Skalmierza.
Strana 123
123 wynika, že popadł w herezję. Ponieważ jednak pewne przy- czyny skłaniały nas do złagodzenia wobec niego surowości kary kanonicznejb, ograniczając surowość łagodnością, ogła- szamy twierdzenia jego za błędne, z wiarą niezgodne, tchnące jawna herezja, a niektóre, których bronił i trzymał się uparcie, za heretyckie, jego zaš za heretyka, który do herezji ponow- nie powrócił; ale, z pewnych powodów łagodnością surowość kanonów ograniczając orzekamy, že winien być zamkniety w więzieniu dla czynienia pokuty i na uwięzienie go wyda- jemy. 100 MASAKRA HUSYTÓW W OŁAWIE PRZEZ WOJSKA PATRYCJATU WROCŁAWSKIEGO I ZAJĘCIE PRZEZ HUSYTOW KLUCZBORKA I BOLESŁAWCA 1429 Z kroniki Rosicza, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI. s. 48. Wrocławianie zdobyli Oławę. Tegoż roku 1429 w dzień św. Antoniego [17 I] wrocławianie w czasie nocy zdobyli Oławe zabijając tamže licznych husytów i napelniając nimi studniea Kluczbork. Tegož roku miasto Kluczbork zostalo zdobyte przez herezjarchę Puchałę, który wiele złego Sląskowi uczynił. Bolesławiec. Tegoż roku w miesiącu czerwcu, husyci w 18 dniu tegož miesiąca zdobyli miasto Bolesławiec zabijając pa- na plebana Jana Schweidniz z licznymi kapłanami i świeckimi. b [...] quia vero certe cause et pregnantes ad mitigandum penam cano- num circa ipsum nos monebant. Stanisław ze Skalmierza w motywacji wy- roku tak okrešla „pewne przyczyny“: „Cum ergo in casu isto princeps assistat, quem sequitur multitudo, et potentes et populares scandalizati sunt et cottidie ex scandalo mala augentur, cum rigoris execucio nec spiritualiter, nec temporaliter proficeret, severitati est rigoris detrahendum“. A. Bir- kenmajer, Sprawa magistra Henryka Czecha, „Collectanea theologica“, t. XVII, s. 216—217. a [...] interficientes ibidem multos hussitos implentes fontes cum eisdem.
123 wynika, že popadł w herezję. Ponieważ jednak pewne przy- czyny skłaniały nas do złagodzenia wobec niego surowości kary kanonicznejb, ograniczając surowość łagodnością, ogła- szamy twierdzenia jego za błędne, z wiarą niezgodne, tchnące jawna herezja, a niektóre, których bronił i trzymał się uparcie, za heretyckie, jego zaš za heretyka, który do herezji ponow- nie powrócił; ale, z pewnych powodów łagodnością surowość kanonów ograniczając orzekamy, že winien być zamkniety w więzieniu dla czynienia pokuty i na uwięzienie go wyda- jemy. 100 MASAKRA HUSYTÓW W OŁAWIE PRZEZ WOJSKA PATRYCJATU WROCŁAWSKIEGO I ZAJĘCIE PRZEZ HUSYTOW KLUCZBORKA I BOLESŁAWCA 1429 Z kroniki Rosicza, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“, t. VI. s. 48. Wrocławianie zdobyli Oławę. Tegoż roku 1429 w dzień św. Antoniego [17 I] wrocławianie w czasie nocy zdobyli Oławe zabijając tamže licznych husytów i napelniając nimi studniea Kluczbork. Tegož roku miasto Kluczbork zostalo zdobyte przez herezjarchę Puchałę, który wiele złego Sląskowi uczynił. Bolesławiec. Tegoż roku w miesiącu czerwcu, husyci w 18 dniu tegož miesiąca zdobyli miasto Bolesławiec zabijając pa- na plebana Jana Schweidniz z licznymi kapłanami i świeckimi. b [...] quia vero certe cause et pregnantes ad mitigandum penam cano- num circa ipsum nos monebant. Stanisław ze Skalmierza w motywacji wy- roku tak okrešla „pewne przyczyny“: „Cum ergo in casu isto princeps assistat, quem sequitur multitudo, et potentes et populares scandalizati sunt et cottidie ex scandalo mala augentur, cum rigoris execucio nec spiritualiter, nec temporaliter proficeret, severitati est rigoris detrahendum“. A. Bir- kenmajer, Sprawa magistra Henryka Czecha, „Collectanea theologica“, t. XVII, s. 216—217. a [...] interficientes ibidem multos hussitos implentes fontes cum eisdem.
Strana 124
124 101 ZWOLENNICY HUSYTYZMU W SWIDNICY MAJȺ POMAGAČ ODDZIȺŁOM HUSYCKIM W OPANOWANIU MIASTA 1429 (4 II) Z pisma Albrechta von Kolditz do miast łużyckich, Geschichtsquel. d. Hus- sitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 112. Podaje wam do wiadomości, že kacerze w ostatnio prze- szła sobotę przybyli pod Šwidnicę i ich siła została przez nas właściwie rozpoznana; mają oni niepełne 8000 ludzi i 500 wo- zów. I gdy przed nas przybyli, z miejsca ruszyli w szturmowy sposób na dwu krańcach ku miastu, niosąc przed soba na žer- dziach hostie [...] ale gdyby wiedzieli, že przygotowano sie przeciw nim, wtedy szliby z miejsca przepisowo do szturmu [... a gdy bardzo do nich strzelano z puszek1, piszczeli2 itd., wtedy odeszli [...] teraz ciągną oni ku Šrodzie i Wrocławiowi, czego dalej chcą, nie wiem. Kochani przyjaciele, uwažajcie w wa- szych miastach na zdrady i ogień, a zwłaszcza na przedmieścia i domy položone najbližej miasta, skąd možecie ponieść szkodę [...]a I powiedziano mi jako prawdę, že mieli oni w Šwidnicy dwóch zdrajców, którzy mieli uderzyć, gdy oni przed nami byli [..]b 102 PROCES RYCERZA MIKOSZA Z CHOTOWA O DZIAŁALNOśC W CZECHACH 1429 (8 III) Z akt sądowych krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.". t. II, nr 2253. Mikosz z Chotowa został znieslawiony wobec dostojnego księcia pana Aleksandra, inaczej Witolda, najwyższego księ- a Libin fründe, habt achtunge in ewern stetin vor verretenisse und vor füer und besunder uff die fürstete und nehisten huser gelegin an der stat, davon ir mochtet schaden nehmen [...] b [...] das sy zwene vorrether in der Swidnitz gehat hettin, da sy vor uns weren dy solden habin angestoszen [...] 1 Puszka — działo. 2 Piszczel — rodzaj strzelby.
124 101 ZWOLENNICY HUSYTYZMU W SWIDNICY MAJȺ POMAGAČ ODDZIȺŁOM HUSYCKIM W OPANOWANIU MIASTA 1429 (4 II) Z pisma Albrechta von Kolditz do miast łużyckich, Geschichtsquel. d. Hus- sitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 112. Podaje wam do wiadomości, že kacerze w ostatnio prze- szła sobotę przybyli pod Šwidnicę i ich siła została przez nas właściwie rozpoznana; mają oni niepełne 8000 ludzi i 500 wo- zów. I gdy przed nas przybyli, z miejsca ruszyli w szturmowy sposób na dwu krańcach ku miastu, niosąc przed soba na žer- dziach hostie [...] ale gdyby wiedzieli, že przygotowano sie przeciw nim, wtedy szliby z miejsca przepisowo do szturmu [... a gdy bardzo do nich strzelano z puszek1, piszczeli2 itd., wtedy odeszli [...] teraz ciągną oni ku Šrodzie i Wrocławiowi, czego dalej chcą, nie wiem. Kochani przyjaciele, uwažajcie w wa- szych miastach na zdrady i ogień, a zwłaszcza na przedmieścia i domy položone najbližej miasta, skąd možecie ponieść szkodę [...]a I powiedziano mi jako prawdę, že mieli oni w Šwidnicy dwóch zdrajców, którzy mieli uderzyć, gdy oni przed nami byli [..]b 102 PROCES RYCERZA MIKOSZA Z CHOTOWA O DZIAŁALNOśC W CZECHACH 1429 (8 III) Z akt sądowych krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.". t. II, nr 2253. Mikosz z Chotowa został znieslawiony wobec dostojnego księcia pana Aleksandra, inaczej Witolda, najwyższego księ- a Libin fründe, habt achtunge in ewern stetin vor verretenisse und vor füer und besunder uff die fürstete und nehisten huser gelegin an der stat, davon ir mochtet schaden nehmen [...] b [...] das sy zwene vorrether in der Swidnitz gehat hettin, da sy vor uns weren dy solden habin angestoszen [...] 1 Puszka — działo. 2 Piszczel — rodzaj strzelby.
Strana 125
125 cia Litwy, przez Grotka z Janowic, zapewniającego, jak mó- wiono, že tenže Mikosz jest zdrajcą, inaczej sdrzaccza, i ra- busiem, inaczej tapa, oraz z powodu lupów na sposób kradzie- ży, wtedy gdy w Czechach przebywał, inaczej chałupowat. Tenże Mikosz, z wyroku króla i jego doradców przeciw rze- czonemu Grotkowi o wymienione rzeczy obwiniony, na świę- ty krzyż Pana w ten sposób przysiagł, že nigdy nie byl ani nie jest zdrajca i že nie popelnil ani nie czynił rabunków i kra- dzieży przebywając w Czechach, lecz co tam czynił, czynił od- powiedzialnie jak dobry człowieka. I tak przez rzeczoną swoja przysięgę został z powyższych rzeczy przeciw przerzeczone- mu Grotkowi usprawiedliwiony. 103 ATAK HUSYTOW NA CZĘSTOCHOWĘ 1429 Relacja Długosza o wypadkach, Długosz, Dzieje, t. IV., s. 369—370 (ble- dnie pod r. 1430). Pod ten czas niektórzy z szlachty polskiej, wyniszczeni marnotrawstwem i obciąženi długami, mniemając, že klasztor częstochowski na Jasnej Górze [...] posiadał wielkie skarby i pieniądze, [...] zebrawszy z Czech, Moraw i Sląska kupę ło- trzyków, w dzień świąteczny Wielkiej Nocy napadli na rzeczo- ny klasztor Paulinów. A nie znalazłszy w nim spodziewanych skarbów, zawiedzeni w nadziei, ściągnęli ręce świętokradzkie do naczyń i sprzętów kościelnych, jako to kielichów, krzyżów i ozdób miejscowych. Sam nawet obraz Najchwalebniejszej Panny odarli ze złota i klejnotów, którymi go ludzie pobožni przyozdobili. Nie przestając wreszcie na łupieży, twarz pomienionego obrazu mieczem na wylot przebili, a ołtarz, na którym był zawieszony, pogruchotali, tak iž zdawało się, že to nie Polacy, ale Czesi, kacerze, dopuścili się czynów tak sro- gich i bezbožnych. Po dopelnieniu takowego gwaltu, racze skalani zbrodnia niž zbogaceni, z niewielką zdobyczą poucie- a [...] sed quid faciebat ibidem, hoc faciebat odpowedzale, prout bonus homo. 11 — Ruch husycki w Polsce
125 cia Litwy, przez Grotka z Janowic, zapewniającego, jak mó- wiono, že tenže Mikosz jest zdrajcą, inaczej sdrzaccza, i ra- busiem, inaczej tapa, oraz z powodu lupów na sposób kradzie- ży, wtedy gdy w Czechach przebywał, inaczej chałupowat. Tenże Mikosz, z wyroku króla i jego doradców przeciw rze- czonemu Grotkowi o wymienione rzeczy obwiniony, na świę- ty krzyż Pana w ten sposób przysiagł, že nigdy nie byl ani nie jest zdrajca i že nie popelnil ani nie czynił rabunków i kra- dzieży przebywając w Czechach, lecz co tam czynił, czynił od- powiedzialnie jak dobry człowieka. I tak przez rzeczoną swoja przysięgę został z powyższych rzeczy przeciw przerzeczone- mu Grotkowi usprawiedliwiony. 103 ATAK HUSYTOW NA CZĘSTOCHOWĘ 1429 Relacja Długosza o wypadkach, Długosz, Dzieje, t. IV., s. 369—370 (ble- dnie pod r. 1430). Pod ten czas niektórzy z szlachty polskiej, wyniszczeni marnotrawstwem i obciąženi długami, mniemając, že klasztor częstochowski na Jasnej Górze [...] posiadał wielkie skarby i pieniądze, [...] zebrawszy z Czech, Moraw i Sląska kupę ło- trzyków, w dzień świąteczny Wielkiej Nocy napadli na rzeczo- ny klasztor Paulinów. A nie znalazłszy w nim spodziewanych skarbów, zawiedzeni w nadziei, ściągnęli ręce świętokradzkie do naczyń i sprzętów kościelnych, jako to kielichów, krzyżów i ozdób miejscowych. Sam nawet obraz Najchwalebniejszej Panny odarli ze złota i klejnotów, którymi go ludzie pobožni przyozdobili. Nie przestając wreszcie na łupieży, twarz pomienionego obrazu mieczem na wylot przebili, a ołtarz, na którym był zawieszony, pogruchotali, tak iž zdawało się, že to nie Polacy, ale Czesi, kacerze, dopuścili się czynów tak sro- gich i bezbožnych. Po dopelnieniu takowego gwaltu, racze skalani zbrodnia niž zbogaceni, z niewielką zdobyczą poucie- a [...] sed quid faciebat ibidem, hoc faciebat odpowedzale, prout bonus homo. 11 — Ruch husycki w Polsce
Strana 126
126 kali. Długi czas mniemano, že ów gwałt popelnili czescy kace- rze, mieszkający w przyległych Polsce miastach i zamkach śla- skich. I już Władysław król i panowie polscy poczęli byli my- śleć o wydaniu wojny Czechom; ale gdy się sprawa wydała i rzeczy wyjašnily, karano srodze owych z szlachty polskiej złoczyńców, a wielu wtrącono do więzienia. Ale i miecz spra- wiedliwy kary Božej pomścił się wkrótce tej zniewagi wyrzą- dzonej N. Bogarodzicy: niemal wszyscy bowiem, którzy się tym czynem świętokradzkim pokalali, w ciągu tegoż samego roku zginęli pod mieczem morderczym. Przywódcami zaś rze- czonej zbrodni byli: Jakub Nadobny z Rogowa, herbu Działo- sza, Jan Kuropatwa z Łaczuchowa, herbu Szreniawa, których król Władysław schwytanych przez niejaki czas w wieży zam- ku krakowskiego trzymał, tudzież książę ruski Fryderyk. 104 POLITYKA STRONNICTWA HUSYCKIEGO W POLSCE 1429 Z listu w. księcia Witolda do Jagielly, Cod. Vitoldi, nr 1352. [...] Owi to Szafrańce wbrew wspomnianemu panu królowi rzymskiemu, wbřew waszej czci i wbrew całemu chrześcijań- stwu wysłali księcia Korybuta swoim kosztem do wspomnia- nych heretyków czeskich, a zwłaszcza ów duchowny Szafra- niec bardzo im wiele świadczył i dopomógł, a młody Szafra- niec sam go osobiście na Morawy odprowadził. Siestrzeniec, burgrabia będziński, zażyły z nimi, bardzo często do wspom- nianych heretyków jeździł za specjalnymi pozwoleniami, i on to, kiedyście zjazd z królem rzymskim i nami odprawiali w Łucku1, od owych heretyków przybył niosąc poselstwo w te slowa: „Mówią heretycy, že ješli połączycie się z królem rzymskim, powstaną przeciw wam“. [..] I bardzo czesto wspomniany Siestrzeniec z ich polecenia później do owych heretyków ježdził jeszcze przedtem, niž z panem królem rzym- 1 Zjazd w Łucku odbył się w styczniu 1429; brali w nim udział Ja- giello, Witold i Zygmunt Luksemburski. Omawiano na nim projekt po- działu Mołdawii i sprawe stosunku do husytyzmu. Zygmunt Luksemburski obiecał na zjeździe koronę królewską Witoldowi.
126 kali. Długi czas mniemano, že ów gwałt popelnili czescy kace- rze, mieszkający w przyległych Polsce miastach i zamkach śla- skich. I już Władysław król i panowie polscy poczęli byli my- śleć o wydaniu wojny Czechom; ale gdy się sprawa wydała i rzeczy wyjašnily, karano srodze owych z szlachty polskiej złoczyńców, a wielu wtrącono do więzienia. Ale i miecz spra- wiedliwy kary Božej pomścił się wkrótce tej zniewagi wyrzą- dzonej N. Bogarodzicy: niemal wszyscy bowiem, którzy się tym czynem świętokradzkim pokalali, w ciągu tegoż samego roku zginęli pod mieczem morderczym. Przywódcami zaś rze- czonej zbrodni byli: Jakub Nadobny z Rogowa, herbu Działo- sza, Jan Kuropatwa z Łaczuchowa, herbu Szreniawa, których król Władysław schwytanych przez niejaki czas w wieży zam- ku krakowskiego trzymał, tudzież książę ruski Fryderyk. 104 POLITYKA STRONNICTWA HUSYCKIEGO W POLSCE 1429 Z listu w. księcia Witolda do Jagielly, Cod. Vitoldi, nr 1352. [...] Owi to Szafrańce wbrew wspomnianemu panu królowi rzymskiemu, wbřew waszej czci i wbrew całemu chrześcijań- stwu wysłali księcia Korybuta swoim kosztem do wspomnia- nych heretyków czeskich, a zwłaszcza ów duchowny Szafra- niec bardzo im wiele świadczył i dopomógł, a młody Szafra- niec sam go osobiście na Morawy odprowadził. Siestrzeniec, burgrabia będziński, zażyły z nimi, bardzo często do wspom- nianych heretyków jeździł za specjalnymi pozwoleniami, i on to, kiedyście zjazd z królem rzymskim i nami odprawiali w Łucku1, od owych heretyków przybył niosąc poselstwo w te slowa: „Mówią heretycy, že ješli połączycie się z królem rzymskim, powstaną przeciw wam“. [..] I bardzo czesto wspomniany Siestrzeniec z ich polecenia później do owych heretyków ježdził jeszcze przedtem, niž z panem królem rzym- 1 Zjazd w Łucku odbył się w styczniu 1429; brali w nim udział Ja- giello, Witold i Zygmunt Luksemburski. Omawiano na nim projekt po- działu Mołdawii i sprawe stosunku do husytyzmu. Zygmunt Luksemburski obiecał na zjeździe koronę królewską Witoldowi.
Strana 127
127 skim mieli zjazd w Preszburgu2, namawiając ich, aby się z królem rzymskim nie godzili ani pokoju nie zawierali. I tak działacie na wzmocnienie wspomnianych heretyków, a wam i calemu królestwu niesława rośnie. A jakie układy i zjazdy urządzali wspomniani Szafrańce z heretykami koło miasta By- strzycy. Toż na podstawie tych układów heretycy owi juž łaja niektórych waszych urzędników, a nie przypuszczamy, aby układy owe miały miejsce za wolą większości waszych baro- nów i prałatówa. I nie bylyby doszły do skutku takže układy z owymi heretykami ze strony waszej czy waszych baronów. gdyby wam tego Szafrańce nie doradzali. Na nowo tež owego Korybuta do łaski przypuszczono, nie jak przystawalo to ho- norowi waszemu i waszego królestwa, lecz dla prywatnego pożytku, bo wiele zysku osiągnęli z wyprawy Korybuta do Czech. Aby zaś dochodów nie utracili albo szkód nie ponieśli, nakłaniaja was, abyście go przypuścili do łaski, aby mógł im wszelkie koszty wynagrodzić, nie zwracając uwagi, ile szkód stąd dla królestwa wyniknie. Również Hynek, mający posia- dłości, do owego Korybuta jeździ albo od niego wraca. Takže i Włodek, który wam wiarę złamał, do owych heretyków się udaje, ile tylko razy chce; nikt mu nie przeszkadza, a ostatnio doszły nas słuchy, žeście mu dobra w królestwie waszym na- dali. Piszecie nam, že nie wysyłaliście do owych husytów po- słów waszych, jak tylko Włodka, któregoście wysłali zaraz po złupieniu Częstochowy. Wiemy dobrze, že i przedtem wy- syłaliście i teraz wysyłacie o wiele więcej niż Włodka, tylko nic nam nie piszecie, z jakimi to ludžmi poufalicie się. Pisali- ście do nas o pomoc przeciw owym heretykom. Obiecaliśmy a Et idem Schaffranzones qualia cum prefatis hereticis et colloquia [...] fecerunt [...] prout idem heretici pro eisdem pactis vestros aliquos iam am- monent officiales, que pacta non speramus de pociorum prelatorum et ba- ronum vestrorum consiliis processisse. 2 Zjazd w Preszburgu (4—9 IV 1429), w którym wzięli udział z jednej strony Zygmunt Luksemburski i niektórzy książęta Rzeszy, z drugiej zaś przedstawiciele husyckich Czech z przywódcą taborytów Prokopem Łysym na czele, obradował bezskutecznie w sprawie zawieszenia broni między Zy- gmuntem a Czechami, oraz oddania sporu do rozstrzygnięcia mającemu się zebrać soborowi. 11*
127 skim mieli zjazd w Preszburgu2, namawiając ich, aby się z królem rzymskim nie godzili ani pokoju nie zawierali. I tak działacie na wzmocnienie wspomnianych heretyków, a wam i calemu królestwu niesława rośnie. A jakie układy i zjazdy urządzali wspomniani Szafrańce z heretykami koło miasta By- strzycy. Toż na podstawie tych układów heretycy owi juž łaja niektórych waszych urzędników, a nie przypuszczamy, aby układy owe miały miejsce za wolą większości waszych baro- nów i prałatówa. I nie bylyby doszły do skutku takže układy z owymi heretykami ze strony waszej czy waszych baronów. gdyby wam tego Szafrańce nie doradzali. Na nowo tež owego Korybuta do łaski przypuszczono, nie jak przystawalo to ho- norowi waszemu i waszego królestwa, lecz dla prywatnego pożytku, bo wiele zysku osiągnęli z wyprawy Korybuta do Czech. Aby zaś dochodów nie utracili albo szkód nie ponieśli, nakłaniaja was, abyście go przypuścili do łaski, aby mógł im wszelkie koszty wynagrodzić, nie zwracając uwagi, ile szkód stąd dla królestwa wyniknie. Również Hynek, mający posia- dłości, do owego Korybuta jeździ albo od niego wraca. Takže i Włodek, który wam wiarę złamał, do owych heretyków się udaje, ile tylko razy chce; nikt mu nie przeszkadza, a ostatnio doszły nas słuchy, žeście mu dobra w królestwie waszym na- dali. Piszecie nam, že nie wysyłaliście do owych husytów po- słów waszych, jak tylko Włodka, któregoście wysłali zaraz po złupieniu Częstochowy. Wiemy dobrze, že i przedtem wy- syłaliście i teraz wysyłacie o wiele więcej niż Włodka, tylko nic nam nie piszecie, z jakimi to ludžmi poufalicie się. Pisali- ście do nas o pomoc przeciw owym heretykom. Obiecaliśmy a Et idem Schaffranzones qualia cum prefatis hereticis et colloquia [...] fecerunt [...] prout idem heretici pro eisdem pactis vestros aliquos iam am- monent officiales, que pacta non speramus de pociorum prelatorum et ba- ronum vestrorum consiliis processisse. 2 Zjazd w Preszburgu (4—9 IV 1429), w którym wzięli udział z jednej strony Zygmunt Luksemburski i niektórzy książęta Rzeszy, z drugiej zaś przedstawiciele husyckich Czech z przywódcą taborytów Prokopem Łysym na czele, obradował bezskutecznie w sprawie zawieszenia broni między Zy- gmuntem a Czechami, oraz oddania sporu do rozstrzygnięcia mającemu się zebrać soborowi. 11*
Strana 128
128 ja przez wasze poselstwo i chcemy ją dać: wszystkich naszym poddanym kazaliśmy się gotować. Ale teraz nie wiemy, co mamy czynić z powodu owych do- radców waszych. Słyszeliśmy bowiem, że pewien sługa Zy- gmunta Korybuta, nazwiskiem Jakubowski, niecałe dwa tygo- dnie temu byl w Krakowie w 30 koni, dla wspomnianego pana swojego kupując konie, broń i wszystkie potrzebne rzeczy: jak dowiedzieliśmy się, kupił jednego konia za 40 grzywien i z innymi rzeczami wspomnianemu panu swojemu go posłał. Równocześnie inny sługa tegoż Zygmunta z innymi 30 końmi przebywa w okolicy Olkusza i załatwia swoje sprawy wedle woli. Oni to Puchale i innym rzeczy potrzebne z Krakowa do- starczaja; a tym Polakom, którzy na pomoc wspomnianym he- retykom z waszego królestwa chcą iść, droga z nimi stoi otwo- rem. Na to wszystko, mówi, wasi doradcy pozwalaja. Jasno widać, do czego owa nowa wasza rada doprowadziła: jak owi heretycy wzrośli w siły, jak niepokoją całe chrześcijaństwo, Niemcy i Sląsk, i wam, waszemu królestwu, jak sami piszecie, grožą. Skądže to płynie, jak nie od waszej nowej rady, mia- nowicie Szafrańców i doktora, którzy tyle układów mieli z he- retykami i do dziś je mają. Niestety, wiecie, že nic dobrego stad dla was i dla królestwa nie wyniknie. Przeciež owi here- tycy knują nie co innego jak zagładę swiętej wiary i zniszcze- nie obu stanów, duchownego i świeckiego, zakazując duchow- nym posiadania dóbr doczesnych, swieckim zaš odbierajac po- słuszeństwo ich poddanych, twierdza bowiem, že cała szlachta i lud pospolity powinni być ze soba zrównani'. 105 GŁOGOW PROSI O ZAŁOGĘ POLSKA 1429 (VI) Z listu Jagielly do Witolda, Cod. epist., t. III, dod., nr 4. [...] jak najszybciej posłaliśmy Dersława Włostowskiego do wojsk taboryckich z listami uwierzytelniającymi, Maternę do b Nam idem heretici non aliud nisi in destructionem sancte fidei et sta- tus utriusque videlicet spiritualis et secularis confusionem machinantur, prohibentes spiritualibus habere temporalia, secularibus vero obedienciam subditorum, asserentes omnes nobiles plebeios et e contra nituntur ade- quare.
128 ja przez wasze poselstwo i chcemy ją dać: wszystkich naszym poddanym kazaliśmy się gotować. Ale teraz nie wiemy, co mamy czynić z powodu owych do- radców waszych. Słyszeliśmy bowiem, że pewien sługa Zy- gmunta Korybuta, nazwiskiem Jakubowski, niecałe dwa tygo- dnie temu byl w Krakowie w 30 koni, dla wspomnianego pana swojego kupując konie, broń i wszystkie potrzebne rzeczy: jak dowiedzieliśmy się, kupił jednego konia za 40 grzywien i z innymi rzeczami wspomnianemu panu swojemu go posłał. Równocześnie inny sługa tegoż Zygmunta z innymi 30 końmi przebywa w okolicy Olkusza i załatwia swoje sprawy wedle woli. Oni to Puchale i innym rzeczy potrzebne z Krakowa do- starczaja; a tym Polakom, którzy na pomoc wspomnianym he- retykom z waszego królestwa chcą iść, droga z nimi stoi otwo- rem. Na to wszystko, mówi, wasi doradcy pozwalaja. Jasno widać, do czego owa nowa wasza rada doprowadziła: jak owi heretycy wzrośli w siły, jak niepokoją całe chrześcijaństwo, Niemcy i Sląsk, i wam, waszemu królestwu, jak sami piszecie, grožą. Skądže to płynie, jak nie od waszej nowej rady, mia- nowicie Szafrańców i doktora, którzy tyle układów mieli z he- retykami i do dziś je mają. Niestety, wiecie, že nic dobrego stad dla was i dla królestwa nie wyniknie. Przeciež owi here- tycy knują nie co innego jak zagładę swiętej wiary i zniszcze- nie obu stanów, duchownego i świeckiego, zakazując duchow- nym posiadania dóbr doczesnych, swieckim zaš odbierajac po- słuszeństwo ich poddanych, twierdza bowiem, že cała szlachta i lud pospolity powinni być ze soba zrównani'. 105 GŁOGOW PROSI O ZAŁOGĘ POLSKA 1429 (VI) Z listu Jagielly do Witolda, Cod. epist., t. III, dod., nr 4. [...] jak najszybciej posłaliśmy Dersława Włostowskiego do wojsk taboryckich z listami uwierzytelniającymi, Maternę do b Nam idem heretici non aliud nisi in destructionem sancte fidei et sta- tus utriusque videlicet spiritualis et secularis confusionem machinantur, prohibentes spiritualibus habere temporalia, secularibus vero obedienciam subditorum, asserentes omnes nobiles plebeios et e contra nituntur ade- quare.
Strana 129
129 margrabiego miśnieńskiego, a Chrzastowskiego na Slask [...] Przybył poseł od Chrząstowskiego donosząc nam, że książęta głogowscy udali się do niego; blagali, aby porozumiał sie z nami i imieniem owych ksiązat nas prosił, abyśmy chcieli wziąć ich miasto Głogów w nasze poddaństwo i opiekę i ry- cerzy naszych w tymże mieście i zamku osadzića. 106 DOBKO PUCHAŁA W WALCE O SLȺSK 1429 (30 VIII) Z listu Zygmunta Luksemburskiego do Witolda, Cod. Vitoldi, nr 1374. [...] Puchała, przypuszczony do łaski króla Polski, wrócił do Odryl i ze wspólnikami swymi ogromne szkody wyrządził przezacnym kuzynom naszym, książętom ślaskim i innym pod- danym naszym, paląc i lupiąc. W nieobecności swojej zosta- wił w Odrze księcia Zygmunta, który się w zamku Sowmiecz spotkał z Prokopem, wodzem taborytów. Co tam knuli, nie wiemy. A wasza książęca mość wie, že w Łucku nie tak było postanowione, tylko po odwołaniu Puchały Odra miała być wydana w nasze ręce. Dotąd to nie stało się, lecz w dzień z owej Odry my i poddani nasi jestešmy niepokojeni [...] Nad- to Wierusz, poddany króla polskiego, poddanym naszym wiele szkód wyrządził, a ostatnio wiele dobra zabrał kupcom wroc- ławskim. 107 WALKI HUSYTOW ŠLȺSKICH Z PATRYCJATEM WROCŁAWSKIM 1429 (VIII) Z listu Witolda do Jagielly, Cod. Vitoldi, nr 1375. [...] Juž często do waszej miłości zanosilišmy skargi na ry- cerza Wierusza z G., który razem z Zygmuntem, księciem Li- a [...] ut intimaret nobis et ex parte predictorum principum peteret nos, quod vellemus civitatem eorum Glogoviensem in tenutam et proteccionem nostram recipere et nostros milites in eadem civitate et castris ipsius col- locare. Odra — miasto na Šlasku opawskim.
129 margrabiego miśnieńskiego, a Chrzastowskiego na Slask [...] Przybył poseł od Chrząstowskiego donosząc nam, że książęta głogowscy udali się do niego; blagali, aby porozumiał sie z nami i imieniem owych ksiązat nas prosił, abyśmy chcieli wziąć ich miasto Głogów w nasze poddaństwo i opiekę i ry- cerzy naszych w tymże mieście i zamku osadzića. 106 DOBKO PUCHAŁA W WALCE O SLȺSK 1429 (30 VIII) Z listu Zygmunta Luksemburskiego do Witolda, Cod. Vitoldi, nr 1374. [...] Puchała, przypuszczony do łaski króla Polski, wrócił do Odryl i ze wspólnikami swymi ogromne szkody wyrządził przezacnym kuzynom naszym, książętom ślaskim i innym pod- danym naszym, paląc i lupiąc. W nieobecności swojej zosta- wił w Odrze księcia Zygmunta, który się w zamku Sowmiecz spotkał z Prokopem, wodzem taborytów. Co tam knuli, nie wiemy. A wasza książęca mość wie, že w Łucku nie tak było postanowione, tylko po odwołaniu Puchały Odra miała być wydana w nasze ręce. Dotąd to nie stało się, lecz w dzień z owej Odry my i poddani nasi jestešmy niepokojeni [...] Nad- to Wierusz, poddany króla polskiego, poddanym naszym wiele szkód wyrządził, a ostatnio wiele dobra zabrał kupcom wroc- ławskim. 107 WALKI HUSYTOW ŠLȺSKICH Z PATRYCJATEM WROCŁAWSKIM 1429 (VIII) Z listu Witolda do Jagielly, Cod. Vitoldi, nr 1375. [...] Juž często do waszej miłości zanosilišmy skargi na ry- cerza Wierusza z G., który razem z Zygmuntem, księciem Li- a [...] ut intimaret nobis et ex parte predictorum principum peteret nos, quod vellemus civitatem eorum Glogoviensem in tenutam et proteccionem nostram recipere et nostros milites in eadem civitate et castris ipsius col- locare. Odra — miasto na Šlasku opawskim.
Strana 130
130 twy, na hańbę i wzgardę religii chrześcijańskiej heretykom z pomocą idzie i ostatnio, zbrodnię do zbrodni dodając, wbrew wszelkiej sprawiedliwości banitów z księstw naszych zbiera i daje im možność sroženia się nad poddanymi naszymi i kup- camia. Ostatnio kupców naszych wrocławskich napadł, złupił i z całego dobra obrabował. Takie to rzeczy się dzieja [..] 108 HUSYTYZM WSROD NIZSZEGO KLERU DIECEZJI WŁOCŁAWSKIEJ 1430 (17 II) Z akt sądu duchownego włocławskiego, Acta capitulorum, t. III, nr 504. Roztropny pan Szymon, pleban w Koniecku, wzywany pe- wnymi pozwami pana Jana, z Božej laski biskupa włoc- ławskiego, stawił się przed panem Bogusławem, kanonikiem poznańskim i oficjałem włocławskim, w sprawie artykułów, o które ma być z urzędu zbadany, i złożył przysięgę, že będzie mówił prawdę. Przeto wymieniony pan Bogusław, wedle te- go, co mu polecono, skierował zapytanie do wymienionego Szymona, plebana w Koniecku, to mianowicie: czy po uciecz- ce z diecezji Marcina, niegdyś plebana w Kościele, Mikołaja, wikariusza z Izbicy i Macieja w Lubrańczy, wikariuszy podej- rzanych o herezję, wobec pewnych osób powiedział te słowa: pan Marcin, pleban w Kościele, Mikołaj z Izbicy i Maciej z Lubrańczy, wikariusze, poza diezecję do Pragi uciekli i tam dobrze maja, a czterej z diecezji za nimi pośpieszyli. Który usłyszawszy zapytanie odpowiedział, že tylko wobec jednej osoby, prawdopodobnie szlachcica Alberta ze Swinek, mówił, že wymienieni odeszli do kurii rzymskiej, a može do Pragi, i že može inni przez grzechy z diecezji odeszli, oraz przyznał, že tamže wobec rzeczonego Alberta powiedział: boleję, že pan Bogusław napiętnowany został niesława z powodu poręcze- nia, jakie niegdyś zbiegłemu Mikołajowi, swemu wikariuszo- wi, uczynił. Wyznał, że to, a nic więcej, mówił. Podobnie za- a [...] eciam alios prosciptos de principatibus nostris colligendo locum dat omnibus in nostros subditos et mercatores seviendi.
130 twy, na hańbę i wzgardę religii chrześcijańskiej heretykom z pomocą idzie i ostatnio, zbrodnię do zbrodni dodając, wbrew wszelkiej sprawiedliwości banitów z księstw naszych zbiera i daje im možność sroženia się nad poddanymi naszymi i kup- camia. Ostatnio kupców naszych wrocławskich napadł, złupił i z całego dobra obrabował. Takie to rzeczy się dzieja [..] 108 HUSYTYZM WSROD NIZSZEGO KLERU DIECEZJI WŁOCŁAWSKIEJ 1430 (17 II) Z akt sądu duchownego włocławskiego, Acta capitulorum, t. III, nr 504. Roztropny pan Szymon, pleban w Koniecku, wzywany pe- wnymi pozwami pana Jana, z Božej laski biskupa włoc- ławskiego, stawił się przed panem Bogusławem, kanonikiem poznańskim i oficjałem włocławskim, w sprawie artykułów, o które ma być z urzędu zbadany, i złożył przysięgę, že będzie mówił prawdę. Przeto wymieniony pan Bogusław, wedle te- go, co mu polecono, skierował zapytanie do wymienionego Szymona, plebana w Koniecku, to mianowicie: czy po uciecz- ce z diecezji Marcina, niegdyś plebana w Kościele, Mikołaja, wikariusza z Izbicy i Macieja w Lubrańczy, wikariuszy podej- rzanych o herezję, wobec pewnych osób powiedział te słowa: pan Marcin, pleban w Kościele, Mikołaj z Izbicy i Maciej z Lubrańczy, wikariusze, poza diezecję do Pragi uciekli i tam dobrze maja, a czterej z diecezji za nimi pośpieszyli. Który usłyszawszy zapytanie odpowiedział, že tylko wobec jednej osoby, prawdopodobnie szlachcica Alberta ze Swinek, mówił, že wymienieni odeszli do kurii rzymskiej, a može do Pragi, i že može inni przez grzechy z diecezji odeszli, oraz przyznał, že tamže wobec rzeczonego Alberta powiedział: boleję, že pan Bogusław napiętnowany został niesława z powodu poręcze- nia, jakie niegdyś zbiegłemu Mikołajowi, swemu wikariuszo- wi, uczynił. Wyznał, że to, a nic więcej, mówił. Podobnie za- a [...] eciam alios prosciptos de principatibus nostris colligendo locum dat omnibus in nostros subditos et mercatores seviendi.
Strana 131
131 pytany, czy ma w myśli lub wie o jakichś zbiegłych z diecezji, odpowiedział, že nie wie i že nie daje rad i względów jakimś podejrzanym o herezje. 109 ZAJĘCIE GLIWIC PRZEZ KORYBUTA I PUCHAŁĘ 1430 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 400. We czwartek Wielkiego Tygodnia miasteczko Bytom, zdo- byte i opanowane przez czeskich odszczepieńców, niewiasty okupem uratowaly od požogi. W następny zaś poniedziałek Zygmunt Korybut, książę litewski, i Dobiesław Puchała z Wą- grów, herbu Wieniawa, opanowali miasteczko Gliwice i uzbro- iwszy je załogą obrali za srodkowe ognisko wojny [...] 110 RELACJA ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO O SKIEROWANEJ PRZECIW NIEMU WALCE „RDZENNYCH POLAKÓW“ NA ŠLASKU 1430 (30 IV) Z listu Luksemburczyka do Witolda, Cod. Vitoldi, nr 1409. Taboryci z Czech [...] podstepnie na królestwo węgierskie napadli [...] Ci to taboryci połączyli się z owymi z Moraw i wy- czekiwali prażan i innych, a zwłaszcza tych, którzy wówczas na Sląsku szerzyli spustoszenie, z którymi ciagnęli Zygmunt Korybut i Puchała. Niemało szkody wyrządzili książętom i in- nym wiernym naszym i wielu do siebie przyciągnęli. Sprzy- mierzyli się tež z księciem Bolkiem opolskim młodszym, który niepomny na wiarę cały się oddal ich bezecenstwom i zgoła stal się heretykiem, a przyjaźniąc się z nimi gorszym niž sami heretycy pokazał się w swych dziełach. Wiele też zamków i twierdz dostało się w ręce ludzi owego Zygmunta i rdzen- nych Polaków, by naszą ziemię tym lepiej mogli pustoszyća. a [...] muniminaque plura fortalicia obtenta gentibus prefati Sigismundi et puris Polonis, ut terram nostram prefatam adhuc dampnosius valeant ad destructionem deducere.
131 pytany, czy ma w myśli lub wie o jakichś zbiegłych z diecezji, odpowiedział, že nie wie i že nie daje rad i względów jakimś podejrzanym o herezje. 109 ZAJĘCIE GLIWIC PRZEZ KORYBUTA I PUCHAŁĘ 1430 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 400. We czwartek Wielkiego Tygodnia miasteczko Bytom, zdo- byte i opanowane przez czeskich odszczepieńców, niewiasty okupem uratowaly od požogi. W następny zaś poniedziałek Zygmunt Korybut, książę litewski, i Dobiesław Puchała z Wą- grów, herbu Wieniawa, opanowali miasteczko Gliwice i uzbro- iwszy je załogą obrali za srodkowe ognisko wojny [...] 110 RELACJA ZYGMUNTA LUKSEMBURSKIEGO O SKIEROWANEJ PRZECIW NIEMU WALCE „RDZENNYCH POLAKÓW“ NA ŠLASKU 1430 (30 IV) Z listu Luksemburczyka do Witolda, Cod. Vitoldi, nr 1409. Taboryci z Czech [...] podstepnie na królestwo węgierskie napadli [...] Ci to taboryci połączyli się z owymi z Moraw i wy- czekiwali prażan i innych, a zwłaszcza tych, którzy wówczas na Sląsku szerzyli spustoszenie, z którymi ciagnęli Zygmunt Korybut i Puchała. Niemało szkody wyrządzili książętom i in- nym wiernym naszym i wielu do siebie przyciągnęli. Sprzy- mierzyli się tež z księciem Bolkiem opolskim młodszym, który niepomny na wiarę cały się oddal ich bezecenstwom i zgoła stal się heretykiem, a przyjaźniąc się z nimi gorszym niž sami heretycy pokazał się w swych dziełach. Wiele też zamków i twierdz dostało się w ręce ludzi owego Zygmunta i rdzen- nych Polaków, by naszą ziemię tym lepiej mogli pustoszyća. a [...] muniminaque plura fortalicia obtenta gentibus prefati Sigismundi et puris Polonis, ut terram nostram prefatam adhuc dampnosius valeant ad destructionem deducere.
Strana 132
132 111 ŠLASKI PIAST-HUSYTA Charakterystyka Bolka opolskiego wg roczników głogowskich, Annales Glogovienses, „Ss rer. Siles.“. t. X, s. 26. W r. 1461 zmarł pewien książę Bolesław, zwany pospolicie Wołoszko, pan Głogówka, wielki heretyk i prześladowca kle- ru, który tam rozwiązał jeden klasztor kanoników regular- nych i szedł we wszystkim za mistrzami heretyków, tj. Wikle- fem i Janem Husem, i za innymi najgorszymi, a byl uczonym i bakałarzem praskim. Zycie zaś najgorsze wiódł, choć wiele razy był napominany i wyklęty przez inkwizytora herezji, przez biskupa i przez innych prałatów. Ale się nie nawrócił i w swojej zatwardziałości trwał, a brat jego Mikołaj, pan na Opolu, był wierzący i dobry. Wreszcie tamten zachorował, i stalo się, že umarł. Jak mówi przysłowie: jakie życie, taka śmierć. Kazał sobie osiodłać i przyprowadzić najlepszego ko- nia, jakiego mial w stajni, i powiedzial, že nie chce pieszo iść do piekła, jak inni zbójcy, lecz konno, jak na pana przystoi. I z taka fantazją umarł. A bracia mniejsi pochowali go z wszy- stkimi honorami w swym kościele, nie zwažajac na ekskomu- nikę, bo przed czym diabeł się cofnie, to mnich odważy się zrobić. Ale nie mieli mnisi spokoju w dzień ni w nocy. Dowie- dziawszy się o tym wszystkim biskup wrocławski kazał go- ekshumować i pochować na miejscu, jakie przystalo eksko- munikowanym. 112 DALSZE WALKI PATRYCJATU WROCŁAWSKIEGO Z HUSYTAMI NA ŠLASKU 1430 Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII, s. 48—49. Tegoż roku wrocławianie ze świdniczanami rozłożyli się z wielką siłą pod Niemczą, lecz odstąpili nic nie skorzystawszy. Tegoż roku 1430, w dzień św. Idziego, wrocławianie poko- nali husytów w pobližu Šwidnicy zabijając ponad 80, zabiera- jąc im konie i uprowadzając 44 z herezjarchą Henrykiem Pe- terswalden.
132 111 ŠLASKI PIAST-HUSYTA Charakterystyka Bolka opolskiego wg roczników głogowskich, Annales Glogovienses, „Ss rer. Siles.“. t. X, s. 26. W r. 1461 zmarł pewien książę Bolesław, zwany pospolicie Wołoszko, pan Głogówka, wielki heretyk i prześladowca kle- ru, który tam rozwiązał jeden klasztor kanoników regular- nych i szedł we wszystkim za mistrzami heretyków, tj. Wikle- fem i Janem Husem, i za innymi najgorszymi, a byl uczonym i bakałarzem praskim. Zycie zaś najgorsze wiódł, choć wiele razy był napominany i wyklęty przez inkwizytora herezji, przez biskupa i przez innych prałatów. Ale się nie nawrócił i w swojej zatwardziałości trwał, a brat jego Mikołaj, pan na Opolu, był wierzący i dobry. Wreszcie tamten zachorował, i stalo się, že umarł. Jak mówi przysłowie: jakie życie, taka śmierć. Kazał sobie osiodłać i przyprowadzić najlepszego ko- nia, jakiego mial w stajni, i powiedzial, že nie chce pieszo iść do piekła, jak inni zbójcy, lecz konno, jak na pana przystoi. I z taka fantazją umarł. A bracia mniejsi pochowali go z wszy- stkimi honorami w swym kościele, nie zwažajac na ekskomu- nikę, bo przed czym diabeł się cofnie, to mnich odważy się zrobić. Ale nie mieli mnisi spokoju w dzień ni w nocy. Dowie- dziawszy się o tym wszystkim biskup wrocławski kazał go- ekshumować i pochować na miejscu, jakie przystalo eksko- munikowanym. 112 DALSZE WALKI PATRYCJATU WROCŁAWSKIEGO Z HUSYTAMI NA ŠLASKU 1430 Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII, s. 48—49. Tegoż roku wrocławianie ze świdniczanami rozłożyli się z wielką siłą pod Niemczą, lecz odstąpili nic nie skorzystawszy. Tegoż roku 1430, w dzień św. Idziego, wrocławianie poko- nali husytów w pobližu Šwidnicy zabijając ponad 80, zabiera- jąc im konie i uprowadzając 44 z herezjarchą Henrykiem Pe- terswalden.
Strana 133
133 Zdobycie Ziębic i Zelaznej. Tegoż roku, w dzień Narodzenia Marii, wrocławianie z mieszczanami nyskimi zdobyli miasto Ziębice [8 IX], opanowując zamek tamże, a w poniedziałek po Krzyżul zdobyli Zelazna [18 IX]. 113 WROCŁAWSKA INKWIZYCJA W SPRAWIE KACERZY SLȺSKICH 1430 (X) Z zapisek miejskich wrocławskich, Mitt. aus Bresl. Signaturbüchern, „Zeit- schr. f. Gesch. Schles.“, t. VII, s. 151. Friczko z Landskron, Heinz Snorebein [...] šlubuja wspol- nie za Melchiora Hoffa w ten sposób, jako on do kacerzy w Zelaznej przystał i przeciw świętemu Kościołowi i tym kra- jom pomagał, że winien Kościołowi złożyć karę i sprawiedli- wość uczynić, oraz tak jak się należy naprawić to, w czym zawinił, i być przeciwnikiem kacerzy, i nigdy więcej do nich nie przystępować, ale wierze chrześcijańskiej pomagać i o nia walczyć [...] Heinz Snorebein, Mikołaj Hoff i Jerzy Snorebein slubuja za Mikoszkę Kotolińskiego z Niemodlina, a więc z prowincji, ja- ko že złym, niewiernym kacerzom z Czech pomagał umacniać ich niewiarę i kacerstwo, do nich przystał oraz pomagał nisz- czyć i gubić kraj, że winien za to złożyć karę Kościołowi. 114 STRACENIE ŠLȺZAKA MIKOŁAJA HALCŁAWA ZA WYDANIE OTMUCHOWA HUSYTOM 1430 (19 XI) A) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 362. W dzień św. Elžbiety zamek Otmuchów należący do ko- ścioła wrocławskiego poddał się husytom za zdrada Mikołaja Halcława, czyli Halcenowa, Slązaka, który w roku nastepnym schwytany i ścięty za swoje przeniewierstwo słuszna poniósł karę. 1 Po Krzyżu — po święcie Podniesienia Krzyża, przypadającym na 14 IX.
133 Zdobycie Ziębic i Zelaznej. Tegoż roku, w dzień Narodzenia Marii, wrocławianie z mieszczanami nyskimi zdobyli miasto Ziębice [8 IX], opanowując zamek tamże, a w poniedziałek po Krzyżul zdobyli Zelazna [18 IX]. 113 WROCŁAWSKA INKWIZYCJA W SPRAWIE KACERZY SLȺSKICH 1430 (X) Z zapisek miejskich wrocławskich, Mitt. aus Bresl. Signaturbüchern, „Zeit- schr. f. Gesch. Schles.“, t. VII, s. 151. Friczko z Landskron, Heinz Snorebein [...] šlubuja wspol- nie za Melchiora Hoffa w ten sposób, jako on do kacerzy w Zelaznej przystał i przeciw świętemu Kościołowi i tym kra- jom pomagał, że winien Kościołowi złożyć karę i sprawiedli- wość uczynić, oraz tak jak się należy naprawić to, w czym zawinił, i być przeciwnikiem kacerzy, i nigdy więcej do nich nie przystępować, ale wierze chrześcijańskiej pomagać i o nia walczyć [...] Heinz Snorebein, Mikołaj Hoff i Jerzy Snorebein slubuja za Mikoszkę Kotolińskiego z Niemodlina, a więc z prowincji, ja- ko že złym, niewiernym kacerzom z Czech pomagał umacniać ich niewiarę i kacerstwo, do nich przystał oraz pomagał nisz- czyć i gubić kraj, że winien za to złożyć karę Kościołowi. 114 STRACENIE ŠLȺZAKA MIKOŁAJA HALCŁAWA ZA WYDANIE OTMUCHOWA HUSYTOM 1430 (19 XI) A) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 362. W dzień św. Elžbiety zamek Otmuchów należący do ko- ścioła wrocławskiego poddał się husytom za zdrada Mikołaja Halcława, czyli Halcenowa, Slązaka, który w roku nastepnym schwytany i ścięty za swoje przeniewierstwo słuszna poniósł karę. 1 Po Krzyżu — po święcie Podniesienia Krzyża, przypadającym na 14 IX.
Strana 134
134 1431 B) Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII, s. 49. Pochwycenie Mikołaja Halcława. Tegož roku, 16 dnia mie- siąca kwietnia został schwycony i odprowadzony do Wrocła- wia Mikołaj Halcław i natychmiast obwołany w czterech stro- nach miasta, že wydał husytom zamek Otmuchów. Tenže dnia 19 tegoż miesiąca został ścięty wobec rady wrodławskiej. 115 ZŁUPIENIE KLASZTORU W LECHNICY, DYSPUTA KRAKOWSKA I UPADEK GLIWIC 1431 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 404—408. Z Sandomierza Władysław, król Polski, zwyczajną drogą na šródpoście zjechał do Nowego Miasta Korczyna, dokąd przybyli do jego królewskiej miłości posłowie czescy z proś- ba: „aby król pozwolił im stawić się przed soba i dal im poslu- chanie publiczne, gdy zwłaszcza cała starszyzna i przedniejsi kapłani ich sekty znajdowali sie w pobližu, to jest w mia- steczku Gliwicach“, które, opanowane przez Czechów, książe Zygmunt Korybut posiadał, i z niego na przyległe okolice Šla- ska z mnogim ludem Polaków i Czechów kacerstwem zaražo- nych napadajac lupiestwa szerzył. Król zaś Władysław mająd z dawna pozwolenie od stolicy apostolskiej i udzielone na pi- śmie upoważnienie od Zygmunta, króla rzymskiego, węgier- skiego i czeskiego do podejmowania z Czechami we względzie wiary świętej katolickiej wszelkich godziwych układów i sporów, i nakłaniania ich stosownymi šrodkami do jedności i posłuszeństwa Kościołowi powszechnemu, zezwolił, aby do Krakowa na niedzielę piątą postu przybyli, gdzie mieli otrzy- mać posłuchanie u króla, a z wszechnicą naukową krakowską rozprawić się w rzeczach wiary. Tym celem zawiadomił mi- strzów rzeczonej wszechnicy: „aby się sposobili do rozprawy z czeskimi kacerzami i obrony wiary katolickiej“. Tymcza- sem, gdy się to dzieje, lud zbrojny książęcia Zygmunta, juž to Polacy, już Czesi, między którymi za przedniejszych uchodzili Wierzbięta z Przyszowa i Zawisza Wrzaszowski Woinczek,
134 1431 B) Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII, s. 49. Pochwycenie Mikołaja Halcława. Tegož roku, 16 dnia mie- siąca kwietnia został schwycony i odprowadzony do Wrocła- wia Mikołaj Halcław i natychmiast obwołany w czterech stro- nach miasta, že wydał husytom zamek Otmuchów. Tenže dnia 19 tegoż miesiąca został ścięty wobec rady wrodławskiej. 115 ZŁUPIENIE KLASZTORU W LECHNICY, DYSPUTA KRAKOWSKA I UPADEK GLIWIC 1431 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 404—408. Z Sandomierza Władysław, król Polski, zwyczajną drogą na šródpoście zjechał do Nowego Miasta Korczyna, dokąd przybyli do jego królewskiej miłości posłowie czescy z proś- ba: „aby król pozwolił im stawić się przed soba i dal im poslu- chanie publiczne, gdy zwłaszcza cała starszyzna i przedniejsi kapłani ich sekty znajdowali sie w pobližu, to jest w mia- steczku Gliwicach“, które, opanowane przez Czechów, książe Zygmunt Korybut posiadał, i z niego na przyległe okolice Šla- ska z mnogim ludem Polaków i Czechów kacerstwem zaražo- nych napadajac lupiestwa szerzył. Król zaś Władysław mająd z dawna pozwolenie od stolicy apostolskiej i udzielone na pi- śmie upoważnienie od Zygmunta, króla rzymskiego, węgier- skiego i czeskiego do podejmowania z Czechami we względzie wiary świętej katolickiej wszelkich godziwych układów i sporów, i nakłaniania ich stosownymi šrodkami do jedności i posłuszeństwa Kościołowi powszechnemu, zezwolił, aby do Krakowa na niedzielę piątą postu przybyli, gdzie mieli otrzy- mać posłuchanie u króla, a z wszechnicą naukową krakowską rozprawić się w rzeczach wiary. Tym celem zawiadomił mi- strzów rzeczonej wszechnicy: „aby się sposobili do rozprawy z czeskimi kacerzami i obrony wiary katolickiej“. Tymcza- sem, gdy się to dzieje, lud zbrojny książęcia Zygmunta, juž to Polacy, już Czesi, między którymi za przedniejszych uchodzili Wierzbięta z Przyszowa i Zawisza Wrzaszowski Woinczek,
Strana 135
135 wypadłszy z Gliwic z dziką srogością najechali klasztor kartu- zów w Lechnicy, inaczej Doliną św. Antoniego zwanej, nad Dunajcem, na pograniczu Węgier i Polski, w mniemaniu, že tam zachowane były wielkie skarby. Złupili najpierwej klasztor z kościołem, z których pozabierali naczynia święte, ubiory ozdoby i księgi kościelne. A przypatrzywszy się potem swej zdobyczy i poznawszy, že podjete tak wielkie trudy i niebez- pieczeństwa zbyt małą i lichą przyniosły im korzyść, tym większą zapalili się wściekłością i mnichów rzeczonego klasz- toru jednych pozabijali, drugich umeczyli kalectwem i chło- stą. Przeora zaš, starca zgrzybiałego, na którym spodziewali się wymóc zeznanie o ukrytych skarbach, związali i z soba uprowadzili. Skoro o tym gruchnęly wieści, padł wielki strach na wszystkich, którzy o takowym usłyszeli wypadku, jak zwykle przesadzonym w opowiadaniu. Niebawem doszła wia- domość i do Krakowa, gdzie tknięty nią do żywego Zbigniew, biskup krakowski, zawrzał gorliwym zapałem i postanowił tak jawnego gwałtu i obrazy Božej nie puścić bezkarnie. Za czym tego samego dnia i tej samej nocy, kiedy tę wiadomość otrzy- mał, zebrał z swoich braci, przyjaciół i domowników znaczny rycerstwa zastep, który mieszczanie krakowscy zwiekszyli je- szcze swoim ludem; a nazajutrz po obiedzie wyruszywszy z Krakowa z wojskiem dość licznym i potężnym, do którego przyłączyło się wielu znakomitych panów i szlachty polskiej. przybył do Lipowca, chcąc rzeczonym łotrzykom księcia Zyg- munta, wiozącym łupy zabrane z lechnickiego klasztoru, dro- gę zastapić i odbić tak zdobycz, jak i porwanego księdza prze- ora. Aliści wnet dowiedział się od szpiegów, že widziano po- mienionych hultajów, jak strwoženi przed boska i ludzka spra- wiedliwością tegoż samego dnia wyminęli zamek Lipowiec i uciekając, a nigdzie nie śmiejąc się zatrzymać, dążyli spiesz- nie ku Gliwicom. O czym przekonawszy się Zbigniew i schwy- tawszy niektórych z owej zgrai, nie mogących jej nastarczyć w ucieczce, wrócił do Krakowa z žalem, že dla jednego obiadu tak wielkie zwycięstwo z rak wypuścił i Boskiej nie pomścił obrazy. Ale od tego czasu książę Zygmunt Korybut, powziąw- szy nienawiść ku Zbigniewowi biskupowi, zastawiał nań zdra- dzieckie sidła, chcąc go zgubić albo przynajmniej o nieszczę-
135 wypadłszy z Gliwic z dziką srogością najechali klasztor kartu- zów w Lechnicy, inaczej Doliną św. Antoniego zwanej, nad Dunajcem, na pograniczu Węgier i Polski, w mniemaniu, že tam zachowane były wielkie skarby. Złupili najpierwej klasztor z kościołem, z których pozabierali naczynia święte, ubiory ozdoby i księgi kościelne. A przypatrzywszy się potem swej zdobyczy i poznawszy, že podjete tak wielkie trudy i niebez- pieczeństwa zbyt małą i lichą przyniosły im korzyść, tym większą zapalili się wściekłością i mnichów rzeczonego klasz- toru jednych pozabijali, drugich umeczyli kalectwem i chło- stą. Przeora zaš, starca zgrzybiałego, na którym spodziewali się wymóc zeznanie o ukrytych skarbach, związali i z soba uprowadzili. Skoro o tym gruchnęly wieści, padł wielki strach na wszystkich, którzy o takowym usłyszeli wypadku, jak zwykle przesadzonym w opowiadaniu. Niebawem doszła wia- domość i do Krakowa, gdzie tknięty nią do żywego Zbigniew, biskup krakowski, zawrzał gorliwym zapałem i postanowił tak jawnego gwałtu i obrazy Božej nie puścić bezkarnie. Za czym tego samego dnia i tej samej nocy, kiedy tę wiadomość otrzy- mał, zebrał z swoich braci, przyjaciół i domowników znaczny rycerstwa zastep, który mieszczanie krakowscy zwiekszyli je- szcze swoim ludem; a nazajutrz po obiedzie wyruszywszy z Krakowa z wojskiem dość licznym i potężnym, do którego przyłączyło się wielu znakomitych panów i szlachty polskiej. przybył do Lipowca, chcąc rzeczonym łotrzykom księcia Zyg- munta, wiozącym łupy zabrane z lechnickiego klasztoru, dro- gę zastapić i odbić tak zdobycz, jak i porwanego księdza prze- ora. Aliści wnet dowiedział się od szpiegów, že widziano po- mienionych hultajów, jak strwoženi przed boska i ludzka spra- wiedliwością tegoż samego dnia wyminęli zamek Lipowiec i uciekając, a nigdzie nie śmiejąc się zatrzymać, dążyli spiesz- nie ku Gliwicom. O czym przekonawszy się Zbigniew i schwy- tawszy niektórych z owej zgrai, nie mogących jej nastarczyć w ucieczce, wrócił do Krakowa z žalem, že dla jednego obiadu tak wielkie zwycięstwo z rak wypuścił i Boskiej nie pomścił obrazy. Ale od tego czasu książę Zygmunt Korybut, powziąw- szy nienawiść ku Zbigniewowi biskupowi, zastawiał nań zdra- dzieckie sidła, chcąc go zgubić albo przynajmniej o nieszczę-
Strana 136
136 ście jakie przyprawić. Lubo zaś pomienieni łupieżcy zdobycz z klasztoru zabraną unieśli do Gliwic, wszelako pomsta Boża ścigała ich jawnie i osobiście i žaden z nich nie uszedł naglej i sromotnej smierci. Z Nowego Miasta Korczyna Władysław, król Polski, przy- był na niedzielę piątą postu w towarzystwie wielu prałatów i panów do Krakowa, dokad tež pod zasłona królewskiej stra- ży zjechał książe Zygmunt Korybut i celniejsi z czeskich ka- cerzy, jako to Prokop odstepca, mnich zakonu franciszkań- skiego, Piotr Anglik, Bedrzych, Wilhelm Kostka i wielu in- nych. W obecności Władysława, króla, prałatów i panów pol- skich, w poniedziałek po niedzieli piątej Postu, odbywała się w zamku krakowskim, w sali wielkiej murowanej, z oknami wychodzącymi na domy kanoników, rozprawa uczona dokto- rów szkoły krakowskiej z czeskimi odszczepieńcami. Ci dok- torowie byli to mistrze w boskim i ludzkim prawie biegli, jako to: Stanisław ze Skarbimierza, Mikołaj z Kozłowa, Jędrzej z Kokorzyna, Franciszek Krejszwic z Brzegu, Jan Elgot, Be- nedykt Hesse z Krakowa, Jakub z Paradyża, Eliasz z Wąwol- nicy, dziekan sandomierski i wielu innych. Trwała zaś ta dy- sputa przez dni kilka, a wszystkie niemal wywody i odpowie- dzi były w języku polskima. A lubo za sprawą Ducha Šwięte- go, który wiernym swoim dodawał siły i prawdy, kacerze cze- scy, zdaniem obecnych, nie tylko duchownych, ale i swiec- kich słuchaczów, zupelnie byli pokonani, nie chcieli jednak uznać się za pokonanych. Za czym król Władysław tymi do nich przemówił słowy: „Kiedy twierdzenia i dowody, z ksiąg Ewangelii i Pisma swiętego czerpane, które tu w mojej tudziež prałatów, książąt i panów moich obecności na pobicie waszej sekty wnosili mistrzowie krakowskiej naukowej wszechnicy. nie zbudowały was ani nawróciły do jedności wiary katolic- kiej, niechaj was przynajmniej zywe zbuduja przykłady. Od- kąd bowiem pogardziwszy jednością wiary katolickiej roz- dzieliliście się między sobą i powpadali w rozmaite blędy, a za sprawa nieprzyjaciela rodu ludzkiego nowa przyjęliście nau- a Duravit autem disputatio ipsa diebus aliquod, cum in polonico fere omnia argumenta et responsiones fierent.
136 ście jakie przyprawić. Lubo zaś pomienieni łupieżcy zdobycz z klasztoru zabraną unieśli do Gliwic, wszelako pomsta Boża ścigała ich jawnie i osobiście i žaden z nich nie uszedł naglej i sromotnej smierci. Z Nowego Miasta Korczyna Władysław, król Polski, przy- był na niedzielę piątą postu w towarzystwie wielu prałatów i panów do Krakowa, dokad tež pod zasłona królewskiej stra- ży zjechał książe Zygmunt Korybut i celniejsi z czeskich ka- cerzy, jako to Prokop odstepca, mnich zakonu franciszkań- skiego, Piotr Anglik, Bedrzych, Wilhelm Kostka i wielu in- nych. W obecności Władysława, króla, prałatów i panów pol- skich, w poniedziałek po niedzieli piątej Postu, odbywała się w zamku krakowskim, w sali wielkiej murowanej, z oknami wychodzącymi na domy kanoników, rozprawa uczona dokto- rów szkoły krakowskiej z czeskimi odszczepieńcami. Ci dok- torowie byli to mistrze w boskim i ludzkim prawie biegli, jako to: Stanisław ze Skarbimierza, Mikołaj z Kozłowa, Jędrzej z Kokorzyna, Franciszek Krejszwic z Brzegu, Jan Elgot, Be- nedykt Hesse z Krakowa, Jakub z Paradyża, Eliasz z Wąwol- nicy, dziekan sandomierski i wielu innych. Trwała zaś ta dy- sputa przez dni kilka, a wszystkie niemal wywody i odpowie- dzi były w języku polskima. A lubo za sprawą Ducha Šwięte- go, który wiernym swoim dodawał siły i prawdy, kacerze cze- scy, zdaniem obecnych, nie tylko duchownych, ale i swiec- kich słuchaczów, zupelnie byli pokonani, nie chcieli jednak uznać się za pokonanych. Za czym król Władysław tymi do nich przemówił słowy: „Kiedy twierdzenia i dowody, z ksiąg Ewangelii i Pisma swiętego czerpane, które tu w mojej tudziež prałatów, książąt i panów moich obecności na pobicie waszej sekty wnosili mistrzowie krakowskiej naukowej wszechnicy. nie zbudowały was ani nawróciły do jedności wiary katolic- kiej, niechaj was przynajmniej zywe zbuduja przykłady. Od- kąd bowiem pogardziwszy jednością wiary katolickiej roz- dzieliliście się między sobą i powpadali w rozmaite blędy, a za sprawa nieprzyjaciela rodu ludzkiego nowa przyjęliście nau- a Duravit autem disputatio ipsa diebus aliquod, cum in polonico fere omnia argumenta et responsiones fierent.
Strana 137
137 kę, wierze świętej katolickiej przeciwną, zaraz to sławne i kwitnące królestwo wasze tak dalece znikczemniało i niemal upadlo, že nie macie dziś ani króla, ani biskupa, ani nabožeň- stwa, ani ofiary. Wszechnica naukowa praska, niegdyś źródło zasilające nauka nawet obce narody, straciła swoja zacność i obfitość. Książęta i panowie ustapili orężowi swoich sług i poddanych. Powywracano kościoły, zelżono zakony i przy- bytki Boże. Wszędy gwałt i przemoc, a nie rozum i słuszność panuje. A ješli pozostala jeszcze jaka część panów i szlachty, ci od chłopów, którzy w szlacheckich brodzą majatkach, tak dalece sa uciśnieni, že žadnej nie maja sily do podźwignienia się i bronienia praw swoich i ojczyzny. Otóž i ja sam, który z rodu mojego byłem poganinem, głosem prałatów i panów polskich powołany do odrodzenia się w wierze, niechaj wam na sobie przykład stawię, že od kilku Czechów, mistrzów w bo- skim i ludzkim prawie biegłych, którzy do mego dworu przy- byli, początkową naukę wiary, jak nowy katolik, czerpałem i oni zalecili mi tę, która wyznaję, a nie inną wiarę. Tę i wy, zaklinam was na miłosierdzie Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chciejcie wyznawać i przyjąć od Kościoła katolickiego i jego głowy objaśnienie co do tych części wiary, których nierozwa- żnie i upornie bronicie. Bo ježeli wszyscy ubolewać powinni nad waszym odstepstwem, mnie jednak i królestwu memu staje się to odstepstwo nierównie dotkliwszym z przyczyny sąsiedztwa wzajemnego naszych królestw i wspólności języ- ków". Wzruszyła ta mowa wszystkich obecnych prawej wia- ry wyznawców, ale twarde i nieużyte serca Czechów zmięk- czyć się nie dały. Twierdzili oni, že idą prawa droga ewangelii i ojców świętych, dawniej nieznaną, teraz dopiero odkrytą, i že jej bynajmniej nie opuszczą, chyba, gdyby na soborze po- wszechnym, gdzieby im dozwolono bronić swojej nauki, uznali się sami za pokonanych i zwyciężonych. A tak strony sporne, nic nie zdziaławszy, zaprzestały rozprawy. Wszelako Czesi zatrzymali się jeszcze w Krakowie przez kilka dni, a pod ich obecność pozamykano wszystkie kościoły. Zbigniew bi- skup dla święcenia krzyzmal i rozgrzeszenia pokutników jež- 1 Krzyżmo — oliwa zmieszana z balsamem, używana przy sakramen- tach i przy poświęceniu kościołów i ołtarzy.
137 kę, wierze świętej katolickiej przeciwną, zaraz to sławne i kwitnące królestwo wasze tak dalece znikczemniało i niemal upadlo, že nie macie dziś ani króla, ani biskupa, ani nabožeň- stwa, ani ofiary. Wszechnica naukowa praska, niegdyś źródło zasilające nauka nawet obce narody, straciła swoja zacność i obfitość. Książęta i panowie ustapili orężowi swoich sług i poddanych. Powywracano kościoły, zelżono zakony i przy- bytki Boże. Wszędy gwałt i przemoc, a nie rozum i słuszność panuje. A ješli pozostala jeszcze jaka część panów i szlachty, ci od chłopów, którzy w szlacheckich brodzą majatkach, tak dalece sa uciśnieni, že žadnej nie maja sily do podźwignienia się i bronienia praw swoich i ojczyzny. Otóž i ja sam, który z rodu mojego byłem poganinem, głosem prałatów i panów polskich powołany do odrodzenia się w wierze, niechaj wam na sobie przykład stawię, že od kilku Czechów, mistrzów w bo- skim i ludzkim prawie biegłych, którzy do mego dworu przy- byli, początkową naukę wiary, jak nowy katolik, czerpałem i oni zalecili mi tę, która wyznaję, a nie inną wiarę. Tę i wy, zaklinam was na miłosierdzie Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chciejcie wyznawać i przyjąć od Kościoła katolickiego i jego głowy objaśnienie co do tych części wiary, których nierozwa- żnie i upornie bronicie. Bo ježeli wszyscy ubolewać powinni nad waszym odstepstwem, mnie jednak i królestwu memu staje się to odstepstwo nierównie dotkliwszym z przyczyny sąsiedztwa wzajemnego naszych królestw i wspólności języ- ków". Wzruszyła ta mowa wszystkich obecnych prawej wia- ry wyznawców, ale twarde i nieużyte serca Czechów zmięk- czyć się nie dały. Twierdzili oni, že idą prawa droga ewangelii i ojców świętych, dawniej nieznaną, teraz dopiero odkrytą, i že jej bynajmniej nie opuszczą, chyba, gdyby na soborze po- wszechnym, gdzieby im dozwolono bronić swojej nauki, uznali się sami za pokonanych i zwyciężonych. A tak strony sporne, nic nie zdziaławszy, zaprzestały rozprawy. Wszelako Czesi zatrzymali się jeszcze w Krakowie przez kilka dni, a pod ich obecność pozamykano wszystkie kościoły. Zbigniew bi- skup dla święcenia krzyzmal i rozgrzeszenia pokutników jež- 1 Krzyżmo — oliwa zmieszana z balsamem, używana przy sakramen- tach i przy poświęceniu kościołów i ołtarzy.
Strana 138
138 dzil aż do mogilskiego klasztoru, zaleciwszy, aby w Krakowie jak najścišlej zachowano interdykt. A lubo niektórzy z swiec- kich radzili, aby w obecności Czechów odprawiano nabožeń- stwa, przez które snadniej by nawrócić ich można, rzeczony jednak Zbigniew biskup, z całym duchowieństwem najmoc- niej się temu oparł, a stałość jego wszystkie usiłowania prze- ciwne pokonala. Aby zaś miasto tak znakomite nie bylo poz- bawione nabožeństwa w czasie nadchodzących świąt wielka- nocnych, Władysław król przymuszony był czeskich kacerzy wyprowadzić na Kazimierz, nie bez wielkiej dla nich ohydy i sromoty. Mieszczanie zaś krakowscy pozawierali wszystkie bramy miejskie i strzegli pilnie, aby Czesi potajemnie do mia- sta nie weszli. Co wszystko wielce oburzyło Czechów, miotali na Zbigniewa biskupa najzłośliwsze obelgi i złorzeczenia, wiedząc, iż on głównym był sprawcą ich wydalenia. I książe Zygmunt Korybut nieraz potem na radzie królewskiej staczal z nim swary, w których często do jawnych poróżnień przy- chodziło. Rzeczony bowiem biskup Zbigniew w zapale gorli- wym o wiarę opierał się mężnie usiłowaniom Zygmunta Ko- rybuta i powściągał jego wpływy. Gdy mu to niektórzy z pa- nów radnych, sprzyjający książęciu Zygmuntowi, wyrzucali i śmiałymi a mniej przyzwoitymi słowy przyganiali, sam zas książę Zygmunt groził mu spustoszeniem dóbr a nawet śmier- cią, jeśliby dłužej śmiał mu się sprzeciwiać i szkodzić, Zbi- gniew odpowiadał dumnie: „A wieszli, že ja wnet mogę twoje zuchwalstwo ukrócić". Gdy zaś pomieniony książę i Czecho- wie, otrzymawszy od Władysława króla i jego radców osta- teczną odprawę, z Krakowa wyjeżdżali, książę Zygmunt zwró- ciwszy oczy na kościół krakowski, z gniewną twarzą, nie już Zbigniewowi biskupowi, ale świętemu Stanisławowi, patro- nowi kościoła krakowskiego, groził ręką mówiąc: „Staszku, Staszku, wiedz wcześnie, že we mnie doznasz nieprzyjaciela“. Człek ten pogański zamierzał i już był postanowil, jak tylko do Gliwic przybędzie, dobra i własności kościoła krakowskie- go zniszczyć ogniem i łupieżą i mścić się wszelakimi sposoby za wyrządzoną tak sobie jako i Czechom odszczepieńcom przez Zbigniewa biskupa zniewagę, wydaniem z ich powodu interdyktu. Ale inaczej rozporządził Bóg dobrotliwy, który
138 dzil aż do mogilskiego klasztoru, zaleciwszy, aby w Krakowie jak najścišlej zachowano interdykt. A lubo niektórzy z swiec- kich radzili, aby w obecności Czechów odprawiano nabožeń- stwa, przez które snadniej by nawrócić ich można, rzeczony jednak Zbigniew biskup, z całym duchowieństwem najmoc- niej się temu oparł, a stałość jego wszystkie usiłowania prze- ciwne pokonala. Aby zaś miasto tak znakomite nie bylo poz- bawione nabožeństwa w czasie nadchodzących świąt wielka- nocnych, Władysław król przymuszony był czeskich kacerzy wyprowadzić na Kazimierz, nie bez wielkiej dla nich ohydy i sromoty. Mieszczanie zaś krakowscy pozawierali wszystkie bramy miejskie i strzegli pilnie, aby Czesi potajemnie do mia- sta nie weszli. Co wszystko wielce oburzyło Czechów, miotali na Zbigniewa biskupa najzłośliwsze obelgi i złorzeczenia, wiedząc, iż on głównym był sprawcą ich wydalenia. I książe Zygmunt Korybut nieraz potem na radzie królewskiej staczal z nim swary, w których często do jawnych poróżnień przy- chodziło. Rzeczony bowiem biskup Zbigniew w zapale gorli- wym o wiarę opierał się mężnie usiłowaniom Zygmunta Ko- rybuta i powściągał jego wpływy. Gdy mu to niektórzy z pa- nów radnych, sprzyjający książęciu Zygmuntowi, wyrzucali i śmiałymi a mniej przyzwoitymi słowy przyganiali, sam zas książę Zygmunt groził mu spustoszeniem dóbr a nawet śmier- cią, jeśliby dłužej śmiał mu się sprzeciwiać i szkodzić, Zbi- gniew odpowiadał dumnie: „A wieszli, že ja wnet mogę twoje zuchwalstwo ukrócić". Gdy zaś pomieniony książę i Czecho- wie, otrzymawszy od Władysława króla i jego radców osta- teczną odprawę, z Krakowa wyjeżdżali, książę Zygmunt zwró- ciwszy oczy na kościół krakowski, z gniewną twarzą, nie już Zbigniewowi biskupowi, ale świętemu Stanisławowi, patro- nowi kościoła krakowskiego, groził ręką mówiąc: „Staszku, Staszku, wiedz wcześnie, že we mnie doznasz nieprzyjaciela“. Człek ten pogański zamierzał i już był postanowil, jak tylko do Gliwic przybędzie, dobra i własności kościoła krakowskie- go zniszczyć ogniem i łupieżą i mścić się wszelakimi sposoby za wyrządzoną tak sobie jako i Czechom odszczepieńcom przez Zbigniewa biskupa zniewagę, wydaniem z ich powodu interdyktu. Ale inaczej rozporządził Bóg dobrotliwy, który
Strana 139
139 prawą chodzących drogą nigdy nie opuszcza. Pod ten czas bo- wiem, kiedy książę Zygmunt i czescy kacerze rokowali w Kra- kowie z królem Władysławem, Konrad Biały, książę oświę- cimski i kozielski, miasto Gliwice, kędy książę Zygmunt i Czesi odszczepieńcy siedlisko i jakby gniazdo sobie byli obrali, nocną porą, w cichości, za zdradą pewnego Slązaka, Bernarda Rota, który między Czechami i wojskiem książęcia Zygmunta przez ciągłą zażyłość mir sobie zjednał, we środę po świętach Wielkiej Nocy przed switem zbrojno opanował i znaczną część mieszkańców wymordował lub powięził; przy czym złupiwszy okolicę przyległą wielkie zabrał zdobycze, a jako ksiązę katolicki zgromadzona w tym mieście starszyznę kacerzy rozpędził i pogromił. 116 OBAWA FEUDALÓW PRZED SWOBODNA DYSKUSJA Z HUSYTAMI NA SOBORZE 1431 (2—4 IV) A) Z akt rokowań krakowskich, Urk. Beiträge, wyd. Palacky, t. II, nr 734. Taka formułę zaproponowali heretycy królowi Polski, ale nie byla przyjęta: W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wedle życzenia i propozycji najjašniejszego pana Władyslawa, króla Polski, najwyższego księcia Litwy i dziedzica Rusi. My, Czesi, chce- my i obiecujemy stawić się na soborze całego chrześcijaństwa, który się ma niebawem odbyć, tak jednak, aby wspomniany król bezpieczny i wystarczający list bezpieczeństwa dla nas otrzymał. To dodając, że cokolwiek by tam z Pisma świętego, przykazań bożych i pism doktorów na tych przykazaniach opartych było dowiedzione, będzie przyjęte przez sobóra. [.. To im nawzajem zaproponowal król Polski, ale oni tego nie przyjęli: W imię Bože. Amen. Podajemy do wiadomości najjašniej- szego pana Władysława, króla Polski, najwyższego księcia a Hoc adiecto, quod quidquid ibidem ex scriptura legis divinae aut sanctorum doctorum sententiis, in praedicta lege veraciter fundatum, de- ductum fuerit et probatum, hoc in eodem concilio acceptetur.
139 prawą chodzących drogą nigdy nie opuszcza. Pod ten czas bo- wiem, kiedy książę Zygmunt i czescy kacerze rokowali w Kra- kowie z królem Władysławem, Konrad Biały, książę oświę- cimski i kozielski, miasto Gliwice, kędy książę Zygmunt i Czesi odszczepieńcy siedlisko i jakby gniazdo sobie byli obrali, nocną porą, w cichości, za zdradą pewnego Slązaka, Bernarda Rota, który między Czechami i wojskiem książęcia Zygmunta przez ciągłą zażyłość mir sobie zjednał, we środę po świętach Wielkiej Nocy przed switem zbrojno opanował i znaczną część mieszkańców wymordował lub powięził; przy czym złupiwszy okolicę przyległą wielkie zabrał zdobycze, a jako ksiązę katolicki zgromadzona w tym mieście starszyznę kacerzy rozpędził i pogromił. 116 OBAWA FEUDALÓW PRZED SWOBODNA DYSKUSJA Z HUSYTAMI NA SOBORZE 1431 (2—4 IV) A) Z akt rokowań krakowskich, Urk. Beiträge, wyd. Palacky, t. II, nr 734. Taka formułę zaproponowali heretycy królowi Polski, ale nie byla przyjęta: W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wedle życzenia i propozycji najjašniejszego pana Władyslawa, króla Polski, najwyższego księcia Litwy i dziedzica Rusi. My, Czesi, chce- my i obiecujemy stawić się na soborze całego chrześcijaństwa, który się ma niebawem odbyć, tak jednak, aby wspomniany król bezpieczny i wystarczający list bezpieczeństwa dla nas otrzymał. To dodając, że cokolwiek by tam z Pisma świętego, przykazań bożych i pism doktorów na tych przykazaniach opartych było dowiedzione, będzie przyjęte przez sobóra. [.. To im nawzajem zaproponowal król Polski, ale oni tego nie przyjęli: W imię Bože. Amen. Podajemy do wiadomości najjašniej- szego pana Władysława, króla Polski, najwyższego księcia a Hoc adiecto, quod quidquid ibidem ex scriptura legis divinae aut sanctorum doctorum sententiis, in praedicta lege veraciter fundatum, de- ductum fuerit et probatum, hoc in eodem concilio acceptetur.
Strana 140
140 Litwy i dziedzica Rusi oraz panów i dostojników całego kró- lestwa polskiego, že my A. B. C. baronowie Czech i D. E. ryce- rze i kapłani, F. G. rajcy prascy, L. M. mieszczanie imieniem naszym, wszystkich Czechów i innych za naszym zdaniem opowiadających się chcemy i bez podstepu obiecujemy stawić się na soborze powszechnym świętego Kościoła rzymskiego w Bazylei, albo gdzie byłby odprawiony, z tym jednak zastrze- ženiem, že wspomniany pan król bezpieczny i wystarczający glejt dla nas otrzyma. Dodawszy to, že cokolwiek by tam przez sobór zostalo ustalone, to chcemy i obiecujemy niewzru- szenie przyjąć i zachowywać. 1431 (V) B) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do Jagielly, Urk. Beiträge, wyd. Palacky, t. II, nr. 737. [..] Gdy byliśmy tu w drodze z Bambergu, doręczono nam list waszej królewskiej mości, w którym nam opisujecie, jak to wspomniani Czesi posłów do waszej miłości wysłali, któ- rych wasza miłość wszelkimi sposobami zaklinal, aby porzu- ciwszy błędy powrócili do posłuszeństwa świętemu Kościoło- wi rzymskiemu i jedności wiary katolickiej. Którzy po nara- dach odpowiedzieli waszej miłości, že chcą się stawić na naj- blizszym soborze powszechnym, ješli będa mieć wystarczają- cy i bezpieczny glejt, jednak pod pewnymi warunkami, które wam i doradcom waszym wcale się nie podobały [...] Ci sami ludzie uparci wobec elektorów i innych ksiąząt naszych, magnatów i prałatów, jawnie i bezwstydnie powie- dzieli, že rzecz wcale nie tak się miała, jak list wasz donosi, ale zgoła inaczej. I przedstawili karteczkę, w której ofiarowali się zjawić na przyszłym soborze pod pewnymi oszukańczymi, zwodniczymi i pełnymi chytrości warunkami, dodając słowa, których nie znaleźliśmy w danej wam karteczce. Oświadczyli bowiem, gdyśmy od nich zažadali wyjaśnienia ich podstep- nych słów, že na tego rodzaju soborze całego chrześcijaństwa b Hoc adiecto, quod quidquid ibidem per idem concilium diffinitum fuerit, hoc volumus et pollicemur inviolabiliter acceptare et servare.
140 Litwy i dziedzica Rusi oraz panów i dostojników całego kró- lestwa polskiego, že my A. B. C. baronowie Czech i D. E. ryce- rze i kapłani, F. G. rajcy prascy, L. M. mieszczanie imieniem naszym, wszystkich Czechów i innych za naszym zdaniem opowiadających się chcemy i bez podstepu obiecujemy stawić się na soborze powszechnym świętego Kościoła rzymskiego w Bazylei, albo gdzie byłby odprawiony, z tym jednak zastrze- ženiem, že wspomniany pan król bezpieczny i wystarczający glejt dla nas otrzyma. Dodawszy to, že cokolwiek by tam przez sobór zostalo ustalone, to chcemy i obiecujemy niewzru- szenie przyjąć i zachowywać. 1431 (V) B) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do Jagielly, Urk. Beiträge, wyd. Palacky, t. II, nr. 737. [..] Gdy byliśmy tu w drodze z Bambergu, doręczono nam list waszej królewskiej mości, w którym nam opisujecie, jak to wspomniani Czesi posłów do waszej miłości wysłali, któ- rych wasza miłość wszelkimi sposobami zaklinal, aby porzu- ciwszy błędy powrócili do posłuszeństwa świętemu Kościoło- wi rzymskiemu i jedności wiary katolickiej. Którzy po nara- dach odpowiedzieli waszej miłości, že chcą się stawić na naj- blizszym soborze powszechnym, ješli będa mieć wystarczają- cy i bezpieczny glejt, jednak pod pewnymi warunkami, które wam i doradcom waszym wcale się nie podobały [...] Ci sami ludzie uparci wobec elektorów i innych ksiąząt naszych, magnatów i prałatów, jawnie i bezwstydnie powie- dzieli, že rzecz wcale nie tak się miała, jak list wasz donosi, ale zgoła inaczej. I przedstawili karteczkę, w której ofiarowali się zjawić na przyszłym soborze pod pewnymi oszukańczymi, zwodniczymi i pełnymi chytrości warunkami, dodając słowa, których nie znaleźliśmy w danej wam karteczce. Oświadczyli bowiem, gdyśmy od nich zažadali wyjaśnienia ich podstep- nych słów, že na tego rodzaju soborze całego chrześcijaństwa b Hoc adiecto, quod quidquid ibidem per idem concilium diffinitum fuerit, hoc volumus et pollicemur inviolabiliter acceptare et servare.
Strana 141
141 mają być Hindusi, Grecy, Ormianie, schizmatycy i krótko wszyscy, którzy w Chrystusa wierzą i wiele innych rzeczy, które sa raczej smieszne niž potrzebne do pisaniaa. 117 SZERZENIE SIĘ HUSYTYZMU WŠRÓD LUDNOSCI WSZYSTKICH STANOW I LIGA ANTYHUSYCKA NA ŠLASKU 1431 (12 IV) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do wrocławian, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 144. My. Zygmunt, z Božej łaski król rzymski, po wszystkie czasy zarządca Rzeszy, król Węgier, Czech, Dalmacji, Kroacji itd. przesyłamy naszym kochanym wiernym rajcom i miesz- czanom we Wrocławiu naszą łaskę i wszystko dobro. Kochani wierni, dowiedzieliśmy się, že wielu ludzi, zapo- minając o zbawieniu ich duszy, przez żądzę zysku marnych dóbr światowych dowozi kacerzom i niewiernym żyw- ność, napoje, sprzęt i inne potrzeby, w chlebach, piwie oraz inne spółki w kupnie i sprzedaży z nimi uprawia, przez co ich wzmacniaa. Ponieważ to sprzeciwia się Bogu, chrześcijaństwu i wszelkiej uczciwości, przeto rozkazujemy wam i polecamy surowo niniejszym listem pod naszą łaską, gdzie takich źle czyniących ludzi, którzy byliby winni tego rodzaju rzeczy schwycicie i spotkacie, abyście takich wraz z ich dobrami za- trzymywali i wedle ich winy, jak jest słusznie, polecali wy- mierzać im sprawiedliwość. Gdy teraz uczyniliście u was w mieście i na wsi, Bogu na chwałę, na pociechę chrześcijań- stwu i pomoc tym krajom, związek przeciw husytom, który dzięki wam jest dla nas bardzo przyjemny, przeto i dlatego, a [...] quod in huiusmodi concilio totius christianitatis etiam Indi, Grae- ci, Armeni, schismatici et breviter omnes Christum confitentes interesse de- berent, et plura alia, que ad scribendum magis ridiculosa quam utilia forent. a Lieben getreuen wir haben vernomen, wie vil leute vorgessen des heils irer sele durch gewynnung willen des snoden werntguts den ketzern und ungeleubigen speyse tranck, gezeug und andere noturft zufuren bac- ken, breven und ander gemeinschaft mit kauffen und verkauffen mit in treiben und sie domit stercken. 12 — Ruch husycki w Polsce
141 mają być Hindusi, Grecy, Ormianie, schizmatycy i krótko wszyscy, którzy w Chrystusa wierzą i wiele innych rzeczy, które sa raczej smieszne niž potrzebne do pisaniaa. 117 SZERZENIE SIĘ HUSYTYZMU WŠRÓD LUDNOSCI WSZYSTKICH STANOW I LIGA ANTYHUSYCKA NA ŠLASKU 1431 (12 IV) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do wrocławian, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 144. My. Zygmunt, z Božej łaski król rzymski, po wszystkie czasy zarządca Rzeszy, król Węgier, Czech, Dalmacji, Kroacji itd. przesyłamy naszym kochanym wiernym rajcom i miesz- czanom we Wrocławiu naszą łaskę i wszystko dobro. Kochani wierni, dowiedzieliśmy się, že wielu ludzi, zapo- minając o zbawieniu ich duszy, przez żądzę zysku marnych dóbr światowych dowozi kacerzom i niewiernym żyw- ność, napoje, sprzęt i inne potrzeby, w chlebach, piwie oraz inne spółki w kupnie i sprzedaży z nimi uprawia, przez co ich wzmacniaa. Ponieważ to sprzeciwia się Bogu, chrześcijaństwu i wszelkiej uczciwości, przeto rozkazujemy wam i polecamy surowo niniejszym listem pod naszą łaską, gdzie takich źle czyniących ludzi, którzy byliby winni tego rodzaju rzeczy schwycicie i spotkacie, abyście takich wraz z ich dobrami za- trzymywali i wedle ich winy, jak jest słusznie, polecali wy- mierzać im sprawiedliwość. Gdy teraz uczyniliście u was w mieście i na wsi, Bogu na chwałę, na pociechę chrześcijań- stwu i pomoc tym krajom, związek przeciw husytom, który dzięki wam jest dla nas bardzo przyjemny, przeto i dlatego, a [...] quod in huiusmodi concilio totius christianitatis etiam Indi, Grae- ci, Armeni, schismatici et breviter omnes Christum confitentes interesse de- berent, et plura alia, que ad scribendum magis ridiculosa quam utilia forent. a Lieben getreuen wir haben vernomen, wie vil leute vorgessen des heils irer sele durch gewynnung willen des snoden werntguts den ketzern und ungeleubigen speyse tranck, gezeug und andere noturft zufuren bac- ken, breven und ander gemeinschaft mit kauffen und verkauffen mit in treiben und sie domit stercken. 12 — Ruch husycki w Polsce
Strana 142
142 aby ten związek tym mocniej się utrzymywał i postępował, rozkazujemy wam, polecamy i ustanawiamy tym listem pod naszą łaską, kto nie chce do tego związku i tak chwalebnych rzeczy dopomóc, oraz jeśli može byliby przy granicach albo gdzie indziej osiedli panowie, miasta, lennicy, chłopi i inni mieszkańcy, którzy by się z husytami sprzymierzyli, porozu- mieli i zawarli pokój oraz udzielali pomocy kacerzom, žeby- ście ich ogniem i mieczem do tego doprowadzili i zmusili, aby wedle wyżej wymienionego związku przeciw kacerzom poma- gali i jeździli, gdy będzie naležalo. I czyńcie tak, a nie ina- czej. [...] 118 NAJAZD KRZYZACKI NA KUJAWY I ZWYCIĘSKIE WALKI ODDZIAŁÓW CHŁOPSKICH 1431 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 423—426. Kiedy Władysław, król Polski, i panowie wraz z rycer- stwem polskim zajmowali się obleženiem zamku Łucka, Pa- weł Rusdorf, mistrz pruski, komturowie i jednomyślni z nimi poddani podnieśli orež przeciw królestwu polskiemu, bądź to widząc Polskę pozbawioną obrony i nie chcąc opuścić sposob- ności do zemsty, bądž z tajemnej między mistrzem a Włady- slawem królem umowy. Jakož tenže mistrz pruski, złamawszy zawarte nad jeziorem Melnem przymierze wieczystego poko- jul i ściągnąwszy posiłki mistrza inflanckiego tudzież swoje i zaciężne w znacznej sile wojska, podzielił je na trzy zastępy i po święcie Wniebowzięcia N. Marii, z wielką butnością. zbrojno i po nieprzyjacielsku wtargnał do Polski. Nie znajdu- b villicht etlich weren an den grenitzen oder anderswo gesessen hern, stetmann, gebauern und ander invoner, die sich mit den ketzern gesatzt, abgetedingt und gefriedet hetten und den ketzern furderung teten, das ir die mit dem swert und feuer dorzu bringet und notet, das sie nach dem ob- genanten anslag wider die ketzer helffent und faren, als sich das geburn wirt und tut dorynn, nicht anders. 1 Pokój zawarty nad jeziorem Melnem 27 IX 1422 r., mocą którego wracały do Polski Nieszawa, Orłów i Murzynowo. Poza tym Zakon zrzekł się swych pretensji do Zmudzi.
142 aby ten związek tym mocniej się utrzymywał i postępował, rozkazujemy wam, polecamy i ustanawiamy tym listem pod naszą łaską, kto nie chce do tego związku i tak chwalebnych rzeczy dopomóc, oraz jeśli može byliby przy granicach albo gdzie indziej osiedli panowie, miasta, lennicy, chłopi i inni mieszkańcy, którzy by się z husytami sprzymierzyli, porozu- mieli i zawarli pokój oraz udzielali pomocy kacerzom, žeby- ście ich ogniem i mieczem do tego doprowadzili i zmusili, aby wedle wyżej wymienionego związku przeciw kacerzom poma- gali i jeździli, gdy będzie naležalo. I czyńcie tak, a nie ina- czej. [...] 118 NAJAZD KRZYZACKI NA KUJAWY I ZWYCIĘSKIE WALKI ODDZIAŁÓW CHŁOPSKICH 1431 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 423—426. Kiedy Władysław, król Polski, i panowie wraz z rycer- stwem polskim zajmowali się obleženiem zamku Łucka, Pa- weł Rusdorf, mistrz pruski, komturowie i jednomyślni z nimi poddani podnieśli orež przeciw królestwu polskiemu, bądź to widząc Polskę pozbawioną obrony i nie chcąc opuścić sposob- ności do zemsty, bądž z tajemnej między mistrzem a Włady- slawem królem umowy. Jakož tenže mistrz pruski, złamawszy zawarte nad jeziorem Melnem przymierze wieczystego poko- jul i ściągnąwszy posiłki mistrza inflanckiego tudzież swoje i zaciężne w znacznej sile wojska, podzielił je na trzy zastępy i po święcie Wniebowzięcia N. Marii, z wielką butnością. zbrojno i po nieprzyjacielsku wtargnał do Polski. Nie znajdu- b villicht etlich weren an den grenitzen oder anderswo gesessen hern, stetmann, gebauern und ander invoner, die sich mit den ketzern gesatzt, abgetedingt und gefriedet hetten und den ketzern furderung teten, das ir die mit dem swert und feuer dorzu bringet und notet, das sie nach dem ob- genanten anslag wider die ketzer helffent und faren, als sich das geburn wirt und tut dorynn, nicht anders. 1 Pokój zawarty nad jeziorem Melnem 27 IX 1422 r., mocą którego wracały do Polski Nieszawa, Orłów i Murzynowo. Poza tym Zakon zrzekł się swych pretensji do Zmudzi.
Strana 143
143 jąc žadnej przeszkody i oporu, począł ziemię kujawską i do- brzyńska srodze lupiestwem i požogami pustoszyć; potem za zdrada Mikołaja Tumigraly opanowal zamek i miasto Ino- wrocław, a spaliwszy kościoły i zamek, miasto ledwo nie do szczętu zrujnował. Obległ potem miasto Brześć i położyl sie obozem pod Wieczerzynem; ale odparty, cofnąć się musiał z sromotą, straciwszy jednego z komturów, ubitego pociskiem z działa. Potem zamek i miasto Nieszawa wydane zostały zdra- dziecko przez starostę dzieržawnego Mikołaja Tumigrałę z Sę- kowa pod Kościanem, szlachcica herbu Wczele, mającego za godło szachownice, któremu powierzona byla straž i obrona kujawskiej ziemi; i zaraz Krzyżacy wprowadzili do zamku swoją załogę. Miasto zaś z tej przyczyny, że swoim świeżym zabudowaniem Toruń niemal zupelnie z ludności ogołociło, z dymem puścili; wszystkie domy i gmachy, wielkimi nakłady wspaniale z muru i drzewa pobudowane, zburzyli, aby po zni- szczeniu tego miasta Toruń odzyskał dawną sławę i świetność. Niemniej miasto Włocławek i kościół katedralny N. Marii wraz z zamkiem, odarty ze wszystkich ozdób, kielichów, ksiąg i klejnotów, ogniem zniszczyli. Aby zaś mistrz pruski w krót- kim czasie jak największe szkody królestwu polskiemu mógł wyrządzić, powyznaczał nagrody podpalaczom: i tak za spa- lenie wioski jedną grzywnę, a za spalenie miasta trzy grzyw- ny zwyczajne podpalacz ze skarbu publicznego miał pobierać To było powodem, že jego ludzie, juž to dla samej przysługi, juž w nadziei otrzymania nagrody rozbiegli się po ziemi do- brzyńskiej i kujawskiej i w przeciągu dni kilku wszystkie miasta, wsie i dwory w perzynę obrócili; nic nie ostalo sie przed ich srogością, nawet świątynie pańskie. Paląc i burząc zarówno domy Boże i ludzkie, prowadzili wojnę bezbożną i z ludźmi, i z Bogiem. A lubo zebrał się był z pomienionych ziem znaczny gmin wieśniaków, którzy oburzeni tak wielkimi bezprawiami, widząc palące sie swoje strzechy, pozabierane dobytki, a žony i córki wydane na lup bezecnej rozpusty utworzyli jakby wojsko i postanowili uderzyć na Krzyżaków. bezbronni na zbrojne zastępy; i juž o kes z nimi do spotkania i krwawej rozprawy nie przyszło, w walce bowiem za świąty- nie bože i ołtarze, za domowe ogniska, dzieci i rodziny swoje, 12*
143 jąc žadnej przeszkody i oporu, począł ziemię kujawską i do- brzyńska srodze lupiestwem i požogami pustoszyć; potem za zdrada Mikołaja Tumigraly opanowal zamek i miasto Ino- wrocław, a spaliwszy kościoły i zamek, miasto ledwo nie do szczętu zrujnował. Obległ potem miasto Brześć i położyl sie obozem pod Wieczerzynem; ale odparty, cofnąć się musiał z sromotą, straciwszy jednego z komturów, ubitego pociskiem z działa. Potem zamek i miasto Nieszawa wydane zostały zdra- dziecko przez starostę dzieržawnego Mikołaja Tumigrałę z Sę- kowa pod Kościanem, szlachcica herbu Wczele, mającego za godło szachownice, któremu powierzona byla straž i obrona kujawskiej ziemi; i zaraz Krzyżacy wprowadzili do zamku swoją załogę. Miasto zaś z tej przyczyny, że swoim świeżym zabudowaniem Toruń niemal zupelnie z ludności ogołociło, z dymem puścili; wszystkie domy i gmachy, wielkimi nakłady wspaniale z muru i drzewa pobudowane, zburzyli, aby po zni- szczeniu tego miasta Toruń odzyskał dawną sławę i świetność. Niemniej miasto Włocławek i kościół katedralny N. Marii wraz z zamkiem, odarty ze wszystkich ozdób, kielichów, ksiąg i klejnotów, ogniem zniszczyli. Aby zaś mistrz pruski w krót- kim czasie jak największe szkody królestwu polskiemu mógł wyrządzić, powyznaczał nagrody podpalaczom: i tak za spa- lenie wioski jedną grzywnę, a za spalenie miasta trzy grzyw- ny zwyczajne podpalacz ze skarbu publicznego miał pobierać To było powodem, že jego ludzie, juž to dla samej przysługi, juž w nadziei otrzymania nagrody rozbiegli się po ziemi do- brzyńskiej i kujawskiej i w przeciągu dni kilku wszystkie miasta, wsie i dwory w perzynę obrócili; nic nie ostalo sie przed ich srogością, nawet świątynie pańskie. Paląc i burząc zarówno domy Boże i ludzkie, prowadzili wojnę bezbożną i z ludźmi, i z Bogiem. A lubo zebrał się był z pomienionych ziem znaczny gmin wieśniaków, którzy oburzeni tak wielkimi bezprawiami, widząc palące sie swoje strzechy, pozabierane dobytki, a žony i córki wydane na lup bezecnej rozpusty utworzyli jakby wojsko i postanowili uderzyć na Krzyżaków. bezbronni na zbrojne zastępy; i juž o kes z nimi do spotkania i krwawej rozprawy nie przyszło, w walce bowiem za świąty- nie bože i ołtarze, za domowe ogniska, dzieci i rodziny swoje, 12*
Strana 144
144 łatwe obiecywali sobie zwycięstwo; gdy atoli nadciagnał sta- rosta Mikołaj Tumigrała, który pierwszy stanąć był powinien do powstrzymania najazdów nieprzyjacielskich, groźbą i po- strachem odwiódł ich od tego zamiaru“. Obudził zatem prze- ciw sobie nienawiść powszechną, a w roku następnym na zjeździe sieradzkim jako zdrajca kraju za tyle i tak hanieb- nych przestepstw potępiony i pozbawiony został czci i sławy. [...] Wojsko inflanckie, któremu przywodził Teodoryk Kroe, marszałek, z innymi komturami Inflant, a Jodok v. Ho- gerkerche, rodem z Bawarii, komtur tucholski, jako miejsca świadomy, w powrocie służył za przewodnika, oddzieliło się od mistrza pruskiego; a jakby nie dość jeszcze spelnilo srogo- ści, wtargnęło do tej części królestwa, którą Krajnem zowią, aby ją złupić i spustoszyć. Juž wielu z rycerstwa kujawskiej i dobrzyńskiej ziemi przemieniając konie wracało śpiesznie do swych popalonych domów, a zal, wzbudzony już wcześnie wiadomością o popełnionych przez Krzyżaków okrucień- stwach, powiększał widok dymiących się jeszcze pożarów wiosek. Za czym Jan Jarogniewski, Bartosz Wissemburg i Do- brogost Koliński, dzielni i żwawi rycerze, wziąwszy z sobą gromadę zebranego chłopstwa poszli w pogoň za inflanckim wojskiem; i doścignąwszy je w pobliżu Nakła nad rzeką Wierszą, na polach wsi Dąbki, we czwartek przed dniem Pod- wyższenia św. Krzyża, z najgorętszym zapałem, jaki w ich sercach świeża obudzała žałość i oburzenie, uderzyli na In- flantczyków, przelękłych i nie pomału zdziwionych, skąd tak niespodzianie wojsko wypadło na nich. A zaśpiewawszy ojczy- stą pieśń Bogarodzica, której brzmienia powtórzyly okoliczne lasy i pola, mała garstka z przemožna liczba, bezbronni z uzbro- jonym ludem, wieśniacy z rycerzami, tak męžnie i ochoczo wzięli się do rozprawy, iż mniemałbyś, że to starzy wysłużeń- cy z młodym i niedoświadczonym żołnierzem, a nie gmin a Et licet rusticorum ex terris taliter vastatis magnus numerus in unum conglobatus, speciem iusti exercitus fecisset et iniuriarum multitudine accensus cum videret pia culmina villarum suarum exusta, greges suos abactos, uxores et filias eorum stupratas esse, in Cruciferorum exercitum erruere et nudi cum armatis decernere pararent nec iam longe res erat
144 łatwe obiecywali sobie zwycięstwo; gdy atoli nadciagnał sta- rosta Mikołaj Tumigrała, który pierwszy stanąć był powinien do powstrzymania najazdów nieprzyjacielskich, groźbą i po- strachem odwiódł ich od tego zamiaru“. Obudził zatem prze- ciw sobie nienawiść powszechną, a w roku następnym na zjeździe sieradzkim jako zdrajca kraju za tyle i tak hanieb- nych przestepstw potępiony i pozbawiony został czci i sławy. [...] Wojsko inflanckie, któremu przywodził Teodoryk Kroe, marszałek, z innymi komturami Inflant, a Jodok v. Ho- gerkerche, rodem z Bawarii, komtur tucholski, jako miejsca świadomy, w powrocie służył za przewodnika, oddzieliło się od mistrza pruskiego; a jakby nie dość jeszcze spelnilo srogo- ści, wtargnęło do tej części królestwa, którą Krajnem zowią, aby ją złupić i spustoszyć. Juž wielu z rycerstwa kujawskiej i dobrzyńskiej ziemi przemieniając konie wracało śpiesznie do swych popalonych domów, a zal, wzbudzony już wcześnie wiadomością o popełnionych przez Krzyżaków okrucień- stwach, powiększał widok dymiących się jeszcze pożarów wiosek. Za czym Jan Jarogniewski, Bartosz Wissemburg i Do- brogost Koliński, dzielni i żwawi rycerze, wziąwszy z sobą gromadę zebranego chłopstwa poszli w pogoň za inflanckim wojskiem; i doścignąwszy je w pobliżu Nakła nad rzeką Wierszą, na polach wsi Dąbki, we czwartek przed dniem Pod- wyższenia św. Krzyża, z najgorętszym zapałem, jaki w ich sercach świeża obudzała žałość i oburzenie, uderzyli na In- flantczyków, przelękłych i nie pomału zdziwionych, skąd tak niespodzianie wojsko wypadło na nich. A zaśpiewawszy ojczy- stą pieśń Bogarodzica, której brzmienia powtórzyly okoliczne lasy i pola, mała garstka z przemožna liczba, bezbronni z uzbro- jonym ludem, wieśniacy z rycerzami, tak męžnie i ochoczo wzięli się do rozprawy, iż mniemałbyś, że to starzy wysłużeń- cy z młodym i niedoświadczonym żołnierzem, a nie gmin a Et licet rusticorum ex terris taliter vastatis magnus numerus in unum conglobatus, speciem iusti exercitus fecisset et iniuriarum multitudine accensus cum videret pia culmina villarum suarum exusta, greges suos abactos, uxores et filias eorum stupratas esse, in Cruciferorum exercitum erruere et nudi cum armatis decernere pararent nec iam longe res erat
Strana 145
145 wiejski z rycerstwem wprawnym do boju toczyli walkęb. Na- stapila rzeź straszna w wojsku nieprzyjacielskim: a gdy przed- nia straž legla pod mieczem, pierzchnęli wszyscy Inflantczy- cy, porzuciwszy obóz, z którego się bronili, i Polakom zupeł- nego ustapiwszy zwycięstwa. Uciekali w popłochu na wszyst- kie strony, dokad którego ślepy los prowadzil; a w ucieczce większej jeszcze doznali klęski. Polacy bowiem ścigając prze- rażonych nie szczędzili miecza. Słano ich trupem więcej, niž zabierano jencem; rycerze polscy, a zwłaszcza wieśniacy, za- chęcali się nawzajem, aby krwią nieprzyjaciół obmyli krzyw- dy i zniewagi swoich braci i pomścili się za swe popalone włości. Niektórzy jednak, jako to rzeczony Teodoryk marsza- łek, Walter v. Gelse, komtur feliński, z siedmiu innymi kom- turami dostali się w niewolę i wszyscy potem, prócz Teodo- ryka marszałka, w Krakowie smutne ponosząc więzy, nędz- nie pomarli. Zdobyto na nieprzyjaciołach cztery chorągwie, które na pamiątkę tak wielkiego zwycięstwa złożono w ko- ściele katedralnym. Polacy opanowali obóz nieprzyjacielski, a znalazłszy w nim zdobycz ogromną, wielce się łupami wzbo- gacili. Poległ między innymi rzeczony Jodok, komtur tuchol- ski, który był z swoim ludem przyłączył się do Inflantczyków, dla powiększenia ich wojska. Ponieważ zaś wszyscy Inflant- czycy, miejsca i mowy polskiej nieświadomi, po swej porazce i ucieczce, pokryli się w lasach, a bładząc po rozmaitych ma- nowcach i bezdrožach uskwierali z głodu i zimna, przeto wie- śniacy przez długi czas czynili na nich obławy i zabijali ich albo brali w niewolę. Gdy wiadomość o tym zwycięstwie do- szła naprzód do króla Władysława, a potem do Krakowa, po- wstała między ludem powszechna radość, która mieszczanie krakowscy biciem w dzwony i oświeceniem całego miasta uroczyście objawili. Wojsko zaś inflanckie składało się z sied- a dimicatione et congressu facilemque victoriam sibi omnes pro templis armis, focis, penatibus et pignoribus suis promittebant; superveniens ta- men prefatus Nicolaus Thumigrala capitaneus, qui prior ad reprimendas hostium invasiones esse debuerat, ipsos terrendo et increpando a proposito reduxit. b ut magis veteranos cum tyrronibus, quam agrestes cum exercitatis pugnare existimares.
145 wiejski z rycerstwem wprawnym do boju toczyli walkęb. Na- stapila rzeź straszna w wojsku nieprzyjacielskim: a gdy przed- nia straž legla pod mieczem, pierzchnęli wszyscy Inflantczy- cy, porzuciwszy obóz, z którego się bronili, i Polakom zupeł- nego ustapiwszy zwycięstwa. Uciekali w popłochu na wszyst- kie strony, dokad którego ślepy los prowadzil; a w ucieczce większej jeszcze doznali klęski. Polacy bowiem ścigając prze- rażonych nie szczędzili miecza. Słano ich trupem więcej, niž zabierano jencem; rycerze polscy, a zwłaszcza wieśniacy, za- chęcali się nawzajem, aby krwią nieprzyjaciół obmyli krzyw- dy i zniewagi swoich braci i pomścili się za swe popalone włości. Niektórzy jednak, jako to rzeczony Teodoryk marsza- łek, Walter v. Gelse, komtur feliński, z siedmiu innymi kom- turami dostali się w niewolę i wszyscy potem, prócz Teodo- ryka marszałka, w Krakowie smutne ponosząc więzy, nędz- nie pomarli. Zdobyto na nieprzyjaciołach cztery chorągwie, które na pamiątkę tak wielkiego zwycięstwa złożono w ko- ściele katedralnym. Polacy opanowali obóz nieprzyjacielski, a znalazłszy w nim zdobycz ogromną, wielce się łupami wzbo- gacili. Poległ między innymi rzeczony Jodok, komtur tuchol- ski, który był z swoim ludem przyłączył się do Inflantczyków, dla powiększenia ich wojska. Ponieważ zaś wszyscy Inflant- czycy, miejsca i mowy polskiej nieświadomi, po swej porazce i ucieczce, pokryli się w lasach, a bładząc po rozmaitych ma- nowcach i bezdrožach uskwierali z głodu i zimna, przeto wie- śniacy przez długi czas czynili na nich obławy i zabijali ich albo brali w niewolę. Gdy wiadomość o tym zwycięstwie do- szła naprzód do króla Władysława, a potem do Krakowa, po- wstała między ludem powszechna radość, która mieszczanie krakowscy biciem w dzwony i oświeceniem całego miasta uroczyście objawili. Wojsko zaś inflanckie składało się z sied- a dimicatione et congressu facilemque victoriam sibi omnes pro templis armis, focis, penatibus et pignoribus suis promittebant; superveniens ta- men prefatus Nicolaus Thumigrala capitaneus, qui prior ad reprimendas hostium invasiones esse debuerat, ipsos terrendo et increpando a proposito reduxit. b ut magis veteranos cum tyrronibus, quam agrestes cum exercitatis pugnare existimares.
Strana 146
146 miuset jezdnych rycerzy tudzież posiłków kurlandzkich, świeckich, tucholskich i człuchowskich i znacznej liczby piechoty. Szwor, komtur ostródzki, Walter, komtur dynabur- ski, polegli. Walter Kerchdorf, komtur kurowski, Jerzy Guths- liche, wójt kokenhauski, Gehan Hande, dzierzawca, i Flager z Bytowa ratowali się ucieczką, a świadkami będąc zwycię- stwa Polaków nie oparli się aż w Tucholi, a stamtąd przybyli do Marienburga i oznajmili mistrzowi pruskiemu Pawłowi Rusdorf o klęsce Krzyżaków, wiadomość smutna, a na ich nie- szczęście prawdziwą. 119 UDZIAŁ POLAKÓW W ZWYCIĘSTWIE CZESKIM POD DOMAZLICAMI NAD KRUCJATA ANTYHUSYCKA 1431 (14 VIII) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 427—428. Zygmunt, król rzymski i węgierski, na odprawionym w No- rymberdze zjeździe wszystkich elektorów cesarstwa, książąt niemieckich i Rzeszy, nowe wyjednał posiłki przeciw Cze- chom. Na ten zjazd wysłany byl od Marcina papieža Julian, kardynał diakon tyt. sw. Anioła, legat z ramienia stolicy, maž cnotami i nauka znakomity, z poleceniem, ažeby Czechom wojnę wypowiedział, a na nadchodzącym soborze bazylej- skim w imieniu stolicy apostolskiej przewodniczył. Po wielu naradach i układach zapowiedział wojnę przeciw Czechom, odszczepieńcom wiary katolickiej i sasiednich krajów srogim prześladowcom. Ponieważ zaś doświadczenie nauczyło, že obecność Zygmunta, króla rzymskiego i węgierskiego, w cza- sie wojny więcej szkody niž korzyści przynosiła, tak iž po- przednie klęski i porazki przypisywano jego nieszczęściu i złej woli, zgodną zatem uchwałą postanowiono, aby król Zygmunt wrócił do Węgier i nie naležał do wyprawy, a raczej prowa- dził wojnę z Czechami pod kierunkiem innego wodza až do szczęśliwego jej ukończenia. Tym zaś wodzem obrano Fryde- ryka, margrabię brandenburskiego, najwyzszego komorzego cesarstwa, który jako maž rzadkiej roztropności i wielkiego doświadczenia powinność tę wziął na siebie. Ale szczęście nie zmieniło się wcale z odmianą wodza. Albrechtowi, książęciu
146 miuset jezdnych rycerzy tudzież posiłków kurlandzkich, świeckich, tucholskich i człuchowskich i znacznej liczby piechoty. Szwor, komtur ostródzki, Walter, komtur dynabur- ski, polegli. Walter Kerchdorf, komtur kurowski, Jerzy Guths- liche, wójt kokenhauski, Gehan Hande, dzierzawca, i Flager z Bytowa ratowali się ucieczką, a świadkami będąc zwycię- stwa Polaków nie oparli się aż w Tucholi, a stamtąd przybyli do Marienburga i oznajmili mistrzowi pruskiemu Pawłowi Rusdorf o klęsce Krzyżaków, wiadomość smutna, a na ich nie- szczęście prawdziwą. 119 UDZIAŁ POLAKÓW W ZWYCIĘSTWIE CZESKIM POD DOMAZLICAMI NAD KRUCJATA ANTYHUSYCKA 1431 (14 VIII) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 427—428. Zygmunt, król rzymski i węgierski, na odprawionym w No- rymberdze zjeździe wszystkich elektorów cesarstwa, książąt niemieckich i Rzeszy, nowe wyjednał posiłki przeciw Cze- chom. Na ten zjazd wysłany byl od Marcina papieža Julian, kardynał diakon tyt. sw. Anioła, legat z ramienia stolicy, maž cnotami i nauka znakomity, z poleceniem, ažeby Czechom wojnę wypowiedział, a na nadchodzącym soborze bazylej- skim w imieniu stolicy apostolskiej przewodniczył. Po wielu naradach i układach zapowiedział wojnę przeciw Czechom, odszczepieńcom wiary katolickiej i sasiednich krajów srogim prześladowcom. Ponieważ zaś doświadczenie nauczyło, že obecność Zygmunta, króla rzymskiego i węgierskiego, w cza- sie wojny więcej szkody niž korzyści przynosiła, tak iž po- przednie klęski i porazki przypisywano jego nieszczęściu i złej woli, zgodną zatem uchwałą postanowiono, aby król Zygmunt wrócił do Węgier i nie naležał do wyprawy, a raczej prowa- dził wojnę z Czechami pod kierunkiem innego wodza až do szczęśliwego jej ukończenia. Tym zaś wodzem obrano Fryde- ryka, margrabię brandenburskiego, najwyzszego komorzego cesarstwa, który jako maž rzadkiej roztropności i wielkiego doświadczenia powinność tę wziął na siebie. Ale szczęście nie zmieniło się wcale z odmianą wodza. Albrechtowi, książęciu
Strana 147
147 Austrii, zalecono, aby wojska swoje przeprowadził przez Mo- rawię. W orszaku kardynała znajdowali się: Albert i Krzysz- tof, książęta bawarscy, Fryderyk, książę saski, Jan i Albert, książęta brandenburscy, wraz z ojcem, który był wodzem wy- prawy, biskupi würtzburski, bamberski i achstadzki z towarzy- stwem Szwabów i zwierzchników miast cesarskich. Gdy po- tem wojska połączonych ksiąžąt niemieckich, tak konne jako i piesze, zgromadzone w tak wielkiej liczbie, že ich ledwo zie- mia pomieścić zdołała, w świetnym i okazałym raczej niželi wojennym i groźnym przyborze na czas wyznaczony zebrały się w Norymberdze, stąd za przewodem Juliana kardynała, po- stępujacego naprzód z krzyżem w ręku, przybyły do Chebu, a z Chebu ruszywszy znowu obozem przerznęly się przez las, który Miśnię i Bawarię od Czech przedziela, nie bez wielkiej trudności, szły bowiem za nimi pociągi z żywnością; po czym na wielkiej równinie rozbiły namioty, zamierzając dalszym po- chodem pustoszyć Czechy albo stoczyć bój z odszczepieńcami czeskimi, o których nigdy nie mniemano, aby się odważyli czoło stawić tak ogromnej potędze. Lubo zaś Czesi odszcze- pieńcy mieli bardzo mała wojska liczbę, którego dowódcami byli książę Zygmunt Korybut i kapłan Prokop, jednakže, jak tylko dowiedzieli się, že wojska niemieckie przebyly las i na równinach czeskich rozłożyły się obozem, wyszli przeciw nim śmiało do boju. I juž byli zblizyli się na dwadzieścia tysięcy stajań, gdy z nagla przestrach jakiś, bez žadnej prawie przy- czyny, na samą wieść o zbližającym się nieprzyjacielu tak da- lece przeraził umysły Niemców, že całe wojsko zadržalo i mi- mo tak wielką potęgę nie ujrzawszy jeszcze nieprzyjaciela uczuło się zachwianym i, rzekłbyś, zwyciężone. Pierwsi ksią- žęta i panowie, jako i sam wódz, margrabia brandenburski, po- częli uciekać i przeraženi jakoby widokiem wielkiego niebez- pieczeństwa pierzchnęli, zostawiwszy nieprzyjaciołom odbie- žany obóz, tabory i pociągi wojenne, wszelakiego rodzaju bo- gactwa i biesiadnicze sprzęty. O czym gdy Czechom odszcze- pieńcom, których wojsko było w pobliżu, strwoženi donieśli wieśniacy, powiększyli jeszcze przestrach Czesi, począwszy ścigać pierzchajace tłumy. I nie byla to juž przegrana ani wal-
147 Austrii, zalecono, aby wojska swoje przeprowadził przez Mo- rawię. W orszaku kardynała znajdowali się: Albert i Krzysz- tof, książęta bawarscy, Fryderyk, książę saski, Jan i Albert, książęta brandenburscy, wraz z ojcem, który był wodzem wy- prawy, biskupi würtzburski, bamberski i achstadzki z towarzy- stwem Szwabów i zwierzchników miast cesarskich. Gdy po- tem wojska połączonych ksiąžąt niemieckich, tak konne jako i piesze, zgromadzone w tak wielkiej liczbie, že ich ledwo zie- mia pomieścić zdołała, w świetnym i okazałym raczej niželi wojennym i groźnym przyborze na czas wyznaczony zebrały się w Norymberdze, stąd za przewodem Juliana kardynała, po- stępujacego naprzód z krzyżem w ręku, przybyły do Chebu, a z Chebu ruszywszy znowu obozem przerznęly się przez las, który Miśnię i Bawarię od Czech przedziela, nie bez wielkiej trudności, szły bowiem za nimi pociągi z żywnością; po czym na wielkiej równinie rozbiły namioty, zamierzając dalszym po- chodem pustoszyć Czechy albo stoczyć bój z odszczepieńcami czeskimi, o których nigdy nie mniemano, aby się odważyli czoło stawić tak ogromnej potędze. Lubo zaś Czesi odszcze- pieńcy mieli bardzo mała wojska liczbę, którego dowódcami byli książę Zygmunt Korybut i kapłan Prokop, jednakže, jak tylko dowiedzieli się, že wojska niemieckie przebyly las i na równinach czeskich rozłożyły się obozem, wyszli przeciw nim śmiało do boju. I juž byli zblizyli się na dwadzieścia tysięcy stajań, gdy z nagla przestrach jakiś, bez žadnej prawie przy- czyny, na samą wieść o zbližającym się nieprzyjacielu tak da- lece przeraził umysły Niemców, že całe wojsko zadržalo i mi- mo tak wielką potęgę nie ujrzawszy jeszcze nieprzyjaciela uczuło się zachwianym i, rzekłbyś, zwyciężone. Pierwsi ksią- žęta i panowie, jako i sam wódz, margrabia brandenburski, po- częli uciekać i przeraženi jakoby widokiem wielkiego niebez- pieczeństwa pierzchnęli, zostawiwszy nieprzyjaciołom odbie- žany obóz, tabory i pociągi wojenne, wszelakiego rodzaju bo- gactwa i biesiadnicze sprzęty. O czym gdy Czechom odszcze- pieńcom, których wojsko było w pobliżu, strwoženi donieśli wieśniacy, powiększyli jeszcze przestrach Czesi, począwszy ścigać pierzchajace tłumy. I nie byla to juž przegrana ani wal-
Strana 148
148 ka krwawa, ale raczej rzeź, gdy Czesi płosząc Niemców przed soba, tych, których dopadli, trupem słali albo zabierali w nie- wolę. Gęstych lasów pomroka dodawała strachu uciekajacym, którzy co krok lękali się, aby na nich spomiędzy drzew ukry- ty nie wypadł nieprzyjaciel. Czechów zaś opóźniały w po- chodzie mnogie i ciężkie wozy, którymi zawalone były drogi i które nie dozwoliły im ścigać Niemców w ucieczce. Nie tak przeto wielką ponieśli Niemcy klęskę, w miarę rozsypki tak licznego wojska. Książęta wszyscy i panowie uszli szczęśli- wie. Krzyż legata papieskiego i ubiory kardynala, zabrane przez Czechów, stały sie przedmiotem uragowiska. Czesi złupi- li obóz, w którym naznajdowali wiele czarek złotych i srebr- nych, winem napelnionych. Bogate namioty perłami wyszy- wane, szaty, konie, działa w znacznej liczbie i wiele innych rzeczy wzbogaciły niezmiernie Czechów, między którymi byli i niektórzy Polacya. Przez dni kilkanaście wieśniacy czescy zbierali nadto po lasach rozmaite juki i dobytki, które blaka- jący się w ucieczce porzucali Niemcy. 120 KROL WSPIERA SZLACHTĘ KUJAWSKA DOCHODAMI Z DOBR DUCHOWNYCH 1431 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 429. Władysław król, zatrzymawszy się przez czas niejaki w ziemi chełmskiej, pojechał do Lwowa i tam znowu nieco za- bawił. Zjezdżali się do jego królewskiej miłości liczni pano- wie i szlachta z ziemi dobrzyńskiej i kujawskiej, w czasie pla- drowania Krzyżaków poszkodowani, nie tak krzyki głośnymi, jako płaczem i narzekaniem dopraszając się: „aby król wspo- mógł ich w nędzy i nie dopuszczał im, żonom i dzieciom z gło- du i zimna, obdartym prawie do naga, umierać“. Król Włady- sław ulitowawszy się nad ich niedola podawał niektórym swo- a [...] exercitum Bohemicum, in quo etiam nonnulli Poloni erant.
148 ka krwawa, ale raczej rzeź, gdy Czesi płosząc Niemców przed soba, tych, których dopadli, trupem słali albo zabierali w nie- wolę. Gęstych lasów pomroka dodawała strachu uciekajacym, którzy co krok lękali się, aby na nich spomiędzy drzew ukry- ty nie wypadł nieprzyjaciel. Czechów zaś opóźniały w po- chodzie mnogie i ciężkie wozy, którymi zawalone były drogi i które nie dozwoliły im ścigać Niemców w ucieczce. Nie tak przeto wielką ponieśli Niemcy klęskę, w miarę rozsypki tak licznego wojska. Książęta wszyscy i panowie uszli szczęśli- wie. Krzyż legata papieskiego i ubiory kardynala, zabrane przez Czechów, stały sie przedmiotem uragowiska. Czesi złupi- li obóz, w którym naznajdowali wiele czarek złotych i srebr- nych, winem napelnionych. Bogate namioty perłami wyszy- wane, szaty, konie, działa w znacznej liczbie i wiele innych rzeczy wzbogaciły niezmiernie Czechów, między którymi byli i niektórzy Polacya. Przez dni kilkanaście wieśniacy czescy zbierali nadto po lasach rozmaite juki i dobytki, które blaka- jący się w ucieczce porzucali Niemcy. 120 KROL WSPIERA SZLACHTĘ KUJAWSKA DOCHODAMI Z DOBR DUCHOWNYCH 1431 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 429. Władysław król, zatrzymawszy się przez czas niejaki w ziemi chełmskiej, pojechał do Lwowa i tam znowu nieco za- bawił. Zjezdżali się do jego królewskiej miłości liczni pano- wie i szlachta z ziemi dobrzyńskiej i kujawskiej, w czasie pla- drowania Krzyżaków poszkodowani, nie tak krzyki głośnymi, jako płaczem i narzekaniem dopraszając się: „aby król wspo- mógł ich w nędzy i nie dopuszczał im, żonom i dzieciom z gło- du i zimna, obdartym prawie do naga, umierać“. Król Włady- sław ulitowawszy się nad ich niedola podawał niektórym swo- a [...] exercitum Bohemicum, in quo etiam nonnulli Poloni erant.
Strana 149
149 je dobra królewskie, innych zasilil pieniędzmi ze swego kró- lewskiego skarbu; wszystkich atoli biednych i potrzebujących zapomóc nie mógł. Juž bowiem zwykłą sobie szczodrotą po- rozdawał był wiele dóbr królewskich dworzanom i panom. Scigany więc piskiem i naleganiem proszących, którzy wszę- dzie mu się naprzykrzali, gdy skarb królewski na ich zaspo- kojenie nie wystarczał, ściągnał rękę do majatków kościel- nych i począł, tak z wsi należących do kościoła gnieźnieńskie- go i poznańskiego jako tež dóbr kapitulnych obu tych diece- zji, wielu zniszczonym pożogami panom i szlachcie dawać za- siłki, przeznaczając im atoli użytkowanie z nich tylko na krót- ki czas, aby w nadchodzącym roku mogli swoje wioski i domy podźwignąć z upadku. Krakowskiego jednak kościoła, prócz kilku wsi do klasztoru miechowskiego należących, takimi na- daniami nie obciążył; wiedział bowiem król, že biskup krakow- ski nie dopuściłby był podobnego kościołowi swemu czynić uszczerbku. 121 PORANIENIE INKWIZYTORA NA KUJAWACH 1431 Z akt sądów duchownych kujawskich, Lubomirski, Rolnicza ludność, s. 39, przyp. 1. [..] Podobnie tamže rozsądny pan zawezwawszy z urzędu rektora w Boniewie oraz odebrawszy od niego przysięgę, že będzie mówił prawdę, czy był w Boniewie w tym czasie, kie- dy przybył do Boniewa zraniony inkwizytor, odpowiedział, že był chory w swym majątku i wiedząc o przyjšciu wymienio- nego inkwizytora wyszedł do niego, podał mu ręce i współ- czuł jego ranie i męczeństwu, i zaprowadził go do swego do- mu. [...] proszony przez ojca inkwizytora itd. czynił plastry z białka i konopi i przykładał do rany rzeczonego ojca inkwi- zytora, a pani rzeczonego Andrzeja przynosila plótna lniane dla zabandazowania ran zranionego. [...] A zapytany, dlaczego rzeczony Andrzej N. nie gonił wymienionych łotrów, odpo- wiedział, že juž nadeszła noc.
149 je dobra królewskie, innych zasilil pieniędzmi ze swego kró- lewskiego skarbu; wszystkich atoli biednych i potrzebujących zapomóc nie mógł. Juž bowiem zwykłą sobie szczodrotą po- rozdawał był wiele dóbr królewskich dworzanom i panom. Scigany więc piskiem i naleganiem proszących, którzy wszę- dzie mu się naprzykrzali, gdy skarb królewski na ich zaspo- kojenie nie wystarczał, ściągnał rękę do majatków kościel- nych i począł, tak z wsi należących do kościoła gnieźnieńskie- go i poznańskiego jako tež dóbr kapitulnych obu tych diece- zji, wielu zniszczonym pożogami panom i szlachcie dawać za- siłki, przeznaczając im atoli użytkowanie z nich tylko na krót- ki czas, aby w nadchodzącym roku mogli swoje wioski i domy podźwignąć z upadku. Krakowskiego jednak kościoła, prócz kilku wsi do klasztoru miechowskiego należących, takimi na- daniami nie obciążył; wiedział bowiem król, že biskup krakow- ski nie dopuściłby był podobnego kościołowi swemu czynić uszczerbku. 121 PORANIENIE INKWIZYTORA NA KUJAWACH 1431 Z akt sądów duchownych kujawskich, Lubomirski, Rolnicza ludność, s. 39, przyp. 1. [..] Podobnie tamže rozsądny pan zawezwawszy z urzędu rektora w Boniewie oraz odebrawszy od niego przysięgę, že będzie mówił prawdę, czy był w Boniewie w tym czasie, kie- dy przybył do Boniewa zraniony inkwizytor, odpowiedział, že był chory w swym majątku i wiedząc o przyjšciu wymienio- nego inkwizytora wyszedł do niego, podał mu ręce i współ- czuł jego ranie i męczeństwu, i zaprowadził go do swego do- mu. [...] proszony przez ojca inkwizytora itd. czynił plastry z białka i konopi i przykładał do rany rzeczonego ojca inkwi- zytora, a pani rzeczonego Andrzeja przynosila plótna lniane dla zabandazowania ran zranionego. [...] A zapytany, dlaczego rzeczony Andrzej N. nie gonił wymienionych łotrów, odpo- wiedział, že juž nadeszła noc.
Strana 150
150 122 MNICH HERETYK W POZNANIU 1431 (9 IX) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1020. Wobec czcigodnego pana Piotra Węgra, archidiakona śremskiego, kanonika i oficjała poznańskiego, przewodniczą- cego trybunałowi w sprawie prowadzonej z urzędu przeciw Stefanowi, bratu zakonu cysterskiego z Lubiąza. Mistrz Stani- sław, instygator! z urzędu, wysunał przeciw niemu pewne arty- kuły: po pierwsze, w jaki sposób bez pozwolenia swego opata lub przełożonego błakał się poza konwentem i zakonem; po dru- gie, poniewaz tenže, tak blakajac się i oddalajac bez zezwole- nia, ostrzega nieprzyjaciół królestwa polskiego listami i inny- mi zdradami, przez które nieprzyjaciele tego królestwa sa mocni i bezpieczni, i zdradza ojczyznę; po trzecie, poniewaz wymieniony brat Stefan jest podejrzany o herezję. Mistrz Sta- nisław, instygator, powiedział, że w sprawie tych artykułów tak przedstawionych będzie chciał złożyć obszerniej zaświad- czenie na piśmie w stosownym miejscu i czasie. Z drugiej strony brat Stefan zaprzeczał [..] Podobnie tamže wyžej naz- wany brat Stefan wyrzekając się wszelkich wyjątkowych względow poddał się jurysdykcji wymienionego ojca oficjała i złożył rękojmię stawienia się przed sądem pod karą 400 grzy- wien, za co poręczyli roztropni panowie obywatele poznańscy. Bernard, piekarz, i Marcin, złotnik, i zobowiązali się, že zapła- cą wymienione 400 grzywien w wypadku, gdyby Stefan uni- kał jurysdykcji wymienionego oficjała. 123 WIKARY HUSYTA NA WSI POZNANSKIEJ 1431 (30 X) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1024. Wobec Przedwoja, prepozyta i wikariusza duchownego, przewodniczącego sądowi w sprawie prowadzonej z urzędu 1 Instygator — urzędnik przeprowadzający śledztwo i oskaržający, od- powiadający dzisiejszemu prokuratorowi.
150 122 MNICH HERETYK W POZNANIU 1431 (9 IX) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1020. Wobec czcigodnego pana Piotra Węgra, archidiakona śremskiego, kanonika i oficjała poznańskiego, przewodniczą- cego trybunałowi w sprawie prowadzonej z urzędu przeciw Stefanowi, bratu zakonu cysterskiego z Lubiąza. Mistrz Stani- sław, instygator! z urzędu, wysunał przeciw niemu pewne arty- kuły: po pierwsze, w jaki sposób bez pozwolenia swego opata lub przełożonego błakał się poza konwentem i zakonem; po dru- gie, poniewaz tenže, tak blakajac się i oddalajac bez zezwole- nia, ostrzega nieprzyjaciół królestwa polskiego listami i inny- mi zdradami, przez które nieprzyjaciele tego królestwa sa mocni i bezpieczni, i zdradza ojczyznę; po trzecie, poniewaz wymieniony brat Stefan jest podejrzany o herezję. Mistrz Sta- nisław, instygator, powiedział, że w sprawie tych artykułów tak przedstawionych będzie chciał złożyć obszerniej zaświad- czenie na piśmie w stosownym miejscu i czasie. Z drugiej strony brat Stefan zaprzeczał [..] Podobnie tamže wyžej naz- wany brat Stefan wyrzekając się wszelkich wyjątkowych względow poddał się jurysdykcji wymienionego ojca oficjała i złożył rękojmię stawienia się przed sądem pod karą 400 grzy- wien, za co poręczyli roztropni panowie obywatele poznańscy. Bernard, piekarz, i Marcin, złotnik, i zobowiązali się, že zapła- cą wymienione 400 grzywien w wypadku, gdyby Stefan uni- kał jurysdykcji wymienionego oficjała. 123 WIKARY HUSYTA NA WSI POZNANSKIEJ 1431 (30 X) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1024. Wobec Przedwoja, prepozyta i wikariusza duchownego, przewodniczącego sądowi w sprawie prowadzonej z urzędu 1 Instygator — urzędnik przeprowadzający śledztwo i oskaržający, od- powiadający dzisiejszemu prokuratorowi.
Strana 151
151 przeciw panu Janowi, wikariuszowi w Łodzii, pan oficjał za- wiesił wikariusza w wygłaszaniu kazań, zabraniając mu kazać w kościołach lub gdzie indziej, tak długo, dokąd nie uczyni oczyszczenia kanonicznego pod karą głoszenia herezji; po- nadto kazał mu złožyć poręczenie rękojemstwa? za wystarcza- jące stawiennictwo w sądzie pod karą więzienia. I wkrótce Maciej Markwasz z Ostrowa i Maciej kołodziej złožyli porę- kę za Jana, wymienionego wikariusza, do rak pana, tak že gdyby wikariusz nie stawił się przed sądem, winien uchodzić za jawnego heretyka, przeciw któremu mistrz Maciej prowa- dzący śledztwo z urzędu oświadczył, že chce przedłożyć pew- ne artykuly z urzędu w najblizszy poniedziałek. W obecności mistrza Piotra Połtornika i Jana, dzwonnika w kościele poz- nańskim. 124 TABORYCKA KRYTYKA NADUZYČ KLERU 1431 (XI) Z manifestu taboryckiego rozesłanego po bitwie pod Domazlicami, Mon. conc. gen., t. 1, s. 155 i n. O drodzy, zacni panowie i mieszczanie, bogaci i biedni. Powiadamiamy was, že w roku od narodzenia Chrystusa 1431 byliśmy z królem Polski w mieście Krakowie i prosiliś- my go, i domagaliśmy się powažnie i przyjaźnie audiencji. I to samo uczynilismy u króla Węgier w Chebie. Wszystkiego tego odmówiono nam, a biskupi sadzili, že moga nas zmusić siłą i niszczyć, ale Bóg nie dał, aby stało się według ich woli. O to jedno dotąd prosimy z czystej miłości Božej i wzywamy książąt, panów i wszystkie miasta cesarskie, abyście to sobie jeden drugiemu napisali i powiadomili się nawzajem, že mo- žemy się z wami zejšć na wspólnych rokowaniach, które dla nas i dla was będa przystojne. Pozwólcie przyjść ze soba pa- 1 Łódź — wieś pod Poznaniem. 2 Rękojemstwo bylo gwarancja dawana przez osobe postronna i god- na zaufania, za dług lub za czyny tego, któremu rekojemstwa udzielano. W tym wypadku poręczenie rękojemstwa oznacza złoženie obietnicy, že oskaržony przedstawi ludzi gwarantujacych jego stawiennictwo przed sadem.
151 przeciw panu Janowi, wikariuszowi w Łodzii, pan oficjał za- wiesił wikariusza w wygłaszaniu kazań, zabraniając mu kazać w kościołach lub gdzie indziej, tak długo, dokąd nie uczyni oczyszczenia kanonicznego pod karą głoszenia herezji; po- nadto kazał mu złožyć poręczenie rękojemstwa? za wystarcza- jące stawiennictwo w sądzie pod karą więzienia. I wkrótce Maciej Markwasz z Ostrowa i Maciej kołodziej złožyli porę- kę za Jana, wymienionego wikariusza, do rak pana, tak že gdyby wikariusz nie stawił się przed sądem, winien uchodzić za jawnego heretyka, przeciw któremu mistrz Maciej prowa- dzący śledztwo z urzędu oświadczył, že chce przedłożyć pew- ne artykuly z urzędu w najblizszy poniedziałek. W obecności mistrza Piotra Połtornika i Jana, dzwonnika w kościele poz- nańskim. 124 TABORYCKA KRYTYKA NADUZYČ KLERU 1431 (XI) Z manifestu taboryckiego rozesłanego po bitwie pod Domazlicami, Mon. conc. gen., t. 1, s. 155 i n. O drodzy, zacni panowie i mieszczanie, bogaci i biedni. Powiadamiamy was, že w roku od narodzenia Chrystusa 1431 byliśmy z królem Polski w mieście Krakowie i prosiliś- my go, i domagaliśmy się powažnie i przyjaźnie audiencji. I to samo uczynilismy u króla Węgier w Chebie. Wszystkiego tego odmówiono nam, a biskupi sadzili, že moga nas zmusić siłą i niszczyć, ale Bóg nie dał, aby stało się według ich woli. O to jedno dotąd prosimy z czystej miłości Božej i wzywamy książąt, panów i wszystkie miasta cesarskie, abyście to sobie jeden drugiemu napisali i powiadomili się nawzajem, že mo- žemy się z wami zejšć na wspólnych rokowaniach, które dla nas i dla was będa przystojne. Pozwólcie przyjść ze soba pa- 1 Łódź — wieś pod Poznaniem. 2 Rękojemstwo bylo gwarancja dawana przez osobe postronna i god- na zaufania, za dług lub za czyny tego, któremu rekojemstwa udzielano. W tym wypadku poręczenie rękojemstwa oznacza złoženie obietnicy, že oskaržony przedstawi ludzi gwarantujacych jego stawiennictwo przed sadem.
Strana 152
152 pieżowi, jego kardynałom i biskupom, pratatom i doktorom najmędrszym, jakich mieć možecie. A my chcemy ze soba przyprowadzić także naszych doktorów i damy im wojować ze sobą nawzajem słowem Bożym; wysłuchamy was i wy nas wysłuchacie, i nikt nie zwycięży drugiego siłą albo przez zły podstep, ale tylko slowem Boga. A ježeli wasi doktorzy lep- sze będą mieli dowody z Pisma świętego na wiarę ich niž nasi. i wiara nasza znaleziona będzie niesłuszną, my chcemy przy- jąć pokutę i zadośćuczynienie wedle rady i nauki Pisma świę- tego. Ješli zaś wasi biskupi i doktorzy przez naszych za pomo- cą Pisma świętego będą zwyciężeni, niech oni czynią pokutę. A ježeli nie zechcą pychy duchowej odłożyć i czynić pokuty i dać zadośćuczynienia, wówczas przystapicie do nas i będzie- cie trzymać z nami, a my chcemy wspierać wówczas was całą nasza sila i chcemy ich zmusić, aby się poprawili, a ješli nie to ich wypędzić poza granice chrześcijaństwa. Ješli zaś bisku- pi sądziliby, že to nie nalezy do świeckich, aby byli przy ta- kiej rozprawie i słuchali takich rzeczy, nie inaczej winniście to rozumieć, jak že się boja, že będą wobec wszystkich zwy- ciężeni i potępieni. Boć gdyby wierzyli, że zwyciężą, na pew- no pragnęliby, aby wielu to słyszało, aby ich sława rosla, a chwała i rozgłos rozszerzały się po ziemi [...] [...] Kościół wojujący Chrystusa składa się z trzech części [...] te trzy części: kler, panowie świeccy i lud pospolity ležą teraz w ciężkiej niemocy, bo žadna się praw swego stanu nie trzyma, ale szczególnie kler. Dlatego prosimy was, abyście z pilnością szczególną zważyli na następujące punkty, w któ- rych biskupi, prałaci i księża błądzą. Pierwszy punkt, že gdy biskupi maja ustanawiać kapłanów, nie czynią tego inaczej, jak tylko wówczas, kiedy taki ma wła- sność dziedziczną albo beneficjum, z którego miałby utrzyma- nie. A Jezus Chrystus, syn Boży, przeciwnie mówił do uczniów swoich i ich następców: „Nie macie posiadać ani srebra, ani złota", jak Mateusz pisze w rozdz. X. [..] Drugi punkt, že biskup bierze pieniądze od tych, których ustanawia, i to jest symoniacka herezja, bo symonia jest sprze- dawać sakręl i rzeczy swięte. I tego zabronił pan nasz Jezus Sakra — wyświęcenie i namaszczenie na kapłana.
152 pieżowi, jego kardynałom i biskupom, pratatom i doktorom najmędrszym, jakich mieć možecie. A my chcemy ze soba przyprowadzić także naszych doktorów i damy im wojować ze sobą nawzajem słowem Bożym; wysłuchamy was i wy nas wysłuchacie, i nikt nie zwycięży drugiego siłą albo przez zły podstep, ale tylko slowem Boga. A ježeli wasi doktorzy lep- sze będą mieli dowody z Pisma świętego na wiarę ich niž nasi. i wiara nasza znaleziona będzie niesłuszną, my chcemy przy- jąć pokutę i zadośćuczynienie wedle rady i nauki Pisma świę- tego. Ješli zaś wasi biskupi i doktorzy przez naszych za pomo- cą Pisma świętego będą zwyciężeni, niech oni czynią pokutę. A ježeli nie zechcą pychy duchowej odłożyć i czynić pokuty i dać zadośćuczynienia, wówczas przystapicie do nas i będzie- cie trzymać z nami, a my chcemy wspierać wówczas was całą nasza sila i chcemy ich zmusić, aby się poprawili, a ješli nie to ich wypędzić poza granice chrześcijaństwa. Ješli zaś bisku- pi sądziliby, že to nie nalezy do świeckich, aby byli przy ta- kiej rozprawie i słuchali takich rzeczy, nie inaczej winniście to rozumieć, jak že się boja, že będą wobec wszystkich zwy- ciężeni i potępieni. Boć gdyby wierzyli, że zwyciężą, na pew- no pragnęliby, aby wielu to słyszało, aby ich sława rosla, a chwała i rozgłos rozszerzały się po ziemi [...] [...] Kościół wojujący Chrystusa składa się z trzech części [...] te trzy części: kler, panowie świeccy i lud pospolity ležą teraz w ciężkiej niemocy, bo žadna się praw swego stanu nie trzyma, ale szczególnie kler. Dlatego prosimy was, abyście z pilnością szczególną zważyli na następujące punkty, w któ- rych biskupi, prałaci i księża błądzą. Pierwszy punkt, že gdy biskupi maja ustanawiać kapłanów, nie czynią tego inaczej, jak tylko wówczas, kiedy taki ma wła- sność dziedziczną albo beneficjum, z którego miałby utrzyma- nie. A Jezus Chrystus, syn Boży, przeciwnie mówił do uczniów swoich i ich następców: „Nie macie posiadać ani srebra, ani złota", jak Mateusz pisze w rozdz. X. [..] Drugi punkt, že biskup bierze pieniądze od tych, których ustanawia, i to jest symoniacka herezja, bo symonia jest sprze- dawać sakręl i rzeczy swięte. I tego zabronił pan nasz Jezus Sakra — wyświęcenie i namaszczenie na kapłana.
Strana 153
153 Chrystus (Mateusz, rozdz. X) mówiąc: za darmo wzięliście, za darmo dajcie. Znaczy to, že Chrystus wybranych apostołów za darmo ustanowil kapłanami i žadnych pieniędzy za to nie przyjmował. [..] Trzeci punkt, že gdy biskup ustanawia kapłanów, kaže im przysięgać [...] Czwarty punkt, že ci, którzy są ustanawiani kapłanami, nie są ustanawiani z powodu miłości Božej, sprawiedliwości, aby ja wykładali i chcieli głosić wśród chrześcijańskiego ludu, aby ten dzięki nim stał się światlejszym i poprawil się, lecz bar- dziej dla bezczynnego žycia, i aby wiele ješć i pić, i aby cześć mieli na ziemi. [...] Piąty punkt to ekskomunikowanie, które sobie papiež i ca- ły kler przywłaszczają i przez to zmuszają i wiążą ubogi lud chrześcijański do czego chcą, i sądzą, že ten kogo oni wypę- dza lub przeklna, jest tež wypędzony i przeklęty wobec Boga. [..] Szósty punkt, že przyjmuja dary za modlitwy za zmarłych i czytaja lub spiewaja msze za zmarlych. A to jest w ogóle fałszywe i heretyckie przed Bogiem. I wszyscy, którzy im na to dają datki, czynią z kapłanów kupców, bo owi im modlitwy i msze za zmarlych sprzedaja. I przez to juž cały Kościół rzym- ski jest zatruty i zepsuty. [..] Siódmy punkt, že owi sa pelni pychy i wyniosłości, co ja- wnie widzieć i poznać možna po ich szatach długich, kosz- townych i zbytkownych, w czym bardzo różnią się od Pana naszego Jezusa Chrystusa, który miał suknie jedna, niekrojo- ną, i świętego Jana Chrzciciela, który miał szatę ze skóry wiel- błądziej. [..] Osmy punkt, že sa chciwi od wielkiego až do najmniejsze- go i że przez chciwość mówią wiele wymyślonych kłamstw, o których wiedzą, že są fałszywe i sprzedaja sakramenta, któ- re Bóg za darmo dawać nakazywał. A przeciwnie mówi Pawel w liście do Tymoteusza w rozdz. VI: Chciwość czyli pożądli- wość jest korzeniem wszystkiego złego [...] Dziewiąty punkt, że są pełni zawiści diabelskiej, i zwłasz- cza po klasztorach żywią między sobą wielką zawiść i niena- wiść wzajemna, bo ješli kiedyš dla jakiegoś klasztoru jest coš
153 Chrystus (Mateusz, rozdz. X) mówiąc: za darmo wzięliście, za darmo dajcie. Znaczy to, že Chrystus wybranych apostołów za darmo ustanowil kapłanami i žadnych pieniędzy za to nie przyjmował. [..] Trzeci punkt, že gdy biskup ustanawia kapłanów, kaže im przysięgać [...] Czwarty punkt, že ci, którzy są ustanawiani kapłanami, nie są ustanawiani z powodu miłości Božej, sprawiedliwości, aby ja wykładali i chcieli głosić wśród chrześcijańskiego ludu, aby ten dzięki nim stał się światlejszym i poprawil się, lecz bar- dziej dla bezczynnego žycia, i aby wiele ješć i pić, i aby cześć mieli na ziemi. [...] Piąty punkt to ekskomunikowanie, które sobie papiež i ca- ły kler przywłaszczają i przez to zmuszają i wiążą ubogi lud chrześcijański do czego chcą, i sądzą, že ten kogo oni wypę- dza lub przeklna, jest tež wypędzony i przeklęty wobec Boga. [..] Szósty punkt, že przyjmuja dary za modlitwy za zmarłych i czytaja lub spiewaja msze za zmarlych. A to jest w ogóle fałszywe i heretyckie przed Bogiem. I wszyscy, którzy im na to dają datki, czynią z kapłanów kupców, bo owi im modlitwy i msze za zmarlych sprzedaja. I przez to juž cały Kościół rzym- ski jest zatruty i zepsuty. [..] Siódmy punkt, že owi sa pelni pychy i wyniosłości, co ja- wnie widzieć i poznać možna po ich szatach długich, kosz- townych i zbytkownych, w czym bardzo różnią się od Pana naszego Jezusa Chrystusa, który miał suknie jedna, niekrojo- ną, i świętego Jana Chrzciciela, który miał szatę ze skóry wiel- błądziej. [..] Osmy punkt, že sa chciwi od wielkiego až do najmniejsze- go i że przez chciwość mówią wiele wymyślonych kłamstw, o których wiedzą, že są fałszywe i sprzedaja sakramenta, któ- re Bóg za darmo dawać nakazywał. A przeciwnie mówi Pawel w liście do Tymoteusza w rozdz. VI: Chciwość czyli pożądli- wość jest korzeniem wszystkiego złego [...] Dziewiąty punkt, że są pełni zawiści diabelskiej, i zwłasz- cza po klasztorach żywią między sobą wielką zawiść i niena- wiść wzajemna, bo ješli kiedyš dla jakiegoś klasztoru jest coš
Strana 154
154 dane albo zapisane, wtedy jedni zazdroszcza innym i chętnie by to wzięli zamiast tamtych. Tak psy właśnie robia, gdy jed- nemu coš się da, a drugiemu nie, tamten raczej, gdy widzi, sam by to požarł [..] Jedenasty punkt, že žyja bez pracy, a zwłaszcza biskupi, prałaci, kanonicy i mnisi, co to nie chca pracować pilnie nad Pismem šwiętym, aby swiętemu chrześcijaństwu dopomóc mo- gli, do czego sami się zobowiązali, i chleb swój bezczynnie je- dzą. Gdy inni ludzie nie spia i pracuja na požywienie swoje i dzieci swoich, ci lezą ze swoimi kobietami albo bezczynnie przechadzaja się po placach, albo tež spiewaja i graja, i jedza, i pija jak najlepiej [...] Dwunasty punkt, že wielu z nich jest cudzołožnikami i swiadomymi kłamcami. Poniewaz wskutek tego, že chcą się podobać ludziom, mówią wiele bajek i świadomych kłamstw na które to rzeczy nie maja žadnego dowodu ani oparcia w Piśmie świętym. A o takich mówi Jan Ewangelista w Apo- kalipsie, rozdz. XXI: „Udziałem wszystkich klamców jest to- piel zionąca ogniem i siarka, to jest śmiercia powtórna nie mającą końca" [...] Trzynasty punkt, že nie według właściwego obrządku po- daja ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa ludowi chrześcijań- skiemu, jak to Bóg ustanowil i zarzadzil, i jest wielkim i cięž- kim grzechem, że śmią to czynić. Czternasty punkt, że gdy owi przewodniczą sądowi ducho- wnemu, często wiele spraw sądzą według swoich względów, a nie według božej sprawiedliwości, i dary przyjmuja, i spra- wę tego ogłaszaja za sprawiedliwa, który wobec Boga niespra- wiedliwość czyni, a niesprawiedliwym ogłaszaja tego, który wobec Boga sprawiedliwości sprzyja. Biada sędziom tak wy- rokującym, jak mówi Izajasz prorok. Pietnasty punkt, że gdy owi siedzą, słuchając spowiedzi, i przychodzą do nich lichwiarze, gwałciciele, złodzieje i pie- niacze, czesto przyjmują od nich dary z owych rzeczy, które tamci niesprawiedliwie zyskali, i oszczędzają ich, i cierpią to swiadomie, že przebywają w miastach i wsiach; i od cudzoło- zących męzów i kobiet przyjmuja dary i milcza, i nie prze- szkadzają im w ich wielkich grzechach.
154 dane albo zapisane, wtedy jedni zazdroszcza innym i chętnie by to wzięli zamiast tamtych. Tak psy właśnie robia, gdy jed- nemu coš się da, a drugiemu nie, tamten raczej, gdy widzi, sam by to požarł [..] Jedenasty punkt, že žyja bez pracy, a zwłaszcza biskupi, prałaci, kanonicy i mnisi, co to nie chca pracować pilnie nad Pismem šwiętym, aby swiętemu chrześcijaństwu dopomóc mo- gli, do czego sami się zobowiązali, i chleb swój bezczynnie je- dzą. Gdy inni ludzie nie spia i pracuja na požywienie swoje i dzieci swoich, ci lezą ze swoimi kobietami albo bezczynnie przechadzaja się po placach, albo tež spiewaja i graja, i jedza, i pija jak najlepiej [...] Dwunasty punkt, že wielu z nich jest cudzołožnikami i swiadomymi kłamcami. Poniewaz wskutek tego, že chcą się podobać ludziom, mówią wiele bajek i świadomych kłamstw na które to rzeczy nie maja žadnego dowodu ani oparcia w Piśmie świętym. A o takich mówi Jan Ewangelista w Apo- kalipsie, rozdz. XXI: „Udziałem wszystkich klamców jest to- piel zionąca ogniem i siarka, to jest śmiercia powtórna nie mającą końca" [...] Trzynasty punkt, že nie według właściwego obrządku po- daja ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa ludowi chrześcijań- skiemu, jak to Bóg ustanowil i zarzadzil, i jest wielkim i cięž- kim grzechem, że śmią to czynić. Czternasty punkt, że gdy owi przewodniczą sądowi ducho- wnemu, często wiele spraw sądzą według swoich względów, a nie według božej sprawiedliwości, i dary przyjmuja, i spra- wę tego ogłaszaja za sprawiedliwa, który wobec Boga niespra- wiedliwość czyni, a niesprawiedliwym ogłaszaja tego, który wobec Boga sprawiedliwości sprzyja. Biada sędziom tak wy- rokującym, jak mówi Izajasz prorok. Pietnasty punkt, że gdy owi siedzą, słuchając spowiedzi, i przychodzą do nich lichwiarze, gwałciciele, złodzieje i pie- niacze, czesto przyjmują od nich dary z owych rzeczy, które tamci niesprawiedliwie zyskali, i oszczędzają ich, i cierpią to swiadomie, že przebywają w miastach i wsiach; i od cudzoło- zących męzów i kobiet przyjmuja dary i milcza, i nie prze- szkadzają im w ich wielkich grzechach.
Strana 155
155 Szesnasty punkt, že przyjmuja dziesięcinę od ludzi i chcą ją prawnie posiadać i głosza na kazaniach, i mówia, že ludzie są im obowiązani dawać dziesięcinę. A to mówią kłamliwie i nie moga tego udowodnić z Nowego Testamentu, že Chrystus, Pan nasz, kazał dawać dziesięcinę; i uczniowie jego nikogo do tego nie wzywali i takže sami nie przyjmowali dziesię- cin [...] Siedemnasty punkt, že w wielu okolicach daja pieniądze na lichwę albo na procent, w miastach i wsiach maja dochody i czynsze wieczyste jakby książęta i wielcy panowie kraju, i to zuchwale czynią przeciw świętej Ewangelii (Mateusz, roz- dział XVI): „Nie chciejcie posiadać srebra ani zlota". Osiemnasty punkt, že w wielu okolicach zakazują świec- kim, aby nie czytali ani nie posiadali ksiąg Pisma świętego, i mówią, že to do nich nie nalezy, aby z tego nie wynikly he- rezje. Ale trzeba się obawiać, že to bardziej czynia dlatego, že obawiają się, aby swieccy i pospólstwo nie zastanawiali się i nie poznali lepiej przez to ich złości i niesprawiedliwości, które sa niezgodne z Pismem swiętym [...] Dziewiętnasty punkt, že mówią i maja w swoich księgach, że święty Kościół rzymski ma prawo i powagę święte kanony dla innych ustanawiać, lecz sam nimi nie jest związany [..] Dwudziesty punkt, że nienawidzą i zwalczają wszystkich, którzy przejrzeli i z nimi w wierze, obyczajach i czynach nie sa zgodni, i tych nazywaja heretykami. A im bardziej człowiek dąży do tego, aby wierzyć w to, w co wierzyli święci aposto- łowie Pana naszego Jezusa Chrystusa i czego nauczali w pier- wotnym chrześcijaństwie, im bardziej człowiek chce ich czy- ny i obyczaje našladować, tym bardziej nazywaja go herety- kiem i karzą więżąc i bez miłosierdzia męcząc, jak diabli, bez litości. A gdy człowiek prosty i przejety lekiem męczeństwa i kary, które mu zadaja, przyznaje się i mówi o sobie rzeczy, co do których jednak przed Bogiem jest niewinny, gdy z po- wodu strachu przed ludźmi, a nie z powodu winy przerazi się i zastraszy, nie wiedząc, co ma mówić, jak to często bywa, wtedy mówią, že on jest przekonanym heretykiem i pala go albo więzą do końca žycia jego, albo na pokutę nakladaja mu krzyż i pędzą w procesji dookoła kościoła. A gdy ów chce im
155 Szesnasty punkt, že przyjmuja dziesięcinę od ludzi i chcą ją prawnie posiadać i głosza na kazaniach, i mówia, že ludzie są im obowiązani dawać dziesięcinę. A to mówią kłamliwie i nie moga tego udowodnić z Nowego Testamentu, že Chrystus, Pan nasz, kazał dawać dziesięcinę; i uczniowie jego nikogo do tego nie wzywali i takže sami nie przyjmowali dziesię- cin [...] Siedemnasty punkt, že w wielu okolicach daja pieniądze na lichwę albo na procent, w miastach i wsiach maja dochody i czynsze wieczyste jakby książęta i wielcy panowie kraju, i to zuchwale czynią przeciw świętej Ewangelii (Mateusz, roz- dział XVI): „Nie chciejcie posiadać srebra ani zlota". Osiemnasty punkt, že w wielu okolicach zakazują świec- kim, aby nie czytali ani nie posiadali ksiąg Pisma świętego, i mówią, že to do nich nie nalezy, aby z tego nie wynikly he- rezje. Ale trzeba się obawiać, že to bardziej czynia dlatego, že obawiają się, aby swieccy i pospólstwo nie zastanawiali się i nie poznali lepiej przez to ich złości i niesprawiedliwości, które sa niezgodne z Pismem swiętym [...] Dziewiętnasty punkt, že mówią i maja w swoich księgach, że święty Kościół rzymski ma prawo i powagę święte kanony dla innych ustanawiać, lecz sam nimi nie jest związany [..] Dwudziesty punkt, że nienawidzą i zwalczają wszystkich, którzy przejrzeli i z nimi w wierze, obyczajach i czynach nie sa zgodni, i tych nazywaja heretykami. A im bardziej człowiek dąży do tego, aby wierzyć w to, w co wierzyli święci aposto- łowie Pana naszego Jezusa Chrystusa i czego nauczali w pier- wotnym chrześcijaństwie, im bardziej człowiek chce ich czy- ny i obyczaje našladować, tym bardziej nazywaja go herety- kiem i karzą więżąc i bez miłosierdzia męcząc, jak diabli, bez litości. A gdy człowiek prosty i przejety lekiem męczeństwa i kary, które mu zadaja, przyznaje się i mówi o sobie rzeczy, co do których jednak przed Bogiem jest niewinny, gdy z po- wodu strachu przed ludźmi, a nie z powodu winy przerazi się i zastraszy, nie wiedząc, co ma mówić, jak to często bywa, wtedy mówią, že on jest przekonanym heretykiem i pala go albo więzą do końca žycia jego, albo na pokutę nakladaja mu krzyż i pędzą w procesji dookoła kościoła. A gdy ów chce im
Strana 156
156 odpowiedzieć i bronić się z Pisma świętego, wtedy mówią, že jest heretykiem zuchwalym i zatwardzialym i nie chce się dac pouczyć [..] Dlatego, umiłowani panowie i mieszczanie, bogaci i ubo- dzy, spójrzcie i zważcie teraz, že juž cały rzymski kler zbla- dził i zaražony jest, jak w wyžej podanych dwudziestu arty- kułach. I wiele dowodów i poparcia można na to znaleźć w Pi- śmie świętym, których tu z powodu krótkości nie kładziemy [...] Dlatego, o umiłowani i zacni panowie i obywatele, dowie- dzieliśmy się, že ma się odbyć pewien przesławny sobór w mieście waszym Bazylei. Jest pragnieniem serca naszego i chcemy, aby się po to zgromadzili i chcieli obradować nad tym, co byloby najpożyteczniejsze i najlepsze dla całego chrześcijaństwa, aby Duch Šwięty byl wśród nich i natchna ich jedną zbawienna myśla. Ale obawiamy się, že owi nie po- co innego się zgromadzili, jak aby lepiej mogli pokryć i praw- de i niesprawiedliwość pod jednym przykryciem obłudy; i aby mogli spotwarzać i zgnębić boža sprawiedliwość, której bar- dzo nienawidzą. I nie wierzcie, že wasze miasto przez ten so- bór ulepszy się i uświęci, lecz pilnie strzeżcie žon i córek wa- szych, aby nie byly pohaňbione na ich czci i niewinności, jak to, niestety, wielokrotnie stało się w Konstancji. Dlatego, umi- łowani i zacni panowie i mieszczanie, bogaci i ubodzy, ješli znajdziecie w tym piśmie naszym pewne rzeczy, które brzmia twardo, zrobiliśmy to w tym celu, abyście z większą pilnościa myśleli, uwažali i wzięli do serca, jak źle i niemadrze chrze- ścijaństwo jest rzadzone przez obecny kler. Powiadamiamy was, že juž przed tym do was i do waszej społeczności, boga- tych i ubogich, wyslaliśmy pisma, które winniście byli prze- czytać przy wszystkich, czego nie uczyniliście, czegośmy sie po was nie spodziewali. A ježeli obecne pismo zataicie, jak poprzednie, wtedy nie možemy o was inaczej sadzić ani mó- wić, jak že chcecie uczestniczyć w obłudzie tamtych i že chce- cie im dać pomoc do ukrycia ich złości i niesprawiedliwości, która przecież trzeba ujawnić i pomocy pozbawić; i wreszcie može was z tego powodu coś złego spotkać. O jedno prosimy was szczerze na miłość Boga i dzień sprawiedliwości i sądu, abyście postępowali jak uczciwi panowie i zatroszczyli sie
156 odpowiedzieć i bronić się z Pisma świętego, wtedy mówią, že jest heretykiem zuchwalym i zatwardzialym i nie chce się dac pouczyć [..] Dlatego, umiłowani panowie i mieszczanie, bogaci i ubo- dzy, spójrzcie i zważcie teraz, že juž cały rzymski kler zbla- dził i zaražony jest, jak w wyžej podanych dwudziestu arty- kułach. I wiele dowodów i poparcia można na to znaleźć w Pi- śmie świętym, których tu z powodu krótkości nie kładziemy [...] Dlatego, o umiłowani i zacni panowie i obywatele, dowie- dzieliśmy się, že ma się odbyć pewien przesławny sobór w mieście waszym Bazylei. Jest pragnieniem serca naszego i chcemy, aby się po to zgromadzili i chcieli obradować nad tym, co byloby najpożyteczniejsze i najlepsze dla całego chrześcijaństwa, aby Duch Šwięty byl wśród nich i natchna ich jedną zbawienna myśla. Ale obawiamy się, že owi nie po- co innego się zgromadzili, jak aby lepiej mogli pokryć i praw- de i niesprawiedliwość pod jednym przykryciem obłudy; i aby mogli spotwarzać i zgnębić boža sprawiedliwość, której bar- dzo nienawidzą. I nie wierzcie, že wasze miasto przez ten so- bór ulepszy się i uświęci, lecz pilnie strzeżcie žon i córek wa- szych, aby nie byly pohaňbione na ich czci i niewinności, jak to, niestety, wielokrotnie stało się w Konstancji. Dlatego, umi- łowani i zacni panowie i mieszczanie, bogaci i ubodzy, ješli znajdziecie w tym piśmie naszym pewne rzeczy, które brzmia twardo, zrobiliśmy to w tym celu, abyście z większą pilnościa myśleli, uwažali i wzięli do serca, jak źle i niemadrze chrze- ścijaństwo jest rzadzone przez obecny kler. Powiadamiamy was, že juž przed tym do was i do waszej społeczności, boga- tych i ubogich, wyslaliśmy pisma, które winniście byli prze- czytać przy wszystkich, czego nie uczyniliście, czegośmy sie po was nie spodziewali. A ježeli obecne pismo zataicie, jak poprzednie, wtedy nie možemy o was inaczej sadzić ani mó- wić, jak že chcecie uczestniczyć w obłudzie tamtych i že chce- cie im dać pomoc do ukrycia ich złości i niesprawiedliwości, która przecież trzeba ujawnić i pomocy pozbawić; i wreszcie može was z tego powodu coś złego spotkać. O jedno prosimy was szczerze na miłość Boga i dzień sprawiedliwości i sądu, abyście postępowali jak uczciwi panowie i zatroszczyli sie
Strana 157
157 o siebie wobec Boga i ludzi, i nie wzruszali się tym, ješli ktoś ze szlachty albo rajców ma dzieci, braci lub stryjów, którzy są kanonikami, kapłanami czy mnichami, i ze względu na nich chciałby przeszkodzić i stlumić to, czego stlumienie jest nie- zgodne z czcią, bo wszyscy rozumni i mądrzy ludzie źle by z tego powodu o was mówili. Błagamy was nadto na miłość Boga, abyście nie wzdragali się przeczytać niniejsze pismo dla jego długości. Chcieliśmy bowiem, abyście dobrze znali i ro- zumieli wiarę naszą, którą głosimy przez naszych kapłanów, bo wtedy nie będziecie nas przezywali heretykami, jak wasi biskupi, prałaci i kaznodzieje nas niewinnie przezywaja. Chcemy, abyście wiedzieli, že wiele grubych i wielkich kłamstw mówią o nas, jako że my zabijamy každego człowie- ka, kobiety i dzieci. A to nie jest prawda. Zaiste, my niechęt- nie takie rzeczy czynimy i tylko wtedy, kiedy siłą się ludzie przeciwko nam chcą bronić i kiedy przychodzą do nas z za- miarem zniszczenia nas. Wtedy my bronimy się i, ktokolwiek się na to powazy, szkodę odnosi. Ale pragniemy chętnie, aby juž między nami i wami ustały owe rozboje i zabójstwa i krwi rozlew, stała się boska i święta zgoda. Prosimy więc i pragnie- my szczególnie gorąco, aby wszyscy, którzy to pismo odpisy- wać będą, nie zmieniali ani przeinaczali słów, ani tytułów ksiąg, ani numerów rozdziałów. [...] Łaska i pokój Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami, teraz i na przyszłość, i niech uczyni was doskonałymi na duchu i ciele. Amen. [...] To jest pismo do was skierowane od całej ziemi czeskiej. 125 OBAWA KLERU PRZED SZERZENIEM SIĘ HUSYTYZMU NA RUSI I WALKA Z WZRASTAJȺCYM HUSYTYZMEM W ZIEMI KRAKOWSKIEJ 1432 (I) Z listu Zbigniewa Oleśnickiego do Juliusza Cesariniego, Cod. epist., t. II, nr 204. [...] Gdyby wojna sie przedłužała, nie tyle obawiać się trze- ba ze strony heretyków czeskich, lecz więcej od heretyków i schizmatyków sektę grecką tworzących, którzy wydają się zgadzać z Czechami w sprawach wielu artykułów, a to komu- 13 — Ruch husycki w Polsce
157 o siebie wobec Boga i ludzi, i nie wzruszali się tym, ješli ktoś ze szlachty albo rajców ma dzieci, braci lub stryjów, którzy są kanonikami, kapłanami czy mnichami, i ze względu na nich chciałby przeszkodzić i stlumić to, czego stlumienie jest nie- zgodne z czcią, bo wszyscy rozumni i mądrzy ludzie źle by z tego powodu o was mówili. Błagamy was nadto na miłość Boga, abyście nie wzdragali się przeczytać niniejsze pismo dla jego długości. Chcieliśmy bowiem, abyście dobrze znali i ro- zumieli wiarę naszą, którą głosimy przez naszych kapłanów, bo wtedy nie będziecie nas przezywali heretykami, jak wasi biskupi, prałaci i kaznodzieje nas niewinnie przezywaja. Chcemy, abyście wiedzieli, že wiele grubych i wielkich kłamstw mówią o nas, jako że my zabijamy každego człowie- ka, kobiety i dzieci. A to nie jest prawda. Zaiste, my niechęt- nie takie rzeczy czynimy i tylko wtedy, kiedy siłą się ludzie przeciwko nam chcą bronić i kiedy przychodzą do nas z za- miarem zniszczenia nas. Wtedy my bronimy się i, ktokolwiek się na to powazy, szkodę odnosi. Ale pragniemy chętnie, aby juž między nami i wami ustały owe rozboje i zabójstwa i krwi rozlew, stała się boska i święta zgoda. Prosimy więc i pragnie- my szczególnie gorąco, aby wszyscy, którzy to pismo odpisy- wać będą, nie zmieniali ani przeinaczali słów, ani tytułów ksiąg, ani numerów rozdziałów. [...] Łaska i pokój Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami, teraz i na przyszłość, i niech uczyni was doskonałymi na duchu i ciele. Amen. [...] To jest pismo do was skierowane od całej ziemi czeskiej. 125 OBAWA KLERU PRZED SZERZENIEM SIĘ HUSYTYZMU NA RUSI I WALKA Z WZRASTAJȺCYM HUSYTYZMEM W ZIEMI KRAKOWSKIEJ 1432 (I) Z listu Zbigniewa Oleśnickiego do Juliusza Cesariniego, Cod. epist., t. II, nr 204. [...] Gdyby wojna sie przedłužała, nie tyle obawiać się trze- ba ze strony heretyków czeskich, lecz więcej od heretyków i schizmatyków sektę grecką tworzących, którzy wydają się zgadzać z Czechami w sprawach wielu artykułów, a to komu- 13 — Ruch husycki w Polsce
Strana 158
158 nii pod obu postaciami, ubóstwa kleru i wielu innych nadužyć. i sa jednego języka. Liczni między nimi często biegaja posło- wie, a ostatnio zostal zatrzymany w królestwie polskim jeden poseł księcia Zygmunta Korybuta, przebywajacego u Cze- chów heretyków, którego bracia rodzeni i prawie cały ród ojczysty i macierzysty są u Šwidrygiełły na Litwie i żyja w obrządku schizmatyckim, z listami przyjaznymi do wszyst- kich taborytów i samego księcia Zygmunta, przy którego po- srednictwie to wszystko się dzieje. Listy te byly pisane w lu- dowym języku czeskim. Przekład ich z języka czeskiego na łacine posyłamy waszej wielebności z takim znakiem na od- wrocie położonym — † † . Ten Swidrygiełło we wszystkim radą schizmatyków się powoduje i žonę wziął w ich obrządku. Tak więc, jeżeli Litwini, którzy sa katolikami, chcieliby go na- kłonić, jak nie wątpię, do zgody z nami uczynionej, Rusini, którzy teraz dzięki przyjaźni i pomocy tego księcia silniejsi są od Litwinów, nie dopuszcza do tego bojąc się, aby ich ob- rządek i ich potega nie upadły, a wszystkie znaczniejsze zam- ki i urzędy mają w swoim ręku. Nie działo się to za życia niedawno zmarłego księcia Wi- tolda i wyraźnie bylo zabronione w układach między króle- stwem polskim i księstwem litewskim uczynionych, že schiz- matycy Rusini nigdy zamków na Litwie nie powinni byli dzier- zyć ani do narad publicznych być dopuszczani, jak to wieleb- ność wasza jasno w dokumentach onych umów zobaczy. To więc waszej wielebności szczególnie postanowiliśmy donieść, abyście wiedzieli, že to jest największa przyczyna, choć są i inne powody owej złej wojny, która wszczęła się między panami, dwu braćmi starcami. Przyciągnął ów Šwidry- giello — jeszcze za życia wielkiego księcia Witolda — tajnie do siebie wszystkich prawie schizmatyckich książąt i rycer- stwo licznymi łaskami, ze sobą jak najściślej związał, a zwła- szcza obiecywał im, že ježeli z ich pomocą do tej godności, która teraz posiada, dojdzie, chce ich obrządek wynieść i ich radami się kierować. Boją się więc schizmatycy, gdyby zgoda między braćmi nastapila na zasadzie poprzednich ukladów, aby nie musieli się, jak poprzednio, podporządkować katolikom. A jest z owym
158 nii pod obu postaciami, ubóstwa kleru i wielu innych nadužyć. i sa jednego języka. Liczni między nimi często biegaja posło- wie, a ostatnio zostal zatrzymany w królestwie polskim jeden poseł księcia Zygmunta Korybuta, przebywajacego u Cze- chów heretyków, którego bracia rodzeni i prawie cały ród ojczysty i macierzysty są u Šwidrygiełły na Litwie i żyja w obrządku schizmatyckim, z listami przyjaznymi do wszyst- kich taborytów i samego księcia Zygmunta, przy którego po- srednictwie to wszystko się dzieje. Listy te byly pisane w lu- dowym języku czeskim. Przekład ich z języka czeskiego na łacine posyłamy waszej wielebności z takim znakiem na od- wrocie położonym — † † . Ten Swidrygiełło we wszystkim radą schizmatyków się powoduje i žonę wziął w ich obrządku. Tak więc, jeżeli Litwini, którzy sa katolikami, chcieliby go na- kłonić, jak nie wątpię, do zgody z nami uczynionej, Rusini, którzy teraz dzięki przyjaźni i pomocy tego księcia silniejsi są od Litwinów, nie dopuszcza do tego bojąc się, aby ich ob- rządek i ich potega nie upadły, a wszystkie znaczniejsze zam- ki i urzędy mają w swoim ręku. Nie działo się to za życia niedawno zmarłego księcia Wi- tolda i wyraźnie bylo zabronione w układach między króle- stwem polskim i księstwem litewskim uczynionych, že schiz- matycy Rusini nigdy zamków na Litwie nie powinni byli dzier- zyć ani do narad publicznych być dopuszczani, jak to wieleb- ność wasza jasno w dokumentach onych umów zobaczy. To więc waszej wielebności szczególnie postanowiliśmy donieść, abyście wiedzieli, že to jest największa przyczyna, choć są i inne powody owej złej wojny, która wszczęła się między panami, dwu braćmi starcami. Przyciągnął ów Šwidry- giello — jeszcze za życia wielkiego księcia Witolda — tajnie do siebie wszystkich prawie schizmatyckich książąt i rycer- stwo licznymi łaskami, ze sobą jak najściślej związał, a zwła- szcza obiecywał im, že ježeli z ich pomocą do tej godności, która teraz posiada, dojdzie, chce ich obrządek wynieść i ich radami się kierować. Boją się więc schizmatycy, gdyby zgoda między braćmi nastapila na zasadzie poprzednich ukladów, aby nie musieli się, jak poprzednio, podporządkować katolikom. A jest z owym
Strana 159
159 księciem Šwidrygiełłą w przymierzu pewien wojewoda Moł- dawii czy Wołoszy na Mołdawii, potężny schizmatyk, hołdow- nik naszego króla i królestwa. Ostatnio wspomniany ksiąze zrzucił poddaństwo naszego króla uwiedziony tamtego obie- cankami, a mianowicie, že chce obrządek i sektę ich wywyż- szyć. Nie ma [do tej zdradyl innego powodu jak to, iž mówi, že pan nasz król chce obrządek ich zniszczyć. Otóż ów to połą- czył się nawet z Turkami, którym podawał ziemie swoje w tym zamiarze, aby być silniejszym do stawiania oporu naszemu królowi. A co jest jeszcze bardziej niebezpieczne, dopuścił do swego państwa pewnego mnicha z zakonu franciszkanów, któ- ry nauki sekty husyckiej publicznie głosi i uwiódł juž nimi większość pospólstwa. Ciągnie przez pola, mając za sobą ogromne tłumy ludzi, ucząc ich i wojsko prowadzić, i wszyst- kie obyczaje zachowywać, jakie u heretyków czeskich są za- chowywanea. Juž sprawił, že biskup katolicki i wierni sa opu- szczeni i podejrzani, i nakłania wojewodę, aby przeciw nim wystapił, jak o tym pisze nam wspomniany biskup katolicki, który jest sufraganem pana arcybiskupa krakowskiego na Ru- si, prosząc o pomoc i radę w tej sprawie. Pan zaś, król nasz i prałaci, i baronowie jego napisali do wspomnianego woje- wody dość twardo, aby tak błądzącego męża nie trzymał w domu swoim, ale posłał go uwięzionego do królestwa pol- skiego, aby go tam prałaci duchowni zbadali; ale to jeszcze bardziej skłoniło wojewodę do podtrzymywania tamtego, bo zaraz po owych pismach edykt w całej swej ziemi ogłosił, gro- żąc karą, gdyby go ktoś molestował i zapewniając mu swo- bodne życie i głoszenie swej sekty [...] [W dalszym ciągu listu biskup omawiając różne sprawy za- trzymuje się nad tym, czy powinien udać się w podróž do Włoch.] [...] Nadto, czcigodny ojcze, wiecie najlepiej, jakie groža dziś niebezpieczeństwa podróžującym, a zwłaszcza nam, któ- a [...] quendam sacerdotem religiosum de ordine Minorum sectam Hus- sitarum publice publicare et docere, et hic seduxit iam maximam partem plebis, et vadit per campestria habens maximam sequelam populi et turba- rum, docens eos et exercitum ducere et modos omnes tenere, qui ab here- ticis Bohemie observantur. 13*
159 księciem Šwidrygiełłą w przymierzu pewien wojewoda Moł- dawii czy Wołoszy na Mołdawii, potężny schizmatyk, hołdow- nik naszego króla i królestwa. Ostatnio wspomniany ksiąze zrzucił poddaństwo naszego króla uwiedziony tamtego obie- cankami, a mianowicie, že chce obrządek i sektę ich wywyż- szyć. Nie ma [do tej zdradyl innego powodu jak to, iž mówi, že pan nasz król chce obrządek ich zniszczyć. Otóż ów to połą- czył się nawet z Turkami, którym podawał ziemie swoje w tym zamiarze, aby być silniejszym do stawiania oporu naszemu królowi. A co jest jeszcze bardziej niebezpieczne, dopuścił do swego państwa pewnego mnicha z zakonu franciszkanów, któ- ry nauki sekty husyckiej publicznie głosi i uwiódł juž nimi większość pospólstwa. Ciągnie przez pola, mając za sobą ogromne tłumy ludzi, ucząc ich i wojsko prowadzić, i wszyst- kie obyczaje zachowywać, jakie u heretyków czeskich są za- chowywanea. Juž sprawił, že biskup katolicki i wierni sa opu- szczeni i podejrzani, i nakłania wojewodę, aby przeciw nim wystapił, jak o tym pisze nam wspomniany biskup katolicki, który jest sufraganem pana arcybiskupa krakowskiego na Ru- si, prosząc o pomoc i radę w tej sprawie. Pan zaś, król nasz i prałaci, i baronowie jego napisali do wspomnianego woje- wody dość twardo, aby tak błądzącego męża nie trzymał w domu swoim, ale posłał go uwięzionego do królestwa pol- skiego, aby go tam prałaci duchowni zbadali; ale to jeszcze bardziej skłoniło wojewodę do podtrzymywania tamtego, bo zaraz po owych pismach edykt w całej swej ziemi ogłosił, gro- żąc karą, gdyby go ktoś molestował i zapewniając mu swo- bodne życie i głoszenie swej sekty [...] [W dalszym ciągu listu biskup omawiając różne sprawy za- trzymuje się nad tym, czy powinien udać się w podróž do Włoch.] [...] Nadto, czcigodny ojcze, wiecie najlepiej, jakie groža dziś niebezpieczeństwa podróžującym, a zwłaszcza nam, któ- a [...] quendam sacerdotem religiosum de ordine Minorum sectam Hus- sitarum publice publicare et docere, et hic seduxit iam maximam partem plebis, et vadit per campestria habens maximam sequelam populi et turba- rum, docens eos et exercitum ducere et modos omnes tenere, qui ab here- ticis Bohemie observantur. 13*
Strana 160
160 rzy ściągnęliśmy na siebie nienawiść Czechów dlatego, ze wielu z ich sekty w naszej diecezji oddaliśmy sądom świec- kim, a niekiedy nawet, aby odeprzeć ich zasadzki, zbrojnie przeciw nim występowaliśmyb i niektórych zbrojnie wyrzuci- liśmy poza granice naszej diecezji, tak že nam, między innymi biskupami królestwa, publicznie wygrażali, a zwłaszcza książę Zygmunt Korybutowicz. 126 POWROT DO PLANOW POLITYCZNEGO PRZYMIERZA POLSKI I CZECH 1432 Relacja Długosza o poselstwie czeskim w Krakowie, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 347—349. Gdy Władysław król [...] zajechał do Pabianic, przybyli do jego królewskiej miłości posłowie czescy, mężowie znakomi- ci, ale zwolennicy kacerstwa wiklefistów, wysłani od Cze- chów, którzy zebrani w liczne wojsko w polu obozowali. Ci, opowiadając swoje poselstwo, užalali się naprzód na swoje krzywdy i złamanie przez Krzyżaków pruskich przymierza, na szkodę Władysława króla i królestwa polskiego; oświad- czali, iż krzywdę tę za swoją własną uważają, obiecując, že z całą potęga swoją przyjdą królowi na pomoc, kiedykolwiek król chciałby podjąć wyprawę przeciw Krzyżakom. Prosili przy tym, aby król przestał się gniewać na książęcia Zygmun- ta Korybuta, a przywrócił go do dawnej przychylności i łaski. Potem upewniali, že na soborze bazylejskim, swiezo zebra- nym, pogodzili się już z Kościołem i od ojców soboru wielkiej doznali przychylności. Miłym było Władysławowi królowi i panom radnym to poselstwo. Gdy bowiem król wybierał się w przyszłym roku na wyprawę przeciw Prusakom, wszyscy cieszyli się, že w sam czas potrzebne uzyska posiłki, które nie mniej przydatnymi być miały, jak sam o nich rozgłos w świe- cie, który sasiednie kraje napelnil i nieprzyjaciół strachem b [...] multos eorum secte in nostra diocesi cura seculari reliquimus iudicandos et aliquando eciam ad propulsandum eorum insidias ad arma contra eos recurrimus [...]
160 rzy ściągnęliśmy na siebie nienawiść Czechów dlatego, ze wielu z ich sekty w naszej diecezji oddaliśmy sądom świec- kim, a niekiedy nawet, aby odeprzeć ich zasadzki, zbrojnie przeciw nim występowaliśmyb i niektórych zbrojnie wyrzuci- liśmy poza granice naszej diecezji, tak že nam, między innymi biskupami królestwa, publicznie wygrażali, a zwłaszcza książę Zygmunt Korybutowicz. 126 POWROT DO PLANOW POLITYCZNEGO PRZYMIERZA POLSKI I CZECH 1432 Relacja Długosza o poselstwie czeskim w Krakowie, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 347—349. Gdy Władysław król [...] zajechał do Pabianic, przybyli do jego królewskiej miłości posłowie czescy, mężowie znakomi- ci, ale zwolennicy kacerstwa wiklefistów, wysłani od Cze- chów, którzy zebrani w liczne wojsko w polu obozowali. Ci, opowiadając swoje poselstwo, užalali się naprzód na swoje krzywdy i złamanie przez Krzyżaków pruskich przymierza, na szkodę Władysława króla i królestwa polskiego; oświad- czali, iż krzywdę tę za swoją własną uważają, obiecując, že z całą potęga swoją przyjdą królowi na pomoc, kiedykolwiek król chciałby podjąć wyprawę przeciw Krzyżakom. Prosili przy tym, aby król przestał się gniewać na książęcia Zygmun- ta Korybuta, a przywrócił go do dawnej przychylności i łaski. Potem upewniali, že na soborze bazylejskim, swiezo zebra- nym, pogodzili się już z Kościołem i od ojców soboru wielkiej doznali przychylności. Miłym było Władysławowi królowi i panom radnym to poselstwo. Gdy bowiem król wybierał się w przyszłym roku na wyprawę przeciw Prusakom, wszyscy cieszyli się, že w sam czas potrzebne uzyska posiłki, które nie mniej przydatnymi być miały, jak sam o nich rozgłos w świe- cie, który sasiednie kraje napelnil i nieprzyjaciół strachem b [...] multos eorum secte in nostra diocesi cura seculari reliquimus iudicandos et aliquando eciam ad propulsandum eorum insidias ad arma contra eos recurrimus [...]
Strana 161
161 przeraził, zwłaszcza kiedy zwykłe posiłki Litwinów, Woło- chów i Tatarów, z przyczyny wyłamania się z posłuszeństwa książęcia Šwidrygieły, nie dopisaly. Podejmowano zatem rze- czonych posłów czeskich nader wspaniale i hojnie. Aby zaś pod žadnym względem czci ich nie ubližyć; odprawiano nawet w ich obecności nabožeństwa i przypuszczono ich do uczest- nictwa w słužbie božej i ofiarach; a oni nadymali się zuchwa- le, že sobór bazylejski nie wyłączył ich posłów z społeczeń- stwa wiernych. A nie było to pewnie dla błahej przyczyny: albowiem Wojciech Jastrzębiec, arcybiskup gnieźnieński, Jan Szafraniec, włocławski, Stanisław Ciołek, poznański, i Jan, chełmski, biskupi, którzy naówczas byli na dworze królew- skim obecni, tak uradzili, uchwalili i postanowili na piśmie, nie wiem jakim powodowani sumieniem i przekonaniem. Od- prawieni zatem poslowie i obdarzeni upominkami jechali ku- Krakowu i tamecznej diecezji, a towarzyszyli im dwaj radcy królewscy, Jan Mężyk z Dąbrowy, wojewoda lwowski, i Piotr Korcborg, herbu Korcborg, majacy za godło trzy karpie w czerwonym polu, a którego przodkowie z Miśni do króle- stwa polskiego przybyli. Władysław król, znając dobrze Zbi- gniewa, biskupa krakowskiego, nakazał im, aby pod žadnym pozorem do Krakowa nie wstepowali, ale go wymineli: w prze- ciwnym bowiem razie pozamykano by kościoły, mimo pozwo- lenia biskupów innych prowincji. Atoli wysłańcy królewscy Mężyk i Korcborg, nie zważając na zakaz królewski z dziwnej jakiejš lekkomyślności wraz z posłami czeskimi wjechali do miasta. O czym gdy się Zbigniew biskup krakowski dowie- dział, chociaż podówczas w Krakowie nie był obecny, wydał list pasterski do kapituly i duchowienstwa swojej diecezji z zaleceniem, aby z powodu przybycia czeskich posłów wszę- dy zaprzestano nabožeňstwa. A ižby takowy interdykt tym ściślej byl zachowany, sufragan biskupi Andrzej Myszka, ka- nonik krakowski, zwołał zebranie prałatów kościoła katedral- nego krakowskiego, wszechnicy naukowej i wszystkich zako- nów, na którym za zgodą powszechną nakaz biskupi stwier- dzono i wszyscy duchowni podpisami swymi zobowiązali się obstawać za nim i we wszelkim razie bronić go choćby po- swięceniem własnego życia. Gdy więc rzeczeni posłowie cze-
161 przeraził, zwłaszcza kiedy zwykłe posiłki Litwinów, Woło- chów i Tatarów, z przyczyny wyłamania się z posłuszeństwa książęcia Šwidrygieły, nie dopisaly. Podejmowano zatem rze- czonych posłów czeskich nader wspaniale i hojnie. Aby zaś pod žadnym względem czci ich nie ubližyć; odprawiano nawet w ich obecności nabožeństwa i przypuszczono ich do uczest- nictwa w słužbie božej i ofiarach; a oni nadymali się zuchwa- le, že sobór bazylejski nie wyłączył ich posłów z społeczeń- stwa wiernych. A nie było to pewnie dla błahej przyczyny: albowiem Wojciech Jastrzębiec, arcybiskup gnieźnieński, Jan Szafraniec, włocławski, Stanisław Ciołek, poznański, i Jan, chełmski, biskupi, którzy naówczas byli na dworze królew- skim obecni, tak uradzili, uchwalili i postanowili na piśmie, nie wiem jakim powodowani sumieniem i przekonaniem. Od- prawieni zatem poslowie i obdarzeni upominkami jechali ku- Krakowu i tamecznej diecezji, a towarzyszyli im dwaj radcy królewscy, Jan Mężyk z Dąbrowy, wojewoda lwowski, i Piotr Korcborg, herbu Korcborg, majacy za godło trzy karpie w czerwonym polu, a którego przodkowie z Miśni do króle- stwa polskiego przybyli. Władysław król, znając dobrze Zbi- gniewa, biskupa krakowskiego, nakazał im, aby pod žadnym pozorem do Krakowa nie wstepowali, ale go wymineli: w prze- ciwnym bowiem razie pozamykano by kościoły, mimo pozwo- lenia biskupów innych prowincji. Atoli wysłańcy królewscy Mężyk i Korcborg, nie zważając na zakaz królewski z dziwnej jakiejš lekkomyślności wraz z posłami czeskimi wjechali do miasta. O czym gdy się Zbigniew biskup krakowski dowie- dział, chociaż podówczas w Krakowie nie był obecny, wydał list pasterski do kapituly i duchowienstwa swojej diecezji z zaleceniem, aby z powodu przybycia czeskich posłów wszę- dy zaprzestano nabožeňstwa. A ižby takowy interdykt tym ściślej byl zachowany, sufragan biskupi Andrzej Myszka, ka- nonik krakowski, zwołał zebranie prałatów kościoła katedral- nego krakowskiego, wszechnicy naukowej i wszystkich zako- nów, na którym za zgodą powszechną nakaz biskupi stwier- dzono i wszyscy duchowni podpisami swymi zobowiązali się obstawać za nim i we wszelkim razie bronić go choćby po- swięceniem własnego życia. Gdy więc rzeczeni posłowie cze-
Strana 162
162 scy z przewodnikami królewskimi, Mężykiem i Korcborgiem, wjechali do miasta, natychmiast i jednomyślnie wykonano in- terdykt. Nie pomogly nic listy arcybiskupie i biskupie, które wysłańcy królewscy pokazywali. Rzecz ta wielce oburzyła po- słów czeskich, a bardziej jeszcze przydanych im od króla prze- wodników. Korcborg zwłaszcza, jeden z nich, wielu pogróžka- mi strasząc i gromiąc duchownych, tuszyl, že zdoła ten stan rzeczy zmienić albo uchylić. Ale gdy widział, że wszyscy ob- stawali przy nim statecznie, przypomniawszy sobie zakaz kro- lewski, wyprowadził przecież posłów czeskich z Krakowa. Wszędy szanowano ich po drodze, ale w Krakowie okazano im lekceważenie. Niemiłą była królowi ta obraza; czuli się nia dotknięci biskupi, którzy usiłowali Czechów sprowadzić do jedności wiary i Kościoła, že ich uchwałę biskup krakowski potępiał i znosił, i swoją troskliwością Czechów jakby dźwi- gnął z upadku. Gniewał się zatem król, gniewali się biskupi na Zbigniewa, zarzucając mu wyrządzoną sobie zniewagę. Pod- niecali jeszcze w królu tę niechęć skargami swymi wysłańcy królewscy, Mężyk i Korcborg. Osądzili nawet, že biskup kra- kowski zasłużył na to, aby go stracić ze stolicy i przenieść na inne miejsce, a kogo innego osadzić na biskupstwie krakow- skim. 127 ZMUSZENIE NIZSZEGO KLERU KRAKOWSKIEGO DO ZACHOWANIA INTERDYKTU W CZASIE POBYTU CZECHOW W KRAKOWIE 1432 (24 VII) Pismo Andrzeja Myszki, wikariusza krakowskiego, do Zbigniewa Oleśnic- kiego, Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 80. O interdykcie, jaki ma być zachowywany za przybyciem Czechów. Do wiadomości wszystkich, do których to należy. My, Andrzej Myszka, scholastyk1 gnieźnieński, kanonik krakowski, wikariusz generalny w sprawach duchownych naj- czcigodniejszego w Chrystusie ojca, pana Zbigniewa, biskupa 1 Scholastyk — członek kapituly majacy nadzór nad podleglymi jej szkołami.
162 scy z przewodnikami królewskimi, Mężykiem i Korcborgiem, wjechali do miasta, natychmiast i jednomyślnie wykonano in- terdykt. Nie pomogly nic listy arcybiskupie i biskupie, które wysłańcy królewscy pokazywali. Rzecz ta wielce oburzyła po- słów czeskich, a bardziej jeszcze przydanych im od króla prze- wodników. Korcborg zwłaszcza, jeden z nich, wielu pogróžka- mi strasząc i gromiąc duchownych, tuszyl, že zdoła ten stan rzeczy zmienić albo uchylić. Ale gdy widział, że wszyscy ob- stawali przy nim statecznie, przypomniawszy sobie zakaz kro- lewski, wyprowadził przecież posłów czeskich z Krakowa. Wszędy szanowano ich po drodze, ale w Krakowie okazano im lekceważenie. Niemiłą była królowi ta obraza; czuli się nia dotknięci biskupi, którzy usiłowali Czechów sprowadzić do jedności wiary i Kościoła, že ich uchwałę biskup krakowski potępiał i znosił, i swoją troskliwością Czechów jakby dźwi- gnął z upadku. Gniewał się zatem król, gniewali się biskupi na Zbigniewa, zarzucając mu wyrządzoną sobie zniewagę. Pod- niecali jeszcze w królu tę niechęć skargami swymi wysłańcy królewscy, Mężyk i Korcborg. Osądzili nawet, že biskup kra- kowski zasłużył na to, aby go stracić ze stolicy i przenieść na inne miejsce, a kogo innego osadzić na biskupstwie krakow- skim. 127 ZMUSZENIE NIZSZEGO KLERU KRAKOWSKIEGO DO ZACHOWANIA INTERDYKTU W CZASIE POBYTU CZECHOW W KRAKOWIE 1432 (24 VII) Pismo Andrzeja Myszki, wikariusza krakowskiego, do Zbigniewa Oleśnic- kiego, Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 80. O interdykcie, jaki ma być zachowywany za przybyciem Czechów. Do wiadomości wszystkich, do których to należy. My, Andrzej Myszka, scholastyk1 gnieźnieński, kanonik krakowski, wikariusz generalny w sprawach duchownych naj- czcigodniejszego w Chrystusie ojca, pana Zbigniewa, biskupa 1 Scholastyk — członek kapituly majacy nadzór nad podleglymi jej szkołami.
Strana 163
163 krakowskiego, zostaliśmy wezwani i napomniani przez do- stojnego pana Mikołaja z Michałowa, kasztelana i starostę krakowskiego, aby po przybyciu Czechów do Krakowa ducho- wieństwo nie wstrzymywało się w ich obecności od odprawia- nia obrządków i solennych naboženstw, ale naboženstwa te i msze ze śpiewami zwykłym obyczajem odprawiało. Rozumie- jąc, że tego rodzaju nakaz uwłacza wierze, prawu, uczciwości i zbawieniu, aby nie być obwinionymi, že powodujemy sie własnym zdaniem, uwažaliśmy za stosowne zwołać w tej sprawie duchowieństwo znajdujace się w obrębie murów Kra- kowa i dowiedzieć się o ich opinii. Najpierw tedy zwołaliśmy kapitułę wspomnianego krakowskiego kościoła i mistrzów uniwersyteckich i dowiedzieliśmy się o zdaniu ich wszystkich, że w obecności Czechów ma być zachowywany interdykt, a to według decyzji kardynała placentyńskiego, inaczej Bran- dy. Nastepnie nazajutrz, aby tam, gdzie większe niebezpie- czeństwo zagraża, większą i dokładniejszą zachować przezor- nośća, zwoławszy zakonników oraz prałatów i proboszczów kościołów parafialnych w obrębie Krakowa uczyniliśmy z ni- mi inkwizycję, czy po przybyciu i w obecności wspomnianych Czechów uroczyste nabožeństwa i msze należy odprawiać, czy raczej się z nimi wstrzymać. Owi tedy kanonicy, przeoro- wie klasztorów i proboszczowie, nabrawszy rozwagi i niez- łomnego ducha, zgodni i jednoglośnie ze Izami przyznali: Niech Bóg nam będzie miłosierny. Nie wyszłoby nam na po- žytek odstapić od prawa i sprofanować obrzedy, niech raczej tak zostanie, aby w obecności wspomnianych Czechów od nabożeństw cierpliwie się wstrzymać, a nakazom wspomnia- nego kardynala, a zatem apostolskim, być posłusznymb. Na swiadectwo czego, pieczęcie nasze i wspomnianych: kapituły, doktorów i magistrów, przełożonych klasztorów i probosz- a [...] ut in his, ubi maius periculum vertitur, maior et sufficientior cau- tela adhibetur [...] b [...] animo deliberato, etiam adiunctis lacrimis, concordi et unanimi voce responderunt: propitius sit nobis Deus, non est nobis utile relinquere legem et iustitias dei et sancta prophanare, quinpotius restat in saepedic- torum Boemorum praesentia a divinis patienter abstinere et mandatis prae- dicti cardinalis immoverius apostolicis firmiter obedire.
163 krakowskiego, zostaliśmy wezwani i napomniani przez do- stojnego pana Mikołaja z Michałowa, kasztelana i starostę krakowskiego, aby po przybyciu Czechów do Krakowa ducho- wieństwo nie wstrzymywało się w ich obecności od odprawia- nia obrządków i solennych naboženstw, ale naboženstwa te i msze ze śpiewami zwykłym obyczajem odprawiało. Rozumie- jąc, że tego rodzaju nakaz uwłacza wierze, prawu, uczciwości i zbawieniu, aby nie być obwinionymi, že powodujemy sie własnym zdaniem, uwažaliśmy za stosowne zwołać w tej sprawie duchowieństwo znajdujace się w obrębie murów Kra- kowa i dowiedzieć się o ich opinii. Najpierw tedy zwołaliśmy kapitułę wspomnianego krakowskiego kościoła i mistrzów uniwersyteckich i dowiedzieliśmy się o zdaniu ich wszystkich, że w obecności Czechów ma być zachowywany interdykt, a to według decyzji kardynała placentyńskiego, inaczej Bran- dy. Nastepnie nazajutrz, aby tam, gdzie większe niebezpie- czeństwo zagraża, większą i dokładniejszą zachować przezor- nośća, zwoławszy zakonników oraz prałatów i proboszczów kościołów parafialnych w obrębie Krakowa uczyniliśmy z ni- mi inkwizycję, czy po przybyciu i w obecności wspomnianych Czechów uroczyste nabožeństwa i msze należy odprawiać, czy raczej się z nimi wstrzymać. Owi tedy kanonicy, przeoro- wie klasztorów i proboszczowie, nabrawszy rozwagi i niez- łomnego ducha, zgodni i jednoglośnie ze Izami przyznali: Niech Bóg nam będzie miłosierny. Nie wyszłoby nam na po- žytek odstapić od prawa i sprofanować obrzedy, niech raczej tak zostanie, aby w obecności wspomnianych Czechów od nabożeństw cierpliwie się wstrzymać, a nakazom wspomnia- nego kardynala, a zatem apostolskim, być posłusznymb. Na swiadectwo czego, pieczęcie nasze i wspomnianych: kapituły, doktorów i magistrów, przełożonych klasztorów i probosz- a [...] ut in his, ubi maius periculum vertitur, maior et sufficientior cau- tela adhibetur [...] b [...] animo deliberato, etiam adiunctis lacrimis, concordi et unanimi voce responderunt: propitius sit nobis Deus, non est nobis utile relinquere legem et iustitias dei et sancta prophanare, quinpotius restat in saepedic- torum Boemorum praesentia a divinis patienter abstinere et mandatis prae- dicti cardinalis immoverius apostolicis firmiter obedire.
Strana 164
164 czów przywiesza się. Spisano w zakrystii katedry krakowskiej w piątek, w wigilię Jakuba apostoła, w obecności dostojnych mężów: Piotra, zwanego Cymbark, franciszkanina, Dominika, brata zakonu szpitalników, Tomasza z Bochni, wikariusza ko- ścioła krakowskiego, Piotra, syna Stanisława z Drużbicz, die- cezji gnieźnieńskiej i innych licznych wiernych. 128 PONOWNE ZAOGNIENIE SIĘ WALK HUSYCKICH NA ŠLȺSKU 1432 Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII. s. 49—50. Pochwycenie rajców wrocławskich w Strzelinie. Roku pańskiego 1432, w dzień św. Trójcy, rajcy wrocław- scy Michał Banck, Erazm Peseler, Wawrzyniec Steynkeller i Henryk Jenckewiz wraz z 350 konnymi zostali pochwyceni w mieście Strzelinie przez husytów; z owego miejsca schwy- tanych oprowadzali po Sląsku, a potem przez Odrę ku Scina- wie, Oleśnicy itd. Spalenie klasztorów Lubiąza i Trzebnicy, podobnie Wiń- ska, Prusic i Milicza. Tegoż roku, w dzień świętych Piotra i Pawła, husyci spa- lili klasztor Lubiąz, następnie miasta Wińsko, Prusice, Milicz. Podobnie w dzień nawiedzenia Marii Panny spalili klasztor Trzebnicę łamiąc tamże obrazy sporządzone przez św. Jadwi- gę, uwożąc dzwony oraz ołów z dachów i liczne łupy. Oleśnica. Tegož roku oleśniczanie spalili miasto Oleśnice [2 VII] bojąc się, aby husyci go nie oblegli i nie zdobyli. 129 PRZYJAZNE NASTROJE LUDU WROCŁAWSKIEGO WOBEC HUSYTOW 1432 Z zapisek miejskich wrocławskich, Mitt. aus Bresl. Signaturbüchern, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schles.“. t. VIII, s. 154. Łaziebnicy Stefan i Jan Unger poręczyli za Pawła z Poż- naw w sprawie uwięzienia go za to, że oglądał i obchodził działa, przez co byl nieco podejrzany.
164 czów przywiesza się. Spisano w zakrystii katedry krakowskiej w piątek, w wigilię Jakuba apostoła, w obecności dostojnych mężów: Piotra, zwanego Cymbark, franciszkanina, Dominika, brata zakonu szpitalników, Tomasza z Bochni, wikariusza ko- ścioła krakowskiego, Piotra, syna Stanisława z Drużbicz, die- cezji gnieźnieńskiej i innych licznych wiernych. 128 PONOWNE ZAOGNIENIE SIĘ WALK HUSYCKICH NA ŠLȺSKU 1432 Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII. s. 49—50. Pochwycenie rajców wrocławskich w Strzelinie. Roku pańskiego 1432, w dzień św. Trójcy, rajcy wrocław- scy Michał Banck, Erazm Peseler, Wawrzyniec Steynkeller i Henryk Jenckewiz wraz z 350 konnymi zostali pochwyceni w mieście Strzelinie przez husytów; z owego miejsca schwy- tanych oprowadzali po Sląsku, a potem przez Odrę ku Scina- wie, Oleśnicy itd. Spalenie klasztorów Lubiąza i Trzebnicy, podobnie Wiń- ska, Prusic i Milicza. Tegoż roku, w dzień świętych Piotra i Pawła, husyci spa- lili klasztor Lubiąz, następnie miasta Wińsko, Prusice, Milicz. Podobnie w dzień nawiedzenia Marii Panny spalili klasztor Trzebnicę łamiąc tamże obrazy sporządzone przez św. Jadwi- gę, uwożąc dzwony oraz ołów z dachów i liczne łupy. Oleśnica. Tegož roku oleśniczanie spalili miasto Oleśnice [2 VII] bojąc się, aby husyci go nie oblegli i nie zdobyli. 129 PRZYJAZNE NASTROJE LUDU WROCŁAWSKIEGO WOBEC HUSYTOW 1432 Z zapisek miejskich wrocławskich, Mitt. aus Bresl. Signaturbüchern, „Zeitschr. d. Ver. f. Gesch. Schles.“. t. VIII, s. 154. Łaziebnicy Stefan i Jan Unger poręczyli za Pawła z Poż- naw w sprawie uwięzienia go za to, że oglądał i obchodził działa, przez co byl nieco podejrzany.
Strana 165
165 Piotr Hengist i Hanusz poręczyli za Kraszka z Dzierżonio- wa w sprawie więzienia, w którym siedział za to, že sprzeda- wał husytom i od nich odkupywał. Heinze Tyle, Jan Crintsch i Jan Hofenen poręczyli na Lan- gehansa w sprawie więzienia, w którym siedział za to, že chciał pójść do kacerzy i przy nich pozostać, jak jest oskaržo- ny i pomówiony. 130 KLUCZBORK W REKU DOBKA PUCHAŁY 1432 Z roczników namysłowskich Jana Frobeniusa, Geschichtsquel, d. Hussiten- kriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, s. 165. Puchała, kacerz urodzeniem z Polski, po odejściu Bolka Taboryty i Czechów z Kluczborka, który posiadali, objał go w posiadanie ze swymi pomocnikami, skąd nadal czynił wiel- kie szkody tym krajom, temu miastu i okregowi [namysłow- skiemu], miánowicie spalił tu przedmieście i kilka wsi, schwy- cił i uprowadził do Kluczborka tutejszych mieszczan i chło- pów ze wsi, osadził w więzieniu i oszacowałi, niektórych za- mordował i zabil, bydlo z tutejszego miasta i inne od ludzi ze wsi, wszędzie z pomocą Polaków, zwłaszcza z okolic Wielu- nia i jednego nazwiskiem Kochlowski, zabrał i wygnał do Polski [...] Poszkodowali takže bardzo duchownych i świeckich niko- go nie oszczędzając, i chociaż taborytom wówczas od tutej- szego miasta i wsi pewien i znaczny uszczerbek został uczy- niony, a przy tym panowie z Wrocławia, obok tutejszego mia- sta, poskarzyli się o takie bezprawie przed królem Polski, ja- ko na jego ludzi, wszystko to nie moglo pomóc i w końcu mu- sialo miasto tutejsze z pomocą oświeconych, wysoce urodzo- nych ksiązat i panów, pana Bernarda opolskiego i księcia Ludwika z Brzegu, odkupić od tegoż Puchały Kluczbork z wsiami i wszystkimi jego przynależnościami do rak tychže książąt za tysiąc i półtrzecia sta grzywien, przyrzekając te pie- niadze na pewne ustalone dnie dobrze zabezpieczone oddać. 1 Oszacować — wyznaczyć wysokość wykupu za uwięzionych.
165 Piotr Hengist i Hanusz poręczyli za Kraszka z Dzierżonio- wa w sprawie więzienia, w którym siedział za to, že sprzeda- wał husytom i od nich odkupywał. Heinze Tyle, Jan Crintsch i Jan Hofenen poręczyli na Lan- gehansa w sprawie więzienia, w którym siedział za to, že chciał pójść do kacerzy i przy nich pozostać, jak jest oskaržo- ny i pomówiony. 130 KLUCZBORK W REKU DOBKA PUCHAŁY 1432 Z roczników namysłowskich Jana Frobeniusa, Geschichtsquel, d. Hussiten- kriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, s. 165. Puchała, kacerz urodzeniem z Polski, po odejściu Bolka Taboryty i Czechów z Kluczborka, który posiadali, objał go w posiadanie ze swymi pomocnikami, skąd nadal czynił wiel- kie szkody tym krajom, temu miastu i okregowi [namysłow- skiemu], miánowicie spalił tu przedmieście i kilka wsi, schwy- cił i uprowadził do Kluczborka tutejszych mieszczan i chło- pów ze wsi, osadził w więzieniu i oszacowałi, niektórych za- mordował i zabil, bydlo z tutejszego miasta i inne od ludzi ze wsi, wszędzie z pomocą Polaków, zwłaszcza z okolic Wielu- nia i jednego nazwiskiem Kochlowski, zabrał i wygnał do Polski [...] Poszkodowali takže bardzo duchownych i świeckich niko- go nie oszczędzając, i chociaż taborytom wówczas od tutej- szego miasta i wsi pewien i znaczny uszczerbek został uczy- niony, a przy tym panowie z Wrocławia, obok tutejszego mia- sta, poskarzyli się o takie bezprawie przed królem Polski, ja- ko na jego ludzi, wszystko to nie moglo pomóc i w końcu mu- sialo miasto tutejsze z pomocą oświeconych, wysoce urodzo- nych ksiązat i panów, pana Bernarda opolskiego i księcia Ludwika z Brzegu, odkupić od tegoż Puchały Kluczbork z wsiami i wszystkimi jego przynależnościami do rak tychže książąt za tysiąc i półtrzecia sta grzywien, przyrzekając te pie- niadze na pewne ustalone dnie dobrze zabezpieczone oddać. 1 Oszacować — wyznaczyć wysokość wykupu za uwięzionych.
Strana 166
166 131 SPRAWA O ZNIESŁAWIENIE POLAKÓW PRZEZ ALTARYSTĘ POZNANSKIEGO 1432 (2 VIII) Z akt sądów kościelnych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1035. Działając z urzędu przeciw panu Henrykowi z Głogowa, altaryściel u św. Magdaleny, magister Stanisław Stadník po- wiedział, že chce dać przeciw niemu pewne artykuly za to, že zapewniał, jako wszyscy panowie i prałaci królestwa polskie- go sa heretykamia. 132 TABORYCI WZYWAJĄ ZAKON DO ZMIANY POSTEPOWANIA WOBEC POLSKI 1432 (8 IX) List wypowiedni sierotek i taborytów do zakonu krzyżackiego. Ss rer. Prussic., t. III, s. 500. Czigodnemu, bogobojnemu i pobožnemu mężowi, panu Pawłowi z Rusdorfu, wielkiemu mistrzowi zakonu niemiec- kiego jerozolimskiego szpitala św. Marii, wraz z wszystkimi jego urzędnikami oraz całym zakonem i jego wszystkimi zie- mianami w Prusach i gdziekolwiek osiadłymi, my, Jan Czapek z San, Otik z Łozy, starostowie gmin sierotek i taborytów oraz inni baronowie, rycerze, wasale, kierownicy miast i cale pospólstwo królestwa czeskiego i marchii morawskiej, trzy- mający się prawa boskiego, wraz z ich pomocnikami i podda- nymi, wszystkie ziemie nas otaczające słužbami naszymi pozdrawiamy; których wcale pozdrawiać nie powinniśmy, po- nieważ, jak ufamy, wcale nie za sprawą naszych postępków najjaśniejszemu księciu panu Zygmuntowi, królowi rzymskſe- mu, Wegier, Kroacji, Dalmacji itd. na pomoc do naszej ziemi i gdzie indziej wysyłaliście poddanych waszych przeciw na- a [...] asserebat omnes dominos prelatos et barones regni Polonie esse hereticos. 1 Altarysta — duchowny katolicki majacy jedynie prawo odprawiania mszy, a nie mogacy poza tym zajmować się innymi czynnościami duszpa- sterskimi.
166 131 SPRAWA O ZNIESŁAWIENIE POLAKÓW PRZEZ ALTARYSTĘ POZNANSKIEGO 1432 (2 VIII) Z akt sądów kościelnych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1035. Działając z urzędu przeciw panu Henrykowi z Głogowa, altaryściel u św. Magdaleny, magister Stanisław Stadník po- wiedział, že chce dać przeciw niemu pewne artykuly za to, že zapewniał, jako wszyscy panowie i prałaci królestwa polskie- go sa heretykamia. 132 TABORYCI WZYWAJĄ ZAKON DO ZMIANY POSTEPOWANIA WOBEC POLSKI 1432 (8 IX) List wypowiedni sierotek i taborytów do zakonu krzyżackiego. Ss rer. Prussic., t. III, s. 500. Czigodnemu, bogobojnemu i pobožnemu mężowi, panu Pawłowi z Rusdorfu, wielkiemu mistrzowi zakonu niemiec- kiego jerozolimskiego szpitala św. Marii, wraz z wszystkimi jego urzędnikami oraz całym zakonem i jego wszystkimi zie- mianami w Prusach i gdziekolwiek osiadłymi, my, Jan Czapek z San, Otik z Łozy, starostowie gmin sierotek i taborytów oraz inni baronowie, rycerze, wasale, kierownicy miast i cale pospólstwo królestwa czeskiego i marchii morawskiej, trzy- mający się prawa boskiego, wraz z ich pomocnikami i podda- nymi, wszystkie ziemie nas otaczające słužbami naszymi pozdrawiamy; których wcale pozdrawiać nie powinniśmy, po- nieważ, jak ufamy, wcale nie za sprawą naszych postępków najjaśniejszemu księciu panu Zygmuntowi, królowi rzymskſe- mu, Wegier, Kroacji, Dalmacji itd. na pomoc do naszej ziemi i gdzie indziej wysyłaliście poddanych waszych przeciw na- a [...] asserebat omnes dominos prelatos et barones regni Polonie esse hereticos. 1 Altarysta — duchowny katolicki majacy jedynie prawo odprawiania mszy, a nie mogacy poza tym zajmować się innymi czynnościami duszpa- sterskimi.
Strana 167
167 szym na nasze zniszczenie, i nie tylko na nasze zniszczenie, lecz, co więcej, na zniewagę wiecznych i niezwyciężonych prawd bożych, którzy przybywając, nieskończone szkody nam i naszym wyrządzili, i jak to možemy sądzić, chcieli i nas wszystkich zniszczyć. I co więcej, nie tylko, że owe wspom- niane rzeczy nam uczyniliście i wiele czynić chcieliście, lecz i teraz na nowo podnieśliście się niesłusznie przeciw księciu panu Władysławowi, królowi Polski itd. W czasie pokoju i spokojności między wami umocnionej zadaliście mu nieskoń- czone szkody, gwałcąc dziewice, wdowy i czcigodne matrony. niszcząc jego ziemię i poddanych plci obojga; które to wy- stepne czyny, ohydne do słuchania i wymówienia, nie tylko nie przystoja ludziom duchownym, którymi, mówi się, wy je- steście, lecz ani poganom, którzy nie wyznają wcale wiary chrześcijańskiej, ale wszystkimi siłami usiłuja ją zniszczyć. Mimo to, miłościa chrześcijańska pobudzeni, jeszcze do was skłaniamy [siel oraz napominamy was pilnymi prośbami, aby- ście poruszone wybryki i inne wasze nieporządki przez godną pokutę odmienić oraz oczyścić pośpieszyli i nie odmówili za- dośćuczynić panu Władysławowi, królowi Polski itd. Ješli od- mówicie uczynienia tego, wiedzcie, že odtąd my nieodwołal- nie owego, jako króla chrześcijańskiego, z pomocą Boska prze- ciw wam chcemy wspierać, i nie tylko przeciwko wam, lecz przeciw wszystkim chcącym go niesłusznie uciskać, jako na- szego sprzymierzeńca i specjalnego opiekuna, bedziemy mu usiłowali pomagać. 1...] 133 PRZYMIERZE POLSKO-CZESKIE „PRZECIW CAŁEMU JĘZYKOWI NIEMIECKIEMU“ 1432 (12 X) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do miast Rzeszy, Deutsche Reichs- tagsakten, t. X, nr 511. Czcigodni, kochani wierni, jest powszechnie wiadome i nie wątpimy, iž dawno o tym dobrze wiecie, že król Polski dotąd przez cały czas kacerzom w Czechach ludem i innymi niezbęd- nymi rzeczami tak wielka pomoc i zaopatrzenie czynił, že gdyby nie to, ci sami kacerze byliby juž dawno w beznadziej- nej sytuacji i nie daliby się sklonić do rzeczy, przez które oko-
167 szym na nasze zniszczenie, i nie tylko na nasze zniszczenie, lecz, co więcej, na zniewagę wiecznych i niezwyciężonych prawd bożych, którzy przybywając, nieskończone szkody nam i naszym wyrządzili, i jak to možemy sądzić, chcieli i nas wszystkich zniszczyć. I co więcej, nie tylko, że owe wspom- niane rzeczy nam uczyniliście i wiele czynić chcieliście, lecz i teraz na nowo podnieśliście się niesłusznie przeciw księciu panu Władysławowi, królowi Polski itd. W czasie pokoju i spokojności między wami umocnionej zadaliście mu nieskoń- czone szkody, gwałcąc dziewice, wdowy i czcigodne matrony. niszcząc jego ziemię i poddanych plci obojga; które to wy- stepne czyny, ohydne do słuchania i wymówienia, nie tylko nie przystoja ludziom duchownym, którymi, mówi się, wy je- steście, lecz ani poganom, którzy nie wyznają wcale wiary chrześcijańskiej, ale wszystkimi siłami usiłuja ją zniszczyć. Mimo to, miłościa chrześcijańska pobudzeni, jeszcze do was skłaniamy [siel oraz napominamy was pilnymi prośbami, aby- ście poruszone wybryki i inne wasze nieporządki przez godną pokutę odmienić oraz oczyścić pośpieszyli i nie odmówili za- dośćuczynić panu Władysławowi, królowi Polski itd. Ješli od- mówicie uczynienia tego, wiedzcie, že odtąd my nieodwołal- nie owego, jako króla chrześcijańskiego, z pomocą Boska prze- ciw wam chcemy wspierać, i nie tylko przeciwko wam, lecz przeciw wszystkim chcącym go niesłusznie uciskać, jako na- szego sprzymierzeńca i specjalnego opiekuna, bedziemy mu usiłowali pomagać. 1...] 133 PRZYMIERZE POLSKO-CZESKIE „PRZECIW CAŁEMU JĘZYKOWI NIEMIECKIEMU“ 1432 (12 X) Z pisma Zygmunta Luksemburskiego do miast Rzeszy, Deutsche Reichs- tagsakten, t. X, nr 511. Czcigodni, kochani wierni, jest powszechnie wiadome i nie wątpimy, iž dawno o tym dobrze wiecie, že król Polski dotąd przez cały czas kacerzom w Czechach ludem i innymi niezbęd- nymi rzeczami tak wielka pomoc i zaopatrzenie czynił, že gdyby nie to, ci sami kacerze byliby juž dawno w beznadziej- nej sytuacji i nie daliby się sklonić do rzeczy, przez które oko-
Strana 168
168 liczne kraje i chrześcijaństwo zostalo tak wielce poszkodowa- ne. Wieść publiczna jest o tym, jak ci sami Polacy w Cze- chach i Morawach codziennie kacerzom z pomocą śpieszą, mają w swej mocy zamki, a teraz na Sląsku z miast, które ze względu na kacerzy dzierzą, naszych wiernych książąt i mia- sta całkowicie gubią oraz do poddania się ich wierze zmusza- ją. A žeby rzecz ta wam dokładniej i bardziej wiadomą się stała, wiedzcie, že przyszło do nas poselstwo z Węgier, jako się ci sami Polacy z Czechami całkiem zjednoczyli i połączyli przeciw wszystkim, a szczególnie przeciw niemieckim języ- kom, z wyjątkiem kraju Węgier, jak oni mówiąa. Odpis tego poselstwa tu w załaczeniu wam wysyłamy, z którego jasno do- wiecie się o ich wzajemnej pomocy i že Polacy i Czesi zjedno- czyli się, aby Zakon w Prusach oraz kraj niemiecki położony wokół Czech, jak daleko będą mogli, zniszczyć. Jest to godne pożałowania i w rzeczy samej przeciw chrześcijaństwu, že ci sami Polacy, którzy niegdyś Tatarów i innych pogan oraz nie- wiernych na Zakon prowadzili i nimi go uciskali, teraz z kace- rzami tenže sam Zakon i inne kraje ośmielaja się napadač. I to jest wielce potrzebne, aby nad tym pomyśleć, jakby tenže Zakon, który przez Niemców jest ufundowany i utrzymywany, a w całym chrześcijaństwie znaczne poparcie i powiększenie znalazł, oraz inne kraje Niemców nie byly tak uciskaneb. Pi- szemy to wam oraz innym ksiąžętom i miastom dla ostrzeže- nia, abyście wedle tego się przygotowali, gdy my chętnie cały nasz majatek na to chcemy obrócić, aby to powstrzymać i cho- ciaż oni z tego związku, jak mówią, Węgrów wyłączyli, może dlatego, že nie byli przez nich niepokojeni, jednak nie powin- no się mieć watpliwości, že my w ratowaniu Zakonu i nie- mieckiego kraju chcemy sie poruszyć, aby przez to tak zle przedsięwzięcie powstrzymać. [...] a [...Jwie sich dieselben Polan mit den Behemen gancz vereynet und verbunden haben wider allermenniclich und sunderlich die dutschen zun- gen, ussgenomen das land zu Ungern, als sy sprechen. b [...] das dorczu gedacht werd, daz derselb orden, der von den Dut- schen gestifft und erhaben ist und durch den die heilig Cristenheit merkli- che zunemenung und merung empfunden hat, und andere land der Dut- schen nicht also undergedruckt werden.
168 liczne kraje i chrześcijaństwo zostalo tak wielce poszkodowa- ne. Wieść publiczna jest o tym, jak ci sami Polacy w Cze- chach i Morawach codziennie kacerzom z pomocą śpieszą, mają w swej mocy zamki, a teraz na Sląsku z miast, które ze względu na kacerzy dzierzą, naszych wiernych książąt i mia- sta całkowicie gubią oraz do poddania się ich wierze zmusza- ją. A žeby rzecz ta wam dokładniej i bardziej wiadomą się stała, wiedzcie, že przyszło do nas poselstwo z Węgier, jako się ci sami Polacy z Czechami całkiem zjednoczyli i połączyli przeciw wszystkim, a szczególnie przeciw niemieckim języ- kom, z wyjątkiem kraju Węgier, jak oni mówiąa. Odpis tego poselstwa tu w załaczeniu wam wysyłamy, z którego jasno do- wiecie się o ich wzajemnej pomocy i že Polacy i Czesi zjedno- czyli się, aby Zakon w Prusach oraz kraj niemiecki położony wokół Czech, jak daleko będą mogli, zniszczyć. Jest to godne pożałowania i w rzeczy samej przeciw chrześcijaństwu, že ci sami Polacy, którzy niegdyś Tatarów i innych pogan oraz nie- wiernych na Zakon prowadzili i nimi go uciskali, teraz z kace- rzami tenže sam Zakon i inne kraje ośmielaja się napadač. I to jest wielce potrzebne, aby nad tym pomyśleć, jakby tenže Zakon, który przez Niemców jest ufundowany i utrzymywany, a w całym chrześcijaństwie znaczne poparcie i powiększenie znalazł, oraz inne kraje Niemców nie byly tak uciskaneb. Pi- szemy to wam oraz innym ksiąžętom i miastom dla ostrzeže- nia, abyście wedle tego się przygotowali, gdy my chętnie cały nasz majatek na to chcemy obrócić, aby to powstrzymać i cho- ciaż oni z tego związku, jak mówią, Węgrów wyłączyli, może dlatego, že nie byli przez nich niepokojeni, jednak nie powin- no się mieć watpliwości, že my w ratowaniu Zakonu i nie- mieckiego kraju chcemy sie poruszyć, aby przez to tak zle przedsięwzięcie powstrzymać. [...] a [...Jwie sich dieselben Polan mit den Behemen gancz vereynet und verbunden haben wider allermenniclich und sunderlich die dutschen zun- gen, ussgenomen das land zu Ungern, als sy sprechen. b [...] das dorczu gedacht werd, daz derselb orden, der von den Dut- schen gestifft und erhaben ist und durch den die heilig Cristenheit merkli- che zunemenung und merung empfunden hat, und andere land der Dut- schen nicht also undergedruckt werden.
Strana 169
169 134 ANTYHUSYCKA SOLIDARNOŠČ POLSKICH I WĘGIERSKICH MAGNATOW 1433 (21 IV) List panów polskich do węgierskich, Cod. epist., t. II, nr 215. Do dostojnych, wspaniałych, urodzonych magnatów, szlach- ty i wasali królestwa Węgier zgromadzonych przeciwko hu- sytom. Wspaniali, szlachetni, dostojni panowie, bracia nasi naj- drožsi. Przybył dziś rycerz Pawel, posel wasz, z listami o go- dzinie dwunastej na to miejsce, w których to listach piszecie, że dowiedzieliście się z obiegajacych wieści, jako husyci here- tycy chcą napaść królestwo Węgier, przez ziemię i kraje kró- lestwa polskiego przechodząc. Piszecie tež, že na mocy ukła- dów pokojowych i przymierzy, jakie między tymi dwoma kró- lestwami sa ułožone i zawarte (a których my za wolą Bożą chcemy przestrzegać i ze wszystkich sił strzec i z wami w daw- nym pokoju žyć pragniemy), wspomnianych heretyków przez ziemie królestwa polskiego nie powinniśmy przepuścić. Umiłowani przyjaciele i bracia najdrožsi. Słyszeliśmy osta- tnio i my, choć nie mieliśmy tego za pewne, že husyci chcą przez ziemie królestwa naszego kroczyć, aby wam i ziemiom waszym wyrządzić szkody. Kiedy więc już poprzednio otrzy- maliśmy wiadomości mówiące o poruszeniach i zamiarach wspomnianych husytów, które to wiadomości zgodnie prawie w tym samym dniu przyszły, i postulaty, abyśmy polecili ludzi uzbrojonych, rycerzy i wasali zgromadzić celem powstrzyma- nia owych husytów, to w rzeczy samej poleciliśmy i z dnia na dzień gromadzą się zewsząd ludzie zbrojni. Chcieliśmy tez bez- pośrednio wyprawić owego waszego posła do was z powrotem i juž pisarza zasadziliśmy do pisania, co wam wasz poseł po- twierdzi. Przybył jednak właśnie poseł taborytów zapowiada- jąc, že pewne poselstwo dziś przybędzie. Dlatego posła wasze- go również zatrzymaliśmy, aby o szczegółach móc was, przy- jaciele, lepiej objaśnić. Z owego tedy poselstwa wyrozumieli- šmy ostatecznie zamiar husytów, že chcą poprzez ziemie na- sze przejšć, aby ziemie wasze napaść, czemu nie przeszkadza,
169 134 ANTYHUSYCKA SOLIDARNOŠČ POLSKICH I WĘGIERSKICH MAGNATOW 1433 (21 IV) List panów polskich do węgierskich, Cod. epist., t. II, nr 215. Do dostojnych, wspaniałych, urodzonych magnatów, szlach- ty i wasali królestwa Węgier zgromadzonych przeciwko hu- sytom. Wspaniali, szlachetni, dostojni panowie, bracia nasi naj- drožsi. Przybył dziś rycerz Pawel, posel wasz, z listami o go- dzinie dwunastej na to miejsce, w których to listach piszecie, że dowiedzieliście się z obiegajacych wieści, jako husyci here- tycy chcą napaść królestwo Węgier, przez ziemię i kraje kró- lestwa polskiego przechodząc. Piszecie tež, že na mocy ukła- dów pokojowych i przymierzy, jakie między tymi dwoma kró- lestwami sa ułožone i zawarte (a których my za wolą Bożą chcemy przestrzegać i ze wszystkich sił strzec i z wami w daw- nym pokoju žyć pragniemy), wspomnianych heretyków przez ziemie królestwa polskiego nie powinniśmy przepuścić. Umiłowani przyjaciele i bracia najdrožsi. Słyszeliśmy osta- tnio i my, choć nie mieliśmy tego za pewne, že husyci chcą przez ziemie królestwa naszego kroczyć, aby wam i ziemiom waszym wyrządzić szkody. Kiedy więc już poprzednio otrzy- maliśmy wiadomości mówiące o poruszeniach i zamiarach wspomnianych husytów, które to wiadomości zgodnie prawie w tym samym dniu przyszły, i postulaty, abyśmy polecili ludzi uzbrojonych, rycerzy i wasali zgromadzić celem powstrzyma- nia owych husytów, to w rzeczy samej poleciliśmy i z dnia na dzień gromadzą się zewsząd ludzie zbrojni. Chcieliśmy tez bez- pośrednio wyprawić owego waszego posła do was z powrotem i juž pisarza zasadziliśmy do pisania, co wam wasz poseł po- twierdzi. Przybył jednak właśnie poseł taborytów zapowiada- jąc, že pewne poselstwo dziś przybędzie. Dlatego posła wasze- go również zatrzymaliśmy, aby o szczegółach móc was, przy- jaciele, lepiej objaśnić. Z owego tedy poselstwa wyrozumieli- šmy ostatecznie zamiar husytów, že chcą poprzez ziemie na- sze przejšć, aby ziemie wasze napaść, czemu nie przeszkadza,
Strana 170
170 że wielokrotnie im to odradzaliśmy. Dlatego w odpowiedzi na wasze pismo udzieli wam co do naszych zamiarów pelnej od- powiedzi szlachetny pan Rotołd z Krzydlnej, dzierżawca No- wego Korczyna, którego prędko do was kierujemy. Polecili- śmy równiez drogi i przejścia w górach pniami i kamieniami zawalić, jak i załožone zostaly, oprócz dawnej drogi publicz- nej, która kupcy obu królestw przechodzić zwykli. Lecz skoro się o wszystkim dowiedzieliśmy, i ową drogę kazaliśmy zasta- wić, aby przejście owych husytów opóźnić i nasze wojsko, dla zwołania którego obyczajem naszego królestwa rozesłaliśmy wici, za wolą Bożą w tym potężniejszej liczbie mogło się zgro- madzić. [...] Zbigniew, z Bożej łaski biskup i Mikołaj z Michałowa, kasztelan i starosta krakowski i inni panowie, przyjaciele i bracia wasi. 135 ŠLȺSK WOBEC POLSKO-CZESKIEJ WYPRAWY NA ZAKON 1433 (29 IV) Sprawozdanie szpiega krzyżackiego Piotra Czane dla wielkiego mistrza, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 183. Także przyszła do mnie prawdziwa wieść z Polski, že ksią- žęta śląscy, jako książę Kantner, książę Henryk, książę Jan z Zagania i Biały książę, byli w niedzielę po Wielkiej Nocy u króla polskiego w Kaliszu i całkiem się zjednoczyli oraz przyłączyli do króla z odpowiedzią albo przyrzeczeniem, na Zielone Šwiątki wysłać takže pewna czeladź. Ješli Polacy tak bardzo sie do wojny szykuja i tu o ludzi staraja, to može przy- nieść waszej łaskawości pewne szkody. Jednak posłalem do Czech konnego posłańca, aby dowiedzieć się o jedna rzecz, która waszą łaskawość obchodzi, ten powinien przynieść mi odpowiedź, czy sa jacyś kacerze, którzy chcieliby chętnie Judać sięl do Polski, z czego mogłaby przyjść szkoda waszej łaskawości, skoro Prokop napisał z soboru, aby nie czynić žad- nej wyprawy z Czech, od teraz do Zielonych Šwiat, dokąd nie napisze odpowiedzi.
170 że wielokrotnie im to odradzaliśmy. Dlatego w odpowiedzi na wasze pismo udzieli wam co do naszych zamiarów pelnej od- powiedzi szlachetny pan Rotołd z Krzydlnej, dzierżawca No- wego Korczyna, którego prędko do was kierujemy. Polecili- śmy równiez drogi i przejścia w górach pniami i kamieniami zawalić, jak i załožone zostaly, oprócz dawnej drogi publicz- nej, która kupcy obu królestw przechodzić zwykli. Lecz skoro się o wszystkim dowiedzieliśmy, i ową drogę kazaliśmy zasta- wić, aby przejście owych husytów opóźnić i nasze wojsko, dla zwołania którego obyczajem naszego królestwa rozesłaliśmy wici, za wolą Bożą w tym potężniejszej liczbie mogło się zgro- madzić. [...] Zbigniew, z Bożej łaski biskup i Mikołaj z Michałowa, kasztelan i starosta krakowski i inni panowie, przyjaciele i bracia wasi. 135 ŠLȺSK WOBEC POLSKO-CZESKIEJ WYPRAWY NA ZAKON 1433 (29 IV) Sprawozdanie szpiega krzyżackiego Piotra Czane dla wielkiego mistrza, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 183. Także przyszła do mnie prawdziwa wieść z Polski, že ksią- žęta śląscy, jako książę Kantner, książę Henryk, książę Jan z Zagania i Biały książę, byli w niedzielę po Wielkiej Nocy u króla polskiego w Kaliszu i całkiem się zjednoczyli oraz przyłączyli do króla z odpowiedzią albo przyrzeczeniem, na Zielone Šwiątki wysłać takže pewna czeladź. Ješli Polacy tak bardzo sie do wojny szykuja i tu o ludzi staraja, to može przy- nieść waszej łaskawości pewne szkody. Jednak posłalem do Czech konnego posłańca, aby dowiedzieć się o jedna rzecz, która waszą łaskawość obchodzi, ten powinien przynieść mi odpowiedź, czy sa jacyś kacerze, którzy chcieliby chętnie Judać sięl do Polski, z czego mogłaby przyjść szkoda waszej łaskawości, skoro Prokop napisał z soboru, aby nie czynić žad- nej wyprawy z Czech, od teraz do Zielonych Šwiat, dokąd nie napisze odpowiedzi.
Strana 171
171 136 PRZEMARSZ HUSYTOW PRZEZ ŠLȺSK I KRAKOWSKIE 1433 (7 V) Sprawozdanie księcia oleśnickiego i kozielskiego Konrada Białego dla w. mistrza Zakonu, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“. t. VI. nr 185. [...] Specjalnie podajemy waszej miłości do wiadomości, že kacerze leželi pod Raciborzem i pociągnęli w kierunku Wę- gier obok Krakowa, tam spalili królowi jeden klasztor i spla- drowali miasta, więc Skawinę, Sławków i inne. A z Krakowa wydano im pięćdziesiąt tucznych wołów, trzysta cetnarów mięsa, piwo, chleb i sól, jak nam o tym jest wiadomo [...] 137 KSIȺZĘ RACIBORSKI MIKOŁAJ ORAZ MIESZCZANIE WROCŁAWSCY I SWIDNICCY W WALCE Z POLSKIMI DOWODCAMI HUSYCKIMI NA ŠLASKU 1433 Z kroniki Rosicza, Geschichtsschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.". t. XII, s. 50. Pokonanie Bolka. Roku pańskiego 1433 w srodę po nie- dzieli Cantatel [13 maja] wspaniały ksiązę Mikołaj, pan raci- borski, pokonal pana Bolka, księcia opolskiego, pod Trzeb- nicą. Pochwycenie Piotra Polaka. Tegož roku w sobotę przed Vocem Jucunditatis2 [16 V] został pokonany i schwytany he- rezjarcha Piotr Polak, starosta w Niemczy, przez wrocławian i świdniczan koło wsi Pożarzysko i Gola z przeszło 60 herety- kami. Zabito około 30 heretyków i zmuszono ich do ucieczki. Ci sami heretycy wyznali, že poprzednio stracili 80 osiodła- nych koni i 40 zbroi, 14 napierśników3, 200 łuków; zdobycz w bydle została odkupiona za 350 grzywien4 groszy. 1 4 Niedziela Cantate — czwarta niedziela po Wielkanocy. 2 Vox Jucunditatis — piata niedziela po Wielkanocy. 3 Napieršniki — lekkie pancerze osłaniające piersi. Grzywna = 48 groszy.
171 136 PRZEMARSZ HUSYTOW PRZEZ ŠLȺSK I KRAKOWSKIE 1433 (7 V) Sprawozdanie księcia oleśnickiego i kozielskiego Konrada Białego dla w. mistrza Zakonu, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles.“. t. VI. nr 185. [...] Specjalnie podajemy waszej miłości do wiadomości, že kacerze leželi pod Raciborzem i pociągnęli w kierunku Wę- gier obok Krakowa, tam spalili królowi jeden klasztor i spla- drowali miasta, więc Skawinę, Sławków i inne. A z Krakowa wydano im pięćdziesiąt tucznych wołów, trzysta cetnarów mięsa, piwo, chleb i sól, jak nam o tym jest wiadomo [...] 137 KSIȺZĘ RACIBORSKI MIKOŁAJ ORAZ MIESZCZANIE WROCŁAWSCY I SWIDNICCY W WALCE Z POLSKIMI DOWODCAMI HUSYCKIMI NA ŠLASKU 1433 Z kroniki Rosicza, Geschichtsschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.". t. XII, s. 50. Pokonanie Bolka. Roku pańskiego 1433 w srodę po nie- dzieli Cantatel [13 maja] wspaniały ksiązę Mikołaj, pan raci- borski, pokonal pana Bolka, księcia opolskiego, pod Trzeb- nicą. Pochwycenie Piotra Polaka. Tegož roku w sobotę przed Vocem Jucunditatis2 [16 V] został pokonany i schwytany he- rezjarcha Piotr Polak, starosta w Niemczy, przez wrocławian i świdniczan koło wsi Pożarzysko i Gola z przeszło 60 herety- kami. Zabito około 30 heretyków i zmuszono ich do ucieczki. Ci sami heretycy wyznali, že poprzednio stracili 80 osiodła- nych koni i 40 zbroi, 14 napierśników3, 200 łuków; zdobycz w bydle została odkupiona za 350 grzywien4 groszy. 1 4 Niedziela Cantate — czwarta niedziela po Wielkanocy. 2 Vox Jucunditatis — piata niedziela po Wielkanocy. 3 Napieršniki — lekkie pancerze osłaniające piersi. Grzywna = 48 groszy.
Strana 172
172 138 PRZEMARSZ ODDZIȺŁÓW TABORYCKICH ZE ŠLȺSKA PRZEZ WIELKOPOLSKĘ 1433 (26 V) Sprawozdanie Jana z Scolym dla wielkiego mistrza, Geschichtsquel. d. Hus- sitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 187. Moje chętne słužby najpierw załączając, czcigodny i wiel- možny, kochany, łaskawy panie, podaje waszej laskawośc do wiadomości, jako przed ośmioma dniami od wczoraj i dziś, ci którzy byli przed Frankfurtem, 3 mile ponižej Głogowa [w miejscu] zwanym Bytom przeprawili się przez Odrę z po- mocą księcia Henryka i Szafrańca, który jest tu [w Głogowie starosta od króla Polski ze względu na dzieci jego córki, które miał ten z Cieszyna [książę cieszyński]. I tu tenže Szafraniec i pan Piotr Kordeburg przyjęli tychže kacerzy w imieniu kró- la oraz publicznie [ich] werbowali [głosząc], že król chce im pomóc przeciwko wszystkim, nikogo nie wyłączając, następ- nie, že sie ci sami kacerze z królem zjednoczyli, že król ma im dać 12 groszy od włóczni i wszelkie zaopatrzenie oraz že wy- nagrodzi im szkody od namiotu do namiotu i za wszystkich jeńców itd. I ci sami źli ludzie przybyli w liczbie siedmiu ty- sięcy, i źle jechali, a konie im bardzo zdychaja, i nalożyli wielkie świadczenia na króla, ci z Gniezna muszą im dać sto- par butów, ci z [nazwa opuszczona] dwieście par, z Kościana sto par, to nie jest dziwne, ſponiewaz] oni mają między sobą dužo bosych bracia. I takže ci sami rozłożyli się u księcia Hen- ryka z Głogowa, w jego kraju koło Sławy, i zniszczyli go, mi- mo že on dał im pieniądze, rokował z nimi i pomógł im przepra- wić się przez Odrę. Mówi się, že chcieli ratować Puchałę, któ- rego pan Henczko z Gorzowa bardzo pokarał i pokonał [...] a [...] dy von Gnysen musen en gebin hundirt par schu, dy von... czwey hundirt par, von Kosten hundirt par, das ist nicht wondir, sy habin fil barfuser brudir undir en.
172 138 PRZEMARSZ ODDZIȺŁÓW TABORYCKICH ZE ŠLȺSKA PRZEZ WIELKOPOLSKĘ 1433 (26 V) Sprawozdanie Jana z Scolym dla wielkiego mistrza, Geschichtsquel. d. Hus- sitenkriege, „Ss rer. Siles.", t. VI, nr 187. Moje chętne słužby najpierw załączając, czcigodny i wiel- možny, kochany, łaskawy panie, podaje waszej laskawośc do wiadomości, jako przed ośmioma dniami od wczoraj i dziś, ci którzy byli przed Frankfurtem, 3 mile ponižej Głogowa [w miejscu] zwanym Bytom przeprawili się przez Odrę z po- mocą księcia Henryka i Szafrańca, który jest tu [w Głogowie starosta od króla Polski ze względu na dzieci jego córki, które miał ten z Cieszyna [książę cieszyński]. I tu tenže Szafraniec i pan Piotr Kordeburg przyjęli tychže kacerzy w imieniu kró- la oraz publicznie [ich] werbowali [głosząc], že król chce im pomóc przeciwko wszystkim, nikogo nie wyłączając, następ- nie, že sie ci sami kacerze z królem zjednoczyli, že król ma im dać 12 groszy od włóczni i wszelkie zaopatrzenie oraz že wy- nagrodzi im szkody od namiotu do namiotu i za wszystkich jeńców itd. I ci sami źli ludzie przybyli w liczbie siedmiu ty- sięcy, i źle jechali, a konie im bardzo zdychaja, i nalożyli wielkie świadczenia na króla, ci z Gniezna muszą im dać sto- par butów, ci z [nazwa opuszczona] dwieście par, z Kościana sto par, to nie jest dziwne, ſponiewaz] oni mają między sobą dužo bosych bracia. I takže ci sami rozłożyli się u księcia Hen- ryka z Głogowa, w jego kraju koło Sławy, i zniszczyli go, mi- mo že on dał im pieniądze, rokował z nimi i pomógł im przepra- wić się przez Odrę. Mówi się, že chcieli ratować Puchałę, któ- rego pan Henczko z Gorzowa bardzo pokarał i pokonał [...] a [...] dy von Gnysen musen en gebin hundirt par schu, dy von... czwey hundirt par, von Kosten hundirt par, das ist nicht wondir, sy habin fil barfuser brudir undir en.
Strana 173
173 139 POLSKO-CZESKA WYPRAWA NA POMORZE 1433 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 160—173. Skoro więc czas sposobny nadszedł, stosownie do zapadłej uchwały zajęto się wyprawa przeciw Prusom. Rycerstwo ziem wielkopolskich z rozkazu króla wziąwszy się do oręża, pod dowództwem Sędziwoja z Ostroroga, wojewody poznańskie- go, do Nowej Marchii wkroczyło, gdzie ledwo znalazło po drodze trawę do pożywienia koni. Z drugiej strony Czapek nadciągnał z wojskiem czeskim, a złączywszy się z Polakami znacznie pomnożył siły. Na ich widok struchleli mieszkańcy Nowej Marchii: obawiali się bowiem z jednej strony Polaków, obrażonych i pobudzonych do zemsty świeżo doznaną krzyw- dą; z drugiej Czechów, o których okrucieństwie dochodziły ich wieści, zwykle przèsadzające prawdę. Powiększyły trwoge nagłe obu wojsk pochody, które niszczącą nawałą pustosząc cały kraj Nowej Marchii roznosiły wszędy mord i požogę Niebawem dwanaście miast połoženiem i sztuką warownych, jako to Strzelce, Dobiegniew, Choszczno, inaczej zwane Arns- berg, które badź przemocy uległy, bądž dobrowolnie się pod- dały, ujrzano w gruzach i popiele. Samo tylko miasto Choszcz- no, czyli Arnsberg, že trudne bylo do zdobycia oszczędzono i zostawiono w nim załogę zbrojną, która cała Marchie utrzy- mała w podległości królowi polskiemu, aż do czasu przywró- cenia pokoju. [...] Wojsko zatem królewskie, wyruszywszy z Koła pod wodzą Mikołaja z Michałowa, kasztelana krakowskiego, rozmaitymi drogami zdązyło do ziemi pomorskiej. Pod Bydgoszczą przeby- ło rzekę Brdę i w imię Boskie wkroczywszy do kraju nieprzy- jacielskiego poczęło go oręžem pustoszyć. [...] Drugie zaś woj- sko królewskie, Wielkopolan z posiłkami Czechów, pod wo- dzą Sędziwoja z Ostroroga, wojewody poznańskiego, i Jana Czapka, spustoszywszy Nową Marchię i kraj cały prócz mia- sta Landsberga nachyliwszy pod władzę króla polskiego, wszystkimi siłami wkroczyło juž na Pomorze i miasto Chojni- ce ścisnęło oblężeniem. Za czym Mikołaj z Michałowa, ru- 14 — Ruch husycki w Polsce
173 139 POLSKO-CZESKA WYPRAWA NA POMORZE 1433 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 160—173. Skoro więc czas sposobny nadszedł, stosownie do zapadłej uchwały zajęto się wyprawa przeciw Prusom. Rycerstwo ziem wielkopolskich z rozkazu króla wziąwszy się do oręża, pod dowództwem Sędziwoja z Ostroroga, wojewody poznańskie- go, do Nowej Marchii wkroczyło, gdzie ledwo znalazło po drodze trawę do pożywienia koni. Z drugiej strony Czapek nadciągnał z wojskiem czeskim, a złączywszy się z Polakami znacznie pomnożył siły. Na ich widok struchleli mieszkańcy Nowej Marchii: obawiali się bowiem z jednej strony Polaków, obrażonych i pobudzonych do zemsty świeżo doznaną krzyw- dą; z drugiej Czechów, o których okrucieństwie dochodziły ich wieści, zwykle przèsadzające prawdę. Powiększyły trwoge nagłe obu wojsk pochody, które niszczącą nawałą pustosząc cały kraj Nowej Marchii roznosiły wszędy mord i požogę Niebawem dwanaście miast połoženiem i sztuką warownych, jako to Strzelce, Dobiegniew, Choszczno, inaczej zwane Arns- berg, które badź przemocy uległy, bądž dobrowolnie się pod- dały, ujrzano w gruzach i popiele. Samo tylko miasto Choszcz- no, czyli Arnsberg, že trudne bylo do zdobycia oszczędzono i zostawiono w nim załogę zbrojną, która cała Marchie utrzy- mała w podległości królowi polskiemu, aż do czasu przywró- cenia pokoju. [...] Wojsko zatem królewskie, wyruszywszy z Koła pod wodzą Mikołaja z Michałowa, kasztelana krakowskiego, rozmaitymi drogami zdązyło do ziemi pomorskiej. Pod Bydgoszczą przeby- ło rzekę Brdę i w imię Boskie wkroczywszy do kraju nieprzy- jacielskiego poczęło go oręžem pustoszyć. [...] Drugie zaś woj- sko królewskie, Wielkopolan z posiłkami Czechów, pod wo- dzą Sędziwoja z Ostroroga, wojewody poznańskiego, i Jana Czapka, spustoszywszy Nową Marchię i kraj cały prócz mia- sta Landsberga nachyliwszy pod władzę króla polskiego, wszystkimi siłami wkroczyło juž na Pomorze i miasto Chojni- ce ścisnęło oblężeniem. Za czym Mikołaj z Michałowa, ru- 14 — Ruch husycki w Polsce
Strana 174
174 szywszy obozem spod Tucholi, szedł prosta drogą ku Chojni- com. Tak bowiem uchwalono, aby wojska połączone groźniej- szymi uczynić wobec nieprzyjaciół. Czterema pochodami od granic nieprzyjacielskiej ziemi przybywszy Mikołaj pod Choj- nice, wielce swoich uradował, a zwiódł oblężeńców, którzy mniemali, že im posiłki nadeszły. Jakoż wszyscy powychodzili na wieże i mury, aby zobaczyć mającą się stoczyć bitwę. Woj- sko bowiem oblegające miasto z bronia w reku i z podniesio- nymi znakami wyszło na spotkanie swoich braci, a obležeńcy łudzili się mniemaniem, že szło do rozprawy z przeciwnikiem. Obydwa więc wojska w szyku bojowym i z rozwiniętymi cho- rągwiami postępowały, zostawiwszy mały tylko poczet do- strzeženia dział i obozu. A gdy się spotkaly nie opodal od Chojnic, i ściskając sobie wzajemnie dłonie krewni z krewny- mi i bracia z braćmi poczęli się witać z radością, przy czym głośne okrzyki z jednej i drugiej strony zabrzmiały, rozumieli oblęžeńcy, že już przyszło do bitwy. Aliści potem, gdy wpa- trując się lepiej z wysokości murów, postrzegli oba wojska ra- zem i z wesołością wracające do obozu, wielka ich radość i otu- cha zmieniła się nagle w trwogę, zwątpili bowiem, aby tak wielkim siłom oprzeć się zdołali. I tak dalece upadły wszyst- kim serca, že juž więcej myśleli o ucieczce niželi o odporze więcej o poddaniu się niželi o obronie miasta. Jakož, gdyby wojsko królewskie zaraz było po przybyciu swoim uderzyło do szturmu, miasto niechybnie byłoby wzięte; mury bowiem po większej części ogołocone były z obrońców i wszystkich wielka opanowała trwoga. Taki zaś powstał między oblęžen- cami poploch, taka rozpacz i narzekanie, že wszyscy rozu- mieli, iž nieprzyjaciel lada chwila wkroczy do miasta. Ale do- wódcom i naczelnikom wojsk królewskich stosowniejszą zda- ło się rzeczą wprzódy pociskami z kusz mury i wieże osłabić i obrońców ich odeprzeć, a potem ruszyć do szturmu. A lubo król Władysław rozkazał byl przez listy i gońce zaniechać oblę- ženia, Polacy jednak sromali się porzucić zaczęte dzielo. [...] Poświęciwszy zatem na próžno tyle trudów pod Chojnica- mi i zmarnowawszy osiem tygodni najlepszego czasu, wojsko polskie, nie tylko wstydem okryte, že miasta dobyć nie moglo, ale i głodem ściśnione i pozbawione koni, zewsząd czuło swą
174 szywszy obozem spod Tucholi, szedł prosta drogą ku Chojni- com. Tak bowiem uchwalono, aby wojska połączone groźniej- szymi uczynić wobec nieprzyjaciół. Czterema pochodami od granic nieprzyjacielskiej ziemi przybywszy Mikołaj pod Choj- nice, wielce swoich uradował, a zwiódł oblężeńców, którzy mniemali, že im posiłki nadeszły. Jakoż wszyscy powychodzili na wieże i mury, aby zobaczyć mającą się stoczyć bitwę. Woj- sko bowiem oblegające miasto z bronia w reku i z podniesio- nymi znakami wyszło na spotkanie swoich braci, a obležeńcy łudzili się mniemaniem, že szło do rozprawy z przeciwnikiem. Obydwa więc wojska w szyku bojowym i z rozwiniętymi cho- rągwiami postępowały, zostawiwszy mały tylko poczet do- strzeženia dział i obozu. A gdy się spotkaly nie opodal od Chojnic, i ściskając sobie wzajemnie dłonie krewni z krewny- mi i bracia z braćmi poczęli się witać z radością, przy czym głośne okrzyki z jednej i drugiej strony zabrzmiały, rozumieli oblęžeńcy, že już przyszło do bitwy. Aliści potem, gdy wpa- trując się lepiej z wysokości murów, postrzegli oba wojska ra- zem i z wesołością wracające do obozu, wielka ich radość i otu- cha zmieniła się nagle w trwogę, zwątpili bowiem, aby tak wielkim siłom oprzeć się zdołali. I tak dalece upadły wszyst- kim serca, že juž więcej myśleli o ucieczce niželi o odporze więcej o poddaniu się niželi o obronie miasta. Jakož, gdyby wojsko królewskie zaraz było po przybyciu swoim uderzyło do szturmu, miasto niechybnie byłoby wzięte; mury bowiem po większej części ogołocone były z obrońców i wszystkich wielka opanowała trwoga. Taki zaś powstał między oblęžen- cami poploch, taka rozpacz i narzekanie, že wszyscy rozu- mieli, iž nieprzyjaciel lada chwila wkroczy do miasta. Ale do- wódcom i naczelnikom wojsk królewskich stosowniejszą zda- ło się rzeczą wprzódy pociskami z kusz mury i wieże osłabić i obrońców ich odeprzeć, a potem ruszyć do szturmu. A lubo król Władysław rozkazał byl przez listy i gońce zaniechać oblę- ženia, Polacy jednak sromali się porzucić zaczęte dzielo. [...] Poświęciwszy zatem na próžno tyle trudów pod Chojnica- mi i zmarnowawszy osiem tygodni najlepszego czasu, wojsko polskie, nie tylko wstydem okryte, že miasta dobyć nie moglo, ale i głodem ściśnione i pozbawione koni, zewsząd czuło swą
Strana 175
175 klęskę. Nieprzyjaciel bowiem poprzecinał drogi, tak iž z Polski dowozy napoju i żywności dla wojska ustaly. Ubožsi do picia czerpali wodę z kałuży. Koniom brakowało paszy. Gdy w ca- łej okolicy nie było już zboża, trzeba było za żywnością w da- lekie wybiegać strony; ale i te wyprawy nie byly bezpieczne dla ustawicznych podjazdów nieprzyjaciela. Wielu zatem po- traciło konie, które albo padały z głodu, albo zmorzone tak po- cieńczały, że wojsko pozbawione było jazdy. Za późno więc dowódcy i naczelnicy, przypomniawszy sobie rozkazy królew- skie i zważywszy, že próžno kusili się o dobycie miasta, a je- sień juz nadchodziła, zwinęli wreszcie obozy; to, czego zabrać nie mogli, popalili i z całym wojskiem odstapiwszy od Choj- nic, nie bez wielkiej radości oblęžeńców, ruszyli i siódmym pochodem przyszli pod miasteczko Tczewo [...] Po wzięciu i spaleniu miasta Tczewa wszystek lud zbrojny i zaciężne rycerstwo Krzyżaków z wielu mieszkańcami rze- czonego miasta zabrano w niewolę. Było jeńca, jak wieść nie- sie, przeszło dziesięć tysięcy, złożonych z Czechów, Slązaków, Niemców i korsarzy, dziećmi okrętowymi zwanych, których do obozu polskiego zaprowadzono i przedniejszym z panów pod straž oddano. Na prošbe Jana Czapka i rycerstwa czeskie- go wydano temuż wszystkich Czechów pojmanych w mieście Tczewie, który nałajawszy im surowo, że przeciw własnemu narodowi dawali pomoc Niemcom i przyszli do Prus najemni- czym orężem wojować z królem polskim i Polakami, którzy dla wspólności języka zawsze byli Czechom przychylni, kazał w środku obozu ułożyć ogromny stos i wszystkich na ogniu spalić. Jego przykład našladujac jeden z rycerzy polskich, Jan Strasz z Białaczowa, samowolnie i lekkomyślnie owych ło- trzyków morskich kazawszy zamknąć w turmie drewnianej, sło- ma i suchą łoziną budę z nimi podpalił. Kiedy więc ogień po- czął im z wszystkich stron dojmować, oni, ludzie nadzwyczaj silni, wyparli drzwi więzienia i usiłowali umknąć z płomieni. Ale wielu z Polaków, którzy byli przyszli temu się widowisku przypatrzyć, wyskakujących z więzienia majtków brali na dzidy i zabijali, dopóki nie nadbiegł dowódca wojska Mikołaj z Michałowa, który dowiedziawszy się o takim okrucieństwie, pośpieszył i zgasił ogien. [..] Jeden z tych nieszczęśliwych, ma- 14*
175 klęskę. Nieprzyjaciel bowiem poprzecinał drogi, tak iž z Polski dowozy napoju i żywności dla wojska ustaly. Ubožsi do picia czerpali wodę z kałuży. Koniom brakowało paszy. Gdy w ca- łej okolicy nie było już zboża, trzeba było za żywnością w da- lekie wybiegać strony; ale i te wyprawy nie byly bezpieczne dla ustawicznych podjazdów nieprzyjaciela. Wielu zatem po- traciło konie, które albo padały z głodu, albo zmorzone tak po- cieńczały, że wojsko pozbawione było jazdy. Za późno więc dowódcy i naczelnicy, przypomniawszy sobie rozkazy królew- skie i zważywszy, že próžno kusili się o dobycie miasta, a je- sień juz nadchodziła, zwinęli wreszcie obozy; to, czego zabrać nie mogli, popalili i z całym wojskiem odstapiwszy od Choj- nic, nie bez wielkiej radości oblęžeńców, ruszyli i siódmym pochodem przyszli pod miasteczko Tczewo [...] Po wzięciu i spaleniu miasta Tczewa wszystek lud zbrojny i zaciężne rycerstwo Krzyżaków z wielu mieszkańcami rze- czonego miasta zabrano w niewolę. Było jeńca, jak wieść nie- sie, przeszło dziesięć tysięcy, złożonych z Czechów, Slązaków, Niemców i korsarzy, dziećmi okrętowymi zwanych, których do obozu polskiego zaprowadzono i przedniejszym z panów pod straž oddano. Na prošbe Jana Czapka i rycerstwa czeskie- go wydano temuż wszystkich Czechów pojmanych w mieście Tczewie, który nałajawszy im surowo, że przeciw własnemu narodowi dawali pomoc Niemcom i przyszli do Prus najemni- czym orężem wojować z królem polskim i Polakami, którzy dla wspólności języka zawsze byli Czechom przychylni, kazał w środku obozu ułożyć ogromny stos i wszystkich na ogniu spalić. Jego przykład našladujac jeden z rycerzy polskich, Jan Strasz z Białaczowa, samowolnie i lekkomyślnie owych ło- trzyków morskich kazawszy zamknąć w turmie drewnianej, sło- ma i suchą łoziną budę z nimi podpalił. Kiedy więc ogień po- czął im z wszystkich stron dojmować, oni, ludzie nadzwyczaj silni, wyparli drzwi więzienia i usiłowali umknąć z płomieni. Ale wielu z Polaków, którzy byli przyszli temu się widowisku przypatrzyć, wyskakujących z więzienia majtków brali na dzidy i zabijali, dopóki nie nadbiegł dowódca wojska Mikołaj z Michałowa, który dowiedziawszy się o takim okrucieństwie, pośpieszył i zgasił ogien. [..] Jeden z tych nieszczęśliwych, ma- 14*
Strana 176
176 jąc popalone nogi, zawlókł się, jak mógł, do pobliskiej sadzaw- ki; a kiedy mniemano, že chciał wody się napić, on bólem znie- cierpliwiony sam się w wodzie utopił. Juž odtąd nie pastwio- no się więcej nad jencami. Kobietom i dzieciom pojmanym w Tczewie nie tylko okazywano wszelką uczciwość i ludzkość, ale je nawet wolnościa udarowano. Nadto dowódcy wojska i starszyzna przydali rzeczonym kobietom straž z Polaków. aby się kto na biednych brankach nie dopuszczał swawoli al- bo im nie wydzierał dobytków, które z soba miały. Ta ludz- kość wielki Polakom zaszczyt przyniosła. Rzeczone bowiem niewiasty różnego stanu, widząc ochronioną nie tylko swoją uczciwość, ale i wszystkie rzeczy, chociaż nawet bardzo ko- sztowne, uwielbiały tę cnotę w Polakach, jako pelnych wspa- niałości zwycięzcach, że umieli powściągnąć i żądze swoje, i ręce od wyrządzenia krzywdy niewiastom; kiedy przeciw- nie Krzyżacy przed dwoma laty, wtargnąwszy do Polski i za- stawszy ja bezbronna, na pojmanych brankach wszelkiej do- puszczali się swawoli i bynajmniej na taką nie zasługiwali za- letę. Za czym Krzyżakom, panom swoim, złorzecząc, Polakom jak najlepiej zyczyły. Ale poniewaž rzeczone kobiety po spa- leniu miasta Tczewa pozostać w miejscu nie mogly, na wsiach zaš pobyt byl niebezpieczny, przeto rycerstwo polskie odpro- wadziło te wszystkie kobiety, tak zamężne jako i panny do Wi- sły, skąd przeprawione na statkach odwieziono do ziemi pru- skiej, a znajomi i sasiedzi rozebrali je do miast pobližszych, ze wszystkimi dobytkami, jakie z sobą miały. W obozie zaś kró- lewskim śledzono i z największą starannością odszukiwano wszelkie branki, ježeli przez czyją nieprawość zostały ukryte i zatrzymane, i puszczano je na wolność, a nie pozwolono, aby żołnierz polski kalał się sromotą niewieścią. Wiele bo- wiem na tym zależy, aby w prowadzeniu wojny zachować w obozach przystojność. To wojsko i ten lud, który wlasnym chuciom podlega, snadno poddawać się zwykl w jarzmo nie- przyjaciół; i słuszna karą Božą doznaje zniewagi od wroga, kto sam się występkami zniewaza. Gdy po zdobyciu i spaleniu miasta Tczewa ruszono obo- zem ze wsi biskupa włocławskiego, szli dalej Polacy ku Gdań- sku, paląc okoliczne wsie, dwory i miasteczka. Spladrowali
176 jąc popalone nogi, zawlókł się, jak mógł, do pobliskiej sadzaw- ki; a kiedy mniemano, že chciał wody się napić, on bólem znie- cierpliwiony sam się w wodzie utopił. Juž odtąd nie pastwio- no się więcej nad jencami. Kobietom i dzieciom pojmanym w Tczewie nie tylko okazywano wszelką uczciwość i ludzkość, ale je nawet wolnościa udarowano. Nadto dowódcy wojska i starszyzna przydali rzeczonym kobietom straž z Polaków. aby się kto na biednych brankach nie dopuszczał swawoli al- bo im nie wydzierał dobytków, które z soba miały. Ta ludz- kość wielki Polakom zaszczyt przyniosła. Rzeczone bowiem niewiasty różnego stanu, widząc ochronioną nie tylko swoją uczciwość, ale i wszystkie rzeczy, chociaż nawet bardzo ko- sztowne, uwielbiały tę cnotę w Polakach, jako pelnych wspa- niałości zwycięzcach, że umieli powściągnąć i żądze swoje, i ręce od wyrządzenia krzywdy niewiastom; kiedy przeciw- nie Krzyżacy przed dwoma laty, wtargnąwszy do Polski i za- stawszy ja bezbronna, na pojmanych brankach wszelkiej do- puszczali się swawoli i bynajmniej na taką nie zasługiwali za- letę. Za czym Krzyżakom, panom swoim, złorzecząc, Polakom jak najlepiej zyczyły. Ale poniewaž rzeczone kobiety po spa- leniu miasta Tczewa pozostać w miejscu nie mogly, na wsiach zaš pobyt byl niebezpieczny, przeto rycerstwo polskie odpro- wadziło te wszystkie kobiety, tak zamężne jako i panny do Wi- sły, skąd przeprawione na statkach odwieziono do ziemi pru- skiej, a znajomi i sasiedzi rozebrali je do miast pobližszych, ze wszystkimi dobytkami, jakie z sobą miały. W obozie zaś kró- lewskim śledzono i z największą starannością odszukiwano wszelkie branki, ježeli przez czyją nieprawość zostały ukryte i zatrzymane, i puszczano je na wolność, a nie pozwolono, aby żołnierz polski kalał się sromotą niewieścią. Wiele bo- wiem na tym zależy, aby w prowadzeniu wojny zachować w obozach przystojność. To wojsko i ten lud, który wlasnym chuciom podlega, snadno poddawać się zwykl w jarzmo nie- przyjaciół; i słuszna karą Božą doznaje zniewagi od wroga, kto sam się występkami zniewaza. Gdy po zdobyciu i spaleniu miasta Tczewa ruszono obo- zem ze wsi biskupa włocławskiego, szli dalej Polacy ku Gdań- sku, paląc okoliczne wsie, dwory i miasteczka. Spladrowali
Strana 177
177 wtedy i zniszczyli pożogą klasztor oliwski, założony niegdyś i uposażony od książat pomorskich, Sambora, Šwiętopelka i Mszczuja. Przybywszy zaś pod Gdańsk, stali przez cztery dni obozem i bijac z dział i kusz do miasta znacznie mury osłabili; łatwo bowiem było z góry miotać na nie pociski. Port takže morski, obwarowany palami, tramami i innymi opory. aby okręty łatwiej zawijać mogły do ostoi, zburzyli Polacy i znieśli do szczętu. Po czym wszystko wojsko, tak konne jako i piesze, rzuciwszy się w bród morski, jak tylko mogło naj- głębiej, po falach wyprawiało sobie gonitwy; harcowali jedni z drugimi i przez długi czas bawili się taką igraszką. Piękny to był i wesoły dzień dla rycerstwa polskiego, które spustoszyw- szy srodze kraje nieprzyjacielskie, dotarło zwycięsko i bez szkody až do morskiego oceanu. Za czym wielu z Rolaków pa- sowano wtedy na rycerzy i przyjęto za wykonaniem uroczy- stej przysięgi w poczet rycerski. Wielu zaś spomiędzy Cze- chów nalewalo wodę morska we flaszki i zanioslo ja potem do swoich, na pamiatkę tak dalekiej wyprawy. Mieszczanie gdańscy, znękani mnogimi klęskami (pociski bowiem z kusz wielce ich osłabiły i zdawało się, že miasto łatwo mogło być wzięte, gdyby wojsko z podobną jak pod Chojnicami dobywa- ło go usilnościa), obawiając się ostateczności, postanowili wejść o pokój w układy, które juž w Pelplinie i po innych miejscach na próžno starano się przyprowadzić do skutku. Ale chociaż i teraz pracowano dość długo nad zawarciem pokoju, skończyło się jednak na niczym. [...] W poniedziałek po św. Wawrzyńcu, wojsko polskie, stra- wiwszy wszelkie zapasy, jakie z przyległych okolic pozbiera- no, z wielką pociechą i radością gdańszczan odstapiło od mia- sta i sześciu pochodami przybylo pod Tucholę; ale gdy w pobli- żu zatknąć chciało obozy, nie dopuściły im tego miotane gę- sto z dział zamkowych pociski. Przymuszone więc oddalić się od miasta stanęło o pół mili drogi. Stamtąd znowu ruszywszy pomknęlo się do Jasieńca, gdzie przez dwa dni spoczywało pod namiotem. Przybyli bowiem komturowie, rycerze i miesz- czanie pruscy w celu rokowania o pokój. W ciągu tego czasu, gdy starszyzna zajmowała się układami, wojsko czeskie gło- dem nękane odeszło ku Bydgoszczy, aby moglo w Polsce za-
177 wtedy i zniszczyli pożogą klasztor oliwski, założony niegdyś i uposażony od książat pomorskich, Sambora, Šwiętopelka i Mszczuja. Przybywszy zaś pod Gdańsk, stali przez cztery dni obozem i bijac z dział i kusz do miasta znacznie mury osłabili; łatwo bowiem było z góry miotać na nie pociski. Port takže morski, obwarowany palami, tramami i innymi opory. aby okręty łatwiej zawijać mogły do ostoi, zburzyli Polacy i znieśli do szczętu. Po czym wszystko wojsko, tak konne jako i piesze, rzuciwszy się w bród morski, jak tylko mogło naj- głębiej, po falach wyprawiało sobie gonitwy; harcowali jedni z drugimi i przez długi czas bawili się taką igraszką. Piękny to był i wesoły dzień dla rycerstwa polskiego, które spustoszyw- szy srodze kraje nieprzyjacielskie, dotarło zwycięsko i bez szkody až do morskiego oceanu. Za czym wielu z Rolaków pa- sowano wtedy na rycerzy i przyjęto za wykonaniem uroczy- stej przysięgi w poczet rycerski. Wielu zaś spomiędzy Cze- chów nalewalo wodę morska we flaszki i zanioslo ja potem do swoich, na pamiatkę tak dalekiej wyprawy. Mieszczanie gdańscy, znękani mnogimi klęskami (pociski bowiem z kusz wielce ich osłabiły i zdawało się, že miasto łatwo mogło być wzięte, gdyby wojsko z podobną jak pod Chojnicami dobywa- ło go usilnościa), obawiając się ostateczności, postanowili wejść o pokój w układy, które juž w Pelplinie i po innych miejscach na próžno starano się przyprowadzić do skutku. Ale chociaż i teraz pracowano dość długo nad zawarciem pokoju, skończyło się jednak na niczym. [...] W poniedziałek po św. Wawrzyńcu, wojsko polskie, stra- wiwszy wszelkie zapasy, jakie z przyległych okolic pozbiera- no, z wielką pociechą i radością gdańszczan odstapiło od mia- sta i sześciu pochodami przybylo pod Tucholę; ale gdy w pobli- żu zatknąć chciało obozy, nie dopuściły im tego miotane gę- sto z dział zamkowych pociski. Przymuszone więc oddalić się od miasta stanęło o pół mili drogi. Stamtąd znowu ruszywszy pomknęlo się do Jasieńca, gdzie przez dwa dni spoczywało pod namiotem. Przybyli bowiem komturowie, rycerze i miesz- czanie pruscy w celu rokowania o pokój. W ciągu tego czasu, gdy starszyzna zajmowała się układami, wojsko czeskie gło- dem nękane odeszło ku Bydgoszczy, aby moglo w Polsce za-
Strana 178
178 silić się i zaopatrzyć w żywność; pod Jasieńcem zaś garstka młodszych rycerzy, dodawszy sobie nawzajem serca, bez wie- dzy i nakazu wodzów zerwała się do dobywania zamku. O czym gdy gruchnęła wieść w obozie, wszystko wojsko chwyciło za broń, i jakby na wydane hasło pośpieszyło za braćmi. Obskoczywszy ze wszystkich stron zamek, z wielką żwawością i ochotą i tak gwałtownie nań uderzyło, że mnie- małbyś, iz to jeden maž i wobec króla swojego bój staczał; starosta zaś bydgoski, Dobiesław Puchała, z swoich dział wiel- kich szturmował silnie do zamku. A lubo oblężeńcy zamkowi przez kilka godzin niemniej silny stawiali opór, wszelako wi- dząc, jak uporczywie na nich nacierano, trwogą zdjęci usta- pili przemocy; a Polacy opanowali zamek Jasieniec, straciw- szy jednego tylko rycerza Jana Lewina, szlachcica herbu Ró- ża, z Wilczyna, który, gdy się wdzierał na przedmurze, ugo- dzony kamieniem poległ. Zabrano wszystka w zamku znale- ziona zdobycz; sam zaś zamek, który znaczna možna bylo obsadzić załogą, przez lekkomyślność jednego z Polaków pod- palony, zgorzał. [..] Po zawarciu pokoju [...] wojsko polskie wróciło zwycięsko i bez szkody do kraju, gdzie przez dowódcę Mikołaja z Micha- łowa, kasztelana krakowskiego, zostało zaraz rozpuszczone; chorążowie złożyli temuż wodzowi Mikołajowi i innym pa- nom powierzone sobie proporce i każdy wracał, którędy chciał, do swego domu, aby zobaczyć się jak najprędzej z swy- mi krewnymi i rodziną. Czeskie zaś wojsko od Bydgoszczy wracało do Czech tą samą drogą, którą przyszło. Znaczniejsi jednak spomiędzy Czechów wraz z Czapkiem, swoim wo- dzem, udali się ku Pyzdrom, dokąd im król Władysław przy- być rozkazał, aby za swoje trudy odebrali nagrode. Niechaj to zaś nie gorszy żadnego z czytelników, tego zwłaszcza, który zwykł głębiej rzeczy rozbierać, że rycerstwo polskie w tej wojnie tyle kościołów i klasztorów ogniem zniszczyło, jakby przez przymierze z Czechami przejelo od nich tę srogość i bez- bożność. Oddano bowiem wet za wet Krzyżakom, którzy nie wzdrygali się spalić kościoła włocławskiego i wielu świątyń Bożych w Polsce. Nie naśladowali Polacy w tej wojnie bynaj- mniej obyczajów czeskich; owszem, za łaską Boga, który wła-
178 silić się i zaopatrzyć w żywność; pod Jasieńcem zaś garstka młodszych rycerzy, dodawszy sobie nawzajem serca, bez wie- dzy i nakazu wodzów zerwała się do dobywania zamku. O czym gdy gruchnęła wieść w obozie, wszystko wojsko chwyciło za broń, i jakby na wydane hasło pośpieszyło za braćmi. Obskoczywszy ze wszystkich stron zamek, z wielką żwawością i ochotą i tak gwałtownie nań uderzyło, że mnie- małbyś, iz to jeden maž i wobec króla swojego bój staczał; starosta zaś bydgoski, Dobiesław Puchała, z swoich dział wiel- kich szturmował silnie do zamku. A lubo oblężeńcy zamkowi przez kilka godzin niemniej silny stawiali opór, wszelako wi- dząc, jak uporczywie na nich nacierano, trwogą zdjęci usta- pili przemocy; a Polacy opanowali zamek Jasieniec, straciw- szy jednego tylko rycerza Jana Lewina, szlachcica herbu Ró- ża, z Wilczyna, który, gdy się wdzierał na przedmurze, ugo- dzony kamieniem poległ. Zabrano wszystka w zamku znale- ziona zdobycz; sam zaś zamek, który znaczna možna bylo obsadzić załogą, przez lekkomyślność jednego z Polaków pod- palony, zgorzał. [..] Po zawarciu pokoju [...] wojsko polskie wróciło zwycięsko i bez szkody do kraju, gdzie przez dowódcę Mikołaja z Micha- łowa, kasztelana krakowskiego, zostało zaraz rozpuszczone; chorążowie złożyli temuż wodzowi Mikołajowi i innym pa- nom powierzone sobie proporce i każdy wracał, którędy chciał, do swego domu, aby zobaczyć się jak najprędzej z swy- mi krewnymi i rodziną. Czeskie zaś wojsko od Bydgoszczy wracało do Czech tą samą drogą, którą przyszło. Znaczniejsi jednak spomiędzy Czechów wraz z Czapkiem, swoim wo- dzem, udali się ku Pyzdrom, dokąd im król Władysław przy- być rozkazał, aby za swoje trudy odebrali nagrode. Niechaj to zaś nie gorszy żadnego z czytelników, tego zwłaszcza, który zwykł głębiej rzeczy rozbierać, że rycerstwo polskie w tej wojnie tyle kościołów i klasztorów ogniem zniszczyło, jakby przez przymierze z Czechami przejelo od nich tę srogość i bez- bożność. Oddano bowiem wet za wet Krzyżakom, którzy nie wzdrygali się spalić kościoła włocławskiego i wielu świątyń Bożych w Polsce. Nie naśladowali Polacy w tej wojnie bynaj- mniej obyczajów czeskich; owszem, za łaską Boga, który wła-
Strana 179
179 dal ich sercami, bardziej jeszcze od tego czasu brzydzić się po- częli odszczepieństwem, kacerstwem i obyczajami Czechów. nawet ci, którzy im tajemnie sprzyjali, gdy się przypatrzyli sprośności ich błędow, tak różnej i dalekiej od czystości wia- ry katolickiej. Nie waham się owszem twierdzić, že ówczesne Polaków z Czechami społeczeństwo stało się dla nich wielce korzystne i zbawienne, gdy odtąd zmierzili sobie Czechów, ja- koby stek i zbiorowisko najniebezpieczniejszej zarazy. 140 PROHUSYCKA POSTAWA MIESZCZANSTWA I KLERU POZNANSKIEGO 1433 Z akt sądu duchownego w Poznaniu, Acta capitulorum, t. II, nr 1046, 1047 i 1050. 10 VII. Działając z urzędu przeciw Mikołajowi i Henrykowi, alta- rystom u św. Marii Magdaleny w mieście Poznaniu, pan Do- biesław, prokurator, słownie przedłożył, že gdy Czesi do Pol- ski i do miasta Poznania przybyli, owi panowie, Mikołaj i Hen- ryk zapewniali, že wszyscy panowie, mianowicie biskup oraz wszyscy duchowni sa heretykami ze względu na udział cze- skich heretyków w nabožeństwach, posuwając się niebacznie do oświadczenia, które wcale do nich nie należało, i mówiąc, że przez sam ten fakt ci panowie są ekskomunikowani; žadając ukarania ich więzieniem i karą przeciw takim odpowiednią, ofiarując się [wymienione rzeczyl dowieść. Z przeciwnej strony Mikołaj rzekł, że cokolwiek czynił, czynił na podstawie informacji magistrów krakowskich, a mia- nowicie, że nie celebrował nabožeństwa w czasie przybycia Czechów wbrew woli pana biskupa, o innych przedmiotach sporu zeznał przecząco. I podobnie Henryk zeznał przecząco [.. Podobnie przedłożył przeciw tymže osobom, že gdy został wydany proces przeciw wszystkim i poszczególnym altary- stom i kapłanom nie majacym prebend, aby wszyscy uczestni- czyli na procesjach pod karą ekskomuniki, wydaną w tymže
179 dal ich sercami, bardziej jeszcze od tego czasu brzydzić się po- częli odszczepieństwem, kacerstwem i obyczajami Czechów. nawet ci, którzy im tajemnie sprzyjali, gdy się przypatrzyli sprośności ich błędow, tak różnej i dalekiej od czystości wia- ry katolickiej. Nie waham się owszem twierdzić, že ówczesne Polaków z Czechami społeczeństwo stało się dla nich wielce korzystne i zbawienne, gdy odtąd zmierzili sobie Czechów, ja- koby stek i zbiorowisko najniebezpieczniejszej zarazy. 140 PROHUSYCKA POSTAWA MIESZCZANSTWA I KLERU POZNANSKIEGO 1433 Z akt sądu duchownego w Poznaniu, Acta capitulorum, t. II, nr 1046, 1047 i 1050. 10 VII. Działając z urzędu przeciw Mikołajowi i Henrykowi, alta- rystom u św. Marii Magdaleny w mieście Poznaniu, pan Do- biesław, prokurator, słownie przedłożył, že gdy Czesi do Pol- ski i do miasta Poznania przybyli, owi panowie, Mikołaj i Hen- ryk zapewniali, že wszyscy panowie, mianowicie biskup oraz wszyscy duchowni sa heretykami ze względu na udział cze- skich heretyków w nabožeństwach, posuwając się niebacznie do oświadczenia, które wcale do nich nie należało, i mówiąc, że przez sam ten fakt ci panowie są ekskomunikowani; žadając ukarania ich więzieniem i karą przeciw takim odpowiednią, ofiarując się [wymienione rzeczyl dowieść. Z przeciwnej strony Mikołaj rzekł, że cokolwiek czynił, czynił na podstawie informacji magistrów krakowskich, a mia- nowicie, że nie celebrował nabožeństwa w czasie przybycia Czechów wbrew woli pana biskupa, o innych przedmiotach sporu zeznał przecząco. I podobnie Henryk zeznał przecząco [.. Podobnie przedłożył przeciw tymže osobom, že gdy został wydany proces przeciw wszystkim i poszczególnym altary- stom i kapłanom nie majacym prebend, aby wszyscy uczestni- czyli na procesjach pod karą ekskomuniki, wydaną w tymže
Strana 180
180 piśmie przeciw nieobecnym, owi tam obecni nie uczestniczyli w procesjach, prosząc, żeby ogłosić, že popadli pod wyroki ekskomunikia. [..] 19 VII. Stawiwszy się osobiście, przezorny Jan, notariusz miasta Poznania, pozwał imieniem wójta i rady miasta Poznania, pe- wnego kleryka, imieniem Alberta, syna Jana, rękawicznika z miasta Wrocławia, podając, że ów kleryk przez mieszczan byl przytrzymany pod zarzutem tego, že był szpiegiem Krzy- żaków, wrogów królestwa polskiego, a to mianowicie w obec- nym czasie wojny. Poznawszy niewinność owego kleryka wy- puszczono go na wolność, pod takim jednak warunkiem, że ów kleryk Albert do miasta Poznania i jego obywateli z miejsca zrzeka się pretensji o owa sprawę. 16 XII. W sprawie przewielebnego pana Stanisława, biskupa poz- nańskiego, z Pynossem, świeckim z Unikowa, Tomasz w imie- niu pana biskupa wniósl ustnie, že ów świecki ugodził się z chłopami pana biskupa z wsi Plewiska, že ma zawieźć make Czechomb. Na skutek tej to ugody wział 14 groszy, lecz maki nie odwiózł, jak powinien, ani nie oddał 14 groszy. Wnosi, aby go zmusić do ich oddania. Z drugiej strony ów świecki za- przeczył kompetencji sądu twierdząc, že to jest sprawa nie pana biskupa, lecz chłopów. 141 HUSYCKA WYPRAWA NA POMORZE W OCENIE DUCHOWNYCH FEUDAŁÓW NIEMIECKICH 1433 Z Załosnego listu Kościoła pióra Konrada z Byczyny, „Ss rer. Prus- sic.". t. III, s. 512 i n. [...] Smuć się i bolej, a nawet niezmiernościa bólu i glębo- kim wylewem žalu rozszarpuj się cała w kłopotach, ty zuch- a [...] ipsi hic presentes non interfuerunt processionibus petens eos de- clarari sententias excomunicationis incidisse. b [...] ordinavit cum kmethonibus domini episcopi de Pleviska, quod debuit deducere farinam Bohemis.
180 piśmie przeciw nieobecnym, owi tam obecni nie uczestniczyli w procesjach, prosząc, żeby ogłosić, že popadli pod wyroki ekskomunikia. [..] 19 VII. Stawiwszy się osobiście, przezorny Jan, notariusz miasta Poznania, pozwał imieniem wójta i rady miasta Poznania, pe- wnego kleryka, imieniem Alberta, syna Jana, rękawicznika z miasta Wrocławia, podając, że ów kleryk przez mieszczan byl przytrzymany pod zarzutem tego, že był szpiegiem Krzy- żaków, wrogów królestwa polskiego, a to mianowicie w obec- nym czasie wojny. Poznawszy niewinność owego kleryka wy- puszczono go na wolność, pod takim jednak warunkiem, że ów kleryk Albert do miasta Poznania i jego obywateli z miejsca zrzeka się pretensji o owa sprawę. 16 XII. W sprawie przewielebnego pana Stanisława, biskupa poz- nańskiego, z Pynossem, świeckim z Unikowa, Tomasz w imie- niu pana biskupa wniósl ustnie, že ów świecki ugodził się z chłopami pana biskupa z wsi Plewiska, že ma zawieźć make Czechomb. Na skutek tej to ugody wział 14 groszy, lecz maki nie odwiózł, jak powinien, ani nie oddał 14 groszy. Wnosi, aby go zmusić do ich oddania. Z drugiej strony ów świecki za- przeczył kompetencji sądu twierdząc, že to jest sprawa nie pana biskupa, lecz chłopów. 141 HUSYCKA WYPRAWA NA POMORZE W OCENIE DUCHOWNYCH FEUDAŁÓW NIEMIECKICH 1433 Z Załosnego listu Kościoła pióra Konrada z Byczyny, „Ss rer. Prus- sic.". t. III, s. 512 i n. [...] Smuć się i bolej, a nawet niezmiernościa bólu i glębo- kim wylewem žalu rozszarpuj się cała w kłopotach, ty zuch- a [...] ipsi hic presentes non interfuerunt processionibus petens eos de- clarari sententias excomunicationis incidisse. b [...] ordinavit cum kmethonibus domini episcopi de Pleviska, quod debuit deducere farinam Bohemis.
Strana 181
181 wała i bezbožna Polsko, królestwo pelne lasów i puste, lud nieosiadly, nedzny i nikczemny, gwałtami, złodziejstwami oraz innymi złościami wzajemnymi potepiony majaca! Jak bowiem wierność Polaków jest niestala, jak niepewna, cze- ściej i wielokrotnie się okazało i codziennie się doświadcza. Otóż wydaje się im, že nie wystarcza, gdy dla popelnienia swej nieludzkiej złośliwości wielokrotnie przyłączali do sie- bie Litwinów, Tatarów i inne barbarzyńskie i niewierne naro- dy, by mogli zwalczać wierny lud Chrystusa w przesławnej ziemi Prus, a zwłaszcza, aby uciskać i wrogo gnębić czcigod- ny i znakomity zakon braci niemieckich św. Marii oraz innych chrześcijan i ich poddanych, którzy okazywali się dotąd męż- nymi rycerzami Chrystusa oraz gorącymi bojownikami wia- ry; i teraz lud przeklety pragnąc bardziej wojny przeciw ka- tolikom niž pokoju, najbardziej zbrodnicze heretyków i husy- tów zbiorowisko, ze wszystkich narodów najnikczemniejsze, dla uciśnienia wyżej wymienionych prawowitej wiary wyz- nawców w ziemi Prus oraz w innych sąsiednich miejscach do swej złości publicznie przyłączył. O przekleta Polsko, o ludu niedorzeczny, ludu szalony, w jaki sposób, tak niepomny swego zbawienia, wybierasz tak bezbožne towarzystwo? W jaki sposób do heretyków tak bez- bożnych i od łona karmiącej matki Kościoła wykluczonych oraz wyrokiem ogólnej krucjaty potępionych tak niebacznie radą, pomocą i przychylnością się przywiązujesz? Czy od ta- kiego rodzaju niesprawiedliwego sojuszu nie powstržymuje cię posłuszeństwo świętemu Kościołowi rzymskiemu, cześć dla stolicy apostolskiej, miłość swiętości i honor cesarstwa? Czy nie odciąga cię od tego bojaźń Boža i dreszcz przed stra- sznym sądem [...] Albowiem przerzeczonych prześladowców Chrystusa i Ko- ścioła przez przeciąg licznych lat nie odstepowałaś, skrycie ich wspomagając, pielęgnując, żywiąc oraz zaopatrując ich w rzeczy, broń i inne potrzeby. Obecnie zdjawszy szatę ho- noru i przybrawszy płaszcz wstydu, przeciw Bogu, Kościoło- wi oraz przychylności świętego imperium, wspomnianych synów szatana, których na pomoc przyjęłaś, przez ziemie i królestwa, przeciw katolikom jawnie oprowadzasz.
181 wała i bezbožna Polsko, królestwo pelne lasów i puste, lud nieosiadly, nedzny i nikczemny, gwałtami, złodziejstwami oraz innymi złościami wzajemnymi potepiony majaca! Jak bowiem wierność Polaków jest niestala, jak niepewna, cze- ściej i wielokrotnie się okazało i codziennie się doświadcza. Otóż wydaje się im, že nie wystarcza, gdy dla popelnienia swej nieludzkiej złośliwości wielokrotnie przyłączali do sie- bie Litwinów, Tatarów i inne barbarzyńskie i niewierne naro- dy, by mogli zwalczać wierny lud Chrystusa w przesławnej ziemi Prus, a zwłaszcza, aby uciskać i wrogo gnębić czcigod- ny i znakomity zakon braci niemieckich św. Marii oraz innych chrześcijan i ich poddanych, którzy okazywali się dotąd męż- nymi rycerzami Chrystusa oraz gorącymi bojownikami wia- ry; i teraz lud przeklety pragnąc bardziej wojny przeciw ka- tolikom niž pokoju, najbardziej zbrodnicze heretyków i husy- tów zbiorowisko, ze wszystkich narodów najnikczemniejsze, dla uciśnienia wyżej wymienionych prawowitej wiary wyz- nawców w ziemi Prus oraz w innych sąsiednich miejscach do swej złości publicznie przyłączył. O przekleta Polsko, o ludu niedorzeczny, ludu szalony, w jaki sposób, tak niepomny swego zbawienia, wybierasz tak bezbožne towarzystwo? W jaki sposób do heretyków tak bez- bożnych i od łona karmiącej matki Kościoła wykluczonych oraz wyrokiem ogólnej krucjaty potępionych tak niebacznie radą, pomocą i przychylnością się przywiązujesz? Czy od ta- kiego rodzaju niesprawiedliwego sojuszu nie powstržymuje cię posłuszeństwo świętemu Kościołowi rzymskiemu, cześć dla stolicy apostolskiej, miłość swiętości i honor cesarstwa? Czy nie odciąga cię od tego bojaźń Boža i dreszcz przed stra- sznym sądem [...] Albowiem przerzeczonych prześladowców Chrystusa i Ko- ścioła przez przeciąg licznych lat nie odstepowałaś, skrycie ich wspomagając, pielęgnując, żywiąc oraz zaopatrując ich w rzeczy, broń i inne potrzeby. Obecnie zdjawszy szatę ho- noru i przybrawszy płaszcz wstydu, przeciw Bogu, Kościoło- wi oraz przychylności świętego imperium, wspomnianych synów szatana, których na pomoc przyjęłaś, przez ziemie i królestwa, przeciw katolikom jawnie oprowadzasz.
Strana 182
182 [...] W jaki sposób masz koronę królewska na głowie, któ- ra z powodu twych przewrotnych czynów tak haniebnie za- nieczyściłaś? [...] Po co mówić wiele o złośliwości tego ludu, gdy swia- dectwa jego zlej woli wiadome sa całemu światu i jak owe bezbožne fakty, trudne do opowiedzenia i tak bardzo strasz- ne do sluchania, sa oceniane; niech ktoś nie sadzi, že rzeczone przestępstwa Polaków są świeżo skłamane lub wymyślone, gdy rzeczywiście w najstarszych historiach Słowian ohydne rzeczy się powtarzają. Mówi się bowiem w kronice Słowian: Czesi i Polacy ten zwyczaj wojowania maja, že ilekroć sa po- woływani na zewnętrzne wojny, są wprawdzie mocni w spot- kaniu, lecz najbardziej nieludzcy, nie oszczędzają klasztorów, kościołów ani cmentarzy, skąd takže zdarza się, že przez žą- dzę łupów największych przyjaciół jak wrogów nadużywają. 142 HUSYTYZM NA DWORZE POLSKIM PO WYPRAWIE NA POMORZE 1433 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 474—475. Król Władysław przesiedziawszy niemal całe lato w Koni- nie, skoro powziął wiadomość, że wojsko jego opuściło już kraj nieprzyjacielski, wyjechał sam takže z Konina do Pyzdr, a na dzień św. Bartłomieja stanął w Sieradzu, dokąd stosownie do rozporządzenia królewskiego przybył wódz Czapek z inny- mi przedniejszymi rycerzami sierot czeskich. Król przyjał ich łaskawie i kilka dni zatrzymał w gościnie, a potem, w miare położonych zasług, porozdawał im w upominku pieniądze, na- czynia złote i srebrne, szaty kosztowne i konie. Po takim ob- darowaniu, wziąwszy od króla odprawę ruszyli za swym obo- zem. Z Pyzdr udał się król Władysław przez Sieradz, Przed- bórz i inne zwykle miasta do ziemi sandomierskiej. A gdy na dzień św. Jadwigi stanął w Przyszowie, przybył do niego po- słaniec od Krystiana z Pragi, wielkiego i sławnego podówczas gwiaździarza, kapłan czeski, kacerstwem zaražony. Ten oznaj- mił królowi wiadomość osobliwszą, że w roku bieżącym miał nastapić zbieg niezwykly planet tudziež nocne i podziemne
182 [...] W jaki sposób masz koronę królewska na głowie, któ- ra z powodu twych przewrotnych czynów tak haniebnie za- nieczyściłaś? [...] Po co mówić wiele o złośliwości tego ludu, gdy swia- dectwa jego zlej woli wiadome sa całemu światu i jak owe bezbožne fakty, trudne do opowiedzenia i tak bardzo strasz- ne do sluchania, sa oceniane; niech ktoś nie sadzi, že rzeczone przestępstwa Polaków są świeżo skłamane lub wymyślone, gdy rzeczywiście w najstarszych historiach Słowian ohydne rzeczy się powtarzają. Mówi się bowiem w kronice Słowian: Czesi i Polacy ten zwyczaj wojowania maja, že ilekroć sa po- woływani na zewnętrzne wojny, są wprawdzie mocni w spot- kaniu, lecz najbardziej nieludzcy, nie oszczędzają klasztorów, kościołów ani cmentarzy, skąd takže zdarza się, že przez žą- dzę łupów największych przyjaciół jak wrogów nadużywają. 142 HUSYTYZM NA DWORZE POLSKIM PO WYPRAWIE NA POMORZE 1433 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 474—475. Król Władysław przesiedziawszy niemal całe lato w Koni- nie, skoro powziął wiadomość, że wojsko jego opuściło już kraj nieprzyjacielski, wyjechał sam takže z Konina do Pyzdr, a na dzień św. Bartłomieja stanął w Sieradzu, dokąd stosownie do rozporządzenia królewskiego przybył wódz Czapek z inny- mi przedniejszymi rycerzami sierot czeskich. Król przyjał ich łaskawie i kilka dni zatrzymał w gościnie, a potem, w miare położonych zasług, porozdawał im w upominku pieniądze, na- czynia złote i srebrne, szaty kosztowne i konie. Po takim ob- darowaniu, wziąwszy od króla odprawę ruszyli za swym obo- zem. Z Pyzdr udał się król Władysław przez Sieradz, Przed- bórz i inne zwykle miasta do ziemi sandomierskiej. A gdy na dzień św. Jadwigi stanął w Przyszowie, przybył do niego po- słaniec od Krystiana z Pragi, wielkiego i sławnego podówczas gwiaździarza, kapłan czeski, kacerstwem zaražony. Ten oznaj- mił królowi wiadomość osobliwszą, że w roku bieżącym miał nastapić zbieg niezwykly planet tudziež nocne i podziemne
Strana 183
183 księżyca zaćmienie; a z tej przyczyny różne w świecie odmia- ny, wojny, około św. Łucji wichry gwałtowne, na koniec zgon kilku królów i książąt. Ostrzegał zatem króla, aby i on spra- wami swymi rozporządził, gdy tak liczne na niebie zjawiska, a przy tym wiek jego sędziwy śmierć bliską mu zapowiadały. Ponieważ zaś król Władysław z rzeczonym gońcem, według jego žadania, tajemne miewał schadzki, przeto Zbigniew, bi- skup krakowski, obawiając się, aby ów kapłan nie zachwiał w nim wiary i nie zaraził go trucizną kacerstwa (zwłaszcza, že tenže kapłan i przy stole, i w innych miejscach naukę cze- ską wielorakim sposobem między świeckimi osobami rozsze- rzał i podnosił) słuszną uniesiony gorliwościa poszedł do kró- la Władysława i wyrzucal mu, jak [król] mógł nie poradziw- szy się jego albo innych radców słuchać kapłana odszczepień- ca. Król usprawiedliwiając się upewniał, že z nim ani sam, ani przez kogo innego nie rozprawiał bynajmniej o rzeczach ty- czących się wiary, ale tylko o nowych zjawiskach, które mia- ło sprawić zaćmienie słońca. Nie przestal na tym jednak Zbi- gniew biskup, lecz zapowiedział królowi, žeby owego kapłana jak najprędzej oddalil; w przeciwnym bowiem razie sam schwytać go kaže i postapi z nim według prawa; gdyž nie go- dziło mu się w diecezji swojej cierpieć odszczepieńca, aby błędami swymi nie zaražał ludzi prostych i łatwych do uwie- dzenia. Król, tym oświadczeniem spowodowany, odprawił rze- czonego kapłana, któremu z przyczyny obawy przydano straž bezpieczeństwa. 143 ZAOPATRYWANIE WYPRAWY POMORSKIEJ PRZEZ MIASTA WIELKOPOLSKIE 1433 (17 XII) Kwit królewski dla miast wielkopolskich, Cod. epist., t. III, dod. nr 21. Władysław, z łaski Božej król Polski, oświadczamy niniej- szym pismem wszystkim komu trzeba, že w czwartek najbliž- szy przed świętem św. Stanisława, kapłana chwalebnego, od przezornych radnych miast Poznania, Kościana, Słupczy i Mię- snej i od szlachetnego pana Jana Czarnkowskiego pobrališmy za pośrednictwem dostojników naszych, Sędziwoja Ostroroga,
183 księżyca zaćmienie; a z tej przyczyny różne w świecie odmia- ny, wojny, około św. Łucji wichry gwałtowne, na koniec zgon kilku królów i książąt. Ostrzegał zatem króla, aby i on spra- wami swymi rozporządził, gdy tak liczne na niebie zjawiska, a przy tym wiek jego sędziwy śmierć bliską mu zapowiadały. Ponieważ zaś król Władysław z rzeczonym gońcem, według jego žadania, tajemne miewał schadzki, przeto Zbigniew, bi- skup krakowski, obawiając się, aby ów kapłan nie zachwiał w nim wiary i nie zaraził go trucizną kacerstwa (zwłaszcza, že tenže kapłan i przy stole, i w innych miejscach naukę cze- ską wielorakim sposobem między świeckimi osobami rozsze- rzał i podnosił) słuszną uniesiony gorliwościa poszedł do kró- la Władysława i wyrzucal mu, jak [król] mógł nie poradziw- szy się jego albo innych radców słuchać kapłana odszczepień- ca. Król usprawiedliwiając się upewniał, že z nim ani sam, ani przez kogo innego nie rozprawiał bynajmniej o rzeczach ty- czących się wiary, ale tylko o nowych zjawiskach, które mia- ło sprawić zaćmienie słońca. Nie przestal na tym jednak Zbi- gniew biskup, lecz zapowiedział królowi, žeby owego kapłana jak najprędzej oddalil; w przeciwnym bowiem razie sam schwytać go kaže i postapi z nim według prawa; gdyž nie go- dziło mu się w diecezji swojej cierpieć odszczepieńca, aby błędami swymi nie zaražał ludzi prostych i łatwych do uwie- dzenia. Król, tym oświadczeniem spowodowany, odprawił rze- czonego kapłana, któremu z przyczyny obawy przydano straž bezpieczeństwa. 143 ZAOPATRYWANIE WYPRAWY POMORSKIEJ PRZEZ MIASTA WIELKOPOLSKIE 1433 (17 XII) Kwit królewski dla miast wielkopolskich, Cod. epist., t. III, dod. nr 21. Władysław, z łaski Božej król Polski, oświadczamy niniej- szym pismem wszystkim komu trzeba, že w czwartek najbliž- szy przed świętem św. Stanisława, kapłana chwalebnego, od przezornych radnych miast Poznania, Kościana, Słupczy i Mię- snej i od szlachetnego pana Jana Czarnkowskiego pobrališmy za pośrednictwem dostojników naszych, Sędziwoja Ostroroga,
Strana 184
184 wojewody poznańskiego, i Mikołaja Marszałkowicza, sukna, kusze i inne rzeczy potrzebne na wyprawę Czechów za sumę 7251/2 grzywien i 8 skojców, które to pieniądze dzielny Bo- gusz, podsedek kaliski, poborca na Wielkopolske, gdy nadej- dzie pobórł biežącego roku na nasze polecenie winien wypła- cić w pełni i rzeczywiście wspomnianym mieszczanom, a to jezeli będzie žył, i ów te podatki, jak w roku zeszłym, w cało- ści zbierze. 144 WRZENIE HUSYCKIE NA POŁUDNIU POLSKI. WALKA O CZORSZTYN I SŁAWKÓW 1434 Relacja Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 486, 498. Po załatwieniu w ten sposób spraw publicznych w Nowym Mieście udał się król Władysław do Krakowa, gdzie wysiady- wał až do końca postu i święta wielkanocne obchodził. Doszła go pod te czasy wiadomość, że książę ruski Fryderyk (który dla różnych sprawek porzuciwszy ojczyznę wyniósł się do Czech i tam przebywając kilka lat przejał sposób życia, język i obyczaje czeskie) zebrawszy zbrojny zastep Czechów, skry- tym pochodem dażył od Moraw w tym zamiarze, aby górę pe- wną, blisko zamku Czorsztyna leżącą, opanował, a zbudowaw- szy na niej warownię, mógł z tego miejsca wybiegać za lupie- żą na ziemię polską i węgierską. Zaraz więc w Wielki Piątek, nie zważając na wylewy wód z topniejących śniegów powsta- łe, wysłał król przeciw niemu swoich rycerzy nadwornych; ci, chociaż przeprawiając się przez różne wezbrane rzeki wiele rzeczy potracili, sami jednakže na przeznaczone miejsce do- szli szczęśliwie, rzeczonego książęcia Fryderyka wraz z woj- skiem zmusili do ucieczki i nie dopuścili mu wykonania po- wziętych zamiarów. [...] Mikołaj Siestrzeniec Kornicz, dawniej burgrabia bę- dziński, pierwszy począł swawole i rozboje. Zjednawszy sobie pomoc zbrojną niektórych przyjaciół z Sląska tudzież księstw í Pobór — podatek łanowy, płacony od łanów kmiecych w XV w. wy- noszący około 12 gr z łanu.
184 wojewody poznańskiego, i Mikołaja Marszałkowicza, sukna, kusze i inne rzeczy potrzebne na wyprawę Czechów za sumę 7251/2 grzywien i 8 skojców, które to pieniądze dzielny Bo- gusz, podsedek kaliski, poborca na Wielkopolske, gdy nadej- dzie pobórł biežącego roku na nasze polecenie winien wypła- cić w pełni i rzeczywiście wspomnianym mieszczanom, a to jezeli będzie žył, i ów te podatki, jak w roku zeszłym, w cało- ści zbierze. 144 WRZENIE HUSYCKIE NA POŁUDNIU POLSKI. WALKA O CZORSZTYN I SŁAWKÓW 1434 Relacja Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 486, 498. Po załatwieniu w ten sposób spraw publicznych w Nowym Mieście udał się król Władysław do Krakowa, gdzie wysiady- wał až do końca postu i święta wielkanocne obchodził. Doszła go pod te czasy wiadomość, że książę ruski Fryderyk (który dla różnych sprawek porzuciwszy ojczyznę wyniósł się do Czech i tam przebywając kilka lat przejał sposób życia, język i obyczaje czeskie) zebrawszy zbrojny zastep Czechów, skry- tym pochodem dażył od Moraw w tym zamiarze, aby górę pe- wną, blisko zamku Czorsztyna leżącą, opanował, a zbudowaw- szy na niej warownię, mógł z tego miejsca wybiegać za lupie- żą na ziemię polską i węgierską. Zaraz więc w Wielki Piątek, nie zważając na wylewy wód z topniejących śniegów powsta- łe, wysłał król przeciw niemu swoich rycerzy nadwornych; ci, chociaż przeprawiając się przez różne wezbrane rzeki wiele rzeczy potracili, sami jednakže na przeznaczone miejsce do- szli szczęśliwie, rzeczonego książęcia Fryderyka wraz z woj- skiem zmusili do ucieczki i nie dopuścili mu wykonania po- wziętych zamiarów. [...] Mikołaj Siestrzeniec Kornicz, dawniej burgrabia bę- dziński, pierwszy począł swawole i rozboje. Zjednawszy sobie pomoc zbrojną niektórych przyjaciół z Sląska tudzież księstw í Pobór — podatek łanowy, płacony od łanów kmiecych w XV w. wy- noszący około 12 gr z łanu.
Strana 185
185 cieszyńskiego i oświęcimskiego, najechał naprzód powiat sławkowski i wiele wsi i dworów ogniem i grabieżą pustoszył. Aby zaś tych, którzy mu pomagali, zasłonić od kary, wyniósh się z całą zdobyczą do Moraw. Ale panowie morawscy, uwia- domieni o nim piśmiennie od panów polskich, wypędzili go z obranej siedziby; również i książęta śląscy nie śmieli dać mu w swoich państwach schronienia: za czym Mikołaj przymu- szony był tułać się i przewłóczyć z miejsca do miejsca. Było zaś podejrzenie, že owego najazdu dopuścił się z namowy nie- których panów polskich, żywiących skrytą nienawiść ku Zbi- gniewowi, biskupowi krakowskiemu, i usiłujących szkodzić mu róžnymi sposobami. 145 BITWA POD LIPANAMI I EMIGRACJA TABORYCKA DO POLSKI 1434 (30 V) Relacja Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 513—514. Pod te czasy szlachta czeska zważywszy, že taboryci wraz z sierotami samowolnie prawie rzadzili krajem czeskim, po- wstała przeciw nim z wielką nienawiścią. Poznali się Czesi, acz późno, na swoim blędzie i ubolewali nad wlasna šlepota, že niewcześnie pozbywszy się rządów królewskich, cierpieć mu- sieli nad soba Prokopa, który wymuszał na nich podatki, zbie- rał zaciągi, przywłaszczając sobie prawo życia i śmierci, a szlachtę, zarówno jak lud pospolity, za najnikczemniejszych uważał służalców; tak, iż nie było nad Czechów nieszczęśliw- szego narodu, który by tak ohydnej ulegał samowładzy. Zło- żywszy zatem zjazd w celu zniesienia i zrzucenia z siebie tego sromotnego jarzma, obrali i ogłosili wielkorządcą całego kró- lestwa Aleksego z Riesenbergu (Halsz de Rischemberg), męza znakomitego rodu, acz szczupłego mienia, któremu przydali radców, aby z ich pomocą sprawował rządy państwa. Dowie- dziawszy się o tym Prokop zebrał lud zbrojny z taborytów i sierot i oblegl miasto Pilzno. Trwalo oblęženie ciągle przez jedenaście miesięcy; a gdy z glodu wiele ginelo ludzi, ojco- wie soboru, chociaž žadnego nie mieli skarbu, z wlasnych pie- niędzy złożywszy osiem tysięcy czerwonych złotych posłali je
185 cieszyńskiego i oświęcimskiego, najechał naprzód powiat sławkowski i wiele wsi i dworów ogniem i grabieżą pustoszył. Aby zaś tych, którzy mu pomagali, zasłonić od kary, wyniósh się z całą zdobyczą do Moraw. Ale panowie morawscy, uwia- domieni o nim piśmiennie od panów polskich, wypędzili go z obranej siedziby; również i książęta śląscy nie śmieli dać mu w swoich państwach schronienia: za czym Mikołaj przymu- szony był tułać się i przewłóczyć z miejsca do miejsca. Było zaś podejrzenie, že owego najazdu dopuścił się z namowy nie- których panów polskich, żywiących skrytą nienawiść ku Zbi- gniewowi, biskupowi krakowskiemu, i usiłujących szkodzić mu róžnymi sposobami. 145 BITWA POD LIPANAMI I EMIGRACJA TABORYCKA DO POLSKI 1434 (30 V) Relacja Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 513—514. Pod te czasy szlachta czeska zważywszy, že taboryci wraz z sierotami samowolnie prawie rzadzili krajem czeskim, po- wstała przeciw nim z wielką nienawiścią. Poznali się Czesi, acz późno, na swoim blędzie i ubolewali nad wlasna šlepota, že niewcześnie pozbywszy się rządów królewskich, cierpieć mu- sieli nad soba Prokopa, który wymuszał na nich podatki, zbie- rał zaciągi, przywłaszczając sobie prawo życia i śmierci, a szlachtę, zarówno jak lud pospolity, za najnikczemniejszych uważał służalców; tak, iż nie było nad Czechów nieszczęśliw- szego narodu, który by tak ohydnej ulegał samowładzy. Zło- żywszy zatem zjazd w celu zniesienia i zrzucenia z siebie tego sromotnego jarzma, obrali i ogłosili wielkorządcą całego kró- lestwa Aleksego z Riesenbergu (Halsz de Rischemberg), męza znakomitego rodu, acz szczupłego mienia, któremu przydali radców, aby z ich pomocą sprawował rządy państwa. Dowie- dziawszy się o tym Prokop zebrał lud zbrojny z taborytów i sierot i oblegl miasto Pilzno. Trwalo oblęženie ciągle przez jedenaście miesięcy; a gdy z glodu wiele ginelo ludzi, ojco- wie soboru, chociaž žadnego nie mieli skarbu, z wlasnych pie- niędzy złożywszy osiem tysięcy czerwonych złotych posłali je
Strana 186
186 Meynhardowi z Neuhausu, aby zebral za nie wojsko i poszedł oblęžencom na odsiecz. Tymczasem Nowe Miasto Praga, w którym załogę trzymali taboryci, z powodu waśni wynikłych między dwoma kapłanami, Lupem i Rokiczaną, wzajemnie się znieważającymi, powstało przeciw Starej Pradze i zbudowało z drzewa silną zasłonę. Co widząc Aleksy, ze zbrojnym zastę- pem, który był przywiódł Meynhard, wpadł do Starej Pragi, miasto opanował i warownię rozburzył. Prokop zaś porzucił natychmiast oblęženie i ruszył ku Starej Pradze nie zważając juž na warunki pokoju, które mu obustronni rozjemcy poda- wali. Wyszedł przeciw niemu Aleksy ze swoja szlachtą, po- rzuciwszy Stare Miasto, kędy widział chwiejące się umysły ludu, i pomiędzy Brodem Czeskim a Burymem zwawą z prze- ciwnikiem bitwę stoczył, w której wzajemnymi tabory na sie- bie uderzono. Byla z obojej strony rzeź straszliwa, w końcu szlachta wzięła górę nad taborytami i sierotami. Prokop po- strzegłszy, že rozbite jego szyki zabierały się do ucieczki, sam z zastępem dzielniejszych mężów wstrzymywał przez niejaki czas napierającą siłę nieprzyjaciół i o kęs nie wydarł im zwy- cięstwa: ale nareszcie otoczony wielka liczbą jazdy i ugodzo- ny pociskiem uległ. Młodszy Prokop, w tymže samym miejscu mężnie walcząc, zginął. Jan Czapek, wódz taborytów, ze znaczną częścią jazdy umknąwszy z pola bitwy schronił sie do Polskia. Aleksy i Meynhard obawiając się, aby tłum jen- ców, których kilka tysięcy w niewolę zabrano, nowych klęsk nie stał się przyczyną, byli to bowiem ludzie nawykli zyć bez prawa i rządu, ogłosili nakazem publicznym (odłączając jed- nak niewinnych włościan, mimowolnie napędzonych do woj- ny, od prawdziwych winowajców), aby wszyscy, którzy chcieli służyć wojskowo, prócz wieśniaków, udali się do po- bliskich stodół. Jakož kilka tysięcy taborytów i sierot napel- nilo gumna, a natychmiast zamknięto wrota i podpalono oko- ły. Tym sposobem ów stek niegodziwych ludzi, którzy z krwi swiežej jeszcze byli nie otęchli, zginał w płomieniach. a Johannes Czapko Taboritorum ductor cum magna parte equitatus [...] in Poloniam confugit.
186 Meynhardowi z Neuhausu, aby zebral za nie wojsko i poszedł oblęžencom na odsiecz. Tymczasem Nowe Miasto Praga, w którym załogę trzymali taboryci, z powodu waśni wynikłych między dwoma kapłanami, Lupem i Rokiczaną, wzajemnie się znieważającymi, powstało przeciw Starej Pradze i zbudowało z drzewa silną zasłonę. Co widząc Aleksy, ze zbrojnym zastę- pem, który był przywiódł Meynhard, wpadł do Starej Pragi, miasto opanował i warownię rozburzył. Prokop zaś porzucił natychmiast oblęženie i ruszył ku Starej Pradze nie zważając juž na warunki pokoju, które mu obustronni rozjemcy poda- wali. Wyszedł przeciw niemu Aleksy ze swoja szlachtą, po- rzuciwszy Stare Miasto, kędy widział chwiejące się umysły ludu, i pomiędzy Brodem Czeskim a Burymem zwawą z prze- ciwnikiem bitwę stoczył, w której wzajemnymi tabory na sie- bie uderzono. Byla z obojej strony rzeź straszliwa, w końcu szlachta wzięła górę nad taborytami i sierotami. Prokop po- strzegłszy, že rozbite jego szyki zabierały się do ucieczki, sam z zastępem dzielniejszych mężów wstrzymywał przez niejaki czas napierającą siłę nieprzyjaciół i o kęs nie wydarł im zwy- cięstwa: ale nareszcie otoczony wielka liczbą jazdy i ugodzo- ny pociskiem uległ. Młodszy Prokop, w tymže samym miejscu mężnie walcząc, zginął. Jan Czapek, wódz taborytów, ze znaczną częścią jazdy umknąwszy z pola bitwy schronił sie do Polskia. Aleksy i Meynhard obawiając się, aby tłum jen- ców, których kilka tysięcy w niewolę zabrano, nowych klęsk nie stał się przyczyną, byli to bowiem ludzie nawykli zyć bez prawa i rządu, ogłosili nakazem publicznym (odłączając jed- nak niewinnych włościan, mimowolnie napędzonych do woj- ny, od prawdziwych winowajców), aby wszyscy, którzy chcieli służyć wojskowo, prócz wieśniaków, udali się do po- bliskich stodół. Jakož kilka tysięcy taborytów i sierot napel- nilo gumna, a natychmiast zamknięto wrota i podpalono oko- ły. Tym sposobem ów stek niegodziwych ludzi, którzy z krwi swiežej jeszcze byli nie otęchli, zginał w płomieniach. a Johannes Czapko Taboritorum ductor cum magna parte equitatus [...] in Poloniam confugit.
Strana 187
187 146 TŁUMIENIE HUSYTYZMU NA SLASKU PO BITWIE POD LIPANAMI 1434 (15 X) Ugoda książąt śląskich i panów polskich przeciw husyckim dowódcom na Šląsku (wg relacji Długosza), Długosz, Dzieje, t. IV. s. 512—513. W lecie tegoż roku wszczęły się były między królestwem polskim a krajami śląskimi rozliczne zatargi. Wszelka bowiem nowość sprowadzać zwykła zamieszanie. Jakož po śmierci króla objawily się z obojej strony pewne obawy: powód jed- nakže do zatargu dali sami Slazacy, którzy Mikołajowi Korni- czowi Siestrzeńcowi i innym łotrzykom, nawykłym żyć z roz- boju, dozwalali z swych krain napadać na królestwo polskie, i na ich lupiestwa badź obojętnym patrzyli okiem, bądź sami byli z nimi w porozumieniu. Doznał ich napaści zacny mąż Krystyn z Koziegłów, kasztelan sądecki, którego dobra w zie- mi siewierskiej około Koziegłów ležące złupili i spladrowali. Wniósł on o to skargę do króla i panów koronnych; lecz gdy ta zadnego nie otrzymala skutku, zebral zastep zbrojny, i w miasteczku Gliwicach przez połowę zburzonym osadziwszy silna załogę, ziemie šlaskie naokól mieczem i ogniem spusto- szył. Książęta zatem ślascy udali się do króla, który na ich żądanie nakazał zjazd w celu ukrócenia wszelakich gwałtów i nadużyć i uspokojenia wszczętych wojen i zamieszek. Na- znaczono do tego zjazdu miasteczko Będzin i dzień św. Jad- wigi. Przybyli nań ze strony królestwa polskiego Zbigniew bi- skup, Mikołaj z Michałowa, kasztelan i starosta krakowski, tu- dzież inni panowie; z strony zaś Sląska Bernard opolski, Mi- kołaj raciborski, Wacław cieszyński i Wacław oświęcimski, książęta, z wielu innymi panami śląskimi. Po kilkodniowych układach i rokowaniach przywrócono pokój wzajemny, uchwa- lono szkód wynagrodzenie i zastrzežono, aby obie strony nie dawały u siebie przytułku i wsparcia Mikołajowi Siestrzeńco- wi, jako burzycielowi powszechnej spokojności, i nie dopusz- czały mu w swoich krajach i posiadłościach rozbojów, grabie- ży i łotrostwa, owszem, na wzajemne žądanie udzielaly sobie pomocy do chwytania jakichkolwiek bądź rozbójców i napast- ników. Tej uchwały jednak, acz sporządzonej na piśmie
187 146 TŁUMIENIE HUSYTYZMU NA SLASKU PO BITWIE POD LIPANAMI 1434 (15 X) Ugoda książąt śląskich i panów polskich przeciw husyckim dowódcom na Šląsku (wg relacji Długosza), Długosz, Dzieje, t. IV. s. 512—513. W lecie tegoż roku wszczęły się były między królestwem polskim a krajami śląskimi rozliczne zatargi. Wszelka bowiem nowość sprowadzać zwykła zamieszanie. Jakož po śmierci króla objawily się z obojej strony pewne obawy: powód jed- nakže do zatargu dali sami Slazacy, którzy Mikołajowi Korni- czowi Siestrzeńcowi i innym łotrzykom, nawykłym żyć z roz- boju, dozwalali z swych krain napadać na królestwo polskie, i na ich lupiestwa badź obojętnym patrzyli okiem, bądź sami byli z nimi w porozumieniu. Doznał ich napaści zacny mąż Krystyn z Koziegłów, kasztelan sądecki, którego dobra w zie- mi siewierskiej około Koziegłów ležące złupili i spladrowali. Wniósł on o to skargę do króla i panów koronnych; lecz gdy ta zadnego nie otrzymala skutku, zebral zastep zbrojny, i w miasteczku Gliwicach przez połowę zburzonym osadziwszy silna załogę, ziemie šlaskie naokól mieczem i ogniem spusto- szył. Książęta zatem ślascy udali się do króla, który na ich żądanie nakazał zjazd w celu ukrócenia wszelakich gwałtów i nadużyć i uspokojenia wszczętych wojen i zamieszek. Na- znaczono do tego zjazdu miasteczko Będzin i dzień św. Jad- wigi. Przybyli nań ze strony królestwa polskiego Zbigniew bi- skup, Mikołaj z Michałowa, kasztelan i starosta krakowski, tu- dzież inni panowie; z strony zaś Sląska Bernard opolski, Mi- kołaj raciborski, Wacław cieszyński i Wacław oświęcimski, książęta, z wielu innymi panami śląskimi. Po kilkodniowych układach i rokowaniach przywrócono pokój wzajemny, uchwa- lono szkód wynagrodzenie i zastrzežono, aby obie strony nie dawały u siebie przytułku i wsparcia Mikołajowi Siestrzeńco- wi, jako burzycielowi powszechnej spokojności, i nie dopusz- czały mu w swoich krajach i posiadłościach rozbojów, grabie- ży i łotrostwa, owszem, na wzajemne žądanie udzielaly sobie pomocy do chwytania jakichkolwiek bądź rozbójców i napast- ników. Tej uchwały jednak, acz sporządzonej na piśmie
Strana 188
188 i stwierdzonej pieczęciami, niedługo przestrzegano: albowiem z zamku Šwirkleńca (Swyerklenyecz) Jan Jelc (Gielcz) i inni morawscy i ślascy rozbójnicy liczne na Polskę wymierzali na- paści i grabieže. 147 CHŁOPI W ODDZIALE MIKOŁAJA KORNICZ SIESTRZENCA W WALCE ZE ZBIGNIEWEM OLEŠNICKIM 1434 (1 XII) Z akt sądów ziemskich krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P.P.P.3. t. II, nr 2600. Czwartek nazajutrz po sw. Andrzeju [1 XII 1434]. Najprzewielebniejszy w Chrystusie pan, pan Zbigniew, z Božej łaski biskup krakowski, pozwał na trzeci terminl szla- chetnego Mikołaja Siestrzeńca z Jaroszowa za dobra ruchome wartości czterech tysięcy grzywien, które mu ów Siestrzeniec ze stu tak dobrymi jak i on sam i z dwustu nižszego stanua za- brał gwałtem. Na tylež według pozwu uzyskał na niego zaocz- ny wyrok. Maciej Czang, woźny przy Bogucie, zeznał, že poz- wał go na trzeci termin. 148 DALSZA LIKWIDACJA OPORU HUSYCKIEGO NA ŠLȺSKU PO BITWIE POD LIPANAMI 1434—1435 A) Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.". t. XII, s. 50—51. Bedrzych został schwytany. Tegož roku, w piątek przed Wniebowzięciem Marii, pochwycony został Bedrzych here- zjarcha i lupiezca Slaska ze swymi towarzyszami [i] Michał- kiem, starostą w Niemczy, przez jakiś podstęp i zdradę. Chwała Bogu. Wobec łamiącego wiarę wiara została złamana. a [...] per eundem Syestrzeniecz cum centum ita bonis et ducentis infe- rioribus violenter receptarum. 1 W dawnym polskim prawie sądowym wzywano oskaržonego trzykrot- nie na rozprawę: o ile się nie stawil za trzecim razem, wydawano wyrok zaoczny.
188 i stwierdzonej pieczęciami, niedługo przestrzegano: albowiem z zamku Šwirkleńca (Swyerklenyecz) Jan Jelc (Gielcz) i inni morawscy i ślascy rozbójnicy liczne na Polskę wymierzali na- paści i grabieže. 147 CHŁOPI W ODDZIALE MIKOŁAJA KORNICZ SIESTRZENCA W WALCE ZE ZBIGNIEWEM OLEŠNICKIM 1434 (1 XII) Z akt sądów ziemskich krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P.P.P.3. t. II, nr 2600. Czwartek nazajutrz po sw. Andrzeju [1 XII 1434]. Najprzewielebniejszy w Chrystusie pan, pan Zbigniew, z Božej łaski biskup krakowski, pozwał na trzeci terminl szla- chetnego Mikołaja Siestrzeńca z Jaroszowa za dobra ruchome wartości czterech tysięcy grzywien, które mu ów Siestrzeniec ze stu tak dobrymi jak i on sam i z dwustu nižszego stanua za- brał gwałtem. Na tylež według pozwu uzyskał na niego zaocz- ny wyrok. Maciej Czang, woźny przy Bogucie, zeznał, že poz- wał go na trzeci termin. 148 DALSZA LIKWIDACJA OPORU HUSYCKIEGO NA ŠLȺSKU PO BITWIE POD LIPANAMI 1434—1435 A) Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.". t. XII, s. 50—51. Bedrzych został schwytany. Tegož roku, w piątek przed Wniebowzięciem Marii, pochwycony został Bedrzych here- zjarcha i lupiezca Slaska ze swymi towarzyszami [i] Michał- kiem, starostą w Niemczy, przez jakiś podstęp i zdradę. Chwała Bogu. Wobec łamiącego wiarę wiara została złamana. a [...] per eundem Syestrzeniecz cum centum ita bonis et ducentis infe- rioribus violenter receptarum. 1 W dawnym polskim prawie sądowym wzywano oskaržonego trzykrot- nie na rozprawę: o ile się nie stawil za trzecim razem, wydawano wyrok zaoczny.
Strana 189
189 Przybycie Alesza do Wrocławia. Tegoż roku, 15 grudnia, przybył z Nysy do Wrocławia pan Konrad, biskup wrocław- ski, z Aleszem, gubernatorem królestwa Czech i innymi Cze- chami, a w następnym dniu został wypuszczony z niewoli wrocławskiej Piotr Polak i pozostał przy tumie wrocławskim w domu Marcina Blohutta, podkustosza; wszyscy ci Czesi byli takže na kolacji pana dziekana i zostali mocno zbudowani, chwaląc taką kolację kapłańską. Odejście Alesza. Tegož roku w wigilię Obrzezania Pańskie- go odszedł w kierunku Nysy pan biskup wrocławski z Ale- szem, Bedrzychem i Piotrem Polakiem oraz innymi Czechami. 1434—1435 B) Z lužnych zapisek rekopiśmiennych, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles. . t. VI, s. 177. Również w dniu Młodzianków [28 grudnia], gdy pisano rok 1434, i w poprzedzające dni świąteczne zawarto ugodę mię- dzy, z jednej strony, panem Konradem, biskupem wrocław- skim, miastami: Wrocławiem, Nysa i innymi wiarygodnymi ludźmi, a z drugiej panem Aleszem i innymi Czechami, tak že wspomniani panowie dali Czechom pewną sumę pieniędzy i tego samego dnia heretycy ustapili z Niemczy, a wrocławia- nie objęli ją i cała zniszczyli i spustoszyli w przeciagu trzech tygodni. A w piatek po Trzech Królach pan biskup objał za- mek Otmuchów i Wierzbno po ustapieniu stamtąd herety- ków. [...] 149 ZAOSTRZENIE SIĘ SPOROW DZIESIĘCINNYCH W POLSCE 1434 (6 XII) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 508. W tym roku także poczęli wyrządzać krzywdy Kościołowi niektórzy panowie i szlachta, ci zwłaszcza, którzy przeciwny- mi byli koronacji króla Władysława i podburzyli lud i szlach- tę przeciw duchowieństwu. Różne dawali oni temu przyczyny ale szczególniej wybieranie dziesięcin i gęste klatwy kościel- ne. Za czym tegož roku, naprzód w mieście Warcie w dzień 15 — Ruch husycki w Polsce
189 Przybycie Alesza do Wrocławia. Tegoż roku, 15 grudnia, przybył z Nysy do Wrocławia pan Konrad, biskup wrocław- ski, z Aleszem, gubernatorem królestwa Czech i innymi Cze- chami, a w następnym dniu został wypuszczony z niewoli wrocławskiej Piotr Polak i pozostał przy tumie wrocławskim w domu Marcina Blohutta, podkustosza; wszyscy ci Czesi byli takže na kolacji pana dziekana i zostali mocno zbudowani, chwaląc taką kolację kapłańską. Odejście Alesza. Tegož roku w wigilię Obrzezania Pańskie- go odszedł w kierunku Nysy pan biskup wrocławski z Ale- szem, Bedrzychem i Piotrem Polakiem oraz innymi Czechami. 1434—1435 B) Z lužnych zapisek rekopiśmiennych, Geschichtsquel. d. Hussitenkriege, „Ss rer. Siles. . t. VI, s. 177. Również w dniu Młodzianków [28 grudnia], gdy pisano rok 1434, i w poprzedzające dni świąteczne zawarto ugodę mię- dzy, z jednej strony, panem Konradem, biskupem wrocław- skim, miastami: Wrocławiem, Nysa i innymi wiarygodnymi ludźmi, a z drugiej panem Aleszem i innymi Czechami, tak že wspomniani panowie dali Czechom pewną sumę pieniędzy i tego samego dnia heretycy ustapili z Niemczy, a wrocławia- nie objęli ją i cała zniszczyli i spustoszyli w przeciagu trzech tygodni. A w piatek po Trzech Królach pan biskup objał za- mek Otmuchów i Wierzbno po ustapieniu stamtąd herety- ków. [...] 149 ZAOSTRZENIE SIĘ SPOROW DZIESIĘCINNYCH W POLSCE 1434 (6 XII) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 508. W tym roku także poczęli wyrządzać krzywdy Kościołowi niektórzy panowie i szlachta, ci zwłaszcza, którzy przeciwny- mi byli koronacji króla Władysława i podburzyli lud i szlach- tę przeciw duchowieństwu. Różne dawali oni temu przyczyny ale szczególniej wybieranie dziesięcin i gęste klatwy kościel- ne. Za czym tegož roku, naprzód w mieście Warcie w dzień 15 — Ruch husycki w Polsce
Strana 190
190 św. Mikołaja Wyznawcy, potem lat następnych w Piotrkowie i po innych miejscach, panowie składali z duchownymi zjazdy większe i mniejsze, na które Wojciech Jastrzębiec, arcybiskup gnieźnieński, a za nim wszyscy inni biskupi i panowie świec- cy zjeżdżać się nie omieszkali. A gdy świeccy panowie przed- stawili niektóre uciążliwości, krzywdy i nadużycia, które oni i ich kmiecie ponosili, biskupi i inni duchowni okazali prawa i przywileje od królów i książąt polskich kościołom dla ich swobód ponadawane i udowodnili, že wszystko działali na za- sadzie praw boskich i ludzkich, a bynajmniej w cudze prawa się nie wdzierali. Pojedyncze zaś nadužycia, ješli się ich nie- które osoby dopuszczały, obiecali powściągnąć i uchylić. So- bór takže powszechny, który się podówczas odprawiał w Ba- zylei, użył swego pośrednictwa do utłumienia takowych za- targów, wzywając i zachęcając wszystkich do zgody. W żaden sposób przeciež nie daly się ugłaskać umysly wielu, którzy mniemali, že pokad król Władysław nie miał lat zupelnych, otwierała się im zręczna sposobność urywania swobód kościo- łowi polskiemu i zagarniania jego własności ku wlasnej do- godzie i pożytkowi. Ale za dopuszczeniem słusznych wyro- ków Bożych, ci wszyscy panowie, a zwłaszcza przywódcy ta- kowych gwałtów i prześladowania Kościoła, wkrótce pomarli. Wielu nawet nie zwykłą ale sroga poginęlo śmiercią, co in- nych przestraszyło i odwiodło od wyrządzania krzywd Kościo- łowi, przesladowanemu od lat kilkunastu, który dopiero ode- tchnął w pokoju. 150 AGITACJA WSROD CHŁOPOW ZA PORZUCENIEM ŠWIADCZEN FEUDALNYCH 1435 (10 1) Z akt sądów ziemskich krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 2609. Szlachetny Marcin z Wrocimowic, chorąży krakowski, po- zywający, będzie miał za dwa tygodnie termin przeciw szla- chetnemu Mikołajowi, wójtowi z Dambowidziału za to, że ów Mikołaj będąc wójtem podburzał chłopów, aby dla wspom-
190 św. Mikołaja Wyznawcy, potem lat następnych w Piotrkowie i po innych miejscach, panowie składali z duchownymi zjazdy większe i mniejsze, na które Wojciech Jastrzębiec, arcybiskup gnieźnieński, a za nim wszyscy inni biskupi i panowie świec- cy zjeżdżać się nie omieszkali. A gdy świeccy panowie przed- stawili niektóre uciążliwości, krzywdy i nadużycia, które oni i ich kmiecie ponosili, biskupi i inni duchowni okazali prawa i przywileje od królów i książąt polskich kościołom dla ich swobód ponadawane i udowodnili, že wszystko działali na za- sadzie praw boskich i ludzkich, a bynajmniej w cudze prawa się nie wdzierali. Pojedyncze zaś nadužycia, ješli się ich nie- które osoby dopuszczały, obiecali powściągnąć i uchylić. So- bór takže powszechny, który się podówczas odprawiał w Ba- zylei, użył swego pośrednictwa do utłumienia takowych za- targów, wzywając i zachęcając wszystkich do zgody. W żaden sposób przeciež nie daly się ugłaskać umysly wielu, którzy mniemali, že pokad król Władysław nie miał lat zupelnych, otwierała się im zręczna sposobność urywania swobód kościo- łowi polskiemu i zagarniania jego własności ku wlasnej do- godzie i pożytkowi. Ale za dopuszczeniem słusznych wyro- ków Bożych, ci wszyscy panowie, a zwłaszcza przywódcy ta- kowych gwałtów i prześladowania Kościoła, wkrótce pomarli. Wielu nawet nie zwykłą ale sroga poginęlo śmiercią, co in- nych przestraszyło i odwiodło od wyrządzania krzywd Kościo- łowi, przesladowanemu od lat kilkunastu, który dopiero ode- tchnął w pokoju. 150 AGITACJA WSROD CHŁOPOW ZA PORZUCENIEM ŠWIADCZEN FEUDALNYCH 1435 (10 1) Z akt sądów ziemskich krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 2609. Szlachetny Marcin z Wrocimowic, chorąży krakowski, po- zywający, będzie miał za dwa tygodnie termin przeciw szla- chetnemu Mikołajowi, wójtowi z Dambowidziału za to, że ów Mikołaj będąc wójtem podburzał chłopów, aby dla wspom-
Strana 191
191 nianego pana Marcina nie pracowali, przez co go poszkodował tak, jak na sto grzywiena. 151 KACERSKIE KAZANIA W TORUNIU 1435 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 523—524. Dnia 22 kwietnia całe zgromadzenie zakonu kaznodziejskie- go św. Mikołaja w Toruniu Nowym, składające się z szesna- stu mnichów, za wyjawienie i ogłoszenie kacerstwa Andrzeja Tophendorfa, plebana toruńskiego kościoła sw. Jana, który z kazalnicy jakoweś błędy rozsiewał, z rozkazu Pawła v. Rus- dorf, mistrza pruskiego i jego komturów haniebnie rozpędzo- no; gdy atoli w tej sprawie zgromadzenie wniosło žałobęl i na soborze bazylejskim rzecz całą wytoczono, obecny na nim An- drzej, który przeciw zarzucanym sobie blędom sam się osobi- ście bronil, zostal potepiony, a zakon swoje dawne miejsce odzyskał. 152 DALSZE WALKI.O DZIESIĘCINY 1435 (15 VIII) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 518—519. Gdy nadszedł dzień uroczysty Wniebowzięcia N. Marii Panny. Wojciech arcybiskup gnieźnieński i prawie wszyscy biskupi królestwa wraz z kapitułami swoich kościołów, opa- tami, doktorami i mistrzami zjechali się do Piotrkowa. Przy- byli i świeccy panowie, między którymi celniejszy Mikołaj z Michałowa, kasztelan i starosta krakowski; mniejsza jednak była liczba świeckich niźli duchownych, gdy jednych z wo- jewodów wstrzymywała bojaźń Boga i sumienie, drudzy dla niesposobnego zdrowia przybyć nie mogli. Przez dni kilka zbierały się w kościele parochialnym piotrkowskim obie stro- ny i wrzały między nimi wzajemne spory, wnoszone obok a [...] excitavit kmethones, quod dicto domino Marcissio laborare no- lunt, in quo ipsum dampnificavit sicut in centum marcis. 1 Žałoba — skarga. 15*
191 nianego pana Marcina nie pracowali, przez co go poszkodował tak, jak na sto grzywiena. 151 KACERSKIE KAZANIA W TORUNIU 1435 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 523—524. Dnia 22 kwietnia całe zgromadzenie zakonu kaznodziejskie- go św. Mikołaja w Toruniu Nowym, składające się z szesna- stu mnichów, za wyjawienie i ogłoszenie kacerstwa Andrzeja Tophendorfa, plebana toruńskiego kościoła sw. Jana, który z kazalnicy jakoweś błędy rozsiewał, z rozkazu Pawła v. Rus- dorf, mistrza pruskiego i jego komturów haniebnie rozpędzo- no; gdy atoli w tej sprawie zgromadzenie wniosło žałobęl i na soborze bazylejskim rzecz całą wytoczono, obecny na nim An- drzej, który przeciw zarzucanym sobie blędom sam się osobi- ście bronil, zostal potepiony, a zakon swoje dawne miejsce odzyskał. 152 DALSZE WALKI.O DZIESIĘCINY 1435 (15 VIII) Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 518—519. Gdy nadszedł dzień uroczysty Wniebowzięcia N. Marii Panny. Wojciech arcybiskup gnieźnieński i prawie wszyscy biskupi królestwa wraz z kapitułami swoich kościołów, opa- tami, doktorami i mistrzami zjechali się do Piotrkowa. Przy- byli i świeccy panowie, między którymi celniejszy Mikołaj z Michałowa, kasztelan i starosta krakowski; mniejsza jednak była liczba świeckich niźli duchownych, gdy jednych z wo- jewodów wstrzymywała bojaźń Boga i sumienie, drudzy dla niesposobnego zdrowia przybyć nie mogli. Przez dni kilka zbierały się w kościele parochialnym piotrkowskim obie stro- ny i wrzały między nimi wzajemne spory, wnoszone obok a [...] excitavit kmethones, quod dicto domino Marcissio laborare no- lunt, in quo ipsum dampnificavit sicut in centum marcis. 1 Žałoba — skarga. 15*
Strana 192
192 mnogich wywodów zarzuty i obrony. A lubo świeccy doma- gali się uchylenia wielu zwyczajów, które mienili uciążliwo- ściami, głównie jednak usiłowania ich do tego zmierzały, aby szlachcicowi rugującemu z roli wieśniaka wolno bylo dziesię- cinę oddawać swemu plebanowi, bez względu na to, že ja kmieć składał innemu; i aby według przywileju Jarosława, arcybiskupa gnieźnieńskiego, który ukazywano, wybieranie dziesięciny snopowej we wszystkich wsiach powstałych juž po wydaniu tego przywileju i na przyszłość powstać maja- cych, zniesione było i uchylone. Nie tylko zaś panowie wiel- kopolscy dopraszali się tego dla siebie, ale i panowie krakow- scy usiłowali rzeczony przywilej rozciągnąć do ziem swoich na tej zasadzie, že go wydał arcybiskup gnieźnieński, który był prymasem, i že w nim podpisani byli jako świadkowie nie- którzy z kanoników krakowskich, naówczas posiadający be- neficja należące do kościoła gnieźnieńskiego. Głowami zaś i przywódcami tej sprawy byli Abraham ze Zbąszynia, sędzia poznański, Spytek z Melsztyna i Jan Strasz z Białaczowa. Dał na to wszystko kościół odpowiedź łagodną, która sama przez się złagodziła wzburzone umysly, že nie može wieśniak bez ciężkiego występku dziesięciny składającej się zwykle arcy- biskupowi, opatowi lub kanonikowi, z ról opuszczonych albo zamienionych na pole orne szlacheckie, uważać za dowolną, i rzeczy komu innemu przyznawać; zezwala się jednak, aby szlachcic uprawiający rolę po zrugowaniu kmiecia nie opła- cał dziesięciny konopneji, ani jej zwyczajem chłopów właści- cielowi dziesięciny swoimi wozy do stodół odstawiał, ani po- zwalał przebierania w swoim zbożu i kopach, chyba, gdyby te zupelnie byly zepsute. Przywilej Jarosława žadnej nie będzie miał wagi, już to jako wymuszony przemocą, czego dowodem oczywistym jest to, že w Poznaniu, a nie w Gnieźnie był spi- sany, i niewielu nan zezwoliło, juž to dlatego, že wbrew temu przywilejowi kościół gnieźnieński przeciwne wydał uchwały kościoła zaś krakowskiego nie może to prawo obowiązywać, gdy arcybiskup gnieźnieński nie jest mocen nic wažnego w kościele krakowskim stanowić i uchwalać; a nadto kościóh 1 Dziesięcina opłacana w konopiach.
192 mnogich wywodów zarzuty i obrony. A lubo świeccy doma- gali się uchylenia wielu zwyczajów, które mienili uciążliwo- ściami, głównie jednak usiłowania ich do tego zmierzały, aby szlachcicowi rugującemu z roli wieśniaka wolno bylo dziesię- cinę oddawać swemu plebanowi, bez względu na to, že ja kmieć składał innemu; i aby według przywileju Jarosława, arcybiskupa gnieźnieńskiego, który ukazywano, wybieranie dziesięciny snopowej we wszystkich wsiach powstałych juž po wydaniu tego przywileju i na przyszłość powstać maja- cych, zniesione było i uchylone. Nie tylko zaś panowie wiel- kopolscy dopraszali się tego dla siebie, ale i panowie krakow- scy usiłowali rzeczony przywilej rozciągnąć do ziem swoich na tej zasadzie, že go wydał arcybiskup gnieźnieński, który był prymasem, i že w nim podpisani byli jako świadkowie nie- którzy z kanoników krakowskich, naówczas posiadający be- neficja należące do kościoła gnieźnieńskiego. Głowami zaś i przywódcami tej sprawy byli Abraham ze Zbąszynia, sędzia poznański, Spytek z Melsztyna i Jan Strasz z Białaczowa. Dał na to wszystko kościół odpowiedź łagodną, która sama przez się złagodziła wzburzone umysly, že nie može wieśniak bez ciężkiego występku dziesięciny składającej się zwykle arcy- biskupowi, opatowi lub kanonikowi, z ról opuszczonych albo zamienionych na pole orne szlacheckie, uważać za dowolną, i rzeczy komu innemu przyznawać; zezwala się jednak, aby szlachcic uprawiający rolę po zrugowaniu kmiecia nie opła- cał dziesięciny konopneji, ani jej zwyczajem chłopów właści- cielowi dziesięciny swoimi wozy do stodół odstawiał, ani po- zwalał przebierania w swoim zbożu i kopach, chyba, gdyby te zupelnie byly zepsute. Przywilej Jarosława žadnej nie będzie miał wagi, już to jako wymuszony przemocą, czego dowodem oczywistym jest to, že w Poznaniu, a nie w Gnieźnie był spi- sany, i niewielu nan zezwoliło, juž to dlatego, že wbrew temu przywilejowi kościół gnieźnieński przeciwne wydał uchwały kościoła zaś krakowskiego nie może to prawo obowiązywać, gdy arcybiskup gnieźnieński nie jest mocen nic wažnego w kościele krakowskim stanowić i uchwalać; a nadto kościóh 1 Dziesięcina opłacana w konopiach.
Strana 193
193 krakowski ma inny przywilej biskupowi Bodzancie w obec- ności króla Kazimierza i panów swieckich pod tenže sam czas prawie udzielony, a zawierajacy wiele zbawiennych ustano- wień, które święcie są zachowywane. Panowie widząc, že nie zdołają tej, jakiej się spodziewali, wymóc uchwały, odrzucili wszystkie pośrednie warunki, jakie im kościół podawal, a po- stanowili działać samowolnie, zatrzymywać dziesięciny i dzier- zyć je w swoich rękach, pókiby duchowieństwo na ich žada- nia nie zezwolilo. Wszelako to postanowienie nigdzie nie utrzymało się z obawy klatwy, którą biskupi zagrozili w razie przytrzymania dziesięcin. 153 PLANOWANY ATAK PIOTRA POLAKA I PUCHAŁY NA NIESZAWĘ 1435 (9 X) Z listów komtura torunskiego do wielkiego mistrza, Cod. epist., t. III, nr 35. [...] takže raczcie, łaskawy panie, wiedzieć, že z Nieszawy miałem wiadomości i ostrzeženia, že Piotr Polak wraz z pew- ną ilością kacerzy, którzy nigdzie utrzymać się nie mogąc, w liczbie ponad dziewięćdziesięciu koni wyruszyli na Poznań, gdzie rozproszyli się po miastach i osiedlach, aby się zatrzy- mać do końca przyszłego dnia. Tenže Piotr Polak, a takže Pu- chała, przygotowali bron i wszelaki sprzęt, za pomocą którego można zdobywać budynki, i jak można przypuszczać, zamie- rzają przy końcu tego dnia siłą wyruszyć pod Nieszawę i je- želi nie uda się im zdobyć naszego zamku bronią palna, to chcą się pod niego podkopaća. Jednakowoż przypuszczam, że z powodu wody nie będą się mogli podkopać. Otrzymaliśmy również ostrzeženie, že Polacy na tenže dzień chcą w wielkiej sile się zgromadzić, i nie wiem, czy takie zbieranie się i zapra- a Und derselbige Petir Polag und ouch Puchal haben ere buxsen und sust allirley geczewg, do methe man hewsir mag gewinnen, bereit gemachet, und wi man uffdesin tag an ende wird scheiden, so wellen sy czu hand vor Nessaw rucken, und ab sy daz haws mit buxsen nicht konnen gewynnen, so wellen sy is undirgraben.
193 krakowski ma inny przywilej biskupowi Bodzancie w obec- ności króla Kazimierza i panów swieckich pod tenže sam czas prawie udzielony, a zawierajacy wiele zbawiennych ustano- wień, które święcie są zachowywane. Panowie widząc, že nie zdołają tej, jakiej się spodziewali, wymóc uchwały, odrzucili wszystkie pośrednie warunki, jakie im kościół podawal, a po- stanowili działać samowolnie, zatrzymywać dziesięciny i dzier- zyć je w swoich rękach, pókiby duchowieństwo na ich žada- nia nie zezwolilo. Wszelako to postanowienie nigdzie nie utrzymało się z obawy klatwy, którą biskupi zagrozili w razie przytrzymania dziesięcin. 153 PLANOWANY ATAK PIOTRA POLAKA I PUCHAŁY NA NIESZAWĘ 1435 (9 X) Z listów komtura torunskiego do wielkiego mistrza, Cod. epist., t. III, nr 35. [...] takže raczcie, łaskawy panie, wiedzieć, že z Nieszawy miałem wiadomości i ostrzeženia, že Piotr Polak wraz z pew- ną ilością kacerzy, którzy nigdzie utrzymać się nie mogąc, w liczbie ponad dziewięćdziesięciu koni wyruszyli na Poznań, gdzie rozproszyli się po miastach i osiedlach, aby się zatrzy- mać do końca przyszłego dnia. Tenže Piotr Polak, a takže Pu- chała, przygotowali bron i wszelaki sprzęt, za pomocą którego można zdobywać budynki, i jak można przypuszczać, zamie- rzają przy końcu tego dnia siłą wyruszyć pod Nieszawę i je- želi nie uda się im zdobyć naszego zamku bronią palna, to chcą się pod niego podkopaća. Jednakowoż przypuszczam, że z powodu wody nie będą się mogli podkopać. Otrzymaliśmy również ostrzeženie, že Polacy na tenže dzień chcą w wielkiej sile się zgromadzić, i nie wiem, czy takie zbieranie się i zapra- a Und derselbige Petir Polag und ouch Puchal haben ere buxsen und sust allirley geczewg, do methe man hewsir mag gewinnen, bereit gemachet, und wi man uffdesin tag an ende wird scheiden, so wellen sy czu hand vor Nessaw rucken, und ab sy daz haws mit buxsen nicht konnen gewynnen, so wellen sy is undirgraben.
Strana 194
194 szanie kacerzy na narady nie przyniesie krajowi gwałtów, szkód i strachu. Dlatego byłoby moją radą, aby wysłać troche ludu na granice. [...] 154 AGITACJA ANTYKOSCIELNA ABRAHAMA ZBȺSKIEGO 1435 (6 XI) Z akt sądu duchownego w Poznaniu, Acta capitulorum, t. II, nr 1065. Wobec czcigodnego męża pana Jakuba z Grundów, kano- nika i wikariusza duchownego oraz oficjała poznańskiego, w godzinie wieczornej lub około niej, w domu wymienionego pana Jakuba przedstawił szlachetny Przecław, dziedzic w Lu- biekowie, jak doszło do jego wiadomości ze słyszenia, že szla- chetny Abraham, dziedzic na Zbąszyniu, sedzia generalny poznański, wraz ze swymi zwolennikami zabraniają dawać i płacić dziesięciny snopowe, wiardunki dziesięcinnel, zyski, dochody i wszelkie świadczenia na rzecz pana biskupa poznań- skiego, jego prałatów i kanoników oraz całego kleru, należą- cego do nich z prawa kościelnego i božego, lub w jakikolwiek inny sposób im przypadające. I stwierdził [Przecław] wprost uroczyście, že nie ma zamiaru do tak niesłusznych i przeciw wierze chrześcijańskiej występujących błędów należeć i w ogóle wymienionym blędom tak wierze katolickiej prze- ciwnym służyć, ani ich się trzymać, w przeciwnym razie godzi się podpaść pod karę sądowa. Przecław twierdzi, že jest w tych sprawach w ogóle niewinny, lecz trzyma się wiary i formy, jakiej trzymaja się i služą inni kapłani katoliccy. Prosi, aby mu na to sporzadzić dokument publiczny [..] a [...] inhibuerunt dare et solvere decimas manipulares, fertones deci- males, redditus et proventus ac obventiones universas dominis episcopo Poznaniensi ac suis prelatis et canonicis, et toti clero [...] 1 Wiardunki dziesięcinne — dziesięcina opłacana w pieniądzach; wiar- dunek = 12 gr.
194 szanie kacerzy na narady nie przyniesie krajowi gwałtów, szkód i strachu. Dlatego byłoby moją radą, aby wysłać troche ludu na granice. [...] 154 AGITACJA ANTYKOSCIELNA ABRAHAMA ZBȺSKIEGO 1435 (6 XI) Z akt sądu duchownego w Poznaniu, Acta capitulorum, t. II, nr 1065. Wobec czcigodnego męża pana Jakuba z Grundów, kano- nika i wikariusza duchownego oraz oficjała poznańskiego, w godzinie wieczornej lub około niej, w domu wymienionego pana Jakuba przedstawił szlachetny Przecław, dziedzic w Lu- biekowie, jak doszło do jego wiadomości ze słyszenia, že szla- chetny Abraham, dziedzic na Zbąszyniu, sedzia generalny poznański, wraz ze swymi zwolennikami zabraniają dawać i płacić dziesięciny snopowe, wiardunki dziesięcinnel, zyski, dochody i wszelkie świadczenia na rzecz pana biskupa poznań- skiego, jego prałatów i kanoników oraz całego kleru, należą- cego do nich z prawa kościelnego i božego, lub w jakikolwiek inny sposób im przypadające. I stwierdził [Przecław] wprost uroczyście, že nie ma zamiaru do tak niesłusznych i przeciw wierze chrześcijańskiej występujących błędów należeć i w ogóle wymienionym blędom tak wierze katolickiej prze- ciwnym służyć, ani ich się trzymać, w przeciwnym razie godzi się podpaść pod karę sądowa. Przecław twierdzi, že jest w tych sprawach w ogóle niewinny, lecz trzyma się wiary i formy, jakiej trzymaja się i služą inni kapłani katoliccy. Prosi, aby mu na to sporzadzić dokument publiczny [..] a [...] inhibuerunt dare et solvere decimas manipulares, fertones deci- males, redditus et proventus ac obventiones universas dominis episcopo Poznaniensi ac suis prelatis et canonicis, et toti clero [...] 1 Wiardunki dziesięcinne — dziesięcina opłacana w pieniądzach; wiar- dunek = 12 gr.
Strana 195
195 155 OPOR ZBIGNIEWA OLEŠNICKIEGO PRZECIWKO UGODZIE Z PRAWICȺ HUSYCKĄ 1435 Z listu Zbigniewa Oleśnickiego do posłów polskich w Bazylei, Cod. epist., t. 1, cz. 1, nr 84. Najczcigodniejsi ojcowie i świetni panowie. Pisałem do waszych dostojności w pewnych sprawach i co do nich najgoręcej pragnałem mieć odpowiedź waszych dostoj- ności. Była zapewne jakaś przeszkoda, že jej dotąd nie bylem godzien otrzymać, ale jaka, nie wiem. Kiedy bowiem w ubieg- lym październiku ze strony króla polskiego zostali wysłani posłowie do cesarskiego majestatu, do Czech, przypuszczając, że i wasze dostojności trudzą się w Czechach z ramienia świę- tego soboru nad nawróceniem heretyków, poslalem przez tychže posłów pisma moje, w których wyražałem pragnienie, aby zostać jak najdokładniej poinformowanym co do owe- go nawrócenia. Brak bowiem w tej sprawie prawdziwych wia- domości, i różni, jak zwykle bywa, różnie mówią — a rzecz jest taka, že znikad o niej lepiej jak z pism waszych nie mo- głem się dowiedzieć. Juž nie tylko pragnę, ojcowie najlepsi, ale, že tak powiem, jak najgoręcej požądam te sprawy zbadać, bo powstaja niektórzy w tym królestwie i w tej mojej diece- zji, którzy pragna owej sekty, a zwłaszcza komunii pod obie- ma postaciami stać się naśladowcami, twierdząc, že im to tak samo jak Czechom jest dozwolonea. Mogę rzec prawdę szero- ko znaną, že przeciw takim wspomnianej sekty poplecznikom wiele w poprzednim czasie uczyniłem dla obrony wiary pra- wowitej i świętego Kościoła i postrachem bylem dla herety- ków i więcej mogłem czynić niż teraz, skoro święty sobór na wspomnianą komunię zezwolił. Z tego zezwolenia wielu ko- rzysta i wiernym złorzeczą, jak to szerzej opisałem w poprze- dnim liście moim; dlatego raz jeszcze proszę, niech nie będzie a [...] emergentibus nonnullis hic in regno hoc, et diocesi mea, qui quan- tum possent vellent istorum haereticorum et praesertim in ritu communio- nis sub utraque specie fieri imitatores assentientes, id ipsum non minus ipsis, quam Bohemis licere debere.
195 155 OPOR ZBIGNIEWA OLEŠNICKIEGO PRZECIWKO UGODZIE Z PRAWICȺ HUSYCKĄ 1435 Z listu Zbigniewa Oleśnickiego do posłów polskich w Bazylei, Cod. epist., t. 1, cz. 1, nr 84. Najczcigodniejsi ojcowie i świetni panowie. Pisałem do waszych dostojności w pewnych sprawach i co do nich najgoręcej pragnałem mieć odpowiedź waszych dostoj- ności. Była zapewne jakaś przeszkoda, že jej dotąd nie bylem godzien otrzymać, ale jaka, nie wiem. Kiedy bowiem w ubieg- lym październiku ze strony króla polskiego zostali wysłani posłowie do cesarskiego majestatu, do Czech, przypuszczając, że i wasze dostojności trudzą się w Czechach z ramienia świę- tego soboru nad nawróceniem heretyków, poslalem przez tychže posłów pisma moje, w których wyražałem pragnienie, aby zostać jak najdokładniej poinformowanym co do owe- go nawrócenia. Brak bowiem w tej sprawie prawdziwych wia- domości, i różni, jak zwykle bywa, różnie mówią — a rzecz jest taka, že znikad o niej lepiej jak z pism waszych nie mo- głem się dowiedzieć. Juž nie tylko pragnę, ojcowie najlepsi, ale, že tak powiem, jak najgoręcej požądam te sprawy zbadać, bo powstaja niektórzy w tym królestwie i w tej mojej diece- zji, którzy pragna owej sekty, a zwłaszcza komunii pod obie- ma postaciami stać się naśladowcami, twierdząc, že im to tak samo jak Czechom jest dozwolonea. Mogę rzec prawdę szero- ko znaną, že przeciw takim wspomnianej sekty poplecznikom wiele w poprzednim czasie uczyniłem dla obrony wiary pra- wowitej i świętego Kościoła i postrachem bylem dla herety- ków i więcej mogłem czynić niż teraz, skoro święty sobór na wspomnianą komunię zezwolił. Z tego zezwolenia wielu ko- rzysta i wiernym złorzeczą, jak to szerzej opisałem w poprze- dnim liście moim; dlatego raz jeszcze proszę, niech nie będzie a [...] emergentibus nonnullis hic in regno hoc, et diocesi mea, qui quan- tum possent vellent istorum haereticorum et praesertim in ritu communio- nis sub utraque specie fieri imitatores assentientes, id ipsum non minus ipsis, quam Bohemis licere debere.
Strana 196
196 dla was zbyt uciązliwe i w celu zapewnienia wiernym bezpie- czeństwa i w celu pocieszenia mnie odpowiedzieć na poprze- dnie moje pismo i napisać, co ostatecznie o nawróceniu wspom- nianych Czechów należy myśleć. Również raczcie napisać, co wiecie o miejscu przyszłego soboru, który się ma odbyć dla nawrócenia Greków, w sprawie czego żadnych pewnych wia- domości tu nie ma. 156 ZAMIESZKI W MAŁOPOLSCE 1436 (6 II) Z akt sądowych krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 2627. Rozpoczynają się czynności sądowe ziemskie w Krakowie po zawieszeniu terminów z powodu walk i zamieszeka. Terminy wznowiono we wtorek po święcie Oczyszczenia Panny Marii dziewicy, roku pańskiego 1436. 157 EGZEKUCJA KACERZA WE WROCŁAWIU 1437 Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII, s. 52 Roku pańskiego 1437 spalony był Piotr Lesnitz, wójt kon- systorzal wrocławskiego. 158 PLEBAN W WȺGROWCU W WALCE Z HIERARCHIĄ KOSCIELNA 1437 Z akt sądu duchownego w Gnieźnie, Acta capitulorum, t. II, nr 326, 329 i 330. 13 XI. Przed panem Mikołajem Ziemskim, zastepca w sprawie Ma- cieja Gołąbka, przeciw bratu Maciejowi, plebanowi w Tarno- a Incipiunt acta iudiciaria terrestria in Cracovia post suspensionem ter- minorum propter quasdam gwerras seu dissensiones. 1 Konsystorz — urzad diecezjalny, zajmujacy sie sprawami administra- cyjnymi i sądowymi biskupstwa.
196 dla was zbyt uciązliwe i w celu zapewnienia wiernym bezpie- czeństwa i w celu pocieszenia mnie odpowiedzieć na poprze- dnie moje pismo i napisać, co ostatecznie o nawróceniu wspom- nianych Czechów należy myśleć. Również raczcie napisać, co wiecie o miejscu przyszłego soboru, który się ma odbyć dla nawrócenia Greków, w sprawie czego żadnych pewnych wia- domości tu nie ma. 156 ZAMIESZKI W MAŁOPOLSCE 1436 (6 II) Z akt sądowych krakowskich, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 2627. Rozpoczynają się czynności sądowe ziemskie w Krakowie po zawieszeniu terminów z powodu walk i zamieszeka. Terminy wznowiono we wtorek po święcie Oczyszczenia Panny Marii dziewicy, roku pańskiego 1436. 157 EGZEKUCJA KACERZA WE WROCŁAWIU 1437 Z kroniki Rosicza, Geschichtschr. Schlesiens, „Ss rer. Siles.“. t. XII, s. 52 Roku pańskiego 1437 spalony był Piotr Lesnitz, wójt kon- systorzal wrocławskiego. 158 PLEBAN W WȺGROWCU W WALCE Z HIERARCHIĄ KOSCIELNA 1437 Z akt sądu duchownego w Gnieźnie, Acta capitulorum, t. II, nr 326, 329 i 330. 13 XI. Przed panem Mikołajem Ziemskim, zastepca w sprawie Ma- cieja Gołąbka, przeciw bratu Maciejowi, plebanowi w Tarno- a Incipiunt acta iudiciaria terrestria in Cracovia post suspensionem ter- minorum propter quasdam gwerras seu dissensiones. 1 Konsystorz — urzad diecezjalny, zajmujacy sie sprawami administra- cyjnymi i sądowymi biskupstwa.
Strana 197
197 wie, prosił Roman, prokurator Gołąbka, o odpowiedź na jego oskarženie; [..] mistrz Tomasz, prokurator opata, plebana Ma- cieja i jego zakonu, ze swej strony przedstawił, že [Gołabek w tym dniu, mianowicie we wtorek po św. Franciszku, w swym domu z zamiarem zniewagi powiedział te słowa: „Jesteście zdrajcami królestwa i piszecie zdradzieckie listy do Kolonii przeciw królestwu polskiemu, i nie jestešcie godni mieszkać tutaj“a. Krzywdę tę odwołał prokurator na 1000 florenów i od- wołanie słów; wyznaczono Romanowi termin do namyslu do dni czternastu. 27 XI. W sprawie opata Adolfa przeciw Maciejowi, plebanowi w Wągrowcu, Michał proboszcz w Sokolnikach [..] zeznaje, jako w tymże roku w niedzielę w oktawie św. Marcina, wie- czorem w mieście Wągrowcu, tenże Maciej spożywszy posi- łek u Wojciecha, łaziebnika tamže, powiedział te słowa wobec owego łaziebnika i innych tam obecnych: „Dzisiaj usłyszycie dziwne rzeczy, bo będę walczył z mnichem (myśląc o panu opacie) i trzeba, abym albo ja go zabil, albo on mnie“. A to rzekłszy poszedł do swego domu i wziął broń, mianowicie szty- let, włócznię, siekierę i kolczan ze strzałami i łukiem, a zmie- niwszy szaty na odzienie świeckie, obcisle i krótkie, napadl stojąc we własnej bramie sługę wspomnianego pana opata, Do- biesława, wołając na niego: Chczw, chczw, se, se, rudek. Do- biesław ów, unikając walki, do której dażył pleban, kontynu- ował drogę do klasztoru. A po chwili ów pleban, tak samo uzbrojony ścigał innego sługę pana opata, Mikołaja, idacego do klasztoru z miasta, i ścigał go až do klasztoru, wypuszcza- jąc strzaly na onych słužących i atakując ich inna bronią z za- miarem pokrzywdzenia ich i zamordowania i uczynienia hań- by panu opatowi i klasztorowi. Którą to krzywdę pan opat za- skarżył na tysiąc grzywien, wnosząc, aby ów pleban był uka- rany wedle prawa kanonicznego, a zwłaszcza karą więzienia. Również zeznał, že niedzieli ostatnio minionej po kazaniu a Vos estis defraudatores regni et fraudaces litteras scribitis Coloniam contra regnum Polonie et non estis digni hic mansione.
197 wie, prosił Roman, prokurator Gołąbka, o odpowiedź na jego oskarženie; [..] mistrz Tomasz, prokurator opata, plebana Ma- cieja i jego zakonu, ze swej strony przedstawił, že [Gołabek w tym dniu, mianowicie we wtorek po św. Franciszku, w swym domu z zamiarem zniewagi powiedział te słowa: „Jesteście zdrajcami królestwa i piszecie zdradzieckie listy do Kolonii przeciw królestwu polskiemu, i nie jestešcie godni mieszkać tutaj“a. Krzywdę tę odwołał prokurator na 1000 florenów i od- wołanie słów; wyznaczono Romanowi termin do namyslu do dni czternastu. 27 XI. W sprawie opata Adolfa przeciw Maciejowi, plebanowi w Wągrowcu, Michał proboszcz w Sokolnikach [..] zeznaje, jako w tymże roku w niedzielę w oktawie św. Marcina, wie- czorem w mieście Wągrowcu, tenże Maciej spożywszy posi- łek u Wojciecha, łaziebnika tamže, powiedział te słowa wobec owego łaziebnika i innych tam obecnych: „Dzisiaj usłyszycie dziwne rzeczy, bo będę walczył z mnichem (myśląc o panu opacie) i trzeba, abym albo ja go zabil, albo on mnie“. A to rzekłszy poszedł do swego domu i wziął broń, mianowicie szty- let, włócznię, siekierę i kolczan ze strzałami i łukiem, a zmie- niwszy szaty na odzienie świeckie, obcisle i krótkie, napadl stojąc we własnej bramie sługę wspomnianego pana opata, Do- biesława, wołając na niego: Chczw, chczw, se, se, rudek. Do- biesław ów, unikając walki, do której dażył pleban, kontynu- ował drogę do klasztoru. A po chwili ów pleban, tak samo uzbrojony ścigał innego sługę pana opata, Mikołaja, idacego do klasztoru z miasta, i ścigał go až do klasztoru, wypuszcza- jąc strzaly na onych słužących i atakując ich inna bronią z za- miarem pokrzywdzenia ich i zamordowania i uczynienia hań- by panu opatowi i klasztorowi. Którą to krzywdę pan opat za- skarżył na tysiąc grzywien, wnosząc, aby ów pleban był uka- rany wedle prawa kanonicznego, a zwłaszcza karą więzienia. Również zeznał, že niedzieli ostatnio minionej po kazaniu a Vos estis defraudatores regni et fraudaces litteras scribitis Coloniam contra regnum Polonie et non estis digni hic mansione.
Strana 198
198 w kościele parafialnym w Wagrowcu po nauce rzekł ów ple- ban do parafian zgromadzonych na nabožeństwo te i podobne słowa w zamiarze zniesławienia i zbezczeszczenia pana opata: „Dobrzy parafianie, wiedzcie, že pan opat razem ze swoimi mnichami kazał mnie poranić swoim sługom za to, že poleci- lem modlić się do Boga za Piotra Polaka, obrońce tej korony"b. krzywdę tę ocenił na 100 florenów [...]. [27 XI]. I..] Roman, prokurator plebana, po wniesieniu powództwa1 zeznał, že ów pan opat nakazał sługom swoim, radził im i po- lecił zbić pana Macieja, którzy bijąc go mówili te słowa: „Na- uczysz ty się pozywać pana opata i modlić się za Piotra Pola- ka, a nie za pana naszego opata“; a byli to wspomniani slu- dzy: Dobiesław, Jan, Piotr, Mikołaj, Maciej, którzy go napadli w klasztorze z kijami i mieczami, i wyzbywszy się bojaźni bo- žej bez litości bili i poranili zadając mu cztery krwawe rany a tłuczonych ponad 20. Žadał osadzić, že tak opat jak i oni po- padli pod orzeczenie kanonów, i aby im zabronić wejścia do kościoła tak długo, jak nie zadośćuczynią panu plebanowi i rozgrzeszenia od papieža nie uzyskaja za zranienie kapłana. A na udowodnienie tegož poranienia i pobicia kapłana Roman wnosząc powództwo, wskazał na świadków, szlachetnego Ja- kusza i Raczka, chłopa z Raczkowa, którzy przysięgli, že mó- wi prawdę [...] Pan [sędzia] odłożył termin w nadziei ugody stron na 14 dni. 159 SPRAWA PLEBANA Z KORZECZNIK 1437 (22 XII) Z akt sądu kościelnego. w Gnieźnie, Acta capitulorum, t. II, nr. 328. Przybywając, szlachetny pan rektor kościoła w Izbicy zło- żył zeznanie przed panem z doniesień szlachciców Stanisława b Boni parochiani, sciatis, quod dominus abbas cum suis monachis mandavit me sue familie volnerare ex eo, quod pro Petro Polak, defensore huius corone mandavi deum orare. Powództwo — skarga sądowa.
198 w kościele parafialnym w Wagrowcu po nauce rzekł ów ple- ban do parafian zgromadzonych na nabožeństwo te i podobne słowa w zamiarze zniesławienia i zbezczeszczenia pana opata: „Dobrzy parafianie, wiedzcie, že pan opat razem ze swoimi mnichami kazał mnie poranić swoim sługom za to, že poleci- lem modlić się do Boga za Piotra Polaka, obrońce tej korony"b. krzywdę tę ocenił na 100 florenów [...]. [27 XI]. I..] Roman, prokurator plebana, po wniesieniu powództwa1 zeznał, že ów pan opat nakazał sługom swoim, radził im i po- lecił zbić pana Macieja, którzy bijąc go mówili te słowa: „Na- uczysz ty się pozywać pana opata i modlić się za Piotra Pola- ka, a nie za pana naszego opata“; a byli to wspomniani slu- dzy: Dobiesław, Jan, Piotr, Mikołaj, Maciej, którzy go napadli w klasztorze z kijami i mieczami, i wyzbywszy się bojaźni bo- žej bez litości bili i poranili zadając mu cztery krwawe rany a tłuczonych ponad 20. Žadał osadzić, že tak opat jak i oni po- padli pod orzeczenie kanonów, i aby im zabronić wejścia do kościoła tak długo, jak nie zadośćuczynią panu plebanowi i rozgrzeszenia od papieža nie uzyskaja za zranienie kapłana. A na udowodnienie tegož poranienia i pobicia kapłana Roman wnosząc powództwo, wskazał na świadków, szlachetnego Ja- kusza i Raczka, chłopa z Raczkowa, którzy przysięgli, že mó- wi prawdę [...] Pan [sędzia] odłożył termin w nadziei ugody stron na 14 dni. 159 SPRAWA PLEBANA Z KORZECZNIK 1437 (22 XII) Z akt sądu kościelnego. w Gnieźnie, Acta capitulorum, t. II, nr. 328. Przybywając, szlachetny pan rektor kościoła w Izbicy zło- żył zeznanie przed panem z doniesień szlachciców Stanisława b Boni parochiani, sciatis, quod dominus abbas cum suis monachis mandavit me sue familie volnerare ex eo, quod pro Petro Polak, defensore huius corone mandavi deum orare. Powództwo — skarga sądowa.
Strana 199
199 z Komorowa i Piotra z Byszyn oraz Trojana ze Zdzikowa prze- ciw plebanowi w Korzecznikach, jako kazał z ambony prze- ciw łasce roku jubileuszowego i przeciw stolicy apostolskiej. mówiąc, že papiež i sobór nie mają większej władzy jak inny zwykły kapłan oraz že kłamią o odpustach nadanych przez sobór, wyciągając z ludzi podstępnie pieniądze i obdzierając icha, oraz liczne inne artykuly czeskie utrzymując i, jak mó- wią, komunikując pod dwoma postaciami. 160 NAJAZD SPYTKA Z MELSZTYNA NA KLUCZ USZEWSKI 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 538—539. Šwięta tegoroczne Narodzenia Pana naszego Jezusa Chry- stusa Władysław król wraz z prałatami i radcami swymi ob- chodził w Krakowie. Tymi czasy szaleństwo jakieś i swawola obłąkały umysły niektórych ludzi, a zwłaszcza mieszkańców królestwa polskiego, juž to z przyczyny bezkarności, gdy ich nie powściągała žadna obawa ze strony króla i rządców, juž zamożności dostatków, w które podówczas wszyscy niezwy- kle obfitowali. Wszczęty zatarg przez Spytka z Melsztyna po- ciągnął za sobą wielkie bezprawia. Ten bowiem urażony na Zbigniewa, biskupa krakowskiego, jakoby o wyrządzoną sobie zniewagę, že go podejrzanego o kacerstwo czeskie i uzywanie komunii pod obiema postaciami, niemniej o utrzymywanie ka- płanów heretyckich naganiał i karcił, a nawet klatwa obłożyć zamierzał, zebrał i uzbroił wojsko, częścią z własnych ludzi, częścią z przyjaciół i domowników sprzyjającego mu stron- nictwa, umyśliwszy dobra biskupie najechać i w swoje ręce zagarnąć. O czym gdy nie tajno było królowi i panom radnym, słano do niego po kilka razy pogróžki i upomnienia, aby go z woli i rozkazu królewskiego od tej myśli odwieść i odstra- szyć. Ale on, trwając upornie w swoim zamiarze, odrzucił a [...] quod non sit maioris auctoritatis papa et concilium, quam alter simplex presbiter, et quod menciuntur de indulgentiis per concilium datis, extrahentes pecuniam fallaciter ab hominibus, ipsos decipientes [...]
199 z Komorowa i Piotra z Byszyn oraz Trojana ze Zdzikowa prze- ciw plebanowi w Korzecznikach, jako kazał z ambony prze- ciw łasce roku jubileuszowego i przeciw stolicy apostolskiej. mówiąc, že papiež i sobór nie mają większej władzy jak inny zwykły kapłan oraz že kłamią o odpustach nadanych przez sobór, wyciągając z ludzi podstępnie pieniądze i obdzierając icha, oraz liczne inne artykuly czeskie utrzymując i, jak mó- wią, komunikując pod dwoma postaciami. 160 NAJAZD SPYTKA Z MELSZTYNA NA KLUCZ USZEWSKI 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 538—539. Šwięta tegoroczne Narodzenia Pana naszego Jezusa Chry- stusa Władysław król wraz z prałatami i radcami swymi ob- chodził w Krakowie. Tymi czasy szaleństwo jakieś i swawola obłąkały umysły niektórych ludzi, a zwłaszcza mieszkańców królestwa polskiego, juž to z przyczyny bezkarności, gdy ich nie powściągała žadna obawa ze strony króla i rządców, juž zamożności dostatków, w które podówczas wszyscy niezwy- kle obfitowali. Wszczęty zatarg przez Spytka z Melsztyna po- ciągnął za sobą wielkie bezprawia. Ten bowiem urażony na Zbigniewa, biskupa krakowskiego, jakoby o wyrządzoną sobie zniewagę, že go podejrzanego o kacerstwo czeskie i uzywanie komunii pod obiema postaciami, niemniej o utrzymywanie ka- płanów heretyckich naganiał i karcił, a nawet klatwa obłożyć zamierzał, zebrał i uzbroił wojsko, częścią z własnych ludzi, częścią z przyjaciół i domowników sprzyjającego mu stron- nictwa, umyśliwszy dobra biskupie najechać i w swoje ręce zagarnąć. O czym gdy nie tajno było królowi i panom radnym, słano do niego po kilka razy pogróžki i upomnienia, aby go z woli i rozkazu królewskiego od tej myśli odwieść i odstra- szyć. Ale on, trwając upornie w swoim zamiarze, odrzucił a [...] quod non sit maioris auctoritatis papa et concilium, quam alter simplex presbiter, et quod menciuntur de indulgentiis per concilium datis, extrahentes pecuniam fallaciter ab hominibus, ipsos decipientes [...]
Strana 200
200 wszystkie środki, którymi go uspokoić chciano; najechał gwał- townie klucz uszewski, a wpadłszy do dworu Uszewa zbrojno, z taborami i zastępem konnej i pieszej družyny“ tudziež przy- branym sobie do pomocy książęciem ruskim Fryderykiem ostrogskim, tak wieś całą jako i wszystkie w niej dobytki i ru- chomości sprzewracał i złupił. Król dowiedziawszy się, że Spy- tek wzgardził tak zuchwale jego dobrocią i powolnością, zapo- zwał go do sądu, jako wichrzyciela powszechnego pokoju, aby z nim postapić jak z nieprzyjacielem kraju, gdyby się w sądzie nie stawił. Nie śmiejąc atoli Spytek opierać się we- zwaniu króla, przybył, a wtedy złożono sąd polubowny, aby wszczynającego się požaru bardziej nie rozniecać, i stanela ze Zbigniewem, biskupem krakowskim, uložona zgoda na zasa- dzie pewnych warunków, między którymi zastrzeżono, aby winowajca wszystkie szkody zrządzone w dobrach uszew- skich wynagrodził; na co zmuszony byl stawić natychmiast ręczycieli i z dworu uszewskiego z całą wataha swoja ustapić. 161 ATAK HUSYCKI NA ZATOR 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 539—540. Jeszcze się była ta ze Spytkiem z Melsztyna nie skończyła bójka, a juž inna znowu powstała. Dzieržek z Rytwian zebrał był liczne, tak konne jako i piesze wojskoa, układajac sobie rozmaite widoki i nadzieje. Utrzymywali jedni, že miał zamiar z tym wojskiem udać się na pomoc cesarzowej Barbarze, któ- ra po śmierci cesarza Zygmunta w wielkich była kłopotach. Inni wnosili, že opanować chciał na Wegrzech albo w Slasku pewne zamki. W którąkolwiek jednakże stronę zdawał się zmierzać, wszędy przeglądał jakiś cel chytry i występny. We- zwano go, aby się stawił w radzie królewskiej, gdzie odebral od samego króla upomnienie, aby zebrane wojsko rozpuścił a [...] curiam Uszew exercitualiter, cum curribus et equestri ac pede- stri apparatu ingressus [...] a 1...] gentes plurimas tam equestres quam pedestres collegit 1...]
200 wszystkie środki, którymi go uspokoić chciano; najechał gwał- townie klucz uszewski, a wpadłszy do dworu Uszewa zbrojno, z taborami i zastępem konnej i pieszej družyny“ tudziež przy- branym sobie do pomocy książęciem ruskim Fryderykiem ostrogskim, tak wieś całą jako i wszystkie w niej dobytki i ru- chomości sprzewracał i złupił. Król dowiedziawszy się, że Spy- tek wzgardził tak zuchwale jego dobrocią i powolnością, zapo- zwał go do sądu, jako wichrzyciela powszechnego pokoju, aby z nim postapić jak z nieprzyjacielem kraju, gdyby się w sądzie nie stawił. Nie śmiejąc atoli Spytek opierać się we- zwaniu króla, przybył, a wtedy złożono sąd polubowny, aby wszczynającego się požaru bardziej nie rozniecać, i stanela ze Zbigniewem, biskupem krakowskim, uložona zgoda na zasa- dzie pewnych warunków, między którymi zastrzeżono, aby winowajca wszystkie szkody zrządzone w dobrach uszew- skich wynagrodził; na co zmuszony byl stawić natychmiast ręczycieli i z dworu uszewskiego z całą wataha swoja ustapić. 161 ATAK HUSYCKI NA ZATOR 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 539—540. Jeszcze się była ta ze Spytkiem z Melsztyna nie skończyła bójka, a juž inna znowu powstała. Dzieržek z Rytwian zebrał był liczne, tak konne jako i piesze wojskoa, układajac sobie rozmaite widoki i nadzieje. Utrzymywali jedni, že miał zamiar z tym wojskiem udać się na pomoc cesarzowej Barbarze, któ- ra po śmierci cesarza Zygmunta w wielkich była kłopotach. Inni wnosili, že opanować chciał na Wegrzech albo w Slasku pewne zamki. W którąkolwiek jednakże stronę zdawał się zmierzać, wszędy przeglądał jakiś cel chytry i występny. We- zwano go, aby się stawił w radzie królewskiej, gdzie odebral od samego króla upomnienie, aby zebrane wojsko rozpuścił a [...] curiam Uszew exercitualiter, cum curribus et equestri ac pede- stri apparatu ingressus [...] a 1...] gentes plurimas tam equestres quam pedestres collegit 1...]
Strana 201
201 i zachował się spokojnie, nie wszczynając žadnych rozruchów. Odpowiedział na swoje usprawiedliwienie krótkimi słowy i przyrzekł, że nic takiego nie zamierza, co by królestwu krzyw- dą lub szkodą jaką zagražało. Ale gdy ruszywszy z Krakowa udał się ku Węgrom, a zamiary jego nie szły mu po myśli, omylony w nadziei opanowania na Węgrzech zamków, który- mi sobie był głowę nabił, cofnał się z wojskiem i we wtorek zapustny przybył pod miasteczko Zator, a przystawiwszy dra- biny w nocy, kiedy mieszczanie bynajmniej się nie spodzie- wali zdrady, miasto opanował i wszystkich mieszkańców z do- mów powyrzucał, ich zaś majątki zagrabił. Zabolał nad tym król i jego rada, juž to z tej przyczyny, že książę pograniczny bez wypowiedzenia wojny doznał takiej obrazy, juž to dlate- go, że miasto rzeczone, które obfitując w żywność i wszelkie rzeczy potrzebne bylo dla Krakowa jakby spižarnia, uleglo łupiestwu i zniszczeniu; już wreszcie z obawy, aby dziejące się w poblizu gwałty nie udzieliły się równie królestwu. Dzierzek opanowawszy miasto, całe księstwo oświęcimskie zmusił do posłuszeństwa. Padł postrach niemaly na sasiednich ksiąžąt, aby podobnej napaści nie doznaly ich dzielnice. Ale gdy około środopościa wojsko zaborcy wysłane pod Toszek powracało ze zdobyczą i stanelo noclegiem w powiecie siewierskim przy wsi Wojkowicach, gdzie lud rozleniwiony po trudach podróży oddał się był opilstwu i niepomny, iž się znajdował w nie- przyjacielskiej ziemi, słaba albo raczej žadną nie ubezpieczał się straža, napadli je w nocy Slązacy i pobili. Część zginela pod mieczem, a część dostała się w niewolę. Znuženi bowiem rabunkiem i podróža, jedni, po długim przemorzeniu obžarci i opici, zaledwo zdołali ratować się ucieczką, drudzy jak by- dlęta wystawieni byli na rzeź albo w łyka zabrani. I tych, i owych niewielka wprawdzie liczba; ale konie i tabory nie- mal wszystkie dostały się zwycięzcom, zdobycz całą odbito. Tą przygodą znękany Dzierzek począł skłaniać się do pokoju, o który wprzód sam król tak usilnie się upominał. Jakož sta- nela umowa, moca której Dieržek oddał Zator pod zwierzch- ność króla polskiego, który wprzód Dzierżkowi zapłacił tysiąc grzywien za poniesione nakłady na tę wyprawę.
201 i zachował się spokojnie, nie wszczynając žadnych rozruchów. Odpowiedział na swoje usprawiedliwienie krótkimi słowy i przyrzekł, że nic takiego nie zamierza, co by królestwu krzyw- dą lub szkodą jaką zagražało. Ale gdy ruszywszy z Krakowa udał się ku Węgrom, a zamiary jego nie szły mu po myśli, omylony w nadziei opanowania na Węgrzech zamków, który- mi sobie był głowę nabił, cofnał się z wojskiem i we wtorek zapustny przybył pod miasteczko Zator, a przystawiwszy dra- biny w nocy, kiedy mieszczanie bynajmniej się nie spodzie- wali zdrady, miasto opanował i wszystkich mieszkańców z do- mów powyrzucał, ich zaś majątki zagrabił. Zabolał nad tym król i jego rada, juž to z tej przyczyny, že książę pograniczny bez wypowiedzenia wojny doznał takiej obrazy, juž to dlate- go, że miasto rzeczone, które obfitując w żywność i wszelkie rzeczy potrzebne bylo dla Krakowa jakby spižarnia, uleglo łupiestwu i zniszczeniu; już wreszcie z obawy, aby dziejące się w poblizu gwałty nie udzieliły się równie królestwu. Dzierzek opanowawszy miasto, całe księstwo oświęcimskie zmusił do posłuszeństwa. Padł postrach niemaly na sasiednich ksiąžąt, aby podobnej napaści nie doznaly ich dzielnice. Ale gdy około środopościa wojsko zaborcy wysłane pod Toszek powracało ze zdobyczą i stanelo noclegiem w powiecie siewierskim przy wsi Wojkowicach, gdzie lud rozleniwiony po trudach podróży oddał się był opilstwu i niepomny, iž się znajdował w nie- przyjacielskiej ziemi, słaba albo raczej žadną nie ubezpieczał się straža, napadli je w nocy Slązacy i pobili. Część zginela pod mieczem, a część dostała się w niewolę. Znuženi bowiem rabunkiem i podróža, jedni, po długim przemorzeniu obžarci i opici, zaledwo zdołali ratować się ucieczką, drudzy jak by- dlęta wystawieni byli na rzeź albo w łyka zabrani. I tych, i owych niewielka wprawdzie liczba; ale konie i tabory nie- mal wszystkie dostały się zwycięzcom, zdobycz całą odbito. Tą przygodą znękany Dzierzek począł skłaniać się do pokoju, o który wprzód sam król tak usilnie się upominał. Jakož sta- nela umowa, moca której Dieržek oddał Zator pod zwierzch- ność króla polskiego, który wprzód Dzierżkowi zapłacił tysiąc grzywien za poniesione nakłady na tę wyprawę.
Strana 202
202 162 ANTYHUSYCKA KONFEDERACJA STANOW POLSKI 1438 (25 IV) Akt konfederacji w Nowym Korczynie, Cod. epist., t. II, nr 248. My, dostojnicy świeccy i duchowni, baronowie, szlachta, rycerze, miasta i cała spoleczność królestwa polskiego, poje- dynczo i wszyscy razem, w jednym zamiarze i jednej myśli, ze świadomej woli i postanowienia wszyscy jednogłośnie da- jemy wiedzieć každemu, ktokolwiek czytałby to pismo, že zważywszy na niejakie zamieszki, które w królestwie polskim powstawać zaczęły, przejrzawszy pisma poprzedników na- szych w Poznaniu, Piotrkowie i Jedlnie wystawione, postana- wiamy: pragniemy trzymać się ich artykułów, w jakiekol- wiek słowa sa ujęte. A szczególnie chcemy stać przy tym ar- tykule, že jakikolwiek by mieszkaniec królestwa polskiego, mający w tym królestwie swoje dobra, chciał być nieposłusz- ny prawu ziemskiemu, albo wojnę przeciw komuś, dla nas i dla tego królestwa szkodliwą wszczynać bez pozwolenia pa- na naszego miłościwego króla i jego rady; z prawa ziemskie- go nie byłby zadowolony, lub tez błędy heretyckie czynił albo je popierala — przeciwko takim lub takiemu, jakiegokolwiek byłby stanu czy godności, czy byliby to duchowni, czy świec- cy, na ich zgubę i zniszczenie pragniemy powstać i obiecuje- my to bez nieszczerości na nasza cześć i honor. Pod utrata czci i honoru nie będziemy ich darzyć radą, pomocą ani faworem, choćby krwią, pokrewieństwem lub jakąkolwiek wspólnotą byli z nami lub z kimkolwiek z nas związani. Ani jednego sło- wa za nimi nie chcemy przemówić, ale chcemy i obiecujemy ukarać ich wszystkich i každego z nich, w niczym przez to praw naszych książęcych ani ziemskich nie zmniejszając, ani nie odstępujac od nich. a [...] quod quicumque existens indigena regni Poloniae, habens in ipso regno bona, vellet aliquas inobediencias contra ius terrestre comune aut eciam guerras nobis et eidem regno Polonie, dampnosas alicui, movere, sine licencia domini nostri regis graciossimi et consilii sui, et in iure terre- stri communi nollet contentari, aut eciam errores hereticales facere vel pro- movere [...]
202 162 ANTYHUSYCKA KONFEDERACJA STANOW POLSKI 1438 (25 IV) Akt konfederacji w Nowym Korczynie, Cod. epist., t. II, nr 248. My, dostojnicy świeccy i duchowni, baronowie, szlachta, rycerze, miasta i cała spoleczność królestwa polskiego, poje- dynczo i wszyscy razem, w jednym zamiarze i jednej myśli, ze świadomej woli i postanowienia wszyscy jednogłośnie da- jemy wiedzieć každemu, ktokolwiek czytałby to pismo, že zważywszy na niejakie zamieszki, które w królestwie polskim powstawać zaczęły, przejrzawszy pisma poprzedników na- szych w Poznaniu, Piotrkowie i Jedlnie wystawione, postana- wiamy: pragniemy trzymać się ich artykułów, w jakiekol- wiek słowa sa ujęte. A szczególnie chcemy stać przy tym ar- tykule, že jakikolwiek by mieszkaniec królestwa polskiego, mający w tym królestwie swoje dobra, chciał być nieposłusz- ny prawu ziemskiemu, albo wojnę przeciw komuś, dla nas i dla tego królestwa szkodliwą wszczynać bez pozwolenia pa- na naszego miłościwego króla i jego rady; z prawa ziemskie- go nie byłby zadowolony, lub tez błędy heretyckie czynił albo je popierala — przeciwko takim lub takiemu, jakiegokolwiek byłby stanu czy godności, czy byliby to duchowni, czy świec- cy, na ich zgubę i zniszczenie pragniemy powstać i obiecuje- my to bez nieszczerości na nasza cześć i honor. Pod utrata czci i honoru nie będziemy ich darzyć radą, pomocą ani faworem, choćby krwią, pokrewieństwem lub jakąkolwiek wspólnotą byli z nami lub z kimkolwiek z nas związani. Ani jednego sło- wa za nimi nie chcemy przemówić, ale chcemy i obiecujemy ukarać ich wszystkich i každego z nich, w niczym przez to praw naszych książęcych ani ziemskich nie zmniejszając, ani nie odstępujac od nich. a [...] quod quicumque existens indigena regni Poloniae, habens in ipso regno bona, vellet aliquas inobediencias contra ius terrestre comune aut eciam guerras nobis et eidem regno Polonie, dampnosas alicui, movere, sine licencia domini nostri regis graciossimi et consilii sui, et in iure terre- stri communi nollet contentari, aut eciam errores hereticales facere vel pro- movere [...]
Strana 203
203 Na šwiadectwo tego dokumentu zostaja przywieszone do niego pieczęcie nasze z imionami na pasach pieczęci wypisa- nymi. Spisano i działo się w Nowym Korczynie w piątek, w sam dzień sw. Marka apostoła i ewangelisty, na zjeździe po- wszechnym wówczas odbywającym się w r. pańskim 1438. 163 ROZRUCH WSROD POSPOLSTWA KRAKOWSKIEGO 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 550. Dnia czternastego sierpnia Przedbor Hocz, jeden z miesz- czan krakowskich, począł prawić publicznie do ludu przeciw Mikołajowi Serafinowi, župnikowi krakowskiemu, Janowi Gra- szar i Winkowi, rajcom, tudzież niektórym z mieszczan kra- kowskich, obwinionym o wprowadzanie mnóstwa fałszywej monety, co liczne udowadniały swiadectwa, a z czego mówca wielkie dla całègo miasta wyprowadzał szkody, opowiadając razem, jak się w ten sposób wspomniani winowajcy poboga- cili. Tą mowa tak dalece lud poburzył, že wszyscy mieszcza- nie i rzemieślnicy porzuciwszy swoje warsztaty pobiegli na zamek i żądali wydania sobie rzeczonego župnika, rajców i mieszczan, którzy poczuwając się do winy juž pierwej do- zamku się byli schronili, a na których lud postanowił wy- wrzeć swoją zemstę. Zaledwo rozruch ten zdołano uspokoić: lecz gdy pospólstwo powracalo do domu, obwinieni z zam- ku wyjść nie šmieli i nie bylaby ich minela zemsta, gdyby Zbigniew, biskup krakowski, który u ludu wielkiej używa wziętości, na słane do niego wielokrotne prośby od króla i rajców noce trawiący bezsenne, nie był przybiegł uśmierzyć burzę. Ten dopiero przemówiwszy do ludu krakowskiego ukoil umysly, acz słusznie rozjatrzone; a nadto obwinionych miesz- czan, nad którymi wisiało już nieszczęście, zasłonił od zguby nie wprzódy jednak, až gdy król i panowie radni wyprowa- dzić ich kazali, držących i ledwo zywych z przestrachu, do wymierzenia kary. Wszelako przez dni piętnaście wysiedzieć musieli więzienie.
203 Na šwiadectwo tego dokumentu zostaja przywieszone do niego pieczęcie nasze z imionami na pasach pieczęci wypisa- nymi. Spisano i działo się w Nowym Korczynie w piątek, w sam dzień sw. Marka apostoła i ewangelisty, na zjeździe po- wszechnym wówczas odbywającym się w r. pańskim 1438. 163 ROZRUCH WSROD POSPOLSTWA KRAKOWSKIEGO 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 550. Dnia czternastego sierpnia Przedbor Hocz, jeden z miesz- czan krakowskich, począł prawić publicznie do ludu przeciw Mikołajowi Serafinowi, župnikowi krakowskiemu, Janowi Gra- szar i Winkowi, rajcom, tudzież niektórym z mieszczan kra- kowskich, obwinionym o wprowadzanie mnóstwa fałszywej monety, co liczne udowadniały swiadectwa, a z czego mówca wielkie dla całègo miasta wyprowadzał szkody, opowiadając razem, jak się w ten sposób wspomniani winowajcy poboga- cili. Tą mowa tak dalece lud poburzył, že wszyscy mieszcza- nie i rzemieślnicy porzuciwszy swoje warsztaty pobiegli na zamek i żądali wydania sobie rzeczonego župnika, rajców i mieszczan, którzy poczuwając się do winy juž pierwej do- zamku się byli schronili, a na których lud postanowił wy- wrzeć swoją zemstę. Zaledwo rozruch ten zdołano uspokoić: lecz gdy pospólstwo powracalo do domu, obwinieni z zam- ku wyjść nie šmieli i nie bylaby ich minela zemsta, gdyby Zbigniew, biskup krakowski, który u ludu wielkiej używa wziętości, na słane do niego wielokrotne prośby od króla i rajców noce trawiący bezsenne, nie był przybiegł uśmierzyć burzę. Ten dopiero przemówiwszy do ludu krakowskiego ukoil umysly, acz słusznie rozjatrzone; a nadto obwinionych miesz- czan, nad którymi wisiało już nieszczęście, zasłonił od zguby nie wprzódy jednak, až gdy król i panowie radni wyprowa- dzić ich kazali, držących i ledwo zywych z przestrachu, do wymierzenia kary. Wszelako przez dni piętnaście wysiedzieć musieli więzienie.
Strana 204
204 164 ELEKCJA CZESKA KAZIMIERZA JAGIELLONCZYKA 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 542—543. Panowie, szlachta i obywatele miast czeskich, przy wybo- rze króla na dwa podzieleni stronnictwa, inną niž Węgrzy i elektorowie okazali postać rzeczy. Jedni bowiem Albrechta króla rzymskiego i węgierskiego, olśnieni jego nagłym i nie- spodzianym powodzeniem, inni zaś Kazimierza, brata ro- dzonego Władysława, króla polskiego, trzynaście lat naów- czas liczącego, królem czeskim obrali. Obydwa stronnictwa swoim elektom przez poważne poselstwa oznajmily o ich wy- borze i do przyjęcia rządów zapraszały. Jakoż przybyli do ksią- żęcia Kazimierza, do Krakowa, w imieniu panów i szlachty tudziež obywateli miast czeskich, znakomici posłowie, Hert- wik z Rusinowa (Raussinowo), Jan Perstyński, Bedrzych, Bie- niasz Mokruski, oznajmując książęciu o jego wyborze i pro- sząc usilnie Władysława, króla polskiego, aby bratu swojemu pozwolił przyjąć koronę czeską. Król Władysław złożył w tym celu zjazd walny w dzień św. Floriana w Nowym Mieście pa- nów swoich, a jednocześnie posłał Przedbora z Koniecpola, kasztelana rospierskiego, do Zygmunta, wielkiego książęcia li- tewskiego, jako głowy ksiązat wszystkich i najcelniejszego radcy państwa, z zapytaniem, co by miał czynić w takim ra- zie. Gdy więc zebrano się na zjazd w Nowym Mieście, trwały narady przez dni kilka i rozmaite na obie strony dawaly sie słyszeć głosy. Wszyscy prałaci tudzież książęta mazowieccy Ziemowit i Władysław, którzy osobiście na zjeździe byli obec- ni, odradzali, ažeby królestwa czeskiego, nie tylko domowy- mi skołatanego wojny, ale i kacerstwem zaražonego, króle- wicz Kazimierz nie przyjmował, zwłaszcza że część jedna na- rodu innego obrała książęcia. Wszelako Zygmunt, wielki ksią- żę litewski, tudzież inni książęta i wszyscy senatorowie młod- si, a osobliwie ci, którzy byli dozorcami i rzadcami kraju, gło- sowali za przyjęciem królestwa czeskiego i nalegali o nie usil- nie, wiedząc, že skoroby wybuchła jaka wojna, nie mogliby być pociągani do zdawania rachunku z dochodów królew-
204 164 ELEKCJA CZESKA KAZIMIERZA JAGIELLONCZYKA 1438 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV. s. 542—543. Panowie, szlachta i obywatele miast czeskich, przy wybo- rze króla na dwa podzieleni stronnictwa, inną niž Węgrzy i elektorowie okazali postać rzeczy. Jedni bowiem Albrechta króla rzymskiego i węgierskiego, olśnieni jego nagłym i nie- spodzianym powodzeniem, inni zaś Kazimierza, brata ro- dzonego Władysława, króla polskiego, trzynaście lat naów- czas liczącego, królem czeskim obrali. Obydwa stronnictwa swoim elektom przez poważne poselstwa oznajmily o ich wy- borze i do przyjęcia rządów zapraszały. Jakoż przybyli do ksią- żęcia Kazimierza, do Krakowa, w imieniu panów i szlachty tudziež obywateli miast czeskich, znakomici posłowie, Hert- wik z Rusinowa (Raussinowo), Jan Perstyński, Bedrzych, Bie- niasz Mokruski, oznajmując książęciu o jego wyborze i pro- sząc usilnie Władysława, króla polskiego, aby bratu swojemu pozwolił przyjąć koronę czeską. Król Władysław złożył w tym celu zjazd walny w dzień św. Floriana w Nowym Mieście pa- nów swoich, a jednocześnie posłał Przedbora z Koniecpola, kasztelana rospierskiego, do Zygmunta, wielkiego książęcia li- tewskiego, jako głowy ksiązat wszystkich i najcelniejszego radcy państwa, z zapytaniem, co by miał czynić w takim ra- zie. Gdy więc zebrano się na zjazd w Nowym Mieście, trwały narady przez dni kilka i rozmaite na obie strony dawaly sie słyszeć głosy. Wszyscy prałaci tudzież książęta mazowieccy Ziemowit i Władysław, którzy osobiście na zjeździe byli obec- ni, odradzali, ažeby królestwa czeskiego, nie tylko domowy- mi skołatanego wojny, ale i kacerstwem zaražonego, króle- wicz Kazimierz nie przyjmował, zwłaszcza że część jedna na- rodu innego obrała książęcia. Wszelako Zygmunt, wielki ksią- żę litewski, tudzież inni książęta i wszyscy senatorowie młod- si, a osobliwie ci, którzy byli dozorcami i rzadcami kraju, gło- sowali za przyjęciem królestwa czeskiego i nalegali o nie usil- nie, wiedząc, že skoroby wybuchła jaka wojna, nie mogliby być pociągani do zdawania rachunku z dochodów królew-
Strana 205
205 skich, którymi zarządzali. Przemogło więc zdanie tych, którzy radzili przyjąć berło czeskie, z tego szczególniej względu, aže- by do jego osiągnienia przeszkodzić Albrechtowi, królowi rzym- skiemu i węgierskiemu, iżby ten, posiadłszy spokojnie dwa sa- siednie Polsce królestwa, nie stał się jako Niemiec tym grož- niejszym i niebezpieczniejszym królestwu polskiemu. Z tej zatem uwagi Kazimierz na rzeczonym zjeździe w Nowym Mie- ście przyjął rządy królestwa czeskiego; król zaś Władysław dla poparcia elekcji brata swojego wysłał do Czech dwóch wojewodów swego królestwa, Sędziwoja z Ostroroga, poznań- skiego, i Jana z Tęczyna, sandomierskiego, wojewodów, me- żów roztropnych i zręcznych, przydawszy im znaczny poczet zbrojnego ludu; wszyscy bowiem panowie, szlachta i miesz- czanie czescy, którzy Kazimierza królem obrali, prosili o przy- słanie do Czech zbrojnego posiłku, aby na nich stronnictwo przeciwne nie powstało. Umysły Polaków są na nieszczęście zbyt skore i ruchliwe: na žadanie poselstwa tak czczego i bez- zasadnego nie przystalo im wcale naražać królestwa na nie- bezpieczną wojnę, jak gdyby przykrzyła się im cisza wewnętrz- nego pokoju i kwitnący stan pomyślności, na kształt urodnego drzewa, które gnie się i łamie pod cięžarem swego owocu. Nikt spomiędzy radców koronnych nie był przeciwny przyję- ciu rządów królestwa czeskiego, krom Zbigniewa, biskupa krakowskiego; ale głos jego i roztropna rada zdawały się zby- tecznymi, gdy wszyscy inni tęsknili do tego, co było złe i szko- dliwe. Nie tylko bowiem Zbigniewowi biskupowi nie podobało się przyjęcie tak bezzasadne korony czeskiej, obawiał się on, jako biskup katolicki, aby odszczepieństwo w Czechach na nowo nie podniosło głowy. 165 POROZUMIENIE HABSBURGOW I KURII W SPRAWIE ELEKCJI CZESKIEJ KAZIMIERZA 1438 Z pisma Albrechta II do papieza Eugeniusza IV. Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 101. Najswiętszy ojcze i panie najczcigodniejszy. Łaskawość wasza przejmuje ojcowska miłość zastepcy Je- zusa Chrystusa, który powinien się troszczyć o panowanie 16 — Ruch husycki w Polsce
205 skich, którymi zarządzali. Przemogło więc zdanie tych, którzy radzili przyjąć berło czeskie, z tego szczególniej względu, aže- by do jego osiągnienia przeszkodzić Albrechtowi, królowi rzym- skiemu i węgierskiemu, iżby ten, posiadłszy spokojnie dwa sa- siednie Polsce królestwa, nie stał się jako Niemiec tym grož- niejszym i niebezpieczniejszym królestwu polskiemu. Z tej zatem uwagi Kazimierz na rzeczonym zjeździe w Nowym Mie- ście przyjął rządy królestwa czeskiego; król zaś Władysław dla poparcia elekcji brata swojego wysłał do Czech dwóch wojewodów swego królestwa, Sędziwoja z Ostroroga, poznań- skiego, i Jana z Tęczyna, sandomierskiego, wojewodów, me- żów roztropnych i zręcznych, przydawszy im znaczny poczet zbrojnego ludu; wszyscy bowiem panowie, szlachta i miesz- czanie czescy, którzy Kazimierza królem obrali, prosili o przy- słanie do Czech zbrojnego posiłku, aby na nich stronnictwo przeciwne nie powstało. Umysły Polaków są na nieszczęście zbyt skore i ruchliwe: na žadanie poselstwa tak czczego i bez- zasadnego nie przystalo im wcale naražać królestwa na nie- bezpieczną wojnę, jak gdyby przykrzyła się im cisza wewnętrz- nego pokoju i kwitnący stan pomyślności, na kształt urodnego drzewa, które gnie się i łamie pod cięžarem swego owocu. Nikt spomiędzy radców koronnych nie był przeciwny przyję- ciu rządów królestwa czeskiego, krom Zbigniewa, biskupa krakowskiego; ale głos jego i roztropna rada zdawały się zby- tecznymi, gdy wszyscy inni tęsknili do tego, co było złe i szko- dliwe. Nie tylko bowiem Zbigniewowi biskupowi nie podobało się przyjęcie tak bezzasadne korony czeskiej, obawiał się on, jako biskup katolicki, aby odszczepieństwo w Czechach na nowo nie podniosło głowy. 165 POROZUMIENIE HABSBURGOW I KURII W SPRAWIE ELEKCJI CZESKIEJ KAZIMIERZA 1438 Z pisma Albrechta II do papieza Eugeniusza IV. Cod. epist., t. I, cz. 1, nr 101. Najswiętszy ojcze i panie najczcigodniejszy. Łaskawość wasza przejmuje ojcowska miłość zastepcy Je- zusa Chrystusa, który powinien się troszczyć o panowanie 16 — Ruch husycki w Polsce
Strana 206
206 pokoju między synami swymi, a zwłaszcza między katolicki- mi królami, jacy jego pieczy sa poruczeni. Niechže tedy dostojność wasza raczy napomnienie napisać królowi Polski, który pewną niesłuszna i niesprawiedliwa elekcje mieczem wspiera i dziedziczne nasze królestwo Czech juž od dawna praca šwiętej pamięci ojca naszego, cesarza Zygmunta, uspo- kojone i uciszone w stan pierwotnych zamieszek wprowadzaa. Napomnijcie go, aby ludzi swoich i przygotowania wojenne powstrzymał, ješli od nas tego się spodziewa. Tak pelna mi- łości interwencja, ojcze najlepszy, najlepiej godzi sie z godno- ścią waszą, byście wzrost wojen w chrześcijaństwie powstrzy- mali i odsuneli, a i jako ten, który zastępuje niebieskiego kró- la pokoju ludowi za najwyższą cena odkupionemu pokój zgo- towali na ziemi. My, ojcze najłaskawszy, za takie najsłuszniej- sze posunięcie wdzięczni będziemy, nie jak winniśmy, ale jak umiemy najlepiej, i z naszej strony w pokoju królować pra- gniemy, žądanie i pragnienie cudzych królestw odsuwajac na bok. Trzeba powiedzieć, že gdy stališmy w polu, a Polacy z innymi heretyckimi taborytami zamknęli się w wałach i mu- rach, potega nasza byla o wiele od nich większa, ale nie ze względu na prawo, które, chwała Bogu, wobec swiata mamy jak najjašniejsze, ale z szacunku dla waszej świątobliwości, której podobać zawsze się pragniemy, powstrzymaliśmy się od wojennych kroków. Lecz gdy patrzymy na króla owego i jego ludzi przeciw Bogu zwróconą śmiałość, gdy jego zama- chy z dnia na dzień rosną, a my coraz większymi krzywdami i zniewagami jestešmy dotknieci, poddani nasi trapieni ogniem i mieczem, a kompaktata w sprawach wiary zawarte powaž- nie zachwiane — zmuszeni byliśmy i do obrony ojczyzny pod- nieść złožona juž bron i nie inaczej godzilo się jak tak stanać. aby tam, gdzie nie brak atakujacego, nie braklo i obrońcy Dowiedzieliśmy się, ojcze święty, jako wspomniany król nie- dawno pisał do waszej świątobliwości pragnąc usprawiedli- a [...] dignata est benignam exhortationem describere Poloniae regi, qui cuiusdam iniquae et indebitae electioni, quam praetendit colore gla- dium suscitat et hereditarium regnum nostrum Bohemiae iam pridem ope- ratione divi domini et patris nostri caesaris Sigismundi compositum et quietatum et pristinam turbationem inducit.
206 pokoju między synami swymi, a zwłaszcza między katolicki- mi królami, jacy jego pieczy sa poruczeni. Niechže tedy dostojność wasza raczy napomnienie napisać królowi Polski, który pewną niesłuszna i niesprawiedliwa elekcje mieczem wspiera i dziedziczne nasze królestwo Czech juž od dawna praca šwiętej pamięci ojca naszego, cesarza Zygmunta, uspo- kojone i uciszone w stan pierwotnych zamieszek wprowadzaa. Napomnijcie go, aby ludzi swoich i przygotowania wojenne powstrzymał, ješli od nas tego się spodziewa. Tak pelna mi- łości interwencja, ojcze najlepszy, najlepiej godzi sie z godno- ścią waszą, byście wzrost wojen w chrześcijaństwie powstrzy- mali i odsuneli, a i jako ten, który zastępuje niebieskiego kró- la pokoju ludowi za najwyższą cena odkupionemu pokój zgo- towali na ziemi. My, ojcze najłaskawszy, za takie najsłuszniej- sze posunięcie wdzięczni będziemy, nie jak winniśmy, ale jak umiemy najlepiej, i z naszej strony w pokoju królować pra- gniemy, žądanie i pragnienie cudzych królestw odsuwajac na bok. Trzeba powiedzieć, že gdy stališmy w polu, a Polacy z innymi heretyckimi taborytami zamknęli się w wałach i mu- rach, potega nasza byla o wiele od nich większa, ale nie ze względu na prawo, które, chwała Bogu, wobec swiata mamy jak najjašniejsze, ale z szacunku dla waszej świątobliwości, której podobać zawsze się pragniemy, powstrzymaliśmy się od wojennych kroków. Lecz gdy patrzymy na króla owego i jego ludzi przeciw Bogu zwróconą śmiałość, gdy jego zama- chy z dnia na dzień rosną, a my coraz większymi krzywdami i zniewagami jestešmy dotknieci, poddani nasi trapieni ogniem i mieczem, a kompaktata w sprawach wiary zawarte powaž- nie zachwiane — zmuszeni byliśmy i do obrony ojczyzny pod- nieść złožona juž bron i nie inaczej godzilo się jak tak stanać. aby tam, gdzie nie brak atakujacego, nie braklo i obrońcy Dowiedzieliśmy się, ojcze święty, jako wspomniany król nie- dawno pisał do waszej świątobliwości pragnąc usprawiedli- a [...] dignata est benignam exhortationem describere Poloniae regi, qui cuiusdam iniquae et indebitae electioni, quam praetendit colore gla- dium suscitat et hereditarium regnum nostrum Bohemiae iam pridem ope- ratione divi domini et patris nostri caesaris Sigismundi compositum et quietatum et pristinam turbationem inducit.
Strana 207
207 wić czyny swoje i wobec świątobliwych oczu waszych przed- stawić je w barwach szlachetności i honoru, jak świadczy ko- pia jego listu, nam ostatnio przysłana z Ferrary. Ale zaiste, ze względu na oddanie nasze stolicy apostolskiej, i ze wzglę- du na współprace, którą miecz świecki i duchowny we wszyst- kich ich przeciwnościach powinny się wspierać, mocno wie- rzymy, że świątobliwość wasza pomoże nam łaskawiej w tym, co praw naszych dotyczyb. Lecz chociaż tak jest, staramy sie nižej pismo owego króla jako nie majace mocy i źle przedsta- wiające sprawę odeprzeć, a słuszność naszą przed waszą świą- tobliwością z całym należnym szacunkiem wykazać. Mówi tedy najpierw ów król, že gdy królestwo czeskie przez śmierć świętej pamięci pana i ojca naszego, cesarza Zyg- munta, pozbawione bylo króla, baronowie, szlachta i cała wspólnota królestwa zjazd powszechny w srodku królestwa urzadzili i głosy swe wszystkie jednomyślnie na brata jego Kazimierza złożyli zważając, aby z dłuższego braku króla szkoda dla mieszkańców królestwa nie wynikla. Ojcze naj- świętszy, z całą ludzkością współczujemy i bolejemy nad owym królem, który chłopcem jest i nie wie, co czyni, chyba že može nieprawość i bezczelność niedostatki jego wieku uzu- pelnia. Bolejemy i nad jego doradcami, którzy wobec majesta- tu namiestnika Jezusa Chrystusa od prawdy tak bezwstydnie ważyli się odejść. Jakže mówić może, že królestwo owo zawa- kowało, gdy po śmierci błogosławionej pamięci pana cesarza jako prawy dziedzic pozostała najjaśniejsza pani Elžbieta, je- dyna córka owego władcy, małżonka nasza i synowie nasi którym prawo nastepstwa niewatpliwie przynależy. [...] Przy- byli do miasta naszego Wiednia poslowie owego królestwa o elekcji nas powiadamiając, gdzie tež byli i niektórzy z tych, którzy teraz polskiej stronie sprzyjaja. Pozostališmy przy zgo- dzie na owe artykuly tak, aby dzieň wjazdu naszego do Czech jednogłośnie byl przyjęty. Tymczasem nie wiadomo z jakiej b [...] pro coniunctione, qua isti duo gladii inter se debent in omni eorum adversitate mutuis respectibus relevare, nobis firma pollicebamur fiducia, quod vestra sanctitas nos in his, quae iustitiam nostram contingunt, debuisset clementius praeteritis avisare. 16*
207 wić czyny swoje i wobec świątobliwych oczu waszych przed- stawić je w barwach szlachetności i honoru, jak świadczy ko- pia jego listu, nam ostatnio przysłana z Ferrary. Ale zaiste, ze względu na oddanie nasze stolicy apostolskiej, i ze wzglę- du na współprace, którą miecz świecki i duchowny we wszyst- kich ich przeciwnościach powinny się wspierać, mocno wie- rzymy, że świątobliwość wasza pomoże nam łaskawiej w tym, co praw naszych dotyczyb. Lecz chociaż tak jest, staramy sie nižej pismo owego króla jako nie majace mocy i źle przedsta- wiające sprawę odeprzeć, a słuszność naszą przed waszą świą- tobliwością z całym należnym szacunkiem wykazać. Mówi tedy najpierw ów król, že gdy królestwo czeskie przez śmierć świętej pamięci pana i ojca naszego, cesarza Zyg- munta, pozbawione bylo króla, baronowie, szlachta i cała wspólnota królestwa zjazd powszechny w srodku królestwa urzadzili i głosy swe wszystkie jednomyślnie na brata jego Kazimierza złożyli zważając, aby z dłuższego braku króla szkoda dla mieszkańców królestwa nie wynikla. Ojcze naj- świętszy, z całą ludzkością współczujemy i bolejemy nad owym królem, który chłopcem jest i nie wie, co czyni, chyba že može nieprawość i bezczelność niedostatki jego wieku uzu- pelnia. Bolejemy i nad jego doradcami, którzy wobec majesta- tu namiestnika Jezusa Chrystusa od prawdy tak bezwstydnie ważyli się odejść. Jakže mówić może, že królestwo owo zawa- kowało, gdy po śmierci błogosławionej pamięci pana cesarza jako prawy dziedzic pozostała najjaśniejsza pani Elžbieta, je- dyna córka owego władcy, małżonka nasza i synowie nasi którym prawo nastepstwa niewatpliwie przynależy. [...] Przy- byli do miasta naszego Wiednia poslowie owego królestwa o elekcji nas powiadamiając, gdzie tež byli i niektórzy z tych, którzy teraz polskiej stronie sprzyjaja. Pozostališmy przy zgo- dzie na owe artykuly tak, aby dzieň wjazdu naszego do Czech jednogłośnie byl przyjęty. Tymczasem nie wiadomo z jakiej b [...] pro coniunctione, qua isti duo gladii inter se debent in omni eorum adversitate mutuis respectibus relevare, nobis firma pollicebamur fiducia, quod vestra sanctitas nos in his, quae iustitiam nostram contingunt, debuisset clementius praeteritis avisare. 16*
Strana 208
208 przyczyny czterej baronowie i część szlachty, wszyscy jednak miernego stanu, nienawiścią i chciwością rozpaleni, aby cu- dze zagarnąć dostatki, pociągnąwszy za soba część miast, któ- re nigdy nie mogly być przez wspomnianego imperatora do- prowadzone do posłuszeństwa Kościołowi Bożemu, i połączyw- szy się z taborytami, którzy do dziś dnia nie zachowują ani wiary, ani obrządków Kościoła, zebrali jakieś zgromadzenie w Kutnej Horze, miejscu po temu niezwykłym i unieważnia- jąc nasze prawo i nasza przesławną elekcje pod wpływem ja- kiegoś szaleństwa obrali brata króla polskiego i wysławszy do owego króla posłów prosili, aby im owego chłopca na pa- na i władcę dał. My tedy z drogi do Pragi i Czech wysłaliśmy do owego króla znacznych posłów naszych Węgrów i Cze- chów, bo juž wszystkie jego i jego strony zamiary w pelni były nam znane i przewidywaliśmy, že wybuchną owe okrop- ności, które juž ogladamy w formie okrutnej śmierci wielu wiernych. Prosiliśmy tedy i žądali, aby odstapil od takiego zamiaru i zachował przymierze przez przodków naszych za- warte, które jeszcze dla naszych królestw ma moc [...] Lecz co stało się, niech wasza świątobliwość zważy. Z godziny na go- dzinę łudzili Polacy owych posłów naszych czczymi słowami, aby broń móc przygotować i ludzi wysłać [...] 166 PRZYMIERZE POLSKO-CZESKIE GWARANTUJȺCE POWROT ŠLASKA DO POLSKI 1438 Notatka kanclerza Kaspra Schlicka dla sejmu Rzeszy, Deutsche Reichs- tagsakten, t. XIII, nr 361. Oto sa punkty i artykuly, na podstawie których król Polski ugodził się i połączył z Czechami: 1. Po pierwsze: ponieważ sobór pozwolił im przyjmować komunię pod obu postaciami, ma się król polski postarać, aby ten artykuł był dotrzymywany. 2. Nastepny artykul, že król polski nie pojmie za žonę siostry księcia saskiego.
208 przyczyny czterej baronowie i część szlachty, wszyscy jednak miernego stanu, nienawiścią i chciwością rozpaleni, aby cu- dze zagarnąć dostatki, pociągnąwszy za soba część miast, któ- re nigdy nie mogly być przez wspomnianego imperatora do- prowadzone do posłuszeństwa Kościołowi Bożemu, i połączyw- szy się z taborytami, którzy do dziś dnia nie zachowują ani wiary, ani obrządków Kościoła, zebrali jakieś zgromadzenie w Kutnej Horze, miejscu po temu niezwykłym i unieważnia- jąc nasze prawo i nasza przesławną elekcje pod wpływem ja- kiegoś szaleństwa obrali brata króla polskiego i wysławszy do owego króla posłów prosili, aby im owego chłopca na pa- na i władcę dał. My tedy z drogi do Pragi i Czech wysłaliśmy do owego króla znacznych posłów naszych Węgrów i Cze- chów, bo juž wszystkie jego i jego strony zamiary w pelni były nam znane i przewidywaliśmy, že wybuchną owe okrop- ności, które juž ogladamy w formie okrutnej śmierci wielu wiernych. Prosiliśmy tedy i žądali, aby odstapil od takiego zamiaru i zachował przymierze przez przodków naszych za- warte, które jeszcze dla naszych królestw ma moc [...] Lecz co stało się, niech wasza świątobliwość zważy. Z godziny na go- dzinę łudzili Polacy owych posłów naszych czczymi słowami, aby broń móc przygotować i ludzi wysłać [...] 166 PRZYMIERZE POLSKO-CZESKIE GWARANTUJȺCE POWROT ŠLASKA DO POLSKI 1438 Notatka kanclerza Kaspra Schlicka dla sejmu Rzeszy, Deutsche Reichs- tagsakten, t. XIII, nr 361. Oto sa punkty i artykuly, na podstawie których król Polski ugodził się i połączył z Czechami: 1. Po pierwsze: ponieważ sobór pozwolił im przyjmować komunię pod obu postaciami, ma się król polski postarać, aby ten artykuł był dotrzymywany. 2. Nastepny artykul, že król polski nie pojmie za žonę siostry księcia saskiego.
Strana 209
209 3. Również, že ma Czechom pomóc przeciwko Saksonii, tak aby wszystkie zamki do Czech wróciły, które od dawnych czasów do korony czeskiej naležały i które od niej zostaly oderwane i oddzielone. 4. To samo w odniesieniu do margrabiego brandenbur- skiego. 5. To samo w odniesieniu do księcia Jana bawarskiego. 6. Również, že mają mu pomóc do zmuszenia książąt śla- skich, aby wrócili pod zwierzchnictwo korony polskieja. 7. Równiez król polski ma dopomóc, aby klejnoty koron- ne wróciły do Czech. 8. Również, že miasto Passawa ma powrócić do korony czeskiej, jak to było ongiś na mocy starych zapisów. 9. Godności duchowne nie maja być obsadzane swieckimi. 10. Również jedni i drudzy maja sobie obustronnie pomóc, aby byla otwarta droga z Kilii i Kaffy do Czech, której to dro- gi nie ma używać žaden niemiecki kupiec. 11. Również, že nie ma się przyjmować korony ani lenna od cesarstwa rzymskiego i že język słowiański nie ma przejšć pod panowanie niemieckiego. 167 ZAJMOWANIE SIŁȺ DZIESIĘCIN PODCZAS WYPRAWY NA ŠLASK 1439 (12 I) A) Z akt sądu na zamku krakowskim, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 2767. Jan z Oleśnicy, marszałek królestwa polskiego, generalny starosta krakowski, rozkazujemy ci, Mikołajowi, sołtysowi z Włosieniec, burgrabiemu pilzneňskiemu, mocą królewska i naszą, abyś stawił się osobiście przed nami w poniedziałek w oktawie Trzech Króli, będziesz odpowiadał sądownie wobec nas czcigodnemu Mikołajowi, plebanowi w Wiącławicach i prebendariuszowi w Starej Pilczy za to, že samoczwart tar- gnąłeś się na jego dziesięcinę w Sławnowie i tam jego cepy a Item und das si im helfen soellen die fursten von der Schlesygen zue zwingen das si wider under die kron von Pollent koemend.
209 3. Również, že ma Czechom pomóc przeciwko Saksonii, tak aby wszystkie zamki do Czech wróciły, które od dawnych czasów do korony czeskiej naležały i które od niej zostaly oderwane i oddzielone. 4. To samo w odniesieniu do margrabiego brandenbur- skiego. 5. To samo w odniesieniu do księcia Jana bawarskiego. 6. Również, že mają mu pomóc do zmuszenia książąt śla- skich, aby wrócili pod zwierzchnictwo korony polskieja. 7. Równiez król polski ma dopomóc, aby klejnoty koron- ne wróciły do Czech. 8. Również, že miasto Passawa ma powrócić do korony czeskiej, jak to było ongiś na mocy starych zapisów. 9. Godności duchowne nie maja być obsadzane swieckimi. 10. Również jedni i drudzy maja sobie obustronnie pomóc, aby byla otwarta droga z Kilii i Kaffy do Czech, której to dro- gi nie ma używać žaden niemiecki kupiec. 11. Również, že nie ma się przyjmować korony ani lenna od cesarstwa rzymskiego i že język słowiański nie ma przejšć pod panowanie niemieckiego. 167 ZAJMOWANIE SIŁȺ DZIESIĘCIN PODCZAS WYPRAWY NA ŠLASK 1439 (12 I) A) Z akt sądu na zamku krakowskim, Pomniki sąd. ziemi krak., „S. P. P. P.“. t. II, nr 2767. Jan z Oleśnicy, marszałek królestwa polskiego, generalny starosta krakowski, rozkazujemy ci, Mikołajowi, sołtysowi z Włosieniec, burgrabiemu pilzneňskiemu, mocą królewska i naszą, abyś stawił się osobiście przed nami w poniedziałek w oktawie Trzech Króli, będziesz odpowiadał sądownie wobec nas czcigodnemu Mikołajowi, plebanowi w Wiącławicach i prebendariuszowi w Starej Pilczy za to, že samoczwart tar- gnąłeś się na jego dziesięcinę w Sławnowie i tam jego cepy a Item und das si im helfen soellen die fursten von der Schlesygen zue zwingen das si wider under die kron von Pollent koemend.
Strana 210
210 inaczej mloczki wraz ze zbiorami prawdopodobnie pięćdzie- siąt miar owsa i czterdzieści pszenicy zabrałeśa, czym poszko- dowałes go na 50 grzywien. Termin od dnia jak wyzej za dwa tygodnie. Sad postanowil dać cepy na zastaw pod kara sa- dowa. 1439 (14 I) B) Z akt sądu duchownego w Gnieźnie, Acta capitulorum, t. II, nr 346. W sprawie pana prepozyta gnieźnieńskiego przeciw szlach- cicowi Maciejowi, dziedzicowi ze Stawian lub z Działkowa, inaczej ze Skoków, stawili się osobiście wobec pana Stanisła- wa oficjała i w tegoz obecności wymienieni panowie, prepozyt i Maciej. Tenže pan prepozyt przedstawil, že ten sam szlach- cic Maciej idąc w roku bieżącym na wyprawę do Sląska, nie wiadomo czym wiedziony, zabrał mu gwałtem i sprowadził do swego domu dziesięcinę tamże w Stawianach juž zebraną i znajdującą się u decymatora, wartości 30 grzywien, o którą prosi. Szlachcic Maciej wyznał, že ją zabral. Pan oficjał zaš, usłyszawszy wyznanie rzeczonego szlachcica, osądził słowem i polecił i kazał panu Jakubowi Burowskiemu, poborcy dziesię- ciny, wyznać pod przysięga jej wartość. 168 ZWIȺZEK PROHUSYCKIEJ SZLACHTY CELEM USUNIĘCIA „NIEPORZADKÓW W KRAJU“ 1439 (3 V) Akt konfederacji pod wodzą Spytka z Melsztyna, Cod. epist., t. II, nr 255. W imię Bože. Amen. My, Spytko z Melsztyna [...] oraz cała wspólnota dostojników i szlachty ziemi krakowskiej, sando- mierskiej, lubelskiej i ruskiej, w Nowym Mieście Korczynie zgromadzeni, pragniemy, aby do wiadomości wszystkich do- szło: zważywszy na różne braki i szkody tego świętego króle- stwa polskiego, które z powodu mlodości najjaśniejszego pa- na, króla naszego Władysława, nie mogły być doprowadzone do szczęśliwego końca, tego rodzaju brakom i szkodom na a [...] quia tu metquartus violenter intrasti in eius decimam in Slawnow, ibique, suos tribulatores alias mloczki una cum frumentis, puta quinqua- ginta metretas auene et quadraginta siliginis abstulisti.
210 inaczej mloczki wraz ze zbiorami prawdopodobnie pięćdzie- siąt miar owsa i czterdzieści pszenicy zabrałeśa, czym poszko- dowałes go na 50 grzywien. Termin od dnia jak wyzej za dwa tygodnie. Sad postanowil dać cepy na zastaw pod kara sa- dowa. 1439 (14 I) B) Z akt sądu duchownego w Gnieźnie, Acta capitulorum, t. II, nr 346. W sprawie pana prepozyta gnieźnieńskiego przeciw szlach- cicowi Maciejowi, dziedzicowi ze Stawian lub z Działkowa, inaczej ze Skoków, stawili się osobiście wobec pana Stanisła- wa oficjała i w tegoz obecności wymienieni panowie, prepozyt i Maciej. Tenže pan prepozyt przedstawil, že ten sam szlach- cic Maciej idąc w roku bieżącym na wyprawę do Sląska, nie wiadomo czym wiedziony, zabrał mu gwałtem i sprowadził do swego domu dziesięcinę tamże w Stawianach juž zebraną i znajdującą się u decymatora, wartości 30 grzywien, o którą prosi. Szlachcic Maciej wyznał, že ją zabral. Pan oficjał zaš, usłyszawszy wyznanie rzeczonego szlachcica, osądził słowem i polecił i kazał panu Jakubowi Burowskiemu, poborcy dziesię- ciny, wyznać pod przysięga jej wartość. 168 ZWIȺZEK PROHUSYCKIEJ SZLACHTY CELEM USUNIĘCIA „NIEPORZADKÓW W KRAJU“ 1439 (3 V) Akt konfederacji pod wodzą Spytka z Melsztyna, Cod. epist., t. II, nr 255. W imię Bože. Amen. My, Spytko z Melsztyna [...] oraz cała wspólnota dostojników i szlachty ziemi krakowskiej, sando- mierskiej, lubelskiej i ruskiej, w Nowym Mieście Korczynie zgromadzeni, pragniemy, aby do wiadomości wszystkich do- szło: zważywszy na różne braki i szkody tego świętego króle- stwa polskiego, które z powodu mlodości najjaśniejszego pa- na, króla naszego Władysława, nie mogły być doprowadzone do szczęśliwego końca, tego rodzaju brakom i szkodom na a [...] quia tu metquartus violenter intrasti in eius decimam in Slawnow, ibique, suos tribulatores alias mloczki una cum frumentis, puta quinqua- ginta metretas auene et quadraginta siliginis abstulisti.
Strana 211
211 czas pragnąc zaradzić, zgodnym, wspólnym postanowieniem przyrzekamy i slubujemy na czesć i honor, že wszyscy razem i každy pojedynczo chcemy wspomóc korzyść tej miłej koro- ny, czyli rzeczypospolitej, użytek i cześć wspomnianego kró- la i pokój królestwa, i dlatego wspomniane szkody i niedo- godności, ile to w naszej mocy będzie, poprawić, a królestwo wedle naszej mocy do dobrego stanu przyprowadzić, praw na- szych ziemskich niczym przez to nie umniejszając. W sprawie tej, jeden przy drugim, od najwiekszego až po najmniejszego, mocno, niewzruszenie i nierozerwalnie stać będziemy pod ka- ra gardla i utraty mienia, honoru i czci. Aby się zaś w dziele tak wielkim jaśniej nasza sprawiedliwość okazała, postana- wiamy z pomocą niniejszego dokumentu, že przeciw každemu z tych, którzy by byli nam lub królestwu podejrzani, i wyda- wali się być przyczyną ruiny królestwa, chcemy i powinniśmy natychmiast powstać, kto by taki się znalazł, nie dopuszczając, aby za sprawiedliwego uchodził, ale wedle prawa wystapić przeciw každemu takiemu, jakiegokolwiek bylby stanu, po- wagi albo kondycji, ale w takim sadzie, w którym majestat pana naszego króla osobiście zasiadać będzie. W owym sa- dzie, ile osób z rady królewskiej, tyle i ze wspólnoty naszej wybranych ma zasiadać. Postanawiamy równiež, že gdyby ktoś z nas od związku naszego chytrze uwiedziony chciał od- stapić, przeciwko takiému wszyscy jednomyślną zgodą do pomsty powstajac, na cześć i honor nasz obowiązujemy się na žyciu i majętności jego tego dochodzić, taki bowiem, od- stępując od wspólnego dobra, dobrowolnie wyrzekł się czci i honoru. Na swiadectwo tego wszystkiego pieczęcie nasze u powyższego dokumentu są zawieszone. Dane w Nowym Mie- ście na zjeździe generalnym w sam dzień św. Krzyża, w mie- siącu maju, roku pańskiego 1439. 169 BITWA POD GROTNIKAMI 1439 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 562—564. Władysław, król Polski, po odprawionym zjeździe walnym w Piotrkowie, udał się do Wielkopolski, gdzie krótki czas za-
211 czas pragnąc zaradzić, zgodnym, wspólnym postanowieniem przyrzekamy i slubujemy na czesć i honor, že wszyscy razem i každy pojedynczo chcemy wspomóc korzyść tej miłej koro- ny, czyli rzeczypospolitej, użytek i cześć wspomnianego kró- la i pokój królestwa, i dlatego wspomniane szkody i niedo- godności, ile to w naszej mocy będzie, poprawić, a królestwo wedle naszej mocy do dobrego stanu przyprowadzić, praw na- szych ziemskich niczym przez to nie umniejszając. W sprawie tej, jeden przy drugim, od najwiekszego až po najmniejszego, mocno, niewzruszenie i nierozerwalnie stać będziemy pod ka- ra gardla i utraty mienia, honoru i czci. Aby się zaś w dziele tak wielkim jaśniej nasza sprawiedliwość okazała, postana- wiamy z pomocą niniejszego dokumentu, že przeciw každemu z tych, którzy by byli nam lub królestwu podejrzani, i wyda- wali się być przyczyną ruiny królestwa, chcemy i powinniśmy natychmiast powstać, kto by taki się znalazł, nie dopuszczając, aby za sprawiedliwego uchodził, ale wedle prawa wystapić przeciw každemu takiemu, jakiegokolwiek bylby stanu, po- wagi albo kondycji, ale w takim sadzie, w którym majestat pana naszego króla osobiście zasiadać będzie. W owym sa- dzie, ile osób z rady królewskiej, tyle i ze wspólnoty naszej wybranych ma zasiadać. Postanawiamy równiež, že gdyby ktoś z nas od związku naszego chytrze uwiedziony chciał od- stapić, przeciwko takiému wszyscy jednomyślną zgodą do pomsty powstajac, na cześć i honor nasz obowiązujemy się na žyciu i majętności jego tego dochodzić, taki bowiem, od- stępując od wspólnego dobra, dobrowolnie wyrzekł się czci i honoru. Na swiadectwo tego wszystkiego pieczęcie nasze u powyższego dokumentu są zawieszone. Dane w Nowym Mie- ście na zjeździe generalnym w sam dzień św. Krzyża, w mie- siącu maju, roku pańskiego 1439. 169 BITWA POD GROTNIKAMI 1439 Z relacji Długosza, Długosz, Dzieje, t. IV, s. 562—564. Władysław, król Polski, po odprawionym zjeździe walnym w Piotrkowie, udał się do Wielkopolski, gdzie krótki czas za-
Strana 212
212 bawiwszy, z Łęczycy wrócił do ziemi lubelskiej i chelmskiej. a stad po kilku dniach przez Sandomierz przybył do Krakowa i tu przez cały post przesiedział. W druga niedzielę po Wiel- kiej Nocy odprawił zjazd w Nowym Mieście Korczynie, który naznaczyli niektórzy w Kole. A gdy zebralo się na tym zjež- dzie wielu panów ziemi krakowskiej i Wielkopolski, Spytek z Melsztyna, poduszczony, jak wielu utrzymywało, namowa i obietnicami królowej Zofii, zebrawszy z własnych dworzan, przyjaciół i niektórych obcych zaciężnych ludzi znaczny po- czet konnych, a z kmieci wszystkich swoich włości pieszych rycerzy, i urządziwszy obyczajem wojennym taborya, wybral się z nimi na rzeczony zjazd i naprzód w jednej z większych wsi, zwanej Piasek, niedaleko Nowego Miasta, stanal obozem, a nazajutrz, kiedy nikt nie spodziewał się napaści i wielu je- szcze w łożach spoczywało, podjechał do Nowego Miasta Korczyna i jakoby szalony, więcej idąc za popędem swojej zemsty niželi za rada przyjaciól, którzy mu usilnie ten krok odradzali, wpadł do gospody Władysława, biskupa włocław- skiego, i Mikołaja Lasockiego, dziekana krakowskiego, dniem wprzódy na zjazd przybyłych, i do szczętu ich złupił. Nawie- dził potem klasztor i inne miejsca, w których spodziewał sie znaleźć Jana z Koniecpola, kanclerza, i Jana Głowacza z Ole- śnicy, marszałka królestwa polskiego, uważanych za swoich nieprzyjaciół, i wszystkie ich majątki zagrabil; w tym celu bowiem przybył, ažeby rzeczonego kanclerza i marszałka, któ- rzy mu najbardziej w jego zamiarach przeszkadzali, życia poz- bawił. Ale oni, ostrzeženi o tym zamachu przez pisarzy pomie- nionego Spytka, schronili się wcześniej do zamku. Gdy więc grabieżą i łotrostwem wiele domów i gościn spustoszył, wy- biegł z miasta ze swoja družyna i w pobližu połožył się obo- zem. Władysław król za rada swoich panów wyruszył natych- miast przeciw niemu zbrojno, aby takiego wichrzyciela ojczy- zny mocą potłumić; on atoli widząc, że mógłby uniknąć walki, opuścił swoje stanowisko, jako nie dość obronne, i przyległ a [...] collecto de familiaribus, amicis et aliquibus forensibus pretio conductis equestri, de kmethonibus vero omnium villorum suarum pedestri exercitu, curribus more bellico ordinatis [...]
212 bawiwszy, z Łęczycy wrócił do ziemi lubelskiej i chelmskiej. a stad po kilku dniach przez Sandomierz przybył do Krakowa i tu przez cały post przesiedział. W druga niedzielę po Wiel- kiej Nocy odprawił zjazd w Nowym Mieście Korczynie, który naznaczyli niektórzy w Kole. A gdy zebralo się na tym zjež- dzie wielu panów ziemi krakowskiej i Wielkopolski, Spytek z Melsztyna, poduszczony, jak wielu utrzymywało, namowa i obietnicami królowej Zofii, zebrawszy z własnych dworzan, przyjaciół i niektórych obcych zaciężnych ludzi znaczny po- czet konnych, a z kmieci wszystkich swoich włości pieszych rycerzy, i urządziwszy obyczajem wojennym taborya, wybral się z nimi na rzeczony zjazd i naprzód w jednej z większych wsi, zwanej Piasek, niedaleko Nowego Miasta, stanal obozem, a nazajutrz, kiedy nikt nie spodziewał się napaści i wielu je- szcze w łożach spoczywało, podjechał do Nowego Miasta Korczyna i jakoby szalony, więcej idąc za popędem swojej zemsty niželi za rada przyjaciól, którzy mu usilnie ten krok odradzali, wpadł do gospody Władysława, biskupa włocław- skiego, i Mikołaja Lasockiego, dziekana krakowskiego, dniem wprzódy na zjazd przybyłych, i do szczętu ich złupił. Nawie- dził potem klasztor i inne miejsca, w których spodziewał sie znaleźć Jana z Koniecpola, kanclerza, i Jana Głowacza z Ole- śnicy, marszałka królestwa polskiego, uważanych za swoich nieprzyjaciół, i wszystkie ich majątki zagrabil; w tym celu bowiem przybył, ažeby rzeczonego kanclerza i marszałka, któ- rzy mu najbardziej w jego zamiarach przeszkadzali, życia poz- bawił. Ale oni, ostrzeženi o tym zamachu przez pisarzy pomie- nionego Spytka, schronili się wcześniej do zamku. Gdy więc grabieżą i łotrostwem wiele domów i gościn spustoszył, wy- biegł z miasta ze swoja družyna i w pobližu połožył się obo- zem. Władysław król za rada swoich panów wyruszył natych- miast przeciw niemu zbrojno, aby takiego wichrzyciela ojczy- zny mocą potłumić; on atoli widząc, że mógłby uniknąć walki, opuścił swoje stanowisko, jako nie dość obronne, i przyległ a [...] collecto de familiaribus, amicis et aliquibus forensibus pretio conductis equestri, de kmethonibus vero omnium villorum suarum pedestri exercitu, curribus more bellico ordinatis [...]
Strana 213
213 u wsi Grotnik, którą rzeka Nida wkoło oblewa, w tym zamia- rze, aby się wspomniana rzeką z jednej strony ubezpieczył, a zatknąwszy w tym miejscu swoje namioty naprzód wozami a potem wałem i przekopami je obwarował. Król postanowil przyspieszyć bitwę, zanimby nieprzyjaciel rowy głębokie po- kopał; za czym szedł na niego z największym pośpiechem. Niektórzy z panów, kiedy już widać było obóz Spytka, radzili, aby nie staczać bitwy, przekładając, že mogli wielkiej doznać klęski w walce bezbronnych z orężnymi. Hincza z Rogowa, szlachcic herbu Działosza, i Dobiesław ze Szczekocin, z domu Odrowążów, którzy pieszym rotom przywodzili, wpadli nie- bawem na obóz Spytka, a rozbiwszy go, większą część wojska wytępili i znieśli, porozmiatali wozy, lud konny i pieszy z sro- gą zawziętością wymordowali. Spytek rzucał się na wielu z odwagą; ale okryty zewsząd strzałami, skluty oszczepami i zwalony z konia, ducha wkrótce wyzionął. Król natychmiast wydał rozkaz, aby pieszemu gminowi oszczędzono życia; byli to bowiem wieśniacy, którzy z przymusu opuściwszy role wy- szli na wojnę. Wielu zatem ocalało z tych, co nie zgineli pod mieczem albo w falach Nidy, do której tłumem ich wpychano. Potem ustanowiono sad na Spytka z Melsztyna. Žałobę prze- ciw niemu wnosił Warsz z Ostrowa, kasztelan lubelski. Trzy- krotnym wołaniem pozywano dychającego jeszcze winowaj- cę. Na koniec, wyrokiem panów, a nawet [teścia] jego Dobro- gosta z Szamotuł, kasztelana poznańskiego, którego córke miał Spytek za žone, skazany zostal na šmierć jako zdrajca ojczyzny. Ciało jego przez trzy dni, obnažone do naga, ležalo w tym miejscu, gdzie go zabito, aż wreszcie z rozkazu króla wydano je žonie Beatryksie, która się z płaczem o nie dopra- szała, i pochowano w kościele parochialnym wsi Piasek. Po- dobniež z rozkazu króla zamki Melsztyn i Rabsztyn, które on dzierżawą trzymał, nazajutrz zaraz oblężono, aby ich obcy nieprzyjaciele królestwa, z którymi Spytek miał być w poro- zumieniu, nie ubiegli; a wnet zamek Rabsztyn poddał się kró- lowi, zamek zaś Melsztyn sam król, odstąpiwszy od oblęženia, wdowie Spytka w posiadanie oddał. A tak maž zacnego rodu za swój szał występny słuszną poniósł karę, w środę, w dzień św. Floriana, za którego przyczyną klęska tak niebezpieczna
213 u wsi Grotnik, którą rzeka Nida wkoło oblewa, w tym zamia- rze, aby się wspomniana rzeką z jednej strony ubezpieczył, a zatknąwszy w tym miejscu swoje namioty naprzód wozami a potem wałem i przekopami je obwarował. Król postanowil przyspieszyć bitwę, zanimby nieprzyjaciel rowy głębokie po- kopał; za czym szedł na niego z największym pośpiechem. Niektórzy z panów, kiedy już widać było obóz Spytka, radzili, aby nie staczać bitwy, przekładając, že mogli wielkiej doznać klęski w walce bezbronnych z orężnymi. Hincza z Rogowa, szlachcic herbu Działosza, i Dobiesław ze Szczekocin, z domu Odrowążów, którzy pieszym rotom przywodzili, wpadli nie- bawem na obóz Spytka, a rozbiwszy go, większą część wojska wytępili i znieśli, porozmiatali wozy, lud konny i pieszy z sro- gą zawziętością wymordowali. Spytek rzucał się na wielu z odwagą; ale okryty zewsząd strzałami, skluty oszczepami i zwalony z konia, ducha wkrótce wyzionął. Król natychmiast wydał rozkaz, aby pieszemu gminowi oszczędzono życia; byli to bowiem wieśniacy, którzy z przymusu opuściwszy role wy- szli na wojnę. Wielu zatem ocalało z tych, co nie zgineli pod mieczem albo w falach Nidy, do której tłumem ich wpychano. Potem ustanowiono sad na Spytka z Melsztyna. Žałobę prze- ciw niemu wnosił Warsz z Ostrowa, kasztelan lubelski. Trzy- krotnym wołaniem pozywano dychającego jeszcze winowaj- cę. Na koniec, wyrokiem panów, a nawet [teścia] jego Dobro- gosta z Szamotuł, kasztelana poznańskiego, którego córke miał Spytek za žone, skazany zostal na šmierć jako zdrajca ojczyzny. Ciało jego przez trzy dni, obnažone do naga, ležalo w tym miejscu, gdzie go zabito, aż wreszcie z rozkazu króla wydano je žonie Beatryksie, która się z płaczem o nie dopra- szała, i pochowano w kościele parochialnym wsi Piasek. Po- dobniež z rozkazu króla zamki Melsztyn i Rabsztyn, które on dzierżawą trzymał, nazajutrz zaraz oblężono, aby ich obcy nieprzyjaciele królestwa, z którymi Spytek miał być w poro- zumieniu, nie ubiegli; a wnet zamek Rabsztyn poddał się kró- lowi, zamek zaś Melsztyn sam król, odstąpiwszy od oblęženia, wdowie Spytka w posiadanie oddał. A tak maž zacnego rodu za swój szał występny słuszną poniósł karę, w środę, w dzień św. Floriana, za którego przyczyną klęska tak niebezpieczna
Strana 214
214 i wojna domowa śmiercią jednego człowieka stłumioną zosta- ła. Utrzymywali niektórzy, že pomieniony Spytek dopuścił się tej zbrodni nie z zuchwalstwa i przewrotności, ale z jakowe- goś obłędu i pomieszania rozumu; že uwierzywszy, jakoby ko- munia pod obiema postaciami do zbawienia byla potrzebna, gdy o to od Zbigniewa, biskupa krakowskiego, surowo i po- ojcowsku skarcony, a z przyczyny oporu i pogardzenia na- pomnieniami klatwa kościelna obłožony i ze spoleczeňstwa radców i panów koronnych sądownie wyłączony został, w uczuciu swej sromoty taką zapalił się wściekłością, iż po- stanowił zemścić się na rzeczonym biskupie, z którym miał juž z dawna osobiste zatargi o bratankę swoją Jadwigę Księską. synowcowi tegoż Zbigniewa biskupa zaślubiona, które bar- dziej jeszcze namowami swymi rozniecili zawistnicy. Z tym celem przeto wybrał się zbrojno na ów zjazd, w spodziewaniu, že Zbigniewa biskupa w Korczynie dopadnie. Ale gdy biskup, ostrzežony o jego zamachach, w Krakowie pozostał i na zjež- dzie nie był obecnym, usiłował zatem wywrzeć złość swoją na jego braci i przyjaciół. A tak i siebie i swoich stronników wy- stawił na zgubę, co, jak mniemam, nie jemu samemu, ale ra- czej podszeptom niektórych panów, którzy go zachętami i obietnicami swymi podžegali, przypisać należy. Król Włady- sław zdjęty po królewsku litością, na prośby prałatów i pa- nów, którzy się o to wstawiali do jego królewskiej miłości, wyrok na Spytka wydany cofnął i odwołał, i tak synów jego jako i wszystkich potomków do zaszczytów szlachectwa i wszelakich dostojeństw przywrócił, przebaczywszy przestęp- stwa Spytkowi i winę jego całkowicie puściwszy w niepamięć. Rozmaicie zaś sądzono o jego straceniu: jedni utrzymywali, že słusznie śmierć poniósł i cieszyli się, že potlumiono ten stek hultajstwa, który groził wielkimi nieszczęściami królestwu; drudzy wymawiali go obłakaniem i ubolewali, že jego szalen- stwo nie tylko jemu samemu, ale i wielu innym sprowadziło zgubę; litowali się nad śmiercią włościan, którzy jego rozka- zom nie śmieli się oprzeć, a nie wiedzieli, co on czynić zamie- rzał. Niektórzy, przeciwnie, obwiniali go, že bez potrzeby sie- bie i swoich naraził na zgubę, i nie tylko odmawiali mu poža- łowania, ale nadto obciąžali go licznymi wyrzutami.
214 i wojna domowa śmiercią jednego człowieka stłumioną zosta- ła. Utrzymywali niektórzy, že pomieniony Spytek dopuścił się tej zbrodni nie z zuchwalstwa i przewrotności, ale z jakowe- goś obłędu i pomieszania rozumu; že uwierzywszy, jakoby ko- munia pod obiema postaciami do zbawienia byla potrzebna, gdy o to od Zbigniewa, biskupa krakowskiego, surowo i po- ojcowsku skarcony, a z przyczyny oporu i pogardzenia na- pomnieniami klatwa kościelna obłožony i ze spoleczeňstwa radców i panów koronnych sądownie wyłączony został, w uczuciu swej sromoty taką zapalił się wściekłością, iż po- stanowił zemścić się na rzeczonym biskupie, z którym miał juž z dawna osobiste zatargi o bratankę swoją Jadwigę Księską. synowcowi tegoż Zbigniewa biskupa zaślubiona, które bar- dziej jeszcze namowami swymi rozniecili zawistnicy. Z tym celem przeto wybrał się zbrojno na ów zjazd, w spodziewaniu, že Zbigniewa biskupa w Korczynie dopadnie. Ale gdy biskup, ostrzežony o jego zamachach, w Krakowie pozostał i na zjež- dzie nie był obecnym, usiłował zatem wywrzeć złość swoją na jego braci i przyjaciół. A tak i siebie i swoich stronników wy- stawił na zgubę, co, jak mniemam, nie jemu samemu, ale ra- czej podszeptom niektórych panów, którzy go zachętami i obietnicami swymi podžegali, przypisać należy. Król Włady- sław zdjęty po królewsku litością, na prośby prałatów i pa- nów, którzy się o to wstawiali do jego królewskiej miłości, wyrok na Spytka wydany cofnął i odwołał, i tak synów jego jako i wszystkich potomków do zaszczytów szlachectwa i wszelakich dostojeństw przywrócił, przebaczywszy przestęp- stwa Spytkowi i winę jego całkowicie puściwszy w niepamięć. Rozmaicie zaś sądzono o jego straceniu: jedni utrzymywali, že słusznie śmierć poniósł i cieszyli się, že potlumiono ten stek hultajstwa, który groził wielkimi nieszczęściami królestwu; drudzy wymawiali go obłakaniem i ubolewali, že jego szalen- stwo nie tylko jemu samemu, ale i wielu innym sprowadziło zgubę; litowali się nad śmiercią włościan, którzy jego rozka- zom nie śmieli się oprzeć, a nie wiedzieli, co on czynić zamie- rzał. Niektórzy, przeciwnie, obwiniali go, že bez potrzeby sie- bie i swoich naraził na zgubę, i nie tylko odmawiali mu poža- łowania, ale nadto obciąžali go licznymi wyrzutami.
Strana 215
215 170 ZDOBYCIE ZBȺSZYNIA PRZEZ BISKUPA POZNANSKIEGO 1440 Z relacji Długosza, Dlugosz, Dzieje, t. IV, s. 564—565 (pod rokiem 1439). Były tymi czasy i w Wielkopolsce podobne, a niemniej szkodliwe krajowi rozruchy. Abraham Zbąski, sędzia poznań- ski, który sprzyjał czeskiemu odszczepieństwu, utrzymywa w Zbąszyniu wielu księży zwolenników takowego odszcze- pieństwa, którzy swoją zgubną nauką zaražali wielu ludzi, a zwłaszcza prostych i nieświadomych. Stanisław Ciołek, bi- skup poznański, jeszcze naówczas żyjący, wszelkimi sposo- bami jako pasterz staral się o wykorzenienie tej sekty i wzy- wał do siebie w tym celu Abrahama i księży podejrzanych o odszczepieństwo. Ale rzeczony Abraham, przychodząc w to- warzystwie licznym braci i przyjaciół, nie tylko księży poz- wanych bronił, ale nadto zniewažał obelgami Stanisława bi- skupa, jako tež pralatów i kanoników poznańskich, którzy z nim wiernie stawali w obronie wiary, a niektórym, surowiej na niego powstającym, groził śmiercią. Za czym Stanisław bi- skup rzeczonego Abrahama i wszystkich księży opowiadaja- cych naukę kacerską obłożył klątwa, a na miasteczko Zbąszyń rozciągnął interdykt. Obawiając się zas od tegož Abrahama i jego stronnikow napašci, wyjechal z diecezji poznańskiej i udal się do Krakowa, gdzie jako w miejscu bezpiecznym przez niejaki czas przemieszkiwał. Ale Bóg dobrotliwy spro- wadził Abrahama z drogi blędnej upadkiem cięžkim i sromot- nym. Tenże bowiem Abraham, zebrawszy dość znaczne woj- sko przeciw Henrykowi, książęciu głogowskiemu, stoczył z nim bitwę, a chociaż i liczba, i potega nierównie byl prze- ważniejszy, wszelako zwyciężony został, w ucieczce raniony i pojmany. Kiedy potem odzyskał wolność, mniemano, že zmieni swój sposób myślenia i wiarę Bogu obrzydła, nie mógł jednakže dopuszczoną nań kara Boža poprawić się w grzechu. Trwał Zbąski z uporem i zaciętością w swojej wierze; mąż zinąd niepospolitego rozumu, który krom tej jednej sprawy že przeciwnym był koronacji Władysława, dobre zawsze dzie- ła popierał; wszyscy zatem ubolewali, že człowiek tak mądry
215 170 ZDOBYCIE ZBȺSZYNIA PRZEZ BISKUPA POZNANSKIEGO 1440 Z relacji Długosza, Dlugosz, Dzieje, t. IV, s. 564—565 (pod rokiem 1439). Były tymi czasy i w Wielkopolsce podobne, a niemniej szkodliwe krajowi rozruchy. Abraham Zbąski, sędzia poznań- ski, który sprzyjał czeskiemu odszczepieństwu, utrzymywa w Zbąszyniu wielu księży zwolenników takowego odszcze- pieństwa, którzy swoją zgubną nauką zaražali wielu ludzi, a zwłaszcza prostych i nieświadomych. Stanisław Ciołek, bi- skup poznański, jeszcze naówczas żyjący, wszelkimi sposo- bami jako pasterz staral się o wykorzenienie tej sekty i wzy- wał do siebie w tym celu Abrahama i księży podejrzanych o odszczepieństwo. Ale rzeczony Abraham, przychodząc w to- warzystwie licznym braci i przyjaciół, nie tylko księży poz- wanych bronił, ale nadto zniewažał obelgami Stanisława bi- skupa, jako tež pralatów i kanoników poznańskich, którzy z nim wiernie stawali w obronie wiary, a niektórym, surowiej na niego powstającym, groził śmiercią. Za czym Stanisław bi- skup rzeczonego Abrahama i wszystkich księży opowiadaja- cych naukę kacerską obłożył klątwa, a na miasteczko Zbąszyń rozciągnął interdykt. Obawiając się zas od tegož Abrahama i jego stronnikow napašci, wyjechal z diecezji poznańskiej i udal się do Krakowa, gdzie jako w miejscu bezpiecznym przez niejaki czas przemieszkiwał. Ale Bóg dobrotliwy spro- wadził Abrahama z drogi blędnej upadkiem cięžkim i sromot- nym. Tenże bowiem Abraham, zebrawszy dość znaczne woj- sko przeciw Henrykowi, książęciu głogowskiemu, stoczył z nim bitwę, a chociaż i liczba, i potega nierównie byl prze- ważniejszy, wszelako zwyciężony został, w ucieczce raniony i pojmany. Kiedy potem odzyskał wolność, mniemano, že zmieni swój sposób myślenia i wiarę Bogu obrzydła, nie mógł jednakže dopuszczoną nań kara Boža poprawić się w grzechu. Trwał Zbąski z uporem i zaciętością w swojej wierze; mąż zinąd niepospolitego rozumu, który krom tej jednej sprawy že przeciwnym był koronacji Władysława, dobre zawsze dzie- ła popierał; wszyscy zatem ubolewali, že człowiek tak mądry
Strana 216
216 i oględny dał się uwikłać w błędy kacerskie. Kiedy potem An- drzej Bniński po śmierci Stanisława Ciołka wstapil na stolice poznańską. Zbąski począł jak zwykle wierzgać przeciw prze- pisom Kościoła; przeto i Andrzej biskup użył na niego klatwy kościelnej. Ale również bracia i przyjaciele Zbaskiego jawne z biskupem zwodzili harce i byliby go pewnego czasu w wiet- nicyl poznańskiej zabili, gdyby inni spomiędzy szlachty, na- ówczas tam przytomni, nie byli staneli w jego obronie. Naresz- cie Andrzej biskup, pragnąc wciskające się coraz więcej od- szczepieństwo ukrócić i potlumić, z zbrojnym pocztem dzie- więciuset jazdy obległ miasteczko Zbąszyń i nie pierwej od oblęženia odstapił, až gdy mieszczanie zbąscy wydali mu do rak pięciu heretyckich księży, których on do Poznania ode- slać i po złoženiu na nich sądu spalić rozkazał. Od tego cza- su inni ksieža poczeli z przestrachu do Czech potajemnie sie wynosić; sam zaš Abraham Zbaski niezadługo žyć przestał. Z jego śmiercią ustała wykorzeniona do szczętu zaraza kacer- ska w ziemi i diecezji poznańskiej. 171 INKWIZYCJA W SPRAWIE HUSYTÓW W ZBȺSZYNIU 1440—1442 Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1097, 1105 i 1138. Zbąszyń, na dworze biskupa. 17 X 1440. W kościele parafialnym miasta Zbaszynia godzina czwarta lub okolo niej. Czcigodny pan Andrzej, z Božej łaski biskup poznański, uczyniwszy osobistą wizytację w mieście Zbąszy- niu wraz ze wspaniałymi i czcigodnymi panami Krzecławem, kasztelanem wiślickim i starosta Małopolski, Hektorem i Ja- nem Twardowskim, kanonikami kościoła gnieźnieńskiego, w kościele parafialnym tegoż miasta znalazł dwóch błądzą- cych kapłanów tamże w mieście Zbąszyniu, mianowicie: Mi- kołaja Limpacha i Jana z Poznania, których burgrabia w forte- cy ochronił. I dostrzegł takže lud wymienionego miasta ko- 1 Wietnica — ratusz.
216 i oględny dał się uwikłać w błędy kacerskie. Kiedy potem An- drzej Bniński po śmierci Stanisława Ciołka wstapil na stolice poznańską. Zbąski począł jak zwykle wierzgać przeciw prze- pisom Kościoła; przeto i Andrzej biskup użył na niego klatwy kościelnej. Ale również bracia i przyjaciele Zbaskiego jawne z biskupem zwodzili harce i byliby go pewnego czasu w wiet- nicyl poznańskiej zabili, gdyby inni spomiędzy szlachty, na- ówczas tam przytomni, nie byli staneli w jego obronie. Naresz- cie Andrzej biskup, pragnąc wciskające się coraz więcej od- szczepieństwo ukrócić i potlumić, z zbrojnym pocztem dzie- więciuset jazdy obległ miasteczko Zbąszyń i nie pierwej od oblęženia odstapił, až gdy mieszczanie zbąscy wydali mu do rak pięciu heretyckich księży, których on do Poznania ode- slać i po złoženiu na nich sądu spalić rozkazał. Od tego cza- su inni ksieža poczeli z przestrachu do Czech potajemnie sie wynosić; sam zaš Abraham Zbaski niezadługo žyć przestał. Z jego śmiercią ustała wykorzeniona do szczętu zaraza kacer- ska w ziemi i diecezji poznańskiej. 171 INKWIZYCJA W SPRAWIE HUSYTÓW W ZBȺSZYNIU 1440—1442 Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1097, 1105 i 1138. Zbąszyń, na dworze biskupa. 17 X 1440. W kościele parafialnym miasta Zbaszynia godzina czwarta lub okolo niej. Czcigodny pan Andrzej, z Božej łaski biskup poznański, uczyniwszy osobistą wizytację w mieście Zbąszy- niu wraz ze wspaniałymi i czcigodnymi panami Krzecławem, kasztelanem wiślickim i starosta Małopolski, Hektorem i Ja- nem Twardowskim, kanonikami kościoła gnieźnieńskiego, w kościele parafialnym tegoż miasta znalazł dwóch błądzą- cych kapłanów tamże w mieście Zbąszyniu, mianowicie: Mi- kołaja Limpacha i Jana z Poznania, których burgrabia w forte- cy ochronił. I dostrzegł takže lud wymienionego miasta ko- 1 Wietnica — ratusz.
Strana 217
217 munikujący się pod dwoma postaciami z rak wymienionego Mikołaja Limpacha i Jana. Wreszcie w dniu obecnego pisma o godzinie trzeciej chciał w tymže kościele wypelnić nalez- ność nowego urzędu pasterskiego, mianowicie kazać, sluchać spowiedzi oraz czynić inne rzeczy, które naležą do jego urzę- du. Przybywszy do wymienionego kościoła parafialnego w Zbąszyniu kazał bić w dzwon wiszący na środku kościoła, aby lud wymienionego miasta zeszedł się dla wysłuchania ka- zania i dla spowiedzi, ale ludzie wcale się nie schodzili, cho- ciaż tenže pan biskup dłužej ich w kościele oczekiwał, ponie- waż odźwierny zamku tegoż miasta chodził na przekór do kaž- dego domu, zabraniając pod utrata gardla i dóbr, aby nikt na tego rodzaju kazania lub takie spowiedzi albo do biskupa nie przychodził, jak wyznali liczni mieszkańcy tegož miasta. I znów pan biskup wezwawszy do siebie roztropnych mężów Jakubca burmistrza, Jana Role, Grzegorza Szafranka, Andrzeja szewca, Mikołaja Kassy. Mikołaja Grunberga i Jaszka inaczej Jacha, rajców poprzednio wymienionego miasta Zbąszynia, zapytał ich, czy wyznaliby otwarcie, že tenže pan Andrzej jest ich biskupem, odpowiedzieli: „tenže jest biskupem Polski" Podobnie wymieniony pan biskup zapytał ich, czy chcieliby być mu posluszni w sprawach duchowych, godziwych i uczci- wych, jako ich biskupowi, a ci rzekli, že bez woli pana Abraha- ma, ich pana świeckiego, nie ośmiela się na to odpowiedzieć, lecz ješli nas pan nasz rzeczony Abraham pouczy, tak uczyni- my. Podobnie wymieniony czcigodny w Chrystusie ojciec An- drzej rozkazał im dostawić kapłanów heretyckich tamže po- zostajacych; którzy odpowiadajac rzekli, že nie maja ich w swej mocy, lecz že burgrabia przyjal ich do zamku i podle- gaja jego władzy. I tamže wymieniony rajca ze strony, jak mówiono, proboszcza Mikołaja Limpacha doniósł, že nie chce w žaden sposób przyjšć do biskupa, lecz winien słuchać swe- go pana sedziego, jak biskup słucha starosty, gdy poleci mu coś ze strony króla. A pan biskup zabronił wszystkim, aby da- lej nie sluchali ani nie byli posłuszni heretyckim kapłanom, nie słuchali ich mszy, nie brali od nich žadnych wiadomości oraz aby nie przyjmowali od nich sakramentów kościelnych pod kara ekskomuniki. Na który to zakaz niejaki Mikołaj
217 munikujący się pod dwoma postaciami z rak wymienionego Mikołaja Limpacha i Jana. Wreszcie w dniu obecnego pisma o godzinie trzeciej chciał w tymže kościele wypelnić nalez- ność nowego urzędu pasterskiego, mianowicie kazać, sluchać spowiedzi oraz czynić inne rzeczy, które naležą do jego urzę- du. Przybywszy do wymienionego kościoła parafialnego w Zbąszyniu kazał bić w dzwon wiszący na środku kościoła, aby lud wymienionego miasta zeszedł się dla wysłuchania ka- zania i dla spowiedzi, ale ludzie wcale się nie schodzili, cho- ciaż tenže pan biskup dłužej ich w kościele oczekiwał, ponie- waż odźwierny zamku tegoż miasta chodził na przekór do kaž- dego domu, zabraniając pod utrata gardla i dóbr, aby nikt na tego rodzaju kazania lub takie spowiedzi albo do biskupa nie przychodził, jak wyznali liczni mieszkańcy tegož miasta. I znów pan biskup wezwawszy do siebie roztropnych mężów Jakubca burmistrza, Jana Role, Grzegorza Szafranka, Andrzeja szewca, Mikołaja Kassy. Mikołaja Grunberga i Jaszka inaczej Jacha, rajców poprzednio wymienionego miasta Zbąszynia, zapytał ich, czy wyznaliby otwarcie, že tenže pan Andrzej jest ich biskupem, odpowiedzieli: „tenže jest biskupem Polski" Podobnie wymieniony pan biskup zapytał ich, czy chcieliby być mu posluszni w sprawach duchowych, godziwych i uczci- wych, jako ich biskupowi, a ci rzekli, že bez woli pana Abraha- ma, ich pana świeckiego, nie ośmiela się na to odpowiedzieć, lecz ješli nas pan nasz rzeczony Abraham pouczy, tak uczyni- my. Podobnie wymieniony czcigodny w Chrystusie ojciec An- drzej rozkazał im dostawić kapłanów heretyckich tamže po- zostajacych; którzy odpowiadajac rzekli, že nie maja ich w swej mocy, lecz že burgrabia przyjal ich do zamku i podle- gaja jego władzy. I tamže wymieniony rajca ze strony, jak mówiono, proboszcza Mikołaja Limpacha doniósł, že nie chce w žaden sposób przyjšć do biskupa, lecz winien słuchać swe- go pana sedziego, jak biskup słucha starosty, gdy poleci mu coś ze strony króla. A pan biskup zabronił wszystkim, aby da- lej nie sluchali ani nie byli posłuszni heretyckim kapłanom, nie słuchali ich mszy, nie brali od nich žadnych wiadomości oraz aby nie przyjmowali od nich sakramentów kościelnych pod kara ekskomuniki. Na który to zakaz niejaki Mikołaj
Strana 218
218 Grunberg, mieszczanin z wymienionych rajców, wybuchnąl w te słowa: „chcę go słuchać, jak długo žyję"a. Znowu tenže pan biskup skierował szlachetnego pana Mar- cina Zajączkowskiego jako posła do burgrabiego zamku, aby go napomniał, žeby mu, jako swemu biskupowi, dostawił rze- czonych księży heretyckich. Burgrabia zapytany przez wymie- nionego pana Marcina odpowiedział w te słowa: „Oto stoja kapłani, ješli chca, niech ida do pana biskupa, a ješli nie chca, niech nie ida“. A jakiś Jan z Poznania, podobno ksiądz, tamže stojąc mówił w te słowa: „Ja nie jestem obowiązany ani nie chce iść do pana biskupa, poniewaž nie jest on moim bisku- pem, ani ja nie bylem jego klerykiem“ Wymieniony zaś Limpach rzekł albo odpowiedział temu samemu posłowi, panu Marcinowi: „Biskup jest z liczna služ- ba, dlatego nie idę do niego; skoro zaš pan mój, sędzia Abra- ham przybędzie takže z liczną služba, wtedy, ja takže pójdę z nim, ješli mi ten sam pan sędzia rozkaže" Także wymienieni heretyccy kapłani spostrzegając, že nie- dawno liczni ludzie obojga plci z tego miasta, którzy do tej sekty przystapili, powrócili do rozumu i wyrzekali się w ogó- le nowego blędu; usiłując ich na powrót do tegož blędu przy- wieść, postarali się sprowadzić do wymienionego miasta Zbą- szynia jakąś dziewczynę opanowaną przez demona i zebraw- szy ludność owego miasta uczynili wobec ludu publiczne ba- danie demona, czy lepsza jest nasza wiara katolicka, czy ich blędna sekta. Wreszcie demon, zmęczony ich przedstawienia- mi, sektę ich blędnie polecił i pochwalił. Przeto z tego prosty lud zwrócił się do złego, a rzecz ta stałá się wiadoma i jasna całej owej okolicy. 23 XI 1440. Również w wymienionym dniu, w białej sali pałacu bisku- piego o wieczornej godzinie szanowny pan Jan Twardowski, kanonik poznański, prowadzący z urzędu śledztwo w sprawie a quidam Nicolaus Grunberg, civis de consulibus predictis, alta et in- telligibili voce prorupit in hec verba: Ego volo eum audire, quamdiu vivo.
218 Grunberg, mieszczanin z wymienionych rajców, wybuchnąl w te słowa: „chcę go słuchać, jak długo žyję"a. Znowu tenže pan biskup skierował szlachetnego pana Mar- cina Zajączkowskiego jako posła do burgrabiego zamku, aby go napomniał, žeby mu, jako swemu biskupowi, dostawił rze- czonych księży heretyckich. Burgrabia zapytany przez wymie- nionego pana Marcina odpowiedział w te słowa: „Oto stoja kapłani, ješli chca, niech ida do pana biskupa, a ješli nie chca, niech nie ida“. A jakiś Jan z Poznania, podobno ksiądz, tamže stojąc mówił w te słowa: „Ja nie jestem obowiązany ani nie chce iść do pana biskupa, poniewaž nie jest on moim bisku- pem, ani ja nie bylem jego klerykiem“ Wymieniony zaś Limpach rzekł albo odpowiedział temu samemu posłowi, panu Marcinowi: „Biskup jest z liczna služ- ba, dlatego nie idę do niego; skoro zaš pan mój, sędzia Abra- ham przybędzie takže z liczną služba, wtedy, ja takže pójdę z nim, ješli mi ten sam pan sędzia rozkaže" Także wymienieni heretyccy kapłani spostrzegając, že nie- dawno liczni ludzie obojga plci z tego miasta, którzy do tej sekty przystapili, powrócili do rozumu i wyrzekali się w ogó- le nowego blędu; usiłując ich na powrót do tegož blędu przy- wieść, postarali się sprowadzić do wymienionego miasta Zbą- szynia jakąś dziewczynę opanowaną przez demona i zebraw- szy ludność owego miasta uczynili wobec ludu publiczne ba- danie demona, czy lepsza jest nasza wiara katolicka, czy ich blędna sekta. Wreszcie demon, zmęczony ich przedstawienia- mi, sektę ich blędnie polecił i pochwalił. Przeto z tego prosty lud zwrócił się do złego, a rzecz ta stałá się wiadoma i jasna całej owej okolicy. 23 XI 1440. Również w wymienionym dniu, w białej sali pałacu bisku- piego o wieczornej godzinie szanowny pan Jan Twardowski, kanonik poznański, prowadzący z urzędu śledztwo w sprawie a quidam Nicolaus Grunberg, civis de consulibus predictis, alta et in- telligibili voce prorupit in hec verba: Ego volo eum audire, quamdiu vivo.
Strana 219
219 wiary przeciw mieszczanom ze Zbaszynia, przedstawiwszy należycie uczyniony pozew, oznajmił nieobecność i niestawie- nie się na sąd wobec biskupa w dniu oznaczonym szlachet- nych i roztropnych męzów Stanisława Wilgosza, służącego pana Abrahama, sędziego poznańskiego, Jakubca burmistrza, Jana Roli, Grzegorza Szafranka, Andrzeja szewca, Mikołaja Kąssy, Mikołaja Grunberga i Jaszka Jacha, rajców, oraz Mi- kołaja Nowiny, z mieszczan w Zbąszyniu. Zaś pan biskup oczekując ich ponad należną zwykła godzinę, jak było słusz- nie, ogłosił ich na pismie nieobecnymi. 4 VII 1442. Szlachetny pan Jakub Wygonowski, kanonik poznański, uczynił ustne sprawozdanie, že pozywal do pana biskupa na srodę po Nawiedzeniu Marii panią Katarzynę, sędzinę w Zbą- szyniu, panią starsza, panne Agnieszkę, burmistrza Grunberga, Tomasza, jego syna, i Mikołaja Faulfleisch, mieszczan stamtad, oraz wszystkich ich innych zwolenników. Nastepnie w imie- niu urzędu oskaržyl przed biskupem ich nieobecność oraz pro- sił, žeby ich ogłosić nieobecnymi. Wkrótce pan biskup ogłosił ich nieobecnymi, lecz skutki nieobecności, z pewnych powo- dów skłaniających do tego umysl jego pobożności, zawiesił až do najbližszego swięta Narodzenia Panny Marii. 172 HUSYTA PIOTR OGANKA 1440 (17 X) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1098. W Chobienicy, [...]. w godzinach wieczornych siedząc przy stole w pokoju w domu szlachcica Jerzego Jarogniewskiego, szlachcic Piotr Oganka przy przysłuchujących się licznych osobach duchownych i swieckich chwalił swymi ustami i uz- nawał heretycki błąd husytów, a poza tym wyznał, že wielo- krotnie komunikował się pod dwoma postaciami; i liczne miał tam z róznymi ludźmi spory slowne o tę sektę.
219 wiary przeciw mieszczanom ze Zbaszynia, przedstawiwszy należycie uczyniony pozew, oznajmił nieobecność i niestawie- nie się na sąd wobec biskupa w dniu oznaczonym szlachet- nych i roztropnych męzów Stanisława Wilgosza, służącego pana Abrahama, sędziego poznańskiego, Jakubca burmistrza, Jana Roli, Grzegorza Szafranka, Andrzeja szewca, Mikołaja Kąssy, Mikołaja Grunberga i Jaszka Jacha, rajców, oraz Mi- kołaja Nowiny, z mieszczan w Zbąszyniu. Zaś pan biskup oczekując ich ponad należną zwykła godzinę, jak było słusz- nie, ogłosił ich na pismie nieobecnymi. 4 VII 1442. Szlachetny pan Jakub Wygonowski, kanonik poznański, uczynił ustne sprawozdanie, že pozywal do pana biskupa na srodę po Nawiedzeniu Marii panią Katarzynę, sędzinę w Zbą- szyniu, panią starsza, panne Agnieszkę, burmistrza Grunberga, Tomasza, jego syna, i Mikołaja Faulfleisch, mieszczan stamtad, oraz wszystkich ich innych zwolenników. Nastepnie w imie- niu urzędu oskaržyl przed biskupem ich nieobecność oraz pro- sił, žeby ich ogłosić nieobecnymi. Wkrótce pan biskup ogłosił ich nieobecnymi, lecz skutki nieobecności, z pewnych powo- dów skłaniających do tego umysl jego pobożności, zawiesił až do najbližszego swięta Narodzenia Panny Marii. 172 HUSYTA PIOTR OGANKA 1440 (17 X) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1098. W Chobienicy, [...]. w godzinach wieczornych siedząc przy stole w pokoju w domu szlachcica Jerzego Jarogniewskiego, szlachcic Piotr Oganka przy przysłuchujących się licznych osobach duchownych i swieckich chwalił swymi ustami i uz- nawał heretycki błąd husytów, a poza tym wyznał, že wielo- krotnie komunikował się pod dwoma postaciami; i liczne miał tam z róznymi ludźmi spory slowne o tę sektę.
Strana 220
220 173 HUSYCCY DUCHOWNI, NAUCZYCIEL I KARCZMARZ W NIEPROSZEWIE 1440—1442 Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1104, 1106, 1108 i 1134. 18 XI 1440. Przezorny mąż Mikołaj, wikariusz z Nieproszewa, przy- szedłszy z własnej woli do pana biskupa, usprawiedliwił się i wykazał swą niewinność w sprawie wiary i przestępstwa, o które był oskaržony. Buk, na dworze biskupim. 11 XII 1440. Szlachetny Mikołaj z Bielec, egzekutor nadany i wyzna- czony przez pana biskupa w sprawie nižej opisanej, zdał ustnie sprawę, w jaki sposób pozwal przezornych Jana i Mikołaja, wikariuszy, oraz Alberta, mistrza szkoły w Nieproszewie, przed tegož pana biskupa dla odpowiedzi na pewne artykuly w sprawie wiary, które mają być im postawione. W czarnej sali na dworze biskupim. 24 XII 1440. Mikołaj Habdank, wikariusz w Nieproszewie, kiedy in- dziej przez biskupa w sprawie wiary pozywany i uwięziony, wreszcie w dniu daty niniejszego pisma doprowadzony z wię- zienia przed czcigodnego ojca pana Andrzeja, biskupa poznaň- skiego, i pobožnego ojca Mikołaja, inkwizytora heretyków, złożył przysięgę i wyprzysiągł się wszelkiego blędu herezji [...] tak jako lžej podejrzany [...] 5 III 1442. W sprawie panów Piotra w Urzasowie i Jana w Czarnko- wie przeciw Andrzejowi, karczmarzowi z Nieproszewa. B. w imieniu plebanów [...] przedstawil, že kiedy ci plebani, od roku prezentowani, niedawno we wtorek ubiegly przejež- dżając przez Buk, w drodze do biskupa po inwestytury swoich kościołów, wstąpili do posiadłości tegož Andrzeja, chcąc tam przenocować. Tenže Andrzej napełniwszy całą czapkę mo- czem oblał ich, juž w łożu leżących, na zniewagę stanu ka- płańskiego. Lecz i tym niezadowolony, schwyciwszy psa za
220 173 HUSYCCY DUCHOWNI, NAUCZYCIEL I KARCZMARZ W NIEPROSZEWIE 1440—1442 Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1104, 1106, 1108 i 1134. 18 XI 1440. Przezorny mąż Mikołaj, wikariusz z Nieproszewa, przy- szedłszy z własnej woli do pana biskupa, usprawiedliwił się i wykazał swą niewinność w sprawie wiary i przestępstwa, o które był oskaržony. Buk, na dworze biskupim. 11 XII 1440. Szlachetny Mikołaj z Bielec, egzekutor nadany i wyzna- czony przez pana biskupa w sprawie nižej opisanej, zdał ustnie sprawę, w jaki sposób pozwal przezornych Jana i Mikołaja, wikariuszy, oraz Alberta, mistrza szkoły w Nieproszewie, przed tegož pana biskupa dla odpowiedzi na pewne artykuly w sprawie wiary, które mają być im postawione. W czarnej sali na dworze biskupim. 24 XII 1440. Mikołaj Habdank, wikariusz w Nieproszewie, kiedy in- dziej przez biskupa w sprawie wiary pozywany i uwięziony, wreszcie w dniu daty niniejszego pisma doprowadzony z wię- zienia przed czcigodnego ojca pana Andrzeja, biskupa poznaň- skiego, i pobožnego ojca Mikołaja, inkwizytora heretyków, złożył przysięgę i wyprzysiągł się wszelkiego blędu herezji [...] tak jako lžej podejrzany [...] 5 III 1442. W sprawie panów Piotra w Urzasowie i Jana w Czarnko- wie przeciw Andrzejowi, karczmarzowi z Nieproszewa. B. w imieniu plebanów [...] przedstawil, že kiedy ci plebani, od roku prezentowani, niedawno we wtorek ubiegly przejež- dżając przez Buk, w drodze do biskupa po inwestytury swoich kościołów, wstąpili do posiadłości tegož Andrzeja, chcąc tam przenocować. Tenže Andrzej napełniwszy całą czapkę mo- czem oblał ich, juž w łożu leżących, na zniewagę stanu ka- płańskiego. Lecz i tym niezadowolony, schwyciwszy psa za
Strana 221
221 ogon rzucił go w twarz panu Piotrowi oraz dodając zło do złe- go, nie pozwoliwszy im spocząć, niegodziwie i haniebnie o nocnej porze wygnał ich z domu, wznosząc przeciw nim swe świętokradzkie ręce. Prosi [B.] o ogłoszenie, že podpadł on [Andrzej karczmarz] za to pod wyrok kanoniczny: „Jeśli ktoś za sprawa diabla" — i skazanie go za krzywdy plebanów na 10 grzywien dla kaž- dego z osobna oraz o zmuszenie i przywiedzenie do zapłaty. Z drugiej strony Andrzej... zaprzeczył [...] 174 HERETYCKI PLEBAN W URZASOWIE 1440 (23—27 XII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1109. Badanie rozsądnego Jana, plebana w Urzasowie w sprawie herezji. W piatek, w pokoju białym na dworze biskupim, prze- zorny Jan, pleban w Urzasowie, pozwany przed czcigodnego pana Andrzeja, z Božej laski biskupa poznańskiego, stojąc wre- szcie na rozprawie przed tymže biskupem, zapytany przez pobožnego brata Mikołaja z zakonu braci kaznodziejów, in- kwizytora heretyków, czy uczynił kanoniczne oczyszczenie się przed szanownym panem Janem z Nieszawy, dziekanem włocławskim, wtedy administratorem wakujacej stolicy ko- ścioła poznańskiego; na posluchaniu tegož pana inkwizytora odpowiedział: „Uczyniłem i wyprzysiągłem się“. Podobnie za- pytany: „Czy nie jest prawda, že po takim oczyszczeniu powie- działem ci: to oczyszczenie i odprzysiężenie, które uczyniłeś nie wybawi cię, jeśli po tym świadkowie godni przeciw tobie coś by zeznali“; po raz pierwszy zaprzeczył, po raz drugi i trze- ci odpowiedział: „Nie przypominam sobie" Tamže tenže pleban Jan złożył dla większej ważności oso- bista przysięgę dotknąwszy palcami świętej Ewangelii božej. że będzie mówił prawdę w tym, o czym będzie pytany i o czym wiedziałby. Zapytany przez tegoż pana inkwizytora, czy ko- munikował w Poznaniu pod obiema postaciami jakichš ludzi- obojga płci, w jakimś domu, odpowiedział: „Bóg wie, že tego nie czyniłem ani [tež] nie opatrzyłem žadnego człowieka pod 17 — Ruch husycki w Polsce
221 ogon rzucił go w twarz panu Piotrowi oraz dodając zło do złe- go, nie pozwoliwszy im spocząć, niegodziwie i haniebnie o nocnej porze wygnał ich z domu, wznosząc przeciw nim swe świętokradzkie ręce. Prosi [B.] o ogłoszenie, že podpadł on [Andrzej karczmarz] za to pod wyrok kanoniczny: „Jeśli ktoś za sprawa diabla" — i skazanie go za krzywdy plebanów na 10 grzywien dla kaž- dego z osobna oraz o zmuszenie i przywiedzenie do zapłaty. Z drugiej strony Andrzej... zaprzeczył [...] 174 HERETYCKI PLEBAN W URZASOWIE 1440 (23—27 XII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1109. Badanie rozsądnego Jana, plebana w Urzasowie w sprawie herezji. W piatek, w pokoju białym na dworze biskupim, prze- zorny Jan, pleban w Urzasowie, pozwany przed czcigodnego pana Andrzeja, z Božej laski biskupa poznańskiego, stojąc wre- szcie na rozprawie przed tymže biskupem, zapytany przez pobožnego brata Mikołaja z zakonu braci kaznodziejów, in- kwizytora heretyków, czy uczynił kanoniczne oczyszczenie się przed szanownym panem Janem z Nieszawy, dziekanem włocławskim, wtedy administratorem wakujacej stolicy ko- ścioła poznańskiego; na posluchaniu tegož pana inkwizytora odpowiedział: „Uczyniłem i wyprzysiągłem się“. Podobnie za- pytany: „Czy nie jest prawda, že po takim oczyszczeniu powie- działem ci: to oczyszczenie i odprzysiężenie, które uczyniłeś nie wybawi cię, jeśli po tym świadkowie godni przeciw tobie coś by zeznali“; po raz pierwszy zaprzeczył, po raz drugi i trze- ci odpowiedział: „Nie przypominam sobie" Tamže tenže pleban Jan złożył dla większej ważności oso- bista przysięgę dotknąwszy palcami świętej Ewangelii božej. że będzie mówił prawdę w tym, o czym będzie pytany i o czym wiedziałby. Zapytany przez tegoż pana inkwizytora, czy ko- munikował w Poznaniu pod obiema postaciami jakichš ludzi- obojga płci, w jakimś domu, odpowiedział: „Bóg wie, že tego nie czyniłem ani [tež] nie opatrzyłem žadnego człowieka pod 17 — Ruch husycki w Polsce
Strana 222
222 jedna postacią". Następnie rozkazał mu tenže, aby powiedział pod tą samą przysięga, jeśli wiedziałby o tych, którzy w mie- ście i diecezji poznańskiej komunikowaliby pod dwoma posta- ciami. Odpowiedział: „Nie wiem, lecz tylko podejrzewam, že ów dziedzic Starcinowski i jego siostry, jak słyszałem, komu- nikują się pod dwoma postaciami". Znów pod tą samą przysię gą wyznaczył mu pan biskup rozprawę na wtorek, mianowi- cie na najblizsze swięto Jana Ewangelisty, a on zobowiązał sie na pewno stawić. W razie gdyby się nie stawił, odtąd powi- nien być uwažany za przekonanego heretyka i w konsekwen- cji zostanie pozbawiony beneficjum. 175 HUSYCI W WIELICHOWIE 1441 (26 VI) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1116. Roztropny Wincenty, syn Pawła z Wielichowa, potwier- dzając i odmawiając odwołanie i odprzysięženie blędu here- tyckiego, uczynione niegdyś przez niego, jak mówi, panu in- kwizytorowi Mikołajowi, złożywszy palce na świętej Ewangelii odprzysiągł się tejže sekty więcej nie wznawiać ani nie umac- niać, lecz ja potępiać w ten sposób, w jaki Jan Tłuczymost, gdy dnia 7 września przeprowadzono sprawę, od słowa do sło- wa wyklinając itd. [...] 176 NAJAZD NA DOM KANONIKA POZNAŇSKIEGO 1442 (22 VIII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1140. Czcigodny [...] pan Andrzej, z Božej łaski biskup poznański, oznajmił w ten sposób swój ostateczny wyrok: „Po wezwaniu imienia Chrystusa siedząc na trybunale [...] niniejszym na- szym wyrokiem postanowiliśmy, že Stanisław Šwirka, Jan Ko- tarba, Albert Worowski i Wincenty, prokurator czcigodnego prepozyta Wyszoty, Mikołaj Dzieczmarowski, Malik z Brze- zin i Jan z Kurnika, krawcy, Jan Komornicki i ich towarzysze
222 jedna postacią". Następnie rozkazał mu tenže, aby powiedział pod tą samą przysięga, jeśli wiedziałby o tych, którzy w mie- ście i diecezji poznańskiej komunikowaliby pod dwoma posta- ciami. Odpowiedział: „Nie wiem, lecz tylko podejrzewam, že ów dziedzic Starcinowski i jego siostry, jak słyszałem, komu- nikują się pod dwoma postaciami". Znów pod tą samą przysię gą wyznaczył mu pan biskup rozprawę na wtorek, mianowi- cie na najblizsze swięto Jana Ewangelisty, a on zobowiązał sie na pewno stawić. W razie gdyby się nie stawił, odtąd powi- nien być uwažany za przekonanego heretyka i w konsekwen- cji zostanie pozbawiony beneficjum. 175 HUSYCI W WIELICHOWIE 1441 (26 VI) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1116. Roztropny Wincenty, syn Pawła z Wielichowa, potwier- dzając i odmawiając odwołanie i odprzysięženie blędu here- tyckiego, uczynione niegdyś przez niego, jak mówi, panu in- kwizytorowi Mikołajowi, złożywszy palce na świętej Ewangelii odprzysiągł się tejže sekty więcej nie wznawiać ani nie umac- niać, lecz ja potępiać w ten sposób, w jaki Jan Tłuczymost, gdy dnia 7 września przeprowadzono sprawę, od słowa do sło- wa wyklinając itd. [...] 176 NAJAZD NA DOM KANONIKA POZNAŇSKIEGO 1442 (22 VIII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1140. Czcigodny [...] pan Andrzej, z Božej łaski biskup poznański, oznajmił w ten sposób swój ostateczny wyrok: „Po wezwaniu imienia Chrystusa siedząc na trybunale [...] niniejszym na- szym wyrokiem postanowiliśmy, že Stanisław Šwirka, Jan Ko- tarba, Albert Worowski i Wincenty, prokurator czcigodnego prepozyta Wyszoty, Mikołaj Dzieczmarowski, Malik z Brze- zin i Jan z Kurnika, krawcy, Jan Komornicki i ich towarzysze
Strana 223
223 w roku bieżącym, w wilię św. Piotra w Okowach naruszyli zbrojnie dom szlachetnego pana Klemensa z Drzewicy, kano- nika naszego kościoła poznańskiego, gwałtownie i bezpraw- nie weszli i rzeczy wszystkie oraz poszczególne i sprzęty do- mowe wraz z tymže panem Klemensem z tego domu i dworu jego gwałtem wyrzucili. Takich rzeczy im nie było wolno ani nie jest wolno czynić, i z tego powodu podpadli pod wyrok ekskomuniki, w statutach prowincjalnych przeciw takim wydanej. I my tež oświadczamy, že podpadli oni tym czynem pod wyroki ekskomuniki i že tak długo mają być ogłoszeni jako wyklęci, dokąd nie uczynią zadość za karę naszemu ko- ściołowi poznańskiemu. Postanawiamy, aby miejsce, w któ- rym to uczyniono, i inne miejsca, do których wymienieni by przybyli, byly objęte klatwa kościelną“. 177 HUSYCI W PYZDRACH 1446 (4 VII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1215. W sprawie pana Mikołaja Caszirod, altarysty z Pyzdr, przeciw Pawłowi Lubowskiemu i Piotrowi Mączce, synowi wójta z Pyzdr. B. w imieniu księdza prosił o ukaranie ich karą więzienia za to, že zwyczajem heretyków obrócili obrazy w jego ołtarzu do góry nogami, plecami do kościoła, a twarzą do ściany; i tym niezadowoleni, lecz dodając troskę do utra- pienia, włamali się nocą do jego domu, czyniąc mu szkody, tak ze łaźnię, beczkę i inne rzeczy w domu zniszczyli. [B.] obwo- luje szkodę na [...] 10 grzywien. 178 HUSYTYZM WŠROD RZEMIESLNIKÓW W ŠREMIE 1447 (17 IV) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1225. [...] Maciej, krawiec ze Sremu, wypuszczony z więzienia i stawiony przed panem oficjałem zaprzysiagł, že nie chce ni- gdy więcej bronić, utrzymywać, umacniać ani uzasadniać ar- 17*
223 w roku bieżącym, w wilię św. Piotra w Okowach naruszyli zbrojnie dom szlachetnego pana Klemensa z Drzewicy, kano- nika naszego kościoła poznańskiego, gwałtownie i bezpraw- nie weszli i rzeczy wszystkie oraz poszczególne i sprzęty do- mowe wraz z tymže panem Klemensem z tego domu i dworu jego gwałtem wyrzucili. Takich rzeczy im nie było wolno ani nie jest wolno czynić, i z tego powodu podpadli pod wyrok ekskomuniki, w statutach prowincjalnych przeciw takim wydanej. I my tež oświadczamy, že podpadli oni tym czynem pod wyroki ekskomuniki i že tak długo mają być ogłoszeni jako wyklęci, dokąd nie uczynią zadość za karę naszemu ko- ściołowi poznańskiemu. Postanawiamy, aby miejsce, w któ- rym to uczyniono, i inne miejsca, do których wymienieni by przybyli, byly objęte klatwa kościelną“. 177 HUSYCI W PYZDRACH 1446 (4 VII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1215. W sprawie pana Mikołaja Caszirod, altarysty z Pyzdr, przeciw Pawłowi Lubowskiemu i Piotrowi Mączce, synowi wójta z Pyzdr. B. w imieniu księdza prosił o ukaranie ich karą więzienia za to, že zwyczajem heretyków obrócili obrazy w jego ołtarzu do góry nogami, plecami do kościoła, a twarzą do ściany; i tym niezadowoleni, lecz dodając troskę do utra- pienia, włamali się nocą do jego domu, czyniąc mu szkody, tak ze łaźnię, beczkę i inne rzeczy w domu zniszczyli. [B.] obwo- luje szkodę na [...] 10 grzywien. 178 HUSYTYZM WŠROD RZEMIESLNIKÓW W ŠREMIE 1447 (17 IV) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1225. [...] Maciej, krawiec ze Sremu, wypuszczony z więzienia i stawiony przed panem oficjałem zaprzysiagł, že nie chce ni- gdy więcej bronić, utrzymywać, umacniać ani uzasadniać ar- 17*
Strana 224
224 tykułow heretyckich, które wczoraj odwołał publicznie w ko- ściele katedralnym poznaňskim, lecz chce je na zawsze opu- ścić i nie mieć ich w pamięci oraz potepić je i na wieki odrzu- cić. A jeśli kiedyś popadłby znowu w herezję, od tej chwili gotów się poddać karze ognia. 179 NIEWOLA CHŁOPSKA W POLSCE W UJĘCIU CHŁOPA, PROFESORA UNIWERSYTETU KRAKOWSKIEGO 1447 (25 VI) Z mowy Jana z Ludziska na powitanie Kazimierza Jagiellończyka, Cod. epist., t. III, nr 8. Szczególna chwała należy się ojczyźnie Polaków; gdy inne sa wspaniale, ta jedna dla mnie podziwu godna. Jacyž w niej ludzie wojenni wspaniali [...] O tym, jak własnym prawem się rządzi, o jej władcach i ich czynach, o przéwagach w wojnie wszelkiego rodzaju ani mówił nie będę, bo próżno to słowy wyliczać. [...] Taż sama ojczyzna hojna jest i žyzna, przenosi inne urodzajnością pól, rozmaitością plonów, mnóstwem zwie- rzat [...] Ale w niej lud wiejski niewola najgorsza jest przyciśnio- ny, gorszą niž ta, której synowie Izraela kiedyś od faraona do- świadczali w Egipcie, gorszą, niż spotyka niewolników zaku- pionych za pieniądze albo schwytanych w bitwie [...]a Nie trudno, o królu, jest spostrzec, jaka radość ogarnia nas, gdy osiągnałeś rządy królestwa za powszechna zgoda i madra decyzja dostojników, szlachty i rycerstwa. Choć bo- wiem, gdy zwlekałeś z przyjęciem korony, wymieniano innych władców, którzy by władzy w naszym królestwie polskim byli godni, ale powszechną zgodą wszyscy temu koronę oddać po- stanowili, który nad innych jest bližszy, jest bezpośrednim dziedzicem i następca ojca, który obali oblude možnych, jaka się rozrosła i tak bardzo szkodzi królestwu, który zburzy a Verum agricoli in ea servitute gravissime sunt oppressi, plus quam olim filii Israel in Egipto a pharaone, plus quam empticii vel in prelio capti et in servitutem abducti [...]
224 tykułow heretyckich, które wczoraj odwołał publicznie w ko- ściele katedralnym poznaňskim, lecz chce je na zawsze opu- ścić i nie mieć ich w pamięci oraz potepić je i na wieki odrzu- cić. A jeśli kiedyś popadłby znowu w herezję, od tej chwili gotów się poddać karze ognia. 179 NIEWOLA CHŁOPSKA W POLSCE W UJĘCIU CHŁOPA, PROFESORA UNIWERSYTETU KRAKOWSKIEGO 1447 (25 VI) Z mowy Jana z Ludziska na powitanie Kazimierza Jagiellończyka, Cod. epist., t. III, nr 8. Szczególna chwała należy się ojczyźnie Polaków; gdy inne sa wspaniale, ta jedna dla mnie podziwu godna. Jacyž w niej ludzie wojenni wspaniali [...] O tym, jak własnym prawem się rządzi, o jej władcach i ich czynach, o przéwagach w wojnie wszelkiego rodzaju ani mówił nie będę, bo próżno to słowy wyliczać. [...] Taż sama ojczyzna hojna jest i žyzna, przenosi inne urodzajnością pól, rozmaitością plonów, mnóstwem zwie- rzat [...] Ale w niej lud wiejski niewola najgorsza jest przyciśnio- ny, gorszą niž ta, której synowie Izraela kiedyś od faraona do- świadczali w Egipcie, gorszą, niż spotyka niewolników zaku- pionych za pieniądze albo schwytanych w bitwie [...]a Nie trudno, o królu, jest spostrzec, jaka radość ogarnia nas, gdy osiągnałeś rządy królestwa za powszechna zgoda i madra decyzja dostojników, szlachty i rycerstwa. Choć bo- wiem, gdy zwlekałeś z przyjęciem korony, wymieniano innych władców, którzy by władzy w naszym królestwie polskim byli godni, ale powszechną zgodą wszyscy temu koronę oddać po- stanowili, który nad innych jest bližszy, jest bezpośrednim dziedzicem i następca ojca, który obali oblude možnych, jaka się rozrosła i tak bardzo szkodzi królestwu, który zburzy a Verum agricoli in ea servitute gravissime sunt oppressi, plus quam olim filii Israel in Egipto a pharaone, plus quam empticii vel in prelio capti et in servitutem abducti [...]
Strana 225
225 chłopską niewolę, jaka ze wszystkich nieszczęść jest najgor- szym złem dla wolnych, cięższym od najgorszej kary, i wol- ność ludowi chrześcijańskiemu powróci, kiedy natura uczyniła ludzi wolnymib. 180 AGITACJA POLSKICH KAZNODZIEJÓW HUSYCKICH NA TERENIE CZECH 1447 (22 VIII) Z pisma Zbigniewa Oleśnickiego do panów czeskich, Cod. epist., t. III. nr 12. Usłyszeliśmy, že całemu polskiemu narodowi jesteście wrodzy dlatego, że niektórzy zbójcy i złodzieje, uwiedzeni chęcią przewrotu, z Polski do Czech przybywają i parafie zaj- mujaa. Zadnej w tym nie ma winy naszego królestwa lub na- szej, że zbójcy wspomniani, własną śmiałością powodowani, jak umieja, tak staraja się ocalić. My, wszyscy kapłani króle- stwa polskiego tego rodzaju ludzi dla kar apostolskich z tej- naszej ojczyzny wykluczamy, poskramiamy i wypędzamy a podejrzanych o herezje skazujemy albo na śmierć w ogniu, albo na śmierć w wiecznym więzieniub. Tak więc, niech ra- czej wasze miłości gniewają się na waszych ludzi, którzy przyjmują zbiegłych banitów i skazańców, zbiegających z tej ojczyzny z powodu ich błędów i win. b [...] qui [...] agricolonorumque servitutem, que est malorum omnium postrema pena, liberis omni supplicio gravior est, deleret et libertatem in- colis christianis regni induceret; liquet enim, quod omnes homines natura genuit equales. a [...] quod aliqui latrones et fures destruccionis caligine obducti ex Polonis Bohemiam veniunt et parrochias accipiunt. b [...] de hac nostra patria eliminamus, arcemus et expellimus et de heresi suspectos aut ignem subire aut in perpetuis statuimus mori carce- ribus.
225 chłopską niewolę, jaka ze wszystkich nieszczęść jest najgor- szym złem dla wolnych, cięższym od najgorszej kary, i wol- ność ludowi chrześcijańskiemu powróci, kiedy natura uczyniła ludzi wolnymib. 180 AGITACJA POLSKICH KAZNODZIEJÓW HUSYCKICH NA TERENIE CZECH 1447 (22 VIII) Z pisma Zbigniewa Oleśnickiego do panów czeskich, Cod. epist., t. III. nr 12. Usłyszeliśmy, že całemu polskiemu narodowi jesteście wrodzy dlatego, że niektórzy zbójcy i złodzieje, uwiedzeni chęcią przewrotu, z Polski do Czech przybywają i parafie zaj- mujaa. Zadnej w tym nie ma winy naszego królestwa lub na- szej, że zbójcy wspomniani, własną śmiałością powodowani, jak umieja, tak staraja się ocalić. My, wszyscy kapłani króle- stwa polskiego tego rodzaju ludzi dla kar apostolskich z tej- naszej ojczyzny wykluczamy, poskramiamy i wypędzamy a podejrzanych o herezje skazujemy albo na śmierć w ogniu, albo na śmierć w wiecznym więzieniub. Tak więc, niech ra- czej wasze miłości gniewają się na waszych ludzi, którzy przyjmują zbiegłych banitów i skazańców, zbiegających z tej ojczyzny z powodu ich błędów i win. b [...] qui [...] agricolonorumque servitutem, que est malorum omnium postrema pena, liberis omni supplicio gravior est, deleret et libertatem in- colis christianis regni induceret; liquet enim, quod omnes homines natura genuit equales. a [...] quod aliqui latrones et fures destruccionis caligine obducti ex Polonis Bohemiam veniunt et parrochias accipiunt. b [...] de hac nostra patria eliminamus, arcemus et expellimus et de heresi suspectos aut ignem subire aut in perpetuis statuimus mori carce- ribus.
Strana 226
226 181 OPÓR PRZECIW ODPUSTOM NA WSI POZNANSKIEJ 1449 (20 I) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1232. W sprawie z urzędu przeciw Michałowi Offmanowi i Ma- ciejowi Kraftowi, karczmarzowi w Nowej Wsi, Brest żądał, aby ich ukarać za to, že wbrew wierze katolickiej zapewniali, že ani papiež, ani zaden biskup nie maja wladzy udzielania odpustów oraz za inne bluźnierstwa w karczmie wobec swiec- kich. Ofiarował się też dowieść tego i žądał, aby ich zmusić do złożenia rękojmi stawienia się do sądu. Šwieccy przeczyli opowiadaniu [...] 182 SPRAWA MISTRZA ANDRZEJA GAŁKI 1449 Z relacji Elgota do Oleśnickiego, Cod. epist., t. I, cz. 2, nr 63. Było wolą dobrego i miłosiernego Boga dość wcześnie od- kryć zbrodnie mistrza Gałki, aby w ten sposób zapobiec cięž- kiej i niebezpiecznej ranie naszej ojczyzny. [...] pewien mistrz sztuk wyzwolonych tego uniwersytetu, u którego wspomnia- ny Gałka pewne księgi miał złožone i powierzone, i ma do dziś dnia, skoro oskarženia owe przeciw niemu pojawiły się, po- czął te księgi przeglądać, podejrzewając, aby jakichś błędów w sobie nie zawierały, i to, czego się obawiał, znalazł; znalazh bowiem między nimi pewną ilość traktatów i seksternów1 re- ką owego magistra spisanych a pelnych błędów, znalazł po- chwały i pieśni w jezyku ludowym ku czci potępionego here- tyka Wiklefa, takže reką jego zanotowane, znalazł dzieła te- goż Wiklefa i owego Anglika, jego wspólnika. Kiedy to wszy- stko do mnie przyniesiono, skoro, chociaž pobiežnie, to przej- rzałem, wzdrygnąłem się na tak straszliwe i pełne trucizny błę- dy. Aby ogólnie powiedzieć, łaja od ostatnich stan duchow- a [...] nec papa, nec aliquis episcoporum habet auctoritatem indulgen- cias concedendi et alias blasphemias [...] Sekstern — poszyt, część większego rekopisu.
226 181 OPÓR PRZECIW ODPUSTOM NA WSI POZNANSKIEJ 1449 (20 I) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1232. W sprawie z urzędu przeciw Michałowi Offmanowi i Ma- ciejowi Kraftowi, karczmarzowi w Nowej Wsi, Brest żądał, aby ich ukarać za to, že wbrew wierze katolickiej zapewniali, že ani papiež, ani zaden biskup nie maja wladzy udzielania odpustów oraz za inne bluźnierstwa w karczmie wobec swiec- kich. Ofiarował się też dowieść tego i žądał, aby ich zmusić do złożenia rękojmi stawienia się do sądu. Šwieccy przeczyli opowiadaniu [...] 182 SPRAWA MISTRZA ANDRZEJA GAŁKI 1449 Z relacji Elgota do Oleśnickiego, Cod. epist., t. I, cz. 2, nr 63. Było wolą dobrego i miłosiernego Boga dość wcześnie od- kryć zbrodnie mistrza Gałki, aby w ten sposób zapobiec cięž- kiej i niebezpiecznej ranie naszej ojczyzny. [...] pewien mistrz sztuk wyzwolonych tego uniwersytetu, u którego wspomnia- ny Gałka pewne księgi miał złožone i powierzone, i ma do dziś dnia, skoro oskarženia owe przeciw niemu pojawiły się, po- czął te księgi przeglądać, podejrzewając, aby jakichś błędów w sobie nie zawierały, i to, czego się obawiał, znalazł; znalazh bowiem między nimi pewną ilość traktatów i seksternów1 re- ką owego magistra spisanych a pelnych błędów, znalazł po- chwały i pieśni w jezyku ludowym ku czci potępionego here- tyka Wiklefa, takže reką jego zanotowane, znalazł dzieła te- goż Wiklefa i owego Anglika, jego wspólnika. Kiedy to wszy- stko do mnie przyniesiono, skoro, chociaž pobiežnie, to przej- rzałem, wzdrygnąłem się na tak straszliwe i pełne trucizny błę- dy. Aby ogólnie powiedzieć, łaja od ostatnich stan duchow- a [...] nec papa, nec aliquis episcoporum habet auctoritatem indulgen- cias concedendi et alias blasphemias [...] Sekstern — poszyt, część większego rekopisu.
Strana 227
227 nych i kościelnych osób, poczynajac od papieža až do naj- mniejszych, podniecaja bardzo chytrze władze świeckie do rabunku dóbr kościelnycha, mówią, že nie przystoi własność rzeczy doczesnych klerowi, a tylko umiarkowane używanie; niech pracują. Wreszcie mówiąc o kluczach kościoła naucza- ja [księgil, že źli księža nie moga udzielać sakramentów, potę- pia spowiedź uszną i wiele innych okropnych rzeczy w ten sam sposób prawi. Wziałem tedy seksterny owe do siebie i postanowiłem razem z panem inkwizytorem, aby się odbyl proces u pana Alberta w klasztorze mogilskim, aby ich stara- niem i inne księgi, ježeli je Gałka u siebie przetrzymywał, po- chwycić. Co zaś knuł, wskazują kartki jego ręką pisane, przy- mocowane do wielu traktatów; na jednej tak napisał: „Księga niech będzie dana panu Andrzejowi Tęczyńskiemu": „ta księ- ga niech będzie dana panu Szafrańcowi“; „ta niech będzie da- na wojewodzie poznańskiemu“ — i w ten sposób na innych. O innych właśnie tej godziny przedstawiono mi kartę jedną. jego ręka pisana na sposób listu, która tu załaczam, aby wa- sza miłość mógł rozważyć i mnie co rychlej poinformować, co mamy począć z tak niebezpieczną osoba owego mistrza. 183 SPRAWA MISTRZA ANDRZEJA GAŁKI 1449 Z drugiej relacji Elgota do Oleśnickiego, Cod. epist., t. I, cz. 2, nr 64. W sprawie owego Gałki nie powiodło nam się, može za sprawą złego ducha, który go natchnął do owych błędów. Zbiegł bowiem z naszych rąk i już słyszę, že do owego Bolka, księcia opolskiego, się schronił. Ježeli tam, jak się spodzie- wam, pozostanie, wielka ranę owej prowincji zada. Ješli nie, sądzę, že wyruszy do Czech. W sprawie jego ucieczki silnie obwiniam klasztor i opata z Mogiły. Skoro podano mi wiado- mość o błędnych księgach owego Gałki, posłałem zaraz w mo- im i inkwizytora imieniu do owego klasztoru polecajac jak a [...] sollicitant astute admodum saeculi potestates ad diripienda bona ecclesiarum [..]
227 nych i kościelnych osób, poczynajac od papieža až do naj- mniejszych, podniecaja bardzo chytrze władze świeckie do rabunku dóbr kościelnycha, mówią, že nie przystoi własność rzeczy doczesnych klerowi, a tylko umiarkowane używanie; niech pracują. Wreszcie mówiąc o kluczach kościoła naucza- ja [księgil, že źli księža nie moga udzielać sakramentów, potę- pia spowiedź uszną i wiele innych okropnych rzeczy w ten sam sposób prawi. Wziałem tedy seksterny owe do siebie i postanowiłem razem z panem inkwizytorem, aby się odbyl proces u pana Alberta w klasztorze mogilskim, aby ich stara- niem i inne księgi, ježeli je Gałka u siebie przetrzymywał, po- chwycić. Co zaś knuł, wskazują kartki jego ręką pisane, przy- mocowane do wielu traktatów; na jednej tak napisał: „Księga niech będzie dana panu Andrzejowi Tęczyńskiemu": „ta księ- ga niech będzie dana panu Szafrańcowi“; „ta niech będzie da- na wojewodzie poznańskiemu“ — i w ten sposób na innych. O innych właśnie tej godziny przedstawiono mi kartę jedną. jego ręka pisana na sposób listu, która tu załaczam, aby wa- sza miłość mógł rozważyć i mnie co rychlej poinformować, co mamy począć z tak niebezpieczną osoba owego mistrza. 183 SPRAWA MISTRZA ANDRZEJA GAŁKI 1449 Z drugiej relacji Elgota do Oleśnickiego, Cod. epist., t. I, cz. 2, nr 64. W sprawie owego Gałki nie powiodło nam się, može za sprawą złego ducha, który go natchnął do owych błędów. Zbiegł bowiem z naszych rąk i już słyszę, že do owego Bolka, księcia opolskiego, się schronił. Ježeli tam, jak się spodzie- wam, pozostanie, wielka ranę owej prowincji zada. Ješli nie, sądzę, že wyruszy do Czech. W sprawie jego ucieczki silnie obwiniam klasztor i opata z Mogiły. Skoro podano mi wiado- mość o błędnych księgach owego Gałki, posłałem zaraz w mo- im i inkwizytora imieniu do owego klasztoru polecajac jak a [...] sollicitant astute admodum saeculi potestates ad diripienda bona ecclesiarum [..]
Strana 228
228 najściślej opatowi, aby ująwszy go, wszystkie księgi, które u owego Gałki znajdzie, u siebie przechował. Dodałem równiež przez dwu braci z owego klasztoru, którzy do mnie wówczas przybyli, aby wspomniany magister przez nich i przez opata z całą pilnością był strzeżony, aby nie zbiegł, dopóki odpo- wiedzi od waszej miłości nie otrzymam na mój list, co mam z nim począć. Myślałem o tym, aby go wcześniej uwięzić, ale sądziłem, že dość będzie, gdy otrzymam pismo waszej miło- ści. Tymczasem czy to opat, czy owi bracia wysłali go wła- snym wozem do owego miasta, do którego skoro dotari, na- tychmiast tak się ukryl, že ani włodarz waszej miłości, ani ja nie mogliśmy go znaleźć, choć jak najpilniej szukalismy. Tak się z nim stało, nad czym wielu bardzo boleje, lecz može Bóg dobry na lepsze to odwróci. Posyłam wam, ojcze najczcigod- niejszy, jeden traktat owego Gałki, aby wasza miłość go przej- rzał. Pozostałe zachowuję, bo samoczwart szukając, znalazłem znów świeże u Bartłomieja, obywatela miasta Krakowa. 184 PROTEST PRZECIW TERROROWI BISKUPA KRAKOWSKIEGO NA UNIWERSYTECIE 1449 Z listu Andrzeja Gałki do Zbigniewa Oleśnickiego, Cod. dipl. Universit. Crac., t. II, nr 157. Pisaliście do książąt świeckich przeciwko mnie, najczci- godniejszy ojcze, že jestem człowiekiem niosącym zarazę i jak najbardziej wrogim wierze chrześcijańskiej, a w szczególno- sci do najczcigodniejszego księcia i pana Bolesława piatego, księcia na Opolu i Głogowie, aby mię uwięził. Ale on, który ponad życie i wszelką piękność umiłował mądrość, prawdę i wszelkie dobra, które ona niesie, nie przychyli się, mam na- dzieję, do pism waszych, a będzie wolał sluchać Boga i jego praw niż ludzi, ludzkich zdrad i nauk; i mnie, człowieka, któ- rego sprawy nie zbadano, skazać na šmierć na podstawie sa- mego tylko pisma waszego, jak Piłat, [któryl nie majac madro- ści Salomona potepił Chrystusa na sam krzyk kapłanów Judy. Pokrzywdziliście mnie i znieważyli tymi pismami waszymi,
228 najściślej opatowi, aby ująwszy go, wszystkie księgi, które u owego Gałki znajdzie, u siebie przechował. Dodałem równiež przez dwu braci z owego klasztoru, którzy do mnie wówczas przybyli, aby wspomniany magister przez nich i przez opata z całą pilnością był strzeżony, aby nie zbiegł, dopóki odpo- wiedzi od waszej miłości nie otrzymam na mój list, co mam z nim począć. Myślałem o tym, aby go wcześniej uwięzić, ale sądziłem, že dość będzie, gdy otrzymam pismo waszej miło- ści. Tymczasem czy to opat, czy owi bracia wysłali go wła- snym wozem do owego miasta, do którego skoro dotari, na- tychmiast tak się ukryl, že ani włodarz waszej miłości, ani ja nie mogliśmy go znaleźć, choć jak najpilniej szukalismy. Tak się z nim stało, nad czym wielu bardzo boleje, lecz može Bóg dobry na lepsze to odwróci. Posyłam wam, ojcze najczcigod- niejszy, jeden traktat owego Gałki, aby wasza miłość go przej- rzał. Pozostałe zachowuję, bo samoczwart szukając, znalazłem znów świeże u Bartłomieja, obywatela miasta Krakowa. 184 PROTEST PRZECIW TERROROWI BISKUPA KRAKOWSKIEGO NA UNIWERSYTECIE 1449 Z listu Andrzeja Gałki do Zbigniewa Oleśnickiego, Cod. dipl. Universit. Crac., t. II, nr 157. Pisaliście do książąt świeckich przeciwko mnie, najczci- godniejszy ojcze, že jestem człowiekiem niosącym zarazę i jak najbardziej wrogim wierze chrześcijańskiej, a w szczególno- sci do najczcigodniejszego księcia i pana Bolesława piatego, księcia na Opolu i Głogowie, aby mię uwięził. Ale on, który ponad życie i wszelką piękność umiłował mądrość, prawdę i wszelkie dobra, które ona niesie, nie przychyli się, mam na- dzieję, do pism waszych, a będzie wolał sluchać Boga i jego praw niż ludzi, ludzkich zdrad i nauk; i mnie, człowieka, któ- rego sprawy nie zbadano, skazać na šmierć na podstawie sa- mego tylko pisma waszego, jak Piłat, [któryl nie majac madro- ści Salomona potepił Chrystusa na sam krzyk kapłanów Judy. Pokrzywdziliście mnie i znieważyli tymi pismami waszymi,
Strana 229
229 a uczyniliście to przeciw Pismu świętemu, które powiada: „Nie sądźcie, abyście nie byli sadzeni“, i przeciw waszemu prawu od króla, które mówi, že nikt nie ma być uwažany za heretyka, jak tylko ten, kto pozwany przez uprawniony do te- go sąd, sam przyzna się do herezji albo będzie mu herezja do- wiedziona przez wiarogodnych świadków. Ja zaś 20 lat w Uni- wersytecie Krakowskim w kolegium z mistrzami, a kilka lat jako kanonik św. Floriana, wreszcie w klasztorze w Mogile, až do ostatniego dnia opuszczenia go, zawsze pozostawałem wolnym, nie byłem ani pozywany do sądu, ani sądzony, ani skazany, ani nie odpowiadałem w sadzie na zarzut przynalež- ności do jakiejš sekty, która jest uwažana za heretycka. Do tego tylko jawnie się przyznaje, že czytałem i odpisywałem przez wiele lat księgi Wiklefa o uniwersaliach1 i ideach, o sy- monii, bluźnierstwie. Niektóre z jego twierdzeń wydaja mi się najprawdziwsze, tak že nikt, nawet žaden doktor nie može ni- czemu zaprzeczyć, a mianowicie księga o uniwersaliach i księ- ga o ideach, które to księgi obronię, ježeli tylko dana mi bę- dzie swoboda bronienia ich przed wami. Przekonacie się wów- czas najprzewielebniejszy ojcze jawnie, že od samej chwili ufundowania Uniwersytetu Krakowskiego až do chwili obec- nej wszyscy mistrzowie stulecia, a takže i doktorzy na próžno się trudza nad uniwersaliami nie znając uniwersaliów mistrza Wiklefa, jak to widać w pismach i naukach Andrzeja z Koko- rzyna, którego wszyscy sławią na Uniwersytecie Krakow- skim jako najwiekszego mistrza na wydziale sztuk wyzwolo- nych. Zaiste, tacy wasi obecni członkowie kolegiat powinni być wyłajani i ukarani za to, že za darmo jedza chleb króla polskiego, twierdząc, že nauczają lud sztuk wyzwolonych, sa- mi o nich nie mając pojęcia. Albowiem ile włosów na głowie, tyle w ich nauce jest blędów, o których teraz mówić nie bę- dę. Ježeli zaś ktoś z mistrzów i scholarzów ma teraz w Krako- wie prawdziwą znajomość uniwersaliów, zaczerpnął ją, choć- by pośrednio, z ksiąg Wiklefa. Dlatego tež wasza miłość uczy- nił mi krzywdę i znieważył mię, kiedyście orzekli i zadecydo- 1 Uniwersalia — termin, którym oznaczano w filozofii sredniowiecznej pojęcia ogólne.
229 a uczyniliście to przeciw Pismu świętemu, które powiada: „Nie sądźcie, abyście nie byli sadzeni“, i przeciw waszemu prawu od króla, które mówi, že nikt nie ma być uwažany za heretyka, jak tylko ten, kto pozwany przez uprawniony do te- go sąd, sam przyzna się do herezji albo będzie mu herezja do- wiedziona przez wiarogodnych świadków. Ja zaś 20 lat w Uni- wersytecie Krakowskim w kolegium z mistrzami, a kilka lat jako kanonik św. Floriana, wreszcie w klasztorze w Mogile, až do ostatniego dnia opuszczenia go, zawsze pozostawałem wolnym, nie byłem ani pozywany do sądu, ani sądzony, ani skazany, ani nie odpowiadałem w sadzie na zarzut przynalež- ności do jakiejš sekty, która jest uwažana za heretycka. Do tego tylko jawnie się przyznaje, že czytałem i odpisywałem przez wiele lat księgi Wiklefa o uniwersaliach1 i ideach, o sy- monii, bluźnierstwie. Niektóre z jego twierdzeń wydaja mi się najprawdziwsze, tak že nikt, nawet žaden doktor nie može ni- czemu zaprzeczyć, a mianowicie księga o uniwersaliach i księ- ga o ideach, które to księgi obronię, ježeli tylko dana mi bę- dzie swoboda bronienia ich przed wami. Przekonacie się wów- czas najprzewielebniejszy ojcze jawnie, že od samej chwili ufundowania Uniwersytetu Krakowskiego až do chwili obec- nej wszyscy mistrzowie stulecia, a takže i doktorzy na próžno się trudza nad uniwersaliami nie znając uniwersaliów mistrza Wiklefa, jak to widać w pismach i naukach Andrzeja z Koko- rzyna, którego wszyscy sławią na Uniwersytecie Krakow- skim jako najwiekszego mistrza na wydziale sztuk wyzwolo- nych. Zaiste, tacy wasi obecni członkowie kolegiat powinni być wyłajani i ukarani za to, že za darmo jedza chleb króla polskiego, twierdząc, že nauczają lud sztuk wyzwolonych, sa- mi o nich nie mając pojęcia. Albowiem ile włosów na głowie, tyle w ich nauce jest blędów, o których teraz mówić nie bę- dę. Ježeli zaś ktoś z mistrzów i scholarzów ma teraz w Krako- wie prawdziwą znajomość uniwersaliów, zaczerpnął ją, choć- by pośrednio, z ksiąg Wiklefa. Dlatego tež wasza miłość uczy- nił mi krzywdę i znieważył mię, kiedyście orzekli i zadecydo- 1 Uniwersalia — termin, którym oznaczano w filozofii sredniowiecznej pojęcia ogólne.
Strana 230
230 wali, abym zamienił beneficium kanonika i do jego zamiany po- zostawał w Mogile; w pelni usłuchałem waszych rozkazów. Tymczasem bez mojej wiedzy, bez wzywania mnie czy prze- słuchania przez waszego wikariusza wyłamaliście zamki w mieszkaniu moim w królewskim mieście Krakowie i rzeczy moje, nie wiem jakim sposobem, przywłaszczyliście sobie i roznieślia. Usłyszawszy o gwałcie nad moimi rzeczami zaczą- łem się obawiać gwałtu nad moja osoba i wyjechałem. Wie- rzę tež, že Bóg Ojciec, którego czczę, za sprawa Jezusa Chry- stusa od gwałtów waszych mnie wybawi. Albowiem, gdyby prawnie wytoczono mi proces, pojawiłbym się chętnie i nie uchodził przed wami. Obecnie u wspomnianego księcia i pana mojego pragnę przebywać tak długo, aż będę miał wolny do- stęp do króla Polski, przed którym i jego dostojnikami, ježeli mi będzie dana audiencja i možność obrony mojej sprawy, i mówienia prawdy, opowiem szerzej powody gwałtu zadane- go mi przez waszą wielebność, i król pan mnie z wami rozsa- dzib, a že tak ma czynić, orzeka Pismo święte, co z Bożą po- mocą udowodnię. A chociaz jestem grzesznikiem i przez was potępionym, to jednak wierzę w zbawienie moje, a to nie przez wasze odpusty kupione u papieža, ani przez rok jubileuszowy, ale przez łaskę Jezusa Chrystusa, który za nami prosi Boga Ojca [...] Dlatego niech wasza wielebność raczy mi oddać rze- czy moje, które wbrew prawom božym zatrzymujecie, ubra- nia, sprzęty, księgi z zakresu sztuk wyzwolonych i poezji, i księgi Wiklefa, które nie obražaja wcale wiary chrześcijań- skiej. Ješli któreš z nich sa szkodliwe, uczyńcie z nimi jak trzeba, tak jednak, abym z wypożyczenia czy sprzedaży ksiąg moich mógł sobie zapewnić utrzymanie i za grzechy pokuto- wać, a wielebności waszej dłužej moimi listami nie nekać. Pi- sano w Małym Głogowie, 23 czerwca w dzień wigilii św. Jana Chrzciciela. a Tandem me ignorante, neque vocato, neque citato per vestrum vica- rium rupsistis in absentia mea seras meas in civitate Cracoviensi regali, et res meas, nescio quo modo, occupastis et dissimastis. b [...] quousque haberem liberum accessum ad regem Poloniae, coram quo ac ipsius baronia, si mihi dabitur audientia defendendi causam meam, ac libertas dicendi veritatem, exponam plenius originem violentiae per P. V. mihi factae. Ubi spero dominus rex me vobiscum iudicabit [...]
230 wali, abym zamienił beneficium kanonika i do jego zamiany po- zostawał w Mogile; w pelni usłuchałem waszych rozkazów. Tymczasem bez mojej wiedzy, bez wzywania mnie czy prze- słuchania przez waszego wikariusza wyłamaliście zamki w mieszkaniu moim w królewskim mieście Krakowie i rzeczy moje, nie wiem jakim sposobem, przywłaszczyliście sobie i roznieślia. Usłyszawszy o gwałcie nad moimi rzeczami zaczą- łem się obawiać gwałtu nad moja osoba i wyjechałem. Wie- rzę tež, že Bóg Ojciec, którego czczę, za sprawa Jezusa Chry- stusa od gwałtów waszych mnie wybawi. Albowiem, gdyby prawnie wytoczono mi proces, pojawiłbym się chętnie i nie uchodził przed wami. Obecnie u wspomnianego księcia i pana mojego pragnę przebywać tak długo, aż będę miał wolny do- stęp do króla Polski, przed którym i jego dostojnikami, ježeli mi będzie dana audiencja i možność obrony mojej sprawy, i mówienia prawdy, opowiem szerzej powody gwałtu zadane- go mi przez waszą wielebność, i król pan mnie z wami rozsa- dzib, a že tak ma czynić, orzeka Pismo święte, co z Bożą po- mocą udowodnię. A chociaz jestem grzesznikiem i przez was potępionym, to jednak wierzę w zbawienie moje, a to nie przez wasze odpusty kupione u papieža, ani przez rok jubileuszowy, ale przez łaskę Jezusa Chrystusa, który za nami prosi Boga Ojca [...] Dlatego niech wasza wielebność raczy mi oddać rze- czy moje, które wbrew prawom božym zatrzymujecie, ubra- nia, sprzęty, księgi z zakresu sztuk wyzwolonych i poezji, i księgi Wiklefa, które nie obražaja wcale wiary chrześcijań- skiej. Ješli któreš z nich sa szkodliwe, uczyńcie z nimi jak trzeba, tak jednak, abym z wypożyczenia czy sprzedaży ksiąg moich mógł sobie zapewnić utrzymanie i za grzechy pokuto- wać, a wielebności waszej dłužej moimi listami nie nekać. Pi- sano w Małym Głogowie, 23 czerwca w dzień wigilii św. Jana Chrzciciela. a Tandem me ignorante, neque vocato, neque citato per vestrum vica- rium rupsistis in absentia mea seras meas in civitate Cracoviensi regali, et res meas, nescio quo modo, occupastis et dissimastis. b [...] quousque haberem liberum accessum ad regem Poloniae, coram quo ac ipsius baronia, si mihi dabitur audientia defendendi causam meam, ac libertas dicendi veritatem, exponam plenius originem violentiae per P. V. mihi factae. Ubi spero dominus rex me vobiscum iudicabit [...]
Strana 231
231 Poufnie: wielebność wasza nie będzie miał wielkiego po- zytku z moich rzeczy, ježeli je zajmie na swój pożytek. Ja zas szacuję je na wielka sumę pieniędzy i tak samo szacuje po- niesione przeze mnie szkody wiele osób, a nawet jeden doktor chciał ze mną zamienić beneficjum, lecz z obawy przed waszą miłością nie śmiał. Opat z Mogiły chce mi zwrócić moje wy- kłady, lecz ze strachu przed waszą wielebnością nie śmie. Sły- szę tež, že pieniądze moje wzięliście i zatrzymali. Dlatego tež raczy wielebność wasza złożyć rzeczy moje u opata albo u pewnego mistrza Andrzeja, u Tesnara, albo gdzie indziej, dajac mi znać, abym mógl rzeczy moje odebrać sam czy przez kogo zechcę. Ješli to uczynicie, będę zaspokojony. Ješli ich nie zwolnicie, wiedzcie, že juž przekazałem te wszystkie rze- czy osobom, które będą mogły w pełni domagać się ich i będą się domagać albo raczej wartości ich, której teraz nie podaję, od wielebności waszej czy od waszych krewnych. Również między księgami Wiklefa, które zabraliście, byly pewne tomy, mianowicie o apostazji2, bluźnierstwie, symonii, będące włas- nością pewnego znakomitego Czecha, który, gdy się o tym do- wie, nie będzie siedział cicho razem ze swymi przyjaciółmi. Dlatego lepiej byloby oddać mi te księgi do rak moich, czy kogo chcecie. Powiem wam i to, że nie zniszczycie ksiąg Wi- klefa, bo pisma Tomasza Waldeńskiego, w których sa zdania i myśli Wiklefa, pozostana w kolegium mistrzów sztuk wy- zwolonych, którą to księgę mistrz Kozłowski przywiózł z Ba- zylei. Proszę waszą wielebność dać mi w tej sprawie odpo- wiedź i wyznaczyć ostateczny termin na zamianę beneficjum. Również poufnie: również piszę do Uniwersytetu, wasza wie- lebność može to pismo otworzyć, bo jesteście znakomitym członkiem uniwersytetu, jak to często mówiłem wbrew wielu doktorom, dlaczego tež i przez wielu byłem znienawidzony. Mówię to, nie abym dziś faworów waszej wielebności szukał, ale aby prawdę powiedzieć. Andrzej z Dobczyna, niegdyś mistrz Uniwersytetu Krakow- skiego i kanonik šw. Floriana za murami Krakowa. 2 Apostazja — odszczepieństwo od Kościoła.
231 Poufnie: wielebność wasza nie będzie miał wielkiego po- zytku z moich rzeczy, ježeli je zajmie na swój pożytek. Ja zas szacuję je na wielka sumę pieniędzy i tak samo szacuje po- niesione przeze mnie szkody wiele osób, a nawet jeden doktor chciał ze mną zamienić beneficjum, lecz z obawy przed waszą miłością nie śmiał. Opat z Mogiły chce mi zwrócić moje wy- kłady, lecz ze strachu przed waszą wielebnością nie śmie. Sły- szę tež, že pieniądze moje wzięliście i zatrzymali. Dlatego tež raczy wielebność wasza złożyć rzeczy moje u opata albo u pewnego mistrza Andrzeja, u Tesnara, albo gdzie indziej, dajac mi znać, abym mógl rzeczy moje odebrać sam czy przez kogo zechcę. Ješli to uczynicie, będę zaspokojony. Ješli ich nie zwolnicie, wiedzcie, že juž przekazałem te wszystkie rze- czy osobom, które będą mogły w pełni domagać się ich i będą się domagać albo raczej wartości ich, której teraz nie podaję, od wielebności waszej czy od waszych krewnych. Również między księgami Wiklefa, które zabraliście, byly pewne tomy, mianowicie o apostazji2, bluźnierstwie, symonii, będące włas- nością pewnego znakomitego Czecha, który, gdy się o tym do- wie, nie będzie siedział cicho razem ze swymi przyjaciółmi. Dlatego lepiej byloby oddać mi te księgi do rak moich, czy kogo chcecie. Powiem wam i to, że nie zniszczycie ksiąg Wi- klefa, bo pisma Tomasza Waldeńskiego, w których sa zdania i myśli Wiklefa, pozostana w kolegium mistrzów sztuk wy- zwolonych, którą to księgę mistrz Kozłowski przywiózł z Ba- zylei. Proszę waszą wielebność dać mi w tej sprawie odpo- wiedź i wyznaczyć ostateczny termin na zamianę beneficjum. Również poufnie: również piszę do Uniwersytetu, wasza wie- lebność može to pismo otworzyć, bo jesteście znakomitym członkiem uniwersytetu, jak to często mówiłem wbrew wielu doktorom, dlaczego tež i przez wielu byłem znienawidzony. Mówię to, nie abym dziś faworów waszej wielebności szukał, ale aby prawdę powiedzieć. Andrzej z Dobczyna, niegdyś mistrz Uniwersytetu Krakow- skiego i kanonik šw. Floriana za murami Krakowa. 2 Apostazja — odszczepieństwo od Kościoła.
Strana 232
232 185 O SEKULARYZACJĘ DOBR DUCHOWNYCH 1449 (około) Z pism mistrza Andrzeja Gałki, Cod. dipl. Universit. Crac., t. II, nr 159. W Ewangelii dwojakie sa słowa nauki Chrystusa: polece- nia i rady. Swieccy są zobowiązani jedynie do zachowywania polecen, duchowni nie tylko polecen, ale równiež i rad, jak mówi Liral. I tak np. jest rada: „Jeśli chcesz być zbawionym, sprzedaj wszystko co masz, rozdaj biednym i idž za mną (Mateusz, ks. X). Czynili tak apostołowie, którzy byli kapła- nami. Obecni biskupi mówia, že sa zastępcami apostołów, a proboszczowie i inni kapłani następcami uczniów Chrystu- sa, którzy również pozostawili wszystko. Jakimže to sposo- bem možna porównać obecnych kapłanów z kapłanami Chrystusa, tj. apostołami i 30 uczniami [...] Mistrz Jan Wiklef chce i naucza, že kapłani obecni nie sa kapłanami Chrystusa, lecz kapłanami cesarskimi, to znaczy cesarza Konstantyna, który to Konstantyn dał prowincje, posiadłości, pola, miasta, zamki, folwarki, wsie, dziesięciny z płodów rolnych, sprzęty i wszelkie zbytki i całą ową pompę i przepych, który dziś ka- plani maja. Chrystus nic z tego nie dal i nie Chrystusowi się to podobalo, ale antychrystowi, jak to mówi pieśń w języku pospólstwa, zaczynająca się od słów: „Lachowie wszyscy słu- chajcie, zważajcie“. A jak Konstantyn cesarz zwiedziony i oszukany przez papieza Sylwestra dał miasto Rzym, tak inni królowie, ksiąžęta i dostojnicy dali miasta, grody, wsie itd. kapłanom, ale nie przez wzglad na Chrystusa. Bo kapłani Chrystusa powinni być ubodzy. To nadanie Konstantyna jest zawarte w przywileju Konstantyna wpisanym w księgi de- kretów w dystynkcji 96, i tak się zaczyna: „Konstantyn itd. Poszukajcie, jak chcecie, a znajdziecie w dekretach. Jesliby ktoś zaś zapytał, czy Konstantyn dobrze uczynił, že dał Rzym papiežom, a sam obral sobie siedzibę w Konstantynopolu, na- 1 Mikołaj z Liry, małego miasteczka w Normandii, žył w drugiej poł. XIII w. Słynny w średniowieczu autor prac komentujacych Pismo święte.
232 185 O SEKULARYZACJĘ DOBR DUCHOWNYCH 1449 (około) Z pism mistrza Andrzeja Gałki, Cod. dipl. Universit. Crac., t. II, nr 159. W Ewangelii dwojakie sa słowa nauki Chrystusa: polece- nia i rady. Swieccy są zobowiązani jedynie do zachowywania polecen, duchowni nie tylko polecen, ale równiež i rad, jak mówi Liral. I tak np. jest rada: „Jeśli chcesz być zbawionym, sprzedaj wszystko co masz, rozdaj biednym i idž za mną (Mateusz, ks. X). Czynili tak apostołowie, którzy byli kapła- nami. Obecni biskupi mówia, že sa zastępcami apostołów, a proboszczowie i inni kapłani następcami uczniów Chrystu- sa, którzy również pozostawili wszystko. Jakimže to sposo- bem možna porównać obecnych kapłanów z kapłanami Chrystusa, tj. apostołami i 30 uczniami [...] Mistrz Jan Wiklef chce i naucza, že kapłani obecni nie sa kapłanami Chrystusa, lecz kapłanami cesarskimi, to znaczy cesarza Konstantyna, który to Konstantyn dał prowincje, posiadłości, pola, miasta, zamki, folwarki, wsie, dziesięciny z płodów rolnych, sprzęty i wszelkie zbytki i całą ową pompę i przepych, który dziś ka- plani maja. Chrystus nic z tego nie dal i nie Chrystusowi się to podobalo, ale antychrystowi, jak to mówi pieśń w języku pospólstwa, zaczynająca się od słów: „Lachowie wszyscy słu- chajcie, zważajcie“. A jak Konstantyn cesarz zwiedziony i oszukany przez papieza Sylwestra dał miasto Rzym, tak inni królowie, ksiąžęta i dostojnicy dali miasta, grody, wsie itd. kapłanom, ale nie przez wzglad na Chrystusa. Bo kapłani Chrystusa powinni być ubodzy. To nadanie Konstantyna jest zawarte w przywileju Konstantyna wpisanym w księgi de- kretów w dystynkcji 96, i tak się zaczyna: „Konstantyn itd. Poszukajcie, jak chcecie, a znajdziecie w dekretach. Jesliby ktoś zaś zapytał, czy Konstantyn dobrze uczynił, že dał Rzym papiežom, a sam obral sobie siedzibę w Konstantynopolu, na- 1 Mikołaj z Liry, małego miasteczka w Normandii, žył w drugiej poł. XIII w. Słynny w średniowieczu autor prac komentujacych Pismo święte.
Strana 233
233 leży odpowiedzieć mówiącemu takie rzeczy: W takim razie dziś dobre byloby, gdyby król Polski dał miasto Kraków swo- jemu biskupowi, a sam przebywał w miasteczku Proszowice albo na wsia, i podobniež inni władcy swieccy daliby swoje stolice biskupom, a sami by w miasteczkach i wsiach rezydo- wali, podobnie i baronowie. A poniewaž mistrz Jan Wiklef głosił tę prawdę o kapłanach i wiele innych prawd, więc pa- piez ze swoimi bogatymi kapłanami i biskupami bojąc się stracić owe miasto dane przez Konstantyna itd., prawie 11 lat po śmierci Wiklefa poczęli go przezywać heretykiem i nisz- czyć jego książki, i tak postanowili, že kto by czytał księgi Wiklefa lub z nich uczył, ma się sam heretykiem nazywać. Wiedzcie, že to jest przyczyna, dlaczego teraźniejsi kapłani gniewaja się na księgi Wiklefa. 186 WEZWANIE DO WALKI Z „ANTYCHRYSTEM“ RZUCONE W JĘZYKU LUDOWYM 1449 (około) Andrzeja Gałki z Dobczyna pieśń o Wiklefie, Wierczyński, Šrednio- wieczna poezja polska, s. 111—114. Lachowie, Niemcowie, wszytcy językowie, wątpicie li w mowie i wsżego pisma słowie, Wiklef prawdę powie. Jemuž nie równego mistrza pogańskiego i krześcijańskiego, ani będzie więcszego, až do dnia sądnego. Kto chce tego dowieść, ta jest o niem powieść kto k niemu przystapi i w jego drogę wstapi, nigdy z niej nie zstapi. Od boskich rozumów aż do ludzkich umów rzeczy pospolite, wiele mędrcom zakryte, uczynił odkryte. — a Ergo hodie bonum esset, quod rex Poloniae daret Cracoviensem civi- tatem episcopo suo et faceret mansionem regalem in oppido Proschowicz vel in villa [...]
233 leży odpowiedzieć mówiącemu takie rzeczy: W takim razie dziś dobre byloby, gdyby król Polski dał miasto Kraków swo- jemu biskupowi, a sam przebywał w miasteczku Proszowice albo na wsia, i podobniež inni władcy swieccy daliby swoje stolice biskupom, a sami by w miasteczkach i wsiach rezydo- wali, podobnie i baronowie. A poniewaž mistrz Jan Wiklef głosił tę prawdę o kapłanach i wiele innych prawd, więc pa- piez ze swoimi bogatymi kapłanami i biskupami bojąc się stracić owe miasto dane przez Konstantyna itd., prawie 11 lat po śmierci Wiklefa poczęli go przezywać heretykiem i nisz- czyć jego książki, i tak postanowili, že kto by czytał księgi Wiklefa lub z nich uczył, ma się sam heretykiem nazywać. Wiedzcie, že to jest przyczyna, dlaczego teraźniejsi kapłani gniewaja się na księgi Wiklefa. 186 WEZWANIE DO WALKI Z „ANTYCHRYSTEM“ RZUCONE W JĘZYKU LUDOWYM 1449 (około) Andrzeja Gałki z Dobczyna pieśń o Wiklefie, Wierczyński, Šrednio- wieczna poezja polska, s. 111—114. Lachowie, Niemcowie, wszytcy językowie, wątpicie li w mowie i wsżego pisma słowie, Wiklef prawdę powie. Jemuž nie równego mistrza pogańskiego i krześcijańskiego, ani będzie więcszego, až do dnia sądnego. Kto chce tego dowieść, ta jest o niem powieść kto k niemu przystapi i w jego drogę wstapi, nigdy z niej nie zstapi. Od boskich rozumów aż do ludzkich umów rzeczy pospolite, wiele mędrcom zakryte, uczynił odkryte. — a Ergo hodie bonum esset, quod rex Poloniae daret Cracoviensem civi- tatem episcopo suo et faceret mansionem regalem in oppido Proschowicz vel in villa [...]
Strana 234
234 O cyrkwnej jedności, kościelnej świątości, Antykrysta włości, niniejszych popów złości popisał z pełności. Krystowi kapłani, od Krysta wezwani, jegoż naśladują (i) skutki ukazują, co nam rozkazuja. Cesarscy popowie są. Antykrystowie, ich moc nie od Krysta, ale od Antykrysta z cesarskiego lista. Pirzwy pop Lasota! wziął moc od chobota? Konstantyna smoka, jegoż jad wylan z boka w cyrkwi rok od roka. Lasota sie trudzil, Szatan go pobudzil, by cesarze[m] łudził, w imieniu ji obłudził, Rzym na nie[m] wyłudził. A po niem laicy obłudzeni wszyccy — przetoż ich dziedzicy, namiastkowie* stradnicy?, sa w wielikiej tszczycy®. Chcemli tszczyce zabyc, a pokoja nabyc, musimy się modlić Bogu, a miecz naostrzyć, Antykrysty pobić. Nie żelaznym mieczem, Antykrysta zsieczem; Święty Paweł z lista rzekł: „zabić Antykrysta slowem Jezu Krysta'. Prawda — rzecz Krystowa, łeż” — Antykrystowa; prawdę popi tają, (i) że się Jej lękają, lez pospólstwu baja. Kryste, przez twe rany, racz nam dać kapłany, jiżby prawdę wiedli, Antykrysta pogrzebli, nas k tobie przywiedli. 1 Pirzwy — pierwszy; pop — ksiądz; pirzwy pop Lasota — papież Syl- wester. Chobot — ogon, trąba (słonia). Obłudził — oszukał, zwiódł. Namiastkowie — potomkowie. Tszczyca — tęsknica, smutek, żałość. 2 3 4 5 Stradnicy — nędznicy. e 1 Lez — falsz, ktam, klamstwo.
234 O cyrkwnej jedności, kościelnej świątości, Antykrysta włości, niniejszych popów złości popisał z pełności. Krystowi kapłani, od Krysta wezwani, jegoż naśladują (i) skutki ukazują, co nam rozkazuja. Cesarscy popowie są. Antykrystowie, ich moc nie od Krysta, ale od Antykrysta z cesarskiego lista. Pirzwy pop Lasota! wziął moc od chobota? Konstantyna smoka, jegoż jad wylan z boka w cyrkwi rok od roka. Lasota sie trudzil, Szatan go pobudzil, by cesarze[m] łudził, w imieniu ji obłudził, Rzym na nie[m] wyłudził. A po niem laicy obłudzeni wszyccy — przetoż ich dziedzicy, namiastkowie* stradnicy?, sa w wielikiej tszczycy®. Chcemli tszczyce zabyc, a pokoja nabyc, musimy się modlić Bogu, a miecz naostrzyć, Antykrysty pobić. Nie żelaznym mieczem, Antykrysta zsieczem; Święty Paweł z lista rzekł: „zabić Antykrysta slowem Jezu Krysta'. Prawda — rzecz Krystowa, łeż” — Antykrystowa; prawdę popi tają, (i) że się Jej lękają, lez pospólstwu baja. Kryste, przez twe rany, racz nam dać kapłany, jiżby prawdę wiedli, Antykrysta pogrzebli, nas k tobie przywiedli. 1 Pirzwy — pierwszy; pop — ksiądz; pirzwy pop Lasota — papież Syl- wester. Chobot — ogon, trąba (słonia). Obłudził — oszukał, zwiódł. Namiastkowie — potomkowie. Tszczyca — tęsknica, smutek, żałość. 2 3 4 5 Stradnicy — nędznicy. e 1 Lez — falsz, ktam, klamstwo.
Strana 235
235 187 OPOR MISTRZOW KRAKOWSKICH PRZECIW OLEŠNICKIEMU PROTEGUJĄCEMU KLER NIEMIECKI PRZY OBSADZIE STA- NOWISK UNIWERSYTECKICH 1450 (II) Z pisma Oleśnickiego do mistrzów krakowskich, Cod. epist., t. III, nr 36. Mamy jeszcze w pamięci pismo nasze, które poprzednio posłaliśmy wam, w sprawie osób, które winny być powoływa- ne na brakujące kolegiaturyl, wzywajac was i napominając, abyście dla umocnienia i wzrostu Uniwersytetu mieli powaza- nie dla osób z zagranicy, a zwłaszcza Niemców, i miejsca opróžnione obsadzali na przemian Polakiem i obcym, zważa- jąc, že przez to wzrośnie w siłe tak kolegium, jak Uniwersy- teta. Daremne jednak byly wszystkie prośby i rady nasze i žad- nego dla nich nie mieliście powažania. Wstawialismy się i póź- niej za magistrem Marcinem Niemcem, rektorem scholarów w bursie, i tak osobiście jak przez mistrza Jana Elgota poleca- liśmy go wam, prosząc, aby był uwzględniony na wakującej kolegiaturze, jako człowiek zasłużony i zdatny do nauczania. Zawakowały później trzy nowe kolegiatury i trzech nowych kolegiatów zostało powołanych z wykluczeniem wszystkich obcych, a ów doskonały mistrz, za którym wstawialiśmy się, do tej pory jest pominięty i wzgardzony. Dziwimy się i z bó- lem znosimy to wasze dla nas lekcewaženie. Więcej bowiem u was znaczą jakichkolwiek osób interwencje i prośby, jak nasze. [...] Dlatego krewnym i domownikom naszym, którzy udaja się do Rzymu polecamy i dajemy instrukcje, aby obja- śniwszy papieža, jak jesteście niepoprawni i twardego karku, błagali jego świątobliwość, aby nas wszystkich i następców naszych na biskupstwie krakowskim od tytulu kanclerza Uni- wersytetu, skoro jest bez znaczenia, zwolnił [...] a [...] ad personas forenses et presertim Almanas haberetis respectum et loco vacancia unius Poloni alterius forensis numero suppleretis, attento, quod per hunc modum et domus vestra in viris et bono ordine, et univer- sitas posset arescere in suppositis. 1 Kollegiatura — mieszkanie studentów stypendystów przy uniwersy- tetach średniowiecznych, pozostajace pod dozorem specjalnych opiekunow, kolegiatów.
235 187 OPOR MISTRZOW KRAKOWSKICH PRZECIW OLEŠNICKIEMU PROTEGUJĄCEMU KLER NIEMIECKI PRZY OBSADZIE STA- NOWISK UNIWERSYTECKICH 1450 (II) Z pisma Oleśnickiego do mistrzów krakowskich, Cod. epist., t. III, nr 36. Mamy jeszcze w pamięci pismo nasze, które poprzednio posłaliśmy wam, w sprawie osób, które winny być powoływa- ne na brakujące kolegiaturyl, wzywajac was i napominając, abyście dla umocnienia i wzrostu Uniwersytetu mieli powaza- nie dla osób z zagranicy, a zwłaszcza Niemców, i miejsca opróžnione obsadzali na przemian Polakiem i obcym, zważa- jąc, že przez to wzrośnie w siłe tak kolegium, jak Uniwersy- teta. Daremne jednak byly wszystkie prośby i rady nasze i žad- nego dla nich nie mieliście powažania. Wstawialismy się i póź- niej za magistrem Marcinem Niemcem, rektorem scholarów w bursie, i tak osobiście jak przez mistrza Jana Elgota poleca- liśmy go wam, prosząc, aby był uwzględniony na wakującej kolegiaturze, jako człowiek zasłużony i zdatny do nauczania. Zawakowały później trzy nowe kolegiatury i trzech nowych kolegiatów zostało powołanych z wykluczeniem wszystkich obcych, a ów doskonały mistrz, za którym wstawialiśmy się, do tej pory jest pominięty i wzgardzony. Dziwimy się i z bó- lem znosimy to wasze dla nas lekcewaženie. Więcej bowiem u was znaczą jakichkolwiek osób interwencje i prośby, jak nasze. [...] Dlatego krewnym i domownikom naszym, którzy udaja się do Rzymu polecamy i dajemy instrukcje, aby obja- śniwszy papieža, jak jesteście niepoprawni i twardego karku, błagali jego świątobliwość, aby nas wszystkich i następców naszych na biskupstwie krakowskim od tytulu kanclerza Uni- wersytetu, skoro jest bez znaczenia, zwolnił [...] a [...] ad personas forenses et presertim Almanas haberetis respectum et loco vacancia unius Poloni alterius forensis numero suppleretis, attento, quod per hunc modum et domus vestra in viris et bono ordine, et univer- sitas posset arescere in suppositis. 1 Kollegiatura — mieszkanie studentów stypendystów przy uniwersy- tetach średniowiecznych, pozostajace pod dozorem specjalnych opiekunow, kolegiatów.
Strana 236
236 188 ZYWIOŁOWE SZERZENIE SIĘ HUSYTYZMU W ZIEMI DOBRZYNSKIEJ 1450—1452 Z relacji Elgota do Oleśnickiego, Cod. epist., t. I, cz. 2, s. 347—348. Najczcigodniejszy ojcze. O ile się nie mylę, pisalem przed miesiącem do waszej do- stojności i między innymi wzmiankowałem również o tym, že heretycka zaraza z Czech silnie zaczęła zapuszczać korzenie w ziemiach Wielkopolski, a zwłaszcza w ziemi dobrzyńskieja Od pewnych ludzi, którzy przybyli do Krakowa z racji roku świętego jubileuszu, dowiedziałem się o tym przy sposobności spowiedzi, czyli w okolicznościach, w których najbardziej można wierzyć, co mówią o sobie i drugichb. Aby zło owo tym wyražniej przede mna wystapilo, pewna szlachetna dzie- wica dorzuciła, že była obecna w pewnej wsi owej ziemi no- szącej nazwę Kikol, kiedy proboszcz owej wsi udzielał komu- nii paru osobom pod obu postaciami. Poruszyła mię owa rela- cja, z której takie ujawniło się niebezpieczeństwo, i dwa li- sty dalem nastręczajacym sie posłaňcom do najczcigodniej- szego w Chrystusie ojca, biskupa plockiego, w którego diece- zji wieś owa jest połožona, a drugi do pana Mikołaja z Kielko- wicz. W obu napominałem owych kapłanów, aby czym prę- dzej ugasili tak zaraźliwy požar. Može nie oddano tych listów, a może nie było warto o nich wzmiankować. Dziś, gdy nada- rzył się student pewien z onych okolic pochodzący, ciekaw bylem zbadać, czy i on wie coś o onych zdarzeniach. Odpo- wiedział, że niestety tak, i z płynącymi po twarzy łzami okrop- ne rzeczy począł opowiadać, skaržąc się, že oboje jego rodzi- ce sa ta herezja pokalani, že i on byl przez nich do Pragi wy- slany, aby się nauka owej sekty nasycił. A gdy dwa lata tam przebywszy nie sprzyjał błędom rodziców, ale tym silniej je zwalczał, wyznał, że owi pozbawili go żywności i potrzebnych a [...] pestis haec haeretica Bohemorum radices suas fortiter agere in- coepit in terris Maioris Poloniae et signanter in districtu D. b [...] sic rem se habere accepi in foro quidem confessionis, in quo ma- xime credendum est, et de se et de aliis referenti.
236 188 ZYWIOŁOWE SZERZENIE SIĘ HUSYTYZMU W ZIEMI DOBRZYNSKIEJ 1450—1452 Z relacji Elgota do Oleśnickiego, Cod. epist., t. I, cz. 2, s. 347—348. Najczcigodniejszy ojcze. O ile się nie mylę, pisalem przed miesiącem do waszej do- stojności i między innymi wzmiankowałem również o tym, že heretycka zaraza z Czech silnie zaczęła zapuszczać korzenie w ziemiach Wielkopolski, a zwłaszcza w ziemi dobrzyńskieja Od pewnych ludzi, którzy przybyli do Krakowa z racji roku świętego jubileuszu, dowiedziałem się o tym przy sposobności spowiedzi, czyli w okolicznościach, w których najbardziej można wierzyć, co mówią o sobie i drugichb. Aby zło owo tym wyražniej przede mna wystapilo, pewna szlachetna dzie- wica dorzuciła, že była obecna w pewnej wsi owej ziemi no- szącej nazwę Kikol, kiedy proboszcz owej wsi udzielał komu- nii paru osobom pod obu postaciami. Poruszyła mię owa rela- cja, z której takie ujawniło się niebezpieczeństwo, i dwa li- sty dalem nastręczajacym sie posłaňcom do najczcigodniej- szego w Chrystusie ojca, biskupa plockiego, w którego diece- zji wieś owa jest połožona, a drugi do pana Mikołaja z Kielko- wicz. W obu napominałem owych kapłanów, aby czym prę- dzej ugasili tak zaraźliwy požar. Može nie oddano tych listów, a może nie było warto o nich wzmiankować. Dziś, gdy nada- rzył się student pewien z onych okolic pochodzący, ciekaw bylem zbadać, czy i on wie coś o onych zdarzeniach. Odpo- wiedział, że niestety tak, i z płynącymi po twarzy łzami okrop- ne rzeczy począł opowiadać, skaržąc się, že oboje jego rodzi- ce sa ta herezja pokalani, že i on byl przez nich do Pragi wy- slany, aby się nauka owej sekty nasycił. A gdy dwa lata tam przebywszy nie sprzyjał błędom rodziców, ale tym silniej je zwalczał, wyznał, że owi pozbawili go żywności i potrzebnych a [...] pestis haec haeretica Bohemorum radices suas fortiter agere in- coepit in terris Maioris Poloniae et signanter in districtu D. b [...] sic rem se habere accepi in foro quidem confessionis, in quo ma- xime credendum est, et de se et de aliis referenti.
Strana 237
237 do życia rzeczy. Posłyszawszy o tym wierzyć można, że w za- den sposób nie oskaržałby rodziców fałszywie o taką zbrod- nie. Pragnąc się szerzej o tych sprawach poinformować, spot- kałem się z nim. Ow wówczas długą rozwinął opowieść, że w owej ziemi dobrzyńskiej wielu jest plebanów i proboszczów, i wiele szlachty obojej plci, którzy sercem do owej herezji przystali i rzeczywiście ją uprawiaja, i nazwiska ich wymie- nił. Wydało mi się rzeczą potrzebną i nieodzowną, abym po- nownie do waszej wielebności o tym napisal, a to w tym celu, aby biskup ów, do którego w pierwszym rzędzie ten obowią- zek nalezy, z głębokiego snu, w który zapadł, pismem i na- pomnieniem waszej dostojności został obudzony, albo, gdyby spać dalej postanowil, przynajmniej na drodze rad, usiłowań i starań waszej wielebności zapobiec w jakiś sposób owemu nieszczęściu, najgorszemu ze wszystkich nieszczęść. Nie poj- muję žadna miara, w jaki sposób ów najczcigodniejszy ojciec może nie wiedzieć o owych rzeczach, o których juž tyle osób wie i sa na ustach tylu ludzi. Albowiem wedle prawa, ježeli w czyimś domu znajdzie się fałszywa moneta, jest karany, choć nic o tym nie wie [...] 189 PAPIEZ PRZECIW UCHODZCOM Z TERYTORIUM ZAKONNEGO NA ZIEMIE POLSKIE 1450 (25 VIII) Pismo Mikołaja V do książąt mazowieckich w sprawie Związku Pruskiego, Cod. epist., t. III, nr 40. Mikołaj sługa sług Bożych ukochanym synom Bolesławowi i Władysławowi książętom mazowieckim pozdrowienia i apo- stolskie błogosławieństwo. Niedawno doszło do naszej wiadomości, že istnieja niektó- rzy w Prusach, którzy zawiązali ligę czyli sprzysiężenie, ukła- dając szereg artykułów. Artykuly te zniewažaja silnie nie c [...] complures in dicta terra D. esse plebanos et presbyteros, nobi- les quoque utriusque sexus astruebat, qui dictam haeresim et tenerent ani- mo et effectu practicarent [...] 18 — Ruch husycki w Polsce
237 do życia rzeczy. Posłyszawszy o tym wierzyć można, że w za- den sposób nie oskaržałby rodziców fałszywie o taką zbrod- nie. Pragnąc się szerzej o tych sprawach poinformować, spot- kałem się z nim. Ow wówczas długą rozwinął opowieść, że w owej ziemi dobrzyńskiej wielu jest plebanów i proboszczów, i wiele szlachty obojej plci, którzy sercem do owej herezji przystali i rzeczywiście ją uprawiaja, i nazwiska ich wymie- nił. Wydało mi się rzeczą potrzebną i nieodzowną, abym po- nownie do waszej wielebności o tym napisal, a to w tym celu, aby biskup ów, do którego w pierwszym rzędzie ten obowią- zek nalezy, z głębokiego snu, w który zapadł, pismem i na- pomnieniem waszej dostojności został obudzony, albo, gdyby spać dalej postanowil, przynajmniej na drodze rad, usiłowań i starań waszej wielebności zapobiec w jakiś sposób owemu nieszczęściu, najgorszemu ze wszystkich nieszczęść. Nie poj- muję žadna miara, w jaki sposób ów najczcigodniejszy ojciec może nie wiedzieć o owych rzeczach, o których juž tyle osób wie i sa na ustach tylu ludzi. Albowiem wedle prawa, ježeli w czyimś domu znajdzie się fałszywa moneta, jest karany, choć nic o tym nie wie [...] 189 PAPIEZ PRZECIW UCHODZCOM Z TERYTORIUM ZAKONNEGO NA ZIEMIE POLSKIE 1450 (25 VIII) Pismo Mikołaja V do książąt mazowieckich w sprawie Związku Pruskiego, Cod. epist., t. III, nr 40. Mikołaj sługa sług Bożych ukochanym synom Bolesławowi i Władysławowi książętom mazowieckim pozdrowienia i apo- stolskie błogosławieństwo. Niedawno doszło do naszej wiadomości, že istnieja niektó- rzy w Prusach, którzy zawiązali ligę czyli sprzysiężenie, ukła- dając szereg artykułów. Artykuly te zniewažaja silnie nie c [...] complures in dicta terra D. esse plebanos et presbyteros, nobi- les quoque utriusque sexus astruebat, qui dictam haeresim et tenerent ani- mo et effectu practicarent [...] 18 — Ruch husycki w Polsce
Strana 238
238 tylko prawo kanoniczne, ale i cesarskie, jak również wolno- ści kościelne i sprzeciwiają się wszelkiej sprawiedliwości i słuszności. Poniewaž z obowiazku pasterskiego jestešmy szczególniej zobowiązani strzec wolności Kościoła, tedy, aby wcześnie i zbawiennie zapobiec rodzącemu się błędowi, aby zapuściwszy korzenie nie rozrósł się i nie umocnił, wysłaliśmy w te strony jako nuncjusza i mówce naszego, czcigodnego bra- ta Ludwika, biskupa sylwińskiego, aby zbadał prawdę w tej sprawie i okolice owe przywołał do spokoju i takiego stanu, w jakim były przed zawiązaniem się owej ligi. A ponieważ, drodzy synowie, kraina wasza w sasiedztwie owych stron le- ży, i pomoc wasza dlatego najwięcej przyczynić się može do dokonania owego swiętego dziela, jak najgoręcej i z całego serca wasze dostojności prosimy, ješli się zdarzy, že poddani ukochanego syna naszego, mistrza zakonu niemieckiego, czy tež inne jakiekolwiek osoby, duchowne czy świeckie, jakiej- kolwiek będące godności, jako nieposłuszne i buntownicze wobec naszego legata, zbiegłyby pod opiekę i obronę waszych dostojności, abyście w žaden sposób nie wspierali ich swa la- skąa, lecz jak na katolickiego władcę przystoi, i jak się tego po waszych dostojnościach spodziewamy, waszą władzą lega- towi naszemu dopomagali, aby prędzej polecenie nasze mógi wypelnić i do skutku przywieść. Jest zaiste sprawa waszej sprawiedliwości i waszego bezpieczeństwa, abyście takie oso- by, jak zjadliwa truciznę z państwa waszego wyrzucili, aby zetknięciem z nimi wasze ziemie się nie zaraziły. Wyczekuje- my tedy, že uczynicie zadość temu naszemu žadaniu, czym do- konacie rzeczy milej wszechmocnemu Bogu i nam przyjem- nej, i dla waszego honoru przystojnej. a [...] si contingat subditos dilecti filii magistri generalis beate Marie Theutonicorum seu alias quaseumque personas, ecclesiasticas aut seculares et in quacunque dignitate constitutas, tanquam rebelles et inobedientes nuncio ac oratori nostro ad vestram nobilitatem pro defensione ac tutela ipsorum confugere, nullo modo eas vestris favoribus confovere velitis [...]
238 tylko prawo kanoniczne, ale i cesarskie, jak również wolno- ści kościelne i sprzeciwiają się wszelkiej sprawiedliwości i słuszności. Poniewaž z obowiazku pasterskiego jestešmy szczególniej zobowiązani strzec wolności Kościoła, tedy, aby wcześnie i zbawiennie zapobiec rodzącemu się błędowi, aby zapuściwszy korzenie nie rozrósł się i nie umocnił, wysłaliśmy w te strony jako nuncjusza i mówce naszego, czcigodnego bra- ta Ludwika, biskupa sylwińskiego, aby zbadał prawdę w tej sprawie i okolice owe przywołał do spokoju i takiego stanu, w jakim były przed zawiązaniem się owej ligi. A ponieważ, drodzy synowie, kraina wasza w sasiedztwie owych stron le- ży, i pomoc wasza dlatego najwięcej przyczynić się može do dokonania owego swiętego dziela, jak najgoręcej i z całego serca wasze dostojności prosimy, ješli się zdarzy, že poddani ukochanego syna naszego, mistrza zakonu niemieckiego, czy tež inne jakiekolwiek osoby, duchowne czy świeckie, jakiej- kolwiek będące godności, jako nieposłuszne i buntownicze wobec naszego legata, zbiegłyby pod opiekę i obronę waszych dostojności, abyście w žaden sposób nie wspierali ich swa la- skąa, lecz jak na katolickiego władcę przystoi, i jak się tego po waszych dostojnościach spodziewamy, waszą władzą lega- towi naszemu dopomagali, aby prędzej polecenie nasze mógi wypelnić i do skutku przywieść. Jest zaiste sprawa waszej sprawiedliwości i waszego bezpieczeństwa, abyście takie oso- by, jak zjadliwa truciznę z państwa waszego wyrzucili, aby zetknięciem z nimi wasze ziemie się nie zaraziły. Wyczekuje- my tedy, že uczynicie zadość temu naszemu žadaniu, czym do- konacie rzeczy milej wszechmocnemu Bogu i nam przyjem- nej, i dla waszego honoru przystojnej. a [...] si contingat subditos dilecti filii magistri generalis beate Marie Theutonicorum seu alias quaseumque personas, ecclesiasticas aut seculares et in quacunque dignitate constitutas, tanquam rebelles et inobedientes nuncio ac oratori nostro ad vestram nobilitatem pro defensione ac tutela ipsorum confugere, nullo modo eas vestris favoribus confovere velitis [...]
Strana 239
239 190 INKWIZYCJA W SPRAWIE PRZEPISYWANIA POLSKICH KSIȺG HERETYCKICH W WIELKOPOLSCE 1450—1451 Z akt sądów duchownych gnieźnieńskich, Gnesener Hussitenverhöre, „M. I. O. G. . t. 38, s. 314 i n. W sobotę 25 kwietnia [1450]. Najczcigodniejszy ojciec, pan Władysław, arcybiskup gnieźnieński, wysłał [...] Bernarda z Brzezia, kapłana diecezji gnieźnieńskiej, na śledztwo w związku z pewną książką, któ- ra zawierała wiele błędów, zastawioną mu przez Jana, miesz- czanina z Bolimowa, diecezji gnieźnieńskiej. Który to Bernard stawił się przed panem Santkiem, wikariuszem duchownym, i tenže pan wikariusz duchowny po odebraniu od niego przy- sięgi, że będzie mówił prawdę, egzaminował go i badał we- dług tekstu i formy wydanej przez swięty sobór konstancjen- ski. Najpierw zapytany, czy był sam w Pradze albo gdzie in- dziej w Czechach, i czy słyszał o kimś, kto by miał blędne książki z dzieł Jana Husa albo Wiklefa, i czy z takiej książki kazał lub uczył, odpowiedział, że nie. Również zapytany, czy wymieniony Jan, mieszczanin z Bolimowa, był w Czechach, i czy miał jakieś książki, odpowiedział, že słyszał o nim z opi- nii wszystkich ludzi, iz tenže jest wielkim heretykiem i že miał wiele ksiązek, gdy pan arcybiskup Jastrzębiec uwięził tegož pana Jana, jak mówią, oskaržonego o herezję. I dodał czcigod- nemu, že słyszał, iž Jan, pleban w Krzniewicach, zwany Py- rzan, przepisał tę ksiązkę od tegož Jana z Bolimowa i posiada oryginał wraz z odpisaną książką. Również zapytany, czy znał lub słyszał o kimś, kto chwaliłby sekte Jana Husa, oraz o tych, którzy byli w Czechach, odpowiedział, że nie. W środę 10 czerwca [1450]. Pan wikariusz duchowny napominał Łukasza, kleryka z Wielkiego Kożmina, aby nie jeździł do Pragi lub do Czech. Gdyby zaś pojechał i powrócił, odtąd zostałby osadzony w do- żywotnim więzieniu. W obecności pana Bartłomieja, Jana i Adama, mansjonariuszy kościoła gnieźnieńskiego. 18*
239 190 INKWIZYCJA W SPRAWIE PRZEPISYWANIA POLSKICH KSIȺG HERETYCKICH W WIELKOPOLSCE 1450—1451 Z akt sądów duchownych gnieźnieńskich, Gnesener Hussitenverhöre, „M. I. O. G. . t. 38, s. 314 i n. W sobotę 25 kwietnia [1450]. Najczcigodniejszy ojciec, pan Władysław, arcybiskup gnieźnieński, wysłał [...] Bernarda z Brzezia, kapłana diecezji gnieźnieńskiej, na śledztwo w związku z pewną książką, któ- ra zawierała wiele błędów, zastawioną mu przez Jana, miesz- czanina z Bolimowa, diecezji gnieźnieńskiej. Który to Bernard stawił się przed panem Santkiem, wikariuszem duchownym, i tenže pan wikariusz duchowny po odebraniu od niego przy- sięgi, że będzie mówił prawdę, egzaminował go i badał we- dług tekstu i formy wydanej przez swięty sobór konstancjen- ski. Najpierw zapytany, czy był sam w Pradze albo gdzie in- dziej w Czechach, i czy słyszał o kimś, kto by miał blędne książki z dzieł Jana Husa albo Wiklefa, i czy z takiej książki kazał lub uczył, odpowiedział, że nie. Również zapytany, czy wymieniony Jan, mieszczanin z Bolimowa, był w Czechach, i czy miał jakieś książki, odpowiedział, že słyszał o nim z opi- nii wszystkich ludzi, iz tenže jest wielkim heretykiem i že miał wiele ksiązek, gdy pan arcybiskup Jastrzębiec uwięził tegož pana Jana, jak mówią, oskaržonego o herezję. I dodał czcigod- nemu, že słyszał, iž Jan, pleban w Krzniewicach, zwany Py- rzan, przepisał tę ksiązkę od tegož Jana z Bolimowa i posiada oryginał wraz z odpisaną książką. Również zapytany, czy znał lub słyszał o kimś, kto chwaliłby sekte Jana Husa, oraz o tych, którzy byli w Czechach, odpowiedział, że nie. W środę 10 czerwca [1450]. Pan wikariusz duchowny napominał Łukasza, kleryka z Wielkiego Kożmina, aby nie jeździł do Pragi lub do Czech. Gdyby zaś pojechał i powrócił, odtąd zostałby osadzony w do- żywotnim więzieniu. W obecności pana Bartłomieja, Jana i Adama, mansjonariuszy kościoła gnieźnieńskiego. 18*
Strana 240
240 W czwartek 16 lipca [1451]. W domu pana wikariusza duchownego, godzina 3 lub oko- lo niej. Wspomniana Małgorzata i jej córka Stanka, przyby- wające z Hradec, miasta Czech, dobrowolnie i nie wzywane prosily o pokutę oraz o przyjęcie ich na powrót do swiętej matki Kościoła przez wikariusza duchownego. Przed nim, za- siadającym na trybunale, i przed asystujacymi mu ośmioma dobrze uczonymi i dojrzalymi kapłanami, wymienione kobie- ty zaprzysięgły, že badane przez wspomnianego pana wikariu- sza będą mówić prawdę. Czy komunikowały się pod dwoma postaciami i czy jest konieczne dla zbawienia tak się komu- nikować? One odpowiedziały, že komunikowały się i zacho- wywały ten bład, že jest to konieczne dla zbawienia. Lecz wi- dząc wszystko zło dziejące się między Czechami powróciły do ojczyzny dla otrzymania pokuty, która wspomniany pan wi- kariusz im do wykonania publicznie nałożył i na piśmie na- dał, w obecności pana Alberta plebana w Pakości. A takim zaś obarczeniem się pokutą wymienione niewiasty wyprzysięgły się tego błędu, który utrzymywały; i w kościele parafialnym w Pakości wobec wiernych płci obojga winny się go publicz- nie wyprzysiąc i wyrzec, gdy większa ilość ludu się zbierze oraz tamže pokornie odbyć i przyjać z pobožnym sercem po- kutę. 191 DALSZE TRWANIE HUSYTYZMU W ZBȺSZYNIU 1453 (25 VI) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1253. Mikołaj Grunberg, burmistrz ze Zbąszynia, zobowiązał się pod przysięgą, którą nam tamže osobiście złożył, stawić się w ciągu piętnastu dni wraz z księgami, które ma u siebie, oraz z [ludźmi] mającymi się również oczyścić z oskarženia blędu herezji, o który jest oskaržonyl. 1 Mikołaj Grunberg został spalony za husytyzm, por. Acta capitu- lorum, t. II, nr 1330.
240 W czwartek 16 lipca [1451]. W domu pana wikariusza duchownego, godzina 3 lub oko- lo niej. Wspomniana Małgorzata i jej córka Stanka, przyby- wające z Hradec, miasta Czech, dobrowolnie i nie wzywane prosily o pokutę oraz o przyjęcie ich na powrót do swiętej matki Kościoła przez wikariusza duchownego. Przed nim, za- siadającym na trybunale, i przed asystujacymi mu ośmioma dobrze uczonymi i dojrzalymi kapłanami, wymienione kobie- ty zaprzysięgły, že badane przez wspomnianego pana wikariu- sza będą mówić prawdę. Czy komunikowały się pod dwoma postaciami i czy jest konieczne dla zbawienia tak się komu- nikować? One odpowiedziały, že komunikowały się i zacho- wywały ten bład, že jest to konieczne dla zbawienia. Lecz wi- dząc wszystko zło dziejące się między Czechami powróciły do ojczyzny dla otrzymania pokuty, która wspomniany pan wi- kariusz im do wykonania publicznie nałożył i na piśmie na- dał, w obecności pana Alberta plebana w Pakości. A takim zaś obarczeniem się pokutą wymienione niewiasty wyprzysięgły się tego błędu, który utrzymywały; i w kościele parafialnym w Pakości wobec wiernych płci obojga winny się go publicz- nie wyprzysiąc i wyrzec, gdy większa ilość ludu się zbierze oraz tamže pokornie odbyć i przyjać z pobožnym sercem po- kutę. 191 DALSZE TRWANIE HUSYTYZMU W ZBȺSZYNIU 1453 (25 VI) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1253. Mikołaj Grunberg, burmistrz ze Zbąszynia, zobowiązał się pod przysięgą, którą nam tamže osobiście złożył, stawić się w ciągu piętnastu dni wraz z księgami, które ma u siebie, oraz z [ludźmi] mającymi się również oczyścić z oskarženia blędu herezji, o który jest oskaržonyl. 1 Mikołaj Grunberg został spalony za husytyzm, por. Acta capitu- lorum, t. II, nr 1330.
Strana 241
241 192 WZMOŽENIE INKWIZYCJI W POŁNOCNO-ZACHODNICH DIECEZJACH POLSKI 1454 Pelnomocnictwa królewskie dla inkwizytora, Cod. dipl. Maioris Poloniae, wyd. Raczyński, nr 125. Kazimierz, z Bożej łaski król Polski, wielki książę Litwy. Rusi, itd. wszystkim kasztelanom, prokuratorom generalnym, wiceprokuratorom, wójtom, rajcom, ławnikom i innym urzęd- nikom ziem, zamków, miast, miasteczek, gdziekolwiek w na- szym państwie ustanowionym lub mającym być ustanowio- nymi, do których ten nasz list dojdzie, łaskę królewska i wszy- stko dobro. Gdy świątobliwy maž i nasz oddany brat Jakub z Dierżo- niowa, bakałarzi swiętej teologii zakonu braci kaznodziejów z klasztoru krakowskiego, został mianowany przez czcigod- nego i świątobliwego brata Jakuba z Bydgoszczy, tegoż fakul- tetu profesora, inkwizytorem heretyckiej nieprawości w kró- lestwie i miejscach naszemu panowaniu podleglych oraz w diecezjach: gnieźnieńskiej, włocławskiej, poznańskiej i płockiej, specjalnie przez czcigodnych w Chrystusie panów Jana, arcybiskupa i prymasa gnieźnieńskiego, Jana, włocław- skiego, Andrzeja, poznańskiego, i Pawła płockiego, biskupów, w swoich diecezjach do służby Bogu i wywyższenia świętej. prawdziwej wiary, ma w miejscach lub krajach powierzonych waszej jurysdykcji wykonywać swobodnie urząd inkwizycji, aby był w stanie z wymienionych krajów, którymi władamy, wytępić obrzydłą zbrodnię herezji, jeśli może, gdziekolwiek kwitnęłaby lub trwała. My zaś, jako książę katolicki, którzy z ręki Najwyższego liczne dobra i rozmaite honory w rzeczo- nych ziemiach i innych, które władzy naszej oddają posłuszeń- stwo, Stwórcy wszystkiego, jak przystoi chcąc się bardziej przypodobać, staramy się i pragniemy rzeczonego inkwizyto- ra, jako specjalnego sługę Božego, darzyć naszymi łaskami i odpowiednią przychylnością. Przeto wam, i każdemu z wa- 1 Bakalarz — niższy tytuł naukowy, uzyskiwany na uniwersytetach średniowiecznych.
241 192 WZMOŽENIE INKWIZYCJI W POŁNOCNO-ZACHODNICH DIECEZJACH POLSKI 1454 Pelnomocnictwa królewskie dla inkwizytora, Cod. dipl. Maioris Poloniae, wyd. Raczyński, nr 125. Kazimierz, z Bożej łaski król Polski, wielki książę Litwy. Rusi, itd. wszystkim kasztelanom, prokuratorom generalnym, wiceprokuratorom, wójtom, rajcom, ławnikom i innym urzęd- nikom ziem, zamków, miast, miasteczek, gdziekolwiek w na- szym państwie ustanowionym lub mającym być ustanowio- nymi, do których ten nasz list dojdzie, łaskę królewska i wszy- stko dobro. Gdy świątobliwy maž i nasz oddany brat Jakub z Dierżo- niowa, bakałarzi swiętej teologii zakonu braci kaznodziejów z klasztoru krakowskiego, został mianowany przez czcigod- nego i świątobliwego brata Jakuba z Bydgoszczy, tegoż fakul- tetu profesora, inkwizytorem heretyckiej nieprawości w kró- lestwie i miejscach naszemu panowaniu podleglych oraz w diecezjach: gnieźnieńskiej, włocławskiej, poznańskiej i płockiej, specjalnie przez czcigodnych w Chrystusie panów Jana, arcybiskupa i prymasa gnieźnieńskiego, Jana, włocław- skiego, Andrzeja, poznańskiego, i Pawła płockiego, biskupów, w swoich diecezjach do służby Bogu i wywyższenia świętej. prawdziwej wiary, ma w miejscach lub krajach powierzonych waszej jurysdykcji wykonywać swobodnie urząd inkwizycji, aby był w stanie z wymienionych krajów, którymi władamy, wytępić obrzydłą zbrodnię herezji, jeśli może, gdziekolwiek kwitnęłaby lub trwała. My zaś, jako książę katolicki, którzy z ręki Najwyższego liczne dobra i rozmaite honory w rzeczo- nych ziemiach i innych, które władzy naszej oddają posłuszeń- stwo, Stwórcy wszystkiego, jak przystoi chcąc się bardziej przypodobać, staramy się i pragniemy rzeczonego inkwizyto- ra, jako specjalnego sługę Božego, darzyć naszymi łaskami i odpowiednią przychylnością. Przeto wam, i każdemu z wa- 1 Bakalarz — niższy tytuł naukowy, uzyskiwany na uniwersytetach średniowiecznych.
Strana 242
242 szych [ludzi] zarządzamy i polecamy ściśle przestrzegać pod naszą łaską królewską, abyście wymienionego inkwizytora do pelnienia swobodnie jego urzędu inkwizycji w ramach i miej- scach waszej jurysdykcji podległych przychylnie dopuszczali i, ilekroć w wykonywaniu tego urzędu wypadnie mu po- wołać ramię świeckie, abyście mu wiernie i ze skutkiem po- moc waszą okazali, chwytając i każąc chwytać, których rze- czony inkwizytor uzna za podejrzanych o wspomniany wystę- pek, albo nim zniesławionych lub tymže usidlonych. Schwy- tanych zatrzymacie w waszej jurysdykcji pod ścisła i pilna straža lub tež odprowadzicie do miejsca, które tenže inkwizy- tor wskaże, dopóki zbrodnia ta, skoro słusznie byla uznana za kościelną, będzie przez sąd kościelny sądzona. Skazanych zas i pozostawionych władzy swieckiej natychmiast odbierajcie do ukarania z należną wnikliwością. Wszystko to, co należy do waszego urzędu, według praw cesarza Fryderyka zatwier- dzonych przez Kościół i postanowienia kanoniczne, jak tenže inkwizytor postanowi i ilekroć od was będzie žadał, macie sta- rać się wypełnić, bez względu na przywileje, wolności i wy- jątki lub listy zapewniajace bezpieczeństwo jakimkolwiek osobom, jakiegokolwiek stanu, godności i stopnia, tak chrze- ścijanom jak žydom, schizmatykom i innym, przeciw wierze katolickiej wykraczającym, albo gminom ich lub powszechno- ściom, ziemiom, miastom i miejscom ogólnie lub specjalnie, bez względu na to, pod jakimkolwiek wyrażeniem słów przy- wileje te bylyby wydane przez nas albo innych najjašniej- szych książat, królów i panów ziem królestwa polskiego lub ich poddanych [...] Nie chcemy wymienionemu inkwizytorowi w tak wielkim, pobożnym przedsięwzięciu kłaść jakiejkolwiek przeszkody, wprost lub pośrednio, przez tego rodzaju przywileje, wyjątki czy zwyczaje miejskie i prowincjonalne oraz wolności lub jakiekolwiek obietnice bezpieczeństwa i zakazy. Aby zaś wy- mieniony inkwizytor wspierany naszą pomocą i przychylno- ścią swój urząd inkwizycji mógł bezpieczniej i swobodniej wykonywać, jego samego i jego towarzyszy oraz służacych i ich dobra niniejszym pod nasza królewska protekcję łaska- wie przyjmujemy.
242 szych [ludzi] zarządzamy i polecamy ściśle przestrzegać pod naszą łaską królewską, abyście wymienionego inkwizytora do pelnienia swobodnie jego urzędu inkwizycji w ramach i miej- scach waszej jurysdykcji podległych przychylnie dopuszczali i, ilekroć w wykonywaniu tego urzędu wypadnie mu po- wołać ramię świeckie, abyście mu wiernie i ze skutkiem po- moc waszą okazali, chwytając i każąc chwytać, których rze- czony inkwizytor uzna za podejrzanych o wspomniany wystę- pek, albo nim zniesławionych lub tymže usidlonych. Schwy- tanych zatrzymacie w waszej jurysdykcji pod ścisła i pilna straža lub tež odprowadzicie do miejsca, które tenže inkwizy- tor wskaże, dopóki zbrodnia ta, skoro słusznie byla uznana za kościelną, będzie przez sąd kościelny sądzona. Skazanych zas i pozostawionych władzy swieckiej natychmiast odbierajcie do ukarania z należną wnikliwością. Wszystko to, co należy do waszego urzędu, według praw cesarza Fryderyka zatwier- dzonych przez Kościół i postanowienia kanoniczne, jak tenže inkwizytor postanowi i ilekroć od was będzie žadał, macie sta- rać się wypełnić, bez względu na przywileje, wolności i wy- jątki lub listy zapewniajace bezpieczeństwo jakimkolwiek osobom, jakiegokolwiek stanu, godności i stopnia, tak chrze- ścijanom jak žydom, schizmatykom i innym, przeciw wierze katolickiej wykraczającym, albo gminom ich lub powszechno- ściom, ziemiom, miastom i miejscom ogólnie lub specjalnie, bez względu na to, pod jakimkolwiek wyrażeniem słów przy- wileje te bylyby wydane przez nas albo innych najjašniej- szych książat, królów i panów ziem królestwa polskiego lub ich poddanych [...] Nie chcemy wymienionemu inkwizytorowi w tak wielkim, pobożnym przedsięwzięciu kłaść jakiejkolwiek przeszkody, wprost lub pośrednio, przez tego rodzaju przywileje, wyjątki czy zwyczaje miejskie i prowincjonalne oraz wolności lub jakiekolwiek obietnice bezpieczeństwa i zakazy. Aby zaś wy- mieniony inkwizytor wspierany naszą pomocą i przychylno- ścią swój urząd inkwizycji mógł bezpieczniej i swobodniej wykonywać, jego samego i jego towarzyszy oraz służacych i ich dobra niniejszym pod nasza królewska protekcję łaska- wie przyjmujemy.
Strana 243
243 193 PLEBAN HUSYTA ZE ŠRODKI 1454 (21 VI) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1257. Ja, Andrzej, syn Alberta ze Šródki, zobowiązuję się i obie- cuję pod przysięga, którą tu osobiście złożyłem, že nigdy, gdziekolwiek zdarzyłoby mi się zatrzymać poza własną diece- zją poznańska i prowincja gnieźnieńska oraz diecezja ołomu- niecka, nie będę głosił sekty skazanego Husa ani jej popieral, ani do niej naležal, lecz będę zapewniał, že jest na zawsze po- tępionaa, pod karami krzywoprzysięstwa i wiecznego więzie- nia, którym się tu własnoręcznie poddaję. 194 HEREZJA W OLSZTYNIE 1455 (8 1) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1263. W sprawie Jana, plebana w Olsztyniel, przeciw Grzegorzo- wi, mieszczaninowi stamtąd. Pleban wystapił przeciw świec- kiemu, dlaczego tenže polecał heretyka Klocka oraz jego wia- rę mówiąc, že on jest swięty i jego wiara święta. Przeciw te- mu świecki zaprzeczył; a wtedy nakazał pan [sędzia] świec- kiemu oczyszczenie wobec pana biskupa, gdy szczęśliwie przybędzie do Wielichowa, a pleban przyprowadzi tamže świadków. 195 INKWIZYCJA W SPRAWIE KOSCIELNEGO-HUSYTY I POLSKICH KSIȺG HERETYCKICH W PAKOSCI 1455 (18 VII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 524. Šwiadkowie sprowadzeni z urzędu przeciw Stanisławowi, niegdyś kościelnemu w Pakości. Pierwszy świadek, roztropny Maciej, kapłan z Pakości, wprowadzony zaprzysiągł mówić a [...] nunquam sectam dampnati Hus predicabo, promovebo aut eidem adherebo, sed eam semper dampnatam affirmabo [...] 1 Olsztyn — miasteczko w pow. częstochowskim.
243 193 PLEBAN HUSYTA ZE ŠRODKI 1454 (21 VI) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1257. Ja, Andrzej, syn Alberta ze Šródki, zobowiązuję się i obie- cuję pod przysięga, którą tu osobiście złożyłem, že nigdy, gdziekolwiek zdarzyłoby mi się zatrzymać poza własną diece- zją poznańska i prowincja gnieźnieńska oraz diecezja ołomu- niecka, nie będę głosił sekty skazanego Husa ani jej popieral, ani do niej naležal, lecz będę zapewniał, že jest na zawsze po- tępionaa, pod karami krzywoprzysięstwa i wiecznego więzie- nia, którym się tu własnoręcznie poddaję. 194 HEREZJA W OLSZTYNIE 1455 (8 1) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 1263. W sprawie Jana, plebana w Olsztyniel, przeciw Grzegorzo- wi, mieszczaninowi stamtąd. Pleban wystapił przeciw świec- kiemu, dlaczego tenže polecał heretyka Klocka oraz jego wia- rę mówiąc, že on jest swięty i jego wiara święta. Przeciw te- mu świecki zaprzeczył; a wtedy nakazał pan [sędzia] świec- kiemu oczyszczenie wobec pana biskupa, gdy szczęśliwie przybędzie do Wielichowa, a pleban przyprowadzi tamže świadków. 195 INKWIZYCJA W SPRAWIE KOSCIELNEGO-HUSYTY I POLSKICH KSIȺG HERETYCKICH W PAKOSCI 1455 (18 VII) Z akt sądów duchownych poznańskich, Acta capitulorum, t. II, nr 524. Šwiadkowie sprowadzeni z urzędu przeciw Stanisławowi, niegdyś kościelnemu w Pakości. Pierwszy świadek, roztropny Maciej, kapłan z Pakości, wprowadzony zaprzysiągł mówić a [...] nunquam sectam dampnati Hus predicabo, promovebo aut eidem adherebo, sed eam semper dampnatam affirmabo [...] 1 Olsztyn — miasteczko w pow. częstochowskim.
Strana 244
244 prawdę. Na drugi artykul o komunii pod dwoma postaciami itd. powiedział, že nic nie jest mu wiadome. Podobnie na trze- ci artykuł o nabywaniu ksiąg w Czechach, rzekl, že nic nie wie, lecz że tylko w tym czasie, w którym tenže był kościel- nym w Pakości i gdzie indziej, mniej więcej przed dwoma la- ty, widział książkę przedstawioną panu wikaremu zaczynająca się tak: Panye Boze itd. napisana w języku pospólstwa, która tenže chodząc do szkoly nosił w swych rękach i poka- zywał ją, jak mówił, dla wiedzy; podobnie dorzucił, že tenže Stanisław dał świadkowi do przechowania jakąś księgę, napi- saną w całości w języku pospólstwa, oprawną w czerwoną skórea. Gdy swiadek zapytał tego kościelnego, czyja jest ta księga, kościelny odpowiedział pod przysięgą: „Naprawdę jest moja“. Podobnie dołączył, że widział publicznie w szkole jakąś księgę, która była w owym czasie, w którym tenże Stanisław byl tam kościelnym, napisana w języku pospólstwa, w której świadek poznał te słowa: a drudzy chodzan ku Bozemu czalku na odpustw, nie wierzy, že czwarty artykuł [...] Podobnie na ostatni artykuł tak odpowiedział, že gdy świadek oskarżył Sta- nisława o ten ostatni artykuł, Stanisław odpowiedział temuž świadkowi: „Gdybym miał takie polecenia, chciałbym utopić nje tylko owego kapłana, lecz i ciebie“ [...]b Podobnie podał świadek niejakiego Jakuba z Wieczerze- wa, dziekana, który wie takže o tym artykule. Drugi świadek, Stanislaw, kapłan z Pakości, zapytany po złoženiu przysięgi, co jemu jest wiadome z artykulów wysu- niętych z urzędu przeciw kościelnemu, odpowiedział, że o wszystkim nic nie wie, tylko powiedział, że nigdy nie wi- dział tegoż Stanisława spowiadającego lub komunikujacego a [...] a duobus annis citra vel ultra videbat librum domino viccario presentatum sic incipientem: Panye Boze etc., vulgariter scriptum, quem ipse ambulans in scola deferabat in suis manibus et eum apperiebat, cau- sam dicens sciencie [...] Item adiecit, quod ipse Stanislaus quendam librum, vulgariter in toto scriptum, rubea cute coopertum, dederat testi ad ser- vandum. b non solum illum presbiterum, sed et te, dum haberem in mandatis, submergere vellem [...]
244 prawdę. Na drugi artykul o komunii pod dwoma postaciami itd. powiedział, že nic nie jest mu wiadome. Podobnie na trze- ci artykuł o nabywaniu ksiąg w Czechach, rzekl, že nic nie wie, lecz że tylko w tym czasie, w którym tenže był kościel- nym w Pakości i gdzie indziej, mniej więcej przed dwoma la- ty, widział książkę przedstawioną panu wikaremu zaczynająca się tak: Panye Boze itd. napisana w języku pospólstwa, która tenže chodząc do szkoly nosił w swych rękach i poka- zywał ją, jak mówił, dla wiedzy; podobnie dorzucił, že tenže Stanisław dał świadkowi do przechowania jakąś księgę, napi- saną w całości w języku pospólstwa, oprawną w czerwoną skórea. Gdy swiadek zapytał tego kościelnego, czyja jest ta księga, kościelny odpowiedział pod przysięgą: „Naprawdę jest moja“. Podobnie dołączył, że widział publicznie w szkole jakąś księgę, która była w owym czasie, w którym tenże Stanisław byl tam kościelnym, napisana w języku pospólstwa, w której świadek poznał te słowa: a drudzy chodzan ku Bozemu czalku na odpustw, nie wierzy, že czwarty artykuł [...] Podobnie na ostatni artykuł tak odpowiedział, že gdy świadek oskarżył Sta- nisława o ten ostatni artykuł, Stanisław odpowiedział temuž świadkowi: „Gdybym miał takie polecenia, chciałbym utopić nje tylko owego kapłana, lecz i ciebie“ [...]b Podobnie podał świadek niejakiego Jakuba z Wieczerze- wa, dziekana, który wie takže o tym artykule. Drugi świadek, Stanislaw, kapłan z Pakości, zapytany po złoženiu przysięgi, co jemu jest wiadome z artykulów wysu- niętych z urzędu przeciw kościelnemu, odpowiedział, że o wszystkim nic nie wie, tylko powiedział, że nigdy nie wi- dział tegoż Stanisława spowiadającego lub komunikujacego a [...] a duobus annis citra vel ultra videbat librum domino viccario presentatum sic incipientem: Panye Boze etc., vulgariter scriptum, quem ipse ambulans in scola deferabat in suis manibus et eum apperiebat, cau- sam dicens sciencie [...] Item adiecit, quod ipse Stanislaus quendam librum, vulgariter in toto scriptum, rubea cute coopertum, dederat testi ad ser- vandum. b non solum illum presbiterum, sed et te, dum haberem in mandatis, submergere vellem [...]
Strana 245
245 się, i dorzucił, že ksiązki, o które chodzi, widział u superiora Macieja, gdy mu je Mieleńska przynosiła. [...] Piąty świadek, Stanisław, stamtąd sprowadzony, zaprzysię- żony, zapytany podobnie o te książki, czy widział je u Stani- sława, odpowiedział, że nie, i dorzucił, že niejaki Andrzej. uczeń Stanisława, pisał jakaś ksiązke na przemian po polsku i po łacinie za wiedza Stanisława, wtedy kościelnego, i že sły- szał, jak byly czytane z tejže ksiązki te słowa: a drudzy lyu- dzye chodzan do Bozego czalka; a o innych artykułach rzekł, že nic nie jest mu wiadome; žyje w Pakości od czterech lat. Szósty świadek, Jan Małachowski, kościelny w Pakości, dorzucił, że widział u Stanisława listy pańskie i Ewangelię napisana w języku pospólstwa; podobnie zapytany, czy wi- dział kiedyś, žeby tenže Stanisław był spowiadany i komuni- kowany, odpowiedział, że widział go raz komunikowanego, lecz nie przypomina sobie, kiedy. Podobnie zapytany o ostat- ni artykuł o zatopieniu księdza, odpowiedział, že młynarz An- drzej doniósł świadkowi, jak Stanisław z innymi poszukiwali u niego w mlynie kaplana Andrzeja, którego nie znajdując, schwyciwszy go w innym domu chcieli utopić; zapytany o in- ne rzeczy rzekł, že nic nie wie. Siódmy świadek, Małgorzata Mieleńska, pozwana, zaprzy- sięgła mówić prawdę. Po złoženiu przysięgi podobnie zapyta- na, czy rozpoznaje trzy księgi, o które Stanisław, niegdyś ko- ścielny w Pakości, był oskarzony, i czy je miała, odpowiada, w jaki sposób w czasie ostatniej wyprawy Paszkowa z Pakości przysłała jej te ksiąžki połaczone w jednym tomie przez Jana, kuśnierza stamtąd, które swiadek przechowywala i odesłala przez tegoż kuśnierza tejże Paszkowej, i wreszcie, gdy świad- cząca strofowała rzeczoną Paszkową za pewne wybryki, od- tąd ta, wiedziona nienawiścią, chcąc jej zaszkodzić, zwróciła jej z gniewem te książki, mówiąc, že dałam ci na przechowa- nie nie te ksiažki, które naleža do kobiet, lecz inne, pana Sta- nisława, wartości 20 grzywien. Po odebraniu tych ksiązek świadcząca odniosła je roztropnemu Bartłomiejowi, altaryście, który oddal je do kościoła. c I..] quod quidam Andreas, scolaris Stanislai, scribebat quendam li- brum mixtum de polonico et latino [...]
245 się, i dorzucił, že ksiązki, o które chodzi, widział u superiora Macieja, gdy mu je Mieleńska przynosiła. [...] Piąty świadek, Stanisław, stamtąd sprowadzony, zaprzysię- żony, zapytany podobnie o te książki, czy widział je u Stani- sława, odpowiedział, że nie, i dorzucił, že niejaki Andrzej. uczeń Stanisława, pisał jakaś ksiązke na przemian po polsku i po łacinie za wiedza Stanisława, wtedy kościelnego, i že sły- szał, jak byly czytane z tejže ksiązki te słowa: a drudzy lyu- dzye chodzan do Bozego czalka; a o innych artykułach rzekł, že nic nie jest mu wiadome; žyje w Pakości od czterech lat. Szósty świadek, Jan Małachowski, kościelny w Pakości, dorzucił, że widział u Stanisława listy pańskie i Ewangelię napisana w języku pospólstwa; podobnie zapytany, czy wi- dział kiedyś, žeby tenže Stanisław był spowiadany i komuni- kowany, odpowiedział, że widział go raz komunikowanego, lecz nie przypomina sobie, kiedy. Podobnie zapytany o ostat- ni artykuł o zatopieniu księdza, odpowiedział, že młynarz An- drzej doniósł świadkowi, jak Stanisław z innymi poszukiwali u niego w mlynie kaplana Andrzeja, którego nie znajdując, schwyciwszy go w innym domu chcieli utopić; zapytany o in- ne rzeczy rzekł, že nic nie wie. Siódmy świadek, Małgorzata Mieleńska, pozwana, zaprzy- sięgła mówić prawdę. Po złoženiu przysięgi podobnie zapyta- na, czy rozpoznaje trzy księgi, o które Stanisław, niegdyś ko- ścielny w Pakości, był oskarzony, i czy je miała, odpowiada, w jaki sposób w czasie ostatniej wyprawy Paszkowa z Pakości przysłała jej te ksiąžki połaczone w jednym tomie przez Jana, kuśnierza stamtąd, które swiadek przechowywala i odesłala przez tegoż kuśnierza tejże Paszkowej, i wreszcie, gdy świad- cząca strofowała rzeczoną Paszkową za pewne wybryki, od- tąd ta, wiedziona nienawiścią, chcąc jej zaszkodzić, zwróciła jej z gniewem te książki, mówiąc, že dałam ci na przechowa- nie nie te ksiažki, które naleža do kobiet, lecz inne, pana Sta- nisława, wartości 20 grzywien. Po odebraniu tych ksiązek świadcząca odniosła je roztropnemu Bartłomiejowi, altaryście, który oddal je do kościoła. c I..] quod quidam Andreas, scolaris Stanislai, scribebat quendam li- brum mixtum de polonico et latino [...]
Strana 246
246 Zeznanie Bartłomieja, altarysty w Pakości. Zapytany, po uczynieniu najpierw przysięgi, co jest mu wiadome o księgach i czyje one były, odpowiedział, že odebral je przed adwentem obecnego roku w domu Jana Ziemnika w Pakości od pani Mie- leńskiej. Również zapytany, skąd pani wzięła te książki, od- powiedział, że Paszkowa, mieszczanka w Pakości, dała je tej- že Mieleńskiej do przechowania, bojąc się, aby w czasie, w którym miała sprawę z kapłanem Maciejem, nie bylo o nie śledztwa; i dorzucił, že było w worku lub miechu wraz z nimi wiele książekd. Również wymieniona pani Mieleńska doniosła odpowiadając, że książek tych nie śmiała przechowywać w swoim domu, lecz dała je na przechowanie pani Operow- skiej blisko Inowrocławia. Również zapytany, czy widział książki, o które chodzi, u Stanisława, niegdyś kościelnego w Pakości, rzekł, że widział książkę tak po polsku się zaczyna- jącą: Poczantek tho mą. Również dorzucił, że widział u tegoż Nowy Testament pisany językiem ludowym, w okładkach, oprawny w czerwoną skórę?. Również zapytany, czy widział u tegoż Stanisława księgę z malowidłami, odpowiedział, że widział; o której to książce z malowidłami mówił jakiś kapłan Stanisław, že takže ją wi- dział. Również zeznał, že jest jakiś Albert, scholarz z Pakości, u Abrahama, który był klucznikiem u Stanisława, którego książki rozpoznał. Również zeznał, že na poczatku tej zimy przybył jakiś żak z Czech i żył w szkole w Pakości. Również zapytany, czy wiedział lub słyszał o nieprzystojnej rozmowie Stanisława z Paszkową, odpowiedział, že słyszał od pani Mie- leńskiej, co powtarzala z relacji žony Jana kuśnierza, która w jej domu przebywała, že tenże Stanisław z Paszkową nie- przystojnie rozmawiają. Zeznanie Paszkowej z Pakości w sprawie błędnych ksiąg. Również zapytana o trzy książki, o które chodzi, czy je miała, odpowiedziała, že nigdy nie miała tych ksiąg za swoją wiedzą, lecz później oddala jej pani Mieleńska pięć ksiąg, z których d [...] et adiecit, quod erant plures libri in sacco aut nebrida cum eis- dem libris compositi. e Item adiecit, quod vidit apud eundem Novum Testamentum vulgari- ter scriptum in asseribus rubea pelle obvolutum.
246 Zeznanie Bartłomieja, altarysty w Pakości. Zapytany, po uczynieniu najpierw przysięgi, co jest mu wiadome o księgach i czyje one były, odpowiedział, že odebral je przed adwentem obecnego roku w domu Jana Ziemnika w Pakości od pani Mie- leńskiej. Również zapytany, skąd pani wzięła te książki, od- powiedział, że Paszkowa, mieszczanka w Pakości, dała je tej- že Mieleńskiej do przechowania, bojąc się, aby w czasie, w którym miała sprawę z kapłanem Maciejem, nie bylo o nie śledztwa; i dorzucił, že było w worku lub miechu wraz z nimi wiele książekd. Również wymieniona pani Mieleńska doniosła odpowiadając, że książek tych nie śmiała przechowywać w swoim domu, lecz dała je na przechowanie pani Operow- skiej blisko Inowrocławia. Również zapytany, czy widział książki, o które chodzi, u Stanisława, niegdyś kościelnego w Pakości, rzekł, że widział książkę tak po polsku się zaczyna- jącą: Poczantek tho mą. Również dorzucił, że widział u tegoż Nowy Testament pisany językiem ludowym, w okładkach, oprawny w czerwoną skórę?. Również zapytany, czy widział u tegoż Stanisława księgę z malowidłami, odpowiedział, że widział; o której to książce z malowidłami mówił jakiś kapłan Stanisław, že takže ją wi- dział. Również zeznał, že jest jakiś Albert, scholarz z Pakości, u Abrahama, który był klucznikiem u Stanisława, którego książki rozpoznał. Również zeznał, že na poczatku tej zimy przybył jakiś żak z Czech i żył w szkole w Pakości. Również zapytany, czy wiedział lub słyszał o nieprzystojnej rozmowie Stanisława z Paszkową, odpowiedział, že słyszał od pani Mie- leńskiej, co powtarzala z relacji žony Jana kuśnierza, która w jej domu przebywała, že tenże Stanisław z Paszkową nie- przystojnie rozmawiają. Zeznanie Paszkowej z Pakości w sprawie błędnych ksiąg. Również zapytana o trzy książki, o które chodzi, czy je miała, odpowiedziała, že nigdy nie miała tych ksiąg za swoją wiedzą, lecz później oddala jej pani Mieleńska pięć ksiąg, z których d [...] et adiecit, quod erant plures libri in sacco aut nebrida cum eis- dem libris compositi. e Item adiecit, quod vidit apud eundem Novum Testamentum vulgari- ter scriptum in asseribus rubea pelle obvolutum.
Strana 247
247 dwie kościelny Stanisław zabral, a trzy inne zostawił, które to trzy, tenže Stanisław polecił zwrócić tejže Mieleńskiej. Rów- niež dorzuciła, že ješli dobrze sobie przypomina, obecnie mi- nał rok przed Šroda Popielcowa, względnie przed lub po Wiel- kiej Nocy, jak tenže Stanisław dał zeznającej pewne książki do przechowania, których ta świadcząca nie znała, a związała je w fartuch, inaczej plachethka, i tak zawinięte posłala przez Jana kušnierza tejže Mieleńskiej do przechowania. Równiež zapytana, czy widziała kiedyś u kościelnego Stanisława jakieś księgi pisane po polsku, a szczególnie Nowy Testament, odpo- wiedziała, že o Nowy Testament pani Janowska zapytywała, któremu za ten Nowy Testament, jak mówil przed zeznającą. Janowska nie chciała dać jednej kopy groszy'. Również do- rzuciła, že ten sam Stanisław ma u zeznajacej wiele ksiąžek w dwóch skrzynkach. Zeznanie Jana, kuśnierza z Pakości. Również zapytany, po złoženiu przysięgi, czy rozpoznal te trzy księgi, o które cho- dzi, odpowiedział, že nie poznal ich. Podobnie zapytany, czy kiedyś nosił na przechowanie jakieš księgi od Paszkowej do Mieleńskiej, odpowiedział, že będzie rok po Wielkiej Nocy, jak Paszkowa dała zeznającemu księgi związane w fartuch dla odniesienia ich do Mieleńskiej, który je tamže zaniósł. Rów- nież zapytany, czy wiedział, że kościelny Stanisław prowadził z Paszkową zabronione rozmowy, odpowiedział, že o tym gło- si powszechna wieść w rzeczonym mieście Pakości. Odpowiedzi kościelnego Stanisława na artykuly. Na pierw- szy przeczytany mu artykuł odpowiedział pod przysięga, že był pewnymi czasy zaciężnym w ziemiach Czech i że był w Pradze i innych miastach przed koronacja pana króla Pol- ski oraz že słyszał kazanie Rokiczany. Na drugi artykuł odpo- wiedział przez słowo: „nie wierzy“; na trzeci podobnie odpo- wiedział przez słowo: „nie wierzy“; na czwarty odpowiedział przez słowo: „nie wierzy“. f [...Jinterrogata, an aliquando vidisset apud Stanislaum ministrum ali- quos libros in Polonico scriptos et signanter Novum Testamentum, respon- dit, quod super Novo Testamento domina Ianowska impetebat eum, qui pro eodem Novo Testamento, ut coram deponente referebat, ipsi Ianowska no- lebat dare unam sexagenam.
247 dwie kościelny Stanisław zabral, a trzy inne zostawił, które to trzy, tenže Stanisław polecił zwrócić tejže Mieleńskiej. Rów- niež dorzuciła, že ješli dobrze sobie przypomina, obecnie mi- nał rok przed Šroda Popielcowa, względnie przed lub po Wiel- kiej Nocy, jak tenže Stanisław dał zeznającej pewne książki do przechowania, których ta świadcząca nie znała, a związała je w fartuch, inaczej plachethka, i tak zawinięte posłala przez Jana kušnierza tejže Mieleńskiej do przechowania. Równiež zapytana, czy widziała kiedyś u kościelnego Stanisława jakieś księgi pisane po polsku, a szczególnie Nowy Testament, odpo- wiedziała, že o Nowy Testament pani Janowska zapytywała, któremu za ten Nowy Testament, jak mówil przed zeznającą. Janowska nie chciała dać jednej kopy groszy'. Również do- rzuciła, že ten sam Stanisław ma u zeznajacej wiele ksiąžek w dwóch skrzynkach. Zeznanie Jana, kuśnierza z Pakości. Również zapytany, po złoženiu przysięgi, czy rozpoznal te trzy księgi, o które cho- dzi, odpowiedział, že nie poznal ich. Podobnie zapytany, czy kiedyś nosił na przechowanie jakieš księgi od Paszkowej do Mieleńskiej, odpowiedział, že będzie rok po Wielkiej Nocy, jak Paszkowa dała zeznającemu księgi związane w fartuch dla odniesienia ich do Mieleńskiej, który je tamže zaniósł. Rów- nież zapytany, czy wiedział, że kościelny Stanisław prowadził z Paszkową zabronione rozmowy, odpowiedział, že o tym gło- si powszechna wieść w rzeczonym mieście Pakości. Odpowiedzi kościelnego Stanisława na artykuly. Na pierw- szy przeczytany mu artykuł odpowiedział pod przysięga, že był pewnymi czasy zaciężnym w ziemiach Czech i że był w Pradze i innych miastach przed koronacja pana króla Pol- ski oraz že słyszał kazanie Rokiczany. Na drugi artykuł odpo- wiedział przez słowo: „nie wierzy“; na trzeci podobnie odpo- wiedział przez słowo: „nie wierzy“; na czwarty odpowiedział przez słowo: „nie wierzy“. f [...Jinterrogata, an aliquando vidisset apud Stanislaum ministrum ali- quos libros in Polonico scriptos et signanter Novum Testamentum, respon- dit, quod super Novo Testamento domina Ianowska impetebat eum, qui pro eodem Novo Testamento, ut coram deponente referebat, ipsi Ianowska no- lebat dare unam sexagenam.
Strana 248
248 Również zapytany, czy uczył jakiegoś męża lub kobietę czytania w języku pospólstwa lub czeskim, odpowiedział, że nieg. Na piaty odpowiedział: „nie wierzy“. Równiež na szósty podobnie. Równiez zapytany, ile lat pozostawał w Pakości, od- powiedział, że pięć. Również zapytany, z czyich rąk przyjął komunię, odpowiedział, že z rąk Jana, nowego proboszcza w Pakości w Wielki Piątek. Na ostatni artykuł odpowiedział, że nie wie, lecz jakiś Czalwyn groził roztropnemu kapłanowi Andrzejowi, chcąc go utopić, a nam odpowiadając prosił za tymże Andrzejem, aby go wolnego wypuścił; w obecności Pio- tra Paczynowskiego i Stanisława ze Šwiątnik. Zeznanie Andrzeja, niegdyś wikariusza w Pakości, uczy- nione przeciw Stanisławowi. Równiez po przysiędze, przez te- gož Andrzeja złožonej, zapytany [Andrzejl, co jemu jest wia- dome o artykułach danych z urzędu przeciw Stanisławowi, niegdyś tamže kościelnemu, opuściwszy inne artykuly na ostatni rzekl, že jest mu wiadome, iž gdy roku pańskiego 1450 siedział już pod wieczór u Alberta Glotha, mieszczanina, wtem przybyli Stanisław wraz z 12 swymi towarzyszami i schwytali zeznającego, zbiegłego do piwnicy, rozbiwszy drzwi piwnicz- ne, a tenže Stanisław za prawą rękę wyciągnął go z piwnicy, I prowadzili go przez całe owo miasto, až za zamek nad wo- dę, i polecili zeznajacemu zdjąć z siebie szaty, chcąc go uto- pić. A sam Stanisław był juž obnażony wraz z innym swoim towarzyszem i przygotowany do topienia go [Andrzeja]. Mó- wili mu [przy tym]: „Jeśli zaprzysięgniesz, že nie powinienes głosić na kazaniu przeciw pani Materninie i jej synom o here- zję, lub jej w jakikolwiek sposób wydawać, wtedy puścimy cię, jeśli zaś nie, utoniesz". Wtedy zniewolony złożył przy- sięgę tak, jak mu rozkazali, i zostal odprowadzony do tej go- spody, gdzie go schwycili. Na inne artykuły odpowiedzial przez „nie wie“, lecz tylko z wieści słyszał, že tenže Stanisław wraz z innymi kapłanami potajemnie do dworu wymienionej pani chodzili, a co tam czynili, nie wie. Ksiąg pospolitych je- mu pokazanych nie poznaje ani nie wie czyje sa. g [...] an docuisset aliquem virum aut mulierem lecturam vulgarem aut Bohemicalem, respondit quod non.
248 Również zapytany, czy uczył jakiegoś męża lub kobietę czytania w języku pospólstwa lub czeskim, odpowiedział, że nieg. Na piaty odpowiedział: „nie wierzy“. Równiež na szósty podobnie. Równiez zapytany, ile lat pozostawał w Pakości, od- powiedział, że pięć. Również zapytany, z czyich rąk przyjął komunię, odpowiedział, že z rąk Jana, nowego proboszcza w Pakości w Wielki Piątek. Na ostatni artykuł odpowiedział, że nie wie, lecz jakiś Czalwyn groził roztropnemu kapłanowi Andrzejowi, chcąc go utopić, a nam odpowiadając prosił za tymże Andrzejem, aby go wolnego wypuścił; w obecności Pio- tra Paczynowskiego i Stanisława ze Šwiątnik. Zeznanie Andrzeja, niegdyś wikariusza w Pakości, uczy- nione przeciw Stanisławowi. Równiez po przysiędze, przez te- gož Andrzeja złožonej, zapytany [Andrzejl, co jemu jest wia- dome o artykułach danych z urzędu przeciw Stanisławowi, niegdyś tamže kościelnemu, opuściwszy inne artykuly na ostatni rzekl, že jest mu wiadome, iž gdy roku pańskiego 1450 siedział już pod wieczór u Alberta Glotha, mieszczanina, wtem przybyli Stanisław wraz z 12 swymi towarzyszami i schwytali zeznającego, zbiegłego do piwnicy, rozbiwszy drzwi piwnicz- ne, a tenže Stanisław za prawą rękę wyciągnął go z piwnicy, I prowadzili go przez całe owo miasto, až za zamek nad wo- dę, i polecili zeznajacemu zdjąć z siebie szaty, chcąc go uto- pić. A sam Stanisław był juž obnażony wraz z innym swoim towarzyszem i przygotowany do topienia go [Andrzeja]. Mó- wili mu [przy tym]: „Jeśli zaprzysięgniesz, že nie powinienes głosić na kazaniu przeciw pani Materninie i jej synom o here- zję, lub jej w jakikolwiek sposób wydawać, wtedy puścimy cię, jeśli zaś nie, utoniesz". Wtedy zniewolony złożył przy- sięgę tak, jak mu rozkazali, i zostal odprowadzony do tej go- spody, gdzie go schwycili. Na inne artykuły odpowiedzial przez „nie wie“, lecz tylko z wieści słyszał, že tenže Stanisław wraz z innymi kapłanami potajemnie do dworu wymienionej pani chodzili, a co tam czynili, nie wie. Ksiąg pospolitych je- mu pokazanych nie poznaje ani nie wie czyje sa. g [...] an docuisset aliquem virum aut mulierem lecturam vulgarem aut Bohemicalem, respondit quod non.
Strana 249
INDEKS OSOB I MIEJSCOWOSCI Opracował Ernest Chromicki (Nazwy miejscowości wyróżniono kursywą.) Abraham z Pakości 246 Abraham ze Zbaszynia zob. Zbaski Abraham Adam, mansjonarz gnieźnieński 239 Adolf, opat 197, 198 Agnieszka z Pakości 219 Albert, brat Macieja z Pakości 103 Albert, kleryk poznański 180 Albert, ks. bawarski 147 Albert, ks. brandenb. 147 Albert, nauczyciel w Nieproszewie 220 Albert, opat mogilski 227 Albert, pleban w Pakości 240 Albert, scholarz w Pakości 246 Albert ze Šródki 243 Albert ze Šwinek 130 Albrecht, ks. austriacki, król czeski i węg. 98, 99, 146, 204, 205 Aleksander, ks. Litwy zob. Witold, ks. lit. Aleksy z Riesenbergu, rycerz czeski 185, 186 Alesz z Wrzeszczowa, rycerz czeski 67, 189 Andreas Jan 56 Andrzej, archidiakon krak. 91 Andrzej, bp poznański 241 Andrzej, karczmarz 220, 221 Andrzej, mistrz 231 Andrzej, mlynarz 245 Andrzej N. zob. Andrzej z Boniewa Andrzej Polak, krawiec 45 Andrzej, starosta brzesko-kujawski 63 Andrzej, szewc 217, 219 Andrzej. uczeń 245 Andrzej, wikariusz 245, 248 Andrzej z Boniewa, rektor szkoly 149 Andrzej z Brodu 65 Andrzej z Dobczyna zob. Gałka An- drzej Andrzej z Goleniowej 91, 92 Andrzej z Kokorzyna, prof. uniw. krak. 100, 101, 136, 229 Andrzej z Mankarzowa 91 Andrzej ze Šródki 243 Anioł, Czech w słužbie polskiej 17 Antiochia 25 Arnsberg zob. Choszczno Arnold, parobek wrocł. 56 Awinion 3, 13 Babinicz Weczesław 58 Balicki, rycerz polski 37 Bamberg 140 Banck Michał 164 Barbara, žona Zygmunta Luksemb. 200 Bardo 101 Bartłomiej, altarysta w Pakości 245, 246
INDEKS OSOB I MIEJSCOWOSCI Opracował Ernest Chromicki (Nazwy miejscowości wyróżniono kursywą.) Abraham z Pakości 246 Abraham ze Zbaszynia zob. Zbaski Abraham Adam, mansjonarz gnieźnieński 239 Adolf, opat 197, 198 Agnieszka z Pakości 219 Albert, brat Macieja z Pakości 103 Albert, kleryk poznański 180 Albert, ks. bawarski 147 Albert, ks. brandenb. 147 Albert, nauczyciel w Nieproszewie 220 Albert, opat mogilski 227 Albert, pleban w Pakości 240 Albert, scholarz w Pakości 246 Albert ze Šródki 243 Albert ze Šwinek 130 Albrecht, ks. austriacki, król czeski i węg. 98, 99, 146, 204, 205 Aleksander, ks. Litwy zob. Witold, ks. lit. Aleksy z Riesenbergu, rycerz czeski 185, 186 Alesz z Wrzeszczowa, rycerz czeski 67, 189 Andreas Jan 56 Andrzej, archidiakon krak. 91 Andrzej, bp poznański 241 Andrzej, karczmarz 220, 221 Andrzej, mistrz 231 Andrzej, mlynarz 245 Andrzej N. zob. Andrzej z Boniewa Andrzej Polak, krawiec 45 Andrzej, starosta brzesko-kujawski 63 Andrzej, szewc 217, 219 Andrzej. uczeń 245 Andrzej, wikariusz 245, 248 Andrzej z Boniewa, rektor szkoly 149 Andrzej z Brodu 65 Andrzej z Dobczyna zob. Gałka An- drzej Andrzej z Goleniowej 91, 92 Andrzej z Kokorzyna, prof. uniw. krak. 100, 101, 136, 229 Andrzej z Mankarzowa 91 Andrzej ze Šródki 243 Anioł, Czech w słužbie polskiej 17 Antiochia 25 Arnsberg zob. Choszczno Arnold, parobek wrocł. 56 Awinion 3, 13 Babinicz Weczesław 58 Balicki, rycerz polski 37 Bamberg 140 Banck Michał 164 Barbara, žona Zygmunta Luksemb. 200 Bardo 101 Bartłomiej, altarysta w Pakości 245, 246
Strana 250
250 Bartłomiej, mansjonarz gniezn. 239 Bartłomiej, mieszczanin krak. 228 Bartłomiej, przeor w Bardo 101 Bartosz F. VII Bartosz, murarz wrocł. 56 Bazylea 195, 196, 231 Beatryksa, żona Spytka z Melszty- na 213 Bedrzych, jeden z przywódców ta- boryckich 136, 188, 189, 204 Beringer Henryk 109 Bernard, bp kastelański 25 Bernard, ks. opolski 81, 118, 165, 187 Bernard, piekarz poznański 150 Bernard z Brzezia 239 Będzin 187 Białaczów 175, 192 Biem z Sosnowicy 91 Birkenmajer A. 123 Blohutt Marcin 189 Blumenkern Mateusz 56 Błażej z Kralup 115 Bniński Andrzej, bp pozn. 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222 Boczek, pan czeski 67 Bodzanta, bp krak. 193 Bogusław, kanonik pozn. i oficjał włocł. 130 Bogusław z Dupowa 37 Boguta 188 Bolek Taboryta 165 Bolesław, ks. mazowiecki 237 Bolesławiec 123 Bolko, ks. cieszyński 81 Bolko, ks. opolski 81, 118, 131, 132, 171, 227, 228 Bolko Stary, książę opolski 118 Boniewo 149 Bonifacy VIII, papież XI Borkowicz Piotr, 88 Boruta, rycerz pol. 37 Branda, kardynał, legat pap. w Niemczech i Czechach 76, 79, 89 Brest, inkwizytor 226 Brewer, krawiec wrocl. 56 Bród Czeski 186 Brugia IX Brumhoze, uczestnik wrocl. 1418 r. 56 Brzeg 81, 113, 115, 116, 136, 165 Brzesé Kujawski 17 Buchowiec, przywódca taborycki 77 Buda Jan, zakonnik z Zabkowic 114 Budziszyn 82 Buk 220 Burkard, iglarz wrocł. 56 Burowski Jakub 210 Bursnicz Piotr 56 Burym 186 Bydgoszcz 173, 177, 178 Bystrzyca 120, 127 Bytom 131 Bytom koło Głogowa 172 powstania Cantoris Andrzej 114 Carpentarii Mikołaj 113 Cassel IX Caszirod Mikołaj 223 Cesarini Juliusz, kardynał, legat papieski XX, 146, 147, 157 Cetheraw Herman 105 Chartreuse zob. La Chartreuse Cheb 147, 151 Chełmno 111 Chlin 90 Chobienica 219 Chojnice 173, 174, 175, 177 Chojnów 113 Choszczno 173 Chrząstowski, poseł Jagiełły do ta- borytów 129 Chwal, przywódca taborycki 77 Cieszyn 81, 91, 118, 172 Ciołek Stanisław, bp pozn. 161, 215, 216 Corraio Angelus zob. Grzegorz XII Crintsch Jan 165 Cymbark Piotr 164
250 Bartłomiej, mansjonarz gniezn. 239 Bartłomiej, mieszczanin krak. 228 Bartłomiej, przeor w Bardo 101 Bartosz F. VII Bartosz, murarz wrocł. 56 Bazylea 195, 196, 231 Beatryksa, żona Spytka z Melszty- na 213 Bedrzych, jeden z przywódców ta- boryckich 136, 188, 189, 204 Beringer Henryk 109 Bernard, bp kastelański 25 Bernard, ks. opolski 81, 118, 165, 187 Bernard, piekarz poznański 150 Bernard z Brzezia 239 Będzin 187 Białaczów 175, 192 Biem z Sosnowicy 91 Birkenmajer A. 123 Blohutt Marcin 189 Blumenkern Mateusz 56 Błażej z Kralup 115 Bniński Andrzej, bp pozn. 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222 Boczek, pan czeski 67 Bodzanta, bp krak. 193 Bogusław, kanonik pozn. i oficjał włocł. 130 Bogusław z Dupowa 37 Boguta 188 Bolek Taboryta 165 Bolesław, ks. mazowiecki 237 Bolesławiec 123 Bolko, ks. cieszyński 81 Bolko, ks. opolski 81, 118, 131, 132, 171, 227, 228 Bolko Stary, książę opolski 118 Boniewo 149 Bonifacy VIII, papież XI Borkowicz Piotr, 88 Boruta, rycerz pol. 37 Branda, kardynał, legat pap. w Niemczech i Czechach 76, 79, 89 Brest, inkwizytor 226 Brewer, krawiec wrocl. 56 Bród Czeski 186 Brugia IX Brumhoze, uczestnik wrocl. 1418 r. 56 Brzeg 81, 113, 115, 116, 136, 165 Brzesé Kujawski 17 Buchowiec, przywódca taborycki 77 Buda Jan, zakonnik z Zabkowic 114 Budziszyn 82 Buk 220 Burkard, iglarz wrocł. 56 Burowski Jakub 210 Bursnicz Piotr 56 Burym 186 Bydgoszcz 173, 177, 178 Bystrzyca 120, 127 Bytom 131 Bytom koło Głogowa 172 powstania Cantoris Andrzej 114 Carpentarii Mikołaj 113 Cassel IX Caszirod Mikołaj 223 Cesarini Juliusz, kardynał, legat papieski XX, 146, 147, 157 Cetheraw Herman 105 Chartreuse zob. La Chartreuse Cheb 147, 151 Chełmno 111 Chlin 90 Chobienica 219 Chojnice 173, 174, 175, 177 Chojnów 113 Choszczno 173 Chrząstowski, poseł Jagiełły do ta- borytów 129 Chwal, przywódca taborycki 77 Cieszyn 81, 91, 118, 172 Ciołek Stanisław, bp pozn. 161, 215, 216 Corraio Angelus zob. Grzegorz XII Crintsch Jan 165 Cymbark Piotr 164
Strana 251
Czalwyn 248 Czane Piotr 170 Czang Maciej 188 Czapek Jan 166, 173, 178, 186 Czarnkowski Jan 183 Czetheraw Jorge 105 Czestochowa 125, 127 Czchów 84 Czorsztyn 84, 184 Dabki 144 Długosz Jan XXII, XXIII, 2, 16, 35, 52, 67, 84, 97, 117, 125, 131, 133, 134, 142, 146, 148, 160, 173, 182, 184, 185, 187, 189, 191, 199, 200, 203, 204, 215 Dobiegniew 173 Dobiestaw, kasztelan krak. 3 Dobiestaw, prokurator pozn. 179 Dobiestaw, stuga klasztorny 197, 198 Dobiestaw ze Szczekocin zob. Odro- waž Dobiestaw Dobiesław (Dobko) Puchała z Wą- grów zob. Puchała Dobko Dobrogost z Szamotuł 213 Domažlice XVIII, XX, 77, 146, 151 Dominik, szpitalnik 164 Donin, rycerz pol. 37 Donin Jan 56 Dorbeke, przywödca Gdańsku 1416 r. 49 Dóring Franciszek 56 Działków 210 Dzieczmarowski Mikołaj 222 Dzierżek z Rytwian 200, 201 tumultu w Egrer, murarz wrocl. 56 Elgat Jan, prof. uniw. krak. 136, 226, 227, 228, 235, 236, 237 Eliasz z Wąwolnicy 136 Elleyn, paśnik wrocł. 56 Elżbieta, córka Zygmunta Luksemb. 207 Engels Fryderyk XI, XIII, XIV Erenberg Marcin 116 251 Esscher, uczestnik powstania wrocł. 1418 r. 56 Eugeniusz IV, papież 205, 206 Falkenberg Jan, 33, 42, 52, 53 Faulfleisch Mikołaj 219 Faustling Mikołaj 55 Feilesfas Stefan 56 Ferdynand, bp Lukki, legat pap. 57, 80 Ferrara 207 Feygenest, uczestnik wrocł. 1418 r. 56 Fijałek Jan VI, 60 Filip Piękny (IV), król francuski XI Flager z Bytowa 146 Florencja 20 Fra Dolcino IX Frankenstein, słodownik wrocł. 56 Frankfurt 172 Freiberger Mikołaj 55 Friczko z Landskron 133 Frobenius Jan 165 Fryderyk, cesarz 242 Fryderyk, ks. ostrogski XIX, 126, 184, 200 Fryderyk, ks. saski 147 Fryderyk, margrabia brandenb. 146 powstania 114, Gałka Andrzej XXII, 226—233 Gdańsk 49, 176, 177 v. Gelse Walter, komtur feliński 145 Gerko von der Becke 49 Gliwice 131, 134, 135, 136, 138, 139, 187 Gloth Albert 248 Głogów 128, 129, 172, 228 Głogówek 113, 116, 132 Głowacz Jan 212 Głuchołazy 113 Gniezno 84, 172, 192, 196, 198 Gola 171 Goll J. VII Gotabek Maciej XVII, 197 XVIII, 196,
Czalwyn 248 Czane Piotr 170 Czang Maciej 188 Czapek Jan 166, 173, 178, 186 Czarnkowski Jan 183 Czetheraw Jorge 105 Czestochowa 125, 127 Czchów 84 Czorsztyn 84, 184 Dabki 144 Długosz Jan XXII, XXIII, 2, 16, 35, 52, 67, 84, 97, 117, 125, 131, 133, 134, 142, 146, 148, 160, 173, 182, 184, 185, 187, 189, 191, 199, 200, 203, 204, 215 Dobiegniew 173 Dobiestaw, kasztelan krak. 3 Dobiestaw, prokurator pozn. 179 Dobiestaw, stuga klasztorny 197, 198 Dobiestaw ze Szczekocin zob. Odro- waž Dobiestaw Dobiesław (Dobko) Puchała z Wą- grów zob. Puchała Dobko Dobrogost z Szamotuł 213 Domažlice XVIII, XX, 77, 146, 151 Dominik, szpitalnik 164 Donin, rycerz pol. 37 Donin Jan 56 Dorbeke, przywödca Gdańsku 1416 r. 49 Dóring Franciszek 56 Działków 210 Dzieczmarowski Mikołaj 222 Dzierżek z Rytwian 200, 201 tumultu w Egrer, murarz wrocl. 56 Elgat Jan, prof. uniw. krak. 136, 226, 227, 228, 235, 236, 237 Eliasz z Wąwolnicy 136 Elleyn, paśnik wrocł. 56 Elżbieta, córka Zygmunta Luksemb. 207 Engels Fryderyk XI, XIII, XIV Erenberg Marcin 116 251 Esscher, uczestnik powstania wrocł. 1418 r. 56 Eugeniusz IV, papież 205, 206 Falkenberg Jan, 33, 42, 52, 53 Faulfleisch Mikołaj 219 Faustling Mikołaj 55 Feilesfas Stefan 56 Ferdynand, bp Lukki, legat pap. 57, 80 Ferrara 207 Feygenest, uczestnik wrocł. 1418 r. 56 Fijałek Jan VI, 60 Filip Piękny (IV), król francuski XI Flager z Bytowa 146 Florencja 20 Fra Dolcino IX Frankenstein, słodownik wrocł. 56 Frankfurt 172 Freiberger Mikołaj 55 Friczko z Landskron 133 Frobenius Jan 165 Fryderyk, cesarz 242 Fryderyk, ks. ostrogski XIX, 126, 184, 200 Fryderyk, ks. saski 147 Fryderyk, margrabia brandenb. 146 powstania 114, Gałka Andrzej XXII, 226—233 Gdańsk 49, 176, 177 v. Gelse Walter, komtur feliński 145 Gerko von der Becke 49 Gliwice 131, 134, 135, 136, 138, 139, 187 Gloth Albert 248 Głogów 128, 129, 172, 228 Głogówek 113, 116, 132 Głowacz Jan 212 Głuchołazy 113 Gniezno 84, 172, 192, 196, 198 Gola 171 Goll J. VII Gotabek Maciej XVII, 197 XVIII, 196,
Strana 252
252 Góra Milczenia zob. Slęża Grenoble 109 Graszar Jan 203 Grotek z Janowic 125 Grotniki XXI, 211, 213 Grunwald 17, 18 Grunberg (Grünberg) Mikolaj XIX, 217, 218, 219, 240 Grunberg Tomasz 219 Grzegorz XI, papież 3 Grzegorz XII, papież 22 Grzegorz z Olsztyna 243 Grzędy 105 Guthsliche Jerzy 146 Habdank Mikołaj 220 Hackenteufel, ślusarz wrocł. 56 Halcław (Halcenow) Mikolaj 133, 134 Halesch z Wrzeszczowa zob. Alesz z Wrzeszczowa Halsch de Rischenburg zob. Aleksy z Riesenbergu Hande Gehan 146 Hanusz 165 Heckel, malarz wrocł. 56 Henczko z Gorzowa 172 Hengesweib Mateusz 55 Hengist Piotr 165 Henryk, altarysta pozn. 179 Henryk Czech zob. Henryk z Brze- gu Henryk, przeor augustianów w Kłodzku 114 Henryk Starszy, ks. głogowski 82, 170, 172, 215 Henryk z Brzegu 121, 122, 123 Henryk z Głogowa, altarysta 166 Henryk z Rogowa 98 Henryk z Rozenbergu 18 Henryków 113 Hertwik z Rusinowa 204 Hesse Benedykt, prof. uniw. krak. 136 Hieronim z Czech zob. Hieronim z Pragi Hieronim z Prachacic zob. Hiero- nim z Pragi Hieronim z Pragi XIX, 25, 26, 27, 28, 29, 36, 45, 47, 57, 106 Hilton R. H. X Hincza z Rogowa XXI, 213 Hinko z Waldsteinu 67, 69 Hocz Przedbor 203 Hofenen Jan 165 Hoff Melchior 133 Hoff Mikołaj 133 v. Hogerkerche Jodok, komtur tu- cholski 144, 145 Holszańska Zofia, žona Jagielly VI, 212 Holubercz Michał 58 Horażdzewice 77 Hradec 87, 240 Hradek 37 Hus Jan XV. XVIII, XIX, XX, XXII. 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 29, 30, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 45, 46, 47, 48, 52, 57, 106, 132, 239, 243 Hugwicz, kołodziej wrocł. 56 Hugwicz Jan, handlarz zwierzyna 56 Hynek, rycerz husycki 74, 127 Inowrocław 246 Izbica 130, 198 Jagiełlo Władysław zob. Włady- sław Jagiello, król Polski Jakub, zakonnik z Bardo 101 Jakub z Bydgoszczy 241 Jakub z Dzierżoniowa 241, 242 Jakub z Grundów 194 Jakub z Paradyża, prof. uniw. krak. 136 Jakub z Wieczerzewa 244 Jakubiec, burmistrz Zbąszynia 217, 219 Jakubowski Piotr 103, 104 Jakubowski, sługa Zygmunta Ko- rybut. 128
252 Góra Milczenia zob. Slęża Grenoble 109 Graszar Jan 203 Grotek z Janowic 125 Grotniki XXI, 211, 213 Grunwald 17, 18 Grunberg (Grünberg) Mikolaj XIX, 217, 218, 219, 240 Grunberg Tomasz 219 Grzegorz XI, papież 3 Grzegorz XII, papież 22 Grzegorz z Olsztyna 243 Grzędy 105 Guthsliche Jerzy 146 Habdank Mikołaj 220 Hackenteufel, ślusarz wrocł. 56 Halcław (Halcenow) Mikolaj 133, 134 Halesch z Wrzeszczowa zob. Alesz z Wrzeszczowa Halsch de Rischenburg zob. Aleksy z Riesenbergu Hande Gehan 146 Hanusz 165 Heckel, malarz wrocł. 56 Henczko z Gorzowa 172 Hengesweib Mateusz 55 Hengist Piotr 165 Henryk, altarysta pozn. 179 Henryk Czech zob. Henryk z Brze- gu Henryk, przeor augustianów w Kłodzku 114 Henryk Starszy, ks. głogowski 82, 170, 172, 215 Henryk z Brzegu 121, 122, 123 Henryk z Głogowa, altarysta 166 Henryk z Rogowa 98 Henryk z Rozenbergu 18 Henryków 113 Hertwik z Rusinowa 204 Hesse Benedykt, prof. uniw. krak. 136 Hieronim z Czech zob. Hieronim z Pragi Hieronim z Prachacic zob. Hiero- nim z Pragi Hieronim z Pragi XIX, 25, 26, 27, 28, 29, 36, 45, 47, 57, 106 Hilton R. H. X Hincza z Rogowa XXI, 213 Hinko z Waldsteinu 67, 69 Hocz Przedbor 203 Hofenen Jan 165 Hoff Melchior 133 Hoff Mikołaj 133 v. Hogerkerche Jodok, komtur tu- cholski 144, 145 Holszańska Zofia, žona Jagielly VI, 212 Holubercz Michał 58 Horażdzewice 77 Hradec 87, 240 Hradek 37 Hus Jan XV. XVIII, XIX, XX, XXII. 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 29, 30, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 45, 46, 47, 48, 52, 57, 106, 132, 239, 243 Hugwicz, kołodziej wrocł. 56 Hugwicz Jan, handlarz zwierzyna 56 Hynek, rycerz husycki 74, 127 Inowrocław 246 Izbica 130, 198 Jagiełlo Władysław zob. Włady- sław Jagiello, król Polski Jakub, zakonnik z Bardo 101 Jakub z Bydgoszczy 241 Jakub z Dzierżoniowa 241, 242 Jakub z Grundów 194 Jakub z Paradyża, prof. uniw. krak. 136 Jakub z Wieczerzewa 244 Jakubiec, burmistrz Zbąszynia 217, 219 Jakubowski Piotr 103, 104 Jakubowski, sługa Zygmunta Ko- rybut. 128
Strana 253
Jakusz 198 Jan, arcyb. gniežn. 241 Jan, arcyb. lwow. 90 Jan, bp chełmiński 161 Jan, bp włocł. 130, 241 Jan, bp wrocł. 63 Jan, chłopak nożowniczy z Wrocła- wia 56 Jan, dzwonnik 151 Jan, „Kardynał” 67 Jan, ks. bawarski 209 Jan, ks. raciborski 71, 72, 73, 81 Jan, ks. saski 147 Jan, ks. ziębicki 81, 118, 121 Jan, ks. żagański 82, 170 Jan, kuśnierz w Pakości 245, 246, 247 Jan, magister 8 Jan, mansjonarz gnieźn. 239 Jan na Opawie i Raciborzu zob. Jan, ks. raciborski Jan, notariusz pozn. 180 Jan XXIII, papież 22, 31 Jan, pleban w Czarnkowie 220 Jan, pleban w Olsztynie 243 Jan, pleban w Urzasowie 221 Jan, proboszcz w Pakości 248 Jan, rekawicznik wrocl. 180 Jan, stuga klasztorny 198 Jan, $ciety w Pradze w 1412 r. 24 Jan, tkacz wrocł. 56 Jan, wikariusz w Łodzi 151 Jan, wikariusz w Nieproszewie 220 Jan z Balimowa 239 Jan z Chlum 37, 45, 46 Jan z Czymbur 114 Jan z Husyńca zob. Hus Jan Jan z Koniecpola 212 Jan z Kurnika 222 Jan z Ludziska, prof. uniw. krak. 224 Jan z Niewieszy 221 Jan z Oleśnicy, star. krak. 209 Jan z P., dominikanin 121, 122 Jan z Poznania 216, 217, 218 19 — Ruch husycki w Polsce 253 Jan z Pragi, husyta, stracony we Wrocławiu w 1420 r. 57 Jan z Pyrzan 239 Jan z Scolym 172 Jan z Tęczyna 205 Jan z Towieczaw zob. Jan z Czym- bur Janowska z Pakości 247 Janusz, ks. ziębicki zob. Jan, ks. ziębicki Jarogniewski Jan 144 Jarogniewski Jerzy 219 Jaromierz 87 Jarosław 192 Jarosław, syn Jaśka Sokoła 18 Jarosław z Bukowiny, jeden z przy- wódców taboryckich 114 Jaroszów 188 Jasieniec 177, 178 Jasna Góra, zob. Częstochowa Jastrzębiec Wojciech, bp krak., ar- cyb. gnieźn. 25, 75, 84, 118, 119, 161, 190, 191, 239 Jaszko (Jach), rajca zbąszyński 217, 219 Jedlno 202 Jelc (Gielcz) Jan 188 Jelitko Jan, kanonik krak. 9, 10 Jenckewiz Henryk 164 Jesschke Mateusz, garbarz wrocł. 56 Jędrzej z Kokorzyna, zob. Andrzej z Kokorzyna Jędrzejów 88 Jorge, łaziebnik wrocł. 56 Jorge Rote, nożownik wroci. 56 Jórge, nożownik wrocł. 56 Jura z Brnocic 88 Kaffa 209 Kaliski Janusz 37 Kalisz 170 Kamieniec 82, 113 Kantner (Kethner) zob. Konrad, ks. oleśnicki
Jakusz 198 Jan, arcyb. gniežn. 241 Jan, arcyb. lwow. 90 Jan, bp chełmiński 161 Jan, bp włocł. 130, 241 Jan, bp wrocł. 63 Jan, chłopak nożowniczy z Wrocła- wia 56 Jan, dzwonnik 151 Jan, „Kardynał” 67 Jan, ks. bawarski 209 Jan, ks. raciborski 71, 72, 73, 81 Jan, ks. saski 147 Jan, ks. ziębicki 81, 118, 121 Jan, ks. żagański 82, 170 Jan, kuśnierz w Pakości 245, 246, 247 Jan, magister 8 Jan, mansjonarz gnieźn. 239 Jan na Opawie i Raciborzu zob. Jan, ks. raciborski Jan, notariusz pozn. 180 Jan XXIII, papież 22, 31 Jan, pleban w Czarnkowie 220 Jan, pleban w Olsztynie 243 Jan, pleban w Urzasowie 221 Jan, proboszcz w Pakości 248 Jan, rekawicznik wrocl. 180 Jan, stuga klasztorny 198 Jan, $ciety w Pradze w 1412 r. 24 Jan, tkacz wrocł. 56 Jan, wikariusz w Łodzi 151 Jan, wikariusz w Nieproszewie 220 Jan z Balimowa 239 Jan z Chlum 37, 45, 46 Jan z Czymbur 114 Jan z Husyńca zob. Hus Jan Jan z Koniecpola 212 Jan z Kurnika 222 Jan z Ludziska, prof. uniw. krak. 224 Jan z Niewieszy 221 Jan z Oleśnicy, star. krak. 209 Jan z P., dominikanin 121, 122 Jan z Poznania 216, 217, 218 19 — Ruch husycki w Polsce 253 Jan z Pragi, husyta, stracony we Wrocławiu w 1420 r. 57 Jan z Pyrzan 239 Jan z Scolym 172 Jan z Tęczyna 205 Jan z Towieczaw zob. Jan z Czym- bur Janowska z Pakości 247 Janusz, ks. ziębicki zob. Jan, ks. ziębicki Jarogniewski Jan 144 Jarogniewski Jerzy 219 Jaromierz 87 Jarosław 192 Jarosław, syn Jaśka Sokoła 18 Jarosław z Bukowiny, jeden z przy- wódców taboryckich 114 Jaroszów 188 Jasieniec 177, 178 Jasna Góra, zob. Częstochowa Jastrzębiec Wojciech, bp krak., ar- cyb. gnieźn. 25, 75, 84, 118, 119, 161, 190, 191, 239 Jaszko (Jach), rajca zbąszyński 217, 219 Jedlno 202 Jelc (Gielcz) Jan 188 Jelitko Jan, kanonik krak. 9, 10 Jenckewiz Henryk 164 Jesschke Mateusz, garbarz wrocł. 56 Jędrzej z Kokorzyna, zob. Andrzej z Kokorzyna Jędrzejów 88 Jorge, łaziebnik wrocł. 56 Jorge Rote, nożownik wroci. 56 Jórge, nożownik wrocł. 56 Jura z Brnocic 88 Kaffa 209 Kaliski Janusz 37 Kalisz 170 Kamieniec 82, 113 Kantner (Kethner) zob. Konrad, ks. oleśnicki
Strana 254
254 Kardynat Jan zob. Jan ,„Kardynat“ Karol IV, cesarz 5 Kastner Mikołaj 56 Katarzyna ze Zbąszynia 219 Kazimierz Jagiellończyk, król Pol- ski 204, 205, 207, 224, 241, 242 Kazimierz Wielki 193 Kazimierz, ks. oświęcimski 82 Kazimierz (krak.) 138 Kazimierz, stare probostwo klasz- toru w Lubiążu 113 Kazko, ks. cieszyński i ski 118 Kąssy Mikołaj 217, 219 Kąty 113 Kelbechen Mateusz 56 Kerchdorf Walter, komtur kurow- ski 146 Kieżmark XXI, 84, 85 Kikol 236 Kilia 209 Klatowa 77 Klemens z Drzewicy 223 Klocek, heretyk z Olsztyna 243 Klocek Jan, sługa Mikołaja Sie- strzeńca 90 Kluczbork 123, 165 Kłodzko 91, 114, 120, 121 Kochlowski 165 -Kolda Jan 113 v. Kolditz Albrecht 120, 124 Koliński Dobrogost 144 Kolkamer Mikołaj 56 Kolonia 197 Kołata 102 Koło 173, 212 Komornicki Jan 222 Konieck 130 Konin 182 Konrad Biały, ks. kozielski 82, 139, 171 Konrad (Starszy) ks. oleśnicki, bi- skup wrocł. 81, 117, 118, 119, 189 Konrad Młodszy (Kantner) ks. ole- śnicki 81, 115, 170 oświęcim- Konrad, ks. ścinawski 82 Konstancja XV, 23, 25, 26, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 45, 50, 53, 57, 89, 156 Konstantyn W. 232, 233 Konstantynopol 232 Korcborg, sługa Jagiełły 161, 162 Kordeburg Piotr, 172 Korybutowicz (Korybut) Zygmunt zob. Zygmunt Korybutowicz Korzeczniki 198, 199 Kostka Wilhelm 17, 136 Kościan 62, 143, 172, 183 Kościół 130 Kotarba Jan 222 Kotoliński Mikoszka 133 Koziegłowy 187 Koźle 82 Kozłowski, mistrz 231 Kraft Maciej 226 Kraków 18, 29, 35, 121, 128, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 145, 160, 161, 162, 163, 171, 184, 196, 199, 201, 204, 212, 214, 215, 229, 230, 231, 233, 236 Kraska Jan zob. Jan z Pragi Kraszek z Dzierżoniowa 165 Krejszwic Franciszek, prof. uniw. krak. 136 Kreuzberg Jakub 55 Kroe Teodoryk, marszałek inflanc- ki 144, 145 Krosno (n. Odrą) 82 Krossyn Mikołaj 56 Kruszyna, przywódca taborycki 67 Krystian z Pragi 182 Krystyn z Koziegłów 187 Krzecław, kasztelan wiślicki 216 Krzesław, kasztelan sandom. 3 Krzeszów 105 Krzysztof, ks. bawarski 147 Księska Jadwiga 214 Kuropatwa Jan 126 Kutna Hora 208 Kimeling, szewc wrocł. 56
254 Kardynat Jan zob. Jan ,„Kardynat“ Karol IV, cesarz 5 Kastner Mikołaj 56 Katarzyna ze Zbąszynia 219 Kazimierz Jagiellończyk, król Pol- ski 204, 205, 207, 224, 241, 242 Kazimierz Wielki 193 Kazimierz, ks. oświęcimski 82 Kazimierz (krak.) 138 Kazimierz, stare probostwo klasz- toru w Lubiążu 113 Kazko, ks. cieszyński i ski 118 Kąssy Mikołaj 217, 219 Kąty 113 Kelbechen Mateusz 56 Kerchdorf Walter, komtur kurow- ski 146 Kieżmark XXI, 84, 85 Kikol 236 Kilia 209 Klatowa 77 Klemens z Drzewicy 223 Klocek, heretyk z Olsztyna 243 Klocek Jan, sługa Mikołaja Sie- strzeńca 90 Kluczbork 123, 165 Kłodzko 91, 114, 120, 121 Kochlowski 165 -Kolda Jan 113 v. Kolditz Albrecht 120, 124 Koliński Dobrogost 144 Kolkamer Mikołaj 56 Kolonia 197 Kołata 102 Koło 173, 212 Komornicki Jan 222 Konieck 130 Konin 182 Konrad Biały, ks. kozielski 82, 139, 171 Konrad (Starszy) ks. oleśnicki, bi- skup wrocł. 81, 117, 118, 119, 189 Konrad Młodszy (Kantner) ks. ole- śnicki 81, 115, 170 oświęcim- Konrad, ks. ścinawski 82 Konstancja XV, 23, 25, 26, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 45, 50, 53, 57, 89, 156 Konstantyn W. 232, 233 Konstantynopol 232 Korcborg, sługa Jagiełły 161, 162 Kordeburg Piotr, 172 Korybutowicz (Korybut) Zygmunt zob. Zygmunt Korybutowicz Korzeczniki 198, 199 Kostka Wilhelm 17, 136 Kościan 62, 143, 172, 183 Kościół 130 Kotarba Jan 222 Kotoliński Mikoszka 133 Koziegłowy 187 Koźle 82 Kozłowski, mistrz 231 Kraft Maciej 226 Kraków 18, 29, 35, 121, 128, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 145, 160, 161, 162, 163, 171, 184, 196, 199, 201, 204, 212, 214, 215, 229, 230, 231, 233, 236 Kraska Jan zob. Jan z Pragi Kraszek z Dzierżoniowa 165 Krejszwic Franciszek, prof. uniw. krak. 136 Kreuzberg Jakub 55 Kroe Teodoryk, marszałek inflanc- ki 144, 145 Krosno (n. Odrą) 82 Krossyn Mikołaj 56 Kruszyna, przywódca taborycki 67 Krystian z Pragi 182 Krystyn z Koziegłów 187 Krzecław, kasztelan wiślicki 216 Krzesław, kasztelan sandom. 3 Krzeszów 105 Krzysztof, ks. bawarski 147 Księska Jadwiga 214 Kuropatwa Jan 126 Kutna Hora 208 Kimeling, szewc wrocł. 56
Strana 255
La Chartreuse 109 Langehans 165 Landsberg 173 Lasocki Mikotaj 212 Lasota zob. Sylwester, papiež Lazembok Henryk 37 Lechnica 134, 135 Legnica 81, 102 Lesnitz Piotr 196 Lewicki A. V Lewin Jan 178 Limpach Mikotaj 216, 217, 218 Lipany XVIII, XXI, 185, 188 Lipowiec 135 Londyn XIII Lubań 82, 105 Lubawa 82 Lubiąż 113, 150, 164 Lubiń 82 Lubomirski T. J. 62, 103, 149 Lubowski Paweł 223 Lubrańcza 130 Luce Simon X Ludolf, opat żagański 7, 8, 30 Ludwik Bawarski XII Ludwik Węgierski 2 Tudwik, bp sylwiński 238 Ludwik ks. brzeski i legnicki 81, 165 Ludwik, ks. na Niemczy i Oławie 82, 118 Lukka 80 Lupo, taboryta 186 Lwów 148 v. Lybentol Hannus 105 Łaczuchów 126 Łęczyca 212 Łódź pod Poznaniem 151 Łuck 126, 127, 129, 142 Łukasz, kleryk z Wielkiego Koż- mina 239 Łukasz, prepozyt august. we Wroc- ławiu 114 19* 255 Maciej, kotodziej 151 Maciej, krawiec 223 Maciej, mistrz 151 Maciej, pleban w Pakości 243, 245, 246 Maciej, pleban w Tarnowie 196, 197 Maciej, pleban w Wągrowcu 197, 198 Maciej, sługa klasztorny 198 Maciej, wikariusz z Lubrańczy 130 Maciej z Łobieszyna, woj. i kaszt. brzeski 63 Maciej z Pakości, podczaszy włocł. 103 Maciej ze Stawian 210 Maciej z Wronczyna 102, 103 Maczek J. VII Mager Stefan 56 Maleczyńska Ewa VI Malik z Brzezin 222 Małachowski Jan 245 Małgorzata z Pakości 240 Mały Głogów 230 Marcel Stefan, przywódca powsta- nia mieszczan paryskich IX Marcin Niemiec, rektor scholarów krak. 235 Marcin V, papież 52, 53, 69, 70, 74, 75, 78, 79, 80, 105, 106, 146 Marcin, pleban w Kościele 130 Marcin, zwolennik Husa, ścięty w Pradze w 1412 r. 24 Marcin, złotnik pozn. 150 Marcin z Wrocimowic 190, 191 Marienburg (Malbork) 146 Marks Karol XI Markwacz Maciej 151 Marszałkiewicz Mikołaj 184 Marsyliusz z Padwy XII Materna, sługa Jagiełły 128 Maternina z Pakości 248 Mateusz z Janowa 5 Mateusz z Knina 45 Mączka Piotr 223 Mecherzyński K. XXIII
La Chartreuse 109 Langehans 165 Landsberg 173 Lasocki Mikotaj 212 Lasota zob. Sylwester, papiež Lazembok Henryk 37 Lechnica 134, 135 Legnica 81, 102 Lesnitz Piotr 196 Lewicki A. V Lewin Jan 178 Limpach Mikotaj 216, 217, 218 Lipany XVIII, XXI, 185, 188 Lipowiec 135 Londyn XIII Lubań 82, 105 Lubawa 82 Lubiąż 113, 150, 164 Lubiń 82 Lubomirski T. J. 62, 103, 149 Lubowski Paweł 223 Lubrańcza 130 Luce Simon X Ludolf, opat żagański 7, 8, 30 Ludwik Bawarski XII Ludwik Węgierski 2 Tudwik, bp sylwiński 238 Ludwik ks. brzeski i legnicki 81, 165 Ludwik, ks. na Niemczy i Oławie 82, 118 Lukka 80 Lupo, taboryta 186 Lwów 148 v. Lybentol Hannus 105 Łaczuchów 126 Łęczyca 212 Łódź pod Poznaniem 151 Łuck 126, 127, 129, 142 Łukasz, kleryk z Wielkiego Koż- mina 239 Łukasz, prepozyt august. we Wroc- ławiu 114 19* 255 Maciej, kotodziej 151 Maciej, krawiec 223 Maciej, mistrz 151 Maciej, pleban w Pakości 243, 245, 246 Maciej, pleban w Tarnowie 196, 197 Maciej, pleban w Wągrowcu 197, 198 Maciej, sługa klasztorny 198 Maciej, wikariusz z Lubrańczy 130 Maciej z Łobieszyna, woj. i kaszt. brzeski 63 Maciej z Pakości, podczaszy włocł. 103 Maciej ze Stawian 210 Maciej z Wronczyna 102, 103 Maczek J. VII Mager Stefan 56 Maleczyńska Ewa VI Malik z Brzezin 222 Małachowski Jan 245 Małgorzata z Pakości 240 Mały Głogów 230 Marcel Stefan, przywódca powsta- nia mieszczan paryskich IX Marcin Niemiec, rektor scholarów krak. 235 Marcin V, papież 52, 53, 69, 70, 74, 75, 78, 79, 80, 105, 106, 146 Marcin, pleban w Kościele 130 Marcin, zwolennik Husa, ścięty w Pradze w 1412 r. 24 Marcin, złotnik pozn. 150 Marcin z Wrocimowic 190, 191 Marienburg (Malbork) 146 Marks Karol XI Markwacz Maciej 151 Marszałkiewicz Mikołaj 184 Marsyliusz z Padwy XII Materna, sługa Jagiełły 128 Maternina z Pakości 248 Mateusz z Janowa 5 Mateusz z Knina 45 Mączka Piotr 223 Mecherzyński K. XXIII
Strana 256
256 de Medici Jan, kupiec florencki 108 de Medici Kosma, syn Jana 108 de Medici Wawrzyniec, syn Jana 108 Megerlin Jan 55 Melsztyn 213 Mertyn, tarczownik wroct. 56 Meynhard z Neuhausu 186 Mężyk, sługa Jagiełły 161, 162 Michał, proboszcz w Sokolnikach 197 Michał, starosta halicki 90 Michałko, starosta w Niemczy 188 Miedzwiecki Piotr 98 Mieleńska Małgorzata 245, 246, 247 Mięsna 183 Mikołaj, altarysta pozn. 179 Mikołaj, burgrabia pilzneński 209 Mikołaj Czech 66 Mikołaj, inkwizytor pozn. 220, 221, 222 Mikołaj, ks. opolski 132 Mikołaj, ks. raciborski 171, 187 Mikołaj V, papież 237 Mikołaj, pisarz ks. Witolda 52 Mikołaj, pleban w Pilczy 90 Mikołaj, pleban w Wiącławicach 209 Mikołaj, sługa klasztorny 197, 198 Mikołaj, syn Jaśka Sokoła 18 Mikołaj, wikariusz w Izbicy 130 Mikołaj, wójt z Dambowidziału 190 Mikołaj z Bielec 220 Mikołaj z Kątkowa 91 Mikołaj z Kielkowicz 236 Mikołaj z Kozłowa, krak. 136 Mikołaj z Liry 232 Mikołaj z Michałowa 163, 170, 173, 174, 175, 178, 187, 191 Mikołaj z Mikołajowicz 91 Mikosz z Chotowa 124, 125 Milicz 164 Milicz z Kromieryża 3, 4, 5, 6 Mogila 227, 229, 230, 231 prof. uniw. Mokrski Florian, bp krak. 1 Mokruski Bieniarz 204 Monte Zabello IX Morawski K. VI Mónch, powroźnik wrocł. 56 Mszczuj, ks. pomorski 174 Mühlheim Jan 56 Münchof Kasper 56 Myszka Andrzej, kanonik krakow- ski 161, 162 Myszka Waclaw, rycerz czeski 37 N. de R., kleryk gniežn. 50, 51 Nadobny Jakub 126 Nakto 104, 144 Namysłów 82 Naso, jeden z uczestników soboru w Konstancji 23 Neumarkt Mikołaj 55 Niemcza 82, 132, 171, 188, 189 Niemodlin 113, 133 Niepołomice 69 Nieproszewo 220 Nieszawa 193 Norymberga 146, 147 Novotny V. VII Nowa Wieś 226 Nowe Miasto Korczyn 84, 134, 136, 170, 184, 202, 203, 204, 205, 210, 211, 212, 214 Nowina Mikołaj 219 Nowy Sącz 84 Nysa 113, 189 Odlożilik O. VII Odra, m. na Śląsku opawskim 129 Odrowąż Dobiesław 213 Offman Michał 226 Oganka Piotr 219 Oksford XI, 8 Oleśnica, pow. stopnicki 63, 212 Oleśnica (śląska) 82, 115, 164 Oleśnicki Zbigniew, bp krak. VI, XVI, XXII, 87, 100, t01, 121, 135, 137, 138, 157, 161, 162, 170, 183,
256 de Medici Jan, kupiec florencki 108 de Medici Kosma, syn Jana 108 de Medici Wawrzyniec, syn Jana 108 Megerlin Jan 55 Melsztyn 213 Mertyn, tarczownik wroct. 56 Meynhard z Neuhausu 186 Mężyk, sługa Jagiełły 161, 162 Michał, proboszcz w Sokolnikach 197 Michał, starosta halicki 90 Michałko, starosta w Niemczy 188 Miedzwiecki Piotr 98 Mieleńska Małgorzata 245, 246, 247 Mięsna 183 Mikołaj, altarysta pozn. 179 Mikołaj, burgrabia pilzneński 209 Mikołaj Czech 66 Mikołaj, inkwizytor pozn. 220, 221, 222 Mikołaj, ks. opolski 132 Mikołaj, ks. raciborski 171, 187 Mikołaj V, papież 237 Mikołaj, pisarz ks. Witolda 52 Mikołaj, pleban w Pilczy 90 Mikołaj, pleban w Wiącławicach 209 Mikołaj, sługa klasztorny 197, 198 Mikołaj, syn Jaśka Sokoła 18 Mikołaj, wikariusz w Izbicy 130 Mikołaj, wójt z Dambowidziału 190 Mikołaj z Bielec 220 Mikołaj z Kątkowa 91 Mikołaj z Kielkowicz 236 Mikołaj z Kozłowa, krak. 136 Mikołaj z Liry 232 Mikołaj z Michałowa 163, 170, 173, 174, 175, 178, 187, 191 Mikołaj z Mikołajowicz 91 Mikosz z Chotowa 124, 125 Milicz 164 Milicz z Kromieryża 3, 4, 5, 6 Mogila 227, 229, 230, 231 prof. uniw. Mokrski Florian, bp krak. 1 Mokruski Bieniarz 204 Monte Zabello IX Morawski K. VI Mónch, powroźnik wrocł. 56 Mszczuj, ks. pomorski 174 Mühlheim Jan 56 Münchof Kasper 56 Myszka Andrzej, kanonik krakow- ski 161, 162 Myszka Waclaw, rycerz czeski 37 N. de R., kleryk gniežn. 50, 51 Nadobny Jakub 126 Nakto 104, 144 Namysłów 82 Naso, jeden z uczestników soboru w Konstancji 23 Neumarkt Mikołaj 55 Niemcza 82, 132, 171, 188, 189 Niemodlin 113, 133 Niepołomice 69 Nieproszewo 220 Nieszawa 193 Norymberga 146, 147 Novotny V. VII Nowa Wieś 226 Nowe Miasto Korczyn 84, 134, 136, 170, 184, 202, 203, 204, 205, 210, 211, 212, 214 Nowina Mikołaj 219 Nowy Sącz 84 Nysa 113, 189 Odlożilik O. VII Odra, m. na Śląsku opawskim 129 Odrowąż Dobiesław 213 Offman Michał 226 Oganka Piotr 219 Oksford XI, 8 Oleśnica, pow. stopnicki 63, 212 Oleśnica (śląska) 82, 115, 164 Oleśnicki Zbigniew, bp krak. VI, XVI, XXII, 87, 100, t01, 121, 135, 137, 138, 157, 161, 162, 170, 183,
Strana 257
185, 187, 188, 195, 199, 200, 203, 205, 207, 208, 209, 214, 225, 226, 227, 228, 235, 236, 237 Olkusz 128 Olsztyn, pow. czestochowski 243 Oława 82, 118, 123, Ołomuniec 73, 98, 102 Onesz z Hworki, rycerz czeski 19 Opawa 72, 73, 81, 98, 118 Operowska 246 Opole 118, 132, 228 Ostroróg Sędziwoj 173, 188, 205 Ostrów 151, 213 Oświęcim 82, 98 Otik z Łozy 166 Otmuchów 133, 134, 189 Pabianice 160 Paczków 113 Paczynowski Piotr 248 Pakość 104, 240, 243, 244, 245, 246, 247, 248 Palacky Fr. 21, 23, 25, 29, 45, 72, 98, 139, 140 Palecz Stefan 24 Paszkowa z Pakości 245, 246, 247 Paweł, bp płocki 241 Paweł, rzeźnik wrocł. 56 Paweł z Poznaw 164 Paweł z Wielichowa 222 Pella Jan, bp wlocl. 84 Pelplin 177 Personer, rzeznik wrocl. 56 Perstyński Jan 204 Peseler Erazm 164 Peterswalden Piotr 132 Piasek 212, 213 Piesek 77 Pilcza 90 Pilzno (czeskie) 185 Piotr Anglik, jeden z głośnych zwo- lenników taborytów, pochodzą- cych z krajów Europy zachod- niej 67, 136 Piotr, bakałarz 46 257 Piotr Polak, starosta w Niemczy 171, 189, 193, 198 Piotr Węgier, archidiakon śremski, kanonik pozn. 150 Piotr, dominikanin, inkwizytor w Krakowie li, 12 Piotr, pleban 220, 221 Piotr, sługa klasztorny 198 Piotr z Byszyn 199 Piotr z Drużbic 164 Piotr z Mładejowic 36, 45, 46 Piotr z Prostan 102 Piotrków 190, 191, 202, 211 Piza 13 Plewiska 180 Pol M. 7, 53 Polan Jan 56 Polan Mikołaj 56 Palkewicz, rzeźnik wrocł. 56 Połtornik Piotr 151 Poznań 151, 179, 180, 183, 192, 193, 202 Pożarzysko 171 Prachacice 77 Praga XV, XIX, 3, 23, 24, 35, 67, 68, 73, 74, 122, 130, 186, 208, 236, 239, 247 Preszburg 126, 127 Prochaska A. V Prokop Łysy, jeden z przywódców taboryckich 127, 129, 136, 147, 170, 185 Prokop Młodszy, rycerz czeski 186 Prusice 164 Przecław z Lubiekowa 194 Przedbor z Koniecpola 204 Przedbórz 182 Przedwoj, propozyt i wikariusz poz- nański 150 Przemko, ks. opawski 81, 118 Przybyła Mikołaj 58 Przypust 17 Przyszów 182 Psków 28
185, 187, 188, 195, 199, 200, 203, 205, 207, 208, 209, 214, 225, 226, 227, 228, 235, 236, 237 Olkusz 128 Olsztyn, pow. czestochowski 243 Oława 82, 118, 123, Ołomuniec 73, 98, 102 Onesz z Hworki, rycerz czeski 19 Opawa 72, 73, 81, 98, 118 Operowska 246 Opole 118, 132, 228 Ostroróg Sędziwoj 173, 188, 205 Ostrów 151, 213 Oświęcim 82, 98 Otik z Łozy 166 Otmuchów 133, 134, 189 Pabianice 160 Paczków 113 Paczynowski Piotr 248 Pakość 104, 240, 243, 244, 245, 246, 247, 248 Palacky Fr. 21, 23, 25, 29, 45, 72, 98, 139, 140 Palecz Stefan 24 Paszkowa z Pakości 245, 246, 247 Paweł, bp płocki 241 Paweł, rzeźnik wrocł. 56 Paweł z Poznaw 164 Paweł z Wielichowa 222 Pella Jan, bp wlocl. 84 Pelplin 177 Personer, rzeznik wrocl. 56 Perstyński Jan 204 Peseler Erazm 164 Peterswalden Piotr 132 Piasek 212, 213 Piesek 77 Pilcza 90 Pilzno (czeskie) 185 Piotr Anglik, jeden z głośnych zwo- lenników taborytów, pochodzą- cych z krajów Europy zachod- niej 67, 136 Piotr, bakałarz 46 257 Piotr Polak, starosta w Niemczy 171, 189, 193, 198 Piotr Węgier, archidiakon śremski, kanonik pozn. 150 Piotr, dominikanin, inkwizytor w Krakowie li, 12 Piotr, pleban 220, 221 Piotr, sługa klasztorny 198 Piotr z Byszyn 199 Piotr z Drużbic 164 Piotr z Mładejowic 36, 45, 46 Piotr z Prostan 102 Piotrków 190, 191, 202, 211 Piza 13 Plewiska 180 Pol M. 7, 53 Polan Jan 56 Polan Mikołaj 56 Palkewicz, rzeźnik wrocł. 56 Połtornik Piotr 151 Poznań 151, 179, 180, 183, 192, 193, 202 Pożarzysko 171 Prachacice 77 Praga XV, XIX, 3, 23, 24, 35, 67, 68, 73, 74, 122, 130, 186, 208, 236, 239, 247 Preszburg 126, 127 Prochaska A. V Prokop Łysy, jeden z przywódców taboryckich 127, 129, 136, 147, 170, 185 Prokop Młodszy, rycerz czeski 186 Prusice 164 Przecław z Lubiekowa 194 Przedbor z Koniecpola 204 Przedbórz 182 Przedwoj, propozyt i wikariusz poz- nański 150 Przemko, ks. opawski 81, 118 Przybyła Mikołaj 58 Przypust 17 Przyszów 182 Psków 28
Strana 258
258 Puchała Dobko 115, 123, 128, 129, 131, 165, 172, 178, 193 Puta z Hilburga 37 Pynoss z Unikowa 180 Pyzdry 178, 182, 223 Quittenberg, tkacz wrocł. 56 Rabsztyn 213 Raciąż 17 Raciborz 72, 73, 81, 98, 118, 171 Raczek z Raczkowa 198 Raczków 198 Raczyński K. 241 Radłowski Jan 103, 104 Radzyń 17 Rathburg Jerzy 55 Rogów (Rogowo?) 126 Rokiczana, taboryta 186, 247 Rokossowski Biełko 62 Rola Jan 217, 219 Roman, prokurator 197, 198 Rosicz Zygmunt 112, 121, 123, 132, 134, 164, 171, 188, 196 Rota Bernard 139 Rotoła z Krzydlnej 170 Ruprecht, ks. lubiński 82 Rusdorf Pawel 142, 146, 166, 191 Rychnow 58 Rzym 6, 13, 53, 90, 232, 235 Sachsen Hans 55 Sambor, ks. pomorski 177 Sandomierz 84, 134, 212 Santek, wikariusz 239 Sany 166 Schelndorff Jorge 105 Schlick Kasper 208 Schmieden Henryk 55 Schönbrück Mikołaj 56 Schultheis Jan 56 Schuwort Jan 56 Schweidnitz Jan 123 Seeler Mikolaj 56 Serafin Mikołaj 203 Sędziwoj z Ostroroga zob. Ostroróg Sędziwoj Sęków 143 Siena 87 Sieradz 182 Siestrzeniec Kornicz Mikołaj, bur- grabia będziński 126, 184, 185, 187, 188 Siestrzeniec Mikolaj, sołtys z Chli- na 90 Simon, rajca praski 67, 69 Skała z Libecza 37 Skawina 171 Skoki 210 Sława 172 Sławków 171 Słupcza 183 Smolka St. V Smylo z Pragi 58 Snorebein Heinz 133 Snorebein Jerzy 133 Sobótka zob. Slęża Sokołowski A. V Sokół Jaško 17, 18 Sowmiecz 129 Spytek z Melsztyna XXI. 192, 199, 200, 210, 212, 213, 214 Spytek (Spytko) z Tarnowa, staro- sta ruski 85, 90 Stadnik Stanisław 166 Stalin J. W. XIV Stanisław, bp pozn. 180 Stanisław, instygator 150 Stanisław, kapłan w Pakości 244, 246 Stanisław, kościelny w Pakości 243—248 Stanisław z Družbic 164 Stanisław z Komorowa 198 Stanisław z Pakości 245 Stanisław ze Skalmierza 122, 123, 136 Stanisław ze Šwiątnik 248 Stanisław z Zydowca 62
258 Puchała Dobko 115, 123, 128, 129, 131, 165, 172, 178, 193 Puta z Hilburga 37 Pynoss z Unikowa 180 Pyzdry 178, 182, 223 Quittenberg, tkacz wrocł. 56 Rabsztyn 213 Raciąż 17 Raciborz 72, 73, 81, 98, 118, 171 Raczek z Raczkowa 198 Raczków 198 Raczyński K. 241 Radłowski Jan 103, 104 Radzyń 17 Rathburg Jerzy 55 Rogów (Rogowo?) 126 Rokiczana, taboryta 186, 247 Rokossowski Biełko 62 Rola Jan 217, 219 Roman, prokurator 197, 198 Rosicz Zygmunt 112, 121, 123, 132, 134, 164, 171, 188, 196 Rota Bernard 139 Rotoła z Krzydlnej 170 Ruprecht, ks. lubiński 82 Rusdorf Pawel 142, 146, 166, 191 Rychnow 58 Rzym 6, 13, 53, 90, 232, 235 Sachsen Hans 55 Sambor, ks. pomorski 177 Sandomierz 84, 134, 212 Santek, wikariusz 239 Sany 166 Schelndorff Jorge 105 Schlick Kasper 208 Schmieden Henryk 55 Schönbrück Mikołaj 56 Schultheis Jan 56 Schuwort Jan 56 Schweidnitz Jan 123 Seeler Mikolaj 56 Serafin Mikołaj 203 Sędziwoj z Ostroroga zob. Ostroróg Sędziwoj Sęków 143 Siena 87 Sieradz 182 Siestrzeniec Kornicz Mikołaj, bur- grabia będziński 126, 184, 185, 187, 188 Siestrzeniec Mikolaj, sołtys z Chli- na 90 Simon, rajca praski 67, 69 Skała z Libecza 37 Skawina 171 Skoki 210 Sława 172 Sławków 171 Słupcza 183 Smolka St. V Smylo z Pragi 58 Snorebein Heinz 133 Snorebein Jerzy 133 Sobótka zob. Slęża Sokołowski A. V Sokół Jaško 17, 18 Sowmiecz 129 Spytek z Melsztyna XXI. 192, 199, 200, 210, 212, 213, 214 Spytek (Spytko) z Tarnowa, staro- sta ruski 85, 90 Stadnik Stanisław 166 Stalin J. W. XIV Stanisław, bp pozn. 180 Stanisław, instygator 150 Stanisław, kapłan w Pakości 244, 246 Stanisław, kościelny w Pakości 243—248 Stanisław z Družbic 164 Stanisław z Komorowa 198 Stanisław z Pakości 245 Stanisław ze Skalmierza 122, 123, 136 Stanisław ze Šwiątnik 248 Stanisław z Zydowca 62
Strana 259
Stanistawek, Czech w stužbie Ja- giełły 17 Stanka z Pakości 240 Stara Pilcza 209 Stara Wieś 84 Starcinowski, dziedzic Urzasowa 222 Staszek Polak, ścięty w Pradze w 1412 r. 24 Stawiany 210 Stefan, cysters z Lubiąża 150 Stefan, łaziebnik 164 Stefan, zwolennik Wiklefa, spalony we Wrocławiu w 1398 r. XVII, 7, 8, 9 Stelczner Mikołaj 56 Steynkeller Wawrzyniec 164 Steynmiller Henryk 56 Steyrer Jan 56 Stewbel, winiarz wrocł. 56 Stille Jan 55 Stojgniew, przeor zwierzyniecki 63 Stosch Heinze 105 Strasz Jan 175, 192 Strzelce 88 Strzelce (w N. Marchii) 173 Strzelin 113, 164 Suszyce 77 Sybart Jan, prof. uniw. wied. XX, 29 Sylwester, papież 232 Szafranek Grzegorz 217, 219 Szafrańce 126, 127, 128 Szafraniec Jan, bp włocł. 161 Szafraniec Piotr 172, 227 Szczepanek 62 Szoława zob. Zoława Szramowice 84, 85 Szwor, komtur ostródzki 146 Szymon, pleban w Koniecku 130 Ścinawa 82, 164 Ślęża 113 Śrem 223 Środa (Śląska) 82, 113, 124 Śródka 243 Świętopełk, ks. pomorski 177 259 Świętopełk z Sułkowic 91 Świdnica 82, 105, 120, 124, 132 Świdrygiełło, ks. lit. 158, 159, 161 Świrka Stanisław 222 Świrkleniec (Szwyerklenyecz) 188 Tabor 77 Taniczka, rajca praski 67 Tarnawa 98 Tascher Mikołaj 56 Tczew 175, 176 Tesnar 231 Teufel, chłopak krawiecki, uczest- nik powstania wrocł. 1418 r. 56 Tęczyński Andrzej 227 Tłuczymost Jan 222 Tomasz, duchowny pozn. 180 Tomasz, prokurator 197 Tomasz, rękawicznik wrocł. 56 Tomasz z Bochni 164 Tophendorf Andrzej 191 Toruń 17, 143, 191 Trąba Mikołaj, arcyb. gniezn. 13, 14, 16, 50, 51, 60, 80, 89 Trojan ze Zdzikowa 199 Trzebnica 164, 171 Tuchola 146, 174, 177 Tumigrala Mikolaj 143, 144 Twardowski Hektor 218 Twardowski Jan 218 Tyle Heinze 165 Unger Jan 164 Urzasowo 221 Uszew 200 Vetulani A. 60 Waclaw (IV), król czeski 54, 67 Wacław, ks. cieszyński 187 Wacław, ks. oświęcimski 187 Wacław, ks. na Głubczycach 118 Wacław, ks. na Krośnie 82 Wacław, ks. na Niemczy i Oławie 82
Stanistawek, Czech w stužbie Ja- giełły 17 Stanka z Pakości 240 Stara Pilcza 209 Stara Wieś 84 Starcinowski, dziedzic Urzasowa 222 Staszek Polak, ścięty w Pradze w 1412 r. 24 Stawiany 210 Stefan, cysters z Lubiąża 150 Stefan, łaziebnik 164 Stefan, zwolennik Wiklefa, spalony we Wrocławiu w 1398 r. XVII, 7, 8, 9 Stelczner Mikołaj 56 Steynkeller Wawrzyniec 164 Steynmiller Henryk 56 Steyrer Jan 56 Stewbel, winiarz wrocł. 56 Stille Jan 55 Stojgniew, przeor zwierzyniecki 63 Stosch Heinze 105 Strasz Jan 175, 192 Strzelce 88 Strzelce (w N. Marchii) 173 Strzelin 113, 164 Suszyce 77 Sybart Jan, prof. uniw. wied. XX, 29 Sylwester, papież 232 Szafranek Grzegorz 217, 219 Szafrańce 126, 127, 128 Szafraniec Jan, bp włocł. 161 Szafraniec Piotr 172, 227 Szczepanek 62 Szoława zob. Zoława Szramowice 84, 85 Szwor, komtur ostródzki 146 Szymon, pleban w Koniecku 130 Ścinawa 82, 164 Ślęża 113 Śrem 223 Środa (Śląska) 82, 113, 124 Śródka 243 Świętopełk, ks. pomorski 177 259 Świętopełk z Sułkowic 91 Świdnica 82, 105, 120, 124, 132 Świdrygiełło, ks. lit. 158, 159, 161 Świrka Stanisław 222 Świrkleniec (Szwyerklenyecz) 188 Tabor 77 Taniczka, rajca praski 67 Tarnawa 98 Tascher Mikołaj 56 Tczew 175, 176 Tesnar 231 Teufel, chłopak krawiecki, uczest- nik powstania wrocł. 1418 r. 56 Tęczyński Andrzej 227 Tłuczymost Jan 222 Tomasz, duchowny pozn. 180 Tomasz, prokurator 197 Tomasz, rękawicznik wrocł. 56 Tomasz z Bochni 164 Tophendorf Andrzej 191 Toruń 17, 143, 191 Trąba Mikołaj, arcyb. gniezn. 13, 14, 16, 50, 51, 60, 80, 89 Trojan ze Zdzikowa 199 Trzebnica 164, 171 Tuchola 146, 174, 177 Tumigrala Mikolaj 143, 144 Twardowski Hektor 218 Twardowski Jan 218 Tyle Heinze 165 Unger Jan 164 Urzasowo 221 Uszew 200 Vetulani A. 60 Waclaw (IV), król czeski 54, 67 Wacław, ks. cieszyński 187 Wacław, ks. oświęcimski 187 Wacław, ks. na Głubczycach 118 Wacław, ks. na Krośnie 82 Wacław, ks. na Niemczy i Oławie 82
Strana 260
260 Waclaw z Duby 37, 45, 46 Waclaw z Lestnej zob. Waclaw z Duby Waldenski Tomasz 231 Walter, komtur dynaburski 146 Warta 104, 189 Warsz z Ostrowa 213 Wawrzyniec z Brzozowéj 57 Wagrowiec 196, 197, 198 Watróbka Klemens 88 Wiqclawice 209 Wielichowo 222, 243 Wielki Glogów 82 Wielun 165 Wierczyński Vrtel St. 33, 233 Wierusz, sędzia wieluński 115 Wierusz z G. 129 Wierzbięta z Przyszowa 134 Wierzbno 189 Wigandsdorf Bartosz 56 Wilhelm, rzeźnik wrocł. 56 Wiklef Jan XI, 22, 25, 70, 83, 106, 132, 226, 229, 230, 231, 232, 233, 239 Wilczyn 178 Wilgosz Stanisław 219 Wincenty, prokurator 222 Wincenty, rzeźnik wrocł. 56 Wincenty z Wielichowa 222 Wink, rajca krak. 203 Wińsko 164 Wissemburg Bartosz 144 Wiszniewski M. 100 Witebsk 26 Witold, ks. lit. 25, 26, 44, 51, 66, 69, 72, 73, 74, 75, 76, 78, 79, 81, 82, 83, 85, 93, 95, 104, 124, 126, 127, 128, 129, 131, 158 Władysław Jagiełło, król Polski XIX, 11, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 25, 31, 33, 34, 44, 48, 50, 52, 53, 67, 68, 69, 72, 73, 76, 78, 79, 81, 82. 83, 84, 85, 88, 90, 92, 93, 95, 97, 98, 99, 115, 121, 126, 127, 128, 129, 134, 136, 137, 138, 139, 140, 142, 145, 148, 160, 167, 174, 178, 182, 183, 184 Władysław III Jagiellończyk, Polski i Węgier, 189, 190, 200, 204, 205, 210—215 Władysław, król Neapolu i Apulii 22 Władysław, arcyb. gnieźn. 239 Władysław, bp włocł. 212 król 199, Władysław, ks. mazowiecki 204, 237 Włocławek 143 Włodek, sługa Jagiełły 127 Włodkowic Paweł, rektor uniw. krak. XXII, 39, 41, 42, 43 Włosieńce 209 Włostowski Dersław 128 Wojciech, karczmarz wrocł. 56 Wojciech, łaziebnik wągrowiecki 197 Wojkowice 201 Wojnicz 84 Wolbórz 67 Worowski Albert 222 Wrocław XVII, 6, 7, 53, 55, 56, 57, 58, 68, 73, 82, 113, 114, 115, 124, 134, 141, 165, 180, 189, 196 Wronczyn 103 Wrzasowski (Woinczek) Zawisza 134 Wygonowski Jakub 219 Wysz Piotr, bp krak. 9, 12, 13 Wyszota, prepozyt 222 Zajączkowski Marcin 218 Zator 201 Zawisza Czarny 37 Zawisza z Kurozwęk, bp krak. 2, 3 Ząbkowice 113 Zbąski Abraham XVIII, 71, 192, 194, 215—219 Zbąszyń 192, 215—219, 240 Zbigniew z Brzezia 91, 92
260 Waclaw z Duby 37, 45, 46 Waclaw z Lestnej zob. Waclaw z Duby Waldenski Tomasz 231 Walter, komtur dynaburski 146 Warta 104, 189 Warsz z Ostrowa 213 Wawrzyniec z Brzozowéj 57 Wagrowiec 196, 197, 198 Watróbka Klemens 88 Wiqclawice 209 Wielichowo 222, 243 Wielki Glogów 82 Wielun 165 Wierczyński Vrtel St. 33, 233 Wierusz, sędzia wieluński 115 Wierusz z G. 129 Wierzbięta z Przyszowa 134 Wierzbno 189 Wigandsdorf Bartosz 56 Wilhelm, rzeźnik wrocł. 56 Wiklef Jan XI, 22, 25, 70, 83, 106, 132, 226, 229, 230, 231, 232, 233, 239 Wilczyn 178 Wilgosz Stanisław 219 Wincenty, prokurator 222 Wincenty, rzeźnik wrocł. 56 Wincenty z Wielichowa 222 Wink, rajca krak. 203 Wińsko 164 Wissemburg Bartosz 144 Wiszniewski M. 100 Witebsk 26 Witold, ks. lit. 25, 26, 44, 51, 66, 69, 72, 73, 74, 75, 76, 78, 79, 81, 82, 83, 85, 93, 95, 104, 124, 126, 127, 128, 129, 131, 158 Władysław Jagiełło, król Polski XIX, 11, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 25, 31, 33, 34, 44, 48, 50, 52, 53, 67, 68, 69, 72, 73, 76, 78, 79, 81, 82. 83, 84, 85, 88, 90, 92, 93, 95, 97, 98, 99, 115, 121, 126, 127, 128, 129, 134, 136, 137, 138, 139, 140, 142, 145, 148, 160, 167, 174, 178, 182, 183, 184 Władysław III Jagiellończyk, Polski i Węgier, 189, 190, 200, 204, 205, 210—215 Władysław, król Neapolu i Apulii 22 Władysław, arcyb. gnieźn. 239 Władysław, bp włocł. 212 król 199, Władysław, ks. mazowiecki 204, 237 Włocławek 143 Włodek, sługa Jagiełły 127 Włodkowic Paweł, rektor uniw. krak. XXII, 39, 41, 42, 43 Włosieńce 209 Włostowski Dersław 128 Wojciech, karczmarz wrocł. 56 Wojciech, łaziebnik wągrowiecki 197 Wojkowice 201 Wojnicz 84 Wolbórz 67 Worowski Albert 222 Wrocław XVII, 6, 7, 53, 55, 56, 57, 58, 68, 73, 82, 113, 114, 115, 124, 134, 141, 165, 180, 189, 196 Wronczyn 103 Wrzasowski (Woinczek) Zawisza 134 Wygonowski Jakub 219 Wysz Piotr, bp krak. 9, 12, 13 Wyszota, prepozyt 222 Zajączkowski Marcin 218 Zator 201 Zawisza Czarny 37 Zawisza z Kurozwęk, bp krak. 2, 3 Ząbkowice 113 Zbąski Abraham XVIII, 71, 192, 194, 215—219 Zbąszyń 192, 215—219, 240 Zbigniew z Brzezia 91, 92
Strana 261
261 Zbisław, rycerz czeski 17 Zbisławek, rycerz czeski 17 Zeno Antoni, legat pap. 74 Ziemnik Jan 246 Ziemowit, ks. mazowiecki 204 Ziemski Mikołaj 196 Ziębice 81, 115, 118, 133 Złotoryja 105 Zgorzelec 82, 120 Zofia, królowa, zob. Holszańska Zofia Zoława, rycerz czeski 17 Zygmunt Kiejstutowicz 204 Zygmunt Korybutowicz (Korybut) XVIII, 74, 77—79, 80, 85, 86, 94, 96—99, 104, 126—129, 131, 134, 135, 136, 138, 139, 147, 158, 160 Zygmunt Luksemburski, król wę- gierski i cesarz XII, XX, XXI, 18, 21, 35, 37, 46—48, 55, 57, 64, 67— 69, 72, 73, 74, 79, 81, 84, 85, 90, 97—99, 104, 117, 127, 129, 131, 134, 140, 141, 146, 166, 167, 200, 206, 207 Zagań 30, 82 Želazna 133 Zytawa 82 Żyżka Jan 17, 69, 77, 105
261 Zbisław, rycerz czeski 17 Zbisławek, rycerz czeski 17 Zeno Antoni, legat pap. 74 Ziemnik Jan 246 Ziemowit, ks. mazowiecki 204 Ziemski Mikołaj 196 Ziębice 81, 115, 118, 133 Złotoryja 105 Zgorzelec 82, 120 Zofia, królowa, zob. Holszańska Zofia Zoława, rycerz czeski 17 Zygmunt Kiejstutowicz 204 Zygmunt Korybutowicz (Korybut) XVIII, 74, 77—79, 80, 85, 86, 94, 96—99, 104, 126—129, 131, 134, 135, 136, 138, 139, 147, 158, 160 Zygmunt Luksemburski, król wę- gierski i cesarz XII, XX, XXI, 18, 21, 35, 37, 46—48, 55, 57, 64, 67— 69, 72, 73, 74, 79, 81, 84, 85, 90, 97—99, 104, 117, 127, 129, 131, 134, 140, 141, 146, 166, 167, 200, 206, 207 Zagań 30, 82 Želazna 133 Zytawa 82 Żyżka Jan 17, 69, 77, 105
Strana 262
SPIS TREŠCI WSTĘP Str. V I. Dotychczasowe poglady literatury na ruch husycki w Polsce II. Rzut oka na walkę klasową i jej nadbudowę ideologiczną . w Europie XIV i XV w. III. Ruch husycki w Czechach IV. Ruch husycki w Polsce w świetle wyboru žródeł V. Zasady doboru i tłumaczenia tekstów źródłowych . Wykaz wydawnictw źródłowych Wykaz ważniejszej literatury związanej z problematyką tekstów. VII XIII XVI XXII XXIV XXVII TEKSTY ŽRODŁOWE 1. Odgłosy oporu przeciw fiskalnemu wyzyskowi ze strony Kościo- ła i krytyka kleru w źródłach końca XIV w. (1373, około 1382) 2. Czeski prekursor Husa w Polsce (1374) 3. Radykalny kaznodzieja w oczach jego zwolenników (koniec XIV W.) 4. Wrzenie spoleczne w miastach (1389—1390) . 5. Kaznodzieja ludowy na Slasku (1398) 6. Herezja na uniwersytecie krakowskim (1392—1412) 7. Spory o dziesięcinę, klatwy i pozwy do Rzymu (1406) . 8. Państwo feudalne wspiera walke z antyfeudalna herezja (1408) . 9. Zerwanie ugody dziesięcinnej przez szlachtę (1409) . 10. Ustepstwa Kościoła wobec klas posiadajacych (1409) 11. Wzrost świadomości narodowościowej i solidarności słowiań- skiej (1410) 12. Nasilanie się oszczerczej kampanii przeciw Polsce (1410) . 13. Oburzenie na Zakon i marzenia o pokoju sprawiedliwym w an- tykurialnym ruchu czeskim (1410) . 14. Kampania wyższej hierarchii kościelnej przeciw Husowi (1412) . 15. Sprawa odpustów za poparcie walk Zygmunta Luksemburskie- go we Włoszech (1412) . 9 10 11 12 13 16 18 19 21 22
SPIS TREŠCI WSTĘP Str. V I. Dotychczasowe poglady literatury na ruch husycki w Polsce II. Rzut oka na walkę klasową i jej nadbudowę ideologiczną . w Europie XIV i XV w. III. Ruch husycki w Czechach IV. Ruch husycki w Polsce w świetle wyboru žródeł V. Zasady doboru i tłumaczenia tekstów źródłowych . Wykaz wydawnictw źródłowych Wykaz ważniejszej literatury związanej z problematyką tekstów. VII XIII XVI XXII XXIV XXVII TEKSTY ŽRODŁOWE 1. Odgłosy oporu przeciw fiskalnemu wyzyskowi ze strony Kościo- ła i krytyka kleru w źródłach końca XIV w. (1373, około 1382) 2. Czeski prekursor Husa w Polsce (1374) 3. Radykalny kaznodzieja w oczach jego zwolenników (koniec XIV W.) 4. Wrzenie spoleczne w miastach (1389—1390) . 5. Kaznodzieja ludowy na Slasku (1398) 6. Herezja na uniwersytecie krakowskim (1392—1412) 7. Spory o dziesięcinę, klatwy i pozwy do Rzymu (1406) . 8. Państwo feudalne wspiera walke z antyfeudalna herezja (1408) . 9. Zerwanie ugody dziesięcinnej przez szlachtę (1409) . 10. Ustepstwa Kościoła wobec klas posiadajacych (1409) 11. Wzrost świadomości narodowościowej i solidarności słowiań- skiej (1410) 12. Nasilanie się oszczerczej kampanii przeciw Polsce (1410) . 13. Oburzenie na Zakon i marzenia o pokoju sprawiedliwym w an- tykurialnym ruchu czeskim (1410) . 14. Kampania wyższej hierarchii kościelnej przeciw Husowi (1412) . 15. Sprawa odpustów za poparcie walk Zygmunta Luksemburskie- go we Włoszech (1412) . 9 10 11 12 13 16 18 19 21 22
Strana 263
16. 17. 18. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. Hus a polscy radykalni studenci w Pradze (1412) . Poruszenie w Krakowie, wywolane pobytem Hieronima z Pragi (1413) MM S Reformatorzy czescy wobec cerkwi prawosławnej i ludności ru- skiej (1410—1413) Hus w obronie dobrego imienia Polski (1413) Walka o prawo swobodnej interpretacji ewangelii (około 1420) Represje przeciw duchowieństwu polskiemu plebejskiego po- chodzenia (1414) Chłopska opinia o życiu kleru (1414) . Zaostrzenie się oszczerczej kampanii przeciw Polsce (1414). Hus i Hieronim z Pragi w polskiej opinii feudalnej (1415) Wspólne wystąpienie polsko-czeskie w obronie Husa (1415) Polska walka z fiskalizmem kurii toczona na soborze w Kon- stancji (1415) . Stanowisko Husa w sprawie narodowościowej (1415) Włodkowic o prawie każdej narodowości do swojej ziemi (1415) Krzyżackie wezwanie do zniszczenia Polaków i ich króla w imię dobra chrześcijaństwa (1415) . Polscy przyjaciele osobiści Husa (1415) . . Sobór narzedziem sntystowiańskiej walki Zygmunta Luksem- burskiego (1415) . Sobór żąda współpracy Jagiełły z Zygmuntem Luksemburskim w tępieniu herezji (1416) . . Ruch ludowy w ziemiach zakonnych (1416) . . Obawy na Zachodzie przed ogarnięciem Polski przez ruch hu- sycki (1416) . Niewola duchowa nižszego ) kleru (1416) . Husytyzm w$ród rycerstwa na dworze Witolda (1417) . Protekcja papieska dla oszczerców Polski (1417) Wielkie powstanie wroclawskie (1418) Zygmunt Luksemburski wobec powstania (1420) Relacja czeska o wypadkach wroclawskich (1420) . Inkwizycja w sprawie herezji w stosunku do biedoty wroclaw- skiej (1420) BE Czesi w walce z Kościołem o swoje prawo do życia (1420) . Minimalny program kościelny reformatorów czeskich (1420) Wzrost obawy przed husytyzmem wśród polskiej hierarchii kościelnej (1420) . Ruch oporu chłopskiego na wsi polskiej (1420—1423) Nasilanie się haseł narodowościowych w Czechach (1420) . Relacja feudalna o społecznym obliczu ruchu husyckiego (1419— 1420) 263 Str. 23 25 26 29 30 31 33 33 35 36 39 40 41 42 45 46 48 49 50 50 51 52 53 55 57 58 58 59 60 62 64 65
16. 17. 18. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. Hus a polscy radykalni studenci w Pradze (1412) . Poruszenie w Krakowie, wywolane pobytem Hieronima z Pragi (1413) MM S Reformatorzy czescy wobec cerkwi prawosławnej i ludności ru- skiej (1410—1413) Hus w obronie dobrego imienia Polski (1413) Walka o prawo swobodnej interpretacji ewangelii (około 1420) Represje przeciw duchowieństwu polskiemu plebejskiego po- chodzenia (1414) Chłopska opinia o życiu kleru (1414) . Zaostrzenie się oszczerczej kampanii przeciw Polsce (1414). Hus i Hieronim z Pragi w polskiej opinii feudalnej (1415) Wspólne wystąpienie polsko-czeskie w obronie Husa (1415) Polska walka z fiskalizmem kurii toczona na soborze w Kon- stancji (1415) . Stanowisko Husa w sprawie narodowościowej (1415) Włodkowic o prawie każdej narodowości do swojej ziemi (1415) Krzyżackie wezwanie do zniszczenia Polaków i ich króla w imię dobra chrześcijaństwa (1415) . Polscy przyjaciele osobiści Husa (1415) . . Sobór narzedziem sntystowiańskiej walki Zygmunta Luksem- burskiego (1415) . Sobór żąda współpracy Jagiełły z Zygmuntem Luksemburskim w tępieniu herezji (1416) . . Ruch ludowy w ziemiach zakonnych (1416) . . Obawy na Zachodzie przed ogarnięciem Polski przez ruch hu- sycki (1416) . Niewola duchowa nižszego ) kleru (1416) . Husytyzm w$ród rycerstwa na dworze Witolda (1417) . Protekcja papieska dla oszczerców Polski (1417) Wielkie powstanie wroclawskie (1418) Zygmunt Luksemburski wobec powstania (1420) Relacja czeska o wypadkach wroclawskich (1420) . Inkwizycja w sprawie herezji w stosunku do biedoty wroclaw- skiej (1420) BE Czesi w walce z Kościołem o swoje prawo do życia (1420) . Minimalny program kościelny reformatorów czeskich (1420) Wzrost obawy przed husytyzmem wśród polskiej hierarchii kościelnej (1420) . Ruch oporu chłopskiego na wsi polskiej (1420—1423) Nasilanie się haseł narodowościowych w Czechach (1420) . Relacja feudalna o społecznym obliczu ruchu husyckiego (1419— 1420) 263 Str. 23 25 26 29 30 31 33 33 35 36 39 40 41 42 45 46 48 49 50 50 51 52 53 55 57 58 58 59 60 62 64 65
Strana 264
264 48. 49. 50. 51. 52. 93. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69. 70. 71. 72. 73. Udział Polski w ruchach taboryckich w Czechach (około 1420— 1422) . Na drodze do przymierza narodów słowiańskich (1420) . Wzrost obawy papiestwa przed szerzeniem się husytyzmu w Polsce (1421) łe . . Rycerstwo polskie w obronie przymierza z „braćmi Czechami” (1421) . e. Wspólpraca feudalów niemieckich w walce | z państwami sło- wiańskimi pod pozorem obrony wiary (1421) Patrycjat wrocławski współdziała z Zygmuntem Luksembur- skim (1421) ea Rycerstwo polskie gotuje sie do poparcia Czechów (1420) . Zależność papiestwa od interesów. feudałów niemieckich w sprawach Polski (1422) Biskupi polscy narzędziem polityki kurii i Zygmunta Luksem- burskiego (1422) Nadzieje wiązane przez Czechów z pomocą feudałów polskich (1422) . . . . . Groźba krucjaty antypolskiej jako środek rozerwania antyluk- semburskiego przymierza polsko-czeskiego (1422) . Sprawozdanie papieskie dla Zygmunta Luksemburskiego ze sta- rań o rozerwanie przymierza polsko-czeskiego (1422) Opieka papieska nad Zakonem (1423) . Plan rozbioru Polski ułożony przez Zygmunta Luksembur- skiego, Zakon i książąt oraz patrycjat miast śląskich (począ- tek 1423) . . Działalność kaznodziejów czeskich w Polsce - i obawa przed ha- slami spolecznymi taborytów (1420—1423) Feudalna Polska przechodzi na strone Zygmunta Luksembur- skiego (1423) e. . o4 Opór rycerstwa ziem ruskich przeciw udziałowi w krucjacie antyhusyckiej (1423) o. C Obawa Oleśnickiego przed wzrostem husytyzmu w ziemi kra- kowskiej (1423) Atak husytów na klasztor | w Jędrzejowie (1423) . . . Zabiegi o pozyskanie rycerstwa polskiego do walki z husy- tami (1423) . Zagrożenie dóbr arcybiskupa Iwowskiego (1423) Atak husytów na kościół w Pilczy (1423) Handel mieszczaństwa polskiego z husyckimi Czechami (1424) . Organizowanie się taborów chłopskich pod wodzą drobnego ry- cerstwa (1424) . . Polskie państwo feudalne w walce z herezją husycką (1424) Antyhusycka konfederacja feudalnych stanów królestwa (1424) Str. 66 67 70 71 72 73 74 74 75 77 78 79 80 81 83 84 85 87 88 88 90 90 90 91 92 93
264 48. 49. 50. 51. 52. 93. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69. 70. 71. 72. 73. Udział Polski w ruchach taboryckich w Czechach (około 1420— 1422) . Na drodze do przymierza narodów słowiańskich (1420) . Wzrost obawy papiestwa przed szerzeniem się husytyzmu w Polsce (1421) łe . . Rycerstwo polskie w obronie przymierza z „braćmi Czechami” (1421) . e. Wspólpraca feudalów niemieckich w walce | z państwami sło- wiańskimi pod pozorem obrony wiary (1421) Patrycjat wrocławski współdziała z Zygmuntem Luksembur- skim (1421) ea Rycerstwo polskie gotuje sie do poparcia Czechów (1420) . Zależność papiestwa od interesów. feudałów niemieckich w sprawach Polski (1422) Biskupi polscy narzędziem polityki kurii i Zygmunta Luksem- burskiego (1422) Nadzieje wiązane przez Czechów z pomocą feudałów polskich (1422) . . . . . Groźba krucjaty antypolskiej jako środek rozerwania antyluk- semburskiego przymierza polsko-czeskiego (1422) . Sprawozdanie papieskie dla Zygmunta Luksemburskiego ze sta- rań o rozerwanie przymierza polsko-czeskiego (1422) Opieka papieska nad Zakonem (1423) . Plan rozbioru Polski ułożony przez Zygmunta Luksembur- skiego, Zakon i książąt oraz patrycjat miast śląskich (począ- tek 1423) . . Działalność kaznodziejów czeskich w Polsce - i obawa przed ha- slami spolecznymi taborytów (1420—1423) Feudalna Polska przechodzi na strone Zygmunta Luksembur- skiego (1423) e. . o4 Opór rycerstwa ziem ruskich przeciw udziałowi w krucjacie antyhusyckiej (1423) o. C Obawa Oleśnickiego przed wzrostem husytyzmu w ziemi kra- kowskiej (1423) Atak husytów na klasztor | w Jędrzejowie (1423) . . . Zabiegi o pozyskanie rycerstwa polskiego do walki z husy- tami (1423) . Zagrożenie dóbr arcybiskupa Iwowskiego (1423) Atak husytów na kościół w Pilczy (1423) Handel mieszczaństwa polskiego z husyckimi Czechami (1424) . Organizowanie się taborów chłopskich pod wodzą drobnego ry- cerstwa (1424) . . Polskie państwo feudalne w walce z herezją husycką (1424) Antyhusycka konfederacja feudalnych stanów królestwa (1424) Str. 66 67 70 71 72 73 74 74 75 77 78 79 80 81 83 84 85 87 88 88 90 90 90 91 92 93
Strana 265
74. 75. 76. 77. 78. 79. 80. 81. 82. 83. 84. 85. 86. 87. 88. 89. 90. 91. 92. 93. 94. 95. 96. 97. 98. 99. 100. 101. 102. 103. 104. 105. Prohusyckie rycerstwo polskie w Czechach (1424) . . Zygmunt Korybutowicz ogtasza, „že nie mysli jezyka czeskiego opuścić" (1424) . Ucieczki z Polski do Czech (1425) Walka piórem przeciw husytyzmowi (1425) . Atak husytów na klasztor w Bardo na Śląsku (1425) Chwytanie kacerzy w Legnicy (około 1426) . Opór chlopów wielkopolskich przeciw przepisom kościelnym (1426) . Niepokoje w Wielkopolsce (1427) Pogloski o planach polskiej wyprawy na Slask (1427) . Opat krzeszowski pali śląskich chłopów-husytów (1427) Lubań i Złotoryja w ręku taboryckim (1427) . . . Wzmożenie się aktywności husyckiej w oświetleniu papie- skim (1427) . Wzrost niezadowolenia w krajach zakonnych (1428) Śląsk w ogniu walk husyckich (1428) . Nienawiść do kaznodziejów antyhusyckich na Śląsku (1428) Niechęć mieszczan kłodzkich do walki z husytami (1428) Ruski husyta w walce o wydarcie Śląska z rąk luksemburskich (1428) Niechęć rycerstwa śląskiego do walki z husytami (1428) Masowe przyłączania się chłopów do oddziałów husyckich na Śląsku (1428) Zniemczały Piast śląski na biskupstwie wrocławskim (około 1428) Część Piastów śląskich przechodzi na | stronę husycką (1428) Nienawiść husytów do biskupa wrocławskiego Konrada (1428) . Arcybiskup Jastrzębiec odmawia pomocy biskupowi wrocław- skiemu w walkach z husytami śląskimi (1428) Egzekucje husyckich mieszczan w Kłodzku (1428) . Rycerstwo śląskie opuszcza walczących z husytami feudałów (1428) Ss. s Husytyzm na uniwersytecie krakowskim i dworze Jagiełły (1429) . . . . Masakra husytow w Otawie przez ; wojska patrycjatu wrocław- skiego i zajęcie przez husytów Kluczborka i Bolesławca (1429) Zwolennicy husytyzmu w Świdnicy mają pomagać oddziałom husyckim w opanowaniu miasta (1429) . Proces rycerza Mikosza z Chotowa o działalność w Czechach (1429) . Atak husytów na Częstochowę (1429) . Polityka stronnictwa husyckiego w Polsce (1429) Glogów prosi o zaloge polska (1429) . 265 Str. 97 98 99 100 101 102 102 103 104 105 105 105 109 112 113 114 114 115 116 117 118 118 119 120 121 121 123 124 124 125 126 128
74. 75. 76. 77. 78. 79. 80. 81. 82. 83. 84. 85. 86. 87. 88. 89. 90. 91. 92. 93. 94. 95. 96. 97. 98. 99. 100. 101. 102. 103. 104. 105. Prohusyckie rycerstwo polskie w Czechach (1424) . . Zygmunt Korybutowicz ogtasza, „že nie mysli jezyka czeskiego opuścić" (1424) . Ucieczki z Polski do Czech (1425) Walka piórem przeciw husytyzmowi (1425) . Atak husytów na klasztor w Bardo na Śląsku (1425) Chwytanie kacerzy w Legnicy (około 1426) . Opór chlopów wielkopolskich przeciw przepisom kościelnym (1426) . Niepokoje w Wielkopolsce (1427) Pogloski o planach polskiej wyprawy na Slask (1427) . Opat krzeszowski pali śląskich chłopów-husytów (1427) Lubań i Złotoryja w ręku taboryckim (1427) . . . Wzmożenie się aktywności husyckiej w oświetleniu papie- skim (1427) . Wzrost niezadowolenia w krajach zakonnych (1428) Śląsk w ogniu walk husyckich (1428) . Nienawiść do kaznodziejów antyhusyckich na Śląsku (1428) Niechęć mieszczan kłodzkich do walki z husytami (1428) Ruski husyta w walce o wydarcie Śląska z rąk luksemburskich (1428) Niechęć rycerstwa śląskiego do walki z husytami (1428) Masowe przyłączania się chłopów do oddziałów husyckich na Śląsku (1428) Zniemczały Piast śląski na biskupstwie wrocławskim (około 1428) Część Piastów śląskich przechodzi na | stronę husycką (1428) Nienawiść husytów do biskupa wrocławskiego Konrada (1428) . Arcybiskup Jastrzębiec odmawia pomocy biskupowi wrocław- skiemu w walkach z husytami śląskimi (1428) Egzekucje husyckich mieszczan w Kłodzku (1428) . Rycerstwo śląskie opuszcza walczących z husytami feudałów (1428) Ss. s Husytyzm na uniwersytecie krakowskim i dworze Jagiełły (1429) . . . . Masakra husytow w Otawie przez ; wojska patrycjatu wrocław- skiego i zajęcie przez husytów Kluczborka i Bolesławca (1429) Zwolennicy husytyzmu w Świdnicy mają pomagać oddziałom husyckim w opanowaniu miasta (1429) . Proces rycerza Mikosza z Chotowa o działalność w Czechach (1429) . Atak husytów na Częstochowę (1429) . Polityka stronnictwa husyckiego w Polsce (1429) Glogów prosi o zaloge polska (1429) . 265 Str. 97 98 99 100 101 102 102 103 104 105 105 105 109 112 113 114 114 115 116 117 118 118 119 120 121 121 123 124 124 125 126 128
Strana 266
266 106. 107. 108. 109. 110. 111. 112. 113. 114. 115. 116. 117. 118. 119. 120. 121. 122. 123. 124. 125. 126. 127. 128. 129. 130. 131. 132. 133. 134. Dobko Puchała w walce o Śląsk (1429) . Walki husytów śląskich z patrycjatem wrocławskim (1429) . Hysytyzm wśród niższego kleru diecezji włocławskiej (1430) Zajęcie Gliwic przez Korybuta i Puchałę (1430) . Relacja Zygmunta Luksemburskiego o skierowanej przeciw nie- mu walce „rdzennych Polaków” na Śląsku (1430) . Śląski Piast-husyta . . Dalsze walki patrycjatu wrocławskiego z husytami na Slasku (1430) . Wrocławska inkwizycja w sprawie > kacerzy śląskich (1430) . Stracenie Ślązaka Mikołaja Halcława za wydanie Otmuchowa husytom (1430—1431) . Złupienie klasztoru w Lechnicy, dysputa krakowska i upadek Gliwic (1431) . . Obawa feudałów przed swobodną dyskusją : z husytami na so- borze (1431) . . . Szerzenie sie husytyzmu wśród ludności wszystkich stanów i liga antyhusycka na Śląsku (1431) . . Najazd krzyzacki na Kujawy i zwycieskie walki oddzialów chłopskich (1431) s. s . Udział Polaków w zwycięstwie czeskim pod Domażlicami nad krucjatą antyhusycką (1431) . Krol wspiera szlachte kujawska dochodami z dóbr duchow- nych (1431) . Poranienie inkwizytora na Kujawach (1431) . Mnich heretyk w Poznaniu (1431) Wikary husyta na wsi poznańskiej (1431) Taborycka krytyka nadużyć kleru (1431) . Obawa kleru przed szerzeniem sie husytyzmu na Rusi i walki z wzrastającym husytyzmem w ziemi krakowskiej (1432) Powrót do planów politycznego przymierza Polski i Czech (1432) Zmuszenie niższego kleru krakowskiego do zachowania inter- dyktu w czasie pobytu Czechów w Krakowie (1432) . Ponowne zaognienie się walk husyckich na Śląsku (1432) . Przyjazne nastroje ludu wrocławskiego wobec husytów (1432). Kluczbork w ręku Dobka Puchały (1432) s. Sprawa o zniesławienie Polaków przez altarystę poznańskiego (1432) . s Taboryci wzywają Zakon do zmiany postępowania wobec Polski (1432) . ee Przymierze polsko- -czeskie „przeciw całemu językowi niemiec- kiemu" (1432 . . . ML Antyhusycka solidarność polskich i węgierskich magnatów (1433) Str. 129 129 130 131 131 132 132 133 133 134 139 141 142 146 148 149 150 150 151 157 160 162 164 164 165 166 166 167 169
266 106. 107. 108. 109. 110. 111. 112. 113. 114. 115. 116. 117. 118. 119. 120. 121. 122. 123. 124. 125. 126. 127. 128. 129. 130. 131. 132. 133. 134. Dobko Puchała w walce o Śląsk (1429) . Walki husytów śląskich z patrycjatem wrocławskim (1429) . Hysytyzm wśród niższego kleru diecezji włocławskiej (1430) Zajęcie Gliwic przez Korybuta i Puchałę (1430) . Relacja Zygmunta Luksemburskiego o skierowanej przeciw nie- mu walce „rdzennych Polaków” na Śląsku (1430) . Śląski Piast-husyta . . Dalsze walki patrycjatu wrocławskiego z husytami na Slasku (1430) . Wrocławska inkwizycja w sprawie > kacerzy śląskich (1430) . Stracenie Ślązaka Mikołaja Halcława za wydanie Otmuchowa husytom (1430—1431) . Złupienie klasztoru w Lechnicy, dysputa krakowska i upadek Gliwic (1431) . . Obawa feudałów przed swobodną dyskusją : z husytami na so- borze (1431) . . . Szerzenie sie husytyzmu wśród ludności wszystkich stanów i liga antyhusycka na Śląsku (1431) . . Najazd krzyzacki na Kujawy i zwycieskie walki oddzialów chłopskich (1431) s. s . Udział Polaków w zwycięstwie czeskim pod Domażlicami nad krucjatą antyhusycką (1431) . Krol wspiera szlachte kujawska dochodami z dóbr duchow- nych (1431) . Poranienie inkwizytora na Kujawach (1431) . Mnich heretyk w Poznaniu (1431) Wikary husyta na wsi poznańskiej (1431) Taborycka krytyka nadużyć kleru (1431) . Obawa kleru przed szerzeniem sie husytyzmu na Rusi i walki z wzrastającym husytyzmem w ziemi krakowskiej (1432) Powrót do planów politycznego przymierza Polski i Czech (1432) Zmuszenie niższego kleru krakowskiego do zachowania inter- dyktu w czasie pobytu Czechów w Krakowie (1432) . Ponowne zaognienie się walk husyckich na Śląsku (1432) . Przyjazne nastroje ludu wrocławskiego wobec husytów (1432). Kluczbork w ręku Dobka Puchały (1432) s. Sprawa o zniesławienie Polaków przez altarystę poznańskiego (1432) . s Taboryci wzywają Zakon do zmiany postępowania wobec Polski (1432) . ee Przymierze polsko- -czeskie „przeciw całemu językowi niemiec- kiemu" (1432 . . . ML Antyhusycka solidarność polskich i węgierskich magnatów (1433) Str. 129 129 130 131 131 132 132 133 133 134 139 141 142 146 148 149 150 150 151 157 160 162 164 164 165 166 166 167 169
Strana 267
135. 136. 137. 138. 139. 140. 141. 142. 143. 144. 145. 146. 147. 148. 149. 150. 151. 152. 153. 154. 155. 156. 157. 158. 159. 160. 161. 162. 163. 164. 165. 166. Śląsk wobec polsko-czeskiej wyprawy na Zakon (1433) . Przemarsz husytów przez Slask i Krakowskie (1433) . . Książę raciborski Mikołaj oraz mieszczanie wrocławscy i świd- niccy w walce z polskimi dowódcami husyckimi na Śląsku (1433) Przemarsz oddziałów taboryckich ze Śląska przez Wielkopol- skę (1433) s Polsko-czeska wyprawa na Pomorze (1433) Prohusycka postawa mieszczaństwa i kleru poznańskiego (1433) Husycka wyprawa na Pomorze w ocenie duchownych feudałów niemieckich (1433) . ee . Husytyzm na dworze polskim po wyprawie na Pomorze (1433) . Zaopatrywanie wyprawy, pomorskiej przez miasta wielkopol- skie (1433) . . . . e. Wrzenie husyckie na poludniu Polski, walka o Czorsztyn i Stawków (1434) . Bitwa pod Lipanami i emigracja taborycka do Polski (1434) Tłumienie husytyzmu na Śląsku po bitwie pod Lipanami (1434) Chłopi w oddziale Mikołaja Kornicz Siestrzeńca w walce ze Zbigniewem Oleśnickim (1434) . . Dalsza likwidacja oporu husyckiego na Slasku po bitwie pod Lipanami (1434—1435) . Zaostrzenie sie sporów dziesiecinnych w Polsce (1434) . Agitacja wśród chłopów za porzuceniem świadczeń feudal- nych (1435) . Kacerskie kazania w Toruniu (1435) . Dalsze walki o dziesieciny (1435) . Planowany atak Piotra Polaka i Puchaty na Nieszawe (1435) Agitacja antykoscielna Abrahama Zbaskiego (1435) Opór Zbigniewa Olesnickiego przeciwko ugodzie z prawicą husycką (1435) . Zamieszki w Małopolsce (1436) Egzekucja kacerza we Wrocławiu (1437) . Pleban w Wągrowcu w walce z hierarchią kościelną (1437) Sprawa plebana z Korzecznik (1437) Najazd Spytka z Melsztyna na klucz uszewski (1438) Atak husycki na Zator (1438) . Antyhusycka konfederacja stanów Polski (1438) Rozruch w$ród pospólstwa krakowskiego (1438) Elekcja czeska Kazimierza Jagiellończyka (1438) . Porozumienie Habsburgów i kurii w sprawie elekcji czeskiej Kazimierza (1438) Ce ee eee Przymierze polsko-czeskie, gwarantujące powrót Śląska do Polski (1438) 267 Str. 170 171 172 173 179 180 182 183 184 185 187 188 188 189 190 191 191 193 194 195 196 196 196 198 199 200 202 203 204 205 208
135. 136. 137. 138. 139. 140. 141. 142. 143. 144. 145. 146. 147. 148. 149. 150. 151. 152. 153. 154. 155. 156. 157. 158. 159. 160. 161. 162. 163. 164. 165. 166. Śląsk wobec polsko-czeskiej wyprawy na Zakon (1433) . Przemarsz husytów przez Slask i Krakowskie (1433) . . Książę raciborski Mikołaj oraz mieszczanie wrocławscy i świd- niccy w walce z polskimi dowódcami husyckimi na Śląsku (1433) Przemarsz oddziałów taboryckich ze Śląska przez Wielkopol- skę (1433) s Polsko-czeska wyprawa na Pomorze (1433) Prohusycka postawa mieszczaństwa i kleru poznańskiego (1433) Husycka wyprawa na Pomorze w ocenie duchownych feudałów niemieckich (1433) . ee . Husytyzm na dworze polskim po wyprawie na Pomorze (1433) . Zaopatrywanie wyprawy, pomorskiej przez miasta wielkopol- skie (1433) . . . . e. Wrzenie husyckie na poludniu Polski, walka o Czorsztyn i Stawków (1434) . Bitwa pod Lipanami i emigracja taborycka do Polski (1434) Tłumienie husytyzmu na Śląsku po bitwie pod Lipanami (1434) Chłopi w oddziale Mikołaja Kornicz Siestrzeńca w walce ze Zbigniewem Oleśnickim (1434) . . Dalsza likwidacja oporu husyckiego na Slasku po bitwie pod Lipanami (1434—1435) . Zaostrzenie sie sporów dziesiecinnych w Polsce (1434) . Agitacja wśród chłopów za porzuceniem świadczeń feudal- nych (1435) . Kacerskie kazania w Toruniu (1435) . Dalsze walki o dziesieciny (1435) . Planowany atak Piotra Polaka i Puchaty na Nieszawe (1435) Agitacja antykoscielna Abrahama Zbaskiego (1435) Opór Zbigniewa Olesnickiego przeciwko ugodzie z prawicą husycką (1435) . Zamieszki w Małopolsce (1436) Egzekucja kacerza we Wrocławiu (1437) . Pleban w Wągrowcu w walce z hierarchią kościelną (1437) Sprawa plebana z Korzecznik (1437) Najazd Spytka z Melsztyna na klucz uszewski (1438) Atak husycki na Zator (1438) . Antyhusycka konfederacja stanów Polski (1438) Rozruch w$ród pospólstwa krakowskiego (1438) Elekcja czeska Kazimierza Jagiellończyka (1438) . Porozumienie Habsburgów i kurii w sprawie elekcji czeskiej Kazimierza (1438) Ce ee eee Przymierze polsko-czeskie, gwarantujące powrót Śląska do Polski (1438) 267 Str. 170 171 172 173 179 180 182 183 184 185 187 188 188 189 190 191 191 193 194 195 196 196 196 198 199 200 202 203 204 205 208
Strana 268
268 167. 168. 169. 170. 171. 172. 173. 174. 175. 176. 177. 178. 179. 180. 181. 182. 183. 184. 185. 186. 187. 188. 189. 190. 191. 192. 193. 194. 195. Zajmowanie sita dziesiecin podczas wyprawy na Slask (1439) . Zwiazek prohusycki szlachty celem usunięcia „nieporządków w kraju” (1439) Bitwa pod Grotnikami (1439) . Zdobycie Zbąszynia przez biskupa poznańskiego (1440) Inkwizycja w sprawie husytów w Zbąszyniu (1440—1442) . Husyta Piotr Oganka (1440) ML ZZ R Husyccy duchowni, nauczyciel i karczmarz w Nieproszewie (1440—1442) Heretycki pleban w Urzasowie (1440) . Husyci w Wielichowie (1441) Najazd na dom kanonika poznańskiego (1442) . Husyci w Pyzdrach (1446) . Husytyzm wśród rzemieślników w Śremie (1447) . . Niewola chłopska w Polsce w ujęciu chłopa, profesora uni- wersytetu krakowskiego (1447) . . . . Agitacja polskich kaznodziejów husyckich na terenie Czech (1447) NM Opór przeciw odpustom na wsi poznańskiej (1449) Sprawa mistrza Andrzeja Gałki (1449) Sprawa mistrza Andrzeja Gałki (1449) . . Protest przeciw terrorowi biskupa krakowskiego na uniwersy- tecie (1449) . . O sekularyzacje döbr duchownych (okoto 1449) . Wezwanie do walki z ,antychrystem" rzucone w języku lu- dowym (okoto 1449) . . - Opór mistrzów krakowskich przeciw Ole&nickiemu, proteguja- cemu kler niemiecki przy obsadzie stanowisk uniwersyteckich (1450) BE. Żywiołowe szerzenie się husytyzmu w ziemi dobrzyńskiej (1450—1452) s o. Papież przeciw uchodźcom z terytorium zakonnego na ziemie polskie (1450) O. . . . . Inkwizycja w sprawie przepisywania polskich ksiąg heretyc- kich w Wielkopolsce (1450—1451) . Dalsze trwanie husytyzmu w Zbaszyniu (1453) . . Wzmozenie inkwizycji w pólnocno-zachodnich diecezjach Pol- ski (1454) Pleban husyta ze Sródki (1454) . Herezja w Olsztynie (1455) . Inkwizycja w sprawie kościelnego-husyty i polskich ksiąg he- retyckich w Pakości (1455) . C Indeks osób i miejscowo$ci Str. 209 210 211 215 216 219 220 221 222 222 223 223 224 225 226 226 227 228 232 233 235 236 237 239 240 241 243 243 243 249
268 167. 168. 169. 170. 171. 172. 173. 174. 175. 176. 177. 178. 179. 180. 181. 182. 183. 184. 185. 186. 187. 188. 189. 190. 191. 192. 193. 194. 195. Zajmowanie sita dziesiecin podczas wyprawy na Slask (1439) . Zwiazek prohusycki szlachty celem usunięcia „nieporządków w kraju” (1439) Bitwa pod Grotnikami (1439) . Zdobycie Zbąszynia przez biskupa poznańskiego (1440) Inkwizycja w sprawie husytów w Zbąszyniu (1440—1442) . Husyta Piotr Oganka (1440) ML ZZ R Husyccy duchowni, nauczyciel i karczmarz w Nieproszewie (1440—1442) Heretycki pleban w Urzasowie (1440) . Husyci w Wielichowie (1441) Najazd na dom kanonika poznańskiego (1442) . Husyci w Pyzdrach (1446) . Husytyzm wśród rzemieślników w Śremie (1447) . . Niewola chłopska w Polsce w ujęciu chłopa, profesora uni- wersytetu krakowskiego (1447) . . . . Agitacja polskich kaznodziejów husyckich na terenie Czech (1447) NM Opór przeciw odpustom na wsi poznańskiej (1449) Sprawa mistrza Andrzeja Gałki (1449) Sprawa mistrza Andrzeja Gałki (1449) . . Protest przeciw terrorowi biskupa krakowskiego na uniwersy- tecie (1449) . . O sekularyzacje döbr duchownych (okoto 1449) . Wezwanie do walki z ,antychrystem" rzucone w języku lu- dowym (okoto 1449) . . - Opór mistrzów krakowskich przeciw Ole&nickiemu, proteguja- cemu kler niemiecki przy obsadzie stanowisk uniwersyteckich (1450) BE. Żywiołowe szerzenie się husytyzmu w ziemi dobrzyńskiej (1450—1452) s o. Papież przeciw uchodźcom z terytorium zakonnego na ziemie polskie (1450) O. . . . . Inkwizycja w sprawie przepisywania polskich ksiąg heretyc- kich w Wielkopolsce (1450—1451) . Dalsze trwanie husytyzmu w Zbaszyniu (1453) . . Wzmozenie inkwizycji w pólnocno-zachodnich diecezjach Pol- ski (1454) Pleban husyta ze Sródki (1454) . Herezja w Olsztynie (1455) . Inkwizycja w sprawie kościelnego-husyty i polskich ksiąg he- retyckich w Pakości (1455) . C Indeks osób i miejscowo$ci Str. 209 210 211 215 216 219 220 221 222 222 223 223 224 225 226 226 227 228 232 233 235 236 237 239 240 241 243 243 243 249
Strana 269
Strana 270
Cena zl 23.— WYDAWNICTWO ZAKŁADU NARODOWEGO im. OSSOLINSKICH WE WROCLAWIU, PLAC SOLNY 11 EKSPOZYTURA W KRAKOWIE, RYNEK KLEPARSKI 4 Poleca następujace wydawnictwa historyczne: Bogusław Leśnodorski: DZIEŁO SEJMU CZTEROLETNIE- GO (1788—1792). Studium historyczno-prawne. Str. 471 + 11 ilustr. Edmund Długopolski: WŁADYSŁAW ŁOKIETEK NA TLE SWOICH CZASOW. Przedmowa prof. Jana Dąbrowskiego. Str. IX † 366 + 4 ilustr. Hipolit Grynwaser: PISMA. Tom I. Kodeks Napoleona w Polsce. — Demokracja szlachecka 1795—1831. Przedmowa prof. Stefana Kieniewicza. Str. 240. Hipolit Grynwaser: PISMA. Tom. II. Kwestia agrarna i ruch włościan w Królestwie Polskim w pierwszej połowie XIX wie- ku. — Przywódcy i „burzyciele“ włościan. Str. 280. Hipolit Grynwaser: PISMA. Tom. III. Sprawa włościańska w Królestwie Polskim w latach 1861—1862 w świetle źródel archiwalnych. Str. 236. Stefan Kieniewicz: RUCH CHLOPSKI W GALICJI W 1846 ROKU. Str. XXII † 369 † 10 ilustr. + 3 mapy. MATERIALY DO POWSTANIA KOSTKI NAPIERSKIEGO 1651 R. Wydał i wstepem poprzedził Adam Przyboš. Str. XCVII + 150. GALICJA W DOBIE AUTONOMICZNEJ (1850—1914). Wybór tek- stów. Opracował Stefan Kieniewicz. Str. LIV † 398. PROBY REFORM WŁOSCIANSKICH W POLSCE XVIII WIEKU. Wybór źródeł. Opracował Stefan Inglot. Str. LXII † 342. WIELKOPOLSKA (1815—1850). Wybór źródeł. Opracował Witold Jakóbczyk. Str. XLVII † 238. WŁADZTWO POLSKI W PRUSIECH ZAKONNYCH I KSIȺZĘCYCH (1454—1657). Wybór źródeł. Opracował i wstępem poprzedził Adam Vetulani. Str. LXVIII † 284. WYDAWNICTWA POWYZSZE DO NABYCIȺ W KSIĘGARNIACH „DOMU KSIȺZKF
Cena zl 23.— WYDAWNICTWO ZAKŁADU NARODOWEGO im. OSSOLINSKICH WE WROCLAWIU, PLAC SOLNY 11 EKSPOZYTURA W KRAKOWIE, RYNEK KLEPARSKI 4 Poleca następujace wydawnictwa historyczne: Bogusław Leśnodorski: DZIEŁO SEJMU CZTEROLETNIE- GO (1788—1792). Studium historyczno-prawne. Str. 471 + 11 ilustr. Edmund Długopolski: WŁADYSŁAW ŁOKIETEK NA TLE SWOICH CZASOW. Przedmowa prof. Jana Dąbrowskiego. Str. IX † 366 + 4 ilustr. Hipolit Grynwaser: PISMA. Tom I. Kodeks Napoleona w Polsce. — Demokracja szlachecka 1795—1831. Przedmowa prof. Stefana Kieniewicza. Str. 240. Hipolit Grynwaser: PISMA. Tom. II. Kwestia agrarna i ruch włościan w Królestwie Polskim w pierwszej połowie XIX wie- ku. — Przywódcy i „burzyciele“ włościan. Str. 280. Hipolit Grynwaser: PISMA. Tom. III. Sprawa włościańska w Królestwie Polskim w latach 1861—1862 w świetle źródel archiwalnych. Str. 236. Stefan Kieniewicz: RUCH CHLOPSKI W GALICJI W 1846 ROKU. Str. XXII † 369 † 10 ilustr. + 3 mapy. MATERIALY DO POWSTANIA KOSTKI NAPIERSKIEGO 1651 R. Wydał i wstepem poprzedził Adam Przyboš. Str. XCVII + 150. GALICJA W DOBIE AUTONOMICZNEJ (1850—1914). Wybór tek- stów. Opracował Stefan Kieniewicz. Str. LIV † 398. PROBY REFORM WŁOSCIANSKICH W POLSCE XVIII WIEKU. Wybór źródeł. Opracował Stefan Inglot. Str. LXII † 342. WIELKOPOLSKA (1815—1850). Wybór źródeł. Opracował Witold Jakóbczyk. Str. XLVII † 238. WŁADZTWO POLSKI W PRUSIECH ZAKONNYCH I KSIȺZĘCYCH (1454—1657). Wybór źródeł. Opracował i wstępem poprzedził Adam Vetulani. Str. LXVIII † 284. WYDAWNICTWA POWYZSZE DO NABYCIȺ W KSIĘGARNIACH „DOMU KSIȺZKF
- Ia: Array
- V: Array
- XXIV: Array
- XXVII: Array
- 1: Array
- 249: Array
- 262: Array