z 189 stránek
Titul

Obsah

Úvod

Předmluva















































Edice - polský překlad

































































































Edice - latinský překlad







Rejstřík











Chyby tiskové

Edice - arabský text











Obrazová příloha












Název:
Relacja Ibrāhīma ibn Yacqūba z podróży do krajów słowiańskich w przekazie al-Bekrīego
Autor:
Kowalski, Tadeusz
Rok vydání:
1946
Místo vydání:
Krakow
Počet stran celkem:
189
Počet stran předmluvy plus obsahu:
III+186
Obsah:
- I: Titul
- II: Obsah
- III: Úvod
- 1: Předmluva
- 48: Edice - polský překlad
- 145: Edice - latinský překlad
- 152: Rejstřík
- 163: Chyby tiskové
- 164: Edice - arabský text
- 175: Obrazová příloha
upravit
Strana I
POLSKA AKADEMIA UMIEJETNOSCI WYDAWNICTWA KOMISJI HISTORYCZNEJ NR 84 POMNIKI DZIEJOWE POLSKI SERIA II — TOM I RELACJA IBRAHIMA IBN JAKUBA Z PODROŽY DO KRAJÓW SŁOWIAŇSKICH W PRZEKAZIE AL-BEKRIEGO Wydal, wstępem, komentarzem i przekladem opatrzył TADEUSZ KOWALSKI przy współudziale J. Kostrzewskiego, K. Stołyhwy, K. Moszyńskiego i K. Nitscha Z ZASIŁKIEM TOW. PRZYJACIÓŁ NAUK POZNAŇSKIEGO I WYDZIAŁU NAUKI MINISTERSTWA OśWIATY KRAKÓW 1946 SKŁAD GLOWNY W KSIĘGARNIACH GEBETHNERA I WOLFFA WARSZAWA — KRAKOW — LODŽ — POZNAŇ — ZAKOPANE
POLSKA AKADEMIA UMIEJETNOSCI WYDAWNICTWA KOMISJI HISTORYCZNEJ NR 84 POMNIKI DZIEJOWE POLSKI SERIA II — TOM I RELACJA IBRAHIMA IBN JAKUBA Z PODROŽY DO KRAJÓW SŁOWIAŇSKICH W PRZEKAZIE AL-BEKRIEGO Wydal, wstępem, komentarzem i przekladem opatrzył TADEUSZ KOWALSKI przy współudziale J. Kostrzewskiego, K. Stołyhwy, K. Moszyńskiego i K. Nitscha Z ZASIŁKIEM TOW. PRZYJACIÓŁ NAUK POZNAŇSKIEGO I WYDZIAŁU NAUKI MINISTERSTWA OśWIATY KRAKÓW 1946 SKŁAD GLOWNY W KSIĘGARNIACH GEBETHNERA I WOLFFA WARSZAWA — KRAKOW — LODŽ — POZNAŇ — ZAKOPANE
Strana II
Treść 1. Historia powstania niniejszego wydania . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2. Rękopisy Kitab al-mamalik wal-masalik 3. Zasady opracowania tekstu arabskiego, aparatu krytycznego, przekladu polskiego i komentarza filologicznego . . . . . . 4. Zagadnienie Ibrahim-Turtüši . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5. Kim byl Ibrahim Tortozańczyk? 6. Przeklad polski. Rzecz o Słowianach . . . . . . . . . . . 7. Komentarz filologiczny . . . . . . . . . . . . . . . . . 8. Dodatki do komentarza . . . . . . . . . . . . . . . . I Komentarz archeologiczny do ustępu o grodziskach (J. Kostrzewskiego) . . . . . . . . . . . . . . . II Uwagi w sprawie typu antropologicznego spotykanego w Czechach (K. Stolyhwy) III Uwagi etnologiczne (K. Moszyńskiego) . . . . IV Komentarz językowy słowiański (K. Nitscha) . . . 9. De codicibus operis Kitäb al-mamalik wal-masalik . . . . 10. Przeklad laciński. De Slavis . . . . . . . . . . . . . Indeksy . . . . . . . . . . . . . . . . . I Spis nazw geograficznych i etnicznych . . . . . . II Spis osób, imion osobowych i dynastyj . . . . . . III Spis autorów . . . . . . . . . . . . . . . . . IV Spis rzeczy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Errata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tekst arabski z osobna paginacja arabska . . . . . . . . Tablice I—XII Str. 1—6 7—16 17—20 21—35 36—47 48—54 55—127 128—137 128—129 129—130 130—136 136—137 138—144 145—151 152—162 152—157 157—158 158—160 160—162 163 v9—)
Treść 1. Historia powstania niniejszego wydania . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2. Rękopisy Kitab al-mamalik wal-masalik 3. Zasady opracowania tekstu arabskiego, aparatu krytycznego, przekladu polskiego i komentarza filologicznego . . . . . . 4. Zagadnienie Ibrahim-Turtüši . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5. Kim byl Ibrahim Tortozańczyk? 6. Przeklad polski. Rzecz o Słowianach . . . . . . . . . . . 7. Komentarz filologiczny . . . . . . . . . . . . . . . . . 8. Dodatki do komentarza . . . . . . . . . . . . . . . . I Komentarz archeologiczny do ustępu o grodziskach (J. Kostrzewskiego) . . . . . . . . . . . . . . . II Uwagi w sprawie typu antropologicznego spotykanego w Czechach (K. Stolyhwy) III Uwagi etnologiczne (K. Moszyńskiego) . . . . IV Komentarz językowy słowiański (K. Nitscha) . . . 9. De codicibus operis Kitäb al-mamalik wal-masalik . . . . 10. Przeklad laciński. De Slavis . . . . . . . . . . . . . Indeksy . . . . . . . . . . . . . . . . . I Spis nazw geograficznych i etnicznych . . . . . . II Spis osób, imion osobowych i dynastyj . . . . . . III Spis autorów . . . . . . . . . . . . . . . . . IV Spis rzeczy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Errata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tekst arabski z osobna paginacja arabska . . . . . . . . Tablice I—XII Str. 1—6 7—16 17—20 21—35 36—47 48—54 55—127 128—137 128—129 129—130 130—136 136—137 138—144 145—151 152—162 152—157 157—158 158—160 160—162 163 v9—)
Strana III
Słowo wstępne Oddając niniejsze wydanie do publicznego użytku, czuję się w obowiązku podziękować serdecznie tym wszystkim instytucjom i osobom, które mi slu- żyły w czasie pracy pomocą lub radą. W szczególności winienem wdzięcz- ność Poznańskiemu Towarzystwu Przyjaciół Nauk i jego sekretarzowi ge- neralnemu a obecnie prezesowi prof. Z. Lisowskiemu za dostarczenie środków na podróž naukowa do Stambulu w r. 1934 celem zbadania obu najstarszych rekopisów, na których się opiera niniejsze wydanie, tudziež na sporzadzenie zdjęć fotograficznych i klisz. Prof. J. Widajewicz opiekował się pracą gor- liwie na terenie poznańskim i chętnie slużyl mi pomoca we wszystkich kwe- stiach historycznych. Liezni koledzy orientaliści, m. inn. Fr. Krenkow w Cambridge, H. Ritter w Bebek pod Stambulem, K. V. Zetterstéen w Up- psali, J. H. Kramers w Lejdzie, J. Gelb w Chicago, L. Massignon w Pa- ryżu, G. Colin w Rabat i Asín Palacios w Madrycie, byli mi pomocni w po- szukiwaniu innych rękopisów i dostarczaniu o nich wiadomości, za co im skladam najlepsze podziękowanie. Wdzięczność winienem równiež kolegom, którzy na m prośbę dostar- czyli cennych uzupelnien do komentarza, každy w zakresie swej specjalno- ści, a to profesorom J. Kostrzewskiemu, K. Stolyhwie, K. Moszyńskiemu i K. Nitschowi. Komisji Historycznej P. A. U. dziękuję za włączenie relacji Ibrahima b. Ja küba do jej wydawnictw, a dyrektorowi Wydziału II prof. W. Semkowiczowi za pomoc w kontrolowaniu korekt. Dr M. Plezia podjął się trudnej pracy przeloženia na lacinę rozdzialu o rekopisach dziela al-Be- kri'ego, zawierających relację Ibrahima i tekstu samej relacji. W końcu pragnę podziękować składaczowi Drukarni U. J. p. Józefowi Galewskiemu za jego sumienna i umiejetna prace przy trudnym ukladzie zwłaszcza tekstu arabskiego. W Krakowie, 10 lipca 1946. T. Kowalski
Słowo wstępne Oddając niniejsze wydanie do publicznego użytku, czuję się w obowiązku podziękować serdecznie tym wszystkim instytucjom i osobom, które mi slu- żyły w czasie pracy pomocą lub radą. W szczególności winienem wdzięcz- ność Poznańskiemu Towarzystwu Przyjaciół Nauk i jego sekretarzowi ge- neralnemu a obecnie prezesowi prof. Z. Lisowskiemu za dostarczenie środków na podróž naukowa do Stambulu w r. 1934 celem zbadania obu najstarszych rekopisów, na których się opiera niniejsze wydanie, tudziež na sporzadzenie zdjęć fotograficznych i klisz. Prof. J. Widajewicz opiekował się pracą gor- liwie na terenie poznańskim i chętnie slużyl mi pomoca we wszystkich kwe- stiach historycznych. Liezni koledzy orientaliści, m. inn. Fr. Krenkow w Cambridge, H. Ritter w Bebek pod Stambulem, K. V. Zetterstéen w Up- psali, J. H. Kramers w Lejdzie, J. Gelb w Chicago, L. Massignon w Pa- ryżu, G. Colin w Rabat i Asín Palacios w Madrycie, byli mi pomocni w po- szukiwaniu innych rękopisów i dostarczaniu o nich wiadomości, za co im skladam najlepsze podziękowanie. Wdzięczność winienem równiež kolegom, którzy na m prośbę dostar- czyli cennych uzupelnien do komentarza, každy w zakresie swej specjalno- ści, a to profesorom J. Kostrzewskiemu, K. Stolyhwie, K. Moszyńskiemu i K. Nitschowi. Komisji Historycznej P. A. U. dziękuję za włączenie relacji Ibrahima b. Ja küba do jej wydawnictw, a dyrektorowi Wydziału II prof. W. Semkowiczowi za pomoc w kontrolowaniu korekt. Dr M. Plezia podjął się trudnej pracy przeloženia na lacinę rozdzialu o rekopisach dziela al-Be- kri'ego, zawierających relację Ibrahima i tekstu samej relacji. W końcu pragnę podziękować składaczowi Drukarni U. J. p. Józefowi Galewskiemu za jego sumienna i umiejetna prace przy trudnym ukladzie zwłaszcza tekstu arabskiego. W Krakowie, 10 lipca 1946. T. Kowalski
Strana 1
Historia powstania niniejszego wydania Od czasu pierwszego wydania relacji Ibrahima ibn Ja küba o krajach słowiańskich przez W. Rozena z komentarzem historycznym A. Kunika" uplynęlo przeszło pól wieku, w którym to czasie zarówno filologia arabska, jak studia historyczne postapily w szybkim tempie naprzód. Wspomniane wydanie, dobre jak na owe czasy, nie može juž zadowolić nowoczesnego badacza. Totež w kolach specjalistów historyków niejednokrotnie podnosiły sie głosy o potrzebie powtórnego wydania tego wažnego zabytku, w formie czyniącej zadość ostatnim wymogom krytyki. Ježeli idzie o naukę polska, to postulat krytycznego opracowania i wy- dania relacji Ibrahima podnoszono najenergiczniej w kolach historyków poznańskich, a zaslugę jego realizacji trzeba przypisać w pierwszym rzędzie prof. J. Widajewiczowi, który w swoich pracach zwracal nieustannie uwagę na donioslość zabytku arabskiego dla dziejów Polski z czasów Mieszka I i Słowiańszczyzny nadbałtyckiej. Nie ograniczajac się do literatury druko- wanej przedmiotu, zwracał się prof. Widajewicz kilkakrotnie do mnie o szcze- gólowe wyjaśnienia róžnych miejsc tekstu arabskiego. W ten sposób nawią- zala się korespondencja naukowa, której wynikiem bylo postanowienie po- wtórnego wydania zabytku z tlumaczeniem polskim i komentarzami: filo- logicznym i historycznym. Prof. Widajewicz zainteresowal naszym planem Poznańskie Towa- rzystwo Przyjaciół Nauk, które zaofiarowalo srodki pienięžne na prace przygotowawcze. Rozejrzawszy się w literaturze i przerobiwszy szczegółowo w ciągu jednego roku akademickiego na seminarium arabistycznym na Uniwersy- tecie Jagiellońskim wydanie rosyjskie fragmentów Bekriego przez Rozena i Kunika, opracowalem plan w postaci obszerniejszego referatu p. t. O po- trzebie i možliwości powtórnego wydania relacji arabskiej 'Ibrahïma, syna Jakuba o krajach słowiańskich, który przedstawilem na posiedzeniu Komisji Historycznej PTPN w dniu 9 czerwca 1934 r. (por. Sprawozdania Poznań- skiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk nr 1/2, ogólnego zbioru nr 21 za 1 Извѣстія Ал�Бекри и другихъ асторовъ о Руси и Славянахъ. Часть 1. (Статьи и разысканія А. Куника и барона В. Розена). Приложеніе къ ХXХII тому Записокъ И. Академіи Наукъ N 2. St. Petersburg 1878. Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
Historia powstania niniejszego wydania Od czasu pierwszego wydania relacji Ibrahima ibn Ja küba o krajach słowiańskich przez W. Rozena z komentarzem historycznym A. Kunika" uplynęlo przeszło pól wieku, w którym to czasie zarówno filologia arabska, jak studia historyczne postapily w szybkim tempie naprzód. Wspomniane wydanie, dobre jak na owe czasy, nie može juž zadowolić nowoczesnego badacza. Totež w kolach specjalistów historyków niejednokrotnie podnosiły sie głosy o potrzebie powtórnego wydania tego wažnego zabytku, w formie czyniącej zadość ostatnim wymogom krytyki. Ježeli idzie o naukę polska, to postulat krytycznego opracowania i wy- dania relacji Ibrahima podnoszono najenergiczniej w kolach historyków poznańskich, a zaslugę jego realizacji trzeba przypisać w pierwszym rzędzie prof. J. Widajewiczowi, który w swoich pracach zwracal nieustannie uwagę na donioslość zabytku arabskiego dla dziejów Polski z czasów Mieszka I i Słowiańszczyzny nadbałtyckiej. Nie ograniczajac się do literatury druko- wanej przedmiotu, zwracał się prof. Widajewicz kilkakrotnie do mnie o szcze- gólowe wyjaśnienia róžnych miejsc tekstu arabskiego. W ten sposób nawią- zala się korespondencja naukowa, której wynikiem bylo postanowienie po- wtórnego wydania zabytku z tlumaczeniem polskim i komentarzami: filo- logicznym i historycznym. Prof. Widajewicz zainteresowal naszym planem Poznańskie Towa- rzystwo Przyjaciół Nauk, które zaofiarowalo srodki pienięžne na prace przygotowawcze. Rozejrzawszy się w literaturze i przerobiwszy szczegółowo w ciągu jednego roku akademickiego na seminarium arabistycznym na Uniwersy- tecie Jagiellońskim wydanie rosyjskie fragmentów Bekriego przez Rozena i Kunika, opracowalem plan w postaci obszerniejszego referatu p. t. O po- trzebie i možliwości powtórnego wydania relacji arabskiej 'Ibrahïma, syna Jakuba o krajach słowiańskich, który przedstawilem na posiedzeniu Komisji Historycznej PTPN w dniu 9 czerwca 1934 r. (por. Sprawozdania Poznań- skiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk nr 1/2, ogólnego zbioru nr 21 za 1 Извѣстія Ал�Бекри и другихъ асторовъ о Руси и Славянахъ. Часть 1. (Статьи и разысканія А. Куника и барона В. Розена). Приложеніе къ ХXХII тому Записокъ И. Академіи Наукъ N 2. St. Petersburg 1878. Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
Strana 2
2 I i II kwartal 1934 r., str. 42—44). Omówiłem w nim wydanie rosyjskie, stwierdzając, že wobec odnalezienia rękopisu starszego niž ten, którym się poslugiwał W. Rozen, i postępu wiedzy tak arabistycznej jak historycznej, nie czyni ono juž zadość wymogom wspólczesnej krytyki naukowej, przed- stawiłem sprawę rękopisów, które nałeżałoby uwzględnić, a wreszcie naszki- cowałem plan przyszłego wydania. Jako pierwszy krok na drodze do urzeczywistnienia tego planu naležalo postarać się o možliwie kompletny material rękopiśmienny, a w pierwszym rzędzie zbadać, odpisać i sfotografować oba rekopisy stambulskie, majace stanowić podstawę nowej edycji. Dzięki zasiłkowi PTPN odbylem w jesieni (31 VIII—13 X) 1934 r. podróż do Stambułu, uwieńczoną pomyślnym wynikiem. Udało mi się bowiem nie tylko zbadać jak najdokladniej i odpisać odnośne partie obu w grę- wchodzących rękopisów (Laleli nr 2144 i Nuru Osmaniye nr 3034), ale nadto uzyskać ich fotografie, zdatne do reprodukcji. Przy sposobności zbadalem jeszcze szereg innych kodeksów arabskich treści geograficznej, przede wszystkim rękopisy słownika geograficznego Audah al-masalik ila ma'rifat al-buldan wal-mamalik (»Najwyraźniejszy ze szlaków (wiodących) ku znajo- mości krajów i państw«) autora Mohammed ibn Sipahi. (= Sipahizade) cytujacego imiennie Ibrahíma, tudziež rękopisy Atär al-bilad Kazwiniego i inne. Uzyskawszy te materialy, naležalo dotrzeć do innych rękopisów dziela Bekriego, o których było pozytywnie wiadomo, že zawierajaą ustęp o Sło- wianach, bądź też o których nie wiedzieliśmy z pewnością, czy tego ustępu przypadkiem nie zawieraja. W grę wchodził przede wszystkim rekopis orien- talisty hiszpańskiego Gayangosa, tudziež rekopis ze zbioru arabisty szwedz- kiego hr. Carlo Landberga. Naležało najpierw stwierdzić, gdzie się te rekopisy obecnie znajduja. Co do pierwszego z nich okazalo się, že jest obecnie przechowywany w Madrycie w zbiorze Akademii Historii (R. Academia de la Historia, pod sygnatura Colect. Gayangos No XIII, i že ustępu o Słowianach nie zawiera (por. nižej str. 7). Trudniej przedstawiala się sprawa dotarcia do manuskryptu Landberga, o którym było wiadomo, že w przeciwieństwie do rekopisu Gayangosa relacje o Słowianach zawiera. Rękopis ten zaginal bez śladu po śmierci swego wlaściciela i rozproszeniu jego biblioteki, której część zostala sprzedana do Ameryki, a reszta dostala się do biblioteki uniwersyteckiej w Uppsali. Ponieważ w niedawno wydanym katalogu rekopisów orientalnych tej ostatniej biblioteki (Die arabischen, persischen und türkischen Handschriften der Uni- versitätsbibliothek zu Uppsala I 1928, II 1935) K. V. Zetterstéena, uwzglę- dniającym juž nabytki z księgozbioru Landberga, nie ma žadnej wzmianki
2 I i II kwartal 1934 r., str. 42—44). Omówiłem w nim wydanie rosyjskie, stwierdzając, že wobec odnalezienia rękopisu starszego niž ten, którym się poslugiwał W. Rozen, i postępu wiedzy tak arabistycznej jak historycznej, nie czyni ono juž zadość wymogom wspólczesnej krytyki naukowej, przed- stawiłem sprawę rękopisów, które nałeżałoby uwzględnić, a wreszcie naszki- cowałem plan przyszłego wydania. Jako pierwszy krok na drodze do urzeczywistnienia tego planu naležalo postarać się o možliwie kompletny material rękopiśmienny, a w pierwszym rzędzie zbadać, odpisać i sfotografować oba rekopisy stambulskie, majace stanowić podstawę nowej edycji. Dzięki zasiłkowi PTPN odbylem w jesieni (31 VIII—13 X) 1934 r. podróż do Stambułu, uwieńczoną pomyślnym wynikiem. Udało mi się bowiem nie tylko zbadać jak najdokladniej i odpisać odnośne partie obu w grę- wchodzących rękopisów (Laleli nr 2144 i Nuru Osmaniye nr 3034), ale nadto uzyskać ich fotografie, zdatne do reprodukcji. Przy sposobności zbadalem jeszcze szereg innych kodeksów arabskich treści geograficznej, przede wszystkim rękopisy słownika geograficznego Audah al-masalik ila ma'rifat al-buldan wal-mamalik (»Najwyraźniejszy ze szlaków (wiodących) ku znajo- mości krajów i państw«) autora Mohammed ibn Sipahi. (= Sipahizade) cytujacego imiennie Ibrahíma, tudziež rękopisy Atär al-bilad Kazwiniego i inne. Uzyskawszy te materialy, naležalo dotrzeć do innych rękopisów dziela Bekriego, o których było pozytywnie wiadomo, že zawierajaą ustęp o Sło- wianach, bądź też o których nie wiedzieliśmy z pewnością, czy tego ustępu przypadkiem nie zawieraja. W grę wchodził przede wszystkim rekopis orien- talisty hiszpańskiego Gayangosa, tudziež rekopis ze zbioru arabisty szwedz- kiego hr. Carlo Landberga. Naležało najpierw stwierdzić, gdzie się te rekopisy obecnie znajduja. Co do pierwszego z nich okazalo się, že jest obecnie przechowywany w Madrycie w zbiorze Akademii Historii (R. Academia de la Historia, pod sygnatura Colect. Gayangos No XIII, i že ustępu o Słowianach nie zawiera (por. nižej str. 7). Trudniej przedstawiala się sprawa dotarcia do manuskryptu Landberga, o którym było wiadomo, že w przeciwieństwie do rekopisu Gayangosa relacje o Słowianach zawiera. Rękopis ten zaginal bez śladu po śmierci swego wlaściciela i rozproszeniu jego biblioteki, której część zostala sprzedana do Ameryki, a reszta dostala się do biblioteki uniwersyteckiej w Uppsali. Ponieważ w niedawno wydanym katalogu rekopisów orientalnych tej ostatniej biblioteki (Die arabischen, persischen und türkischen Handschriften der Uni- versitätsbibliothek zu Uppsala I 1928, II 1935) K. V. Zetterstéena, uwzglę- dniającym juž nabytki z księgozbioru Landberga, nie ma žadnej wzmianki
Strana 3
3 o tym rękopisie, naležało przypuszczać, že zostal on sprzedany do Ameryki. Jednakowoż wszelkie poszukiwania drogą korespondencji, w których korzy- stalem z uprzejmej pomocy kolegów orientalistów Fr. Krenkowa w Cambridge, K. Zetterstéena w Uppsali, J H. Kramersa w Lejdzie i J. Gelba w Chicago nie daly pozytywnego wyniku, tak že rękopis ten naležy uwažać na razie za przepadly. Poszukiwania te opóźniły znacznie wydanie, ponieważ żadną miarą nie moglem się zdecydować na ostateczne ustalenie tekstu arabskiego bez wy- korzystania tego rękopisu, z którego, jak wiadomo, korzystali juž poprzednio de Goeja, G. Jacob, a częściowo też Fr. Westberg. Na szczęście okazało się, že de Goeje wynotował na marginesie swego podręcznego egzemplarza wydania Kunika i Rozena wszystkie warianty ko- deksu Landberga. Egzemplarz ten jest obecnie w posiadaniu biblioteki uni- wersyteckiej w Lejdzie. Dzięki uprzejmości prof. J. H. Kramersa uzyskalem dokladny odpis tych wariantów, wobec czego strata rękopisu Landberga zostala w znacznej części wyrównana (por. nizej str. 13). Kiedy juž w ten sposób zebralem potrzebne materialy rękopiśmienne i, poddawszy je szczegółowemu rozbiorowi filologicznemu, przystąpiłem do ustalenia tekstu arabskiego i przekladu polskiego, zostalem zaalarmowany notatka w artykule V. Minorsky’ego Khazars and the Turks in the Akam al- Marjan (Bulletin of the School of Oriental Studies IX, 1, 1937), str. 149, uw. 1, zawierająca wiadomość zarazem radosna i niepokojąca: »I hear from M. W. Marçais that a very complete MS. of al- Bakri has been discovered in Morocco and that M. Colin has undertaken its publication«. Naležało oczywiście dotrzeć do źródła tej sensacyjnej wiadomości. Dzięki uprzejmości prof. L. Massignon w Paryżu, do którego zwrócilem się o po- moc, otrzymalem w liście z 27 X 1937 pierwsze dokladniejsze dane w tej sprawie. Pisze on między innymi: »Colin qui repart demain pour Rabat m'a dit qu'il était en effet exact qu'il avait rapporté de Fès une copie d'extraits des Mamalik d'Al-Bakri, copiés sur un manuscrit identifié lors de l'achèvement du catalogue de la bibliothèque Qairouyin. Il ne s'agit paraît-il que d'extraits, qui ont néanmoins permis à notre collègue Colin d'identifier cet Ibrahim ibn Ya‘küb qui vous intéresse et qui serait un juif de Tortose. Mr. Colin n'a pas l'intention de publier integralement le manuscrit qu'il a retrouvé, mais il se propose de publier une note«. Niedługo potem (8 XII 1937) otrzymalem szczególowe informacje od samego p. G. Colin, z których dowiedzialem się, že marokański rękopis Bekrïego jest w przeciwieństwie do tego, co pisał o nim Minorsky, bardzo niekompletny, ježeli idzie o kraje europejskie, že nawet część dotycząca Hiszpanii jest tylko fragmentem, že wreszcie relacji o Slowianach zupelnie nie zawiera.
3 o tym rękopisie, naležało przypuszczać, že zostal on sprzedany do Ameryki. Jednakowoż wszelkie poszukiwania drogą korespondencji, w których korzy- stalem z uprzejmej pomocy kolegów orientalistów Fr. Krenkowa w Cambridge, K. Zetterstéena w Uppsali, J H. Kramersa w Lejdzie i J. Gelba w Chicago nie daly pozytywnego wyniku, tak že rękopis ten naležy uwažać na razie za przepadly. Poszukiwania te opóźniły znacznie wydanie, ponieważ żadną miarą nie moglem się zdecydować na ostateczne ustalenie tekstu arabskiego bez wy- korzystania tego rękopisu, z którego, jak wiadomo, korzystali juž poprzednio de Goeja, G. Jacob, a częściowo też Fr. Westberg. Na szczęście okazało się, že de Goeje wynotował na marginesie swego podręcznego egzemplarza wydania Kunika i Rozena wszystkie warianty ko- deksu Landberga. Egzemplarz ten jest obecnie w posiadaniu biblioteki uni- wersyteckiej w Lejdzie. Dzięki uprzejmości prof. J. H. Kramersa uzyskalem dokladny odpis tych wariantów, wobec czego strata rękopisu Landberga zostala w znacznej części wyrównana (por. nizej str. 13). Kiedy juž w ten sposób zebralem potrzebne materialy rękopiśmienne i, poddawszy je szczegółowemu rozbiorowi filologicznemu, przystąpiłem do ustalenia tekstu arabskiego i przekladu polskiego, zostalem zaalarmowany notatka w artykule V. Minorsky’ego Khazars and the Turks in the Akam al- Marjan (Bulletin of the School of Oriental Studies IX, 1, 1937), str. 149, uw. 1, zawierająca wiadomość zarazem radosna i niepokojąca: »I hear from M. W. Marçais that a very complete MS. of al- Bakri has been discovered in Morocco and that M. Colin has undertaken its publication«. Naležało oczywiście dotrzeć do źródła tej sensacyjnej wiadomości. Dzięki uprzejmości prof. L. Massignon w Paryżu, do którego zwrócilem się o po- moc, otrzymalem w liście z 27 X 1937 pierwsze dokladniejsze dane w tej sprawie. Pisze on między innymi: »Colin qui repart demain pour Rabat m'a dit qu'il était en effet exact qu'il avait rapporté de Fès une copie d'extraits des Mamalik d'Al-Bakri, copiés sur un manuscrit identifié lors de l'achèvement du catalogue de la bibliothèque Qairouyin. Il ne s'agit paraît-il que d'extraits, qui ont néanmoins permis à notre collègue Colin d'identifier cet Ibrahim ibn Ya‘küb qui vous intéresse et qui serait un juif de Tortose. Mr. Colin n'a pas l'intention de publier integralement le manuscrit qu'il a retrouvé, mais il se propose de publier une note«. Niedługo potem (8 XII 1937) otrzymalem szczególowe informacje od samego p. G. Colin, z których dowiedzialem się, že marokański rękopis Bekrïego jest w przeciwieństwie do tego, co pisał o nim Minorsky, bardzo niekompletny, ježeli idzie o kraje europejskie, že nawet część dotycząca Hiszpanii jest tylko fragmentem, že wreszcie relacji o Slowianach zupelnie nie zawiera.
Strana 4
4 Wynika z tego, že jak poprzednio, tak i nadal jedynym źródlem wiadomości o tekście Ibrahimowej relacji o Słowianach, a zarazem jedyna podstawa powtórnego wydania pozostaja oba rekopisy stambulskie. Ustaliwszy tekst arabski wedle zasad wyłuszczonych obszernie w dal- szym ciągu i opracowawszy aparat krytyczny, przystąpilem do sporzadzenia przekladu polskiego i komentarza filologicznego. Ustaliliśmy bowiem z prof. Widajewiczem, že nasze wydanie będzie zawierać dwa komentarze: filolo- giczny ciągly, tj. omawiający po kolei wszystkie miejsca, wymagajace objaś- nień ze stanowiska orientalisty, i historyczno-krytyczny prof. Widajewicza, w postaci obszernego elaboratu, poświęconego najwažniejszym zagadnieniom historycznym, jakie się z zabytkiem łącza. Ponadto miały się znaleźć w na- szym wydaniu referaty specjalistów, którzy przyobiecali nam współprace. mianowicie prof. J. Kostrzewskiego o budowie grodów słowiańskich, prof. R. Grodeckiego o sprawach gospodarczych, prof. Stołyhwy o zagadnieniach antropologicznych, wreszcie prof. K. Moszyńskiego o szczegółach z dziedziny etnografii słowiańskiej. Wydanie niniejsze obejmuje caly ustęp Bekrïego o Słowianach, a więc i końcową część, opuszczoną przez Westberga. Wielką przeszkodą w opracowaniu tekstu i wielu łączących się z nim kwestii bylo niedostateczne zaopatrzenie naszych bibliotek w dziela treści orientalistycznej. Co krok napotykalem na dotkliwe braki, które nie zawsze udalo się usunać. Totež mimo wszelkich wysiłków wynik nie jest taki, jaki by był możliwy, gdybym w czasie pracy miał do rozporządzenia wielką biblioteka orientalistyczna, z kompletnymi seriami czasopism i wydawnictw periodycznych. Zwłaszcza dotkliwie dawał się odczuć brak starszych publi- kacji rosyjskich. Mimo wszystko sądzę, že nasza praca, jakkolwiek nie przynosi rozwiązania wszystkich wątpliwych kwestii, stanowi poważny krok naprzód i pozwoli historykom poruszać się na znacznie pewniejszym gruncie, niž to bylo dotychczas mozliwe. Powyższe słowa, pisane latem 1939 r., wymagają obecnie, po uplywie sześciu lat, pewnego uzupelnienia. Z chwila wybuchu wojny praca niniejsza byla niemal całkowicie ukończona. Ostatnie uzupelnienia pisalem w ciągu ponurych, pierwszych dni okupacji niemieckiej, w jesieni 1939 r. i po po- wrocie z obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, w 1940 r. Po ukończeniu pracy glówną troska moja bylo zabezpieczenie rękopisu przed zniszczeniem. Niebezpieczeństwo grozilo zrazu jedynie ze strony policji niemieckiej, która w razie rewizji mogła rękopis zabrać i zniszczyć, w latach późniejszych zaś, w miarę zbližania się frontu rosyjskiego, takže i ze strony bezpošrednich
4 Wynika z tego, že jak poprzednio, tak i nadal jedynym źródlem wiadomości o tekście Ibrahimowej relacji o Słowianach, a zarazem jedyna podstawa powtórnego wydania pozostaja oba rekopisy stambulskie. Ustaliwszy tekst arabski wedle zasad wyłuszczonych obszernie w dal- szym ciągu i opracowawszy aparat krytyczny, przystąpilem do sporzadzenia przekladu polskiego i komentarza filologicznego. Ustaliliśmy bowiem z prof. Widajewiczem, že nasze wydanie będzie zawierać dwa komentarze: filolo- giczny ciągly, tj. omawiający po kolei wszystkie miejsca, wymagajace objaś- nień ze stanowiska orientalisty, i historyczno-krytyczny prof. Widajewicza, w postaci obszernego elaboratu, poświęconego najwažniejszym zagadnieniom historycznym, jakie się z zabytkiem łącza. Ponadto miały się znaleźć w na- szym wydaniu referaty specjalistów, którzy przyobiecali nam współprace. mianowicie prof. J. Kostrzewskiego o budowie grodów słowiańskich, prof. R. Grodeckiego o sprawach gospodarczych, prof. Stołyhwy o zagadnieniach antropologicznych, wreszcie prof. K. Moszyńskiego o szczegółach z dziedziny etnografii słowiańskiej. Wydanie niniejsze obejmuje caly ustęp Bekrïego o Słowianach, a więc i końcową część, opuszczoną przez Westberga. Wielką przeszkodą w opracowaniu tekstu i wielu łączących się z nim kwestii bylo niedostateczne zaopatrzenie naszych bibliotek w dziela treści orientalistycznej. Co krok napotykalem na dotkliwe braki, które nie zawsze udalo się usunać. Totež mimo wszelkich wysiłków wynik nie jest taki, jaki by był możliwy, gdybym w czasie pracy miał do rozporządzenia wielką biblioteka orientalistyczna, z kompletnymi seriami czasopism i wydawnictw periodycznych. Zwłaszcza dotkliwie dawał się odczuć brak starszych publi- kacji rosyjskich. Mimo wszystko sądzę, že nasza praca, jakkolwiek nie przynosi rozwiązania wszystkich wątpliwych kwestii, stanowi poważny krok naprzód i pozwoli historykom poruszać się na znacznie pewniejszym gruncie, niž to bylo dotychczas mozliwe. Powyższe słowa, pisane latem 1939 r., wymagają obecnie, po uplywie sześciu lat, pewnego uzupelnienia. Z chwila wybuchu wojny praca niniejsza byla niemal całkowicie ukończona. Ostatnie uzupelnienia pisalem w ciągu ponurych, pierwszych dni okupacji niemieckiej, w jesieni 1939 r. i po po- wrocie z obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, w 1940 r. Po ukończeniu pracy glówną troska moja bylo zabezpieczenie rękopisu przed zniszczeniem. Niebezpieczeństwo grozilo zrazu jedynie ze strony policji niemieckiej, która w razie rewizji mogła rękopis zabrać i zniszczyć, w latach późniejszych zaś, w miarę zbližania się frontu rosyjskiego, takže i ze strony bezpošrednich
Strana 5
5 działań wojennych, lotniczych i ladowych. W czasie kilkakrotnego przeno- szenia z miejsca na miejsce tych i innych materiałów naukowych zaginal niestety elaborat prof. J. Kostrzewskiego o sposobie wznoszenia grodów słowiańskich i uwagi antropologiczne prof. K. Stolyhwy o ciemnej barwie włosów, zaobserwowanej przez Ibrahima wśród ludności czeskiej. Dotychczas nie udalo mi się ich odszukać. Klisze cynkowe do tablic, zawierajace podo- bizny ustępu o Slowianach w obu rękopisach stambulskich, zapakowane sta- rannie w drewnianej skrzynce, umieściłem bezpośrednio przed wybuchem wojny w schronie P. A. U. przy ul. Sławkowskiej 17 w Krakowie. Wśród chaotycznych stosunków, jakie zapanowaly po zajeciu Krakowa przez Niem- ców, długo nie mogłem ich odszukać. Po odnalezieniu stwierdzilem, že po- wierzchnia klisz, niezabezpieczona izolującą warstwą, uległa pewnym zmia- nom, zapewne z powodu wilgoci i dostępu powietrza. Zabiegi cynkografii »Fototechnika« nie zdołaly przywrócić im pierwotnej jasności, zabezpieczyły je tylko od dalszego niszczenia. Ostatecznie więc, po ucieczce Niemców, okazało się, že rękopisy, zarówno mój, jak i prof. Widajewicza, ocalaly i že możnaby przystapić do ich wy- dania. Stosunki jednak zmienily się o tyle, že o rychlym wydaniu pracy przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk nie mogło być mowy, a to z powodu zupelnego rozbicia tego towarzystwa. W lepszym položeniu zna- lazla się Polska Akademia Umiejętności, gdzie widoki publikacji przedsta- wialy się o wiele korzystniej. Totež, uzyskawszy zgodę sekretarza general- nego PTPN prof. Z. Lisowskiego, zgłosiliśmy wraz z prof. Widajewiczem pracę w P. A. U. i zreferowaliśmy ją na posiedzeniu Wydziału historyczno- filozoficznego w dniu 25 maja 1945 r. Sprawą wydania zajęła się Komisja Historyczna P. A. U. Prof. W. Sem- kowicz, który juž dawno wyrazil myśl, že relacja Ibrahíma ibn Jaküba powinna ukazać się jako pierwszy tom nowej serii Monumenta Poloniae Historica, przeprowadził uchwałę dotyczącą publikacji mej pracy w tej właśnie serii. Postanowiono, že wydawnictwo obejmie tylko moja część pracy, a roz- prawa prof. Widajewicza, zawierająca analizę szeregu zagadnien historycznych w związku z tekstem Ibrahimowym ukaže się osobno. Zmieniony charakter wydawnictwa pociągnal za sobą konieczność wprowadzenia pewnych zmian w calym ukladzie. Naležało dostosować formę do planu przewidzianego dla calej serii. Chcąc uprzystępnić wydawnictwo uczonym zagranicznym, nie znającym języka polskiego, postanowiono przetlumaczyć rozdział o rękopisach, aparat krytyczny do tekstu arabskiego i przeklad polski tegož tekstu na język laciński. Pracy tej podjal się dr M. Plezia. Wydając pracę niniejsza po szešciu latach od jej ukończenia, latach, w których nauka polska byla całkowicie odcięta od ruchu naukowego zarówno na Zachodzie jak na Wschodzie, nie mogę się pozbyć pewnego uczucia nie-
5 działań wojennych, lotniczych i ladowych. W czasie kilkakrotnego przeno- szenia z miejsca na miejsce tych i innych materiałów naukowych zaginal niestety elaborat prof. J. Kostrzewskiego o sposobie wznoszenia grodów słowiańskich i uwagi antropologiczne prof. K. Stolyhwy o ciemnej barwie włosów, zaobserwowanej przez Ibrahima wśród ludności czeskiej. Dotychczas nie udalo mi się ich odszukać. Klisze cynkowe do tablic, zawierajace podo- bizny ustępu o Slowianach w obu rękopisach stambulskich, zapakowane sta- rannie w drewnianej skrzynce, umieściłem bezpośrednio przed wybuchem wojny w schronie P. A. U. przy ul. Sławkowskiej 17 w Krakowie. Wśród chaotycznych stosunków, jakie zapanowaly po zajeciu Krakowa przez Niem- ców, długo nie mogłem ich odszukać. Po odnalezieniu stwierdzilem, že po- wierzchnia klisz, niezabezpieczona izolującą warstwą, uległa pewnym zmia- nom, zapewne z powodu wilgoci i dostępu powietrza. Zabiegi cynkografii »Fototechnika« nie zdołaly przywrócić im pierwotnej jasności, zabezpieczyły je tylko od dalszego niszczenia. Ostatecznie więc, po ucieczce Niemców, okazało się, že rękopisy, zarówno mój, jak i prof. Widajewicza, ocalaly i že możnaby przystapić do ich wy- dania. Stosunki jednak zmienily się o tyle, že o rychlym wydaniu pracy przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk nie mogło być mowy, a to z powodu zupelnego rozbicia tego towarzystwa. W lepszym položeniu zna- lazla się Polska Akademia Umiejętności, gdzie widoki publikacji przedsta- wialy się o wiele korzystniej. Totež, uzyskawszy zgodę sekretarza general- nego PTPN prof. Z. Lisowskiego, zgłosiliśmy wraz z prof. Widajewiczem pracę w P. A. U. i zreferowaliśmy ją na posiedzeniu Wydziału historyczno- filozoficznego w dniu 25 maja 1945 r. Sprawą wydania zajęła się Komisja Historyczna P. A. U. Prof. W. Sem- kowicz, który juž dawno wyrazil myśl, že relacja Ibrahíma ibn Jaküba powinna ukazać się jako pierwszy tom nowej serii Monumenta Poloniae Historica, przeprowadził uchwałę dotyczącą publikacji mej pracy w tej właśnie serii. Postanowiono, že wydawnictwo obejmie tylko moja część pracy, a roz- prawa prof. Widajewicza, zawierająca analizę szeregu zagadnien historycznych w związku z tekstem Ibrahimowym ukaže się osobno. Zmieniony charakter wydawnictwa pociągnal za sobą konieczność wprowadzenia pewnych zmian w calym ukladzie. Naležało dostosować formę do planu przewidzianego dla calej serii. Chcąc uprzystępnić wydawnictwo uczonym zagranicznym, nie znającym języka polskiego, postanowiono przetlumaczyć rozdział o rękopisach, aparat krytyczny do tekstu arabskiego i przeklad polski tegož tekstu na język laciński. Pracy tej podjal się dr M. Plezia. Wydając pracę niniejsza po szešciu latach od jej ukończenia, latach, w których nauka polska byla całkowicie odcięta od ruchu naukowego zarówno na Zachodzie jak na Wschodzie, nie mogę się pozbyć pewnego uczucia nie-
Strana 6
6 pokoju, czy aby w literaturze światowej nie pojawily się tymczasem jakie doniosle prace, które naležałoby uwzględnić, a o których wiadomość do nas jeszcze nie dotarla. Pewnym uspokojeniem jest dla mnie fakt, že ani w nauce niemieckiej, której wyniki moglem śledzić w czasie calej wojny, pracując jako urzędnik Biblioteki Jagiellońskiej, zami nionej przez okupantów na »Staatsbibliothek«, ani w nauce rosyjskiej, o której postępach mialem spo- sobność dowiedzieć sie podezas jubileuszu 220-lecia Akademii Nauk ZSRR, nic takiego się nie ukazalo, a przecie zarówno Rosjanie jak i Niemcy naj- żywiej dotychczas interesowali się tekstem Ibrahima i nosili się z myśla powtórnego wydania. Poza tym charakter samej pracy jest tego rodzaju że jakieś rewolucyjne zmiany poglądów mogłoby przynieść tylko odkrycie nowego, starszego i lepszego rekopisu dziela geograficznego Bekriego. Gdyby coś takiego miało nastapić, wówczas istotnie trzeba by pomyśleć rychło o trzecim wydaniu. W przeciwnym razie sądzę, že niniejsze drugie będzie moglo služyć historykom i orientalistom jeszcze przez długie lata, zwlaszcza że prócz opracowania przynosi facsimile całego w grę wchodzącego tekstu, jak równiež jego dosłowny przeklad.
6 pokoju, czy aby w literaturze światowej nie pojawily się tymczasem jakie doniosle prace, które naležałoby uwzględnić, a o których wiadomość do nas jeszcze nie dotarla. Pewnym uspokojeniem jest dla mnie fakt, že ani w nauce niemieckiej, której wyniki moglem śledzić w czasie calej wojny, pracując jako urzędnik Biblioteki Jagiellońskiej, zami nionej przez okupantów na »Staatsbibliothek«, ani w nauce rosyjskiej, o której postępach mialem spo- sobność dowiedzieć sie podezas jubileuszu 220-lecia Akademii Nauk ZSRR, nic takiego się nie ukazalo, a przecie zarówno Rosjanie jak i Niemcy naj- żywiej dotychczas interesowali się tekstem Ibrahima i nosili się z myśla powtórnego wydania. Poza tym charakter samej pracy jest tego rodzaju że jakieś rewolucyjne zmiany poglądów mogłoby przynieść tylko odkrycie nowego, starszego i lepszego rekopisu dziela geograficznego Bekriego. Gdyby coś takiego miało nastapić, wówczas istotnie trzeba by pomyśleć rychło o trzecim wydaniu. W przeciwnym razie sądzę, že niniejsze drugie będzie moglo služyć historykom i orientalistom jeszcze przez długie lata, zwlaszcza że prócz opracowania przynosi facsimile całego w grę wchodzącego tekstu, jak równiež jego dosłowny przeklad.
Strana 7
2 Rękopisy Kitäb al-mamalik wal-masälik Znane nam dotychczas rękopisy Kitab al-mamalik wal-masalik wylicza C. Brockelmann w Geschichte der arabischen Litteratur I 476 i I. Supple- mentband 876. Należy do nich dodać świežo odkryty rekop s biblioteki wiel- kiego meczetu al-Karawijin w Fezie, o którym garstkę wiadomości podaje E. Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique au moyen-âge, Leiden 1938, XXII, z dawniejszych zaś rękopis nr XIII zbioru Gayangosa, przechowywany w bibliotece R. Academia de la Historia w Madrycie, tudzież zaginiony dziś, jak się zdaje, kodeks, naležący niegdyś do hr. Carlo Landberga, o którym będzie jeszcze mowa w dalszym ciągu. Zaden z zachowanych rękopisów nie obejmuje całości dziela, lecz tylko większe lub mniejsze jego fragmenty1. Stosunkowo znaczna ilość rękopisów zawiera opis Afryki pólnocnej i na podstawie ich wydał De Slane swą Description de l'Afrique septentrionale, Alger 1857 (2. wydanie Paryž 1911). Ustęp o Słowianach, który nas tutaj jedynie interesuje, zachowal się w trzech rękopisach, mianowicie 1° w rękopisie stambulskim Laleli nr 2144 (skrót L), 2° w rękopisie stambulskim Nuru Osmaniye nr 3034 (skrót N) i 3° w rękopisie C. Landberga (skrót Lb). Cytowany niejednokrotnie (np. w wydaniu Kunika i Rozena) rękopis Schefera jest tylko kopią kodeksu N, sporządzoną w nowszych czasach w Konstantynopolu na polecenie orientalisty francuskiego Ch. Schefera, i nie posiada wskutek tego samodzielnego zna- czenia. Warianty tego rekopisu, w stosunku do kodeksu N, sa po prostu bądź to omylkami, bądź tež poprawkami tureckiego kopisty. Kopią tą, prze- chowywaną w Paryžu, posługiwal się slawny orientalista holenderski de Goeje, który ma tę wielką zasługę, že pierwszy zwrócił uwagę na zawartą 1 Totež nieslusznym jest twierdzenie Jacoba, Arabische Berichte 2, jakoby uczony hiszpański Gayangos posiadal »eine vollständige Handschrift« dzieła Bekriego. Rękopis Gayangosa zawiera zaledwie drobny fragment ca- łości, a mianowicie - 5; (»wal Goga i Magoga«), & (Damaszek), (Palestyna), (Egipt),J (Irak, w tym Basra i Bagdad), (Persja), (Choräsan), 11 (Chazaria), (Balkan). Z tego najdlužszy jest opis Egiptu, zajmujący prawie caly rękopis (fol 28—98). Dane te zawdzię- czam uprzejmości prof. M. Asín Palacios w Madrycie (kartka z 30 III 1935).
2 Rękopisy Kitäb al-mamalik wal-masälik Znane nam dotychczas rękopisy Kitab al-mamalik wal-masalik wylicza C. Brockelmann w Geschichte der arabischen Litteratur I 476 i I. Supple- mentband 876. Należy do nich dodać świežo odkryty rekop s biblioteki wiel- kiego meczetu al-Karawijin w Fezie, o którym garstkę wiadomości podaje E. Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique au moyen-âge, Leiden 1938, XXII, z dawniejszych zaś rękopis nr XIII zbioru Gayangosa, przechowywany w bibliotece R. Academia de la Historia w Madrycie, tudzież zaginiony dziś, jak się zdaje, kodeks, naležący niegdyś do hr. Carlo Landberga, o którym będzie jeszcze mowa w dalszym ciągu. Zaden z zachowanych rękopisów nie obejmuje całości dziela, lecz tylko większe lub mniejsze jego fragmenty1. Stosunkowo znaczna ilość rękopisów zawiera opis Afryki pólnocnej i na podstawie ich wydał De Slane swą Description de l'Afrique septentrionale, Alger 1857 (2. wydanie Paryž 1911). Ustęp o Słowianach, który nas tutaj jedynie interesuje, zachowal się w trzech rękopisach, mianowicie 1° w rękopisie stambulskim Laleli nr 2144 (skrót L), 2° w rękopisie stambulskim Nuru Osmaniye nr 3034 (skrót N) i 3° w rękopisie C. Landberga (skrót Lb). Cytowany niejednokrotnie (np. w wydaniu Kunika i Rozena) rękopis Schefera jest tylko kopią kodeksu N, sporządzoną w nowszych czasach w Konstantynopolu na polecenie orientalisty francuskiego Ch. Schefera, i nie posiada wskutek tego samodzielnego zna- czenia. Warianty tego rekopisu, w stosunku do kodeksu N, sa po prostu bądź to omylkami, bądź tež poprawkami tureckiego kopisty. Kopią tą, prze- chowywaną w Paryžu, posługiwal się slawny orientalista holenderski de Goeje, który ma tę wielką zasługę, že pierwszy zwrócił uwagę na zawartą 1 Totež nieslusznym jest twierdzenie Jacoba, Arabische Berichte 2, jakoby uczony hiszpański Gayangos posiadal »eine vollständige Handschrift« dzieła Bekriego. Rękopis Gayangosa zawiera zaledwie drobny fragment ca- łości, a mianowicie - 5; (»wal Goga i Magoga«), & (Damaszek), (Palestyna), (Egipt),J (Irak, w tym Basra i Bagdad), (Persja), (Choräsan), 11 (Chazaria), (Balkan). Z tego najdlužszy jest opis Egiptu, zajmujący prawie caly rękopis (fol 28—98). Dane te zawdzię- czam uprzejmości prof. M. Asín Palacios w Madrycie (kartka z 30 III 1935).
Strana 8
8 w niej relację Ibrahima b. Ja kuba i ocenil jej donioslośé dla dziejów Slo- wiańszczyzny. Zanim rozpatrzymy wzajemny stosunek wymienionych rękopisów, wy- pada podać garšé najniezbędniejszych wiadomości o každym z nich z osobna. Rękopis L, naležący niegdyś do księgozbioru przy meczecie Laleli, znajduje się obecnie w bibliotece Süleymaniye w Stambule, gdzie figuruje pod sygnatura Laleli 2144. Na istnienie tego rękopisu zwrócił po raz pierw- szy uwagę H. Ritter w czasopiśmie Der Islam za rok 1931, str. 57. Jest to najstarszy ze wszystkich kodeksów geografii al-Bekriego, zawierających relację o Slowianach i dla tego naležy się mu nieco obszerniejszy opis, a to tym bardziej, že nie byl wyzyskany jeszcze przez žadnego z autorów, o Ibrahimie piszących. Format 21 x 30 cm, 77 kart zapisanych obustronnie. Fol. 11 mieści tytul, na fol. 77' rękopis się kończy, tak že fol. 777 jest niezapisane. Na jedna stronę przypada 31 wierszy pisma. Papier bialy, gladzony. Pismo neshi wykonane czarno-brązowym atramentem. Tytuły rozdziałów i ustępów, niektóre imiona wlasne, jak równiež znaki interpunkcyjne przy końcu ustę- pów co, co wykonane atramentem czerwonym. Tytuł brzmi: éuLAJl, &otaJ JJl ea al Ei 6 &UAAc 3. Atxc au & àll Cc , Pierwszy wiersz tytulu złoty, reszta czarna, pisana jakby inna ręka. Całość obwiedziona niedolęžnie czerwonym atramentem. Pośrodku strony tytulowej rozeta w nieregularnym siedmioboku, po czym napis zloty ()... , AJ as A ñ al l xc Napis ten, obwiedziony również falistą linia czerwoną, wskazuje, že rękopis byl przeznaczony dla1 skarbca jakiegoś dostojnika, którego przy pomocy stojących mi do dyspozycji środków zidentyfikować nie zdolalem. —używa się w późniejszej średniowiecznej arabszczyźnie w zna- czeniu prepozycji »dla« np. L.—: »dla šwiętego meczetu« (w Mekce — Ibn Battüta ed. Defrémery-Sanguinetti I 101/2), : »dla
8 w niej relację Ibrahima b. Ja kuba i ocenil jej donioslośé dla dziejów Slo- wiańszczyzny. Zanim rozpatrzymy wzajemny stosunek wymienionych rękopisów, wy- pada podać garšé najniezbędniejszych wiadomości o každym z nich z osobna. Rękopis L, naležący niegdyś do księgozbioru przy meczecie Laleli, znajduje się obecnie w bibliotece Süleymaniye w Stambule, gdzie figuruje pod sygnatura Laleli 2144. Na istnienie tego rękopisu zwrócił po raz pierw- szy uwagę H. Ritter w czasopiśmie Der Islam za rok 1931, str. 57. Jest to najstarszy ze wszystkich kodeksów geografii al-Bekriego, zawierających relację o Slowianach i dla tego naležy się mu nieco obszerniejszy opis, a to tym bardziej, že nie byl wyzyskany jeszcze przez žadnego z autorów, o Ibrahimie piszących. Format 21 x 30 cm, 77 kart zapisanych obustronnie. Fol. 11 mieści tytul, na fol. 77' rękopis się kończy, tak že fol. 777 jest niezapisane. Na jedna stronę przypada 31 wierszy pisma. Papier bialy, gladzony. Pismo neshi wykonane czarno-brązowym atramentem. Tytuły rozdziałów i ustępów, niektóre imiona wlasne, jak równiež znaki interpunkcyjne przy końcu ustę- pów co, co wykonane atramentem czerwonym. Tytuł brzmi: éuLAJl, &otaJ JJl ea al Ei 6 &UAAc 3. Atxc au & àll Cc , Pierwszy wiersz tytulu złoty, reszta czarna, pisana jakby inna ręka. Całość obwiedziona niedolęžnie czerwonym atramentem. Pośrodku strony tytulowej rozeta w nieregularnym siedmioboku, po czym napis zloty ()... , AJ as A ñ al l xc Napis ten, obwiedziony również falistą linia czerwoną, wskazuje, že rękopis byl przeznaczony dla1 skarbca jakiegoś dostojnika, którego przy pomocy stojących mi do dyspozycji środków zidentyfikować nie zdolalem. —używa się w późniejszej średniowiecznej arabszczyźnie w zna- czeniu prepozycji »dla« np. L.—: »dla šwiętego meczetu« (w Mekce — Ibn Battüta ed. Defrémery-Sanguinetti I 101/2), : »dla
Strana 9
9 Napis ten jest wykonany takim samym pismem jak pierwszy wiersz tytulu. Ponadto zawiera strona tytułowa szereg dopisków późniejszych posiadaczy rękopisu, jak równiež trzy odciski pieczęci. Pierwsza, najmniejsza pieczęć w lewym górnym rogu zawiera napis al te l. AUL Vo53 Y Druga, tuž pod nia, sredniej wielkości: la Aa a I i So Trzecia, największa pieczęć: & MeuL&, las ☞elaL cjbll L a LL &li les AYAV Pieczęć ta wskazuje, že rękopis stanowi fundację (wakf) sultana Selima III (1203 —1222 H = 1789—1807 D). Z pośród dopisków zasługuje na uwagę umieszczony u dolu strony, mocno zatarty wiersz arabski w metrum wäfir: — Lal 3 A 53o, * lalee all sy. & &ilo lil * ait le vocl zwiedzenia pogranicznej twierdzy Askalonu« (tamže I 126,2), »dla mego brata Šu aiba« (tamže I 224,4), 3—»dla tego (w tym celu)« (tamže I 297,6), »dla nauczenia się tegož« (tamže II 3,3), i—»dla recytacji Koranu« (tamže II 3,4/5), »dla odwiedzenia grobu swego dziadka« (tamže II 4, ult.), »dla prze- nocowania« (ibid. II 118,4), j »dla rozrywki« (ibid. II 236,5). Przy- kłady móglbym mnożyć dowoli.
9 Napis ten jest wykonany takim samym pismem jak pierwszy wiersz tytulu. Ponadto zawiera strona tytułowa szereg dopisków późniejszych posiadaczy rękopisu, jak równiež trzy odciski pieczęci. Pierwsza, najmniejsza pieczęć w lewym górnym rogu zawiera napis al te l. AUL Vo53 Y Druga, tuž pod nia, sredniej wielkości: la Aa a I i So Trzecia, największa pieczęć: & MeuL&, las ☞elaL cjbll L a LL &li les AYAV Pieczęć ta wskazuje, že rękopis stanowi fundację (wakf) sultana Selima III (1203 —1222 H = 1789—1807 D). Z pośród dopisków zasługuje na uwagę umieszczony u dolu strony, mocno zatarty wiersz arabski w metrum wäfir: — Lal 3 A 53o, * lalee all sy. & &ilo lil * ait le vocl zwiedzenia pogranicznej twierdzy Askalonu« (tamže I 126,2), »dla mego brata Šu aiba« (tamže I 224,4), 3—»dla tego (w tym celu)« (tamže I 297,6), »dla nauczenia się tegož« (tamže II 3,3), i—»dla recytacji Koranu« (tamže II 3,4/5), »dla odwiedzenia grobu swego dziadka« (tamže II 4, ult.), »dla prze- nocowania« (ibid. II 118,4), j »dla rozrywki« (ibid. II 236,5). Przy- kłady móglbym mnożyć dowoli.
Strana 10
10 »Szeroko rozpościera się obszar Bożych krain, a šrodki do žycia dane przez Boga szczodrze rozsypane (sa) po świecie. Powiedz tedy do tych, co mimo nędzy siedza na miejscu: ješli wam ciasno w kraju, podróžujcie!« Nadto znajd jemy jeszcze kilka podpisów kolejnych posiadaczy rękopisu, częściowo zatartych i ledwie czytelnych. I tak u góry, po prawej stronie czytamy: ☞l yl ha l,A dalej, pošrodku, po prawej stronie karty: Lubl &c ap Niestety nie zdołałem zidentyfikować wymienionych tu osób. W lewym górnym rogu karty tytułowej mieszczą się zapiski biblioteczne, dotyczące ceny, ilości kart i wierszy kodeksu. Oprawa skórzana z geometrycznymi tłoczeniami w kształcie skompliko- wanej gwiazdy, później naprawiana. Na fol. 77r znajdujemy następujące zakończenie: . A3, U5, U,, ds,s, A2s, »,-,C., dil], 45, Ul & JS &popio, s leel y b3'S1, Ul sle ula ,sull g6pllA lccssttSn 3e aUll ac tu Als,"al,Al ,c (sic) 1, 2 s. Lad. dte,,A OASY ous Y (De, al :y,,.... Av bixai al ☞ 20 ..gJeLJ, :LY, dl,Ax Wynika stąd, že rękopis zostal ukończony przez nieznanego nam bližej Jüsufa syna Abdullaha syna Jüsufa syna Mohammeda syna Ahmeda syna Abdullaha syna Mohammeda al-Gumairi lub al-Gamri as Sa’di w niedzielę 21 ragab 737 H, tj. 23 lutego 1337 r. naszej ery. Jak zobaczymy w dalszym ciągu, jest to najstarszy ze znanych rękopisów Bekriego, zawie- rajacych relację o Słowianach i wskutek tego musi stanowić pod- stawę wydania odnośnego tekstu. Sadząc z charakteru pisma i oz- 1 Niewyraźnie, može
10 »Szeroko rozpościera się obszar Bożych krain, a šrodki do žycia dane przez Boga szczodrze rozsypane (sa) po świecie. Powiedz tedy do tych, co mimo nędzy siedza na miejscu: ješli wam ciasno w kraju, podróžujcie!« Nadto znajd jemy jeszcze kilka podpisów kolejnych posiadaczy rękopisu, częściowo zatartych i ledwie czytelnych. I tak u góry, po prawej stronie czytamy: ☞l yl ha l,A dalej, pošrodku, po prawej stronie karty: Lubl &c ap Niestety nie zdołałem zidentyfikować wymienionych tu osób. W lewym górnym rogu karty tytułowej mieszczą się zapiski biblioteczne, dotyczące ceny, ilości kart i wierszy kodeksu. Oprawa skórzana z geometrycznymi tłoczeniami w kształcie skompliko- wanej gwiazdy, później naprawiana. Na fol. 77r znajdujemy następujące zakończenie: . A3, U5, U,, ds,s, A2s, »,-,C., dil], 45, Ul & JS &popio, s leel y b3'S1, Ul sle ula ,sull g6pllA lccssttSn 3e aUll ac tu Als,"al,Al ,c (sic) 1, 2 s. Lad. dte,,A OASY ous Y (De, al :y,,.... Av bixai al ☞ 20 ..gJeLJ, :LY, dl,Ax Wynika stąd, že rękopis zostal ukończony przez nieznanego nam bližej Jüsufa syna Abdullaha syna Jüsufa syna Mohammeda syna Ahmeda syna Abdullaha syna Mohammeda al-Gumairi lub al-Gamri as Sa’di w niedzielę 21 ragab 737 H, tj. 23 lutego 1337 r. naszej ery. Jak zobaczymy w dalszym ciągu, jest to najstarszy ze znanych rękopisów Bekriego, zawie- rajacych relację o Słowianach i wskutek tego musi stanowić pod- stawę wydania odnośnego tekstu. Sadząc z charakteru pisma i oz- 1 Niewyraźnie, može
Strana 11
11 dób, rękopis mógł powstać w Egipcie w okresie Mamlüków bahryckich. Pismo jest na ogól staranne, z rzadka wokalizowane. Jak wynika z treści, rękopis stanowi co prawda nie początek1, ale przy- najmniej jedną z pierwszych części Kitäb al-mamalik. Zaczyna się bowiem od historii stworzenia ziemi (Fol. 17 ~,yl:,Lc &. 3, i kx 3 J,il) dziejów pierwszych rodziców i dawnych proroków Idrisa, Noego (Nüh), Hüda, Şaliha, Abrahama (Ibrähim), Ismatila, Izaaka (Ishak), Józefa (Jüsuf), Lota, Mojžesza (Müsa), Salomona (Sulaiman), Daniela etc. Następnie po krótkim wstępie o Zaratustrze (sl ,;) przechodzi do postaci Nowego Testa- mentu: Zachariasza, Jezusa (Isa), Jana Chrzciciela (Jahja b. Zakarija'). Po- cząwszy od fol. 217 mamy juž geografię Pólwyspu Arabskiego, przeplataną jednak ustępami o fantastycznych demonach (jul, nisnas), wiadomościami o pogaństwie, bóstwach i świątyniach dawnych Arabów, Greków, Slowian (fol. 28r) oraz czcicieli ognia. Następuja ogólne wiadomości geograficzne o ziemiach, rzekach, morzach, siedmiu klimatach, przyplywie i odplywie etc., po czym przechodzi autor do dziejów państw: Indii, Chin, Persji, Grecji, Bizancjum, Sudanu, tudzież poszczególnych ludów jak Berberowie, Słowianie (fol. 60r—621), Frankowie, Galicjanie (w Hiszpanii) i Longobardowie. W dal- szym ciągu wraca autor do Arabii i krajów sasiednich, wspomina o królach Hiry, o Jemenie, Omanie, al-Bahrain, tudziež podaje poszczególne szlaki w Arabii. Opisawszy drogę z Basry do Mekki, poświęca wiele miejsca świątyni mekkańskiej, w szczególności Ka"bie, i ich dziejom. Przy tej sposobności podaje pewne szczegóły o miejscowościach odgrywających rolę w pielgrzymce. W podobny sposób opisuje tež Medynę wraz z okolicą, dodając garść wia- domości z historii tego miasta. Na opisie drogi z Medyny do Egiptu urywa się rękopis na fol. 767. Chronologicznie drugim z rzędu jest rękopis biblioteki przy meczecie Nuru Osmaniye nr 3034. Jest to, co się tyczy strony zewnętrznej, wspa- nialy kodeks o rozmiarze stron 21 x 31 cm, w czym samo pismo zajmuje przestrzeń 15·5 x 23.5 cm. Na stronę przypada 15 rządków pisma sztywnego neshi, wokalizowanego, wykonanego czarnobrazowym atramentem; tytuly i niektóre wyrazy, tudziez interpunkcje w kształcie ' sa czerwone. Całość 1 Že nie mamy tu właściwego początku dziela, świadczy brak przedmowy, która poprzedza každe dzielo arabskie. Po wstępnej formulce B5 4e u. a.b, JJ U — następuje od razu pierwszy rozdzial: ) l:,Le :& jJ,
11 dób, rękopis mógł powstać w Egipcie w okresie Mamlüków bahryckich. Pismo jest na ogól staranne, z rzadka wokalizowane. Jak wynika z treści, rękopis stanowi co prawda nie początek1, ale przy- najmniej jedną z pierwszych części Kitäb al-mamalik. Zaczyna się bowiem od historii stworzenia ziemi (Fol. 17 ~,yl:,Lc &. 3, i kx 3 J,il) dziejów pierwszych rodziców i dawnych proroków Idrisa, Noego (Nüh), Hüda, Şaliha, Abrahama (Ibrähim), Ismatila, Izaaka (Ishak), Józefa (Jüsuf), Lota, Mojžesza (Müsa), Salomona (Sulaiman), Daniela etc. Następnie po krótkim wstępie o Zaratustrze (sl ,;) przechodzi do postaci Nowego Testa- mentu: Zachariasza, Jezusa (Isa), Jana Chrzciciela (Jahja b. Zakarija'). Po- cząwszy od fol. 217 mamy juž geografię Pólwyspu Arabskiego, przeplataną jednak ustępami o fantastycznych demonach (jul, nisnas), wiadomościami o pogaństwie, bóstwach i świątyniach dawnych Arabów, Greków, Slowian (fol. 28r) oraz czcicieli ognia. Następuja ogólne wiadomości geograficzne o ziemiach, rzekach, morzach, siedmiu klimatach, przyplywie i odplywie etc., po czym przechodzi autor do dziejów państw: Indii, Chin, Persji, Grecji, Bizancjum, Sudanu, tudzież poszczególnych ludów jak Berberowie, Słowianie (fol. 60r—621), Frankowie, Galicjanie (w Hiszpanii) i Longobardowie. W dal- szym ciągu wraca autor do Arabii i krajów sasiednich, wspomina o królach Hiry, o Jemenie, Omanie, al-Bahrain, tudziež podaje poszczególne szlaki w Arabii. Opisawszy drogę z Basry do Mekki, poświęca wiele miejsca świątyni mekkańskiej, w szczególności Ka"bie, i ich dziejom. Przy tej sposobności podaje pewne szczegóły o miejscowościach odgrywających rolę w pielgrzymce. W podobny sposób opisuje tež Medynę wraz z okolicą, dodając garść wia- domości z historii tego miasta. Na opisie drogi z Medyny do Egiptu urywa się rękopis na fol. 767. Chronologicznie drugim z rzędu jest rękopis biblioteki przy meczecie Nuru Osmaniye nr 3034. Jest to, co się tyczy strony zewnętrznej, wspa- nialy kodeks o rozmiarze stron 21 x 31 cm, w czym samo pismo zajmuje przestrzeń 15·5 x 23.5 cm. Na stronę przypada 15 rządków pisma sztywnego neshi, wokalizowanego, wykonanego czarnobrazowym atramentem; tytuly i niektóre wyrazy, tudziez interpunkcje w kształcie ' sa czerwone. Całość 1 Že nie mamy tu właściwego początku dziela, świadczy brak przedmowy, która poprzedza každe dzielo arabskie. Po wstępnej formulce B5 4e u. a.b, JJ U — następuje od razu pierwszy rozdzial: ) l:,Le :& jJ,
Strana 12
12 zawiera 246 kart. Tytul mieści się na fol. 1r; jest on wykonany bialym pismem, obwiedzionym złotem na niebieskim tle. Tytul brzmi: CLLJ, &LAJES Al AcAJuMl ebe Y �l ts A. § 1abl Ai LAl sUajJac U dołu równie wspaniale wykaligrafowane: 6xJM-NUOB a ,bl, (?Jeu cA a Alo,dl &,cich s6mSl Oprawa: ciemnoczerwona skóra z wyciśniętą pośrodku rozeta na skórze ciemnozielonej ze złotą obwódką. Na fol. 246r mieści się zakończenie i data, które brzmia: y,, as5s, al,, Aie ,, las, o»,?,Cc, dill, 4,c, abl A JS eAJ, g / A, u el ex eus, S, Al l, A c al 5 Luiui, Al, A bx BO Vousy Jak z tego wynika, kopia zostala ukończona w sobotę 21 miesiąca šaban r. 851 H = 1 listopada 1447 r. Zewnętrzne cechy rękopisu wskazuja na proweniencję egipska z okresu Mamlüków burdżyckich. Co do wieku rękopis N jest młodszy o 110 lat od rękopisu L. Pomimo zewnętrznej staranności i usiłowań, aby kodeks wyglądał ozdobnie i wspaniale, poprawność rekopisu pozostawia dužo do žyczenia. Wokalizacja, pozornie staranna, jest w rzeczywistości najzupelniej blędna. Widocznie kopista był cudzoziemcem prawdopodobnie Turkiem, nie znającym dobrze języka arabskiego i nie zdajacym sobie sprawy z gramatycznego związku wyrazów. Szczególnie często zdarzają się fałszywe zakończenia przypadkowe. Jak wiadomo, nie wymawiano już wówczas samogłosek koń- cowych, a reguly gramatyczne nie byly kopiście dostatecznie znane. Wiele szczegółów przepisano bezmyślnie. W kilku miejscach kopista nie zdolal przeczytać wyrazu, który przepisywal, i dlatego zostawil go bez punktacji i bez wokalizacji. Z szczególnych cech ortografii wymieniam najbardziej charakterystyczne: 1° zupelne nieużywanie znaku — wasla, 2° przy zakończeniu :— bardzo czesto forma pauzalna .—, 3° sukun występuje najczęšciej w ksztalcie czarnej kropki,
12 zawiera 246 kart. Tytul mieści się na fol. 1r; jest on wykonany bialym pismem, obwiedzionym złotem na niebieskim tle. Tytul brzmi: CLLJ, &LAJES Al AcAJuMl ebe Y �l ts A. § 1abl Ai LAl sUajJac U dołu równie wspaniale wykaligrafowane: 6xJM-NUOB a ,bl, (?Jeu cA a Alo,dl &,cich s6mSl Oprawa: ciemnoczerwona skóra z wyciśniętą pośrodku rozeta na skórze ciemnozielonej ze złotą obwódką. Na fol. 246r mieści się zakończenie i data, które brzmia: y,, as5s, al,, Aie ,, las, o»,?,Cc, dill, 4,c, abl A JS eAJ, g / A, u el ex eus, S, Al l, A c al 5 Luiui, Al, A bx BO Vousy Jak z tego wynika, kopia zostala ukończona w sobotę 21 miesiąca šaban r. 851 H = 1 listopada 1447 r. Zewnętrzne cechy rękopisu wskazuja na proweniencję egipska z okresu Mamlüków burdżyckich. Co do wieku rękopis N jest młodszy o 110 lat od rękopisu L. Pomimo zewnętrznej staranności i usiłowań, aby kodeks wyglądał ozdobnie i wspaniale, poprawność rekopisu pozostawia dužo do žyczenia. Wokalizacja, pozornie staranna, jest w rzeczywistości najzupelniej blędna. Widocznie kopista był cudzoziemcem prawdopodobnie Turkiem, nie znającym dobrze języka arabskiego i nie zdajacym sobie sprawy z gramatycznego związku wyrazów. Szczególnie często zdarzają się fałszywe zakończenia przypadkowe. Jak wiadomo, nie wymawiano już wówczas samogłosek koń- cowych, a reguly gramatyczne nie byly kopiście dostatecznie znane. Wiele szczegółów przepisano bezmyślnie. W kilku miejscach kopista nie zdolal przeczytać wyrazu, który przepisywal, i dlatego zostawil go bez punktacji i bez wokalizacji. Z szczególnych cech ortografii wymieniam najbardziej charakterystyczne: 1° zupelne nieużywanie znaku — wasla, 2° przy zakończeniu :— bardzo czesto forma pauzalna .—, 3° sukun występuje najczęšciej w ksztalcie czarnej kropki,
Strana 13
13 4° kasra na końcu wyrazów ustawiona pionowo — (niekiedy takže tanwïn Il zamiast) 5° tanwin — ma ksztalt „ lub —, 6° ja' mimo hamzy otrzymuje punkty, np. ; niekiedy mamy to samo zjawisko przy końcowym — -ã, np. Jl. Trzecim z kolei jest kodeks Landberga. Zostal on nabyty przez tegož orientalistę na wschodzie, a poslugiwali się nim de Goeje i G. Jacob. Niestety po śmierci Landberga rękopis ten zaginal, a wszelkie moje poszuki- wania. prowadzone przy pomocy orientalistów zagranicznych (por. str. 3) nie daly žadnego wyniku. Nie jest mi tež wiadomym, by istniał gdziekolwiek w literaturze opis tego kodeksu. G. Jacob, który korzystal z wariantów kodeksu, dostarczonych mu swego czasu przez Landberga, wyraził w kores- pondencji do dra Koczego w Poznaniu przekonanie, že kodeks ten jest późną kopią rękopisu L bez wymienienia źródła. Trudno mi stwierdzić, czy to mniemanie Jacoba jest oparte na znajomości samego kodeksu, czy tež jest domyslem wysnutym z analizy wariantów. W každym razie domysl taki ma wiele cech prawdopodobieństwa, albowiem rękopis Landberga nie wykazuje w stosunku do L i N prawie žadnej samodzielności. Bardzo mo- żliwe, że był on kopią nieznanego wówczas w Europie rękopisu L, sporzą- dzona na sprzedaž. Jego warianty w stosunku do rekopisów Li N tłumaczą się bądź omyłkami, bądž poprawkami przepisywacza, który mógł znać język i paleografię arabska na tyle, by tu i ówdzie dokonać trafnej emendacji. Ježeli tedy domysl Jacoba jest słusznym, wówczas kodeks Lb nie posiada dla krytyki tekstu Ibrahima žadnego znaczenia, podobnie jak wspomniany poprzednio kodeks Schefera (por. str. 7). Warianty kodeksu Landberga w stosunku do tekstu w wydaniu Kunika i Rozena wynotowal de Goeje na marginesie swego podręcznego egzemplarza tegoż wydania, przechowywanego obecnie w bibliotece uniwersyteckiej w Lej- dzie pod sygnatura 813 B 24. Dzięki uprzejmości dra J. H. Kramersa w Lej- dzie uzyskalem dokladny odpis tych wariantów, wskutek czego moglem je mimo zaginięcia rękopisu wykorzystać. Pozostaje nam jeszcze rozpatrzeć i ustalić wzajemny stosunek ręko- pisów L i N. Pod względem treści oba rękopisy pokrywaja się najzupelniej. Nie ma ani jednego ustępu w L, którego by nie zawierał N; identyczny jest równiež porządek ustępów w obu kodeksach. Co więcej, posiadaja one identyczna formulkę wstępna i końcowa. Juž to samo wystarczaloby do stwierdzenia, že oba rękopisy pozostaja w stosunku najściślejszego pokrewieństwa i sta- nowią albo dwie w róžnych czasach powstale kopie tego samego rękopisu, albo tež N jest po prostu odpisem L.
13 4° kasra na końcu wyrazów ustawiona pionowo — (niekiedy takže tanwïn Il zamiast) 5° tanwin — ma ksztalt „ lub —, 6° ja' mimo hamzy otrzymuje punkty, np. ; niekiedy mamy to samo zjawisko przy końcowym — -ã, np. Jl. Trzecim z kolei jest kodeks Landberga. Zostal on nabyty przez tegož orientalistę na wschodzie, a poslugiwali się nim de Goeje i G. Jacob. Niestety po śmierci Landberga rękopis ten zaginal, a wszelkie moje poszuki- wania. prowadzone przy pomocy orientalistów zagranicznych (por. str. 3) nie daly žadnego wyniku. Nie jest mi tež wiadomym, by istniał gdziekolwiek w literaturze opis tego kodeksu. G. Jacob, który korzystal z wariantów kodeksu, dostarczonych mu swego czasu przez Landberga, wyraził w kores- pondencji do dra Koczego w Poznaniu przekonanie, že kodeks ten jest późną kopią rękopisu L bez wymienienia źródła. Trudno mi stwierdzić, czy to mniemanie Jacoba jest oparte na znajomości samego kodeksu, czy tež jest domyslem wysnutym z analizy wariantów. W každym razie domysl taki ma wiele cech prawdopodobieństwa, albowiem rękopis Landberga nie wykazuje w stosunku do L i N prawie žadnej samodzielności. Bardzo mo- żliwe, że był on kopią nieznanego wówczas w Europie rękopisu L, sporzą- dzona na sprzedaž. Jego warianty w stosunku do rekopisów Li N tłumaczą się bądź omyłkami, bądž poprawkami przepisywacza, który mógł znać język i paleografię arabska na tyle, by tu i ówdzie dokonać trafnej emendacji. Ježeli tedy domysl Jacoba jest słusznym, wówczas kodeks Lb nie posiada dla krytyki tekstu Ibrahima žadnego znaczenia, podobnie jak wspomniany poprzednio kodeks Schefera (por. str. 7). Warianty kodeksu Landberga w stosunku do tekstu w wydaniu Kunika i Rozena wynotowal de Goeje na marginesie swego podręcznego egzemplarza tegoż wydania, przechowywanego obecnie w bibliotece uniwersyteckiej w Lej- dzie pod sygnatura 813 B 24. Dzięki uprzejmości dra J. H. Kramersa w Lej- dzie uzyskalem dokladny odpis tych wariantów, wskutek czego moglem je mimo zaginięcia rękopisu wykorzystać. Pozostaje nam jeszcze rozpatrzeć i ustalić wzajemny stosunek ręko- pisów L i N. Pod względem treści oba rękopisy pokrywaja się najzupelniej. Nie ma ani jednego ustępu w L, którego by nie zawierał N; identyczny jest równiež porządek ustępów w obu kodeksach. Co więcej, posiadaja one identyczna formulkę wstępna i końcowa. Juž to samo wystarczaloby do stwierdzenia, že oba rękopisy pozostaja w stosunku najściślejszego pokrewieństwa i sta- nowią albo dwie w róžnych czasach powstale kopie tego samego rękopisu, albo tež N jest po prostu odpisem L.
Strana 14
14 Do rozstrzygnięcia, która z tych dwóch ewentualności faktycznie za- chodzi, może posłużyć analiza wariantów. Przyjrzawszy się dokladnie szcze- gólom aparatu krytycznego dodanego do tekstu arabskiego w niniejszym wydaniu, možna stwierdzić bez trudu, že wszystkie charakterysty- czne blędy rękopisu L powtarza wiernie rękopis N. Dotyczy to przede wszystkim popsutych nazw miejscowych i osobowych. Oto garśé charakterystycznych przykładów. W imieniu ,„ Boj slaw łączy L blę- dnie końcove, z następnym wyrazem, uwažając je widocznie za spójnik =i' (v. 8); tak samo pisze i N. Nazwa Krakowa, przekręcona przez L na 1§ „. Tarako (v. 8), pojawia się w tym samym miejscu i w tej samej postaci w rękopisie N. Przekręcenie imienia Mieszka w połączeniu »Mieszko król pólnocy« (v. 9) na »plaga królów pólnocy« powtarza się równiež w obu rękopisach. Nazwa Pragi występuje w L w dwu postaciach ač Faraga i ač Baraga; w tychže postaciach i w tych samych miejscach znaj- dujemy ja i w N. Podobnych przykładów możnaby podać znacznie więcej. Przytaczane przez Ibrahima wyrazy słowiańskie występują w obu rękopisach dokladnie w ten sam sposób popsute. Dalej zauwažamy w rekopisie L róžne luki, nie uwidocznione co prawda w piśmie, ale wyraźnie wynikające z treści. Te same luki i w tych samych miejscach wykazuje tež rekopis N. O ile na podstawie dotychczas omówionych kategorii blędów možna by jeszcze przypuszczać, že L i N sa dwiema dokladnymi kopiami jednego i tego samego pierwowzoru, którego blędy niezaležnie od siebie przyjely, o tyle przy omylkach w wyrazach arabskich przypuszczenie takie byloby juž mniej prawdopodobne. Tak np. w ustępie o Pradze kopista rękopisu L użyl przez pomylkę niewłaściwego przyimka le zamiast (v. 24), po czym pierwszy z nich za- opatrzyl znakiem kasacji, tak že odnošny ustęp wyglada u niego następująco: ble Ličle Coxa9. Mamy tu typowy przykład indywidualnego wy- kolejenia kopisty, powstalego przez nieuwagę. Przepisywacz N, odznaczający się wogóle dziwna bezmyślnością, kopiuje dokladnie to miejsce razem ze skreślonym wyrazem je. Przypuszczenie, jakoby oba rękopisy przedstawialy w tym miejscu wierną kopię pierwowzoru, jest malo prawdopodobne. ponie- waż kaligraf rękopisu L, znający, jak wynika z analizy całości kodeksu, dokładnie język arabski, bylby niewątpliwie poprawił milcząco bląd swego pierwowzoru. Musimy tedy przyjać, že N jest po prostu kopia ręko- pisu L, niewolniczo od niego zaležna. O zaležności takiej świad-
14 Do rozstrzygnięcia, która z tych dwóch ewentualności faktycznie za- chodzi, może posłużyć analiza wariantów. Przyjrzawszy się dokladnie szcze- gólom aparatu krytycznego dodanego do tekstu arabskiego w niniejszym wydaniu, možna stwierdzić bez trudu, že wszystkie charakterysty- czne blędy rękopisu L powtarza wiernie rękopis N. Dotyczy to przede wszystkim popsutych nazw miejscowych i osobowych. Oto garśé charakterystycznych przykładów. W imieniu ,„ Boj slaw łączy L blę- dnie końcove, z następnym wyrazem, uwažając je widocznie za spójnik =i' (v. 8); tak samo pisze i N. Nazwa Krakowa, przekręcona przez L na 1§ „. Tarako (v. 8), pojawia się w tym samym miejscu i w tej samej postaci w rękopisie N. Przekręcenie imienia Mieszka w połączeniu »Mieszko król pólnocy« (v. 9) na »plaga królów pólnocy« powtarza się równiež w obu rękopisach. Nazwa Pragi występuje w L w dwu postaciach ač Faraga i ač Baraga; w tychže postaciach i w tych samych miejscach znaj- dujemy ja i w N. Podobnych przykładów możnaby podać znacznie więcej. Przytaczane przez Ibrahima wyrazy słowiańskie występują w obu rękopisach dokladnie w ten sam sposób popsute. Dalej zauwažamy w rekopisie L róžne luki, nie uwidocznione co prawda w piśmie, ale wyraźnie wynikające z treści. Te same luki i w tych samych miejscach wykazuje tež rekopis N. O ile na podstawie dotychczas omówionych kategorii blędów možna by jeszcze przypuszczać, že L i N sa dwiema dokladnymi kopiami jednego i tego samego pierwowzoru, którego blędy niezaležnie od siebie przyjely, o tyle przy omylkach w wyrazach arabskich przypuszczenie takie byloby juž mniej prawdopodobne. Tak np. w ustępie o Pradze kopista rękopisu L użyl przez pomylkę niewłaściwego przyimka le zamiast (v. 24), po czym pierwszy z nich za- opatrzyl znakiem kasacji, tak že odnošny ustęp wyglada u niego następująco: ble Ličle Coxa9. Mamy tu typowy przykład indywidualnego wy- kolejenia kopisty, powstalego przez nieuwagę. Przepisywacz N, odznaczający się wogóle dziwna bezmyślnością, kopiuje dokladnie to miejsce razem ze skreślonym wyrazem je. Przypuszczenie, jakoby oba rękopisy przedstawialy w tym miejscu wierną kopię pierwowzoru, jest malo prawdopodobne. ponie- waż kaligraf rękopisu L, znający, jak wynika z analizy całości kodeksu, dokładnie język arabski, bylby niewątpliwie poprawił milcząco bląd swego pierwowzoru. Musimy tedy przyjać, že N jest po prostu kopia ręko- pisu L, niewolniczo od niego zaležna. O zaležności takiej świad-
Strana 15
15 czy wierne kopiowanie przypadkowych wykolejeń rękopisu L w szeregu innych miejsc, jak np.: v. 64 zamiast v. 77 „ v. 81 „ v. 88 , v. 92 a v. 92a v. 98 L v. 109 v. 125 v. 126 lub „ . Prócz drobnych poprawek kodeks N nie daje nigdzie powažniejszych emendacji, przeciwnie liczbę błędów L jeszcze znacznie powiększa, wobec czego i ten rękopis nie przedstawia wobec L większej wartości. Zbierając treść dotychczasowych wywodów, można powiedzieć, że znamy tylko jeden typ rękopisów tej części geografii Bekriego, która zawiera relację o Słowianach. Najstarszym i najlepszym jego reprezentantem jest ręko- pis L z r. 1337. Po nim idzie rękopis N z r. 1447, będący wedle wszelkiego prawdopodobieństwa kopią rękopisu L. Wreszcie mamy rekopis Lb, stanowiący prawdopodobnie nowoczesna kopię L i wskutek tego pozbawiony znaczenia. W tym stanie rzeczy jasnym jest, že podstawa krytycznego wydania relacji Ibrahima b. Ja kuba može być tylko rękopis L, co tež faktycznie ma miejsce w niniejszym wydaniu. Niestety i ten najstarszy rekopis jest jeszcze stosunkowo późny poniewaz od czasu powstania Kitäb al-mamalik dzielą go prawie trzy wieki. Trudno orzec cokolwiek pewnego o pierwowzorze, który miał przed sobą pisarz rękopisu L. Pewne poszlaki zdają się wskazywać na prototyp magrebinski. Sa to miejsca, gdzie magrebińskie kaf z jednym punktem u góry oddano przez nieuwagę za pomoca tak samo pisanego fa', ewentual- nie przez dalsze przekręcenie za pomocą jain. Wypadek ten zachodzi w pi- sowni miasta Kalbe jako (. (N c.l v. 37), jak również w wyrazie 6- (v. 109, w pisowni magrebińskiej ), oddanym w rękopisie L przez „ „ „ „ 3 s D S Ll — A
15 czy wierne kopiowanie przypadkowych wykolejeń rękopisu L w szeregu innych miejsc, jak np.: v. 64 zamiast v. 77 „ v. 81 „ v. 88 , v. 92 a v. 92a v. 98 L v. 109 v. 125 v. 126 lub „ . Prócz drobnych poprawek kodeks N nie daje nigdzie powažniejszych emendacji, przeciwnie liczbę błędów L jeszcze znacznie powiększa, wobec czego i ten rękopis nie przedstawia wobec L większej wartości. Zbierając treść dotychczasowych wywodów, można powiedzieć, że znamy tylko jeden typ rękopisów tej części geografii Bekriego, która zawiera relację o Słowianach. Najstarszym i najlepszym jego reprezentantem jest ręko- pis L z r. 1337. Po nim idzie rękopis N z r. 1447, będący wedle wszelkiego prawdopodobieństwa kopią rękopisu L. Wreszcie mamy rekopis Lb, stanowiący prawdopodobnie nowoczesna kopię L i wskutek tego pozbawiony znaczenia. W tym stanie rzeczy jasnym jest, že podstawa krytycznego wydania relacji Ibrahima b. Ja kuba može być tylko rękopis L, co tež faktycznie ma miejsce w niniejszym wydaniu. Niestety i ten najstarszy rekopis jest jeszcze stosunkowo późny poniewaz od czasu powstania Kitäb al-mamalik dzielą go prawie trzy wieki. Trudno orzec cokolwiek pewnego o pierwowzorze, który miał przed sobą pisarz rękopisu L. Pewne poszlaki zdają się wskazywać na prototyp magrebinski. Sa to miejsca, gdzie magrebińskie kaf z jednym punktem u góry oddano przez nieuwagę za pomoca tak samo pisanego fa', ewentual- nie przez dalsze przekręcenie za pomocą jain. Wypadek ten zachodzi w pi- sowni miasta Kalbe jako (. (N c.l v. 37), jak również w wyrazie 6- (v. 109, w pisowni magrebińskiej ), oddanym w rękopisie L przez „ „ „ „ 3 s D S Ll — A
Strana 16
16 a. Być može należy tu zaliczyć takže wyraz ,J (v. 45) pisany w L „J wskutek blędnego odczytania magrebińskiego „J. Równiež prze- kręcenie nazwy Krakowa na 1§ 1, (v. 8) Tarako zdaje się wskazywać na wzór magrebiński, w którym początkowe pisalo się podobnie do b. Jak widzieliśmy, rękopiśmienne podstawy, na których musimy oprzeć nasze badania, nie daja pelnej možliwości zrekonstruowania pewnego we wszystkich szczegółach tekstu relacji Ibrahima. Totež jeszcze wciąż dezyde- ratem nauki będzie odnalezienie jakiegos starszego i poprawniejszego ręko- pisu geografii Bekrïego. Im dokladniej poznajemy zasoby rękopiśmienne bibliotek Wschodu, tym mniej prawdopodobnym staje się takie odkrycie. Jednakowoż znalezienie wspomnianego z poczatkiem tego rozdziału rękopisu w Fezie, który, co prawda, nie spełnił nadziei, jakie z nim łączono w pierw- szej chwili, świadczy, že niespodzianki nie sa tu wykluczone. W každym razie wydanie niniejsze opiera się na calym materiale ręko- piśmiennym do tej chwili znanym, podczas gdy Rozen swego czasu nie wykorzystał nawet rękopisu N, o którego istnieniu wiedział, lecz zadowolil się kopia tegož rękopisu, dokonana przez tureckiego kopistę.
16 a. Być može należy tu zaliczyć takže wyraz ,J (v. 45) pisany w L „J wskutek blędnego odczytania magrebińskiego „J. Równiež prze- kręcenie nazwy Krakowa na 1§ 1, (v. 8) Tarako zdaje się wskazywać na wzór magrebiński, w którym początkowe pisalo się podobnie do b. Jak widzieliśmy, rękopiśmienne podstawy, na których musimy oprzeć nasze badania, nie daja pelnej možliwości zrekonstruowania pewnego we wszystkich szczegółach tekstu relacji Ibrahima. Totež jeszcze wciąż dezyde- ratem nauki będzie odnalezienie jakiegos starszego i poprawniejszego ręko- pisu geografii Bekrïego. Im dokladniej poznajemy zasoby rękopiśmienne bibliotek Wschodu, tym mniej prawdopodobnym staje się takie odkrycie. Jednakowoż znalezienie wspomnianego z poczatkiem tego rozdziału rękopisu w Fezie, który, co prawda, nie spełnił nadziei, jakie z nim łączono w pierw- szej chwili, świadczy, že niespodzianki nie sa tu wykluczone. W každym razie wydanie niniejsze opiera się na calym materiale ręko- piśmiennym do tej chwili znanym, podczas gdy Rozen swego czasu nie wykorzystał nawet rękopisu N, o którego istnieniu wiedział, lecz zadowolil się kopia tegož rękopisu, dokonana przez tureckiego kopistę.
Strana 17
3 Zasady opracowania tekstu arabskiego, aparatu krytycz- nego, przekladu polsklego i komentarza filologicznego Tekst arabski. Wobec tego, že wydawnictwo niniejsze zawiera reprodukcje obu podstawowych rekopisów, naležalo dać tekst arabski, który by nie byl odpisem žadnego z nich, lecz próba rekonstrukcji pierwotnego tekstu, dokonaną na podstawie wszelkich dostępnych nam środków. Oczy- wiście rekonstrukeja mogla dotyczyć tylko tekstu Bekriego, a nie Ibrahima, poniewaz chcąc odtworzyć pierwotna postać relacji tego ostatniego musielibyśmy w w ększości wypadków kierować się jedynie domyslami i od- czuciem osobistym. Przy rekonstrukcji tekstu kierowalem się następującymi zasadami. 1° W tekście umieszcza się formy emendowane, zaś formy blędne, podawane przez rekopisy, uwidacznia się w notkach aparatu krytycznego. Oczywiście nie wszystkie emendacje są całkowicie pewne. W niektórych wypadkach sa to tylko domysly. O stopniu prawdopodobieństwa informuje w każdym wypadku komentarz filologiczny. 2° W szczególności podaje się imiona wlasne w formie poprawnej, zrekonstruowanej na podstawie rozważań filologicznych i historycznych, w takim brzmieniu, jakie bylo možliwe w ustach Araba. Podane w tekście formy imion wlasnych, tak osobowych jak miejscowych, sa więc w wielu wypadkach koniekturami, których uzasadnienie zawiera komentarz filolo- giczny. Jednakowož w tych wypadkach, w których emendacja napotykala na niepokonalne trudności, lub w których nie moglem się zgodzić na žadna z proponowanych w poprzedniej literaturze prób rekonstrukeji, pozostawiam w tekście formę błędną, zwracając na nią jako taką uwagę w komentarzu filologicznym. 3° Nazwy o brzmieniu niepewnym podaje się w formie napotykanej w najstarszym z rekopisów, ale tylko z uwzględnieniem szkieletu konsonan- tycznego. Warianty innych rękopisów i domysly dotyczące wokalizacji po- daje się w aparacie krytycznym i w komentarzu filologicznym. 4° Rekonstrukeję tekstu arabskiego podaje się zadadniczo bez wokali- zacji, jedynie w miejscach dwuznacznych lub wymagających z innych po- wodów ustalenia wokalizmu, umieszczono znaczki samogłoskowe. Z innych znaków wokalizacyjnych uwzględniono hamzę (s), tašdid (") i maddę (—). Oba Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1 2
3 Zasady opracowania tekstu arabskiego, aparatu krytycz- nego, przekladu polsklego i komentarza filologicznego Tekst arabski. Wobec tego, že wydawnictwo niniejsze zawiera reprodukcje obu podstawowych rekopisów, naležalo dać tekst arabski, który by nie byl odpisem žadnego z nich, lecz próba rekonstrukcji pierwotnego tekstu, dokonaną na podstawie wszelkich dostępnych nam środków. Oczy- wiście rekonstrukeja mogla dotyczyć tylko tekstu Bekriego, a nie Ibrahima, poniewaz chcąc odtworzyć pierwotna postać relacji tego ostatniego musielibyśmy w w ększości wypadków kierować się jedynie domyslami i od- czuciem osobistym. Przy rekonstrukcji tekstu kierowalem się następującymi zasadami. 1° W tekście umieszcza się formy emendowane, zaś formy blędne, podawane przez rekopisy, uwidacznia się w notkach aparatu krytycznego. Oczywiście nie wszystkie emendacje są całkowicie pewne. W niektórych wypadkach sa to tylko domysly. O stopniu prawdopodobieństwa informuje w każdym wypadku komentarz filologiczny. 2° W szczególności podaje się imiona wlasne w formie poprawnej, zrekonstruowanej na podstawie rozważań filologicznych i historycznych, w takim brzmieniu, jakie bylo možliwe w ustach Araba. Podane w tekście formy imion wlasnych, tak osobowych jak miejscowych, sa więc w wielu wypadkach koniekturami, których uzasadnienie zawiera komentarz filolo- giczny. Jednakowož w tych wypadkach, w których emendacja napotykala na niepokonalne trudności, lub w których nie moglem się zgodzić na žadna z proponowanych w poprzedniej literaturze prób rekonstrukeji, pozostawiam w tekście formę błędną, zwracając na nią jako taką uwagę w komentarzu filologicznym. 3° Nazwy o brzmieniu niepewnym podaje się w formie napotykanej w najstarszym z rekopisów, ale tylko z uwzględnieniem szkieletu konsonan- tycznego. Warianty innych rękopisów i domysly dotyczące wokalizacji po- daje się w aparacie krytycznym i w komentarzu filologicznym. 4° Rekonstrukeję tekstu arabskiego podaje się zadadniczo bez wokali- zacji, jedynie w miejscach dwuznacznych lub wymagających z innych po- wodów ustalenia wokalizmu, umieszczono znaczki samogłoskowe. Z innych znaków wokalizacyjnych uwzględniono hamzę (s), tašdid (") i maddę (—). Oba Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1 2
Strana 18
18 zasadnicze rękopisy Li N są wprawdzie wokalizowane, L z rzadka, N nie- mal całkowicie, ale znaki samogłoskowe pochodzą z całą pewnością od kopistów, którzy nie znali nawet regul gramatycznych arabskich, czego dowodem zupelne nonsensy, licznie spotykane w obu rekopisach, a zwlasz- cza w N. 5° Krytyczne badanie tekstu wykazalo, že zachodzą w nim liczne luki, które istnialy juž niewątpliwie w pierwowzorze obu naszych rękopisów LiN, a nie zostaly zauwažone przez przepisywaczy. Luki takie zaznaczam wielokropkiem ujętym w klamry [....], lub tež, o ile to možliwe, wypelniam od razu odpowiednimi wyrazami, ujętymi w takie same klamry. 3° Co do ortografii, stosuję na ogól reguly przyjęte w klasycznych wydawnictwach arabskich. Charakterystyczne właściwości ortografii obu rękopisów možna śledzić na faksimilach. Wažniejsze odstepstwa od ortografii klasycznej sa tež podane w aparacie krytycznym. Aparat krytyczny zawiera wszystkie wažniejsze odmianki ręko- pisów w stosunku do zrekonstruowanego tekstu arabskiego. Zwłaszcza przy imionach własnych, których emendacja przedstawia największe trudności, podaje wszystkie, choéby najdrobniejsze róžnice pisowni wraz ze wszystkimi szczególami wokalizacji, o ile rękopisy je podaja. Opuszczam jedynie same przez się rozumiejące się uzupelnienia punktów diakrytycznych. Wolalem podać w aparacie krytycznym raczej za dužo niž za malo, by uważny czy- telnik znalazl w každym wypadku materiał do oceny moich poprawek i re- konstrukcji. Znaczna część wprowadzonych emendacji jest zasluga poprze- dnich badaczy, jak Rozen, de Goeje, Jacob i i., co zaznaczam bądź w apa racie krytycznym, bądź w komentarzu. Przeklad. Zasadniczą myślą, którą kierowalem się przy tlumaczeniu tekstu arabskiego na język polski bylo, že przeklad powinien być wiernym oddaniem sensu calych zdań, a nie poszczególnych wyrazów. Dotych- czasowi tłumacze idą niekiedy w pedanterii za daleko i nie dostrzegaja, že zbližzając przeklad do slów oryginalu, jednocześnie oddalaja od niego sens calych zdaň. Znajomość jezyka arabskiego i poczucie umiaru powinno pozwolić tłumaczowi zachować złoty środek między skrajna pedan- teria a zbytnia swoboda. Tak np. nie mialoby žadnego sensu oddawać w tłumaczeniu właściwy arabskiemu brak copuli. Brak słówka jest' uzupel- niam zgodnie z duchem języka polskiego, używając niekiedy, zależnie od związku wyrazów, bardziej pełnych wyražeń jak stanowi', tworzy', wynosi', ležy', znajduje się' itp., ujmując te wyrazy w nawiasy (). Tak samo zby- teczną pedanteria byloby tlumaczenie za každym razem arabskiego spójnika „ wa i', używanego zgodnie ze zwyczajami językowymi arabskimi niemal przed každym nowym zdaniem. Dla uniknięcia monotonii opuszczam ten spójnik bez skrupulów.
18 zasadnicze rękopisy Li N są wprawdzie wokalizowane, L z rzadka, N nie- mal całkowicie, ale znaki samogłoskowe pochodzą z całą pewnością od kopistów, którzy nie znali nawet regul gramatycznych arabskich, czego dowodem zupelne nonsensy, licznie spotykane w obu rekopisach, a zwlasz- cza w N. 5° Krytyczne badanie tekstu wykazalo, že zachodzą w nim liczne luki, które istnialy juž niewątpliwie w pierwowzorze obu naszych rękopisów LiN, a nie zostaly zauwažone przez przepisywaczy. Luki takie zaznaczam wielokropkiem ujętym w klamry [....], lub tež, o ile to možliwe, wypelniam od razu odpowiednimi wyrazami, ujętymi w takie same klamry. 3° Co do ortografii, stosuję na ogól reguly przyjęte w klasycznych wydawnictwach arabskich. Charakterystyczne właściwości ortografii obu rękopisów možna śledzić na faksimilach. Wažniejsze odstepstwa od ortografii klasycznej sa tež podane w aparacie krytycznym. Aparat krytyczny zawiera wszystkie wažniejsze odmianki ręko- pisów w stosunku do zrekonstruowanego tekstu arabskiego. Zwłaszcza przy imionach własnych, których emendacja przedstawia największe trudności, podaje wszystkie, choéby najdrobniejsze róžnice pisowni wraz ze wszystkimi szczególami wokalizacji, o ile rękopisy je podaja. Opuszczam jedynie same przez się rozumiejące się uzupelnienia punktów diakrytycznych. Wolalem podać w aparacie krytycznym raczej za dužo niž za malo, by uważny czy- telnik znalazl w každym wypadku materiał do oceny moich poprawek i re- konstrukcji. Znaczna część wprowadzonych emendacji jest zasluga poprze- dnich badaczy, jak Rozen, de Goeje, Jacob i i., co zaznaczam bądź w apa racie krytycznym, bądź w komentarzu. Przeklad. Zasadniczą myślą, którą kierowalem się przy tlumaczeniu tekstu arabskiego na język polski bylo, že przeklad powinien być wiernym oddaniem sensu calych zdań, a nie poszczególnych wyrazów. Dotych- czasowi tłumacze idą niekiedy w pedanterii za daleko i nie dostrzegaja, že zbližzając przeklad do slów oryginalu, jednocześnie oddalaja od niego sens calych zdaň. Znajomość jezyka arabskiego i poczucie umiaru powinno pozwolić tłumaczowi zachować złoty środek między skrajna pedan- teria a zbytnia swoboda. Tak np. nie mialoby žadnego sensu oddawać w tłumaczeniu właściwy arabskiemu brak copuli. Brak słówka jest' uzupel- niam zgodnie z duchem języka polskiego, używając niekiedy, zależnie od związku wyrazów, bardziej pełnych wyražeń jak stanowi', tworzy', wynosi', ležy', znajduje się' itp., ujmując te wyrazy w nawiasy (). Tak samo zby- teczną pedanteria byloby tlumaczenie za každym razem arabskiego spójnika „ wa i', używanego zgodnie ze zwyczajami językowymi arabskimi niemal przed každym nowym zdaniem. Dla uniknięcia monotonii opuszczam ten spójnik bez skrupulów.
Strana 19
19 Co do nazw miejscowych i osobowych o niepewnej wokalizacji, podaje w przekładzie brzmienie zrekonstruowane. Samogłoski niezaznaczone w ory- ginale arabskim, piszę malymi literami, np. Baraga (= Praga). Transkrypcję tę należy rozumieć w tym sensie, že pierwsze a nie jest zupelnie wyražone w piśmie arabskim, drugie a jest wyražone tak, jak pisze się po arabsku długie a, zaś trzecie a jest zaznaczone za pomocą znaku o -h, užywanego w arabskim na wyraženie końcowego -a. Jakkolwiek istnieje zwyczaj tran- skrybowania trzech zasadniczych samogłosek arabskich stale przez a, i, u, to jednak, zgodnie z rzeczywistością, używam tež innych odcieni, jak e i o, starajac się dać brzmienie, jakie uwažam za najbardziej prawdopodobne w danym wypadku. Totež moja transkrypeja nazw osobowych i miejscowych róžni się często w szczegółach od tej, jaka znaja historycy z prac Rozena, Westberga, Jacoba czy Marquarta. Uzasadnienie každej takiej róžnicy staram się podać w komentarzu. Oczywiście wobec niezupelnego i niedokladnego wyražania samogłosek w piśmie arabskim, nie možemy prawie nigdy uzyskać calkowitej pewności, že nasza transkrypcja zgadza się we wszystkich szcze- gółach z brzmieniem oryginału. Zawsze możemy mówić tylko o mniejszym lub większym prawdopodobieństwie. W przekładzie staram się uwydatnić trudności i wątpliwości, jakich sporo nastręcza zepsuty lub watpliwy tekst arabski. Nie jest bowiem wła- ściwe prześlizgiwanie się ponad trudnościami za pomoca gladkiego tluma- czenia. Zwłaszcza dla historyka, nie znającego języka arabskiego, može tego rodzaju tlumaczenie stać się źródłem poważnych nieporozumień i fałszywych wniosków. W szczególności zależy mi na uwydatnieniu już w przekładzie, a nie dopiero w komentarzu, miejsc dopuszczających z powodu nie dość precyzyjnego wyslowienia podwójna interpretację. Tak samo staram się uwydatnić luki zachodzące w tekście. Przeklad takiego zabytku jak relacja Ibrahima može być co najwyžej podsumowaniem wyniku szczegółowych badan autora i jego poprzedników až po dzień, w którym powstaje, ale nigdy nie može uchodzić za ostateczne rozwiązanie wszystkich trudności, wykluczające potrzebę dalszych badań. Niewątpliwie przyszłe badania zmienia nasze obecne poglady w niejednym szczególe. Tę prace przyszłych badaczy przygotujemy najlepiej przez možliwie sumienne wykazywanie nasuwających się wątpliwości, a nie przez ich tuszowanie i usuwanie za pomocą odpowie- dniego doboru słów przekladu. Komentarz filologiczny. Najlepszy z dotychczasowych komen- tarzy do Ibrahima dal historyk Westberg, który, jakkolwiek zorientowany w zagadnieniach paleografii i gramatyki arabskiej, przeciež glówny nacisk kladzie na kwestie historyczne, rozpatrywane przeważnie ze stanowiska źródel historycznych zachodnich. Szereg trafnych uwag do poszczególnych miejsc tekstu arabskiego dali filologowie arabiści, którzy się zabytkiem
19 Co do nazw miejscowych i osobowych o niepewnej wokalizacji, podaje w przekładzie brzmienie zrekonstruowane. Samogłoski niezaznaczone w ory- ginale arabskim, piszę malymi literami, np. Baraga (= Praga). Transkrypcję tę należy rozumieć w tym sensie, že pierwsze a nie jest zupelnie wyražone w piśmie arabskim, drugie a jest wyražone tak, jak pisze się po arabsku długie a, zaś trzecie a jest zaznaczone za pomocą znaku o -h, užywanego w arabskim na wyraženie końcowego -a. Jakkolwiek istnieje zwyczaj tran- skrybowania trzech zasadniczych samogłosek arabskich stale przez a, i, u, to jednak, zgodnie z rzeczywistością, używam tež innych odcieni, jak e i o, starajac się dać brzmienie, jakie uwažam za najbardziej prawdopodobne w danym wypadku. Totež moja transkrypeja nazw osobowych i miejscowych róžni się często w szczegółach od tej, jaka znaja historycy z prac Rozena, Westberga, Jacoba czy Marquarta. Uzasadnienie každej takiej róžnicy staram się podać w komentarzu. Oczywiście wobec niezupelnego i niedokladnego wyražania samogłosek w piśmie arabskim, nie možemy prawie nigdy uzyskać calkowitej pewności, že nasza transkrypcja zgadza się we wszystkich szcze- gółach z brzmieniem oryginału. Zawsze możemy mówić tylko o mniejszym lub większym prawdopodobieństwie. W przekładzie staram się uwydatnić trudności i wątpliwości, jakich sporo nastręcza zepsuty lub watpliwy tekst arabski. Nie jest bowiem wła- ściwe prześlizgiwanie się ponad trudnościami za pomoca gladkiego tluma- czenia. Zwłaszcza dla historyka, nie znającego języka arabskiego, može tego rodzaju tlumaczenie stać się źródłem poważnych nieporozumień i fałszywych wniosków. W szczególności zależy mi na uwydatnieniu już w przekładzie, a nie dopiero w komentarzu, miejsc dopuszczających z powodu nie dość precyzyjnego wyslowienia podwójna interpretację. Tak samo staram się uwydatnić luki zachodzące w tekście. Przeklad takiego zabytku jak relacja Ibrahima može być co najwyžej podsumowaniem wyniku szczegółowych badan autora i jego poprzedników až po dzień, w którym powstaje, ale nigdy nie može uchodzić za ostateczne rozwiązanie wszystkich trudności, wykluczające potrzebę dalszych badań. Niewątpliwie przyszłe badania zmienia nasze obecne poglady w niejednym szczególe. Tę prace przyszłych badaczy przygotujemy najlepiej przez možliwie sumienne wykazywanie nasuwających się wątpliwości, a nie przez ich tuszowanie i usuwanie za pomocą odpowie- dniego doboru słów przekladu. Komentarz filologiczny. Najlepszy z dotychczasowych komen- tarzy do Ibrahima dal historyk Westberg, który, jakkolwiek zorientowany w zagadnieniach paleografii i gramatyki arabskiej, przeciež glówny nacisk kladzie na kwestie historyczne, rozpatrywane przeważnie ze stanowiska źródel historycznych zachodnich. Szereg trafnych uwag do poszczególnych miejsc tekstu arabskiego dali filologowie arabiści, którzy się zabytkiem
Strana 20
20 dotychczas zajmowali, a więc Rozen, de Goeje, Jacob, częściowo i Marquart. Mimo to potrzeba ciaglego i wyczerpujacego komentarza filologicznego, uwzględniającego nowsze badania až po dni ostatnie, jest tak samo palaca, jak potrzeba nowego przekladu. Komentarz swój ukladalem, mając na wzglę- dzie przede wszystkim potrzeby historyka. Szlo mi w nim o dyskusję wszel- kich wątpliwości, jakie tekst nastręcza, a z którymi musi się liczyć historyk. Aby nie powtarzać zdań poprzedników, zwłaszcza Westberga, wskazuję tylko krótko na miejsce, gdzie je možna znaleźć. Bylo nieraz rzeczą trudna oddzielić kwestie filologiczne od historycz- nych, poniewaz tak šciśle zazębiaja się za siebie. Pomimo usilnych starań, aby unikać o ile možności powtarzań i ściśle oddzielać sprawy historyczne, którymi się zajmuje rozprawa kolegi Widajewicza, musialem niekiedy wejść na teren historyczny. Nie zawsze tež udalo się osiągnać całkowite uzgodnie- nie naszych pogladów na poszczególne kwestie. Dlugie dyskusje, jakie po- przedzaly niekiedy ostateczne sformułowanie naszych zapatrywań, przekonaly mię, jak róžne jest podejšcie do przekazu autora wschodniego u orientalisty i u historyka, przywyklego do interpretowania žródel historycznych zacho- dnich. Ponieważ uważam, že właściwy poglad na nasz zabytek možna zyskać dopiero, gdy się go traktuje nie w oderwaniu, lecz w związku z calą lite- ratura arabska, co więcej z calym środowiskiem kulturalnym, do którego naležy, staralem się przytaczać, o ile zaszla potrzeba, innych autorów arab- skich, których sposób ujęcia danego zagadnienia može rzucić światlo na to lub owo miejsce relacji Ibrahima. Objaśnienie niektórych szczegółów musialo się rozróść do rozmiarów całych artykulow, które jednak staralem się stylizować jak najzwięźlej, dając w nich tylko rzeczy istotne i wiążące się bezpośrednio z komentowanym miejscem. Najklopotliwszą byla zawsze dyskusja problemów paleograficznych. Staralem się tu zawsze podkreślać momenty istotne, wažne dla historyka; mimo to jednak jestem przekonany, že bez zaznajomienia się, bodaj w zarysie, z zasadami pisma arabskiego, historyk nie zdola ustosunkować się należycie do zagadnień, jakie tutaj wchodzą w grę i nie przestanie zdumiewać się naiwnie, jak mogą zachodzić między odczytaniem tych samych znaków przez poszczególnych orientalistów tak ogromne róžnice, že niekiedy ani jedna litera nie jest w nich identyczna. Licząc się z dalszym rozwojem u nas studiów orientalistycznych, który być może doprowadzi w przyszłości do tego, že i historycy Polski będą musieli w pewnych wypadkach przyswoić sobie elementy języka arabskiego, i spodziewając się, že z wydania niniejszego korzystać będą takže orien- taliści, podaje cytaty z autorów arabskich nie tylko w przekladzie lecz i w oryginalnym brzmieniu.
20 dotychczas zajmowali, a więc Rozen, de Goeje, Jacob, częściowo i Marquart. Mimo to potrzeba ciaglego i wyczerpujacego komentarza filologicznego, uwzględniającego nowsze badania až po dni ostatnie, jest tak samo palaca, jak potrzeba nowego przekladu. Komentarz swój ukladalem, mając na wzglę- dzie przede wszystkim potrzeby historyka. Szlo mi w nim o dyskusję wszel- kich wątpliwości, jakie tekst nastręcza, a z którymi musi się liczyć historyk. Aby nie powtarzać zdań poprzedników, zwłaszcza Westberga, wskazuję tylko krótko na miejsce, gdzie je možna znaleźć. Bylo nieraz rzeczą trudna oddzielić kwestie filologiczne od historycz- nych, poniewaz tak šciśle zazębiaja się za siebie. Pomimo usilnych starań, aby unikać o ile možności powtarzań i ściśle oddzielać sprawy historyczne, którymi się zajmuje rozprawa kolegi Widajewicza, musialem niekiedy wejść na teren historyczny. Nie zawsze tež udalo się osiągnać całkowite uzgodnie- nie naszych pogladów na poszczególne kwestie. Dlugie dyskusje, jakie po- przedzaly niekiedy ostateczne sformułowanie naszych zapatrywań, przekonaly mię, jak róžne jest podejšcie do przekazu autora wschodniego u orientalisty i u historyka, przywyklego do interpretowania žródel historycznych zacho- dnich. Ponieważ uważam, že właściwy poglad na nasz zabytek možna zyskać dopiero, gdy się go traktuje nie w oderwaniu, lecz w związku z calą lite- ratura arabska, co więcej z calym środowiskiem kulturalnym, do którego naležy, staralem się przytaczać, o ile zaszla potrzeba, innych autorów arab- skich, których sposób ujęcia danego zagadnienia može rzucić światlo na to lub owo miejsce relacji Ibrahima. Objaśnienie niektórych szczegółów musialo się rozróść do rozmiarów całych artykulow, które jednak staralem się stylizować jak najzwięźlej, dając w nich tylko rzeczy istotne i wiążące się bezpośrednio z komentowanym miejscem. Najklopotliwszą byla zawsze dyskusja problemów paleograficznych. Staralem się tu zawsze podkreślać momenty istotne, wažne dla historyka; mimo to jednak jestem przekonany, že bez zaznajomienia się, bodaj w zarysie, z zasadami pisma arabskiego, historyk nie zdola ustosunkować się należycie do zagadnień, jakie tutaj wchodzą w grę i nie przestanie zdumiewać się naiwnie, jak mogą zachodzić między odczytaniem tych samych znaków przez poszczególnych orientalistów tak ogromne róžnice, že niekiedy ani jedna litera nie jest w nich identyczna. Licząc się z dalszym rozwojem u nas studiów orientalistycznych, który być może doprowadzi w przyszłości do tego, že i historycy Polski będą musieli w pewnych wypadkach przyswoić sobie elementy języka arabskiego, i spodziewając się, že z wydania niniejszego korzystać będą takže orien- taliści, podaje cytaty z autorów arabskich nie tylko w przekladzie lecz i w oryginalnym brzmieniu.
Strana 21
4 Zagadnienie Ibrahim -Turtuši Dwa ustępy z relacji Ibrahima o krajach słowiańskich, znane z Be- kriego, znalazły się również w geograficznej części kosmografii Kazwiniego1, tj. Kitäb 'atar al-bilad (»Księga pomników krajów«). Są to ustępy o »Mieście Kobiet« (II 408 w wydaniu Wüstenfelda) i o kraju Mieszka (o. c. 415). Porównując uważnie brzmienie tych ustępów w obu źródłach, tj. u Be- kriego i u Kazwiniego, dostrzegamy daleko posuniętą zbieżność, jakkolwiek nie brak tež drobnych róžnic, nietylko w szczegółach wysłowienia, ale i w samej treści. Do takich róžnic jestešmy jednak przyzwyczajeni u kom- pilatorów arabskich, którzy nie robili sobie žadnych skrupulów w stosunku do swoich źródel, skracając je lub rozszerzając wedle wlasnego widzi mi się i zmieniając dowolnie czy to pojedyncze wyrazy, czy nawet cale zdania2. Trzeba wziąć jeszcze i to pod uwagę, že zwykle cytowano z pamięci, która nieraz zawodziła i že przytaczanie doslowne cudzych slów, o ile nie weho- dziły w grę teksty święte ani poezja, nie uchodziło, jak dziś, za obowiązek sumiennego uczonego Dodajmy wreszcie, že ludzie Wschodu odznaczali się zawsze pewną właściwością, którą jeszcze i dziś možemy z latwością obser- wować, mianowicie že kopiując nawet zupelnie zrozumialy sobie tekst, nawet przy największym wysilku uwagi, by go przepisać dokladnie, nie potrafia się ustrzec omylek i drobnych zmian, a zrozumiemy, skąd się biora roz- bieżności w brzmieniu odnośnych ustępów Bekriego i Kazwiniego. Totez gdyby Kazwini nie byl podał wyraźnie autora, nikomu z euro- pejskich badaczy ani by do głowy nie przyszło uwažać te dwa ustępy za pochodzące od kogo innego niž nasz Ibrahim b. Ja küb. Róžnice zachodzące u Kazwiniego w stosunku do przekazu Bekriego tłumaczonoby tymi wlaśnie względami, które przed chwilą wyłuszczyłem. W ustępie o Polsce, nazwanej (krajem) Mieszka, Kazwini nie podaje zupełnie, komu swe wiadomości zawdzięcza, natomiast opowiadając o kraju Amazonek, dwukrotnie powoluje się na jakiegoś at Turtüšiego, nie wymie- niając jednak jego imienia. At-Turtuši — nie at-Tartuši, jak się blędnie utarlo 1 Pelne nazwisko brzmi: Zakarija' ibn Mohammed ibn Mahmüd al- 2 Zwlaszcza Kazwini, ur. ok. 600 H = 1203 D, zm. 682 H = 1283 D. Kazwini jest znany z bezceremonialności, z jaka traktuje swoje źródla, por. Zeki Validi Togan, Ibn Fadlan’s Reisebericht XIII, Exk. 85b (str. 233).
4 Zagadnienie Ibrahim -Turtuši Dwa ustępy z relacji Ibrahima o krajach słowiańskich, znane z Be- kriego, znalazły się również w geograficznej części kosmografii Kazwiniego1, tj. Kitäb 'atar al-bilad (»Księga pomników krajów«). Są to ustępy o »Mieście Kobiet« (II 408 w wydaniu Wüstenfelda) i o kraju Mieszka (o. c. 415). Porównując uważnie brzmienie tych ustępów w obu źródłach, tj. u Be- kriego i u Kazwiniego, dostrzegamy daleko posuniętą zbieżność, jakkolwiek nie brak tež drobnych róžnic, nietylko w szczegółach wysłowienia, ale i w samej treści. Do takich róžnic jestešmy jednak przyzwyczajeni u kom- pilatorów arabskich, którzy nie robili sobie žadnych skrupulów w stosunku do swoich źródel, skracając je lub rozszerzając wedle wlasnego widzi mi się i zmieniając dowolnie czy to pojedyncze wyrazy, czy nawet cale zdania2. Trzeba wziąć jeszcze i to pod uwagę, že zwykle cytowano z pamięci, która nieraz zawodziła i že przytaczanie doslowne cudzych slów, o ile nie weho- dziły w grę teksty święte ani poezja, nie uchodziło, jak dziś, za obowiązek sumiennego uczonego Dodajmy wreszcie, že ludzie Wschodu odznaczali się zawsze pewną właściwością, którą jeszcze i dziś možemy z latwością obser- wować, mianowicie že kopiując nawet zupelnie zrozumialy sobie tekst, nawet przy największym wysilku uwagi, by go przepisać dokladnie, nie potrafia się ustrzec omylek i drobnych zmian, a zrozumiemy, skąd się biora roz- bieżności w brzmieniu odnośnych ustępów Bekriego i Kazwiniego. Totez gdyby Kazwini nie byl podał wyraźnie autora, nikomu z euro- pejskich badaczy ani by do głowy nie przyszło uwažać te dwa ustępy za pochodzące od kogo innego niž nasz Ibrahim b. Ja küb. Róžnice zachodzące u Kazwiniego w stosunku do przekazu Bekriego tłumaczonoby tymi wlaśnie względami, które przed chwilą wyłuszczyłem. W ustępie o Polsce, nazwanej (krajem) Mieszka, Kazwini nie podaje zupełnie, komu swe wiadomości zawdzięcza, natomiast opowiadając o kraju Amazonek, dwukrotnie powoluje się na jakiegoś at Turtüšiego, nie wymie- niając jednak jego imienia. At-Turtuši — nie at-Tartuši, jak się blędnie utarlo 1 Pelne nazwisko brzmi: Zakarija' ibn Mohammed ibn Mahmüd al- 2 Zwlaszcza Kazwini, ur. ok. 600 H = 1203 D, zm. 682 H = 1283 D. Kazwini jest znany z bezceremonialności, z jaka traktuje swoje źródla, por. Zeki Validi Togan, Ibn Fadlan’s Reisebericht XIII, Exk. 85b (str. 233).
Strana 22
22 w nauce wskutek pomylki G. Jacobal — jest to tzw. nisba, »nomen relativum«, od Turtuša (ewent. Tortöša), arabskiej nazwy miasta Tortosa w pn.-wsch. Hiszpanii, nad rzeką Ebro, na pld. od Barcelony. At-Turtüšim2 mógł się nazywać człowiek, który albo urodził się w Tortozie, albo przy- najmniej spędzil tam znaczną część swego życia, tak že go uwažano za stalego mieszkańca tego miasta lub za silnie z nim związanego. Zwróćmy teraz baczniejsza uwagę na ustep o kraju Amazonek u Be- kriego i Kazwiniego. Mamy przed sobą niewatpliwie jedna i tę sama relację, opowiedzianą miejscami w tych samych slowach i z tym samym charak- terystycznym zapewnieniem o jej prawdziwości, przypisaną raz Ibrahimowi synowi Ja küba Izraelicie — tak u Bekriego —, drugi raz Turtüšiemu — tak u Kazwiniego. Jak tę różnicę w podaniu autora wytlumaczyć? Ponieważ przyjęcie zaležności literackiej, tj. czerpania Ibrahíma z Tur- tušiego lub odwrotnie, czy wreszcie ich obu z wspólnego źródla, jest wy- kluczone, gdyž obaj podaja swe wiadomości jako bezpośrednio od siebie pochodzące, pozostają tylko dwie możliwości: albo Ibrahim b. Ja küb i Tur- tuši sa jedna i ta sama osoba, albo sa to dwie róžne postacie. W pierwszym wypadku musielibyśmy przyjąć, že Ibrahím b. Ja�küb, cytowany przez Be- kriego, pochodził z Tortozy i že wskutek tego znany byl nie tylko jako al-'Isra'ili (= Izraelita), ale takže jako at-Turtuši; jak równiež, že Tortozań- czykowi, na którego powoluje się Kazwini, było na imię Ibrahim i že byl on Zydem (al-Isräili). Supozycja taka bylaby a priori usprawiedliwiona i nie možnaby jej ze strony formalnej nic zarzucić. Wszak nic nie sprzeciwia się przyjęciu, že autor relacji o Slowianach byl Žydem hiszpańskim, a ježeli tak, to mógł pochodzić z Tortozy. I na odwrót Tortozańczyk u Kazwiniego mógł być Zydem i mieć na imię Ibrahim, tj. Abraham. Zaś cytowanie auto- rów arabskich w jednym i tym samym dziele, a tym bardziej w róžnych dzielach, pod róžnymi nazwiskami, dokladniej: pod róžnymi częściami nazwiska, jest faktem dobrze znanym každemu arabiście. Nazwiska arabskie skladaja się, jak wiadomo, z kilku części: wlaści- wego imienia (ism, np. Mohammed), genealogii (nasab, np. syn Ahmeda syna Alego syna Mahmüda etc.), imienia zaszczytnego (kunja, np. ojciec Abdullaha), przydomka indywidualnego (lakab, np. Kulawy, Slepy etc.), przymiotnika oznaczającego pochodzenie z pewnej miejscowości lub przynaležność do pe- wnego szczepu lub rodu (nisba, np. Medyneńczyk, Mekkańczyk, Bekryta etc.) itd. Pisarze arabscy cytuja niejednokrotnie jedna i tę sama osobę, užywajac 1 Jeszcze w swej ostatniej pracy na ten temat: Arabische Berichte von Gesandten an germanische Fürstenhöfe aus dem 9. und 10. Jahrhundert, 2 Dla uprosz- Berlin und Leipzig 1927, pisze Jacob stale at Tartüschi. czenia pomijam w dalszym ciagu rodzajnik al- w at-Turtüši, podobnie jak w al-Bekri, al-Kazwini i innych.
22 w nauce wskutek pomylki G. Jacobal — jest to tzw. nisba, »nomen relativum«, od Turtuša (ewent. Tortöša), arabskiej nazwy miasta Tortosa w pn.-wsch. Hiszpanii, nad rzeką Ebro, na pld. od Barcelony. At-Turtüšim2 mógł się nazywać człowiek, który albo urodził się w Tortozie, albo przy- najmniej spędzil tam znaczną część swego życia, tak že go uwažano za stalego mieszkańca tego miasta lub za silnie z nim związanego. Zwróćmy teraz baczniejsza uwagę na ustep o kraju Amazonek u Be- kriego i Kazwiniego. Mamy przed sobą niewatpliwie jedna i tę sama relację, opowiedzianą miejscami w tych samych slowach i z tym samym charak- terystycznym zapewnieniem o jej prawdziwości, przypisaną raz Ibrahimowi synowi Ja küba Izraelicie — tak u Bekriego —, drugi raz Turtüšiemu — tak u Kazwiniego. Jak tę różnicę w podaniu autora wytlumaczyć? Ponieważ przyjęcie zaležności literackiej, tj. czerpania Ibrahíma z Tur- tušiego lub odwrotnie, czy wreszcie ich obu z wspólnego źródla, jest wy- kluczone, gdyž obaj podaja swe wiadomości jako bezpośrednio od siebie pochodzące, pozostają tylko dwie możliwości: albo Ibrahim b. Ja küb i Tur- tuši sa jedna i ta sama osoba, albo sa to dwie róžne postacie. W pierwszym wypadku musielibyśmy przyjąć, že Ibrahím b. Ja�küb, cytowany przez Be- kriego, pochodził z Tortozy i že wskutek tego znany byl nie tylko jako al-'Isra'ili (= Izraelita), ale takže jako at-Turtuši; jak równiež, že Tortozań- czykowi, na którego powoluje się Kazwini, było na imię Ibrahim i že byl on Zydem (al-Isräili). Supozycja taka bylaby a priori usprawiedliwiona i nie možnaby jej ze strony formalnej nic zarzucić. Wszak nic nie sprzeciwia się przyjęciu, že autor relacji o Slowianach byl Žydem hiszpańskim, a ježeli tak, to mógł pochodzić z Tortozy. I na odwrót Tortozańczyk u Kazwiniego mógł być Zydem i mieć na imię Ibrahim, tj. Abraham. Zaś cytowanie auto- rów arabskich w jednym i tym samym dziele, a tym bardziej w róžnych dzielach, pod róžnymi nazwiskami, dokladniej: pod róžnymi częściami nazwiska, jest faktem dobrze znanym každemu arabiście. Nazwiska arabskie skladaja się, jak wiadomo, z kilku części: wlaści- wego imienia (ism, np. Mohammed), genealogii (nasab, np. syn Ahmeda syna Alego syna Mahmüda etc.), imienia zaszczytnego (kunja, np. ojciec Abdullaha), przydomka indywidualnego (lakab, np. Kulawy, Slepy etc.), przymiotnika oznaczającego pochodzenie z pewnej miejscowości lub przynaležność do pe- wnego szczepu lub rodu (nisba, np. Medyneńczyk, Mekkańczyk, Bekryta etc.) itd. Pisarze arabscy cytuja niejednokrotnie jedna i tę sama osobę, užywajac 1 Jeszcze w swej ostatniej pracy na ten temat: Arabische Berichte von Gesandten an germanische Fürstenhöfe aus dem 9. und 10. Jahrhundert, 2 Dla uprosz- Berlin und Leipzig 1927, pisze Jacob stale at Tartüschi. czenia pomijam w dalszym ciagu rodzajnik al- w at-Turtüši, podobnie jak w al-Bekri, al-Kazwini i innych.
Strana 23
23 na jej okrešlenie raz jednej to znów innej skladowej części nazwiska, tak že niekiedy trzeba dopiero žmudnych badań, by stwierdzić, czy mamy do czynienia z jedna osoba, czy tež z osobami róžnymi. W takich warunkach nie trudno o rozszczepienie jednej postaci na dwie, a nawet kilka. Przyjąwszy identyczność Ibrahima b. Jaküba i Turtušiego, usuwamy tym samym trudność, jaka stanowiloby wytlumaczenie bardzo podobnego brzmienia relacji o kraju Amazonek u Bekrïego i Kazwiniego, gdyby te mialy pochodzić od dwóch różnych osób. Przyjmujac natomiast te ostatnia ewentualność, stajemy natychmiast wobec pytania: jak to možliwe, by dwóch róžnych ludzi zaslyszalo równo- cześnie baśn o kraju Amazonek z ust cesarza rzymskiego — bo na niego się powoluje Ibrahim wyraźnie, a Turtüši w dość wyraźnej aluzji — by ludzie ci opowiedzieli ja w identycznych niemal slowach i jak na komendę zakończyli zapewnieniem o prawdziwości podanych faktów. Zbieg okolicz- ności musialby tu być tak osobliwy, že jego przyjęcie wydaje się zrazu absurdalnym. A jednak zobaczymy, že nauka, pod wodzą Jacoba, na tę właśnie wkroczyła drogę. Nie uprzedzajac jednak faktów, stwierdźmy tylko na razie, že przyjęcie tožsamości Ibrahima i Turtüšiego opiera się, w tym stadium rozumowania, na domyśle, že Ibrahim u Bekrïego byl faktycznie Tortozańczykiem i že Turtüšiemu, na którego powoluje się Kazwini, bylo na imię Ibrahim. Czy ten domysl znajdzie potwierdzenie w faktach, zobaczymy w dalszym ciągu. Zwolennicy poglądu przeciwnego, tj. uznającego w Ibrahïmie u Be- kriego i w Turtušim u Kazwiniego dwie róžne osobistości, mogliby jednak przytoczyć na poparcie swojej tezy pewne fakty, których tu nie možemy pominać milczeniem. Mianowicie Kazwini cytuje Turtüšiego nie tylko w tym jednym miejscu, gdzie mowa o kraju Amazonek, lecz powoluje się na niego jeszcze w kilku innych wypadkach, w których idzie o miejscowości europejskie, ležące poza zwykłym zasięgiem zainteresowań geografów arabskich, jak Fulda, Szlezwik, Moguncja, Rouen, a zwłaszcza gdy mowa o zwyczajach mieszkańców tych odleglych stron i o tamtejszej przyrodzie. Czytelnik niearabista latwo može zaznajomić się z odnośnymi miejscami u Kazwiniego, poniewaž zostaly udo- stępnione przez tlumaczenie niemieckie G. Jacoba1. 1 Por. Ein arabischer Berichterstatter aus dem 10. oder 11. Jahrhundert über Fulda, Schleswig, Soest, Paderborn und andere deutsche Städte. Zum ersten Male aus dem Arabischen übertragen, commentirt und mit einer Ein- leitung versehen. Berlin 1890. Wydanie 2, rozszerzone, z r. 1891 = Studien in arabischen Geographen, 1. Heft. Wydanie 3 z r. 1896. Te same ustępy, z pewnymi dodatkami w pracy tegož autora: Arabische Berichte von Ge- sandten an germanische Fürstenhöfe aus dem 9. und 10. Jahrhundert. Ins
23 na jej okrešlenie raz jednej to znów innej skladowej części nazwiska, tak že niekiedy trzeba dopiero žmudnych badań, by stwierdzić, czy mamy do czynienia z jedna osoba, czy tež z osobami róžnymi. W takich warunkach nie trudno o rozszczepienie jednej postaci na dwie, a nawet kilka. Przyjąwszy identyczność Ibrahima b. Jaküba i Turtušiego, usuwamy tym samym trudność, jaka stanowiloby wytlumaczenie bardzo podobnego brzmienia relacji o kraju Amazonek u Bekrïego i Kazwiniego, gdyby te mialy pochodzić od dwóch różnych osób. Przyjmujac natomiast te ostatnia ewentualność, stajemy natychmiast wobec pytania: jak to možliwe, by dwóch róžnych ludzi zaslyszalo równo- cześnie baśn o kraju Amazonek z ust cesarza rzymskiego — bo na niego się powoluje Ibrahim wyraźnie, a Turtüši w dość wyraźnej aluzji — by ludzie ci opowiedzieli ja w identycznych niemal slowach i jak na komendę zakończyli zapewnieniem o prawdziwości podanych faktów. Zbieg okolicz- ności musialby tu być tak osobliwy, že jego przyjęcie wydaje się zrazu absurdalnym. A jednak zobaczymy, že nauka, pod wodzą Jacoba, na tę właśnie wkroczyła drogę. Nie uprzedzajac jednak faktów, stwierdźmy tylko na razie, že przyjęcie tožsamości Ibrahima i Turtüšiego opiera się, w tym stadium rozumowania, na domyśle, že Ibrahim u Bekrïego byl faktycznie Tortozańczykiem i že Turtüšiemu, na którego powoluje się Kazwini, bylo na imię Ibrahim. Czy ten domysl znajdzie potwierdzenie w faktach, zobaczymy w dalszym ciągu. Zwolennicy poglądu przeciwnego, tj. uznającego w Ibrahïmie u Be- kriego i w Turtušim u Kazwiniego dwie róžne osobistości, mogliby jednak przytoczyć na poparcie swojej tezy pewne fakty, których tu nie možemy pominać milczeniem. Mianowicie Kazwini cytuje Turtüšiego nie tylko w tym jednym miejscu, gdzie mowa o kraju Amazonek, lecz powoluje się na niego jeszcze w kilku innych wypadkach, w których idzie o miejscowości europejskie, ležące poza zwykłym zasięgiem zainteresowań geografów arabskich, jak Fulda, Szlezwik, Moguncja, Rouen, a zwłaszcza gdy mowa o zwyczajach mieszkańców tych odleglych stron i o tamtejszej przyrodzie. Czytelnik niearabista latwo može zaznajomić się z odnośnymi miejscami u Kazwiniego, poniewaž zostaly udo- stępnione przez tlumaczenie niemieckie G. Jacoba1. 1 Por. Ein arabischer Berichterstatter aus dem 10. oder 11. Jahrhundert über Fulda, Schleswig, Soest, Paderborn und andere deutsche Städte. Zum ersten Male aus dem Arabischen übertragen, commentirt und mit einer Ein- leitung versehen. Berlin 1890. Wydanie 2, rozszerzone, z r. 1891 = Studien in arabischen Geographen, 1. Heft. Wydanie 3 z r. 1896. Te same ustępy, z pewnymi dodatkami w pracy tegož autora: Arabische Berichte von Ge- sandten an germanische Fürstenhöfe aus dem 9. und 10. Jahrhundert. Ins
Strana 24
24 Jacob przypuszcza słusznie, že i inne ustępy u Kazwiniego, traktujace o miejscowościach pólnocnej i šrodkowej Europy, przy których nie podano źródła, pochodza od tegož Turtüšiego. Trudno bowiem przypuścić, by dla tych stron, tak odleglych dla Araba, miał Kazwini do dyspozycji kilka ne- zaležnych od siebie źródel i by tylko jedno z nich oznaczyl imieniem autora. Ale nie tylko mówiąc o miejscowościach północnych, powoływał się Kazwini na Turtüšiego. Zachodzi tež, co prawda odosobniony wypadek, že się powoluje na niego w sprawach dotyczących Hiszpanii, a mianowicie w ustępie o mieście Lorca ()J, o. c. II 373) w płd.-wsch. stronie pólwyspu Iberyjskiego. Ustęp ten jest ze wszystkich najwažniejszy, a to z dwóch po- wodów. Po pierwsze zawiera pewne dane, dotyczące czasu, do którego należy odnieść owego Tortozańczyka, a po wtóre podaje pelniejsza formę jego na- zwiska, i to w brzmieniu, które zdaje się zadawać powažny cios próbom jego identyfikacji z naszym Ibrahimem, synem Jaküba, autorem relacji o Słowianach. Wszystkie inne bowiem miejsca u Kazwiniego, wymieniające tylko nisbę at-Turtuši, mogly być bez trudności zaanektowane dla naszego Ibrahima, oczywiście pod warunkiem, že zdołamy wykazać jego pochodzenie z Tortozy. W razie takiej aneksji okazałoby się tylko, že musimy zmienić z gruntu nasz poglad na rolę Ibrahima, który by się wówczas okazal nie przygodnym podróžnikiem, co w celach handlowych zwiedził kraje slowiań- skie i napisal o nich znakomita, choć krótka relację, lecz podróžnikiem w wielkim stylu i pierwszorzędnym autorytetem w zagadnieniach geografii i etnografii europejskiej w ogóle, a nie tylko slowiańskiej. W ustęp o Lorce wplótł Kazwini opowiadanie o cudownej oliwce, ros- nacej w podwórzu pewnego klasztoru chrześcijańskiego i wydającej owoce nazajutrz po zakwitnieniu. W trakcie opowiadania powoluje się na znanego i często przez siebie cytowanego geografa al-Udrii, który dorzuca szczegól, že tamtejsi mnisi ścięli oliwke, by się pozbyć tlumów nieustannie ich nie- pokojących ogladaniem cudownego drzewa, že ono jednak odroslo i istnieje »do tej chwili«, tj. do roku 450 H = 1058 D, którą to datę Udri szczegółowo wymienia. I tu następuje ustęp dla nas najwažniejszy, który dlatego cytuje w dosłownym przekładzie: »Powiedział tež (al-Udri): Opowiedział mi Ibrahim ibn 'Ahmed at- Turtuši co następuje: Slyszalem króla rzymskiego (malik ar-rüm), jak mówil: Pragnę wyslać do księcia wiernych ('amir al-mu’minin)2 w Hiszpanii poda- Deutsche übertragen und mit Fußnoten versehen. Berlin u. Leipzig 1927, str. 21 —33. 1 Całkowite nazwisko brzmi 'Abũ ’1-Abbäs 'Ahmed b. Omar b. 'Anas al-Udri, ur. 393 H = 1003 D, zmarł w Almerii w r. 478 H = 1085 D. Por. G. Jacob, Ein arab. Berichterstatter 1 7, E. Lévi-Provençal, La 2 Tytul kalifów. péninsule Ibérique, Leiden 1938, XXIV, uw. 2.
24 Jacob przypuszcza słusznie, že i inne ustępy u Kazwiniego, traktujace o miejscowościach pólnocnej i šrodkowej Europy, przy których nie podano źródła, pochodza od tegož Turtüšiego. Trudno bowiem przypuścić, by dla tych stron, tak odleglych dla Araba, miał Kazwini do dyspozycji kilka ne- zaležnych od siebie źródel i by tylko jedno z nich oznaczyl imieniem autora. Ale nie tylko mówiąc o miejscowościach północnych, powoływał się Kazwini na Turtüšiego. Zachodzi tež, co prawda odosobniony wypadek, že się powoluje na niego w sprawach dotyczących Hiszpanii, a mianowicie w ustępie o mieście Lorca ()J, o. c. II 373) w płd.-wsch. stronie pólwyspu Iberyjskiego. Ustęp ten jest ze wszystkich najwažniejszy, a to z dwóch po- wodów. Po pierwsze zawiera pewne dane, dotyczące czasu, do którego należy odnieść owego Tortozańczyka, a po wtóre podaje pelniejsza formę jego na- zwiska, i to w brzmieniu, które zdaje się zadawać powažny cios próbom jego identyfikacji z naszym Ibrahimem, synem Jaküba, autorem relacji o Słowianach. Wszystkie inne bowiem miejsca u Kazwiniego, wymieniające tylko nisbę at-Turtuši, mogly być bez trudności zaanektowane dla naszego Ibrahima, oczywiście pod warunkiem, že zdołamy wykazać jego pochodzenie z Tortozy. W razie takiej aneksji okazałoby się tylko, že musimy zmienić z gruntu nasz poglad na rolę Ibrahima, który by się wówczas okazal nie przygodnym podróžnikiem, co w celach handlowych zwiedził kraje slowiań- skie i napisal o nich znakomita, choć krótka relację, lecz podróžnikiem w wielkim stylu i pierwszorzędnym autorytetem w zagadnieniach geografii i etnografii europejskiej w ogóle, a nie tylko slowiańskiej. W ustęp o Lorce wplótł Kazwini opowiadanie o cudownej oliwce, ros- nacej w podwórzu pewnego klasztoru chrześcijańskiego i wydającej owoce nazajutrz po zakwitnieniu. W trakcie opowiadania powoluje się na znanego i często przez siebie cytowanego geografa al-Udrii, który dorzuca szczegól, že tamtejsi mnisi ścięli oliwke, by się pozbyć tlumów nieustannie ich nie- pokojących ogladaniem cudownego drzewa, že ono jednak odroslo i istnieje »do tej chwili«, tj. do roku 450 H = 1058 D, którą to datę Udri szczegółowo wymienia. I tu następuje ustęp dla nas najwažniejszy, który dlatego cytuje w dosłownym przekładzie: »Powiedział tež (al-Udri): Opowiedział mi Ibrahim ibn 'Ahmed at- Turtuši co następuje: Slyszalem króla rzymskiego (malik ar-rüm), jak mówil: Pragnę wyslać do księcia wiernych ('amir al-mu’minin)2 w Hiszpanii poda- Deutsche übertragen und mit Fußnoten versehen. Berlin u. Leipzig 1927, str. 21 —33. 1 Całkowite nazwisko brzmi 'Abũ ’1-Abbäs 'Ahmed b. Omar b. 'Anas al-Udri, ur. 393 H = 1003 D, zmarł w Almerii w r. 478 H = 1085 D. Por. G. Jacob, Ein arab. Berichterstatter 1 7, E. Lévi-Provençal, La 2 Tytul kalifów. péninsule Ibérique, Leiden 1938, XXIV, uw. 2.
Strana 25
25 runek, a jedna z największych próśb, jakie mam do niego, jest następująca. Jest dla mnie rzecza pewna, že na cudownym dziedzińcu1 (znajduje się) kościól, a w jego otoczeniu (rośnie) oliwka, która w noc (tj. w wigilię) Bo- žego Narodzenia wypuszcza listki i zawiązki (kwiatów), a nazajutrz wydaje dojrzale owoce. Wiem, že jej (tj. pochowany pod nia) męczennik posiada wysokie stanowisko u Boga. Toteż błagam jego wysokość, by udobruchal zakonników owego kościoła i ujal ich pochlebstwem, aby (mi) ofiarowali kości owego męczennika. A gdybym to uzyskał, znaczyloby to dla mnie więcej niz wszelki inny dowód laski«. Mamy więc nareszcie pelne nazwisko naszego autora, wymienione po- nadto wśród okoliczności rzucających nań bardzo cenne swiatło! Zwolennicy identyfikacji Ibrahima ibn Ja kuba i Turtüšiego mogliby tu slusznie zauwa- żyć: Oto czegośmy pragnęli! Okazuje się więc niezbicie, że Tortozańczykowi, cytowanemu przez Kazwiniego, bylo na imię Ibrahim! Ježeli tedy uznamy, že ustęp o kraju Amazonek u Kazwiniego opiera się na relacji Ibrahima at-Turtüšiego, tj. Abrahama z Tortozy, a relacja ta jest niemal identyczna z przekazana u Bekriego pod imieniem Abrahama syna Jakuba, to jasny stad wniosek, že ci obaj Abrahamowie sa i musza być jedna i ta samą osoba. Ibrahim at Turtuši u Kazwiniego powoluje się na rozmowę z cesarzem rzym- skim, Ibrahim b. Ja kub u Bekriego powoluje się równiež na rozmowę z Ot- tonem, cesarzem rzymskim. Oto jeszcze jeden niezbity dowód ich tožsamości. Smiesznym byłoby bowiem przypuszczenie, by dwóch różnych Abrahamów miało rozmawiać jednocześnie z Ottonem Wielkim i by równocześnie przy- szło im do głowy pisać o tym samym przedmiocie i to w prawie identycz- nych słowach. Dwóch Abrahamów z tego samego wieku, odbywajacych tę sama podróž na pólnoc, przyjętych na tej samej audiencji, odczuwających potrzebę spisania tych samych rzeczy i w prawie tych samych slowach, to już trochę za wielkie wymagania od przypadkowego zbiegu okoliczności. Co prawda istnieja tež i pewne slabe strony koncepcji o tožsamości tych dwóch mężów. Pierwszą z nich to brak pozytywnych danych o po- chodzeniu Ibrahima b. Ja küba: czy byl on, czy nie był Tortozańczykiem? Zwolennicy tożsamości mogliby tylko odpowiedzieć: tego nie wiemy pozy- tywnie, ale tež nic nie stoi na przeszkodzie przyjęciu, že nim byl w istocie. Daleko powažniejsza jest niezgodność imienia ojca: tu Ibrahim b. Ja kub, tam Ibrahim b. Ahmed. Imię ojca podano więc niewatpliwie w różnych po- staciach. Totež chcąc hipotezę utrzymać w mocy, trzebaby przyjać, že Ahmed jest pomyłką. Oczywiście Ahmed, a nie Ja küb, bo Ibrahim b. Ahmed u Ka- zwiniego występuje jeden jedyny raz, zaš Ibrahim b. Ja kub jest poświad- czony u Bekriego kilkakrotnie, zawsze w jednej i tej samej postaci nazwiska. 1 Zamiast zupelnie tu nieodpowiedniego l należy czytać chli.
25 runek, a jedna z największych próśb, jakie mam do niego, jest następująca. Jest dla mnie rzecza pewna, že na cudownym dziedzińcu1 (znajduje się) kościól, a w jego otoczeniu (rośnie) oliwka, która w noc (tj. w wigilię) Bo- žego Narodzenia wypuszcza listki i zawiązki (kwiatów), a nazajutrz wydaje dojrzale owoce. Wiem, že jej (tj. pochowany pod nia) męczennik posiada wysokie stanowisko u Boga. Toteż błagam jego wysokość, by udobruchal zakonników owego kościoła i ujal ich pochlebstwem, aby (mi) ofiarowali kości owego męczennika. A gdybym to uzyskał, znaczyloby to dla mnie więcej niz wszelki inny dowód laski«. Mamy więc nareszcie pelne nazwisko naszego autora, wymienione po- nadto wśród okoliczności rzucających nań bardzo cenne swiatło! Zwolennicy identyfikacji Ibrahima ibn Ja kuba i Turtüšiego mogliby tu slusznie zauwa- żyć: Oto czegośmy pragnęli! Okazuje się więc niezbicie, że Tortozańczykowi, cytowanemu przez Kazwiniego, bylo na imię Ibrahim! Ježeli tedy uznamy, že ustęp o kraju Amazonek u Kazwiniego opiera się na relacji Ibrahima at-Turtüšiego, tj. Abrahama z Tortozy, a relacja ta jest niemal identyczna z przekazana u Bekriego pod imieniem Abrahama syna Jakuba, to jasny stad wniosek, že ci obaj Abrahamowie sa i musza być jedna i ta samą osoba. Ibrahim at Turtuši u Kazwiniego powoluje się na rozmowę z cesarzem rzym- skim, Ibrahim b. Ja kub u Bekriego powoluje się równiež na rozmowę z Ot- tonem, cesarzem rzymskim. Oto jeszcze jeden niezbity dowód ich tožsamości. Smiesznym byłoby bowiem przypuszczenie, by dwóch różnych Abrahamów miało rozmawiać jednocześnie z Ottonem Wielkim i by równocześnie przy- szło im do głowy pisać o tym samym przedmiocie i to w prawie identycz- nych słowach. Dwóch Abrahamów z tego samego wieku, odbywajacych tę sama podróž na pólnoc, przyjętych na tej samej audiencji, odczuwających potrzebę spisania tych samych rzeczy i w prawie tych samych slowach, to już trochę za wielkie wymagania od przypadkowego zbiegu okoliczności. Co prawda istnieja tež i pewne slabe strony koncepcji o tožsamości tych dwóch mężów. Pierwszą z nich to brak pozytywnych danych o po- chodzeniu Ibrahima b. Ja küba: czy byl on, czy nie był Tortozańczykiem? Zwolennicy tożsamości mogliby tylko odpowiedzieć: tego nie wiemy pozy- tywnie, ale tež nic nie stoi na przeszkodzie przyjęciu, že nim byl w istocie. Daleko powažniejsza jest niezgodność imienia ojca: tu Ibrahim b. Ja kub, tam Ibrahim b. Ahmed. Imię ojca podano więc niewatpliwie w różnych po- staciach. Totež chcąc hipotezę utrzymać w mocy, trzebaby przyjać, že Ahmed jest pomyłką. Oczywiście Ahmed, a nie Ja küb, bo Ibrahim b. Ahmed u Ka- zwiniego występuje jeden jedyny raz, zaš Ibrahim b. Ja kub jest poświad- czony u Bekriego kilkakrotnie, zawsze w jednej i tej samej postaci nazwiska. 1 Zamiast zupelnie tu nieodpowiedniego l należy czytać chli.
Strana 26
26 Jednakowoż przeciwnicy tożsamości byliby w prawie odpowiedzieć: Przyznajemy, że wiele okoliczności przemawia za identyfikacją obu Ibrahîmów, jednakowož róžnica imienia ojca jest faktem bezspornym, którego nam nie wolno usuwać z drogi supozycja pomylki. W dodatku, gdyby jeszcze ojcem Ibrahima Tortozańczyka u Kazwiniego byl jakiś Jüsuf, czy Müsa, czy Ishak lub Sulaimän, wówczas możnaby się od biedy zgodzić, že róžnica zostala wywołana faktem, iż Kazwini, czy jego źródło Udri, przeskoczyli jedno ogniwo w lańcuchu genealogicznym, jak się to zreszta często zdarza, i za- miast przypuśémy Ibrahím b. Jaküb b. Jüsuf at-Turtüši, napisali w skró- ceniu Ibrähim b. Jüsuf at-Turtüši. Ale przecie w tekscie Kazwiniego mamy czarno na białym Ahmed, imię typowo muzulmańskie, które u Žyda byloby trudne do pomyślenia1, boć Ahmed to niemal to samo co Mohammed2, uświę- cone imię proroka islamu! A więc nie! Ibrahim b. Ahmed z Tortozy — to szczery muzulmanin, zaś Ibrahim b. Ja kub — to Zyd, kto wie nawet czy hiszpański. Mieszanie ich ze sobą byłoby metodycznym blędem i przeczyłoby oczywistym faktom. Pozostaje nam więc tylko wyjaśnić, jakiemu to dzi- wnemu zbiegowi okoliczności przypisać należy, že ci dwaj róžni ludzie, których kaprys losu obdarzyl tym samym imieniem Ibrahima, znaleźli się przypadkiem w jednym i tym samym dniu na audiencji u Ottona W., gdzie w trakcie rozmowy z władcą niemieckim poslyszeli to samo opowiadanie, co sklonilo ich do spisania go, oczywiście zupelnie niezależnie od siebie, w dwóch odrębnych, choć tak podobnie brzmiących relacjach. Wyjaśnienia tego podjal się Georg Jacob, twórca znanej hipotezy »Ibrahim — Turtüši«3. Hipoteza ta, która z biegiem lat ulegala u niego róžnym przeksztalceniom, przedstawia się w glównych zarysach następująco. Było sobie w X wieku dwóch mężów imieniem Ibrahim, którzy żyli w dwóch odleglych od siebie punktach świata muzulmańskiego, nic o sobie 1 U M. Steinschneidera, Die arabische Literaturgeschichte der Juden, Frankfurt a. M. 1902, znajduję tylko jeden raz imię Ahmed w ge- nealogii autora pochodzenia žydowskiego. Jest to Jüsuf b. Ahmed b. Hisdai (str. 148, § 100), uczony z przełomu XI na XII wiek, o którym jednak Steinschneider pisze: »doch läßt der Name des Vaters vermuten, daß schon dieser zum Islam übertrat«. Co prawda znamy wypadki imion muzulmań- skich u inowierców. Tak np. znany poeta perski, poprzednik Firdausïego, Abü Mansür Muhammed ibn Ahmed ad-Dakiki z Tüs uchodzi, mimo swego ostentacyjnie muzulmańskiego imienia, za wyznawcę Zaratusztry, por. E. G. Browne, A Literary History of Persia I 459. 2 Por. ostatnio A. Fischer, Muhammad und Ahmad die Namen des arabischen Propheten. Bericht über die Verhandlungen der Sächsischen Aka- demie der Wissenschaften zu Leipzig. Phil.-hist. Klasse 84. Bd. 1932. 3. Heft. 3 Najszerzej rozwinał Jacob swa hipotezę w IV zeszycie swych Studien in arabischen Geographen, Berlin 1892.
26 Jednakowoż przeciwnicy tożsamości byliby w prawie odpowiedzieć: Przyznajemy, że wiele okoliczności przemawia za identyfikacją obu Ibrahîmów, jednakowož róžnica imienia ojca jest faktem bezspornym, którego nam nie wolno usuwać z drogi supozycja pomylki. W dodatku, gdyby jeszcze ojcem Ibrahima Tortozańczyka u Kazwiniego byl jakiś Jüsuf, czy Müsa, czy Ishak lub Sulaimän, wówczas możnaby się od biedy zgodzić, že róžnica zostala wywołana faktem, iż Kazwini, czy jego źródło Udri, przeskoczyli jedno ogniwo w lańcuchu genealogicznym, jak się to zreszta często zdarza, i za- miast przypuśémy Ibrahím b. Jaküb b. Jüsuf at-Turtüši, napisali w skró- ceniu Ibrähim b. Jüsuf at-Turtüši. Ale przecie w tekscie Kazwiniego mamy czarno na białym Ahmed, imię typowo muzulmańskie, które u Žyda byloby trudne do pomyślenia1, boć Ahmed to niemal to samo co Mohammed2, uświę- cone imię proroka islamu! A więc nie! Ibrahim b. Ahmed z Tortozy — to szczery muzulmanin, zaś Ibrahim b. Ja kub — to Zyd, kto wie nawet czy hiszpański. Mieszanie ich ze sobą byłoby metodycznym blędem i przeczyłoby oczywistym faktom. Pozostaje nam więc tylko wyjaśnić, jakiemu to dzi- wnemu zbiegowi okoliczności przypisać należy, že ci dwaj róžni ludzie, których kaprys losu obdarzyl tym samym imieniem Ibrahima, znaleźli się przypadkiem w jednym i tym samym dniu na audiencji u Ottona W., gdzie w trakcie rozmowy z władcą niemieckim poslyszeli to samo opowiadanie, co sklonilo ich do spisania go, oczywiście zupelnie niezależnie od siebie, w dwóch odrębnych, choć tak podobnie brzmiących relacjach. Wyjaśnienia tego podjal się Georg Jacob, twórca znanej hipotezy »Ibrahim — Turtüši«3. Hipoteza ta, która z biegiem lat ulegala u niego róžnym przeksztalceniom, przedstawia się w glównych zarysach następująco. Było sobie w X wieku dwóch mężów imieniem Ibrahim, którzy żyli w dwóch odleglych od siebie punktach świata muzulmańskiego, nic o sobie 1 U M. Steinschneidera, Die arabische Literaturgeschichte der Juden, Frankfurt a. M. 1902, znajduję tylko jeden raz imię Ahmed w ge- nealogii autora pochodzenia žydowskiego. Jest to Jüsuf b. Ahmed b. Hisdai (str. 148, § 100), uczony z przełomu XI na XII wiek, o którym jednak Steinschneider pisze: »doch läßt der Name des Vaters vermuten, daß schon dieser zum Islam übertrat«. Co prawda znamy wypadki imion muzulmań- skich u inowierców. Tak np. znany poeta perski, poprzednik Firdausïego, Abü Mansür Muhammed ibn Ahmed ad-Dakiki z Tüs uchodzi, mimo swego ostentacyjnie muzulmańskiego imienia, za wyznawcę Zaratusztry, por. E. G. Browne, A Literary History of Persia I 459. 2 Por. ostatnio A. Fischer, Muhammad und Ahmad die Namen des arabischen Propheten. Bericht über die Verhandlungen der Sächsischen Aka- demie der Wissenschaften zu Leipzig. Phil.-hist. Klasse 84. Bd. 1932. 3. Heft. 3 Najszerzej rozwinał Jacob swa hipotezę w IV zeszycie swych Studien in arabischen Geographen, Berlin 1892.
Strana 27
27 zgoła nie wiedząc, póki los kapryśny nie sprowadził ich, niby na umówione spotkanie na dwór Ottona W. Jeden z nich, wyznania mojžeszowego, prze- bywał w Afryce na dworze Fatymidów, drugi, prawowierny muzulmanin, pochodził z Tortozy, a przebywał w Hiszpanii, gdzie lączyły go bliskie stosunki z dworem kalifów kordubańskich. Prawie równocześnie, choć niezależnie od siebie, postanowili obaj wy- mienieni władcy muzulmańscy wyslać poselstwo do Ottona W. W sklad po- selstwa afrykańskiego, które wyruszyło droga morska, by poprzez Italię dotrzeć poludniowa droga do Niemiec, wchodził Ibrahim ibn Ja‘küb Izraelita, zaś w skład poselstwa hiszpańskiego, podažającego wzdłuż wybrzeža Atlan- tyku i Morza Pólnocnego, przez Bordeaux, Rouen, Utrecht, a dalej przez Schlezwik, Paderborn, Soest, Fuldę i Moguncje1 — Ibrahim ibn Ahmed, muzulmanin z Tortozy. Poselstwo afrykańskie zostalo przyjęte przez Ottona W. w kwietniu lub w pierwszych dniach maja 973 r. w Merzeburgu; dlatego koniecznie w Merzeburgu, bo o przyjęciu poselstwa afrykańskiego w tym mieście wpomina wyraźnie źródło niemieckie: Widukind III 75. Otóž na audiencji u Ottona W. z okazji przyjęcia tego poselstwa spot- kali się przypadkowo obaj nasi Abrahamowie. Widocznie bowiem i hiszpań- skie poselstwo zostalo dopuszczone przed oblicze wladcy niemieckiego w tym samym dniu. Obaj Abrahamowie przysłuchiwali się uważnie opowieściom cesarza, a zwłaszcza silnie utkwiło im w pamięci to, co mówił o państwie Mieszka i o kraju Amazonek. Po skończonej audiencji spisali obaj, nieza- leżnie od siebie, zasłyszane wiadomości, powtarzając dosłownie — oczywiście w tłumaczeniu arabskim — wyraženia i zwroty cesarza, czym tłumaczy się podobieństwo obu relacji. Relacje te włączyli w swe sprawozdania z odby- tych podróży, a te posłužyly następnie za źródła dla późniejszych geografów i historyków. Po spełnieniu zadania wróciły oba poselstwa do ojczyzny, nie wiadomo dokladnie jaką droga; w každym razie po tym krótkim przypad- kowym spotkaniu obaj Abrahamowie rozeszli się w róžne strony, a nie mamy wiadomości, czy się jeszcze kiedykolwiek potem ze sobą spotkali. W szczegółach zmieniał Jacob niejednokrotnie swoja koncepcję. I tak pierwotnie przyjmowal, že obaj Abrahamowie naleželi do jednego i tego samego poselstwa hiszpańskiego, a dopiero potem uznal istnienie dwóch ró- žnych poselstw za bardziej prawdopodobne. Przy swoim wielkim oczytaniu i wiedzy zdołał Jacob zgromadzić z wschodnich i zachodnich źródel sporo- ciekawych materiałow wyjaśniających niejeden szczegół z historii stosunków Ottona W. i jego poprzedników ze światem muzułmańskim. Niektóre szcze- góly hipotezy pozostaly u niego jednak bardzo slabo umotywowane. Tak 1 Co do tych miast ostatnich sadzi Jacob, že Turtüši mógl je odwie- dzić ewentualnie dopiero w drodze powrotnej.
27 zgoła nie wiedząc, póki los kapryśny nie sprowadził ich, niby na umówione spotkanie na dwór Ottona W. Jeden z nich, wyznania mojžeszowego, prze- bywał w Afryce na dworze Fatymidów, drugi, prawowierny muzulmanin, pochodził z Tortozy, a przebywał w Hiszpanii, gdzie lączyły go bliskie stosunki z dworem kalifów kordubańskich. Prawie równocześnie, choć niezależnie od siebie, postanowili obaj wy- mienieni władcy muzulmańscy wyslać poselstwo do Ottona W. W sklad po- selstwa afrykańskiego, które wyruszyło droga morska, by poprzez Italię dotrzeć poludniowa droga do Niemiec, wchodził Ibrahim ibn Ja‘küb Izraelita, zaś w skład poselstwa hiszpańskiego, podažającego wzdłuż wybrzeža Atlan- tyku i Morza Pólnocnego, przez Bordeaux, Rouen, Utrecht, a dalej przez Schlezwik, Paderborn, Soest, Fuldę i Moguncje1 — Ibrahim ibn Ahmed, muzulmanin z Tortozy. Poselstwo afrykańskie zostalo przyjęte przez Ottona W. w kwietniu lub w pierwszych dniach maja 973 r. w Merzeburgu; dlatego koniecznie w Merzeburgu, bo o przyjęciu poselstwa afrykańskiego w tym mieście wpomina wyraźnie źródło niemieckie: Widukind III 75. Otóž na audiencji u Ottona W. z okazji przyjęcia tego poselstwa spot- kali się przypadkowo obaj nasi Abrahamowie. Widocznie bowiem i hiszpań- skie poselstwo zostalo dopuszczone przed oblicze wladcy niemieckiego w tym samym dniu. Obaj Abrahamowie przysłuchiwali się uważnie opowieściom cesarza, a zwłaszcza silnie utkwiło im w pamięci to, co mówił o państwie Mieszka i o kraju Amazonek. Po skończonej audiencji spisali obaj, nieza- leżnie od siebie, zasłyszane wiadomości, powtarzając dosłownie — oczywiście w tłumaczeniu arabskim — wyraženia i zwroty cesarza, czym tłumaczy się podobieństwo obu relacji. Relacje te włączyli w swe sprawozdania z odby- tych podróży, a te posłužyly następnie za źródła dla późniejszych geografów i historyków. Po spełnieniu zadania wróciły oba poselstwa do ojczyzny, nie wiadomo dokladnie jaką droga; w každym razie po tym krótkim przypad- kowym spotkaniu obaj Abrahamowie rozeszli się w róžne strony, a nie mamy wiadomości, czy się jeszcze kiedykolwiek potem ze sobą spotkali. W szczegółach zmieniał Jacob niejednokrotnie swoja koncepcję. I tak pierwotnie przyjmowal, že obaj Abrahamowie naleželi do jednego i tego samego poselstwa hiszpańskiego, a dopiero potem uznal istnienie dwóch ró- žnych poselstw za bardziej prawdopodobne. Przy swoim wielkim oczytaniu i wiedzy zdołał Jacob zgromadzić z wschodnich i zachodnich źródel sporo- ciekawych materiałow wyjaśniających niejeden szczegół z historii stosunków Ottona W. i jego poprzedników ze światem muzułmańskim. Niektóre szcze- góly hipotezy pozostaly u niego jednak bardzo slabo umotywowane. Tak 1 Co do tych miast ostatnich sadzi Jacob, že Turtüši mógl je odwie- dzić ewentualnie dopiero w drodze powrotnej.
Strana 28
28 np. przynależność Ibrahima b. Ja kuba do poselstwa afrykańskiego motywuje tym, že autor ten opisuje stosunki etnograficzne na wybrzežach Adriatyku, a nie wspomina o Europie zachodniej, skad wniosek, že jechal z poludnia, a nie z Zachodu, a powtóre, že mówiąc o zwyczajach ślubnych słowiańskich powolał się na analogie berberyjskie, skad znowu wniosek, že musial pochodzić z północnej Afryki, ojczyzny Berberów. Otóż oba te argumenty musimy uznać za zupelnie niewystarczajace. Sumaryczny opis rozmieszczenia ludów nad Morzem Adriatyckim pochodzi stad, že Ibrahim, dajac przegląd ogólu ludów slowiańskich, nie mógl przecie pominąć Słowian poludniowych. Brak zaš wzmianek o krajach zachodnio- europejskich tlumaczy się po prostu tym, že nie posiadamy relacji Ibrah ma z odbytej (czy odbytych) podróży w całości, lecz jedynie jej część dotyczącą Słowian, bo resztę Bekri celowo opuścil. Jakiż bowiem sens miałoby, gdyby w ustępie o Słowianach cytowal Bekri wiadomości nie mające z nimi ža- nego związku? Co się zaś tyczy Berberów, to wystarczyło żyć w Hiszpanii, by mieć z nimi nieustanne stosunki, gdyž ludność muzulmańska tego kraju skladala się w znacznym procencie z elementów berberyjskich. Widać tedy, že Jacob usiłował podświadomie oddalić od siebie terytorialnie obu Ibrahimów jakby w obawie, by linie wyznaczające koleje losów tych dwóch mężów wskutek zbytniej bliskości nie zlaly się w jedną. Hipoteza Jacoba nie spotkala się w kolach naukowych ze zbyt dobrym przyjęciem. Westberg odrzucił ją stanowczo w części dotyczącej datowania obu podróžy, obstajac twardo przy pogladzie, popartym zresztą przekony- wającymi dowodami historycznymi, že podróž Ibrahima b. Ja küba przypada na rok 965, a nie 973, jak twierdzil Jacob. Co zaś do kwestii tożsamości czy różnicy obu Ibrahimów nie wypowiedział się Westberg wyraźnie; wi- docznie jako nieorientalista czul się na terenie wschodnim niepewnym i wo- lal pozostawić sad o tym orientalistom. W szczególności co do paralelnych ustępów u Bekriego i Kazwiniego uwažal, že pochodzenie relacji o kraju Mieszka u Kazwiniego nie da się stwierdzić »als von Tartüši herrührend«, zaś co do kraju Amazonek powiada dość niejasno: »man muß die Möglich- keit zugeben, obgleich sie mir nicht wahrscheinlich vorkommt, beide Berichte über die Stadt der Frauen mögen aus ein und derselben, wenn auch nicht gleichzeitigen, Quelle stammen« (o. c. 95). Jacob pozostal jednak do końca žycia wierny swej hipotezie, jakkol- wiek w kunsztownej jego budowie późniejsze badania poczynily niejedną niebezpieczną wyrwę, jak np. tę, že Merzeburg, tak nieodzowny do ziden- tyfikowania poselstwa arabskiego z wiadomością u Widukinda, okazal się w relacji Ibrahima w rzeczywistości Magdeburgiem. Jeszcze w swej ostatniej
28 np. przynależność Ibrahima b. Ja kuba do poselstwa afrykańskiego motywuje tym, že autor ten opisuje stosunki etnograficzne na wybrzežach Adriatyku, a nie wspomina o Europie zachodniej, skad wniosek, že jechal z poludnia, a nie z Zachodu, a powtóre, že mówiąc o zwyczajach ślubnych słowiańskich powolał się na analogie berberyjskie, skad znowu wniosek, že musial pochodzić z północnej Afryki, ojczyzny Berberów. Otóż oba te argumenty musimy uznać za zupelnie niewystarczajace. Sumaryczny opis rozmieszczenia ludów nad Morzem Adriatyckim pochodzi stad, že Ibrahim, dajac przegląd ogólu ludów slowiańskich, nie mógl przecie pominąć Słowian poludniowych. Brak zaš wzmianek o krajach zachodnio- europejskich tlumaczy się po prostu tym, že nie posiadamy relacji Ibrah ma z odbytej (czy odbytych) podróży w całości, lecz jedynie jej część dotyczącą Słowian, bo resztę Bekri celowo opuścil. Jakiż bowiem sens miałoby, gdyby w ustępie o Słowianach cytowal Bekri wiadomości nie mające z nimi ža- nego związku? Co się zaś tyczy Berberów, to wystarczyło żyć w Hiszpanii, by mieć z nimi nieustanne stosunki, gdyž ludność muzulmańska tego kraju skladala się w znacznym procencie z elementów berberyjskich. Widać tedy, že Jacob usiłował podświadomie oddalić od siebie terytorialnie obu Ibrahimów jakby w obawie, by linie wyznaczające koleje losów tych dwóch mężów wskutek zbytniej bliskości nie zlaly się w jedną. Hipoteza Jacoba nie spotkala się w kolach naukowych ze zbyt dobrym przyjęciem. Westberg odrzucił ją stanowczo w części dotyczącej datowania obu podróžy, obstajac twardo przy pogladzie, popartym zresztą przekony- wającymi dowodami historycznymi, že podróž Ibrahima b. Ja küba przypada na rok 965, a nie 973, jak twierdzil Jacob. Co zaś do kwestii tożsamości czy różnicy obu Ibrahimów nie wypowiedział się Westberg wyraźnie; wi- docznie jako nieorientalista czul się na terenie wschodnim niepewnym i wo- lal pozostawić sad o tym orientalistom. W szczególności co do paralelnych ustępów u Bekriego i Kazwiniego uwažal, že pochodzenie relacji o kraju Mieszka u Kazwiniego nie da się stwierdzić »als von Tartüši herrührend«, zaś co do kraju Amazonek powiada dość niejasno: »man muß die Möglich- keit zugeben, obgleich sie mir nicht wahrscheinlich vorkommt, beide Berichte über die Stadt der Frauen mögen aus ein und derselben, wenn auch nicht gleichzeitigen, Quelle stammen« (o. c. 95). Jacob pozostal jednak do końca žycia wierny swej hipotezie, jakkol- wiek w kunsztownej jego budowie późniejsze badania poczynily niejedną niebezpieczną wyrwę, jak np. tę, že Merzeburg, tak nieodzowny do ziden- tyfikowania poselstwa arabskiego z wiadomością u Widukinda, okazal się w relacji Ibrahima w rzeczywistości Magdeburgiem. Jeszcze w swej ostatniej
Strana 29
29 pracy, jaka poselstwom arabskim na dwory germańskie poświęcili, broni w przedmowie gorąco swego dawnego pomyslu o dwóch oddzielnych, choć równoczesnych poselstwach arabskich na dwór Ottona W. i o dwóch różnych, choć tyle wspólnego ze soba mających Ibrahimach, jak równiež obstaje przy datowaniu obu poselstw na rok 973. Tak przedstawial się faktyczny stan zagadnienia až do ostatnich lat. Niejednemu nieuprzedzonemu musiala się hipoteza Jacoba wydawać nie- prawdopodobną, nie tylko pod względem datowania, ale i w innych zasa- dniczych jej tezach; braklo jednak niewatpliwych faktów, które by možna bylo im przeciwstawić. Zbyt zagadkową była postać samego Ibrahima, o któ- rym wiedzieliśmy tylko tyle, ile možna bylo z jego relacji u Bekriego wy- wnioskować. Przede wszystkim braklo jednej zasadniczej i rozstrzygającej wiadomości, mianowicie skąd pochodził i jaka byla jego nisba »nomen rela- tivum«, tak wažny skladnik nazwisk arabskich. Dla tych zaś, którzy, jak piszący te słowa, od dawna byli przeświad- czeni, że tylko przyjęcie identyczności obu Ibrahimów zdoła usunąć trudności i nielogiczności, piętrzące się w razie przyjęcia przeciwnej tezy, stawal w poprzek fakt, že jednak Ibrahima Tortozańczyka nazwano u Kazwiniego — co prawda jeden jedyny raz — synem Ahmeda, co zdawalo się pozostawać w sprzeczności z żydowskim pochodzeniem, poświadczonym dla Ibrahima przez Bekriego. Dopiero ostatnie lata przyniosly nowe odkrycia i materialy, pozwalajace rozstrzygnąć zagadnienie Ibrahim-Turtuši w zupelnie odmiennym sensie niž to czynił Jacob i rzucające nowe šwiatlo na postać naszego podróžnika. Mianowicie przy inwentaryzowaniu biblioteki wielkiego meczetu al- Karawijin w Fezie w Marokku odkryto nieznany dotychczas rękopis Kitab al-mamalik wal-masälik Bekriego. Rękopis ten, jakkolwiek późny, bo pocho- dzący dopiero z XVII wieku, fragmentaryczny i pelen blędów2 zawiera je- dnak pewien szczegól o kapitalnym dla naszego zagadnienia znaczeniu, mianowicie na str. 245 wymienia pelne nazwisko Ibrahíma w brzmieniu: Ibrahim ibn Jaküb al-Isra'ili at-Turtuši. Dowiedziawszy się swego czasu z notatki V. Minorskyego w Bulletin of the School of Oriental Studies IX, 1 (1937) str. 1493 o odkryciu nowego rękopisu, zwróciłem się natychmiast do prof. L. Massignon w Paryżu, który w liście z dnia 27 X 1937 udzielił mi pierwszy tej niezmiernie wažnej in- formacji o pochodzeniu Ibrahima. Pisząc o nowoznalezionym rekopisie, po- 1 Arabische Berichte von Gesandten an germanische Fürstenhöfe, wstep. 2 Por. Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique au Moyen-Age, Leiden 8 W artykule Khazars and the Turks in the Akam 1938, XXII, uw. 1. al-Marjän.
29 pracy, jaka poselstwom arabskim na dwory germańskie poświęcili, broni w przedmowie gorąco swego dawnego pomyslu o dwóch oddzielnych, choć równoczesnych poselstwach arabskich na dwór Ottona W. i o dwóch różnych, choć tyle wspólnego ze soba mających Ibrahimach, jak równiež obstaje przy datowaniu obu poselstw na rok 973. Tak przedstawial się faktyczny stan zagadnienia až do ostatnich lat. Niejednemu nieuprzedzonemu musiala się hipoteza Jacoba wydawać nie- prawdopodobną, nie tylko pod względem datowania, ale i w innych zasa- dniczych jej tezach; braklo jednak niewatpliwych faktów, które by možna bylo im przeciwstawić. Zbyt zagadkową była postać samego Ibrahima, o któ- rym wiedzieliśmy tylko tyle, ile možna bylo z jego relacji u Bekriego wy- wnioskować. Przede wszystkim braklo jednej zasadniczej i rozstrzygającej wiadomości, mianowicie skąd pochodził i jaka byla jego nisba »nomen rela- tivum«, tak wažny skladnik nazwisk arabskich. Dla tych zaś, którzy, jak piszący te słowa, od dawna byli przeświad- czeni, że tylko przyjęcie identyczności obu Ibrahimów zdoła usunąć trudności i nielogiczności, piętrzące się w razie przyjęcia przeciwnej tezy, stawal w poprzek fakt, že jednak Ibrahima Tortozańczyka nazwano u Kazwiniego — co prawda jeden jedyny raz — synem Ahmeda, co zdawalo się pozostawać w sprzeczności z żydowskim pochodzeniem, poświadczonym dla Ibrahima przez Bekriego. Dopiero ostatnie lata przyniosly nowe odkrycia i materialy, pozwalajace rozstrzygnąć zagadnienie Ibrahim-Turtuši w zupelnie odmiennym sensie niž to czynił Jacob i rzucające nowe šwiatlo na postać naszego podróžnika. Mianowicie przy inwentaryzowaniu biblioteki wielkiego meczetu al- Karawijin w Fezie w Marokku odkryto nieznany dotychczas rękopis Kitab al-mamalik wal-masälik Bekriego. Rękopis ten, jakkolwiek późny, bo pocho- dzący dopiero z XVII wieku, fragmentaryczny i pelen blędów2 zawiera je- dnak pewien szczegól o kapitalnym dla naszego zagadnienia znaczeniu, mianowicie na str. 245 wymienia pelne nazwisko Ibrahíma w brzmieniu: Ibrahim ibn Jaküb al-Isra'ili at-Turtuši. Dowiedziawszy się swego czasu z notatki V. Minorskyego w Bulletin of the School of Oriental Studies IX, 1 (1937) str. 1493 o odkryciu nowego rękopisu, zwróciłem się natychmiast do prof. L. Massignon w Paryżu, który w liście z dnia 27 X 1937 udzielił mi pierwszy tej niezmiernie wažnej in- formacji o pochodzeniu Ibrahima. Pisząc o nowoznalezionym rekopisie, po- 1 Arabische Berichte von Gesandten an germanische Fürstenhöfe, wstep. 2 Por. Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique au Moyen-Age, Leiden 8 W artykule Khazars and the Turks in the Akam 1938, XXII, uw. 1. al-Marjän.
Strana 30
30 wiada on: »Il ne s'agit paraît-il que d’extraits, qui ont néanmoins permis à notre collègue Colin d'identifier cet 'Ibrahïm ibn Ya'kub qui nous intéresse et qui serait un juif de Tortose«. Dalszych cennych informacji dostarczyl mi sam odkrywca rekopisu, p. G. Colin, tudzież świeżo wydana praca Lévi- Provençala. Okazuje się, že w marokańskim kodeksie Bekriego zachowal się dość znaczny urywek opisu Hiszpanii, w którym autor powoluje się kilka- krotnie na Ibrahima b. Ja küba at-Turtüšiego w sprawach dotyczących Hisz- panii chrześcijańskiej (Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique XXIV). Zastanówmy się na chwilę, jakie znaczenie posiada stwierdzenie tych faktów dla obchodzącego nas zagadnienia. Otóž, abstrahując na razie od wszystkich innych miejsc u Kazwiniego, w których ten powoluje się na Turtüšiego, a biorąc pod uwagę tylko ustępy o kraju Mieszka i o Mieście Kobiet, stanowiące punkt wyjścia całego niniejszego rozwažania, možemy juž z całą pewnością uwažać je odtąd za zaczerpnięte po prostu z relacji o Sło- wianach, zachowanej u Bekriego. Co do ustępu o kraju Mieszka, mieliśmy juž dawniej wszelkie prawo uważać go za cytat z Ibrahima b. Ja küba, ponieważ Kazwini nie wymieniał w nim swego źródla, a treść wskazywala bez žadnej watpliwości, že jest nim relacja o Slowianach Ibrahima; zaś co do ustępu o kraju Amazonek, zyskaliśmy to prawo od chwili, kiedy dowiedzieliśmy się niezbicie, že Ibrahim b. Jaküb byl Tortozańczykiem. Przypomnijmy sobie tylko, że wiadomość ta stanowi wlaśnie to brakujące ogniwo w rozumowaniu, które nas zmusza do utožsamienia obu męzów. Utrzymywanie w dalszym ciągu, že Turtüši, wymieniony przez Kazwiniego w opowiadaniu o Amazonkach, jest róžny od Turtüšiego, autora tego samego opowiadania w relacji o Słowianach u Bekriego byloby absurdem. Aby to utrzymywać, trzebaby przyjać nie- prawdopodobny zbieg okoliczności, że dwóch po arabsku piszących ludzi, obu pochodzących z Tortozy, obu z X wieku, bylo w jednym dniu na po- słuchaniu u Ottona W., že obu utkwil w pamięci jeden i ten sam szczegól, który obaj zanotowali niezaležnie od siebie w identycznych niemal slowach i že obaj — znów niezaležnie od siebie — wpadli na pomysł uwierzytelnienia jego prawdziwości przez powołanie się na informatora, względnie specjalne zapewnienie o prawdzie informacji. Taki zbieg okoliczności možnaby przy- jać chyba w humorystycznej opowiastce, ale nie w powažnych badaniach naukowych. Skoro zaś hipoteza Jacoba o dwóch Ibrahîmach, wchodzących w skład dwóch róžnych poselstw arabskich na dwór Ottona W., miała za punkt wyjścia wlaśnie oba paralelne miejsca u Bekrïego i u Kazwiniego, musimy stwierdzić, že z chwilą wykazania pochodzenia Ibrahima b. Jaküba z Tor- tozy, traci ona wszelki grunt pod nogami. Caly bowiem pomysl odrębnego poselstwa afrykańskiego rozsypuje się w proch wobec faktu, že Ibrahim nie
30 wiada on: »Il ne s'agit paraît-il que d’extraits, qui ont néanmoins permis à notre collègue Colin d'identifier cet 'Ibrahïm ibn Ya'kub qui nous intéresse et qui serait un juif de Tortose«. Dalszych cennych informacji dostarczyl mi sam odkrywca rekopisu, p. G. Colin, tudzież świeżo wydana praca Lévi- Provençala. Okazuje się, že w marokańskim kodeksie Bekriego zachowal się dość znaczny urywek opisu Hiszpanii, w którym autor powoluje się kilka- krotnie na Ibrahima b. Ja küba at-Turtüšiego w sprawach dotyczących Hisz- panii chrześcijańskiej (Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique XXIV). Zastanówmy się na chwilę, jakie znaczenie posiada stwierdzenie tych faktów dla obchodzącego nas zagadnienia. Otóž, abstrahując na razie od wszystkich innych miejsc u Kazwiniego, w których ten powoluje się na Turtüšiego, a biorąc pod uwagę tylko ustępy o kraju Mieszka i o Mieście Kobiet, stanowiące punkt wyjścia całego niniejszego rozwažania, možemy juž z całą pewnością uwažać je odtąd za zaczerpnięte po prostu z relacji o Sło- wianach, zachowanej u Bekriego. Co do ustępu o kraju Mieszka, mieliśmy juž dawniej wszelkie prawo uważać go za cytat z Ibrahima b. Ja küba, ponieważ Kazwini nie wymieniał w nim swego źródla, a treść wskazywala bez žadnej watpliwości, že jest nim relacja o Slowianach Ibrahima; zaś co do ustępu o kraju Amazonek, zyskaliśmy to prawo od chwili, kiedy dowiedzieliśmy się niezbicie, že Ibrahim b. Jaküb byl Tortozańczykiem. Przypomnijmy sobie tylko, że wiadomość ta stanowi wlaśnie to brakujące ogniwo w rozumowaniu, które nas zmusza do utožsamienia obu męzów. Utrzymywanie w dalszym ciągu, že Turtüši, wymieniony przez Kazwiniego w opowiadaniu o Amazonkach, jest róžny od Turtüšiego, autora tego samego opowiadania w relacji o Słowianach u Bekriego byloby absurdem. Aby to utrzymywać, trzebaby przyjać nie- prawdopodobny zbieg okoliczności, że dwóch po arabsku piszących ludzi, obu pochodzących z Tortozy, obu z X wieku, bylo w jednym dniu na po- słuchaniu u Ottona W., že obu utkwil w pamięci jeden i ten sam szczegól, który obaj zanotowali niezaležnie od siebie w identycznych niemal slowach i že obaj — znów niezaležnie od siebie — wpadli na pomysł uwierzytelnienia jego prawdziwości przez powołanie się na informatora, względnie specjalne zapewnienie o prawdzie informacji. Taki zbieg okoliczności možnaby przy- jać chyba w humorystycznej opowiastce, ale nie w powažnych badaniach naukowych. Skoro zaś hipoteza Jacoba o dwóch Ibrahîmach, wchodzących w skład dwóch róžnych poselstw arabskich na dwór Ottona W., miała za punkt wyjścia wlaśnie oba paralelne miejsca u Bekrïego i u Kazwiniego, musimy stwierdzić, že z chwilą wykazania pochodzenia Ibrahima b. Jaküba z Tor- tozy, traci ona wszelki grunt pod nogami. Caly bowiem pomysl odrębnego poselstwa afrykańskiego rozsypuje się w proch wobec faktu, že Ibrahim nie
Strana 31
31 byl Afrykańczykiem lecz Hiszpanem. Dwa odrębne poselstwa zlewaja się sila rzeczy w jedno, co z kolei musi doprowadzić do identyfikacji obu autorów, uwažanych poprzednio za róžnych. Konieczność odrzucenia hipotezy Jacoba nie przynosi zreszta žadnej ujmy pamięci tego znakomitego i za- służonego orientalisty. Gdyby Jacob był dożył odkrycia nowych materiałów, bylby niewatpliwie sam zarzucil hipotezę i dostosowal swoje poglady do świeżo zdobytych faktów. Jednak nie tylko odkrycie pochodzenia Ibrahíma b. Ja küba zmusza nas do rewizji dotychczasowych pogladów. Fakt, že Bekri powoluje się nań wielokrotnie jako na autorytet w sprawach chrześcijańskiej Hiszpanii i reszty Europy, wskazuje, že nie byl on zwyklym kupcem, który tylko przygodnie w celach handlowych odbył podróž do Niemiec i krajów słowiańskich i po- zostawił o niej krótki raport, lecz že to byl uczony i podróžnik, obejmujący swymi zainteresowaniami zarówno Słowian jak Hiszpanię i inne kraje europejskie. A skoro tak, to mamy wszelkie prawo postawić dwa dalsze pytania: po pierwsze, czy przypadkiem niektóre z wiadomości u Kazwiniego, doty- czące miejscowości i ludów na obszarze Niemiec i Francji, nie pochodzą od naszego Ibrahima b. Ja kuba at-Turtušiego, a nie od tego drugiego Ibrahima b. Ahmeda at-Turtüšiego, co do którego Jacob i inni suponowali, že musial być muzulmaninem; a powtóre, jaki može być stosunek naszego Ibrahima do tamtego, i czy przypadkiem i oni nie sa jedna i ta sama postacia. Otóż co do pierwszego z tych pytań trzeba stwierdzić, že gdyby się okazało, iż w X wieku było istotnie dwóch różnych autorów Tortozańczyków, zajmujących się sprawami Europy pólnocnej i zachodniej, to i tak w wy- padkach, gdzie jakieś źródlo mówi tylko o Turtüšim, nie mamy žadnego powodu do uwažania a priori autorstwa jednego z nich za bardziej prawdo- podobne niž drugiego, czyli, innymi slowy, sprawa jest otwarta i každy wy- padek z osobna wymaga szczegółowego zbadania. Poprzednio, kiedy jeszcze nie wiedziano, že Ibrahim b. Ja kub pochodził z Tortozy, a więc že był Zydem hiszpańskim o kulturze arabskiej, a przeciwnie robiono zeń przemoca Magrebińczyka, Zyda pochodzenia afrykańskiego, pytanie takie wogóle nie mogło wchodzić w grę. Obecnie jednak, kiedy wiemy, že Ibrahim odbył swą podróž do krajów słowiańskich z Hiszpanii, mamy prawo zapytać, czy to nie on przypadkiem posuwal się szlakiem zarezerwowanym przez Jacoba dla jego Tortozańczyka, poprzez Bordeaux, Rouen, Utrecht, Paderborn i inne wymienione u Kazwiniego miasta niemieckie? Podejrzenie to nabiera jeszcze większego prawdopodobieństwa, jeżeli weźmiemy pod uwagę treść wiado- mości, podanych przez Turtušiego o tych miastach. I tak w Rouen zaobserwowal on nieznany mu z jego ojczyzny rodzaj bialych, dzikich gęsi o czerwonych nogach i dzióbach, pojawiajacych się
31 byl Afrykańczykiem lecz Hiszpanem. Dwa odrębne poselstwa zlewaja się sila rzeczy w jedno, co z kolei musi doprowadzić do identyfikacji obu autorów, uwažanych poprzednio za róžnych. Konieczność odrzucenia hipotezy Jacoba nie przynosi zreszta žadnej ujmy pamięci tego znakomitego i za- służonego orientalisty. Gdyby Jacob był dożył odkrycia nowych materiałów, bylby niewatpliwie sam zarzucil hipotezę i dostosowal swoje poglady do świeżo zdobytych faktów. Jednak nie tylko odkrycie pochodzenia Ibrahíma b. Ja küba zmusza nas do rewizji dotychczasowych pogladów. Fakt, že Bekri powoluje się nań wielokrotnie jako na autorytet w sprawach chrześcijańskiej Hiszpanii i reszty Europy, wskazuje, že nie byl on zwyklym kupcem, który tylko przygodnie w celach handlowych odbył podróž do Niemiec i krajów słowiańskich i po- zostawił o niej krótki raport, lecz že to byl uczony i podróžnik, obejmujący swymi zainteresowaniami zarówno Słowian jak Hiszpanię i inne kraje europejskie. A skoro tak, to mamy wszelkie prawo postawić dwa dalsze pytania: po pierwsze, czy przypadkiem niektóre z wiadomości u Kazwiniego, doty- czące miejscowości i ludów na obszarze Niemiec i Francji, nie pochodzą od naszego Ibrahima b. Ja kuba at-Turtušiego, a nie od tego drugiego Ibrahima b. Ahmeda at-Turtüšiego, co do którego Jacob i inni suponowali, že musial być muzulmaninem; a powtóre, jaki može być stosunek naszego Ibrahima do tamtego, i czy przypadkiem i oni nie sa jedna i ta sama postacia. Otóż co do pierwszego z tych pytań trzeba stwierdzić, že gdyby się okazało, iż w X wieku było istotnie dwóch różnych autorów Tortozańczyków, zajmujących się sprawami Europy pólnocnej i zachodniej, to i tak w wy- padkach, gdzie jakieś źródlo mówi tylko o Turtüšim, nie mamy žadnego powodu do uwažania a priori autorstwa jednego z nich za bardziej prawdo- podobne niž drugiego, czyli, innymi slowy, sprawa jest otwarta i každy wy- padek z osobna wymaga szczegółowego zbadania. Poprzednio, kiedy jeszcze nie wiedziano, že Ibrahim b. Ja kub pochodził z Tortozy, a więc že był Zydem hiszpańskim o kulturze arabskiej, a przeciwnie robiono zeń przemoca Magrebińczyka, Zyda pochodzenia afrykańskiego, pytanie takie wogóle nie mogło wchodzić w grę. Obecnie jednak, kiedy wiemy, že Ibrahim odbył swą podróž do krajów słowiańskich z Hiszpanii, mamy prawo zapytać, czy to nie on przypadkiem posuwal się szlakiem zarezerwowanym przez Jacoba dla jego Tortozańczyka, poprzez Bordeaux, Rouen, Utrecht, Paderborn i inne wymienione u Kazwiniego miasta niemieckie? Podejrzenie to nabiera jeszcze większego prawdopodobieństwa, jeżeli weźmiemy pod uwagę treść wiado- mości, podanych przez Turtušiego o tych miastach. I tak w Rouen zaobserwowal on nieznany mu z jego ojczyzny rodzaj bialych, dzikich gęsi o czerwonych nogach i dzióbach, pojawiajacych się
Strana 32
32 zimą w porze wielkich mrozów. Prócz opisu przytacza tež ich nazwę w ję- zyku miejscowym, prawdopodobnie duńskim. Czy nie przypomina ten szcze- gól žywo ornitologicznych zainteresowań naszego Ibrahíma, który w relacji u Bekriego tak trafnie charakteryzuje dwa ptaki ziem słowiańskich, szpaka i cietrzewia, przytaczając przy tym ich nazwy miejscowe? W Schlezwiku zwrócily jego uwagę nie tylko stosunki religijne lu- dności i róžne jej zwyczaje, ale takže pewien szczegół miejscowego prawa malžeńskiego, mianowicie, že kobiecie przysluguje prawo domagania się roz- wodu. I tu przypomina się szczególniejsze zainteresowanie Ibrahíma zwy- czajami ślubnymi u Slowian, które traktuje porównawczo, zestawiając je z analogicznymi faktami u Berberów. W Moguncji zaobserwowal kursujace tam drachmy samanidzkie, po- dobnie jak w Czechach i Polsce interesowal się mitkalami handlowymi, a w Czechach samych wewnętrzną monetą w postaci chusteczek o cienkiej tkaninie. Takich analogii, nie tylko zreszta w treści, ale i w szczegółach wyslo- wienia, możnaby przytoczyć jeszcze więcej. Co prawda, należy je zużytko- wywać jako materiał dowodowy niezmiernie ostrožnie, mając stale na uwadze, czy dany szczegół posiada cechy indywidualne, czy tež wynika z ogólnych właściwości epoki i środowiska, do których autor przynależy; jednakowoż w połączeniu z innymi dowodami muszą i one zaważyć na szali. W świetle przytoczonych faktów jest tedy bardzo prawdopodobne, že wiadomości podane przez Kazwiniego o krajach europejskich z powolaniem się na Turtüšiego, bądź wprost, bądź za pośrednictwem Udriego, moga w części, a może nawet wszystkie, pochodzić od naszego Ibrahima b. Ja küba. Prawdopodobieństwo przedstawiałoby się nam jeszcze jaśniej, gdyby nie uparta myśl, wracająca wciąž do Ibrahima b. Ahmeda at-Turtüši, na którego się powoluje Kazwini w znanym ustępie o Lorce. Dopóki róžnica imienia ojca nie zostanie naležycie wyjaśniona, cale zagadnienie Ibrahima będzie pozostawać pod znakiem zapytania. Musimy więc jeszcze raz powrócić do tej sprawy i starać się dokładnie ją rozważyć. Przypomnijmy sobie, že tu nie idzie tylko o róžnicę imienia, lecz, co ważniejsza, o wynikającą z niej róžnicę religii; Ibrahim b. Ja kub byl na pewno Zydem, natomiast Ibrahim b. Ahmed, jak wynika z imienia ojca, powinien być muzułmaninem. Poza tym wszystko się zgadza: imię, miejsce pochodzenia, epoka, zakres dzialalności i szczególy życiorysu, o ile je po- trafimy odtworzyć. Gdyby možna dowieść, že Ahmed w genealogii jest po- myłką, dowód tožsamości dałby się bez žadnych trudności przeprowadzić. Otóż na szczęście ostatnie lata przyniosly i w tym kierunku nowe fakty. W wspomnianym juž kilkakrotnie opisie półwyspu Iberyjskiego, za- wartym w Kitab ar-raud al-mi tär fi habar al-aktär (= Wonna niwa w za-
32 zimą w porze wielkich mrozów. Prócz opisu przytacza tež ich nazwę w ję- zyku miejscowym, prawdopodobnie duńskim. Czy nie przypomina ten szcze- gól žywo ornitologicznych zainteresowań naszego Ibrahíma, który w relacji u Bekriego tak trafnie charakteryzuje dwa ptaki ziem słowiańskich, szpaka i cietrzewia, przytaczając przy tym ich nazwy miejscowe? W Schlezwiku zwrócily jego uwagę nie tylko stosunki religijne lu- dności i róžne jej zwyczaje, ale takže pewien szczegół miejscowego prawa malžeńskiego, mianowicie, že kobiecie przysluguje prawo domagania się roz- wodu. I tu przypomina się szczególniejsze zainteresowanie Ibrahíma zwy- czajami ślubnymi u Slowian, które traktuje porównawczo, zestawiając je z analogicznymi faktami u Berberów. W Moguncji zaobserwowal kursujace tam drachmy samanidzkie, po- dobnie jak w Czechach i Polsce interesowal się mitkalami handlowymi, a w Czechach samych wewnętrzną monetą w postaci chusteczek o cienkiej tkaninie. Takich analogii, nie tylko zreszta w treści, ale i w szczegółach wyslo- wienia, możnaby przytoczyć jeszcze więcej. Co prawda, należy je zużytko- wywać jako materiał dowodowy niezmiernie ostrožnie, mając stale na uwadze, czy dany szczegół posiada cechy indywidualne, czy tež wynika z ogólnych właściwości epoki i środowiska, do których autor przynależy; jednakowoż w połączeniu z innymi dowodami muszą i one zaważyć na szali. W świetle przytoczonych faktów jest tedy bardzo prawdopodobne, že wiadomości podane przez Kazwiniego o krajach europejskich z powolaniem się na Turtüšiego, bądź wprost, bądź za pośrednictwem Udriego, moga w części, a może nawet wszystkie, pochodzić od naszego Ibrahima b. Ja küba. Prawdopodobieństwo przedstawiałoby się nam jeszcze jaśniej, gdyby nie uparta myśl, wracająca wciąž do Ibrahima b. Ahmeda at-Turtüši, na którego się powoluje Kazwini w znanym ustępie o Lorce. Dopóki róžnica imienia ojca nie zostanie naležycie wyjaśniona, cale zagadnienie Ibrahima będzie pozostawać pod znakiem zapytania. Musimy więc jeszcze raz powrócić do tej sprawy i starać się dokładnie ją rozważyć. Przypomnijmy sobie, že tu nie idzie tylko o róžnicę imienia, lecz, co ważniejsza, o wynikającą z niej róžnicę religii; Ibrahim b. Ja kub byl na pewno Zydem, natomiast Ibrahim b. Ahmed, jak wynika z imienia ojca, powinien być muzułmaninem. Poza tym wszystko się zgadza: imię, miejsce pochodzenia, epoka, zakres dzialalności i szczególy życiorysu, o ile je po- trafimy odtworzyć. Gdyby možna dowieść, že Ahmed w genealogii jest po- myłką, dowód tožsamości dałby się bez žadnych trudności przeprowadzić. Otóż na szczęście ostatnie lata przyniosly i w tym kierunku nowe fakty. W wspomnianym juž kilkakrotnie opisie półwyspu Iberyjskiego, za- wartym w Kitab ar-raud al-mi tär fi habar al-aktär (= Wonna niwa w za-
Strana 33
33 kresie wiadomości o stronach świata) autora Ibn Abd al-Mun’im al-Himjari (z VII lub początku VIII w. hidży, tj. XIII lub poczatku XIV wieku naszej ery), wydanym przez Lévi-Provençala zachowal się opis Lorkii, a w nim wzmianka o rozmowie »króla rzymskiego« w sprawie relikwii męczennika, jaką juž znamy z Kazwiniego. Tylko že kiedy Kazwini jako interlokutora cesarza wymienia Ibrahima b. Ahmed at-Turtušiego, Himjari nazywa go: Ibrahim b. Jüsuf at-Turtüši! Na pozór sprawa komplikuje się więc jeszcze bardziej: albowiem za- miast dwóch mamy juž obecnie trzech Ibrähimów Tortozańczyków: Ibrahim b. Jaküb, Ibrahím b. Ahmed i Ibrahim b. Jusuf2. W rzeczywistości jednak upraszcza się ona znacznie. Poniewaž jeden i ten sam fakt rozmowy »króla rzymskiego« z poslem arabskim lączą źródła z człowiekiem nazwanym raz Ibrahim b. Ahmed, drugi raz Ibrahim b. Jusuf, nie ulega watpliwości, že albo jedno, albo drugie zródlo się myli. Nikt bowiem chyba nie zechce na- śladować metody rozumowania, która swego czasu doprowadzila do rozszcze- pienia jednej i tej samej postaci Ibrahima b. Jaküba na dwie: Ibrahima i Turtušiego, i nie będzie się upieral, že to dwóch róžnych Ibrahimów Tor- tozańczyków konferowalo w jednym i tym samym dniu z cesarzem rzym- skim w sprawie relikwii męczennika z Lorki. Pozornie wydawałoby się, že prawdopodobieństwo blędu jest równe po- obu stronach, tj. že blędem može być zarówno Ahmed jak Jüsuf, w rzeczy- wistości jednak szanse nie sa bynajmniej tak równe. Ustęp o Lorce nalezy do rzędu wiadomości o szczegółach žycia chrześcijańskiej Hiszpanii, jakie Bekri — w wspomnianym rękopisie magrebińskim — łączy wielokrotnie z imieniem Ibrahima b. Ja küba Izraelity. Wobec tego jest rzecza bardzo prawdopodobna, že i ten ustęp pochodzi od tego samego autora, którego genealogię tak Kazwini jak Himjari podali blędnie, przypisujac jego ojeu imię Ahmed czy Jüsuf zamiast Ja kub. Tylko kiedy Ahmed jest wykluczone, wobec przynależności autora do żydostwa, Jüsuf może być częściowo uspra- wiedliwione, jak to zaraz zobaczymy. Totež Lévi-Povençal ani na chwilę nie waha się utožsamić Ibrahima syna Józefa, wymienionego w dziele Him- jariego z Ibrahimem, synem Ja kuba, i pod tym względem musimy mu przy- znać najzupelniejsza rację. Mylne podanie genealogii zdarza się u pisarzy arabskich bardzo często, zwłaszcza o ile idzie o osobistości mniej znane, nie figurujace w naczelnych Str. 171 tekstu arabskiego, por. str. 205/6 tlumaczenia francuskiego. 2 Na domiar zlego Lévi-Provençal podaje w przekladzie francuskim przez nieuwagę nie Ibrahim b. Jusuf, jak ma tekst arabski, lecz Ibrahim b. Jahja! Tak tež podaje jego indeks francuski (str. 304), podczas gdy indeks arabski (str. v)o) ma Ibrahim b. Jüsuf. Juž do genealogii nie mial nasz Ibrahim szczęścia! Monumenta Poloniac Historica Ser. I1 nr ] 3
33 kresie wiadomości o stronach świata) autora Ibn Abd al-Mun’im al-Himjari (z VII lub początku VIII w. hidży, tj. XIII lub poczatku XIV wieku naszej ery), wydanym przez Lévi-Provençala zachowal się opis Lorkii, a w nim wzmianka o rozmowie »króla rzymskiego« w sprawie relikwii męczennika, jaką juž znamy z Kazwiniego. Tylko že kiedy Kazwini jako interlokutora cesarza wymienia Ibrahima b. Ahmed at-Turtušiego, Himjari nazywa go: Ibrahim b. Jüsuf at-Turtüši! Na pozór sprawa komplikuje się więc jeszcze bardziej: albowiem za- miast dwóch mamy juž obecnie trzech Ibrähimów Tortozańczyków: Ibrahim b. Jaküb, Ibrahím b. Ahmed i Ibrahim b. Jusuf2. W rzeczywistości jednak upraszcza się ona znacznie. Poniewaž jeden i ten sam fakt rozmowy »króla rzymskiego« z poslem arabskim lączą źródła z człowiekiem nazwanym raz Ibrahim b. Ahmed, drugi raz Ibrahim b. Jusuf, nie ulega watpliwości, že albo jedno, albo drugie zródlo się myli. Nikt bowiem chyba nie zechce na- śladować metody rozumowania, która swego czasu doprowadzila do rozszcze- pienia jednej i tej samej postaci Ibrahima b. Jaküba na dwie: Ibrahima i Turtušiego, i nie będzie się upieral, že to dwóch róžnych Ibrahimów Tor- tozańczyków konferowalo w jednym i tym samym dniu z cesarzem rzym- skim w sprawie relikwii męczennika z Lorki. Pozornie wydawałoby się, že prawdopodobieństwo blędu jest równe po- obu stronach, tj. že blędem može być zarówno Ahmed jak Jüsuf, w rzeczy- wistości jednak szanse nie sa bynajmniej tak równe. Ustęp o Lorce nalezy do rzędu wiadomości o szczegółach žycia chrześcijańskiej Hiszpanii, jakie Bekri — w wspomnianym rękopisie magrebińskim — łączy wielokrotnie z imieniem Ibrahima b. Ja küba Izraelity. Wobec tego jest rzecza bardzo prawdopodobna, že i ten ustęp pochodzi od tego samego autora, którego genealogię tak Kazwini jak Himjari podali blędnie, przypisujac jego ojeu imię Ahmed czy Jüsuf zamiast Ja kub. Tylko kiedy Ahmed jest wykluczone, wobec przynależności autora do żydostwa, Jüsuf może być częściowo uspra- wiedliwione, jak to zaraz zobaczymy. Totež Lévi-Povençal ani na chwilę nie waha się utožsamić Ibrahima syna Józefa, wymienionego w dziele Him- jariego z Ibrahimem, synem Ja kuba, i pod tym względem musimy mu przy- znać najzupelniejsza rację. Mylne podanie genealogii zdarza się u pisarzy arabskich bardzo często, zwłaszcza o ile idzie o osobistości mniej znane, nie figurujace w naczelnych Str. 171 tekstu arabskiego, por. str. 205/6 tlumaczenia francuskiego. 2 Na domiar zlego Lévi-Provençal podaje w przekladzie francuskim przez nieuwagę nie Ibrahim b. Jusuf, jak ma tekst arabski, lecz Ibrahim b. Jahja! Tak tež podaje jego indeks francuski (str. 304), podczas gdy indeks arabski (str. v)o) ma Ibrahim b. Jüsuf. Juž do genealogii nie mial nasz Ibrahim szczęścia! Monumenta Poloniac Historica Ser. I1 nr ] 3
Strana 34
34 dziełach biograficznych. Wyjaśnienie, dlaczego Kazwini i Himjari pomylili się, nazywając ojca Ibrahima Tortozańczyka jeden Ahmedem a drugi Jüsufem, musi się ograniczyć na razie do domysłów, poniewaž i w jednym i w dru- gim wypadku idzie o fakt odosobniony. Późniejsza tradycja mogla juž nie wiedzieć dokladnie, jak bylo na imię ojcu naszego Ibrahima, czemu nie možna się dziwić, ježeli ten maž niczym innym się nie odznaczyl prócz tego, že byl ojcem znanego syna. W szczególności Ahmed, imię niezgodne z religia danego człowieka, može polegać po prostu na zwyklej pomylce Kazwiniego, który nie zdawal sobie sprawy, že ma do czynienia z Zydem. Nie jest tež wykluczone, že bląd pochodzi od któregoś z późniejszych kopistów. Niestety wydanie Wüstenfelda jest malo krytyczne i nie uwzględnia wielu ważnych rekopisów (por. o tym artykul M. Strecka w Encyklopedii Islamu s. v. Kazwini). Nie jest tedy wykluczone, že wydanie krytyczne pozwoli w przyszłości bądź sprostować bląd na podstawie lepszej lekcji, bądź tež ustalić jego powody i źródło. Co się zaś tyczy imienia Jüsuf u Himjarïego, to omylka mogla powstać wskutek jednej z przyczyn, jakie przypuszczaliśmy u Kazwiniego, a to tym latwiej, že odstęp czasu między žyciem Ibrahima, a epoka Himjariego jest jeszcze większy, bo wynosi przynajmniej trzy stulecia, w czasie których tradycja o pochodzeniu Ibrahima mogla się jeszcze bardziej zatrzeć. Powód može być jednak jeszcze inny, mianowicie przeskoczenie jednego ogniwa w genealogii, jak się to bardzo często zdarza. Ibrahim mógl mieć dziadka Józefa, tak že jego calkowite imię brzmiało Ibrahím b. Ja�küb b. Jüsuf at- Turtüši. Skracając nieuwažnie mógl Himjari lub jego źródło opuścić imię ojca, pozostawiając imię dziadka. W každym razie Jüsuf, tj. Józef, jest imie- niem biblijnym i najzupelniej godzi się z žydowskim pochodzeniem czło- wieka, który je nosił. Wobec zachwiania wiarogodności przekazu imienia u Kazwiniego przez paralelny tekst u Himjariego upada wniosek, že Turtüši cytowany przez Kazwiniego musiał byé muzulmaninem, a tym samym ostatni powazny szkopuł, stojący na zawadzie identyfikacji dwóch Ibrahimów ulega likwidacji. Do utožsamienia tych dwóch postaci zmusza nas, jak to wynika z prze- prowadzonej dyskusji, szereg faktów, które się zazębiają i łączą niby ogniwa jednego lancucha. Dla zrekapitulowania zdajmy sobie jeszcze raz sprawę, o jaki lańcuch tu idzie. Ustęp o kraju Amazonek u Bekrïego i Kazwiniego zmusza nas do zidentyfikowania Ibrahima b. Ja küba u Bekriego — oznaczmy go symbolem I — z Turtüšim, autorem odnošnego miejsca u Kazwiniego, którego tu ozna- czamy symbolem T1. Oto pierwsze ogniwo lańcucha, które symbolicznie možemy wyrazić równaniem I = T1.
34 dziełach biograficznych. Wyjaśnienie, dlaczego Kazwini i Himjari pomylili się, nazywając ojca Ibrahima Tortozańczyka jeden Ahmedem a drugi Jüsufem, musi się ograniczyć na razie do domysłów, poniewaž i w jednym i w dru- gim wypadku idzie o fakt odosobniony. Późniejsza tradycja mogla juž nie wiedzieć dokladnie, jak bylo na imię ojcu naszego Ibrahima, czemu nie možna się dziwić, ježeli ten maž niczym innym się nie odznaczyl prócz tego, že byl ojcem znanego syna. W szczególności Ahmed, imię niezgodne z religia danego człowieka, može polegać po prostu na zwyklej pomylce Kazwiniego, który nie zdawal sobie sprawy, že ma do czynienia z Zydem. Nie jest tež wykluczone, že bląd pochodzi od któregoś z późniejszych kopistów. Niestety wydanie Wüstenfelda jest malo krytyczne i nie uwzględnia wielu ważnych rekopisów (por. o tym artykul M. Strecka w Encyklopedii Islamu s. v. Kazwini). Nie jest tedy wykluczone, že wydanie krytyczne pozwoli w przyszłości bądź sprostować bląd na podstawie lepszej lekcji, bądź tež ustalić jego powody i źródło. Co się zaś tyczy imienia Jüsuf u Himjarïego, to omylka mogla powstać wskutek jednej z przyczyn, jakie przypuszczaliśmy u Kazwiniego, a to tym latwiej, že odstęp czasu między žyciem Ibrahima, a epoka Himjariego jest jeszcze większy, bo wynosi przynajmniej trzy stulecia, w czasie których tradycja o pochodzeniu Ibrahima mogla się jeszcze bardziej zatrzeć. Powód može być jednak jeszcze inny, mianowicie przeskoczenie jednego ogniwa w genealogii, jak się to bardzo często zdarza. Ibrahim mógl mieć dziadka Józefa, tak že jego calkowite imię brzmiało Ibrahím b. Ja�küb b. Jüsuf at- Turtüši. Skracając nieuwažnie mógl Himjari lub jego źródło opuścić imię ojca, pozostawiając imię dziadka. W každym razie Jüsuf, tj. Józef, jest imie- niem biblijnym i najzupelniej godzi się z žydowskim pochodzeniem czło- wieka, który je nosił. Wobec zachwiania wiarogodności przekazu imienia u Kazwiniego przez paralelny tekst u Himjariego upada wniosek, že Turtüši cytowany przez Kazwiniego musiał byé muzulmaninem, a tym samym ostatni powazny szkopuł, stojący na zawadzie identyfikacji dwóch Ibrahimów ulega likwidacji. Do utožsamienia tych dwóch postaci zmusza nas, jak to wynika z prze- prowadzonej dyskusji, szereg faktów, które się zazębiają i łączą niby ogniwa jednego lancucha. Dla zrekapitulowania zdajmy sobie jeszcze raz sprawę, o jaki lańcuch tu idzie. Ustęp o kraju Amazonek u Bekrïego i Kazwiniego zmusza nas do zidentyfikowania Ibrahima b. Ja küba u Bekriego — oznaczmy go symbolem I — z Turtüšim, autorem odnošnego miejsca u Kazwiniego, którego tu ozna- czamy symbolem T1. Oto pierwsze ogniwo lańcucha, które symbolicznie možemy wyrazić równaniem I = T1.
Strana 35
35 Turtuši, autor ustępu o kraju Amazonek u Kazwiniego, musi być iden- tycznym z Turtüšim, cytowanym przez tegož Kazwiniego w innych ustępach, dotyczących miejscowości zachodnio- i północnoeuropejskich, i w rozdziale o Lorce. Trudno bowiem przypuścić, by ten autor, gdyby mial operować różnymi źródłami, pochodzącymi od różnych Tortozańczyków, nie odróżnih ich w jakiś sposób od siebie, lecz poprzestal na wymienieniu tylko jednego i to wlaśnie utožsamiającego człona ich nazwiska. Totež nikomu z dotych- czasowych badaczy ani przez myśl nie przeszło, by pod nazwą Turtüši u Kazwiniego mogli się kryć róžni autorowie. Zarówno Jacob, który się najżywiej ta sprawa interesowal, jak i inni badacze, byli bezwzględnie prze- konani, že Turtüši u Kazwiniego to zawsze jeden i ten sam autor. Okolicz- ność, że Kazwini w większości wypadków poprzestaje na wymienieniu jego »nisby« at-Turtüši, a jeden jedyny raz daje pelne nazwisko Ibrahim b. Ahmed at-Turtüši, w niczym postaci rzeczy nie zmienia. Wszak jedna i ta sama osoba jest tak często cytowany Udri, chociaž Kazwini cytuje go nie- kiedy pod jego »nisbą« al-Udri (np. I 176, 2 od dolu; II 340, 2; 364, 1; 366, 1; 371, 2; 372, 8 od dolu itd.), to znów pelnym nazwiskiem Ahmed b. Omar al-Udri (np. II 333, 4 od dołu; 337, 9 od dolu; 338, 5/6; 339, 3 od dołu, 344, 9 od dołu; 359, 17 itd.). Ježeli byśmy tedy oznaczyli Turtušiego, autora wszystkich wiadomości podanych przez Kazwiniego pod jego imie- niem, z wyjatkiem ustępu o kraju Amazonek, symbolem T2, to rozumowanie nasze dałoby się wyrazić krótką formułą T1 = T2, co stanowi drugie ogniwo naszego lańcucha. Turtüšiego wymienia Kazwini w ustępie o Lorce. Ustęp ten, w niemal dosłownym brzmieniu, zachowal się tež u Himjariego w Kitab ar-raud al- mi tar, gdzie jako autora podano Ibrahíma b. Jüsuf at-Turtüšiego (oznaczamy go tu symbolem T3). Nie ulega więc žadnej watpliwości, že ci dwaj Torto- zańczycy to jedna i ta sama osoba, czyli že T2 = T3. Oto trzecie ogniwo naszego lańcucha. Jak widzimy, dowód identyczności przybiera wprost matematyczna po- stać. Bo skoro I = T1, T1 = T2, T 2 = Ts, to tym samym I = T1 = T2 = T3, lub wyražając słowami: Ibrahim b. Jaküb at-Turtüši cytowany u Bekriego, Ibrahim b. Ahmed at-Turtüší cytowany u Ka- zwiniego i wreszcie Ibrahim b. Jüsuf at-Turtüši cytowany przez Himjariego sa jedna i ta sama osoba. Kiedy sobie to uświadomimy, wszystkie niejasności i trudności, zmu- szające do przyjęcia sztucznych i nielogicznych hipotez, staja się jasne i zro- zumiale. Z drugiej strony jednak zmieniony punkt widzenia zmusza nas do- poddania całkowitej rewizji dotychczasowych poglądow na postać Ibrahima, czym zajmiemy się w następnym rozdziale. 3*
35 Turtuši, autor ustępu o kraju Amazonek u Kazwiniego, musi być iden- tycznym z Turtüšim, cytowanym przez tegož Kazwiniego w innych ustępach, dotyczących miejscowości zachodnio- i północnoeuropejskich, i w rozdziale o Lorce. Trudno bowiem przypuścić, by ten autor, gdyby mial operować różnymi źródłami, pochodzącymi od różnych Tortozańczyków, nie odróżnih ich w jakiś sposób od siebie, lecz poprzestal na wymienieniu tylko jednego i to wlaśnie utožsamiającego człona ich nazwiska. Totež nikomu z dotych- czasowych badaczy ani przez myśl nie przeszło, by pod nazwą Turtüši u Kazwiniego mogli się kryć róžni autorowie. Zarówno Jacob, który się najżywiej ta sprawa interesowal, jak i inni badacze, byli bezwzględnie prze- konani, že Turtüši u Kazwiniego to zawsze jeden i ten sam autor. Okolicz- ność, że Kazwini w większości wypadków poprzestaje na wymienieniu jego »nisby« at-Turtüši, a jeden jedyny raz daje pelne nazwisko Ibrahim b. Ahmed at-Turtüši, w niczym postaci rzeczy nie zmienia. Wszak jedna i ta sama osoba jest tak często cytowany Udri, chociaž Kazwini cytuje go nie- kiedy pod jego »nisbą« al-Udri (np. I 176, 2 od dolu; II 340, 2; 364, 1; 366, 1; 371, 2; 372, 8 od dolu itd.), to znów pelnym nazwiskiem Ahmed b. Omar al-Udri (np. II 333, 4 od dołu; 337, 9 od dolu; 338, 5/6; 339, 3 od dołu, 344, 9 od dołu; 359, 17 itd.). Ježeli byśmy tedy oznaczyli Turtušiego, autora wszystkich wiadomości podanych przez Kazwiniego pod jego imie- niem, z wyjatkiem ustępu o kraju Amazonek, symbolem T2, to rozumowanie nasze dałoby się wyrazić krótką formułą T1 = T2, co stanowi drugie ogniwo naszego lańcucha. Turtüšiego wymienia Kazwini w ustępie o Lorce. Ustęp ten, w niemal dosłownym brzmieniu, zachowal się tež u Himjariego w Kitab ar-raud al- mi tar, gdzie jako autora podano Ibrahíma b. Jüsuf at-Turtüšiego (oznaczamy go tu symbolem T3). Nie ulega więc žadnej watpliwości, že ci dwaj Torto- zańczycy to jedna i ta sama osoba, czyli že T2 = T3. Oto trzecie ogniwo naszego lańcucha. Jak widzimy, dowód identyczności przybiera wprost matematyczna po- stać. Bo skoro I = T1, T1 = T2, T 2 = Ts, to tym samym I = T1 = T2 = T3, lub wyražając słowami: Ibrahim b. Jaküb at-Turtüši cytowany u Bekriego, Ibrahim b. Ahmed at-Turtüší cytowany u Ka- zwiniego i wreszcie Ibrahim b. Jüsuf at-Turtüši cytowany przez Himjariego sa jedna i ta sama osoba. Kiedy sobie to uświadomimy, wszystkie niejasności i trudności, zmu- szające do przyjęcia sztucznych i nielogicznych hipotez, staja się jasne i zro- zumiale. Z drugiej strony jednak zmieniony punkt widzenia zmusza nas do- poddania całkowitej rewizji dotychczasowych poglądow na postać Ibrahima, czym zajmiemy się w następnym rozdziale. 3*
Strana 36
5 Kim był Ibrahim Tortozańczyk? Rozprawiwszy się z hipoteza Jacoba i uzyskawszy pewność, že Ibrahim syn Jakuba jest identyczny z Turtüšim cytowanym u Kazwiniego i Him- jariego, musimy z kolei poddać krytycznej ocenie dotychczasowe poglady na postać i rolę tego podróžnika i pisarza, ale przed tym jeszcze wypadnie nam dokonać analizy wszelkich źródel zachowanych w literaturze arabskiej, dotyczących jego postaci. Kiedy poprzednio opierano się wyłacznie na relacji o Słowianach u Bekriego, nam to juž wystarczyć nie može, lecz musimy przejrzeć krytycznie wszelkie miejsca, gdzie tylko znajdziemy o naszym Ibrahimie Tortozańczyku jakąkolwiek wzmiankę, a więc przede wszystkim cytaty z niego u Kazwiniego i Himjariego. Niestety miejsc takich jest nie- wiele, z czego jednak wynika dla nas tylko obowiązek poddania ich tym skrupulatniejszej analizie. Zaczniemy od cytat w kosmografii Kazwiniego. W ustępie o Fuldzie ('Abülda, II 387) opowiada Turtüši obszernie o tamtejszym kościele, sławiąc jego bogactwo i mnogość złotych i srebrnych naczyń liturgicznych, kadzielnic, kielichów, dzbanów, krucyfiksów i tablic pamiątkowych (alwah al-'atär, prawdopodobnie wotów), wysadzanych dro- gimi kamieniami. Wspomina tež o srebrnej statui »tamtejszego męczennika«, tudziež o zlotej plaskorzeźbie ukrzyžowanego Chrystusa (»Mesjasza«) wagi 300 ratl1. Na uwagę zasluguje przy tym zwrot: »nie widziałem we wszyst- kich krajach chrześcijańskich potęžniejszego od niego (= kościoła), ani bo- gatszego w złoto i srebro...«, dowodzący, že autor zwiedził niejeden kraj chrześcijański, interesując się szczególnie kościołami i ich zabytkami. O tym zainteresowaniu swiadczą takže pochodzące prawdopodobnie od niego krótkie wiadomości historyczne o opactwie w Fuldzie z wymienieniem nazwiska czczo- nego tam »męczennika« (šahid) Bag Alb (wedle Jacoba Baugolf, drugi opat Fuldy, 779—802, zaś wedle Karabacka św. Bonifacy2). Ježeli zważymy, že nasz podróžnik byl Zydem, musimy dojšé do wniosku, že byl on człowiekiem 1 Ratl, arabska jednostka wagi o róžnej wartości, zaležnie od miejsca i czasu; w dzisiejszym Egipcie = 0.449 kg. G. Jacob, Arabische Berichte 24, uw. 2.
5 Kim był Ibrahim Tortozańczyk? Rozprawiwszy się z hipoteza Jacoba i uzyskawszy pewność, že Ibrahim syn Jakuba jest identyczny z Turtüšim cytowanym u Kazwiniego i Him- jariego, musimy z kolei poddać krytycznej ocenie dotychczasowe poglady na postać i rolę tego podróžnika i pisarza, ale przed tym jeszcze wypadnie nam dokonać analizy wszelkich źródel zachowanych w literaturze arabskiej, dotyczących jego postaci. Kiedy poprzednio opierano się wyłacznie na relacji o Słowianach u Bekriego, nam to juž wystarczyć nie može, lecz musimy przejrzeć krytycznie wszelkie miejsca, gdzie tylko znajdziemy o naszym Ibrahimie Tortozańczyku jakąkolwiek wzmiankę, a więc przede wszystkim cytaty z niego u Kazwiniego i Himjariego. Niestety miejsc takich jest nie- wiele, z czego jednak wynika dla nas tylko obowiązek poddania ich tym skrupulatniejszej analizie. Zaczniemy od cytat w kosmografii Kazwiniego. W ustępie o Fuldzie ('Abülda, II 387) opowiada Turtüši obszernie o tamtejszym kościele, sławiąc jego bogactwo i mnogość złotych i srebrnych naczyń liturgicznych, kadzielnic, kielichów, dzbanów, krucyfiksów i tablic pamiątkowych (alwah al-'atär, prawdopodobnie wotów), wysadzanych dro- gimi kamieniami. Wspomina tež o srebrnej statui »tamtejszego męczennika«, tudziež o zlotej plaskorzeźbie ukrzyžowanego Chrystusa (»Mesjasza«) wagi 300 ratl1. Na uwagę zasluguje przy tym zwrot: »nie widziałem we wszyst- kich krajach chrześcijańskich potęžniejszego od niego (= kościoła), ani bo- gatszego w złoto i srebro...«, dowodzący, že autor zwiedził niejeden kraj chrześcijański, interesując się szczególnie kościołami i ich zabytkami. O tym zainteresowaniu swiadczą takže pochodzące prawdopodobnie od niego krótkie wiadomości historyczne o opactwie w Fuldzie z wymienieniem nazwiska czczo- nego tam »męczennika« (šahid) Bag Alb (wedle Jacoba Baugolf, drugi opat Fuldy, 779—802, zaś wedle Karabacka św. Bonifacy2). Ježeli zważymy, že nasz podróžnik byl Zydem, musimy dojšé do wniosku, že byl on człowiekiem 1 Ratl, arabska jednostka wagi o róžnej wartości, zaležnie od miejsca i czasu; w dzisiejszym Egipcie = 0.449 kg. G. Jacob, Arabische Berichte 24, uw. 2.
Strana 37
37 o takim stanowisku społecznym, które mu, mimo różnicy religii, torowalo drogę nawet do wnętrz szczególnie czczonych świątyń chrześcijańskich, a stanowisko to moglo wynikać albo z misji, jaka spelniał, albo z wysokich polecen dostojników chrześcijańskich, z których korzystal. W každym razie zwyczajna podróž w celach handlowych nie byłaby nastręczala sposobności do tego rodzaju obserwacji, ani tež zwykly kupiec nie bylby się tak dro- biazgowo interesowal historią opactwa i jego zabytkami. Nie wiele charakterystycznych miejsc przynosi krótki artykul o Rouen (Rodum, II 396). Wspomina w nim Turtuši jako o osobliwości o młodym człowieku z brodą sięgająca ponižej kolan, a dalej pisze o pewnym rodzaju białych, dzikich gęsi z czerwonymi nogami i dzióbem, pojawiajacych się w tam- tych stronach w okresie silnych mrozów. Gnieždža się one na jakiejš bezludnej wyspie Ahik (warj. Alik, Ahü), a jaja ich i pisklęta služa za pożywienie rozbitkom, którym się uda schronić na tę wyspę przed śmiercią w falach morskich. W języku miejscowym zowie się ta gęš ajiš1. Ornitologiczne za- interesowania naszego podróžnika mamy tež sposobność stwierdzić w jego relacji o krajach słowiańskich, gdzie tyle uwagi poświęca szpakowi i cietrze- wiowi, podając ich opis, charakterystyczne cechy, jak również ich nazwę w języku krajowym. Co się zaś tyczy szczegółu o rozbitkach morskich, to przypomina on żywo opowieść o górach lodowych, powodujących katastrofy na wodach północnych, i o wypadkach ocalenia się rozbitków przez wdra- panie się na kry, unoszące się na powierzchni wód, w relacji o Słowianach. Pod katem widzenia osobliwości (aşa’ib), odgrywających w relacjach geografów i kosmografów średniowiecznych arabskich tak ważną rolę, roz- prawia tež Turtuši, tj. nasz Ibrahim ibn Ja küb, o Szlezwiku (Selešwik, II 404). Interesuja go stosunki religijne tamtejszej ludności, ich ofiary zwierzęce, pożywienie, zwyczaje rodzinne i malžeńskie. Zauwaza, že kobietom przyslu- guje prawo domagania się rozwodu i že istnieje barbarzyński zwyczaj to- pienia dzieci dla pozbycia się kłopotów wyżywienia. Szczegóły te przypo- minają žywo partie relacji u Bekrïego, dotyczące zwyczajów rodzinnych w krajach słowiańskich, w szczególności w krajach Mieszka. Wspomina wre- szcie Turtüši o szczególnej szmince, używanej w Szlezwiku przez mężczyzn i kobiety, i o gardłowym ich śpiewie, przypominającym szczekanie psów. Dla charakterystyki naszego autora niewiele možna z tych szczegółów wy- dobyć prócz ogólnego stwierdzenia jego wszechstronnych zainteresowań i bystrości obserwacji, nie ograniczajacej się bynajmniej do spraw kupiec- kich, lecz przeciwnie kierującej się osobliwie ku zagadnieniom religioznawczym, etnograficznym i socjologicznym. 1 Przypuszczalnie duńskie gaas; w X wieku mówiono jeszcze w tych stronach po duňsku, por. Jacob, o. c. 29, uw. 1, jak równiež tegož autora Studien in arabischen Geographen III 119 i nast.
37 o takim stanowisku społecznym, które mu, mimo różnicy religii, torowalo drogę nawet do wnętrz szczególnie czczonych świątyń chrześcijańskich, a stanowisko to moglo wynikać albo z misji, jaka spelniał, albo z wysokich polecen dostojników chrześcijańskich, z których korzystal. W každym razie zwyczajna podróž w celach handlowych nie byłaby nastręczala sposobności do tego rodzaju obserwacji, ani tež zwykly kupiec nie bylby się tak dro- biazgowo interesowal historią opactwa i jego zabytkami. Nie wiele charakterystycznych miejsc przynosi krótki artykul o Rouen (Rodum, II 396). Wspomina w nim Turtuši jako o osobliwości o młodym człowieku z brodą sięgająca ponižej kolan, a dalej pisze o pewnym rodzaju białych, dzikich gęsi z czerwonymi nogami i dzióbem, pojawiajacych się w tam- tych stronach w okresie silnych mrozów. Gnieždža się one na jakiejš bezludnej wyspie Ahik (warj. Alik, Ahü), a jaja ich i pisklęta služa za pożywienie rozbitkom, którym się uda schronić na tę wyspę przed śmiercią w falach morskich. W języku miejscowym zowie się ta gęš ajiš1. Ornitologiczne za- interesowania naszego podróžnika mamy tež sposobność stwierdzić w jego relacji o krajach słowiańskich, gdzie tyle uwagi poświęca szpakowi i cietrze- wiowi, podając ich opis, charakterystyczne cechy, jak również ich nazwę w języku krajowym. Co się zaś tyczy szczegółu o rozbitkach morskich, to przypomina on żywo opowieść o górach lodowych, powodujących katastrofy na wodach północnych, i o wypadkach ocalenia się rozbitków przez wdra- panie się na kry, unoszące się na powierzchni wód, w relacji o Słowianach. Pod katem widzenia osobliwości (aşa’ib), odgrywających w relacjach geografów i kosmografów średniowiecznych arabskich tak ważną rolę, roz- prawia tež Turtuši, tj. nasz Ibrahim ibn Ja küb, o Szlezwiku (Selešwik, II 404). Interesuja go stosunki religijne tamtejszej ludności, ich ofiary zwierzęce, pożywienie, zwyczaje rodzinne i malžeńskie. Zauwaza, že kobietom przyslu- guje prawo domagania się rozwodu i že istnieje barbarzyński zwyczaj to- pienia dzieci dla pozbycia się kłopotów wyżywienia. Szczegóły te przypo- minają žywo partie relacji u Bekrïego, dotyczące zwyczajów rodzinnych w krajach słowiańskich, w szczególności w krajach Mieszka. Wspomina wre- szcie Turtüši o szczególnej szmince, używanej w Szlezwiku przez mężczyzn i kobiety, i o gardłowym ich śpiewie, przypominającym szczekanie psów. Dla charakterystyki naszego autora niewiele možna z tych szczegółów wy- dobyć prócz ogólnego stwierdzenia jego wszechstronnych zainteresowań i bystrości obserwacji, nie ograniczajacej się bynajmniej do spraw kupiec- kich, lecz przeciwnie kierującej się osobliwie ku zagadnieniom religioznawczym, etnograficznym i socjologicznym. 1 Przypuszczalnie duńskie gaas; w X wieku mówiono jeszcze w tych stronach po duňsku, por. Jacob, o. c. 29, uw. 1, jak równiež tegož autora Studien in arabischen Geographen III 119 i nast.
Strana 38
38 Natomiast ustęp o Moguncji (Majanga, II 409) przynosi pewne dane odnoszące się juž bezpośrednio do jego podróžy i przez to zasluguje na baczniejszą uwagę. Turtuši zauważyl w tym mieście monety srebrne (drachmy), bite w Samarkandzie z datą 301 i 302 hidžry, tj. 913/4 i 914/5 naszej ery, ze stemplem wladcy samanidzkiego Nasra syna Ahmeda. W grę može tu wchodzić tylko Nasr II, syn Ahmeda, panujący 301—331 H = 914—943 D1, ten sam, którego w r. 921 odwiedzil w Bucharze Ahmed ibn Fadlan, udajac się z poselstwem kalifa do władcy Bułgarów2. Gdybyśmy nie mieli žadnych innych wskazówek co do czasu podróžy Ibrahíma, wzmianka o tych mone- tach mogłaby stanowić podstawę przybližonego datowania. Musiało oczywiście uplynać sporo czasu, zanim monety centralnoazjatyckie dostaly się droga obiegu handlowego do Niemiec. A zatem pobyt Ibrahima w Moguncji, po- zostający prawdopodobnie w związku z jego podróżą do krajów słowiańskich, musiał wypaść w znaczniejszą ilość lat po dacie wybicia owych drachm, tj. po latach 913—915. Na szczęście jednak posiadamy dokladniejsze dane, odnoszące się bez- pośrednio do kwestii datowania podróžy Ibrahima po pólnocno-wschodniej Europie. Mieszczą się one w znanym nam juž artykule o Lorce w Hiszpanii, zachowanym, jak wiadomo, w dwóch wersjach, u Kazwiniego (II 373) i u Himjariego (ar-Raud al-mi tar 171), różniących się pewnymi szczegółami, które, jakkolwiek na pozór drobne, nie sa pozbawione znaczenia dla obcho- dzącej nas tu sprawy. Ponieważ wersję u Kazwiniego przytoczyliśmy juž poprzednio w doslownym przekladzie (por. str. 24/25), ograniczymy się tutaj do przetlumaczenia odnośnego ustępu w brzmieniu, jakie znajdujemy u Him- jariego w wydaniu Lévi-Provençala: »Ibrahim b. Jusuf at-Turtuši wspomnial, že król rzymski (malik ar- Rüm) powiedział do niego w roku 305: Pragnę wyslać do króla Hiszpanii (malik al-Andalus) pewnego księcia (kümiš = comes) z podarunkiem. Do największych próśb, jakie bym mial do niego i najgorętszych žyczeń (nalezy co następuje). Na wsławionym cudami dziedzińcu kościoła4, który (się znaj- duje) w obrębie klasztoru, (rośnie) błogosławiona oliwka, która zakwita i za- wiązuje owoce w noc (wigilijna) Božego Narodzenia, a następnego dnia wy- daje dojrzale owoce. Przy niej (znajduje się) grób pewnego męczennika, majacego wysokie stanowisko u Boga. Otóž pragnę go (tj. władce Hiszpanii 1 Zambaur, Manuel de généalogie et de chronologie, texte 202; Stanley 2 Por. Пуmешсствие Lane-Poole, The Mohammedan Dynasties 132. Ибн�фадлана на Волгу, перевод и комментарий под редакцией академика И. Ю. Крачковского, Moskwa-Leningrad 1939, faksimile fol. 197b i ko- mentarz str. 91, uw. 56. Zeki Validi Togan, Ibn Fadlans Reisebericht 3 W wydaniu Lévi-Provençala blędnie kumis. 4 Tutaj 7, uw. 1. tekst arabski nie jest zupelnie w porzadku — podobnie zreszta jak u Ka- zwiniego — jednakowož sens całego zdania nie može ulegać watpliwości.
38 Natomiast ustęp o Moguncji (Majanga, II 409) przynosi pewne dane odnoszące się juž bezpośrednio do jego podróžy i przez to zasluguje na baczniejszą uwagę. Turtuši zauważyl w tym mieście monety srebrne (drachmy), bite w Samarkandzie z datą 301 i 302 hidžry, tj. 913/4 i 914/5 naszej ery, ze stemplem wladcy samanidzkiego Nasra syna Ahmeda. W grę može tu wchodzić tylko Nasr II, syn Ahmeda, panujący 301—331 H = 914—943 D1, ten sam, którego w r. 921 odwiedzil w Bucharze Ahmed ibn Fadlan, udajac się z poselstwem kalifa do władcy Bułgarów2. Gdybyśmy nie mieli žadnych innych wskazówek co do czasu podróžy Ibrahíma, wzmianka o tych mone- tach mogłaby stanowić podstawę przybližonego datowania. Musiało oczywiście uplynać sporo czasu, zanim monety centralnoazjatyckie dostaly się droga obiegu handlowego do Niemiec. A zatem pobyt Ibrahima w Moguncji, po- zostający prawdopodobnie w związku z jego podróżą do krajów słowiańskich, musiał wypaść w znaczniejszą ilość lat po dacie wybicia owych drachm, tj. po latach 913—915. Na szczęście jednak posiadamy dokladniejsze dane, odnoszące się bez- pośrednio do kwestii datowania podróžy Ibrahima po pólnocno-wschodniej Europie. Mieszczą się one w znanym nam juž artykule o Lorce w Hiszpanii, zachowanym, jak wiadomo, w dwóch wersjach, u Kazwiniego (II 373) i u Himjariego (ar-Raud al-mi tar 171), różniących się pewnymi szczegółami, które, jakkolwiek na pozór drobne, nie sa pozbawione znaczenia dla obcho- dzącej nas tu sprawy. Ponieważ wersję u Kazwiniego przytoczyliśmy juž poprzednio w doslownym przekladzie (por. str. 24/25), ograniczymy się tutaj do przetlumaczenia odnośnego ustępu w brzmieniu, jakie znajdujemy u Him- jariego w wydaniu Lévi-Provençala: »Ibrahim b. Jusuf at-Turtuši wspomnial, že król rzymski (malik ar- Rüm) powiedział do niego w roku 305: Pragnę wyslać do króla Hiszpanii (malik al-Andalus) pewnego księcia (kümiš = comes) z podarunkiem. Do największych próśb, jakie bym mial do niego i najgorętszych žyczeń (nalezy co następuje). Na wsławionym cudami dziedzińcu kościoła4, który (się znaj- duje) w obrębie klasztoru, (rośnie) błogosławiona oliwka, która zakwita i za- wiązuje owoce w noc (wigilijna) Božego Narodzenia, a następnego dnia wy- daje dojrzale owoce. Przy niej (znajduje się) grób pewnego męczennika, majacego wysokie stanowisko u Boga. Otóž pragnę go (tj. władce Hiszpanii 1 Zambaur, Manuel de généalogie et de chronologie, texte 202; Stanley 2 Por. Пуmешсствие Lane-Poole, The Mohammedan Dynasties 132. Ибн�фадлана на Волгу, перевод и комментарий под редакцией академика И. Ю. Крачковского, Moskwa-Leningrad 1939, faksimile fol. 197b i ko- mentarz str. 91, uw. 56. Zeki Validi Togan, Ibn Fadlans Reisebericht 3 W wydaniu Lévi-Provençala blędnie kumis. 4 Tutaj 7, uw. 1. tekst arabski nie jest zupelnie w porzadku — podobnie zreszta jak u Ka- zwiniego — jednakowož sens całego zdania nie može ulegać watpliwości.
Strana 39
39 prosić, by pochlebstwem i uprzejmościa sklonił mnichów owego kościoła, by mi ofiarowali kości owego męczennika. A gdybym to osiągnał, znaczyloby to dla mnie więcej niž jakakolwiek laska na ziemi«. Prócz drobnych odmian wysłowienia w tekście samego opowiadania zauważamy róžnice w zdaniu wstępnym, posiadajace duže znaczenie dla kwestii datowania calego zdarzenia. Himjari podaje jako rok rozmowy Ibra- hima z cesarzem rzymskim 305 H = 917/8 D. U Kazwiniego brak tej daty, powiedziano natomiast, že o zdarzeniu tym opowiadal Ibrahim b. Ahmed at-Turtuši1 geografowi al-Udriemu, za którego pośrednictwem dopiero wia- domość o nim dostala się do dziela Kazwiniego. Al-Udri jest, jak wiadomo, autorem z XI wieku, a žyl od r. 1003 do 10852. Gdybyśmy zatem słowa Kazwiniego &. & Js �,Ma (gAJ) JE, .....Ji »powiedzial tež (al-Udri): opowiedzial mi Ibrahim b. Ahmed at-Turtüši i rzekl: slyszalem króla Rum (= cesarza rzymskiego) jak mówił: pragnę itd.« wzięli dosłownie, musielibyśmy przyjąć, že udzielenie wiadomości Udriemu przez Ibrahima mialo miejsce najwczešniej okolo roku 1020, kiedy Udri byl kilkunastoletnim chłopcem, najprawdopodobniej jednak znacznie później. Trudno bowiem przypuścić, by Udri zaczął zbierać wia- domości naukowe jeszcze dzieckiem będąc. Ježeli więc data rozmowy z ce- sarzem rzymskim 305 H = 917/8 D, podana u Himjariego, jest šcisla, pozo- staje między nia a czasem, w którym Udri mógl slyszeć najwcześniej opowiadanie Ibrahima, przestrzen co najmniej stu lat. Sam Ibrahim musialby mieć w chwili udzielenia wiadomości Udriemu co najmniej jakieś sto trzy- dzieści lat, co jest niemožliwe lub, wyražajac się ostrožniej, zgola nieprawdo- podobne. Widzimy tedy, že te dwie daty wykluczaja się wzajemnie, že zatem tekst u Kazwiniego lub u Himjariego musi być nie w porządku, być može nawet u obu równocześnie. Jak widzieliśmy, Himjari podaje wiadomość o rozmowie w sprawie relikwii męczennika z Lorki bezpośrednio wedle Ibrahima. Nie ma u niego zupelnie powołania się na pośrednictwo Udriego. Poniewaz, jak wynika z analizy faktów zawartych w relacji o Słowianach, Ibrahim w chwili urodzin Udriego musiał być już człowiekiem w podeszlym wieku, o ile wogóle jeszcze wówczas żył, wiadomość u Kazwiniego, jakoby Udri informowal się bez- pośrednio u Ibrahima, nie može być ścisla. Odnośny passus zaczerpnal Kazwini niewatpliwie z geografii Hiszpanii Udriego, podal jednak lancuch tradentów, tzw. isnad, w skróceniu, opuszczając w nim jedno ogniwo, jak się to u au- torów arabskich niejednokrotnie zdarza. Zamiast: »al-Udri wedle NN, wedle Ibrahima«, gdzie zamiast NN figurowalo nazwisko pośredniego tradenta, 1 Różnice w podaniu imienia ojca Ibrahima wyjaśniono w rozdziale 2 Por. G. Jacob, Ein arabischer Berichterstatter 7. poprzednim, str. 33/34.
39 prosić, by pochlebstwem i uprzejmościa sklonił mnichów owego kościoła, by mi ofiarowali kości owego męczennika. A gdybym to osiągnał, znaczyloby to dla mnie więcej niž jakakolwiek laska na ziemi«. Prócz drobnych odmian wysłowienia w tekście samego opowiadania zauważamy róžnice w zdaniu wstępnym, posiadajace duže znaczenie dla kwestii datowania calego zdarzenia. Himjari podaje jako rok rozmowy Ibra- hima z cesarzem rzymskim 305 H = 917/8 D. U Kazwiniego brak tej daty, powiedziano natomiast, že o zdarzeniu tym opowiadal Ibrahim b. Ahmed at-Turtuši1 geografowi al-Udriemu, za którego pośrednictwem dopiero wia- domość o nim dostala się do dziela Kazwiniego. Al-Udri jest, jak wiadomo, autorem z XI wieku, a žyl od r. 1003 do 10852. Gdybyśmy zatem słowa Kazwiniego &. & Js �,Ma (gAJ) JE, .....Ji »powiedzial tež (al-Udri): opowiedzial mi Ibrahim b. Ahmed at-Turtüši i rzekl: slyszalem króla Rum (= cesarza rzymskiego) jak mówił: pragnę itd.« wzięli dosłownie, musielibyśmy przyjąć, že udzielenie wiadomości Udriemu przez Ibrahima mialo miejsce najwczešniej okolo roku 1020, kiedy Udri byl kilkunastoletnim chłopcem, najprawdopodobniej jednak znacznie później. Trudno bowiem przypuścić, by Udri zaczął zbierać wia- domości naukowe jeszcze dzieckiem będąc. Ježeli więc data rozmowy z ce- sarzem rzymskim 305 H = 917/8 D, podana u Himjariego, jest šcisla, pozo- staje między nia a czasem, w którym Udri mógl slyszeć najwcześniej opowiadanie Ibrahima, przestrzen co najmniej stu lat. Sam Ibrahim musialby mieć w chwili udzielenia wiadomości Udriemu co najmniej jakieś sto trzy- dzieści lat, co jest niemožliwe lub, wyražajac się ostrožniej, zgola nieprawdo- podobne. Widzimy tedy, že te dwie daty wykluczaja się wzajemnie, že zatem tekst u Kazwiniego lub u Himjariego musi być nie w porządku, być može nawet u obu równocześnie. Jak widzieliśmy, Himjari podaje wiadomość o rozmowie w sprawie relikwii męczennika z Lorki bezpośrednio wedle Ibrahima. Nie ma u niego zupelnie powołania się na pośrednictwo Udriego. Poniewaz, jak wynika z analizy faktów zawartych w relacji o Słowianach, Ibrahim w chwili urodzin Udriego musiał być już człowiekiem w podeszlym wieku, o ile wogóle jeszcze wówczas żył, wiadomość u Kazwiniego, jakoby Udri informowal się bez- pośrednio u Ibrahima, nie može być ścisla. Odnośny passus zaczerpnal Kazwini niewatpliwie z geografii Hiszpanii Udriego, podal jednak lancuch tradentów, tzw. isnad, w skróceniu, opuszczając w nim jedno ogniwo, jak się to u au- torów arabskich niejednokrotnie zdarza. Zamiast: »al-Udri wedle NN, wedle Ibrahima«, gdzie zamiast NN figurowalo nazwisko pośredniego tradenta, 1 Różnice w podaniu imienia ojca Ibrahima wyjaśniono w rozdziale 2 Por. G. Jacob, Ein arabischer Berichterstatter 7. poprzednim, str. 33/34.
Strana 40
40 napisal w skróceniu: »al-Udri wedle Ibrahima«. Inaczej trudno sobie tę omyłkę wytlumaczyć. W každym razie Ibrahim jako bezpošredni infor- mator Udriego jest zgola nieprawdopodobny. Czy jednak data 305 H = 917/8 D podana u Himjariego jako ta, w której odbyla się rozmowa między Ibrahimem a cesarzem rzymskim, zasluguje na wiarę? Poniewaž interlokutora Ibrahima nazwano w obu wersjach zgodnie malik ar-Rum »królem Rüm«, tj. cesarzem rzymskim, który to tytul przybral po raz pierwszy dopiero Otto I po koronacji w r. 962, nie ulega najmniej- szej watpliwości, že data 305 H = 917/8 D musi polegać na omylce któregoś ze źródel lub na popsuciu przez kopistów. Ježeli się z kolei zastanowimy, która z tych dwóch alternatyw jest bardziej prawdopodobna, musimy się zgodzić, že w grę wchodzi tutaj raczej popsucie przez późniejszych prze- pisywaczy. Data bowiem podana jest w tekście Himjariego cyframi, a nie słowami, co niepomiernie zwiększa prawdopodobieństwo mimowolnego po- psucia przy kopiowaniu, a to tym bardziej, že Himjari jest autorem stosun- kowo późnym, bo dopiero z XV wieku, a wydanie Lévi-Provençala opiera się na rękopisach jeszcze późniejszych z XVII i XVIII wieku. Od chwili spisania relacji Ibrahima až do doby powstania tych rekopisów bylo tedy dość czasu i sposobności, by tę date, podana cyframi, przy wielokrotnym od- pisywaniu zniekształcić. Na szczęście istnieje możliwość odtworzenia z dużym prawdopodobień- stwem pierwotnej postaci tej daty, posiadajacej dla ustalenia czasu podróžy Ibrahima pierwszorzędne znaczenie. Dochodzimy zaš do tej emendacji na drodze prostego rozumowania. Mianowicie ježeli weźmiemy pod uwagę postać graficzna daty 305, napisanej cyframi arabskimi v . o, musimy stwierdzić, že elementem posiadajacym najmniej cech indywidualnych, a zatem najwięcej warunków do spontanicznego powstania z innej cyfry, jest tutaj element środkowy w postaci kropki, oznaczającej zero. Jest to zarazem jedyny ele- ment, którego zmiana može doprowadzić do daty czyniącej zadość rzeczy- wistości historycznej, to jest przypadajacej po roku 962, roku koronacji Ottona I na cesarza rzymskiego. Žadna zmiana elementu pierwszego, tj. cyfry podającej stulecie, ani trzeciego, wyražającego jednostki, nie doprowadzi nas do daty zgodnej z tym zasadniczym warunkiem. Skoro więc w liczbie 305 — v . o blędna jest cyfra šrodkowa, musimy z kolei zapytać, zamiast jakiej pierwotnej cyfry mogła się pojawić kropka, przedstawiajaca zero? Odpowiedž nie jest trudna: pierwotnie musiala tam być cyfra arabska pod względem paleograficznym bliska kształtem kropce, a cyfra taka jest jedynie znak o, oznaczający piątkę. Wystarczy, by przy pisaniu znaku o šrodkowa przestrzeń się zalala, co przy użyciu grubo za- ciętej trzciny pisarskiej i atramentu jest rzecza bardzo latwa, a z piatki o
40 napisal w skróceniu: »al-Udri wedle Ibrahima«. Inaczej trudno sobie tę omyłkę wytlumaczyć. W každym razie Ibrahim jako bezpošredni infor- mator Udriego jest zgola nieprawdopodobny. Czy jednak data 305 H = 917/8 D podana u Himjariego jako ta, w której odbyla się rozmowa między Ibrahimem a cesarzem rzymskim, zasluguje na wiarę? Poniewaž interlokutora Ibrahima nazwano w obu wersjach zgodnie malik ar-Rum »królem Rüm«, tj. cesarzem rzymskim, który to tytul przybral po raz pierwszy dopiero Otto I po koronacji w r. 962, nie ulega najmniej- szej watpliwości, že data 305 H = 917/8 D musi polegać na omylce któregoś ze źródel lub na popsuciu przez kopistów. Ježeli się z kolei zastanowimy, która z tych dwóch alternatyw jest bardziej prawdopodobna, musimy się zgodzić, že w grę wchodzi tutaj raczej popsucie przez późniejszych prze- pisywaczy. Data bowiem podana jest w tekście Himjariego cyframi, a nie słowami, co niepomiernie zwiększa prawdopodobieństwo mimowolnego po- psucia przy kopiowaniu, a to tym bardziej, že Himjari jest autorem stosun- kowo późnym, bo dopiero z XV wieku, a wydanie Lévi-Provençala opiera się na rękopisach jeszcze późniejszych z XVII i XVIII wieku. Od chwili spisania relacji Ibrahima až do doby powstania tych rekopisów bylo tedy dość czasu i sposobności, by tę date, podana cyframi, przy wielokrotnym od- pisywaniu zniekształcić. Na szczęście istnieje możliwość odtworzenia z dużym prawdopodobień- stwem pierwotnej postaci tej daty, posiadajacej dla ustalenia czasu podróžy Ibrahima pierwszorzędne znaczenie. Dochodzimy zaš do tej emendacji na drodze prostego rozumowania. Mianowicie ježeli weźmiemy pod uwagę postać graficzna daty 305, napisanej cyframi arabskimi v . o, musimy stwierdzić, že elementem posiadajacym najmniej cech indywidualnych, a zatem najwięcej warunków do spontanicznego powstania z innej cyfry, jest tutaj element środkowy w postaci kropki, oznaczającej zero. Jest to zarazem jedyny ele- ment, którego zmiana može doprowadzić do daty czyniącej zadość rzeczy- wistości historycznej, to jest przypadajacej po roku 962, roku koronacji Ottona I na cesarza rzymskiego. Žadna zmiana elementu pierwszego, tj. cyfry podającej stulecie, ani trzeciego, wyražającego jednostki, nie doprowadzi nas do daty zgodnej z tym zasadniczym warunkiem. Skoro więc w liczbie 305 — v . o blędna jest cyfra šrodkowa, musimy z kolei zapytać, zamiast jakiej pierwotnej cyfry mogła się pojawić kropka, przedstawiajaca zero? Odpowiedž nie jest trudna: pierwotnie musiala tam być cyfra arabska pod względem paleograficznym bliska kształtem kropce, a cyfra taka jest jedynie znak o, oznaczający piątkę. Wystarczy, by przy pisaniu znaku o šrodkowa przestrzeń się zalala, co przy użyciu grubo za- ciętej trzciny pisarskiej i atramentu jest rzecza bardzo latwa, a z piatki o
Strana 41
41 powstanie duže zero . Žadna inna z pozostalych ośmiu cyfr arabskich nie posiada warunków takiego przeksztalcenia. Na podstawie takiego prostego rozumowania dochodzimy do daty voo — 355 H, której odpowiada rok 965/966 naszej ery. Ježeli to rozu- mowanie jest sluszne, zatem rozmowa Ibrahima z cesarzem rzymskim Ottonem I, w której omawiano sprawę sprowadzenia relikwii męczennika z Lorki do Niemiec, przypadalaby na rok 965/6. Ze względów historycznych nic nie sprzeciwia się takiej dacie. W roku 965/6 Otto I byl juž istotnie malik ar-Rüm, tj. cesarzem rzymskim, po wtóre bawil on wówczas w Niemczech, gdzie mógł z nim Ibrahim rozmawiać, a po trzecie wlaśnie ten wladca nie- miecki jest znany z osobliwszego kultu relikwii świętych, których znaczną ilość w ciągu swego życia do Niemiec sprowadził1. Audiencja u Ottona I, podczas której omawiano možliwość sprowa- dzenia relikwii, jest wedle wszelkiego prawdopodobieństwa ta sama, o której wspomina Ibrahim w swej relacji o krajach slowiańskich, w ustępie o »Mieście Kobiet«. Trudno bowiem przypuścić, by ten podróžnik miał po dwakroć podejmować daleka podróž z Hiszpanii do Niemiec i by za každym razem dostępowal zaszczytu rozmowy z cesarzem. A jeśli tak, to data 355 H = 965/6 D jest zarazem data podróžy Ibrahima b. Ja küba do krajów slowiańskich, tej właśnie, z ktorej relacja zachowała się nam u Bekrïego. Tak więc w dziele Himjariego znaležliśmy w postaci co prawda skažonej, ale pozwalajacej na bardzo prawdopodobna emendację, bezpośrednia datę podróžy Ibrahima do krajów slowiań- skich. Zgadza się ona w przedziwny sposób z data, do której doszli po najszczegółowszej analizie faktów historycznych, wzmiankowanych w relacji o Słowianach, historycy jak Kunik, Westberg, a ostatnio Widaje- wicz. Okoliczność ta nadaje naszej emendacji cech wielkiego prawdopodo- bieństwa, ježeli nie zupelnej pewności, a zarazem stanowi silne, rzec možna rozstrzygajace poparcie dla tych pogladów historycznych, które podróž Ibrahima lacza z data 965/6, a nie 973, jak chcial Jacob i jego zwolen- nicy. Rozstrzyga ona zarazem alternatywę 965 czy 966 na korzyść drugiej z tych dat, poniewaž rok hidžry 355 rozpoczynal się 28 grudnia 965, a kończył 16 grudnia 966, a więc nieomal w całości przypadal na rok 9662. Ustep o Lorce nie tylko przynosi tak wažna dla naszych badań datę 1 Por. G. Jacob, Studien in arabischen Geographen IV 140. 2 Kwe- stia daty podróžy Ibrahima zajmuje się ostatnio Albert Brackmann, Die Wikinger und die Anfänge Polens. Abh. d. Preuß. Akad. d. Wiss. Jhrg. 1942, Phil.-hist. Klasse Nr. 6, Berlin 1943, w ekskursie: Zur Entstehungs- zeit des Reiseberichtes des Ibrahim ibn Jakub (p. 52—63), korzystając z uwag H. H. Schaedera. Brackmann przychyla się do daty 973, nie przytaczając nic nowego na jej poparcie.
41 powstanie duže zero . Žadna inna z pozostalych ośmiu cyfr arabskich nie posiada warunków takiego przeksztalcenia. Na podstawie takiego prostego rozumowania dochodzimy do daty voo — 355 H, której odpowiada rok 965/966 naszej ery. Ježeli to rozu- mowanie jest sluszne, zatem rozmowa Ibrahima z cesarzem rzymskim Ottonem I, w której omawiano sprawę sprowadzenia relikwii męczennika z Lorki do Niemiec, przypadalaby na rok 965/6. Ze względów historycznych nic nie sprzeciwia się takiej dacie. W roku 965/6 Otto I byl juž istotnie malik ar-Rüm, tj. cesarzem rzymskim, po wtóre bawil on wówczas w Niemczech, gdzie mógł z nim Ibrahim rozmawiać, a po trzecie wlaśnie ten wladca nie- miecki jest znany z osobliwszego kultu relikwii świętych, których znaczną ilość w ciągu swego życia do Niemiec sprowadził1. Audiencja u Ottona I, podczas której omawiano možliwość sprowa- dzenia relikwii, jest wedle wszelkiego prawdopodobieństwa ta sama, o której wspomina Ibrahim w swej relacji o krajach slowiańskich, w ustępie o »Mieście Kobiet«. Trudno bowiem przypuścić, by ten podróžnik miał po dwakroć podejmować daleka podróž z Hiszpanii do Niemiec i by za každym razem dostępowal zaszczytu rozmowy z cesarzem. A jeśli tak, to data 355 H = 965/6 D jest zarazem data podróžy Ibrahima b. Ja küba do krajów slowiańskich, tej właśnie, z ktorej relacja zachowała się nam u Bekrïego. Tak więc w dziele Himjariego znaležliśmy w postaci co prawda skažonej, ale pozwalajacej na bardzo prawdopodobna emendację, bezpośrednia datę podróžy Ibrahima do krajów slowiań- skich. Zgadza się ona w przedziwny sposób z data, do której doszli po najszczegółowszej analizie faktów historycznych, wzmiankowanych w relacji o Słowianach, historycy jak Kunik, Westberg, a ostatnio Widaje- wicz. Okoliczność ta nadaje naszej emendacji cech wielkiego prawdopodo- bieństwa, ježeli nie zupelnej pewności, a zarazem stanowi silne, rzec možna rozstrzygajace poparcie dla tych pogladów historycznych, które podróž Ibrahima lacza z data 965/6, a nie 973, jak chcial Jacob i jego zwolen- nicy. Rozstrzyga ona zarazem alternatywę 965 czy 966 na korzyść drugiej z tych dat, poniewaž rok hidžry 355 rozpoczynal się 28 grudnia 965, a kończył 16 grudnia 966, a więc nieomal w całości przypadal na rok 9662. Ustep o Lorce nie tylko przynosi tak wažna dla naszych badań datę 1 Por. G. Jacob, Studien in arabischen Geographen IV 140. 2 Kwe- stia daty podróžy Ibrahima zajmuje się ostatnio Albert Brackmann, Die Wikinger und die Anfänge Polens. Abh. d. Preuß. Akad. d. Wiss. Jhrg. 1942, Phil.-hist. Klasse Nr. 6, Berlin 1943, w ekskursie: Zur Entstehungs- zeit des Reiseberichtes des Ibrahim ibn Jakub (p. 52—63), korzystając z uwag H. H. Schaedera. Brackmann przychyla się do daty 973, nie przytaczając nic nowego na jej poparcie.
Strana 42
42 audiencji Ibrahima u władcy niemieckiego, ale równiez pozwala na wysnucie pewnych wniosków co do charakteru misji tego podróžnika. Musiał być Ibrahim osobistościa szczególnie powažana, a podróž jego musiala mieć charakter do pewnego stopnia oficjalny, ježeli nie tylko zostal dopuszczony przed oblicze cesarza, ale co więcej ježeli ten užyl go do delikatnej misji przygotowania na dworze kalifa kordubeńskiego gruntu pod przyszle posel- stwo w sprawie relikwii świętego. Opowiadając o calym zdarzeniu, Ibrahim okazuje takie samo zainteresowanie sprawami chrześcijańskimi, jakie juž mieliśmy sposobność poprzednio stwierdzić, analizujac ustęp o Fuldzie w kosmo- grafii Kazwiniego (por. str. 36/37). Prawdopodobnie jeszcze kilka innych ustępów u Kazwiniego, odnosza- cych się do miejscowości trzech najbardziej na pólnoc wysuniętych klimatów, pochodzi od naszego Ibrahima i wskutek tego naležałoby je zużytkować dla charakterystyki podróžnika, tak jak to uczyniliśmy z ustępami poprzednimi. Poniewaz jednak brak nam absolutnej pewności, czy istotnie źródlem ich jest sprawozdanie Ibrahima, uczynimy lepiej, zachowujac daleko posunięta ostro- žność i rezygnując z nich jako materialu dowodowego. Jak widzieliśmy, rozpatrzenie miejsc u Kazwiniego i Himjariego, ła- czonych poprzednio blędnie z postacią jakiegoś Tortozańczyka, odrębnego od Ibrahima b. Jaküba, nie przysporzylo nam co prawda konkretnych da- nych do žyciorysu tego ostatniego, ale badź co badź pozwolilo usunąé definitywnie niejedną watpliwość, uwypuklić niejeden szczegół niedokladnie dotychczas znany, a przede wszystkim jaśniej oświetlić cała postać naszego podróžnika. Zniknęła więc przede wszystkim wątpliwość co do ojczyzny Ibrahîma. Wobec stanowczego stwierdzenia, že byl on Zydem z Tortozy, juž nikt nie može dziś kruszyć kopii o jego afrykańskie pochodzenie. Odpadaja tež wszelkie kombinacje co do jego udzialu w jakimś poselstwie od Fatymidów pólnocno- afrykańskich jako zupelnie bezzasadne i sprzeczne ze stwierdzonymi faktami. Daty urodzin Ibrahima nie przekazaly nam zachowane zródla. Ježeli by jednak okazal się słusznym mój domysl, wyrażony ponižej w uwadze 101 komentarza do relacji o Słowianach, wówczas naležałoby uważać za nią rok 300 H = 912/3 D. Do podobnej, choć oczywiście nie tak szczegółowej daty možemy tež dojść rozumowaniem, biorąc za punkt wyjścia uzyskaną poprzednio datę 966 podróży do krajów słowiańskich. Przedsiębiorąc ją, musiał być Ibrahim człowiekiem dość poważnym, by móc wchodzić w bliższe stosunki z wybitnymi osobistościami, a zwłaszcza z przedstawicielami ducho- wnymi świata chrześcijańskiego, a zarazem dość jeszcze czerstwym, by po- dolać trudom dalekiej i uciazliwej podróžy. Przyjmujac jako taki wiek 50 do 60 lat, dochodzimy do daty w pobližu roku 300 H.
42 audiencji Ibrahima u władcy niemieckiego, ale równiez pozwala na wysnucie pewnych wniosków co do charakteru misji tego podróžnika. Musiał być Ibrahim osobistościa szczególnie powažana, a podróž jego musiala mieć charakter do pewnego stopnia oficjalny, ježeli nie tylko zostal dopuszczony przed oblicze cesarza, ale co więcej ježeli ten užyl go do delikatnej misji przygotowania na dworze kalifa kordubeńskiego gruntu pod przyszle posel- stwo w sprawie relikwii świętego. Opowiadając o calym zdarzeniu, Ibrahim okazuje takie samo zainteresowanie sprawami chrześcijańskimi, jakie juž mieliśmy sposobność poprzednio stwierdzić, analizujac ustęp o Fuldzie w kosmo- grafii Kazwiniego (por. str. 36/37). Prawdopodobnie jeszcze kilka innych ustępów u Kazwiniego, odnosza- cych się do miejscowości trzech najbardziej na pólnoc wysuniętych klimatów, pochodzi od naszego Ibrahima i wskutek tego naležałoby je zużytkować dla charakterystyki podróžnika, tak jak to uczyniliśmy z ustępami poprzednimi. Poniewaz jednak brak nam absolutnej pewności, czy istotnie źródlem ich jest sprawozdanie Ibrahima, uczynimy lepiej, zachowujac daleko posunięta ostro- žność i rezygnując z nich jako materialu dowodowego. Jak widzieliśmy, rozpatrzenie miejsc u Kazwiniego i Himjariego, ła- czonych poprzednio blędnie z postacią jakiegoś Tortozańczyka, odrębnego od Ibrahima b. Jaküba, nie przysporzylo nam co prawda konkretnych da- nych do žyciorysu tego ostatniego, ale badź co badź pozwolilo usunąé definitywnie niejedną watpliwość, uwypuklić niejeden szczegół niedokladnie dotychczas znany, a przede wszystkim jaśniej oświetlić cała postać naszego podróžnika. Zniknęła więc przede wszystkim wątpliwość co do ojczyzny Ibrahîma. Wobec stanowczego stwierdzenia, že byl on Zydem z Tortozy, juž nikt nie može dziś kruszyć kopii o jego afrykańskie pochodzenie. Odpadaja tež wszelkie kombinacje co do jego udzialu w jakimś poselstwie od Fatymidów pólnocno- afrykańskich jako zupelnie bezzasadne i sprzeczne ze stwierdzonymi faktami. Daty urodzin Ibrahima nie przekazaly nam zachowane zródla. Ježeli by jednak okazal się słusznym mój domysl, wyrażony ponižej w uwadze 101 komentarza do relacji o Słowianach, wówczas naležałoby uważać za nią rok 300 H = 912/3 D. Do podobnej, choć oczywiście nie tak szczegółowej daty možemy tež dojść rozumowaniem, biorąc za punkt wyjścia uzyskaną poprzednio datę 966 podróży do krajów słowiańskich. Przedsiębiorąc ją, musiał być Ibrahim człowiekiem dość poważnym, by móc wchodzić w bliższe stosunki z wybitnymi osobistościami, a zwłaszcza z przedstawicielami ducho- wnymi świata chrześcijańskiego, a zarazem dość jeszcze czerstwym, by po- dolać trudom dalekiej i uciazliwej podróžy. Przyjmujac jako taki wiek 50 do 60 lat, dochodzimy do daty w pobližu roku 300 H.
Strana 43
43 Co do imienia ojca Ibrahima daje się zauważyć w źródłach wahanie, o czym była już mowa w poprzednim rozdziale. Bekri nazywa go Ja kübem, Himjari Jüsufem, Kazwini — z cala pewnością blędnie — Ahmedem. Zy- dowskie pochodzenie Ibrahima wynika bezspornie z kilkakrotnie poświad- czonej nisby al-'Isra'ili, tj. Izraelita. Poza tym nie zdradza się ono niczym i gdyby nie ta nisba, moglibyśmy śmiało uwažać go za muzulmanina. Ma bowiem Ibrahim kulturę całkowicie arabsko-muzulmańska, co widać nie tylko z języka, którym włada jak rodowity Arab, ale i z całego świata pojęcio- wego, z zainteresowań i sposobu ujmowania zauważonych faktów, w czym nie odbiega zupelnie od umyslowości uczonych Arabów pochodzenia hisz- pańskiego z X stulecia naszej ery. Musiał więc Ibrahim otrzymać staranne wychowanie i wyksztalcenie arabskie jeszcze jako młody człowiek, a uzu- pelnić je w późniejszym žyciu przez osobistą styczność z wybitnymi przed- stawicielami umyslowości arabskiej swej epoki. Zainteresowania jego sa bardzo wszechstronne. Ida one przede wszystkim w kierunku geograficznym i etno- graficznym. Stara się poznać nieznane kraje i ludy i zostawić o nich možliwie dokladne wiadomości. Interesuje się przy tym zarówno stosunkami ekono- micznymi, jak religijnymi, ale takže przyroda odleglych krajów nie jest mu obojętną. Zdradza również wiadomości lekarskie, stanowiące wówczas inte- gralną część wyksztalcenia przyrodniczego. Życie Ibrahima przypada na okres panowania dwóch świetnych kalifów omajjadzkich, rezydujacych w Kordowie: 'Abd ar-Rahmana III (912—961) i al-Hakama II (961—976). Zwłaszcza drugi z nich, na którego czasy przypada podróž Ibrahima do krajów słowiańskich, zaslynal jako wielki opiekun nauki, twórca olbrzymiej biblioteki w Kordowie i uniwersytetu w tymže mieście. W kolach naukowych arabskich, a nawet na dworze kalifów, cieszyli się dużym znaczeniem uczeni żydowscy, którzy, jak znany z korespondencji z wladcą chazarskim Chasdai ibn Szaprut1, dochodzili niejednokrotnie do wysokich godności dworskich. Niewątpliwie i Ibrahima łączyły bliskie sto- sunki z kalifem, o czym świadczy jego rozmowa z Ottonem I, pragnącym za jego pośrednictwem wplynąć na władcę muzułmańskiego, by podjał kroki celem uzyskania dla niego relikwii męczennika z Lorki. Trudno dziś rozstrzy- gnąć, czy stanowisko na dworze kalifa zawdzięczał Ibrahim więcej swej nauce, czy swym walorom kupieckim, czy wreszcie obu okolicznościom po równi. 1 Najlepsze oświetlenie postaci tego uczonego, finansisty i dyplomaty, a zarazem krytyczne wydanie odnośnej korespondencji wraz z drobiazgowym komentarzem przynosi II. К. Коковцов, Еврейско �хазарская переписка в X веке. Издательство Академии Наук CCСР, Leningrad 1932. Dzielo to zawdzięczam uprzejmej pomocy akad. I. J. Kraczkowskiego. Nie mogę tu wchodzić w sprawę autentyczności tej korespondencji, co do czego istnieja poważne zastrzeženia.
43 Co do imienia ojca Ibrahima daje się zauważyć w źródłach wahanie, o czym była już mowa w poprzednim rozdziale. Bekri nazywa go Ja kübem, Himjari Jüsufem, Kazwini — z cala pewnością blędnie — Ahmedem. Zy- dowskie pochodzenie Ibrahima wynika bezspornie z kilkakrotnie poświad- czonej nisby al-'Isra'ili, tj. Izraelita. Poza tym nie zdradza się ono niczym i gdyby nie ta nisba, moglibyśmy śmiało uwažać go za muzulmanina. Ma bowiem Ibrahim kulturę całkowicie arabsko-muzulmańska, co widać nie tylko z języka, którym włada jak rodowity Arab, ale i z całego świata pojęcio- wego, z zainteresowań i sposobu ujmowania zauważonych faktów, w czym nie odbiega zupelnie od umyslowości uczonych Arabów pochodzenia hisz- pańskiego z X stulecia naszej ery. Musiał więc Ibrahim otrzymać staranne wychowanie i wyksztalcenie arabskie jeszcze jako młody człowiek, a uzu- pelnić je w późniejszym žyciu przez osobistą styczność z wybitnymi przed- stawicielami umyslowości arabskiej swej epoki. Zainteresowania jego sa bardzo wszechstronne. Ida one przede wszystkim w kierunku geograficznym i etno- graficznym. Stara się poznać nieznane kraje i ludy i zostawić o nich možliwie dokladne wiadomości. Interesuje się przy tym zarówno stosunkami ekono- micznymi, jak religijnymi, ale takže przyroda odleglych krajów nie jest mu obojętną. Zdradza również wiadomości lekarskie, stanowiące wówczas inte- gralną część wyksztalcenia przyrodniczego. Życie Ibrahima przypada na okres panowania dwóch świetnych kalifów omajjadzkich, rezydujacych w Kordowie: 'Abd ar-Rahmana III (912—961) i al-Hakama II (961—976). Zwłaszcza drugi z nich, na którego czasy przypada podróž Ibrahima do krajów słowiańskich, zaslynal jako wielki opiekun nauki, twórca olbrzymiej biblioteki w Kordowie i uniwersytetu w tymže mieście. W kolach naukowych arabskich, a nawet na dworze kalifów, cieszyli się dużym znaczeniem uczeni żydowscy, którzy, jak znany z korespondencji z wladcą chazarskim Chasdai ibn Szaprut1, dochodzili niejednokrotnie do wysokich godności dworskich. Niewątpliwie i Ibrahima łączyły bliskie sto- sunki z kalifem, o czym świadczy jego rozmowa z Ottonem I, pragnącym za jego pośrednictwem wplynąć na władcę muzułmańskiego, by podjał kroki celem uzyskania dla niego relikwii męczennika z Lorki. Trudno dziś rozstrzy- gnąć, czy stanowisko na dworze kalifa zawdzięczał Ibrahim więcej swej nauce, czy swym walorom kupieckim, czy wreszcie obu okolicznościom po równi. 1 Najlepsze oświetlenie postaci tego uczonego, finansisty i dyplomaty, a zarazem krytyczne wydanie odnośnej korespondencji wraz z drobiazgowym komentarzem przynosi II. К. Коковцов, Еврейско �хазарская переписка в X веке. Издательство Академии Наук CCСР, Leningrad 1932. Dzielo to zawdzięczam uprzejmej pomocy akad. I. J. Kraczkowskiego. Nie mogę tu wchodzić w sprawę autentyczności tej korespondencji, co do czego istnieja poważne zastrzeženia.
Strana 44
44 Spuścizna literacka Ibrahíma, dochowana niestety tylko w nielicznych szczątkach, świadczy, že odbywal on dalekie podróže przede wszystkim na obszarach Europy. Znał niewątpliwie całą Hiszpanię, co wynika z faktu, že Bekri w swym opisie Hiszpanii, którego fragmenty zachowaly się w ręko- pisie marokańskim, odkrytym przez p. Colin, powoluje się często na niego, zwłaszcza gdy idzie o stosunki w Hiszpanii chrześcijańskiej. Odbyl tež Ibrahim daleka podróž przez Francję i Niemcy do krajów słowiańskich, której opis stanowi jego największą zaslugę naukowa, przynajmniej o ile možemy to ocenić na podstawie dochowanego, bardzo fragmentarycznego materialu. Kraje, po których Ibrahim podróżował, nie wzbudzały wśród szerokich sfer inteligencji muzulmańskiej większego zainteresowania i tej tež okoliczności naležy przypisać, že jego relacja o Slowianach nie zacho- wala się w calości i nie znalazla w literaturze naukowej arabskiej takiego oddźwięku, na jaki by wedle naszego osądu zaslugiwala. W nauce europejskiej zastanawiano się niejednokrotnie nad celem i cha- rakterem podróžy Ibrahima. Przypisywano im przede wszystkim charakter handlowy, a to ze względu na liczne wzmianki o plodach opisywanych krajów, drogach handlowych, towarach, ich jakości i cenach. W szczególności posądzano Ibrahima o uprawianie handlu niewolnikami słowiańskimi1. Wy- chodzono przy tym z ogólnego založenia, že wobec stwierdzonego przez liczne źródła ożywionego handlu niewolnikami słowiańskimi, których importo- wano z Europy pólnocnej i północnowschodniej do Hiszpanii i Afryki pólnocnej, a w czym rolę pośredniczącą odgrywali często kupcy żydowscy, jest prawdo- podobne, že i Ibrahim mógl taki proceder uprawiać. Za bezpośredni dowód, že tak bylo w istocie, uwažano szczegól w relacji o krajach słowiańskch, gdzie Ibrahim stwierdza, iž Słowianie lepiej znoszą chłód niž gorąco, a w nad- miernym upale, jaki panuje w ziemi Longobardów, nawet gina. Musial Ibrahim sam — tak twierdzono — ponieść kiedyś dotkliwa stratę, prowadząc transport niewolników słowiańskich przez upalna Italię, skoro przed nie- bezpieczenstwem takim innych ostrzega2. Ježeli jednak przyjrzymy się do- kladnie brzmieniu odnošnego ustępu, dostrzežemy bez trudu, že nie ma w nim mowy o transporcie niewolników wleczonych przemoca, lecz o dobro- wolnie podejmowanych wyprawach słowiańskich, najprawdopodobniej wo- jennych do Lombardii. O jakimś bezpośrednim dowodzie na zajmowanie się Ibrahima handlem niewolnikami nie može być tedy mowy, a rzecz cała po- lega tylko na domyśle. Z daleko większym prawem możnaby przypisać Ibrahimowi zawód lekarski. Wśród Zydów hiszpańskich owej epoki nie brakowalo wybitnych 1 Brockelmann w swym suplemencie do Historii literatury arab- skiej I 410 pisze o nim po prostu: »Der jüdische Kaufmann (Sklavenhändler)«. 2 Westberg, o. c. 85/6.
44 Spuścizna literacka Ibrahíma, dochowana niestety tylko w nielicznych szczątkach, świadczy, že odbywal on dalekie podróže przede wszystkim na obszarach Europy. Znał niewątpliwie całą Hiszpanię, co wynika z faktu, že Bekri w swym opisie Hiszpanii, którego fragmenty zachowaly się w ręko- pisie marokańskim, odkrytym przez p. Colin, powoluje się często na niego, zwłaszcza gdy idzie o stosunki w Hiszpanii chrześcijańskiej. Odbyl tež Ibrahim daleka podróž przez Francję i Niemcy do krajów słowiańskich, której opis stanowi jego największą zaslugę naukowa, przynajmniej o ile možemy to ocenić na podstawie dochowanego, bardzo fragmentarycznego materialu. Kraje, po których Ibrahim podróżował, nie wzbudzały wśród szerokich sfer inteligencji muzulmańskiej większego zainteresowania i tej tež okoliczności naležy przypisać, že jego relacja o Slowianach nie zacho- wala się w calości i nie znalazla w literaturze naukowej arabskiej takiego oddźwięku, na jaki by wedle naszego osądu zaslugiwala. W nauce europejskiej zastanawiano się niejednokrotnie nad celem i cha- rakterem podróžy Ibrahima. Przypisywano im przede wszystkim charakter handlowy, a to ze względu na liczne wzmianki o plodach opisywanych krajów, drogach handlowych, towarach, ich jakości i cenach. W szczególności posądzano Ibrahima o uprawianie handlu niewolnikami słowiańskimi1. Wy- chodzono przy tym z ogólnego založenia, že wobec stwierdzonego przez liczne źródła ożywionego handlu niewolnikami słowiańskimi, których importo- wano z Europy pólnocnej i północnowschodniej do Hiszpanii i Afryki pólnocnej, a w czym rolę pośredniczącą odgrywali często kupcy żydowscy, jest prawdo- podobne, že i Ibrahim mógl taki proceder uprawiać. Za bezpośredni dowód, že tak bylo w istocie, uwažano szczegól w relacji o krajach słowiańskch, gdzie Ibrahim stwierdza, iž Słowianie lepiej znoszą chłód niž gorąco, a w nad- miernym upale, jaki panuje w ziemi Longobardów, nawet gina. Musial Ibrahim sam — tak twierdzono — ponieść kiedyś dotkliwa stratę, prowadząc transport niewolników słowiańskich przez upalna Italię, skoro przed nie- bezpieczenstwem takim innych ostrzega2. Ježeli jednak przyjrzymy się do- kladnie brzmieniu odnošnego ustępu, dostrzežemy bez trudu, že nie ma w nim mowy o transporcie niewolników wleczonych przemoca, lecz o dobro- wolnie podejmowanych wyprawach słowiańskich, najprawdopodobniej wo- jennych do Lombardii. O jakimś bezpośrednim dowodzie na zajmowanie się Ibrahima handlem niewolnikami nie može być tedy mowy, a rzecz cała po- lega tylko na domyśle. Z daleko większym prawem możnaby przypisać Ibrahimowi zawód lekarski. Wśród Zydów hiszpańskich owej epoki nie brakowalo wybitnych 1 Brockelmann w swym suplemencie do Historii literatury arab- skiej I 410 pisze o nim po prostu: »Der jüdische Kaufmann (Sklavenhändler)«. 2 Westberg, o. c. 85/6.
Strana 45
45 lekarzy, a i w relacji Ibrahima znajduje się sporo miejsc zdradzających szczególniejsze zainteresowanie sprawami higieny, chorobami i lecznictwem, czy to gdy mówi o pożywieniu Słowian i jego wpływie na zdrowie, czy gdy opisuje częste u nich choroby skórne, czy wreszcie gdy snuje teorię o mieszaninie czterech elementów, która, utrzymywana w stanie zakrzepłym, zapewnia Słowianom zdrowie, a doprowadzona do wrzenia powoduje uwiąd organizmu i śmieré. Možnaby tedy snuč przypuszczenia, že bral on udzial w poselstwie kalifa kordubeńskiego do Ottona W. jako lekarz poselstwa i tłumacz. Bo że znajomość języków była jednym z głównych powodów wybitnej roli, jaka Žydzi odgrywali na dworze hiszpańsko-arabskim, jest faktem z dawna znanym i stwierdzonym. Obok arabskiego znal nasz po- dróžnik niewatpliwie takže język hebrajski, w którym mógł porozumiewać się z swymi współwyznawcami czy to w Halli, czy w Pradze, czy w innych miastach, ležących na trasie jego podróžy. Czy Ibrahim sam byl poslem i czy mial do spelnienia jakaš misje dyplomatyczną? Na pytanie to odpowiadali dotychczasowi badacze na ogól negatywnie, biorac pod uwagę, že jego relacja o Słowianach zajmuje się raczej wszystkim innym tylko nie stosunkami politycznymi opisywanych krajów. Stwierdzeniu temu nie można odmówić słuszności, jakkolwiek trzeba wziąć i to pod uwagę, že przeciež relacji Ibrahimowej nie znamy w jej pierwotnej postaci. Pierwotnie mogla ona być znacznie obszerniejsza i za- wierać takže wiadomości natury politycznej, przeznaczone do užytku hisz- pańskiego dworu. Późniejsi kompilatorowie, a w szczególności Bekri, wybrali z niej jednak tylko te części, które zaciekawialy ich samych i mogly zainte- resować ich czytelników. A interesowano się wówczas przede wszystkim opisami osobliwości przyrodniczych i etnograficznych, które dla mieszkańców południa przedstawialy się dziwnie i niezwykle, natomiast stosunki polityczne, ktore mogly mieć w X w. dla Hakama II doniosle znaczenie, stracily w wiek później cala aktualność i zostaly pominięte. Zwlaszcza imiona wlasne sło- wiańskie, tak osobowe jak miejscowe, z którymi czytelnik arabski nie łączyh žadnych konkretnych pojęć, a które Bekriemu musialy sprawiać tysiączne klopoty, juž choéby przez swoje brzmienie dalekie od przyzwyczajeń dźwię- kowych arabskich, stanowily niewatpliwie powód pominięcia całych partii pierwotnego raportu. Chociaż więc nie ma powodu przypuszczać, by Ibrahim mial sam spra- wować godność poselska, to jednak z różnych oznak možna wnioskować o przynajmniej półoficjalnym charakterze jego podróžy. Na oznaki te zwra- caliśmy juž poprzednio uwagę, analizując fragmenty jego opisów zachowane u Kazwiniego i Himjariego. Wystarczy więc, ježeli tutaj tylko przypomnimy fakt posluchania u Ottona W. i treść rozmowy z wladcą niemieckim, wska- zująca na szczególne wplywy podróžnika u dworu hiszpańskiego. Przypomnieć
45 lekarzy, a i w relacji Ibrahima znajduje się sporo miejsc zdradzających szczególniejsze zainteresowanie sprawami higieny, chorobami i lecznictwem, czy to gdy mówi o pożywieniu Słowian i jego wpływie na zdrowie, czy gdy opisuje częste u nich choroby skórne, czy wreszcie gdy snuje teorię o mieszaninie czterech elementów, która, utrzymywana w stanie zakrzepłym, zapewnia Słowianom zdrowie, a doprowadzona do wrzenia powoduje uwiąd organizmu i śmieré. Možnaby tedy snuč przypuszczenia, že bral on udzial w poselstwie kalifa kordubeńskiego do Ottona W. jako lekarz poselstwa i tłumacz. Bo że znajomość języków była jednym z głównych powodów wybitnej roli, jaka Žydzi odgrywali na dworze hiszpańsko-arabskim, jest faktem z dawna znanym i stwierdzonym. Obok arabskiego znal nasz po- dróžnik niewatpliwie takže język hebrajski, w którym mógł porozumiewać się z swymi współwyznawcami czy to w Halli, czy w Pradze, czy w innych miastach, ležących na trasie jego podróžy. Czy Ibrahim sam byl poslem i czy mial do spelnienia jakaš misje dyplomatyczną? Na pytanie to odpowiadali dotychczasowi badacze na ogól negatywnie, biorac pod uwagę, že jego relacja o Słowianach zajmuje się raczej wszystkim innym tylko nie stosunkami politycznymi opisywanych krajów. Stwierdzeniu temu nie można odmówić słuszności, jakkolwiek trzeba wziąć i to pod uwagę, že przeciež relacji Ibrahimowej nie znamy w jej pierwotnej postaci. Pierwotnie mogla ona być znacznie obszerniejsza i za- wierać takže wiadomości natury politycznej, przeznaczone do užytku hisz- pańskiego dworu. Późniejsi kompilatorowie, a w szczególności Bekri, wybrali z niej jednak tylko te części, które zaciekawialy ich samych i mogly zainte- resować ich czytelników. A interesowano się wówczas przede wszystkim opisami osobliwości przyrodniczych i etnograficznych, które dla mieszkańców południa przedstawialy się dziwnie i niezwykle, natomiast stosunki polityczne, ktore mogly mieć w X w. dla Hakama II doniosle znaczenie, stracily w wiek później cala aktualność i zostaly pominięte. Zwlaszcza imiona wlasne sło- wiańskie, tak osobowe jak miejscowe, z którymi czytelnik arabski nie łączyh žadnych konkretnych pojęć, a które Bekriemu musialy sprawiać tysiączne klopoty, juž choéby przez swoje brzmienie dalekie od przyzwyczajeń dźwię- kowych arabskich, stanowily niewatpliwie powód pominięcia całych partii pierwotnego raportu. Chociaż więc nie ma powodu przypuszczać, by Ibrahim mial sam spra- wować godność poselska, to jednak z różnych oznak možna wnioskować o przynajmniej półoficjalnym charakterze jego podróžy. Na oznaki te zwra- caliśmy juž poprzednio uwagę, analizując fragmenty jego opisów zachowane u Kazwiniego i Himjariego. Wystarczy więc, ježeli tutaj tylko przypomnimy fakt posluchania u Ottona W. i treść rozmowy z wladcą niemieckim, wska- zująca na szczególne wplywy podróžnika u dworu hiszpańskiego. Przypomnieć
Strana 46
46 nalezy równiež dokladne informacje Ibrahima o kościołach i klasztorach chrześcijańskich, polegające niewatpliwie na autopsji, a z których wynika, že podróžujac korzystal z poleceń torujacych mu drogę tak na dwory wlad- ców świeckich, jak i do cel przeorów i opatów. Dzięki tym wysokim stosunkom, zapiski i spostrzeženia Ibrahima po- siadaja szczególną wartość, przewyższającą znacznie wartość informacji wielu innych współczesnych i późniejszych geografów arabskich. Miał on bowiem sposobność docierania do pierwszorzędnych źródeł wiadomości, niedostępnych dla przeciętnych podróžników, a prócz tego posiadal dar jasnego spojrzenia na rzeczy i prawdziwego ich przedstawiania. Wiarogodność wielu szczegółów, które przedtem wzbudzaly powatpiewanie, zostala potwierdzona w calej roz- ciągłości przez najnowsze wykopaliska, czy tež inne, współczesne źródła, żeby tylko wymienić taki drobiazg jak wzmiankę o hodowli brzoskwiń u Słowian, podawaną poprzednio w wątpliwość i interpretowana jako ho- dowla śliw, a ostatnio potwierdzona przez znaleziska pestek brzoskwiniowych w wezesnohistorycznych grodach polskich. Jako niezwykla zaletę u geografa X wieku należy podnieść dužą dozę krytycyzmu. Czytelnika relacji o Slo- wianach musi uderzyć wybitna rzeczowość i trzeźwość opisu. W przeci- wieństwie do innych współczesnych autorów, lubujących się w opisach oso- bliwości, cudów i dziwów, Ibrahim tylko jeden raz zbacza na manowce fantastyczności, a to gdy wspomina o bajecznym kraju Amazonek, ale i wówczas zastrzega się, že wiadomości o nim czerpie z informacji cesarza Ottona, jak gdyby chciał przez to zaznaczyć, že gdyby nie wysoki autorytet informatora, nie bylby dal calej opowieści wiary, względnie nie uwažałby jej za godna wzmianki. Šwiadectwem prawdomówności Ibrahima jest tež jego szczere przyznanie się, že podane przezeń wiadomości o Bulgarach nie po- legaja na autopsji, bo w kraju ich nigdy nie byl, lecz na opowiadaniu posłów bułgarskich na dwór Ottona W., z którymi spotkał się w Magdeburgu. Uderza tež w opisach Ibrahima zwięzłość, rzeczowość i jasność dyspozycji, na ogól rzadka u autorów arabskich. Czy wszystkie wiadomości cytowane w literaturze arabskiej z powo- laniem się na Ibrahima Tortozańczyka odnosza się do jednej podróžy, czy tež stanowią plon kilku podróžy w róžne podejmowanych strony, trudno dziś ściśle określić. Musimy tu wyłączyć najpierw Hiszpanię, która jako swa ojczyznę zwiedzał Ibrahim niewątpliwie przy różnych sposobnościach. Co się zaš tyczy innych krajów europejskich, jest prawdopodobne, že wiado- mości o miejscowościach francuskich i niemieckich, zachowane u Kazwiniego, pochodza z tej samej podróžy, która w swym dalszym przebiegu zaprowa- dziła Ibrahima na dwór Ottona I i do krajów słowiańskich. Za malo podkreślano dotychczas naukowa stronę działalności Ibrahima, gdy w rzeczywistości byl on nie tylko podróžnikiem, ale i wszechstronnie
46 nalezy równiež dokladne informacje Ibrahima o kościołach i klasztorach chrześcijańskich, polegające niewatpliwie na autopsji, a z których wynika, že podróžujac korzystal z poleceń torujacych mu drogę tak na dwory wlad- ców świeckich, jak i do cel przeorów i opatów. Dzięki tym wysokim stosunkom, zapiski i spostrzeženia Ibrahima po- siadaja szczególną wartość, przewyższającą znacznie wartość informacji wielu innych współczesnych i późniejszych geografów arabskich. Miał on bowiem sposobność docierania do pierwszorzędnych źródeł wiadomości, niedostępnych dla przeciętnych podróžników, a prócz tego posiadal dar jasnego spojrzenia na rzeczy i prawdziwego ich przedstawiania. Wiarogodność wielu szczegółów, które przedtem wzbudzaly powatpiewanie, zostala potwierdzona w calej roz- ciągłości przez najnowsze wykopaliska, czy tež inne, współczesne źródła, żeby tylko wymienić taki drobiazg jak wzmiankę o hodowli brzoskwiń u Słowian, podawaną poprzednio w wątpliwość i interpretowana jako ho- dowla śliw, a ostatnio potwierdzona przez znaleziska pestek brzoskwiniowych w wezesnohistorycznych grodach polskich. Jako niezwykla zaletę u geografa X wieku należy podnieść dužą dozę krytycyzmu. Czytelnika relacji o Slo- wianach musi uderzyć wybitna rzeczowość i trzeźwość opisu. W przeci- wieństwie do innych współczesnych autorów, lubujących się w opisach oso- bliwości, cudów i dziwów, Ibrahim tylko jeden raz zbacza na manowce fantastyczności, a to gdy wspomina o bajecznym kraju Amazonek, ale i wówczas zastrzega się, že wiadomości o nim czerpie z informacji cesarza Ottona, jak gdyby chciał przez to zaznaczyć, že gdyby nie wysoki autorytet informatora, nie bylby dal calej opowieści wiary, względnie nie uwažałby jej za godna wzmianki. Šwiadectwem prawdomówności Ibrahima jest tež jego szczere przyznanie się, že podane przezeń wiadomości o Bulgarach nie po- legaja na autopsji, bo w kraju ich nigdy nie byl, lecz na opowiadaniu posłów bułgarskich na dwór Ottona W., z którymi spotkał się w Magdeburgu. Uderza tež w opisach Ibrahima zwięzłość, rzeczowość i jasność dyspozycji, na ogól rzadka u autorów arabskich. Czy wszystkie wiadomości cytowane w literaturze arabskiej z powo- laniem się na Ibrahima Tortozańczyka odnosza się do jednej podróžy, czy tež stanowią plon kilku podróžy w róžne podejmowanych strony, trudno dziś ściśle określić. Musimy tu wyłączyć najpierw Hiszpanię, która jako swa ojczyznę zwiedzał Ibrahim niewątpliwie przy różnych sposobnościach. Co się zaš tyczy innych krajów europejskich, jest prawdopodobne, že wiado- mości o miejscowościach francuskich i niemieckich, zachowane u Kazwiniego, pochodza z tej samej podróžy, która w swym dalszym przebiegu zaprowa- dziła Ibrahima na dwór Ottona I i do krajów słowiańskich. Za malo podkreślano dotychczas naukowa stronę działalności Ibrahima, gdy w rzeczywistości byl on nie tylko podróžnikiem, ale i wszechstronnie
Strana 47
47 wykształconym uczonym, czyniącym spostrzeženia dla celów naukowych, a zarazem autorem, który sam spisywał wyniki swoich podróžy. Niewatpli- wie żądza wiedzy i poznania stanowila u niego przynajmniej tak samo silny bodziec podróżowania, jak cele handlowe, polityczne lub inne względy praktyczne. Nie mamy žadnych wiadomości, jakoby Ibrahim zostawil po sobie ja- kieś obszerniejsze dzielo geograficzne. Raczej należy przypuszczać, že jego działalność literacka ograniczała się do zwięzłych raportów z podróży, prze- znaczonych dla kalifa i przechowywanych dla celów urzędowych w archi- wum kordubeńskim. Tym się tež tlumaczy, že z jego prac korzystali niemal wyłącznie bliscy mu czasem i przestrzenia geografowie hiszpańsko-arabscy, jak wspomniany juž Udri (1003—1085) i Bekri († 1094), za których po- średnictwem dopiero dostaly się wyjatki z nich do późniejszych dzieł geo- graficznych i kosmograficznych. Daty smierci Ibrahima nie znamy, podobnie jak daty jego urodzenia. Zmarł przypuszczalnie pod koniec X wieku naszej ery. Ponieważ zajmowal się przede wszystkim krajami pólnocnej i wschodniej Europy, które w świecie muzulmańskim nie wzbudzaly wiekszego zainteresowania, prace jego, jak i postać, pozostaly w cieniu, tak že znane nam dziela biograficzne nie za- wierają jego życiorysu. Dopiero nauka europejska XIX w. wydobyla na jaw relację o Słowianach, oddajac jej autorowi sprawiedliwość.
47 wykształconym uczonym, czyniącym spostrzeženia dla celów naukowych, a zarazem autorem, który sam spisywał wyniki swoich podróžy. Niewatpli- wie żądza wiedzy i poznania stanowila u niego przynajmniej tak samo silny bodziec podróżowania, jak cele handlowe, polityczne lub inne względy praktyczne. Nie mamy žadnych wiadomości, jakoby Ibrahim zostawil po sobie ja- kieś obszerniejsze dzielo geograficzne. Raczej należy przypuszczać, že jego działalność literacka ograniczała się do zwięzłych raportów z podróży, prze- znaczonych dla kalifa i przechowywanych dla celów urzędowych w archi- wum kordubeńskim. Tym się tež tlumaczy, že z jego prac korzystali niemal wyłącznie bliscy mu czasem i przestrzenia geografowie hiszpańsko-arabscy, jak wspomniany juž Udri (1003—1085) i Bekri († 1094), za których po- średnictwem dopiero dostaly się wyjatki z nich do późniejszych dzieł geo- graficznych i kosmograficznych. Daty smierci Ibrahima nie znamy, podobnie jak daty jego urodzenia. Zmarł przypuszczalnie pod koniec X wieku naszej ery. Ponieważ zajmowal się przede wszystkim krajami pólnocnej i wschodniej Europy, które w świecie muzulmańskim nie wzbudzaly wiekszego zainteresowania, prace jego, jak i postać, pozostaly w cieniu, tak že znane nam dziela biograficzne nie za- wierają jego życiorysu. Dopiero nauka europejska XIX w. wydobyla na jaw relację o Słowianach, oddajac jej autorowi sprawiedliwość.
Strana 48
6 Przeklad polski Rzecz o Słowianach! [1]* Słowianie naležą do potomków (pochodzą od potomka) Madaj'a , syna Jafit'a. Siedziby ich (ciągną się) od pólnocy, dochodząc (nieprzerwanie) do zachodu (dosl. až dojda do zachodu). Zaś Ibrahim, syn Jakub'a, Izraelita, powiadas: kraje Słowian ciagna się (nieprzerwanie) od Morza Syryjskiego po Ocean ku północy 4. A szczepy północy5 zawładnęly niektórymi z nich (tj. krajów slowiań- skich) i mieszkaja až do tej chwili pośród nich (tj. Słowian). (Stanowią) oni liczne, różniące się między soba plemiona. W ubiegłych czasach zbieral ich razem (skupial ich) pewien król, noszący tytuł Maha". Byl on z (pewnego) ich plemienia zwanego Welitab (lub Welitaba)s, a to plemię (jest)? wielce powažane wśród nich. Potem poróžnili się między soba 1o, tak že ustal u nich lad, a plemiona ich potworzyly oddzielne grupy, zaš nad každym plemieniem ich zapanowal (osobny) król 11. Królowie ich (sa) w tej chwili (obecnie) czterej: król Bułgarów 12 i Böj slaw (Böj slau) 13 król Faraga 14 (Pragi), Böj ma 15 (Bohemii) i Karakö 16 (Krakowa) i Meško 17 król pólnocy i Nakon 18 na krancu Zachodu. Z krajem Nakon'a sasiaduja na zachodzie Sakson 13 i część M“rman 20 Krainy jego (sa) tanie co do cen i obfitujace w konie 21. [2] Z nich ekspor- tuje się 22 do innych (krajów). Posiadaja oni pelne uzbrojenie (skladajace się z pancerzy, helmów i mieczy. Z Furg 23 do [....i] sasiedniej miejscowości 24 (jest) 10 mil 25, [a od ......] 26 do grobli (pomostu)27 50 mil. Jest to pomost z drzewa, dlugi na milę. A od (tego) pomostu do twierdzy Nakon'a (jest) okolo 40 mil. Nazywa się ona Garad2s, co się tlumaczy »wielka twierdza«. A z przedniej strony29 (albo: a na poludnie od) Garad'u (jest) pewna twierdza zbudowana na jeziorze o wodzie słodkiej. Słowianie budują w ten sposób przeważną część swoich grodów 30. Udaja się (umyślnie)31 na laki obfitujące w wodę i zarośla, po czym kreślą tam linię kolista lub czworoboczna, w miarę tego, jaki chca mieć kształt * Liczby w nawiasach [ ] podaja strony tekstu arabskiego na końcu tej publikacji. Liczby drukowane petitem odnosza się do komentarza filologicznego.
6 Przeklad polski Rzecz o Słowianach! [1]* Słowianie naležą do potomków (pochodzą od potomka) Madaj'a , syna Jafit'a. Siedziby ich (ciągną się) od pólnocy, dochodząc (nieprzerwanie) do zachodu (dosl. až dojda do zachodu). Zaś Ibrahim, syn Jakub'a, Izraelita, powiadas: kraje Słowian ciagna się (nieprzerwanie) od Morza Syryjskiego po Ocean ku północy 4. A szczepy północy5 zawładnęly niektórymi z nich (tj. krajów slowiań- skich) i mieszkaja až do tej chwili pośród nich (tj. Słowian). (Stanowią) oni liczne, różniące się między soba plemiona. W ubiegłych czasach zbieral ich razem (skupial ich) pewien król, noszący tytuł Maha". Byl on z (pewnego) ich plemienia zwanego Welitab (lub Welitaba)s, a to plemię (jest)? wielce powažane wśród nich. Potem poróžnili się między soba 1o, tak že ustal u nich lad, a plemiona ich potworzyly oddzielne grupy, zaš nad každym plemieniem ich zapanowal (osobny) król 11. Królowie ich (sa) w tej chwili (obecnie) czterej: król Bułgarów 12 i Böj slaw (Böj slau) 13 król Faraga 14 (Pragi), Böj ma 15 (Bohemii) i Karakö 16 (Krakowa) i Meško 17 król pólnocy i Nakon 18 na krancu Zachodu. Z krajem Nakon'a sasiaduja na zachodzie Sakson 13 i część M“rman 20 Krainy jego (sa) tanie co do cen i obfitujace w konie 21. [2] Z nich ekspor- tuje się 22 do innych (krajów). Posiadaja oni pelne uzbrojenie (skladajace się z pancerzy, helmów i mieczy. Z Furg 23 do [....i] sasiedniej miejscowości 24 (jest) 10 mil 25, [a od ......] 26 do grobli (pomostu)27 50 mil. Jest to pomost z drzewa, dlugi na milę. A od (tego) pomostu do twierdzy Nakon'a (jest) okolo 40 mil. Nazywa się ona Garad2s, co się tlumaczy »wielka twierdza«. A z przedniej strony29 (albo: a na poludnie od) Garad'u (jest) pewna twierdza zbudowana na jeziorze o wodzie słodkiej. Słowianie budują w ten sposób przeważną część swoich grodów 30. Udaja się (umyślnie)31 na laki obfitujące w wodę i zarośla, po czym kreślą tam linię kolista lub czworoboczna, w miarę tego, jaki chca mieć kształt * Liczby w nawiasach [ ] podaja strony tekstu arabskiego na końcu tej publikacji. Liczby drukowane petitem odnosza się do komentarza filologicznego.
Strana 49
49 grodu i obszar jego powierzchni, kopią dokoła (rów) i piętrzą wykopana ziemię, umocniwszy ją deskami i drzewem na podobieństwo szańców 32, až taki mur (wal) osiągnie wymiar, jakiego pragną. I odmierzaja w nim bramę, z której strony pragna (ja mieć), a chodzi się do niej po pomoście z drzewa 33. A od twierdzy Garad do Oceanu (jest) jedenašcie mil. Wojska nie do- cierają w gląb krain Nakon'a, chyba tylko z ogromnym trudem, poniewaž caly jego kraj (jest) zabagniony, (pelen) zarośli i blota. Co się zaš tyczy kraju Böj slaw'a, to jego dlugość od miasta Faraja do miasta Karako 34 (wymaga) podróžy trzech tygodni. Sasiaduje on na dlu- gość z krainami Turków (= Węgrów)35. [3] Miasto Faraga (= Praga) (jest) zbudowane z kamienia i wapna. (Jest) ono najzasobniejsze z krajów w towary. Przybywają do niego z 36 miasta Karako (= Krakowa) Rusowie37 i Słowianie z towarami. I przychodzą do nich 38 z krain Turków (=Węgrów) muzulmanie 33, Żydzi i Turcy (=Węgrzy) również z towarami i odważnikami handlowymi 40, a wywożą od nich nie- wolników 41, cynę i (wszelkie) rodzaje futer 42. Krainy ich sa najlepszymi z krain mieszkańców północy i najzasobniejszymi w środki żywności. Sprze- daje się u nich pszenice (može: żyto) 4s za kirat zdawkowy 44 (w ilości), jaka starczy człowiekowi na miesiąc 45, i sprzedaje się u nich jęczmień 46 za (jeden karat zdawkowy (w ilości) paszy na czterdzieści nocy dla jednego wierzchowca i sprzedaje się u nich dziesięć kur za (jeden) kirat zdawkowy. W mieście Baraga (= Pradze) wyrabia się siodła, uzdy i tarcze nietrwałe (sporządzane na prędce) 47, užywane w ich krajach. W krajach Böj“ma wy- rabia się tež lekkie chusteczki o nader cienkiej 48 tkaninie na ksztalt siatki, które do niczego nie služa (nie zdatne do niczego) 49. Cena ich (wynosi) u nich každego czasu dziesięć chustek 5° za (jeden) kirat zdawkowy. Za nie sprzedaja i kupcza między soba. Posiadaja ich (cale) naczynia 51. Stanowią one u nich majatek i cenę52 (wszelkich) przedmiotów. Za nie nabywa się pszenicę, makę, konie, zloto, srebro i wszelkie przedmioty. Do osobliwości nalezy, že ludność Böj ma (= Czech) jest śniada, o czarnych włosach, a jasna barwa (jest) wśród nich rzadka 53. Droga z Mädi Furg 54 (= Magdeburga) do krain [4] Böj slaw a (jest następujaca). Stamtąd (tj. z Magdeburga) do twierdzy Kaliwě 55 (jest) dziesięć mil, a z niej do Nöb Garad 56 dwie mile. Jest to twierdza zbudowana z ka- mienia i zaprawy murarskiej. (Leży) ona nad rzeka Şolawa57, a do niej wpada rzeka Boda'8. Od twierdzy Nöb Garäd do saliny żydowskiej 59, po- ložonej równiež nad rzeka Şoläwa (jest) trzydzieści mil. A od niej do twierdzy Burgïn 60, która (lezy) nad rzeka Moldawa 61 . . .. 62, a od niej do skraju pusz- czye3 (jest) dwadzieścia pięć mil. A od początku jej (tj. puszczy) do końca (jest) czterdzieści mil pośród gór i wertepów. Od niej zaš do pomostu 64 Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
49 grodu i obszar jego powierzchni, kopią dokoła (rów) i piętrzą wykopana ziemię, umocniwszy ją deskami i drzewem na podobieństwo szańców 32, až taki mur (wal) osiągnie wymiar, jakiego pragną. I odmierzaja w nim bramę, z której strony pragna (ja mieć), a chodzi się do niej po pomoście z drzewa 33. A od twierdzy Garad do Oceanu (jest) jedenašcie mil. Wojska nie do- cierają w gląb krain Nakon'a, chyba tylko z ogromnym trudem, poniewaž caly jego kraj (jest) zabagniony, (pelen) zarośli i blota. Co się zaš tyczy kraju Böj slaw'a, to jego dlugość od miasta Faraja do miasta Karako 34 (wymaga) podróžy trzech tygodni. Sasiaduje on na dlu- gość z krainami Turków (= Węgrów)35. [3] Miasto Faraga (= Praga) (jest) zbudowane z kamienia i wapna. (Jest) ono najzasobniejsze z krajów w towary. Przybywają do niego z 36 miasta Karako (= Krakowa) Rusowie37 i Słowianie z towarami. I przychodzą do nich 38 z krain Turków (=Węgrów) muzulmanie 33, Żydzi i Turcy (=Węgrzy) również z towarami i odważnikami handlowymi 40, a wywożą od nich nie- wolników 41, cynę i (wszelkie) rodzaje futer 42. Krainy ich sa najlepszymi z krain mieszkańców północy i najzasobniejszymi w środki żywności. Sprze- daje się u nich pszenice (može: żyto) 4s za kirat zdawkowy 44 (w ilości), jaka starczy człowiekowi na miesiąc 45, i sprzedaje się u nich jęczmień 46 za (jeden karat zdawkowy (w ilości) paszy na czterdzieści nocy dla jednego wierzchowca i sprzedaje się u nich dziesięć kur za (jeden) kirat zdawkowy. W mieście Baraga (= Pradze) wyrabia się siodła, uzdy i tarcze nietrwałe (sporządzane na prędce) 47, užywane w ich krajach. W krajach Böj“ma wy- rabia się tež lekkie chusteczki o nader cienkiej 48 tkaninie na ksztalt siatki, które do niczego nie služa (nie zdatne do niczego) 49. Cena ich (wynosi) u nich každego czasu dziesięć chustek 5° za (jeden) kirat zdawkowy. Za nie sprzedaja i kupcza między soba. Posiadaja ich (cale) naczynia 51. Stanowią one u nich majatek i cenę52 (wszelkich) przedmiotów. Za nie nabywa się pszenicę, makę, konie, zloto, srebro i wszelkie przedmioty. Do osobliwości nalezy, že ludność Böj ma (= Czech) jest śniada, o czarnych włosach, a jasna barwa (jest) wśród nich rzadka 53. Droga z Mädi Furg 54 (= Magdeburga) do krain [4] Böj slaw a (jest następujaca). Stamtąd (tj. z Magdeburga) do twierdzy Kaliwě 55 (jest) dziesięć mil, a z niej do Nöb Garad 56 dwie mile. Jest to twierdza zbudowana z ka- mienia i zaprawy murarskiej. (Leży) ona nad rzeka Şolawa57, a do niej wpada rzeka Boda'8. Od twierdzy Nöb Garäd do saliny żydowskiej 59, po- ložonej równiež nad rzeka Şoläwa (jest) trzydzieści mil. A od niej do twierdzy Burgïn 60, która (lezy) nad rzeka Moldawa 61 . . .. 62, a od niej do skraju pusz- czye3 (jest) dwadzieścia pięć mil. A od początku jej (tj. puszczy) do końca (jest) czterdzieści mil pośród gór i wertepów. Od niej zaš do pomostu 64 Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
Strana 50
50 z drzewa nad moczarem (jest) około dwóch mil, (licząc) od końca puszczy 65 .... wchodzi się do miasta Baraga. A co się tyczy kraju Meško, to (jest) on najrozleglejszy z ich (tj. slo- wiańskich) krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną (lub: rybę) 66. Pobierane przez niego (tj. Mieszka) podatki (lub: oplaty)67 (stanowią) odważniki handlowe. (Ida) one (na) žold jego męžów (lub: piechurów 68). Co miesiąc (przypada) každemu (z nich) oznaczona (dosl. wiadoma) ilość z nich. Ma on trzy tysiące pancernych 6° (podzielonych na) oddziały 7o, a setka ich znaczy tyle co dziesięć secin innych (wojowników). Daje on tym męžom odzież, konie, broń i wszystko, czego tylko potrzebuja. A gdy jednemu z nich urodzi się dziecko 71, on (tj. Mieszko) kaže mu wypłacać žołd od chwili uro- dzenia (dosl. w godzinie, w której się rodzi), czy będzie plci męskiej czy žeńskiej. A gdy (dziecię) dorośnie, to ježeli jest męžczyzna, ženi go i wy- placa za niego dar šlubny ojcu dziewczyny, ježeli zaś [5] jest plci žeńskiej (dosł. kobieta), wydaje ja za maž i placi dar šlubny jej ojcu. A dar šlubny (jest) u Słowian znaczny, w czym zwyczaj ich (jest) podobny do zwyczaju Berberów 72. Ježeli męžowi urodza się dwie lub trzy córki, to one (staja się) powodem jego bogactwa, a ježeli mu się urodzi dwóch chłopców, to (staje się) to powodem jego ubóstwa 73. Z Meško 74 sasiaduja na wschodzie Růs, a na północy B“růs (= Pru- sacy). Siedziby B“rüs (leža) nad Oceanem (= Baltykiem). Oni maja odrębny język (i) nie znają języków swych sąsiadów. Są sławni ze swego męstwa. Gdy najdzie ich jakie wojsko, žaden z nich nie ociaga się, ažby się przy- łączył do niego jego towarzysz, lecz występuje, nie oglądajac się na nikogo i rąbie mieczem, až zginie 76. Przeprawiaja się (napadajac)7 na nich Rus owie na okrętach z zachodu. Na zachód od B“rüs 78 (= Prusaków, leży) Miasto 79 Kobiet 80. Ma ono ziemie i niewolników, a one (tj. kobiety) zachodzą w ciaze za sprawa swych niewolników 81. Ježeli (która) kobieta urodzi chlopca, zabija go. Ježdža konno i osobiście biorą udział w wojnie, a odznaczają się siłą i srogością 82. Po- wiedział Ibrahim syn Ja kuba Izraelita: wieść o tym mieście (jest) prawdą; opowiedział mi o tym Hötto 83, król rzymski. Na zachód od tego miasta (mieszka) pewien szczep należący do Słowian, zwany ludem Weltaba 84 (= Weleci). (Mieszka) on w borach 85 należących 86 do krain Meško (albo: ... w borach od krain Meško) (z tej strony), która jest bliska zachodu i części pólnocy 87. Posiadają oni potežne miasto nad Oceanem 88 (= Bałtykiem), mające dwanaście bram. Ma ono przystań, do której używają przepołowionych pni (?) s9. Wojują oni z Meško, a ich sila bo- jowa [6] (jest) wielka90. Nie maja króla i nie daja się prowadzić jednemu (władcy), a sprawujacymi władzę wśród nich sa ich starsi 91.
50 z drzewa nad moczarem (jest) około dwóch mil, (licząc) od końca puszczy 65 .... wchodzi się do miasta Baraga. A co się tyczy kraju Meško, to (jest) on najrozleglejszy z ich (tj. slo- wiańskich) krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną (lub: rybę) 66. Pobierane przez niego (tj. Mieszka) podatki (lub: oplaty)67 (stanowią) odważniki handlowe. (Ida) one (na) žold jego męžów (lub: piechurów 68). Co miesiąc (przypada) každemu (z nich) oznaczona (dosl. wiadoma) ilość z nich. Ma on trzy tysiące pancernych 6° (podzielonych na) oddziały 7o, a setka ich znaczy tyle co dziesięć secin innych (wojowników). Daje on tym męžom odzież, konie, broń i wszystko, czego tylko potrzebuja. A gdy jednemu z nich urodzi się dziecko 71, on (tj. Mieszko) kaže mu wypłacać žołd od chwili uro- dzenia (dosl. w godzinie, w której się rodzi), czy będzie plci męskiej czy žeńskiej. A gdy (dziecię) dorośnie, to ježeli jest męžczyzna, ženi go i wy- placa za niego dar šlubny ojcu dziewczyny, ježeli zaś [5] jest plci žeńskiej (dosł. kobieta), wydaje ja za maž i placi dar šlubny jej ojcu. A dar šlubny (jest) u Słowian znaczny, w czym zwyczaj ich (jest) podobny do zwyczaju Berberów 72. Ježeli męžowi urodza się dwie lub trzy córki, to one (staja się) powodem jego bogactwa, a ježeli mu się urodzi dwóch chłopców, to (staje się) to powodem jego ubóstwa 73. Z Meško 74 sasiaduja na wschodzie Růs, a na północy B“růs (= Pru- sacy). Siedziby B“rüs (leža) nad Oceanem (= Baltykiem). Oni maja odrębny język (i) nie znają języków swych sąsiadów. Są sławni ze swego męstwa. Gdy najdzie ich jakie wojsko, žaden z nich nie ociaga się, ažby się przy- łączył do niego jego towarzysz, lecz występuje, nie oglądajac się na nikogo i rąbie mieczem, až zginie 76. Przeprawiaja się (napadajac)7 na nich Rus owie na okrętach z zachodu. Na zachód od B“rüs 78 (= Prusaków, leży) Miasto 79 Kobiet 80. Ma ono ziemie i niewolników, a one (tj. kobiety) zachodzą w ciaze za sprawa swych niewolników 81. Ježeli (która) kobieta urodzi chlopca, zabija go. Ježdža konno i osobiście biorą udział w wojnie, a odznaczają się siłą i srogością 82. Po- wiedział Ibrahim syn Ja kuba Izraelita: wieść o tym mieście (jest) prawdą; opowiedział mi o tym Hötto 83, król rzymski. Na zachód od tego miasta (mieszka) pewien szczep należący do Słowian, zwany ludem Weltaba 84 (= Weleci). (Mieszka) on w borach 85 należących 86 do krain Meško (albo: ... w borach od krain Meško) (z tej strony), która jest bliska zachodu i części pólnocy 87. Posiadają oni potežne miasto nad Oceanem 88 (= Bałtykiem), mające dwanaście bram. Ma ono przystań, do której używają przepołowionych pni (?) s9. Wojują oni z Meško, a ich sila bo- jowa [6] (jest) wielka90. Nie maja króla i nie daja się prowadzić jednemu (władcy), a sprawujacymi władzę wśród nich sa ich starsi 91.
Strana 51
51 Co się zaś tyczy króla B"lkarin (= Bulgarów), to Ibrahim syn Ja küba powiedział: nie wszedlem do jego kraju 2, lecz widziałem jego posłów 93 w mieście Mädi B"rg, kiedy przybyli w poselstwie do króla Hotto. Ubieraja się w szaty obcisle i opasuja się długimi pasami, wysadza- nymi guzami94 ze zlota i srebra. Król ich35 posiada wysoka godność, wkłada na głowę diadem, ma sekretarzy, kierowników (biur) 96 i urzędników do specjalnych poruczeń 7, wydaje rozkazy i zakazy, zgodnie z porządkiem i obmyślonym planem 8, jak to jest w zwyczaju u największych królów 29. Posiadaja oni (tj. Bulgarzy) znajomość języków i tlumaczą ewangelię na język słowiański 100, będąc (sami) chrześcijanami. Powiedział Ibrahim syn Ja küba [król] B“lkarin (Bulgarów) przyjął chrześcijaństwo [kiedy wyruszył] 101 przeciw krajom Bizantyńczyków. Obległ on miasto Konstantynopol, až tamtejszy król ujal go sobie pochlebstwem i udobruchal szczodrymi darami. Pośród tego, czym go usilowal zjednać, (bylo to), že poślubil mu swa córkę, a ta naklonila go do (przyjęcia) chrześci- jaństwa 102. Autor (al-Bakri) powiada: slowa Ibrahima wskazuja, že przy- jęcie przez niego chrześcijaństwa mialo miejsce po (roku) trzechsetnym od hidżry 103. Inny (autor) 104 powiedzial: ci z nich, którzy przyjęli chrześcijaństwo, uczynili to za czasów króla Basiliüsa 105 i wytrwali w swym chrześcijaństwie až do dziś dnia. Powiedział Ibrahim: Konstantynopol (jest) od Bulkärin (= Bulgarów) w stronę kibli 10s, a sasiaduja z nimi tež 107 na wschodzie i na pólnocy al-Bagänäkija (= Pieczyngowie), a na zachód od niego (tj. Konstantynopola leży) zatoka Benagija (= Wenecka) 10s. Jest to odnoga, która wychodzi z Morza [7] Syryjskiego pomiędzy Wielką Ziemią 100 a Konstantynopolem 110. Oblewa ona Wielką Ziemię, (mianowicie) wybrzeża Röma 111 i wybrzeża Lonkobard ja 112, i kończy się przy al-Fürlana 113. Wszystkie te miejscowości stanowią jeden pólwysep 114, który oblewa Morze Syryjskie od poludnia, a ramię B'nagija (= zatoka Wenecka = Morze Adriatyckie) od strony wschodniej i pólnocnej, zaš pozostaje dostep (dosł. otwarcie) (do tego pólwyspu) od strony zachodu 115. Oba wybrzeża tej zatoki 116, (począwszy) od miejsca, gdzie ona wychodzi na wschodzie 117 z Morza Syryjskiego, zamieszkują Słowianie. Na wschód od niej 118 (mieszkaja) al-B"lkärin (= Bułgarzy), a na zachód inni Slowianie 119. A ci, co mieszkaja na zachód od niej (tj. zatoki), sa potęžniejsi co do sily. Ludność owej okolicy stara się zabezpieczyć przed nimi 120 i ma się na baczności przed ich potęga. Krainy ich to wysokie góry o trudnych przejściach. Na ogół (biorąc), to Słowianie (są) skorzy do zaczepki i gwałtowni i gdyby nie ich niezgoda (wywołana) mnogościa rozwidleń ich galęzi i po- 4*
51 Co się zaś tyczy króla B"lkarin (= Bulgarów), to Ibrahim syn Ja küba powiedział: nie wszedlem do jego kraju 2, lecz widziałem jego posłów 93 w mieście Mädi B"rg, kiedy przybyli w poselstwie do króla Hotto. Ubieraja się w szaty obcisle i opasuja się długimi pasami, wysadza- nymi guzami94 ze zlota i srebra. Król ich35 posiada wysoka godność, wkłada na głowę diadem, ma sekretarzy, kierowników (biur) 96 i urzędników do specjalnych poruczeń 7, wydaje rozkazy i zakazy, zgodnie z porządkiem i obmyślonym planem 8, jak to jest w zwyczaju u największych królów 29. Posiadaja oni (tj. Bulgarzy) znajomość języków i tlumaczą ewangelię na język słowiański 100, będąc (sami) chrześcijanami. Powiedział Ibrahim syn Ja küba [król] B“lkarin (Bulgarów) przyjął chrześcijaństwo [kiedy wyruszył] 101 przeciw krajom Bizantyńczyków. Obległ on miasto Konstantynopol, až tamtejszy król ujal go sobie pochlebstwem i udobruchal szczodrymi darami. Pośród tego, czym go usilowal zjednać, (bylo to), že poślubil mu swa córkę, a ta naklonila go do (przyjęcia) chrześci- jaństwa 102. Autor (al-Bakri) powiada: slowa Ibrahima wskazuja, že przy- jęcie przez niego chrześcijaństwa mialo miejsce po (roku) trzechsetnym od hidżry 103. Inny (autor) 104 powiedzial: ci z nich, którzy przyjęli chrześcijaństwo, uczynili to za czasów króla Basiliüsa 105 i wytrwali w swym chrześcijaństwie až do dziś dnia. Powiedział Ibrahim: Konstantynopol (jest) od Bulkärin (= Bulgarów) w stronę kibli 10s, a sasiaduja z nimi tež 107 na wschodzie i na pólnocy al-Bagänäkija (= Pieczyngowie), a na zachód od niego (tj. Konstantynopola leży) zatoka Benagija (= Wenecka) 10s. Jest to odnoga, która wychodzi z Morza [7] Syryjskiego pomiędzy Wielką Ziemią 100 a Konstantynopolem 110. Oblewa ona Wielką Ziemię, (mianowicie) wybrzeża Röma 111 i wybrzeża Lonkobard ja 112, i kończy się przy al-Fürlana 113. Wszystkie te miejscowości stanowią jeden pólwysep 114, który oblewa Morze Syryjskie od poludnia, a ramię B'nagija (= zatoka Wenecka = Morze Adriatyckie) od strony wschodniej i pólnocnej, zaš pozostaje dostep (dosł. otwarcie) (do tego pólwyspu) od strony zachodu 115. Oba wybrzeża tej zatoki 116, (począwszy) od miejsca, gdzie ona wychodzi na wschodzie 117 z Morza Syryjskiego, zamieszkują Słowianie. Na wschód od niej 118 (mieszkaja) al-B"lkärin (= Bułgarzy), a na zachód inni Slowianie 119. A ci, co mieszkaja na zachód od niej (tj. zatoki), sa potęžniejsi co do sily. Ludność owej okolicy stara się zabezpieczyć przed nimi 120 i ma się na baczności przed ich potęga. Krainy ich to wysokie góry o trudnych przejściach. Na ogół (biorąc), to Słowianie (są) skorzy do zaczepki i gwałtowni i gdyby nie ich niezgoda (wywołana) mnogościa rozwidleń ich galęzi i po- 4*
Strana 52
52 działów na szczepy, žaden lud nie zdolalby im sprostać w sile 121. Zamiesz- kuja oni krainy najbogatsze w obszary zdatne do zamieszkania (albo: naj- bogatsze w plony 122) i najzasobniejsze w środki žywności. Oddaja się z szcze- gólną gorliwością rolnictwu i poszukiwaniu środków do życia, w czym przewyższają wszystkie ludy pólnocy. Handel ich dociera ladem i morzem do Rusów i do Konstantynopola 123. Najznaczniejsze ze szczepów północy 124 mówią po słowiańsku z powodu bliskich stosunków (albo: pomieszania) z nimi (tj. Słowianami) 125. Do nich naleža szczepy at-Tudiški 126, al-'Unkali 127, al-Bagänakija (= Pieczyngowie), Rüs i Chazarowie 128. We wszystkich krajach północy glód nie powstaje wskutek braku opa- dów i długotrwałej [8] suszy, lecz jedynie z powodu częstych deszczów i dlugotrwalego nagromadzenia wody gruntowej. Susza nie jest u nich zgubną, totež 129 nikt, kogo ona dotknie, nie boi się jej (a to) z powodu wilgotności ich krain i ich wielkiego zimna. Sieją w dwóch porach roku, (późnym) latem i na wiosnę, i zbieraja dwa zbiory. Najwięcej sieją prosa 130. Zimno jest dla nich zdrowe, nawet gdy jest bardzo wielkie, a gorąco zgubne. Nie odważaja się na wyprawę (podróž) do krajów L'nk bard ja (Longobardii) 131 z powodu ich gorąca, gdyž to goraco jest dla nich nadmierne (albo: powo- duje u nich wrzenie (krwi) 132, tak že giną. Zdrowie jest u nich tylko wtedy, gdy mieszanina (składników)133 znajduje się w stanie stalym, a gdy się zamieni w płyn i zakipi, więdnie cialo i przychodzi na nie śmierć z tego powodu. Ulegaja oni wszyscy dwom chorobom, tak že rzadko który z nich jest wolny od jednej z nich; sa to dwa rodzaje wyrzutów (wysypki): 134 czer- wień 135 i czyraki 136. Oni unikaja spożywania kurcząt, poniewaz te, jak mnie- maja, zwalaja ich z nóg 137 (lub: szkodza im) i potęguja u nich wysypkę »czer- wieni«; jedza (natomiast) mięso krowie 138 i gęsie, bo to im služy. Ubieraja się w szaty przestronne 139, tylko mankiety ich rękawów sa obcisłe. Królowie ich trzymają swoje žony w ukryciu, a one sa o nich bardzo zazdrosne 14°. Mąż miewa u nich dwadzieścia žon i więcej. Większość drzew ich sadów 141 to jablonie, grusze 142 i brzoskwinie 143. W nich (żyje) dziwny ptak, o ciemnozielonym nalocie (odcieniu) 144, który powtarza (dosł. opowiada) wszystko, co posłyszy z głosów ludzi i zwierząt. Zwykl się on znajdować [....] 145, [9] a wtedy poluja na niego. Nazywa się po słowiańsku sb' 146. I žyje w nich 147 kura dzika, która się zowie tež po słowiańsku tetra 148, o smacznym mięsie, której głosy słychać z wierzchołków drzew na parasangę 149 i więcej. (Istnieja) dwa gatunki ich: czarny i pstry, piękniejszy od pawi. (Słowianie) maja róžne gatunki instrumentów strunowych i dętych 150 Mają instrument dęty, którego dlugośé wynosi więcej niž dwa lokcie, i in-
52 działów na szczepy, žaden lud nie zdolalby im sprostać w sile 121. Zamiesz- kuja oni krainy najbogatsze w obszary zdatne do zamieszkania (albo: naj- bogatsze w plony 122) i najzasobniejsze w środki žywności. Oddaja się z szcze- gólną gorliwością rolnictwu i poszukiwaniu środków do życia, w czym przewyższają wszystkie ludy pólnocy. Handel ich dociera ladem i morzem do Rusów i do Konstantynopola 123. Najznaczniejsze ze szczepów północy 124 mówią po słowiańsku z powodu bliskich stosunków (albo: pomieszania) z nimi (tj. Słowianami) 125. Do nich naleža szczepy at-Tudiški 126, al-'Unkali 127, al-Bagänakija (= Pieczyngowie), Rüs i Chazarowie 128. We wszystkich krajach północy glód nie powstaje wskutek braku opa- dów i długotrwałej [8] suszy, lecz jedynie z powodu częstych deszczów i dlugotrwalego nagromadzenia wody gruntowej. Susza nie jest u nich zgubną, totež 129 nikt, kogo ona dotknie, nie boi się jej (a to) z powodu wilgotności ich krain i ich wielkiego zimna. Sieją w dwóch porach roku, (późnym) latem i na wiosnę, i zbieraja dwa zbiory. Najwięcej sieją prosa 130. Zimno jest dla nich zdrowe, nawet gdy jest bardzo wielkie, a gorąco zgubne. Nie odważaja się na wyprawę (podróž) do krajów L'nk bard ja (Longobardii) 131 z powodu ich gorąca, gdyž to goraco jest dla nich nadmierne (albo: powo- duje u nich wrzenie (krwi) 132, tak že giną. Zdrowie jest u nich tylko wtedy, gdy mieszanina (składników)133 znajduje się w stanie stalym, a gdy się zamieni w płyn i zakipi, więdnie cialo i przychodzi na nie śmierć z tego powodu. Ulegaja oni wszyscy dwom chorobom, tak že rzadko który z nich jest wolny od jednej z nich; sa to dwa rodzaje wyrzutów (wysypki): 134 czer- wień 135 i czyraki 136. Oni unikaja spożywania kurcząt, poniewaz te, jak mnie- maja, zwalaja ich z nóg 137 (lub: szkodza im) i potęguja u nich wysypkę »czer- wieni«; jedza (natomiast) mięso krowie 138 i gęsie, bo to im služy. Ubieraja się w szaty przestronne 139, tylko mankiety ich rękawów sa obcisłe. Królowie ich trzymają swoje žony w ukryciu, a one sa o nich bardzo zazdrosne 14°. Mąż miewa u nich dwadzieścia žon i więcej. Większość drzew ich sadów 141 to jablonie, grusze 142 i brzoskwinie 143. W nich (żyje) dziwny ptak, o ciemnozielonym nalocie (odcieniu) 144, który powtarza (dosł. opowiada) wszystko, co posłyszy z głosów ludzi i zwierząt. Zwykl się on znajdować [....] 145, [9] a wtedy poluja na niego. Nazywa się po słowiańsku sb' 146. I žyje w nich 147 kura dzika, która się zowie tež po słowiańsku tetra 148, o smacznym mięsie, której głosy słychać z wierzchołków drzew na parasangę 149 i więcej. (Istnieja) dwa gatunki ich: czarny i pstry, piękniejszy od pawi. (Słowianie) maja róžne gatunki instrumentów strunowych i dętych 150 Mają instrument dęty, którego dlugośé wynosi więcej niž dwa lokcie, i in-
Strana 53
53 strument strunowy, na którym jest osiem strun 151; jego spód jest splasz- czony, a nie wypukly. Ich wina i upajające napoje 152 — to miód. Powiada al-Mas üdi 153: Słowianie (stanowią) liczne plemiona 154. Do ple- mion ich naležą as-Şabraba 155 i Dulaba 156 i Näm'jin 157, a to plemię jest najodwažniejsze i najbardziej drapiežne 158 wśród nich — i plemię zwane Sernín (Serbin) 159, a to jest u nich powažane — i plemię zwane Mazaza 160 (M°räwa) i Hajrawas 161 (Horwätin?) i Sasïn162 (Sahin?) i Hašjabin 163 (G"ššanin). Z pośród tych plemion sa takie, które wyznaja chrześcijaństwo wedle obrzadku jakobickiego 164, a sa i takie, które nie maja žadnej księgi 165 (objawionej) i nie uznaja žadnego prawa religijnego, będac poganami; a ród króla z tych (się wywodzi). Plemię, o którym wspomnieliśmy, že się nazywa Sernïn (Serbin), pala siebie w ogniu, gdy umrze ich wódz i pala swoje wierzchowce. Postepowanie ich jest (w tym względzie) podobne do postępo- wania Hindusów, (w czym) oni łączą się ze Wschodem, a oddalaja się od Zachodu 166. Oni głośno objawiają radość i ciesza się przy paleniu zmarlego i twierdzą, že ich radość i glośne oznaki wesela (pochodzą) stad, že pan jego (tj. zmarlego) zmiłowal się nad nim. [10j Zony zmarlego kraja sobie ręce i twarze nožami, a gdy która z nich twierdzi, že go kocha, zawiesza sznur i wspina się ku niemu (tj. temu sznurowi) po stolku, po czym obwia- zuje sobie nim szyję. Potem wyrywaja z pod niej stolek, a ona pozostaje zawieszona, drgając, až skona, po czym zostaje spalona i laczy się ze swym mežem 167. Kobiety ich, kiedy wyjda za maž, nie popelniają cudzołóstwa; ale panna, kiedy pokocha jakiego męžczyznę, udaje się do niego i zaspakaja u niego swą żądzę. A kiedy małżonek poślubi (dziewczynę) i znajdzie ją dziewicą, mówi do nioj: »gdyby było w tobie coś dobrego, byliby cię požądali męž- czyźni i z pewnością byłabyś sobie wybrała kogoś, ktoby był wziął twoje dziewictwo«. Potem ją odsyla i uwalnia się od niej 168. Kraje Słowian sa najzimniejsze (z wszystkich) krajów 169. Najtęższy mróz bywa u nich, gdy noce sa księżycowe, a dnie pogodne. Wówczas wzmaga się mróz i tęžeje lód. Ziemia kamienieje i marzna wszelkie plyny (dosł. napoje). Studnia 170 i sadzawki pokrywaja się twarda skorupa; tak že się staja jak kamień. A gdy ludzie wydychaja (powietrze) 171, (tworzą się) na ich brodach powloki z lodu niby ze szkla. Trudno je skruszyć, póki (człowiek) się nie zagrzeje lub nie wejdzie do jakiego schronu. Ale gdy noc jest ciemna, a dzień chmurny, wówczas taje lód i lžeje mróz. W takim czasie rozbijaja się statki i gina ci, co się na nich znajduja. (Dzieje się to dla tego) poniewaz zderzaja się z nimi (tj. statkami) bryly (oderwane) od lodu rzek tych krajów, (tak wielkie) jak potęžne 172 góry. Zdarza się jednak, že wydrapie się na taka bryłę (tj. kre) młody, silny człowiek (z załogi) i ocali się na niej 173.
53 strument strunowy, na którym jest osiem strun 151; jego spód jest splasz- czony, a nie wypukly. Ich wina i upajające napoje 152 — to miód. Powiada al-Mas üdi 153: Słowianie (stanowią) liczne plemiona 154. Do ple- mion ich naležą as-Şabraba 155 i Dulaba 156 i Näm'jin 157, a to plemię jest najodwažniejsze i najbardziej drapiežne 158 wśród nich — i plemię zwane Sernín (Serbin) 159, a to jest u nich powažane — i plemię zwane Mazaza 160 (M°räwa) i Hajrawas 161 (Horwätin?) i Sasïn162 (Sahin?) i Hašjabin 163 (G"ššanin). Z pośród tych plemion sa takie, które wyznaja chrześcijaństwo wedle obrzadku jakobickiego 164, a sa i takie, które nie maja žadnej księgi 165 (objawionej) i nie uznaja žadnego prawa religijnego, będac poganami; a ród króla z tych (się wywodzi). Plemię, o którym wspomnieliśmy, že się nazywa Sernïn (Serbin), pala siebie w ogniu, gdy umrze ich wódz i pala swoje wierzchowce. Postepowanie ich jest (w tym względzie) podobne do postępo- wania Hindusów, (w czym) oni łączą się ze Wschodem, a oddalaja się od Zachodu 166. Oni głośno objawiają radość i ciesza się przy paleniu zmarlego i twierdzą, že ich radość i glośne oznaki wesela (pochodzą) stad, že pan jego (tj. zmarlego) zmiłowal się nad nim. [10j Zony zmarlego kraja sobie ręce i twarze nožami, a gdy która z nich twierdzi, že go kocha, zawiesza sznur i wspina się ku niemu (tj. temu sznurowi) po stolku, po czym obwia- zuje sobie nim szyję. Potem wyrywaja z pod niej stolek, a ona pozostaje zawieszona, drgając, až skona, po czym zostaje spalona i laczy się ze swym mežem 167. Kobiety ich, kiedy wyjda za maž, nie popelniają cudzołóstwa; ale panna, kiedy pokocha jakiego męžczyznę, udaje się do niego i zaspakaja u niego swą żądzę. A kiedy małżonek poślubi (dziewczynę) i znajdzie ją dziewicą, mówi do nioj: »gdyby było w tobie coś dobrego, byliby cię požądali męž- czyźni i z pewnością byłabyś sobie wybrała kogoś, ktoby był wziął twoje dziewictwo«. Potem ją odsyla i uwalnia się od niej 168. Kraje Słowian sa najzimniejsze (z wszystkich) krajów 169. Najtęższy mróz bywa u nich, gdy noce sa księżycowe, a dnie pogodne. Wówczas wzmaga się mróz i tęžeje lód. Ziemia kamienieje i marzna wszelkie plyny (dosł. napoje). Studnia 170 i sadzawki pokrywaja się twarda skorupa; tak že się staja jak kamień. A gdy ludzie wydychaja (powietrze) 171, (tworzą się) na ich brodach powloki z lodu niby ze szkla. Trudno je skruszyć, póki (człowiek) się nie zagrzeje lub nie wejdzie do jakiego schronu. Ale gdy noc jest ciemna, a dzień chmurny, wówczas taje lód i lžeje mróz. W takim czasie rozbijaja się statki i gina ci, co się na nich znajduja. (Dzieje się to dla tego) poniewaz zderzaja się z nimi (tj. statkami) bryly (oderwane) od lodu rzek tych krajów, (tak wielkie) jak potęžne 172 góry. Zdarza się jednak, že wydrapie się na taka bryłę (tj. kre) młody, silny człowiek (z załogi) i ocali się na niej 173.
Strana 54
54 Nie maja oni lažni 174, lecz posluguja się domkami z drzewa. Zatykaja szpary w nim (= drzewie) czymś, co bywa na ich drzewach, podobnym do [11] wodorostów 175, (a co) oni nazywaja m'h 176. Służy to zamiast smoly do ich statków 177. Buduja piec z kamienia w jednym rogu i wycinaja w górze na wprost niego okienko dla ujšcia dymu. A gdy się (piec) rozgrzeje, zaty- kają owe okienko i zamykają drzwi domku. Wewnątrz znajduja się zbior- niki na wodę 178. Wodę tę leja na rozpalony piec i podnosza się klęby pary. Každy z nich ma w ręku wiecheć z trawy, którym porusza powietrze i przyciaga je ku sobie 17°. Wówczas otwierają się im pory i wychodzą zbędne substancje z ich cial. Plyna z nich strugi (potu) i nie zostaje na žadnym z nich ani śladu swierzbu czy strupa. Domek ten nazywaja oni al-i(s )tba 180. Królowie ich podróžują wozami wielkimi 181, poruszającymi się i wznie- sionymi na czterech kołach. W czterech rogach ich (= tych wozów) sa usta- wione cztery mocne belki, z których zwisa na silnych lańcuchach kolebka 182 wyścielona brokatem, tak že siedzący w niej nie trzęsie się podczas wstrząsów wozu. Przygotowują je (= wozy z kolebkami) równiež dla chorych i rannych. Słowianie wojują z Bizantyńczykami, Frankami 183, Longobardami i in- 184. nymi narodami, a wojna toczy się między nimi ze zmiennym szczęściem
54 Nie maja oni lažni 174, lecz posluguja się domkami z drzewa. Zatykaja szpary w nim (= drzewie) czymś, co bywa na ich drzewach, podobnym do [11] wodorostów 175, (a co) oni nazywaja m'h 176. Służy to zamiast smoly do ich statków 177. Buduja piec z kamienia w jednym rogu i wycinaja w górze na wprost niego okienko dla ujšcia dymu. A gdy się (piec) rozgrzeje, zaty- kają owe okienko i zamykają drzwi domku. Wewnątrz znajduja się zbior- niki na wodę 178. Wodę tę leja na rozpalony piec i podnosza się klęby pary. Každy z nich ma w ręku wiecheć z trawy, którym porusza powietrze i przyciaga je ku sobie 17°. Wówczas otwierają się im pory i wychodzą zbędne substancje z ich cial. Plyna z nich strugi (potu) i nie zostaje na žadnym z nich ani śladu swierzbu czy strupa. Domek ten nazywaja oni al-i(s )tba 180. Królowie ich podróžują wozami wielkimi 181, poruszającymi się i wznie- sionymi na czterech kołach. W czterech rogach ich (= tych wozów) sa usta- wione cztery mocne belki, z których zwisa na silnych lańcuchach kolebka 182 wyścielona brokatem, tak že siedzący w niej nie trzęsie się podczas wstrząsów wozu. Przygotowują je (= wozy z kolebkami) równiež dla chorych i rannych. Słowianie wojują z Bizantyńczykami, Frankami 183, Longobardami i in- 184. nymi narodami, a wojna toczy się między nimi ze zmiennym szczęściem
Strana 55
Komentarz filologiczny l S3 dikr as-Şakalib, dosl. wspomnienie Słowian'. Przeważna część ustępów w dziele Bekri'ego nosi tytuł §3 dikr wspomnienie, wzmianka, ustęp', np.: wzmianka o Berberach', wzmianka o królach greckich', wzmianka o krajach Oman'u' itp. Jest to nader częsty u autorów arabskich sposób wprowadzania nowych ustępów. W tłumaczeniu użyłem wyrażenia rzecz ze względu na rozmiary ustępu o Słowianach, przekraczające znacznie gra- nice pojęcia 'wzmianka'. Nazwy zbiorowej Şakalib, Sakaliba (w sg. Siklab, Saklabi) używają auto- rowie arabscy w dwojakim znaczeniu: 1° na oznaczenie ludów słowiańskich, 2° na oznaczenie ludów europejskich o jasnej barwie skóry (nie tak śniadej jak u poludniowców) i jasnych włosach. Oba te znaczenia często się mieszaja i często zachodza na siebie, tak že nie należy się dziwić, ježeli ten lub ów autor zaliczy do Sakalib(a) np. Niemców. Ibrahim używa wyraženia Sakalib na ogół w znaczeniu pokrywającym się z naszym pojęciem Slowianie'. Ara- bowie przejęli nazwę Słowian w formie Saklab, Siklab prawdopodobnie od Bizantyńczyków. Co do dalszych informacji por. artykul E. Lévi-Pro- venęal'a p. t. Sakaliba w Enzyklopaedie des Islam IV 82—83 (glównie o »Słowianach« w Hiszpanii), jak równiež Rzut oka na dzieje etymologii nazwy »Słowianie« E. Sluszkiewicza, Przegląd Klasyczny 9—10, 1936, 731—798. Bardzo obszernie omawia sprawę używania nazwy Sakaliba, zwłaszcza na oznaczenie ludów nieslowiańskich, m. inn. mieszańców fińsko-tureckich, ludów fińskich, germańskich itd. A. Zeki Validi Togan: Ibn Fadlan’s Reisebericht (Abhandlungen für die Kunde des Morgenlandes XXIV, 3, str. 295 do 331). Tenže sam autor zajmuje się tym problemem w artykule p. t. Die Nordvölker bei Birüni, Zeitschrift d. Deutschen Morgenländischen Gesell- schaft 90, 1936, str. 38—51 i w artykule: Die Schwerter der Germanen tamže, str. 22 i nast. Jakkolwiek nie možemy zamykać oczu na fakt, že Sakalib, Sakaliba oznaczaja u autorów arabskich takže róžne niesłowiańskie ludy, to jednak przewažnie i z reguly nazwa ta odpowiada naszym poję-
Komentarz filologiczny l S3 dikr as-Şakalib, dosl. wspomnienie Słowian'. Przeważna część ustępów w dziele Bekri'ego nosi tytuł §3 dikr wspomnienie, wzmianka, ustęp', np.: wzmianka o Berberach', wzmianka o królach greckich', wzmianka o krajach Oman'u' itp. Jest to nader częsty u autorów arabskich sposób wprowadzania nowych ustępów. W tłumaczeniu użyłem wyrażenia rzecz ze względu na rozmiary ustępu o Słowianach, przekraczające znacznie gra- nice pojęcia 'wzmianka'. Nazwy zbiorowej Şakalib, Sakaliba (w sg. Siklab, Saklabi) używają auto- rowie arabscy w dwojakim znaczeniu: 1° na oznaczenie ludów słowiańskich, 2° na oznaczenie ludów europejskich o jasnej barwie skóry (nie tak śniadej jak u poludniowców) i jasnych włosach. Oba te znaczenia często się mieszaja i często zachodza na siebie, tak že nie należy się dziwić, ježeli ten lub ów autor zaliczy do Sakalib(a) np. Niemców. Ibrahim używa wyraženia Sakalib na ogół w znaczeniu pokrywającym się z naszym pojęciem Slowianie'. Ara- bowie przejęli nazwę Słowian w formie Saklab, Siklab prawdopodobnie od Bizantyńczyków. Co do dalszych informacji por. artykul E. Lévi-Pro- venęal'a p. t. Sakaliba w Enzyklopaedie des Islam IV 82—83 (glównie o »Słowianach« w Hiszpanii), jak równiež Rzut oka na dzieje etymologii nazwy »Słowianie« E. Sluszkiewicza, Przegląd Klasyczny 9—10, 1936, 731—798. Bardzo obszernie omawia sprawę używania nazwy Sakaliba, zwłaszcza na oznaczenie ludów nieslowiańskich, m. inn. mieszańców fińsko-tureckich, ludów fińskich, germańskich itd. A. Zeki Validi Togan: Ibn Fadlan’s Reisebericht (Abhandlungen für die Kunde des Morgenlandes XXIV, 3, str. 295 do 331). Tenže sam autor zajmuje się tym problemem w artykule p. t. Die Nordvölker bei Birüni, Zeitschrift d. Deutschen Morgenländischen Gesell- schaft 90, 1936, str. 38—51 i w artykule: Die Schwerter der Germanen tamže, str. 22 i nast. Jakkolwiek nie možemy zamykać oczu na fakt, že Sakalib, Sakaliba oznaczaja u autorów arabskich takže róžne niesłowiańskie ludy, to jednak przewažnie i z reguly nazwa ta odpowiada naszym poję-
Strana 56
56 ciom »Słowianin, Słowianie«. Wyrazy oznaczone przez Ibrahima jako saklabi pochodzą istotnie z języków słowiańskich. z Rękopisy maja tu ol;l. Mäzan, co jest niewatpliwie zepsuciem z gl3l Mädaj, ewent. «5t Madaj, biblijnego '12, Gn 10, 2; por. Westberg 9—10, Marquart, Streifzüge 96, uw. 1 (gdzie podano tež inne formy znieksztalcenia tego imienia przez kopistów arabskich). Identyczne zastapienie końcowego , j przez n, a 3 d przez ; z mamy w dalszym ciągu (por. uw. 54) w nazwie Magdeburga ;jt. Mäz'n F"rg, zamiast & , (l. Madi Furg, co świadczy, že w rękopisie, który mial przed sobą odpisywacz kodeksu L (a pośrednio i N) 3 i ; tudziež g i o pisaly się podobnie. Genealogowie i historycy arabscy, podobnie jak zachodni, starali się umieszczać znane sobie ludy w znanej im z Pięcioksięgu tablicy ludów; Słowian, podobnie jak Turków i Chazarów, zaliczali do potomków Jafeta, por. fragmenty Bekriego u Rozena Извѣстin 20. s Przytoczywszy genealogię Słowian i ogólne wiadomości o ich roz- mieszczeniu wedle Mas udiego (Praeries III, 61, por. Rozen 12, Harkavy 135, Marquart 97), przeciwstawia mu Bekri trafniejsze określenie Ibrahima, po czym znów przechodzi do słów Mas'üdiego. Oczywiście nie ma mowy o tym, by to Ibrahim cytowal Mastudiego. Nie nalezy zapominać, že ustęp o Slowianach u Bekriego jest kompilacja tegož autora. Opiera się ona, co prawda, w znacznej mierze na relacji Ibrahima, ale nie gardzi tež wiadomościami innych autorów. 4 Przez.al-bahr aš-ša'mi Morze Syryjskie' rozumie autor arabsko-hiszpański wschodnią część Morza Šródziemnego, zaś przez LoJ J al-bahr al-muhit morze otaczające, ocean' Morze Baltyckie, jako odnogę Oceanu Atlantyckiego (por. Westberg 10). De Goeje wprowadził tu małą poprawkę: lJ 3 zamiast Jlajl I1, tj. na pólnocy', zamiast ku pólnocy' (por. Westberg 153), która jednak by- najmniej konieczna nie jest. 5 Użyto tu na określenie północy wyrazu gauf, właściwego pi- sarzom pochodzącym z zachodniej polaci świata muzulmańskiego, a niespo- tykanego na wschodzie, por. Dozy, Supplément s. v. 3,. Zdanie więc
56 ciom »Słowianin, Słowianie«. Wyrazy oznaczone przez Ibrahima jako saklabi pochodzą istotnie z języków słowiańskich. z Rękopisy maja tu ol;l. Mäzan, co jest niewatpliwie zepsuciem z gl3l Mädaj, ewent. «5t Madaj, biblijnego '12, Gn 10, 2; por. Westberg 9—10, Marquart, Streifzüge 96, uw. 1 (gdzie podano tež inne formy znieksztalcenia tego imienia przez kopistów arabskich). Identyczne zastapienie końcowego , j przez n, a 3 d przez ; z mamy w dalszym ciągu (por. uw. 54) w nazwie Magdeburga ;jt. Mäz'n F"rg, zamiast & , (l. Madi Furg, co świadczy, že w rękopisie, który mial przed sobą odpisywacz kodeksu L (a pośrednio i N) 3 i ; tudziež g i o pisaly się podobnie. Genealogowie i historycy arabscy, podobnie jak zachodni, starali się umieszczać znane sobie ludy w znanej im z Pięcioksięgu tablicy ludów; Słowian, podobnie jak Turków i Chazarów, zaliczali do potomków Jafeta, por. fragmenty Bekriego u Rozena Извѣстin 20. s Przytoczywszy genealogię Słowian i ogólne wiadomości o ich roz- mieszczeniu wedle Mas udiego (Praeries III, 61, por. Rozen 12, Harkavy 135, Marquart 97), przeciwstawia mu Bekri trafniejsze określenie Ibrahima, po czym znów przechodzi do słów Mas'üdiego. Oczywiście nie ma mowy o tym, by to Ibrahim cytowal Mastudiego. Nie nalezy zapominać, že ustęp o Slowianach u Bekriego jest kompilacja tegož autora. Opiera się ona, co prawda, w znacznej mierze na relacji Ibrahima, ale nie gardzi tež wiadomościami innych autorów. 4 Przez.al-bahr aš-ša'mi Morze Syryjskie' rozumie autor arabsko-hiszpański wschodnią część Morza Šródziemnego, zaś przez LoJ J al-bahr al-muhit morze otaczające, ocean' Morze Baltyckie, jako odnogę Oceanu Atlantyckiego (por. Westberg 10). De Goeje wprowadził tu małą poprawkę: lJ 3 zamiast Jlajl I1, tj. na pólnocy', zamiast ku pólnocy' (por. Westberg 153), która jednak by- najmniej konieczna nie jest. 5 Użyto tu na określenie północy wyrazu gauf, właściwego pi- sarzom pochodzącym z zachodniej polaci świata muzulmańskiego, a niespo- tykanego na wschodzie, por. Dozy, Supplément s. v. 3,. Zdanie więc
Strana 57
57 o podboju części Słowian przez »plemiona pólnocy« zdaje się pochodzić od Ibrahima. U Mas'udiego nie ma o tym zupelnie wzmianki. Natomiast na- stępne zdanie, począwszy od słów »(Stanowia) oni liczne ...«, a skończywszy na slowach »zaś nad každym plemieniem ich zapanowal (oddzielny) król«, jest streszczeniem Mas'üdiego. Ustęp Mas'üdiego o Słowianach (wydanie pa- ryskie III 61—65) wydał krytycznie i zaopatrzyl obszernym komentarzem J. Marquart w Osteuropäische und ostasiatische Streifzüge, Leipzig 1903, 95—160. Wobec konsekwentnego uzywania przez Ibrahima wyrazu na oznaczenie północy dziwi użycie wyrazu la w określeniu položenia siedzib Słowian »až po Ocean ku północy (šimal)«. Widocznie Bekri zmienił wyraz, cytujac može z pamięci. O jakie to »szczepy północy« idzie, dowiadujemy się w dalszym ciągu, gdy Ibrahim, napomykajac o »szczepach pólnocy«, które wskutek zmieszania się ze Slowianami mówia (tež) po slowiańsku, wymienia najwažniejsze z nich. Nieobeznanego ze światem pojęciowym średniowiecznych Arabów może dziwić, że geograf zalicza do »szczepów północy« zarówno Niemców i Węgrów, jak Pieczyngów i Chazarów. Zasadniczym postulatem metodologicznym przy interpretacji dawnych pomników piśmiennictwa jest ocenianie słów źródła, które interpretujemy, nie z naszego punktu widzenia, lecz ze stanowiska świata pojęciowego, do którego owo źródlo przynależy. Otóž dla zoriento- wania się, co dla Araba średniowiecznego bylo pólnoca, warto przejrzeć rozdzial późniejszego geografa Abü'1-Fidaly (z początku XIV w.), mającego juž o wiele dokladniejsze pojęcie o geografii kuli ziemskiej niž ja mieli autorowie w w. X, zatytułowany ,,ly5 »rzecz o pólnocnej stronie ziemi, obejmujacej krainy Franków, Turków i innych« (str. 198 i nast. wyd. Reinaud). Czegož tam nie znajdziemy! Nie tylko Niemców i Węgrów obok Chazarów, Pieczyngów i Kumanów, ale w dodatku jeszcze Greków, Francuzów, ludy kaukaskie jak Abchazów, Alanów, ludy nadwolžańskie i krymskie. Pólnoca jest więc zarówno Francja z Pa- ryžem, jak Półwysep Bałkański z Konstantynopolem, zarówno Niemcy z przy- ległymi obszarami, jak Krym i stepy południowej Rosji. Oczywiście do krajów pólnocnych naležą tež obszary slowiańskie, tak jak istotnie Ibrahim nazywa Mieszka I »królem pólnocy«. Nieslusznym byłoby tež pojmowanie wyraženia »szczepy północy« jako jakiegoś specyficznego terminu technicznego, obejmującego tylko pięć w dal- szym ciągu imiennie wyliczonych ludów. Takiemu pojmowaniu sprzeciwiałaby się nie tylko ogólnie przyjęta nomenklatura geografów arabskich, lecz i slowa
57 o podboju części Słowian przez »plemiona pólnocy« zdaje się pochodzić od Ibrahima. U Mas'udiego nie ma o tym zupelnie wzmianki. Natomiast na- stępne zdanie, począwszy od słów »(Stanowia) oni liczne ...«, a skończywszy na slowach »zaś nad každym plemieniem ich zapanowal (oddzielny) król«, jest streszczeniem Mas'üdiego. Ustęp Mas'üdiego o Słowianach (wydanie pa- ryskie III 61—65) wydał krytycznie i zaopatrzyl obszernym komentarzem J. Marquart w Osteuropäische und ostasiatische Streifzüge, Leipzig 1903, 95—160. Wobec konsekwentnego uzywania przez Ibrahima wyrazu na oznaczenie północy dziwi użycie wyrazu la w określeniu položenia siedzib Słowian »až po Ocean ku północy (šimal)«. Widocznie Bekri zmienił wyraz, cytujac može z pamięci. O jakie to »szczepy północy« idzie, dowiadujemy się w dalszym ciągu, gdy Ibrahim, napomykajac o »szczepach pólnocy«, które wskutek zmieszania się ze Slowianami mówia (tež) po slowiańsku, wymienia najwažniejsze z nich. Nieobeznanego ze światem pojęciowym średniowiecznych Arabów może dziwić, że geograf zalicza do »szczepów północy« zarówno Niemców i Węgrów, jak Pieczyngów i Chazarów. Zasadniczym postulatem metodologicznym przy interpretacji dawnych pomników piśmiennictwa jest ocenianie słów źródła, które interpretujemy, nie z naszego punktu widzenia, lecz ze stanowiska świata pojęciowego, do którego owo źródlo przynależy. Otóž dla zoriento- wania się, co dla Araba średniowiecznego bylo pólnoca, warto przejrzeć rozdzial późniejszego geografa Abü'1-Fidaly (z początku XIV w.), mającego juž o wiele dokladniejsze pojęcie o geografii kuli ziemskiej niž ja mieli autorowie w w. X, zatytułowany ,,ly5 »rzecz o pólnocnej stronie ziemi, obejmujacej krainy Franków, Turków i innych« (str. 198 i nast. wyd. Reinaud). Czegož tam nie znajdziemy! Nie tylko Niemców i Węgrów obok Chazarów, Pieczyngów i Kumanów, ale w dodatku jeszcze Greków, Francuzów, ludy kaukaskie jak Abchazów, Alanów, ludy nadwolžańskie i krymskie. Pólnoca jest więc zarówno Francja z Pa- ryžem, jak Półwysep Bałkański z Konstantynopolem, zarówno Niemcy z przy- ległymi obszarami, jak Krym i stepy południowej Rosji. Oczywiście do krajów pólnocnych naležą tež obszary slowiańskie, tak jak istotnie Ibrahim nazywa Mieszka I »królem pólnocy«. Nieslusznym byłoby tež pojmowanie wyraženia »szczepy północy« jako jakiegoś specyficznego terminu technicznego, obejmującego tylko pięć w dal- szym ciągu imiennie wyliczonych ludów. Takiemu pojmowaniu sprzeciwiałaby się nie tylko ogólnie przyjęta nomenklatura geografów arabskich, lecz i slowa
Strana 58
58 naszej relacji, wedle których owe pięć ludów »naležą do najznaczniejszych szczepów północy«, z czego wynika, že prócz nich istnieje jeszcze więcej szczepów znaczniejszych, nie mówiąc juž o pomniejszych (por. tež uw. 124). 6 Odnośny wyraz arabski musimy wokalizować k jego przydomek, - 2-— jego tytul'*. N wokalizuje 42, mając widocznie na myśli x zwali go', co jednak ze względów gramatycznych jest niedopuszczalne; wobec użycia 3. os. plur. masc. 1,K, i sufiksu zaimkowego 3. os. plur. masc. W oá- »oñ- musielibyśmy mieć ... , a nie Axx. 7 Co do różnych wariantów tego zagadkowego tytulu por. West- berg 10—11, Marquart 97, uw. 10. Do zebranych przez nich form moge dorzucié jeszczeJ (por. notke 12 do 1. strony tekstu arabskiego), tj. al-Miha lub al-Miho. Wobec tego wyrazu stoja historycy bezradnie; Mar- quart 147 upatrywal w nim Meáunoog'a, wodza Antów, Westberg (132 u dolu) dopatrywal się biblijnego Mešeb'a. Wszyscy komentatorowie zapo- minaja jednak, že tekst arabski mówi nie o imieniu, lecz o tytule, co sprawę czyni tym bardziej niejasna. s Jakkolwiek wszystkie rękopisy przedstawiaja zgodnie formę LLaJ, tj. Wlinb'b', to jednak, wobec malej wiarogodności zapisu imion wlasnych obcego pochodzenia przez autorów i kopistów arabskich, mamy tu bardzo szeroka skalę možliwości interpretacji względnie emendacji. N wokalizuje U, Waljanbaba, co jednak nie može budzić zaufania, ježeli zważymy, jak bezsensownie wokalizuje ten kodeks nawet zupelnie jasne i zrozumiale wyrazy arabskie. Róžne warianty tej nazwy plemiennej, spotykane w źródłach arabskich, zebrał Westberg 11, por. Marquart 97, uw. 11. Zmieniając nieznacznie położenie i ilość punktów diakrytycznych, otrzy- mujemy formę blaj, Wolinjana, a przy dalszej, nieznacznej zmianie Lt-J, Welitäba. Westberg oświadczył się za formą Wolinânê (o. c. 11), jakkolwiek liczył się też z możliwością czytania Wlîtâbé (= Weleci, o. c. 49). Co prawda, nie zdawal sobie Westberg sprawy, že grupa zložona z dwóch spółglosek na poczatku wyrazu jest w arabskim niemožliwa do wymówienia, že zatem * Por. Ibn Battuta II 31, 1—2 ». 4xc &tl, »Každy, kto rzadzi tymi krajami, nosi u nich tytul Atabek«.
58 naszej relacji, wedle których owe pięć ludów »naležą do najznaczniejszych szczepów północy«, z czego wynika, že prócz nich istnieje jeszcze więcej szczepów znaczniejszych, nie mówiąc juž o pomniejszych (por. tež uw. 124). 6 Odnośny wyraz arabski musimy wokalizować k jego przydomek, - 2-— jego tytul'*. N wokalizuje 42, mając widocznie na myśli x zwali go', co jednak ze względów gramatycznych jest niedopuszczalne; wobec użycia 3. os. plur. masc. 1,K, i sufiksu zaimkowego 3. os. plur. masc. W oá- »oñ- musielibyśmy mieć ... , a nie Axx. 7 Co do różnych wariantów tego zagadkowego tytulu por. West- berg 10—11, Marquart 97, uw. 10. Do zebranych przez nich form moge dorzucié jeszczeJ (por. notke 12 do 1. strony tekstu arabskiego), tj. al-Miha lub al-Miho. Wobec tego wyrazu stoja historycy bezradnie; Mar- quart 147 upatrywal w nim Meáunoog'a, wodza Antów, Westberg (132 u dolu) dopatrywal się biblijnego Mešeb'a. Wszyscy komentatorowie zapo- minaja jednak, že tekst arabski mówi nie o imieniu, lecz o tytule, co sprawę czyni tym bardziej niejasna. s Jakkolwiek wszystkie rękopisy przedstawiaja zgodnie formę LLaJ, tj. Wlinb'b', to jednak, wobec malej wiarogodności zapisu imion wlasnych obcego pochodzenia przez autorów i kopistów arabskich, mamy tu bardzo szeroka skalę možliwości interpretacji względnie emendacji. N wokalizuje U, Waljanbaba, co jednak nie može budzić zaufania, ježeli zważymy, jak bezsensownie wokalizuje ten kodeks nawet zupelnie jasne i zrozumiale wyrazy arabskie. Róžne warianty tej nazwy plemiennej, spotykane w źródłach arabskich, zebrał Westberg 11, por. Marquart 97, uw. 11. Zmieniając nieznacznie położenie i ilość punktów diakrytycznych, otrzy- mujemy formę blaj, Wolinjana, a przy dalszej, nieznacznej zmianie Lt-J, Welitäba. Westberg oświadczył się za formą Wolinânê (o. c. 11), jakkolwiek liczył się też z możliwością czytania Wlîtâbé (= Weleci, o. c. 49). Co prawda, nie zdawal sobie Westberg sprawy, že grupa zložona z dwóch spółglosek na poczatku wyrazu jest w arabskim niemožliwa do wymówienia, že zatem * Por. Ibn Battuta II 31, 1—2 ». 4xc &tl, »Každy, kto rzadzi tymi krajami, nosi u nich tytul Atabek«.
Strana 59
59 naležałoby czytać Welitäbě czy Welitäba. Jacob, Arabische Berichte 11 uw. 3, godzi się na Wolynian, których Marquart o. c. 147 identyfikowal z Dulebami nad Bugiem. De Goeje oświadczył się ostatecznie (u West- berga 153) za Weletami. Lekeję LtJ, Welitaba wprowadzil tež A. Seippel, Rerum Normannicarum fontes Arabici p. AY, do swego tekstu arabskiego. Dotychczas nikt jeszcze nie zastanowil się nad tym, jak należy tlu- maczyć końcowe -ã (ewent. -é) w formie imienia, niezaležnie od tego, czy będziemy czytali Wolinjäna (ewent. Wolinäna), czy tež Welitaba. West- berg uwažal je, jak się zdaje, za slowiańskie zakończenie liczby mnogiej. W rzeczywistości jest to prawdopodobnie -a, jakie pojawia się w arabskim w bierniku, z którym tutaj mamy do czynienia. Wyraz LLaJ, stoi w aku- zatywie zależnym od cA. Na dowód takiego pojmowania mogę przytoczyć fakt, že rękopis Kitab 'audah al-masalik autora Sipahizade (Nuru Osmaniye no 4693 z roku 984 H = 1576 D), zawierający odnośny cytat z Bekri'ego (fol. 1477), wokalizuje nasz wyraz 6 tJ, Samą więc nazwę plemienia sło- wiańskiego należałoby czytać Wolinän czy tež ewentualnie Welitab. Ze stanowiska paleografii arabskiej obie formy: Wolinana i Welitaba należy uznać za jednako prawdopodobne 9 W tekście arabskim brak kopuli; tłumacząc, naležy dodać raczej jest' niž bylo', co nie jest obojętne dla dalszej interpretacji. Westberg : » ... war bei ihnen angesehen«, Jacob : »...stand bei ihnen im Ansehen«, obaj prawdopodobnie pod wplywem tlumaczenia Rozena: »... и было 9т0 племя у нихъ почитаемымъ. 10 Mamy w tym miejscu zwrot arabski, który znaczy dosłownie poróžnilo się ich słowo'. 11 Bekri bardzo zręcznie lączy cytat Mas-üdi'ego z dalszym ciagiem relacji Ibrahima, tak že przejšcie wydaje się najzupelniej naturalne i logiczne. 12 Wszystkie trzy rękopisy maja w tym miejscu blędnieJ al-B"lkäwin, zamiast al-B“lkärin, czy tež i al-B“lgarin. Že tu idzie o Bułgarów, jest rzeczą zupelnie pewną. Końcówkę -ïn należy uważać raczej za zakończenie arabskie liczby mnogiej w przypadku zaležnym (gen. i acc.) niż za końcówkę słowiańską Bulgar-in. Sprawę tę omawia obszernie Rozen, o. c. 46, uw. 5.
59 naležałoby czytać Welitäbě czy Welitäba. Jacob, Arabische Berichte 11 uw. 3, godzi się na Wolynian, których Marquart o. c. 147 identyfikowal z Dulebami nad Bugiem. De Goeje oświadczył się ostatecznie (u West- berga 153) za Weletami. Lekeję LtJ, Welitaba wprowadzil tež A. Seippel, Rerum Normannicarum fontes Arabici p. AY, do swego tekstu arabskiego. Dotychczas nikt jeszcze nie zastanowil się nad tym, jak należy tlu- maczyć końcowe -ã (ewent. -é) w formie imienia, niezaležnie od tego, czy będziemy czytali Wolinjäna (ewent. Wolinäna), czy tež Welitaba. West- berg uwažal je, jak się zdaje, za slowiańskie zakończenie liczby mnogiej. W rzeczywistości jest to prawdopodobnie -a, jakie pojawia się w arabskim w bierniku, z którym tutaj mamy do czynienia. Wyraz LLaJ, stoi w aku- zatywie zależnym od cA. Na dowód takiego pojmowania mogę przytoczyć fakt, že rękopis Kitab 'audah al-masalik autora Sipahizade (Nuru Osmaniye no 4693 z roku 984 H = 1576 D), zawierający odnośny cytat z Bekri'ego (fol. 1477), wokalizuje nasz wyraz 6 tJ, Samą więc nazwę plemienia sło- wiańskiego należałoby czytać Wolinän czy tež ewentualnie Welitab. Ze stanowiska paleografii arabskiej obie formy: Wolinana i Welitaba należy uznać za jednako prawdopodobne 9 W tekście arabskim brak kopuli; tłumacząc, naležy dodać raczej jest' niž bylo', co nie jest obojętne dla dalszej interpretacji. Westberg : » ... war bei ihnen angesehen«, Jacob : »...stand bei ihnen im Ansehen«, obaj prawdopodobnie pod wplywem tlumaczenia Rozena: »... и было 9т0 племя у нихъ почитаемымъ. 10 Mamy w tym miejscu zwrot arabski, który znaczy dosłownie poróžnilo się ich słowo'. 11 Bekri bardzo zręcznie lączy cytat Mas-üdi'ego z dalszym ciagiem relacji Ibrahima, tak že przejšcie wydaje się najzupelniej naturalne i logiczne. 12 Wszystkie trzy rękopisy maja w tym miejscu blędnieJ al-B"lkäwin, zamiast al-B“lkärin, czy tež i al-B“lgarin. Že tu idzie o Bułgarów, jest rzeczą zupelnie pewną. Końcówkę -ïn należy uważać raczej za zakończenie arabskie liczby mnogiej w przypadku zaležnym (gen. i acc.) niż za końcówkę słowiańską Bulgar-in. Sprawę tę omawia obszernie Rozen, o. c. 46, uw. 5.
Strana 60
60 18 Wszystkie rękopisy maja ,, przy czym końcowe , oddzie- laja blędnie od wyrazu i lącza jako spójnik , wa z następnym wyrazem all.. N wokalizuje bez sensu " Bawisala. Na podstawie przekazanej formy graficznej mamy wszelkie prawo czytać to imię jako Boj slaw, przy czym nie należy zapominać, že końcowe -w to arabskie dwuwargowe w (= niezgloskotwórcze u), a nie nasze wargowo-zębowe w. Ibrahim wymawial zatem prawdopodobnie Böj slau. Westberg podaje niezupelnie poprawna formę Bütslâw (o. c. 11). Co do braku l w imieniu wskazuje Westberg (l. c.), že na wielu monetach brak w wyrazie Bolesław pierwszego l. Forma arabska mogla zatem odpowiadać wymowie Boeslaw. Natomiast Rozen (o. c. 47) i Seippel poprawiaja przekazana przez rękopisy formę ,a „ Böj slaw na , ,Barislaw (Rozen pisze Brislaw, co jednak nie jest možliwe, ponieważ w arabskiej wymowie dwie spółgłoski na poczatku wyrazu nie sa dopuszczalne). Idzie tu niewatpliwie o Boleslawa I, króla czeskiego (935—967), por. Westberg, o. c. 96 i nast., którego niektóre žródla wspólczesne nazywaja Burysławem (p. J. Widajewicz, Wichmann 20, uw. 2). Rzeczą histo- ryków jest rozstrzygnać, o ile to možliwe, z która z tych dwóch form imie- nia czeskiego władcy, Böj'släw czy B“risläw, mógl się łatwiej zaznajomić autor hiszpańskoarabski w czasie swych wędrówek po Niemczech i krajach słowiańskich, czy więc mamy pozostać przy lekcji rękopisów Böj slaw, czy posłužyć się koniektura Burislaw. 14 Wobec nieprawdopodobieństwa, by jakakolwiek nazwa słowiańska lub wogóle europejska mogla zawierać dźwięk o (ain), właściwy tylko arab- skiemu (i innym językom semickim), poprawka z acl;, jak maja rekopisy, na dč ; Faräga, može uchodzić za calkiem pewna, tym bardziej, že w dal- szym ciągu spotykamy się z formą č ; z wyraźnym punktem diakryty- cznym nad c. Piszemy Faraga, a nie Fraga, ponieważ dwie spółgłoski w na- głosie wyrazów obcych ulegaja zawsze rozbiciu przez pomocnicza samo- głoskę. Obok formy Faraja spotykamy w dalszym ciągu tež Baraga (por. Mädi Farj i Madz Barg, uw. 54). Nazwy glównego miasta užyto tutaj, jak bardzo często, na ozna- czenie kraju. 15 jak zgodnie podaja rękopisy, mamy wszelkie prawo czytać
60 18 Wszystkie rękopisy maja ,, przy czym końcowe , oddzie- laja blędnie od wyrazu i lącza jako spójnik , wa z następnym wyrazem all.. N wokalizuje bez sensu " Bawisala. Na podstawie przekazanej formy graficznej mamy wszelkie prawo czytać to imię jako Boj slaw, przy czym nie należy zapominać, že końcowe -w to arabskie dwuwargowe w (= niezgloskotwórcze u), a nie nasze wargowo-zębowe w. Ibrahim wymawial zatem prawdopodobnie Böj slau. Westberg podaje niezupelnie poprawna formę Bütslâw (o. c. 11). Co do braku l w imieniu wskazuje Westberg (l. c.), že na wielu monetach brak w wyrazie Bolesław pierwszego l. Forma arabska mogla zatem odpowiadać wymowie Boeslaw. Natomiast Rozen (o. c. 47) i Seippel poprawiaja przekazana przez rękopisy formę ,a „ Böj slaw na , ,Barislaw (Rozen pisze Brislaw, co jednak nie jest možliwe, ponieważ w arabskiej wymowie dwie spółgłoski na poczatku wyrazu nie sa dopuszczalne). Idzie tu niewatpliwie o Boleslawa I, króla czeskiego (935—967), por. Westberg, o. c. 96 i nast., którego niektóre žródla wspólczesne nazywaja Burysławem (p. J. Widajewicz, Wichmann 20, uw. 2). Rzeczą histo- ryków jest rozstrzygnać, o ile to možliwe, z która z tych dwóch form imie- nia czeskiego władcy, Böj'släw czy B“risläw, mógl się łatwiej zaznajomić autor hiszpańskoarabski w czasie swych wędrówek po Niemczech i krajach słowiańskich, czy więc mamy pozostać przy lekcji rękopisów Böj slaw, czy posłužyć się koniektura Burislaw. 14 Wobec nieprawdopodobieństwa, by jakakolwiek nazwa słowiańska lub wogóle europejska mogla zawierać dźwięk o (ain), właściwy tylko arab- skiemu (i innym językom semickim), poprawka z acl;, jak maja rekopisy, na dč ; Faräga, može uchodzić za calkiem pewna, tym bardziej, že w dal- szym ciągu spotykamy się z formą č ; z wyraźnym punktem diakryty- cznym nad c. Piszemy Faraga, a nie Fraga, ponieważ dwie spółgłoski w na- głosie wyrazów obcych ulegaja zawsze rozbiciu przez pomocnicza samo- głoskę. Obok formy Faraja spotykamy w dalszym ciągu tež Baraga (por. Mädi Farj i Madz Barg, uw. 54). Nazwy glównego miasta užyto tutaj, jak bardzo często, na ozna- czenie kraju. 15 jak zgodnie podaja rękopisy, mamy wszelkie prawo czytać
Strana 61
61 Böj'ma (por. Bohemia); natomiast transkrypcja Westberga Bůîma jest blędna. Westberg jest zdania (o. c. 96), že w tym miejscu Böj ma oznacza Morawy, przyznaje jednak, že w dalszym ciągu, tam gdzie jest mowa o »chusteczkach», używanych zamiast pieniędzy, »dürfte Bůima mit dem eigentlichen Böhmen sich decken« (o. c. 97). O średniowiecznych nazwach Czech mówi Westberg na str. 131. O dwa wieki późniejszy Idrisi używa formy L.l ; B°amija (por. T. Lewicki, tekst arabski 20, 5). 16 Rękopisy wykazuja w tym miejscu następujace lekcje: L 1,S „ trkw', N VS tarku, Lb § ,L twkw. Niewątpliwie mamy tu do czynienia z błędem przepisywacza, który magrebińskie początkowe § = k odczytal fałszywie jako 1, = t*. Sprostowawszy tę pomyłkę, otrzymujemy 1 § §, które możemy czytać jako Karakö lub Karak'w. Idzie tu niewątpliwie o nazwę Krakowa, wspomnianego w dalszym ciągu jeszcze dwukrotnie w postaci gra- ficznej 1§1§. Brak I por w formie 1§ § nie može žadna miara stanowić przeszkody do identyfikacji jej z nazwa 1§ §. Wszak nie ma prawie žadnego wyrazu obcego pochodzenia w relacji Ibrahima, któryby, kilkakrotnie powtórzony, posiadał we wszystkich wypadkach identyczna formę graficzną. Juž de Goeje (u Westberga, o. c. 153) dopatrywal się w popsutym wyrazie 1§ � nazwy Krakowa. Przypuszczał on nie tylko zmianę k na t, tj. na l, ale równiež przestawienie litery I ze srodka wyrazu na koniec; pro- ponowal więc poprawkę § 1 §. To ostatnie nie jest sluszne. Alif na końcu wyrazu jest to tzw. alif otiosum, występujące równiež w poprawnie pisanej formie 1§ 1§, o czym obszernie w uw. 34. Wobec stwierdzenia w tym wyrazie nazwy Krakowa, odpadaja wszelkie kombinacje i domysly na temat rzekomego Trkw', które Westberg (o. c. 12 i 101/2) czyta Turikůâ, dopatrując się w tym dziwolagu zbiorowej nazwy Slaska i Malopolski (o. c. 131). Co do brzmienia najdawniej poświadczonej nazwy Krakowa por. uw. 34. * Co do podobienstwa magrebinskiego b i d por. u Mas udiego, Tanbih 68, 15 6 lub &, popsute z 1— por. C. F. Seybold, Monde Oriental XIII (1919) 126, do czego dodaje autor uwage »Bes. beachte die große Ahnlichkeit von € und él in der magrebinisch-spanischen Schrift«,
61 Böj'ma (por. Bohemia); natomiast transkrypcja Westberga Bůîma jest blędna. Westberg jest zdania (o. c. 96), že w tym miejscu Böj ma oznacza Morawy, przyznaje jednak, že w dalszym ciągu, tam gdzie jest mowa o »chusteczkach», używanych zamiast pieniędzy, »dürfte Bůima mit dem eigentlichen Böhmen sich decken« (o. c. 97). O średniowiecznych nazwach Czech mówi Westberg na str. 131. O dwa wieki późniejszy Idrisi używa formy L.l ; B°amija (por. T. Lewicki, tekst arabski 20, 5). 16 Rękopisy wykazuja w tym miejscu następujace lekcje: L 1,S „ trkw', N VS tarku, Lb § ,L twkw. Niewątpliwie mamy tu do czynienia z błędem przepisywacza, który magrebińskie początkowe § = k odczytal fałszywie jako 1, = t*. Sprostowawszy tę pomyłkę, otrzymujemy 1 § §, które możemy czytać jako Karakö lub Karak'w. Idzie tu niewątpliwie o nazwę Krakowa, wspomnianego w dalszym ciągu jeszcze dwukrotnie w postaci gra- ficznej 1§1§. Brak I por w formie 1§ § nie može žadna miara stanowić przeszkody do identyfikacji jej z nazwa 1§ §. Wszak nie ma prawie žadnego wyrazu obcego pochodzenia w relacji Ibrahima, któryby, kilkakrotnie powtórzony, posiadał we wszystkich wypadkach identyczna formę graficzną. Juž de Goeje (u Westberga, o. c. 153) dopatrywal się w popsutym wyrazie 1§ � nazwy Krakowa. Przypuszczał on nie tylko zmianę k na t, tj. na l, ale równiež przestawienie litery I ze srodka wyrazu na koniec; pro- ponowal więc poprawkę § 1 §. To ostatnie nie jest sluszne. Alif na końcu wyrazu jest to tzw. alif otiosum, występujące równiež w poprawnie pisanej formie 1§ 1§, o czym obszernie w uw. 34. Wobec stwierdzenia w tym wyrazie nazwy Krakowa, odpadaja wszelkie kombinacje i domysly na temat rzekomego Trkw', które Westberg (o. c. 12 i 101/2) czyta Turikůâ, dopatrując się w tym dziwolagu zbiorowej nazwy Slaska i Malopolski (o. c. 131). Co do brzmienia najdawniej poświadczonej nazwy Krakowa por. uw. 34. * Co do podobienstwa magrebinskiego b i d por. u Mas udiego, Tanbih 68, 15 6 lub &, popsute z 1— por. C. F. Seybold, Monde Oriental XIII (1919) 126, do czego dodaje autor uwage »Bes. beachte die große Ahnlichkeit von € und él in der magrebinisch-spanischen Schrift«,
Strana 62
62 17 Jak wskazuje lekeja N , (L ma niewokalizowane S ito,) bezmyślny kopista wziął imię Mieszka za arabski wyraz, zresztą identycznie pisany, zk mašakka plaga, udręka, ucią- żliwość' i, aby otrzymać znośny sens, zmienil następne wyrazy & na s... Zamiast »Mieszka, króla pólnocy« maja tedy rekopisy w tym miejscu »plagę królów pólnocy«! Tym tež tłumaczy się tašdid (znak podwo- jenia) nad litera k, do czego Westberg (o. c. 103), a za nim Jacob (Arabische Berichte 11, uw. 5) przywiązują tak wielką wagę. Nie obojętna jest rzecza, jak tó imię, pisane ~. Mškh, wokalizować. Co do końcowego . już dawno zwrócono uwagę, że w rękopisach z zachodniej połaci świata muzulmańskiego oznacza on nie tylko końcowe -a, lecz i -o (Westberg, o. c. 164 wedle Jacoba). W Arabische Berichte 11, uw. 5 wymienia Jacob 2],5 = Carlo i. Don Pedro. Dr Tadeusz Lewicki zwrócił mi uwagę na arabska pisownię Palermo: « L (Amari, Bibliotheca Arabo-Sicula, fasc. I, Lipsiae 1855, passim) 1. (o.c. x .) lub 5. (o. c. V ź 2). W świetle tych danych mamy wszelkie prawo zakladać na końcu imienia -o, nie zaś -a (a więc w žadnym razie nie M(e)š(e)kka, jak czytal Westberg, o. c. 12, 103 i nast.). Pozostaje do rozstrzygnięcia pytanie, czy mamy do czynienia z wy- razem dwu- czy tež trójzgłoskowym. Wspólczesne źródla niemieckie daja formę trójzgłoskową (Westberg, o. c. 12, 103). Widajewicz jest zdania, že już w X stuleciu było imię dwuzgłoskowym (Wichman, 65/6). Pozba- wiona samogłosek forma arabska 4žx, nie przeczy temu pogladowi, ale go- i nie popiera. Przytoczony przez Charmoy, Relation de Mas'oudy et d'autres auteurs musulmans sur les anciens Slaves, St. Pétersbourg 1834, p. 345 (por. Westberg, o. c. 104), wariant tego imienia , Meško wska- zywałby na formę dwuzgłoskową, jakkolwiek do wokalizacji obcych wy- razów w kodeksach arabskich nie możemy nigdy przywiązywać zbyt wiel- kiego znaczenia. Najostrožniej więc będzie przyjąć formę Meško lub M'ško (tak czyta Seippel, Rerum Normannicarum fontes Arabici) z tym, že istnienie drugiej samogłoski, między š a k nie jest wykluczone. Należy jeszcze zwrócić uwagę niearabistów na fakt, že Arabowie przez swoje š oddaja często s imion własnych, osobowych i miejscowych, pochodzenia europejskiego. Fakt ten możnaby przytoczyć na poparcie pogladu W. Semkowicza, który imię pierwszego księcia Polski lączy z imieniem biblijnym Misach(o) (Sprawo-
62 17 Jak wskazuje lekeja N , (L ma niewokalizowane S ito,) bezmyślny kopista wziął imię Mieszka za arabski wyraz, zresztą identycznie pisany, zk mašakka plaga, udręka, ucią- żliwość' i, aby otrzymać znośny sens, zmienil następne wyrazy & na s... Zamiast »Mieszka, króla pólnocy« maja tedy rekopisy w tym miejscu »plagę królów pólnocy«! Tym tež tłumaczy się tašdid (znak podwo- jenia) nad litera k, do czego Westberg (o. c. 103), a za nim Jacob (Arabische Berichte 11, uw. 5) przywiązują tak wielką wagę. Nie obojętna jest rzecza, jak tó imię, pisane ~. Mškh, wokalizować. Co do końcowego . już dawno zwrócono uwagę, że w rękopisach z zachodniej połaci świata muzulmańskiego oznacza on nie tylko końcowe -a, lecz i -o (Westberg, o. c. 164 wedle Jacoba). W Arabische Berichte 11, uw. 5 wymienia Jacob 2],5 = Carlo i. Don Pedro. Dr Tadeusz Lewicki zwrócił mi uwagę na arabska pisownię Palermo: « L (Amari, Bibliotheca Arabo-Sicula, fasc. I, Lipsiae 1855, passim) 1. (o.c. x .) lub 5. (o. c. V ź 2). W świetle tych danych mamy wszelkie prawo zakladać na końcu imienia -o, nie zaś -a (a więc w žadnym razie nie M(e)š(e)kka, jak czytal Westberg, o. c. 12, 103 i nast.). Pozostaje do rozstrzygnięcia pytanie, czy mamy do czynienia z wy- razem dwu- czy tež trójzgłoskowym. Wspólczesne źródla niemieckie daja formę trójzgłoskową (Westberg, o. c. 12, 103). Widajewicz jest zdania, že już w X stuleciu było imię dwuzgłoskowym (Wichman, 65/6). Pozba- wiona samogłosek forma arabska 4žx, nie przeczy temu pogladowi, ale go- i nie popiera. Przytoczony przez Charmoy, Relation de Mas'oudy et d'autres auteurs musulmans sur les anciens Slaves, St. Pétersbourg 1834, p. 345 (por. Westberg, o. c. 104), wariant tego imienia , Meško wska- zywałby na formę dwuzgłoskową, jakkolwiek do wokalizacji obcych wy- razów w kodeksach arabskich nie możemy nigdy przywiązywać zbyt wiel- kiego znaczenia. Najostrožniej więc będzie przyjąć formę Meško lub M'ško (tak czyta Seippel, Rerum Normannicarum fontes Arabici) z tym, že istnienie drugiej samogłoski, między š a k nie jest wykluczone. Należy jeszcze zwrócić uwagę niearabistów na fakt, že Arabowie przez swoje š oddaja często s imion własnych, osobowych i miejscowych, pochodzenia europejskiego. Fakt ten możnaby przytoczyć na poparcie pogladu W. Semkowicza, który imię pierwszego księcia Polski lączy z imieniem biblijnym Misach(o) (Sprawo-
Strana 63
63 zdania z czynności i posiedzeń P. A. U. XLV 30). Sama forma arabska imienia u Ibrahima nie može jednak przechylić szali na korzyść žadnego z dwóch poglądów, dopatrujących się w brzmieniu Mieszka imienia rdzennie słowiańskiego (St. Urbańczyk) czy tež biblijnego (W. Semkowicz). W osobliwy sposób, oczywiście całkiem przypadkowy, zbliża się po- niekąd etymologizowanie kopisty arabskiego Meško = Mašakka udręka, plaga' do etymologii polskiego kronikarza Wincentego Kadlubka (XII w.), wedle którego Mieszko = turbatio, confusio (por. Westberg, o. c. 104). 18 L ma lekcję »,, a jedynie późniejszy kodeks N czyta ,, Nakůr. Zatem czytanie Nakön wzgl. Nakün može uchodzić za pewne. Juž Kunik domyślal się w zepsutym imieniu Nakur obodryckiego księcia Nakona (Извѣстin 101). Naccon, po raz pierwszy wzmiankowany u Widukinda w r. 954, zmarł wedle Westberga (o. c. 76) ok. 966. 19 Wszystkie rękopisy maja o. Sknwn. Wedle zgodnej opinii komentatorów mamy tu zepsuta nazwę .K Sakson = Saxonia (West- berg 13). Westbergowi wydaje się o w drugiej zglosce podejrzane, ponieważ dawne źródła, czasowo bliskie Ibrahimowi, maja w tym miejscu przewažnie a lub e, jednakowož w pisowni arabskiej jest wlaśnie to o (— možna też czytać z u: Saksün —) szczególnie uwydatnione. 20 L i N maja -L. — M“rmän, Lb &b — M“rjan. De Goeje po- prawiał to najpierw na cl & Grman (Rozen-Kunik, Извѣстiя 47), po- tem na l., H'rman (u Westberga o. c. 153, co tenže zbija na str. 158 cytowanej pracy). Dziś przyjmuje się ogólnie, že przez M“rmän nalezy ro- zumieć Normanów = Duńczyków. Normanów domyślal się tu juž Kunik (Извѣстin 79), który co do oboczności mll n w nagłosie wyrazu wskazał na analogię Mikolaj ! Nicolaus. Na pomysl, že idzie tutaj o Duńczyków, wpadli niezaležnie od siebie Westberg i Jireček (Westberg, o. c. 13). 21 Wobec zgodności rękopisów, które tu maja :S, tlumaczenie »obfitujace w konie« jest pewne, a wszelkie inne kombinacje (»reich an Bergen« €, »reich an Bevölkerung« [, por. Westberg. o. c. 14), odpadaja jako nieuzasadnione. 22 Nie ma konieczności poprawiania — ,—„ jak maja oba najstarsze rękopisy, na z , tj. ograniczania eksportu jedynie do koni (jak chce de
63 zdania z czynności i posiedzeń P. A. U. XLV 30). Sama forma arabska imienia u Ibrahima nie može jednak przechylić szali na korzyść žadnego z dwóch poglądów, dopatrujących się w brzmieniu Mieszka imienia rdzennie słowiańskiego (St. Urbańczyk) czy tež biblijnego (W. Semkowicz). W osobliwy sposób, oczywiście całkiem przypadkowy, zbliża się po- niekąd etymologizowanie kopisty arabskiego Meško = Mašakka udręka, plaga' do etymologii polskiego kronikarza Wincentego Kadlubka (XII w.), wedle którego Mieszko = turbatio, confusio (por. Westberg, o. c. 104). 18 L ma lekcję »,, a jedynie późniejszy kodeks N czyta ,, Nakůr. Zatem czytanie Nakön wzgl. Nakün može uchodzić za pewne. Juž Kunik domyślal się w zepsutym imieniu Nakur obodryckiego księcia Nakona (Извѣстin 101). Naccon, po raz pierwszy wzmiankowany u Widukinda w r. 954, zmarł wedle Westberga (o. c. 76) ok. 966. 19 Wszystkie rękopisy maja o. Sknwn. Wedle zgodnej opinii komentatorów mamy tu zepsuta nazwę .K Sakson = Saxonia (West- berg 13). Westbergowi wydaje się o w drugiej zglosce podejrzane, ponieważ dawne źródła, czasowo bliskie Ibrahimowi, maja w tym miejscu przewažnie a lub e, jednakowož w pisowni arabskiej jest wlaśnie to o (— možna też czytać z u: Saksün —) szczególnie uwydatnione. 20 L i N maja -L. — M“rmän, Lb &b — M“rjan. De Goeje po- prawiał to najpierw na cl & Grman (Rozen-Kunik, Извѣстiя 47), po- tem na l., H'rman (u Westberga o. c. 153, co tenže zbija na str. 158 cytowanej pracy). Dziś przyjmuje się ogólnie, že przez M“rmän nalezy ro- zumieć Normanów = Duńczyków. Normanów domyślal się tu juž Kunik (Извѣстin 79), który co do oboczności mll n w nagłosie wyrazu wskazał na analogię Mikolaj ! Nicolaus. Na pomysl, že idzie tutaj o Duńczyków, wpadli niezaležnie od siebie Westberg i Jireček (Westberg, o. c. 13). 21 Wobec zgodności rękopisów, które tu maja :S, tlumaczenie »obfitujace w konie« jest pewne, a wszelkie inne kombinacje (»reich an Bergen« €, »reich an Bevölkerung« [, por. Westberg. o. c. 14), odpadaja jako nieuzasadnione. 22 Nie ma konieczności poprawiania — ,—„ jak maja oba najstarsze rękopisy, na z , tj. ograniczania eksportu jedynie do koni (jak chce de
Strana 64
64 Goeje, u Westberga, o. c. 153). W tekście arabskim jest tylko ogólne stwierdzenie, že istnieje eksport z kraju Nakona do innych krajów, bez wymienienia szczegółowego towarów. Zaznaczona poprzednio taniość cen uzasadnia eksport. 23 Wobec form 2, , w L, a 2; — w N, arabista musi się zgodzić na lekcję 3, tj. przesunięcie punktu diakrytycznego z drugiej litery na trzecia. Istnienie bowiem litery a w nazwie niearabskiej jest z góry wykluczone. należy najprawdopodobniej wokalizować Farg i identyfikować z Burg. W oddawaniu początkowego b, p w nazwach europejskich Arabowie wahają się między b i f, por. Faraga i Baraga (Praga, por. uw. 14), Madi Furg i Mädi Barj (Magdeburg, por. uw. 54). Autor ma na myśli miasto Burg, položone niecale 25 km na pn. w. od Magdeburga (Westberg, o. c. 14), które wskutek swej bliskości pólnocnej granicy państwa, stanowiło prawdopodobnie punkt wyjściowy w podróžach do krajów Słowian nadbaltyckich. Tym možna tlumaczyć, že itinerarium pólnocne zaczyna Ibrahim od miasta Burg, a nie od Magdeburga, jak to ma miejsce przy itinerarium pd. wschodnim (do Pragi). De Goeje przyjal tu niepotrzebnie koniekturę § , ;,1. Mär'z B"rg, niezgodną z brzmieniem rękopisów, którą za nim powtórzyl Rozen. Stąd zjawil się jako punkt wyjściowy itinerarium Ibrahima do kraju Nakona Merzeburg, o którym w rzeczywistości nie ma žadnej wzmianki ani tu, ani później. 24 Rękopisy mają zgodnie — L. Po arabsku znacza te wyrazy: to, co sasiaduje z nim', to, co jest blisko niego', to, co następuje bezpošrednio po nim'. Sufiks zaimkowy 3. osoby sg. masc., łączący się z formą czasownika, može sie odnosić (o ile przyjmiemy, že tekst nie jest popsuty) tylko do wymienionego poprzednio Burgu Wprawdzie nazwy miejscowe sa w arab- skim zwykle rodzaju žeńskiego, u Ibrahima jednak spotykamy je równiež konstruowane jako masculina. Jakiž sens istotny moga mieć jednak te wy- razy, których dosłowny przeklad podaliśmy wyžej? Otóż możnaby przypuszczać, że Ibrahimowi wypadła z pamięci nazwa miejscowości ležącej na końcu pierwszego etapu podróžy i že dlatego użyl ogólnikowego określenia: »Z Burg do sasiadującej z nim miejscowości«. Gdyby ten sens uznać za zadowalający, pozostawalo by tylko odszukać, o jaka to miejscowość mogloby iść, co jest rzecza geografa-historyka. Tłumaczenie Westberga (o. c. 14) »nach der Grenze« jest naciagane. Jacob (Arabische Berichte 11) przyjmuje je, ale słusznie zaopatruje znakiem
64 Goeje, u Westberga, o. c. 153). W tekście arabskim jest tylko ogólne stwierdzenie, že istnieje eksport z kraju Nakona do innych krajów, bez wymienienia szczegółowego towarów. Zaznaczona poprzednio taniość cen uzasadnia eksport. 23 Wobec form 2, , w L, a 2; — w N, arabista musi się zgodzić na lekcję 3, tj. przesunięcie punktu diakrytycznego z drugiej litery na trzecia. Istnienie bowiem litery a w nazwie niearabskiej jest z góry wykluczone. należy najprawdopodobniej wokalizować Farg i identyfikować z Burg. W oddawaniu początkowego b, p w nazwach europejskich Arabowie wahają się między b i f, por. Faraga i Baraga (Praga, por. uw. 14), Madi Furg i Mädi Barj (Magdeburg, por. uw. 54). Autor ma na myśli miasto Burg, položone niecale 25 km na pn. w. od Magdeburga (Westberg, o. c. 14), które wskutek swej bliskości pólnocnej granicy państwa, stanowiło prawdopodobnie punkt wyjściowy w podróžach do krajów Słowian nadbaltyckich. Tym možna tlumaczyć, že itinerarium pólnocne zaczyna Ibrahim od miasta Burg, a nie od Magdeburga, jak to ma miejsce przy itinerarium pd. wschodnim (do Pragi). De Goeje przyjal tu niepotrzebnie koniekturę § , ;,1. Mär'z B"rg, niezgodną z brzmieniem rękopisów, którą za nim powtórzyl Rozen. Stąd zjawil się jako punkt wyjściowy itinerarium Ibrahima do kraju Nakona Merzeburg, o którym w rzeczywistości nie ma žadnej wzmianki ani tu, ani później. 24 Rękopisy mają zgodnie — L. Po arabsku znacza te wyrazy: to, co sasiaduje z nim', to, co jest blisko niego', to, co następuje bezpošrednio po nim'. Sufiks zaimkowy 3. osoby sg. masc., łączący się z formą czasownika, može sie odnosić (o ile przyjmiemy, že tekst nie jest popsuty) tylko do wymienionego poprzednio Burgu Wprawdzie nazwy miejscowe sa w arab- skim zwykle rodzaju žeńskiego, u Ibrahima jednak spotykamy je równiež konstruowane jako masculina. Jakiž sens istotny moga mieć jednak te wy- razy, których dosłowny przeklad podaliśmy wyžej? Otóż możnaby przypuszczać, że Ibrahimowi wypadła z pamięci nazwa miejscowości ležącej na końcu pierwszego etapu podróžy i že dlatego użyl ogólnikowego określenia: »Z Burg do sasiadującej z nim miejscowości«. Gdyby ten sens uznać za zadowalający, pozostawalo by tylko odszukać, o jaka to miejscowość mogloby iść, co jest rzecza geografa-historyka. Tłumaczenie Westberga (o. c. 14) »nach der Grenze« jest naciagane. Jacob (Arabische Berichte 11) przyjmuje je, ale słusznie zaopatruje znakiem
Strana 65
65 zapytania. Zreszta Westberg sam kilkakrotnie zmienial w szczegółach swój przeklad: »bis zu dem was angrenzt (d. i. hier die slawische Grenze)« o. c. 52, uw. 8; »von Burg bis zu dem an Nakun daranstoßenden Gebiet« o. c. 158. Możnaby tež przypuścić, že w grupie graficznej .L L tkwi jakaś znie- kształcona nazwa miejscowa, dotychczas nie rozpoznana. Do zniekształcenia jej mogla się przyczynić stale obserwowana tendencja kopistów arabskich do uprzystępniania czytelnikowi obcych nazw przez zbliženie ich do postaci nazw czy też wyrazów arabskich (por. uw. 17). Juž de Goeje (u West- berga, o. c. 154) wyraził przypuszczenie, že w zagadkowej grupie liter tkwi L . Hablija, a więc nazwa rzeki Hoboli (Havel). Koniektura ta by- laby swietną, gdyby nie znaczna róžnica w podanej odleglości. Dziesięciu milom u Ibrahima može odpowiadać co najwyžej 30—40 km, podczas gdy odległość rzeki Hoboli od Burg w kierunku pólnocnym wynosi przeszlo 60 km. Musielibyśmy zatem przyjać, že opisana przez Ibrahima droga prowadziła z Burg nie ku pólnocy, lecz ku pn.-wschodowi, docierając najpierw do rzeki Hoboli, odleglej w tym kierunku istotnie ok. 40 km i dopiero brzegiem jej docierala do Hobolina (Havelberg), skad zwracala się ku pólnocy z lekkim odchyleniem ku zachodowi. Pozostaje jednak jeszcze inna možliwość, zdaniem moim najbardziej praw- dopodobna, mianowicie, že przed wyrazami 4L L istniala w oryginale okre- ślona nazwa miejscowości, którą czy sam Bekri, czy późniejszy przepisywacz, opuścił. Odnośny ustęp musial brzmieć pierwotnie »z Burg do NN i najbližszej mu (okolicy) jest dziesięć mil«. Przypuszczenie swoje opieram na używaniu zwrotu .L L u innych pisarzów arabskich. Jako materiał porównawczy przy- taczam kilka przykładów:.0 b,UJ Je ,— »potem napadl na »Słowian« i sasiadujace z nimi grupy pogan« (Ibn Atam al-Kufi: Futüh al-buldan, cyt. u Zeki Validi Togana: Ibn Fadlan’s Reisebericht 296, 15); 4L b. &ll.,..... 1x ell.; »zawladnal miastem Gidja... i za- władnął najbližsza mu okolicą« (Ibn Battüta ed. Defrémery et Sanguinetti III 325/6;) 3 p Lo5, .J Jj uze »noc spędziliśmy w stacji Šašnagär, a jest to ostatnie miejsce zamieszkale w stronie najbližszej obszarów tureckich« (Ibn Battüta, o. c. III 90). 25 Mila (mil) u Ibrahima nie jest jakaš dokladnie okreslona jednostka długości. Musimy przede wszystkim wziać pod uwagę, že w czasie podróży przez nieznane obszary nie dokonywano žadnych pomiarów. Po prostu li- czono na dni podróžy lub ich części i zaležnie od długości zużytego czasu Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1
65 zapytania. Zreszta Westberg sam kilkakrotnie zmienial w szczegółach swój przeklad: »bis zu dem was angrenzt (d. i. hier die slawische Grenze)« o. c. 52, uw. 8; »von Burg bis zu dem an Nakun daranstoßenden Gebiet« o. c. 158. Możnaby tež przypuścić, že w grupie graficznej .L L tkwi jakaś znie- kształcona nazwa miejscowa, dotychczas nie rozpoznana. Do zniekształcenia jej mogla się przyczynić stale obserwowana tendencja kopistów arabskich do uprzystępniania czytelnikowi obcych nazw przez zbliženie ich do postaci nazw czy też wyrazów arabskich (por. uw. 17). Juž de Goeje (u West- berga, o. c. 154) wyraził przypuszczenie, že w zagadkowej grupie liter tkwi L . Hablija, a więc nazwa rzeki Hoboli (Havel). Koniektura ta by- laby swietną, gdyby nie znaczna róžnica w podanej odleglości. Dziesięciu milom u Ibrahima može odpowiadać co najwyžej 30—40 km, podczas gdy odległość rzeki Hoboli od Burg w kierunku pólnocnym wynosi przeszlo 60 km. Musielibyśmy zatem przyjać, že opisana przez Ibrahima droga prowadziła z Burg nie ku pólnocy, lecz ku pn.-wschodowi, docierając najpierw do rzeki Hoboli, odleglej w tym kierunku istotnie ok. 40 km i dopiero brzegiem jej docierala do Hobolina (Havelberg), skad zwracala się ku pólnocy z lekkim odchyleniem ku zachodowi. Pozostaje jednak jeszcze inna možliwość, zdaniem moim najbardziej praw- dopodobna, mianowicie, že przed wyrazami 4L L istniala w oryginale okre- ślona nazwa miejscowości, którą czy sam Bekri, czy późniejszy przepisywacz, opuścił. Odnośny ustęp musial brzmieć pierwotnie »z Burg do NN i najbližszej mu (okolicy) jest dziesięć mil«. Przypuszczenie swoje opieram na używaniu zwrotu .L L u innych pisarzów arabskich. Jako materiał porównawczy przy- taczam kilka przykładów:.0 b,UJ Je ,— »potem napadl na »Słowian« i sasiadujace z nimi grupy pogan« (Ibn Atam al-Kufi: Futüh al-buldan, cyt. u Zeki Validi Togana: Ibn Fadlan’s Reisebericht 296, 15); 4L b. &ll.,..... 1x ell.; »zawladnal miastem Gidja... i za- władnął najbližsza mu okolicą« (Ibn Battüta ed. Defrémery et Sanguinetti III 325/6;) 3 p Lo5, .J Jj uze »noc spędziliśmy w stacji Šašnagär, a jest to ostatnie miejsce zamieszkale w stronie najbližszej obszarów tureckich« (Ibn Battüta, o. c. III 90). 25 Mila (mil) u Ibrahima nie jest jakaš dokladnie okreslona jednostka długości. Musimy przede wszystkim wziać pod uwagę, že w czasie podróży przez nieznane obszary nie dokonywano žadnych pomiarów. Po prostu li- czono na dni podróžy lub ich części i zaležnie od długości zużytego czasu Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1
Strana 66
66 oceniano mniej więcej odleglość w znanych sobie jednostkach. Jakkolwiek zapewne brano pewną poprawkę, odliczając czas zużyty na pokonywanie trudności terenowych i odpoczynki, to jednak niewatpliwie wszystkie te obliczenia musialy byé z natury rzeczy bardzo niedokladne. Aby oznaczyć, w jakich granicach waha się długość mili u Ibrahima, musimy wziąć pod uwagę odcinki itinerariów, których punkty końcowe sa bezwzględnie pewne, a za takie možemy uwazać tylko Magdeburg-Kalbe i Kalbe-Nienburg, ewentualnie Burg-Morze Baltyckie (koło Wismaru). Dla odcinków tych otrzymujemy następujące zrównania: 1) Magdeburg-Kalbe 10 mil = okolo 28 km (w linii powietrznej) 2) Kalbe-Nienburg 2 mile = okolo 7 km ( „ 3) Burg-Wismar 111 mil = okolo 187 km ( „ Po przeliczeniu otrzymujemy następujace długości jednej mili, wyražone w kilometrach: 1) 2.8, 2) 3.5, 3) 1.9. Zdaje mi się, že wobec tego možna przyjać, iz mila Ibrahima waha się w granicach okrągło 2—4 km i že w swoich obliczeniach može historyk taka rozpiętość pojęcia mili zastosować do swoich dociekań historyczno- geograficznych. W tych granicach tež mieszczą się na ogół obliczenia autorów poprze- dnich. I tak Westberg, o. c. 26, przyjmuje długość mili Ibrahimowej na okrąglo 1/2 mili geograficznej, tj. 3·7 km; u innych autorów wahania sa niewiele wieksze (por. u Westberga, o. c. 63). Mila, na która przelicza Ibrahim swoje odleglości, jest większa niž zwykla mila arabska, ta bowiem wynosiła 1.92 km, tj. 1/3 farsah (parasangi) o dlugości 5762.8 m. Niestety nie posiadamy jeszcze prac specjalnych, z których możnaby zaczerpnąć pewnych wiadomości, jak przedstawiały się jednostki miar w róžnych prowinejach i w róžnych epokach świata muzul- mańskiego. Naležałoby przypuścić, že Ibrahim poslugiwal się mila, jaka byla w X wieku w powszechnym użyciu w Hiszpanii arabskiej. 26 Ibrahim podaje zawsze odleglości pomiędzy ściśle określonymi punktami. Poniewaž przy drugim odcinku itinerarium brak wymienienia punktu poczatkowego, musimy przyjąć istnienie malej luki, wypelnionej pierwotnie przez nazwę miejscową. De Goeje przypuszczał po wyrazie JLa] brak wyrazu ’ potem’ (Westberg, o. c. 154). 27 Użyty tutaj wyraz gisr — oznacza nie tylko most', ale i pomost, grobla, droga wykladana drzewem', por. Dozy, Supplément s. v. —: pont, chaussée, digue, levé, ewentualnie takže 'molo' (por. E. Lévi-Provençal,
66 oceniano mniej więcej odleglość w znanych sobie jednostkach. Jakkolwiek zapewne brano pewną poprawkę, odliczając czas zużyty na pokonywanie trudności terenowych i odpoczynki, to jednak niewatpliwie wszystkie te obliczenia musialy byé z natury rzeczy bardzo niedokladne. Aby oznaczyć, w jakich granicach waha się długość mili u Ibrahima, musimy wziąć pod uwagę odcinki itinerariów, których punkty końcowe sa bezwzględnie pewne, a za takie možemy uwazać tylko Magdeburg-Kalbe i Kalbe-Nienburg, ewentualnie Burg-Morze Baltyckie (koło Wismaru). Dla odcinków tych otrzymujemy następujące zrównania: 1) Magdeburg-Kalbe 10 mil = okolo 28 km (w linii powietrznej) 2) Kalbe-Nienburg 2 mile = okolo 7 km ( „ 3) Burg-Wismar 111 mil = okolo 187 km ( „ Po przeliczeniu otrzymujemy następujace długości jednej mili, wyražone w kilometrach: 1) 2.8, 2) 3.5, 3) 1.9. Zdaje mi się, že wobec tego možna przyjać, iz mila Ibrahima waha się w granicach okrągło 2—4 km i že w swoich obliczeniach može historyk taka rozpiętość pojęcia mili zastosować do swoich dociekań historyczno- geograficznych. W tych granicach tež mieszczą się na ogół obliczenia autorów poprze- dnich. I tak Westberg, o. c. 26, przyjmuje długość mili Ibrahimowej na okrąglo 1/2 mili geograficznej, tj. 3·7 km; u innych autorów wahania sa niewiele wieksze (por. u Westberga, o. c. 63). Mila, na która przelicza Ibrahim swoje odleglości, jest większa niž zwykla mila arabska, ta bowiem wynosiła 1.92 km, tj. 1/3 farsah (parasangi) o dlugości 5762.8 m. Niestety nie posiadamy jeszcze prac specjalnych, z których możnaby zaczerpnąć pewnych wiadomości, jak przedstawiały się jednostki miar w róžnych prowinejach i w róžnych epokach świata muzul- mańskiego. Naležałoby przypuścić, že Ibrahim poslugiwal się mila, jaka byla w X wieku w powszechnym użyciu w Hiszpanii arabskiej. 26 Ibrahim podaje zawsze odleglości pomiędzy ściśle określonymi punktami. Poniewaž przy drugim odcinku itinerarium brak wymienienia punktu poczatkowego, musimy przyjąć istnienie malej luki, wypelnionej pierwotnie przez nazwę miejscową. De Goeje przypuszczał po wyrazie JLa] brak wyrazu ’ potem’ (Westberg, o. c. 154). 27 Użyty tutaj wyraz gisr — oznacza nie tylko most', ale i pomost, grobla, droga wykladana drzewem', por. Dozy, Supplément s. v. —: pont, chaussée, digue, levé, ewentualnie takže 'molo' (por. E. Lévi-Provençal,
Strana 67
67 La péninsule Ibérique, Leiden 1938, p. 260: — peut signifier un môle construit le long de la mer). Komentatorowie zgadzaja się na ogól, že nie chodzi tu o most nad rzeka, lecz o drogę ukladana z pni i okraglaków, umožliwiającą przejście przez trzęsawiska i moczary (Westberg, o. c. 15 Bohlenweg, Knüppeldamm). Westberg lokalizuje ten pomost' na pd. od dzisiejszego Perleberg. 28 Rękopisy maja w tym miejscu ol ; c, co N wokalizuje l; c zzan (ewent. Jzzan lub "zzan). Poniewaž dźwięk z jest w niearabskiej nazwie miejscowej nie do pomyślenia (por. uw. 14), przeto naležy przyjać przesu- nięcie przez kopistę punktu diakrytycznego z pierwszej litery na druga. Poprawiwszy tę omyłkę, dochodzimy do formy ol e � ran, która znów oka- zuje się niewatpliwym zepsuciem z »l e jaräd. Dopiero teraz staja się zro- zumiale następne slowa »co się tlumaczy wielka twierdza«. Po prostu stolice Nakona nazywano Ibrahimowi »grodem«, a gdy za- pytal, co to słowo znaczy, wytłumaczono mu, že to znaczy po słowiańsku »wielka warownia«, co on w tej formie zapisal. Že odpowiednik arabski jest dwuczłonowy nie stanowi bynajmniej dostatecznego powodu do przy- puszczenia, že i nazwa słowiańska musiała być dwuczłonową, a więc, że przed wyrazem ��rad bylo pierwotnie słowo o znaczeniu »wielki«, które przez nieuwagę przepisywaczów wypadło. Wszak tłumacząc z jednego języka na drugi, jestešmy często zmuszeni oddać jeden wyraz przez dwa, a nawet więcej wyrazów. Tymczasem autosugestia, že arabskiemu al-hisn al-kabir wielka warownia' musiały w nazwie słowiańskiej odpowiadać dwa wyrazy, w połączeniu z błędną identyfikacja stolicy Nakona z Meklemburgiem, zrodziła pomysl de Goeje'a, by kilka wyrazów dalej czytać zamiast » 3, wafi kubuli Garad — sl & Le 3, wafi fil' g rad i suponować istnienie ja- kiegos Fili Grädu czy Wili Grädu, nie mającego oparcia w tekście arab- skim (por. uw. 29). Grad jako skladnik slowiańskiej nazwy miejscowej mamy jeszcze w wy- razie Nöb Garad (Nowogród, Nienburg), por. uw. 56. Arab wymawiał nie- wątpliwie Garad, a nie Grad, poniewaž dwie spółgłoski na poczatku wyrazu sa w wymowie arabskiej niedopuszczalne (por. uw. 14). Oczywiście wszelkie kombinacje Westberga co do Azzan (o. c. 15 i nast., 159) nie maja juž dziś žadnej wartości. Słusznie potępil je swego czasu de Goeje slowami »es tut mir wirklich leid, daß Westberg in seiner sonst vortrefflichen Arbeit ein Monstrum wie 'Azzan im Meklenburgischen befürwortet hat« (u Westberga, o. c. 154). Niemniej sluszna jest uwaga 5*
67 La péninsule Ibérique, Leiden 1938, p. 260: — peut signifier un môle construit le long de la mer). Komentatorowie zgadzaja się na ogól, že nie chodzi tu o most nad rzeka, lecz o drogę ukladana z pni i okraglaków, umožliwiającą przejście przez trzęsawiska i moczary (Westberg, o. c. 15 Bohlenweg, Knüppeldamm). Westberg lokalizuje ten pomost' na pd. od dzisiejszego Perleberg. 28 Rękopisy maja w tym miejscu ol ; c, co N wokalizuje l; c zzan (ewent. Jzzan lub "zzan). Poniewaž dźwięk z jest w niearabskiej nazwie miejscowej nie do pomyślenia (por. uw. 14), przeto naležy przyjać przesu- nięcie przez kopistę punktu diakrytycznego z pierwszej litery na druga. Poprawiwszy tę omyłkę, dochodzimy do formy ol e � ran, która znów oka- zuje się niewatpliwym zepsuciem z »l e jaräd. Dopiero teraz staja się zro- zumiale następne slowa »co się tlumaczy wielka twierdza«. Po prostu stolice Nakona nazywano Ibrahimowi »grodem«, a gdy za- pytal, co to słowo znaczy, wytłumaczono mu, že to znaczy po słowiańsku »wielka warownia«, co on w tej formie zapisal. Že odpowiednik arabski jest dwuczłonowy nie stanowi bynajmniej dostatecznego powodu do przy- puszczenia, že i nazwa słowiańska musiała być dwuczłonową, a więc, że przed wyrazem ��rad bylo pierwotnie słowo o znaczeniu »wielki«, które przez nieuwagę przepisywaczów wypadło. Wszak tłumacząc z jednego języka na drugi, jestešmy często zmuszeni oddać jeden wyraz przez dwa, a nawet więcej wyrazów. Tymczasem autosugestia, že arabskiemu al-hisn al-kabir wielka warownia' musiały w nazwie słowiańskiej odpowiadać dwa wyrazy, w połączeniu z błędną identyfikacja stolicy Nakona z Meklemburgiem, zrodziła pomysl de Goeje'a, by kilka wyrazów dalej czytać zamiast » 3, wafi kubuli Garad — sl & Le 3, wafi fil' g rad i suponować istnienie ja- kiegos Fili Grädu czy Wili Grädu, nie mającego oparcia w tekście arab- skim (por. uw. 29). Grad jako skladnik slowiańskiej nazwy miejscowej mamy jeszcze w wy- razie Nöb Garad (Nowogród, Nienburg), por. uw. 56. Arab wymawiał nie- wątpliwie Garad, a nie Grad, poniewaž dwie spółgłoski na poczatku wyrazu sa w wymowie arabskiej niedopuszczalne (por. uw. 14). Oczywiście wszelkie kombinacje Westberga co do Azzan (o. c. 15 i nast., 159) nie maja juž dziś žadnej wartości. Słusznie potępil je swego czasu de Goeje slowami »es tut mir wirklich leid, daß Westberg in seiner sonst vortrefflichen Arbeit ein Monstrum wie 'Azzan im Meklenburgischen befürwortet hat« (u Westberga, o. c. 154). Niemniej sluszna jest uwaga 5*
Strana 68
68 Jacoba, Berichte 11, uw. 11, že blad kopisty ol;« Azzan zamiast sl e g rad mógl powstać przy wspóldziałaniu tendencji do uprzystępnienia Arabom obco brzmiących nazw i imion własnych. Garäd było dla Araba czymś zu- pelnie obcym, natomiast 'Azzän znal on jako nazwę miejscowości w Jemenie. Taka sama tendencję spotykamy jeszcze przy calym szeregu innych imion własnych (por. uw. 24). Wedle identyfikacji Westberga (o. c. 16, 67 i nast.) ów »Gród« Na- kona to Schwerin (wedle J. Widajewicza dawny Swarzyn), a nie Meklem- burg, jak dawniej ogólnie przypuszczano. 29 Miejsce to, które wywołało tyle polemik i stało się, dzięki śmiałej, a zbytecznej koniekturze de Goeje'a (por. u Westberga 154/5) kolebka nie- istniejacego nigdy Wiligradu, przedstawia się w dwóch najstarszych reko- pisach następująco: L ol; Le 3„ zaś N ole Le 3. Samogłoskowe znaki w N nie mogą tu mieć większego znaczenia, ježeli się zważy, jak bezmyślnie ten rękopis wokalizuje nie tylko trudne miejsca, ale nawet zupelnie jasna prozę arabską. Pozbawiony punktów diakrytycznych wyraz Ce rekopisu L musi nieuprzedzony arabista pojmować jako , co znaczy partie antérieure, le devant’ (Belot); Vordertheil, Vorderseite’ (Wahrmund) ; the front, or fore part, the former or first part' (Lane). Jest to wyraz tak zwykly i po- spolity, že dalszych referencji nie potrzebuje. A zatem wyrazy l L 3, nalezy tlumaczyć po prostu: a z tej strony Garäd'u (grodu) jest pewna twierdza...", wzgl. a z przedniej strony grodu', na froncie grodu', u wstępu do grodu', czy jeszcze inaczej, jak kto woli. Sens jest zawsze jednaki: »idac do grodu Nakona (od południa), spo- tyka się przed nim (bo to wlašnie znaczy arabskie L 3) inny jakiś za- mek, zbudowany na jeziorze z wodą słodką«. Główny nacisk spoczywa na okrešleniu przed nim' (a nie za nim, bo to musialo by brzmieć po arabsku p9). Przeklad ten, najzupelniej zgodny z tekstem arabskim, nie nastręcza žadnych trudności rzeczowych, przeciwnie daje sens jak najzupelniej zgodny z rzeczywistością. Owo jezioro, na którym był zbudowany zamek, to Schwe- riner See, okalajace miasto od strony poludniowo-wschodniej (Westberg 159), a więc z przedniej strony, czy u wstępu do głownego grodu (Swarzyna), idąc od poludnia, jak to miało miejsce u Ibrahima, przybywającego z Niemiec. Kodeks Landberga ma lekcję 3, »a na poludniowej stronie Garad’u«, co wychodzi na jedno z poprzednim. Dodajmy dla niearabistów, že wyrazL 2 poludniowa (strona)' lączy się etymologicznie z Le przednia strona,
68 Jacoba, Berichte 11, uw. 11, že blad kopisty ol;« Azzan zamiast sl e g rad mógl powstać przy wspóldziałaniu tendencji do uprzystępnienia Arabom obco brzmiących nazw i imion własnych. Garäd było dla Araba czymś zu- pelnie obcym, natomiast 'Azzän znal on jako nazwę miejscowości w Jemenie. Taka sama tendencję spotykamy jeszcze przy calym szeregu innych imion własnych (por. uw. 24). Wedle identyfikacji Westberga (o. c. 16, 67 i nast.) ów »Gród« Na- kona to Schwerin (wedle J. Widajewicza dawny Swarzyn), a nie Meklem- burg, jak dawniej ogólnie przypuszczano. 29 Miejsce to, które wywołało tyle polemik i stało się, dzięki śmiałej, a zbytecznej koniekturze de Goeje'a (por. u Westberga 154/5) kolebka nie- istniejacego nigdy Wiligradu, przedstawia się w dwóch najstarszych reko- pisach następująco: L ol; Le 3„ zaś N ole Le 3. Samogłoskowe znaki w N nie mogą tu mieć większego znaczenia, ježeli się zważy, jak bezmyślnie ten rękopis wokalizuje nie tylko trudne miejsca, ale nawet zupelnie jasna prozę arabską. Pozbawiony punktów diakrytycznych wyraz Ce rekopisu L musi nieuprzedzony arabista pojmować jako , co znaczy partie antérieure, le devant’ (Belot); Vordertheil, Vorderseite’ (Wahrmund) ; the front, or fore part, the former or first part' (Lane). Jest to wyraz tak zwykly i po- spolity, že dalszych referencji nie potrzebuje. A zatem wyrazy l L 3, nalezy tlumaczyć po prostu: a z tej strony Garäd'u (grodu) jest pewna twierdza...", wzgl. a z przedniej strony grodu', na froncie grodu', u wstępu do grodu', czy jeszcze inaczej, jak kto woli. Sens jest zawsze jednaki: »idac do grodu Nakona (od południa), spo- tyka się przed nim (bo to wlašnie znaczy arabskie L 3) inny jakiś za- mek, zbudowany na jeziorze z wodą słodką«. Główny nacisk spoczywa na okrešleniu przed nim' (a nie za nim, bo to musialo by brzmieć po arabsku p9). Przeklad ten, najzupelniej zgodny z tekstem arabskim, nie nastręcza žadnych trudności rzeczowych, przeciwnie daje sens jak najzupelniej zgodny z rzeczywistością. Owo jezioro, na którym był zbudowany zamek, to Schwe- riner See, okalajace miasto od strony poludniowo-wschodniej (Westberg 159), a więc z przedniej strony, czy u wstępu do głownego grodu (Swarzyna), idąc od poludnia, jak to miało miejsce u Ibrahima, przybywającego z Niemiec. Kodeks Landberga ma lekcję 3, »a na poludniowej stronie Garad’u«, co wychodzi na jedno z poprzednim. Dodajmy dla niearabistów, že wyrazL 2 poludniowa (strona)' lączy się etymologicznie z Le przednia strona,
Strana 69
69 Zdawało by się, že to miejsce, na ogól jasne, nie powinno bylo wy- wołać komplikacji. Ale od czegóż bylby ésprit uczonych! Znakomity i wielce zaslužony arabista holenderski de Goeje, ulegajac sugestii, že objašnieniu arabskiemu »wielka warownia« musiała odpowiadać dwuczłonowa nazwa słowiańska i že Ibrahimów »gród Nakona«, to Meklemburg, w którego pierw- szej części tkwi wyraz michil wielki' (por. Westberg, o. c. 17), wpadł na pomysl, že w wyrazach L 3, (wzgl. 3„ jak ma kodeks Landberga) tkwi dittografia, že zatem nalezy skreślić przyimek ; w na, a następny wyraz czytać L wzgl. fili lub fili, coby miało odpowiadać słowiań- skiemu wili czy wěli = wielki. W taki to skomplikowany sposób odbyly się narodziny nieistniejącego Weligradu, który ma za soba juž spora litera- turę historyczną i slawistyczna. Dla podtrzymania swej koniektury musial de Goeje przyjać, že i poprzednio przed wyrazem Garad wypadło słówko L czy (Fili wzgl. Fili), ze zatem pierwotnie brzmial tekst sl c »nazywa się on Fili Garad«. Dalsza konsekwencja było zredukowanie dwóch warowni, o któ- rych Ibrahim opowiada, tj. 1) grodu Nakona i 2) warowni zbudowanej na jeziorze u wstępu do (albo po poludniowej stronie") grodu Nakona, do liczby jednego tylko Fili Garadu czy Wěligrädu. De Goeje tłumaczył bowiem zgodnie z swa lekcją, že to »Weligrad jest twierdza zbudowana na jeziorze z wodą słodką«. Dowodem na to, jak bardzo ludzie przywiązują się do swoich pierw- szych pomysłów, jest fakt, že de Goeje nie cofnal swej koniektury nawet wówczas, kiedy się przekonal, že identyfikacja »grodu Nakona« z Meklem- burgiem nie da się utrzymać. Podobnie i Jacob usiluje jeszcze w ostatniej swej pracy, jaka Ibra- himowi poświęcił (Arabische Berichte 11, uw. 11), uratować pomysl de Goeje'a, rzucając myśl, by czytać l3, »a na poludnie od Wiligradu jest twierdza..." Jakkolwiek tekst arabski mówi wyraźnie, že twierdza ležąca na po- ludnie od Garadu, jest zbudowana na jeziorze (buhaira), to jednak dalszy ciąg: »Słowianie buduja w ten sposób przewazną część swoich twierdz..." wskazywałby, že owo jezioro bylo raczej rodzajem moczaru. Ostatnio w sprawie nazwy stolicy Nakona zajał stanowisko B. Spuler w krótkim artykule p. t. Ibrahim ibn Jakub w Jahrbücher für Geschichte Osteuropas, rocznik 3, zeszyt 1, 1938, str. 1—10, oświadczając się za po- prawka Ibrahimowego na Veligrad i za identyfikacja tegož z Meklem-
69 Zdawało by się, že to miejsce, na ogól jasne, nie powinno bylo wy- wołać komplikacji. Ale od czegóż bylby ésprit uczonych! Znakomity i wielce zaslužony arabista holenderski de Goeje, ulegajac sugestii, že objašnieniu arabskiemu »wielka warownia« musiała odpowiadać dwuczłonowa nazwa słowiańska i že Ibrahimów »gród Nakona«, to Meklemburg, w którego pierw- szej części tkwi wyraz michil wielki' (por. Westberg, o. c. 17), wpadł na pomysl, že w wyrazach L 3, (wzgl. 3„ jak ma kodeks Landberga) tkwi dittografia, že zatem nalezy skreślić przyimek ; w na, a następny wyraz czytać L wzgl. fili lub fili, coby miało odpowiadać słowiań- skiemu wili czy wěli = wielki. W taki to skomplikowany sposób odbyly się narodziny nieistniejącego Weligradu, który ma za soba juž spora litera- turę historyczną i slawistyczna. Dla podtrzymania swej koniektury musial de Goeje przyjać, že i poprzednio przed wyrazem Garad wypadło słówko L czy (Fili wzgl. Fili), ze zatem pierwotnie brzmial tekst sl c »nazywa się on Fili Garad«. Dalsza konsekwencja było zredukowanie dwóch warowni, o któ- rych Ibrahim opowiada, tj. 1) grodu Nakona i 2) warowni zbudowanej na jeziorze u wstępu do (albo po poludniowej stronie") grodu Nakona, do liczby jednego tylko Fili Garadu czy Wěligrädu. De Goeje tłumaczył bowiem zgodnie z swa lekcją, že to »Weligrad jest twierdza zbudowana na jeziorze z wodą słodką«. Dowodem na to, jak bardzo ludzie przywiązują się do swoich pierw- szych pomysłów, jest fakt, že de Goeje nie cofnal swej koniektury nawet wówczas, kiedy się przekonal, že identyfikacja »grodu Nakona« z Meklem- burgiem nie da się utrzymać. Podobnie i Jacob usiluje jeszcze w ostatniej swej pracy, jaka Ibra- himowi poświęcił (Arabische Berichte 11, uw. 11), uratować pomysl de Goeje'a, rzucając myśl, by czytać l3, »a na poludnie od Wiligradu jest twierdza..." Jakkolwiek tekst arabski mówi wyraźnie, že twierdza ležąca na po- ludnie od Garadu, jest zbudowana na jeziorze (buhaira), to jednak dalszy ciąg: »Słowianie buduja w ten sposób przewazną część swoich twierdz..." wskazywałby, že owo jezioro bylo raczej rodzajem moczaru. Ostatnio w sprawie nazwy stolicy Nakona zajał stanowisko B. Spuler w krótkim artykule p. t. Ibrahim ibn Jakub w Jahrbücher für Geschichte Osteuropas, rocznik 3, zeszyt 1, 1938, str. 1—10, oświadczając się za po- prawka Ibrahimowego na Veligrad i za identyfikacja tegož z Meklem-
Strana 70
70 burgiem. Spuler nie przytoczył przy tym žadnych nowych argumentów, przeciwnie wprowadził w dotychczas podawane pewne zamieszanie. Na czym ono polega? Otóż na tym, že potraktował równorzędnie dwie zupelnie niewspół- mierne rzeczy: 1° poprawkę graficzna sl ,& Garad zamiast »l ; zzän, która jest pewna i 2° uzupelnienie Veli-, które jest zupelnie nieuzasadnionym do- myslem. Spuler pisze: »Schon Kunik hat gesehen, daß hier Grad »l é zu lesen und davor »Veli« oder ähnlich zu ergänzen ist. An dieser Lesung ist nicht zu zweifeln, sie ist vollkommen schlagend und aus dem arabischen Schriftbild ohne jede Schwierigkeit herzustellen. Als Arabist kann man dies kaum eine Konjektur nennen«. Zgoda! Ale tylko co do poprawki sl e j“rad zamiast niemožliwego Slje azzan, bo ta opiera się na calkowicie jasnym rozumowaniu i jest je- dynie sprostowaniem blędu graficznego, powstałego z wyraźnych przyczyn. Natomiast nie wolno nam rozciagać tego samego na uzupelnienie Veli, które nie ma žadnego oparcia w tekście arabskim i jest jedynie domyslem wy- niklym z dwóch przesłanek, których prawdziwość należałoby wpierw udo- wodnić: 1) že arabskiemu al-hisn al-kabir »wielka twierdza« musiała od- powiadać dwuczłonowa nazwa słowiańska, której doslownym przekladem sa dwa zacytowane wyrazy arabskie i 2) že grodem Nakona byl istotnie Mi- chelenburg, Magnopolis u Adama z Bremy, którego niemiecka nazwa byla tłumaczeniem dosłownym dawniejszej nazwy słowiańskiej. O tym powinien byl Spuler wyraźnie napisać, a nie sugerować czy- telnikowi niearabiście mniemania, jakoby ze stanowiska arabistyki byla lekcja Veligrad zupelnie pewna, co tež bez žadnych dalszych wywodów o kilka zdań dalej wyraźnie twierdzi (»Wenn wir also Veligrad (= Mecklenburg) als völlig gesichert ansehen..."). Ježeli przypuszczamy dwukrotna lukę w rękopisach i proponujemy wypełnienie jej wyrazem Veli-, poniewaz odnośna nazwa ma odpowiadać dokladnie znaczeniu Meklemburga, to nie wolno nam równocześnie przytaczać tej zrekonstruowanej nazwy na dowód identyczności grodu Nakona z Me- klemburgiem, bo jest to wówczas najzwyczajniejsze petitio principii. Krótko mówiąc, sytuacja tak się przedstawia. Gdyby historycy wyka- zali na podstawie innych zródel, že Ibrahimów gród Nakona musi być bezspornie zidentyfikowany z Meklem burgiem i že gród ten nosil wówczas słowiańską nazwę, odpowiadającą znaczeniem dokladnie nazwie niemieckiej, wówczas dopiero mógłby arabista oświadczyć, že w takim razie być može w tekście arabskim przed wyrazem Garad wypadł wyraz słowiański »wielki«. Skoro więc to, co Spuler nazywa völlig gesichert', okazuje się w rzeczywistości jedynie domyslem, a szczególy opisu wskazuja raczej na
70 burgiem. Spuler nie przytoczył przy tym žadnych nowych argumentów, przeciwnie wprowadził w dotychczas podawane pewne zamieszanie. Na czym ono polega? Otóż na tym, že potraktował równorzędnie dwie zupelnie niewspół- mierne rzeczy: 1° poprawkę graficzna sl ,& Garad zamiast »l ; zzän, która jest pewna i 2° uzupelnienie Veli-, które jest zupelnie nieuzasadnionym do- myslem. Spuler pisze: »Schon Kunik hat gesehen, daß hier Grad »l é zu lesen und davor »Veli« oder ähnlich zu ergänzen ist. An dieser Lesung ist nicht zu zweifeln, sie ist vollkommen schlagend und aus dem arabischen Schriftbild ohne jede Schwierigkeit herzustellen. Als Arabist kann man dies kaum eine Konjektur nennen«. Zgoda! Ale tylko co do poprawki sl e j“rad zamiast niemožliwego Slje azzan, bo ta opiera się na calkowicie jasnym rozumowaniu i jest je- dynie sprostowaniem blędu graficznego, powstałego z wyraźnych przyczyn. Natomiast nie wolno nam rozciagać tego samego na uzupelnienie Veli, które nie ma žadnego oparcia w tekście arabskim i jest jedynie domyslem wy- niklym z dwóch przesłanek, których prawdziwość należałoby wpierw udo- wodnić: 1) že arabskiemu al-hisn al-kabir »wielka twierdza« musiała od- powiadać dwuczłonowa nazwa słowiańska, której doslownym przekladem sa dwa zacytowane wyrazy arabskie i 2) že grodem Nakona byl istotnie Mi- chelenburg, Magnopolis u Adama z Bremy, którego niemiecka nazwa byla tłumaczeniem dosłownym dawniejszej nazwy słowiańskiej. O tym powinien byl Spuler wyraźnie napisać, a nie sugerować czy- telnikowi niearabiście mniemania, jakoby ze stanowiska arabistyki byla lekcja Veligrad zupelnie pewna, co tež bez žadnych dalszych wywodów o kilka zdań dalej wyraźnie twierdzi (»Wenn wir also Veligrad (= Mecklenburg) als völlig gesichert ansehen..."). Ježeli przypuszczamy dwukrotna lukę w rękopisach i proponujemy wypełnienie jej wyrazem Veli-, poniewaz odnośna nazwa ma odpowiadać dokladnie znaczeniu Meklemburga, to nie wolno nam równocześnie przytaczać tej zrekonstruowanej nazwy na dowód identyczności grodu Nakona z Me- klemburgiem, bo jest to wówczas najzwyczajniejsze petitio principii. Krótko mówiąc, sytuacja tak się przedstawia. Gdyby historycy wyka- zali na podstawie innych zródel, že Ibrahimów gród Nakona musi być bezspornie zidentyfikowany z Meklem burgiem i že gród ten nosil wówczas słowiańską nazwę, odpowiadającą znaczeniem dokladnie nazwie niemieckiej, wówczas dopiero mógłby arabista oświadczyć, že w takim razie być može w tekście arabskim przed wyrazem Garad wypadł wyraz słowiański »wielki«. Skoro więc to, co Spuler nazywa völlig gesichert', okazuje się w rzeczywistości jedynie domyslem, a szczególy opisu wskazuja raczej na
Strana 71
71 Schwerin, co sam Spuler przyznaje (»...so liegt in der bei Ibrahim gege- benen Beschreibung immerhin eine gewisse Schwierigkeit insofern, als die Darstellung einige Züge aufweist, die zur Lage des heutigen Schlosses in Schwerin passen«), bezstronny czytelnik musi się zgodzić, že argumentacja tego autora nie jest w stanie przechylić szali ani o odrobinę na korzyść Meklemburga. W związku z zagadnieniem stolicy Nakona i jej nazwy zasluguje na uwagę następujaca wzmianka w, geografii 'Abu ’l-Fiday, na która dotychczas nikt jeszcze nie zwrócił uwagi (Géographie d'Aboulféda, texte arabe publ. par M. Reinaud, Paris 1840, str. 220, nr 31): ,. (sic) 1 � 3e &ox, & Js —3e a, oj uln uaal s9 e le 1,l ,Ma a Jiav, 5 & 51, 3dx , 559ex Va A,»iUl, p- V »'Araz. Powiedział Ibn Sa id: miasto Araz (leży) nad morzem Okalajacym (= Bałtykiem). Stanowi ono stolice jednego z królów Słowian, którzy sa w stronie zachodniej. A nad wszystkimi krainami Słowian zapanowali al- Laman i al-Hunkar i al-Baškurd. Miasto to jest slawne. Jest ono obronne, pośród wielkiego, slonego jeziora. Wejšć možna do niego tylko po sztu- cznym pomoście«. Pomimo znacznych różnic w sformułowaniu szczegółów, nie ulega wątpliwości, že mamy przed soba reminiscencję z Ibrahimowego opisu grodu Nakona. Jakkolwiek geografia 'Abü’l-Fida'y jest zródlem stosunkowo późnym (ukończona w r. 1321), to jednak przytoczony ustęp, pochodzący od Ibn Sa ida, naležy jeszcze do wieku XIII. Alf b. Müsa... ibn Said al-Garnati urodził się 1208 lub 1214, a zmarł 1274 lub 1286 (por. C. Brockelmann, Geschichte d. arab. Litteratur, 1. Supplementband, Leiden 1937, 576). Z ustępu tego wynika, že juž w XIII wieku ustalila się nazwa grodu Nakonowego w formie popsutej: ; Aräz zamiast »l e Garad wzgl. 3l e Garäd. (Co do brzmienia jej u 'Abü '1-Fidaly nie ma zadnej watpliwości, ponieważ autor ten ma zwyczaj precyzować brzmienie nazw miejscowych litera po literze' ji,JL). Okazuje się dalej, že nazwa ta byla jednoczlonową. Nie ma więc ani śladu jakiegos Veli-Gradu, który w świetle tego zabytku, jak i calego innego materialu, okazuje się wymyslem pozbawionym wszelkich podstaw. Co się tyczy wiadomości o zawładnięciu ziemiami słowiańskimi przez Niemców i Węgrów, to nie trudno dostrzec w niej echo Bekri'ego, znie- kształcajace dośé istotnie pierwotne brzmienie (por. uw. 5 i 125).
71 Schwerin, co sam Spuler przyznaje (»...so liegt in der bei Ibrahim gege- benen Beschreibung immerhin eine gewisse Schwierigkeit insofern, als die Darstellung einige Züge aufweist, die zur Lage des heutigen Schlosses in Schwerin passen«), bezstronny czytelnik musi się zgodzić, že argumentacja tego autora nie jest w stanie przechylić szali ani o odrobinę na korzyść Meklemburga. W związku z zagadnieniem stolicy Nakona i jej nazwy zasluguje na uwagę następujaca wzmianka w, geografii 'Abu ’l-Fiday, na która dotychczas nikt jeszcze nie zwrócił uwagi (Géographie d'Aboulféda, texte arabe publ. par M. Reinaud, Paris 1840, str. 220, nr 31): ,. (sic) 1 � 3e &ox, & Js —3e a, oj uln uaal s9 e le 1,l ,Ma a Jiav, 5 & 51, 3dx , 559ex Va A,»iUl, p- V »'Araz. Powiedział Ibn Sa id: miasto Araz (leży) nad morzem Okalajacym (= Bałtykiem). Stanowi ono stolice jednego z królów Słowian, którzy sa w stronie zachodniej. A nad wszystkimi krainami Słowian zapanowali al- Laman i al-Hunkar i al-Baškurd. Miasto to jest slawne. Jest ono obronne, pośród wielkiego, slonego jeziora. Wejšć možna do niego tylko po sztu- cznym pomoście«. Pomimo znacznych różnic w sformułowaniu szczegółów, nie ulega wątpliwości, že mamy przed soba reminiscencję z Ibrahimowego opisu grodu Nakona. Jakkolwiek geografia 'Abü’l-Fida'y jest zródlem stosunkowo późnym (ukończona w r. 1321), to jednak przytoczony ustęp, pochodzący od Ibn Sa ida, naležy jeszcze do wieku XIII. Alf b. Müsa... ibn Said al-Garnati urodził się 1208 lub 1214, a zmarł 1274 lub 1286 (por. C. Brockelmann, Geschichte d. arab. Litteratur, 1. Supplementband, Leiden 1937, 576). Z ustępu tego wynika, že juž w XIII wieku ustalila się nazwa grodu Nakonowego w formie popsutej: ; Aräz zamiast »l e Garad wzgl. 3l e Garäd. (Co do brzmienia jej u 'Abü '1-Fidaly nie ma zadnej watpliwości, ponieważ autor ten ma zwyczaj precyzować brzmienie nazw miejscowych litera po literze' ji,JL). Okazuje się dalej, že nazwa ta byla jednoczlonową. Nie ma więc ani śladu jakiegos Veli-Gradu, który w świetle tego zabytku, jak i calego innego materialu, okazuje się wymyslem pozbawionym wszelkich podstaw. Co się tyczy wiadomości o zawładnięciu ziemiami słowiańskimi przez Niemców i Węgrów, to nie trudno dostrzec w niej echo Bekri'ego, znie- kształcajace dośé istotnie pierwotne brzmienie (por. uw. 5 i 125).
Strana 72
72 30 Na znaczenie opisu Ibrahima sposobu budowania grodów przez Słowian bałtyckich dla archeologii zwrócił juž uwagę Grewingk w Sit- zungsberichte der Gelehrten estnischen Gesellschaft zu Dorpat, 1881, 145 —153 (por. Westberg, o. c. 5). Por. nižej ekskurs prof. J. Kostrzewskiego. 31 W arabskim wyraženiu — e amada mieści się pojęcie działania z rozmyslem (por. Lc naumyślnie"), co uwydatnia tlumaczenie polskie. Co do »łak« obfitujacych w wodę i zarośla, zwraca Westberg, o. c. 18, uwagę, že do dziś dnia bagniste obszary w pn. Niemczech nosza slo- wiańską nazwę Luch (= luka) np. Rhin-Luch, Havel-Luch. 32 Znaczenie užytego tu arabskiego wyrazu (hiszp. tapia) podaje Dozy, Supplément II 65/66. Por. równiež A. Kremer, Beiträge zur ara- bischen Lexikographie, Wien 1883/84, II 9: LU, Erdwerk, Schanze. Auch im Türkischen im Gebrauch. 33 Użyto tu tego samego wyrazu ,— gisr, o którym byla mowa w uw. 27. 34 Mamy tu po raz pierwszy w dziejach poświadczoną nazwę Kra- kowa, wobec czego nie jest rzecza obojetna stwierdzić dokladnie, jakie brzmienie mogło odpowiadać obrazowi graficznemu 1§ 1§. Wyraz ten czy- tano rozmaicie; u naszych historyków przyjela się transkrypcja Westberga Krákůů lub Krákwa z samogłoską a na końcu. Forma ta jest niesluszna i wyraz ten nie mógl brzmieć w ten sposób w ustach Araba, czy po arabsku mówiącego Zyda. Przede wszystkim w arabskim jest niedopuszczalny zbieg dwóch spół- głosek na początku wyrazu. W wyrazach obcych rozbijaja Arabowie grupę takich spółglosek za pomoca krótkiej samogłoski, umieszczanej badź przed bądź po pierwszej spólglosce. Tutaj, ze względów graficznych, jest možliwa tylko druga ewentualność: krótka samogłoska, najprawdopodobniej a, po pierwszej spółgłosce. Początek wyrazu musiał tedy brzmieć Kara-*. Powtóre niesluszna jest samogloska a na końcu wyrazu. Końcowe I w 1S§ jest to tzw. alif otiosum, będace tylko nawykiem graficznym bez žadnej fonetycznej wartości. Co prawda nasze gramatyki arabskie mówią tylko o alif otiosum w 3. osobie 1. mn. masc. form czasownikowych zakoń- * Natomiast późniejszy Idrisi ma formę Ikräkö, T. Lewicki, Polska i kraje sasiednie w swietle »Księgi Rogera« I, tekst arabski 21, 2.
72 30 Na znaczenie opisu Ibrahima sposobu budowania grodów przez Słowian bałtyckich dla archeologii zwrócił juž uwagę Grewingk w Sit- zungsberichte der Gelehrten estnischen Gesellschaft zu Dorpat, 1881, 145 —153 (por. Westberg, o. c. 5). Por. nižej ekskurs prof. J. Kostrzewskiego. 31 W arabskim wyraženiu — e amada mieści się pojęcie działania z rozmyslem (por. Lc naumyślnie"), co uwydatnia tlumaczenie polskie. Co do »łak« obfitujacych w wodę i zarośla, zwraca Westberg, o. c. 18, uwagę, že do dziś dnia bagniste obszary w pn. Niemczech nosza slo- wiańską nazwę Luch (= luka) np. Rhin-Luch, Havel-Luch. 32 Znaczenie užytego tu arabskiego wyrazu (hiszp. tapia) podaje Dozy, Supplément II 65/66. Por. równiež A. Kremer, Beiträge zur ara- bischen Lexikographie, Wien 1883/84, II 9: LU, Erdwerk, Schanze. Auch im Türkischen im Gebrauch. 33 Użyto tu tego samego wyrazu ,— gisr, o którym byla mowa w uw. 27. 34 Mamy tu po raz pierwszy w dziejach poświadczoną nazwę Kra- kowa, wobec czego nie jest rzecza obojetna stwierdzić dokladnie, jakie brzmienie mogło odpowiadać obrazowi graficznemu 1§ 1§. Wyraz ten czy- tano rozmaicie; u naszych historyków przyjela się transkrypcja Westberga Krákůů lub Krákwa z samogłoską a na końcu. Forma ta jest niesluszna i wyraz ten nie mógl brzmieć w ten sposób w ustach Araba, czy po arabsku mówiącego Zyda. Przede wszystkim w arabskim jest niedopuszczalny zbieg dwóch spół- głosek na początku wyrazu. W wyrazach obcych rozbijaja Arabowie grupę takich spółglosek za pomoca krótkiej samogłoski, umieszczanej badź przed bądź po pierwszej spólglosce. Tutaj, ze względów graficznych, jest možliwa tylko druga ewentualność: krótka samogłoska, najprawdopodobniej a, po pierwszej spółgłosce. Początek wyrazu musiał tedy brzmieć Kara-*. Powtóre niesluszna jest samogloska a na końcu wyrazu. Końcowe I w 1S§ jest to tzw. alif otiosum, będace tylko nawykiem graficznym bez žadnej fonetycznej wartości. Co prawda nasze gramatyki arabskie mówią tylko o alif otiosum w 3. osobie 1. mn. masc. form czasownikowych zakoń- * Natomiast późniejszy Idrisi ma formę Ikräkö, T. Lewicki, Polska i kraje sasiednie w swietle »Księgi Rogera« I, tekst arabski 21, 2.
Strana 73
73 czonych na -u, -au, jednakowož w rękopisach magrebińskich spotykamy je po každym -u (-ö), -au (-ou), takže w formach nominalnych. Zdarza się więc pisownia 1] (zamiast „I w AUlac al DarginI, Kitab tabakat al-maša'ih, Ms. Lwowski Inst. Or. nr 275, fol. 1287), 1, (zamiast ,., o. c. fol. 1381), 1,,3 (zamiast ,,3, Rozen, Извѣстiя 39, 1). Dr. Tadeusz Lewicki, któremu zawdzięczam dwa pierwsze z przy- toczonych przykładów, zwraca mi uwagę, že zjawisko końcowego i spoty- kamy zwłaszcza w ortografii imion miejscowych pochodzenia niearabskiego, gdzie dźwięk -o lub -u wyraza się zarówno przez , jak i przez 1,—, i cy- tuje następujące wypadki: 1. Miejscowość znana dziś pod nazwą Fosatö w Gebel Nefüsa w Trypo- litanii pisze się w źródłach ibadyckich bądź LLe badź 1,LLe. 2. Dawna stolica Gebel Nefüsa, istniejaca i dziś jeszcze, Gadu, występuje pod postaciami ,l i 1,l. 3. Wigju, również w Gebel Nefüsa, ma raz formę , „ drugi raz , 9. 4. Nieistniejąca juž dziś miejscowość Aglu w Wed Rig w Afryce pn. występuje u jednego i tegož samego autora pod obu postaciami i 1, Mogę jeszcze dodać, že Edfü w górnym Egipcie u Ibn Battüty pisze się 1 108. Zwłaszcza al-Bekri pisze chętnie 1,— tam, gdzie inni autorowie maja tylko —. Tu cytuje dr T. Lewicki: 1. al-Bekri, Description de l'Afrique ed. de Slane, 2e éd., p. Avl = al-Idrisi, ed. Dozy p. 156 ,5; 2. ibid. pp.AAN, VAF. I§ § (= dziś Gao nad Nigrem) = al-Idrisi pp. 10—12, 22, 34, 38, 132 § §. Alif otiosum po wygłosowym -u, -ö w imionach własnych pochodzenia niearabskiego nie jest zreszta specjalnościa rękopisów magrebińskich. Liczne przyklady spotykamy np. w meszhedzkim rekopisie relacji Ibn Fadlana z podróży do kraju Bułgarów nadwolzańskich z X wieku; por. Hymewecmeue Иби Фадлана на Волги, Moskwa 1939, uwagi 23a 1,�b Baštö lub Bäštu, 100 155, Ardaku*, 253 1,/.(?) Kangalu, 447 i 613 1.—, Wisũ. A. Zeki * Z. Validi Togan czyta Ardakiwa.
73 czonych na -u, -au, jednakowož w rękopisach magrebińskich spotykamy je po každym -u (-ö), -au (-ou), takže w formach nominalnych. Zdarza się więc pisownia 1] (zamiast „I w AUlac al DarginI, Kitab tabakat al-maša'ih, Ms. Lwowski Inst. Or. nr 275, fol. 1287), 1, (zamiast ,., o. c. fol. 1381), 1,,3 (zamiast ,,3, Rozen, Извѣстiя 39, 1). Dr. Tadeusz Lewicki, któremu zawdzięczam dwa pierwsze z przy- toczonych przykładów, zwraca mi uwagę, že zjawisko końcowego i spoty- kamy zwłaszcza w ortografii imion miejscowych pochodzenia niearabskiego, gdzie dźwięk -o lub -u wyraza się zarówno przez , jak i przez 1,—, i cy- tuje następujące wypadki: 1. Miejscowość znana dziś pod nazwą Fosatö w Gebel Nefüsa w Trypo- litanii pisze się w źródłach ibadyckich bądź LLe badź 1,LLe. 2. Dawna stolica Gebel Nefüsa, istniejaca i dziś jeszcze, Gadu, występuje pod postaciami ,l i 1,l. 3. Wigju, również w Gebel Nefüsa, ma raz formę , „ drugi raz , 9. 4. Nieistniejąca juž dziś miejscowość Aglu w Wed Rig w Afryce pn. występuje u jednego i tegož samego autora pod obu postaciami i 1, Mogę jeszcze dodać, že Edfü w górnym Egipcie u Ibn Battüty pisze się 1 108. Zwłaszcza al-Bekri pisze chętnie 1,— tam, gdzie inni autorowie maja tylko —. Tu cytuje dr T. Lewicki: 1. al-Bekri, Description de l'Afrique ed. de Slane, 2e éd., p. Avl = al-Idrisi, ed. Dozy p. 156 ,5; 2. ibid. pp.AAN, VAF. I§ § (= dziś Gao nad Nigrem) = al-Idrisi pp. 10—12, 22, 34, 38, 132 § §. Alif otiosum po wygłosowym -u, -ö w imionach własnych pochodzenia niearabskiego nie jest zreszta specjalnościa rękopisów magrebińskich. Liczne przyklady spotykamy np. w meszhedzkim rekopisie relacji Ibn Fadlana z podróży do kraju Bułgarów nadwolzańskich z X wieku; por. Hymewecmeue Иби Фадлана на Волги, Moskwa 1939, uwagi 23a 1,�b Baštö lub Bäštu, 100 155, Ardaku*, 253 1,/.(?) Kangalu, 447 i 613 1.—, Wisũ. A. Zeki * Z. Validi Togan czyta Ardakiwa.
Strana 74
74 Validi Togan, Ibn Fadlan’s Reisebericht, Lipsk 1939, str. 3, uw. 4, uwaza, že 1 ,— oznaczało zwyczajnie końcowe o i czyta np. nazwisko posla bul- garskiego do kalifa al-Muqtadira 1, aL 5 Ali Lc Abdallah b. Bašto. Przy- toczone poprzednio przyklady wskazuja jednak, že 1,-2 oznacza zarówno -o jak -u. Por. wreszcie tytuł władcy oguzyjskiego . Jabju (Ibn Fadlän 3 fol. 202r, 1 i pisownię ,c wzywa', tamže, wyd. Z. V. Togan str. ƒ 2, 6 tekstu arabskiego, I, napada' str. 2 v uw. k. W zestawieniu z tymi faktami staje się jasnym, že I w zakończeniu wyrazu 1§§ nie ma žadnej wartości fonetycznej. Jaką samogłoskę, wzglę- dnie dwugłoskę wyraza końcowe 1 ,— trudno rozstrzygnać; može to być -o, -u, -au lub -ou. Wobec formy Craccoa, poświadczonej w dokumencie Dagome iudex, najbližszym czasowo Ibrahimowi (ok. 990), uwažam za naj- prawdopodobniejszą formę Karakö, možliwe bylyby jednak jeszcze Karaku, Karakou i Karakau. Dodam jeszcze, že znaki długości nie maja nic wspólnego z domnie- manym iloczasem samogłosek słowiańskich; jest to tylko sposób transkry- bowania samogłosek wyrażonych w piśmie arabskim za pomoca tzw. matres lectionis (l 9, 6). 35 Oczywiście idzie tu o Węgrów, których geografowie arabscy, po- dobnie jak autorzy bizantyńscy X wieku, nazywaja często Turkami, por. Kunik (Иsenemin 109), Westberg, o. c. 38/9 (który powtarza wywody Kunika), J. Marquart, Osteuropäische u. ostasiat. Streifzüge 69, V. Mi- norsky, Hudud al-alam 469. 36 Možna tež tłumaczyć od miasta K., tj. od strony Krakowa. Rusowie nie musieli koniecznie siedzieć w Krakowie, mogli jedynie je- chać przez Kraków do Pragi. 37 Ze wszystkich wzmianek Rüsów u Ibrahima jest widoczne, že idzie tutaj o Rusów normańskich. 38 Należy zwrócić uwagę na róžnicę zaimków w wyrażeniach: »przy- bywaja do niego (tj. do miasta Pragi)... Rüsowie i Słowianie« oraz »i przychodzą do nich (tj. do przybylych do Pragi kupców normańskich i slowiańskich)... muzulmanie, Žydzi i Turcy«. Možna to rozumieć jako
74 Validi Togan, Ibn Fadlan’s Reisebericht, Lipsk 1939, str. 3, uw. 4, uwaza, že 1 ,— oznaczało zwyczajnie końcowe o i czyta np. nazwisko posla bul- garskiego do kalifa al-Muqtadira 1, aL 5 Ali Lc Abdallah b. Bašto. Przy- toczone poprzednio przyklady wskazuja jednak, že 1,-2 oznacza zarówno -o jak -u. Por. wreszcie tytuł władcy oguzyjskiego . Jabju (Ibn Fadlän 3 fol. 202r, 1 i pisownię ,c wzywa', tamže, wyd. Z. V. Togan str. ƒ 2, 6 tekstu arabskiego, I, napada' str. 2 v uw. k. W zestawieniu z tymi faktami staje się jasnym, že I w zakończeniu wyrazu 1§§ nie ma žadnej wartości fonetycznej. Jaką samogłoskę, wzglę- dnie dwugłoskę wyraza końcowe 1 ,— trudno rozstrzygnać; može to być -o, -u, -au lub -ou. Wobec formy Craccoa, poświadczonej w dokumencie Dagome iudex, najbližszym czasowo Ibrahimowi (ok. 990), uwažam za naj- prawdopodobniejszą formę Karakö, možliwe bylyby jednak jeszcze Karaku, Karakou i Karakau. Dodam jeszcze, že znaki długości nie maja nic wspólnego z domnie- manym iloczasem samogłosek słowiańskich; jest to tylko sposób transkry- bowania samogłosek wyrażonych w piśmie arabskim za pomoca tzw. matres lectionis (l 9, 6). 35 Oczywiście idzie tu o Węgrów, których geografowie arabscy, po- dobnie jak autorzy bizantyńscy X wieku, nazywaja często Turkami, por. Kunik (Иsenemin 109), Westberg, o. c. 38/9 (który powtarza wywody Kunika), J. Marquart, Osteuropäische u. ostasiat. Streifzüge 69, V. Mi- norsky, Hudud al-alam 469. 36 Možna tež tłumaczyć od miasta K., tj. od strony Krakowa. Rusowie nie musieli koniecznie siedzieć w Krakowie, mogli jedynie je- chać przez Kraków do Pragi. 37 Ze wszystkich wzmianek Rüsów u Ibrahima jest widoczne, že idzie tutaj o Rusów normańskich. 38 Należy zwrócić uwagę na róžnicę zaimków w wyrażeniach: »przy- bywaja do niego (tj. do miasta Pragi)... Rüsowie i Słowianie« oraz »i przychodzą do nich (tj. do przybylych do Pragi kupców normańskich i slowiańskich)... muzulmanie, Žydzi i Turcy«. Možna to rozumieć jako
Strana 75
75 umówione spotkania w celu wymiany towarów podczas periodycznych tar- gów praskich, na których kupcy ze wschodu spotykali się z kupcami z południa. Nie jest jednak wykluczone, že pisząc »do nich« miał Ibrahim na myśli mieszkańców Pragi. 39 Li N maja tu wyraženie islam zamiast muzulmanie'. To ostatnie, 35J, ma jedynie Lb. Idzie tu o muzulmanów węgierskich, poświadczo- nych w źródłach węgierskich z X wieku, a pochodzących prawdopodobnie od nawróconych na islam Bulgarów naddunajskich. Por. o tym rozprawę T. Lewickiego, Wegry i muzulmanie węgierscy w šwietle relacji podróžnika arabskiego z XII w. Abu Hamid al-Andalusi al-Garnati'ego w Roczniku Orientalistycznym XIII (1937) 106—122. 40 JLJI može znaczyć tylko odwažniki (cięžarki) merkan- tylne, odważniki handlowe'. Matakil jest l. mn. od mitkal cięžarek, odważnik'. Jest to wyraz rdzennie arabski, pochodzący od pnia takula być cięžkim, ważyć'. U Arabów stanowil mitkal mala jednostkę wagi, dla odwažania metali szlachetnych, drogich kamieni, korzeni itp. W systemie monetarnym arabskim, ustalonym za pierwszych Omajjadów w Syrii na podstawie wzorów bizan- tyńskich, stanowił i mitkal zlota o wadze 4.25 grama podstawę zlotego denara (por. artykuly mitkal i dinar w Encyklopedii islamu). Wskutek tego wyrazów mitkal i dinar używaja pisarze arabscy niekiedy jako synonimów. Wyraz L3 , markati, prawdopodobnie od lacińskiego mercatus handel’, jest, o ile mi wiadomo, poza tym miejscem u Ibrahima, nieznany i przez słowniki nie notowany. Tym tež tłumaczy się zupelnie dowolna i graficznie nieusprawiedliwiona koniektura Rozena &l; ;Ji al-bizantïja zamiast 1l3 ,J al-markatija, która przyjela się w nauce, dopóki lekeji rekopisu al-markati nie wzięli w obronę Jacob i Westberg. Przez »mitkale merkantylne« czyli »odwažniki handlowe (kupieckie)« należy rozumieć zapewne odwažniki czyli cięžarki, jakich sporą ilość uja- wnily wykopaliska i znaleziska archeologiczne w pólnocnej i wschodniej Europie. Są to najczęściej brylki želazne, powleczone płaszczem brązowym, o ksztalcie sferycznym ze splaszczonymi biegunami. T. J. Arne, który poświęcił im szczególniejszą uwagę (por. La Suède et l'Orient w Archives d'Études Orientales, Vol. 8, livr. 1, Upsala 1914, str. 176—196) stwierdza na odwažnikach skandynawskich z epoki wikingskiej, zwłaszcza z X wieku, wyraźny wplyw systemu wag mezopotamsko-perskiego, którego spadko- biercami byli Arabowie. Również wykopaliska z ziem naszych z okresu odpowiadającego czasowo podrózy Ibrahima po ziemiach słowiańskich przy-
75 umówione spotkania w celu wymiany towarów podczas periodycznych tar- gów praskich, na których kupcy ze wschodu spotykali się z kupcami z południa. Nie jest jednak wykluczone, že pisząc »do nich« miał Ibrahim na myśli mieszkańców Pragi. 39 Li N maja tu wyraženie islam zamiast muzulmanie'. To ostatnie, 35J, ma jedynie Lb. Idzie tu o muzulmanów węgierskich, poświadczo- nych w źródłach węgierskich z X wieku, a pochodzących prawdopodobnie od nawróconych na islam Bulgarów naddunajskich. Por. o tym rozprawę T. Lewickiego, Wegry i muzulmanie węgierscy w šwietle relacji podróžnika arabskiego z XII w. Abu Hamid al-Andalusi al-Garnati'ego w Roczniku Orientalistycznym XIII (1937) 106—122. 40 JLJI može znaczyć tylko odwažniki (cięžarki) merkan- tylne, odważniki handlowe'. Matakil jest l. mn. od mitkal cięžarek, odważnik'. Jest to wyraz rdzennie arabski, pochodzący od pnia takula być cięžkim, ważyć'. U Arabów stanowil mitkal mala jednostkę wagi, dla odwažania metali szlachetnych, drogich kamieni, korzeni itp. W systemie monetarnym arabskim, ustalonym za pierwszych Omajjadów w Syrii na podstawie wzorów bizan- tyńskich, stanowił i mitkal zlota o wadze 4.25 grama podstawę zlotego denara (por. artykuly mitkal i dinar w Encyklopedii islamu). Wskutek tego wyrazów mitkal i dinar używaja pisarze arabscy niekiedy jako synonimów. Wyraz L3 , markati, prawdopodobnie od lacińskiego mercatus handel’, jest, o ile mi wiadomo, poza tym miejscem u Ibrahima, nieznany i przez słowniki nie notowany. Tym tež tłumaczy się zupelnie dowolna i graficznie nieusprawiedliwiona koniektura Rozena &l; ;Ji al-bizantïja zamiast 1l3 ,J al-markatija, która przyjela się w nauce, dopóki lekeji rekopisu al-markati nie wzięli w obronę Jacob i Westberg. Przez »mitkale merkantylne« czyli »odwažniki handlowe (kupieckie)« należy rozumieć zapewne odwažniki czyli cięžarki, jakich sporą ilość uja- wnily wykopaliska i znaleziska archeologiczne w pólnocnej i wschodniej Europie. Są to najczęściej brylki želazne, powleczone płaszczem brązowym, o ksztalcie sferycznym ze splaszczonymi biegunami. T. J. Arne, który poświęcił im szczególniejszą uwagę (por. La Suède et l'Orient w Archives d'Études Orientales, Vol. 8, livr. 1, Upsala 1914, str. 176—196) stwierdza na odwažnikach skandynawskich z epoki wikingskiej, zwłaszcza z X wieku, wyraźny wplyw systemu wag mezopotamsko-perskiego, którego spadko- biercami byli Arabowie. Również wykopaliska z ziem naszych z okresu odpowiadającego czasowo podrózy Ibrahima po ziemiach słowiańskich przy-
Strana 76
76 niosły pewną ilość takich odważników, por. Gniezno w zaraniu dziejów (od VIII do XIII wieku) w šwietle wykopalisk. Praca zbiorowa pod redakcja Józefa Kostrzewskiego, Poznań 1939, w szczególności artykul Jana Žurka »odwažniki« str. 178—184 i tablica 101. Słowa Ibrahima znajduja i w tym szczególe całkowite potwierdzenie w wykopaliskach. Stanowią one zarazem komentarz do tych wykopalisk, wskazując drogę, na której od- wažniki handlowe pochodzenia orientalnego wędrowaly na obszar zachodnio- słowiański. Wymienienie »mitkälów handlowych« obok »J) towarów' wskazuje na dwa rodzaje handlu: handel czysto wymienny (towar za towar) i handel za pieniadze (za metal szlachetny), odwažane za pomoca tych odważników. Z tekstu Ibrahimowego wynika, že transakcje handlowe, dokonywane w Pra- dze, odbywały się, o ile idzie o Rusów i Słowian, przybywających od wschodu, od strony Krakowa, jedynie w towarach, zaś o ile idzie o kupców muzułmańskich, żydowskich i »tureckich«, przybywajacych z Węgier, w to- warze i kruszcu, odwažanym wedle ustalonych norm kupieckich. 41 Wobec tego, že wszystkie rekopisy maja zgodnie j ar-rakik niewolników', wszelkie spekulacje na temat maki' ad-dakik (jak czyta Rozen) ipso facto odpadaja. Zastanawia tylko užycie słowa , niosa w znaczeniu wywożą'. Tłumaczy się ono jednak tym, že równorzędnie z nie- wolnikami, wymieniono cynę i futra, które sa niesione'. Poza tym možna wykazać, że wyrazu nieść' używają autorowie arabscy w znaczeniu eksportować', bez względu na jakość towaru. 42 Poniewaz rękopisy maja tu zgodnie ,L,Y al-'aubär, a lekcja ,Ly al-'abar 'olów' okazuje się zwyczajną omylką kopii rękopisu N, która poslu- giwał się Rozen, wszelkie domysly i wyjaśnienia dotyczące »rodzajów oło- wiu« itp. okazuja się bezpodstawne. Wyraz ., wabar, pl. "U „aubär znaczy sierść, włosy', jednakowož Dozy, Supplément s. v. podaje tež znaczenie fourrure'. 43 Dokladne i pewne ustalenie rodzaju zboža, określonego tu wyrazem o " "3 kamh nie jest latwe. Słowniki arabskie podaja —, „ jako syno- nimy (Lisän al-arab 3, 400, 16), z czego by wynikalo, že mamy tu do czy- nienia z pszenica, jakkolwiek na określenie jej užywa Ibrahim nieco dalej wyrazu 2 hinta. Westberg, o. c. 21—22, 130, sadzi, že Ibrahim określa tym wyrazem nieznane sobie žyto, uprawiane w znacznych ilościach przez Słowian.
76 niosły pewną ilość takich odważników, por. Gniezno w zaraniu dziejów (od VIII do XIII wieku) w šwietle wykopalisk. Praca zbiorowa pod redakcja Józefa Kostrzewskiego, Poznań 1939, w szczególności artykul Jana Žurka »odwažniki« str. 178—184 i tablica 101. Słowa Ibrahima znajduja i w tym szczególe całkowite potwierdzenie w wykopaliskach. Stanowią one zarazem komentarz do tych wykopalisk, wskazując drogę, na której od- wažniki handlowe pochodzenia orientalnego wędrowaly na obszar zachodnio- słowiański. Wymienienie »mitkälów handlowych« obok »J) towarów' wskazuje na dwa rodzaje handlu: handel czysto wymienny (towar za towar) i handel za pieniadze (za metal szlachetny), odwažane za pomoca tych odważników. Z tekstu Ibrahimowego wynika, že transakcje handlowe, dokonywane w Pra- dze, odbywały się, o ile idzie o Rusów i Słowian, przybywających od wschodu, od strony Krakowa, jedynie w towarach, zaś o ile idzie o kupców muzułmańskich, żydowskich i »tureckich«, przybywajacych z Węgier, w to- warze i kruszcu, odwažanym wedle ustalonych norm kupieckich. 41 Wobec tego, že wszystkie rekopisy maja zgodnie j ar-rakik niewolników', wszelkie spekulacje na temat maki' ad-dakik (jak czyta Rozen) ipso facto odpadaja. Zastanawia tylko užycie słowa , niosa w znaczeniu wywożą'. Tłumaczy się ono jednak tym, že równorzędnie z nie- wolnikami, wymieniono cynę i futra, które sa niesione'. Poza tym možna wykazać, że wyrazu nieść' używają autorowie arabscy w znaczeniu eksportować', bez względu na jakość towaru. 42 Poniewaz rękopisy maja tu zgodnie ,L,Y al-'aubär, a lekcja ,Ly al-'abar 'olów' okazuje się zwyczajną omylką kopii rękopisu N, która poslu- giwał się Rozen, wszelkie domysly i wyjaśnienia dotyczące »rodzajów oło- wiu« itp. okazuja się bezpodstawne. Wyraz ., wabar, pl. "U „aubär znaczy sierść, włosy', jednakowož Dozy, Supplément s. v. podaje tež znaczenie fourrure'. 43 Dokladne i pewne ustalenie rodzaju zboža, określonego tu wyrazem o " "3 kamh nie jest latwe. Słowniki arabskie podaja —, „ jako syno- nimy (Lisän al-arab 3, 400, 16), z czego by wynikalo, že mamy tu do czy- nienia z pszenica, jakkolwiek na określenie jej užywa Ibrahim nieco dalej wyrazu 2 hinta. Westberg, o. c. 21—22, 130, sadzi, že Ibrahim określa tym wyrazem nieznane sobie žyto, uprawiane w znacznych ilościach przez Słowian.
Strana 77
77 Nie jest jednak sluszne, by Arabom w Hiszpanii nie bylo znane žyto. Istnial tam wyraz - sult, który Dozy, s. v., identyfikuje wyraźnie z žytem. (wedle słownika arabsko-lacińskiego z Hiszpanii z XIII w., wydanego przez Schiaparellego) »signifiait en Espagne seigle (siligo, qui a ce sens dans la basse latinité, voyez Ducange)«. Sult wymienia Turtůši u Kaz- winiego (II 396) w opisie Rodüm (Rouen), jako gatunek zboža uprawiany tam obok pszenicy kamh. Jacob (Arabische Berichte 28) tłumaczy sult przez Dinkel (Triticum spelta), zwraca jednak uwagę na A. v. Kremera, Cultur- geschichte des Orients I 55, który objaśnia —l jako »eine Gerstenart ohne- Hülse (Hordeum nudum)«. Na žyto zdaje się wskazywać miejsce u Kazwiniego II 405, który określa -L sult, že ,, »co do postaci jest podobne do jęczmienia, ale jego natura (istota) jest natura psze- nicy«. Równiež i w opisie Moguncji u Kazwiniego wymieniono sult (żyto) obok pszenicy (kamh) i jęczmienia (ša'ir) (o. c. II 409, 2). Na uwagę zaslu- guje tež wzmianka o sult na Podkaukaziu u Kazwiniego (o. c. II 405, 2 ZNaSoe &,). Z tego wszystkiego wynika, že wyrazem —e oznacza Ibrahim jednak raczej rodzaj pszenicy, a nie žyta. C I w tym wypadku wykopaliska archeologiczne i ich naukowa analiza potwierdzają prawdziwość słów Ibrahima. Pośród zbóż znalezionych w głęb- szych warstwach dawnego Gniezna stwierdzono dwa rodzaje pszenicy: zwyczajna (Triticum vulgare) i drobnoziarnista (Triticum compactum), por. B. Jaroń: Sredniowieczne szczątki roślinne z wykopalisk w Gnieźnie (Gniezno str. 277—279). Któremu z tych dwóch gatunków odpowiada arabski wyraz kamh, a któremu hinta, trudno ustalić. 44 W tekście arabskim mamy tu wyraz ,L3 który N wokalizuje , a więc kinšar. Wyraz ten powtarza się jeszcze w dalszym ciagu trzy razy, za každym razem w niezmienionej pisowni. Zadnego wyrazu kinšar slowniki arabskie nie notuja, wobec czego nasuwa się przypuszczenie, že albo mamy do czynienia z wyrazem niearabskim, albo tež tkwi w grupie graficznej ,jakiš zniekształcony wyraz arabski. Jednakowoż wszelkie próby wyjaśnienia wyrazu, podejmowane czy to w jednym czy drugim kierunku, nie daly dotychczas žadnego wyniku, który by posiadal bodaj pewne cechy prawdopodobieństwa. Karabacek przypuszczał zepsucie czeskiego peníz, co znalazlo apro- batę de Goeje'a i Rozena. Czytano więc le fen'šëj lub sllade fenšek niby penížek, zdrobnienie od peniz. Kunik sięgal až po gockie kintus, cer-
77 Nie jest jednak sluszne, by Arabom w Hiszpanii nie bylo znane žyto. Istnial tam wyraz - sult, który Dozy, s. v., identyfikuje wyraźnie z žytem. (wedle słownika arabsko-lacińskiego z Hiszpanii z XIII w., wydanego przez Schiaparellego) »signifiait en Espagne seigle (siligo, qui a ce sens dans la basse latinité, voyez Ducange)«. Sult wymienia Turtůši u Kaz- winiego (II 396) w opisie Rodüm (Rouen), jako gatunek zboža uprawiany tam obok pszenicy kamh. Jacob (Arabische Berichte 28) tłumaczy sult przez Dinkel (Triticum spelta), zwraca jednak uwagę na A. v. Kremera, Cultur- geschichte des Orients I 55, który objaśnia —l jako »eine Gerstenart ohne- Hülse (Hordeum nudum)«. Na žyto zdaje się wskazywać miejsce u Kazwiniego II 405, który określa -L sult, že ,, »co do postaci jest podobne do jęczmienia, ale jego natura (istota) jest natura psze- nicy«. Równiež i w opisie Moguncji u Kazwiniego wymieniono sult (żyto) obok pszenicy (kamh) i jęczmienia (ša'ir) (o. c. II 409, 2). Na uwagę zaslu- guje tež wzmianka o sult na Podkaukaziu u Kazwiniego (o. c. II 405, 2 ZNaSoe &,). Z tego wszystkiego wynika, že wyrazem —e oznacza Ibrahim jednak raczej rodzaj pszenicy, a nie žyta. C I w tym wypadku wykopaliska archeologiczne i ich naukowa analiza potwierdzają prawdziwość słów Ibrahima. Pośród zbóż znalezionych w głęb- szych warstwach dawnego Gniezna stwierdzono dwa rodzaje pszenicy: zwyczajna (Triticum vulgare) i drobnoziarnista (Triticum compactum), por. B. Jaroń: Sredniowieczne szczątki roślinne z wykopalisk w Gnieźnie (Gniezno str. 277—279). Któremu z tych dwóch gatunków odpowiada arabski wyraz kamh, a któremu hinta, trudno ustalić. 44 W tekście arabskim mamy tu wyraz ,L3 który N wokalizuje , a więc kinšar. Wyraz ten powtarza się jeszcze w dalszym ciagu trzy razy, za každym razem w niezmienionej pisowni. Zadnego wyrazu kinšar slowniki arabskie nie notuja, wobec czego nasuwa się przypuszczenie, že albo mamy do czynienia z wyrazem niearabskim, albo tež tkwi w grupie graficznej ,jakiš zniekształcony wyraz arabski. Jednakowoż wszelkie próby wyjaśnienia wyrazu, podejmowane czy to w jednym czy drugim kierunku, nie daly dotychczas žadnego wyniku, który by posiadal bodaj pewne cechy prawdopodobieństwa. Karabacek przypuszczał zepsucie czeskiego peníz, co znalazlo apro- batę de Goeje'a i Rozena. Czytano więc le fen'šëj lub sllade fenšek niby penížek, zdrobnienie od peniz. Kunik sięgal až po gockie kintus, cer-
Strana 78
78 kiewno-słow. ceta (u Westberga, o. c. 22 i 161). Jacob zdaje się tež iść w ich ślady, gdy , tlumaczy przez Pfennig' (Arabische Berichte 12, uw. 6). Pomysly te należy odrzucić, poniewaž 1) nie liczą się z obrazem gra- ficznym wyrazu, 2) nie daja zadowalajacego sensu (kontekst kaže się spo- dziewać nie wielkiej wprawdzie, ale nie najnižszej jednostki monetarnej), 3) sa metodologicznie niesluszne. Ibrahim pisal dla swoich, a wówczas nie było jeszcze w zwyczaju imponowanie czytelnikom niezrozumiałymi dla nich wyrazami. Jest więc wykluczone, by dawał obcojęzyczną nazwę monety, nie wyjaśniwszy, co ona znaczy i jakiej jednostce znanej odpowiada. Albo więc przyjmiemy, že w przekazie relacji Ibrahima jest luka, w której pier- wotnie mieściło się objaśnienie wyrazu ,, dajace autorowi prawo poslu- giwania się nim w dalszym ciagu jako terminem znanym, albo tež w , należy szukać zniekształconego wyrazu arabskiego. W tym kierunku mamy do zanotowania jedna próbę, mianowicie Westberga (o. c. 22), który w , dopatrywal się zniekształcenia , denar. Niestety próba ta nie miala žadnych cech prawdopodobieństwa i zo- stala przez samego jej autora co rychlej zarzucona. Jest bowiem rzecza naj- zupelniej nieprawdopodobna, by wyraz tak znany i częsty jak ,to dinar mógl ulec czterokrotnie takiemu samemu znieksztalceniu przez kopistów i to w obu najstarszych dochowanych rekopisach. Po wtóre denar jest w od- nośnych miejscach wykluczony ze względu na sens. Ibrahim mówi o ta- niości panujacej w Czechach, gdy tymczasem denar jest wysoką wartościa (4.25 gramów złota), tak že, gdybyśmy przyjęli supozycję Westberga, ceny podane swiadczylyby raczej o wielkiej drożyźnie. Na właściwe, jak mniemam, rozwiązanie zagadkowego wyrazu napro- wadziły mnie rozważania metodologiczne. Skoro z przytoczonych powyżej względów musimy wykluczyć możliwość, by w , mógł tkwić jakiś termin obcy, np. slowiański, Arabom nieznany, nie pozostaje nic innego jak przy- puścić, že mamy przed soba jakiś zwykly wyraz arabski, który z pewnych szczególnych powodów nie zostal przez kopistów arabskich rozpoznany i w następstwie tego zostal we wszystkich czterech wypadkach jednako zniekształcony. Takim szczególnym powodem moglo być užycie przez Ibrahíma lub przez Bekri'ego indywidualnego skrótu (abrewiatury), który nie zo- stal przez bezmyślnego kopistę jako taki rozpoznany. W rękopisach Be- kri'ego obserwujemy istotnie skróty i to dość dowolne (np. » zamiast A zamiast (9.J. por. Rozen, Извnсmin 9).
78 kiewno-słow. ceta (u Westberga, o. c. 22 i 161). Jacob zdaje się tež iść w ich ślady, gdy , tlumaczy przez Pfennig' (Arabische Berichte 12, uw. 6). Pomysly te należy odrzucić, poniewaž 1) nie liczą się z obrazem gra- ficznym wyrazu, 2) nie daja zadowalajacego sensu (kontekst kaže się spo- dziewać nie wielkiej wprawdzie, ale nie najnižszej jednostki monetarnej), 3) sa metodologicznie niesluszne. Ibrahim pisal dla swoich, a wówczas nie było jeszcze w zwyczaju imponowanie czytelnikom niezrozumiałymi dla nich wyrazami. Jest więc wykluczone, by dawał obcojęzyczną nazwę monety, nie wyjaśniwszy, co ona znaczy i jakiej jednostce znanej odpowiada. Albo więc przyjmiemy, že w przekazie relacji Ibrahima jest luka, w której pier- wotnie mieściło się objaśnienie wyrazu ,, dajace autorowi prawo poslu- giwania się nim w dalszym ciagu jako terminem znanym, albo tež w , należy szukać zniekształconego wyrazu arabskiego. W tym kierunku mamy do zanotowania jedna próbę, mianowicie Westberga (o. c. 22), który w , dopatrywal się zniekształcenia , denar. Niestety próba ta nie miala žadnych cech prawdopodobieństwa i zo- stala przez samego jej autora co rychlej zarzucona. Jest bowiem rzecza naj- zupelniej nieprawdopodobna, by wyraz tak znany i częsty jak ,to dinar mógl ulec czterokrotnie takiemu samemu znieksztalceniu przez kopistów i to w obu najstarszych dochowanych rekopisach. Po wtóre denar jest w od- nośnych miejscach wykluczony ze względu na sens. Ibrahim mówi o ta- niości panujacej w Czechach, gdy tymczasem denar jest wysoką wartościa (4.25 gramów złota), tak že, gdybyśmy przyjęli supozycję Westberga, ceny podane swiadczylyby raczej o wielkiej drożyźnie. Na właściwe, jak mniemam, rozwiązanie zagadkowego wyrazu napro- wadziły mnie rozważania metodologiczne. Skoro z przytoczonych powyżej względów musimy wykluczyć możliwość, by w , mógł tkwić jakiś termin obcy, np. slowiański, Arabom nieznany, nie pozostaje nic innego jak przy- puścić, že mamy przed soba jakiś zwykly wyraz arabski, który z pewnych szczególnych powodów nie zostal przez kopistów arabskich rozpoznany i w następstwie tego zostal we wszystkich czterech wypadkach jednako zniekształcony. Takim szczególnym powodem moglo być užycie przez Ibrahíma lub przez Bekri'ego indywidualnego skrótu (abrewiatury), który nie zo- stal przez bezmyślnego kopistę jako taki rozpoznany. W rękopisach Be- kri'ego obserwujemy istotnie skróty i to dość dowolne (np. » zamiast A zamiast (9.J. por. Rozen, Извnсmin 9).
Strana 79
79 Majac to na uwadze, dochodzimy juž latwo do tego, że w , tkwi nieco znieksztalcony skrót ,& = ,t 1 , kirät nitär karat zdawkowy'! O monecie tej czytamy w artykule Zambaura w Encyklopedii islamu (wydanie niemieckie II 1100) co następuje: »Das Münzkirät von 0.212 gr begegnet häufig als Wert- und Preis- angabe, kann aber vernünftigerweise nur in Verbindung mit der näheren Bezeichnung »Gold« oder »Silber« verwendet werden. Wo diese Bezeichnung fehlt, ist wohl immer »Gold« zu supponieren. Effektiv ausgesprägt, wurde es (in Gold) nur ausnahmsweise, als sog. Auswurfsmünze (Nithär) bei fest- lichen Gelegenheiten (Djulüs, Nawrüz u. dgl.) als 1/20 eines Dinars«. Kinšar jest tedy zepsutym przez kopistów skrótem k. nitar = kirat nitar dosl. karat (do) rozrzucania (pomiędzy tlum). Zwyczaj rozrzucania pieniędzy złotych i srebrnych między pospólstwo przy róžnych uroczystoś- ciach byl na całym Wschodzie muzułmańskim niezmiernie rozpowszechniony. Być može pochodzi on z Persji sasanidzkiej i rozpowszechnil się wraz z in- nymi zwyczajami perskimi za pośrednictwem dworu kalifów abbasydzkich w Bagdadzie. Narodowa epopeja perska Sah-name (z wieku X, a więc współ- czesna Ibrahïmowi) daje nam liczne, barwne opisy tego zwyczaju, w których szczegóły współczesne przenosi autor w epokę Sasänidów, zachowując jednak nazwę arabską nitar. Zwłaszcza władcy muzułmańscy w Indiach uprawiali zwyczaj nitar z niebywałą rozrzutnością. Ibn Battüta opowiada jako naoczny świadek, jak w czasie wkroczenia sultana do Dihli rozrzucano między zgro- madzony tłum zmieszane zlote i srebrne monety za pomoca malych katapult (Bbslc,) umieszczonych na sloniach (ed. Defrémery-Sanguinetti III 395/6). Podczas pierwszej hutby (przemówienia do ludu), wygloszonej przez hatiba (kaznodzieję) z wymienieniem nowego władcy krainy al-Mabar (Koro- mandel), Nasir ad-dina, obrzucono hatiba denarami i drachmami ze zlotych i srebrnych talerzy (xail,il sll e ABal, l Ale&3), tamže IV 203/4. W krajach mniej zasobnych w zloto niž dawny Iran i Indie, władcy, chcąc pójść za dawnym zwyczajem, a nie roztrwonić od jednego razu calego zapasu zlota, kazali wybijać na takie uroczystości specjalnie male monetki, które nosily nazwę kirat nitar*. Takie to wlaśnie karaty do rozrzucania' ma na myšli Ibrahim. Proponowane rozwiązanie usuwa wszelkie dotychczasowe trudności, bo 1) odpowiada obrazowi graficznemu ,U —,L, 2) tłumaczy, dlaczego * O zwyczaju sypania monet złotych i srebrnych na nowożeńców pod- czas uroczystości slubnych por. A. Zeki Validi Togan: Ibn Fadlän’s Reisebericht 159, Exk. § 45 a.
79 Majac to na uwadze, dochodzimy juž latwo do tego, że w , tkwi nieco znieksztalcony skrót ,& = ,t 1 , kirät nitär karat zdawkowy'! O monecie tej czytamy w artykule Zambaura w Encyklopedii islamu (wydanie niemieckie II 1100) co następuje: »Das Münzkirät von 0.212 gr begegnet häufig als Wert- und Preis- angabe, kann aber vernünftigerweise nur in Verbindung mit der näheren Bezeichnung »Gold« oder »Silber« verwendet werden. Wo diese Bezeichnung fehlt, ist wohl immer »Gold« zu supponieren. Effektiv ausgesprägt, wurde es (in Gold) nur ausnahmsweise, als sog. Auswurfsmünze (Nithär) bei fest- lichen Gelegenheiten (Djulüs, Nawrüz u. dgl.) als 1/20 eines Dinars«. Kinšar jest tedy zepsutym przez kopistów skrótem k. nitar = kirat nitar dosl. karat (do) rozrzucania (pomiędzy tlum). Zwyczaj rozrzucania pieniędzy złotych i srebrnych między pospólstwo przy róžnych uroczystoś- ciach byl na całym Wschodzie muzułmańskim niezmiernie rozpowszechniony. Być može pochodzi on z Persji sasanidzkiej i rozpowszechnil się wraz z in- nymi zwyczajami perskimi za pośrednictwem dworu kalifów abbasydzkich w Bagdadzie. Narodowa epopeja perska Sah-name (z wieku X, a więc współ- czesna Ibrahïmowi) daje nam liczne, barwne opisy tego zwyczaju, w których szczegóły współczesne przenosi autor w epokę Sasänidów, zachowując jednak nazwę arabską nitar. Zwłaszcza władcy muzułmańscy w Indiach uprawiali zwyczaj nitar z niebywałą rozrzutnością. Ibn Battüta opowiada jako naoczny świadek, jak w czasie wkroczenia sultana do Dihli rozrzucano między zgro- madzony tłum zmieszane zlote i srebrne monety za pomoca malych katapult (Bbslc,) umieszczonych na sloniach (ed. Defrémery-Sanguinetti III 395/6). Podczas pierwszej hutby (przemówienia do ludu), wygloszonej przez hatiba (kaznodzieję) z wymienieniem nowego władcy krainy al-Mabar (Koro- mandel), Nasir ad-dina, obrzucono hatiba denarami i drachmami ze zlotych i srebrnych talerzy (xail,il sll e ABal, l Ale&3), tamže IV 203/4. W krajach mniej zasobnych w zloto niž dawny Iran i Indie, władcy, chcąc pójść za dawnym zwyczajem, a nie roztrwonić od jednego razu calego zapasu zlota, kazali wybijać na takie uroczystości specjalnie male monetki, które nosily nazwę kirat nitar*. Takie to wlaśnie karaty do rozrzucania' ma na myšli Ibrahim. Proponowane rozwiązanie usuwa wszelkie dotychczasowe trudności, bo 1) odpowiada obrazowi graficznemu ,U —,L, 2) tłumaczy, dlaczego * O zwyczaju sypania monet złotych i srebrnych na nowożeńców pod- czas uroczystości slubnych por. A. Zeki Validi Togan: Ibn Fadlän’s Reisebericht 159, Exk. § 45 a.
Strana 80
80 znany wyraz arabski zostal przez kopistów nierozpoznany i zniekształcony, 3) we wszystkich miejscach daje zadowalajacy sens. Zamiast bowiem zbyt wysokiej jednostki zlotej, denara, i zbyt niskiej (fenig, cent), otrzymujemy jednostkę posrednia: 1/20 denara czyli 0.212 gr zlota. Ibrahimów kïrat nitär 'karat zdawkowy' bylby wart dziś, przeliczając na złote w złocie (1 zł = 0.1687 gr zlota), 1.25 złotego. Jak widzimy, cena jednej kury równa 0.125 złotego w złocie, nawet ježeli przyjmiemy wyższa silę kupna zlota w owych czasach, nie jest wysoka. Jeszcze niższą wydaje się cena jęczmienia, mianowicie 0.03 złotego w złocie za ilość wystarczająca na jednodniowy obrok dla konia, tudziež pszenicy, 0.04 złotego w złocie za ilość dostateczna dla człowieka na jeden dzień. 45 L i N maja tu wyraźnie ——al na miesiace', na kilka miesięcy'. Jest to tzw. pluralis paucitatis od miesiąc'. Mimo tej zgodności obu rękopisów nie waham się poprawić tekst na1, na miesiąc', a to ze względu na sens. Ibrahim podaje ceny ściśle, a nie w przybliženiu. Nie- watpliwie zaležalo mu na ustaleniu w swym raporcie, jak drogie byly w Cze- chach oba główne gatunki zboža: jęczmień, stanowiący paszę dla koni, i psze- nica, jako pokarm dla ludzi. Alif na początku wyrazu , tlumaczy się jako I w zakończeniu poprzedzajacego wyrazu , ,Ji, w którym jakiś rękopis mógl mieć ortografię „Ji (alif jako podpora' hamzy). Przyjmując tę po- prawkę, otrzymujemy jako cenę ilości pszenicy potrzebnej człowiekowi na miesiąc (księżycowy) 1.25 złotego w złocie, a na dzień ok. 41/2 grosza. 46 Jęczmień byl i jest do dziś na Wschodzie zwyczajna pasza koni. Ze słów Ibrahima nie wynika jednak z nieodpartą koniecznością, by tak miało być i u Słowian (Czechów), ponieważ autor nasz mówi tylko, že taka ilość jęczmienia, jaka možna kupić za jeden »karat zdawkowy«, wystarczy- łaby (Arabowi) jako obrok dla konia na 40 dni (w tekście arabskim: nocy). Westberg (o. c. 130) wyraza przypuszczenie, že nazwa šair jęczmien" mógł Ibrahim nazywać nieznany sobie owies, jednakowož ostatecznie do- chodzi do wniosku, z powołaniem się na Fr. Pfeiffera Das Roß im Alt- deutschen, Wroclaw 1855 i M. Jähnsa Roß und Reiter, Lipsk 1872, že istotnie može tutaj wchodzić w grę jęczmień, który i w Europie w šrednio- wieczu jest poświadczony jako pasza dla konia (o. c. 163). 47 Dotychczasowi tłumacze i komentatorowie widza w wyrazie trudność, która moim zdaniem nie istnieje. Rozen idzie za de Goeje'm
80 znany wyraz arabski zostal przez kopistów nierozpoznany i zniekształcony, 3) we wszystkich miejscach daje zadowalajacy sens. Zamiast bowiem zbyt wysokiej jednostki zlotej, denara, i zbyt niskiej (fenig, cent), otrzymujemy jednostkę posrednia: 1/20 denara czyli 0.212 gr zlota. Ibrahimów kïrat nitär 'karat zdawkowy' bylby wart dziś, przeliczając na złote w złocie (1 zł = 0.1687 gr zlota), 1.25 złotego. Jak widzimy, cena jednej kury równa 0.125 złotego w złocie, nawet ježeli przyjmiemy wyższa silę kupna zlota w owych czasach, nie jest wysoka. Jeszcze niższą wydaje się cena jęczmienia, mianowicie 0.03 złotego w złocie za ilość wystarczająca na jednodniowy obrok dla konia, tudziež pszenicy, 0.04 złotego w złocie za ilość dostateczna dla człowieka na jeden dzień. 45 L i N maja tu wyraźnie ——al na miesiace', na kilka miesięcy'. Jest to tzw. pluralis paucitatis od miesiąc'. Mimo tej zgodności obu rękopisów nie waham się poprawić tekst na1, na miesiąc', a to ze względu na sens. Ibrahim podaje ceny ściśle, a nie w przybliženiu. Nie- watpliwie zaležalo mu na ustaleniu w swym raporcie, jak drogie byly w Cze- chach oba główne gatunki zboža: jęczmień, stanowiący paszę dla koni, i psze- nica, jako pokarm dla ludzi. Alif na początku wyrazu , tlumaczy się jako I w zakończeniu poprzedzajacego wyrazu , ,Ji, w którym jakiś rękopis mógl mieć ortografię „Ji (alif jako podpora' hamzy). Przyjmując tę po- prawkę, otrzymujemy jako cenę ilości pszenicy potrzebnej człowiekowi na miesiąc (księżycowy) 1.25 złotego w złocie, a na dzień ok. 41/2 grosza. 46 Jęczmień byl i jest do dziś na Wschodzie zwyczajna pasza koni. Ze słów Ibrahima nie wynika jednak z nieodpartą koniecznością, by tak miało być i u Słowian (Czechów), ponieważ autor nasz mówi tylko, že taka ilość jęczmienia, jaka možna kupić za jeden »karat zdawkowy«, wystarczy- łaby (Arabowi) jako obrok dla konia na 40 dni (w tekście arabskim: nocy). Westberg (o. c. 130) wyraza przypuszczenie, že nazwa šair jęczmien" mógł Ibrahim nazywać nieznany sobie owies, jednakowož ostatecznie do- chodzi do wniosku, z powołaniem się na Fr. Pfeiffera Das Roß im Alt- deutschen, Wroclaw 1855 i M. Jähnsa Roß und Reiter, Lipsk 1872, že istotnie može tutaj wchodzić w grę jęczmień, który i w Europie w šrednio- wieczu jest poświadczony jako pasza dla konia (o. c. 163). 47 Dotychczasowi tłumacze i komentatorowie widza w wyrazie trudność, która moim zdaniem nie istnieje. Rozen idzie za de Goeje'm
Strana 81
81 i poprawia wyraz na 4.x JI, co tlumaczy примѣняемые; tož samo West- berg (o. c. 53): »welche verwendet werden«; Jacob, Arabische Berichte 13, przyjmuje lekoję kodeksu Landberga 1..JI i tlumaczy »dicke (Schilde)« Uwažam lekcję obu rekopisów stambulskich za zupelnie dobra. Mamy tu partic. pass. od w znaczeniu »he desired or required or demanded the thing’s being speedy or quick, not waiting patiently until its time or full time« (Lane, s. v.). A zatem partic. pass. znaczy zrobiony na prędce', a w dalszym rozwoju nietrwaly'. To ostatnie znaczenie mamy np. w wierszu Hafiza, cytowanym u E. Browne'a, A History of Persian Literature III 275: »„Ju,, * ,o »zaiste turkusowy sygnet Abü Ishaka blyszczał wspaniale, ale to byla nie- trwała (efemeryczna, przemijająca) wspaniałość«. Jakkolwiek w dawniejszej arabszczyźnie wyraz &, oznacza tarczę ze skóry, bez użycia drzewa, a tym bardziej metalu, por. Fr. W. Schwarzlose, Die Waffen der alten Araber, Lipsk 1886, str. 353, to jednak u pisarzy późniejszych može on oznaczać nawet tarezę metalowa, por. Ibn Battüta I 123 5§ �, wielka tarcza z želaza'. Tu jednak zdaje się wskazywać określenie nie trwale' na tarcze skórzane. Następny wyraz ji chętnie brane', pokupne' može tež znaczyć używane dla siebie', tj. do wewnetrznego užytku, a nie przeznaczone na eksport. 48 partic. pass. odznaczy cienki'. Odnośny czasownik zdaje się być odimiennym od 35 księżyc na nowiu', który jest symbolem cien- kości, wiotkości. O tkaninie užywa się raczej innej pochodnej tego samego pnia: J, por. Lisan al-arab 14, 230, 8 z dolu i nast., por. tež Jl halal sieć pajęcza', ibid., wiersz 8 z góry. 49 Podróżnicy i geografowie arabscy w średniowieczu okazują żywe zainteresowanie srodkami platniczymi zwiedzanych czy tež tylko opisywa- nych przez siebie krajów. Powód zainteresowania jest jasny. Wszak opisy ich mialy w dužej mierze cele praktyczne, chodziło w nich m. inn. o wska- zówki dla kupców, którzy by chcieli zapuścić się na dane obszary. Obecność wzmianek o šrodkach platniczych nie jest jednak jeszcze dostatecznym dowodem na to, že autor opisu podróžowal w celach handlowych. Znamy opisy podróžy podejmowanych w zupelnie innych celach, które mimo to Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1 6
81 i poprawia wyraz na 4.x JI, co tlumaczy примѣняемые; tož samo West- berg (o. c. 53): »welche verwendet werden«; Jacob, Arabische Berichte 13, przyjmuje lekoję kodeksu Landberga 1..JI i tlumaczy »dicke (Schilde)« Uwažam lekcję obu rekopisów stambulskich za zupelnie dobra. Mamy tu partic. pass. od w znaczeniu »he desired or required or demanded the thing’s being speedy or quick, not waiting patiently until its time or full time« (Lane, s. v.). A zatem partic. pass. znaczy zrobiony na prędce', a w dalszym rozwoju nietrwaly'. To ostatnie znaczenie mamy np. w wierszu Hafiza, cytowanym u E. Browne'a, A History of Persian Literature III 275: »„Ju,, * ,o »zaiste turkusowy sygnet Abü Ishaka blyszczał wspaniale, ale to byla nie- trwała (efemeryczna, przemijająca) wspaniałość«. Jakkolwiek w dawniejszej arabszczyźnie wyraz &, oznacza tarczę ze skóry, bez użycia drzewa, a tym bardziej metalu, por. Fr. W. Schwarzlose, Die Waffen der alten Araber, Lipsk 1886, str. 353, to jednak u pisarzy późniejszych može on oznaczać nawet tarezę metalowa, por. Ibn Battüta I 123 5§ �, wielka tarcza z želaza'. Tu jednak zdaje się wskazywać określenie nie trwale' na tarcze skórzane. Następny wyraz ji chętnie brane', pokupne' može tež znaczyć używane dla siebie', tj. do wewnetrznego užytku, a nie przeznaczone na eksport. 48 partic. pass. odznaczy cienki'. Odnośny czasownik zdaje się być odimiennym od 35 księżyc na nowiu', który jest symbolem cien- kości, wiotkości. O tkaninie užywa się raczej innej pochodnej tego samego pnia: J, por. Lisan al-arab 14, 230, 8 z dolu i nast., por. tež Jl halal sieć pajęcza', ibid., wiersz 8 z góry. 49 Podróżnicy i geografowie arabscy w średniowieczu okazują żywe zainteresowanie srodkami platniczymi zwiedzanych czy tež tylko opisywa- nych przez siebie krajów. Powód zainteresowania jest jasny. Wszak opisy ich mialy w dužej mierze cele praktyczne, chodziło w nich m. inn. o wska- zówki dla kupców, którzy by chcieli zapuścić się na dane obszary. Obecność wzmianek o šrodkach platniczych nie jest jednak jeszcze dostatecznym dowodem na to, že autor opisu podróžowal w celach handlowych. Znamy opisy podróžy podejmowanych w zupelnie innych celach, które mimo to Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1 6
Strana 82
82 poświęcają dużo uwagi miejscowej, walucie czy też innym środkom zalat- wiania transakcji kupieckich. Dzięki tym wzmiankom zdobywamy wiele cennych wiadomości o pier- wotnym handlu i srodkach platniczych z olbrzymiego obszaru objętego han- dlem i zainteresowaniem geograficznym autorów muzulmańskich. Oto kilka przykładów, które przytaczam, ponieważ pozwolą przez porównanie ocenić właściwie wiadomości podane przez Ibrahima. Prymitywną monetę zdawkową stanowily w niektórych krajach wschodnich, položonych w basenie Oceanu Indyjskiego, muszelki Cypraea moneta, po arabsku 25, wada, znane tež pod swa indyjska nazwa jako muszla kauri, które, jak wiadomo, juž w cza- sach przedhistorycznych dostawaly się droga handlu na obszar Europy i až do Skandynawii*. Ibn Battuta, podróžnik arabski z XIV w., podaje w opisie wysp Maledywów co następuje (wyd. Defrémery-Sanguinetti IV 121 do 122): «moneta ludności tych wysp jest wada (muszla kauri). Jest to stwo- rzenie, które zbierają w morzu i kladą do dołów (kopanych) tamže. Wtedy znika mięso, a zostaje biala skorupa (dosl. kość). Setkę ich nazywaja sijah, siedemset al-fal, dwanaście tysięcy al-kuttä, sto tysięcy bostu. Sprzedaja za nie w relacji czterech bostu (= 400 000) za zlotego denara. Niekiedy sa tanie, tak že sprzedaje się dziesięć bostu za denara. Sprzedaja je ludności Bengalu za ryž, sa one bowiem równiež monetą ludności Bengalu. Sprzedaja je (tež ludności Jemenu, umieszczając je w swych okrętach zamiast piasku (używa- nego jako balast)**. Muszle te sa równiež moneta negrów w ich krajach. Widziałem je sprzedawane w Mali i Gügü w relacji 1150 za zlotego denara« (por. H. v. Mžik, Reise des Arabers Ibn Batüta durch Indien und China, Hamburg 1911, str. 326, uw. 15). O ludności Sumatry (al-Gäwa) opowiada tenže Ibn Battuta, že »sprze- daje i kupuje za kawalki cyny i za zloto chińskie rodzime, nieprzetapiane« (o. c. IV 229). Wracając do relacji Ibrahima, mamy w niej niewątpliwą wiadomość, že niewielkie kawałki (w tekście Sy, a więc diminutivum!) pewnego rodzaju materii o lužnej, cienkiej tkaninie stanowily w Czechach wewnętrzny srodek platniczy. Wiadomość jest tak wyraźna, že przytaczanie jej na potwierdzenie * Por. G. Jacob, Studien in arabischen Geographen II 60—63. ** Jedynie tak rozumiany tekst daje sens. Wydawcy francuscy tluma- cza: Ils en vendent également aux gens du Yaman, qui les mettent dans leurs navires comme lest, en place de sable. Jest zrozumiale, že mieszkańcy Maledywów, gdzie muszla kauri znajduje się w wielkiej obfitości, ładują ja jako balast na swoje okręty, wiedząc, že w Jemenie będa mogli ten balast korzystnie spieniężyć. Natomiast nie mialoby žadnego sensu, gdyby Jemen- czycy kupowali te muszle na balast, mogac užyé za darmo piasku do tego samego celu.
82 poświęcają dużo uwagi miejscowej, walucie czy też innym środkom zalat- wiania transakcji kupieckich. Dzięki tym wzmiankom zdobywamy wiele cennych wiadomości o pier- wotnym handlu i srodkach platniczych z olbrzymiego obszaru objętego han- dlem i zainteresowaniem geograficznym autorów muzulmańskich. Oto kilka przykładów, które przytaczam, ponieważ pozwolą przez porównanie ocenić właściwie wiadomości podane przez Ibrahima. Prymitywną monetę zdawkową stanowily w niektórych krajach wschodnich, položonych w basenie Oceanu Indyjskiego, muszelki Cypraea moneta, po arabsku 25, wada, znane tež pod swa indyjska nazwa jako muszla kauri, które, jak wiadomo, juž w cza- sach przedhistorycznych dostawaly się droga handlu na obszar Europy i až do Skandynawii*. Ibn Battuta, podróžnik arabski z XIV w., podaje w opisie wysp Maledywów co następuje (wyd. Defrémery-Sanguinetti IV 121 do 122): «moneta ludności tych wysp jest wada (muszla kauri). Jest to stwo- rzenie, które zbierają w morzu i kladą do dołów (kopanych) tamže. Wtedy znika mięso, a zostaje biala skorupa (dosl. kość). Setkę ich nazywaja sijah, siedemset al-fal, dwanaście tysięcy al-kuttä, sto tysięcy bostu. Sprzedaja za nie w relacji czterech bostu (= 400 000) za zlotego denara. Niekiedy sa tanie, tak že sprzedaje się dziesięć bostu za denara. Sprzedaja je ludności Bengalu za ryž, sa one bowiem równiež monetą ludności Bengalu. Sprzedaja je (tež ludności Jemenu, umieszczając je w swych okrętach zamiast piasku (używa- nego jako balast)**. Muszle te sa równiež moneta negrów w ich krajach. Widziałem je sprzedawane w Mali i Gügü w relacji 1150 za zlotego denara« (por. H. v. Mžik, Reise des Arabers Ibn Batüta durch Indien und China, Hamburg 1911, str. 326, uw. 15). O ludności Sumatry (al-Gäwa) opowiada tenže Ibn Battuta, že »sprze- daje i kupuje za kawalki cyny i za zloto chińskie rodzime, nieprzetapiane« (o. c. IV 229). Wracając do relacji Ibrahima, mamy w niej niewątpliwą wiadomość, že niewielkie kawałki (w tekście Sy, a więc diminutivum!) pewnego rodzaju materii o lužnej, cienkiej tkaninie stanowily w Czechach wewnętrzny srodek platniczy. Wiadomość jest tak wyraźna, že przytaczanie jej na potwierdzenie * Por. G. Jacob, Studien in arabischen Geographen II 60—63. ** Jedynie tak rozumiany tekst daje sens. Wydawcy francuscy tluma- cza: Ils en vendent également aux gens du Yaman, qui les mettent dans leurs navires comme lest, en place de sable. Jest zrozumiale, že mieszkańcy Maledywów, gdzie muszla kauri znajduje się w wielkiej obfitości, ładują ja jako balast na swoje okręty, wiedząc, že w Jemenie będa mogli ten balast korzystnie spieniężyć. Natomiast nie mialoby žadnego sensu, gdyby Jemen- czycy kupowali te muszle na balast, mogac užyé za darmo piasku do tego samego celu.
Strana 83
83 etymologii słowiańskiego platiti, płasztą od wyrazu płat (por. A. Brückner, Slownik etymologiczny języka polskiego s. v. plat) wydaje się być zupełnie uprawiedliwione. Natomiast dalsze szczególy relacji, mianowicie jakoby owe chusteczki nie mialy žadnej wartości užytkowej i by každy mógl je w dowolnej ilości wyrabiać*, wymagają szczegółowego rozważenia. Gdyby bowiem owe »chusteczki« istotnie do niczego nie slużyly, a každy mógl je wyrabiać w dowolnej ilości, trudno byloby zrozumieć, z jakiego powodu ludzie pozbywaliby się wartościowych produktów wzamian za bez- užyteczny przedmiot, który by sami mogli bez wiekszego trudu wyprodu- kować. Nie jest zatem wykluczone, že Ibrahim nie poinformowal się dokladnie o zasadach, na jakich opierala się czeska waluta płócienna. Poniewaž chodziło o wewnętrzny środek platniczy, nie interesujacy kupców zagranicznych, placących badź metalem szlachetnym, badź zagranicznym towarem, jest dośé zrozumiale, že Ibrahim opowiedzial o nim tylko jako pewnego rodzaju curiosum, nie wdając się w rozbiór zasady, wchodzącej przy tym w grę. Ponieważ owe chusteczki czy płatki miały stałą i to dość wysoką wartość, bo wynoszącą 1/10 karata zdawkowego (por. uw. 44), tj. 0.0212 gr złota, musimy przyjać, že posiadaly one albo wartość użytkowa, która nie byla dla Ibrahima bezpośrednio jasna i zrozumiala, albo wartość umowna, a w takim razie ich produkcja musiala być określona pewnymi prawami i odbywać się pod kontrola jakiejš władzy. W pierwszym wypadku należałoby zwrócić uwagę na wiadomości źródel średniowiecznych zachodnich o užywaniu plótna zamiast pieniędzy przez dawnych Slowian, zestawione przez Westberga, o. c. 23. Wiadomości te wskazuja raczej na plótno užytkowe, przedstawiajace wartość jako towar, a nie jako symboliczny znak wartości. Kawalki (raczej cale sztuki) tkaniny jedwabnej, konopnej i bawelnianej określonej wielkości, o wartości užytkowej, w roli srodka platniczego zna tež Azja centralna we wczesnym srednio- wieczu, por. ostatnio A. v. Gabain, Briefe der uigurischen Hüen-tsang- Biographie, SBer. Akad. Wiss. Berlin. Phil.-hist. Klasse 1938, XXIX, 23. Trzeba tu jednak zaznaczyć, že we wszystkich wypadkach chodzi o tkaniny zdatne do užytku, gdy tymczasem Ibrahim stwierdza wyraźnie, že owe czeskie »chusteczki« praktycznej wartości nie przedstawiaja. Pozostawałaby w takim razie druga ewentualność, mianowicie, že idzie o przedmioty przedstawiające jedynie wartość umowna. Nastawieni z góry sceptycznie wobec możliwości przejawów wyższej kultury u Słowian X wieku, jestešmy sklonni a priori wykluczyć istnienie w dawnych Czechach jakichs * Ten ostatni szczegól nie jest wprawdzie wyrażony expressis verbis, ale ze sposobu przedstawienia dość jasno wynika. 6*
83 etymologii słowiańskiego platiti, płasztą od wyrazu płat (por. A. Brückner, Slownik etymologiczny języka polskiego s. v. plat) wydaje się być zupełnie uprawiedliwione. Natomiast dalsze szczególy relacji, mianowicie jakoby owe chusteczki nie mialy žadnej wartości užytkowej i by každy mógl je w dowolnej ilości wyrabiać*, wymagają szczegółowego rozważenia. Gdyby bowiem owe »chusteczki« istotnie do niczego nie slużyly, a každy mógl je wyrabiać w dowolnej ilości, trudno byloby zrozumieć, z jakiego powodu ludzie pozbywaliby się wartościowych produktów wzamian za bez- užyteczny przedmiot, który by sami mogli bez wiekszego trudu wyprodu- kować. Nie jest zatem wykluczone, že Ibrahim nie poinformowal się dokladnie o zasadach, na jakich opierala się czeska waluta płócienna. Poniewaž chodziło o wewnętrzny środek platniczy, nie interesujacy kupców zagranicznych, placących badź metalem szlachetnym, badź zagranicznym towarem, jest dośé zrozumiale, že Ibrahim opowiedzial o nim tylko jako pewnego rodzaju curiosum, nie wdając się w rozbiór zasady, wchodzącej przy tym w grę. Ponieważ owe chusteczki czy płatki miały stałą i to dość wysoką wartość, bo wynoszącą 1/10 karata zdawkowego (por. uw. 44), tj. 0.0212 gr złota, musimy przyjać, že posiadaly one albo wartość użytkowa, która nie byla dla Ibrahima bezpośrednio jasna i zrozumiala, albo wartość umowna, a w takim razie ich produkcja musiala być określona pewnymi prawami i odbywać się pod kontrola jakiejš władzy. W pierwszym wypadku należałoby zwrócić uwagę na wiadomości źródel średniowiecznych zachodnich o užywaniu plótna zamiast pieniędzy przez dawnych Slowian, zestawione przez Westberga, o. c. 23. Wiadomości te wskazuja raczej na plótno užytkowe, przedstawiajace wartość jako towar, a nie jako symboliczny znak wartości. Kawalki (raczej cale sztuki) tkaniny jedwabnej, konopnej i bawelnianej określonej wielkości, o wartości užytkowej, w roli srodka platniczego zna tež Azja centralna we wczesnym srednio- wieczu, por. ostatnio A. v. Gabain, Briefe der uigurischen Hüen-tsang- Biographie, SBer. Akad. Wiss. Berlin. Phil.-hist. Klasse 1938, XXIX, 23. Trzeba tu jednak zaznaczyć, že we wszystkich wypadkach chodzi o tkaniny zdatne do užytku, gdy tymczasem Ibrahim stwierdza wyraźnie, že owe czeskie »chusteczki« praktycznej wartości nie przedstawiaja. Pozostawałaby w takim razie druga ewentualność, mianowicie, že idzie o przedmioty przedstawiające jedynie wartość umowna. Nastawieni z góry sceptycznie wobec możliwości przejawów wyższej kultury u Słowian X wieku, jestešmy sklonni a priori wykluczyć istnienie w dawnych Czechach jakichs * Ten ostatni szczegól nie jest wprawdzie wyrażony expressis verbis, ale ze sposobu przedstawienia dość jasno wynika. 6*
Strana 84
84 pierwocin banknotów. Ale czy słusznie? Wykopaliska lat ostatnich pozwoliły nam w wielu szczegółach o wiele korzystniej ocenić dawną kulturę Słowian niž to czyniliśmy dawniej, ulegajac nieświadomie sugestii nauki niemieckiej. Takže niejeden szczegól relacji Ibrahima, podawany poprzednio w watpli- wość, uzyskal w materiale wykopaliskowym całkowite potwierdzenie. Nie jest tedy wykluczone, že i wiadomości o niezdatnych do niczego »chusteczkach«- banknotach doczekaja się, ježeli nie pelnego potwierdzenia, to przynajmniej naležytego oświetlenia. W každym razie nie od rzeczy będzie zestawić tu garść wiadomości o pierwocinach banknotów z obszarów azjatyckich, które, jakkolwiek przedstawiają rozwojowo formy o wiele wyższe, zasluguja w tym związku na uwagę. Diwän lugat al-turk Mahmuda Kaszgarskiego z 2. połowy XI w. (wydanie stambulskie z r. 1333 H., I 350) wspomina o pasach materii bawełnianej długości 4 łokci, szerokości piędzi, z pieczęcią chana, używanych w państwie ujgurskim w charakterze srodków platniczych przy transakcjach handlowych. Banknoty te byly co siedem lat z urzedu prane, latane i na nowo stemplowane*. W. Barthold, 12 Vorlesungen über die Geschichte der Türken Mittelasiens, deutsche Bearbeitung von Th. Menzel, Berlin 1935 str. 118, wspomina o pieniądzach z plótna bawelnianego w Chinach. Dopóki nie znamy istoty plóciennego pieniadza czeskiego, možemy mówić tylko o analogii co do materialu, bo poza tym pieniadze ujgurskie i chińskie byly prawdziwymi banknotami, emitowanymi przez władcę i noszącymi na znak autentyczności odcisk jego pieczęci. Róžnily się one tylko materialem od papierowych banknotów, poświadczonych w Chinach już w IX wieku po Chr., rozpowszechnionych później w państwach mongolskich (por. ostatnio Karl Jahn, Das iranische Papiergeld, Ein Beitrag zur Kultur und Wirt- schaftsgeschichte Iran’s in der Mongolenzeit, Archiv Orientální X, 1938, 308 i nast.). 50 Użyto tu formy zwyklej Lsto chustki', a nie zdrobnialej jak poprzednio. 51 Co do wyraženia. por. Ibn Battüta I 136, 3 k §, O9 Looko,= główną część wiana stanowią na- czynia miedziane, nimi się przechwalaja i nimi handluja. Jakkolwiek wyraz ele, oznacza przede wszystkim naczynia, słužące do przechowywania ciał plynnych i sypkich, nie jest wykluczone, že idzie tu o worki, kosze czy skrzynie. * C. Brockelmann, Mitteltürkischer Wortschatz, Leipzig-Budapest 1928, s. v. gamdu, nie zrozumial dobrze odnošnego ustępu u Mahmüda z Kašgaru, skoro sadzi, že jest w nim mowa o kontraktach kupna, sporzadzanych na plótnie.
84 pierwocin banknotów. Ale czy słusznie? Wykopaliska lat ostatnich pozwoliły nam w wielu szczegółach o wiele korzystniej ocenić dawną kulturę Słowian niž to czyniliśmy dawniej, ulegajac nieświadomie sugestii nauki niemieckiej. Takže niejeden szczegól relacji Ibrahima, podawany poprzednio w watpli- wość, uzyskal w materiale wykopaliskowym całkowite potwierdzenie. Nie jest tedy wykluczone, že i wiadomości o niezdatnych do niczego »chusteczkach«- banknotach doczekaja się, ježeli nie pelnego potwierdzenia, to przynajmniej naležytego oświetlenia. W každym razie nie od rzeczy będzie zestawić tu garść wiadomości o pierwocinach banknotów z obszarów azjatyckich, które, jakkolwiek przedstawiają rozwojowo formy o wiele wyższe, zasluguja w tym związku na uwagę. Diwän lugat al-turk Mahmuda Kaszgarskiego z 2. połowy XI w. (wydanie stambulskie z r. 1333 H., I 350) wspomina o pasach materii bawełnianej długości 4 łokci, szerokości piędzi, z pieczęcią chana, używanych w państwie ujgurskim w charakterze srodków platniczych przy transakcjach handlowych. Banknoty te byly co siedem lat z urzedu prane, latane i na nowo stemplowane*. W. Barthold, 12 Vorlesungen über die Geschichte der Türken Mittelasiens, deutsche Bearbeitung von Th. Menzel, Berlin 1935 str. 118, wspomina o pieniądzach z plótna bawelnianego w Chinach. Dopóki nie znamy istoty plóciennego pieniadza czeskiego, možemy mówić tylko o analogii co do materialu, bo poza tym pieniadze ujgurskie i chińskie byly prawdziwymi banknotami, emitowanymi przez władcę i noszącymi na znak autentyczności odcisk jego pieczęci. Róžnily się one tylko materialem od papierowych banknotów, poświadczonych w Chinach już w IX wieku po Chr., rozpowszechnionych później w państwach mongolskich (por. ostatnio Karl Jahn, Das iranische Papiergeld, Ein Beitrag zur Kultur und Wirt- schaftsgeschichte Iran’s in der Mongolenzeit, Archiv Orientální X, 1938, 308 i nast.). 50 Użyto tu formy zwyklej Lsto chustki', a nie zdrobnialej jak poprzednio. 51 Co do wyraženia. por. Ibn Battüta I 136, 3 k §, O9 Looko,= główną część wiana stanowią na- czynia miedziane, nimi się przechwalaja i nimi handluja. Jakkolwiek wyraz ele, oznacza przede wszystkim naczynia, słužące do przechowywania ciał plynnych i sypkich, nie jest wykluczone, že idzie tu o worki, kosze czy skrzynie. * C. Brockelmann, Mitteltürkischer Wortschatz, Leipzig-Budapest 1928, s. v. gamdu, nie zrozumial dobrze odnošnego ustępu u Mahmüda z Kašgaru, skoro sadzi, že jest w nim mowa o kontraktach kupna, sporzadzanych na plótnie.
Strana 85
85 52 Dosłownie ceny (wszelkich) przedmiotów'. Odnośny wyraz arabski pojmowano dotychczas zawsze jako superlativus od cenny, kosztowny i odpowiednio do tego tłumaczono: »они считаются... у нихъ и цѣннѣйшими вещами« (Rozen, który zauwaža, že to jakoś nie wiaže się z poprzednim, str. 49, uw. 6), »kostbarste Sachen« (Westberg, o. c. 54, por. tež jego komentarz na str. 23); Jacob, Arabische Berichte 13: »und die kostbarsten Dinge kauft man dafür«. W rzeczywistości należy czytać ceny', pl. od cena'. Juž sam kontekst wskazuje, že owe chusteczki nie mogly uchodzić za najcenniejsze przedmioty, skoro wartość jednej z nich równala się dziesiatej części karata zdawkowego. Nie možna tež tlumaczyć tak jak Jacob, bo po pierwsze jest to tlumaczenie niezgodne z tekstem, a po wtóre pszenica nie naležala chyba do najcenniejszych przedmiotów. Przez wokalizację ceny' usuwamy wszelkie trudności. Ibrahim powiada po prostu, že owe chusteczki stanowia ceny, tj. miernik cen wszel- kich przedmiotów. 53 Užyty tutaj wyraz arabski : a šukra oznacza barwę jasną, blado- czerwoną, taka jaka jest właściwą skórze blondynów. Widocznie Ibrahim zauważył różnicę między mieszkańcami Czech, a innymi Słowianami, zwłaszcza spotykanymi na północy. Por. nižej ekskurs prof. K. Stolyhwy. 54 Nazwa tego miasta pojawia się w relacji Ibrahima dwukrotnie: raz w itinerarium z Niemiec do Czech, drugi raz w opowiadaniu o spotkaniu z posłami bułgarskimi. W pierwszym wypadku mają rękopisy: L ge 3jl. Mazn Fur', N 2 3 B3l. Mäz'n Far, zaś w drugim: L &, 33l. Mäz'n B"rg, N o.o3l. Mazn Biraj (lub može 3 Maz'n Bidag). Druga część nazwy nie może wywoływać żadnych wątpliwości. Po- niewaž o w nazwach miejscowych europejskich jest nie do pomyślenia, na- leży uzupelnić punkt diakrytyczny, opuszczony przez kopistę za pierwszym razem, natomiast napisany wyraźnie za drugim razem. Druga część nazwy brzmi tedy bezspornie Farg wzgl. Barj. Mamy tu formę podwójna, tak samo jak w arabskiej transkrypcji Pragi: Faragja wzgl. Baraga (por. uw. 14). Co się tyczy pierwszej części wyrazu, to poprawka &;1. Mäz'n na g3l. Mädi nasuwa się sama przez się, ježeli weźmiemy pod uwagę najzupelniej analogiczny wypadek zmienienia biblijnego Madaj gl3l. na Mazan ol;L. W je- o dnym i drugim wypadku mamy takie samo zastapienie 3 d przez ; z, a
85 52 Dosłownie ceny (wszelkich) przedmiotów'. Odnośny wyraz arabski pojmowano dotychczas zawsze jako superlativus od cenny, kosztowny i odpowiednio do tego tłumaczono: »они считаются... у нихъ и цѣннѣйшими вещами« (Rozen, który zauwaža, že to jakoś nie wiaže się z poprzednim, str. 49, uw. 6), »kostbarste Sachen« (Westberg, o. c. 54, por. tež jego komentarz na str. 23); Jacob, Arabische Berichte 13: »und die kostbarsten Dinge kauft man dafür«. W rzeczywistości należy czytać ceny', pl. od cena'. Juž sam kontekst wskazuje, že owe chusteczki nie mogly uchodzić za najcenniejsze przedmioty, skoro wartość jednej z nich równala się dziesiatej części karata zdawkowego. Nie možna tež tlumaczyć tak jak Jacob, bo po pierwsze jest to tlumaczenie niezgodne z tekstem, a po wtóre pszenica nie naležala chyba do najcenniejszych przedmiotów. Przez wokalizację ceny' usuwamy wszelkie trudności. Ibrahim powiada po prostu, že owe chusteczki stanowia ceny, tj. miernik cen wszel- kich przedmiotów. 53 Užyty tutaj wyraz arabski : a šukra oznacza barwę jasną, blado- czerwoną, taka jaka jest właściwą skórze blondynów. Widocznie Ibrahim zauważył różnicę między mieszkańcami Czech, a innymi Słowianami, zwłaszcza spotykanymi na północy. Por. nižej ekskurs prof. K. Stolyhwy. 54 Nazwa tego miasta pojawia się w relacji Ibrahima dwukrotnie: raz w itinerarium z Niemiec do Czech, drugi raz w opowiadaniu o spotkaniu z posłami bułgarskimi. W pierwszym wypadku mają rękopisy: L ge 3jl. Mazn Fur', N 2 3 B3l. Mäz'n Far, zaś w drugim: L &, 33l. Mäz'n B"rg, N o.o3l. Mazn Biraj (lub može 3 Maz'n Bidag). Druga część nazwy nie może wywoływać żadnych wątpliwości. Po- niewaž o w nazwach miejscowych europejskich jest nie do pomyślenia, na- leży uzupelnić punkt diakrytyczny, opuszczony przez kopistę za pierwszym razem, natomiast napisany wyraźnie za drugim razem. Druga część nazwy brzmi tedy bezspornie Farg wzgl. Barj. Mamy tu formę podwójna, tak samo jak w arabskiej transkrypcji Pragi: Faragja wzgl. Baraga (por. uw. 14). Co się tyczy pierwszej części wyrazu, to poprawka &;1. Mäz'n na g3l. Mädi nasuwa się sama przez się, ježeli weźmiemy pod uwagę najzupelniej analogiczny wypadek zmienienia biblijnego Madaj gl3l. na Mazan ol;L. W je- o dnym i drugim wypadku mamy takie samo zastapienie 3 d przez ; z, a
Strana 86
86 j przez n (por. uw. 2). Powodem pomylki moglo być nie tylko podobień- stwo odnośnych liter, ale takže chęć uprzystępnienia czytelnikowi arabskiemu obco brzmiącej nazwy; zamiast niezrozumialego Mädi dal kopista (a može juž Bekri?) Mäzin, bardzo częste imię wlasne arabskie. Ze Madi Farg wzgl. Madi Burj oznacza Magdeburg, nie može ulegać žadnej watpliwości. Lekeja ? , ;. Marz B"rg (Merzeburg) byla tylko ko- niektura de Goeje'a, która tenže, przekonany wywodami Schultego i Westberga, lojalnie wycofal (u Westberga, o. c. 156 do p. 61 i nast.). Koniektura ta, przyjeta przez Rozena, Jacoba i wielu innych autorów, wywolała w nauce sporo zamieszania, póki jej ostatecznie nie obalil Westberg swymi przekonywającymi argumentami (o. c. 24). Jacob, w swoim ostatnio wydanym przekladzie ustępu Bekri'ego o Słowianach (Arabische Berichte), godzi się juž na Magdeburg w itinerarium z Niemiec do Pragi, natomiast z dziwnym uporem obstaje przy Merzeburgu, jako miejscu spotkania z poslami bulgarskimi. Jego uwaga 1 na str. 15 powolanej pracy »é 31. Aus diesem Namen graphisch Magdeburg zu gewinnen, ist kaum möglich, während Merseburg &, ;. eine leichte Konjektur wäre« może wprowadzić w blad niearabistów i dlatego należy się jej kilka słów odprawy. Otóž Jacob sam stwierdza, že pierwsza część nazwy miasta (Mazn = Mädi) jest w obu razach identyczna; co do drugiej zaś wie, že jest nia -burg, czybyśmy czytali Magdeburg czy Merzeburg. Jakže więc može twier- dzić, že zmiana Mazn na Mädi jest w drugim wypadku »kaum möglich«, skoro identycznie pisany wyraz uznal w pierwszym wypadku bez ža- dnych wahan za Mädi? Zbierając krótko powyższe wywody, należy stwierdzić, že poprawka Madi Furg, wzgl. Madi Burg, jest ze względów paleograficznych pewna i že obie te formy oddaja nazwę miasta Magdeburga. Druga część nazwy, tj. F“rj (= Burg) spotkaliśmy u Ibrahima juž poprzednio (por. uw. 23). I tam usiłował wprowadzić de Goeje swa ko- niekturę ,3l. März Barg, przyjeta zrazu przez naukę, lecz ostatecznie ze względów rzeczowych zarzuconą. 55 Grafia rękopisów (le fljuj (przy czym w L uzupelniono drugi punkt nad 3, kladąc go nad pierwszym 3) wskazywałaby, že sa one ko- piami pierwowzoru magrebińskiego, w którym oznaczalo k (por. nižej str. 15). W postaci tej juž dawno rozpoznano nazwę miasta Kalwy (Kalbe) nad rzeką Solawa (Saale) na pd. od Magdeburga (por. Westberg, o. c. 24, 26). Pisownia . wskazuje na wymowę Kaliwe lub Kaliwi.
86 j przez n (por. uw. 2). Powodem pomylki moglo być nie tylko podobień- stwo odnośnych liter, ale takže chęć uprzystępnienia czytelnikowi arabskiemu obco brzmiącej nazwy; zamiast niezrozumialego Mädi dal kopista (a može juž Bekri?) Mäzin, bardzo częste imię wlasne arabskie. Ze Madi Farg wzgl. Madi Burj oznacza Magdeburg, nie može ulegać žadnej watpliwości. Lekeja ? , ;. Marz B"rg (Merzeburg) byla tylko ko- niektura de Goeje'a, która tenže, przekonany wywodami Schultego i Westberga, lojalnie wycofal (u Westberga, o. c. 156 do p. 61 i nast.). Koniektura ta, przyjeta przez Rozena, Jacoba i wielu innych autorów, wywolała w nauce sporo zamieszania, póki jej ostatecznie nie obalil Westberg swymi przekonywającymi argumentami (o. c. 24). Jacob, w swoim ostatnio wydanym przekladzie ustępu Bekri'ego o Słowianach (Arabische Berichte), godzi się juž na Magdeburg w itinerarium z Niemiec do Pragi, natomiast z dziwnym uporem obstaje przy Merzeburgu, jako miejscu spotkania z poslami bulgarskimi. Jego uwaga 1 na str. 15 powolanej pracy »é 31. Aus diesem Namen graphisch Magdeburg zu gewinnen, ist kaum möglich, während Merseburg &, ;. eine leichte Konjektur wäre« może wprowadzić w blad niearabistów i dlatego należy się jej kilka słów odprawy. Otóž Jacob sam stwierdza, že pierwsza część nazwy miasta (Mazn = Mädi) jest w obu razach identyczna; co do drugiej zaś wie, že jest nia -burg, czybyśmy czytali Magdeburg czy Merzeburg. Jakže więc može twier- dzić, že zmiana Mazn na Mädi jest w drugim wypadku »kaum möglich«, skoro identycznie pisany wyraz uznal w pierwszym wypadku bez ža- dnych wahan za Mädi? Zbierając krótko powyższe wywody, należy stwierdzić, že poprawka Madi Furg, wzgl. Madi Burg, jest ze względów paleograficznych pewna i že obie te formy oddaja nazwę miasta Magdeburga. Druga część nazwy, tj. F“rj (= Burg) spotkaliśmy u Ibrahima juž poprzednio (por. uw. 23). I tam usiłował wprowadzić de Goeje swa ko- niekturę ,3l. März Barg, przyjeta zrazu przez naukę, lecz ostatecznie ze względów rzeczowych zarzuconą. 55 Grafia rękopisów (le fljuj (przy czym w L uzupelniono drugi punkt nad 3, kladąc go nad pierwszym 3) wskazywałaby, že sa one ko- piami pierwowzoru magrebińskiego, w którym oznaczalo k (por. nižej str. 15). W postaci tej juž dawno rozpoznano nazwę miasta Kalwy (Kalbe) nad rzeką Solawa (Saale) na pd. od Magdeburga (por. Westberg, o. c. 24, 26). Pisownia . wskazuje na wymowę Kaliwe lub Kaliwi.
Strana 87
87 56 Mamy tu słowiańska nazwę dzisiejszego miasta Nienburg, położonego u ujšcia rzeki Body do Solawy, ok. 8 km na pd. od Kalbe. Zestawienie zepsucia wyrazu sl c »�“rad« przez kopistów w tym miejscu z znieksztal- ceniem l w opisie kraju Nakona dowodzi niezbicie, že i tam należy czytać ,e g rad (por. uw. 28). 57 Nazwa tej rzeki jest napisana zupelnie poprawnie. Jest to rzeka Şoläwa (Westberg, o. c. 26), zniemczona na Saale. N ma po tym wyrazie omyłkowo ta! równiež', wzięte z następnego zdania, gdzie mowa o salinie żydowskiej. L nie ma tego blędu. Stąd odpada konieczność przyjmowania luki po wyrazie ,a „ (de Goeje, Rozen, Изenсmiя 49, uw. 8) lub &. (Westberg, o. c. 26). 58 Rękopisy mają tu wprawdzie zgodnie .» Noda, ale co do poprawki na Böda nie može być žadnej watpliwości. Czytali tak niezaležnie od siebie Jacob, Schulte, Westberg. 50 Użyty tu wyraz arabski 1 mallaha znaczy przede wszystkim salina' lub miejsce, gdzie się sól sprzedaje' (od milh 'sól'). Prócz tego no- tuja slowniki jeszcze znaczenie kopalnia saletry' (Dozy, Supplément s. v.). W arabszczyźnie magrebińskiej oznacza mellah dzielnicę žydowska, getto, na co zwrócił uwagę Jacob, Arabische Berichte 13, uw. 7, z powołaniem się na M. Cohena, Le parler arabe des Juifs d'Alger, Paryž 1912, 4, uw. 1. Szczególnie w związku z wyrazem al-Jahud zasluguje to ostatnie znaczenie na uwagę. Mallaha al-Jahud možemy tedy tłumaczyć salina żydowska' lub osada, dzielnica żydowska'. Wedle Westberga, o. c. 27, idzie tu najprawdopodobniej o miej- scowość Dürrenberg nad Solawa. Inni, m. inn. Schulte, przypuszczali Halle, co jednak Westberg ze względu na podana przez Ibrahima odle- głość od Nöb Garad'u odrzuca. 6o Rękopisy maja formę nieco popsuta: LNwrnhjn, co N woka- lizuje Nurnahïn. Westberg dopatrywal się w tym zniekształcenie nazwy Nerechova, Nierichua, dziś Nerchau nad Moldawa (o. c. 27), jedna- kowoż pomysl Schultego, który zaproponowal poprawke „ Bürgin (Bürdžin), jest ze względu na paleografię arabska daleko prawdopodobniejszy. Idzie tu więc o miasto Wurcin (średniow. Uurcin), Wurzen nad Mołdawa.
87 56 Mamy tu słowiańska nazwę dzisiejszego miasta Nienburg, położonego u ujšcia rzeki Body do Solawy, ok. 8 km na pd. od Kalbe. Zestawienie zepsucia wyrazu sl c »�“rad« przez kopistów w tym miejscu z znieksztal- ceniem l w opisie kraju Nakona dowodzi niezbicie, že i tam należy czytać ,e g rad (por. uw. 28). 57 Nazwa tej rzeki jest napisana zupelnie poprawnie. Jest to rzeka Şoläwa (Westberg, o. c. 26), zniemczona na Saale. N ma po tym wyrazie omyłkowo ta! równiež', wzięte z następnego zdania, gdzie mowa o salinie żydowskiej. L nie ma tego blędu. Stąd odpada konieczność przyjmowania luki po wyrazie ,a „ (de Goeje, Rozen, Изenсmiя 49, uw. 8) lub &. (Westberg, o. c. 26). 58 Rękopisy mają tu wprawdzie zgodnie .» Noda, ale co do poprawki na Böda nie može być žadnej watpliwości. Czytali tak niezaležnie od siebie Jacob, Schulte, Westberg. 50 Użyty tu wyraz arabski 1 mallaha znaczy przede wszystkim salina' lub miejsce, gdzie się sól sprzedaje' (od milh 'sól'). Prócz tego no- tuja slowniki jeszcze znaczenie kopalnia saletry' (Dozy, Supplément s. v.). W arabszczyźnie magrebińskiej oznacza mellah dzielnicę žydowska, getto, na co zwrócił uwagę Jacob, Arabische Berichte 13, uw. 7, z powołaniem się na M. Cohena, Le parler arabe des Juifs d'Alger, Paryž 1912, 4, uw. 1. Szczególnie w związku z wyrazem al-Jahud zasluguje to ostatnie znaczenie na uwagę. Mallaha al-Jahud možemy tedy tłumaczyć salina żydowska' lub osada, dzielnica żydowska'. Wedle Westberga, o. c. 27, idzie tu najprawdopodobniej o miej- scowość Dürrenberg nad Solawa. Inni, m. inn. Schulte, przypuszczali Halle, co jednak Westberg ze względu na podana przez Ibrahima odle- głość od Nöb Garad'u odrzuca. 6o Rękopisy maja formę nieco popsuta: LNwrnhjn, co N woka- lizuje Nurnahïn. Westberg dopatrywal się w tym zniekształcenie nazwy Nerechova, Nierichua, dziś Nerchau nad Moldawa (o. c. 27), jedna- kowoż pomysl Schultego, który zaproponowal poprawke „ Bürgin (Bürdžin), jest ze względu na paleografię arabska daleko prawdopodobniejszy. Idzie tu więc o miasto Wurcin (średniow. Uurcin), Wurzen nad Mołdawa.
Strana 88
88 61 W rękopisach znajdujemy ., .. Mlw’wh; poprawka na ,a Moldäwa jest całkowicie pewna. 62 W tym miejscu istnieje niewatpliwie luka. Nie podano mianowicie, ile mil wynosi odległość od saliny żydowskiej nad Solawa do Bürdžin (Wurzen) nad Mołdawa, bo 25 mil, które mamy zaraz potem, odnosi się do odległości między Wurcinem a skrajem puszczy. 63 Westberg (o. c. 29) wyraza przypuszczenie, že skraj puszczy' može być arabskim tłumaczeniem słowiańskiego Pribor (= Freiberg). Odległość tej miejscowości od Wurcina wynosi w linii powietrznej ok. 80 km, co mogłoby odpowiadać 25 milom Ibrahima (por. uw. 25). Oczywiście Westberg bierze tu odleglość inna, zgodnie z swa identyfikacja = Nerchau. 64 Pierwszy K. Jireček wpadł na pomysl, že ów pomost (grobla z drzewa) to Brüx nad rzeka Biela. Za nim przyjmuje tę identyfikacje Westberg (o. c. 29): Brüx (Most), w średniowieczu Gnevin Pons. Wedle tekstu arabskiego ležy ten pomost w odleglości okolo dwóch mil od końca puszczy. Puszcza pelna gór i wertepów to oczywiście Góry Kruszcowe między Saksonią a Czechami. 65 Tutaj istnieje niewatpliwie luka w przekazanym tekście, której jednak dostępne nam rękopisy juž nie zaznaczaja. Musialy tu być pierwotnie wymienione znaczniejsze punkty na drodze między Mostem (Brüx) a Praga, z podaniem ich odleglości od siebie. Lukę w tym miejscu widzieli juž de Goeje i Westberg (o. c. 159). Gladkie tlumaczenie Jacoba (Be- richte 13): »Vom Ende des Waldes betritt man die Stadt Braga (Prag)« przeslania czytelnikowi istniejąca trudność. Wyrazy . od końca puszczy' nie naleža bynajmniej do następnego: wchodzi się do miasta Baraga', lecz do poprzedniego: (jest) okolo dwóch mil'. Poniewaz puszcza ta jest rozlegla, Ibrahim musial spre- cyzować, od jakiego punktu liczy owe dwie mile. 66 Jakkolwiek rękopisy maja tu zgodnie � „ to jednak jest wielce prawdopodobne, že pierwotnie bylo »,, i rybę', a to z dwóch powodów: 1° poniewaz w wariancie ustępu o kraju Mieszka u Kazwiniego (Atär al-biläd 415) mamy w tym miejscu &L H, co jest tylko synonimem wyrazu &»
88 61 W rękopisach znajdujemy ., .. Mlw’wh; poprawka na ,a Moldäwa jest całkowicie pewna. 62 W tym miejscu istnieje niewatpliwie luka. Nie podano mianowicie, ile mil wynosi odległość od saliny żydowskiej nad Solawa do Bürdžin (Wurzen) nad Mołdawa, bo 25 mil, które mamy zaraz potem, odnosi się do odległości między Wurcinem a skrajem puszczy. 63 Westberg (o. c. 29) wyraza przypuszczenie, že skraj puszczy' može być arabskim tłumaczeniem słowiańskiego Pribor (= Freiberg). Odległość tej miejscowości od Wurcina wynosi w linii powietrznej ok. 80 km, co mogłoby odpowiadać 25 milom Ibrahima (por. uw. 25). Oczywiście Westberg bierze tu odleglość inna, zgodnie z swa identyfikacja = Nerchau. 64 Pierwszy K. Jireček wpadł na pomysl, že ów pomost (grobla z drzewa) to Brüx nad rzeka Biela. Za nim przyjmuje tę identyfikacje Westberg (o. c. 29): Brüx (Most), w średniowieczu Gnevin Pons. Wedle tekstu arabskiego ležy ten pomost w odleglości okolo dwóch mil od końca puszczy. Puszcza pelna gór i wertepów to oczywiście Góry Kruszcowe między Saksonią a Czechami. 65 Tutaj istnieje niewatpliwie luka w przekazanym tekście, której jednak dostępne nam rękopisy juž nie zaznaczaja. Musialy tu być pierwotnie wymienione znaczniejsze punkty na drodze między Mostem (Brüx) a Praga, z podaniem ich odleglości od siebie. Lukę w tym miejscu widzieli juž de Goeje i Westberg (o. c. 159). Gladkie tlumaczenie Jacoba (Be- richte 13): »Vom Ende des Waldes betritt man die Stadt Braga (Prag)« przeslania czytelnikowi istniejąca trudność. Wyrazy . od końca puszczy' nie naleža bynajmniej do następnego: wchodzi się do miasta Baraga', lecz do poprzedniego: (jest) okolo dwóch mil'. Poniewaz puszcza ta jest rozlegla, Ibrahim musial spre- cyzować, od jakiego punktu liczy owe dwie mile. 66 Jakkolwiek rękopisy maja tu zgodnie � „ to jednak jest wielce prawdopodobne, že pierwotnie bylo »,, i rybę', a to z dwóch powodów: 1° poniewaz w wariancie ustępu o kraju Mieszka u Kazwiniego (Atär al-biläd 415) mamy w tym miejscu &L H, co jest tylko synonimem wyrazu &»
Strana 89
89 ryba' i 2° ponieważ ryba' lepiej odpowiada kontekstowi (żywność, mięso, miód...) niž 'orna rola' (por. de Goeje, Westberg, o. c. 30, Jacob, Be- richte 13). Oczywiście tak jak & sa tu užyte w znaczeniu kolek- tywnym: ryba = ryby (por. u Kazwiniego II 396, 23 , : II 404, 8 od dolu &l.s). który oznacza zbierać, gromadzić, przeprowadzać zbiórkę'. L oznacza pobieranie oplat' lub wszelką oplatę' czy podatek'. W grę mogą wchodzić różne po- datki. Dla przykladu podam znaczenie cytowane przez Dozy'ego (Supplé- ment s. v.) na podstawie Histoire des Berbères, texte arabe publ. par de 67 Odnośny wyraz arabski jest pochodna od czasownika Slane, Alger 1847, Ibn Haldün’a, II 406: 4 la gratification que rece- vaient les guerriers nomades qui levaient, dans les provinces éloignées de la capitale, les impôts pour le gouvernement; cette gratification s'élevait ordinairement à la moitié de la somme perçue. Sformulowanie odnośnego ustępu u Kazwiniego ('Atar 415) 3 bLe d, »do niego naleža podatki (pobierane) w jego kraju« w zestawieniu z brzmieniem naszego tekstu pozwala wywnioskować następujące fakty: 1° že w kraju Mieszka istniala instytucja jakichš oplat czy podatków (4. l gibaja); že wymierzano je i ściagano w mitkalach handlowych (w tekście arab. merkantylnych). Prawdopodobnie pobierano je przede wszystkim od kup- ców zagranicznych, przybywających w celach handlowych na obszar państwa Mieszka, bo tylko takie mogly interesować Ibrahima; že szly one do kasy królewskiej, a obracane byly na utrzymanie i wy- ekwipowanie regularnego wojska. 2° 3° 68 Wyraz t—, dopuszcza podwójną wokalizację: , jego mężów' (pl. od J) lub a �, jego piechurów' (pl. od ). Być može Kazwini tak zrozumial to miejsce i dla ustalenia i podkrešlenia znaczenia piechur dodal od siebie uwage 253 3B poniewaz konnica nie kur- suje (= nie može się poruszać) w ich krajach' (Atär 415), sprzeczna z tuž potem podana wiadomością, že król zaopatruje swych žolnierzy w konie. 60 Wyraz l , darra' pancerny' jest tu najzupelniej na miejscu. Zmiana na 2,l5 däri, w tym samym znaczeniu, jak chce Rozen (o. c. 50, uw. 8)
89 ryba' i 2° ponieważ ryba' lepiej odpowiada kontekstowi (żywność, mięso, miód...) niž 'orna rola' (por. de Goeje, Westberg, o. c. 30, Jacob, Be- richte 13). Oczywiście tak jak & sa tu užyte w znaczeniu kolek- tywnym: ryba = ryby (por. u Kazwiniego II 396, 23 , : II 404, 8 od dolu &l.s). który oznacza zbierać, gromadzić, przeprowadzać zbiórkę'. L oznacza pobieranie oplat' lub wszelką oplatę' czy podatek'. W grę mogą wchodzić różne po- datki. Dla przykladu podam znaczenie cytowane przez Dozy'ego (Supplé- ment s. v.) na podstawie Histoire des Berbères, texte arabe publ. par de 67 Odnośny wyraz arabski jest pochodna od czasownika Slane, Alger 1847, Ibn Haldün’a, II 406: 4 la gratification que rece- vaient les guerriers nomades qui levaient, dans les provinces éloignées de la capitale, les impôts pour le gouvernement; cette gratification s'élevait ordinairement à la moitié de la somme perçue. Sformulowanie odnośnego ustępu u Kazwiniego ('Atar 415) 3 bLe d, »do niego naleža podatki (pobierane) w jego kraju« w zestawieniu z brzmieniem naszego tekstu pozwala wywnioskować następujące fakty: 1° že w kraju Mieszka istniala instytucja jakichš oplat czy podatków (4. l gibaja); že wymierzano je i ściagano w mitkalach handlowych (w tekście arab. merkantylnych). Prawdopodobnie pobierano je przede wszystkim od kup- ców zagranicznych, przybywających w celach handlowych na obszar państwa Mieszka, bo tylko takie mogly interesować Ibrahima; že szly one do kasy królewskiej, a obracane byly na utrzymanie i wy- ekwipowanie regularnego wojska. 2° 3° 68 Wyraz t—, dopuszcza podwójną wokalizację: , jego mężów' (pl. od J) lub a �, jego piechurów' (pl. od ). Być može Kazwini tak zrozumial to miejsce i dla ustalenia i podkrešlenia znaczenia piechur dodal od siebie uwage 253 3B poniewaz konnica nie kur- suje (= nie može się poruszać) w ich krajach' (Atär 415), sprzeczna z tuž potem podana wiadomością, že król zaopatruje swych žolnierzy w konie. 60 Wyraz l , darra' pancerny' jest tu najzupelniej na miejscu. Zmiana na 2,l5 däri, w tym samym znaczeniu, jak chce Rozen (o. c. 50, uw. 8)
Strana 90
90 jest zbyteczne, bo i el występuje, zwłaszcza w późniejszej arabszczyźnie, w znaczeniu pancerny', por. Dozy, Supplément II 434: l celui qui porte une cotte de mailles; por. tež de Goeje u Westberga, o. c. 155. Uwažam za zupelnie chybiony pomysł (Kunik, o. c. 99, por. West- berg 30/1), jakoby tu miał użyć Ibrahim słowiańskiego wyrazu drug, druž. Wszak pisał on dla swoich i gdyby z jakiegokolwiek powodu, którego w danym wypadku nie widać, czuł się zmuszonym do użycia wyrazu obcego, byłby go niewatpliwie od razu objašnił po arabsku. Tak czyni on we wszyst- kich bez wyjatku wypadkach, kiedy cytuje nazwę słowiańska. Na uzbrojenie Słowian, a w szczególności używanie pancerzy (duru, od którego to wlaśnie wyrazu pochodzi darra pancerny"), zwrócił uwagę Ibrahim juž przy opisie kraju Nakona. Wszelkie tedy pomysły o jakiejš družynie, poświadczonej pod ta nazwa juž u Ibrahima, naležy odrzucić, jako nie posiadajace oparcia w tekście. 70 Wyrazy , pojmowano dotychczas następujaco: »a 9то—воины. сотня которыхъ равняется десяти сотнямъ другихъ« (Rozen); »das sind aber Krieger, von denen ein Hundert gleichkommt zehn Hunderten Anderer« (Westberg); »und das sind Krieger, von denen das Hundert 10000 andere aufwiegt« (Jacob — oczywiście 10000 jest blędem drukarskim zamiast 1000). De Goeje proponuje poprawke sll tapfere’ Helden (West- berg, o. c. 155). Moim zdaniem należy polączyć wyrazy sl , ściślej z poprzedza- jącym zdaniem, a zarazem wziąć wyraz sl w jego zwyczajnym znaczeniu. sU jest to plur. paucit. od & an army, a military force, a legion, a body of troops or soldiers, a collected body of men prepared for war’ — (Lane s. v.). Sens więc calego zdania jest taki, že owi pancerni w liczbie 3000, sa podzieleni na 'agnad, tj. na pewna ilośé oddziałów, przy czym setka ich sprosta dziesięciokrotnie większej sile nieprzyjacielskiej. Ponieważ wyraz gund, pl. 'agnad, znaczy tež załoga, garnizon', nie jest wykluczone tlumaczenie: a oni (= pancerni stanowia) zalogi (rozmiesz- czone w róžnych punktach kraju). 71 Cały ustęp, dotyczący opieki królewskiej nad dziećmi wojowników, znajduje się w nieco odmiennej i rozszerzonej postaci u Kazwiniego, 'Atär 415 (por. nizej uw. 73). 72 Odnośny ustep świadczy, že mamy do czynienia z pisarzem z za- chodniej polaci świata muzułmańskiego (por. uw. 5), skoro zwyczaje
90 jest zbyteczne, bo i el występuje, zwłaszcza w późniejszej arabszczyźnie, w znaczeniu pancerny', por. Dozy, Supplément II 434: l celui qui porte une cotte de mailles; por. tež de Goeje u Westberga, o. c. 155. Uwažam za zupelnie chybiony pomysł (Kunik, o. c. 99, por. West- berg 30/1), jakoby tu miał użyć Ibrahim słowiańskiego wyrazu drug, druž. Wszak pisał on dla swoich i gdyby z jakiegokolwiek powodu, którego w danym wypadku nie widać, czuł się zmuszonym do użycia wyrazu obcego, byłby go niewatpliwie od razu objašnił po arabsku. Tak czyni on we wszyst- kich bez wyjatku wypadkach, kiedy cytuje nazwę słowiańska. Na uzbrojenie Słowian, a w szczególności używanie pancerzy (duru, od którego to wlaśnie wyrazu pochodzi darra pancerny"), zwrócił uwagę Ibrahim juž przy opisie kraju Nakona. Wszelkie tedy pomysły o jakiejš družynie, poświadczonej pod ta nazwa juž u Ibrahima, naležy odrzucić, jako nie posiadajace oparcia w tekście. 70 Wyrazy , pojmowano dotychczas następujaco: »a 9то—воины. сотня которыхъ равняется десяти сотнямъ другихъ« (Rozen); »das sind aber Krieger, von denen ein Hundert gleichkommt zehn Hunderten Anderer« (Westberg); »und das sind Krieger, von denen das Hundert 10000 andere aufwiegt« (Jacob — oczywiście 10000 jest blędem drukarskim zamiast 1000). De Goeje proponuje poprawke sll tapfere’ Helden (West- berg, o. c. 155). Moim zdaniem należy polączyć wyrazy sl , ściślej z poprzedza- jącym zdaniem, a zarazem wziąć wyraz sl w jego zwyczajnym znaczeniu. sU jest to plur. paucit. od & an army, a military force, a legion, a body of troops or soldiers, a collected body of men prepared for war’ — (Lane s. v.). Sens więc calego zdania jest taki, že owi pancerni w liczbie 3000, sa podzieleni na 'agnad, tj. na pewna ilośé oddziałów, przy czym setka ich sprosta dziesięciokrotnie większej sile nieprzyjacielskiej. Ponieważ wyraz gund, pl. 'agnad, znaczy tež załoga, garnizon', nie jest wykluczone tlumaczenie: a oni (= pancerni stanowia) zalogi (rozmiesz- czone w róžnych punktach kraju). 71 Cały ustęp, dotyczący opieki królewskiej nad dziećmi wojowników, znajduje się w nieco odmiennej i rozszerzonej postaci u Kazwiniego, 'Atär 415 (por. nizej uw. 73). 72 Odnośny ustep świadczy, že mamy do czynienia z pisarzem z za- chodniej polaci świata muzułmańskiego (por. uw. 5), skoro zwyczaje
Strana 91
91 Berberów uwaza za coś znanego czytelnikowi, z czym może porównać obce mu zwyczaje słowiańskie. Rozen przypuszcza (o. c. 51, uw. 1), že passus dotyczący Berberów dodał Bekri od siebie. Poniewaž jednak wiemy napewno, že Ibrahim pochodzil z Hiszpanii, a relację swa pisal dla tamtejszych Ara- bów, przypuszczenie to jest zbyteczne. Niesłusznym byloby tež wnioskowanie o afrykańskim pochodzeniu autora wzmianki o Berberach. Wystarczyło żyć w Hiszpanii, której ludność muzulmańska była w znacznej części pochodzenia berberyjskiego, by znać z autopsji zwyczaje Berberów. 13 Dla porównania przytaczam doslowny przeklad ustępu o kraju Mieszka wedle Kazwini'ego, Atar 415 (w wydaniu F. Wüstenfelda). Meško. Obszerne miasto (= państwo) w krainach Słowian, nad morzem, wśród gęstych lasów, przez które trudno się wojskom przedzierać. Imię króla jego (jest) M'ško; zostalo ono nazwane jego imieniem. Jest to miasto obfitujące w żywność, miód, mięso i rybę. Jego król posiada oddzialy piesze, poniewaz konnica nie može się poruszać w ich krajach. Do niego (tj. do króla) nalezą daniny (pobierane) w jego panstwie. Oddziałom swoim daje co miesiąc žold, a w razie potrzeby daje im konie, siodła, uzdy, broń i wszystko, czego potrzebują. A kto się urodzi, temu król przydziela żołd, czy będzie plei męskiej czy žeńskiej. Gdy zaś dziecię dorośnie, to ježeli jest chlopcem, ženi go, bierze od jego ojca wiano i wręcza je ojcu tej kobiety. A wiano jest u nich cięžkie (tj. kosztowne, trudne do uiszczenia). Ježeli męžowi urodza się dwie lub trzy córki, staje się (przez to) bogatym, a ježeli mu się urodzi dwóch lub trzech synów, staje się ubogim. Oženek (następuje) u nich wedle uznania ich króla, nie z wolnego wyboru. Król bierze na siebie calkowite ich (= swych ludzi) utrzymanie. Na nim tež ciazy koszt wesela. Jest on jak czuly ojciec dla swych poddanych. A ci (= Słowianie) odznaczaja się wielką zazdrością o swe kobiety, w przeciwieństwie do reszty Turków. Westberg uzupelnia tekst Ibrahima u Bekr'ego zdaniem zaczerpnię- tym z Kazwiniego, począwszy od slów »Oženek (następuje) u nich ...", a skończywszy na: ».. jak czuły ojciec dla swych poddanych«. Dalekim i słabym echem Ibrahimowych wiadomości o potęžnym pań- stwie Mieszka jest następujaca wzmianka w geografii 'Abu 'l-Fida'y (Géo- graphie d'Aboulféda ed. Reinaud, p. 220), podana za Ibn Sa idem: 3 sJ—svoJull —a y3. ell,l,A— Uua — Av Lua A &J, e »Meško. — Ibn Sa id — Długość 46° 5', szerokość 56° 20'. — Na pólnocy siódmego klimatu. — (Naležy) do (krain) Słowian. — (Pisze się) przez mim i šin z (trzema) punktami diakrytycznymi i kaf i hä' na końcu.
91 Berberów uwaza za coś znanego czytelnikowi, z czym może porównać obce mu zwyczaje słowiańskie. Rozen przypuszcza (o. c. 51, uw. 1), že passus dotyczący Berberów dodał Bekri od siebie. Poniewaž jednak wiemy napewno, že Ibrahim pochodzil z Hiszpanii, a relację swa pisal dla tamtejszych Ara- bów, przypuszczenie to jest zbyteczne. Niesłusznym byloby tež wnioskowanie o afrykańskim pochodzeniu autora wzmianki o Berberach. Wystarczyło żyć w Hiszpanii, której ludność muzulmańska była w znacznej części pochodzenia berberyjskiego, by znać z autopsji zwyczaje Berberów. 13 Dla porównania przytaczam doslowny przeklad ustępu o kraju Mieszka wedle Kazwini'ego, Atar 415 (w wydaniu F. Wüstenfelda). Meško. Obszerne miasto (= państwo) w krainach Słowian, nad morzem, wśród gęstych lasów, przez które trudno się wojskom przedzierać. Imię króla jego (jest) M'ško; zostalo ono nazwane jego imieniem. Jest to miasto obfitujące w żywność, miód, mięso i rybę. Jego król posiada oddzialy piesze, poniewaz konnica nie može się poruszać w ich krajach. Do niego (tj. do króla) nalezą daniny (pobierane) w jego panstwie. Oddziałom swoim daje co miesiąc žold, a w razie potrzeby daje im konie, siodła, uzdy, broń i wszystko, czego potrzebują. A kto się urodzi, temu król przydziela żołd, czy będzie plei męskiej czy žeńskiej. Gdy zaś dziecię dorośnie, to ježeli jest chlopcem, ženi go, bierze od jego ojca wiano i wręcza je ojcu tej kobiety. A wiano jest u nich cięžkie (tj. kosztowne, trudne do uiszczenia). Ježeli męžowi urodza się dwie lub trzy córki, staje się (przez to) bogatym, a ježeli mu się urodzi dwóch lub trzech synów, staje się ubogim. Oženek (następuje) u nich wedle uznania ich króla, nie z wolnego wyboru. Król bierze na siebie calkowite ich (= swych ludzi) utrzymanie. Na nim tež ciazy koszt wesela. Jest on jak czuly ojciec dla swych poddanych. A ci (= Słowianie) odznaczaja się wielką zazdrością o swe kobiety, w przeciwieństwie do reszty Turków. Westberg uzupelnia tekst Ibrahima u Bekr'ego zdaniem zaczerpnię- tym z Kazwiniego, począwszy od slów »Oženek (następuje) u nich ...", a skończywszy na: ».. jak czuły ojciec dla swych poddanych«. Dalekim i słabym echem Ibrahimowych wiadomości o potęžnym pań- stwie Mieszka jest następujaca wzmianka w geografii 'Abu 'l-Fida'y (Géo- graphie d'Aboulféda ed. Reinaud, p. 220), podana za Ibn Sa idem: 3 sJ—svoJull —a y3. ell,l,A— Uua — Av Lua A &J, e »Meško. — Ibn Sa id — Długość 46° 5', szerokość 56° 20'. — Na pólnocy siódmego klimatu. — (Naležy) do (krain) Słowian. — (Pisze się) przez mim i šin z (trzema) punktami diakrytycznymi i kaf i hä' na końcu.
Strana 92
92 Powiedział Ibn Said: co do miasta M'ško, to jego właściciel naležał do Słowian, miał obszerne posiadłości i wielkie wojsko«. Ibn Sa�id (por. uw. 29), podobnie jak Kazwini, uważał Meško za nazwę miasta, które 'Abu 'l-Fida' lokalizuje daleko na pólnocy, prawie na tej samej szerokošci geograficznej co Gräd (stolica Nakona), bo tylko o pól stopnia bardziej na poludnie (szerokość Gradu podaje na 56° 50°. Z szczegółowych wiadomości Ibrahíma ostały się tylko dwie, že »wła- ściciel (wladca)« tego państwa posiadal rozlegle obszary, stanowiące jego własność (mulk) i že rozporządzał potęžnym wojskiem. 74 Być može wypadł tu wyraz kraj': »z krajem Mieszka sasiaduja itd.«. Jest jednak ciekawe, že w wersji zachowanej u Kazwiniego dit. Meško jest zarazem nazwa calego terytorium, miasta' = kraju Mieszkowego. 75 Idzie tu oczywiście o bałtyckich Prusaków. 76 Ciekawe wiadomości o męstwie Prusaków czytamy w Kitab 'audah al-masalik ’ila ma'rifat al-buldan wal-mamälik (rękopis Nuru Osmaniye nr 4693) fol. 70): jas e, Je ,Jl aox J Lll êla, lN 5 Ja, &e aAll Je éus, e ee SoJl Je lbs, by &o NJ x »A na owym wybrzežu (poprzednio jest mowa o LJ »J. Oceanie', przez który należy rozumieć Bałtyk) znajduje się miasto (= kraj) B“růs (= Prusaków). Powiada on (cytowany poprzednio Ibn Sa’id al-Magribi † 1274): oni sa na- rodem pozbawionym inteligencji, potęžniejszym od Rüsów. Rüsowie (mieszkaja) na wschód i na poludnie od nich. W księgach (znajdują się wiadomości), že twarze ich sa jak u psów. Powiada on: jest to dowód męstwa. Opowiadaja tež, že jeden z nich wychodzi przeciw (całemu) wojsku i walczy w pojedynkę, dopóki nie zostanie zabity (a czyni to) przez nieustraszoność i odwagę wobec śmierci«. Por. Kunik-Rozen, Изenсmia 86. 77 Bardzo možliwe, že zamiast »przeprawiaja się na nich«, należy czytać «le , »napadaja na nich«, która to poprawka wymaga tylko dodania dwóch punktów diakrytycznych. Seippel w Rerum Norman- nicarum fontes arabici wprowadza tę poprawke po prostu do tekstu. 78 Jakkolwiek pisownia rękopisów~,A wskazuje raczej na ~J
92 Powiedział Ibn Said: co do miasta M'ško, to jego właściciel naležał do Słowian, miał obszerne posiadłości i wielkie wojsko«. Ibn Sa�id (por. uw. 29), podobnie jak Kazwini, uważał Meško za nazwę miasta, które 'Abu 'l-Fida' lokalizuje daleko na pólnocy, prawie na tej samej szerokošci geograficznej co Gräd (stolica Nakona), bo tylko o pól stopnia bardziej na poludnie (szerokość Gradu podaje na 56° 50°. Z szczegółowych wiadomości Ibrahíma ostały się tylko dwie, že »wła- ściciel (wladca)« tego państwa posiadal rozlegle obszary, stanowiące jego własność (mulk) i že rozporządzał potęžnym wojskiem. 74 Być može wypadł tu wyraz kraj': »z krajem Mieszka sasiaduja itd.«. Jest jednak ciekawe, že w wersji zachowanej u Kazwiniego dit. Meško jest zarazem nazwa calego terytorium, miasta' = kraju Mieszkowego. 75 Idzie tu oczywiście o bałtyckich Prusaków. 76 Ciekawe wiadomości o męstwie Prusaków czytamy w Kitab 'audah al-masalik ’ila ma'rifat al-buldan wal-mamälik (rękopis Nuru Osmaniye nr 4693) fol. 70): jas e, Je ,Jl aox J Lll êla, lN 5 Ja, &e aAll Je éus, e ee SoJl Je lbs, by &o NJ x »A na owym wybrzežu (poprzednio jest mowa o LJ »J. Oceanie', przez który należy rozumieć Bałtyk) znajduje się miasto (= kraj) B“růs (= Prusaków). Powiada on (cytowany poprzednio Ibn Sa’id al-Magribi † 1274): oni sa na- rodem pozbawionym inteligencji, potęžniejszym od Rüsów. Rüsowie (mieszkaja) na wschód i na poludnie od nich. W księgach (znajdują się wiadomości), že twarze ich sa jak u psów. Powiada on: jest to dowód męstwa. Opowiadaja tež, že jeden z nich wychodzi przeciw (całemu) wojsku i walczy w pojedynkę, dopóki nie zostanie zabity (a czyni to) przez nieustraszoność i odwagę wobec śmierci«. Por. Kunik-Rozen, Изenсmia 86. 77 Bardzo možliwe, že zamiast »przeprawiaja się na nich«, należy czytać «le , »napadaja na nich«, która to poprawka wymaga tylko dodania dwóch punktów diakrytycznych. Seippel w Rerum Norman- nicarum fontes arabici wprowadza tę poprawke po prostu do tekstu. 78 Jakkolwiek pisownia rękopisów~,A wskazuje raczej na ~J
Strana 93
93 tj. Rüsów, nie waham się wprowadzić tutaj poprawkę —,J al-B"rus, bardzo nieznaczna z punktu widzenia graficznego, a wielce prawdopodobna ze względu na treść. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, že w ustępie poprzednim byla mowa o Prusakach. Przechodząc po kolei róžne ludy, autor arabski podaje stale položenie nowo wprowadzonego obszaru w stosunku do obszaru, o którym byla mowa w poprzednim ustępie. Rusowie byli w ustępie o Pru- sakach wspomniani jedynie epizodycznie, jako ci, którzy dokonywają napadów pirackich na obszar pruski. Natomiast Prusacy stanowią glówny przedmiot opowiadania i w stosunku do nich okrešlone jest položenie Miasta Kobiet. Že połoženie tego obszaru określono w stosunku do Prusaków, wynika tež z dalszego ciagu, gdzie mowa o ludzie Weletów (Weltaba). Ibrahim wyobraža sobie następujaco rozmieszczenie ludów nad Bałtykiem z zachodu na wschód: Saksończycy i część Normanów (Murman), kraj Nakona, obszar Weletów, Miasto Kobiet, Prusacy. Wspomnijmy ubocznie, že Rusowie, czyniący napady pirackie na te- rytorium pruskie z zachodu, nie moga być identyczni z tymi Rusami, o których mówi autor poprzednio, že sasiaduja z Mieszkiem na wschodzie. 79 Wyrazem madina miasto' okrešlaja późniejsi autorowie arabscy często obszar, kraj', por. np. w uw. 74 cytowane miasto Prusaków' lub w uw. 73 określenie kraju Mieszka jako obszernego miasta'. so Ustęp o »Mieście Kobiet« dowodzi, že Ibrahim nasluchal się podczas swego pobytu na dworze Ottona opowieści o bajecznym kraju Amazonek »terra feminarum«, który wczesnośredniowieczne źródla lokali- zowały gdzieś w odległych częściach pólnocnowschodniej Europy. Wedle Westberga (o. c. 32, 88 i nast., 139 nast.), który zajmuje się ta sprawa bardzo obszernie, nalezy umieszczać Ibrahimowe miasto kobiet na obszarach litewskich, szczególnie na terytorium Jaćwingów (32), czy tež, najprawdo- podobniej, w sasiedztwie Kurlandii (144). Natomiast Kunik (Mscѣcmin 76—82) umieszczal je w Finlandii, a Šafařik (u Westberga 88) myślał o Ma- zowszu. Jacob (Arabische Berichte 30, uw. 6) przypuszcza, že idzie tu o pomyłkę posla arabskiego, wywołaną nazwa Magdeburga, zwanego civitas virginum. Oczywiście o jakiejš dokladnej lokalizacji nie može być mowy, poniewaz idzie o kraj bajeczny. Z tekstu Ibrahima wynika, že umieszczał Miasto Kobiet nad Baltykiem między obszarem pruskim a weleckim. Wi- docznie on sam mial pewne watpliwości co do istnienia tego rodzaju państwa kobiecego, skoro w tym jedynym wypadku nie podał wiadomości od siebie, lecz powolal się na informatora i zaslonil się jego królewskim autorytetem.
93 tj. Rüsów, nie waham się wprowadzić tutaj poprawkę —,J al-B"rus, bardzo nieznaczna z punktu widzenia graficznego, a wielce prawdopodobna ze względu na treść. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, že w ustępie poprzednim byla mowa o Prusakach. Przechodząc po kolei róžne ludy, autor arabski podaje stale položenie nowo wprowadzonego obszaru w stosunku do obszaru, o którym byla mowa w poprzednim ustępie. Rusowie byli w ustępie o Pru- sakach wspomniani jedynie epizodycznie, jako ci, którzy dokonywają napadów pirackich na obszar pruski. Natomiast Prusacy stanowią glówny przedmiot opowiadania i w stosunku do nich okrešlone jest položenie Miasta Kobiet. Že połoženie tego obszaru określono w stosunku do Prusaków, wynika tež z dalszego ciagu, gdzie mowa o ludzie Weletów (Weltaba). Ibrahim wyobraža sobie następujaco rozmieszczenie ludów nad Bałtykiem z zachodu na wschód: Saksończycy i część Normanów (Murman), kraj Nakona, obszar Weletów, Miasto Kobiet, Prusacy. Wspomnijmy ubocznie, že Rusowie, czyniący napady pirackie na te- rytorium pruskie z zachodu, nie moga być identyczni z tymi Rusami, o których mówi autor poprzednio, že sasiaduja z Mieszkiem na wschodzie. 79 Wyrazem madina miasto' okrešlaja późniejsi autorowie arabscy często obszar, kraj', por. np. w uw. 74 cytowane miasto Prusaków' lub w uw. 73 określenie kraju Mieszka jako obszernego miasta'. so Ustęp o »Mieście Kobiet« dowodzi, že Ibrahim nasluchal się podczas swego pobytu na dworze Ottona opowieści o bajecznym kraju Amazonek »terra feminarum«, który wczesnośredniowieczne źródla lokali- zowały gdzieś w odległych częściach pólnocnowschodniej Europy. Wedle Westberga (o. c. 32, 88 i nast., 139 nast.), który zajmuje się ta sprawa bardzo obszernie, nalezy umieszczać Ibrahimowe miasto kobiet na obszarach litewskich, szczególnie na terytorium Jaćwingów (32), czy tež, najprawdo- podobniej, w sasiedztwie Kurlandii (144). Natomiast Kunik (Mscѣcmin 76—82) umieszczal je w Finlandii, a Šafařik (u Westberga 88) myślał o Ma- zowszu. Jacob (Arabische Berichte 30, uw. 6) przypuszcza, že idzie tu o pomyłkę posla arabskiego, wywołaną nazwa Magdeburga, zwanego civitas virginum. Oczywiście o jakiejš dokladnej lokalizacji nie može być mowy, poniewaz idzie o kraj bajeczny. Z tekstu Ibrahima wynika, že umieszczał Miasto Kobiet nad Baltykiem między obszarem pruskim a weleckim. Wi- docznie on sam mial pewne watpliwości co do istnienia tego rodzaju państwa kobiecego, skoro w tym jedynym wypadku nie podał wiadomości od siebie, lecz powolal się na informatora i zaslonil się jego królewskim autorytetem.
Strana 94
94 Na rozpowszechnienie legendy o Amazonkach u geografów i pisarzów arabskich (Baihaki, Idrisi) wskazał juž Kunik (o. c. 78/9). Že znaną ona byla na- wet autorom z najdalszych wschodnich kresów świata muzułmańskiego, świadczy sLdl:a kraj kobiet', umieszczony na znanej mapie swiata Mahmüda Kašgarskiego gdzieś na pólnocowschodzie Azji, na wschód od Irtysza. Nie- stety wschodnie filiacje opowieści o Amazonkach nie doczekaly się jeszcze monograficznego opracowania. 81 Na uwagę zasluguje następujący szczegól opisu terra feminarum u Adama Bremeńskiego, lib. IV c. 19 (u Westberga 143/4): Sunt etiam qui referant, eas fieri praegnantes ab hiis qui praetereunt negociatoribus, vel ab hiis, quos inter se habent captivos — zgodny w drugiej części ze słowami Ibrahima o zachodzeniu w ciążę za sprawą niewolników. Takže w historii Aleksandra W., opowiedzianej w Šah-näme, (wyd. jubileuszowe, Teheran, Barühim VII 1884) bohater ten zwiedzil kraj Amazonek, chcąc zbadać, w jaki sposób moga się množyć kobiety bez mężczyzn. 82 Dla porównania przytaczam tutaj doslowny przeklad ustępu o Mieście Kobiet u Kazwiniego (Atär II 408). »Miasto Kobiet« (jest to) wielkie miasto o dužym obszarze na pewnej wyspie na morzu Zachodnim. Powiedział at-Turtüši: jego ludność (stanowia) kobiety. Mężczyźni nie maja nad nimi žadnej wladzy. Ježdža one konno i biora same bezpošredni udzial w wojnie, a odznaczaja się sila i sro- gością w spotkaniu. Posiadają niewolników, a każdy niewolnik przychodzi w nocy do swej pani i pozostaje z nia przez cala noc; wstaje o świcie i wychodzi, kryjąc się przy pierwszym brzasku. A kiedy jedna z nich urodzi chlopca, zabija go na miejscu, a ježeli urodzi dziecię plci žeńskiej, pozostawia je (przy życiu). Powiedział at-Turtüši: Miasto Kobiet jest pewni- kiem, nie ma co do tego zadnej watpliwości. 83 W wyrazie ; hwth maja oba najstarsze rekopisy nad , w znak podwojenia. Wobec tego jednak, že w dalszym ciagu, kiedy mowa o poslach bulgarskich u Ottona, rękopis L ma , widać, že ten znak naležy do litery t. Końcowe h należy uważać za znak wygłosowego -o, tak jak w wy- razie ix. Meško (por. uw. 17). Zatem całość należy czytać Hötto, nie zaś Hûta, jak czytal Rozen (o. c. 51). Tytul e, ji &ll. król Rüm', król rzymski' uwazaja historycy za równoznaczny z »cesarz rzymski« i wskutek tego sa zdania, že koronacja Ottona W. na cesarza (imperator Romanorum) w r. 962 stanowi terminus a quo relacji Ibrahîma.
94 Na rozpowszechnienie legendy o Amazonkach u geografów i pisarzów arabskich (Baihaki, Idrisi) wskazał juž Kunik (o. c. 78/9). Že znaną ona byla na- wet autorom z najdalszych wschodnich kresów świata muzułmańskiego, świadczy sLdl:a kraj kobiet', umieszczony na znanej mapie swiata Mahmüda Kašgarskiego gdzieś na pólnocowschodzie Azji, na wschód od Irtysza. Nie- stety wschodnie filiacje opowieści o Amazonkach nie doczekaly się jeszcze monograficznego opracowania. 81 Na uwagę zasluguje następujący szczegól opisu terra feminarum u Adama Bremeńskiego, lib. IV c. 19 (u Westberga 143/4): Sunt etiam qui referant, eas fieri praegnantes ab hiis qui praetereunt negociatoribus, vel ab hiis, quos inter se habent captivos — zgodny w drugiej części ze słowami Ibrahima o zachodzeniu w ciążę za sprawą niewolników. Takže w historii Aleksandra W., opowiedzianej w Šah-näme, (wyd. jubileuszowe, Teheran, Barühim VII 1884) bohater ten zwiedzil kraj Amazonek, chcąc zbadać, w jaki sposób moga się množyć kobiety bez mężczyzn. 82 Dla porównania przytaczam tutaj doslowny przeklad ustępu o Mieście Kobiet u Kazwiniego (Atär II 408). »Miasto Kobiet« (jest to) wielkie miasto o dužym obszarze na pewnej wyspie na morzu Zachodnim. Powiedział at-Turtüši: jego ludność (stanowia) kobiety. Mężczyźni nie maja nad nimi žadnej wladzy. Ježdža one konno i biora same bezpošredni udzial w wojnie, a odznaczaja się sila i sro- gością w spotkaniu. Posiadają niewolników, a każdy niewolnik przychodzi w nocy do swej pani i pozostaje z nia przez cala noc; wstaje o świcie i wychodzi, kryjąc się przy pierwszym brzasku. A kiedy jedna z nich urodzi chlopca, zabija go na miejscu, a ježeli urodzi dziecię plci žeńskiej, pozostawia je (przy życiu). Powiedział at-Turtüši: Miasto Kobiet jest pewni- kiem, nie ma co do tego zadnej watpliwości. 83 W wyrazie ; hwth maja oba najstarsze rekopisy nad , w znak podwojenia. Wobec tego jednak, že w dalszym ciagu, kiedy mowa o poslach bulgarskich u Ottona, rękopis L ma , widać, že ten znak naležy do litery t. Końcowe h należy uważać za znak wygłosowego -o, tak jak w wy- razie ix. Meško (por. uw. 17). Zatem całość należy czytać Hötto, nie zaś Hûta, jak czytal Rozen (o. c. 51). Tytul e, ji &ll. król Rüm', król rzymski' uwazaja historycy za równoznaczny z »cesarz rzymski« i wskutek tego sa zdania, že koronacja Ottona W. na cesarza (imperator Romanorum) w r. 962 stanowi terminus a quo relacji Ibrahîma.
Strana 95
95 Zapewnienie o prawdziwości relacji o Mieście Kobiet i powołanie się na autorytet Ottona W. przypomina żywo szczegól z kroniki Adama Bre- menczyka Schol. 119: Haec et supra diximus, et ipse Adalwardus episcopus recitavit nobis, hoc et alia contestans esse veracissima. Idzie tu o wytepienie przez Amazonki wojsk nieprzyjacielskich za pomocą zatrucia źródel (West- berg, o. c. 144). 84 Rękopisy maja tutaj: L Ab, wb'bh, N AL,'Aubabah. O tym, že wokalizacja późniejszego rękopisu N nie posiada žadnej wartości, mieliśmy juž niejednokrotnie sposobność mówić (por. uw. 8). Wyraz jest niewatpliwie zepsuty, a w braku innych, lepszych wariantów jestešmy zdani przy emen- dacji na koniektury. Najprawdopodobniej mamy do czynienia z ta sama nazwa plemienia słowiańskiego, która zjawia się na wstępie relacji o Słowianach, w części zaczerpniętej od Mas üdiego, w postaci, LLaJ, a która tam zidentyfikowa- liśmy z nazwą Weletów (por. uw. 8). Takže i najnowsze badania historyczne wskazuja, že Ibrahim ma tu na myśli prawdopodobnie związek welecki (por. J. Widajewicz, Przy ujściu Odry 6 i nast.), co juž poprzednio przyj mowal Haag, Uber den Bericht des Ibrahim ibn Jakub... Baltische Stu- dien XXXI (1881) str. 80. Poprawka L, na ], jest stosunkowo nieznaczna. Róžnica w pisowni LEJ, (por. uw. 8) i 4, nie mogłaby świadczyć przeciw identyfikacji z na- zwą Weletów, ponieważ przy pisowni nazw obcych mamy często do czy- nienia z kilkoma sposobami oddawania jednych i tych samych dźwięków. Co do czytania 4 l , to istnieją róžne možliwości Weltabe, Weltäbe, Waltäbe i i. (por. Welatabi i Weltabi u Einharda, Wultabi w Roczniku Kwedlinburskim). Poprzednio próbowano innych koniektur: Jacob, Studien in arabischen Geographen IV 149, Anm. 1, przypuszeza 4&.) Lutabe = Litauer; tenže sam autor w Berichte 14, uw. 3 cb, Unäna, w czym widzi Unloini u Widukinda; wreszcie Westberg, o. c. 32 czytać chce AL, = U, Wolnäne, Woly- nianie, mieszkańcy Wolina nad Bałtykiem. 85 Odnośny wyraz arabski xač oznacza, w stosunkach arabskich, miejsce o bardzo bujnej wegetacji, zawdzięczającej swe powstanie obfitemu nawo- dnieniu. Por. np. Lane s. v. Lač »a thicket... a collection of tangled, or confused, or dense, trees... water collected together, in which, in consequence thereof, trees grow..." Tu idzie tež prawdopodobnie o podmokle lasy, czy
95 Zapewnienie o prawdziwości relacji o Mieście Kobiet i powołanie się na autorytet Ottona W. przypomina żywo szczegól z kroniki Adama Bre- menczyka Schol. 119: Haec et supra diximus, et ipse Adalwardus episcopus recitavit nobis, hoc et alia contestans esse veracissima. Idzie tu o wytepienie przez Amazonki wojsk nieprzyjacielskich za pomocą zatrucia źródel (West- berg, o. c. 144). 84 Rękopisy maja tutaj: L Ab, wb'bh, N AL,'Aubabah. O tym, že wokalizacja późniejszego rękopisu N nie posiada žadnej wartości, mieliśmy juž niejednokrotnie sposobność mówić (por. uw. 8). Wyraz jest niewatpliwie zepsuty, a w braku innych, lepszych wariantów jestešmy zdani przy emen- dacji na koniektury. Najprawdopodobniej mamy do czynienia z ta sama nazwa plemienia słowiańskiego, która zjawia się na wstępie relacji o Słowianach, w części zaczerpniętej od Mas üdiego, w postaci, LLaJ, a która tam zidentyfikowa- liśmy z nazwą Weletów (por. uw. 8). Takže i najnowsze badania historyczne wskazuja, že Ibrahim ma tu na myśli prawdopodobnie związek welecki (por. J. Widajewicz, Przy ujściu Odry 6 i nast.), co juž poprzednio przyj mowal Haag, Uber den Bericht des Ibrahim ibn Jakub... Baltische Stu- dien XXXI (1881) str. 80. Poprawka L, na ], jest stosunkowo nieznaczna. Róžnica w pisowni LEJ, (por. uw. 8) i 4, nie mogłaby świadczyć przeciw identyfikacji z na- zwą Weletów, ponieważ przy pisowni nazw obcych mamy często do czy- nienia z kilkoma sposobami oddawania jednych i tych samych dźwięków. Co do czytania 4 l , to istnieją róžne možliwości Weltabe, Weltäbe, Waltäbe i i. (por. Welatabi i Weltabi u Einharda, Wultabi w Roczniku Kwedlinburskim). Poprzednio próbowano innych koniektur: Jacob, Studien in arabischen Geographen IV 149, Anm. 1, przypuszeza 4&.) Lutabe = Litauer; tenže sam autor w Berichte 14, uw. 3 cb, Unäna, w czym widzi Unloini u Widukinda; wreszcie Westberg, o. c. 32 czytać chce AL, = U, Wolnäne, Woly- nianie, mieszkańcy Wolina nad Bałtykiem. 85 Odnośny wyraz arabski xač oznacza, w stosunkach arabskich, miejsce o bardzo bujnej wegetacji, zawdzięczającej swe powstanie obfitemu nawo- dnieniu. Por. np. Lane s. v. Lač »a thicket... a collection of tangled, or confused, or dense, trees... water collected together, in which, in consequence thereof, trees grow..." Tu idzie tež prawdopodobnie o podmokle lasy, czy
Strana 96
96 tež o zarošla na gruncie torfiastym. Wyrazu bór' užylem w przekladzie w znaczeniu gwarowym podmokly las’. 86 Tekst arabski dopuszcza w tym miejscu podwójna interpretację, za- ležnie od tego, czy prepozycję „ z, od' pojmiemy w sensie partytywnym, czy też kierunkowym. W pierwszym wypadku musimy tłumaczyć: w bo- rach naležących do krain Meško', w drugim: w borach (licząc) od krain Meško'. Pierwsze z tych tłumaczeń wskazuje na przynaležność siedzib welec- kich do krain Mieszka, drugie je od nich wyodrębnia. W pierwszy sposób tlumaczyl Rozen (o. c. 51), w drugi de Goeje, Westberg (o. c. 32, 33) i Jacob (Berichte 14). Por. J. Widajewicz, Przy ujšciu Odry w drugiej polowie X wieku, str. 2 i nast. Trzeba przyznać, že nieuprzedzony arabista sklonny jest raczej przy- puścić „ w znaczeniu partytywnym (por. B. Spuler, Ibrahïm ibn Ja qub, Jahrbücher für Geschichte Osteuropas, Jhrg. 3, 8), jednakowož ze stanowiska filologicznego da się tež utrzymać drugi rodzaj interpretacji. Konstrukeję zw znaczeniu od' mamy np. w dalszym ciagu w A 3e »Konstantynopol (leży) od Bulgarów w kierunku kibli (na pd. wschód)«. Wewnętrzna sprzeczność, jaka zachodzi między przynależnością siedzib Weletów do kraju Mieszka — o ile przyjmiemy pierwszy sposób interpre- tacji — a wiadomością o walkach ich z Mieszkiem i nieuznawaniu nad soba jednego wladcy, dalaby się može wyjaśnić tym, že tu idzie o bory, które stanowily przecie granice chwiejną. Do borów tych mogly sobie rościć pre- tensje obie strony, skąd wiadomość o przynaležności ich do terytorium Mieszka, ale zarazem i o walkach z powodu braku wyraźnej granicy. 87 To jest od strony zachodniej z lekkim odchyleniem ku pólnocy. s8 Kunik przypuszczał Kolobrzeg lub Gdańsk. Identyfikacji z Wo- linem (Wolyniem) próbował pierwszy Merczyng w warszawskich Klosach za rok 1879 (por. Westberg, o. c. 33), do tego samego doszedl Haag (w 1881), a za nim Westberg. Por. obszerna dyskusję calego zagadnienia ze stanowiska historycznego u Widajewicza, Przy ujściu Odry, str. 17 i nast. Niewatpliwe reminiscencje o potęžnym porcie słowiańskim nad Bałty- kiem, pochodzące pośrednio być može od Ibrahima, zawiera nastepujace miejsce w geografii 'Abü '1-Fida'y (Géographie d'Aboulféda, texte arabe publié... par Reinaud, 206): (var. LL,) »yaie l2 o �uuo, u
96 tež o zarošla na gruncie torfiastym. Wyrazu bór' užylem w przekladzie w znaczeniu gwarowym podmokly las’. 86 Tekst arabski dopuszcza w tym miejscu podwójna interpretację, za- ležnie od tego, czy prepozycję „ z, od' pojmiemy w sensie partytywnym, czy też kierunkowym. W pierwszym wypadku musimy tłumaczyć: w bo- rach naležących do krain Meško', w drugim: w borach (licząc) od krain Meško'. Pierwsze z tych tłumaczeń wskazuje na przynaležność siedzib welec- kich do krain Mieszka, drugie je od nich wyodrębnia. W pierwszy sposób tlumaczyl Rozen (o. c. 51), w drugi de Goeje, Westberg (o. c. 32, 33) i Jacob (Berichte 14). Por. J. Widajewicz, Przy ujšciu Odry w drugiej polowie X wieku, str. 2 i nast. Trzeba przyznać, že nieuprzedzony arabista sklonny jest raczej przy- puścić „ w znaczeniu partytywnym (por. B. Spuler, Ibrahïm ibn Ja qub, Jahrbücher für Geschichte Osteuropas, Jhrg. 3, 8), jednakowož ze stanowiska filologicznego da się tež utrzymać drugi rodzaj interpretacji. Konstrukeję zw znaczeniu od' mamy np. w dalszym ciagu w A 3e »Konstantynopol (leży) od Bulgarów w kierunku kibli (na pd. wschód)«. Wewnętrzna sprzeczność, jaka zachodzi między przynależnością siedzib Weletów do kraju Mieszka — o ile przyjmiemy pierwszy sposób interpre- tacji — a wiadomością o walkach ich z Mieszkiem i nieuznawaniu nad soba jednego wladcy, dalaby się može wyjaśnić tym, že tu idzie o bory, które stanowily przecie granice chwiejną. Do borów tych mogly sobie rościć pre- tensje obie strony, skąd wiadomość o przynaležności ich do terytorium Mieszka, ale zarazem i o walkach z powodu braku wyraźnej granicy. 87 To jest od strony zachodniej z lekkim odchyleniem ku pólnocy. s8 Kunik przypuszczał Kolobrzeg lub Gdańsk. Identyfikacji z Wo- linem (Wolyniem) próbował pierwszy Merczyng w warszawskich Klosach za rok 1879 (por. Westberg, o. c. 33), do tego samego doszedl Haag (w 1881), a za nim Westberg. Por. obszerna dyskusję calego zagadnienia ze stanowiska historycznego u Widajewicza, Przy ujściu Odry, str. 17 i nast. Niewatpliwe reminiscencje o potęžnym porcie słowiańskim nad Bałty- kiem, pochodzące pośrednio być može od Ibrahima, zawiera nastepujace miejsce w geografii 'Abü '1-Fida'y (Géographie d'Aboulféda, texte arabe publié... par Reinaud, 206): (var. LL,) »yaie l2 o �uuo, u
Strana 97
97 e LJ -Jl e(var.) »(Wiadomość pochodzi) od Ibn Sa ida. Miasto Lüjanija (warianty: Umasa lub Awmasa). Powiadaja, že ono naležalo do najpotęžniejszego z królów Słowian. Opisywane jest jako wielkie. Jego port na morzu Otaczającym (= Bałtyku) stanowi cel, w ktorym zbiegaja się liczne okręty. Jest to najpiękniejszy z portów owych stron. Na wschód od niego leży Sasin (war. Sagïn), należący do glównych miast tamtejszego króla. Lezy on (równiež) nad morzem Otaczającym«. Tajemniczy wyraz L J, a zwłaszcza jego wariant graficzny Lle,, przypominają graficzny obraz L, u Bekri'ego, które poprawiliśmy na Al, Gdybyśmy i do tekstu 'Abũ '1-Fida'y wprowadzili tę poprawkę, tytul ustępu brzmiałby: miasto Weletów. Wiadomość pochodzi od Ibn Sa ida (zm. 1286 lub 1274), autora o trzy wieki późniejszego od Ibrahima i jakkolwiek zawiera niewatpliwe reminisceneje o wielkim, słowiańskim porcie nad Bal- tykiem, jest w szczegółach mętna. Zamiast związku weleckiego mamy po- tężne królestwo, bo widocznie autor arabski nie može sobie wyobrazić wiel- kiego państwa bez króla. Na szczególniejszą uwagę zasluguje nadbaltyckie miasto Sasin (war. Şagin), być može Szczecin, który, co prawda, ležal na pd., a nie na wschód od Wolina. Ježeli Ibn Sa id czerpal z Ibrahima, to być može pierwotny tekst raportu tego ostatniego zawierał więcej szczegółów o kraju Weletów niž podał Bekri. 89 Dwa wyrazy, podające, czego używaja Weleci do swej przystani, robią wraženie mocno zepsutych. Co gorsze, zdaje się, že tu juž przepisy- wacze, nie rozumiejąc pierwotnego sensu, próbowali na swój sposób kontekst naprawić, psujac go jeszcze bardziej, a nas sprowadzając na manowce. Pierwszy z dwóch wyrazów, o ile nie jest zepsuty, wygląda na Iy,Le tj. acc. plur. od , połowa, kawał, strona', drugi pozostawiają wszystkie rękopisy bez punktów diakrytycznych jako y „ z czym nie wiadomo, co począć. De Goeje radzil czytać V : u, (Изenemia 37), co Rozen tlu- mасzу отличныя портовыя постановленія, о. с. 52, a со nie jest ani grama- tycznie w porządku, ani pod względem treści nie przekonywa. Za tą koniek- tura poszedł Westberg (o. c. 56) i tlumaczy »ausgezeichnete Hafenord- nungen«. De Goeje zmienił później zdanie, zostawiając pierwszy wyraz w pierwotnym brzmieniu, tj. 1,,las, i tłumacząc »große Holzstücke in Reihen« Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
97 e LJ -Jl e(var.) »(Wiadomość pochodzi) od Ibn Sa ida. Miasto Lüjanija (warianty: Umasa lub Awmasa). Powiadaja, že ono naležalo do najpotęžniejszego z królów Słowian. Opisywane jest jako wielkie. Jego port na morzu Otaczającym (= Bałtyku) stanowi cel, w ktorym zbiegaja się liczne okręty. Jest to najpiękniejszy z portów owych stron. Na wschód od niego leży Sasin (war. Sagïn), należący do glównych miast tamtejszego króla. Lezy on (równiež) nad morzem Otaczającym«. Tajemniczy wyraz L J, a zwłaszcza jego wariant graficzny Lle,, przypominają graficzny obraz L, u Bekri'ego, które poprawiliśmy na Al, Gdybyśmy i do tekstu 'Abũ '1-Fida'y wprowadzili tę poprawkę, tytul ustępu brzmiałby: miasto Weletów. Wiadomość pochodzi od Ibn Sa ida (zm. 1286 lub 1274), autora o trzy wieki późniejszego od Ibrahima i jakkolwiek zawiera niewatpliwe reminisceneje o wielkim, słowiańskim porcie nad Bal- tykiem, jest w szczegółach mętna. Zamiast związku weleckiego mamy po- tężne królestwo, bo widocznie autor arabski nie može sobie wyobrazić wiel- kiego państwa bez króla. Na szczególniejszą uwagę zasluguje nadbaltyckie miasto Sasin (war. Şagin), być može Szczecin, który, co prawda, ležal na pd., a nie na wschód od Wolina. Ježeli Ibn Sa id czerpal z Ibrahima, to być može pierwotny tekst raportu tego ostatniego zawierał więcej szczegółów o kraju Weletów niž podał Bekri. 89 Dwa wyrazy, podające, czego używaja Weleci do swej przystani, robią wraženie mocno zepsutych. Co gorsze, zdaje się, že tu juž przepisy- wacze, nie rozumiejąc pierwotnego sensu, próbowali na swój sposób kontekst naprawić, psujac go jeszcze bardziej, a nas sprowadzając na manowce. Pierwszy z dwóch wyrazów, o ile nie jest zepsuty, wygląda na Iy,Le tj. acc. plur. od , połowa, kawał, strona', drugi pozostawiają wszystkie rękopisy bez punktów diakrytycznych jako y „ z czym nie wiadomo, co począć. De Goeje radzil czytać V : u, (Изenemia 37), co Rozen tlu- mасzу отличныя портовыя постановленія, о. с. 52, a со nie jest ani grama- tycznie w porządku, ani pod względem treści nie przekonywa. Za tą koniek- tura poszedł Westberg (o. c. 56) i tlumaczy »ausgezeichnete Hafenord- nungen«. De Goeje zmienił później zdanie, zostawiając pierwszy wyraz w pierwotnym brzmieniu, tj. 1,,las, i tłumacząc »große Holzstücke in Reihen« Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
Strana 98
98 (Westberg, o. c. 56, uw. 7). Jacob (Arab. Berichte 14) tlumaczy »Reihen Klobenholz«, nie mówiąc niestety, jak sobie wyobraža wyrazy arabskie, które by miały temu przekładowi odpowiadać. Co do mnie uwažam, že emendacja musi pójšć nieco dalej niž samo uzupelnienie punktów diakrytycznych. Przypuszczam, že tu wyrazy zostaly falszywie podzielone i že ! na końcu grupy l,,lat nalezy do następnego wyrazu, którym mogło być pierwotnie Jlazl pl. od Jáz, pień drzewa'. Czytam więc to miejsce zamiast Y ,—a- połów pni'. Može tu idzie o lupane na pól grube pnie, używane do zabezpieczenia brzegów w przystani, umožliwiające statkom przybijanie bokiem. Nie wykluczam jednak, že pierwotnie widniały tu zupelnie inne wyrazy. I tak I ,,L mogło powstać z połączenia dwóch słów , , L2, tak že calość mogla brzmieć L »... przystań, jako której užywaja wybrzeža poza ...«, przy czym w ostatnim wyrazie može się kryć jakaś znieksztaleona nazwa miejscowa. 90 J. Widajewicz, Przy ujściu Odry 13, przypuszcza, že ustęp ten może być związany z świeżą pamięcią walk w r. 963, kiedy Weleci pobili Mieszka na głowę w dwóch potyczkach. oznacza zarówno władzę administracyjna jak sędziowska. Co do wyrazu —Lal starsi' to može on oznaczać zarówno starców, jak naczel- ników plemion, starszych' ranga, a nie koniecznie wiekiem. 91 92 Z tego zastrzeženia Ibrahima naležaloby wnioskować, že inne kraje słowiańskie, poprzednio opisane, a więc kraj Nakona, Bolesława i Mieszka osobiście zwiedził. Co prawda uderza, že kiedy w odniesieniu do kraju Nakona i Boleslawa podaje itinerarium, zawierające dokladne odleglości między poszczególnymi miejscowościami, przy kraju Mieszka nie czyni tego i nie wymienia žadnych miejscowości. Možliwe jednak, že opis drogi znaj- dowal się w oryginale raportu, ale zostal przez Bekri'ego, jako nieinteresujacy i niepotrzebnie przedłužający tekst, opuszczony. Co do wyraženia ˛1 »nie wszedłem do jego kraju« por Ibn Battũta I1229,5 &. Lc ssx. J§3L l &lIS;tale »do miast Omänu naležy miasto Zaki. Nie wszedlem do niego, ale jest to wedle tego, co mi mówiono, miasto potęžne«.
98 (Westberg, o. c. 56, uw. 7). Jacob (Arab. Berichte 14) tlumaczy »Reihen Klobenholz«, nie mówiąc niestety, jak sobie wyobraža wyrazy arabskie, które by miały temu przekładowi odpowiadać. Co do mnie uwažam, že emendacja musi pójšć nieco dalej niž samo uzupelnienie punktów diakrytycznych. Przypuszczam, že tu wyrazy zostaly falszywie podzielone i že ! na końcu grupy l,,lat nalezy do następnego wyrazu, którym mogło być pierwotnie Jlazl pl. od Jáz, pień drzewa'. Czytam więc to miejsce zamiast Y ,—a- połów pni'. Može tu idzie o lupane na pól grube pnie, używane do zabezpieczenia brzegów w przystani, umožliwiające statkom przybijanie bokiem. Nie wykluczam jednak, že pierwotnie widniały tu zupelnie inne wyrazy. I tak I ,,L mogło powstać z połączenia dwóch słów , , L2, tak že calość mogla brzmieć L »... przystań, jako której užywaja wybrzeža poza ...«, przy czym w ostatnim wyrazie može się kryć jakaś znieksztaleona nazwa miejscowa. 90 J. Widajewicz, Przy ujściu Odry 13, przypuszcza, že ustęp ten może być związany z świeżą pamięcią walk w r. 963, kiedy Weleci pobili Mieszka na głowę w dwóch potyczkach. oznacza zarówno władzę administracyjna jak sędziowska. Co do wyrazu —Lal starsi' to može on oznaczać zarówno starców, jak naczel- ników plemion, starszych' ranga, a nie koniecznie wiekiem. 91 92 Z tego zastrzeženia Ibrahima naležaloby wnioskować, že inne kraje słowiańskie, poprzednio opisane, a więc kraj Nakona, Bolesława i Mieszka osobiście zwiedził. Co prawda uderza, že kiedy w odniesieniu do kraju Nakona i Boleslawa podaje itinerarium, zawierające dokladne odleglości między poszczególnymi miejscowościami, przy kraju Mieszka nie czyni tego i nie wymienia žadnych miejscowości. Možliwe jednak, že opis drogi znaj- dowal się w oryginale raportu, ale zostal przez Bekri'ego, jako nieinteresujacy i niepotrzebnie przedłužający tekst, opuszczony. Co do wyraženia ˛1 »nie wszedłem do jego kraju« por Ibn Battũta I1229,5 &. Lc ssx. J§3L l &lIS;tale »do miast Omänu naležy miasto Zaki. Nie wszedlem do niego, ale jest to wedle tego, co mi mówiono, miasto potęžne«.
Strana 99
99 93 Ze źródel zachodnich znane jest poselstwo bulgarskie przyjęte przez Ottona W. w r. 973 w Quedlinburgu. Nic jednak nie wskazuje na to, aby slowa Ibrahima do tego się wlaśnie poselstwa odnosily. Naležy tež zwrócić uwagę, že Ibrahim bynajmniej nie twierdzi, jakoby Otto mial przyjąć poslów bułgarskich w Magdeburgu, lecz jedynie že on sam (tj. Ibrahim) z nimi się tam spotkal. 94 Użyty tutaj wyraz —; turmus (tirmis), z greckiego Jéguog, oznacza pierwotnie rodzaj lubinu i ziarnko lubinu (Lupinus termis), por. I. Löw, Aramaeische Pftanzennamen, Leipzig 1881, str. 394. 95 Królem tym byl wedle wszelkiego prawdopodobieństwa car Piotr syn Symeona syna Borysa (panowal 927—969). Po jego śmierci stracila Bułgaria, wskutek napadu Rusów, samodzielność, a w r. 972 (wzgl. 971) odebral cesarz Jan Tzimiskes Borysowi II, synowi Piotra, insygnia kró- lewskie i zamienił Bułgarię w prowincję bizantyńska (Kunik, o. c. 72/73, Westberg, o. c. 80). 96 Co do znaczenia uzytego tu wyrazu el; por. Dozy, Supplément s. v., gdzie podano obszerne wiadomości. eL „ pierwotnie wędzidło', oznacza w dalszym rozwoju zarówno register, katalog, inwentarz', jak 'szef biura, kierownik'. Z. Validi Togan, Ibn Fadlan's Reisebericht, 111, 6 z dolu tlumaczy (l.; Finanzämter'. Por. jeszcze u Ibn Battuty II 90 pu. el.; rejestr'; IV 306, 1 Le- , el3 »zapisalem dla nich (zložone przyrzeczenia) w spisie własnym pismem«; IV 250/1 lale &l; &xcy 5 »przed nią (= władczynią Kailukari) byly niewiasty, trzymające w ręku spisy, które jej przedkladaly«. 37 Zdaje mi się, že jest to najdokladniejsze oddanie arabskiego LJ Lol. Przez g rozumie się często wažna, trudna do przeprowa- dzenia sprawę, w późniejszej arabszczyźnie jednak takže urząd, funkeję administracyjna'. Totež Llaji lal možna tež przetlumaczyé przez wysocy urzędnicy, dygnitarze'. Por. Ibn Battüta IV 133 124 L , (najwyžsi) funk- cjonariusze'; II 363, 2 l3 funkeja, zadanie'.
99 93 Ze źródel zachodnich znane jest poselstwo bulgarskie przyjęte przez Ottona W. w r. 973 w Quedlinburgu. Nic jednak nie wskazuje na to, aby slowa Ibrahima do tego się wlaśnie poselstwa odnosily. Naležy tež zwrócić uwagę, že Ibrahim bynajmniej nie twierdzi, jakoby Otto mial przyjąć poslów bułgarskich w Magdeburgu, lecz jedynie že on sam (tj. Ibrahim) z nimi się tam spotkal. 94 Użyty tutaj wyraz —; turmus (tirmis), z greckiego Jéguog, oznacza pierwotnie rodzaj lubinu i ziarnko lubinu (Lupinus termis), por. I. Löw, Aramaeische Pftanzennamen, Leipzig 1881, str. 394. 95 Królem tym byl wedle wszelkiego prawdopodobieństwa car Piotr syn Symeona syna Borysa (panowal 927—969). Po jego śmierci stracila Bułgaria, wskutek napadu Rusów, samodzielność, a w r. 972 (wzgl. 971) odebral cesarz Jan Tzimiskes Borysowi II, synowi Piotra, insygnia kró- lewskie i zamienił Bułgarię w prowincję bizantyńska (Kunik, o. c. 72/73, Westberg, o. c. 80). 96 Co do znaczenia uzytego tu wyrazu el; por. Dozy, Supplément s. v., gdzie podano obszerne wiadomości. eL „ pierwotnie wędzidło', oznacza w dalszym rozwoju zarówno register, katalog, inwentarz', jak 'szef biura, kierownik'. Z. Validi Togan, Ibn Fadlan's Reisebericht, 111, 6 z dolu tlumaczy (l.; Finanzämter'. Por. jeszcze u Ibn Battuty II 90 pu. el.; rejestr'; IV 306, 1 Le- , el3 »zapisalem dla nich (zložone przyrzeczenia) w spisie własnym pismem«; IV 250/1 lale &l; &xcy 5 »przed nią (= władczynią Kailukari) byly niewiasty, trzymające w ręku spisy, które jej przedkladaly«. 37 Zdaje mi się, že jest to najdokladniejsze oddanie arabskiego LJ Lol. Przez g rozumie się często wažna, trudna do przeprowa- dzenia sprawę, w późniejszej arabszczyźnie jednak takže urząd, funkeję administracyjna'. Totež Llaji lal možna tež przetlumaczyé przez wysocy urzędnicy, dygnitarze'. Por. Ibn Battüta IV 133 124 L , (najwyžsi) funk- cjonariusze'; II 363, 2 l3 funkeja, zadanie'.
Strana 100
100 98 Wyraz; možna tež oddać przez celowe zarzadzenie'. 99 Według lekcji rękopisu N „KV), musialoby brzmieć tlumaczenie: »u królów i wielmožów«. 100 Wynalezienie alfabetu słowiańskiego, cyrylicy, przypada na r. 885, natomiast poświęcenie ksiąg liturgicznych, przetlumaczonych na język slo- wiański, na r. 867/8, por. Histoire chronologique de la Bulgarie par Nicolas Stanev, Sofia 1938, 33/34. Ibrahim pisal w blisko sto lat po tych faktach. Rozglos ich musiał być jednak tak wielki i pamięć tak żywa, že autor arabski wyraza się o nich jakby o rzeczach współczesnych (»tlumaczą ewangelię« nie zaš przetlumaczyli). 101 Na istniejące tutaj dwie male luki zwrócili juž uwagę Rozen i de Goeje. Przypuszezalnie przedstawial się pierwotny tekst jak następuje oool Je il & LL Wyraz w czasie, kiedy' dostał się blędnie przed wyraz Konstrukcja: »w czasie, kiedy oblegl miasto Konstantynopol, až ujal go pochlebstwem...« jest nie- možliwa. Powinno być: »oblegl on miasto Konstantynopol, až (w końcu) ujal go pochlebstwem...“ 102 Westberg, o. c. 34, przypuszcza, že idzie tu o wyprawę cara Piotra (927—969) przeciw Bizancjum i jego malženstwo z córka cesarza Marią (zwaną Irena) w r. 927. Ibrahim, który slyszal o tych wypadkach od posłów bułgarskich, pomylił sobie zaslyszane wiadomości i połączył fałszywie wspólczesne mu lub nieco wcześniejsze wydarzenia z faktem przyjęcia chrześcijaństwa przez Bułgarów, który w rzeczywistości przypada na rok 865, za panowania Borysa I. 103 Rok 300 hidżry odpowiada 912/3. Westberg, o. c. 34, sadzi, že uwaga Bekri’ego, jakoby słowa Ibrahima dowodzily, iž chrzest Bulgarów mial miejsce po tym roku, može polegać na pomieszaniu relacji Ibrahima o oblęženiu Konstantynopola i malzeństwie cara bulgarskiego z księżniczka grecką z wiadomościami o wyprawach Symeona Wielkiego po śmierci Leona w r. 912. Wyjaśnienie to nie wydaje mi się prawdopodobnym, poniewaž zakłada ono znajomość dziejów bizantyńskich, a w szczególności wypadków po śmierci Leona w r. 912, której to znajomości trudno przypuszczać u Bekri'ego, pisarza hiszpańskiego, który nie opuszczal nigdy swej ojczyzny.
100 98 Wyraz; možna tež oddać przez celowe zarzadzenie'. 99 Według lekcji rękopisu N „KV), musialoby brzmieć tlumaczenie: »u królów i wielmožów«. 100 Wynalezienie alfabetu słowiańskiego, cyrylicy, przypada na r. 885, natomiast poświęcenie ksiąg liturgicznych, przetlumaczonych na język slo- wiański, na r. 867/8, por. Histoire chronologique de la Bulgarie par Nicolas Stanev, Sofia 1938, 33/34. Ibrahim pisal w blisko sto lat po tych faktach. Rozglos ich musiał być jednak tak wielki i pamięć tak żywa, že autor arabski wyraza się o nich jakby o rzeczach współczesnych (»tlumaczą ewangelię« nie zaš przetlumaczyli). 101 Na istniejące tutaj dwie male luki zwrócili juž uwagę Rozen i de Goeje. Przypuszezalnie przedstawial się pierwotny tekst jak następuje oool Je il & LL Wyraz w czasie, kiedy' dostał się blędnie przed wyraz Konstrukcja: »w czasie, kiedy oblegl miasto Konstantynopol, až ujal go pochlebstwem...« jest nie- možliwa. Powinno być: »oblegl on miasto Konstantynopol, až (w końcu) ujal go pochlebstwem...“ 102 Westberg, o. c. 34, przypuszcza, že idzie tu o wyprawę cara Piotra (927—969) przeciw Bizancjum i jego malženstwo z córka cesarza Marią (zwaną Irena) w r. 927. Ibrahim, który slyszal o tych wypadkach od posłów bułgarskich, pomylił sobie zaslyszane wiadomości i połączył fałszywie wspólczesne mu lub nieco wcześniejsze wydarzenia z faktem przyjęcia chrześcijaństwa przez Bułgarów, który w rzeczywistości przypada na rok 865, za panowania Borysa I. 103 Rok 300 hidżry odpowiada 912/3. Westberg, o. c. 34, sadzi, že uwaga Bekri’ego, jakoby słowa Ibrahima dowodzily, iž chrzest Bulgarów mial miejsce po tym roku, može polegać na pomieszaniu relacji Ibrahima o oblęženiu Konstantynopola i malzeństwie cara bulgarskiego z księżniczka grecką z wiadomościami o wyprawach Symeona Wielkiego po śmierci Leona w r. 912. Wyjaśnienie to nie wydaje mi się prawdopodobnym, poniewaž zakłada ono znajomość dziejów bizantyńskich, a w szczególności wypadków po śmierci Leona w r. 912, której to znajomości trudno przypuszczać u Bekri'ego, pisarza hiszpańskiego, który nie opuszczal nigdy swej ojczyzny.
Strana 101
101 Przypuszczam, že wyjaśnienia należy szukać na innej drodze. Zauwa- żyliśmy poprzednio (por. uw. 100), že Ibrahim mówi o przekladzie ewangelii na język slowiański jakby o fakcie jemu współczesnym (-.»tłumacza ewangelię na język słowiański«..). Wobec tego musial Bekri dojść do przekonania, že przyjęcie chrześcijaństwa przez Bulgarów mialo miejsce za žycia Ibrahima, a ponieważ wiedział, že žycie tego pisarza przypada na wiek IV hidžry, wyrazil się po prostu, že musialo to mieć miejsce po roku 300 hidżry. Nie jest wykluczone, že r. 300 H = 912/913 D stanowi jakąś ważną datę w życiorysie Ibrahima; može to być nawet rok jego urodzenia. 104 Autorem tym jest Abũ Ali 'Ahmed b. Omar, znany jako Ibn Rosteh (dawniej fałszywie Ibn Dastah), uczony persko-arabski z 2. połowy III wieku hidžry (IX—pocz. X stulecia naszej ery). Odnośny cytat znajduje się w jego Kitäb al-a’lak an-nafisa, Bibliotheca Geographorum Arabicorum VII 127, 15 i brzmi tam:& 8 cla8, »sa oni chrześcijanami, przyjęli chrystjanizm za panowania króla B·süs, a i dziś trwaja przy wierze chrześcijańskiej«. Jak widać, i ten cytat nie jest bynajmniej doslowny. Mamy tu tylko dokladne wyraženie danej treści własnymi słowami. 105 Co do rekonstrukcji tego imienia, które rękopisy podaja jako . Brsbus (u Ibn Rosteh Brsüs), por. de Goeje u Westberga, o. c. 156. Idzie tu prawdopodobnie o cesarza bizantyńskiego Basiliusa Bulgarobójce. 106 Kiblą nazywa się, jak wiadomo, kierunek ku Mekce, obowiązujący muzulmanina przy rytualnej modlitwie. Dla Bulgarii będzie to kierunek południowo-wschodni. W codziennym użyciu L oznacza po prostu kierunek południowy (por. uw. 29). 107 Wyraz też' La wskazywałby na pewną lukę. Być može relacja zawierala pierwotnie bardziej szczegółowe dane o sasiadach Bulgarów, które Bekri pominał. 108 Odnośny wyraz jest w rekopisach zepsuty: Benahija w L, Bi- nägiba w N; jednakowož rekonstrukcja B'nagija, tj. Benadžija = Venetia, nie ulega zadnej watpliwości. Przez »zatokę Wenecka« rozumie nasz autor Adriatyk.
101 Przypuszczam, že wyjaśnienia należy szukać na innej drodze. Zauwa- żyliśmy poprzednio (por. uw. 100), že Ibrahim mówi o przekladzie ewangelii na język slowiański jakby o fakcie jemu współczesnym (-.»tłumacza ewangelię na język słowiański«..). Wobec tego musial Bekri dojść do przekonania, že przyjęcie chrześcijaństwa przez Bulgarów mialo miejsce za žycia Ibrahima, a ponieważ wiedział, že žycie tego pisarza przypada na wiek IV hidžry, wyrazil się po prostu, že musialo to mieć miejsce po roku 300 hidżry. Nie jest wykluczone, že r. 300 H = 912/913 D stanowi jakąś ważną datę w życiorysie Ibrahima; može to być nawet rok jego urodzenia. 104 Autorem tym jest Abũ Ali 'Ahmed b. Omar, znany jako Ibn Rosteh (dawniej fałszywie Ibn Dastah), uczony persko-arabski z 2. połowy III wieku hidžry (IX—pocz. X stulecia naszej ery). Odnośny cytat znajduje się w jego Kitäb al-a’lak an-nafisa, Bibliotheca Geographorum Arabicorum VII 127, 15 i brzmi tam:& 8 cla8, »sa oni chrześcijanami, przyjęli chrystjanizm za panowania króla B·süs, a i dziś trwaja przy wierze chrześcijańskiej«. Jak widać, i ten cytat nie jest bynajmniej doslowny. Mamy tu tylko dokladne wyraženie danej treści własnymi słowami. 105 Co do rekonstrukcji tego imienia, które rękopisy podaja jako . Brsbus (u Ibn Rosteh Brsüs), por. de Goeje u Westberga, o. c. 156. Idzie tu prawdopodobnie o cesarza bizantyńskiego Basiliusa Bulgarobójce. 106 Kiblą nazywa się, jak wiadomo, kierunek ku Mekce, obowiązujący muzulmanina przy rytualnej modlitwie. Dla Bulgarii będzie to kierunek południowo-wschodni. W codziennym użyciu L oznacza po prostu kierunek południowy (por. uw. 29). 107 Wyraz też' La wskazywałby na pewną lukę. Być može relacja zawierala pierwotnie bardziej szczegółowe dane o sasiadach Bulgarów, które Bekri pominał. 108 Odnośny wyraz jest w rekopisach zepsuty: Benahija w L, Bi- nägiba w N; jednakowož rekonstrukcja B'nagija, tj. Benadžija = Venetia, nie ulega zadnej watpliwości. Przez »zatokę Wenecka« rozumie nasz autor Adriatyk.
Strana 102
102 109 Przez Wielką Ziemię rozumie autor Pólwysep Apeniński, por. Westberg, o. c. 35. 110 Nazwy tej użyto w szerszym znaczeniu na oznaczenie calej Grecji, por. Westberg, o. c. 35. 111 Wedle Westberga, o. c. 35, nalezy rozumieć przez Roma Wlochy bez Longobardii. Natomiast de Goeje (u Westberga, o. c. 156) rozumie przez »wybrzeża Roma« wybrzeže zachodnie Pólwyspu Apenińskiego i uwaza, že caly odnośny ustęp należy tłumaczyć »Wielką Ziemię otaczaja (od zachodu) wybrzeża Röma (tj. rzymskie) i (od wschodu) wybrzeža longobardzkie, a kończy się (Wielka Ziemia) przy al-Furlana (tj. Friaul)«. Pogladu tego nie podzielam z następujących powodów: 1° kontynuuje wyraźnie po- przednie zdanie, którego podmiotem jest wyraz odnoga, kanal, zatoka' (w arab. mascul.!); 2° wyrazenie L otaczać, oblewać' godzi się raczej z wyrazem odnoga, zatoka' niž z wyrazem wybrzeža'; 3° przy Friaul kończy się (po arabsku ucina się") Adriatyk, ale nie Pólwysep Apeniński, o którym powiedziano nieco dalej, že się łączy z lądem (a więc nie kończy); 4° wyraz — ziemia' jest w języku arabskim rodzaju žen- skiego, zaś ksč i ki, sa formami męskimi, odnoszą się więc do zatoka', a nie do ~ ziemia'. 112 Wyraz ten powtarza się w relacji o Slowianach dwa razy: tutaj i w dalszym ciągu, gdzie mowa, że Słowianie nie odważają się na wyprawy do Longobardii. W pierwszym wypadku mają rękopisy: L & 9,Jl, Lb A 9 Jl, o65 co N wokalizuje » al-Barkarijja; w drugim L A,A, N A ,&) Lina- fribrija. Jako najprawdopodobniejsza emendacja wydaje mi się L'nk'bardija, jak juž poprzednio czytal Rozen. 113 Rękopisy maja: L a Y o N &YAl, Lb Y &l Najprawdopodo- bniejsza poprawka jest Al-F“rlana, tj. Farlana z arabskim rodzaj- nikiem al-. Co do identyfikacji z Furlansko, Friaul por. Westberg, o. c. 35. Rozen czytał swego czasu (o. c. 38, uw. 8) 3 ,) Akwilaja. 114 Na oznaczenie pólwyspu maja Arabowie ten sam wyraz gazira, który oznacza tež wyspę.
102 109 Przez Wielką Ziemię rozumie autor Pólwysep Apeniński, por. Westberg, o. c. 35. 110 Nazwy tej użyto w szerszym znaczeniu na oznaczenie calej Grecji, por. Westberg, o. c. 35. 111 Wedle Westberga, o. c. 35, nalezy rozumieć przez Roma Wlochy bez Longobardii. Natomiast de Goeje (u Westberga, o. c. 156) rozumie przez »wybrzeża Roma« wybrzeže zachodnie Pólwyspu Apenińskiego i uwaza, že caly odnośny ustęp należy tłumaczyć »Wielką Ziemię otaczaja (od zachodu) wybrzeża Röma (tj. rzymskie) i (od wschodu) wybrzeža longobardzkie, a kończy się (Wielka Ziemia) przy al-Furlana (tj. Friaul)«. Pogladu tego nie podzielam z następujących powodów: 1° kontynuuje wyraźnie po- przednie zdanie, którego podmiotem jest wyraz odnoga, kanal, zatoka' (w arab. mascul.!); 2° wyrazenie L otaczać, oblewać' godzi się raczej z wyrazem odnoga, zatoka' niž z wyrazem wybrzeža'; 3° przy Friaul kończy się (po arabsku ucina się") Adriatyk, ale nie Pólwysep Apeniński, o którym powiedziano nieco dalej, že się łączy z lądem (a więc nie kończy); 4° wyraz — ziemia' jest w języku arabskim rodzaju žen- skiego, zaś ksč i ki, sa formami męskimi, odnoszą się więc do zatoka', a nie do ~ ziemia'. 112 Wyraz ten powtarza się w relacji o Slowianach dwa razy: tutaj i w dalszym ciągu, gdzie mowa, że Słowianie nie odważają się na wyprawy do Longobardii. W pierwszym wypadku mają rękopisy: L & 9,Jl, Lb A 9 Jl, o65 co N wokalizuje » al-Barkarijja; w drugim L A,A, N A ,&) Lina- fribrija. Jako najprawdopodobniejsza emendacja wydaje mi się L'nk'bardija, jak juž poprzednio czytal Rozen. 113 Rękopisy maja: L a Y o N &YAl, Lb Y &l Najprawdopodo- bniejsza poprawka jest Al-F“rlana, tj. Farlana z arabskim rodzaj- nikiem al-. Co do identyfikacji z Furlansko, Friaul por. Westberg, o. c. 35. Rozen czytał swego czasu (o. c. 38, uw. 8) 3 ,) Akwilaja. 114 Na oznaczenie pólwyspu maja Arabowie ten sam wyraz gazira, który oznacza tež wyspę.
Strana 103
103 115 Jak widać, Ibrahim wyobražal sobie, že Pólwysep Apeniński roz- ciąga się raczej w kierunku wschodnio-zachodnim niž północno-południowym. Na zachodzie przypiera on do kontynentu europejskiego, gdzie znajduje się wolny dostęp ladowy (po arabsku otwarcie"), od poludnia jest oblany Morzem Syryjskim, tj. Šródziemnym, zaś od wschodu i północy »zatoka (lub »ramieniem«) Wenecji«, tj. Adriatykiem. 116 Wiadomości Ibrahima są w tym miejscu balamutne. Ježeli weź- miemy pod uwagę wyrażenie »oba wybrzeża«, to može być mowa tylko o wybrzežu balkańskim i apenińskim. Z tym jednak nie bardzo godzą się określenia »na wschód od niej (tj. zatoki Weneckiej = Adriatyku)« i »na zachód«. Skoro Ibrahim wyobražal sobie Adriatyk jako rozciągający się od wschodu na zachód, bylby uzyl raczej wyražeń »na pólnoc« i »na poludnie od niej«, gdyby istotnie mial na myśli brzeg balkański i apeniński. Aby uniknąć tej trudności, Westberg, o. c. 35, uw. 1, przypuszcza, že przez »oba brzegi« Ibrahim rozumie wschodnia i zachodnia część tego samego wybrzeža iliryjskiego. Jest to interpretacja niewatpliwie naciagana, wynika jednak z balamutnego przedstawienia rzeczy przez samo źródło. 117 W rękopisach jest tu oczywisty blad: »od miejsca, gdzie ona wy- chodzi na zachodzie na Morze Syryjskie«. Właśnie na zachodzie jest połączenie z ladem, a na wschodzie wychodzi, wedle wyobražeń Ibrahima, zatoka Wenecka z Morza Syryjskiego. Poprawkę tę proponowal Rozen, o. c. 53, uw. 5; por. Westberg, o. c. 160. Wedle niepoprawionego tekstu przeklada Jacob (Arabische Berichte 15), proponuje jednak w uwadze 10 zmianę fałszywej prepozycji 3 w, na' na z'. 118 Rękopisy mają niewątpliwy błąd od nich' (rozumiałoby się: Słowian). Tak tlumaczy Rozen, jakkolwiek podaje na str. 53, uw. 6, po- prawkę de Goeje'a 4. Westberg pojmuje partytywnie: z pośród nich (= Słowian)’ i tlumaczy: »Im Osten (sitzen) von ihnen al-Blkârîn« (o. c. 58). Za nim idzie tež Jacob : »Im Osten aber von ihnen wohnen die Bulgaren« (o. c. 15). Powinno być 4l »na wschód od niej« (tj. zatoki, - odnosi się do w arabskim masculinum), tak jak w dalszym ciagu mamy: »a ci co mieszkaja na zachód od niej«. 119 Idzie niewątpliwie o Serbów i Chorwatów.
103 115 Jak widać, Ibrahim wyobražal sobie, že Pólwysep Apeniński roz- ciąga się raczej w kierunku wschodnio-zachodnim niž północno-południowym. Na zachodzie przypiera on do kontynentu europejskiego, gdzie znajduje się wolny dostęp ladowy (po arabsku otwarcie"), od poludnia jest oblany Morzem Syryjskim, tj. Šródziemnym, zaś od wschodu i północy »zatoka (lub »ramieniem«) Wenecji«, tj. Adriatykiem. 116 Wiadomości Ibrahima są w tym miejscu balamutne. Ježeli weź- miemy pod uwagę wyrażenie »oba wybrzeża«, to može być mowa tylko o wybrzežu balkańskim i apenińskim. Z tym jednak nie bardzo godzą się określenia »na wschód od niej (tj. zatoki Weneckiej = Adriatyku)« i »na zachód«. Skoro Ibrahim wyobražal sobie Adriatyk jako rozciągający się od wschodu na zachód, bylby uzyl raczej wyražeń »na pólnoc« i »na poludnie od niej«, gdyby istotnie mial na myśli brzeg balkański i apeniński. Aby uniknąć tej trudności, Westberg, o. c. 35, uw. 1, przypuszcza, že przez »oba brzegi« Ibrahim rozumie wschodnia i zachodnia część tego samego wybrzeža iliryjskiego. Jest to interpretacja niewatpliwie naciagana, wynika jednak z balamutnego przedstawienia rzeczy przez samo źródło. 117 W rękopisach jest tu oczywisty blad: »od miejsca, gdzie ona wy- chodzi na zachodzie na Morze Syryjskie«. Właśnie na zachodzie jest połączenie z ladem, a na wschodzie wychodzi, wedle wyobražeń Ibrahima, zatoka Wenecka z Morza Syryjskiego. Poprawkę tę proponowal Rozen, o. c. 53, uw. 5; por. Westberg, o. c. 160. Wedle niepoprawionego tekstu przeklada Jacob (Arabische Berichte 15), proponuje jednak w uwadze 10 zmianę fałszywej prepozycji 3 w, na' na z'. 118 Rękopisy mają niewątpliwy błąd od nich' (rozumiałoby się: Słowian). Tak tlumaczy Rozen, jakkolwiek podaje na str. 53, uw. 6, po- prawkę de Goeje'a 4. Westberg pojmuje partytywnie: z pośród nich (= Słowian)’ i tlumaczy: »Im Osten (sitzen) von ihnen al-Blkârîn« (o. c. 58). Za nim idzie tež Jacob : »Im Osten aber von ihnen wohnen die Bulgaren« (o. c. 15). Powinno być 4l »na wschód od niej« (tj. zatoki, - odnosi się do w arabskim masculinum), tak jak w dalszym ciagu mamy: »a ci co mieszkaja na zachód od niej«. 119 Idzie niewątpliwie o Serbów i Chorwatów.
Strana 104
104 120 Rozmyślnie tlumaczę przez starać się zabezpieczyć', zgodnie z częstym odcieniem znaczeniowym formy X w stosunku do I czuć się pewnym'. Tlumaczenie Westberga : »die Bewohner dieses Landes bitten sie um Hülfe und fürchten sich vor ihrer Macht« (o. c. 58), tudzież Jacoba : »und die Bewohner jener Gegend rufen sie zu Hilfe und hüten sich vor ihrem Angriff« (o. c. 15) uwažam za nielogiczne. Ježeli jakiś lud uwaža drugi lud za niebezpieczny, to nie zwraca się do niego o pomoc. Tej nie- logiczności nie ma w tekście arabskim. 121 Na miejsce to powoluje się syryjsko-arabski kosmograf Šams ed-din Abũ 'Abdallah ad-Dimiški w swym dziele Kitab nuhbat ad-dahr ƒi agaib al-barr wal-bahr (Wybór współczesny dziwów lądu i morza) z początku XIV w., wymieniając wyraźnie jako źródło Bekri'ego. Oto odnośny ustęp w brzmieniu arabskim (ed. A. F. Mehren, Réimpression, Leipzig 1923, 261): o- vJ, 55, 5&, „ UN&&1 5 c A J N5lel&s,& Loc,Joxxu Jolay »Powiedział 'Abũ Ubaid (w tekście blędnie 'Abü Ubaida) al-Bekri: Słowianie sa ludźmi wielkiej sily, potęžni i skorzy do zaczepki, i gdyby nie ich niezgoda (,wywołana) mnogością rozwidleń ich gałęzi i podziałów na szczepy, žaden lud nie móglby im sprostać. Ich wyprawy handlowe docierają ladem i morzem do Rüsów i do krajów Istanbül (Stambułu). Ożywają w zimnie, a gina w gorącu«. Por. A. F. Mehren, Manuel de la Cosmographie du Moyen-Age, Copenhague, 1874, 377. 122 Tłumaczenie zależy od tego, czy czytamy Lo, czy tež bo 3. Ręko- pisy maja pierwszą z tych lekcji, Seippel natomiast wprowadza druga Go- jako poprawkę w swój tekst, Rerum Normannicarum fontes Arabici A. znaczy (Lane): a place of alighting or abode of a people or company of men.... natomiast , increase... revenue arising from the increase of land. Oso biście wydaje mi się druga možliwość bardziej pelna wyrazu. Pisarz arabski chce podkreślić, že obszary zamieszkane przez Slowian nadaja się więcej niž wszystkie inne do kultury rolnej. 123 Wedle Westberga, o. c. 32, idzie tu o dwa końcowe punkty wielkiego szlaku handlowego od Skandynawii po Grecję, na którym Slo- wianie musieli odgrywać bardzo doniosla rolę. Bardzo znamiennym jest, že
104 120 Rozmyślnie tlumaczę przez starać się zabezpieczyć', zgodnie z częstym odcieniem znaczeniowym formy X w stosunku do I czuć się pewnym'. Tlumaczenie Westberga : »die Bewohner dieses Landes bitten sie um Hülfe und fürchten sich vor ihrer Macht« (o. c. 58), tudzież Jacoba : »und die Bewohner jener Gegend rufen sie zu Hilfe und hüten sich vor ihrem Angriff« (o. c. 15) uwažam za nielogiczne. Ježeli jakiś lud uwaža drugi lud za niebezpieczny, to nie zwraca się do niego o pomoc. Tej nie- logiczności nie ma w tekście arabskim. 121 Na miejsce to powoluje się syryjsko-arabski kosmograf Šams ed-din Abũ 'Abdallah ad-Dimiški w swym dziele Kitab nuhbat ad-dahr ƒi agaib al-barr wal-bahr (Wybór współczesny dziwów lądu i morza) z początku XIV w., wymieniając wyraźnie jako źródło Bekri'ego. Oto odnośny ustęp w brzmieniu arabskim (ed. A. F. Mehren, Réimpression, Leipzig 1923, 261): o- vJ, 55, 5&, „ UN&&1 5 c A J N5lel&s,& Loc,Joxxu Jolay »Powiedział 'Abũ Ubaid (w tekście blędnie 'Abü Ubaida) al-Bekri: Słowianie sa ludźmi wielkiej sily, potęžni i skorzy do zaczepki, i gdyby nie ich niezgoda (,wywołana) mnogością rozwidleń ich gałęzi i podziałów na szczepy, žaden lud nie móglby im sprostać. Ich wyprawy handlowe docierają ladem i morzem do Rüsów i do krajów Istanbül (Stambułu). Ożywają w zimnie, a gina w gorącu«. Por. A. F. Mehren, Manuel de la Cosmographie du Moyen-Age, Copenhague, 1874, 377. 122 Tłumaczenie zależy od tego, czy czytamy Lo, czy tež bo 3. Ręko- pisy maja pierwszą z tych lekcji, Seippel natomiast wprowadza druga Go- jako poprawkę w swój tekst, Rerum Normannicarum fontes Arabici A. znaczy (Lane): a place of alighting or abode of a people or company of men.... natomiast , increase... revenue arising from the increase of land. Oso biście wydaje mi się druga možliwość bardziej pelna wyrazu. Pisarz arabski chce podkreślić, že obszary zamieszkane przez Slowian nadaja się więcej niž wszystkie inne do kultury rolnej. 123 Wedle Westberga, o. c. 32, idzie tu o dwa końcowe punkty wielkiego szlaku handlowego od Skandynawii po Grecję, na którym Slo- wianie musieli odgrywać bardzo doniosla rolę. Bardzo znamiennym jest, že
Strana 105
105 kiedy u Bekri'ego Konstantynopol nazywa się al-Kostantinija od imienia Konstantyna W., Dimiški wprowadza nazwę pochodzącą od Turków 'Istan- bůl, z greckiego eig vòy vóktv. 124 Pod nazwą »ludy lub szczepy pólnocy« rozumie autor z zacho- dniej polaci świata muzulmańskiego bardzo ogólnie ludy niemuzulmańskich obszarów Europy. W ogólnikowej tej nazwie mogą się mieścić zarówno mieszkańcy Francji, jak ludy skandynawskie lub plemiona nadczarnomorskie (z wyjątkiem Azji Mniejszej). Jest to pojęcie glównie krajobrazowo-klima- tyczne. Kraje północy to obszar obfitszych opadów niż ma większość ob- szarów muzułmańskich, zimniejsze i w których slońce w lecie nie spala calej wegetacji, tak iž ta nie jest zaležna od sztucznej irygacji (por. uw. 5). 125 Nie przypuszczam, by Ibrahim, o ile on jest zródlem odnošnego ustępu, chciał przez to powiedzieć, že ludy, które wymienia, są dwujęzyczne, tj. mówią, prócz swego wlasnego jezyka, takže po słowiańsku, ani tym mniej, že zostały pod względem językowym zeslawizowane. Musimy wziąć pod uwagę, že informacje, którymi się ze swymi czytelnikami dzieli, nie wypływają jedynie z pobudek teoretyczno-poznawczych, ale również, i to w znacznym stopniu, z praktycznych. Ibrahim musial zauwazyć, že kupcy z narodowości, które wymienia, a których spotykał przypuszczalnie w Pra- dze, porozumiewali sie ze soba w stosunkach handlowych po slowiańsku. Wiadomość tę umieścił jako cenna informacje dla kupców, którzy by chcieli iść w jego ślady i podróžować w celach handlowych po »krajach pólnocy«. 126 Rękopisy mają w tym miejscu: L K Ljl, co N wokalizuje at-Taršakin. O zupelnej fantastyczności wokalizacji tego rękopisu mówiliśmy juž wielokrotnie. Przyjrzyjmy się najpierw galerii ludów, jakich dopatrywali się dotych- czasowi komentatorowie w tej na pierwszy rzut oka zupelnie zagadkowej nazwie etnicznej: 1° »prawdopodobnie mieszkańcy (§ Trkůâ, Turikůá, części krain Bo- lesława« (Westberg, o. c. 36); »szczątki szczepów gockich, które w czasach Ibrahima zachowaly jeszcze do pewnego stopnia swój pierwotny charakter« najprawdopodobniej Turkilingowie (Westberg, o. c. 101/2); resztki jakiegoś ludu germańskiego, zachowane w górach dzisiejszej Małopolski (Westberg, o. c. 105); Aturezani geografa bawarskiego, ... »može naleža tutaj takže polscy Tureczanie i rosyjscy Turiczanie. Turiczanie sa to mieszkańcy Turiska. 2° 3° 4°
105 kiedy u Bekri'ego Konstantynopol nazywa się al-Kostantinija od imienia Konstantyna W., Dimiški wprowadza nazwę pochodzącą od Turków 'Istan- bůl, z greckiego eig vòy vóktv. 124 Pod nazwą »ludy lub szczepy pólnocy« rozumie autor z zacho- dniej polaci świata muzulmańskiego bardzo ogólnie ludy niemuzulmańskich obszarów Europy. W ogólnikowej tej nazwie mogą się mieścić zarówno mieszkańcy Francji, jak ludy skandynawskie lub plemiona nadczarnomorskie (z wyjątkiem Azji Mniejszej). Jest to pojęcie glównie krajobrazowo-klima- tyczne. Kraje północy to obszar obfitszych opadów niż ma większość ob- szarów muzułmańskich, zimniejsze i w których slońce w lecie nie spala calej wegetacji, tak iž ta nie jest zaležna od sztucznej irygacji (por. uw. 5). 125 Nie przypuszczam, by Ibrahim, o ile on jest zródlem odnošnego ustępu, chciał przez to powiedzieć, že ludy, które wymienia, są dwujęzyczne, tj. mówią, prócz swego wlasnego jezyka, takže po słowiańsku, ani tym mniej, že zostały pod względem językowym zeslawizowane. Musimy wziąć pod uwagę, že informacje, którymi się ze swymi czytelnikami dzieli, nie wypływają jedynie z pobudek teoretyczno-poznawczych, ale również, i to w znacznym stopniu, z praktycznych. Ibrahim musial zauwazyć, že kupcy z narodowości, które wymienia, a których spotykał przypuszczalnie w Pra- dze, porozumiewali sie ze soba w stosunkach handlowych po slowiańsku. Wiadomość tę umieścił jako cenna informacje dla kupców, którzy by chcieli iść w jego ślady i podróžować w celach handlowych po »krajach pólnocy«. 126 Rękopisy mają w tym miejscu: L K Ljl, co N wokalizuje at-Taršakin. O zupelnej fantastyczności wokalizacji tego rękopisu mówiliśmy juž wielokrotnie. Przyjrzyjmy się najpierw galerii ludów, jakich dopatrywali się dotych- czasowi komentatorowie w tej na pierwszy rzut oka zupelnie zagadkowej nazwie etnicznej: 1° »prawdopodobnie mieszkańcy (§ Trkůâ, Turikůá, części krain Bo- lesława« (Westberg, o. c. 36); »szczątki szczepów gockich, które w czasach Ibrahima zachowaly jeszcze do pewnego stopnia swój pierwotny charakter« najprawdopodobniej Turkilingowie (Westberg, o. c. 101/2); resztki jakiegoś ludu germańskiego, zachowane w górach dzisiejszej Małopolski (Westberg, o. c. 105); Aturezani geografa bawarskiego, ... »može naleža tutaj takže polscy Tureczanie i rosyjscy Turiczanie. Turiczanie sa to mieszkańcy Turiska. 2° 3° 4°
Strana 106
106 nad Turja na Wołyniu; Tureczanie — mieszkańcy okolicy Turecz w da- wnym księstwie Słuck« (Westberg, o. c. 102); Turjsi przytoczeni w legendzie św. Konstantyna obok Awarów (West- berg, o. c. 160, 163); Tiverci, wspominani w źródłach ruskich IX i X wieku, jako lud sie- dzący nad Dniestrem, a graniczący z Dunajem (Marquart, Ost- europäische und Ostasiatische Streifzüge 192*); mieszkańcy Siedmiogrodu Ultrasilvania (Jacob, Arabische Berichte 16, uw. 1, który czyta : l Ultrašlïn, czy coś w tym rodzaju). Lista ta nie jest jeszcze bynajmniej zupelna, ale, jak sadzę, wystarczy chyba do zdyskwalifikowania metody, polegajacej na zestawianiu z zagad- kową nazwa na chybił trafił dowolnych nazw ludów na podstawie zewnętrz- nego podobieństwa początkowych dźwięków. Zwłaszcza obfitość pomysłów Westberga robi wraženie, že badacz ten gotów zestawić z .„K 1jaki- kolwiek lud poświadczony w średniowieczu dla Europy wschodniej, byle w jego nazwie znalazla się grupa spółgloskowa Tr. Natomiast nie interesuje go zupelnie paleograficzna postać przekazanej nazwy, która przyjmuje bez- krytycznie za pewną, chociaż wie, jak wielkim zniekształceniom ulegaja w rękopisach arabskich imiona własne. Niemetodyczności całego postępowania dowodzi najlepiej pierwsze z tych zestawień, mianowicie .& L trškjn = mieszkańcy 1§ „ trkw', oparte jedynie na tožsamości dwóch początkowych liter, a zreszta pozbawione wszelkiego umotywowania. Bezpodstawność ze- stawienia okazuje się natychmiast, kiedy się wykaže, iž 1 § „, jest tylko po- 5° 6° 7 psutą przez kopistów nazwą Krakowa 1 § §, Kajako (por. uw. 16). Chcąc dojść do wyników przedstawiających możliwie wielki procent prawdopodobieństwa, naležy mym zdaniem: 1° zbadać formę graficzna prze- kazanej nazwy, a to w tym celu, by zdać sobie sprawę, które elementy sa w niej pewne, a które watpliwe, i z jakimi možliwościami zepsucia należy się liczyć; 2° rozejrzeć się w geograficznej literaturze arabskiej, by stwier- dzić, czy badana nazwa nie pojawia się w innych zródłach i co ona oznacza; 3° zanalizować kontekst, w którym ona występuje i starać się na tej pod- stawie dojšć do možliwie trafnej identyfikacji. Otóž co do formy graficznej:a možemy zniej wydzielić najpierw arabski rodzajnik określny al- na poczatku wyrazu i zakończenie— -ïn, takie jak w ,a B"lkarin, które jest najprawdopodobniej zakończeniem arabskim Marquart zmienil póžniej zdanie i doszedł do prawdziwego roz- wiązania zagadki, o czym nižej.
106 nad Turja na Wołyniu; Tureczanie — mieszkańcy okolicy Turecz w da- wnym księstwie Słuck« (Westberg, o. c. 102); Turjsi przytoczeni w legendzie św. Konstantyna obok Awarów (West- berg, o. c. 160, 163); Tiverci, wspominani w źródłach ruskich IX i X wieku, jako lud sie- dzący nad Dniestrem, a graniczący z Dunajem (Marquart, Ost- europäische und Ostasiatische Streifzüge 192*); mieszkańcy Siedmiogrodu Ultrasilvania (Jacob, Arabische Berichte 16, uw. 1, który czyta : l Ultrašlïn, czy coś w tym rodzaju). Lista ta nie jest jeszcze bynajmniej zupelna, ale, jak sadzę, wystarczy chyba do zdyskwalifikowania metody, polegajacej na zestawianiu z zagad- kową nazwa na chybił trafił dowolnych nazw ludów na podstawie zewnętrz- nego podobieństwa początkowych dźwięków. Zwłaszcza obfitość pomysłów Westberga robi wraženie, že badacz ten gotów zestawić z .„K 1jaki- kolwiek lud poświadczony w średniowieczu dla Europy wschodniej, byle w jego nazwie znalazla się grupa spółgloskowa Tr. Natomiast nie interesuje go zupelnie paleograficzna postać przekazanej nazwy, która przyjmuje bez- krytycznie za pewną, chociaż wie, jak wielkim zniekształceniom ulegaja w rękopisach arabskich imiona własne. Niemetodyczności całego postępowania dowodzi najlepiej pierwsze z tych zestawień, mianowicie .& L trškjn = mieszkańcy 1§ „ trkw', oparte jedynie na tožsamości dwóch początkowych liter, a zreszta pozbawione wszelkiego umotywowania. Bezpodstawność ze- stawienia okazuje się natychmiast, kiedy się wykaže, iž 1 § „, jest tylko po- 5° 6° 7 psutą przez kopistów nazwą Krakowa 1 § §, Kajako (por. uw. 16). Chcąc dojść do wyników przedstawiających możliwie wielki procent prawdopodobieństwa, naležy mym zdaniem: 1° zbadać formę graficzna prze- kazanej nazwy, a to w tym celu, by zdać sobie sprawę, które elementy sa w niej pewne, a które watpliwe, i z jakimi možliwościami zepsucia należy się liczyć; 2° rozejrzeć się w geograficznej literaturze arabskiej, by stwier- dzić, czy badana nazwa nie pojawia się w innych zródłach i co ona oznacza; 3° zanalizować kontekst, w którym ona występuje i starać się na tej pod- stawie dojšć do možliwie trafnej identyfikacji. Otóž co do formy graficznej:a možemy zniej wydzielić najpierw arabski rodzajnik określny al- na poczatku wyrazu i zakończenie— -ïn, takie jak w ,a B"lkarin, które jest najprawdopodobniej zakończeniem arabskim Marquart zmienil póžniej zdanie i doszedł do prawdziwego roz- wiązania zagadki, o czym nižej.
Strana 107
107 gen. plur. w rodzaju męskim. Co do okrešlnika al-, to jest on elementem stalym i integralnie związanym z niektórymi imionami wlasnymi, ale tylko pochodzenia arabskiego (np. . Mekka, stale bez rodzajnika, ale & XJ al-Medina, stale z rodzajnikiem), natomiast w imionach pochodzenia obcego, jeszcze nie zarabizowanych, pojawia się nieregularnie. Zakończenie in može być ściągnięciem -ijin, tj. zakończenia gen. plur. masc. od formy -i(jun), tzw. nomen relativum, w jakiej to formie występuja najczęšciej okrešlenia przy- naležności etnicznej, np. 'Isra'ili(jun) Izraelita', Turtuši(j“n) Tortozańczyk', Rümijun) Bizantyńczyk' itp. Po wydzieleniu tych dwóch elementów formalnych, otrzymujemy część nazwy &le , złożoną z czterech znaków spółgłoskowych t r š k. Každy znawca paleografii arabskiej przyzna, že najmniej pewnym i charakterysty- cznym jest drugi z tych znaków, tj. , r, który niezmiernie latwo ulega pomieszaniu z innymi znakami, przede wszystkim z » d. rid w piśmie arabskim, to jakby n i u w naszej kursywie lacińskiej, które wiele osób pisze prawie lub calkiem identycznie. Pomylenie r i d spotyka się w ręko- pisach na každym kroku; mamy je i w naszym tekście i to nie tylko w imionach własnych jak Rus i Düs, B“rüs i B“dus, B“lkarïn i B"lkädin, ale nawet w apellativach jak tadamis zamiast taramis guzy' (którymi byly wysadzane pasy Bulgarów, por. uw. 94). Totež nie odrzucajac na razie možliwości, že i inne litery (t. š, k) moga być rezultatem popsucia, należy się w pierwszym rzędzie zapytać, czy nie ma jakiej znanej nazwy ludu, poświadczonej w X wieku, w której by wystepowaly elementy spółgłoskowe Tdšk. Tu oczywiście nasuwa się od razu šredniolacińska nazwa theodiscus niemiecki', pierwotnie ludowy', pochodząca z germ. thiudisk czy theodesk, adj. do thiuda, starosaskie thiod(a), starowysokoniemieckie diota, deota f. lud'. Nazwa ta pojawia się w epoce Karolingów, pod koniec VIII w., zrazu jako określenie języka (Theodisca lingua) jednoczącego szczepy nie- mieckie, w przeciwstawieniu do języka lacińskiego (tam latine, quam theo- disce, w źródle z r. 786, por. J. H. Gallée, Altsächsische Grammatik2, Halle-Leiden 1910, § 103). Jest to prawdopodobnie doslowne tlumaczenie łacińskiego gentilis w znaczeniu ludowy', a więc język ludowy, w prze- ciwstawieniu do laciny, języka kościola i administracji państwowej (por. H. Behaghel, Geschichte der deutschen Sprache, Fünfte Auflage, Berlin u. Leipzig 1928, 97, Der Name der deutschen Sprache). Począwszy od XII w. jest juž określenie diutisch używane ogólnie nie tylko o języku, ale i o kraju i ludzie. W dalszym rozwoju dalo ono wspólczesne niemieckie określenie
107 gen. plur. w rodzaju męskim. Co do okrešlnika al-, to jest on elementem stalym i integralnie związanym z niektórymi imionami wlasnymi, ale tylko pochodzenia arabskiego (np. . Mekka, stale bez rodzajnika, ale & XJ al-Medina, stale z rodzajnikiem), natomiast w imionach pochodzenia obcego, jeszcze nie zarabizowanych, pojawia się nieregularnie. Zakończenie in može być ściągnięciem -ijin, tj. zakończenia gen. plur. masc. od formy -i(jun), tzw. nomen relativum, w jakiej to formie występuja najczęšciej okrešlenia przy- naležności etnicznej, np. 'Isra'ili(jun) Izraelita', Turtuši(j“n) Tortozańczyk', Rümijun) Bizantyńczyk' itp. Po wydzieleniu tych dwóch elementów formalnych, otrzymujemy część nazwy &le , złożoną z czterech znaków spółgłoskowych t r š k. Každy znawca paleografii arabskiej przyzna, že najmniej pewnym i charakterysty- cznym jest drugi z tych znaków, tj. , r, który niezmiernie latwo ulega pomieszaniu z innymi znakami, przede wszystkim z » d. rid w piśmie arabskim, to jakby n i u w naszej kursywie lacińskiej, które wiele osób pisze prawie lub calkiem identycznie. Pomylenie r i d spotyka się w ręko- pisach na každym kroku; mamy je i w naszym tekście i to nie tylko w imionach własnych jak Rus i Düs, B“rüs i B“dus, B“lkarïn i B"lkädin, ale nawet w apellativach jak tadamis zamiast taramis guzy' (którymi byly wysadzane pasy Bulgarów, por. uw. 94). Totež nie odrzucajac na razie možliwości, že i inne litery (t. š, k) moga być rezultatem popsucia, należy się w pierwszym rzędzie zapytać, czy nie ma jakiej znanej nazwy ludu, poświadczonej w X wieku, w której by wystepowaly elementy spółgłoskowe Tdšk. Tu oczywiście nasuwa się od razu šredniolacińska nazwa theodiscus niemiecki', pierwotnie ludowy', pochodząca z germ. thiudisk czy theodesk, adj. do thiuda, starosaskie thiod(a), starowysokoniemieckie diota, deota f. lud'. Nazwa ta pojawia się w epoce Karolingów, pod koniec VIII w., zrazu jako określenie języka (Theodisca lingua) jednoczącego szczepy nie- mieckie, w przeciwstawieniu do języka lacińskiego (tam latine, quam theo- disce, w źródle z r. 786, por. J. H. Gallée, Altsächsische Grammatik2, Halle-Leiden 1910, § 103). Jest to prawdopodobnie doslowne tlumaczenie łacińskiego gentilis w znaczeniu ludowy', a więc język ludowy, w prze- ciwstawieniu do laciny, języka kościola i administracji państwowej (por. H. Behaghel, Geschichte der deutschen Sprache, Fünfte Auflage, Berlin u. Leipzig 1928, 97, Der Name der deutschen Sprache). Począwszy od XII w. jest juž określenie diutisch używane ogólnie nie tylko o języku, ale i o kraju i ludzie. W dalszym rozwoju dalo ono wspólczesne niemieckie określenie
Strana 108
108 ludu die Deutschen tudziez włoskie Tedesco*. Zbiežność arabskiego Tdšk z łac. Theodiscus wzgl. starosaskim thiudisk jest zupelna, ježeli zwazymy, že s jezykow europejskich oddaja pisarze arabscy, zwlaszcza z zachodniej polaci świata muzulmańskiego, stale przez š (np. Ušbůna = Lisbona, Bu- baštro = Bobastro, Burguš = Burgos, Sakunda = Secunda itd.). Miał tedy zupelne prawo Seippel, kiedy w Rerum Normannicarum fontes Arabici (adnotationes criticae XXXVI) zaproponowal czytanie L naszego zródla jakolj at-Tud'škijin i identyfikację z »Thiudisci (Todisci) vel Diutisci i. e. Germani, die Teutschen«. Nie byl on zresztą pierw- szym, który wprowadził tę zupelnie jasna i pewna emendację. Wpadł na nia po wielu blędnych próbach sam Westberg, a za nim przyjal ja Marquart w przypisach do Osteuropäische und ostasiatische Streifzüge 509/510. Zapytajmy teraz, czy nazwa Tud'ški nie występuje przypadkiem w in- nych źródlach arabskich. Otóż istotnie spotykamy ja w kosmografii Kaz- wïni'ego ('Atar 410) jako nazwę licznego, chrześcijańskiego ludu, zamiesz- kującego wnętrze kraju Rum (w tym wypadku cesarstwa rzymskiego). Wy- stępuje ona tu w formie :l 1Ji at-Turšlija, która bez žadnej watpliwości należy poprawić na at-T"d'škija. Mianowicie 5 k i J l piszą się w niektó- rych rękopisach w tak podobny sposób, že latwo mogą być ze soba pomy- lone. Końcówka -ija jest tu elementem arabskim, oznaczającym zbiorowość. O tym to ludzie at-Tršlija (tj. at-Tudiškija) opowiada Kazwini, z po- wołaniem się na Udriego, szereg szczegółów, które wskazują niewatpliwie na lud germański. Wspomina mianowicie o sadzie božym w postaci poje- dynku na miecze, próby ognia i próby wody. Jacob, który pierwszy przetlumaczyl odnośny ustęp na niemiecki (Ein arabischer Berichterstatter aus dem 10. oder 11. Jahrhundert über Fulda, Schleswig, Soest, Paderborn, Berlin 1890, 14), byl poczatkowo zdania, že idzie tu o zwyczaje specyficznie niemieckie, później jednak zmienil zdanie (Studien in arabischen Geographen II, Berlin 1892, 46 i nast.), dowiedziawszy się z pracy Posta, Anfänge des Staats- und Rechtslebens, že »ludy Rosji, i to nie tylko slowiańskie, wykazuja jeszcze więcej paraleli do tych (przez Kazwini'ego opisanych instytucji prawnych)«. Nie wiadomo, w jakim związku z tym wpadł wówczas Jacob na pomysl czytania :le Lll jako &l "Itrašilb�na, tj. Transylwania, i pomysl ten reprodukuje jeszcze w ostatniej * Wszelkie wyjaśnienia germanistyczne dotyczące wyrazu Theodiscus etc. zawdzięczam prof. A. Kleczkowskiemu, któremu za jego wielka uczynność skladam najszczersze podziękowanie.
108 ludu die Deutschen tudziez włoskie Tedesco*. Zbiežność arabskiego Tdšk z łac. Theodiscus wzgl. starosaskim thiudisk jest zupelna, ježeli zwazymy, že s jezykow europejskich oddaja pisarze arabscy, zwlaszcza z zachodniej polaci świata muzulmańskiego, stale przez š (np. Ušbůna = Lisbona, Bu- baštro = Bobastro, Burguš = Burgos, Sakunda = Secunda itd.). Miał tedy zupelne prawo Seippel, kiedy w Rerum Normannicarum fontes Arabici (adnotationes criticae XXXVI) zaproponowal czytanie L naszego zródla jakolj at-Tud'škijin i identyfikację z »Thiudisci (Todisci) vel Diutisci i. e. Germani, die Teutschen«. Nie byl on zresztą pierw- szym, który wprowadził tę zupelnie jasna i pewna emendację. Wpadł na nia po wielu blędnych próbach sam Westberg, a za nim przyjal ja Marquart w przypisach do Osteuropäische und ostasiatische Streifzüge 509/510. Zapytajmy teraz, czy nazwa Tud'ški nie występuje przypadkiem w in- nych źródlach arabskich. Otóż istotnie spotykamy ja w kosmografii Kaz- wïni'ego ('Atar 410) jako nazwę licznego, chrześcijańskiego ludu, zamiesz- kującego wnętrze kraju Rum (w tym wypadku cesarstwa rzymskiego). Wy- stępuje ona tu w formie :l 1Ji at-Turšlija, która bez žadnej watpliwości należy poprawić na at-T"d'škija. Mianowicie 5 k i J l piszą się w niektó- rych rękopisach w tak podobny sposób, že latwo mogą być ze soba pomy- lone. Końcówka -ija jest tu elementem arabskim, oznaczającym zbiorowość. O tym to ludzie at-Tršlija (tj. at-Tudiškija) opowiada Kazwini, z po- wołaniem się na Udriego, szereg szczegółów, które wskazują niewatpliwie na lud germański. Wspomina mianowicie o sadzie božym w postaci poje- dynku na miecze, próby ognia i próby wody. Jacob, który pierwszy przetlumaczyl odnośny ustęp na niemiecki (Ein arabischer Berichterstatter aus dem 10. oder 11. Jahrhundert über Fulda, Schleswig, Soest, Paderborn, Berlin 1890, 14), byl poczatkowo zdania, že idzie tu o zwyczaje specyficznie niemieckie, później jednak zmienil zdanie (Studien in arabischen Geographen II, Berlin 1892, 46 i nast.), dowiedziawszy się z pracy Posta, Anfänge des Staats- und Rechtslebens, že »ludy Rosji, i to nie tylko slowiańskie, wykazuja jeszcze więcej paraleli do tych (przez Kazwini'ego opisanych instytucji prawnych)«. Nie wiadomo, w jakim związku z tym wpadł wówczas Jacob na pomysl czytania :le Lll jako &l "Itrašilb�na, tj. Transylwania, i pomysl ten reprodukuje jeszcze w ostatniej * Wszelkie wyjaśnienia germanistyczne dotyczące wyrazu Theodiscus etc. zawdzięczam prof. A. Kleczkowskiemu, któremu za jego wielka uczynność skladam najszczersze podziękowanie.
Strana 109
109 swej pracy, Arabische Berichte, Berlin u. Leipzig 1927, 21, jakkolwiek i w niej powoluje się na paralele dostarczone przez Grimma w Deutsche Rechtsaltertümer. Bezsensowna lekcję Kazwini'ego &l: Ldl poprawil juž Westberg na ASteljl at-Ted'škija (por. Marquart, o. c. 510). Že wspomniane w kosmo- grafii tego autora zwyczaje prawne, jak pojedynek i próba wodna, naležy odnieść do rycerstwa zachodniego, nie zaś do jakichś ludów w Siedmio- grodzie, świadczy inne źródło arabskie, którego ani Jacob, ani West- berg, ani wreszcie Marquart nie wspominaja, mianowicie pamiętniki emira syryjskiego Usama ibn Munkid z okresu wojen krzyżowych (XII w.). Autor ten opisuje barwnie sad božy w postaci pojedynku na kije i próbę wodną jako zwyczaje rycerstwa krzyżowego w królestwie Jerozolimy (por. H. Derenbourg, Ousâma ibn Mounkidh un émir Syrien... Deuxième partie, texte arabe de l'autobiographie d'Ousâma, Paris 1886, p. 102 i nast.; K. Hitti, Usamah’s Memoirs entiteled Kitab al-itibär, Princeton 1930, p. 138 i nast., por. T. Kowalski, Na szlakach islamu, Kraków 1935, 207 i nast.)*) Wobec tego wydaje mi się, že z calym spokojem možemy odnieść wiado- mości Kazwini'ego do Niemców, a poniechać pomysl o Siedmiogrodzie, o którym to kraju wchodzący tu w grę autorowie arabscy nie mieli prawdo- podobnie žadnych wiadomości. Widzimy tedy, že nazwa ludu .&& M = .KtALll nie jest bynajmniej odosobniona i že znajduje poparcie w omówionym dopiero co określeniu kraju u Kazwini'ego at-Tudiškija. Tak więc identyfikacja arabskiego T“dški z średniowiecznym określeniem Niemców theodiscus wzgl. thiudisk može uchodzić zarówno ze względów paleograficznych i językowych, jak i ze względu na užywanie tej nazwy przez autorów arabskich, za pewna. Pozostaje nam tedy jeszcze rozważyć, czy kontekst, w którym nazwa Tudiški pojawia się u Bekri'ego, dopuszcza przyjęcie Niemców, czy tež je wyklucza. Cóż tam takiego powiedziano? Po pierwsze, že szczep (kabila) Tudiški należy do najznaczniejszych ludów północy. Niemcy niewątpliwie wchodzą w zakres »ludów pólnocy«, jak je rozumie geograf arabski, i równiež nie- wątpliwie należą do najznaczniejszych. Tu więc nie ma wewnętrznej sprzeczności. Po wtóre: že z powodu bliskich stosunków ze Słowianami mówią, tzn. mogą się rozmówić, po słowiańsku. Byłaby to wiadomość nie- prawdziwa, gdyby szlo o ogól ludu Tudiški, ale tak bynajmniej nie jest. * Pojedynek jako formę przewodu sadowego u Normanów wspomina tež Amin Razi, Haft Iqlim, por. Z. Validi Togan, Reisebericht des Ibn Fadlan str. 96, uw. 4.
109 swej pracy, Arabische Berichte, Berlin u. Leipzig 1927, 21, jakkolwiek i w niej powoluje się na paralele dostarczone przez Grimma w Deutsche Rechtsaltertümer. Bezsensowna lekcję Kazwini'ego &l: Ldl poprawil juž Westberg na ASteljl at-Ted'škija (por. Marquart, o. c. 510). Že wspomniane w kosmo- grafii tego autora zwyczaje prawne, jak pojedynek i próba wodna, naležy odnieść do rycerstwa zachodniego, nie zaś do jakichś ludów w Siedmio- grodzie, świadczy inne źródło arabskie, którego ani Jacob, ani West- berg, ani wreszcie Marquart nie wspominaja, mianowicie pamiętniki emira syryjskiego Usama ibn Munkid z okresu wojen krzyżowych (XII w.). Autor ten opisuje barwnie sad božy w postaci pojedynku na kije i próbę wodną jako zwyczaje rycerstwa krzyżowego w królestwie Jerozolimy (por. H. Derenbourg, Ousâma ibn Mounkidh un émir Syrien... Deuxième partie, texte arabe de l'autobiographie d'Ousâma, Paris 1886, p. 102 i nast.; K. Hitti, Usamah’s Memoirs entiteled Kitab al-itibär, Princeton 1930, p. 138 i nast., por. T. Kowalski, Na szlakach islamu, Kraków 1935, 207 i nast.)*) Wobec tego wydaje mi się, že z calym spokojem možemy odnieść wiado- mości Kazwini'ego do Niemców, a poniechać pomysl o Siedmiogrodzie, o którym to kraju wchodzący tu w grę autorowie arabscy nie mieli prawdo- podobnie žadnych wiadomości. Widzimy tedy, že nazwa ludu .&& M = .KtALll nie jest bynajmniej odosobniona i že znajduje poparcie w omówionym dopiero co określeniu kraju u Kazwini'ego at-Tudiškija. Tak więc identyfikacja arabskiego T“dški z średniowiecznym określeniem Niemców theodiscus wzgl. thiudisk može uchodzić zarówno ze względów paleograficznych i językowych, jak i ze względu na užywanie tej nazwy przez autorów arabskich, za pewna. Pozostaje nam tedy jeszcze rozważyć, czy kontekst, w którym nazwa Tudiški pojawia się u Bekri'ego, dopuszcza przyjęcie Niemców, czy tež je wyklucza. Cóż tam takiego powiedziano? Po pierwsze, že szczep (kabila) Tudiški należy do najznaczniejszych ludów północy. Niemcy niewątpliwie wchodzą w zakres »ludów pólnocy«, jak je rozumie geograf arabski, i równiež nie- wątpliwie należą do najznaczniejszych. Tu więc nie ma wewnętrznej sprzeczności. Po wtóre: že z powodu bliskich stosunków ze Słowianami mówią, tzn. mogą się rozmówić, po słowiańsku. Byłaby to wiadomość nie- prawdziwa, gdyby szlo o ogól ludu Tudiški, ale tak bynajmniej nie jest. * Pojedynek jako formę przewodu sadowego u Normanów wspomina tež Amin Razi, Haft Iqlim, por. Z. Validi Togan, Reisebericht des Ibn Fadlan str. 96, uw. 4.
Strana 110
110 Jak zauwažono poprzednio (por. uw. 125), geograf arabski ma na myšli tylko stosunki handlowe i idzie mu o to, že języki słowiańskie stanowią środek porozumiewawczy dla szeregu niesłowiańskich »ludów pólnocy«. I tu więc nie zachodzi żadna sprzeczność wewnętrzna, bo Niemcy nie- wątpliwie, bardziej niž którykolwiek inny naród sasiedni, mieszali się ze Słowianami, wchodzili z nimi w bliskie stosunki i zapewne wielu z nich uczylo się przez ten kontakt po słowiańsku, w stopniu umožliwiającym porozumienie. Kontekst nasz nie jest tedy, jak widzimy, tego rodzaju, by zmuszal do odrzucenia koniektury i identyfikacji .K LJ = at-Tud'škin, względnie at-Tad'škijin = Niemcy. Ale móglby ktoś zarzucić, že przecie Ibrahim nie nazywa tak Niemców gdzieindziej; mógłby tež postawić pytanie, skad mogła się wziąć w ustach pisarza arabskiego wlaśnie ta, a nie inna nazwa Niemców. Na zarzut možna odpowiedzieć, že Ibrahim, o ile wogóle od niego pochodzi odnośny ustęp, bo co do tego nie posiadamy bezwzględnej pewności, nie ma ustalonej nomenklatury dla Niemców. Ottona Wielkiego nazywa królem Rüm, wymienia Sasów — Saksön, jako zachodnich sasiadów Obodrytów, a poza tym nie zna, a przynajmniej nie podaje, žadnej wspólnej nazwy Niemców. Nie ma więc žadnej innej nazwy, która by kolidowala z okre- śleniem Tudiški i czynila je przez to podejrzanym. W ogóle geografowie arabscy maja dość mętne pojęcia o Niemcach, daleko bardziej mętne niž o Slowianach. Swiadczy o tym w dostatecznym stopniu podział ludów, określonych ogólnie jako Rüm w kosmografii Di- miški'ego (zm. 1327, ed. Mehren 260). Dziela się oni wedle niego na 4 grupy: 1° Ifrang ( = Frankowie); 2° Laman i Hara'ita (alsl. = Alamanowie, Niemcy, i jakiś szczep grecki odznaczający się tym, že nie strzyže bród; 3° Rum (-,, właściwi Grecy); 4° Arman, Ermen (., Or- mianie, Armeńczycy). Mamy tu więc Niemców, jako Alamanów, wymienio- nych tuž obok jakiegoś szczepu greckiego, a na równej linii z Frankami i Ormianami! Współczesny Ibrahimowi al-Mas'udi zna słowiańskie określenie Niemców Nämgïn (czyt. Namdžin6, ale ich zalicza do Słowian (por. nižej uw. 157), u późniejszych geografów spotykamy najczęściej określenie Allaman. Kwestia, jaką drogą dostała się nazwa Niemców Tudiški do geografów arabskich wymagałaby bližszego zbadania. Prof. A. Kleczkowski nie wyklucza, že Arabowie hiszpańscy mogli ja zapożyczyć w VIII stuleciu od Gotów w Hiszpanii. W Biblii gockiej spotykamy, jak wiadomo, wyraz thiudisko jako odpowiednik gr. & vizôç. Daleko prawdopodobniejsze jest
110 Jak zauwažono poprzednio (por. uw. 125), geograf arabski ma na myšli tylko stosunki handlowe i idzie mu o to, že języki słowiańskie stanowią środek porozumiewawczy dla szeregu niesłowiańskich »ludów pólnocy«. I tu więc nie zachodzi żadna sprzeczność wewnętrzna, bo Niemcy nie- wątpliwie, bardziej niž którykolwiek inny naród sasiedni, mieszali się ze Słowianami, wchodzili z nimi w bliskie stosunki i zapewne wielu z nich uczylo się przez ten kontakt po słowiańsku, w stopniu umožliwiającym porozumienie. Kontekst nasz nie jest tedy, jak widzimy, tego rodzaju, by zmuszal do odrzucenia koniektury i identyfikacji .K LJ = at-Tud'škin, względnie at-Tad'škijin = Niemcy. Ale móglby ktoś zarzucić, že przecie Ibrahim nie nazywa tak Niemców gdzieindziej; mógłby tež postawić pytanie, skad mogła się wziąć w ustach pisarza arabskiego wlaśnie ta, a nie inna nazwa Niemców. Na zarzut možna odpowiedzieć, že Ibrahim, o ile wogóle od niego pochodzi odnośny ustęp, bo co do tego nie posiadamy bezwzględnej pewności, nie ma ustalonej nomenklatury dla Niemców. Ottona Wielkiego nazywa królem Rüm, wymienia Sasów — Saksön, jako zachodnich sasiadów Obodrytów, a poza tym nie zna, a przynajmniej nie podaje, žadnej wspólnej nazwy Niemców. Nie ma więc žadnej innej nazwy, która by kolidowala z okre- śleniem Tudiški i czynila je przez to podejrzanym. W ogóle geografowie arabscy maja dość mętne pojęcia o Niemcach, daleko bardziej mętne niž o Slowianach. Swiadczy o tym w dostatecznym stopniu podział ludów, określonych ogólnie jako Rüm w kosmografii Di- miški'ego (zm. 1327, ed. Mehren 260). Dziela się oni wedle niego na 4 grupy: 1° Ifrang ( = Frankowie); 2° Laman i Hara'ita (alsl. = Alamanowie, Niemcy, i jakiś szczep grecki odznaczający się tym, že nie strzyže bród; 3° Rum (-,, właściwi Grecy); 4° Arman, Ermen (., Or- mianie, Armeńczycy). Mamy tu więc Niemców, jako Alamanów, wymienio- nych tuž obok jakiegoś szczepu greckiego, a na równej linii z Frankami i Ormianami! Współczesny Ibrahimowi al-Mas'udi zna słowiańskie określenie Niemców Nämgïn (czyt. Namdžin6, ale ich zalicza do Słowian (por. nižej uw. 157), u późniejszych geografów spotykamy najczęściej określenie Allaman. Kwestia, jaką drogą dostała się nazwa Niemców Tudiški do geografów arabskich wymagałaby bližszego zbadania. Prof. A. Kleczkowski nie wyklucza, že Arabowie hiszpańscy mogli ja zapożyczyć w VIII stuleciu od Gotów w Hiszpanii. W Biblii gockiej spotykamy, jak wiadomo, wyraz thiudisko jako odpowiednik gr. & vizôç. Daleko prawdopodobniejsze jest
Strana 111
111 jednak, že dopiero o dwa wieki późniejsze, ożywione stosunki dyplomatyczne między Niemcami a kalifatem kordubeńskim utorowaly drogę formie laciń- skiej theodiscus lub starosaskiej thiudisk do arabszczyzny hiszpańskiej. Właśnie podróžnicy tego typu co Ibrahim mogli tu odegrać rolę pośredni- czącą. Wszystko to oczywiście z tym zastrzeženiem, že dany passus pochodzi istotnie od Ibrahima, a nie od Bekri'ego. Nakoniec jeszcze jedna uwaga natury metodologicznej. Komentatorowie geograficznych i historycznych źródeł muzułmańskich, dotyczących Zachodu, zwłaszcza nieorientaliści, popelniaja często ten blad, že w popsutych lub niejasnych nazwach doszukuja się niekiedy jakichš drugo- i trzeciorzędnych miejscowości czy szczepów, poświadczonych słabo w źródłach zachodnich, zapominając, že žródla wschodnie, ježeli pisza o Zachodzie, to tylko o fak- tach, žeby użyć modnego dziś wyraženia, pierwszoplanowych. Ich perspek- tywa jest zupelnie inna niž źródeł zachodnich, bliskich opisywanych faktów i tkwiących bezpośrednio w zachodniej rzeczywistości. Jeżeli, jak w naszym wypadku, mamy wyliczone pięć ludów, a między nimi tak znane jak Pieczyngowie, Chazarowie i Rusowie, to z całą pewnością możemy twierdzić, že i dwie pozostałe nazwy odnoszą się do ludów dużych, ogólnie znanych, a nie do jakichš szczątków plemion, dogorywających w puszczach czy niedostępnych górach, bo o takich geografowie arabscy nic nie wiedzieli, a nawet ježeli wiedzieli, to nie uwažali za warte trudu o nich wspominać. Nie należy bowiem zapominać, že dziela geograficzne mialy w dužej mierze cele praktyczne, a na cóž by się moglo komu przy- dać wyliczanie jakichś szczątkowych, nic nie znaczących ludów? Z tego stanowiska možemy šmialo odrzucić wszelkie kombinacje na temat jakichš szczatków Gotów, a natomiast przyjać dostatecznie uzasadniona i graficznie usprawiedliwioną formę Tudiški = Niemcy. Ta sama uwaga dotyczy oczywiście i drugiej nazwy al-Unkali. 127 Wszystkie rekopisy maja w tym miejscuy „ co N wokalizuje V al-Ankalajin. Komentatorowie relacji Ibrahima doszli tu rychlej do zgody, co owa na pierwszy rzut oka zagadkowa nazwa oznacza, aniželi to mialo miejsce przy poprzedniej nazwie ludu Tudiški. Juž Kunik (o. c. 107) wyraził przypuszczenie, že lud, którego nazwę- czytal Anklij (Aнклiй) može oznaczać Węgrów. Przypuszczenie to jednak zaopatrzyl znakiem zapytania. Dopiero Westberg (o. c. 37 i nast.) w ob- szernym wywodzie podał wažkie argumenty, usuwające wszelkie watpliwości co do sluszności tej identyfikacji. Mimo to sprzeciwił się jej stanowczo Marquart (o. c. 192), podając za powód, že przeciež Ibrahim nazywa Węgrów inaczej, a mianowicie Turkami. Wobec tego identyfikuje on y
111 jednak, že dopiero o dwa wieki późniejsze, ożywione stosunki dyplomatyczne między Niemcami a kalifatem kordubeńskim utorowaly drogę formie laciń- skiej theodiscus lub starosaskiej thiudisk do arabszczyzny hiszpańskiej. Właśnie podróžnicy tego typu co Ibrahim mogli tu odegrać rolę pośredni- czącą. Wszystko to oczywiście z tym zastrzeženiem, že dany passus pochodzi istotnie od Ibrahima, a nie od Bekri'ego. Nakoniec jeszcze jedna uwaga natury metodologicznej. Komentatorowie geograficznych i historycznych źródeł muzułmańskich, dotyczących Zachodu, zwłaszcza nieorientaliści, popelniaja często ten blad, že w popsutych lub niejasnych nazwach doszukuja się niekiedy jakichš drugo- i trzeciorzędnych miejscowości czy szczepów, poświadczonych słabo w źródłach zachodnich, zapominając, že žródla wschodnie, ježeli pisza o Zachodzie, to tylko o fak- tach, žeby użyć modnego dziś wyraženia, pierwszoplanowych. Ich perspek- tywa jest zupelnie inna niž źródeł zachodnich, bliskich opisywanych faktów i tkwiących bezpośrednio w zachodniej rzeczywistości. Jeżeli, jak w naszym wypadku, mamy wyliczone pięć ludów, a między nimi tak znane jak Pieczyngowie, Chazarowie i Rusowie, to z całą pewnością możemy twierdzić, že i dwie pozostałe nazwy odnoszą się do ludów dużych, ogólnie znanych, a nie do jakichš szczątków plemion, dogorywających w puszczach czy niedostępnych górach, bo o takich geografowie arabscy nic nie wiedzieli, a nawet ježeli wiedzieli, to nie uwažali za warte trudu o nich wspominać. Nie należy bowiem zapominać, že dziela geograficzne mialy w dužej mierze cele praktyczne, a na cóž by się moglo komu przy- dać wyliczanie jakichś szczątkowych, nic nie znaczących ludów? Z tego stanowiska možemy šmialo odrzucić wszelkie kombinacje na temat jakichš szczatków Gotów, a natomiast przyjać dostatecznie uzasadniona i graficznie usprawiedliwioną formę Tudiški = Niemcy. Ta sama uwaga dotyczy oczywiście i drugiej nazwy al-Unkali. 127 Wszystkie rekopisy maja w tym miejscuy „ co N wokalizuje V al-Ankalajin. Komentatorowie relacji Ibrahima doszli tu rychlej do zgody, co owa na pierwszy rzut oka zagadkowa nazwa oznacza, aniželi to mialo miejsce przy poprzedniej nazwie ludu Tudiški. Juž Kunik (o. c. 107) wyraził przypuszczenie, že lud, którego nazwę- czytal Anklij (Aнклiй) može oznaczać Węgrów. Przypuszczenie to jednak zaopatrzyl znakiem zapytania. Dopiero Westberg (o. c. 37 i nast.) w ob- szernym wywodzie podał wažkie argumenty, usuwające wszelkie watpliwości co do sluszności tej identyfikacji. Mimo to sprzeciwił się jej stanowczo Marquart (o. c. 192), podając za powód, že przeciež Ibrahim nazywa Węgrów inaczej, a mianowicie Turkami. Wobec tego identyfikuje on y
Strana 112
112 z Obktivot Konstantyna Porphyrogennety i Unlizi bawarskiego geografa, tj. z Ugliczami. W końcu jednak daje się i on przekonać i w dopisach do swego dziela (o. c. 510) stwierdza, že skoro Tudiški sa Niemcami, »dann können aber die in der That nur die Ungarn sein, die zwischen Deutschen und Pečenegen richtig in der Mitte stehen«. Jacob (Arabische Berichte 16, uw. 2) widocznie nie zauwazył tej zmiany pogladu Marquarta, skoro pochwala jego identyfikację Anglij(in) z Ugliczami. Wobec tej niemal jednomyślności czolowych badaczy relacji Ibrahima nie pozostaje nam nic innego, jak tylko ustalić najprawdopodobniejsze brzmie- nie nazwy, a następnie zastanowić się, w jakim stosunku pozostaja užyte w naszym źródle dwa określenia Węgrów, 5 Turcy il "unkali, i jak tę dwoistość nomenklatury wyjaśnić. O nazwach Węgrów u geografów arabskich pisano juž bardzo dužo. Z nowszych publikacji można wymienić: Németh Gyula, A honfoglaló Magyarság kialakulása, Budapest 1930, tudziež komentarz V. Minorsky'ego do perskiej geografii Hudud al-alam (Hudud al-alam the Regions of the World’, a Persian Geography 372 A. H. — 982 A. D., translated and explained by V. Minorsky with the Preface by V. V. Barthold († 1930), trans- lated from the Russian, illustrated by twelve maps, London 1937), który w § 22, the Majghari, podaje obszernie cała dotycząca bibliografię i przed- stawia w sposób przejrzysty zawiłą sprawę nazw Węgrów, związaną ściśle z zagadnieniem ich praojczyzny i późniejszych migracji, i wreszcie pelen olśniewających pomysłow artykuł H. Grégoire'a Le nom et l'origine des Hongrois w Zeitschrift der Deutschen Morgenländischen Gesellschaft 91 (1937) 630—642. Z polskich publikacji zwrócę uwagę na cenną prace T. Lewickiego, Węgry i muzułmanie węgierscy w świetle relacji podróžnika arabskiego z XII w. Abü Hamid al-Andalusi al-Garnäti'ego, w Roczniku Orientalistycznym XIII, Lwów 1938. Otóż nazwa Unkali należy niewatpliwie do typu reprezentowanego w późniejszych od Ibrahima źródłach arabskich przez formy §l Unkar, Ka Hunkar lub Hunkar*, pozostającego w związku z greckim Obyvgoi, lac. Ungri wzgl. Hungari, które to nazwy z kolei sa przeksztalceniami tu- reckiej nazwy Onogur (Ovoyoúgot u pisarzy bizantyńskich). Wobec stosunków wokalnych tych form możemy z całą pewnością uzupełnić niewyrażone w piśmie arabskim samogłoski w al jako "nkali i przyjąć brzmienie nazwy Unkali. Jest to tzw. nisba do pnia Unkal = Unkar, Ungar. * Nazwę tę reprezentuje wedle Grégoire'a bizantyńskie Káynag u Konstantyna Porphyrogennety, popsute z Vangar.
112 z Obktivot Konstantyna Porphyrogennety i Unlizi bawarskiego geografa, tj. z Ugliczami. W końcu jednak daje się i on przekonać i w dopisach do swego dziela (o. c. 510) stwierdza, že skoro Tudiški sa Niemcami, »dann können aber die in der That nur die Ungarn sein, die zwischen Deutschen und Pečenegen richtig in der Mitte stehen«. Jacob (Arabische Berichte 16, uw. 2) widocznie nie zauwazył tej zmiany pogladu Marquarta, skoro pochwala jego identyfikację Anglij(in) z Ugliczami. Wobec tej niemal jednomyślności czolowych badaczy relacji Ibrahima nie pozostaje nam nic innego, jak tylko ustalić najprawdopodobniejsze brzmie- nie nazwy, a następnie zastanowić się, w jakim stosunku pozostaja užyte w naszym źródle dwa określenia Węgrów, 5 Turcy il "unkali, i jak tę dwoistość nomenklatury wyjaśnić. O nazwach Węgrów u geografów arabskich pisano juž bardzo dužo. Z nowszych publikacji można wymienić: Németh Gyula, A honfoglaló Magyarság kialakulása, Budapest 1930, tudziež komentarz V. Minorsky'ego do perskiej geografii Hudud al-alam (Hudud al-alam the Regions of the World’, a Persian Geography 372 A. H. — 982 A. D., translated and explained by V. Minorsky with the Preface by V. V. Barthold († 1930), trans- lated from the Russian, illustrated by twelve maps, London 1937), który w § 22, the Majghari, podaje obszernie cała dotycząca bibliografię i przed- stawia w sposób przejrzysty zawiłą sprawę nazw Węgrów, związaną ściśle z zagadnieniem ich praojczyzny i późniejszych migracji, i wreszcie pelen olśniewających pomysłow artykuł H. Grégoire'a Le nom et l'origine des Hongrois w Zeitschrift der Deutschen Morgenländischen Gesellschaft 91 (1937) 630—642. Z polskich publikacji zwrócę uwagę na cenną prace T. Lewickiego, Węgry i muzułmanie węgierscy w świetle relacji podróžnika arabskiego z XII w. Abü Hamid al-Andalusi al-Garnäti'ego, w Roczniku Orientalistycznym XIII, Lwów 1938. Otóż nazwa Unkali należy niewatpliwie do typu reprezentowanego w późniejszych od Ibrahima źródłach arabskich przez formy §l Unkar, Ka Hunkar lub Hunkar*, pozostającego w związku z greckim Obyvgoi, lac. Ungri wzgl. Hungari, które to nazwy z kolei sa przeksztalceniami tu- reckiej nazwy Onogur (Ovoyoúgot u pisarzy bizantyńskich). Wobec stosunków wokalnych tych form możemy z całą pewnością uzupełnić niewyrażone w piśmie arabskim samogłoski w al jako "nkali i przyjąć brzmienie nazwy Unkali. Jest to tzw. nisba do pnia Unkal = Unkar, Ungar. * Nazwę tę reprezentuje wedle Grégoire'a bizantyńskie Káynag u Konstantyna Porphyrogennety, popsute z Vangar.
Strana 113
113 Pozostaje tylko pytanie, czy mamy przed soba odmiankę fonetyczna, czy tež popsucie graficzne. Co do tego sa zdania podzielone (por. West- berg, o. c. 39, wiersz 9 i nast. z dolu). Osobiście jestem sklonny przyjać raczej pierwszą możliwość, biorąc pod uwagę, že plynne r i l latwo ulegaja wymianie, a natomiast litery , i 3 prawie nigdy nie mieszaja się ze soba. Dlatego w tekście arabskim pozostawiam formę yl al-"nk lijïn, podczas gdy Seippel wprowadza do tekstu emendacjęV al-"nk rijïn. Relacja Ibrahima wspomina Węgrów dwukrotnie: jako sasiadów Bole- sława I i jako kupców, przybywających w celach handlowych do Pragi, i nazywa ich tam Turkami (sg. ; Turk, pl. 5 Atrak). Skądżeż więc teraz bierze się nagle inna nazwa, Unkal = Unkar, i to bez słówka wyja- šnienia, že idzie o jeden i ten sam naród? Niejednolitośé terminologii musi uderzyć uważnego czytelnika i może u niego wywołać powątpiewanie bądź co do sluszności identyfikacji Unkalijïn z Węgrami, bądź co do pochodzenia obu nazw od jednego i tego samego autora, lub innymi slowy powatpiewanie, czy caly passus o ludach północy, mówiacych po słowiańsku, pochodzi od Ibrahima, czy tež od Bekri'ego lub jakiegoš innego autora. Musimy się więc jeszcze zastanowić nad stosunkiem nazw Turk i Unkal. Po dokladnym zbadaniu dochodzimy do przekonania, že róžnia się one nie tylko brzmieniem, lecz i zakresem pojęciowym. Turk jest pojęciem daleko szerszym niž Unkal; pierwsze stanowi nazwę zbiorową wielkiej grupy ludów, rozsiadłych na olbrzymiej przestrzeni od Azji centralnej až w glab Europy, do których Arabowie zaliczali również Węgrów, podczas gdy Unkal, Unkar oznacza jedynie i wyłącznie Węgrów, a može nawet tylko jakiś ich szczep (por. Toöpxot i Kárxap u Konstantyna Porphyrogennety). Z nazwa Turk zaznajomili się Arabowie jeszcze w czasach przed islamem (por. T. Kowalski, Die ältesten Erwähnungen der Türken in der arabischen Literatur, Körösi Csoma-Archivum II 1926, 38 i nast.) i określali nią jakieś daleko na wschodzie mieszkające ludy. W okresie wielkich podbojów zetknęli się z ludami tureckimi na peryferii obszarów irańskich, a źródla historyczne arabskie nazywaja ich stale Turk, pl. Aträk. Od drugiej połowy VIII w. da się stwierdzić dokumentarycznie przenikanie elementów tureckich w glab państwa kalifów (por. J. Karabacek, Das erste urkundliche Auftreten der Türken w Mitteilungen aus der Sammlung der Papyrus Erzherzog Rainer I, 1887, 93 i nast.). Z nazwą Turk łączy się tedy u Arabów z dawien dawna pojęcie ludów tureckich w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, tj. złączonych pokrewieństwem języków i pierwotnej kultury. Dopiero później, na podstawie niedokladnych wiadomości, zaczeli geografowie arabscy roz- ciągać nazwę Turków również i na inne ludy, m. inn. na Węgrów, uważając Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
113 Pozostaje tylko pytanie, czy mamy przed soba odmiankę fonetyczna, czy tež popsucie graficzne. Co do tego sa zdania podzielone (por. West- berg, o. c. 39, wiersz 9 i nast. z dolu). Osobiście jestem sklonny przyjać raczej pierwszą możliwość, biorąc pod uwagę, že plynne r i l latwo ulegaja wymianie, a natomiast litery , i 3 prawie nigdy nie mieszaja się ze soba. Dlatego w tekście arabskim pozostawiam formę yl al-"nk lijïn, podczas gdy Seippel wprowadza do tekstu emendacjęV al-"nk rijïn. Relacja Ibrahima wspomina Węgrów dwukrotnie: jako sasiadów Bole- sława I i jako kupców, przybywających w celach handlowych do Pragi, i nazywa ich tam Turkami (sg. ; Turk, pl. 5 Atrak). Skądżeż więc teraz bierze się nagle inna nazwa, Unkal = Unkar, i to bez słówka wyja- šnienia, že idzie o jeden i ten sam naród? Niejednolitośé terminologii musi uderzyć uważnego czytelnika i może u niego wywołać powątpiewanie bądź co do sluszności identyfikacji Unkalijïn z Węgrami, bądź co do pochodzenia obu nazw od jednego i tego samego autora, lub innymi slowy powatpiewanie, czy caly passus o ludach północy, mówiacych po słowiańsku, pochodzi od Ibrahima, czy tež od Bekri'ego lub jakiegoš innego autora. Musimy się więc jeszcze zastanowić nad stosunkiem nazw Turk i Unkal. Po dokladnym zbadaniu dochodzimy do przekonania, že róžnia się one nie tylko brzmieniem, lecz i zakresem pojęciowym. Turk jest pojęciem daleko szerszym niž Unkal; pierwsze stanowi nazwę zbiorową wielkiej grupy ludów, rozsiadłych na olbrzymiej przestrzeni od Azji centralnej až w glab Europy, do których Arabowie zaliczali również Węgrów, podczas gdy Unkal, Unkar oznacza jedynie i wyłącznie Węgrów, a može nawet tylko jakiś ich szczep (por. Toöpxot i Kárxap u Konstantyna Porphyrogennety). Z nazwa Turk zaznajomili się Arabowie jeszcze w czasach przed islamem (por. T. Kowalski, Die ältesten Erwähnungen der Türken in der arabischen Literatur, Körösi Csoma-Archivum II 1926, 38 i nast.) i określali nią jakieś daleko na wschodzie mieszkające ludy. W okresie wielkich podbojów zetknęli się z ludami tureckimi na peryferii obszarów irańskich, a źródla historyczne arabskie nazywaja ich stale Turk, pl. Aträk. Od drugiej połowy VIII w. da się stwierdzić dokumentarycznie przenikanie elementów tureckich w glab państwa kalifów (por. J. Karabacek, Das erste urkundliche Auftreten der Türken w Mitteilungen aus der Sammlung der Papyrus Erzherzog Rainer I, 1887, 93 i nast.). Z nazwą Turk łączy się tedy u Arabów z dawien dawna pojęcie ludów tureckich w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, tj. złączonych pokrewieństwem języków i pierwotnej kultury. Dopiero później, na podstawie niedokladnych wiadomości, zaczeli geografowie arabscy roz- ciągać nazwę Turków również i na inne ludy, m. inn. na Węgrów, uważając Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1
Strana 114
114 ich niesłusznie za Turków. Tę samą pomylkę spotykamy też u autorów bizantyńskich. Ježeli więc Ibrahim nazywa Węgrów Turkami, to czyni to niewątpliwie w świadomości, že używa nazwy bardzo ogólnej, która jednak w tym wypadku wydaje mu się dostatecznie dokladna, tak jakbyśmy np. powiedzieli w pewnym wypadku »Słowianie« zamiast wyszczególniać: »Czesi«, »Polacy« czy inny jakiś naród słowiański. Natomiast Unkal, Unkar jest nazwa Węgrów w ściślejszym znaczeniu i to tych, którzy powędrowali na Zachód. Juž Istahri (początek X wieku) rozróžnia wśród nich dwa rodzaje Basdžirt (= Węgrów): wschodnich, na kresach Turków Guzyjskich ( 3) i zachodnich, w sąsiedztwie Pie- czyngów i Rüm (Bibliotheca Geographorum Arabicorum I 225), zaś późniejszy Abü 'l-Fida (początek XIV w.) wyraźnie określa Węgrów, »którzy przyjęli chrześcijaństwo wskutek sasiedztwa z Niemcami (Al-lamani)« jako Hunkar i nazywa ich braćmi Baškurd (Géographie ed. Reinaud 206). Widzimy tedy, že nazwy Turk i Unkal (Unkar) bynajmniej się nie pokrywaja i wskutek tego zupelnie ze soba nie koliduja. Ibrahim mógl w jednym miejscu użyć ogólniejszego określenia Turk, poniewaž kontekst wykluczał możliwość pomyłki z innymi Turkami, a wymienione obszary wskazywały niewatpliwie, že idzie o węgierskich Turków, natomiast w drugim miejscu, przy wyliczaniu poszczególnych ludów, odczuł potrzebę dokładniejszego określenia nazwy ludu, gdyż użycie ogólnikowego określenia Turk mogło wywołać wrażenie, że to Turcy w ogóle potrafią rozmówić się po slowiańsku Użycie więc dwóch określeń, raz Turk, a drugi raz Unkal, bynajmniej nie stoi w sprzeczności ani z identyfikacja Unkalijin = Węgrzy, ani z przy- jęciem autorstwa Ibrahima w jednym i drugim ustępie. Ježeli možna mieć watpliwości co do pochodzenia od Ibrahima ustępu o ludach północy, mówiących po słowiańsku, to z całkiem innych powodów, a mianowicie z braku pewnych kryteriów, na podstawie których možna by wydzielić w końcowym ustępie relacji o Słowianach, zawierajacym ogólna ich charakterystykę i opis ich zwyczajów, zdania pochodzące od Ibrahïma i odróžnić je od wiadomości innych autorów, zużytkowanych bezimiennie przez Bekri'ego. Odnosi się to jednak nie tylko do komentowanego tutaj zdania, ale i do innych. W każdym razie użycie nazw Tudiški i Unkali nie može, mym zdaniem, wykluczać autorstwa Ibrahima. Fakt, že nazwę Unkal, Unkar wraz z jej wariantami spotykamy do- piero u autorów późniejszych, nie može w dzisiejszym stanie wiedzy przeczyć autorstwu Ibrahima. Mianowicie wskutek ułamkowości naszej wiedzy o źró- dłach arabskich, z których mnóstwo oczekuje jeszcze na wydanie, nasza ocena chronologii poszczególnych nazw ludów ustala się w miarę poznawania
114 ich niesłusznie za Turków. Tę samą pomylkę spotykamy też u autorów bizantyńskich. Ježeli więc Ibrahim nazywa Węgrów Turkami, to czyni to niewątpliwie w świadomości, že używa nazwy bardzo ogólnej, która jednak w tym wypadku wydaje mu się dostatecznie dokladna, tak jakbyśmy np. powiedzieli w pewnym wypadku »Słowianie« zamiast wyszczególniać: »Czesi«, »Polacy« czy inny jakiś naród słowiański. Natomiast Unkal, Unkar jest nazwa Węgrów w ściślejszym znaczeniu i to tych, którzy powędrowali na Zachód. Juž Istahri (początek X wieku) rozróžnia wśród nich dwa rodzaje Basdžirt (= Węgrów): wschodnich, na kresach Turków Guzyjskich ( 3) i zachodnich, w sąsiedztwie Pie- czyngów i Rüm (Bibliotheca Geographorum Arabicorum I 225), zaś późniejszy Abü 'l-Fida (początek XIV w.) wyraźnie określa Węgrów, »którzy przyjęli chrześcijaństwo wskutek sasiedztwa z Niemcami (Al-lamani)« jako Hunkar i nazywa ich braćmi Baškurd (Géographie ed. Reinaud 206). Widzimy tedy, že nazwy Turk i Unkal (Unkar) bynajmniej się nie pokrywaja i wskutek tego zupelnie ze soba nie koliduja. Ibrahim mógl w jednym miejscu użyć ogólniejszego określenia Turk, poniewaž kontekst wykluczał możliwość pomyłki z innymi Turkami, a wymienione obszary wskazywały niewatpliwie, že idzie o węgierskich Turków, natomiast w drugim miejscu, przy wyliczaniu poszczególnych ludów, odczuł potrzebę dokładniejszego określenia nazwy ludu, gdyż użycie ogólnikowego określenia Turk mogło wywołać wrażenie, że to Turcy w ogóle potrafią rozmówić się po slowiańsku Użycie więc dwóch określeń, raz Turk, a drugi raz Unkal, bynajmniej nie stoi w sprzeczności ani z identyfikacja Unkalijin = Węgrzy, ani z przy- jęciem autorstwa Ibrahima w jednym i drugim ustępie. Ježeli možna mieć watpliwości co do pochodzenia od Ibrahima ustępu o ludach północy, mówiących po słowiańsku, to z całkiem innych powodów, a mianowicie z braku pewnych kryteriów, na podstawie których možna by wydzielić w końcowym ustępie relacji o Słowianach, zawierajacym ogólna ich charakterystykę i opis ich zwyczajów, zdania pochodzące od Ibrahïma i odróžnić je od wiadomości innych autorów, zużytkowanych bezimiennie przez Bekri'ego. Odnosi się to jednak nie tylko do komentowanego tutaj zdania, ale i do innych. W każdym razie użycie nazw Tudiški i Unkali nie može, mym zdaniem, wykluczać autorstwa Ibrahima. Fakt, že nazwę Unkal, Unkar wraz z jej wariantami spotykamy do- piero u autorów późniejszych, nie može w dzisiejszym stanie wiedzy przeczyć autorstwu Ibrahima. Mianowicie wskutek ułamkowości naszej wiedzy o źró- dłach arabskich, z których mnóstwo oczekuje jeszcze na wydanie, nasza ocena chronologii poszczególnych nazw ludów ustala się w miarę poznawania
Strana 115
115 nowych zabytków. Niesłusznym byłoby więc twierdzenie, že termin Unkal stanowi anachronizm w relacji Ibrahima. Naležałoby jedynie zaznaczyć, že, jak dotychczas, jest to najdawniejszy przyklad užycia tej nazwy przez geografa arabskiego. Natomiast sama nazwa jest znacznie starsza i pojawia się zarówno w źródłach bizantyńskich, jak w odpowiedzi chazarskiego króla Józefa na list hiszpańskiego Zyda Chasdaja, a więc w dokumencie współ- czesnym relacji Ibrahima (por. Minorsky o. c. 471), o ile byśmy ten za- bytek uznali za autentyczny. Na možliwy zarzut, dlaczego Ibrahim, o ile od niego pochodzi to zdanie, nie wyjašnil, že Unkalijïn sa tym samym ludem, który poprzednio nazwał ogólniejszym terminem Turcy, naležałoby chyba odpowiedzieć, že widocznie nie zdawal sobie sprawy z klopotu, jaki sprawi po tysiącu lat historykom komentujacym jego zwięzla relację, a którym trudno będzie wmyślić się w jego świat pojęciowy. 128 Wyliczone tutaj ludy sa uszeregowane w porządku geograficznym poczynając od pólnocnego zachodu i przechodząc stopniowo ku poludnio- wemu wschodowi. Warto tu zwrócić uwagę na pewien szczegół z geografii autora Abũ’l-Fida', ktora wykazuje szereg reminiscencji z relacji o Słowianach u Bekri’ego, przyjętych za pośrednictwem Ibn Sa ida. W związku z opisem ;e Aräz, która to miejscowość nie jest niczym innym tylko Ibrahimowym Gräd’em, stolica Nakona, pojawia się tam (str. 220 wyd. Reinaud, por. wyzej str. 71) następujace zdanie:»Ul, El, oj Ji aud sy A, »nad wszystkimi krajami Słowian zapanowali Al-Laman (Niemcy) i al- Hunkar i al-Bäškurd (= Węgrzy zachodni i wschodni, por. uw. 127)«. Jest to widoczna kontaminacja dwóch zdań z relacji Ibrahima: »a szczepy pól- nocy zawladnely niektórymi z nich (tj. krajów slowiańskich) i mieszkaja až do tej chwili pośród nich (tj. Słowian)« i »do nich naležą szczepy at- Tudiški, al-Unkali etc.«. Dwie nazwy ludów zostaly zastapione terminami używanymi w epoce Abů 'l-Fida'y, a mianowicie Tudiški zmieniono na Allaman i Unkal na Hunkar i Bäškurd. Miejsce to potwierdza ponadto iden- tyfikację Tudiški = Niemcy i Unkali = Węgrzy. 129 W tekście arabskim użyto tu wyraženia & & bo', pomieszano więc skutek z przyczyna: »susza nie jest u nich zgubna, bo nikt dotknięty nia nie lęka się jej«, zamiast »nikt się suszy nie lęka, bo nie jest zgubna«. W tłumaczeniu wprowadzilem malą zmianę: 'to tež' zamiast bo'. 130 Szczegól ten znajdujemy równiež w Kitäb al-'a lak an-nafisa geo- grafa Ibn Rusta (Ibn Rosteh, w. IX i poczatek X), w Bibliotheca Geogra- 8*
115 nowych zabytków. Niesłusznym byłoby więc twierdzenie, že termin Unkal stanowi anachronizm w relacji Ibrahima. Naležałoby jedynie zaznaczyć, že, jak dotychczas, jest to najdawniejszy przyklad užycia tej nazwy przez geografa arabskiego. Natomiast sama nazwa jest znacznie starsza i pojawia się zarówno w źródłach bizantyńskich, jak w odpowiedzi chazarskiego króla Józefa na list hiszpańskiego Zyda Chasdaja, a więc w dokumencie współ- czesnym relacji Ibrahima (por. Minorsky o. c. 471), o ile byśmy ten za- bytek uznali za autentyczny. Na možliwy zarzut, dlaczego Ibrahim, o ile od niego pochodzi to zdanie, nie wyjašnil, že Unkalijïn sa tym samym ludem, który poprzednio nazwał ogólniejszym terminem Turcy, naležałoby chyba odpowiedzieć, že widocznie nie zdawal sobie sprawy z klopotu, jaki sprawi po tysiącu lat historykom komentujacym jego zwięzla relację, a którym trudno będzie wmyślić się w jego świat pojęciowy. 128 Wyliczone tutaj ludy sa uszeregowane w porządku geograficznym poczynając od pólnocnego zachodu i przechodząc stopniowo ku poludnio- wemu wschodowi. Warto tu zwrócić uwagę na pewien szczegół z geografii autora Abũ’l-Fida', ktora wykazuje szereg reminiscencji z relacji o Słowianach u Bekri’ego, przyjętych za pośrednictwem Ibn Sa ida. W związku z opisem ;e Aräz, która to miejscowość nie jest niczym innym tylko Ibrahimowym Gräd’em, stolica Nakona, pojawia się tam (str. 220 wyd. Reinaud, por. wyzej str. 71) następujace zdanie:»Ul, El, oj Ji aud sy A, »nad wszystkimi krajami Słowian zapanowali Al-Laman (Niemcy) i al- Hunkar i al-Bäškurd (= Węgrzy zachodni i wschodni, por. uw. 127)«. Jest to widoczna kontaminacja dwóch zdań z relacji Ibrahima: »a szczepy pól- nocy zawladnely niektórymi z nich (tj. krajów slowiańskich) i mieszkaja až do tej chwili pośród nich (tj. Słowian)« i »do nich naležą szczepy at- Tudiški, al-Unkali etc.«. Dwie nazwy ludów zostaly zastapione terminami używanymi w epoce Abů 'l-Fida'y, a mianowicie Tudiški zmieniono na Allaman i Unkal na Hunkar i Bäškurd. Miejsce to potwierdza ponadto iden- tyfikację Tudiški = Niemcy i Unkali = Węgrzy. 129 W tekście arabskim użyto tu wyraženia & & bo', pomieszano więc skutek z przyczyna: »susza nie jest u nich zgubna, bo nikt dotknięty nia nie lęka się jej«, zamiast »nikt się suszy nie lęka, bo nie jest zgubna«. W tłumaczeniu wprowadzilem malą zmianę: 'to tež' zamiast bo'. 130 Szczegól ten znajdujemy równiež w Kitäb al-'a lak an-nafisa geo- grafa Ibn Rusta (Ibn Rosteh, w. IX i poczatek X), w Bibliotheca Geogra- 8*
Strana 116
116 phorum Arabicorum ed. de Goeje VII 144: 133 So,boji UUos,�ol eb uale 4asle t; »Najczęstszym z ich zbóž siewnych jest proso. Kiedy nadejda dni zbioru, biora nieco ziarna prosa na warzechę, podnoszą ją ku niebu i mówią: »O pa- nie, tyś naszym żywicielem, spraw byśmy mieli tego pelno«. Por. West- berg, o. c. 129. Proso jest najpospolitszym zbožem w najstarszych warstwach na te- renie dawnego Gniezna. Por. B. Jaron: w zbiorowej pracy pt. Gniezno w zaraniu dziejów (Poznań 1939) str. 278. Autor ten dodaje: »Proso bylo gló- wnym i bardzo rozpowszechnionym zbožem od poczatku epoki želaznej; w dalszych okresach znaczenie jego coraz bardziej roslo, poniewaz następo- waly nowe fale zasileń ze wschodu«. 131 Sformułowanie tego zdania wskazuje wyraźnie, že tu idzie o do- browolne podejmowanie wypraw do Longobardii, a nie o pędzenie tam niewolników słowiańskich, jak chcieli niektórzy komentatorowie, zwłaszcza Jacob, który dopatrywal się w tym miejscu dowodu na to, že Ibrahim byl handlarzem niewolników, który prawdopodobnie sam prowadził trans- porty ich przez Italię i miał sposobność stwierdzić zgubne skutki upałów na nieprzyzwyczajonych do gorąca Słowianach. W zestawieniu z brzmieniem tekstu okazuje się ten domysl zupelnie dowolnym i wyssanym z palca. 132 Można czytać ; causat. od G, bouillonner (sang)' por. Belot s. v. Przy takiej interpretacji zdanie lączy się ściślej z następnym. mieszanina (pierwiastków)' jest to uznawana przez medycynę arabska pod wplywem nauki greckiej mieszanina czterech zasadniczych skla- dników ciala ludzkiego: czarnej žólci (».Jl, žóltej žólci „aal, flegmy i krwi &l. 133 134 Odnośny wyraz arabski brzmi 7, rih, dosl. wiatr'. W ten sposób nazywaja lekarze arabscy róžne choroby, których przyczyną ma być wiatr, czy powietrze zawarte w organizmach. Mamy więc (Dozy, Supplément s. v. ) 7, wiatr nerek’, wiatr macicy', , 7, wiatr hemoroidow’, 4 , . - J) ’wiatry melancholijne’ (choroby nerwowe) itp.
116 phorum Arabicorum ed. de Goeje VII 144: 133 So,boji UUos,�ol eb uale 4asle t; »Najczęstszym z ich zbóž siewnych jest proso. Kiedy nadejda dni zbioru, biora nieco ziarna prosa na warzechę, podnoszą ją ku niebu i mówią: »O pa- nie, tyś naszym żywicielem, spraw byśmy mieli tego pelno«. Por. West- berg, o. c. 129. Proso jest najpospolitszym zbožem w najstarszych warstwach na te- renie dawnego Gniezna. Por. B. Jaron: w zbiorowej pracy pt. Gniezno w zaraniu dziejów (Poznań 1939) str. 278. Autor ten dodaje: »Proso bylo gló- wnym i bardzo rozpowszechnionym zbožem od poczatku epoki želaznej; w dalszych okresach znaczenie jego coraz bardziej roslo, poniewaz następo- waly nowe fale zasileń ze wschodu«. 131 Sformułowanie tego zdania wskazuje wyraźnie, že tu idzie o do- browolne podejmowanie wypraw do Longobardii, a nie o pędzenie tam niewolników słowiańskich, jak chcieli niektórzy komentatorowie, zwłaszcza Jacob, który dopatrywal się w tym miejscu dowodu na to, že Ibrahim byl handlarzem niewolników, który prawdopodobnie sam prowadził trans- porty ich przez Italię i miał sposobność stwierdzić zgubne skutki upałów na nieprzyzwyczajonych do gorąca Słowianach. W zestawieniu z brzmieniem tekstu okazuje się ten domysl zupelnie dowolnym i wyssanym z palca. 132 Można czytać ; causat. od G, bouillonner (sang)' por. Belot s. v. Przy takiej interpretacji zdanie lączy się ściślej z następnym. mieszanina (pierwiastków)' jest to uznawana przez medycynę arabska pod wplywem nauki greckiej mieszanina czterech zasadniczych skla- dników ciala ludzkiego: czarnej žólci (».Jl, žóltej žólci „aal, flegmy i krwi &l. 133 134 Odnośny wyraz arabski brzmi 7, rih, dosl. wiatr'. W ten sposób nazywaja lekarze arabscy róžne choroby, których przyczyną ma być wiatr, czy powietrze zawarte w organizmach. Mamy więc (Dozy, Supplément s. v. ) 7, wiatr nerek’, wiatr macicy', , 7, wiatr hemoroidow’, 4 , . - J) ’wiatry melancholijne’ (choroby nerwowe) itp.
Strana 117
117 Takže reumatyzm nazywano wiatrem'. Tu idzie niewatpliwie o choroby skórne, objawiające się zmianami na skórze, owrzodzeniami czy pęcherzykami. 135 Wyraz arabski : znaczy pierwotnie czerwień, czerwoność'. Bę- dzie tu chodzić o jakaś chorobę, objawiająca się zaczerwienieniem skóry, czy czerwoną wysypka. Ustalenie dokladne rodzaju choroby jest niemožliwe wobec braku dokladnego opisu. Tlumacze róžnie ją oddaja: Rose' (West- berg, o. c. 59), 'Ausschlag' (tamže 59, uw. 4), ’ekelhafte Geschwürchen’ (tamže 40, wedle informacji Dozy'ego). Jacob tlumaczy Röteln' (Ara- bische Berichte 16), de Goeje myślal o odrze, Jacob, dawniej, o szkar- latynie, Westberg przypuszczał możliwość świerzbu (Westberg, o.c. 40). 136 W grę moglyby wchodzić dwa wyrazy arabskie— bawäsir i nawäsir, róžniące się w piśmie tylko miejscem kropki w pierwszej literze. Ponieważ rękopisy mają zgodnie n-, a nie b-, czytam nawäsir, co wedle Dozy'ego (Supplément s. v. — ;; istnieje pisownia przez i przez ) znaczy fistule' (fistola dolencia) ... spécialement fistules à l'anus. Hemoroidy są tu z dwóch powodów mało prawdopodobne: 1° tryb życia Słowian nie sprzyjał chyba masowemu pojawianiu się u nich hemoroidów, 2° cierpienie to, ze względu na swa lokalizacje, jest ukryte i nie rzucałoby się w oczy podróžnikowi tak, by bez badania i anamnezy mógl stwierdzić jego ogólne występowanie. Wobec tego użyłem w tłuma- czeniu wyrazu czyraki. 137 Rękopisy maja tu zgodnieg, co znaczy powala na ziemię, p- zwala z nóg'. Poniewaz nomen verbale od tego czasownika 2,o sar znaczy nie tylko powalenie, obalenie', ale równiež epilepsia, kurcze, migrena', sadzę, że wyrazu tego użyto w znaczeniu specyficznym powodować epilepsję, spazmy, migrenę'. Rozen poprawia na szkodzi im', bez koniecznej potrzeby. 138 Arabowie i wogóle ludy muzulmańskie niechętnie spożywaja mięso krowie, uwažajac je za poślednie, niesmaczne, a nawet szkodliwe dla zdro- wia. Natomiast cenia wysoko baraninę i drób. Podana tu wiadomość o Slo- wianach posiada więc dla Araba posmak sensacji. 139 W przeciwieństwie do Bulgarów, ubierających się w szaty obcisle, reszta Słowian, jak tutaj stwierdza nasze źródło, miała zwyczaj przywdziewania sukni obszernych.
117 Takže reumatyzm nazywano wiatrem'. Tu idzie niewatpliwie o choroby skórne, objawiające się zmianami na skórze, owrzodzeniami czy pęcherzykami. 135 Wyraz arabski : znaczy pierwotnie czerwień, czerwoność'. Bę- dzie tu chodzić o jakaś chorobę, objawiająca się zaczerwienieniem skóry, czy czerwoną wysypka. Ustalenie dokladne rodzaju choroby jest niemožliwe wobec braku dokladnego opisu. Tlumacze róžnie ją oddaja: Rose' (West- berg, o. c. 59), 'Ausschlag' (tamže 59, uw. 4), ’ekelhafte Geschwürchen’ (tamže 40, wedle informacji Dozy'ego). Jacob tlumaczy Röteln' (Ara- bische Berichte 16), de Goeje myślal o odrze, Jacob, dawniej, o szkar- latynie, Westberg przypuszczał możliwość świerzbu (Westberg, o.c. 40). 136 W grę moglyby wchodzić dwa wyrazy arabskie— bawäsir i nawäsir, róžniące się w piśmie tylko miejscem kropki w pierwszej literze. Ponieważ rękopisy mają zgodnie n-, a nie b-, czytam nawäsir, co wedle Dozy'ego (Supplément s. v. — ;; istnieje pisownia przez i przez ) znaczy fistule' (fistola dolencia) ... spécialement fistules à l'anus. Hemoroidy są tu z dwóch powodów mało prawdopodobne: 1° tryb życia Słowian nie sprzyjał chyba masowemu pojawianiu się u nich hemoroidów, 2° cierpienie to, ze względu na swa lokalizacje, jest ukryte i nie rzucałoby się w oczy podróžnikowi tak, by bez badania i anamnezy mógl stwierdzić jego ogólne występowanie. Wobec tego użyłem w tłuma- czeniu wyrazu czyraki. 137 Rękopisy maja tu zgodnieg, co znaczy powala na ziemię, p- zwala z nóg'. Poniewaz nomen verbale od tego czasownika 2,o sar znaczy nie tylko powalenie, obalenie', ale równiež epilepsia, kurcze, migrena', sadzę, że wyrazu tego użyto w znaczeniu specyficznym powodować epilepsję, spazmy, migrenę'. Rozen poprawia na szkodzi im', bez koniecznej potrzeby. 138 Arabowie i wogóle ludy muzulmańskie niechętnie spożywaja mięso krowie, uwažajac je za poślednie, niesmaczne, a nawet szkodliwe dla zdro- wia. Natomiast cenia wysoko baraninę i drób. Podana tu wiadomość o Slo- wianach posiada więc dla Araba posmak sensacji. 139 W przeciwieństwie do Bulgarów, ubierających się w szaty obcisle, reszta Słowian, jak tutaj stwierdza nasze źródło, miała zwyczaj przywdziewania sukni obszernych.
Strana 118
118 140 Spodziewalibyśmy się tu odwrotnej wiadomości, že to królowie słowiańscy sa zazdrośni o swoje žony i dlatego trzymaja je w ukryciu. Tekst arabski jest jednak zupelnie wyraźny i dopuszcza tylko tlumaczenie, jakie podano wyžej. 141 Użyty tu wyraz arabski . oznacza u Ibrahíma w innym miejscu (itinerarium z Magdeburga do Pragi) las, bór'. Do tlumaczenia sad' uprawnia nas, jak mniemam, i sam kontekst i znaczenie podane u Dozy'ego, Supplé- ment s. v. (abréviation de .2) bois, lieu planté d'arbres'. Trudno przypuścić, by Ibrahim twierdził, jakoby przewagę drzew w lasach slo- wiańskich stanowily jabłonie, grusze i szczepy brzoskwiniowe. 142 Wedle Dozy'ego oznacza wyraz na calym obszarze arabskim śliwę', a tylko na obszarze magrebińskim gruszę', niekiedy dziką gruszę'. Poniewaz Ibrahim pochodził z zachodniej połaci świata muzulmańskiego, tlumaczenie grusza' jest więc usprawiedliwione, jakkolwiek brak pestek gruszy w wykopaliskach gnieźnieńskich, a obfitość pestek śliwy, a zwłaszcza lubaszki, przemawiałaby za przekladem śliwa' (por. Gniezno w zaraniu dzie- jów 288/9). 143 Dotychczas sadzono, že wyrazem &l; (takže &, i ; z gr. negoóv) oznacza Ibrahim nieznane mu z własnej ojczyzny śliwy (por. Jacob, Arabische Berichte 16, uw. 3). Jednakowoż odkrycie w czasie wy- kopalisk na terenie wczesnopiastowskich grodów pestek brzoskwini (np. w Gnieźnie, por. Gniezno w zaraniu dziejów str. 291) dowodzi niezbicie, že w czasach podróży Ibrahima brzoskwinia byla znana na obszarach sło- wiańskich. Wobec tego możemy śmiało zatrzymać w przekładzie wyraz brzoskwinia'. 144 W arabskim użyto tu wyrazu Xc być nad czymś, pokrywać coś'. Można więc tłumaczyć pokrywa go barwa ciemnozielona' lub o nalocie ciemnozielonym'. Nie idzie tu bynajmniej o wyszczególnienie barwy grzbietu ptaka, lecz o cale upierzenie, wpadajace w kolor ciemnozielony. Co do ubar- wienia szpaka, o którego tu najprawdopodobniej idzie, por. Westberg, o. c. 41/2. De Goeje czyta zamiast — niezwykły, dziwny' kruczo- czarny' i twierdzi (Westberg, o. c. 156): 6 »würde richtig sein, wenn der Vogel auch selten wäre«. Otóz trzeba zauwazyć, že nie musi tu znaczyć rzadki' lecz dziwny, niezwykly' (ze stanowiska podróžnika arabskiego).
118 140 Spodziewalibyśmy się tu odwrotnej wiadomości, že to królowie słowiańscy sa zazdrośni o swoje žony i dlatego trzymaja je w ukryciu. Tekst arabski jest jednak zupelnie wyraźny i dopuszcza tylko tlumaczenie, jakie podano wyžej. 141 Użyty tu wyraz arabski . oznacza u Ibrahíma w innym miejscu (itinerarium z Magdeburga do Pragi) las, bór'. Do tlumaczenia sad' uprawnia nas, jak mniemam, i sam kontekst i znaczenie podane u Dozy'ego, Supplé- ment s. v. (abréviation de .2) bois, lieu planté d'arbres'. Trudno przypuścić, by Ibrahim twierdził, jakoby przewagę drzew w lasach slo- wiańskich stanowily jabłonie, grusze i szczepy brzoskwiniowe. 142 Wedle Dozy'ego oznacza wyraz na calym obszarze arabskim śliwę', a tylko na obszarze magrebińskim gruszę', niekiedy dziką gruszę'. Poniewaz Ibrahim pochodził z zachodniej połaci świata muzulmańskiego, tlumaczenie grusza' jest więc usprawiedliwione, jakkolwiek brak pestek gruszy w wykopaliskach gnieźnieńskich, a obfitość pestek śliwy, a zwłaszcza lubaszki, przemawiałaby za przekladem śliwa' (por. Gniezno w zaraniu dzie- jów 288/9). 143 Dotychczas sadzono, že wyrazem &l; (takže &, i ; z gr. negoóv) oznacza Ibrahim nieznane mu z własnej ojczyzny śliwy (por. Jacob, Arabische Berichte 16, uw. 3). Jednakowoż odkrycie w czasie wy- kopalisk na terenie wczesnopiastowskich grodów pestek brzoskwini (np. w Gnieźnie, por. Gniezno w zaraniu dziejów str. 291) dowodzi niezbicie, že w czasach podróży Ibrahima brzoskwinia byla znana na obszarach sło- wiańskich. Wobec tego możemy śmiało zatrzymać w przekładzie wyraz brzoskwinia'. 144 W arabskim użyto tu wyrazu Xc być nad czymś, pokrywać coś'. Można więc tłumaczyć pokrywa go barwa ciemnozielona' lub o nalocie ciemnozielonym'. Nie idzie tu bynajmniej o wyszczególnienie barwy grzbietu ptaka, lecz o cale upierzenie, wpadajace w kolor ciemnozielony. Co do ubar- wienia szpaka, o którego tu najprawdopodobniej idzie, por. Westberg, o. c. 41/2. De Goeje czyta zamiast — niezwykły, dziwny' kruczo- czarny' i twierdzi (Westberg, o. c. 156): 6 »würde richtig sein, wenn der Vogel auch selten wäre«. Otóz trzeba zauwazyć, že nie musi tu znaczyć rzadki' lecz dziwny, niezwykly' (ze stanowiska podróžnika arabskiego).
Strana 119
119 145 Tutaj istnieje w tekście arabskim niewatpliwa luka, której dotych- czasowi komentatorowie nie dostrzegli. Rozen proponuje czytać zamiast 9 — &„ jest brany' i tlumaczy bardzo swobodnie и иногда удается имъ ее поймать. Za nim idzie Westberg »und bisweilen gelingt es ihnen, ihn zu fangen« i Jacob »bisweilen fängt man ihn, und sie machen Jagd auf ihn«. Jednakowož w zestawieniu z następnymi wyrazami &, wówczas poluja na niego' jest jasne, že koniektura ta nie ma sensu: pocóż polować na ptaka, który juž zostal pojmany? Wypadly tu prawdo- podobnie wyrazy orzekające, že w tej a w tej porze, czy w takich a takich miejscach znajduje się ten ptak w dužej ilości, a wtedy poluja na niego. 146 Rękopisy maja tu L sj', co N wokalizuje sajä. & (može &La) sabak czy šabak jest koniekturą mającą ze względów rzeczowych wszelkie cechy prawdopodobieństwa. Końcowe alif moglo latwo powstać z pierwot- nego si k wskutek blędnego przypuszczenia, že wyraz jest w bierniku za- leżnym od . W rzeczywistości po — nie zaznacza się akuzatywu, je- želi wyraz nie jest arabski, np. »l 9. w nich' odnosi się chyba do wyliczonych poprzednio drzew. Jest to jednak tylko stylistyczne niedopatrzenie autora. Trudno bowiem przypuścić, by chciał powiedzieć, že cietrzew żyje w sadach. Przejście od sadu do lasu ulatwia podwójne znaczenie wyrazu ". 147 148 Nie ulega watpliwości, že mamy do czynienia ze słowiańskim wy- razem tetrěw cietrzew', por. komentarz u Westberga str. 43/4 i 128. I tu końcowe -a można by uwažać za znak acc., zależnego od s. Odmiana czarna to chyba gluszec Tetrao urogallus (po niemiecku Auerhuhn), odmiana pstra — cietrzew Tetrao tetrix (po niem. Birkhuhn). 149 Parasanga arabska równala się trzem arabskim milom = 12000 łokciom = 5762.8 m. Por. Enz. d. Islam s. v. 150 Ustęp ten wzięty jest z Kitäb al-'a lak an-nafisa autora Ibn Rosteh (Bibliotheca geographorum Arabicorum VII 144) uA�e ,b, »Mają oni (Słowianie) róžne rodzaje lutni, tambur i instrumentów dętych,
119 145 Tutaj istnieje w tekście arabskim niewatpliwa luka, której dotych- czasowi komentatorowie nie dostrzegli. Rozen proponuje czytać zamiast 9 — &„ jest brany' i tlumaczy bardzo swobodnie и иногда удается имъ ее поймать. Za nim idzie Westberg »und bisweilen gelingt es ihnen, ihn zu fangen« i Jacob »bisweilen fängt man ihn, und sie machen Jagd auf ihn«. Jednakowož w zestawieniu z następnymi wyrazami &, wówczas poluja na niego' jest jasne, že koniektura ta nie ma sensu: pocóż polować na ptaka, który juž zostal pojmany? Wypadly tu prawdo- podobnie wyrazy orzekające, že w tej a w tej porze, czy w takich a takich miejscach znajduje się ten ptak w dužej ilości, a wtedy poluja na niego. 146 Rękopisy maja tu L sj', co N wokalizuje sajä. & (može &La) sabak czy šabak jest koniekturą mającą ze względów rzeczowych wszelkie cechy prawdopodobieństwa. Końcowe alif moglo latwo powstać z pierwot- nego si k wskutek blędnego przypuszczenia, že wyraz jest w bierniku za- leżnym od . W rzeczywistości po — nie zaznacza się akuzatywu, je- želi wyraz nie jest arabski, np. »l 9. w nich' odnosi się chyba do wyliczonych poprzednio drzew. Jest to jednak tylko stylistyczne niedopatrzenie autora. Trudno bowiem przypuścić, by chciał powiedzieć, že cietrzew żyje w sadach. Przejście od sadu do lasu ulatwia podwójne znaczenie wyrazu ". 147 148 Nie ulega watpliwości, že mamy do czynienia ze słowiańskim wy- razem tetrěw cietrzew', por. komentarz u Westberga str. 43/4 i 128. I tu końcowe -a można by uwažać za znak acc., zależnego od s. Odmiana czarna to chyba gluszec Tetrao urogallus (po niemiecku Auerhuhn), odmiana pstra — cietrzew Tetrao tetrix (po niem. Birkhuhn). 149 Parasanga arabska równala się trzem arabskim milom = 12000 łokciom = 5762.8 m. Por. Enz. d. Islam s. v. 150 Ustęp ten wzięty jest z Kitäb al-'a lak an-nafisa autora Ibn Rosteh (Bibliotheca geographorum Arabicorum VII 144) uA�e ,b, »Mają oni (Słowianie) róžne rodzaje lutni, tambur i instrumentów dętych,
Strana 120
120 a długość ich instrumentu dętego wynosi dwa lokcie. Na ich lutni jest osiem strun. Ich napoje upajajace sa (sporzadzane) z miodu«. Widzimy na tym przykladzie, jak swobodnie zmieniają autorowie arabscy tekst cytowanych dzieł. O narzędziach muzycznych u Słowian wspomina tež Gardizi (West- berg, o. c. 157), Hudüd al-Alam, ed. Minorsky 158, 428. 151 Dosłownie: na nim z pośród strun osiem strun. A. O. Väisänen, Das Zupfinstrument gusli bei den Wolgavölkern, MSFOu LXVIII (1928) 316/7 sądzi, že wspomniany tu instrument strunowy to coś w rodzaju gęšli (gusli), opisanych przez niego u ludów nadwolžańskich. Por. tež K. Mo- szyński, Kultura ludowa Slowian. Część II, Kultura duchowa, Kraków 1939, § 843. 152 Użyty tu wyraz arabski Ač oznacza przede wszystkim rodzaj mosz- czu otrzymywanego z daktyli, ale takže z winogron, miodu i prosa. W Šah- name As i sa synonimami. 158 W rękopisie jest tu skrót — s, którym Bekri posluguje się stale na oznaczenie Mas'üdi'ego (zm. 956 lub 957). Odnośny ustep o Slowianach mieści się w wydaniu paryskim Murüj ad-dahab C. Barbier de Mey- nard et Pavet de Courteille III 61—65. Ustępem tym, nastręczaja- cym wielkie trudności przy interpretacji, zajmowalo się juž wielu badaczy. Najpierw Charmoy, Relations de Mas oudy et d'autres auteurs musulmans sur les anciens Slaves, Mémoires de l'Acad. impér. de St. Pétersbourg VI" série, t. II 1834, p. 297—408, następnie Lelewel w Géographie du Moyen-Age t. III Bruxelles 1852, p. 47—52, dalej A. Harkawy, Сказанія мусулъман- скихъ писателей о Славянахъ и Русскихъ, St. Pétersbourg 1870, potem Westberg, o. c. 130—134 der Mas’udi-Passus über die Stämme der Slawen, na koniec J. Marquart w swych Osteuropäische und ostasiatische Streif- züge, 95 i nast. I tu, podobnie jak w ustępie cytowanym z Ibn Rosteh (por. uw. 150), porównując tekst w wydaniu Mas'udi'ego i Bekri'ego, widzimy, že dosłowne cytowanie źródel nie było u autorów arabskich zwyczajem. 154 Jest to powtórzenie w nieco zmienionej formie zdania, zaczer- pniętego równiež z Mas'üdr'ego, które mielišmy juž raz na wstępie l 2 155 Jest to prawdopodobnie ten sam szczep, który u Mas'udi'ego figu-
120 a długość ich instrumentu dętego wynosi dwa lokcie. Na ich lutni jest osiem strun. Ich napoje upajajace sa (sporzadzane) z miodu«. Widzimy na tym przykladzie, jak swobodnie zmieniają autorowie arabscy tekst cytowanych dzieł. O narzędziach muzycznych u Słowian wspomina tež Gardizi (West- berg, o. c. 157), Hudüd al-Alam, ed. Minorsky 158, 428. 151 Dosłownie: na nim z pośród strun osiem strun. A. O. Väisänen, Das Zupfinstrument gusli bei den Wolgavölkern, MSFOu LXVIII (1928) 316/7 sądzi, že wspomniany tu instrument strunowy to coś w rodzaju gęšli (gusli), opisanych przez niego u ludów nadwolžańskich. Por. tež K. Mo- szyński, Kultura ludowa Slowian. Część II, Kultura duchowa, Kraków 1939, § 843. 152 Użyty tu wyraz arabski Ač oznacza przede wszystkim rodzaj mosz- czu otrzymywanego z daktyli, ale takže z winogron, miodu i prosa. W Šah- name As i sa synonimami. 158 W rękopisie jest tu skrót — s, którym Bekri posluguje się stale na oznaczenie Mas'üdi'ego (zm. 956 lub 957). Odnośny ustep o Slowianach mieści się w wydaniu paryskim Murüj ad-dahab C. Barbier de Mey- nard et Pavet de Courteille III 61—65. Ustępem tym, nastręczaja- cym wielkie trudności przy interpretacji, zajmowalo się juž wielu badaczy. Najpierw Charmoy, Relations de Mas oudy et d'autres auteurs musulmans sur les anciens Slaves, Mémoires de l'Acad. impér. de St. Pétersbourg VI" série, t. II 1834, p. 297—408, następnie Lelewel w Géographie du Moyen-Age t. III Bruxelles 1852, p. 47—52, dalej A. Harkawy, Сказанія мусулъман- скихъ писателей о Славянахъ и Русскихъ, St. Pétersbourg 1870, potem Westberg, o. c. 130—134 der Mas’udi-Passus über die Stämme der Slawen, na koniec J. Marquart w swych Osteuropäische und ostasiatische Streif- züge, 95 i nast. I tu, podobnie jak w ustępie cytowanym z Ibn Rosteh (por. uw. 150), porównując tekst w wydaniu Mas'udi'ego i Bekri'ego, widzimy, že dosłowne cytowanie źródel nie było u autorów arabskich zwyczajem. 154 Jest to powtórzenie w nieco zmienionej formie zdania, zaczer- pniętego równiež z Mas'üdr'ego, które mielišmy juž raz na wstępie l 2 155 Jest to prawdopodobnie ten sam szczep, który u Mas'udi'ego figu-
Strana 121
121 ruje w róžnych wariantach jako sl,kal ,lk ,alkal ,ál „lah, a któ- rego nazwę Marquart (Streifzüge 104) proponuje czytać , i iden- tyfikuje z Stodoranami, którzy siedzieli w dzisiejszej Brandenburgii, a wystę- puja u kronikarzy niemieckich jako Heveldi. Natomiast Westberg (o. c. 46/7) oświadcza się za koniektura ,„ Abb(a)t(a )rêne (Abatareni = Obo- dryci) i powołuje się na Charmoy, który suponowal forme a , Obotrâte. 156 Juž Charmoy przypuszczał tu czeskich Du(d)lebów (str. 309), co za nim przyjmuje Westberg (o. c. 47) i Marquart (Streifzüge 103), który powoluje się na Šafařika, Slawische Altertümer II 445. U Masü- di'ego jest jeszcze dodatek, który Bekri opuścil, že królem owych Dülaba był wówczas , = Wenceslaw I, syn i następca Wratysława, który panowal ok. 926—935. Por. dalsze ciekawe wywody Marquarta o Dudle- bach, str. 125 i nast. 157 Wedle zgodnej opinii komentatorów (z wyjątkiem Harkaw y'ego, Сказанія 175, por. Westberg, o. c. 130, który obstaje stanowczo przy czytaniu Běmgin = Czesi) mamy tu do czynienia z Niemcami, których Mas- udi fałszywie zalicza do Słowian, por. Westberg 47/8, 131; Marquart, Streifzüge 105 i nast. Słowiańska ta nazwa pojawia się w X wieku w źró- dlach bizantyńskich (u Konstantyna Porphyrogennety Neuirlot), arabskich (wła- šnie Mas’üdi, nie tylko tutaj ale i w Kitab at-tanbih wal-išräf ed. de Goeje 67, 16., który ich umieszcza nad rzeką ,.= Morawa, obok ludu 59 i) i hebrajskich, mianowicie w odpowiedzi chazarskiego chana Josefa na list Chasdaja p22 7 7x (por. P. K. Kokowcow, Eвpейско�Хазарская пере- пиcка 6 X cexe, Leningrad 1932, 72, uw. 5. Wedle Harkaw y'ego Pycь u pyc- ское е средневековой еврейской литературе w czasopiśmie Восход za 1881, str. 84, jest to najstarszy wyraz słowiański w średniowiecznej literaturze hebrajskiej). W Tuhfat al-albab Abü Hamida al-Andalusi (ed. G. Ferrand, Paris 1925, 195/6), Niemcy występują pod nazwą Nam'š; por. G. Ja- cob, Studien in arabischen Geographen III 91; B. Dorn, Caspia XXVIII, uw. 1. Westberg, o. c. 48 zauwaza słusznie, že zaliczenie Niemców do Sło- wian nie jest dziwne, ponieważ terminem , oznaczali Arabowia niekiedy szerszy krąg ludów niż sami Słowianie (por. wyžej, uw. 1). 158 Možna tež tlumaczyć najbardziej rycerskie, najlepiej obeznane
121 ruje w róžnych wariantach jako sl,kal ,lk ,alkal ,ál „lah, a któ- rego nazwę Marquart (Streifzüge 104) proponuje czytać , i iden- tyfikuje z Stodoranami, którzy siedzieli w dzisiejszej Brandenburgii, a wystę- puja u kronikarzy niemieckich jako Heveldi. Natomiast Westberg (o. c. 46/7) oświadcza się za koniektura ,„ Abb(a)t(a )rêne (Abatareni = Obo- dryci) i powołuje się na Charmoy, który suponowal forme a , Obotrâte. 156 Juž Charmoy przypuszczał tu czeskich Du(d)lebów (str. 309), co za nim przyjmuje Westberg (o. c. 47) i Marquart (Streifzüge 103), który powoluje się na Šafařika, Slawische Altertümer II 445. U Masü- di'ego jest jeszcze dodatek, który Bekri opuścil, že królem owych Dülaba był wówczas , = Wenceslaw I, syn i następca Wratysława, który panowal ok. 926—935. Por. dalsze ciekawe wywody Marquarta o Dudle- bach, str. 125 i nast. 157 Wedle zgodnej opinii komentatorów (z wyjątkiem Harkaw y'ego, Сказанія 175, por. Westberg, o. c. 130, który obstaje stanowczo przy czytaniu Běmgin = Czesi) mamy tu do czynienia z Niemcami, których Mas- udi fałszywie zalicza do Słowian, por. Westberg 47/8, 131; Marquart, Streifzüge 105 i nast. Słowiańska ta nazwa pojawia się w X wieku w źró- dlach bizantyńskich (u Konstantyna Porphyrogennety Neuirlot), arabskich (wła- šnie Mas’üdi, nie tylko tutaj ale i w Kitab at-tanbih wal-išräf ed. de Goeje 67, 16., który ich umieszcza nad rzeką ,.= Morawa, obok ludu 59 i) i hebrajskich, mianowicie w odpowiedzi chazarskiego chana Josefa na list Chasdaja p22 7 7x (por. P. K. Kokowcow, Eвpейско�Хазарская пере- пиcка 6 X cexe, Leningrad 1932, 72, uw. 5. Wedle Harkaw y'ego Pycь u pyc- ское е средневековой еврейской литературе w czasopiśmie Восход za 1881, str. 84, jest to najstarszy wyraz słowiański w średniowiecznej literaturze hebrajskiej). W Tuhfat al-albab Abü Hamida al-Andalusi (ed. G. Ferrand, Paris 1925, 195/6), Niemcy występują pod nazwą Nam'š; por. G. Ja- cob, Studien in arabischen Geographen III 91; B. Dorn, Caspia XXVIII, uw. 1. Westberg, o. c. 48 zauwaza słusznie, že zaliczenie Niemców do Sło- wian nie jest dziwne, ponieważ terminem , oznaczali Arabowia niekiedy szerszy krąg ludów niż sami Słowianie (por. wyžej, uw. 1). 158 Možna tež tlumaczyć najbardziej rycerskie, najlepiej obeznane
Strana 122
122 z jazda konna', zaležnie od tego, czy będziemy etymologizować od 2 rozrywać, rozszarpywać', czy od , koń', jeździec, rycerz'. 150 Wedle Marquarta (Streifzüge 106 i nast.) idzie tu o polabskich Serbów, (Sorbów, wobec tego może należy czytać Sorbin), których resztki zachowały się po dziś dzień w Łużycach, a którzy niegdyś, w IX wieku, stanowili potęžne plemię. Wzmianka o niepodleglych Sorbach pojawia się po raz ostatni w r. 897. Marquart sadzi, že swoje wiadomości o Sorbach zawdzięcza Mastudi jakiemuś starszemu zródłu z pierwszych trzech éwierci IX wieku. Westberg, o. c. 131 i nast., umieszcza tych Serbów czy Sorbów w Wielkopolsce. Por. tež K. Kadlec w Encyklopedii Polskiej IV, część 2, str. 85. 160 Poprawka .;; Mazäza na ., Morawa, proponowana juž przez Charmoy, o. c. 310, jest dziś powszechnie przyjęta. W poprawnej formie spotykamy tę nazwę ludu w Kitab at-tanbih wal-išraf, ed. de Goeje 67, 16. W dziele tym Mas’udi umieszcza 5, ,J al-Morawa wraz z Niemcami an-Nam'ýïn nad rzeką Morawa, . Molawa, prawobrzeżnym dopływem Dunaju. Marquart (Streifzüge 122) przypuszcza, že wzmianka o Morawach tutaj i w K. at-tanbih jest reminiscencja państwa wielkomorawskiego z cza- sów przed jego rozpadnięciem się w r. 906. Mas'udi więc korzystal i tu, jak przy Serbach, z jakichś źródeł odnoszących się do czasów dawniejszych, podając wiadomości jako wspólczesne. 161 poprawial juž Charmoy na . , , co za nim ogólnie przyjęto (Rozen, Jacob i i.). Marquart, Streifzüge 134, sądzi, že idzie tu o tzw. Białą Chrobację, połožona gdzieś nad górna Wisłą, obejmująca tež Czechy, Morawy i Slask. Z dat dzieła De administrando imperio Kon- stantyna Porphyrogennety, pisanego w latach 949—952, wynika wedle Mar- quarta (l. c.), že po podboju bialej Chrobacji nad Wisla, Chrobacja byla przez jakiś czas oficjalna nazwa państwa czeskiego. 162 Charmoy pozostawial niezmieniona formę sasin i rozumial. pod nia Sasów, z czym godzi się tež Westberg, o. c. 131. Natomiast Marquart, Streifzüge 122 i nast., zmienia wyraz na Sahin i sadzi, že pod nim kryje się nazwa Czechów. Ta nazwa etniczna pojawia się po raz pierwszy w legendzie o św. Wacławie z połowy X stulecia (co prawda najstarszy rękopis dopiero z końca w. XV) i w kronice Nestora. U pisarzy
122 z jazda konna', zaležnie od tego, czy będziemy etymologizować od 2 rozrywać, rozszarpywać', czy od , koń', jeździec, rycerz'. 150 Wedle Marquarta (Streifzüge 106 i nast.) idzie tu o polabskich Serbów, (Sorbów, wobec tego może należy czytać Sorbin), których resztki zachowały się po dziś dzień w Łużycach, a którzy niegdyś, w IX wieku, stanowili potęžne plemię. Wzmianka o niepodleglych Sorbach pojawia się po raz ostatni w r. 897. Marquart sadzi, že swoje wiadomości o Sorbach zawdzięcza Mastudi jakiemuś starszemu zródłu z pierwszych trzech éwierci IX wieku. Westberg, o. c. 131 i nast., umieszcza tych Serbów czy Sorbów w Wielkopolsce. Por. tež K. Kadlec w Encyklopedii Polskiej IV, część 2, str. 85. 160 Poprawka .;; Mazäza na ., Morawa, proponowana juž przez Charmoy, o. c. 310, jest dziś powszechnie przyjęta. W poprawnej formie spotykamy tę nazwę ludu w Kitab at-tanbih wal-išraf, ed. de Goeje 67, 16. W dziele tym Mas’udi umieszcza 5, ,J al-Morawa wraz z Niemcami an-Nam'ýïn nad rzeką Morawa, . Molawa, prawobrzeżnym dopływem Dunaju. Marquart (Streifzüge 122) przypuszcza, že wzmianka o Morawach tutaj i w K. at-tanbih jest reminiscencja państwa wielkomorawskiego z cza- sów przed jego rozpadnięciem się w r. 906. Mas'udi więc korzystal i tu, jak przy Serbach, z jakichś źródeł odnoszących się do czasów dawniejszych, podając wiadomości jako wspólczesne. 161 poprawial juž Charmoy na . , , co za nim ogólnie przyjęto (Rozen, Jacob i i.). Marquart, Streifzüge 134, sądzi, že idzie tu o tzw. Białą Chrobację, połožona gdzieś nad górna Wisłą, obejmująca tež Czechy, Morawy i Slask. Z dat dzieła De administrando imperio Kon- stantyna Porphyrogennety, pisanego w latach 949—952, wynika wedle Mar- quarta (l. c.), že po podboju bialej Chrobacji nad Wisla, Chrobacja byla przez jakiś czas oficjalna nazwa państwa czeskiego. 162 Charmoy pozostawial niezmieniona formę sasin i rozumial. pod nia Sasów, z czym godzi się tež Westberg, o. c. 131. Natomiast Marquart, Streifzüge 122 i nast., zmienia wyraz na Sahin i sadzi, že pod nim kryje się nazwa Czechów. Ta nazwa etniczna pojawia się po raz pierwszy w legendzie o św. Wacławie z połowy X stulecia (co prawda najstarszy rękopis dopiero z końca w. XV) i w kronice Nestora. U pisarzy
Strana 123
123 bizantyńskich dopiero Kinnamos w r. 1147 notuje nazwę Tiégoi. Niemcom byla ta nazwa calkiem nieznana, maja oni tylko Winidi lub Boemi. 163 Marquart, Streifzüge 141, czyta Guššanin i przypuszcza, že mamy tu do czynienia ze szczepem, zwanym w kronikach Guduscani, który przed 818 stanowil niepodlegle plemię. Šafařik II 210 umieszcza ten szczep w okolicach Kučevo lub Kučajevo na pd. od Braničevo. Natomiast Westberg, o. c. 48, czyta Hašabin i dopatruje się w tej nazwie Kaszubów, w czym zgadza się z nim Jacob, Arab. Berichte 17. Dodajmy jeszcze, že końcówkę — w nazwach szczepowych uważa Marquart, o. c. 107, za sufiks slowiański. Možna by ja takže uwažać za skrót końcowki gen. pl. arabskiej zamiast -ijjïn. Jak wiadomo, w nowszej arabszczyźnie końcówka -in wyparła w nominatywie końcówkę plur. -ün. 164 Marquart, Streifzüge 122, objaśnia to miejsce w następujący sposób: An die Mähren und die pannonischen Slowenen Kocels dachte Mas’udi's Gewährsmann wohl neben den Bulgaren in erster Linie bei den christlichen Slawenfürsten jakobitischer oder gar nestorianischer Konfession. Sie werden damit als Ketzer gebrandmarkt, und wie heftig die deutsche Geistlichkeit die Rechtgläubigkeit der Slawenapostel zu verdächtigen suchte, besonders wegen der ihnen verhaßten slawischen Liturgie, ist bekannt genug. U Kazwini'ego II 414:,& su§,4 165 Muzułmanie dzielą wszystkie ludy wedle wyznania na trzy grupy: 1° wiernych (mu min) czyli muzułmanów (muslim), 2° posiadaczy księgi (objawionej), po arabsku ahl al-kitab, do których naleža przede wszystkim Zydzi i chrześcijanie, 3° pogan (kafir, gahil). 166 Tekst u Bekri’ego nasuwa interpretację, že Serbowie pod względem zwyczajów pogrzebowych zbliżają się do Hindusów, a oddalają od zwyczajów ludów zachodnich. Natomiast w pierwotnym tekście Mas'üdi'ego zdanie J &. Jel , nie ma z następnym zdaniem Etaallas, Dil o,kSAloka č, nic wspólnego. Sa one rozdzielone szeregiem innych wyrazów. Zdanie więc ostatnie orzeka tylko, že tery- torialnie rozciągają się Serbowie ku wschodowi, oddalając się od zachodu. Tak tež tlumaczy Rozen, gdy natomiast Jacob, Arabische Berichte 17, przeklada: sie haben Gebräuche gleich den Gebräuchen der Inder, wiewohl diese zum Osten gehören und vom Westen weit entfernt sind.
123 bizantyńskich dopiero Kinnamos w r. 1147 notuje nazwę Tiégoi. Niemcom byla ta nazwa calkiem nieznana, maja oni tylko Winidi lub Boemi. 163 Marquart, Streifzüge 141, czyta Guššanin i przypuszcza, že mamy tu do czynienia ze szczepem, zwanym w kronikach Guduscani, który przed 818 stanowil niepodlegle plemię. Šafařik II 210 umieszcza ten szczep w okolicach Kučevo lub Kučajevo na pd. od Braničevo. Natomiast Westberg, o. c. 48, czyta Hašabin i dopatruje się w tej nazwie Kaszubów, w czym zgadza się z nim Jacob, Arab. Berichte 17. Dodajmy jeszcze, že końcówkę — w nazwach szczepowych uważa Marquart, o. c. 107, za sufiks slowiański. Možna by ja takže uwažać za skrót końcowki gen. pl. arabskiej zamiast -ijjïn. Jak wiadomo, w nowszej arabszczyźnie końcówka -in wyparła w nominatywie końcówkę plur. -ün. 164 Marquart, Streifzüge 122, objaśnia to miejsce w następujący sposób: An die Mähren und die pannonischen Slowenen Kocels dachte Mas’udi's Gewährsmann wohl neben den Bulgaren in erster Linie bei den christlichen Slawenfürsten jakobitischer oder gar nestorianischer Konfession. Sie werden damit als Ketzer gebrandmarkt, und wie heftig die deutsche Geistlichkeit die Rechtgläubigkeit der Slawenapostel zu verdächtigen suchte, besonders wegen der ihnen verhaßten slawischen Liturgie, ist bekannt genug. U Kazwini'ego II 414:,& su§,4 165 Muzułmanie dzielą wszystkie ludy wedle wyznania na trzy grupy: 1° wiernych (mu min) czyli muzułmanów (muslim), 2° posiadaczy księgi (objawionej), po arabsku ahl al-kitab, do których naleža przede wszystkim Zydzi i chrześcijanie, 3° pogan (kafir, gahil). 166 Tekst u Bekri’ego nasuwa interpretację, že Serbowie pod względem zwyczajów pogrzebowych zbliżają się do Hindusów, a oddalają od zwyczajów ludów zachodnich. Natomiast w pierwotnym tekście Mas'üdi'ego zdanie J &. Jel , nie ma z następnym zdaniem Etaallas, Dil o,kSAloka č, nic wspólnego. Sa one rozdzielone szeregiem innych wyrazów. Zdanie więc ostatnie orzeka tylko, že tery- torialnie rozciągają się Serbowie ku wschodowi, oddalając się od zachodu. Tak tež tlumaczy Rozen, gdy natomiast Jacob, Arabische Berichte 17, przeklada: sie haben Gebräuche gleich den Gebräuchen der Inder, wiewohl diese zum Osten gehören und vom Westen weit entfernt sind.
Strana 124
124 167 Ustęp o obrzędach pogrzebowych Serbów, a w szczególności pozba- wianiu się życia i paleniu przez wdowy, zdradza zaležność od Ibn Rosteh (ed. de Goeje 143, 13), którego tekst przytaczam dla porównania w do- slownym przekładzie: »A kiedy umrze kto z pośród nich, pala go w ogniu. Zaś ich kobiety, gdy im umrze kto (bliski), kraja sobie ręce i twarze nožem. A gdy nie- boszczyk zostanie spalony, udaja się do niego rankiem, biora popiól z owego miejsca, daja go do urny i umieszczaja na pagórku. A gdy skończy się nieboszczykowi rok (tj. gdy minie rok od chwili jego śmierci), biora ilość dwudziestu dzbanów miodu, albo mniej albo więcej, i udaja się z nia na ów pagórek. Zbiera się rodzina zmarlego, jedza tam i pija, a potem roz- chodzą się. A gdy zmarly ma trzy žony, a jedna z nich twierdzi, že go- kocha, przygotowuje przy zmarłym dwa kawałki drzewa, ustawia je pionowo na powierzchni ziemi, a potem umieszcza inny kawalek drzewa poprzecznie na ich końcach. Zwiesza ze šrodka sznur, którego jeden koniec zostaje uwią- zany u jej szyi w chwili, gdy ona stoi na stolku. Kiedy to uczyni, stolek zostaje z pod niej wyrwany, tak že ona pozostaje zawieszona, póki się nie udusi i nie umrze«. Por. malowniczy opis spalenia zwłok naczelnika Rusów i śmierci pa- lonej wraz z nim dziewczyny u Ibn Fadlana, Пуmешcсmвиe Иби�Фадлана на Волгу, перевод и комментарий под редакцией академика И. Ю. Крачковского Moskwa-Leningrad 1939, 211a—212b tekstu arabskiego, 80—83 przekladu rosyjskiego. O paleniu zwłok i popełnianiu samobójstwa przez wdowę zmar- lego męžczyzny wspomina tež krótko Hudůd al-alam z r. 982 (translated and explained by V. Minorsky, Londyn 1937) p. 158 (They burn the dead. When a man dies, his wife, if she loves him, kills herself.)*. 168 Szczegóły dotyczące życia seksualnego kobiet zdaja się pochodzić od Ibrahima, poniewaž nie spotykamy ich u innych autorów. 169 O zimnie w krajach słowiańskich wspominaja w lakonicznej formie takže inni autorowie arabscy i perscy. Oto odnośny passus u Ibn Rosteh (ed. de Goeje 144, 17 i nast.): »W krajach ich panuje silny mróz do tego stopnia, že człowiek tamtejszy kopie sobie pod ziemia rodzaj jamy, kladzie na niej strop z drzewa jakby na kościele, po czym narzuca na to ziemię. I wchodzi człowiek do niej wraz z rodzina, biorąc (z sobą) drzewo i trochę kamieni. Potem roznieca ogien, až się (kamienie) rozpala do czerwoności. * Jaküt III 405, 16 i nast. 5.,—,& al lil ollxlo5~ Jl j. J, »pala się w ogniu, gdy umrze ich król lub na- czelnik, i pala swe wierzchowce, postępujac tak, jak postępuja Hindusi« (oczywiście wedle Mas’üdi'ego).
124 167 Ustęp o obrzędach pogrzebowych Serbów, a w szczególności pozba- wianiu się życia i paleniu przez wdowy, zdradza zaležność od Ibn Rosteh (ed. de Goeje 143, 13), którego tekst przytaczam dla porównania w do- slownym przekładzie: »A kiedy umrze kto z pośród nich, pala go w ogniu. Zaś ich kobiety, gdy im umrze kto (bliski), kraja sobie ręce i twarze nožem. A gdy nie- boszczyk zostanie spalony, udaja się do niego rankiem, biora popiól z owego miejsca, daja go do urny i umieszczaja na pagórku. A gdy skończy się nieboszczykowi rok (tj. gdy minie rok od chwili jego śmierci), biora ilość dwudziestu dzbanów miodu, albo mniej albo więcej, i udaja się z nia na ów pagórek. Zbiera się rodzina zmarlego, jedza tam i pija, a potem roz- chodzą się. A gdy zmarly ma trzy žony, a jedna z nich twierdzi, že go- kocha, przygotowuje przy zmarłym dwa kawałki drzewa, ustawia je pionowo na powierzchni ziemi, a potem umieszcza inny kawalek drzewa poprzecznie na ich końcach. Zwiesza ze šrodka sznur, którego jeden koniec zostaje uwią- zany u jej szyi w chwili, gdy ona stoi na stolku. Kiedy to uczyni, stolek zostaje z pod niej wyrwany, tak že ona pozostaje zawieszona, póki się nie udusi i nie umrze«. Por. malowniczy opis spalenia zwłok naczelnika Rusów i śmierci pa- lonej wraz z nim dziewczyny u Ibn Fadlana, Пуmешcсmвиe Иби�Фадлана на Волгу, перевод и комментарий под редакцией академика И. Ю. Крачковского Moskwa-Leningrad 1939, 211a—212b tekstu arabskiego, 80—83 przekladu rosyjskiego. O paleniu zwłok i popełnianiu samobójstwa przez wdowę zmar- lego męžczyzny wspomina tež krótko Hudůd al-alam z r. 982 (translated and explained by V. Minorsky, Londyn 1937) p. 158 (They burn the dead. When a man dies, his wife, if she loves him, kills herself.)*. 168 Szczegóły dotyczące życia seksualnego kobiet zdaja się pochodzić od Ibrahima, poniewaž nie spotykamy ich u innych autorów. 169 O zimnie w krajach słowiańskich wspominaja w lakonicznej formie takže inni autorowie arabscy i perscy. Oto odnośny passus u Ibn Rosteh (ed. de Goeje 144, 17 i nast.): »W krajach ich panuje silny mróz do tego stopnia, že człowiek tamtejszy kopie sobie pod ziemia rodzaj jamy, kladzie na niej strop z drzewa jakby na kościele, po czym narzuca na to ziemię. I wchodzi człowiek do niej wraz z rodzina, biorąc (z sobą) drzewo i trochę kamieni. Potem roznieca ogien, až się (kamienie) rozpala do czerwoności. * Jaküt III 405, 16 i nast. 5.,—,& al lil ollxlo5~ Jl j. J, »pala się w ogniu, gdy umrze ich król lub na- czelnik, i pala swe wierzchowce, postępujac tak, jak postępuja Hindusi« (oczywiście wedle Mas’üdi'ego).
Strana 125
125 A kiedy dojdą do kresu (tj. do najwyžszej temperatury), kropi na nie woda, až się wzbija para, a dom nagrzeje. Wówczas zrzucaja swoje ubrania. W domu owym pozostaja až do dni wiosennych.« Hudud al- alam fol. 37b: »Spędzaja zimę w jamach i schronach podziemnych«. Opisy zimna w dalszych krajach pólnocnych zajmuja u podróžników arabskich niekiedy wiele miejsca i bywaja mocno przesadzone. Por. np. opis zimy, spędzonej w Gurganija (Gurgang) na poludnie od jeziora Aral- skiego przez poselstwo arabskie do króla Bulgarów wołžańskich, w relacji Ibn Fadlana (w wydaniu A. Zeki Validi Togana str. A tekstu arab- skiego). Autor opowiada m. inn., jak od wielkiego mrozu pęka ziemia i tworza się w niej jary (lc L5,) i jak potęžne, stare drzewo rozlupuje się na dwie połowy. Na uwagę zasługuje zwlaszcza następujący szczegół, przypo- minajacy odnośny passus relacji o krajach słowiańskich: »Zdarzalo się, že wychodzilem z laźni, a kiedy przyszedlem do domu i spojrzalem na moja brodę, byla ona jednym kawalem lodu, dopóki nie odtopilem jej przy ogniu.« Podobne szczególy podaje Ahmed Tusi w opisie Chwarezmu (Chiwy), w u- stępie przytoczonym przez Zeki Validi Togana (o. c. str. 125). W związku z tym zasluguje tež na uwagę opis zimna w czasie podróży z Konstantyno- pola nad Wołgę u Ibn Battüty II 445/6: »Obmycia rytualnego dokonywałem wodą ciepłą w pobližu ognia, a každa kropla wody, która (przy tym) ście- kała, zamieniała się w tej chwili w lód. Kiedy mylem twarz, a woda sply- wala mi na brodę, marzla, tak že kiedy nia (tj. broda) potrzasnalem, spadal z niej jakby šnieg; zaś woda splywajaca z nosa marzla na wasach. Nie moglem tež (sam) wsiąść na konia z powodu mnogości ubrań, które mialem na sobie, tak že wsadzali mnie moi towarzysze«. 170 Być može pierwotnie byly oba wyrazy w liczbie pojedynczej: »stu- dnia i sadzawka« lub oba w liczbie mnogiej: »studnie i sadzawki«. 171 Użyty tu wyraz arabski oznacza też wciąganie wody i wy- prychiwanie jej przez nos przy rytualnym obmyciu. 172 Dosl. silnie zakotwiczone', silnie osadzone', jest to staly epitet gór w Koranie, np. 13, 3; 15, 19; 16, 15; 21, 32; 27, 62 itd. 173 Mamy tu zaslyszane opowieści o górach lodowych, tak niebezpie- cznych dla žeglugi, i próbę wyjaśnienia ich powstawania. Že nie chodzi o zwyczajną krę na rzekach, świadczy porównanie brył lodu z potężnymi górami. Szczególy te zdają się pochodzić z relacji Ibrahima. 174 hammäm, 1. mn. l» hammämät, oznacza laźnię orientalna,
125 A kiedy dojdą do kresu (tj. do najwyžszej temperatury), kropi na nie woda, až się wzbija para, a dom nagrzeje. Wówczas zrzucaja swoje ubrania. W domu owym pozostaja až do dni wiosennych.« Hudud al- alam fol. 37b: »Spędzaja zimę w jamach i schronach podziemnych«. Opisy zimna w dalszych krajach pólnocnych zajmuja u podróžników arabskich niekiedy wiele miejsca i bywaja mocno przesadzone. Por. np. opis zimy, spędzonej w Gurganija (Gurgang) na poludnie od jeziora Aral- skiego przez poselstwo arabskie do króla Bulgarów wołžańskich, w relacji Ibn Fadlana (w wydaniu A. Zeki Validi Togana str. A tekstu arab- skiego). Autor opowiada m. inn., jak od wielkiego mrozu pęka ziemia i tworza się w niej jary (lc L5,) i jak potęžne, stare drzewo rozlupuje się na dwie połowy. Na uwagę zasługuje zwlaszcza następujący szczegół, przypo- minajacy odnośny passus relacji o krajach słowiańskich: »Zdarzalo się, že wychodzilem z laźni, a kiedy przyszedlem do domu i spojrzalem na moja brodę, byla ona jednym kawalem lodu, dopóki nie odtopilem jej przy ogniu.« Podobne szczególy podaje Ahmed Tusi w opisie Chwarezmu (Chiwy), w u- stępie przytoczonym przez Zeki Validi Togana (o. c. str. 125). W związku z tym zasluguje tež na uwagę opis zimna w czasie podróży z Konstantyno- pola nad Wołgę u Ibn Battüty II 445/6: »Obmycia rytualnego dokonywałem wodą ciepłą w pobližu ognia, a každa kropla wody, która (przy tym) ście- kała, zamieniała się w tej chwili w lód. Kiedy mylem twarz, a woda sply- wala mi na brodę, marzla, tak že kiedy nia (tj. broda) potrzasnalem, spadal z niej jakby šnieg; zaś woda splywajaca z nosa marzla na wasach. Nie moglem tež (sam) wsiąść na konia z powodu mnogości ubrań, które mialem na sobie, tak že wsadzali mnie moi towarzysze«. 170 Być može pierwotnie byly oba wyrazy w liczbie pojedynczej: »stu- dnia i sadzawka« lub oba w liczbie mnogiej: »studnie i sadzawki«. 171 Użyty tu wyraz arabski oznacza też wciąganie wody i wy- prychiwanie jej przez nos przy rytualnym obmyciu. 172 Dosl. silnie zakotwiczone', silnie osadzone', jest to staly epitet gór w Koranie, np. 13, 3; 15, 19; 16, 15; 21, 32; 27, 62 itd. 173 Mamy tu zaslyszane opowieści o górach lodowych, tak niebezpie- cznych dla žeglugi, i próbę wyjaśnienia ich powstawania. Že nie chodzi o zwyczajną krę na rzekach, świadczy porównanie brył lodu z potężnymi górami. Szczególy te zdają się pochodzić z relacji Ibrahima. 174 hammäm, 1. mn. l» hammämät, oznacza laźnię orientalna,
Strana 126
126 umieszczaną najczęściej w murowanym, krytym kopułą budynku. Różnica między hammam a opisaną tu laźnią słowiańską polega głównie na wielkości i materiale budowli. Dlatego autor podkrešla, že slowiańska laźnia to bait domek z drzewa. Arabowi, mającemu wysoką kulturę pod względem urządzenia łażni, słowiańska laźnia musiała się wydawać bardzo prymitywną. O łaźni słowiańskiej por. Zeki Validi Togan, Ibn Fadlan’s Reisebericht, str. 315/16. 175 Użyty tutaj wyraz arabski określaja słowniki jako »zieleń, która się pojawia na powierzchni długo stojących wód« ( J , Lisan al-Arab s. v.), być može rzęsa (Lemna). Dla Araba mech, zarastajacy wilgotne lasy, nie jest roślina pospolita, dlatego autor, jak się zdaje Ibrahim, używa porównania z dobrze znanymi Arabom wodorostami. 176 Rękopisy maja tu zc, co N wokalizuje uj. Poprawka — meh (može 7 m'h) jest koniektura Rozena, zreszta zupelnie prawdopodobna, tak ze względów paleograficznych jak treściowych. 177 Autor nie mówi wyraźnie, do czego služy mech na statkach slo- wiańskich, jednakowož zestawienie ze smołą (zift) wskazuje wyraźnie, že sluzyl on do uszczelniania szpar. 178 SLJL. znaczy dosłownie stanowiska wody', miejsca na wodę. 179 Autor jest w blędzie; niewatpliwie owe wiechcie trawy služyly, tak jak jeszcze dziś miotelki z rózg brzozowych, do bicia się po nagim ciele, co stanowi rodzaj masažu dla rozgrzanej skóry. Z miejsca tego možna wno- sić, že autor obserwowal kapiących się Słowian, nie umial sobie jednak wszystkich szczegółów wytłumaczyć. Co do kąpieli w łaźniach u Słowian por. K. Moszyński, Kultura ludowa Slowian I § 607, str. 593 i nast. 180 W tekście arabskim jest ,ULVI, 1. mn. od L lekarz'. Mamy tu przykład dostosowania wyrazu obcego do brzmienia arabskiego, chociažby wbrew wszelkiemu sensowi. Słowiański wyraz i(s)tba zamieniono na podobnie piszący się wyraz arabski 'atibba lekarze', jakkolwiek jasnym jest, že w tym związku jest on pozbawiony wszelkiego sensu. Ta sama tendencja tlumaczy się dodanie rodzajnika określnego al-, który przy wyrazie słowiańskim bylby nie na miejscu. Poprawka na 'i(s)tba' zdaje się być pewna; zarówno brzmienie, jak znaczenie odpowiadaja wymaganiom kontekstu. Wyraz istba oznaczal
126 umieszczaną najczęściej w murowanym, krytym kopułą budynku. Różnica między hammam a opisaną tu laźnią słowiańską polega głównie na wielkości i materiale budowli. Dlatego autor podkrešla, že slowiańska laźnia to bait domek z drzewa. Arabowi, mającemu wysoką kulturę pod względem urządzenia łażni, słowiańska laźnia musiała się wydawać bardzo prymitywną. O łaźni słowiańskiej por. Zeki Validi Togan, Ibn Fadlan’s Reisebericht, str. 315/16. 175 Użyty tutaj wyraz arabski określaja słowniki jako »zieleń, która się pojawia na powierzchni długo stojących wód« ( J , Lisan al-Arab s. v.), być može rzęsa (Lemna). Dla Araba mech, zarastajacy wilgotne lasy, nie jest roślina pospolita, dlatego autor, jak się zdaje Ibrahim, używa porównania z dobrze znanymi Arabom wodorostami. 176 Rękopisy maja tu zc, co N wokalizuje uj. Poprawka — meh (može 7 m'h) jest koniektura Rozena, zreszta zupelnie prawdopodobna, tak ze względów paleograficznych jak treściowych. 177 Autor nie mówi wyraźnie, do czego služy mech na statkach slo- wiańskich, jednakowož zestawienie ze smołą (zift) wskazuje wyraźnie, že sluzyl on do uszczelniania szpar. 178 SLJL. znaczy dosłownie stanowiska wody', miejsca na wodę. 179 Autor jest w blędzie; niewatpliwie owe wiechcie trawy služyly, tak jak jeszcze dziś miotelki z rózg brzozowych, do bicia się po nagim ciele, co stanowi rodzaj masažu dla rozgrzanej skóry. Z miejsca tego možna wno- sić, že autor obserwowal kapiących się Słowian, nie umial sobie jednak wszystkich szczegółów wytłumaczyć. Co do kąpieli w łaźniach u Słowian por. K. Moszyński, Kultura ludowa Slowian I § 607, str. 593 i nast. 180 W tekście arabskim jest ,ULVI, 1. mn. od L lekarz'. Mamy tu przykład dostosowania wyrazu obcego do brzmienia arabskiego, chociažby wbrew wszelkiemu sensowi. Słowiański wyraz i(s)tba zamieniono na podobnie piszący się wyraz arabski 'atibba lekarze', jakkolwiek jasnym jest, že w tym związku jest on pozbawiony wszelkiego sensu. Ta sama tendencja tlumaczy się dodanie rodzajnika określnego al-, który przy wyrazie słowiańskim bylby nie na miejscu. Poprawka na 'i(s)tba' zdaje się być pewna; zarówno brzmienie, jak znaczenie odpowiadaja wymaganiom kontekstu. Wyraz istba oznaczal
Strana 127
127 pierwotnie laźnię, a dopiero poźniej mieszkanie ogrzewane piecem, nie zaś otwar- tym ogniskiem; por. Moszyński, Kultura ludowa Słowian I § 539, str. 524 i § 553, str. 534—5. Opis słowiańskiej izby', bez wymienienia jej nazwy, daje Ibn Rosteh (por. uw. 169). Wynika z niego dość jasno, že laźni, za- glębionej w ziemi i ogrzewanej piecem, używano za mieszkanie w porze zimowej*. 181 O ile mi wiadomo, inne žródla arabskie nie podaja žadnych wiado- mości o podobnym przystosowaniu wozu czterokolowego do potrzeb trans- portu osób. 182 Użyty tu wyraz arabski —, haudag oznacza pierwotnie kolebkę, užywana do transportu kobiet na wielbladach. Podobiznę takich kolebek daje G. Jacob, Altarabisches Beduinenleben, 2. Ausg. Berlin 1897, tablica po str. 28-ej. 183 Pod Ifrang Frank' należy rozumieć w szerszym znaczeniu ludy zachodniej Europy, w ściślejszym mieszkańców Francji, Ifranga, ze stolica Bariza (Paryż); por. Kazwini, ed. Wüstenfeld II 388. 184 Na tym kończy się ustep o Slowianach, po którym następuje 3 SS »rzecz o Francji«. Początek tego ustępu brzmi następujaco: , A,oMl, »S,dl, aJal, &) L Esb &, & y s &J Alal g, eOil, .....lee 00 oj Al-Ifranga naleža do potomków Jafita (= Jafeta). Sa to al-Galalika (= mieszkańcy hiszpańskiej Galicji), Słowianie, an-Nökobard (= Longobardo- wie), al-Isbän, Turcy (= Węgrzy), Chazarowie, Burgän (= Bulgarzy nad- dunajscy), al-Län (= Alanowie), Jagng (= Gog) i Magüg (= Magog). Al- Ifranga wyznaja religię chrześcijańską obrządku melkickiego. Stolicą ich jest obecnie Bariza (= Paryž). Jest to potęžne miasto... * Resztki laźni slowiańskiej odkryto w czasie wykopalisk na terenie dawnego Gniezna, por. Gniezno w zaraniu dziejów str. 32. LiNJ, 2 LiNo 8 L ma po tym wyrazie §l. ze zna- kiem kasacji. 4 L °f9.
127 pierwotnie laźnię, a dopiero poźniej mieszkanie ogrzewane piecem, nie zaś otwar- tym ogniskiem; por. Moszyński, Kultura ludowa Słowian I § 539, str. 524 i § 553, str. 534—5. Opis słowiańskiej izby', bez wymienienia jej nazwy, daje Ibn Rosteh (por. uw. 169). Wynika z niego dość jasno, že laźni, za- glębionej w ziemi i ogrzewanej piecem, używano za mieszkanie w porze zimowej*. 181 O ile mi wiadomo, inne žródla arabskie nie podaja žadnych wiado- mości o podobnym przystosowaniu wozu czterokolowego do potrzeb trans- portu osób. 182 Użyty tu wyraz arabski —, haudag oznacza pierwotnie kolebkę, užywana do transportu kobiet na wielbladach. Podobiznę takich kolebek daje G. Jacob, Altarabisches Beduinenleben, 2. Ausg. Berlin 1897, tablica po str. 28-ej. 183 Pod Ifrang Frank' należy rozumieć w szerszym znaczeniu ludy zachodniej Europy, w ściślejszym mieszkańców Francji, Ifranga, ze stolica Bariza (Paryż); por. Kazwini, ed. Wüstenfeld II 388. 184 Na tym kończy się ustep o Slowianach, po którym następuje 3 SS »rzecz o Francji«. Początek tego ustępu brzmi następujaco: , A,oMl, »S,dl, aJal, &) L Esb &, & y s &J Alal g, eOil, .....lee 00 oj Al-Ifranga naleža do potomków Jafita (= Jafeta). Sa to al-Galalika (= mieszkańcy hiszpańskiej Galicji), Słowianie, an-Nökobard (= Longobardo- wie), al-Isbän, Turcy (= Węgrzy), Chazarowie, Burgän (= Bulgarzy nad- dunajscy), al-Län (= Alanowie), Jagng (= Gog) i Magüg (= Magog). Al- Ifranga wyznaja religię chrześcijańską obrządku melkickiego. Stolicą ich jest obecnie Bariza (= Paryž). Jest to potęžne miasto... * Resztki laźni slowiańskiej odkryto w czasie wykopalisk na terenie dawnego Gniezna, por. Gniezno w zaraniu dziejów str. 32. LiNJ, 2 LiNo 8 L ma po tym wyrazie §l. ze zna- kiem kasacji. 4 L °f9.
Strana 128
8 Dodatki do komentarza I Komentarz archeologiczny do ustepu o grodziskach (tekst arabski str. v, w. 15—20; przeklad polski str. 48—49) Spostrzeženia prehistoryków nad połoženiem grodów zachodniosłowiań- skich wskazuja, že istotnie znaczna część grodów zbudowana zostala na terenach nizinnych, podmokłych, wśród łak i bagien, w otoczeniu z natury juž obronnym. Nie brak jednak grodów, zbudowanych na wysoczyznach, panujących nad otoczeniem i właśnie róžne słynne grody zachodniosłowiańskie, jak w Ar- konie na Rugii, dalej w Feldbergu w Meklemburgii, który Schuchhardt identyfikuje z Radgoszczą Thietmara, w Szczecinie, w Chożegowej (Gützkow), siedzibie księcia Myslawa (Mizlaw), w Niedzielicach (Nedlitz) kolo Postupima (Potsdam) i wielu innych miejscach, naležą do tej kategorii. Znany badacz grodów słowiańskich Carl Schuchhardt kwestionuje nawet wogóle twierdzenie jakoby Słowianie z zamiłowaniem sypali swe grody na bagnach, wznosząc tam sztuczne nasypy, i stwierdza, že budujac grody nizinne, wybierano dla nich miejsca, na których istnialy chociażby niskie wyspowate wzniesienia wśród bagien. (Schuchhardt, Rethra auf dem Schloßberg bei Feldberg. Sitzungsberichte der Preußischen Akademie der Wissenschaften 1923. XXIII, str. 205). W každym razie relacja Ibrahima nieslusznie uogólnia spostrze- ženie jednostkowe. Co do ksztaltu grodów, to ogromna większość ich jest mniej więcej kolista, czym tlumaczy się nawet niemiecki termin Ringwall (gród pierście- niowaty). Natomiast grody czworokatne sa znacznie rzadsze i najczęściej maja narožniki zaokraglone. Ježeli zaš chodzi o sposób budowy grodów, to relacja Ibrahima odpowiada na ogól faktom zaobserwowanym w czasie roz- kopywania grodów zachodniosłowiańskich i polskich, bo istotnie waly tych grodów byly z reguly konstrukejami drewniano-ziemnymi. W Lubece (Alt- Lübeck), w Postupimie, w Wierzbicach (Fergitz) w pow. przemysławskim (Prenz- lau) i w innych grodach zachodnioslowiańskich stwierdzono, že obwarowanie ich, budowane albo wprost na calcu albo tež na nasypie ziemnym, skladalo się
8 Dodatki do komentarza I Komentarz archeologiczny do ustepu o grodziskach (tekst arabski str. v, w. 15—20; przeklad polski str. 48—49) Spostrzeženia prehistoryków nad połoženiem grodów zachodniosłowiań- skich wskazuja, že istotnie znaczna część grodów zbudowana zostala na terenach nizinnych, podmokłych, wśród łak i bagien, w otoczeniu z natury juž obronnym. Nie brak jednak grodów, zbudowanych na wysoczyznach, panujących nad otoczeniem i właśnie róžne słynne grody zachodniosłowiańskie, jak w Ar- konie na Rugii, dalej w Feldbergu w Meklemburgii, który Schuchhardt identyfikuje z Radgoszczą Thietmara, w Szczecinie, w Chożegowej (Gützkow), siedzibie księcia Myslawa (Mizlaw), w Niedzielicach (Nedlitz) kolo Postupima (Potsdam) i wielu innych miejscach, naležą do tej kategorii. Znany badacz grodów słowiańskich Carl Schuchhardt kwestionuje nawet wogóle twierdzenie jakoby Słowianie z zamiłowaniem sypali swe grody na bagnach, wznosząc tam sztuczne nasypy, i stwierdza, že budujac grody nizinne, wybierano dla nich miejsca, na których istnialy chociażby niskie wyspowate wzniesienia wśród bagien. (Schuchhardt, Rethra auf dem Schloßberg bei Feldberg. Sitzungsberichte der Preußischen Akademie der Wissenschaften 1923. XXIII, str. 205). W každym razie relacja Ibrahima nieslusznie uogólnia spostrze- ženie jednostkowe. Co do ksztaltu grodów, to ogromna większość ich jest mniej więcej kolista, czym tlumaczy się nawet niemiecki termin Ringwall (gród pierście- niowaty). Natomiast grody czworokatne sa znacznie rzadsze i najczęściej maja narožniki zaokraglone. Ježeli zaš chodzi o sposób budowy grodów, to relacja Ibrahima odpowiada na ogól faktom zaobserwowanym w czasie roz- kopywania grodów zachodniosłowiańskich i polskich, bo istotnie waly tych grodów byly z reguly konstrukejami drewniano-ziemnymi. W Lubece (Alt- Lübeck), w Postupimie, w Wierzbicach (Fergitz) w pow. przemysławskim (Prenz- lau) i w innych grodach zachodnioslowiańskich stwierdzono, že obwarowanie ich, budowane albo wprost na calcu albo tež na nasypie ziemnym, skladalo się
Strana 129
129 z murów drewnianych, zložonych z okrągłych lub lupanych belek, uklada- nych na przemian wzdluž linii walu i w kierunku poprzecznym do niej, a luki między belkami wypełniane byly ziemią. Szerokość tych murów w Postupimie wynosila do 12 m. Podobne spostrzeženia poczyniono tež w Wielkopolsce przy rozkopywaniu grodów w Santoku, Poznaniu, Gnieźnie i Klecku, z ta tylko róžnica, že w trzech pierwszych grodach zastosowano do wzmocnienia walu typowo staropolska konstrukcję hakowa, a w Poznaniu użyto do budowy wału także kamieni. Wały w Poznaniu miały znaczną szerokość (przeszło 20 m) i zachowaly się w szczątkach do wysokości 5 m od poziomu. Bramy, nad którymi wznosily się prawdopodobnie nieraz wieze stra- żnicze, zaobserwowano w wielu grodach. W Niedzielicach kolo Postupima bramy byly około 4 m szerokie, w Feldbergu (domniemanej Radgoszczy) dwie bramy byly tylko 2.50 m szerokie, a trzecia, služąca zapewne jako furtka dla pie- szych, miała tylko 1.45 m szerokości. W Klecku, w pow. gnieźnieńskim, byla 2.50 m szeroka i wymoszczona drzewem. Co do mostów, wiodących według relacji Ibrahima przez fosę* do bramy, to nie mogę w tej chwili powie- dzieć, czy poczyniono gdzie podobne spostrzeženia. W grodzie kolo Nie- dzielic (Nedlitz) pod Postupimem byla w fosie przerwa przed brama, tak že most byl tu zbędny. Nie jest jednak wyłaczone, že w innych wypadkach fosa otaczala caly gród wokolo i že droga do bramy wiodła poprzez zbu- dowany na niej most drewniany, który w chwili niebezpieczeństwa možna bylo rozebrać lub spalić. Józef Kostrzewski II Uwagi w sprawie typu antropologicznego spotykanego w Czechach (tekst arabski str. v, w. 35—36; przeklad polski str. 49) Obserwacja Ibrahima, »že ludność Böjema, tj. Czech, jest śniada, o czar- nych włosach, a jasna barwa (jest) wśród nich rzadka«, jest szczególniej interesujaca z tego względu, že odpowiada najzupelniej wspólczesnej rzeczy- wistości antropologicznej. Na podstawie moich wlasnych obserwacji moge * Użycie arabskiego wyrazu gisr, tego samego, którym Ibrahim określa dlugi na milę pomost na drodze z Burgu do grodu Nakona, a następnie pomost na trasie z Saksonii do Pragi, świadczy, že chodzi tu nie o krótki most przez fosę, otaczająca gród, do jego bramy, lecz o groblę, czy pomost, czy wreszcie drogę wymoszczona okraglakami, umožli- wiająca przejście, a zwlaszcza przejazd, przez zabagnione otoczenie grodu do jego bramy (T. Kowalski). Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1 9
129 z murów drewnianych, zložonych z okrągłych lub lupanych belek, uklada- nych na przemian wzdluž linii walu i w kierunku poprzecznym do niej, a luki między belkami wypełniane byly ziemią. Szerokość tych murów w Postupimie wynosila do 12 m. Podobne spostrzeženia poczyniono tež w Wielkopolsce przy rozkopywaniu grodów w Santoku, Poznaniu, Gnieźnie i Klecku, z ta tylko róžnica, že w trzech pierwszych grodach zastosowano do wzmocnienia walu typowo staropolska konstrukcję hakowa, a w Poznaniu użyto do budowy wału także kamieni. Wały w Poznaniu miały znaczną szerokość (przeszło 20 m) i zachowaly się w szczątkach do wysokości 5 m od poziomu. Bramy, nad którymi wznosily się prawdopodobnie nieraz wieze stra- żnicze, zaobserwowano w wielu grodach. W Niedzielicach kolo Postupima bramy byly około 4 m szerokie, w Feldbergu (domniemanej Radgoszczy) dwie bramy byly tylko 2.50 m szerokie, a trzecia, služąca zapewne jako furtka dla pie- szych, miała tylko 1.45 m szerokości. W Klecku, w pow. gnieźnieńskim, byla 2.50 m szeroka i wymoszczona drzewem. Co do mostów, wiodących według relacji Ibrahima przez fosę* do bramy, to nie mogę w tej chwili powie- dzieć, czy poczyniono gdzie podobne spostrzeženia. W grodzie kolo Nie- dzielic (Nedlitz) pod Postupimem byla w fosie przerwa przed brama, tak že most byl tu zbędny. Nie jest jednak wyłaczone, že w innych wypadkach fosa otaczala caly gród wokolo i že droga do bramy wiodła poprzez zbu- dowany na niej most drewniany, który w chwili niebezpieczeństwa možna bylo rozebrać lub spalić. Józef Kostrzewski II Uwagi w sprawie typu antropologicznego spotykanego w Czechach (tekst arabski str. v, w. 35—36; przeklad polski str. 49) Obserwacja Ibrahima, »že ludność Böjema, tj. Czech, jest śniada, o czar- nych włosach, a jasna barwa (jest) wśród nich rzadka«, jest szczególniej interesujaca z tego względu, že odpowiada najzupelniej wspólczesnej rzeczy- wistości antropologicznej. Na podstawie moich wlasnych obserwacji moge * Użycie arabskiego wyrazu gisr, tego samego, którym Ibrahim określa dlugi na milę pomost na drodze z Burgu do grodu Nakona, a następnie pomost na trasie z Saksonii do Pragi, świadczy, že chodzi tu nie o krótki most przez fosę, otaczająca gród, do jego bramy, lecz o groblę, czy pomost, czy wreszcie drogę wymoszczona okraglakami, umožli- wiająca przejście, a zwlaszcza przejazd, przez zabagnione otoczenie grodu do jego bramy (T. Kowalski). Monumenta Poloniae Historica Ser. II nr 1 9
Strana 130
130 stwierdzić, že w Czechach typy antropologiczne ciemnowlose i ciemnookie występują znacznie intensywniej aniželi w Polsce, szczególniej zaś w Polsce zachodniej i pólnocnej. Zdumiewa nas bystrość obserwacji Ibrahima, który zdolal zauważyć wśród ludności Czech silniejsze rozprzestrzenienie ciem- nej pigmentacji, aniželi wśród sasiednich plemion slowiańskich. Tego rodzaju fakt možemy tlumaczyć współczesnym językiem antropologicznym w ten sposób, že na terenie Czech występuja szczególnie licznie takie typy, jak odmiana ciemna typu dynarskiego oraz typ alpejski, które to obydwa typy antropologiczne odznaczaja się śniadą barwą skóry, ciemnymi włosami oraz ciemna barwa oczu. Typy te oraz produkty ich pokrzyżowań stanowią zasadnicze tlo struktury rasowej Czech, gdyž w tym kraju typy jasnowlose i jasnookie odgrywają rolę podrzędną. Zaznaczony powyžej sklad rasowy zawdzięczają Czechy tej okoliczności, že wzdłuž grzbietów Karpat i arterią Dunaju od pradawnych czasów ciągna ze wschodu i z poludnia na pólnoc i zachód Europy typy dynarskie i alpejskie z arealów najsilniejszej swej koncentracji. Temiž samymi drogami wędruja równiež ze wschodu i poludnia Europy, ale w znacznie slabszym stopniu, typy sródziemno- morskie, przednioazjatyckie i orientalne, które sa równiež ciemnowlose, ciemno- okie i posiadaja sniadą barwę skóry. Nic więc dziwnego, že teren Czech od czasów pradawnych až po dzień dzisiejszy znajduje się pod przemožnym wplywem wędrowek typów antropologicznych o ciemnej pigmentacji. Nawet gdybyśmy przypuścili, že pierwotnie ludność Czech byla jasnowlosa i jasnooka, to je- dnak nie moglaby ona ostać się przed zalewem ciaglym elementów rasowych o ciemnej pigmentacji, które wplywaja na teren Czech w postaci skoncen- trowanych i silnych pradów migracyjnych. Natomiast typy antropologiczne jasnowlose i jasnookie przenikaja na teren Czech jak gdyby w rozproszeniu i nasuwaja się na ten kraj w postaci powolnej dyfuzji lub infiltracji. Nie posiadaja więc one tego impetu, rozmachu i żywiołowej dynamiki migracyjnej, jaką wykazują typy antropologiczne o ciemnej pigmentacji. Z powyższego wynika, že struktura antropologiczna Czech wykazuje znaczną stałość w ciagu niemal tysiaclecia od czasów Ibrahima až po dzień dzisiejszy. Jest ona kon- sekwencją działania czynników geograficznych i wpływu utartych, od czasów pradawnych, szlaków migracyjnych oraz oddzialywania róžnych innych pod- niet danego srodowiska. Kazimierz Stołyhwo III Uwagi etnologiczne 1. »Wyrabia się tež lekkie chusteczki... Za nie sprzedaja i kupcza między soba« (tekst arabski str. v, w. 31—35; przeklad polski str. 49).
130 stwierdzić, že w Czechach typy antropologiczne ciemnowlose i ciemnookie występują znacznie intensywniej aniželi w Polsce, szczególniej zaś w Polsce zachodniej i pólnocnej. Zdumiewa nas bystrość obserwacji Ibrahima, który zdolal zauważyć wśród ludności Czech silniejsze rozprzestrzenienie ciem- nej pigmentacji, aniželi wśród sasiednich plemion slowiańskich. Tego rodzaju fakt možemy tlumaczyć współczesnym językiem antropologicznym w ten sposób, že na terenie Czech występuja szczególnie licznie takie typy, jak odmiana ciemna typu dynarskiego oraz typ alpejski, które to obydwa typy antropologiczne odznaczaja się śniadą barwą skóry, ciemnymi włosami oraz ciemna barwa oczu. Typy te oraz produkty ich pokrzyżowań stanowią zasadnicze tlo struktury rasowej Czech, gdyž w tym kraju typy jasnowlose i jasnookie odgrywają rolę podrzędną. Zaznaczony powyžej sklad rasowy zawdzięczają Czechy tej okoliczności, že wzdłuž grzbietów Karpat i arterią Dunaju od pradawnych czasów ciągna ze wschodu i z poludnia na pólnoc i zachód Europy typy dynarskie i alpejskie z arealów najsilniejszej swej koncentracji. Temiž samymi drogami wędruja równiež ze wschodu i poludnia Europy, ale w znacznie slabszym stopniu, typy sródziemno- morskie, przednioazjatyckie i orientalne, które sa równiež ciemnowlose, ciemno- okie i posiadaja sniadą barwę skóry. Nic więc dziwnego, že teren Czech od czasów pradawnych až po dzień dzisiejszy znajduje się pod przemožnym wplywem wędrowek typów antropologicznych o ciemnej pigmentacji. Nawet gdybyśmy przypuścili, že pierwotnie ludność Czech byla jasnowlosa i jasnooka, to je- dnak nie moglaby ona ostać się przed zalewem ciaglym elementów rasowych o ciemnej pigmentacji, które wplywaja na teren Czech w postaci skoncen- trowanych i silnych pradów migracyjnych. Natomiast typy antropologiczne jasnowlose i jasnookie przenikaja na teren Czech jak gdyby w rozproszeniu i nasuwaja się na ten kraj w postaci powolnej dyfuzji lub infiltracji. Nie posiadaja więc one tego impetu, rozmachu i żywiołowej dynamiki migracyjnej, jaką wykazują typy antropologiczne o ciemnej pigmentacji. Z powyższego wynika, že struktura antropologiczna Czech wykazuje znaczną stałość w ciagu niemal tysiaclecia od czasów Ibrahima až po dzień dzisiejszy. Jest ona kon- sekwencją działania czynników geograficznych i wpływu utartych, od czasów pradawnych, szlaków migracyjnych oraz oddzialywania róžnych innych pod- niet danego srodowiska. Kazimierz Stołyhwo III Uwagi etnologiczne 1. »Wyrabia się tež lekkie chusteczki... Za nie sprzedaja i kupcza między soba« (tekst arabski str. v, w. 31—35; przeklad polski str. 49).
Strana 131
131 Ob. J. Janko, O pravěku slovanském, 1912, 121—122; L. Niederle, Zivot starých Slovanů I, 2, 1913, 409 odn. 1; III, 2, 1925, 463 i nast.; St. Ciszewski, Prace Etnologiczne II. Placidla pierwotne, 1929. Na wyspie Rugii jeszcze w XII w. po Chr. nie używano podobno in- nego placidla jak plótno (Janko, l. c. 121). Nie wykluczone jest može na- wet, že rozliczne ludowe dary obrzędowe, ofiary na krzyže etc. w postaci chustek, tzw. ręczników, fartuszków itp. wywodzą się po części od pier- wotnych pieniędzy w postaci kawalków plóciennej tkaniny. 2. »Placi (a može lepiej: uiszcza) dar šlubny jej ojcu« (tekst arabski str. o, w. 50; przeklad polski str. 50). Argumenty, dowodzące istnienia u dawnych Slowian zwyczaju kupo- wania kobiet na žony, streszcza J. Piprek w r. 1930 jak następuje: »Opisy al-Bekri'ego, Saxo-Grammatyka i legata Jakuba, dalej etymologia wyrazu věno i dzisiejsze obrzędy weselne są dostatecznymi dowodami, že u pierwotnych Słowian istnialo malžeństwo przez kupno«. Dla nas tu opis al-Bekri'ego (tzn. Ibrahima) odpada, poniewaz właśnie jego wiarogodność mamy oświetlić za pomocą świadectw innych. I zreszta zródło arabskie odnosi się w danym wypadku tylko do państwa Mieszka, mając przy tym na oku warstwy socjalne zbližone do księcia, a nie cale pospólstwo polskie. Drugi opis wzmiankowany przez Pipreka (tzn. opis Saxona Gramma- tyka) nawiązuje do owianej legendami i mitami postaci pewnego króla dun- skiego. Ow król, Frotho III, miał żyć ponoć gdzieś za czasów Chrystusa i mial podbić przy jakiejš tam okazji »Ruthenów« (niektórzy historycy do- patrują się w nich mieszkańców Rugii), a podbiwszy nakazał, aby się ženili tylko z kupiona žona, gdyž takie malzeństwo jest trwalsze. — Pomijając niepewność całego tego świadectwa, należy podkreślić jego dwuznaczność. Z tego bowiem, že Frotho III nakazal podbitym przez się »Ruthenom« ženić się tylko z kupowanymi žonami, nie wynika bynajmniej, aby musieli oni znać malžeństwo przez kupno przed przyjęciem jego rozkazu. Opis wreszcie legata Jakuba dotyczy przede wszystkim Prusów i można jedynie przypuszczać, že odnosi się równiež do Pomorza oraz do Polski, a to na tej podstawie, že Jakub byl legatem papieskim na Polskę, Prusy i Pomorze (cf. J. Piprek, Formy malžeństwa u pierwszych Slowian i ple- mion bałtyckich, 1930, 10). Co do wyrazu a zarazem prawnego pojęcia věno, to niestety brak jest dotychczas gruntownej i wyczerpujacej rozprawy, któraby w sposób osta- teczny wyjaśnila, jakie bylo jego pierwotne znaczenie u Slowian i na jakich drogach dokonaly się zmiany tego pierwotnego znaczenia (cf. starobulg. věno dos', polskie wiano posag' etc.). Zazwyczaj, wskazując na pokrewieństwo 9*
131 Ob. J. Janko, O pravěku slovanském, 1912, 121—122; L. Niederle, Zivot starých Slovanů I, 2, 1913, 409 odn. 1; III, 2, 1925, 463 i nast.; St. Ciszewski, Prace Etnologiczne II. Placidla pierwotne, 1929. Na wyspie Rugii jeszcze w XII w. po Chr. nie używano podobno in- nego placidla jak plótno (Janko, l. c. 121). Nie wykluczone jest može na- wet, že rozliczne ludowe dary obrzędowe, ofiary na krzyže etc. w postaci chustek, tzw. ręczników, fartuszków itp. wywodzą się po części od pier- wotnych pieniędzy w postaci kawalków plóciennej tkaniny. 2. »Placi (a može lepiej: uiszcza) dar šlubny jej ojcu« (tekst arabski str. o, w. 50; przeklad polski str. 50). Argumenty, dowodzące istnienia u dawnych Slowian zwyczaju kupo- wania kobiet na žony, streszcza J. Piprek w r. 1930 jak następuje: »Opisy al-Bekri'ego, Saxo-Grammatyka i legata Jakuba, dalej etymologia wyrazu věno i dzisiejsze obrzędy weselne są dostatecznymi dowodami, že u pierwotnych Słowian istnialo malžeństwo przez kupno«. Dla nas tu opis al-Bekri'ego (tzn. Ibrahima) odpada, poniewaz właśnie jego wiarogodność mamy oświetlić za pomocą świadectw innych. I zreszta zródło arabskie odnosi się w danym wypadku tylko do państwa Mieszka, mając przy tym na oku warstwy socjalne zbližone do księcia, a nie cale pospólstwo polskie. Drugi opis wzmiankowany przez Pipreka (tzn. opis Saxona Gramma- tyka) nawiązuje do owianej legendami i mitami postaci pewnego króla dun- skiego. Ow król, Frotho III, miał żyć ponoć gdzieś za czasów Chrystusa i mial podbić przy jakiejš tam okazji »Ruthenów« (niektórzy historycy do- patrują się w nich mieszkańców Rugii), a podbiwszy nakazał, aby się ženili tylko z kupiona žona, gdyž takie malzeństwo jest trwalsze. — Pomijając niepewność całego tego świadectwa, należy podkreślić jego dwuznaczność. Z tego bowiem, že Frotho III nakazal podbitym przez się »Ruthenom« ženić się tylko z kupowanymi žonami, nie wynika bynajmniej, aby musieli oni znać malžeństwo przez kupno przed przyjęciem jego rozkazu. Opis wreszcie legata Jakuba dotyczy przede wszystkim Prusów i można jedynie przypuszczać, že odnosi się równiež do Pomorza oraz do Polski, a to na tej podstawie, že Jakub byl legatem papieskim na Polskę, Prusy i Pomorze (cf. J. Piprek, Formy malžeństwa u pierwszych Slowian i ple- mion bałtyckich, 1930, 10). Co do wyrazu a zarazem prawnego pojęcia věno, to niestety brak jest dotychczas gruntownej i wyczerpujacej rozprawy, któraby w sposób osta- teczny wyjaśnila, jakie bylo jego pierwotne znaczenie u Slowian i na jakich drogach dokonaly się zmiany tego pierwotnego znaczenia (cf. starobulg. věno dos', polskie wiano posag' etc.). Zazwyczaj, wskazując na pokrewieństwo 9*
Strana 132
132 obchodzącego nas slowa ze slowem věniti sprzedawać', tlumaczy się je — dość smialo — jako zaplatę za kobietę kupiona na žonę' i na tym poprzestaje". Takže z czysto etnograficznego punktu widzenia kwestia malžeństwa przez kupno u dawnych Słowian — pomimo przyczynków dotychczas ogło- szonych — bynajmniej nie zostala rozstrzygnieta. Trudność polega przede wszystkim na tym: 1. že zawieraniu malžeństwa towarzyszą z reguly od wieków u ludów slowiańskich (jak i u innych) dary wymieniane przez powinowacące się rody, oraz 2. že Słowianie od dawna sasia- dowali z ludami stepowymi, u których istnialo typowe malžeństwo przez kupno, jako že rodzina u tych ludów (patriarchalna i patrylokalna jak u Słowian) stanowila jednostkę gospodarcza, opierająca się w szczegól- nie wielkim stopniu na codziennej pracy kobiet, i wydawanie praco- wnicy za mąż w obce ręce było wyjątkowo dotkliwą stratą, wywoływało więc niejako z samej natury rzeczy konieczność odszkodowania. Jasne, že wobec okoliczności wymienionych pod p. 1. i p. 2. oraz wsku- tek skrzyžowania się tych okoliczności, moglo u Słowian zaistnieć wiele cech instytucji malžeństwa i obrzędu zaślubin, które — w latach bezkrytycznego holdowania ukutym zagranica schematom — skwapliwie zakwalifikowano jako przežytki malžeństwa przez kupno i które do dziś pospolicie za takie uchodzą. Ogółem biorąc przypuszczenia, że dawni Słowianie, wzięci bądź w części, bądź w całości (tzn. że wszystkie szczepy słowiańskie oraz wszystkie war- stwy socjalne w obrębie každego z nich), uprawiali malžeństwo przez kupno, odrzucać oczywiście nie można; ale rzecz wymaga sumiennego, bardzo kry- tycznego oraz szczegółowego zbadania. Šwiadectwo Ibrahima pozostanie tu na zawsze jednym z najciekawszych. (O malžeństwie przez kupno u Słowian pisali: L. Niederle, l. c., I, 1, 1911, 79s ; M. Hrušewskij, Kijevskaja Rus I, 1911, 423s.; J. Janko, l. c., 1912, 141.; K. Kadlec w Encyklop. Polskiej, IV, 2, 1912, 104; T. Efimenko w wyd. zbior. Ukrainskij Narod II, 1914, 658; J. Piprek, Slavische Brautwerbungs- und Hochzeitsgebräuche, 1914, 151s.; WI. Abra- ham, Zawarcie małžeństwa w pierwotnym prawie polskim, 1925, 78s; J. Adamus, Uwagi o pierwotnym małžeństwie polskim i slowiańskim, 1927, 25; K. Tymieniecki, Społeczeństwo Slowian lechickich, 1928, 102; K. Za- wistowicz-Kintopfowa, Zawarcie małžeństwa przez kupno w polskich obrzędach weselnych, 1929; J. Piprek, Formy małžeňstwa u pierwotnych Slowian i plemion baltyckich, 1930, 5—22, i inni). * Przyjmując za jezykoznawcami taka etymologię wyrazu věno, inni autorzy, jak WI. Abraham i K. Tymieniecki, uwažaja ja za »naj- silniejszy dowód« istnienia malžeństwa przez kupno u Slowian.
132 obchodzącego nas slowa ze slowem věniti sprzedawać', tlumaczy się je — dość smialo — jako zaplatę za kobietę kupiona na žonę' i na tym poprzestaje". Takže z czysto etnograficznego punktu widzenia kwestia malžeństwa przez kupno u dawnych Słowian — pomimo przyczynków dotychczas ogło- szonych — bynajmniej nie zostala rozstrzygnieta. Trudność polega przede wszystkim na tym: 1. že zawieraniu malžeństwa towarzyszą z reguly od wieków u ludów slowiańskich (jak i u innych) dary wymieniane przez powinowacące się rody, oraz 2. že Słowianie od dawna sasia- dowali z ludami stepowymi, u których istnialo typowe malžeństwo przez kupno, jako že rodzina u tych ludów (patriarchalna i patrylokalna jak u Słowian) stanowila jednostkę gospodarcza, opierająca się w szczegól- nie wielkim stopniu na codziennej pracy kobiet, i wydawanie praco- wnicy za mąż w obce ręce było wyjątkowo dotkliwą stratą, wywoływało więc niejako z samej natury rzeczy konieczność odszkodowania. Jasne, že wobec okoliczności wymienionych pod p. 1. i p. 2. oraz wsku- tek skrzyžowania się tych okoliczności, moglo u Słowian zaistnieć wiele cech instytucji malžeństwa i obrzędu zaślubin, które — w latach bezkrytycznego holdowania ukutym zagranica schematom — skwapliwie zakwalifikowano jako przežytki malžeństwa przez kupno i które do dziś pospolicie za takie uchodzą. Ogółem biorąc przypuszczenia, że dawni Słowianie, wzięci bądź w części, bądź w całości (tzn. że wszystkie szczepy słowiańskie oraz wszystkie war- stwy socjalne w obrębie každego z nich), uprawiali malžeństwo przez kupno, odrzucać oczywiście nie można; ale rzecz wymaga sumiennego, bardzo kry- tycznego oraz szczegółowego zbadania. Šwiadectwo Ibrahima pozostanie tu na zawsze jednym z najciekawszych. (O malžeństwie przez kupno u Słowian pisali: L. Niederle, l. c., I, 1, 1911, 79s ; M. Hrušewskij, Kijevskaja Rus I, 1911, 423s.; J. Janko, l. c., 1912, 141.; K. Kadlec w Encyklop. Polskiej, IV, 2, 1912, 104; T. Efimenko w wyd. zbior. Ukrainskij Narod II, 1914, 658; J. Piprek, Slavische Brautwerbungs- und Hochzeitsgebräuche, 1914, 151s.; WI. Abra- ham, Zawarcie małžeństwa w pierwotnym prawie polskim, 1925, 78s; J. Adamus, Uwagi o pierwotnym małžeństwie polskim i slowiańskim, 1927, 25; K. Tymieniecki, Społeczeństwo Slowian lechickich, 1928, 102; K. Za- wistowicz-Kintopfowa, Zawarcie małžeństwa przez kupno w polskich obrzędach weselnych, 1929; J. Piprek, Formy małžeňstwa u pierwotnych Slowian i plemion baltyckich, 1930, 5—22, i inni). * Przyjmując za jezykoznawcami taka etymologię wyrazu věno, inni autorzy, jak WI. Abraham i K. Tymieniecki, uwažaja ja za »naj- silniejszy dowód« istnienia malžeństwa przez kupno u Slowian.
Strana 133
133 3. »Na zachód od B"rüs (leży) Miasto Kobiet...« (tekst arabski str. o, w. 57—60; przeklad polski str. 50). Dotyczy najprawdopodobniej dawnej Letgalii i znajduje potwierdzenie w innych źródłach (glównie w tzw. Kronice Rymowanej z XIII w.). Wedle wszystkiego, co można o tym sądzić, odpowiada prawdzie o tyle, že kobiety letgalskie w samej rzeczy gdzieś w X i następnych stuleciach braly zapewne niejaki udzial w konnych walkach w obronie kraju. Patrz o tym obszernie: H. Łowmiański, Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litew- skiego, I, 1931, 373—6. 4. »Ubieraja się w szaty obcisle etc.« (tekst arabski str. 1, w. 66—67; przeklad polski str. 51). Szczegól ten znajduje dokladne potwierdzenie w barwnej miniaturze z X lub XI w., wyobražającej Bulgara: ob. L. Niederle, Život starých Slovanů, I, 2, 1913, tabl. IV przy str. 440; cf. tež ryc. 49 na str. 455 i tekst na str. 433. 5. »Najwięcej sieja prosa« (tekst arabski str. A, w. 94; przeklad polski str. 52). Dane źródel historycznych, od Ibrahíma niezależnych, oraz dane etno- grafii, przemawiają za dużo większym znaczeniem prosa w dawnej gospo- darce Słowian, niž w dzisiejszej. Na to samo wskazuje charakterystyczny fakt, že dla obluskanego prosianego ziarna, wzgl. dla prosianej kaszy, ist- nieja u Slowian osobne nazwy: pošeno oraz jagla, jaglo (ta ostatnia jest z cala pewnością spokrewniona m. i. z wyrazem jagoda i možna ją w przybliženiu przetlumaczyć wyrazem jadło'). — Specjalnie co do Polski, takže znaleziska kopalne (jak dotychczas co prawda nieliczne) wskazują wyraźnie na przodo- wanie prosa wśród naszych dawnych zbóż. — Wydaje się więc, že Ibrahi- mowi možna zaufać. — W každym jednak razie nie mamy jeszcze dosta- tecznych podstaw, by uogólniać jego informację na wszystkich Słowian za- chodnich X stulecia. (O prosie u Słowian pisali m. i.: Niederle, l. c., I, 178sq.; III, 94sq.; Moszyński, Badania nad pochodzeniem i pierwotną kultura Słowian I, 116sq.; Kultura ludowa Słowian I, 210sq.). 6. »Ulegaja oni wszyscy dwom chorobom... czyraki« (tekst arabski str. A, 98—100; przeklad polski str. 52). Nie možna chyba watpić, že Słowianie X wieku zbytkiem czystości się nie odznaczali, częste więc występowanie u nich chorób skórnych, zaś w szczególności czyraków, może się w dużym stopniu tłumaczyć ich nie- chlujstwem (cf. Moszyński, Kultura ludowa Słowian II, 1934, 175/6)*. Dziś * Używanie laźni (ob. nižej) nie koniecznie musi świadczyć przeciw niechlujstwu. Može je ono tylko poniekad lagodzić.
133 3. »Na zachód od B"rüs (leży) Miasto Kobiet...« (tekst arabski str. o, w. 57—60; przeklad polski str. 50). Dotyczy najprawdopodobniej dawnej Letgalii i znajduje potwierdzenie w innych źródłach (glównie w tzw. Kronice Rymowanej z XIII w.). Wedle wszystkiego, co można o tym sądzić, odpowiada prawdzie o tyle, že kobiety letgalskie w samej rzeczy gdzieś w X i następnych stuleciach braly zapewne niejaki udzial w konnych walkach w obronie kraju. Patrz o tym obszernie: H. Łowmiański, Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litew- skiego, I, 1931, 373—6. 4. »Ubieraja się w szaty obcisle etc.« (tekst arabski str. 1, w. 66—67; przeklad polski str. 51). Szczegól ten znajduje dokladne potwierdzenie w barwnej miniaturze z X lub XI w., wyobražającej Bulgara: ob. L. Niederle, Život starých Slovanů, I, 2, 1913, tabl. IV przy str. 440; cf. tež ryc. 49 na str. 455 i tekst na str. 433. 5. »Najwięcej sieja prosa« (tekst arabski str. A, w. 94; przeklad polski str. 52). Dane źródel historycznych, od Ibrahíma niezależnych, oraz dane etno- grafii, przemawiają za dużo większym znaczeniem prosa w dawnej gospo- darce Słowian, niž w dzisiejszej. Na to samo wskazuje charakterystyczny fakt, že dla obluskanego prosianego ziarna, wzgl. dla prosianej kaszy, ist- nieja u Slowian osobne nazwy: pošeno oraz jagla, jaglo (ta ostatnia jest z cala pewnością spokrewniona m. i. z wyrazem jagoda i možna ją w przybliženiu przetlumaczyć wyrazem jadło'). — Specjalnie co do Polski, takže znaleziska kopalne (jak dotychczas co prawda nieliczne) wskazują wyraźnie na przodo- wanie prosa wśród naszych dawnych zbóż. — Wydaje się więc, že Ibrahi- mowi možna zaufać. — W každym jednak razie nie mamy jeszcze dosta- tecznych podstaw, by uogólniać jego informację na wszystkich Słowian za- chodnich X stulecia. (O prosie u Słowian pisali m. i.: Niederle, l. c., I, 178sq.; III, 94sq.; Moszyński, Badania nad pochodzeniem i pierwotną kultura Słowian I, 116sq.; Kultura ludowa Słowian I, 210sq.). 6. »Ulegaja oni wszyscy dwom chorobom... czyraki« (tekst arabski str. A, 98—100; przeklad polski str. 52). Nie možna chyba watpić, že Słowianie X wieku zbytkiem czystości się nie odznaczali, częste więc występowanie u nich chorób skórnych, zaś w szczególności czyraków, może się w dużym stopniu tłumaczyć ich nie- chlujstwem (cf. Moszyński, Kultura ludowa Słowian II, 1934, 175/6)*. Dziś * Używanie laźni (ob. nižej) nie koniecznie musi świadczyć przeciw niechlujstwu. Može je ono tylko poniekad lagodzić.
Strana 134
134 jeszcze wielkim niechlujstwem odznaczaja się np. Mazurzy pruscy (M. Wań- kowicz, Na tropach smętka, 1936, 47), a nie jest wykluczone, že wszyscy wogóle Mazurzy nazwę swą właśnie niechlujstwu zawdzięczają (Moszyński, l. c., II, 2, 1939, 1549). 7. »Ubieraja się w szaty przestronne« (tekst arabski str. A, w. 100—101; przeklad polski str. 52). Ta informacja wymagałaby obszernych roztrzasań, na które tu nie ma miejsca. Odeslać więc tylko možna do Niederle'go, l. c. I, 2, 1913, 451 i nast. 8. »Maž miewa u nich 20 žon i więcej« (tekst arabski str. A, w. 102; przeklad polski str. 52). Zgodne z prawdą. Np. książę pomorski Warcisław posiadał 24 żony (ob. bližej K. Tymieniecki, l. c., 21). 9. »Maja instrument dęty... i instrument strunowy« (tekst arabski str. a, w. 108 — 109; przeklad polski str. 52—53). Instrumentem dętym, o którym mówi Ibrahim, jest najprawdopodobniej drewniana pasterska ligawka, dosięgajaca i dzisiaj bardzo znacznych roz- miarów. Co prawda takže flety bywaja u Słowian zachodnich do 1.30 m i więcej długie; nie byly one jednak tak rozpowszechnione jak ligawki, przeciwnie — od dawna, jak się zdaje, — występowaly w zasięgu ograni- czonym (ob. Moszyński, l. c., II, 2, 1939, 1263—1267; 1296—1302). Kwestia instrumentu strunowego nie daje się rozpatrzyć krótko; prawdo- podobnie chodzi tu o rodzaj symetrycznego psalterium, nazywanego przez Słowian gęślami (ib. 1328). 10. »Pala siebie w ogniu...« (tekst arabski str. a, w. 115; przeklad polski str. 53). Według św. Bonifacego Polabianie spalali zmarlych męzczyzn (wraz z ich žonami) jeszcze około r. 750. Sadząc ze świadectwa Thietmara, Polacy spalaliby zwłoki jeszcze na początku XI wieku. (Ob. Niederle, l. c., I, 1, 1911, 228s.). 11. »Zony zmarlego kraja sobie ręce i twarze nožami... po czym zo- staja spalone« (tekst arabski str. v ., w. 118; przeklad polski str. 53). Zwyczaj ranienia się po śmierci męża czy bliskiego krewnego poświad- czają źródła historyczne dla Słowian wschodnich, Czechów i Polaków (Nie- derle j. w., 245..). O spalaniu žon wraz z męžami pisza róžne zródla od- nośnie do Słowian południowych i wschodnich, do Polaków i Polabian (ib. 248sq.). 12. »Kobiety ich, kiedy wyjdą za maž, nie popelniają cudzołóstwa« (tekst arabski str. 1., w. 121; przeklad polski str. 53).
134 jeszcze wielkim niechlujstwem odznaczaja się np. Mazurzy pruscy (M. Wań- kowicz, Na tropach smętka, 1936, 47), a nie jest wykluczone, že wszyscy wogóle Mazurzy nazwę swą właśnie niechlujstwu zawdzięczają (Moszyński, l. c., II, 2, 1939, 1549). 7. »Ubieraja się w szaty przestronne« (tekst arabski str. A, w. 100—101; przeklad polski str. 52). Ta informacja wymagałaby obszernych roztrzasań, na które tu nie ma miejsca. Odeslać więc tylko možna do Niederle'go, l. c. I, 2, 1913, 451 i nast. 8. »Maž miewa u nich 20 žon i więcej« (tekst arabski str. A, w. 102; przeklad polski str. 52). Zgodne z prawdą. Np. książę pomorski Warcisław posiadał 24 żony (ob. bližej K. Tymieniecki, l. c., 21). 9. »Maja instrument dęty... i instrument strunowy« (tekst arabski str. a, w. 108 — 109; przeklad polski str. 52—53). Instrumentem dętym, o którym mówi Ibrahim, jest najprawdopodobniej drewniana pasterska ligawka, dosięgajaca i dzisiaj bardzo znacznych roz- miarów. Co prawda takže flety bywaja u Słowian zachodnich do 1.30 m i więcej długie; nie byly one jednak tak rozpowszechnione jak ligawki, przeciwnie — od dawna, jak się zdaje, — występowaly w zasięgu ograni- czonym (ob. Moszyński, l. c., II, 2, 1939, 1263—1267; 1296—1302). Kwestia instrumentu strunowego nie daje się rozpatrzyć krótko; prawdo- podobnie chodzi tu o rodzaj symetrycznego psalterium, nazywanego przez Słowian gęślami (ib. 1328). 10. »Pala siebie w ogniu...« (tekst arabski str. a, w. 115; przeklad polski str. 53). Według św. Bonifacego Polabianie spalali zmarlych męzczyzn (wraz z ich žonami) jeszcze około r. 750. Sadząc ze świadectwa Thietmara, Polacy spalaliby zwłoki jeszcze na początku XI wieku. (Ob. Niederle, l. c., I, 1, 1911, 228s.). 11. »Zony zmarlego kraja sobie ręce i twarze nožami... po czym zo- staja spalone« (tekst arabski str. v ., w. 118; przeklad polski str. 53). Zwyczaj ranienia się po śmierci męża czy bliskiego krewnego poświad- czają źródła historyczne dla Słowian wschodnich, Czechów i Polaków (Nie- derle j. w., 245..). O spalaniu žon wraz z męžami pisza róžne zródla od- nośnie do Słowian południowych i wschodnich, do Polaków i Polabian (ib. 248sq.). 12. »Kobiety ich, kiedy wyjdą za maž, nie popelniają cudzołóstwa« (tekst arabski str. 1., w. 121; przeklad polski str. 53).
Strana 135
135 Dane historyczne — naturalnie chodzi o zasadę, regulę, a nie o wy- jatki — zgadzaja się pod tym względem z Ibrahimem (cf. Niederle, ib. 104 i nast.). Równiež i dane współczesnej etnografii przemawiaja za prawda jego słów. 13. »Panna kiedy pokocha... A kiedy malžonek...« (tekst arabski str. v., w. 121—124; przeklad polski str. 53). Etnografowie nie wiele zdołaliby przytoczyć faktów, które (jak np. forma rozluźnienia obyczajów podczas niektórych obrzędów, pewne zwyczaje z obszarów karpackich itp.) moglyby przemawiać za tak daleko idąca swo- bodą seksualna u dziewczat słowiańskich (patrz o niej Niederle, ib. 118 i nast.). Znacznie więcej jest danych pozwalajacych — wprost przeciwnie — wnioskować, że mężczyźni cenili sobie dziewictwo zaślubionych kobiet. Na rozleglych obszarach Rusi idzie to tak daleko, že o ile nowozaślubiona nie okaże się dziewica (a nowoženiec winy na siebie nie weźmie) ulega publi- cznemu pohańbieniu; shańbiona zostaje nawet i jej rodzina (przede wszyst- kim — rodzice). Ostre, negatywne ustosunkowanie się do utraty dziewictwa widzimy takže u Słowian poludniowych. — Rzecz jasna, świadectwo Ibra- hima dzieli od chwili obecnej okres 1000 lat, a w ciagu tak długiego czasu moglo się niejedno gruntownie zmienić. Warto jednak zaznaczyć, že slowa arabskiego podróžnika dziwnie do- kladnie odpowiadaja stosunkom panujacym u sasiadujacych ze Słowianami i z nimi dawniej mieszanych Finów nadwołzańskich. Tam rzeczywiście (— obok pewnych śladów matrylinealnych rodowodów! —) istnieje uderza- jąca swoboda plciowa dziewcząt (u Mordwinów, Czeremisów i Wotiaków). Dochodzi do tego, že dziewczęta, mające nieślubne dzieci, chętniej bywaja brane za žony od innych, ponieważ dowiodły swej plodności. Šwiadectwo Ibrahima, odniesione przezeń do Słowian, zbiega się ze znacznie (o kilkanaście wieków) odeń wcześniejszym świadectwem Herodota o Trakach. Według Herodota Trakowie »pozwalali dziewczętom obcować z każdym męžczyzna, z jakim tylko zapragnęly, ale kobiet zamęžnych surowo strzegli« (O. Schrader, RL, 1917—1923, 581). 14. »Nie maja oni laźni, lecz posluguja się domkami z drzewa« (tekst arabski str. 1 ., w. 131—139; przeklad polski str. 54). Nie licząc drobnej niedokladności*, caly ten ustep jest znakomitym, jak na czas powstania, opisem laźni: nic zeń ujać, ani nic don zasadniczego dodać nie možna. Podobne laźnie byly do ostatka užywane przez Wielko- rusów i Bialorusinów oraz inne ludy (ob. K. Moszyński, l. c., I, 593sq.). * Ibrahim pisze o przyciąganiu ku sobie powietrza wiechciami trawy przez kapiących się w laźni, podczas gdy w rzeczywistości chodzi tu o chlo- stanie się wiechciem lub sporzadzona z gałazek miotelka.
135 Dane historyczne — naturalnie chodzi o zasadę, regulę, a nie o wy- jatki — zgadzaja się pod tym względem z Ibrahimem (cf. Niederle, ib. 104 i nast.). Równiež i dane współczesnej etnografii przemawiaja za prawda jego słów. 13. »Panna kiedy pokocha... A kiedy malžonek...« (tekst arabski str. v., w. 121—124; przeklad polski str. 53). Etnografowie nie wiele zdołaliby przytoczyć faktów, które (jak np. forma rozluźnienia obyczajów podczas niektórych obrzędów, pewne zwyczaje z obszarów karpackich itp.) moglyby przemawiać za tak daleko idąca swo- bodą seksualna u dziewczat słowiańskich (patrz o niej Niederle, ib. 118 i nast.). Znacznie więcej jest danych pozwalajacych — wprost przeciwnie — wnioskować, że mężczyźni cenili sobie dziewictwo zaślubionych kobiet. Na rozleglych obszarach Rusi idzie to tak daleko, že o ile nowozaślubiona nie okaże się dziewica (a nowoženiec winy na siebie nie weźmie) ulega publi- cznemu pohańbieniu; shańbiona zostaje nawet i jej rodzina (przede wszyst- kim — rodzice). Ostre, negatywne ustosunkowanie się do utraty dziewictwa widzimy takže u Słowian poludniowych. — Rzecz jasna, świadectwo Ibra- hima dzieli od chwili obecnej okres 1000 lat, a w ciagu tak długiego czasu moglo się niejedno gruntownie zmienić. Warto jednak zaznaczyć, že slowa arabskiego podróžnika dziwnie do- kladnie odpowiadaja stosunkom panujacym u sasiadujacych ze Słowianami i z nimi dawniej mieszanych Finów nadwołzańskich. Tam rzeczywiście (— obok pewnych śladów matrylinealnych rodowodów! —) istnieje uderza- jąca swoboda plciowa dziewcząt (u Mordwinów, Czeremisów i Wotiaków). Dochodzi do tego, že dziewczęta, mające nieślubne dzieci, chętniej bywaja brane za žony od innych, ponieważ dowiodły swej plodności. Šwiadectwo Ibrahima, odniesione przezeń do Słowian, zbiega się ze znacznie (o kilkanaście wieków) odeń wcześniejszym świadectwem Herodota o Trakach. Według Herodota Trakowie »pozwalali dziewczętom obcować z każdym męžczyzna, z jakim tylko zapragnęly, ale kobiet zamęžnych surowo strzegli« (O. Schrader, RL, 1917—1923, 581). 14. »Nie maja oni laźni, lecz posluguja się domkami z drzewa« (tekst arabski str. 1 ., w. 131—139; przeklad polski str. 54). Nie licząc drobnej niedokladności*, caly ten ustep jest znakomitym, jak na czas powstania, opisem laźni: nic zeń ujać, ani nic don zasadniczego dodać nie možna. Podobne laźnie byly do ostatka užywane przez Wielko- rusów i Bialorusinów oraz inne ludy (ob. K. Moszyński, l. c., I, 593sq.). * Ibrahim pisze o przyciąganiu ku sobie powietrza wiechciami trawy przez kapiących się w laźni, podczas gdy w rzeczywistości chodzi tu o chlo- stanie się wiechciem lub sporzadzona z gałazek miotelka.
Strana 136
136 A že znali je niegdyš i Słowianie zachodni, tego — poza Ibrahimem dowodzi caly szereg wskazówek. — Ważne jest stwierdzenie przez Ibra- hima, že jeszcze w X w. łaźnię nazywano i(s)tba, co znajduje potwierdzenie w kronice tzw. Nestora (ib. 534). Istotnie pierwotnym znaczeniem zapoży- czonego z zachodu wyrazu izba (=*istoba) bylo: laźnia'. Zmiana zna- czenia tego slowa nastapila w zwiazku z zastapieniem u Słowian pierwot- nego pomieszczenia mieszkalnego, ogrzewanego li tylko przez otwarte ognisko, przez pomieszczenie ogrzewane za pomoca pieca. (ob. ib. 524, 533—536). Kazimierz Moszyński IV Komentarz językowy slowianski Welitab(a) czy Wolinjän(a) (por. wyžej str. 58—59, uw. 8). Za czytaniem Welitab(a) przemawia takaž forma w kronikach niemieckich (p. Niederle, Původ a počátky Slovanů západních, 1919, str. 131): Veletabi, zwykle jednak przez historyków pomijana na korzyść krótszej Velti lub Veleti, co po polsku musialo brzmieć Wieleci. Ale niejasność przyrostka(?) ze spółgłoską b nie pozwala odrzucać drugiej możliwości: Wołynian czy Wielinian od wyspy przy ujściu Odry. Böj‘slaw (por. wyžej str. 60, uw. 13) to wobec istnienia czeskich Bole- sławów na pewno Bolesław, przy czym j nie jest žadna przeszkoda, bo I w tym wyrazie bylo palatalne (lj), moglo więc być percypowane jako j. Pisownia Faraga czy Baraga (por. wyžej str. 60, uw. 14) odbija w samo- głosce po pierwszej spółgłosce wymowę arabską, bo w słowiańskim tu między Par samogloski nie bylo. Karako (por. wyzej str. 61, uw. 16, tudziež str. 72—74, uw. 34). Ude- rzające slawistę nieuwzględnienie końcowego dziś w (w w. X brzmienie polskie moglo być jeszcze Krakov czyli z ostatnia sylaba ui) wobec formy Böj slaw, Böj slau tlumaczy się właściwościami pisowni arabskiej. Meško (por. wyzej str. 17, uw. 62) oczywiście Mieszko, zgodnie z naj- prawdopodobniejsza postacia tego imienia. Sam wyraz �arad (por. wyžej str. 67—68, uw. 28) nie nasuwa žadnej watpliwości, že to ogólnosłowiańskie *gordz gród', niespodziewana jest na- tomiast forma -ra-, właściwa tylko językom poludniowo-słowiańskim i czes- kiemu. Ponieważ Now Grad, w pobližu dzisiejszego Kalbe, ležal na samym pn.-zachodzie ówczesnego obszaru językowego Łużyczan, gdzie on graniczyl z pd.-zachodnim kresem Polabian (por. Muka, Die Grenzen des sorbischen
136 A že znali je niegdyš i Słowianie zachodni, tego — poza Ibrahimem dowodzi caly szereg wskazówek. — Ważne jest stwierdzenie przez Ibra- hima, že jeszcze w X w. łaźnię nazywano i(s)tba, co znajduje potwierdzenie w kronice tzw. Nestora (ib. 534). Istotnie pierwotnym znaczeniem zapoży- czonego z zachodu wyrazu izba (=*istoba) bylo: laźnia'. Zmiana zna- czenia tego slowa nastapila w zwiazku z zastapieniem u Słowian pierwot- nego pomieszczenia mieszkalnego, ogrzewanego li tylko przez otwarte ognisko, przez pomieszczenie ogrzewane za pomoca pieca. (ob. ib. 524, 533—536). Kazimierz Moszyński IV Komentarz językowy slowianski Welitab(a) czy Wolinjän(a) (por. wyžej str. 58—59, uw. 8). Za czytaniem Welitab(a) przemawia takaž forma w kronikach niemieckich (p. Niederle, Původ a počátky Slovanů západních, 1919, str. 131): Veletabi, zwykle jednak przez historyków pomijana na korzyść krótszej Velti lub Veleti, co po polsku musialo brzmieć Wieleci. Ale niejasność przyrostka(?) ze spółgłoską b nie pozwala odrzucać drugiej możliwości: Wołynian czy Wielinian od wyspy przy ujściu Odry. Böj‘slaw (por. wyžej str. 60, uw. 13) to wobec istnienia czeskich Bole- sławów na pewno Bolesław, przy czym j nie jest žadna przeszkoda, bo I w tym wyrazie bylo palatalne (lj), moglo więc być percypowane jako j. Pisownia Faraga czy Baraga (por. wyžej str. 60, uw. 14) odbija w samo- głosce po pierwszej spółgłosce wymowę arabską, bo w słowiańskim tu między Par samogloski nie bylo. Karako (por. wyzej str. 61, uw. 16, tudziež str. 72—74, uw. 34). Ude- rzające slawistę nieuwzględnienie końcowego dziś w (w w. X brzmienie polskie moglo być jeszcze Krakov czyli z ostatnia sylaba ui) wobec formy Böj slaw, Böj slau tlumaczy się właściwościami pisowni arabskiej. Meško (por. wyzej str. 17, uw. 62) oczywiście Mieszko, zgodnie z naj- prawdopodobniejsza postacia tego imienia. Sam wyraz �arad (por. wyžej str. 67—68, uw. 28) nie nasuwa žadnej watpliwości, že to ogólnosłowiańskie *gordz gród', niespodziewana jest na- tomiast forma -ra-, właściwa tylko językom poludniowo-słowiańskim i czes- kiemu. Ponieważ Now Grad, w pobližu dzisiejszego Kalbe, ležal na samym pn.-zachodzie ówczesnego obszaru językowego Łużyczan, gdzie on graniczyl z pd.-zachodnim kresem Polabian (por. Muka, Die Grenzen des sorbischen
Strana 137
137 Sprachgebiets in alter Zeit, Archiv f. slavische Philologie, XXVI 549 i 553—4, co tež unaocznione na mapie Niederlego przy wymienionej wyżej książce, spodziewalibyśmy się tu albo lužyckiej postaci grod, albo polabskiej gard lub gärd. Prawdopodobnie autor, pisząc to juž po pobycie w Pradze, ulegl wraženiom pozostalym mu po czeskich gradach (wówczas po czesku bylo jeszcze mozliwe g, nie h). Treść i poczatek wyrazu sb' (por. wyzej str. 119, uw. 146) istotnie wskazuje na szpaka; ale etymologia tego wyrazu, tylko polskiego i czes- kiego, nie jest jasna (po polsku tež sk(w)orzec). Brak końcowego k tlumaczy się właściwościami pisowni arabskiej. t'tra (por. wyžej str. 119, uw. 148) to niewatpliwie polski cietrzew, wówczas tetr-. Co do wygłosu można albo przyjąć, że w nominatiwie nie bylo jeszcze wtedy -ew, pierwotnej cechy akuzatiwu, albo widzieć w tym niepewność arabskiego ucha co do końcowego -w, j. w. w Karakö. mech (por. wyžej str. 126, uw. 176) jasny. (i)tba (por. wyžej str. 126, uw. 180) niewątpliwa niedokładność w od- dawaniu grup spólgłoskowych, bo wyraz brzmial wtedy jistuba lub juž istba, ale jeszcze z s i z t. Kazimierz Nitsch
137 Sprachgebiets in alter Zeit, Archiv f. slavische Philologie, XXVI 549 i 553—4, co tež unaocznione na mapie Niederlego przy wymienionej wyżej książce, spodziewalibyśmy się tu albo lužyckiej postaci grod, albo polabskiej gard lub gärd. Prawdopodobnie autor, pisząc to juž po pobycie w Pradze, ulegl wraženiom pozostalym mu po czeskich gradach (wówczas po czesku bylo jeszcze mozliwe g, nie h). Treść i poczatek wyrazu sb' (por. wyzej str. 119, uw. 146) istotnie wskazuje na szpaka; ale etymologia tego wyrazu, tylko polskiego i czes- kiego, nie jest jasna (po polsku tež sk(w)orzec). Brak końcowego k tlumaczy się właściwościami pisowni arabskiej. t'tra (por. wyžej str. 119, uw. 148) to niewatpliwie polski cietrzew, wówczas tetr-. Co do wygłosu można albo przyjąć, że w nominatiwie nie bylo jeszcze wtedy -ew, pierwotnej cechy akuzatiwu, albo widzieć w tym niepewność arabskiego ucha co do końcowego -w, j. w. w Karakö. mech (por. wyžej str. 126, uw. 176) jasny. (i)tba (por. wyžej str. 126, uw. 180) niewątpliwa niedokładność w od- dawaniu grup spólgłoskowych, bo wyraz brzmial wtedy jistuba lub juž istba, ale jeszcze z s i z t. Kazimierz Nitsch
Strana 138
De codicibus operis Kitäb al-mamalik wal-masalik Qui usque adhuc nobis innotuerunt codices mss. operis quod inscribitur Kitäb al-mamalik wal-masalik (Liber imperiorum ac itinerum) enumerantur apud C. Brockelmann, Geschichte der arabischen Litteratur I 476 et I. Supplementband 876. His adicias oportet nuper repertum codicem biblio- thecae magni templi al-Karawijin in Fes, de quo nonnulla publici iuris fecit E. Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique au moyen-âge, Leiden 1938, XXII — e veterioribus autem codicem nr. XIII e schedis Gayangosii, in bibliotheca R. Academiae de la Historia Matritii asservatum atque deper- ditum hodie, ut videtur, codicem comitis Carlo Landberg, de quo etiam in sequentibus fiet mentio. Nullus eorum, qui nobis servati sunt, codicum integrum opus, tantum- modo ampliora vel breviora eius fragmenta complectitur*. In plurimis eorum descriptio Africae septentrionalis invenitur, quibus usus de Slane opus suum quod inscribitur Description de l'Afrique septentrionale, Algerii 1857 (iterum editum Parisiis 1913) in lucem edidit. De Slavis caput, quod solum ad nos pertinet, in tribus extat codicibus: 1° in codice Constantinopolitano Laleli nr. 2144 (infra notatur compendio L); 2° in codice Constantinopolitano Nuru Osmaniye nr. 3034 (notatur N); 3° in codice comitis C. Landberg (notatur Lb). Qui persaepe laudatur in editione Kunikii et Rozeni codex Scheferi, exemplar tantum est cod. N, iussu Ch. Scheferi, viri docti Galli, qui XIX s. litteris orientalibus operam navabat, Constantinopoli confectum, quam ob rem nulla frui potest auctoritate, * Errat igitur Jacob, cum dicit (Arabische Berichte 2) Gayangosium, Hispanorum virum doctum, »integrum codicem« (eine vollständige Hand- schrift) operis Bekriani possedisse. Codex Gayangosii breve tantum fragmentum continet, i. e. €.b, . � §; (de vallo Gog et Magog), (de Damasco), (de Palaestina), (de Aegypto), .Ji (de Trak, in quo Basra et Bagdad), &)6 (de Perside), (de Choräsan), »1 (de Chazaria), (de Balkan). Horum omnium longe amplissima est Aegypti descriptio, quae totum fere codicem explet (fol. 28—98). Quae hic de eo codice dicuntur M. Asín Palacios v. cl. Matritensis benigne mecum per litteras (30. III. 1935) communicavit.
De codicibus operis Kitäb al-mamalik wal-masalik Qui usque adhuc nobis innotuerunt codices mss. operis quod inscribitur Kitäb al-mamalik wal-masalik (Liber imperiorum ac itinerum) enumerantur apud C. Brockelmann, Geschichte der arabischen Litteratur I 476 et I. Supplementband 876. His adicias oportet nuper repertum codicem biblio- thecae magni templi al-Karawijin in Fes, de quo nonnulla publici iuris fecit E. Lévi-Provençal, La péninsule Ibérique au moyen-âge, Leiden 1938, XXII — e veterioribus autem codicem nr. XIII e schedis Gayangosii, in bibliotheca R. Academiae de la Historia Matritii asservatum atque deper- ditum hodie, ut videtur, codicem comitis Carlo Landberg, de quo etiam in sequentibus fiet mentio. Nullus eorum, qui nobis servati sunt, codicum integrum opus, tantum- modo ampliora vel breviora eius fragmenta complectitur*. In plurimis eorum descriptio Africae septentrionalis invenitur, quibus usus de Slane opus suum quod inscribitur Description de l'Afrique septentrionale, Algerii 1857 (iterum editum Parisiis 1913) in lucem edidit. De Slavis caput, quod solum ad nos pertinet, in tribus extat codicibus: 1° in codice Constantinopolitano Laleli nr. 2144 (infra notatur compendio L); 2° in codice Constantinopolitano Nuru Osmaniye nr. 3034 (notatur N); 3° in codice comitis C. Landberg (notatur Lb). Qui persaepe laudatur in editione Kunikii et Rozeni codex Scheferi, exemplar tantum est cod. N, iussu Ch. Scheferi, viri docti Galli, qui XIX s. litteris orientalibus operam navabat, Constantinopoli confectum, quam ob rem nulla frui potest auctoritate, * Errat igitur Jacob, cum dicit (Arabische Berichte 2) Gayangosium, Hispanorum virum doctum, »integrum codicem« (eine vollständige Hand- schrift) operis Bekriani possedisse. Codex Gayangosii breve tantum fragmentum continet, i. e. €.b, . � §; (de vallo Gog et Magog), (de Damasco), (de Palaestina), (de Aegypto), .Ji (de Trak, in quo Basra et Bagdad), &)6 (de Perside), (de Choräsan), »1 (de Chazaria), (de Balkan). Horum omnium longe amplissima est Aegypti descriptio, quae totum fere codicem explet (fol. 28—98). Quae hic de eo codice dicuntur M. Asín Palacios v. cl. Matritensis benigne mecum per litteras (30. III. 1935) communicavit.
Strana 139
139 praecipue cum quae in eo a cod. N discrepent lectiones nihil sint nisi scribae, Turcae cuiusdam, menda vel proprio Marte factae emendationes. Hoc exem- plari, quod Parisiis asservatur, usus est celeberrimus ille Batavorum doctus vir, litterarum orientalium peritissimus, de Goeje, iam ob eam rem summe nobis colendus, quod primus omnium ad ea, quae illic ab Ibrahim filio Ja‘küb narrata commemorantur, animum advertit, quantumque ad res Slavorum vetustissimas cognoscendas valerent, perspexit. Priusquam tamen, quaenam ratio inter laudatos codices mss. intercedat, disseramus, de unoquoque eorum pauca praemonenda videntur. Codex L, olim bibliothecae templi Laleli, nunc in bibliotheca Süleymaniye Constantinopoli asservatur, ubi nota Laleli 2144 insignitur. In hunc codicem virorum doctorum animos advertit primus H. Ritter in ephemeride, quae inscribitur Der Islam 1931, p. 57. Hic est vetustissimus omnium codicum, opus geographicum Bekrianum continentium, qui caput de Slavis exhibeant; quapropter, ut accuratius a nobis describatur, meretur, id autem eo magis, quod a nemine eorum, qui de Ibrahim scripserunt, in usum est conversus. Forma est oblonga 21 X30 cm, foliis 77, ex utraque parte scriptura completis. Fol. 1r index legitur, fol. 77r codex finem capit, ita ut fol. 77' scriptura vacet. Singulae paginae versus habent 31. Chartae albae, expolitae. Scriptura quae vocatur neshï, fusco atramento exarata. Indices capitum atque paragraphorum, nomina propria nonnulla nec non distinctiones ad finem para- graphorum &, & rubro colore scripta sunt. Index ceteraque, quae in prima pa- gina leguntur, litteris Arabicis scripta pp. 8—10 huius editionis inveniri possunt. Ex extremis verbis fol. 77r plane patet (cf. p. 10) ad finem adductum esse codicem a Jüsuf quodam filio Abdullah filii Jüsuf filii Mohammed filii Ahmed filii Abdullah filii Mohammed al-Gumairi sive al-Gamri as-Sa’di die dominica 21 ragab 737 H. i. e. 23 Februarii 1337 p. Chr. n. Ut ex sequen- tibus clarius perspicietur, vetustissimus hic est omnium al-Bekri codicum, qui de Slavis narrationem contineant et ideo in eius capitis textu recensendo potissimum nobis sequendus. Quantum e scriptura atque ornamentis conici potest, codex hic in Aegypto temporibus Mamlucorum exaratus est. Scriptura in universum nitida, raro vocalium notis additis ornata est. Ex argumento apparet codicem nostrum non initium quidem* at unam e prioribus partibus operis Kitäb al-mamalik comprehendere. Incipit enim a narra- tione de creatione terrae (fol. 17 ,y :, .c5x. 3 , et kx 3 J,5b, de fatis primorum parentum atque veterum prophetarum: Idris, Noë (Nüh), * Non esse id verum operis initium iam prooemii defectus demon- strat, quod omne opus Arabicum praecedere solet. Post exordii formulam: �ULN. N 1,1 — statim primum caput incipit: N 3)Le 5 J,
139 praecipue cum quae in eo a cod. N discrepent lectiones nihil sint nisi scribae, Turcae cuiusdam, menda vel proprio Marte factae emendationes. Hoc exem- plari, quod Parisiis asservatur, usus est celeberrimus ille Batavorum doctus vir, litterarum orientalium peritissimus, de Goeje, iam ob eam rem summe nobis colendus, quod primus omnium ad ea, quae illic ab Ibrahim filio Ja‘küb narrata commemorantur, animum advertit, quantumque ad res Slavorum vetustissimas cognoscendas valerent, perspexit. Priusquam tamen, quaenam ratio inter laudatos codices mss. intercedat, disseramus, de unoquoque eorum pauca praemonenda videntur. Codex L, olim bibliothecae templi Laleli, nunc in bibliotheca Süleymaniye Constantinopoli asservatur, ubi nota Laleli 2144 insignitur. In hunc codicem virorum doctorum animos advertit primus H. Ritter in ephemeride, quae inscribitur Der Islam 1931, p. 57. Hic est vetustissimus omnium codicum, opus geographicum Bekrianum continentium, qui caput de Slavis exhibeant; quapropter, ut accuratius a nobis describatur, meretur, id autem eo magis, quod a nemine eorum, qui de Ibrahim scripserunt, in usum est conversus. Forma est oblonga 21 X30 cm, foliis 77, ex utraque parte scriptura completis. Fol. 1r index legitur, fol. 77r codex finem capit, ita ut fol. 77' scriptura vacet. Singulae paginae versus habent 31. Chartae albae, expolitae. Scriptura quae vocatur neshï, fusco atramento exarata. Indices capitum atque paragraphorum, nomina propria nonnulla nec non distinctiones ad finem para- graphorum &, & rubro colore scripta sunt. Index ceteraque, quae in prima pa- gina leguntur, litteris Arabicis scripta pp. 8—10 huius editionis inveniri possunt. Ex extremis verbis fol. 77r plane patet (cf. p. 10) ad finem adductum esse codicem a Jüsuf quodam filio Abdullah filii Jüsuf filii Mohammed filii Ahmed filii Abdullah filii Mohammed al-Gumairi sive al-Gamri as-Sa’di die dominica 21 ragab 737 H. i. e. 23 Februarii 1337 p. Chr. n. Ut ex sequen- tibus clarius perspicietur, vetustissimus hic est omnium al-Bekri codicum, qui de Slavis narrationem contineant et ideo in eius capitis textu recensendo potissimum nobis sequendus. Quantum e scriptura atque ornamentis conici potest, codex hic in Aegypto temporibus Mamlucorum exaratus est. Scriptura in universum nitida, raro vocalium notis additis ornata est. Ex argumento apparet codicem nostrum non initium quidem* at unam e prioribus partibus operis Kitäb al-mamalik comprehendere. Incipit enim a narra- tione de creatione terrae (fol. 17 ,y :, .c5x. 3 , et kx 3 J,5b, de fatis primorum parentum atque veterum prophetarum: Idris, Noë (Nüh), * Non esse id verum operis initium iam prooemii defectus demon- strat, quod omne opus Arabicum praecedere solet. Post exordii formulam: �ULN. N 1,1 — statim primum caput incipit: N 3)Le 5 J,
Strana 140
140 Hüd, Şalih, Abraham (Ibrahim), Ismal, Isaac (Ishak), Ioseph (Jüsuf), Lüt, Moyses (Müsa), Salomon (Sulaiman), Daniel etc. Deinde post breve exordium de Zaratuštra (csl,;) transit auctor ad Novi Testamenti personas: Zachariam, Iesum (Isa), Ioannem Baptistam (Jahja b. Zakarija'). Inde a fol. 21° iam descriptionem paeninsulae Arabicae habemus, cui capita quaedam de daemoniis hisque similibus portentis (jül, nisnas) inseruntur nec non narratiunculae de gentilium deorum cultu, de dis et templis veterum Arabum, Graecorum, Slavorum (fol. 28r) eorumque, qui ignem ut deum venerantur. Sequuntur generales quaedam geographicae quaestiones de terris, fluminibus, maribus, septem terrae regionibus, de alternis motibus maris affluentis et refluentis etc., quibus expositis transit auctor ad historiam imperiorum Indorum, Se- rorum, Persarum, Graecorum, Byzantinorum, Sudani atque singularum gentium res, ut Berberorum, Slavorum (fol. 60r—62r), Francorum, Galicianorum Hispanorum, Langobardorum. Deinde ad Arabiam vicinasque regiones scriptor revertitur, de regibus al-Hirae mentionem facit, de Jemen, Oman, al-Bahrain singulaque itinera Arabiae indicat. Itinere Basra Mekkam exposito longius moratur in templo Mekkae, praesertim Kabae eorumque fatis des- cribendis. Hac occasione oblata de locis, quae in sacro itinere conficiendo cuiusdam sint momenti, nonnulla refert. Simili modo Medinam cum vicinis regionibus describit paucaque de historia huius urbis addit. In itinere Medina in Aegyptum describendo codex fol. 767 ex improviso finem capit. Si temporum rationem respicis, secundum locum obtinet codex biblio- thecae templi Nuru Osmaniye nr. 3034. Magnificus hic est, quod ad extranea ornamenta spectat, codex, foliis 21 X31 cm magnis, ubi scriptura ipsa spa- tium 15.5 X 23.5 cm complet. Singulae paginae 15 versus habent scripturae nitidae, quae vocatur neshï, additis vocalium notis fusco colore exaratae. In- dices, verba quaedam atque distinctionis notae formae “ rubra sunt. Totus codex folia habet 246. Indicem habes fol. 11, albo colore scriptum auroque ornatum in fundo caeruleo (textus Arabicus adfertur p. 12). Tectus est liber corio rubido, in media autem parte rosa impressa est auro circumscripta in corio e viridi nigricanti. E colophone fol. 2461 (cf. p. 12) elucet hoc exemplar ad finem per- ductum esse sabbato, die 21 mensis šaban, anno 851 H. i. e. 1 Novembris 1447 p. Chr. n. Forma speciesque codicis originem indicant Aegyptiam, e tem- poribus Mamlucorum stirpis Burgi. Quod ad aetatem spectat cod. N 110 annis minor est cod. L. Quamvis librarius multum laboraverit, ut codex accurate scriptus esse videatur et ornatam magnificamque prae se speciem ferat, fieri non potest, quin opus eius emendate confectum esse dicamus. Vocalium notae, quae prima specie diligenter additae videntur, reapse mendis scalent permultis.
140 Hüd, Şalih, Abraham (Ibrahim), Ismal, Isaac (Ishak), Ioseph (Jüsuf), Lüt, Moyses (Müsa), Salomon (Sulaiman), Daniel etc. Deinde post breve exordium de Zaratuštra (csl,;) transit auctor ad Novi Testamenti personas: Zachariam, Iesum (Isa), Ioannem Baptistam (Jahja b. Zakarija'). Inde a fol. 21° iam descriptionem paeninsulae Arabicae habemus, cui capita quaedam de daemoniis hisque similibus portentis (jül, nisnas) inseruntur nec non narratiunculae de gentilium deorum cultu, de dis et templis veterum Arabum, Graecorum, Slavorum (fol. 28r) eorumque, qui ignem ut deum venerantur. Sequuntur generales quaedam geographicae quaestiones de terris, fluminibus, maribus, septem terrae regionibus, de alternis motibus maris affluentis et refluentis etc., quibus expositis transit auctor ad historiam imperiorum Indorum, Se- rorum, Persarum, Graecorum, Byzantinorum, Sudani atque singularum gentium res, ut Berberorum, Slavorum (fol. 60r—62r), Francorum, Galicianorum Hispanorum, Langobardorum. Deinde ad Arabiam vicinasque regiones scriptor revertitur, de regibus al-Hirae mentionem facit, de Jemen, Oman, al-Bahrain singulaque itinera Arabiae indicat. Itinere Basra Mekkam exposito longius moratur in templo Mekkae, praesertim Kabae eorumque fatis des- cribendis. Hac occasione oblata de locis, quae in sacro itinere conficiendo cuiusdam sint momenti, nonnulla refert. Simili modo Medinam cum vicinis regionibus describit paucaque de historia huius urbis addit. In itinere Medina in Aegyptum describendo codex fol. 767 ex improviso finem capit. Si temporum rationem respicis, secundum locum obtinet codex biblio- thecae templi Nuru Osmaniye nr. 3034. Magnificus hic est, quod ad extranea ornamenta spectat, codex, foliis 21 X31 cm magnis, ubi scriptura ipsa spa- tium 15.5 X 23.5 cm complet. Singulae paginae 15 versus habent scripturae nitidae, quae vocatur neshï, additis vocalium notis fusco colore exaratae. In- dices, verba quaedam atque distinctionis notae formae “ rubra sunt. Totus codex folia habet 246. Indicem habes fol. 11, albo colore scriptum auroque ornatum in fundo caeruleo (textus Arabicus adfertur p. 12). Tectus est liber corio rubido, in media autem parte rosa impressa est auro circumscripta in corio e viridi nigricanti. E colophone fol. 2461 (cf. p. 12) elucet hoc exemplar ad finem per- ductum esse sabbato, die 21 mensis šaban, anno 851 H. i. e. 1 Novembris 1447 p. Chr. n. Forma speciesque codicis originem indicant Aegyptiam, e tem- poribus Mamlucorum stirpis Burgi. Quod ad aetatem spectat cod. N 110 annis minor est cod. L. Quamvis librarius multum laboraverit, ut codex accurate scriptus esse videatur et ornatam magnificamque prae se speciem ferat, fieri non potest, quin opus eius emendate confectum esse dicamus. Vocalium notae, quae prima specie diligenter additae videntur, reapse mendis scalent permultis.
Strana 141
141 Librarius pro peregrino, Turca ut videtur, habendus est, qui neque linguae Arabicae peritus fuerit neque, qua grammaticae ratione singula verba inter se cohaereant, satis compertum habuerit. Falsi casuum exitus saepissime oc currunt. Vocales in exitu verborum haud pronuntiatas esse his temporibus constat, regulae grammaticae autem librario parum erant cognitae. Multa quasi dormitando scripta sunt. Nonnullis locis librarius verbum, quod exscri- bebat, legere non potuit atque sine punctis et vocalium notis reliquit. Ex his, quae ad eius propriam scribendi consuetudinem pertinent, haec fere enumerari possunt: 1° nota e wasla semper omittitur; 2° in exitu nominum 5— saepissime occurrit nota .—, eadem quae in pausa; sukun pro virili parte atro puncto simillimum est; 3° 4° kasra in verborum exitu directa (nonnumquam etiam tanwin pro scribitur); 5° tanwin 9 formam habet " sive “; 6° ja' cum hamza puncta habet, v. gr. ; interdum idem apparet in —, -a v. gr. A. exitu Tertius enumerandus est nobis codex Landbergii ab eo viro docto in oriente emptus, quo usi sunt de Goeje et G. Jacob. Hic tamen Land- bergio mortuo e medio evanuit neque mihi, quamvis diligentissime quaerenti, qua in re a viris doctis peregre litteris orientalibus operam navantibus adiutus sum, eum reperire contigit. Ne descriptionem quidem eius codicis alicubi in libris de his rebus agentibus mihi notam esse ingenue profiteor. G. Jacob, qui huius codicis varia lectione Landbergio suppeditante olim usus erat, Koczy v. cl. Posnaniensi per litteras communicavit codicem no- strum exemplar esse quoddam codicis L, inferiore aetate confectum, sine ulla archetypi, ex quo exscriptus erat, mentione. Decernere vix possim, utrum haec Jacobi opinio ipso codice inspecto innitatur, an sola lectionis varietas dilligentius considerata ad eam amplectendam virum doctissimum commo- verit. Utcumque res se habet, opinio haec valde est probabilis, cum Land- bergii codex cum codd. L et N comparatus nullam fere propriam praestet auctoritatem. Facile ergo adduci possumus, ut credamus eum exemplar esse codicis L, tunc temporis in Europa ignoti, quod, ut statim venum detur, confectum sit. Variae eius lectiones cum lectionibus codd. L et N comparatae mendis sive emendationibus librarii facile explicari possunt, cui forsan lingua Arabica Arabumque scriptura vetus adeo nota fuit, ut huc illuc corruptos locos emendare par fuerit. Si igitur hanc Jacobi opinionem probamus, codex Landbergii nullam habebit in textu nostro recensendo auctoritatem, simili modo atque codex Scheferi, cuius iam facta est mentio (p. 138).
141 Librarius pro peregrino, Turca ut videtur, habendus est, qui neque linguae Arabicae peritus fuerit neque, qua grammaticae ratione singula verba inter se cohaereant, satis compertum habuerit. Falsi casuum exitus saepissime oc currunt. Vocales in exitu verborum haud pronuntiatas esse his temporibus constat, regulae grammaticae autem librario parum erant cognitae. Multa quasi dormitando scripta sunt. Nonnullis locis librarius verbum, quod exscri- bebat, legere non potuit atque sine punctis et vocalium notis reliquit. Ex his, quae ad eius propriam scribendi consuetudinem pertinent, haec fere enumerari possunt: 1° nota e wasla semper omittitur; 2° in exitu nominum 5— saepissime occurrit nota .—, eadem quae in pausa; sukun pro virili parte atro puncto simillimum est; 3° 4° kasra in verborum exitu directa (nonnumquam etiam tanwin pro scribitur); 5° tanwin 9 formam habet " sive “; 6° ja' cum hamza puncta habet, v. gr. ; interdum idem apparet in —, -a v. gr. A. exitu Tertius enumerandus est nobis codex Landbergii ab eo viro docto in oriente emptus, quo usi sunt de Goeje et G. Jacob. Hic tamen Land- bergio mortuo e medio evanuit neque mihi, quamvis diligentissime quaerenti, qua in re a viris doctis peregre litteris orientalibus operam navantibus adiutus sum, eum reperire contigit. Ne descriptionem quidem eius codicis alicubi in libris de his rebus agentibus mihi notam esse ingenue profiteor. G. Jacob, qui huius codicis varia lectione Landbergio suppeditante olim usus erat, Koczy v. cl. Posnaniensi per litteras communicavit codicem no- strum exemplar esse quoddam codicis L, inferiore aetate confectum, sine ulla archetypi, ex quo exscriptus erat, mentione. Decernere vix possim, utrum haec Jacobi opinio ipso codice inspecto innitatur, an sola lectionis varietas dilligentius considerata ad eam amplectendam virum doctissimum commo- verit. Utcumque res se habet, opinio haec valde est probabilis, cum Land- bergii codex cum codd. L et N comparatus nullam fere propriam praestet auctoritatem. Facile ergo adduci possumus, ut credamus eum exemplar esse codicis L, tunc temporis in Europa ignoti, quod, ut statim venum detur, confectum sit. Variae eius lectiones cum lectionibus codd. L et N comparatae mendis sive emendationibus librarii facile explicari possunt, cui forsan lingua Arabica Arabumque scriptura vetus adeo nota fuit, ut huc illuc corruptos locos emendare par fuerit. Si igitur hanc Jacobi opinionem probamus, codex Landbergii nullam habebit in textu nostro recensendo auctoritatem, simili modo atque codex Scheferi, cuius iam facta est mentio (p. 138).
Strana 142
142 Lectiones codicis Landbergii, quantum ab editione Kunikii et Ro- zeni discrepant, de Goeje in margine exemplaris eius editionis, quo uti solebat, notavit, qui liber nunc in bibliotheca universitatis Lugdunensis Bata- vorum asservatur, nota 81 B 324 insignitus. J. H. Kramers v. cl. Lugdu- nensis, qua est in me humanitate, harum notarum ànóyeaçov diligentissime exscriptum mihi misit, quas ita, etsi codex ipse hodie ignotus est, meum in usum convertere potui. Restat igitur, ut, qua ratione codd. L et N inter se cohaereant, exa- minemus et statuamus. Quod ad argumentum spectat, nihil est, in quo ambo codd. differant: nullum legitur in L caput, quod idem in N non repetatur; idem est in am- bobus codd. capitum ordo; atque adeo uterque eandem formulam in fronte atque in exitu habet. Iam haec sufficiunt, ut dicamus ambos codd. arctissimo quodam nexu inter se coniunctos esse, ita ut sive ambo eiusdem sint arche- typi exemplaria diversis temporibus confecta, sive N ex L pendeat. Utri harum opinionum adhaerendum sit, lectionis varietas diligentius examinata demonstrat. Quicumque enim apparatum criticum textui Arabico in hac editione subiectum consideraverit, facile concedet omnia menda erro- resque cod. L propria a cod. N eodem modo repeti. Quae in corruptis no- minibus personarum locorumve clarissime apparent, ut ex sequentibus patebit exemplis: In nomine ,a , Bojeslaw scribendo L , litteram, quae est in exitu, perperam cum verbo sequenti iungit, quam certe coniunctionem 9 = et (v. 8) esse putavit; eodem modo scribit et N. Cracoviae nomen ab L in 1§ ,1. Tar“kõ depravatum (v. 8) eodem modo eademque forma in N quoque apparet. Meskonis nomen cum sequentibus verbis »Meško rex septentrionis« (v. 9) in »vexatio regum septentrionis« corrupta eodem modo in utroque codice leguntur. Pragae nomen in L duobus modis scribitur: ; Faraga et acl , Baraga; quod eisdem locis eadem forma in N etiam invenitur. Exempla huius modi facile multiplicari possint. Quae ab Ibrahim voces Slavicae laudantur, in utroque codice eodem atque pari modo corruptae leguntur. Inveniuntur deinde in L lacunae, a li- brario quidem non notatae, quae tamen argumento sub examen vocato facile agnosci possint. Easdem lacunas iisdem locis cod. N quoque exhibet. Si quae adhuc commemoravimus mendorum genera suspicionem etiam admittant utrumque codicem, L et N dico, ex eodem archetypo esse dili- gentissime exscriptum, cuius menda uterque sua sponte repetat, menda in verbis Arabicis exscribendis ea ratione vix explicari possunt. Ita v. gr. in capite de Praga cod. L librarius perperam pronomen Je
142 Lectiones codicis Landbergii, quantum ab editione Kunikii et Ro- zeni discrepant, de Goeje in margine exemplaris eius editionis, quo uti solebat, notavit, qui liber nunc in bibliotheca universitatis Lugdunensis Bata- vorum asservatur, nota 81 B 324 insignitus. J. H. Kramers v. cl. Lugdu- nensis, qua est in me humanitate, harum notarum ànóyeaçov diligentissime exscriptum mihi misit, quas ita, etsi codex ipse hodie ignotus est, meum in usum convertere potui. Restat igitur, ut, qua ratione codd. L et N inter se cohaereant, exa- minemus et statuamus. Quod ad argumentum spectat, nihil est, in quo ambo codd. differant: nullum legitur in L caput, quod idem in N non repetatur; idem est in am- bobus codd. capitum ordo; atque adeo uterque eandem formulam in fronte atque in exitu habet. Iam haec sufficiunt, ut dicamus ambos codd. arctissimo quodam nexu inter se coniunctos esse, ita ut sive ambo eiusdem sint arche- typi exemplaria diversis temporibus confecta, sive N ex L pendeat. Utri harum opinionum adhaerendum sit, lectionis varietas diligentius examinata demonstrat. Quicumque enim apparatum criticum textui Arabico in hac editione subiectum consideraverit, facile concedet omnia menda erro- resque cod. L propria a cod. N eodem modo repeti. Quae in corruptis no- minibus personarum locorumve clarissime apparent, ut ex sequentibus patebit exemplis: In nomine ,a , Bojeslaw scribendo L , litteram, quae est in exitu, perperam cum verbo sequenti iungit, quam certe coniunctionem 9 = et (v. 8) esse putavit; eodem modo scribit et N. Cracoviae nomen ab L in 1§ ,1. Tar“kõ depravatum (v. 8) eodem modo eademque forma in N quoque apparet. Meskonis nomen cum sequentibus verbis »Meško rex septentrionis« (v. 9) in »vexatio regum septentrionis« corrupta eodem modo in utroque codice leguntur. Pragae nomen in L duobus modis scribitur: ; Faraga et acl , Baraga; quod eisdem locis eadem forma in N etiam invenitur. Exempla huius modi facile multiplicari possint. Quae ab Ibrahim voces Slavicae laudantur, in utroque codice eodem atque pari modo corruptae leguntur. Inveniuntur deinde in L lacunae, a li- brario quidem non notatae, quae tamen argumento sub examen vocato facile agnosci possint. Easdem lacunas iisdem locis cod. N quoque exhibet. Si quae adhuc commemoravimus mendorum genera suspicionem etiam admittant utrumque codicem, L et N dico, ex eodem archetypo esse dili- gentissime exscriptum, cuius menda uterque sua sponte repetat, menda in verbis Arabicis exscribendis ea ratione vix explicari possunt. Ita v. gr. in capite de Praga cod. L librarius perperam pronomen Je
Strana 143
143 pro (v. 24) posuit, deinde primum eorum delevit delendi nota apposita, ita ut haec verba nunc hoc ordine legantur: le A. d x9. Luculentum hoc est exemplum erroris, qui librario non satis diligenti accidit. At cod. N librarius qui in opere suo conficiendo persaepe dormitavisse videtur, verba haec simul cum verbo deleto e fideliter expressit. Hoc loco tamen minime probari potest utrumque codicem ex eodem pendere archetypo, cum qui cod. L exaravit calligraphus linguae Arabicae bene gnarus, certe arche- typi sui errorem tacite correxisset. His omnibus adducimur, ut credamus codicam N exemplar tantum esse cod. L, cui se quasi in servitutem addixit. Rem ita se habere luculenter demonstrant nonnulli fortuiti cod. L errores in cod. N fidelissime repetiti: L pro a & pro pro 5540 53, pro proⱥ als pro pro sla pro pro v. 126 pro sive Praeter quasdam minoris momenti correcturas cod. N nullas exhibet emendationes; at contra mendorum numerum, qui in L occurrunt, multis etiam auget et propterea cum cod. L comparatus nulla propria frui potest auctoritate. Ut hic, quae supra exposita sunt, paucis comprehendam, dicendum est unam tantum codicum geographiae Bekrïanae familiam nobis notam esse, quae de Slavis narrationem contineat. Quorum longe optimus est aliosque aetate praecedit cod. L, conscriptus anno 1337. Hunc sequitur cod. N anno 1447 exaratus, quem ex L exscriptum esse veri simillimum videtur. Praeter hos etiam cod. Lb habemus, qui tamen exemplar tantum cod. L inferiore aetate confectum esse videtur, quapropter haud magni est aestimandus. Quae cum ita sint, in textu Ibrahim de Slavis recensendo potissimum v. 77 v. 81 v. 88 v. 92 v. 93 v. 98 v. 109 v. 125 v. 64
143 pro (v. 24) posuit, deinde primum eorum delevit delendi nota apposita, ita ut haec verba nunc hoc ordine legantur: le A. d x9. Luculentum hoc est exemplum erroris, qui librario non satis diligenti accidit. At cod. N librarius qui in opere suo conficiendo persaepe dormitavisse videtur, verba haec simul cum verbo deleto e fideliter expressit. Hoc loco tamen minime probari potest utrumque codicem ex eodem pendere archetypo, cum qui cod. L exaravit calligraphus linguae Arabicae bene gnarus, certe arche- typi sui errorem tacite correxisset. His omnibus adducimur, ut credamus codicam N exemplar tantum esse cod. L, cui se quasi in servitutem addixit. Rem ita se habere luculenter demonstrant nonnulli fortuiti cod. L errores in cod. N fidelissime repetiti: L pro a & pro pro 5540 53, pro proⱥ als pro pro sla pro pro v. 126 pro sive Praeter quasdam minoris momenti correcturas cod. N nullas exhibet emendationes; at contra mendorum numerum, qui in L occurrunt, multis etiam auget et propterea cum cod. L comparatus nulla propria frui potest auctoritate. Ut hic, quae supra exposita sunt, paucis comprehendam, dicendum est unam tantum codicum geographiae Bekrïanae familiam nobis notam esse, quae de Slavis narrationem contineat. Quorum longe optimus est aliosque aetate praecedit cod. L, conscriptus anno 1337. Hunc sequitur cod. N anno 1447 exaratus, quem ex L exscriptum esse veri simillimum videtur. Praeter hos etiam cod. Lb habemus, qui tamen exemplar tantum cod. L inferiore aetate confectum esse videtur, quapropter haud magni est aestimandus. Quae cum ita sint, in textu Ibrahim de Slavis recensendo potissimum v. 77 v. 81 v. 88 v. 92 v. 93 v. 98 v. 109 v. 125 v. 64
Strana 144
144 cod. L sequendum esse plane patet eaque ratione haec editio instituta est At vero hic quoque vetustissimus quem habemus codex aetate ab ipso opere Kitab al-mamalik tribus saeculis inferior est. Difficillimum est quidquam de archetypo, quem cod. L librarius ante oculos habuit, statuere. Nonnulla ve- stigia illum codicem magrebinum qui vocatur fuisse indicare videntur, locos dico, ubi kaf littera, ab eius regionis scriptoribus cum uno puncto supra posito usurpata, per errorem fa' littera est reddita sive etiam in gain litteram corrupta. Hoc in nomine oppidi Kalbe §,le scripto apparet (N c,I, v. 37) nec non in verbo v. 109 (quod magrebina scriptura scribebatur) in cod. L verbo s expresso. Hic quoque verbum, (v. 45) spectare videtur in L perperam ,Ji scriptum, quae lectio scripturam magrebinam J forsan reddit. Item Cracoviae nomen v. 8 in 1§ 1 Tarakö depravatum magrebinam scribendi consuetudinem sequi videtur, in qua littera in verbi initio eodem fere modo atque 1 scribebatur. Iam satis, puto, ostendimus, codices, quibus hodie editor niti possit, haud sufficere ad genuinam Ibrahimianae descriptionis lectionem omnibus locis ita eruendam, ut omni dubio careat. Etiam nunc viri docti novum quendam, vetustiorem atque emendatiorem geographiae Bekrianae codicem desiderabunt. Quanto tamen librorum mss. copiae in bibliothecis orientis la- tentes melius nobis innotescunt, tanto minus id expectari potest. At codex ille, quem huius capitis initio in bibliotheca Fesiana nuper repertum esse nec tamen desideriis nostris satisfecisse commemoravimus, ostendit praeter spem malam nova quaedam in lucem prodire posse. Utcumque res se habet, editio haec omnibus, quicumque hucusque nobis innotuerunt, codicibus nititur, cum interea Rozen ne cod. N quidem, quem Constantinopoli asservari non ignorabat, suum in usum convertit tan- tumque in exemplari eius a Turca quodam librario confecto acquievit.
144 cod. L sequendum esse plane patet eaque ratione haec editio instituta est At vero hic quoque vetustissimus quem habemus codex aetate ab ipso opere Kitab al-mamalik tribus saeculis inferior est. Difficillimum est quidquam de archetypo, quem cod. L librarius ante oculos habuit, statuere. Nonnulla ve- stigia illum codicem magrebinum qui vocatur fuisse indicare videntur, locos dico, ubi kaf littera, ab eius regionis scriptoribus cum uno puncto supra posito usurpata, per errorem fa' littera est reddita sive etiam in gain litteram corrupta. Hoc in nomine oppidi Kalbe §,le scripto apparet (N c,I, v. 37) nec non in verbo v. 109 (quod magrebina scriptura scribebatur) in cod. L verbo s expresso. Hic quoque verbum, (v. 45) spectare videtur in L perperam ,Ji scriptum, quae lectio scripturam magrebinam J forsan reddit. Item Cracoviae nomen v. 8 in 1§ 1 Tarakö depravatum magrebinam scribendi consuetudinem sequi videtur, in qua littera in verbi initio eodem fere modo atque 1 scribebatur. Iam satis, puto, ostendimus, codices, quibus hodie editor niti possit, haud sufficere ad genuinam Ibrahimianae descriptionis lectionem omnibus locis ita eruendam, ut omni dubio careat. Etiam nunc viri docti novum quendam, vetustiorem atque emendatiorem geographiae Bekrianae codicem desiderabunt. Quanto tamen librorum mss. copiae in bibliothecis orientis la- tentes melius nobis innotescunt, tanto minus id expectari potest. At codex ille, quem huius capitis initio in bibliotheca Fesiana nuper repertum esse nec tamen desideriis nostris satisfecisse commemoravimus, ostendit praeter spem malam nova quaedam in lucem prodire posse. Utcumque res se habet, editio haec omnibus, quicumque hucusque nobis innotuerunt, codicibus nititur, cum interea Rozen ne cod. N quidem, quem Constantinopoli asservari non ignorabat, suum in usum convertit tan- tumque in exemplari eius a Turca quodam librario confecto acquievit.
Strana 145
10 Przeklad łaciński De Slavis! [1]* Slavi e progenie Madaj2, filii Jafit (originem ducunt). Sedes eorum (porriguntur) a septentrione, donec (continuo) accedant ad occidentem. Ibrahim autem filius Ja�küb, Israelita, dixit 3: terrae Slavorum porri- guntur continuo a mari Syriaco usque ad Oceanum versus septentrionem". Gentes autem septentrionis ' potitae sunt nonnullis ex iis (i. e. Slavorum populis) et habitant usque nunc inter eos (i. e. Slavos). Hi e multis diversis inter se gentibus constant. Praeteritis temporibus congregabat eos quidam rex appellationem“ Mäha" gerens. Is erat e gente eorum appellata W'litab (sive: Welitaba8), haec autem gens magni inter eos aestimatur°. Postea discordes facti sunt 10 inter se, ita ut disciplina eorum cesserit atque gentes eorum singulas congregationes effecerunt, super quemquam autem gentem (proprius eius) rex regimen accepit 11. Reges eorum sunt nunc quattuor: rex Bulgarorum 12 et Böj'slaw (Böj- slay) 13 rex Faräga 14 (Pragae) et Böfma 15 (Bohemiae) et Kar“kö 16 (Cracoviae) et M'ško 17 rex septentrionis et Nakön 18 in extremis occidentis. Regioni Nakönis vicini sunt in occidente Seksön19 et pars M“rman 20. Terrae eius (sunt) pretiis viles et equis abundant 21. [2] Ex eis (merces) in alias (regiones) exportantur 22. Hi habent armaturam completam, (quae constat) e loricis et galeis et gladiis. E Furg 2s ad [.......et] vicinum locum2“ 10 milia25 (sunt) [ex....au- tem] 26 ad pontem (sive: aggerem)27 50 milia. Hic est pons e stipibus (factus) mille (passuum) longus. Ab (hoc) autem ponte ad castrum Nakönis 40 fere milia (sunt). Hoc appellatur G�rad 2s, quod interpretatur »magnum castrum«. In fronte29 autem Gerad (sive in meridiem a G€rad) (est) quoddam castrum aedificatum in lacu dulcis aquae. Slavi plurimam partem suorum castrorum ita aedificant 3°: Properant (consulto) s1 in prata aqua et virgultis abundantia, deinde ducunt ibi lineam circumscriptam vel quadrilateram hunc ad modum, qualem formam castri * Numeri uncis [] inclusi paginas textus Arabici indicant, qui in libri fine legitur. Numeri minuti ad commentarium philologicum (pp. 55—127) lectorem relegant. Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1 10
10 Przeklad łaciński De Slavis! [1]* Slavi e progenie Madaj2, filii Jafit (originem ducunt). Sedes eorum (porriguntur) a septentrione, donec (continuo) accedant ad occidentem. Ibrahim autem filius Ja�küb, Israelita, dixit 3: terrae Slavorum porri- guntur continuo a mari Syriaco usque ad Oceanum versus septentrionem". Gentes autem septentrionis ' potitae sunt nonnullis ex iis (i. e. Slavorum populis) et habitant usque nunc inter eos (i. e. Slavos). Hi e multis diversis inter se gentibus constant. Praeteritis temporibus congregabat eos quidam rex appellationem“ Mäha" gerens. Is erat e gente eorum appellata W'litab (sive: Welitaba8), haec autem gens magni inter eos aestimatur°. Postea discordes facti sunt 10 inter se, ita ut disciplina eorum cesserit atque gentes eorum singulas congregationes effecerunt, super quemquam autem gentem (proprius eius) rex regimen accepit 11. Reges eorum sunt nunc quattuor: rex Bulgarorum 12 et Böj'slaw (Böj- slay) 13 rex Faräga 14 (Pragae) et Böfma 15 (Bohemiae) et Kar“kö 16 (Cracoviae) et M'ško 17 rex septentrionis et Nakön 18 in extremis occidentis. Regioni Nakönis vicini sunt in occidente Seksön19 et pars M“rman 20. Terrae eius (sunt) pretiis viles et equis abundant 21. [2] Ex eis (merces) in alias (regiones) exportantur 22. Hi habent armaturam completam, (quae constat) e loricis et galeis et gladiis. E Furg 2s ad [.......et] vicinum locum2“ 10 milia25 (sunt) [ex....au- tem] 26 ad pontem (sive: aggerem)27 50 milia. Hic est pons e stipibus (factus) mille (passuum) longus. Ab (hoc) autem ponte ad castrum Nakönis 40 fere milia (sunt). Hoc appellatur G�rad 2s, quod interpretatur »magnum castrum«. In fronte29 autem Gerad (sive in meridiem a G€rad) (est) quoddam castrum aedificatum in lacu dulcis aquae. Slavi plurimam partem suorum castrorum ita aedificant 3°: Properant (consulto) s1 in prata aqua et virgultis abundantia, deinde ducunt ibi lineam circumscriptam vel quadrilateram hunc ad modum, qualem formam castri * Numeri uncis [] inclusi paginas textus Arabici indicant, qui in libri fine legitur. Numeri minuti ad commentarium philologicum (pp. 55—127) lectorem relegant. Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1 10
Strana 146
146 et magnitudinem eius superficiei habere volunt, fossam in circuitu fodiunt et effossam humum exaggerant, postquam eam tabulis et stipibus ad instar vallorum 32 firmaverunt, donec talis murus altitudinem assequatur, quam habere volunt. Atque in eo portam metiuntur, qua ex parte (eam habere) volunt et itur ad eam ponte e stipibus (facto)33. A castro Garad autem ad Oceanum undecim milia (sunt). Exercitus in interiora regionum Nakönis non nisi summo cum labore perveniunt, quia tota eius terra paludosa, virgultorum et luti plena (est). Quod ad regionem Böj‘slawi spectat, longitudo eius ab oppido Faräga ad oppidum Karakö 34 iter trium hebdomadum (efficit). Haec in longitudinem regionibus Turcarum 35 (= Hungarorum) vicina est. [3] Oppidum Faraga (= Praga) ex lapidibus et calce aedificatum (est). Hoc, quod ad merces spectat, opulentissimum terrarum (est). Veniunt in id ex 36 oppido Karakö (Cracovia) Rus 37 et Slavi cum mercibus. Et veniunt ad eos 38 e regionibus Turcarum (= Hungarorum) Muhammedani 39 et Iudaei et Turcae itidem cum mercibus et ponderibus mercatoriis 40, exportant autem ab eis servos 41 et plumbum album et (omnia) genera pellium 42. Regiones eorum optimae sunt regionum septentrionis incolarum et victualibus abun- dantissimae. Venum datur apud eos pro uno kirat 44 nummulo tritici (forsan: secalis 43) (tantum), quantum homini in (unum) mensem 45 sufficit et venum datur apud eos pro (uno) kirat nummulo hordei 46 (tantum, ut sufficiat) pabulum uni iumento quadraginta noctium et decem gallinae venum dantur apud eos pro (uno) kïrat nummulo. In oppido Baraga (Praga) conficiuntur sellae (equestres) et frena et scuta celeriter confecta 46 caducaque, in regionibus eorum usitata. In regio- nibus Böj'ma (Bohemiae) conficiuntur quoque levia lintea pertenui 46 textura ad instar reticuli, quae nulli usui 49 sunt. Pretium eorum (est) apud eos quovis tempore decem lintea 50 pro (uno) kirät nummulo. His vendunt et negotiantur inter se. Vasa 51 eorum (plena) possident. His apud eos opes constant et pretium 52 (omnium) rerum. His emitur triticum et farina et equi et aurum et argentum et omnes res. Inter miranda nominatur incolas Böj’ma (Bohemiae) esse suffuscos, nigris capillis, flavus autem color apud eos rarus (est) 53. Iter a Madi F“rg 54 (Magdeburg) in terras [4) Böj‘slawi (hoc modo facitur): inde (i. e. a Magdeburg) ad castrum Kaliwe 55 decem milia (sunt), ab eo autem ad Nob Garad 56 duo milia. Hoc est castrum e calce et materia constructum. Situm est ad fluvium Solawa 57, in eum autem fluvius Böda"8 influit. A castro Nöb Garad in Iudaeorum salis fodinam59, item ad fluvium Soläwa sitam, triginta milia (sunt). Ab ea autem ad castrum Bürgïn 60, quod ad fluvium Moldäwa 61 (situm est) ................62 ab eo autem ad terminos saltus 63 viginti quinque milia. Ab initio autem eius (1. e. saltus) ad (extremum) finem
146 et magnitudinem eius superficiei habere volunt, fossam in circuitu fodiunt et effossam humum exaggerant, postquam eam tabulis et stipibus ad instar vallorum 32 firmaverunt, donec talis murus altitudinem assequatur, quam habere volunt. Atque in eo portam metiuntur, qua ex parte (eam habere) volunt et itur ad eam ponte e stipibus (facto)33. A castro Garad autem ad Oceanum undecim milia (sunt). Exercitus in interiora regionum Nakönis non nisi summo cum labore perveniunt, quia tota eius terra paludosa, virgultorum et luti plena (est). Quod ad regionem Böj‘slawi spectat, longitudo eius ab oppido Faräga ad oppidum Karakö 34 iter trium hebdomadum (efficit). Haec in longitudinem regionibus Turcarum 35 (= Hungarorum) vicina est. [3] Oppidum Faraga (= Praga) ex lapidibus et calce aedificatum (est). Hoc, quod ad merces spectat, opulentissimum terrarum (est). Veniunt in id ex 36 oppido Karakö (Cracovia) Rus 37 et Slavi cum mercibus. Et veniunt ad eos 38 e regionibus Turcarum (= Hungarorum) Muhammedani 39 et Iudaei et Turcae itidem cum mercibus et ponderibus mercatoriis 40, exportant autem ab eis servos 41 et plumbum album et (omnia) genera pellium 42. Regiones eorum optimae sunt regionum septentrionis incolarum et victualibus abun- dantissimae. Venum datur apud eos pro uno kirat 44 nummulo tritici (forsan: secalis 43) (tantum), quantum homini in (unum) mensem 45 sufficit et venum datur apud eos pro (uno) kirat nummulo hordei 46 (tantum, ut sufficiat) pabulum uni iumento quadraginta noctium et decem gallinae venum dantur apud eos pro (uno) kïrat nummulo. In oppido Baraga (Praga) conficiuntur sellae (equestres) et frena et scuta celeriter confecta 46 caducaque, in regionibus eorum usitata. In regio- nibus Böj'ma (Bohemiae) conficiuntur quoque levia lintea pertenui 46 textura ad instar reticuli, quae nulli usui 49 sunt. Pretium eorum (est) apud eos quovis tempore decem lintea 50 pro (uno) kirät nummulo. His vendunt et negotiantur inter se. Vasa 51 eorum (plena) possident. His apud eos opes constant et pretium 52 (omnium) rerum. His emitur triticum et farina et equi et aurum et argentum et omnes res. Inter miranda nominatur incolas Böj’ma (Bohemiae) esse suffuscos, nigris capillis, flavus autem color apud eos rarus (est) 53. Iter a Madi F“rg 54 (Magdeburg) in terras [4) Böj‘slawi (hoc modo facitur): inde (i. e. a Magdeburg) ad castrum Kaliwe 55 decem milia (sunt), ab eo autem ad Nob Garad 56 duo milia. Hoc est castrum e calce et materia constructum. Situm est ad fluvium Solawa 57, in eum autem fluvius Böda"8 influit. A castro Nöb Garad in Iudaeorum salis fodinam59, item ad fluvium Soläwa sitam, triginta milia (sunt). Ab ea autem ad castrum Bürgïn 60, quod ad fluvium Moldäwa 61 (situm est) ................62 ab eo autem ad terminos saltus 63 viginti quinque milia. Ab initio autem eius (1. e. saltus) ad (extremum) finem
Strana 147
147 quadraginta milia (sunt) inter montes et loca confragosa. Ab eo autem ad pontem e stipibus 64 super paludem quasi duo milia (sunt), a fine saltus 65 ......... intratur in oppidum Baräga. Quod autem ad regionem Meškonis spectat, haec (est) spatiosissima re- gionum eorum. Haec abundat nutrimentis et carne et melle et agro (sive: pisce 66). Tributa 67 ab eo (i. e. Meškone) exacta e ponderibus mercatoriis (constant). Haec eius viris (sive: peditibus 68) stipendio (sunt). In unum- quemque mensem unicuique (eorum) certus numerus ex eis (datur). Ille habet tria milia (militum) lorica armatorum89 in praesidia 7° (divisa) et centuria eorum idem valet atque decem centuriae aliorum (militum). Ille dat his viris vestes et equos et arma et omnia, quibuscumque eis opus est. Cum autem uni eorum infans "1 nascitur, ille (i. e. Meško) iubet ei (i. e. infanti) stipendia dari, ex quo natus est, sit (hic) mas vel femina. Postquam autem (infans) pubescet, si mas est, uxorem ei dat patrique puellae pro eo pretium nuptiale solvit, sin autem [5] femina est, nuptum eam collocat et pretium nuptiale eius patri solvit. Pretium autem nuptiale apud Slavos grande (est), qua in re mos eorum (idem est atque) mos Berberorum 72. Si (cui) viro duae sive tres filiae nascuntur, hae ei divitiis (fiunt), sin autem duo ei pueri nascuntur, hoc causa eius paupertatis (fit) 73. Meškoni 74 vicini sunt ab oriente Rus a septentrione autem B“rüs 75 (Prussi). Sedes B“rüs ad Oceanum (mare Balticum) (sitae sunt). Hi linguam habent propriam neque linguas suorum vicinorum norunt. Audacia sua clari sunt. Si quis exercitus eis supervenit, nemo eorum cunctatur, donec comes eius ad eum se adiungat, sed progreditur nihil morans atque ense ferit donec pereat 76. Transvehuntur (aggrediendo) 77 eos Rüs navibus ex occidente. In occidentem a B“rüs 78 (Prussis) civitas79 feminarum 8° (sita est). Haec habet agros et servos, eae autem (i. e. feminae) gravidae fiunt ex servis earum 81. Si (quae) mulier puerum parit, necat eum. Equitant et bellum ipsae manu capessunt, audacia autem et feritas 82 eis inest. Dixit Ibrahim, filius Ja�küb, Israelita: Quod fertur de hac urbe, verum (est); narravit mihi de ea re Hötto 83, Romanorum rex. .. In occidentem ab hac civitate gens quaedam Slavica (habitat), populus W'ltäba 84 (Veletae) appellata. Haec (habitat) in silvis 85, quae regionibus Meškonis adnumerantur 86 (sive: in silvis a regionibus Meškonis), (ex hac parte sitis), quae est occidenti proxima et parti septentrionis 87. Ei possident urbem potentem ad Oceanum 88 (= mare Balticum), quae duodecim portas habet. Haec habet portum, ad quem dimidiatis truncis utuntur (?) 89. Hi cum Meškone pugnant atque eorum vis armata 90 [6] magna est. Regem non habent neque ab uno (principe) se duci patiuntur, sed magistratus apud eos seniores 91 eorum sunt. 10*
147 quadraginta milia (sunt) inter montes et loca confragosa. Ab eo autem ad pontem e stipibus 64 super paludem quasi duo milia (sunt), a fine saltus 65 ......... intratur in oppidum Baräga. Quod autem ad regionem Meškonis spectat, haec (est) spatiosissima re- gionum eorum. Haec abundat nutrimentis et carne et melle et agro (sive: pisce 66). Tributa 67 ab eo (i. e. Meškone) exacta e ponderibus mercatoriis (constant). Haec eius viris (sive: peditibus 68) stipendio (sunt). In unum- quemque mensem unicuique (eorum) certus numerus ex eis (datur). Ille habet tria milia (militum) lorica armatorum89 in praesidia 7° (divisa) et centuria eorum idem valet atque decem centuriae aliorum (militum). Ille dat his viris vestes et equos et arma et omnia, quibuscumque eis opus est. Cum autem uni eorum infans "1 nascitur, ille (i. e. Meško) iubet ei (i. e. infanti) stipendia dari, ex quo natus est, sit (hic) mas vel femina. Postquam autem (infans) pubescet, si mas est, uxorem ei dat patrique puellae pro eo pretium nuptiale solvit, sin autem [5] femina est, nuptum eam collocat et pretium nuptiale eius patri solvit. Pretium autem nuptiale apud Slavos grande (est), qua in re mos eorum (idem est atque) mos Berberorum 72. Si (cui) viro duae sive tres filiae nascuntur, hae ei divitiis (fiunt), sin autem duo ei pueri nascuntur, hoc causa eius paupertatis (fit) 73. Meškoni 74 vicini sunt ab oriente Rus a septentrione autem B“rüs 75 (Prussi). Sedes B“rüs ad Oceanum (mare Balticum) (sitae sunt). Hi linguam habent propriam neque linguas suorum vicinorum norunt. Audacia sua clari sunt. Si quis exercitus eis supervenit, nemo eorum cunctatur, donec comes eius ad eum se adiungat, sed progreditur nihil morans atque ense ferit donec pereat 76. Transvehuntur (aggrediendo) 77 eos Rüs navibus ex occidente. In occidentem a B“rüs 78 (Prussis) civitas79 feminarum 8° (sita est). Haec habet agros et servos, eae autem (i. e. feminae) gravidae fiunt ex servis earum 81. Si (quae) mulier puerum parit, necat eum. Equitant et bellum ipsae manu capessunt, audacia autem et feritas 82 eis inest. Dixit Ibrahim, filius Ja�küb, Israelita: Quod fertur de hac urbe, verum (est); narravit mihi de ea re Hötto 83, Romanorum rex. .. In occidentem ab hac civitate gens quaedam Slavica (habitat), populus W'ltäba 84 (Veletae) appellata. Haec (habitat) in silvis 85, quae regionibus Meškonis adnumerantur 86 (sive: in silvis a regionibus Meškonis), (ex hac parte sitis), quae est occidenti proxima et parti septentrionis 87. Ei possident urbem potentem ad Oceanum 88 (= mare Balticum), quae duodecim portas habet. Haec habet portum, ad quem dimidiatis truncis utuntur (?) 89. Hi cum Meškone pugnant atque eorum vis armata 90 [6] magna est. Regem non habent neque ab uno (principe) se duci patiuntur, sed magistratus apud eos seniores 91 eorum sunt. 10*
Strana 148
148 Quod ad regem B“lkarïn (Bulgarorum) spectat, dixit Ibrahim, filius Ja‘kub: regionem eius non intravi 2, sed vidi legatos?3 eius in urbe Madi B“rg, cum ad Hötto regem legationem obeuntes venissent. Vestibus utuntur astrictis et accinguntur longis cingulis, aureis et ar- genteis globulis 24 ornatis. Rex eorum95 magna fruitur auctoritate, diadema capiti imponit, scribas habet, rectores quaestorii96 et magistratus a peculia- ribus mandatis 7, imperia et vetita profert ordini (cuidam) et examinato consilio?s congruentia, quem ad modum summi reges? (id facere) solent. Hi (i. e. Bulgari) linguarum scientiam habent et Evangelium in linguam Slavicam 100 vertunt, cum sint (ipsi) Christiani. Dixit Ibrahim, filius Ja‘küb: (rex) B“lkarin (Bulgarorum) Christianus factus est, cum adversus regiones Byzantinorum (profectus esset)101. Urbem Constantinopolim obsedit, donec rex eius adulatione eum sibi conciliavit et multis donis mitigavit. Inter haec, quibus ei satisfacere conatus est, (hoc fuit), quod filiam suam ei nuptum dedit, haec autem eum ad fidem Christia- nam adduxit 102. Auctor (al-Bakri) dixit: verba Ibrahim demonstrant eum Christianum factum esse post annum trecentesimum hegirae 103. Alius auctor 104 dixit: qui eorum Christiani facti sunt, facti sunt temporibus Basilii 105 regis et in fide sua Christiana usque ad hunc diem perstiterunt. Dixit Ibrahim: Constantinopolis (sita est) a B"lkarin (Bulgaris) versus kiblam 106 eisque 107 ab oriente et a septentrione Pecinegi vicini sunt, versus occidentem autem ab ea (i. e. Constantinopoli) sinus B'nägija 108 (Veneticus (situs est). Hic est sinus, qui e mari 17] Syriaco exit inter Magnam Terram 109 et Constantinopolim 11°. Hic circumfunditur Magnae Terrae, litoribus (videlicet) Röma 111 litoribusque L'nkobardija 112, atque finem capit apud al-Fürlana 113. Omnia haec loca unam efficiunt paeninsulam 114, quam mare Syriacum a meridie circumfluit, brachium autem B'näg'ja (sinus Veneticus = mare Adriaticum) a parte orientali et septentrionali, aditus autem (in hanc penin- sulam) a parte occidentali 115 (patet). Utrumque litus eius sinus 116 a loco, ubi hic in oriente 117 a mari Syriaco exit, Slavi inhabitant. In orientem ab eo 118 al-Bulkärïn (Bulgari), in occidentem (vero) alii Slavi 119 (habitant). Qui autem habitant in occidentem ab eo (i. e. sinu) validiores sunt vim. Incolae eius regionis tutos se ab eis reddere conantur 12° et a potentia eorum cavent. Regiones eorum montes (sunt) alti, difficilibus transitibus. (Ut) in universum (dicam), Slavi sunt ad provocationem prompti et vehementes atque nisi discordes essent (propter) multitudinem bifurcorum ramorum eorum ac divisionum in gentes (singulas), nullus populus vi se eis parem praestare posset 121. Hi terras inhabitant divitissimas regionibus ad habitandum aptis (sive: divitissimas frugibus) 122 et opulentissimas nutri-
148 Quod ad regem B“lkarïn (Bulgarorum) spectat, dixit Ibrahim, filius Ja‘kub: regionem eius non intravi 2, sed vidi legatos?3 eius in urbe Madi B“rg, cum ad Hötto regem legationem obeuntes venissent. Vestibus utuntur astrictis et accinguntur longis cingulis, aureis et ar- genteis globulis 24 ornatis. Rex eorum95 magna fruitur auctoritate, diadema capiti imponit, scribas habet, rectores quaestorii96 et magistratus a peculia- ribus mandatis 7, imperia et vetita profert ordini (cuidam) et examinato consilio?s congruentia, quem ad modum summi reges? (id facere) solent. Hi (i. e. Bulgari) linguarum scientiam habent et Evangelium in linguam Slavicam 100 vertunt, cum sint (ipsi) Christiani. Dixit Ibrahim, filius Ja‘küb: (rex) B“lkarin (Bulgarorum) Christianus factus est, cum adversus regiones Byzantinorum (profectus esset)101. Urbem Constantinopolim obsedit, donec rex eius adulatione eum sibi conciliavit et multis donis mitigavit. Inter haec, quibus ei satisfacere conatus est, (hoc fuit), quod filiam suam ei nuptum dedit, haec autem eum ad fidem Christia- nam adduxit 102. Auctor (al-Bakri) dixit: verba Ibrahim demonstrant eum Christianum factum esse post annum trecentesimum hegirae 103. Alius auctor 104 dixit: qui eorum Christiani facti sunt, facti sunt temporibus Basilii 105 regis et in fide sua Christiana usque ad hunc diem perstiterunt. Dixit Ibrahim: Constantinopolis (sita est) a B"lkarin (Bulgaris) versus kiblam 106 eisque 107 ab oriente et a septentrione Pecinegi vicini sunt, versus occidentem autem ab ea (i. e. Constantinopoli) sinus B'nägija 108 (Veneticus (situs est). Hic est sinus, qui e mari 17] Syriaco exit inter Magnam Terram 109 et Constantinopolim 11°. Hic circumfunditur Magnae Terrae, litoribus (videlicet) Röma 111 litoribusque L'nkobardija 112, atque finem capit apud al-Fürlana 113. Omnia haec loca unam efficiunt paeninsulam 114, quam mare Syriacum a meridie circumfluit, brachium autem B'näg'ja (sinus Veneticus = mare Adriaticum) a parte orientali et septentrionali, aditus autem (in hanc penin- sulam) a parte occidentali 115 (patet). Utrumque litus eius sinus 116 a loco, ubi hic in oriente 117 a mari Syriaco exit, Slavi inhabitant. In orientem ab eo 118 al-Bulkärïn (Bulgari), in occidentem (vero) alii Slavi 119 (habitant). Qui autem habitant in occidentem ab eo (i. e. sinu) validiores sunt vim. Incolae eius regionis tutos se ab eis reddere conantur 12° et a potentia eorum cavent. Regiones eorum montes (sunt) alti, difficilibus transitibus. (Ut) in universum (dicam), Slavi sunt ad provocationem prompti et vehementes atque nisi discordes essent (propter) multitudinem bifurcorum ramorum eorum ac divisionum in gentes (singulas), nullus populus vi se eis parem praestare posset 121. Hi terras inhabitant divitissimas regionibus ad habitandum aptis (sive: divitissimas frugibus) 122 et opulentissimas nutri-
Strana 149
149 mentis. Peculiari studio agri culturae atque quaestui se addunt, qua in re omnes gentes septentrionis superant. Mercatus eorum terra marique usque ad Russos et ad Constantinopolim 123 pervenit. Maxima pars (sive: potentissimae) gentium septentrionis 124 Slavice loquuntur propter necessitudines (sive: permixtionem) cum eis (i. e. Slavis 125) Inter eas numerantur gentes at-Tud'ški 126, al-'Unk"li 127, al-Brgänakija (Pe- cinegi) Rüs et Chazari 128. In omnibus regionibus septentrionis fames non exoritur propter inopiam pluviae et longam [8] siccitatem, sed tantummodo propter crebras pluvias et aquam subterraneam longo tempore permanentem. Siccitas eis perniciosa non est ideoque 12° nemo, quem illa afficit, eam timet, (quod fit) propter uliginem regionum eorum magnamque frigiditatem earum. Duobus anni temporibus serunt: (exitu) aestatis et vere atque duas messes metunt. Pro virili parte milium 130 serunt. Frigus eis salubre est, etiam si permagnum sit, aestus autem perniciosus. Expeditionem (sive: iter) in regiones Langobardiae 131 non audent (suscipere), propter magnum calorem earum, quia hic calor eis nimius est (vel: sanguinem in eis fervescere efficit) 132, ita ut intereant. Valetudo tum solum est eis, cum (elementorum) mixtura 133 solida est, cum autem liquescit et fervescit, marcescit corpus et propterea mors id supervenit. Hi omnes duobus morbis afficiuntur, ita ut vix quisquam eorum ab alterutro eorum (i. e. morborum) liber sit. Haec sunt duo genera exanthe- matorum 134: rubeolae 135 et ulcuscula 13s. Hi pullos (gallinaceos) comedere vitant, illi enim, ut putant, affligunt eos et rubeolarum exanthemata eis augent. (At contra) carnem vaccinam 138 et anserinam edunt, quia his iuvantur. Vestibus utuntur laxis 139, limbi tantum manicarum eorum arti sunt. Reges eorum uxores suas abscondunt, eae autem valde illorum causa fiunt zelotypae 14°. Fit apud eos, ut (unus) vir viginti et plures uxores habeat. Plurimae arbores pomariorum 141 eorum (sunt) mali et pyri 142 et arbores Persicae 143. Vivit in eis mira avis colore e viridi nigricans 144, quae narrat (i. e. repetit) omnia, quaecumque vocum hominum vel animalium auditu perceperit. Haec .............145 invenitur [9] et tum venantur eam. Slavice appellatur, sb' 146. Et vivit in eis 147 fera gallina, quae item Slavice t'tra 143 appellatur, carne delicata, cuius voces summis arboribus parasanga 149 et longius audiuntur. Duae earum species (sunt): nigra et versicolor, paonibus pulchrior. Slavi varia genera fidium atque tubarum 150 habent. Tubam habent, cuius longitudo duobus cubitis maior est et organum in quo octo fides 151 sunt; cuius pars infima plana non autem convexa est. Vinorum atque po- tionum inebriantium 152 vicem apud eos mulsum explet.
149 mentis. Peculiari studio agri culturae atque quaestui se addunt, qua in re omnes gentes septentrionis superant. Mercatus eorum terra marique usque ad Russos et ad Constantinopolim 123 pervenit. Maxima pars (sive: potentissimae) gentium septentrionis 124 Slavice loquuntur propter necessitudines (sive: permixtionem) cum eis (i. e. Slavis 125) Inter eas numerantur gentes at-Tud'ški 126, al-'Unk"li 127, al-Brgänakija (Pe- cinegi) Rüs et Chazari 128. In omnibus regionibus septentrionis fames non exoritur propter inopiam pluviae et longam [8] siccitatem, sed tantummodo propter crebras pluvias et aquam subterraneam longo tempore permanentem. Siccitas eis perniciosa non est ideoque 12° nemo, quem illa afficit, eam timet, (quod fit) propter uliginem regionum eorum magnamque frigiditatem earum. Duobus anni temporibus serunt: (exitu) aestatis et vere atque duas messes metunt. Pro virili parte milium 130 serunt. Frigus eis salubre est, etiam si permagnum sit, aestus autem perniciosus. Expeditionem (sive: iter) in regiones Langobardiae 131 non audent (suscipere), propter magnum calorem earum, quia hic calor eis nimius est (vel: sanguinem in eis fervescere efficit) 132, ita ut intereant. Valetudo tum solum est eis, cum (elementorum) mixtura 133 solida est, cum autem liquescit et fervescit, marcescit corpus et propterea mors id supervenit. Hi omnes duobus morbis afficiuntur, ita ut vix quisquam eorum ab alterutro eorum (i. e. morborum) liber sit. Haec sunt duo genera exanthe- matorum 134: rubeolae 135 et ulcuscula 13s. Hi pullos (gallinaceos) comedere vitant, illi enim, ut putant, affligunt eos et rubeolarum exanthemata eis augent. (At contra) carnem vaccinam 138 et anserinam edunt, quia his iuvantur. Vestibus utuntur laxis 139, limbi tantum manicarum eorum arti sunt. Reges eorum uxores suas abscondunt, eae autem valde illorum causa fiunt zelotypae 14°. Fit apud eos, ut (unus) vir viginti et plures uxores habeat. Plurimae arbores pomariorum 141 eorum (sunt) mali et pyri 142 et arbores Persicae 143. Vivit in eis mira avis colore e viridi nigricans 144, quae narrat (i. e. repetit) omnia, quaecumque vocum hominum vel animalium auditu perceperit. Haec .............145 invenitur [9] et tum venantur eam. Slavice appellatur, sb' 146. Et vivit in eis 147 fera gallina, quae item Slavice t'tra 143 appellatur, carne delicata, cuius voces summis arboribus parasanga 149 et longius audiuntur. Duae earum species (sunt): nigra et versicolor, paonibus pulchrior. Slavi varia genera fidium atque tubarum 150 habent. Tubam habent, cuius longitudo duobus cubitis maior est et organum in quo octo fides 151 sunt; cuius pars infima plana non autem convexa est. Vinorum atque po- tionum inebriantium 152 vicem apud eos mulsum explet.
Strana 150
150 Dixit al-Mas udi 153: Slavi e variis gentibus 154 (constant). Inter gentes eorum numerantur as-Şabraba 155 et Dülaba 156 et Nam’jïn 157, haec autem gens est fortissima et rapacissima 158 inter eos — atque gens Strbin 159 appellata, haec autem magni aestimatur apud eos — et gens appellata M�zaza 160 (M'räwa) et H'jrawas 161 (Herwatin) et Sasïn 182 (Sahin?) et Hašjabin 183 (Geššänin). Sunt inter has gentes quae Christianam fidem profi- teantur ritu Jacobitico 164, sunt autem, quae nullum librum (revelationis) 165 habeant neque ullam religionis legem observent, cum sint gentiles et regis stirps ex eis trahitur. Gens, quam commemoravimus Strbïn appellari, se ipsos igni cremant, cum dux eorum moritur et iumenta sua cremant. Mos eorum (hac in re) mori Indorum similis est, in quo orienti propriores sunt, ab occidente autem diversi 166. Hi clara voce laetitiam suam ostendunt et gaudent, cum mortuus crematur et dicunt gaudium eorum atque clara laetitiae signa inde (evenire), quod dominus eius (i. e. mortui) misertus sit eius. [10] Uxores mortui manus et vultus sibi cultris secant, quarum si quae dicit se eum diligere suspendit funem et sella ad eum (i. e. funem) ascendit postea- que collum sibi eo obstringit. Deinde sella ei subtrahitur, ea autem manet pendens et palpitans, donec moriatur posteaque crematur et marito suo coniungitur 167. Mulieres eorum, postquam nupserunt, non adulterant; sed virgo, si quem virum dilexit, properat ad eum et cum eo libidini suae satisfacit. Cum autem maritus (puellam) uxorem ducit eamque virginem invenit, dicit ei: »Si tibi aliquid boni inesset, concupivissent te viri et certe elegisses tibi quemquam, qui virginitatem tuam libavisset«. Deinde dimittit eam seque ab ea liberum facit 168. Regiones Slavorum (omnium) regionum 169 sunt frigidissimae. Maximum frigus fit apud eos, cum nocte luna lucet, dies autem sereni (sunt). Tum augescit frigus et durat glacies. Terra in lapidem abit et omnes potus congelant. Puteus 170 et piscinae crusta dura obducuntur, ita ut ad instar lapidis fiant. Cum autem homines spiritum exhalant 171, in barbis eorum laminae e glacie quasi ex vitro (efficiuntur). Hae friatu difficilia sunt, donec (homo) calefacietur aut receptaculum aliquod subibit. Cum autem nox est opaca, dies autem nubilus, tunc tabescit glacies et frigus minuitur. Tali tempestate franguntur naves et intereunt, qui in eis sunt. (Quod eo fit), quia occurunt eis (i. e. navibus) massae (abruptae) a glacie fluminum earum regionum, (tanti molis) ut ingentes 172 montes. Fit tamen, ut robustus (quidam) iuvenis (e nautis) in talem massam (glaciei) enitatur in eaque servetur 173. Balneas 174 non habent, sed casis ligneis utuntur. Rimas in eo (i. e. ligno) nescio quo explent, quod in arboribus eorum esse solet, quod con- fervis 175 [11] simile est, (quod autem) ei mih 176 appellant. Hoc ei pro pice ad naves 177 oppilandas utuntur. Fornacem e lapide in uno angulo aedificant
150 Dixit al-Mas udi 153: Slavi e variis gentibus 154 (constant). Inter gentes eorum numerantur as-Şabraba 155 et Dülaba 156 et Nam’jïn 157, haec autem gens est fortissima et rapacissima 158 inter eos — atque gens Strbin 159 appellata, haec autem magni aestimatur apud eos — et gens appellata M�zaza 160 (M'räwa) et H'jrawas 161 (Herwatin) et Sasïn 182 (Sahin?) et Hašjabin 183 (Geššänin). Sunt inter has gentes quae Christianam fidem profi- teantur ritu Jacobitico 164, sunt autem, quae nullum librum (revelationis) 165 habeant neque ullam religionis legem observent, cum sint gentiles et regis stirps ex eis trahitur. Gens, quam commemoravimus Strbïn appellari, se ipsos igni cremant, cum dux eorum moritur et iumenta sua cremant. Mos eorum (hac in re) mori Indorum similis est, in quo orienti propriores sunt, ab occidente autem diversi 166. Hi clara voce laetitiam suam ostendunt et gaudent, cum mortuus crematur et dicunt gaudium eorum atque clara laetitiae signa inde (evenire), quod dominus eius (i. e. mortui) misertus sit eius. [10] Uxores mortui manus et vultus sibi cultris secant, quarum si quae dicit se eum diligere suspendit funem et sella ad eum (i. e. funem) ascendit postea- que collum sibi eo obstringit. Deinde sella ei subtrahitur, ea autem manet pendens et palpitans, donec moriatur posteaque crematur et marito suo coniungitur 167. Mulieres eorum, postquam nupserunt, non adulterant; sed virgo, si quem virum dilexit, properat ad eum et cum eo libidini suae satisfacit. Cum autem maritus (puellam) uxorem ducit eamque virginem invenit, dicit ei: »Si tibi aliquid boni inesset, concupivissent te viri et certe elegisses tibi quemquam, qui virginitatem tuam libavisset«. Deinde dimittit eam seque ab ea liberum facit 168. Regiones Slavorum (omnium) regionum 169 sunt frigidissimae. Maximum frigus fit apud eos, cum nocte luna lucet, dies autem sereni (sunt). Tum augescit frigus et durat glacies. Terra in lapidem abit et omnes potus congelant. Puteus 170 et piscinae crusta dura obducuntur, ita ut ad instar lapidis fiant. Cum autem homines spiritum exhalant 171, in barbis eorum laminae e glacie quasi ex vitro (efficiuntur). Hae friatu difficilia sunt, donec (homo) calefacietur aut receptaculum aliquod subibit. Cum autem nox est opaca, dies autem nubilus, tunc tabescit glacies et frigus minuitur. Tali tempestate franguntur naves et intereunt, qui in eis sunt. (Quod eo fit), quia occurunt eis (i. e. navibus) massae (abruptae) a glacie fluminum earum regionum, (tanti molis) ut ingentes 172 montes. Fit tamen, ut robustus (quidam) iuvenis (e nautis) in talem massam (glaciei) enitatur in eaque servetur 173. Balneas 174 non habent, sed casis ligneis utuntur. Rimas in eo (i. e. ligno) nescio quo explent, quod in arboribus eorum esse solet, quod con- fervis 175 [11] simile est, (quod autem) ei mih 176 appellant. Hoc ei pro pice ad naves 177 oppilandas utuntur. Fornacem e lapide in uno angulo aedificant
Strana 151
151 et supra ex adverso fenestellam excidunt, qua fumus aufugiat. Ubi autem (fornax) calefacta est, fenestellam illam obstruunt et ostium casae claudunt. Intus vasa ad aquam 178 asservandam sunt. Hanc aquam in fornacem cale- factam effundunt et nubes vaporis surgunt. Quisque eorum manu peniculum herbae tenet, quo aërem verberat et ad se eum trahit 179. Tunc aperiuntur eis invisibilia corporis foramina et exeunt, quae supervacanea sunt, ex eorum corporibus. Rivuli (sudoris) ex eis manant nec in ullo eorum vel vestigium scabiei seu crustae manet. Casam hanc appellant al- i(s)tba 180. Reges eorum magnis curribus 181 iter faciunt, qui quattuor rotis mo- ventur atque excitantur. In quattuor angulis eorum (i. e. curruum) quattuor firmae trabes collocantur, e quibus validis catenis lectica 182 panno Attalico strata pendet, ita ut qui in ea sedeat, concussionibus currus non quatiatur. Hos (i. e. currus lectica ornatos) aegrotis etiam atque vulneratis comparant. Slavi cum Byzantinis, Francis 183, Langobardis, aliisque nationibus bella gerunt, bellumque inter eos vario Marte 184 ducitur.
151 et supra ex adverso fenestellam excidunt, qua fumus aufugiat. Ubi autem (fornax) calefacta est, fenestellam illam obstruunt et ostium casae claudunt. Intus vasa ad aquam 178 asservandam sunt. Hanc aquam in fornacem cale- factam effundunt et nubes vaporis surgunt. Quisque eorum manu peniculum herbae tenet, quo aërem verberat et ad se eum trahit 179. Tunc aperiuntur eis invisibilia corporis foramina et exeunt, quae supervacanea sunt, ex eorum corporibus. Rivuli (sudoris) ex eis manant nec in ullo eorum vel vestigium scabiei seu crustae manet. Casam hanc appellant al- i(s)tba 180. Reges eorum magnis curribus 181 iter faciunt, qui quattuor rotis mo- ventur atque excitantur. In quattuor angulis eorum (i. e. curruum) quattuor firmae trabes collocantur, e quibus validis catenis lectica 182 panno Attalico strata pendet, ita ut qui in ea sedeat, concussionibus currus non quatiatur. Hos (i. e. currus lectica ornatos) aegrotis etiam atque vulneratis comparant. Slavi cum Byzantinis, Francis 183, Langobardis, aliisque nationibus bella gerunt, bellumque inter eos vario Marte 184 ducitur.
Strana 152
Spis nazw geograticznych i etníczných Porządek alfabetyczny polski. Znaki diakrytyczne niepolskie nie wplywaja na porzadek alfabetyczny, tak samo rodzajnik okrešlny al- w wyrazach arabskich lub zarabizowanych pozostaje nan bez wplywu. Pisownia wyrazów transkrybowanych z arabskiego nieco uproszczona. W spisach podano takže formy blędne, które w komentarzu ulegaja sprostowaniu Abatareni 121 Abchazi 57 Abülda (= Fulda) 36 Adriatyk 28, 101, 102, 103 Afryka 44, 73, 138 Aglü 73 Ahik 37 Ahu 37 Alamanowie 110 Alani 57, 127 Alik 37 Allaman, Al-Laman 110, 114, 115 Almeria 24 Alt-Lübeck 128 Amazonek (kraj) 21, 22, 23, 25, 27, 28, 30, 34, 35, 46, 93, 94, 95 Anklij (= Węgrzy) 111 Antowie 58 Apeniński półwysep 102, 103 Arabia 11, 140 Arabowie 11, 43, 55, 57, 62, 67, 68, 72, 75, 77, 78, 80, 102, 110, 117, 121, 126, 140, 141 Arabski pólwysep 11, 140 Aralskie jezioro 125 Araz 71, 115 Ardakiwa 73 Ardakü 73 Arkona 128 Arman (= Ermen) 110 Armeńczycy 110 Askalon 9 Atlantyk 27 Aturezani 105 Awmäsa 97 Azja centralna 83, 113 Azja Mniejsza 105 (al-) Bagänakija 51, 52, 149 Bagdad 7, 79, 138 al-Bahrain 11, 140 Balkän 7, 138 Bałkański pólwysep 57, 103 Bałtyk 50, 71, 92, 93, 95, 97 Baraga 14, 19, 49, 50, 60, 64, 85, 88, 136, 142, 146, 147 Barcelona 22 Bariza 127 Basdžirt 114 al-Baškurd 71, 114, 115 Basra 7, 11, 138, 140 Benagija 51, 101, 148 Bengal 82 Berberowie 11, 28, 32, 50, 55, 91, 140, 147 Biala Chrobacja 122 Białorusini 135 Biela 88 Bizancjum 11 Bizantyńczycy 51, 54, 55, 107, 115, 121, 140, 148, 151 Bo'amija 61 Bobastro 108 Böda 49, 87, 146 Boemi 123 Bohemia 48, 61 Böjema 48, 49, 61, 129, 145, 146
Spis nazw geograticznych i etníczných Porządek alfabetyczny polski. Znaki diakrytyczne niepolskie nie wplywaja na porzadek alfabetyczny, tak samo rodzajnik okrešlny al- w wyrazach arabskich lub zarabizowanych pozostaje nan bez wplywu. Pisownia wyrazów transkrybowanych z arabskiego nieco uproszczona. W spisach podano takže formy blędne, które w komentarzu ulegaja sprostowaniu Abatareni 121 Abchazi 57 Abülda (= Fulda) 36 Adriatyk 28, 101, 102, 103 Afryka 44, 73, 138 Aglü 73 Ahik 37 Ahu 37 Alamanowie 110 Alani 57, 127 Alik 37 Allaman, Al-Laman 110, 114, 115 Almeria 24 Alt-Lübeck 128 Amazonek (kraj) 21, 22, 23, 25, 27, 28, 30, 34, 35, 46, 93, 94, 95 Anklij (= Węgrzy) 111 Antowie 58 Apeniński półwysep 102, 103 Arabia 11, 140 Arabowie 11, 43, 55, 57, 62, 67, 68, 72, 75, 77, 78, 80, 102, 110, 117, 121, 126, 140, 141 Arabski pólwysep 11, 140 Aralskie jezioro 125 Araz 71, 115 Ardakiwa 73 Ardakü 73 Arkona 128 Arman (= Ermen) 110 Armeńczycy 110 Askalon 9 Atlantyk 27 Aturezani 105 Awmäsa 97 Azja centralna 83, 113 Azja Mniejsza 105 (al-) Bagänakija 51, 52, 149 Bagdad 7, 79, 138 al-Bahrain 11, 140 Balkän 7, 138 Bałkański pólwysep 57, 103 Bałtyk 50, 71, 92, 93, 95, 97 Baraga 14, 19, 49, 50, 60, 64, 85, 88, 136, 142, 146, 147 Barcelona 22 Bariza 127 Basdžirt 114 al-Baškurd 71, 114, 115 Basra 7, 11, 138, 140 Benagija 51, 101, 148 Bengal 82 Berberowie 11, 28, 32, 50, 55, 91, 140, 147 Biala Chrobacja 122 Białorusini 135 Biela 88 Bizancjum 11 Bizantyńczycy 51, 54, 55, 107, 115, 121, 140, 148, 151 Bo'amija 61 Bobastro 108 Böda 49, 87, 146 Boemi 123 Bohemia 48, 61 Böjema 48, 49, 61, 129, 145, 146
Strana 153
Bordeaux 27, 31 Brandenburgia 121 Braničevo 123 Brůx 88 Bubaštro 108 Buchara 38 Bug 59 (al-) Bulgarin 59 (al-) Bulkarin 51, 59, 106, 107, 148 Bulgaria 99, 101, 133 Bulgarzy 38, 46, 48, 51, 59, 73, 75, 86, 96, 100; 101, 103, 107, 117, 125, 145, 148 Burg 64, 65, 129 Burgan 127 Burgin 49, 87, 88, 146 Burgos 108 Burguá 108 Burüs(— Prusacy) 50, 92, 93, 107, 133, 141 . Cambridge 3 Chazaria 7, 138 Chazarowie 3, 29, 52, 56, 57, 111, 115, 127, 149 Chicago 3 Chiny 11, 84, 140 Chiwa 125 Chorasan 7, 138 Chorwaci 103 Chożegowa 128 Chrobacja Biała p. Biała Chrobacja Chwarezm 125 Craccoa 74 Czechy, Czesi 82, 61, 78, 80, 83, 85, 88, 114, 121, 122, 129, 130, 134, 146 Czeremisi 135 Damaszek 7, 135 Deutsche 108 Dihli 79 Dniestr 106 Dudlebi = Dulebi 121 Dulaba 53, 121, 150 Dulebi 59 Dunaj 106, 130 Dunczycy 63 Dürrenberg 87 Ebro 22 Egipt 7, 11, 73, 138, 139, 140 153 Ermen 110 Europa 44, 80, 82, 93, 105, 106, 113, 127, 130, 141 Faraga 14, 48, 49, 60, 64, 85, 136, 142, 145, 146 Feldberg 128, 129 Fergitz 128 Fes, Fez 3, 7, 16, 29, 138, 144 Fili Grad 61, 69 Finlandia 93 Finowie 135 fiúskie ludy 55 fińsko-tureckie ludy 55 Fosato 73 Francja 31, 44, 105 Francuzi 57 Frankowie 11, 54, 110, 127, 140, 151, Freiberg 88 Friaul 102 Fulda 23, 27, 36, 42 Furg 48, 64, 145 (al-) Furlina 51, 102, 148 Furlansko 102 (al-) Galalika 121 Galiejanie 11, 121, 140 Gao 13 . G(a)rad, Grad 48, 49, 67, 68, 69, 70, 92, 136, 145, 146 (al-) Gawa (:= Sumatra) 82 Gdańsk 96 Gebel Nefuüsa 73 germańskie ludy 55 Gidja 65 Gnevin Pons 88 Gniezno 116, 118, 127, 129 Goci, gockie szezepy 1(5, 110, 111 Gog i Magog 7, 127, 138 Grad 115 Grecja 11, 102, 104 Grecy 57, 110, 140 Guduscani 123 Gugu 82 Gurgang 125 Gurgänija 125 Guśsanin 53, 123, 150 Gützkow 128 Guzyjscy (Turcy) 114 Hajrawas 53, 150 Halle 87
Bordeaux 27, 31 Brandenburgia 121 Braničevo 123 Brůx 88 Bubaštro 108 Buchara 38 Bug 59 (al-) Bulgarin 59 (al-) Bulkarin 51, 59, 106, 107, 148 Bulgaria 99, 101, 133 Bulgarzy 38, 46, 48, 51, 59, 73, 75, 86, 96, 100; 101, 103, 107, 117, 125, 145, 148 Burg 64, 65, 129 Burgan 127 Burgin 49, 87, 88, 146 Burgos 108 Burguá 108 Burüs(— Prusacy) 50, 92, 93, 107, 133, 141 . Cambridge 3 Chazaria 7, 138 Chazarowie 3, 29, 52, 56, 57, 111, 115, 127, 149 Chicago 3 Chiny 11, 84, 140 Chiwa 125 Chorasan 7, 138 Chorwaci 103 Chożegowa 128 Chrobacja Biała p. Biała Chrobacja Chwarezm 125 Craccoa 74 Czechy, Czesi 82, 61, 78, 80, 83, 85, 88, 114, 121, 122, 129, 130, 134, 146 Czeremisi 135 Damaszek 7, 135 Deutsche 108 Dihli 79 Dniestr 106 Dudlebi = Dulebi 121 Dulaba 53, 121, 150 Dulebi 59 Dunaj 106, 130 Dunczycy 63 Dürrenberg 87 Ebro 22 Egipt 7, 11, 73, 138, 139, 140 153 Ermen 110 Europa 44, 80, 82, 93, 105, 106, 113, 127, 130, 141 Faraga 14, 48, 49, 60, 64, 85, 136, 142, 145, 146 Feldberg 128, 129 Fergitz 128 Fes, Fez 3, 7, 16, 29, 138, 144 Fili Grad 61, 69 Finlandia 93 Finowie 135 fiúskie ludy 55 fińsko-tureckie ludy 55 Fosato 73 Francja 31, 44, 105 Francuzi 57 Frankowie 11, 54, 110, 127, 140, 151, Freiberg 88 Friaul 102 Fulda 23, 27, 36, 42 Furg 48, 64, 145 (al-) Furlina 51, 102, 148 Furlansko 102 (al-) Galalika 121 Galiejanie 11, 121, 140 Gao 13 . G(a)rad, Grad 48, 49, 67, 68, 69, 70, 92, 136, 145, 146 (al-) Gawa (:= Sumatra) 82 Gdańsk 96 Gebel Nefuüsa 73 germańskie ludy 55 Gidja 65 Gnevin Pons 88 Gniezno 116, 118, 127, 129 Goci, gockie szezepy 1(5, 110, 111 Gog i Magog 7, 127, 138 Grad 115 Grecja 11, 102, 104 Grecy 57, 110, 140 Guduscani 123 Gugu 82 Gurgang 125 Gurgänija 125 Guśsanin 53, 123, 150 Gützkow 128 Guzyjscy (Turcy) 114 Hajrawas 53, 150 Halle 87
Strana 154
154 Hara'ita 110 Hagabin por. Hagjabin Hasjabin 53, 123, 150 Havel 65 Havelberg 65 Havel-Luch 72 Heveldi 121 Hindusi 53, 123, 124, 150 al-Ilira 11, 140 Hiszpania 3, 11, 22, 24, 27, 28, 30, 31, 33, 38, 41, 44, 46, 55, 66, 91, 110 Hobola 65 Hobolm 65 Horwatin 53, 150 Hungari 112 Hunkar, Hunkar 112, 114 (al-) Hunkar 11, 115 Iberyjski półwysep 24, 32 Ifrang (— Frankowie) 110, 127 Ifranga 127 Ikrako 72 iliryjskie wybrzeże 103 Indie 11, 79, 140 Irak 7, 138 Iran 79 Irtysz 94 al-Isban 127 Isra'ih 107 Istanbul 104, 105 Italia 27, H6 Izraelita 107 Jaéwingowie 93 Jagug 127 Jemen 11, 82, 140 Jerozolima 109 Kaba 11, 140 Kailükari 99 Kalbe 15, 66, 87, 136, 144 Kaliwe, Kaliwi 49, 86, 146 Kangalu 73 Kankar (K&(xap) 113 K(a)riko, K(a)rakow 48, 49, 61, 74, 106, 136, 137, 145, 146 al-Karawijin 7, 29, 138 Karpaty 130 Kašgar 84 Kaszubi 123 kaukaskie ludy 57 Kleck 129 Kolobrzeg 96 Konstantynopol (por. Stambul) 7, 51, 52, 57, 96, 100, 105, 125, 138, 139, 144, 148, 149 Kordowa 43 Koromandel 79) al-Kostantinija 105 Kraków 14, 16, 48, 61, T2, 74, 76, 106, 142, 144, 145 Krakua 72 Krakwa 72 Kruszcowe Góry 88 Krym 57 Kučajevo 123 Kučevo 123 Kumani 57 Kurlandia 93 Laleli 8, 138, 139 Lamän 110 (al-) Laman 71 (al-) Lan 127 Leiden, Lejda 3, 13 Letgalia 133 Lisbona 108 Litwini 95 Lombardia 44 Longobardia 52, 102, 116, 149 Longobardowie 11, 44, 54, 140, 151 Lonkobardija 51, 52, 148 Lorca p. Lorka Lorka 24, 32, 33, 35, 38, 39, 41 Lubeka 128 Lüjanija 97 Lütabe(— Litwini) 95 Luzyce 122 Łużyczanie 136 al-Ma'bar 79 Madi Burg 60, 64, 86, 148 Madi Furg 49, 51, 60, 64, 86, 146 Madryt 3, 7, 138 Maganga 38 Magdeburg 28, 49, 64, 66, 86, 93, 99, 118, 146 Magnopolis TO Magog p. Gog i Magog Magüg 127 Maledywy 82 Malı 82
154 Hara'ita 110 Hagabin por. Hagjabin Hasjabin 53, 123, 150 Havel 65 Havelberg 65 Havel-Luch 72 Heveldi 121 Hindusi 53, 123, 124, 150 al-Ilira 11, 140 Hiszpania 3, 11, 22, 24, 27, 28, 30, 31, 33, 38, 41, 44, 46, 55, 66, 91, 110 Hobola 65 Hobolm 65 Horwatin 53, 150 Hungari 112 Hunkar, Hunkar 112, 114 (al-) Hunkar 11, 115 Iberyjski półwysep 24, 32 Ifrang (— Frankowie) 110, 127 Ifranga 127 Ikrako 72 iliryjskie wybrzeże 103 Indie 11, 79, 140 Irak 7, 138 Iran 79 Irtysz 94 al-Isban 127 Isra'ih 107 Istanbul 104, 105 Italia 27, H6 Izraelita 107 Jaéwingowie 93 Jagug 127 Jemen 11, 82, 140 Jerozolima 109 Kaba 11, 140 Kailükari 99 Kalbe 15, 66, 87, 136, 144 Kaliwe, Kaliwi 49, 86, 146 Kangalu 73 Kankar (K&(xap) 113 K(a)riko, K(a)rakow 48, 49, 61, 74, 106, 136, 137, 145, 146 al-Karawijin 7, 29, 138 Karpaty 130 Kašgar 84 Kaszubi 123 kaukaskie ludy 57 Kleck 129 Kolobrzeg 96 Konstantynopol (por. Stambul) 7, 51, 52, 57, 96, 100, 105, 125, 138, 139, 144, 148, 149 Kordowa 43 Koromandel 79) al-Kostantinija 105 Kraków 14, 16, 48, 61, T2, 74, 76, 106, 142, 144, 145 Krakua 72 Krakwa 72 Kruszcowe Góry 88 Krym 57 Kučajevo 123 Kučevo 123 Kumani 57 Kurlandia 93 Laleli 8, 138, 139 Lamän 110 (al-) Laman 71 (al-) Lan 127 Leiden, Lejda 3, 13 Letgalia 133 Lisbona 108 Litwini 95 Lombardia 44 Longobardia 52, 102, 116, 149 Longobardowie 11, 44, 54, 140, 151 Lonkobardija 51, 52, 148 Lorca p. Lorka Lorka 24, 32, 33, 35, 38, 39, 41 Lubeka 128 Lüjanija 97 Lütabe(— Litwini) 95 Luzyce 122 Łużyczanie 136 al-Ma'bar 79 Madi Burg 60, 64, 86, 148 Madi Furg 49, 51, 60, 64, 86, 146 Madryt 3, 7, 138 Maganga 38 Magdeburg 28, 49, 64, 66, 86, 93, 99, 118, 146 Magnopolis TO Magog p. Gog i Magog Magüg 127 Maledywy 82 Malı 82
Strana 155
Malopolska 61, 105 Marokko 29 Mazäza 53, 122, 150 Mazin Furg 56 Mazowsze 93 Mazurzy 154 al-Medina 107 Medyna 11, 107, 140 Mekka 8, 11, 101, 107, 140 Meklemburg 67, 68, 69, 70 Meklemburgia 128 Merzeburg 27, 28, 64, 86 Miasto Kobiet 21, 30, 41, 50, 93, 94, .95, 133, 147 Michelenburg 70 Moguncja 23, 21, 32, 38, 77 Moldawa 49, 88 146 Mołdawa 87 Morawa (rzeka) 121, 122 Morawa 53, 122, 150 Morawy 61, 122 Mordwini 135 Morze Adriatyckie 28, 51 Morze Baltyckie 56, 66, 147 Morze Północne 28 Morze Syryjskie 48, 51, 56, 103, 145, 148 Morze Śródziemne 56, 103 Most 88 Murman 48, 63, 93, 145 Nam(i)gin 53, 110, 150 Nedlitz 128, 129 Nerchau 87, 88 Nerechova 87 Niedzielice 128, 129 Niemcy 27, 31, 41, 44, 55, 5T, 68, T1, 85, 86, 109, 110, 111, 112, 114, 115, 121, 122, 123 Nienburg 66, 67, 87 Nierichua 87 Niger 73 Nob G(a)rad 49, 67, 87, 146 (an-) Nokobard 121 Normanowie 63, 74, 93, 109 Now Grad 136 Nowogród 67 Nuru Osmaniye 11, 59, 138, 140 Obodryci 110, 121 Ocean 48, 49, 50, 51, 145, 146, 147 155 Ocean Atlantycki 56 Ocean Indyjski 82 Odra 136 “Oman 11, 55, 98, 140 Onogur 112 Ormianie 110 Paderborn 27, 31 Palermo 62 Palestyna 7, 138 Paryż 7, 57, 127, 139 Perleberg 67 Persja 11, 79, 138, 140 Pieczyngowie 51, 52, 51, 111, 114, 148, 149 Polacy, Polska 21, 32, 62, 114, 130, 131, 133, 134 Polabianie 134, 136 Pomorze 131 Postupim 128, 129 Potsdam 128 Poznan 129 Praga 14, 19, 45, 48, 49, 64, 74, 75, 76, 85, 86, 88, 105, 113, 118, 129, 137, 142, 145, 146 Prenzlau 128 Pribor 88 Prusacy 92, 93, 131, 147 przemyslawski powiat 128 Qairouyin 3 Quedlinburg 99 Radgoszcza 128, 129 Rhin-Luch 72 Rodum 37, 77 Roma 51, 102, 148 Rosja 57 Rouen 23, 27, 31, 37, 77 Rugia 128, 131 Rum 94, 108, 110, 114 Rus 50, 52, 74, 76, 92, 99, 107, 146, 147, 149 Rusowie 49, 52, 93, 111, 124, 149 Ruś 135 Ruthenowie 131 Saale 86, 87 as-Sabraba 53, 150 Sachsenhausen 4 Sagm 97 Sabin (= Czesi) 53, 122, 150 Sakalib(a) 55
Malopolska 61, 105 Marokko 29 Mazäza 53, 122, 150 Mazin Furg 56 Mazowsze 93 Mazurzy 154 al-Medina 107 Medyna 11, 107, 140 Mekka 8, 11, 101, 107, 140 Meklemburg 67, 68, 69, 70 Meklemburgia 128 Merzeburg 27, 28, 64, 86 Miasto Kobiet 21, 30, 41, 50, 93, 94, .95, 133, 147 Michelenburg 70 Moguncja 23, 21, 32, 38, 77 Moldawa 49, 88 146 Mołdawa 87 Morawa (rzeka) 121, 122 Morawa 53, 122, 150 Morawy 61, 122 Mordwini 135 Morze Adriatyckie 28, 51 Morze Baltyckie 56, 66, 147 Morze Północne 28 Morze Syryjskie 48, 51, 56, 103, 145, 148 Morze Śródziemne 56, 103 Most 88 Murman 48, 63, 93, 145 Nam(i)gin 53, 110, 150 Nedlitz 128, 129 Nerchau 87, 88 Nerechova 87 Niedzielice 128, 129 Niemcy 27, 31, 41, 44, 55, 5T, 68, T1, 85, 86, 109, 110, 111, 112, 114, 115, 121, 122, 123 Nienburg 66, 67, 87 Nierichua 87 Niger 73 Nob G(a)rad 49, 67, 87, 146 (an-) Nokobard 121 Normanowie 63, 74, 93, 109 Now Grad 136 Nowogród 67 Nuru Osmaniye 11, 59, 138, 140 Obodryci 110, 121 Ocean 48, 49, 50, 51, 145, 146, 147 155 Ocean Atlantycki 56 Ocean Indyjski 82 Odra 136 “Oman 11, 55, 98, 140 Onogur 112 Ormianie 110 Paderborn 27, 31 Palermo 62 Palestyna 7, 138 Paryż 7, 57, 127, 139 Perleberg 67 Persja 11, 79, 138, 140 Pieczyngowie 51, 52, 51, 111, 114, 148, 149 Polacy, Polska 21, 32, 62, 114, 130, 131, 133, 134 Polabianie 134, 136 Pomorze 131 Postupim 128, 129 Potsdam 128 Poznan 129 Praga 14, 19, 45, 48, 49, 64, 74, 75, 76, 85, 86, 88, 105, 113, 118, 129, 137, 142, 145, 146 Prenzlau 128 Pribor 88 Prusacy 92, 93, 131, 147 przemyslawski powiat 128 Qairouyin 3 Quedlinburg 99 Radgoszcza 128, 129 Rhin-Luch 72 Rodum 37, 77 Roma 51, 102, 148 Rosja 57 Rouen 23, 27, 31, 37, 77 Rugia 128, 131 Rum 94, 108, 110, 114 Rus 50, 52, 74, 76, 92, 99, 107, 146, 147, 149 Rusowie 49, 52, 93, 111, 124, 149 Ruś 135 Ruthenowie 131 Saale 86, 87 as-Sabraba 53, 150 Sachsenhausen 4 Sagm 97 Sabin (= Czesi) 53, 122, 150 Sakalib(a) 55
Strana 156
156 Saklabi 55, 56 Sakson 48, 63; 110, 145 Saksonia 88, 93, 129 Sakunda 108 Salina zydowska 49, 87, 88, 146 Samarkand 38 Santok 129 Sasi 110, 122 Sasin (szczep słowiański) 53, 150 Sasin (port bałtycki) 97 Sasnagar 65 Saxonia 63 Schwerin 68, 71 Schweriner See 68 Secunda 108 Selešwik 37 Serbin 53, 150 Serbowie 103, 122, 123 Sernin = Serbin 53 Siedmiogröd 106, 109 Siklab 55 Skandynawia 82, 104, 105 Stowianie 1, 4, 7, 8, 10, 11, 13, 22, 28, 30, 31, 32, 36, 39, 42, 44, 45, 46, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 55, 56, 57, 65, 69, 71, 12, 14, 16, #0, 83, 85, 90, 91, 92, 95, 91, 102, 103, 109, 110, 115, 116, 117, 119, 120, | 121, 126, 121, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 138, 139, 140, 143, 145, 146, 147, 149, 150 Stuck 106 Soest 27 Solawa 49, 86, 87, 88, 146 Sorbin 122 Sorbowie 122 Stambuł (por. Konstantynopol) 2, 8, 104 Stodorani 121 Sudan 11, 140 Süleymaniye 8, 139 Sumatra 82 Swarzyn 68 Syria 75 Szezecin 97, 128 Szlezwik 23, 27, 32, 37 Śląsk 61, 122 Tarako 14, 16, 144 Tedesco 108 theodiscus 107, 109, 111 Tiverci 106 Tortosa 3, 22, 25, 27, 30, 42 Trakowie 135 Transylwania 108 Trypolitania 73 (at-) Tudi&ki(n) 52, 108, 109, 110, 112, 114, 115, 149 (at-) Tudiskija 108, 109 Turcy 3, 29, 49, 56, 74, 91, 105, 111, 112, 113, 114, 127, 139, 141, 144, 146 Tureczanie 105, 106 Turiczanie 105 Turisk 105 Turja 106 Turjsi 106 Turkilingowie 105 Turtüsa 22 Tüs 26 Uglicze 112 ujgurskie państwo 84 Ultinoi (OdAtévot) 112 Ultrasilvania 106 Umasa 97 Ungri 112 (al-) Unkal(i) 52, 111, 112, 113, 114, 115, 149 Unkar, Unkar 112, 113, 114 Unlizi 112 Unloini 95 Uppsala 2, 3 Usbüna 108 Utrecht 27, 31 Vangar 112 Veletabi 136 Veleti, Veletae 136, 147 Veligrad 69, 70, 71 Vinidi 123 wed Rig 13 Węgrzy 49, 57, 11, 74, 76, 111, 112, 113, 114, 115, 127, 146 Weleci 50, 58, 59, 93, 95, 97 Weligrad, Weligrad 69 Welitab(a) Welitabe 48, 58, 59, 136, 145 Weltaba, Weltabe 50, 93, 95, 147 Wenecka zatoka 51, 101, 103, 148 Wieleci por. Weleci 136
156 Saklabi 55, 56 Sakson 48, 63; 110, 145 Saksonia 88, 93, 129 Sakunda 108 Salina zydowska 49, 87, 88, 146 Samarkand 38 Santok 129 Sasi 110, 122 Sasin (szczep słowiański) 53, 150 Sasin (port bałtycki) 97 Sasnagar 65 Saxonia 63 Schwerin 68, 71 Schweriner See 68 Secunda 108 Selešwik 37 Serbin 53, 150 Serbowie 103, 122, 123 Sernin = Serbin 53 Siedmiogröd 106, 109 Siklab 55 Skandynawia 82, 104, 105 Stowianie 1, 4, 7, 8, 10, 11, 13, 22, 28, 30, 31, 32, 36, 39, 42, 44, 45, 46, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 55, 56, 57, 65, 69, 71, 12, 14, 16, #0, 83, 85, 90, 91, 92, 95, 91, 102, 103, 109, 110, 115, 116, 117, 119, 120, | 121, 126, 121, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 138, 139, 140, 143, 145, 146, 147, 149, 150 Stuck 106 Soest 27 Solawa 49, 86, 87, 88, 146 Sorbin 122 Sorbowie 122 Stambuł (por. Konstantynopol) 2, 8, 104 Stodorani 121 Sudan 11, 140 Süleymaniye 8, 139 Sumatra 82 Swarzyn 68 Syria 75 Szezecin 97, 128 Szlezwik 23, 27, 32, 37 Śląsk 61, 122 Tarako 14, 16, 144 Tedesco 108 theodiscus 107, 109, 111 Tiverci 106 Tortosa 3, 22, 25, 27, 30, 42 Trakowie 135 Transylwania 108 Trypolitania 73 (at-) Tudi&ki(n) 52, 108, 109, 110, 112, 114, 115, 149 (at-) Tudiskija 108, 109 Turcy 3, 29, 49, 56, 74, 91, 105, 111, 112, 113, 114, 127, 139, 141, 144, 146 Tureczanie 105, 106 Turiczanie 105 Turisk 105 Turja 106 Turjsi 106 Turkilingowie 105 Turtüsa 22 Tüs 26 Uglicze 112 ujgurskie państwo 84 Ultinoi (OdAtévot) 112 Ultrasilvania 106 Umasa 97 Ungri 112 (al-) Unkal(i) 52, 111, 112, 113, 114, 115, 149 Unkar, Unkar 112, 113, 114 Unlizi 112 Unloini 95 Uppsala 2, 3 Usbüna 108 Utrecht 27, 31 Vangar 112 Veletabi 136 Veleti, Veletae 136, 147 Veligrad 69, 70, 71 Vinidi 123 wed Rig 13 Węgrzy 49, 57, 11, 74, 76, 111, 112, 113, 114, 115, 127, 146 Weleci 50, 58, 59, 93, 95, 97 Weligrad, Weligrad 69 Welitab(a) Welitabe 48, 58, 59, 136, 145 Weltaba, Weltabe 50, 93, 95, 147 Wenecka zatoka 51, 101, 103, 148 Wieleci por. Weleci 136
Strana 157
Wielinianie p. Wotynianie Wielka Ziemia (= Półwysep Ape- niński) 51, 102, 148 Wielkopolska 122, 129 Wielkorusy 135 Wierzbice 128 Wigu 73 Wil Grad 67 Wiligrad 68 Wisła 122 Wismar 66 Wisi 73 Wlitabe 58 157 Wlochy 102 Wolin 95, 96, 97 Wolinana, Wolinäne, Wolinane 58, 59, 95, 136 Wolinjana 58, 59 Wołynianie 59, 95,-136 Wołyń (= Wolin) 96 Wołyń 106 wołżańskie ludy 57, 120 Wotiacy 135 Wurcin 81, 88 Zaki 98 Zydzi 44, 45, 49, T2, 14, 81, 146 Spis osôb, imion osobowych i dynastyj ‘Abdallah b. Bästo 74 ‘Abdarrahman ITI 43 Abu Ishak &1 Adalvardus 95 Ahmed 26 Aleksander W. 94 Atabek 58 Basilius (Bufgarobójea) 51, 101, 148 Basto, Bastü 73 Baugolf 36 Bojeslaw, Bojeslau 14, 48, 49, 60, 136, 142, 145, 146 Bolesław 1 (król czeski) 60, 98, 105, 113, 136 Bonifacy św. 36, 134 Borys LI (car bułgarski) 99 Burislaw 60 Buryslaw 60 Carlo 62 Chasdai b. Szaprut 43, 115, 121 Chrystus 36 Dagome 74 Daniel 11, 140 Don Pedro 62 Fatymidzi 27, 42 Frotho III 131 (al-) Hakam II 43, 45 Hätto 50, 51, 147, 148 Hüd 11, 140 Ibrah m (= Abraham) 11, 140 Idris 11, 139 ‘Isa (= Jezus) 11, 140 Ishak (= Izaak) 11, 140 Isma'il 11, 140 Jabgu 74 Jafet 56, 127 Jafit (— Jafet) 48, 121, 145 Jahja b. Zakarija” 11, 140 Jakub legat 131 Jan Tzimiskes 99 Józef (król chazarski) 115, 121 Jüsuf 11, 140 Jüsuf b. ‘Abdalläh b. Jüsuf 10, 139 Kalifowie 'abbasydzcy 79 Karolingowie 107 Konstantyn W. 105 Kordubańscy (władcy) 27, 111 Leon (cesarz bizantyński) 100 Lot 11. 140 Lut 140 Madaj 48, 56, 85, 145 Maha 48, 145 Mamlucy bahryccy 11, 139 Mamlucy burdżycey 12, 140 Maria (księżniczka bizantyńska) 100 Mazan p. Madaj Me&eb 58 Meško 48, 50, 63, 91, 92, 94, 96, 136, 142, 145, 147 MeGdpnpog 58 Mieszko I 1, 14, 21, 27, 28, 30, 37, 57, 62, 63, 88, 89, 91, 92, 93, 96, 98, 131, 136 (al-) Miha, (al-) Miho 58
Wielinianie p. Wotynianie Wielka Ziemia (= Półwysep Ape- niński) 51, 102, 148 Wielkopolska 122, 129 Wielkorusy 135 Wierzbice 128 Wigu 73 Wil Grad 67 Wiligrad 68 Wisła 122 Wismar 66 Wisi 73 Wlitabe 58 157 Wlochy 102 Wolin 95, 96, 97 Wolinana, Wolinäne, Wolinane 58, 59, 95, 136 Wolinjana 58, 59 Wołynianie 59, 95,-136 Wołyń (= Wolin) 96 Wołyń 106 wołżańskie ludy 57, 120 Wotiacy 135 Wurcin 81, 88 Zaki 98 Zydzi 44, 45, 49, T2, 14, 81, 146 Spis osôb, imion osobowych i dynastyj ‘Abdallah b. Bästo 74 ‘Abdarrahman ITI 43 Abu Ishak &1 Adalvardus 95 Ahmed 26 Aleksander W. 94 Atabek 58 Basilius (Bufgarobójea) 51, 101, 148 Basto, Bastü 73 Baugolf 36 Bojeslaw, Bojeslau 14, 48, 49, 60, 136, 142, 145, 146 Bolesław 1 (król czeski) 60, 98, 105, 113, 136 Bonifacy św. 36, 134 Borys LI (car bułgarski) 99 Burislaw 60 Buryslaw 60 Carlo 62 Chasdai b. Szaprut 43, 115, 121 Chrystus 36 Dagome 74 Daniel 11, 140 Don Pedro 62 Fatymidzi 27, 42 Frotho III 131 (al-) Hakam II 43, 45 Hätto 50, 51, 147, 148 Hüd 11, 140 Ibrah m (= Abraham) 11, 140 Idris 11, 139 ‘Isa (= Jezus) 11, 140 Ishak (= Izaak) 11, 140 Isma'il 11, 140 Jabgu 74 Jafet 56, 127 Jafit (— Jafet) 48, 121, 145 Jahja b. Zakarija” 11, 140 Jakub legat 131 Jan Tzimiskes 99 Józef (król chazarski) 115, 121 Jüsuf 11, 140 Jüsuf b. ‘Abdalläh b. Jüsuf 10, 139 Kalifowie 'abbasydzcy 79 Karolingowie 107 Konstantyn W. 105 Kordubańscy (władcy) 27, 111 Leon (cesarz bizantyński) 100 Lot 11. 140 Lut 140 Madaj 48, 56, 85, 145 Maha 48, 145 Mamlucy bahryccy 11, 139 Mamlucy burdżycey 12, 140 Maria (księżniczka bizantyńska) 100 Mazan p. Madaj Me&eb 58 Meško 48, 50, 63, 91, 92, 94, 96, 136, 142, 145, 147 MeGdpnpog 58 Mieszko I 1, 14, 21, 27, 28, 30, 37, 57, 62, 63, 88, 89, 91, 92, 93, 96, 98, 131, 136 (al-) Miha, (al-) Miho 58
Strana 158
158 Mikolaj || Nicolaus 63 Misach(o) 62 Miško p. Meško Mizlaw 128 Mohammed 26 Mojžesz 11, 140 (al-) Muktadir 74 Musa 11, 140 Myslaw 128 Nakon, Nakün 48, 49, 63, 65, 67, 68, 69, 70, 71, 90, 92, 93, 98, 115, 129, 145, 146 Nasir ad-din 79 Nasr b. Ahmed 38 Nicolaus | Mikołaj 63 Nah (= Noe) 11, 139 Omajjadzi 75 Spis Abraham Wł. 132 Abu ‘Ali Ahmed b. “Omar (= Ibn Roste(h) 101 Abü Hämid al-Andalusi 121 Abu "Abbas Ahmed b. "Omar b. Anas al-"Udri 24 Abu '|-Fida' 57, 71, 91, 92, 96, 97, 114, 115 Abu Mansur Muhammad b. Ahmed ad-Dakiki 26 Adam z Bremy 70, 94, 95 Adamus J. 132 Ahmed b. Fadlan 38 p. Ibn Fadlàn (por. tez pod Zeki Validi Togan) Ahmed b. *'Omar al-'Udri p. 'Udri Ahmed Tusi 125 . *Ali b. Müsa... b. Sa'id al-Garnati 11 Amari M. 62 Amin Razi 109 Arne T. J. 75 Asín Palacios M. 7, 138 (al-) Baihaki 94 (al-) Bakri p. Bekri Barbier de Meynard C. 120 Barthold W. 84, 112 Behagel H. 107 Bekri 1, 2, 3, 4, 6, 8, 10, 15, 16, 17, 21, 22, 23, 25, 28, 29, 31, Otto I 25, 26, 27, 29, 30, 40, 41, 43, 45, 46, 98, 94, 95, 99, 110 Piotr syn Symeona (car bulgarski) 99, 100 Rümi 107 Salih 11, 140 Salomon 11, 140 Selim III 9 Su'aib 9 . Sulaiman 11, 140 Symeon Wielki (car bulgarski) 100 Waclaw $w. 122 Wareislaw 134 Wenceslaw I 121 Wratyslaw 121 Zachariasz 11, 140 Zaratusztra 11, 26, 140 II autorów 33, 35, 36, 37, 41, 43, 44, 45, 46, 47, 51, 55, 56, 57, 59, 65, 71, 73, 78, 86, 91, 97, 98, 101, 104, 105, 109, 111, 118, 114, 115 120, 121, 123, 131, 138, 139, 143 144, 148 Belot J. B. 116 (al-) Biruni 55 Brackmann A. 41 Brockelmann C. 7, 44, 71, 84, 138 Browne E. G. 26, 81 Brückner A. 83 Charmoy 62, 120, 121, 122 Ciszewski St. 131 Cohen M. 87 Colin G. 3, 30, 44 (ad-) Dakiki 26 (ad-) Dargini 73 Defrémery Ch. 8, 65, 19, 82 (ad-) Dimiski 104, 105, 110 Dorn B. 121 Dozy R. 56, 60, T2, T6, TT, 87, 89, 90, 99, 116, 117, 118 Ducange TT Efimenko T. 132 Einhard 95 Ferrand G. 121 (al-) Firdausi 26
158 Mikolaj || Nicolaus 63 Misach(o) 62 Miško p. Meško Mizlaw 128 Mohammed 26 Mojžesz 11, 140 (al-) Muktadir 74 Musa 11, 140 Myslaw 128 Nakon, Nakün 48, 49, 63, 65, 67, 68, 69, 70, 71, 90, 92, 93, 98, 115, 129, 145, 146 Nasir ad-din 79 Nasr b. Ahmed 38 Nicolaus | Mikołaj 63 Nah (= Noe) 11, 139 Omajjadzi 75 Spis Abraham Wł. 132 Abu ‘Ali Ahmed b. “Omar (= Ibn Roste(h) 101 Abü Hämid al-Andalusi 121 Abu "Abbas Ahmed b. "Omar b. Anas al-"Udri 24 Abu '|-Fida' 57, 71, 91, 92, 96, 97, 114, 115 Abu Mansur Muhammad b. Ahmed ad-Dakiki 26 Adam z Bremy 70, 94, 95 Adamus J. 132 Ahmed b. Fadlan 38 p. Ibn Fadlàn (por. tez pod Zeki Validi Togan) Ahmed b. *'Omar al-'Udri p. 'Udri Ahmed Tusi 125 . *Ali b. Müsa... b. Sa'id al-Garnati 11 Amari M. 62 Amin Razi 109 Arne T. J. 75 Asín Palacios M. 7, 138 (al-) Baihaki 94 (al-) Bakri p. Bekri Barbier de Meynard C. 120 Barthold W. 84, 112 Behagel H. 107 Bekri 1, 2, 3, 4, 6, 8, 10, 15, 16, 17, 21, 22, 23, 25, 28, 29, 31, Otto I 25, 26, 27, 29, 30, 40, 41, 43, 45, 46, 98, 94, 95, 99, 110 Piotr syn Symeona (car bulgarski) 99, 100 Rümi 107 Salih 11, 140 Salomon 11, 140 Selim III 9 Su'aib 9 . Sulaiman 11, 140 Symeon Wielki (car bulgarski) 100 Waclaw $w. 122 Wareislaw 134 Wenceslaw I 121 Wratyslaw 121 Zachariasz 11, 140 Zaratusztra 11, 26, 140 II autorów 33, 35, 36, 37, 41, 43, 44, 45, 46, 47, 51, 55, 56, 57, 59, 65, 71, 73, 78, 86, 91, 97, 98, 101, 104, 105, 109, 111, 118, 114, 115 120, 121, 123, 131, 138, 139, 143 144, 148 Belot J. B. 116 (al-) Biruni 55 Brackmann A. 41 Brockelmann C. 7, 44, 71, 84, 138 Browne E. G. 26, 81 Brückner A. 83 Charmoy 62, 120, 121, 122 Ciszewski St. 131 Cohen M. 87 Colin G. 3, 30, 44 (ad-) Dakiki 26 (ad-) Dargini 73 Defrémery Ch. 8, 65, 19, 82 (ad-) Dimiski 104, 105, 110 Dorn B. 121 Dozy R. 56, 60, T2, T6, TT, 87, 89, 90, 99, 116, 117, 118 Ducange TT Efimenko T. 132 Einhard 95 Ferrand G. 121 (al-) Firdausi 26
Strana 159
Fischer A. 26 Gabain A. v. 83 Gallée J. H. 107 Gardizi 120 de Gayangos P. 2, 7, 138 Gelb I. 3 Geograf bawarski 105, 112 de Goeje M. J. 3, 7, 13, 18, 20, 56, 59, 61, 63, 64, 65, L6, 67, 69, 77, 80, 86, 87, 88, 89, 90, 97, 100, 101, 103, 116, 117, 118, 121, 122, 124, 139, 141, 14? Grégoire H. 112 Grewingk 72 Grimm 169 Grodecki R. 4 Maag 95, 96 Hafiz 81 Harkavy 56, 120, 121 Herodot 135 (al-, Himjari 33, 54, 35, 36, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 45 Hitti K. 109 Hrusevskij M. 132 Ibn al-Munim alHinjari p. (al-) Ilimjari Ibn A'tam al-Küfi 65 Ibn Battüta 8, 58, 65, 73, 19, 81, , 89, 84, 98, 99, 125 Ibn Dastah p. Ibn Roste(l) Ibn Fadlan 2i, 38, 55, 13, 124, 125 Ibn Haldün 89 Ibn Roste(h) 101, 115, 119, 120, 124, 127 Ibn Rusta p. Ibn Roste(h) Ibn Sa'id 71, 91, 92, 97, 115 Ibrahim b. Ahmed at-Turtusi 24, 25, 27, 31, 32, 33, 35, 39 Ibrahim b. Ja'kub pass. Ibrahim b. Jusuf at-Turtuśi 33, 30, 38 (ai-)Idrisi 72, 94 (al-)Istahri 114 Jacob G. 3, 7, 13, 18, 19, 20, 22, 23, 24, 26, 27, 28, 29, 31, 35, 36, 37, 39, 41, 59, 62, 64, 68, 69, 75, 77, T8, 82, 85, 86, 87, 88, 90, 93, 95, 96, 98, 103, 104, 108, 109, 112, 116, 119, 121, 122, 123, 127, 138, 141 159 Jahn K. 84 Jähns M. 80 Jakut 124 Janko J. 131, 132 Jaroń B. 77, 116 Jireček K. 63, 88 Jüsuf b. Ahmed b. Hisdai 26 Kadlec K. 122, 132 Kadlubek W. 63 Karabacek J. 36, 77, 113 (al-) Kazwini 2, 21, 22; 23, 24, 25, 26, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 38, 39, 42, 45, 45, 46, TT, 88, 89, 90, 91, 92, 94, 108, 109, 123, 127 Kinnamos 123 Kleczkowski A. 108, 110 Koczy L. 13, 141 Kokowcow P. K. 43, 121 Konstantyn Porphyrogenneta 112, 121, 122 Kostrzewski J. 4, b, 72, 76, 129 Kowalski T. 109, 113, 129 Kraékovskij L J. 38, 43, 124 Kramers J. H. 3, 13, 14? Kremer A. 72, 77 Krenkow Fr. 3 Kunik A. 1, 3, 7, 13, 41, 63, 70, 74, 77, 90, 92, 93, 94, 96, 99, 111, 138, 142 Landberg C. 2, 3, 7, 13, 68, 69, 81, 138, 141, 142 Lane E. W. 68, 81, 90, 95, 104 Lane-Poole St. 38 Lelewel J. 120 Lévi-Provengal E. 7, 24, 29, 30, 33, 38, 55, 66, 138 Lewicki T. 61, 62, 72, 73, 75, 112 Lisowski Z. 5 Löw I. 99 Lowmiaüski H. 133 Mahmúd al- Kasgari 84, 94 Margais W. 3 Marquart J. 19, 20, 56, 57, 58, 59, 74, 106, 108, 109, 111, 112, 120, 121, 122, 123 Massignon L. 3, 29 (al-)Mas‘üdi 53, 56, 57, 59, 61, 95, 110, 120, 121, 122, 123, 124, 150
Fischer A. 26 Gabain A. v. 83 Gallée J. H. 107 Gardizi 120 de Gayangos P. 2, 7, 138 Gelb I. 3 Geograf bawarski 105, 112 de Goeje M. J. 3, 7, 13, 18, 20, 56, 59, 61, 63, 64, 65, L6, 67, 69, 77, 80, 86, 87, 88, 89, 90, 97, 100, 101, 103, 116, 117, 118, 121, 122, 124, 139, 141, 14? Grégoire H. 112 Grewingk 72 Grimm 169 Grodecki R. 4 Maag 95, 96 Hafiz 81 Harkavy 56, 120, 121 Herodot 135 (al-, Himjari 33, 54, 35, 36, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 45 Hitti K. 109 Hrusevskij M. 132 Ibn al-Munim alHinjari p. (al-) Ilimjari Ibn A'tam al-Küfi 65 Ibn Battüta 8, 58, 65, 73, 19, 81, , 89, 84, 98, 99, 125 Ibn Dastah p. Ibn Roste(l) Ibn Fadlan 2i, 38, 55, 13, 124, 125 Ibn Haldün 89 Ibn Roste(h) 101, 115, 119, 120, 124, 127 Ibn Rusta p. Ibn Roste(h) Ibn Sa'id 71, 91, 92, 97, 115 Ibrahim b. Ahmed at-Turtusi 24, 25, 27, 31, 32, 33, 35, 39 Ibrahim b. Ja'kub pass. Ibrahim b. Jusuf at-Turtuśi 33, 30, 38 (ai-)Idrisi 72, 94 (al-)Istahri 114 Jacob G. 3, 7, 13, 18, 19, 20, 22, 23, 24, 26, 27, 28, 29, 31, 35, 36, 37, 39, 41, 59, 62, 64, 68, 69, 75, 77, T8, 82, 85, 86, 87, 88, 90, 93, 95, 96, 98, 103, 104, 108, 109, 112, 116, 119, 121, 122, 123, 127, 138, 141 159 Jahn K. 84 Jähns M. 80 Jakut 124 Janko J. 131, 132 Jaroń B. 77, 116 Jireček K. 63, 88 Jüsuf b. Ahmed b. Hisdai 26 Kadlec K. 122, 132 Kadlubek W. 63 Karabacek J. 36, 77, 113 (al-) Kazwini 2, 21, 22; 23, 24, 25, 26, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 38, 39, 42, 45, 45, 46, TT, 88, 89, 90, 91, 92, 94, 108, 109, 123, 127 Kinnamos 123 Kleczkowski A. 108, 110 Koczy L. 13, 141 Kokowcow P. K. 43, 121 Konstantyn Porphyrogenneta 112, 121, 122 Kostrzewski J. 4, b, 72, 76, 129 Kowalski T. 109, 113, 129 Kraékovskij L J. 38, 43, 124 Kramers J. H. 3, 13, 14? Kremer A. 72, 77 Krenkow Fr. 3 Kunik A. 1, 3, 7, 13, 41, 63, 70, 74, 77, 90, 92, 93, 94, 96, 99, 111, 138, 142 Landberg C. 2, 3, 7, 13, 68, 69, 81, 138, 141, 142 Lane E. W. 68, 81, 90, 95, 104 Lane-Poole St. 38 Lelewel J. 120 Lévi-Provengal E. 7, 24, 29, 30, 33, 38, 55, 66, 138 Lewicki T. 61, 62, 72, 73, 75, 112 Lisowski Z. 5 Löw I. 99 Lowmiaüski H. 133 Mahmúd al- Kasgari 84, 94 Margais W. 3 Marquart J. 19, 20, 56, 57, 58, 59, 74, 106, 108, 109, 111, 112, 120, 121, 122, 123 Massignon L. 3, 29 (al-)Mas‘üdi 53, 56, 57, 59, 61, 95, 110, 120, 121, 122, 123, 124, 150
Strana 160
160 Mehren A. F. 104, 110 Menzel Th. 84 Merczyng H. 96 Minorsky V. 3, 29, "4, 112, 115, 120, 124 Mohammed b. Sipahi p. Sipahizade Moszyński K. 4, 120, 126, 127, 133, 134, 135, 136 Muka 136 Мэк H. v. 82 Németh G. 112, Nestor 122, 136 Niederle L. 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137 Nitsch K. 137 Pavet de Courteille 120 Pfeiffer Fr. 80 Piprek J. 131, 132 Plezia M. 5 Post 108 Reinaud M. 57, 71, 91, 96, 114, 115 Ritter H. 8, 139 Rozen W. 1, 2, 3, 7, 13, 16, 18, 19, 20, 56, 59, 60, 64, 73, 75, 76, 77, 78, 80, 85, 86, 87, 89, 90, 91, 92, 94, 96, 97, 100, 102, 103, 117, . 119, 192, 123, 126, 138, 142, 144 Safark P. J. 93, 121 Sams ed-din Abu *Abdallah ad-Dimi- ski p. (ad-) Dimiski Sanguinetti B. R. 8, 65, 19, 82 Saxo-Grammatyk 131 Schaeder H. H. 41 Schefer Ch. 7, 13, 138, 141 Schiaparelli C. 77 Schrader O. 135 Sehuehhard C. 128 Schulte 86, 87 Schwarzlose Fr. W. 81 Seippel A. 59, 60, 62, 92, 104, 108, 113 Semkowicz W. 5, 62, 63 Seybold C. F. 61 Sipahizade 2, 59 (por. Mohammed b. Sipahi) de Slane Mac Guckin 7, 89, 138 Sluszkiewiez E. 55 Spuler B. 69, 10, 11, 96 Stanev N. 100 Steinschneider M. 26 Stolyhwo K. 4, 5, 85, 130 Streck M. 34 Tartüsi p. (at-) Turtü&i Thietmar 128, 134 (at-)Turtüsi 21, 22, 23, 24, 25, 21, 28, 32, 34, 35, 36, BT, 38, 77, 94, 107 Tymieniecki K. 132, 134 (al-)‘Udri 24, 26, 32, 35. 39, 40, 47 Urbańczyk St. 63 Usama b. Munkid 109 Väisänen A. O. 120 Wahrmund A. 68 Wańkowicz M. 134 Westberg Fr. 3, 19, 20, 28, 41, 44, 56, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 04, 65, 66, 67, 68, 69, 72, 14, 'ib, Tb, 78, 80, 81, 83, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 108, 109, 111, 113, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123 Widajewiez J. 1, 4, 5, 20, 41, 60, 62, 68, 95, 96, 98 Widukind 27, 28, 63, 95 Wistenfeld F. 21, 34, 91, 127 Zakar ja’ b. Mohammed p. al-Kazwini Zambaur E. 38, 79 Zawistowicz-Kintopfowa K. 132 Zeki Validi Togan 21, 38, 55, 65, 73, 74, 79, 99, 109, 125, 126 Zetterstéen K. V. 2, 3 Zurek J. 16 Spis rzeczy *a$a'ib — osobliwości w opisach ko- smografów arabskich 37 alif otiosum 72—74 banknoty (płócienne i papierzane) 84 brzoskwinia 52, 118, 149 charakterystyka ogólna Słowian 51, 104, 148 choroby skórne 52, 116/7, 133, 149
160 Mehren A. F. 104, 110 Menzel Th. 84 Merczyng H. 96 Minorsky V. 3, 29, "4, 112, 115, 120, 124 Mohammed b. Sipahi p. Sipahizade Moszyński K. 4, 120, 126, 127, 133, 134, 135, 136 Muka 136 Мэк H. v. 82 Németh G. 112, Nestor 122, 136 Niederle L. 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137 Nitsch K. 137 Pavet de Courteille 120 Pfeiffer Fr. 80 Piprek J. 131, 132 Plezia M. 5 Post 108 Reinaud M. 57, 71, 91, 96, 114, 115 Ritter H. 8, 139 Rozen W. 1, 2, 3, 7, 13, 16, 18, 19, 20, 56, 59, 60, 64, 73, 75, 76, 77, 78, 80, 85, 86, 87, 89, 90, 91, 92, 94, 96, 97, 100, 102, 103, 117, . 119, 192, 123, 126, 138, 142, 144 Safark P. J. 93, 121 Sams ed-din Abu *Abdallah ad-Dimi- ski p. (ad-) Dimiski Sanguinetti B. R. 8, 65, 19, 82 Saxo-Grammatyk 131 Schaeder H. H. 41 Schefer Ch. 7, 13, 138, 141 Schiaparelli C. 77 Schrader O. 135 Sehuehhard C. 128 Schulte 86, 87 Schwarzlose Fr. W. 81 Seippel A. 59, 60, 62, 92, 104, 108, 113 Semkowicz W. 5, 62, 63 Seybold C. F. 61 Sipahizade 2, 59 (por. Mohammed b. Sipahi) de Slane Mac Guckin 7, 89, 138 Sluszkiewiez E. 55 Spuler B. 69, 10, 11, 96 Stanev N. 100 Steinschneider M. 26 Stolyhwo K. 4, 5, 85, 130 Streck M. 34 Tartüsi p. (at-) Turtü&i Thietmar 128, 134 (at-)Turtüsi 21, 22, 23, 24, 25, 21, 28, 32, 34, 35, 36, BT, 38, 77, 94, 107 Tymieniecki K. 132, 134 (al-)‘Udri 24, 26, 32, 35. 39, 40, 47 Urbańczyk St. 63 Usama b. Munkid 109 Väisänen A. O. 120 Wahrmund A. 68 Wańkowicz M. 134 Westberg Fr. 3, 19, 20, 28, 41, 44, 56, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 04, 65, 66, 67, 68, 69, 72, 14, 'ib, Tb, 78, 80, 81, 83, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 108, 109, 111, 113, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123 Widajewiez J. 1, 4, 5, 20, 41, 60, 62, 68, 95, 96, 98 Widukind 27, 28, 63, 95 Wistenfeld F. 21, 34, 91, 127 Zakar ja’ b. Mohammed p. al-Kazwini Zambaur E. 38, 79 Zawistowicz-Kintopfowa K. 132 Zeki Validi Togan 21, 38, 55, 65, 73, 74, 79, 99, 109, 125, 126 Zetterstéen K. V. 2, 3 Zurek J. 16 Spis rzeczy *a$a'ib — osobliwości w opisach ko- smografów arabskich 37 alif otiosum 72—74 banknoty (płócienne i papierzane) 84 brzoskwinia 52, 118, 149 charakterystyka ogólna Słowian 51, 104, 148 choroby skórne 52, 116/7, 133, 149
Strana 161
chrzescijaňstwo 51, 100, 148 chusteczki (płócienne jako środek płatniczy) 32, 49, 82/3, 130/1, 146 cietrzew 119, 137, 149 cudzołóstwo 53, 134, 150 cyna 49, 82, 146 Cypraea moneta 82 czerwień 52, 117, 149 czyraki 117, 133, 149 dar slubny 50, 147 dinär (denar) 75 drachmy samanidzkie 32, 38 drób 117 drug, druzyna 90 drzewa owocowe 52, 149 ewangelia 51, 100, 148 farsah (parasanga) 66 futra 49, 76, 146 gęsi (dzikie) 37 gęsina 52, 149 gesle 53, 120, 134, 149 głuszec 119 gords (= gród) 136 góry lodowe 53, 125, 150 groble p. pomosty grody słowiańskie 48, 72, 128/9, 145 grusza 52, 118, 149 handel 49, '52,-14, 75/6, 104, 146, 149 hemoroidy 117 instrumenty muzyczne 52, 119, 120, 134, 149 (al-)i(s)tba 53, 126/7, 136, 137, 151 jabloň 52, 149 jakobickie wyznanie 53, 150 jęczmień 49, 77, 80, 146 kauri 82 kinsar T1— 80 kirat witàr 49, 11—80, 146 konie 48, 49, 91, 146 Koran 9, 125 kupowanie Zon 131—132 kury 49, 52, 146, 149 lekarze w Hiszpanii 45 lubaszka 118 luch 12 łaźnia 54, 125, 127, 183, 135 6, 150 magrebińskie rękopisy 73, 86 mech 126, 137 Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1 161 тей, той 54, 150 melkicki obrzadek 127 mieso krowie 117, 149 mila 65/6 miód 50, 53, 147, 149 mitkal 32, T5 moszez 120 mróz 53, 150 muzułmanie 49, 75, 146 nazwiska arabskie 22 niechlujstwo 133/4. niewolnicy (jako artykul handlu) 49, 16, 146 nitar 79 obrzedy pogrzebowe 53, 124, 150 odwazniki handlowe 49, 50, 75/6, 146, 147 oliwka cudowna 24, 25, 38 palenie zwlok i zywych 53, 124, 134, 150 pancerni 50, 89, 90, 147 parasanga 66, 119 pasy (u Bulgarów) 51, 148 Pięcioksiąg 56 płacidła pierwotne 81—84, 131 pochodzenie Słowian 48, 56 podatki (opłaty) 50, 89, 91, 147 pojedynek (jako forma przewodu sądowego) 108/9 pomosty (na bagnach) 48, 49, 66/7, 129, 145, 147 północne ludy 48, 52, 57/8, 105, 109, 145, 149 proso 52, 116, 133, 149 próba ognia i wody. 108, 109 pszenica 49, 76, 77, 146 ranienie się (przy obrzędach pogrze- bowych) 53, 124, 134, 150 rękopisy Bekri'ego 2—4, 7—16, 138—144 rolnictwo 52, 148 Sah-name 79, 94, 120 sąd boży 108, 109 sb’ 52, 149 seksualne Zycie 124 siodła 49, 146 smoła 54, 126, 150 swoboda seksualna 53, 135, 150 szpak 118, 119, 137, 149 li
chrzescijaňstwo 51, 100, 148 chusteczki (płócienne jako środek płatniczy) 32, 49, 82/3, 130/1, 146 cietrzew 119, 137, 149 cudzołóstwo 53, 134, 150 cyna 49, 82, 146 Cypraea moneta 82 czerwień 52, 117, 149 czyraki 117, 133, 149 dar slubny 50, 147 dinär (denar) 75 drachmy samanidzkie 32, 38 drób 117 drug, druzyna 90 drzewa owocowe 52, 149 ewangelia 51, 100, 148 farsah (parasanga) 66 futra 49, 76, 146 gęsi (dzikie) 37 gęsina 52, 149 gesle 53, 120, 134, 149 głuszec 119 gords (= gród) 136 góry lodowe 53, 125, 150 groble p. pomosty grody słowiańskie 48, 72, 128/9, 145 grusza 52, 118, 149 handel 49, '52,-14, 75/6, 104, 146, 149 hemoroidy 117 instrumenty muzyczne 52, 119, 120, 134, 149 (al-)i(s)tba 53, 126/7, 136, 137, 151 jabloň 52, 149 jakobickie wyznanie 53, 150 jęczmień 49, 77, 80, 146 kauri 82 kinsar T1— 80 kirat witàr 49, 11—80, 146 konie 48, 49, 91, 146 Koran 9, 125 kupowanie Zon 131—132 kury 49, 52, 146, 149 lekarze w Hiszpanii 45 lubaszka 118 luch 12 łaźnia 54, 125, 127, 183, 135 6, 150 magrebińskie rękopisy 73, 86 mech 126, 137 Monumenta Poloniae Historica Ser. Il nr 1 161 тей, той 54, 150 melkicki obrzadek 127 mieso krowie 117, 149 mila 65/6 miód 50, 53, 147, 149 mitkal 32, T5 moszez 120 mróz 53, 150 muzułmanie 49, 75, 146 nazwiska arabskie 22 niechlujstwo 133/4. niewolnicy (jako artykul handlu) 49, 16, 146 nitar 79 obrzedy pogrzebowe 53, 124, 150 odwazniki handlowe 49, 50, 75/6, 146, 147 oliwka cudowna 24, 25, 38 palenie zwlok i zywych 53, 124, 134, 150 pancerni 50, 89, 90, 147 parasanga 66, 119 pasy (u Bulgarów) 51, 148 Pięcioksiąg 56 płacidła pierwotne 81—84, 131 pochodzenie Słowian 48, 56 podatki (opłaty) 50, 89, 91, 147 pojedynek (jako forma przewodu sądowego) 108/9 pomosty (na bagnach) 48, 49, 66/7, 129, 145, 147 północne ludy 48, 52, 57/8, 105, 109, 145, 149 proso 52, 116, 133, 149 próba ognia i wody. 108, 109 pszenica 49, 76, 77, 146 ranienie się (przy obrzędach pogrze- bowych) 53, 124, 134, 150 rękopisy Bekri'ego 2—4, 7—16, 138—144 rolnictwo 52, 148 Sah-name 79, 94, 120 sąd boży 108, 109 sb’ 52, 149 seksualne Zycie 124 siodła 49, 146 smoła 54, 126, 150 swoboda seksualna 53, 135, 150 szpak 118, 119, 137, 149 li
Strana 162
162 śliwa 118 tarcze 49, 81, 146 tetra 52, 137 typ antropologiczny w Czechach 49, 129, 130, 146 ubiór Słowian 51, 52, 133, 134, 148, 149 uzbrojenie 48, 90, 145 uzdy 49, 146 wiano 131, 147 wielożeństwo 52, 134, 149 wilgotność 52, 149 wozy 54, 127, 151 zimno 52, 53, 124, 149, 150 zloto 49, 51, 82, 146, 148 žyto 49, 76, 77, 146
162 śliwa 118 tarcze 49, 81, 146 tetra 52, 137 typ antropologiczny w Czechach 49, 129, 130, 146 ubiór Słowian 51, 52, 133, 134, 148, 149 uzbrojenie 48, 90, 145 uzdy 49, 146 wiano 131, 147 wielożeństwo 52, 134, 149 wilgotność 52, 149 wozy 54, 127, 151 zimno 52, 53, 124, 149, 150 zloto 49, 51, 82, 146, 148 žyto 49, 76, 77, 146
Strana 163
Errata Str. 6 w. 9 zamiast Ibrahima ma być Ibrahima .« « 10 po wyrazie rodzaju brak przecinka 13 « 1 zamiast + ma być 14 « 7 Böj slaw ma być Böj slaw « Schlezwik « « Szlezwik 27 « 12 « Schlezwiku « « Szlezwiku 32 « 6 « 42 « 9 z dolu zamiast 101 ma być 103 48 « 17 zamiast Böjíslaw ma być Böjslaw « « 18 « (Böfslay) « « (Böfslau) 60 « 4 « Böfslaw « « Böjsläw 67 « 8 z dołu zamiast Nöb Garäd ma być Nöb Grad 73 « 3 « « « Волги mа być Волгу 75 « 14 zamiast Matakil ma być Matakil 85 « 11 z dolu zamiast Mazn Bidag ma być Mazin Bidaj 93 « 14 zamiast Naköna ma być Naköna " 111« 2 « kordubenskim ma być kordubańskim « 124 « 4 z dolu zamiast Jaküt » « Jaküt « 137 « 16 zamiast (i)tba ma być i(s)tba
Errata Str. 6 w. 9 zamiast Ibrahima ma być Ibrahima .« « 10 po wyrazie rodzaju brak przecinka 13 « 1 zamiast + ma być 14 « 7 Böj slaw ma być Böj slaw « Schlezwik « « Szlezwik 27 « 12 « Schlezwiku « « Szlezwiku 32 « 6 « 42 « 9 z dolu zamiast 101 ma być 103 48 « 17 zamiast Böjíslaw ma być Böjslaw « « 18 « (Böfslay) « « (Böfslau) 60 « 4 « Böfslaw « « Böjsläw 67 « 8 z dołu zamiast Nöb Garäd ma być Nöb Grad 73 « 3 « « « Волги mа być Волгу 75 « 14 zamiast Matakil ma być Matakil 85 « 11 z dolu zamiast Mazn Bidag ma być Mazin Bidaj 93 « 14 zamiast Naköna ma być Naköna " 111« 2 « kordubenskim ma być kordubańskim « 124 « 4 z dolu zamiast Jaküt » « Jaküt « 137 « 16 zamiast (i)tba ma być i(s)tba
Strana 164
& lo5) b boMsNsa & 1,�lboxas 3„Gx, 3 135 Je LLJ.Cs A,,as,3,y Boo,, ce &s, J —ll, el 4 ,,J. e ULN&, +1 e liaN Jb b, spe1,lis JS , &le, &s, 5ccc 4o,lull, G 1s, &silwoy G, Ja, 1e ja4 ja (L 621 86 � Lab S, SS,J,,M Ob Uliall, &A, “ JD2 140 re codd. N notis vocalium additis scribit 7c.N . Ita codd. Rozen corr. in . ,). 4 Lb 35. 5 N .. 6 Lb 3Si. 7 Ita hoc et sequens verbum legendum coniecit de Goeje; codd. Lé. codd. L SB. 10 Lb . 11 N CAJI. 12 Extrema quinque verba in L per errorem bis scripta posteriore manu deleta sunt supraque additum . 13 N &.i. 14 N d, 15 N. 16 Lb, 17 Lb h 18 L, N b3, Lb fortasse 19N UN. 20 L, N, Lb b L,. 21 L, NASJJ, Lb 2SJJ,
& lo5) b boMsNsa & 1,�lboxas 3„Gx, 3 135 Je LLJ.Cs A,,as,3,y Boo,, ce &s, J —ll, el 4 ,,J. e ULN&, +1 e liaN Jb b, spe1,lis JS , &le, &s, 5ccc 4o,lull, G 1s, &silwoy G, Ja, 1e ja4 ja (L 621 86 � Lab S, SS,J,,M Ob Uliall, &A, “ JD2 140 re codd. N notis vocalium additis scribit 7c.N . Ita codd. Rozen corr. in . ,). 4 Lb 35. 5 N .. 6 Lb 3Si. 7 Ita hoc et sequens verbum legendum coniecit de Goeje; codd. Lé. codd. L SB. 10 Lb . 11 N CAJI. 12 Extrema quinque verba in L per errorem bis scripta posteriore manu deleta sunt supraque additum . 13 N &.i. 14 N d, 15 N. 16 Lb, 17 Lb h 18 L, N b3, Lb fortasse 19N UN. 20 L, N, Lb b L,. 21 L, NASJJ, Lb 2SJJ,
Strana 165
y . lel, &3 bl , &S tube,„cxx LL, us es Ex), Lil ix S�oDha u LOIIN 198.] 120 1 IB &pOxCbl, le oa &a, Js aly is bapMe l& Ai Lisl, , & i aal & co, M A9&66, &s oQL s�l, bsy »9uM dal ala.all s8, l, 4 s a Vecal, a Opsi 5l 125 Ou, A La, S&— A, 20 o- o, l U xis], 51/4L6 1edl, ule. ueo6'1s], Uj, Qu�GesMis,» � & & bU" l,M JLe& »0 Ae plx terl, 130 ,,ule e, Jo oAA, Ltall ahal 26 — 0 a[N 199] c,& 1 Lb cab,l, 2 NOk. 3 L Es. "NO . 5 No6Lb Gela, 7 L, N ES. 8 Deest in N. 9 L 15l,, Lb l51,. 10 L GB. 11 L Ax. 12 L, N, Lb (N notis vocalium additis scribit 1). 13 L &,N &r„ L, N SL—, (punctis omissis). 15 L, N -I. 16 L, N I,. Lb &, 14 17 L, N 18 Lb L. 19 N CJ. 20 L As, deest in N. 21 N .. 22 L, N MLL. 23 L habet Ull, cum nota delendi. Lb ,1,l. 24 L, N 25 Rozen legit &, quod reapse suffixo pronominali- non autem b in verbo posito indicari videtur. Legi etiam potest . 9 Lbxa
y . lel, &3 bl , &S tube,„cxx LL, us es Ex), Lil ix S�oDha u LOIIN 198.] 120 1 IB &pOxCbl, le oa &a, Js aly is bapMe l& Ai Lisl, , & i aal & co, M A9&66, &s oQL s�l, bsy »9uM dal ala.all s8, l, 4 s a Vecal, a Opsi 5l 125 Ou, A La, S&— A, 20 o- o, l U xis], 51/4L6 1edl, ule. ueo6'1s], Uj, Qu�GesMis,» � & & bU" l,M JLe& »0 Ae plx terl, 130 ,,ule e, Jo oAA, Ltall ahal 26 — 0 a[N 199] c,& 1 Lb cab,l, 2 NOk. 3 L Es. "NO . 5 No6Lb Gela, 7 L, N ES. 8 Deest in N. 9 L 15l,, Lb l51,. 10 L GB. 11 L Ax. 12 L, N, Lb (N notis vocalium additis scribit 1). 13 L &,N &r„ L, N SL—, (punctis omissis). 15 L, N -I. 16 L, N I,. Lb &, 14 17 L, N 18 Lb L. 19 N CJ. 20 L As, deest in N. 21 N .. 22 L, N MLL. 23 L habet Ull, cum nota delendi. Lb ,1,l. 24 L, N 25 Rozen legit &, quod reapse suffixo pronominali- non autem b in verbo posito indicari videtur. Legi etiam potest . 9 Lbxa
Strana 166
105 Quial e D Dia , C,x L S, e + Aj“3 s,ix L,oA N 1981 2 1A, — ,†— o Jta e AL L, 110 lis,, ,s, ial, —u— AbVll j JL , A E 3l IES —, N;&—,U,— d. esos u bl s 9 l&u Ox Jus Jui "Ua) &je pSlow 115 1 L E„ N E2, Lb 2 L, Lb L,N � 3 L, N E. AL I—, N . 5L Je. L, N, Lb S , 7 L, N, Lb 2,. 8 Post verbum 5l. expectatur 9 Lb ,al. 10 N &NL 11L CLL. 12 N U,I. 13 Lb L A N —, Rozen proposuit legendum 15 Ita codd., quod ex §°.Ji abbreviatum esse plane patet. 16 In N altera manu in marg. corr. in Juai. 17 N 4 . 18 49, codd., N notis vocalium additis scribit (,€,. 19 Na,. 20 N 21 N o3l j. 22 L D punctis eo modo positis, ut etiam , legi possit; ita legit Lb. N ,. 23 N 24 N eLL, 25 c, codd. 2 N N.2 L, N, Lb LA 2 N LN N 3e 3ND—, cetera in marg. addita. L ☞J. 29 32
105 Quial e D Dia , C,x L S, e + Aj“3 s,ix L,oA N 1981 2 1A, — ,†— o Jta e AL L, 110 lis,, ,s, ial, —u— AbVll j JL , A E 3l IES —, N;&—,U,— d. esos u bl s 9 l&u Ox Jus Jui "Ua) &je pSlow 115 1 L E„ N E2, Lb 2 L, Lb L,N � 3 L, N E. AL I—, N . 5L Je. L, N, Lb S , 7 L, N, Lb 2,. 8 Post verbum 5l. expectatur 9 Lb ,al. 10 N &NL 11L CLL. 12 N U,I. 13 Lb L A N —, Rozen proposuit legendum 15 Ita codd., quod ex §°.Ji abbreviatum esse plane patet. 16 In N altera manu in marg. corr. in Juai. 17 N 4 . 18 49, codd., N notis vocalium additis scribit (,€,. 19 Na,. 20 N 21 N o3l j. 22 L D punctis eo modo positis, ut etiam , legi possit; ita legit Lb. N ,. 23 N 24 N eLL, 25 c, codd. 2 N N.2 L, N, Lb LA 2 N LN N 3e 3ND—, cetera in marg. addita. L ☞J. 29 32
Strana 167
A J o 1, & J5, & LA x , e a J o llLS Shoos~J, ENG N J A O, e, N 197'1 &e 1, Li, 35 ☞&O Uilex 1SuU, LNLTE „ c— „ 38, Lulii e oo u, La, all Voule tcs, &s Jo- peélA o,e- ,—l, 6/ 21 —5 ,5, 100 1A, [L 61'1 i e VOs, l, LLN , ,5xs�, 29 - o,-pues“ &a,all,, el .... 5, + ,Al,U & , &v5 L oil, N oD. 2 L ool, N l, Lb l. 3N JaJl. AN ], Lb CLal. 5 L seribit cum nota delendi posteaque addit s, N ☞, Lb . 6 L et Lb A3l, NA. 7 N 09. 8L J. " L DU,NCD, Lb q ul. 10 L LlUl, N Ell. 11 L et Lb &,2, N §33. 12 L scribit € cum nota delendi posteaque addit ob, N ob, Rozen o. c. 39, not. 8 proponit legendum t. 13 L &s. 14 L, Lb et N Le. 15 + Jl, codd., quod Rozen legit 16 L 3.v. 17 L J. 18 N .&c Rozen corr. in . 19 L, Lb, N c, 2° L, Lb, N . 21 L 5—. 22 Deest in Lb. 23 Deest in Lb. 24 NA, quod postea addita rubro colore nota i in mutatum est, Lb 25 Deest in Lb, N , quod Rozen mutat in. 26 L, N �€, Lb l. 27 Lb &. A, 28 De Goeje (West- Rozen legit &. berg o. c. 156) proponit legendum — . 29 N .,.. 30
A J o 1, & J5, & LA x , e a J o llLS Shoos~J, ENG N J A O, e, N 197'1 &e 1, Li, 35 ☞&O Uilex 1SuU, LNLTE „ c— „ 38, Lulii e oo u, La, all Voule tcs, &s Jo- peélA o,e- ,—l, 6/ 21 —5 ,5, 100 1A, [L 61'1 i e VOs, l, LLN , ,5xs�, 29 - o,-pues“ &a,all,, el .... 5, + ,Al,U & , &v5 L oil, N oD. 2 L ool, N l, Lb l. 3N JaJl. AN ], Lb CLal. 5 L seribit cum nota delendi posteaque addit s, N ☞, Lb . 6 L et Lb A3l, NA. 7 N 09. 8L J. " L DU,NCD, Lb q ul. 10 L LlUl, N Ell. 11 L et Lb &,2, N §33. 12 L scribit € cum nota delendi posteaque addit ob, N ob, Rozen o. c. 39, not. 8 proponit legendum t. 13 L &s. 14 L, Lb et N Le. 15 + Jl, codd., quod Rozen legit 16 L 3.v. 17 L J. 18 N .&c Rozen corr. in . 19 L, Lb, N c, 2° L, Lb, N . 21 L 5—. 22 Deest in Lb. 23 Deest in Lb. 24 NA, quod postea addita rubro colore nota i in mutatum est, Lb 25 Deest in Lb, N , quod Rozen mutat in. 26 L, N �€, Lb l. 27 Lb &. A, 28 De Goeje (West- Rozen legit &. berg o. c. 156) proponit legendum — . 29 N .,.. 30
Strana 168
1e� sOt �L hos ubul, 5�Ol v pla 1 3e a,,a„ &pl2 b ob al3, l J e bibe-l s baal, A&la, Mroe 31 , & sa &p s M.aLa J & IN 197" LM 0, N3,iall Je s xxo,ie L& jal, LL E 85 Y,,A, J, „»iallp Lb, & & 5, s, &l siu ae Lllelisl-,e do, x , Li, si la , l, A, , o,1 &s e os,, 35w , SA „Ko1 5 J,uh2,,M., s0 ASLeJ, -,Aee A J5, lad J3DUlòeNoS,",,J, 80 1 L clkudl, 2N ae 3LASJ, Lb UJJNCJ'LU-, Lb NAL,N&. 5L o-E, N Eb. Lb, NOMJ. 'LI„N 1LNLbiJ codd. 3 codd. 11 L . 12 codd. 1 L, Lb 5Ul,N & 4L &,S,N , 15 Lb 33, 16 L, N ,,3. 17 L. 18 In I puncta super kaf litteram desiderantur. 19 L, Lb, N 35. (N additis notis vocalium scribit .). 20 L B. 21 Ita codd., Seippel legit,. 22 L 3, codd., N additis notis vocalium scribitl. I, codd., N additis notis vocalium scribit ☞.. 25 Lb J,.
1e� sOt �L hos ubul, 5�Ol v pla 1 3e a,,a„ &pl2 b ob al3, l J e bibe-l s baal, A&la, Mroe 31 , & sa &p s M.aLa J & IN 197" LM 0, N3,iall Je s xxo,ie L& jal, LL E 85 Y,,A, J, „»iallp Lb, & & 5, s, &l siu ae Lllelisl-,e do, x , Li, si la , l, A, , o,1 &s e os,, 35w , SA „Ko1 5 J,uh2,,M., s0 ASLeJ, -,Aee A J5, lad J3DUlòeNoS,",,J, 80 1 L clkudl, 2N ae 3LASJ, Lb UJJNCJ'LU-, Lb NAL,N&. 5L o-E, N Eb. Lb, NOMJ. 'LI„N 1LNLbiJ codd. 3 codd. 11 L . 12 codd. 1 L, Lb 5Ul,N & 4L &,S,N , 15 Lb 33, 16 L, N ,,3. 17 L. 18 In I puncta super kaf litteram desiderantur. 19 L, Lb, N 35. (N additis notis vocalium scribit .). 20 L B. 21 Ita codd., Seippel legit,. 22 L 3, codd., N additis notis vocalium scribitl. I, codd., N additis notis vocalium scribit ☞.. 25 Lb J,.
Strana 169
" EALi, Jo,la , &c, +,l,A psct Jas c a &. is 6s t—Lb, 6l6, l,ss, ax Q, all, 4le S, as Jioo u;Loi A, hueall Liaal, t39, Llsus, �ui —b aal SwA,-NiMe, A 6M61lo,-AS,s Ul,D, o J s —, LI 7o L—MIN 196"1 5So [...] c. a [...] —l C. 06, UaJ Joix Do,], C.olb Chal l- JE;Mis " p ecasc l Jis, &5ell & 2 SS6 A 06. A e 3/ l3 &l o + t l 1 8,—, é- ;la—po, lale &,a ~ uua, —, 4 DJ S, bJ E 1 L falso vocalis notam addit et scribit ceL, in qua re eum N secutus est scribendo1, Lb.2 codd., in L tres extremae litterae 1. e.— per errorem omissae in marg. adscriptae sunt. L &&jL, N seu forsan &L. " N C,. 5 L, N et Lb - . 6NBNj. L LA, N Aal. Hic praeter dubium verbum desideratur. L c, N ot.Ut iam Rozen et de Goeje animadverterunt, supplendum est ,el U. 11 Ante verbum" in L ,Le deletum legitur. 12 L, Lb C.Lludl. 13 L, Lb LJl. 14 N JD. 1 LOM, Lb ., N . L dleluill, 17 L, Lb opll, N o. . 18 L e,C, 19L e S1 Lb S,N &I. 20 L, Lb, N A 21 L 2jJl. 22 L 4 E addito sub ha' littera parvo �, Lb 4 in marg. autem additum, N 4E.
" EALi, Jo,la , &c, +,l,A psct Jas c a &. is 6s t—Lb, 6l6, l,ss, ax Q, all, 4le S, as Jioo u;Loi A, hueall Liaal, t39, Llsus, �ui —b aal SwA,-NiMe, A 6M61lo,-AS,s Ul,D, o J s —, LI 7o L—MIN 196"1 5So [...] c. a [...] —l C. 06, UaJ Joix Do,], C.olb Chal l- JE;Mis " p ecasc l Jis, &5ell & 2 SS6 A 06. A e 3/ l3 &l o + t l 1 8,—, é- ;la—po, lale &,a ~ uua, —, 4 DJ S, bJ E 1 L falso vocalis notam addit et scribit ceL, in qua re eum N secutus est scribendo1, Lb.2 codd., in L tres extremae litterae 1. e.— per errorem omissae in marg. adscriptae sunt. L &&jL, N seu forsan &L. " N C,. 5 L, N et Lb - . 6NBNj. L LA, N Aal. Hic praeter dubium verbum desideratur. L c, N ot.Ut iam Rozen et de Goeje animadverterunt, supplendum est ,el U. 11 Ante verbum" in L ,Le deletum legitur. 12 L, Lb C.Lludl. 13 L, Lb LJl. 14 N JD. 1 LOM, Lb ., N . L dleluill, 17 L, Lb opll, N o. . 18 L e,C, 19L e S1 Lb S,N &I. 20 L, Lb, N A 21 L 2jJl. 22 L 4 E addito sub ha' littera parvo �, Lb 4 in marg. autem additum, N 4E.
Strana 170
so t le tiaall As daall, / , — de &ss , .A, b],' , Jo,e d „,“,— () & Bl, d A, , 3 e&, 1 K, &,S, a, —Li bl ,, e J a, 55 ,& — é,MOx ☞ , &u., 2u d, Lax 0,oDii, oe, pllouu, ul S1, als 1§s 3l, Nes, L IN 196. aoo, pA Js t U, s0 As CANLaA d. Qios AA&UASoloe, u, l 4 Ja Alial o bbe 'bl 14) 1a. Je IL 61] he bx t, S,/ éS-, co,4e e b,L Joxe, 1N JEAl. 2 Lb ,, 3 N d. 4 L et N,dl. LOs, N 6 N . 7N H3. 8 N . 9 L et Lb bl5, N 13. 10 L A„ Lb .„ N .A9. Seippel corr. in 11 L &,di, N &,AJ. 12 Lb l. 13 L et N &.dl. 14 LL codd. 15 L C,s, N C S. 16 L LLe N CLJI. 17 N 4. 18 Lb j. 19 L et N 20 In L sequitur c (i. e. secundum opinionem eius') cum nota delendi. 21 Lb b,. 22 L N ., nec aliter N, ubi verbum hoc praeter solitum eius librario scribendi modum omissis vocalium notis legitur; qui parum id intellexisse atque quid poneret haesitavisse videtur. Lx
so t le tiaall As daall, / , — de &ss , .A, b],' , Jo,e d „,“,— () & Bl, d A, , 3 e&, 1 K, &,S, a, —Li bl ,, e J a, 55 ,& — é,MOx ☞ , &u., 2u d, Lax 0,oDii, oe, pllouu, ul S1, als 1§s 3l, Nes, L IN 196. aoo, pA Js t U, s0 As CANLaA d. Qios AA&UASoloe, u, l 4 Ja Alial o bbe 'bl 14) 1a. Je IL 61] he bx t, S,/ éS-, co,4e e b,L Joxe, 1N JEAl. 2 Lb ,, 3 N d. 4 L et N,dl. LOs, N 6 N . 7N H3. 8 N . 9 L et Lb bl5, N 13. 10 L A„ Lb .„ N .A9. Seippel corr. in 11 L &,di, N &,AJ. 12 Lb l. 13 L et N &.dl. 14 LL codd. 15 L C,s, N C S. 16 L LLe N CLJI. 17 N 4. 18 Lb j. 19 L et N 20 In L sequitur c (i. e. secundum opinionem eius') cum nota delendi. 21 Lb b,. 22 L N ., nec aliter N, ubi verbum hoc praeter solitum eius librario scribendi modum omissis vocalium notis legitur; qui parum id intellexisse atque quid poneret haesitavisse videtur. Lx
Strana 171
-D �l — Ji s— c„ b - f&, sSp , Lll, 5 )/ Ab o,&d. "lAQio- c, sy [.....] o, & l/ 40 Lplq e, o-," ",�, i AS— J— A sle — [3,]4, �e,, Jo j O, se & A ub & ep e [...] .A Cul al, & 4, JM, cAll, eA , —S, +S,"c l, N Fe3, , 45 — aJo &S6 d, (IN 195'"] 4o b,, JM , , 66 15s a, del de 33/ 3 4 -a,A ,4,DAl, de &c „ & BL 1 N Aa,, Lb Lap 2L C, N C (librarius litt. 9 quae ad praecedens verbum pertinet: " pro copula , habuit eamque etiam notula ' separavit), Lb Ce. 3 L &,l duobus punctis super qaf litteram altero super altero, non autem, ut fieri solet, iuxta se positis; N §.. f- littera per errorem pro k- scripta indicari possit L et N e codice quodam ex Africa occidentali oriundo descriptos esse. A L olic y, N olP Lb -lceL L o,N o9 N post hoc verbum legit Lal cum nota delendi. 6 L et Lb 3, N .3. L leLS, N Slee, Lb elue —y. L o3, N o3D, Lb €3o. L , N &. Lop,N p 11 L o,L, N oL. 12 Lacuna sequi videtur in codd. 13 N &ice. 14 L et N oyl.1 Deest in codd. 16 L, N, Lb J. 1 L c., N c3. 18 L d2, N 6. 19 L e pl, N C, Lb l. codd. 21 codd. 22 L &3, N &3. 23 L et Lb uil. 26 In Lb desunt verba U. 4. Deest in codd. 24 Lb Aij. 25 L Pk.
-D �l — Ji s— c„ b - f&, sSp , Lll, 5 )/ Ab o,&d. "lAQio- c, sy [.....] o, & l/ 40 Lplq e, o-," ",�, i AS— J— A sle — [3,]4, �e,, Jo j O, se & A ub & ep e [...] .A Cul al, & 4, JM, cAll, eA , —S, +S,"c l, N Fe3, , 45 — aJo &S6 d, (IN 195'"] 4o b,, JM , , 66 15s a, del de 33/ 3 4 -a,A ,4,DAl, de &c „ & BL 1 N Aa,, Lb Lap 2L C, N C (librarius litt. 9 quae ad praecedens verbum pertinet: " pro copula , habuit eamque etiam notula ' separavit), Lb Ce. 3 L &,l duobus punctis super qaf litteram altero super altero, non autem, ut fieri solet, iuxta se positis; N §.. f- littera per errorem pro k- scripta indicari possit L et N e codice quodam ex Africa occidentali oriundo descriptos esse. A L olic y, N olP Lb -lceL L o,N o9 N post hoc verbum legit Lal cum nota delendi. 6 L et Lb 3, N .3. L leLS, N Slee, Lb elue —y. L o3, N o3D, Lb €3o. L , N &. Lop,N p 11 L o,L, N oL. 12 Lacuna sequi videtur in codd. 13 N &ice. 14 L et N oyl.1 Deest in codd. 16 L, N, Lb J. 1 L c., N c3. 18 L d2, N 6. 19 L e pl, N C, Lb l. codd. 21 codd. 22 L &3, N &3. 23 L et Lb uil. 26 In Lb desunt verba U. 4. Deest in codd. 24 Lb Aij. 25 L Pk.
Strana 172
Abu Ubaid Abdullah al-Bakri: Kitab al-mamalik wal-masalik Cod. Laleli 2144 fol. 60r—62r = cod. Nuru Osmaniye 3034 fol. 1937—199r ☞ bLa, i.al 'a S [L 60t, N 193 1] ,A—1 Js,'i Jall & el, q De 3. A Jo MLA A— e,&, oDut As 'Juanl LL & & A Ls 1,96 4s, — ule, bu, & 1, j61.,ja, lli Jie 55, ue & s &,&a c aN &&1. Qeòstu,ilo ost,3, & 10 5 L ,' & &,[N 194"] 1 L = Codex Laleli Nr 2144; N = Codex Nuru Osmaniye Nr 3034 2 513b codd. 3N &l, hoc enim verbo novus versus incipit. "L et N J 5N JS. 6L A 'L LLN, N ANI. 8L et N Ja. "De Goeje haud recte mutavit in 3. 10 In N hoc verbum per errorem bis scriptum posteaque prius deletum est. 11N &. 12 In N posteriore manu sub hoc verbo additum J,J i. e. »notus ut Miha (seu Miho)«. 13 L et N cL. 14 L tLJ,, N UJ,, Lb LLJ. 15L &J. 16N &, 17N J. 18,EJ codd. 19L et N legunt Q,Ma, atque post verbum Lae notam " ponunt. 20 L 15„ N 15 D„ Lb S, 21 L &A, N &A. 22 L osl, N ogt, Lb o5l. 23 L o5l, N oi6, Lb &sL. 24 NJ. 25 . codd. 2s Lb o 27 L et N .,. 28 L et No)
Abu Ubaid Abdullah al-Bakri: Kitab al-mamalik wal-masalik Cod. Laleli 2144 fol. 60r—62r = cod. Nuru Osmaniye 3034 fol. 1937—199r ☞ bLa, i.al 'a S [L 60t, N 193 1] ,A—1 Js,'i Jall & el, q De 3. A Jo MLA A— e,&, oDut As 'Juanl LL & & A Ls 1,96 4s, — ule, bu, & 1, j61.,ja, lli Jie 55, ue & s &,&a c aN &&1. Qeòstu,ilo ost,3, & 10 5 L ,' & &,[N 194"] 1 L = Codex Laleli Nr 2144; N = Codex Nuru Osmaniye Nr 3034 2 513b codd. 3N &l, hoc enim verbo novus versus incipit. "L et N J 5N JS. 6L A 'L LLN, N ANI. 8L et N Ja. "De Goeje haud recte mutavit in 3. 10 In N hoc verbum per errorem bis scriptum posteaque prius deletum est. 11N &. 12 In N posteriore manu sub hoc verbo additum J,J i. e. »notus ut Miha (seu Miho)«. 13 L et N cL. 14 L tLJ,, N UJ,, Lb LLJ. 15L &J. 16N &, 17N J. 18,EJ codd. 19L et N legunt Q,Ma, atque post verbum Lae notam " ponunt. 20 L 15„ N 15 D„ Lb S, 21 L &A, N &A. 22 L osl, N ogt, Lb o5l. 23 L o5l, N oi6, Lb &sL. 24 NJ. 25 . codd. 2s Lb o 27 L et N .,. 28 L et No)
Strana 173
S,M, Staal, e,a - 6ste o,"p31 5, — 3. L....o."I JB5 &e a L L,...J3. & b,to —Lo, e Be,"�loa&s, "1 e , "brs J—ulaa &s, A dc 515 5as Uy ,- l V, L5 ,ina J l-M es s, i,, , At. A3&, Je Aadl, J &, as, & — u A e, D,' h J Jl lé 20 ☞A Aaa 4LL Os6 [L 60"1 §' LJI 41 3 IN 194'] A,2s ,Sa p A Cib "5be, l '&lUJMMe ,,bo S5- SISc 1 L et N cA, Lb C�. 2 L &. N &3 puncta et vocales rubro colore addita. 3 Verba uncis inclusa desiderantur in codd. 4 Deest in Lb. 5 L „t (forsitan »,t), N oSt. 6 L et N , 7 L ole, Nec. 8L J, N E. Lb &. Lole, Nolc. 10 L &f,. 11 Malim propter praece- dens €, J, hic tamen � idem atque »ibi« significare videtur. 12 L et N 9. 13 Lb quattuor extrema verba legit 4, 5.D. 14 Codicum L et N librarii in archetypo suo forsan , legerunt, quod nota vocalis in N addita , indicari videtur. 15 L &-,N Q�, 16 In N om. in marg. tamen adscriptum. 1 Lb l. 1 � codd. 19 L et N ole, Lb plde. 20 Lb . 21 L ośl, N ost, Lb ogt. 22 L ,, primum quasi " ' scriptum esse videtur, postea super .~ additum, N Ma", Lb 4oy. 23 L 44, N 49„ Léls, N a . 25 N ISS, Lb SI.N), Lb 62.. 24
S,M, Staal, e,a - 6ste o,"p31 5, — 3. L....o."I JB5 &e a L L,...J3. & b,to —Lo, e Be,"�loa&s, "1 e , "brs J—ulaa &s, A dc 515 5as Uy ,- l V, L5 ,ina J l-M es s, i,, , At. A3&, Je Aadl, J &, as, & — u A e, D,' h J Jl lé 20 ☞A Aaa 4LL Os6 [L 60"1 §' LJI 41 3 IN 194'] A,2s ,Sa p A Cib "5be, l '&lUJMMe ,,bo S5- SISc 1 L et N cA, Lb C�. 2 L &. N &3 puncta et vocales rubro colore addita. 3 Verba uncis inclusa desiderantur in codd. 4 Deest in Lb. 5 L „t (forsitan »,t), N oSt. 6 L et N , 7 L ole, Nec. 8L J, N E. Lb &. Lole, Nolc. 10 L &f,. 11 Malim propter praece- dens €, J, hic tamen � idem atque »ibi« significare videtur. 12 L et N 9. 13 Lb quattuor extrema verba legit 4, 5.D. 14 Codicum L et N librarii in archetypo suo forsan , legerunt, quod nota vocalis in N addita , indicari videtur. 15 L &-,N Q�, 16 In N om. in marg. tamen adscriptum. 1 Lb l. 1 � codd. 19 L et N ole, Lb plde. 20 Lb . 21 L ośl, N ost, Lb ogt. 22 L ,, primum quasi " ' scriptum esse videtur, postea super .~ additum, N Ma", Lb 4oy. 23 L 44, N 49„ Léls, N a . 25 N ISS, Lb SI.N), Lb 62.. 24
Strana 174
Strana 175
TABLICA I DDAB N *' D NV s Aal vH BAN ua a * 3Aa 22 wae l3 ☞ MALAA 9 Qun vCa- Iá AaJubuoba S& eD I8Btai Lanio. Strona tytulowa Kodeksu Laleli 2144 (por. str. 8—10)
TABLICA I DDAB N *' D NV s Aal vH BAN ua a * 3Aa 22 wae l3 ☞ MALAA 9 Qun vCa- Iá AaJubuoba S& eD I8Btai Lanio. Strona tytulowa Kodeksu Laleli 2144 (por. str. 8—10)
Strana 176
i S0 oo,o eloJ,l &,blha Lejulae iaL&LuaD3' —S3. EbanaBQ E. A »L,UaU Sb, —3, S�AáUsUa †uru 5 ôsAUEDja, SuubE Duulea-luULEa AIQolO éoI sbeLLLaaalhborarso 1itxbveeAbALa 5 ALIE 6, LuaeeLUUie uloELeUe. lu,lerQ,bla VeL aulessebeeaeLA Aebube:NnELD:D —OvLA,PoS3Du.A,Ib QJNLaLaseL M,eLeeSeU SOUIUA AuuuauA,Ulbe2 us oo, lsUetziDLoc auuLeslárm u ŞLua,huSsu Codex Laleli 2144, fol. 60r (str. —v tekstu arabskiego)
i S0 oo,o eloJ,l &,blha Lejulae iaL&LuaD3' —S3. EbanaBQ E. A »L,UaU Sb, —3, S�AáUsUa †uru 5 ôsAUEDja, SuubE Duulea-luULEa AIQolO éoI sbeLLLaaalhborarso 1itxbveeAbALa 5 ALIE 6, LuaeeLUUie uloELeUe. lu,lerQ,bla VeL aulessebeeaeLA Aebube:NnELD:D —OvLA,PoS3Du.A,Ib QJNLaLaseL M,eLeeSeU SOUIUA AuuuauA,Ulbe2 us oo, lsUetziDLoc auuLeslárm u ŞLua,huSsu Codex Laleli 2144, fol. 60r (str. —v tekstu arabskiego)
Strana 177
SNLLI OsLLE » StMoDaLe-Ienala Au, xAEE L kabi—AaaeNLsL AEELeeQ,EVASL SuulSua, lreel,51 ADuaoeA auDeDu &S UAlEEAUo x,NSD SaeTanil, D,DaNáMeDvebl 2Ll SAr,szlbelUa „Nueole caoSvo 1 Solal EllURU uibus,o,(a, vALLBuabASeLaSDb AJODe. AEU.a ereuoscaouSscua, S1DLLENNONUua RaaALA a, vUSeuA — EABeLale S,2eUATeAQNAJU, Le AuaaráluiuisLiaelt2 ADmu21NAs Iiu,DiesusblO, EEu,C &cNDeal PG SA D.JuuLadeea,Le,eeSA ua — Codex Laleli 2144, fol. 60 (str. 1—o tekstu arabskiego)
SNLLI OsLLE » StMoDaLe-Ienala Au, xAEE L kabi—AaaeNLsL AEELeeQ,EVASL SuulSua, lreel,51 ADuaoeA auDeDu &S UAlEEAUo x,NSD SaeTanil, D,DaNáMeDvebl 2Ll SAr,szlbelUa „Nueole caoSvo 1 Solal EllURU uibus,o,(a, vALLBuabASeLaSDb AJODe. AEU.a ereuoscaouSscua, S1DLLENNONUua RaaALA a, vUSeuA — EABeLale S,2eUATeAQNAJU, Le AuaaráluiuisLiaelt2 ADmu21NAs Iiu,DiesusblO, EEu,C &cNDeal PG SA D.JuuLadeea,Le,eeSA ua — Codex Laleli 2144, fol. 60 (str. 1—o tekstu arabskiego)
Strana 178
TABLICA IV aSvOrae a he DLLL. La .SS la — Aux,E Aaa, miueA pbL5s,l lupUs,lbear 6 .SLoo8 Muot luuL t LoIa. AUQ1 ,aA Ule e&leN ,Qlasablal, „ A USLAEoble &l ilnpaESL a —AUEDAA La,Lunh, » ZetueAuLeuoUeg, AOU OSSBBe&sSL SDAAaSRSAhE S S;u Do„L (luOSVAL». AS, S&SiDEANeuoBL DA»BSEue Reexli M DulpSO,a ABLDe,ANB,NAoL, Codex Laleli 2144, fol. 61r (str. o — A tekstu arabskiego)
TABLICA IV aSvOrae a he DLLL. La .SS la — Aux,E Aaa, miueA pbL5s,l lupUs,lbear 6 .SLoo8 Muot luuL t LoIa. AUQ1 ,aA Ule e&leN ,Qlasablal, „ A USLAEoble &l ilnpaESL a —AUEDAA La,Lunh, » ZetueAuLeuoUeg, AOU OSSBBe&sSL SDAAaSRSAhE S S;u Do„L (luOSVAL». AS, S&SiDEANeuoBL DA»BSEue Reexli M DulpSO,a ABLDe,ANB,NAoL, Codex Laleli 2144, fol. 61r (str. o — A tekstu arabskiego)
Strana 179
TABLICA V 6 beeto, usoaebrEeua DLevL AoLUU sreuDeoAAa E BMAEr —aE,BELDas (L,,La ☞UUU —te aUSSUu,SnStoa OU —ALULDS ☞SDnStDA Snels, xUi BSNEblzel VUSbBeBaE. ☞eioa —bBelene 7ánlxbE ESaJ esueuLAiou 5. MUCOUJSL. DDu reLQUiaih e l 1Is — sAossa2 uUe aesASuLLELL vol2.x —llac, ai LyvouBbebr2b2o,a Dvsu Al2 La4le A SlNJ,Su AVDAe l-ENSteeralaUi1as, 65. Codex Laleli 2144, fol. 615 (str. A— V) tekstu arabskiego)
TABLICA V 6 beeto, usoaebrEeua DLevL AoLUU sreuDeoAAa E BMAEr —aE,BELDas (L,,La ☞UUU —te aUSSUu,SnStoa OU —ALULDS ☞SDnStDA Snels, xUi BSNEblzel VUSbBeBaE. ☞eioa —bBelene 7ánlxbE ESaJ esueuLAiou 5. MUCOUJSL. DDu reLQUiaih e l 1Is — sAossa2 uUe aesASuLLELL vol2.x —llac, ai LyvouBbebr2b2o,a Dvsu Al2 La4le A SlNJ,Su AVDAe l-ENSteeralaUi1as, 65. Codex Laleli 2144, fol. 615 (str. A— V) tekstu arabskiego)
Strana 180
rSuí. A, No ES SSSSe: ThpASMA ☞ALu, N S,,.AeA A,AA ☞SeLUeIUl A AeLleLletlageae ☞uisS & eAASSueaeepnSSu. DIieea&eU QUecbasUrAeA IbbLeLeB ☞ebRAN LSaeaNebee ☞bLLN ☞Lue „I ALoDNNe Dco BeieLDezaaL : A — UNo,, ELQebeN er VAQAA 35eMb sę Q Seube — —i Ua„b— 2LAQAUEeCQLe LAAR eve ULent Bu Codex Laleli 2144, fol. 621 (str. v) tekstu arabskiego)
rSuí. A, No ES SSSSe: ThpASMA ☞ALu, N S,,.AeA A,AA ☞SeLUeIUl A AeLleLletlageae ☞uisS & eAASSueaeepnSSu. DIieea&eU QUecbasUrAeA IbbLeLeB ☞ebRAN LSaeaNebee ☞bLLN ☞Lue „I ALoDNNe Dco BeieLDezaaL : A — UNo,, ELQebeN er VAQAA 35eMb sę Q Seube — —i Ua„b— 2LAQAUEeCQLe LAAR eve ULent Bu Codex Laleli 2144, fol. 621 (str. v) tekstu arabskiego)
Strana 181
TABLICA VII (OSOTISQBIB NINNI 4 ^8) s£6] 10) FEOE OMS) VAUX XOPOJ wá (en ec (36 erre ar CE m xata tnn EN etn enm Th pete fd Apres ^ c "TW 4 eati ev S een ente Amon RY = STÝ) Ty ES (SAGA TI + cet eripe EP en ? ог ciotka DROGO Ae PET art (quM cs ente m G wines qum w Qe mem eh erect Bro eec OR (ei Rd Ty TW eg me ehm Eam (oSorysqere njsX91 A—| us) „F6T 107 ‘Feng eXiavurso) nmy xopog SHEA eme em mE Kore ime ete kom So ee XO Der PI Ime eom Cm P PR me (a Sarre um Pen 1 EN CORED TT m ind 3 r ed qanm VEM EN TTS и Ce NE rrr T ge Ene Ari TPR EG Denn * LOTR TD PE OE ee QTA m Hm fi TOTIS Qaem es ^ .. - и Cate e n Nx IT e esper e 7 = С ©? 7 о n 2A x SAM
TABLICA VII (OSOTISQBIB NINNI 4 ^8) s£6] 10) FEOE OMS) VAUX XOPOJ wá (en ec (36 erre ar CE m xata tnn EN etn enm Th pete fd Apres ^ c "TW 4 eati ev S een ente Amon RY = STÝ) Ty ES (SAGA TI + cet eripe EP en ? ог ciotka DROGO Ae PET art (quM cs ente m G wines qum w Qe mem eh erect Bro eec OR (ei Rd Ty TW eg me ehm Eam (oSorysqere njsX91 A—| us) „F6T 107 ‘Feng eXiavurso) nmy xopog SHEA eme em mE Kore ime ete kom So ee XO Der PI Ime eom Cm P PR me (a Sarre um Pen 1 EN CORED TT m ind 3 r ed qanm VEM EN TTS и Ce NE rrr T ge Ene Ari TPR EG Denn * LOTR TD PE OE ee QTA m Hm fi TOTIS Qaem es ^ .. - и Cate e n Nx IT e esper e 7 = С ©? 7 о n 2A x SAM
Strana 182
TABLICA VII den rem meto CR AT pe EC AAN EEE ct pert | (oSer[squiw 11559} A — A US) „+61 ‘103 60g e&tuwus() nuinN xopoj) jemný Fa ER gem Arr Ar ey, s. 7 Are emendet ec t + pe SR DE os a mt free «ved cg (eL zn Gom emet hne Sa Pd A m ATA et eR negem ie Crane ORE RAF AR - etw Gé Rés Mi went a RA eme SD EC . . re 7 NE en ie AI. Же — i (oSorqsquis DISNOZ 3— A '148) SGI [9] FLO Odmemso miny xepog AS, pneter AH | z. WT CA Deve Er anf pe кух eer Perg DET ee x “re hn ami mýt PERS TUTO NC * z Ť, t 99 NT DE EST Ки “FYE none. mire (4 “as, ^ at eee cn 23: (oe DE AC МА 777 оби ite chan Arr - se e (r De Te ANAGNI AR AE pa ages IFO; Von OM «ее ” to Fert oo C Cue 47,7 t c MI
TABLICA VII den rem meto CR AT pe EC AAN EEE ct pert | (oSer[squiw 11559} A — A US) „+61 ‘103 60g e&tuwus() nuinN xopoj) jemný Fa ER gem Arr Ar ey, s. 7 Are emendet ec t + pe SR DE os a mt free «ved cg (eL zn Gom emet hne Sa Pd A m ATA et eR negem ie Crane ORE RAF AR - etw Gé Rés Mi went a RA eme SD EC . . re 7 NE en ie AI. Же — i (oSorqsquis DISNOZ 3— A '148) SGI [9] FLO Odmemso miny xepog AS, pneter AH | z. WT CA Deve Er anf pe кух eer Perg DET ee x “re hn ami mýt PERS TUTO NC * z Ť, t 99 NT DE EST Ки “FYE none. mire (4 “as, ^ at eee cn 23: (oe DE AC МА 777 оби ite chan Arr - se e (r De Te ANAGNI AR AE pa ages IFO; Von OM «ее ” to Fert oo C Cue 47,7 t c MI
Strana 183
TABLICA IX (oSerqsqeie ujsq93 e — 3 IS) CGT 10) FCO eXtuvus() LAUN XOPp0I CT Weber Kfz sr zr . ETAT PARC YET FIAT Fl z ис? (eR TIEREN AE ETT přede“ HL LP Patton nens me (ag r x A RS cze ror ied TTA DONA AP AA por OF Vie UW PRAC > zl ^ „070% EEE? A IT ET oz OR E P re rer a, f ceret tomo AA ANA (a FOU ии far Emme - ^ . veo i DAT rem Left ^ acri Cc SET cede i - z dl s E Ont AT De orge (oSer[gsqere NISN91 L— o ‘1s) 1961 19] F£0£@ eXiueurs() n.tuN. xepoo NAT — ли WEEN К We Yee Kn ey E f an UST avt eg e qme n qu "T uu NAZ 8 yas ^m ze "- = e qe wem sys Aire? . AE mono jéé e PPP La 7 GERADE Y РЕЯ? еб 78 se oe nm Nr re st N: gen aviam «ume mc ni Ty iE EY КРОК he = ЗНАК ПСК M yy nene men AT) | © A eoe KATY ý aT ným Y mU Ton mae и ил LUV Taie YN? vix angues are s/s
TABLICA IX (oSerqsqeie ujsq93 e — 3 IS) CGT 10) FCO eXtuvus() LAUN XOPp0I CT Weber Kfz sr zr . ETAT PARC YET FIAT Fl z ис? (eR TIEREN AE ETT přede“ HL LP Patton nens me (ag r x A RS cze ror ied TTA DONA AP AA por OF Vie UW PRAC > zl ^ „070% EEE? A IT ET oz OR E P re rer a, f ceret tomo AA ANA (a FOU ии far Emme - ^ . veo i DAT rem Left ^ acri Cc SET cede i - z dl s E Ont AT De orge (oSer[gsqere NISN91 L— o ‘1s) 1961 19] F£0£@ eXiueurs() n.tuN. xepoo NAT — ли WEEN К We Yee Kn ey E f an UST avt eg e qme n qu "T uu NAZ 8 yas ^m ze "- = e qe wem sys Aire? . AE mono jéé e PPP La 7 GERADE Y РЕЯ? еб 78 se oe nm Nr re st N: gen aviam «ume mc ni Ty iE EY КРОК he = ЗНАК ПСК M yy nene men AT) | © A eoe KATY ý aT ným Y mU Ton mae и ил LUV Taie YN? vix angues are s/s
Strana 184
TABLICA X (0S91NSqEIB NISAOF3 A— | *198) „96T ‘103 ‘7808 .9LIUEUSO NINN xopop J 247 Pw vo PEN Cm) rc WE done cierre ef Pun CM | its = CERO ac eb e it [us Dan A 7. ncm YN im ÄRA | VL re, ARAN LEARN AA; y eee me + . e ete ne Ao, we sA Tm tite rte merits AWO ACC À E E ^^ e hoc Len mom mm GAP es Are Erro etfi K ^, TEMA my xeo eg" VE 2 że, 4 OT a rene 9/74 ~ namíří nasa? AVE CY (peo ne Am rm Sees EY (oSersqere NISAOJ V—A ‘Ts, iL6T '[02 ^rg0g eKtueus() niuN xepoj) 5 AS. d wer nece + pad Ame OVO NE nádor“ ia“ so Cy OS ^ a „E 7, 7« (e cem MAT ve zh NARNIA MD m vinh den ax 772 em ns’ mor TG OA FA RS FE HR A (rar AA fT ens LL e i A FR Że ATA nee ie Y TP feme (eine Vete z. Creme pes NER CY ent nA ARTEN per 2% cffe HERR fth rt Arr ‘ z. zr p rare“ Am TR Se 1 ZY EN rafski mod.
TABLICA X (0S91NSqEIB NISAOF3 A— | *198) „96T ‘103 ‘7808 .9LIUEUSO NINN xopop J 247 Pw vo PEN Cm) rc WE done cierre ef Pun CM | its = CERO ac eb e it [us Dan A 7. ncm YN im ÄRA | VL re, ARAN LEARN AA; y eee me + . e ete ne Ao, we sA Tm tite rte merits AWO ACC À E E ^^ e hoc Len mom mm GAP es Are Erro etfi K ^, TEMA my xeo eg" VE 2 że, 4 OT a rene 9/74 ~ namíří nasa? AVE CY (peo ne Am rm Sees EY (oSersqere NISAOJ V—A ‘Ts, iL6T '[02 ^rg0g eKtueus() niuN xepoj) 5 AS. d wer nece + pad Ame OVO NE nádor“ ia“ so Cy OS ^ a „E 7, 7« (e cem MAT ve zh NARNIA MD m vinh den ax 772 em ns’ mor TG OA FA RS FE HR A (rar AA fT ens LL e i A FR Że ATA nee ie Y TP feme (eine Vete z. Creme pes NER CY ent nA ARTEN per 2% cffe HERR fth rt Arr ‘ z. zr p rare“ Am TR Se 1 ZY EN rafski mod.
Strana 185
TABLICA XI ea eye (oSorgsgere n3sq03 y—Vv ‘198) sL6T ‘TJ ‘FEOE odmemso плод хоро) ae. peur eren ets ^ A^ ^ eee ym aa ET f poro HAE qnm etw ze ym eng firm le 77, XT ene QA p ży e c eene remitte > eet etiem eras z D Ce carter: ETATS ASS wo, € n0" ^h —$ ^s Ral a egre ue ree eoe 9 es voor ze 2. se. er < error hn "mtn e Afin "in 7 m eene eto aen infe eee cente do S uw ^ oP CE у AC vr © P dii ES - 7 ^v t - ge PETA TR TRE A Gr ome v ol. € Ret ony (oSompsgere njsxoj .(— v ms) +861 [03 ^Pgog efrueusQ ninN xepor) pf oo HNL ST on Vs AA. s m WÍcir mar > gx úv (a seers Timeo. Pá c EC SEM. SAR Pee erit ades we, . P 5 ra © vu tt tx. : rvs CHOC mer ml (nan fe^ eT gases op tim VF cs Ya 2 Amr z eren BE fr Nh er gr, aa Seal a lon Tne ie sro po ^ > com, e ca aM PPM eeY M = EE T evt a gemis CM Keeps fix. ЗАРЕ Fo ae ит iae . so.
TABLICA XI ea eye (oSorgsgere n3sq03 y—Vv ‘198) sL6T ‘TJ ‘FEOE odmemso плод хоро) ae. peur eren ets ^ A^ ^ eee ym aa ET f poro HAE qnm etw ze ym eng firm le 77, XT ene QA p ży e c eene remitte > eet etiem eras z D Ce carter: ETATS ASS wo, € n0" ^h —$ ^s Ral a egre ue ree eoe 9 es voor ze 2. se. er < error hn "mtn e Afin "in 7 m eene eto aen infe eee cente do S uw ^ oP CE у AC vr © P dii ES - 7 ^v t - ge PETA TR TRE A Gr ome v ol. € Ret ony (oSompsgere njsxoj .(— v ms) +861 [03 ^Pgog efrueusQ ninN xepor) pf oo HNL ST on Vs AA. s m WÍcir mar > gx úv (a seers Timeo. Pá c EC SEM. SAR Pee erit ades we, . P 5 ra © vu tt tx. : rvs CHOC mer ml (nan fe^ eT gases op tim VF cs Ya 2 Amr z eren BE fr Nh er gr, aa Seal a lon Tne ie sro po ^ > com, e ca aM PPM eeY M = EE T evt a gemis CM Keeps fix. ЗАРЕ Fo ae ит iae . so.
Strana 186
TABLICA XI В НЕ Tyne (t FA (0S91XSqEIB NISAOL + | TIS) 1861 1094 T€0g Odmemso niuN xepor) 21770 ee A Seen yw GE; EN ze dfe tiet Deme Dems e ftu "vA SCR ET meme ue eme orien Pure [PP eT tace PF mm 6 CSN * esi MA le \ Sr Ofen FA nr ЗА z tn E 2 "re OL pas „l а tM v b : teurs ees fetu A иле e: Mr FEARS: En 924.029 70 7 sut * 6 6 ze, ДА ETAL; ACT Rie SZYAŁ ie ta WET Tr : áno ZNA VE mass | ATER EEE z ZE ETAT i т PY tet. to © = ever err dtd - =, ome EL S ÚK ani ze es" (oSerzsqere njsqyoy ((— + '138) 1661 "103 PengTodmemso nmy xepop Are SE he is were ar B.. fa unc ле ря 24d tenere Cases ge "nts aged Cain agen pri chorion e es m 7 E nmi “i Cas "ient £159 де x rT Resin ex | gi tete te re mem 3 поста пд 2 Dee s > m. an ce s * Denen e Em p sie n re n — s > Pas", c, sl ness rA dec vrata kone or " YA DEC qf Vie f ehe 5
TABLICA XI В НЕ Tyne (t FA (0S91XSqEIB NISAOL + | TIS) 1861 1094 T€0g Odmemso niuN xepor) 21770 ee A Seen yw GE; EN ze dfe tiet Deme Dems e ftu "vA SCR ET meme ue eme orien Pure [PP eT tace PF mm 6 CSN * esi MA le \ Sr Ofen FA nr ЗА z tn E 2 "re OL pas „l а tM v b : teurs ees fetu A иле e: Mr FEARS: En 924.029 70 7 sut * 6 6 ze, ДА ETAL; ACT Rie SZYAŁ ie ta WET Tr : áno ZNA VE mass | ATER EEE z ZE ETAT i т PY tet. to © = ever err dtd - =, ome EL S ÚK ani ze es" (oSerzsqere njsqyoy ((— + '138) 1661 "103 PengTodmemso nmy xepop Are SE he is were ar B.. fa unc ле ря 24d tenere Cases ge "nts aged Cain agen pri chorion e es m 7 E nmi “i Cas "ient £159 де x rT Resin ex | gi tete te re mem 3 поста пд 2 Dee s > m. an ce s * Denen e Em p sie n re n — s > Pas", c, sl ness rA dec vrata kone or " YA DEC qf Vie f ehe 5
- I: Titul
- II: Obsah
- III: Úvod
- 1: Předmluva
- 48: Edice - polský překlad
- 145: Edice - latinský překlad
- 152: Rejstřík
- 163: Chyby tiskové
- 164: Edice - arabský text
- 175: Obrazová příloha